OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Oboje spacerowali, przedzierając się przez biały puch. Zastanawiała się, kiedy zaczną być roztopy, Nie chciała aby zima się kończyła, z drugiej jednak strony pragnęła zobaczyć jak zmienia się świat wiosną. Przystanęła na chwilę słysząc słowa Skarabeusza. Faktycznie chciała być wojowniczką, jednak jej nauka nie została jeszcze ukończona. Umiała już całkiem sporo, Fille nauczyła ją wykorzystywać swoją siłę przeciwko innemu smokowi. Ba, nawet dała jej wskazówki jak walczyć ze smokami posługującymi się maddarą. Niestety dalej jej umiejętności nie były wystarczające aby ukończy naukę, przynajmniej na tym podstawowym poziomie.Dalej pamięta smak krwi swojej nauczycielki...
Westchnęła cicho i zmierzyła wzrokiem Pryzmatycznego. Nie miał. już budowy typowo pisklęcej, od ostatniego razu kiedy go widziała, znów miała wrażenie, że urósł tu i ówdzie. Jednak dalej Sahida była bardziej zbita niż on. Przegryzła wewnątrz policzek nie wiedząc co powiedzieć. Chciała z nim walczyć, ale bała się, że zrobi mu krzywdę, we ferworze walki nie zwracała uwagi na takie aspekty jak delikatność. Musiała się upewnić, czy na prawdę tego chce.
– Skara...Znaczy, Pryzmatyczny Kolcu. Mogę z Tobą poćwiczyć... ale – westchnęła – Boję się, że zrobię Ci krzywdę. Ciężko czasem zapanować nad sobą, wiesz? – spojrzała mu w oczy – zgodzę się, pod warunkiem, jeśli nie będziesz się hamować. Jeśli komuś z nas coś się stanie, wezwiemy uzdrowiciela. Umiem już posyłać mentalne wiadomości – kiwnęła mu głową.