Szklista skała

Najspokojniejsze miejsce w całej krainie. Młode drzewka dają schronienie przed słońcem, ale tez przed deszczem. Gdzieniegdzie niewielkie polany, na których można posiedzieć i porozmawiać. W Szklistym Zagajniku można poczuć się jak w domu...
Sięgający Nieba
Przywódca Mgieł
Królewicz.
Przywódca Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 4337
Rejestracja: 29 mar 2022, 0:08
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 23
Rasa: Górski
Mistrz: Granica Lustra
Partner: Wrota Dziejów

Szklista skała

Post autor: Sięgający Nieba »

A: S: 3| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Skr,Prs,O,MA,Śl,Kż: 1| L,MP,MO: 2| Lcz: 3
Atuty: Pełny Brzuch; Niestabilny; Niezawodny; Furia Niebios; Wybraniec Bogów;

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

– Przedstawiła Ci już wiarę w Ognvara? – spytał badawczo. Byłby zdziwiony gdyby nie. Veir zawsze była głęboko wierzącym smokiem, lojalnym wobec zasad swej ojczyzny, choć nie do bólu. Spodziewał się, że zarówno Hekate jak i Valnar prędko zostaną zaznajomieni z wiarą Horgifell.
A później przeszedł do obiecanej opowieści, układając się wygodnie na skale.
– Istnieli kiedyś dwa bracia: jeden miał biało-złote łuski i stanowił uosobienie dnia, drugi natomiast bardzo ciemne, niemal czarne, a jego ciało ozdabiały gwiazdy. Mieli też dwie siostry: Świt i Zmierzch, jednakże te nigdy nie brały udziału w ich walkach. Ciemnołuski samiec był cichy, spokojny i tajemniczy, podczas gdy złotołuski pragnął bez przerwy lśnić. Pragnął uwagi, ba, wymagał jej i nie potrafił pogodzić się nawet z najmniejszą konkurencją. Wszystko oświetlał swym blaskiem, głośno zawiadamiając o swej obecności i wymagając bezustannej atencji od wszystkich żywych istot. Na początku uzyskiwał to co chciał, lecz wkrótce smoki zaczynały być tym zmęczone i coraz częściej przesypiały męczący dla nich dzień, by odżyć nocą i relaksować się słuchając jedynie cykania świerszczy czy obserwując lot świetlików i ciem. Dzień, gdyż tak nazywał się złoty smok, czego pewnie już się domyśliłeś, z początku był jedynie zazdrosny, lecz wkrótce przeszedł do czynów. Powołał do życia nocne bestie, drapieżników polujących na smoki, zaszczepił w nich także lęk przed ciemnością. Na jakiś czas to pomogło, lecz wkrótce nawet zagrożenia stało się łatwiejsze do wytrzymania niż Dzień nie dający innym spokoju nawet na moment ze swą natarczywością. – Hah, czyż to nie brzmiało trochę podobnie do niego samego? Musiał lśnić, pragnął być w centrum uwagi i uważał się za najlepszego, choć jednocześnie nie był natarczywy i nigdy się nikomu nie narzucał. Znał granicę dobrego smaku, a jego reputacja była mu ważniejsza niż płoche pragnienia. Ponadto... od kiedy miał Veir znacznie się uspokoił. Hermes odetchnął, zmrużył kocie ślepia unosząc pysk ku blaskowi księżyca i kontynuował.
– Wkrótce bracia zaczęli ze sobą walczyć, pomimo że Noc starał się unikać konfliktu tak długo, jak to możliwe; nawet ich łagodne siostry nie potrafiły przywołać swego złotoluskiego do porządku. Noc nie chciał toczyć bitew z bratem, gdyż nigdy nie żywił wobec negatywnych uczuć ani urazy za jego czyny, dlatego umknął przed Dniem i robi to po dziś dzień, podczas gdy dwie siostry robią co w ich mocy, by oddzielić od siebie zwaśnione rodzeństwo swoją obecnością, nawet jeśli to oznaczało, że same nigdy się już nie spotkają. Powiadają, że gwiazdy to nasi zmarli przodkowie. Ci oddani Nocy zawsze połyskują na nocnym niebie, zaś Ci oddani Dniu są niewidoczni, gdyż ten przyćmiewa ich swym złocistym blaskiem, jako że uważa się za najważniejszego.
Oczywiście była to tylko bajka wymyślona na poczekaniu. Może nie był dobrym bajkopisarzem i wiele mu brakowało do Veir, lecz przynajmniej się starał i próbował urozmaicić Valnarowi dzieciństwo.

Valnar

Licznik słów: 457
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Błysk Przyszłości: brak użycia
Pełny Brzuch
Piękny i szczupły.
pożywienia wymaganego do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół.

Niestabilny
Co za dużo, to niestabilnie.

Dodatkowa kość do MP, MA, MO, ciężka w razie niepowodzenia.

Niezawodny
Kijem się go nie dobije.

Brak kary ST za bycie rannym lub chorym w czasie leczeń, odporność na rehaby.

Furia Niebios
Nie irytujcie go, na litość boską.

Raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika.

Wybraniec Bogów
Słusznie wybrali komu sprzyjać.

Raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Ostatnie uż: 30.09
Obrazek
Obrazek Obrazek
Villedor (mantykora) Garlemald (z. powietrza: jeleń)
S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1    S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1
B,Śl,Skr: 1| A,O: 2    MP,B,L,Śl,Skr: 1| MA,MO: 2

Obrazek Obrazek
Morcheba Adrogorsk
Aligator    Paw
Kompan niemechaniczny Kompan niemechaniczny
Gwiezdny Tropiciel
Łowca Mgieł
Łowca Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 286
Rejestracja: 28 cze 2023, 1:15
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 17
Rasa: Górski x Wężowy

Szklista skała

Post autor: Gwiezdny Tropiciel »

A: S: 5| W: 2| Z: 4| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,Pł,O,A,W,MP,MO,MA,Kż,Śl: 1| L,Skr: 2
Atuty: Ostry Węch; Pamięć Przodka; Lekkostopy;
Valnar usiadł i słuchał. Nie spodziewał się kolejnej dłuuugej bajki, legendy czy innego rodzaju opowiadania. Jego rodzice jednak zdecydowanie lubili je opowiadać. Wysłuchał ją cierpliwie i z zaciekawieniem. Była to dobra opowieść, wyjaśniająca wiele rzeczy, nawet jeśli była tylko bajką. Szczególnie spodobało mu się jak dużo z tej opowieści wpasowywało się w realia i miało swoją rolę i zastosowanie. Brak zbędnych elementów w tej prostej historii.
– Czyli to była wina Nocy że nie stanął do walki razem z siostrami by utrzymać pokój. – podzielił się swoim wnioskiem z ojcem gdy usłyszał zakończenie. Dzień był okropny ale Noc wydawał się po prostu głupi! Było ich trzech, dlaczego po prostu nie zatrzymać kogoś kto był tak wyraźnie zły!

Gwieździste Niebo

Licznik słów: 119
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
– Ostry węch: Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna i mniejsze pożywienie)
– Pamięć przodka: -2 ST do walki z zwierzętami i -1 ST do walk z rasami rozumnymi
– Lekkostopy: Raz na misję/3 razy w polowaniu smok ma 2 dodatkowe sukcesy przy teście na podkradanie się.
Sięgający Nieba
Przywódca Mgieł
Królewicz.
Przywódca Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 4337
Rejestracja: 29 mar 2022, 0:08
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 23
Rasa: Górski
Mistrz: Granica Lustra
Partner: Wrota Dziejów

Szklista skała

Post autor: Sięgający Nieba »

A: S: 3| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Skr,Prs,O,MA,Śl,Kż: 1| L,MP,MO: 2| Lcz: 3
Atuty: Pełny Brzuch; Niestabilny; Niezawodny; Furia Niebios; Wybraniec Bogów;
Słysząc prostą odpowiedź syna westchnął w duchu. Nie powinien po nim zbyt wiele oczekiwać, był bardzo młodziutki i niewiele wiedział o życiu. To naturalne, że pierwsze skrzypce grał brak doświadczenia i porywczość – przecież w jego wieku Hermes był dokładnie taki sam, a może nawet gorzej.
Skubnąwszy błonę na swej piersi wyprostował się i potrząsnął głową.
– Skąd pewność, że siostry chciałyby walczyć? – spytał głucho wbijając wzrok w przestrzeń. – Walki mogą doprowadzić do śmierci, a śmierć to ostateczność. Coś czego nie da się cofnąć i naprawić. Co gdyby jeden z braci zginął, a drugi wiecznie tryumfował i nikt nie byłby w stanie go powstrzymać? Wieczne uciekanie sprawia, że bracia są zajęci sobą i nie zwracają uwagi na żyjących tocząc pojedynek na swój sposób, pojedynek, który nigdy się nie zakończy, dzięki czemu wszyscy inni mogą żyć w spokoju. Z pozoru zachowanie Nocy wydaje się tchórzliwe, ale czy na pewno? Istnieją dwa wybory, Valnarze: proste i słuszne – przemówił cicho, zwracając spojrzenie na swego pierworodnego. Zrzucał na jego barki zbyt wiele jak na ten młody wiek i nie oczekiwal, iż Valnar już teraz wszystko zrozumie, chciał jedynie, żeby to zapamiętał i w wolnej chwili przemyślał sobie skutki poszczególnych działań. Działania rodziły konsekwencje, co było bardzo proste, a jednocześnie szalenie trudne do zrozumienia dla wielu smoczych jednostek, które wydawały się nigdy nie pojmować, co to dokładniej oznacza. A później on, Hermes, musiał się z takimi durniami użerać! Nie ma mowy, żeby jego syn wyrósł na podobnego ignoranta.

Polujący Kolec

Licznik słów: 248
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Błysk Przyszłości: brak użycia
Pełny Brzuch
Piękny i szczupły.
pożywienia wymaganego do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół.

Niestabilny
Co za dużo, to niestabilnie.

Dodatkowa kość do MP, MA, MO, ciężka w razie niepowodzenia.

Niezawodny
Kijem się go nie dobije.

Brak kary ST za bycie rannym lub chorym w czasie leczeń, odporność na rehaby.

Furia Niebios
Nie irytujcie go, na litość boską.

Raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika.

Wybraniec Bogów
Słusznie wybrali komu sprzyjać.

Raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Ostatnie uż: 30.09
Obrazek
Obrazek Obrazek
Villedor (mantykora) Garlemald (z. powietrza: jeleń)
S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1    S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1
B,Śl,Skr: 1| A,O: 2    MP,B,L,Śl,Skr: 1| MA,MO: 2

Obrazek Obrazek
Morcheba Adrogorsk
Aligator    Paw
Kompan niemechaniczny Kompan niemechaniczny
Gwiezdny Tropiciel
Łowca Mgieł
Łowca Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 286
Rejestracja: 28 cze 2023, 1:15
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 17
Rasa: Górski x Wężowy

Szklista skała

Post autor: Gwiezdny Tropiciel »

A: S: 5| W: 2| Z: 4| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,Pł,O,A,W,MP,MO,MA,Kż,Śl: 1| L,Skr: 2
Atuty: Ostry Węch; Pamięć Przodka; Lekkostopy;
Skrzywił się słysząc odpowiedź. Nie podobało mu się że brat uciekał. Powinien stanąć i walczyć! Rozstrzygnąć konflikt! Po co gdybać co by się stało gdyby przegrał albo sam stał się zły? A co jeśli by tak się nie stało? W ten sposób była chhociaż szansa że świat będzie bardziej sprawiedliwy, a zły dostanie za swoje.
– Skoro tak mówisz... -przytaknął ojcu zdecydowanie od niechcenia. Nie chciał się kłócić, a rodzice i tak zawsze mieli rację... nawet jeśli teraz nie rozumiał w jaki sposób.
Nagle otworzył szeroko pysk i zieeeewnął potężnie. Nawet nie zauważył gdy zaczęły mu się kleić ślepia.

Gwieździste Niebo

Licznik słów: 101
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
– Ostry węch: Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna i mniejsze pożywienie)
– Pamięć przodka: -2 ST do walki z zwierzętami i -1 ST do walk z rasami rozumnymi
– Lekkostopy: Raz na misję/3 razy w polowaniu smok ma 2 dodatkowe sukcesy przy teście na podkradanie się.
Sięgający Nieba
Przywódca Mgieł
Królewicz.
Przywódca Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 4337
Rejestracja: 29 mar 2022, 0:08
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 23
Rasa: Górski
Mistrz: Granica Lustra
Partner: Wrota Dziejów

Szklista skała

Post autor: Sięgający Nieba »

A: S: 3| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Skr,Prs,O,MA,Śl,Kż: 1| L,MP,MO: 2| Lcz: 3
Atuty: Pełny Brzuch; Niestabilny; Niezawodny; Furia Niebios; Wybraniec Bogów;
Nie oczekiwał od niego zrozumienia, nie w tym wieku. Przynajmniej Valnar nie próbował się z nim bezproduktywnie wykłócać, tylko przyjął jego słowa do wiadomości nawet jeśli nie był co do nich przekonany. Być może kiedyś zrozumie.
– Wracajmy – powiedział cicho, widząc że maluch zaczyna ziewać. Wyglądał na zmęczonego. Czas najwyższy wrócić z nim do domu, co też Hermes wkrótce uczynił.

zt

Polujący Kolec

Licznik słów: 64
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Błysk Przyszłości: brak użycia
Pełny Brzuch
Piękny i szczupły.
pożywienia wymaganego do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół.

Niestabilny
Co za dużo, to niestabilnie.

Dodatkowa kość do MP, MA, MO, ciężka w razie niepowodzenia.

Niezawodny
Kijem się go nie dobije.

Brak kary ST za bycie rannym lub chorym w czasie leczeń, odporność na rehaby.

Furia Niebios
Nie irytujcie go, na litość boską.

Raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika.

Wybraniec Bogów
Słusznie wybrali komu sprzyjać.

Raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Ostatnie uż: 30.09
Obrazek
Obrazek Obrazek
Villedor (mantykora) Garlemald (z. powietrza: jeleń)
S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1    S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1
B,Śl,Skr: 1| A,O: 2    MP,B,L,Śl,Skr: 1| MA,MO: 2

Obrazek Obrazek
Morcheba Adrogorsk
Aligator    Paw
Kompan niemechaniczny Kompan niemechaniczny
Obca Idea
Zastępca Słońca
Su
Zastępca Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 772
Rejestracja: 07 lip 2022, 10:34
Stado: Słońca
Płeć: Samiec
Księżyce: 93
Rasa: morski
Opiekun: Wstęga i Bezmiar
Mistrz: Su
Partner: poranna kawa i Światła Północy

Szklista skała

Post autor: Obca Idea »

A: S: 2| W: 5| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,Pł,W,Prs,A,O,MP,Śl,Kż: 1| L,Skr,MO: 2| MA: 3
Atuty: Boski ulubieniec; Nieparzystołuski; Przybrany rodzic; Twardy jak diament; Uzdolniony; Przezorny
Su rzadko odwiedzał tereny wspólne. Nie miał specjalnie po co. Tereny Słońca były rozległe, a jego rodzina rozbita była pomiędzy Słońce i Ziemię. Teraz jednak miał powód by się tu pojawić – Kammanor kopnął go w zad i odesłał do proroka. Czarodziej nie widział go już od kilku księżyców, a informacja że Sennah sama zaczęła rozdawać tytuły nie napawała go optymizmem. Skoro jednak ten stary, ognisty pierd nie dał mu niczego, musiał chwytać się alternatywnych rozwiązań. Cóż pierdziel nie poświęcił mu odrobiny swojego boskiego czasu, czarodziej po prostu nie wspomni o nim w swoich zapisach. Ot, i byli kwita.
Strażniku Gwiazd, tworzę archiwa dla Słońca by rozumieli lepiej w ogóle wzięło się to stado. Wiem od matki i babki, że byłeś obecny przy procesie jego tworzenia, więc chciałbym usłyszeć twoją relację. Jestem w okolicy Szklistej Skały, jeśli możesz poświęcić mi swój czas. – przesłał do proroka. Był nieco niepewny, nie wiedząc czego się spodziewać.

Strażnik Gwiazd

Licznik słów: 157
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

  • » Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (12.12)
    » Nieparzystołuski: : -1 ST do Mocy i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
    » Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
    » Przezorny: +2 ST do kontrataków przeciwników.

    To nie kompan, to kalectwo
    Kaveh (samiec harpii)
    S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:2
    B:1,L:1,A:1,O:1,Skr:1,Śl:1
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4242
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Szklista skała

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
O ile zazwyczaj starał się odpowiedzieć natychmiast, tym razem prorokowi nie było spieszno. Dopiero gdy przypomniało mu to o dziecinnym, cholernie frustrującym postępowaniu Mahvran, ugryzł się w język i krótko, acz oficjalnie powiadomił Obcą Ideę iż zjawi się na miejscu.
Apatyczną sarnę bez problemu usadził na własnym grzbiecie, dziękując bogom iż nie musiał specjalnie piłować zeń żadnych kolców, którymi mogłaby pokarać go natura. Były wśród smoków takie anatomie, że będąc ich reprezentantem, dodatkowo walczyłby z utrzymaniem powodów do życia.
Gdy znalazł się bliżej, zakołował nas wyznaczoną lokalizacją parę razy, odnotowując jak smutno o tej porze roku wyglądał cały krajobraz. Pasowało to jednak do jego nastroju, więc paradoksalnie wdzięczny był za śpiące drzewa i wszechobecny chłód.

Wylądowawszy nieopodal Słonecznego, mechanicznie kiwnął łbem w jego stronę – w sumie jeszcze nim dobrze zamknął skrzydła przy swoich bokach. Sarna niezgrabnie ześlizgnęła się z jego grzbietu, gdy tylko ułatwił jej to, ostrożnie przysiadając.
Nie kusiło ją szczególnie do wstawania ze swej leżącej pozycji, więc dostosował się do niej, tak aby mieć ją u swego prawego boku i osłonić ją skrzydłem.

Po cóż on tutaj przyleciał hm? Żeby powiedzieć coś ważnego? Coś, z czego zostanie sporządzony jakiś zapis?
Zabawne ile sam do tej pory zdołałby sporządzić, gdyby pisanie kronik szło mu tak gładko, jak listy do Infamii, które potem w większości wyrzucał.
Sprawiał wrażenie zmęczonego, a jego aura była chłodna i przytłaczająca. Trudno było jednak jednoznacznie wskazać ją palcem. Część wynikała z jego naturalnej aparycji, bo ogromne ślepia przykrywały w większości ciężkie powieki, nadając im negatywnego, oceniającego wyrazu. Na pysku nie jawił się też żaden grymas, choć skierowane w dół kąciki warg, połączone z ogólnie sztywną sylwetką, ułożoną w S-owy kształt szyję i złączone przednie łapy mogły odepchnąć co wrażliwszą na subtelne sygnały jednostkę. Dziś było jednak gorzej niż zazwyczaj. Między innymi dlatego przestał zjawiać się na ceremoniach.
Pieprzone pisklęta spazmów potrafiły dostać od byle czego, choć w przypadku jakiejś abstrakcyjnej aury nie różniły się wiele od dorosłych.
Tym razem to jednak Obca Idea czegoś potrzebował, więc musiał znieść te nienazwane mikroagresje.

Rzecz jasna, o ile część z jego paranoi była obleczona w rzeczywiste doświadczenia, zapewne przesadzał, na każdego nakładając pryzmat niestabilnego psychicznie, zwłaszcza że jak dotąd wzywający go Słoneczny, nie wyraził się wobec niego negatywnie. A zatem wdech. Wydech.

Witaj – mruknął, zjechanym chrypą głosem. Odchrząknął zirytowany.
Powiedz czy zrobiłeś wcześniej jakieś rozeznanie czy jestem pierwszą osobą, którą pytasz?
Mogę sięgnąć genezy Słońca odkąd jest mi znana, czyli włączając w to część historii po stronie Ognia i Księzyca, z którego powstało. Czy to także twój zakres zainteresowań?
– zapytał ze zdystansowaną nieufnością, bo nie był pewien ile nakładu pracy od niego oczekiwano.
Zabawne, że mimo swego obecnego nastawienia, tak na prawdę lubił rozmawiać o przeszłości. Lubił ją nienawidzić.


Obca Idea

Licznik słów: 458
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Obca Idea
Zastępca Słońca
Su
Zastępca Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 772
Rejestracja: 07 lip 2022, 10:34
Stado: Słońca
Płeć: Samiec
Księżyce: 93
Rasa: morski
Opiekun: Wstęga i Bezmiar
Mistrz: Su
Partner: poranna kawa i Światła Północy

Szklista skała

Post autor: Obca Idea »

A: S: 2| W: 5| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,Pł,W,Prs,A,O,MP,Śl,Kż: 1| L,Skr,MO: 2| MA: 3
Atuty: Boski ulubieniec; Nieparzystołuski; Przybrany rodzic; Twardy jak diament; Uzdolniony; Przezorny
Czekał dłuższą chwilę na odpowiedź, ale to jeszcze nie wzbudziło jego niepokoju. Dopiero gdy prorok przybył na miejsce i wylądował, czarodziej zrozumiał dlaczego nie pojawiał się już w świątyni i też na ceremoniach. Wyglądał jak smok, który ma dość absolutnie wszystkiego. Różnice między zwyczajowym zachowaniem i wyglądem nie były duże, ale Su był uważnym obserwatorem. Zmęczone i puste spojrzenie, sztywna mowa ciała przekazująca irytację, ton głosu. Strażnik Gwiazd zwykle był zdystansowany i chłodny w obyciu, ale nie sprawiał nigdy wrażenia że był gdzieś za karę, nawet podczas burzliwych ceremonii, a tych w Słońcu było kilka. Teraz jednak było zupełnie inaczej.

Prorok był tu dla nich, ale czy ktokolwiek był tu dla proroka? Granatowe pióra w kryzie czarodzieja uniosły się lekko, gdy przebiegł mu po plecach dreszcz. To był jeden z powodów, dla których odmówił podobnego losu.

Witaj Strażniku. – przywitał się skinieniem łba. – Gdyby ode mnie to zależało, nie zawracałbym ci tyłka. – powiedział z przekąsem. – Ale historia stada Ognia, chociaż nie minęło nawet pokolenie, zaskakująco szybko umarła nawet pomimo śladów i resztek zwyczajów jakie po sobie zostawili. Nawet jego własny patron, stwierdził że lepiej odesłać mnie do ciebie, niż samemu zadbać o zachowanie jakiegokolwiek wspomnienia po tym stadzie. – dodał z przekąsem, na moment odwracając długie uszy do tyłu w wyrazie dezaprobaty. Cóż, może Kammanor wolał bardziej miękkie smoki, która zamiast pytań przychodziły do niego jedynie z pochwalno-proszalnymi kantyczkami. – Poznałem nieco historii Księżyca od Mackonura i Rozwianego Dmuchawca, po stronie Ognia zdołałem jedynie porozmawiać przez chwilę z Migotami Sadiru, ale była w stanie opowiedzieć mi jedynie o zebraniu dwóch stad na Wielkim Ognistym Pustkowiu. – wyjaśnił rzeczowo. – W pierwszej kolejności interesuje mnie przybycie grupy wywern z którymi zabrała się moja babka, Wędrowny Świergot, a także to jak potem została wybrana na przywódczynię stada. Druga rzecz to przyczyny dla których Księżyc zdecydował się na połączenie z Ogniem. Trzecia, to przyczyny osłabienia Księżyca i ich konflikt z Plagą i późniejszymi Mgłami. – doprecyzował. Tym co ciekawiło go najbardziej było to jak Naeda została obrana na przywódcę. Wydawało mu się nieco dziwne, że rdzenne stado z tyloma zwyczajami, nagle pozwala zostać przywódczynią komuś zupełnie z zewnątrz? Czy też Ogień był w owym czasie tak słaby, że po prostu przybysze stanowili większość i wybrali kogoś kogo darzyli zaufaniem?

Strażnik Gwiazd

Licznik słów: 382
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

  • » Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (12.12)
    » Nieparzystołuski: : -1 ST do Mocy i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
    » Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
    » Przezorny: +2 ST do kontrataków przeciwników.

    To nie kompan, to kalectwo
    Kaveh (samiec harpii)
    S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:2
    B:1,L:1,A:1,O:1,Skr:1,Śl:1
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4242
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Szklista skała

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Zabawne, że jakkolwiek nie cierpiał bogów, ponieważ siłą rzeczy było mu bliżej do ich rozumienia przemijających pokoleń, lekceważenie ich przez innych kłuło go w łuskę. Obraz Obcej Idei jako racjonalnej jednostki dość prędko roztrzaskał się na tysiąc kawałków. Prorok nie miał ochoty na wkładanie specjalnego wysiłku w usprawiedliwianie głupoty przemądrzałych, zapatrzonych w siebie, tępych jak drewniane ostrze rozmówców. Doprawdy, wystarczyło już, że musiał nieustannie znosić samego siebie.
Mimo ciętego komentarza, który cisnął mu się na język, poczekał cierpliwie, aż Słoneczny podsumuje swoje oczekiwania. Była to dobra decyzja, bowiem miał czas na rozładowanie negatywnej energii i poświęcenie jej na analizę tego, co rzeczywiście pamięta.

Długie westchnienie wydostało się z proroczego pyska, gdy poprawiwszy swoją pozycję, przesunął skórzaną torbę z ramienia, bezpośrednio przed swoje przednie łapy. Przez chwilę przebierał pazurem w środku, by ostatecznie wydobyć związany grubymi nićmi, samodzielnie sporządzony zeszyt. Notatki na papierze zapisywał od dawna, a skoro miał nieskończenie wiele czasu, mógł zadbać o jakąś formę zabezpieczenia ich delikatnej struktury.
Nim jednak rozchylił skórzane grzbiety swojej maleńkiej kopalni wiedzy, wrócił chłodnym spojrzeniem do Słonecznego.
Patronem Słońca jest Uessas. Smoki Ognia natomiast dobrowolnie zrezygnowały z historycznego dziedzictwa[ – Choć nie przypominał sobie, by kiedykolwiek na jaw wygłosił swoje poglądy na temat zmiany nazwy związanej z fuzją, nigdy nie przestał jej nienawidzić. Nic dziwnego zresztą, trzysta księżyców życia nie było w stanie wyleczyć go z pielęgnowanego dla samego siebie konserwatyzmu.
Jaki oficjalny związek ze Słońcem ma zatem Kammanor? Żaden – podkreślił ostrzej, żeby Słoneczny dobrze sobie zapamiętał. Nawet jeśli Kammanor czasami z sentymentu pochylał się nad owym stadem, niczego to nie zmieniało.
A może się mylił? Może czegoś nie wiedział, skoro od tak dawna nie komunikował się z bogami? Może.
Wolał jednak swoją własną, hermetyczną wizję bogów. Najwyżej czcigodny patron siły zmaterializuje się, żeby wbić mu łeb w piach, tak jak kiedyś uczynił Viliar. Może nawet poczułby się z tym lepiej.

Bogowie są zjawiskiem z którego można skorzystać, bądź zeń zrezygnować. Oczekiwanie, że to oni będą dbać o historię, jest jak spodziewanie się, że drzewa naturalnie uformują dla was pomnik – to już powiedział łagodniej, znów z dominującym głos, suchym zmęczeniem.

Na początek skupię się wyłącznie na przybliżeniu ci perspektywy związanej z polityką Ognia, która zbudowała wygodne tło pod przewodnictwo Świergotu. Potem będziesz mógł zadać ewentualne pytania – określił zdecydowanie, po czym w końcu otworzył zeszyt i trzymając go w powietrzu przy pomocy magicznej, rubinowej łapki, jednym palcem przewracał jedną kartkę po drugiej.
Nie miał dobrych skojarzeń ze Świergotem i choć prawdopodobnie jawiłyby się w jego głowie nieco lżej, gdyby był w lepszym stanie psychicznym, obecnie wrzucał ją do tej samej kategorii co Pasterza i Żagiew. Nie byli to jedyni przywódcy, którzy go zawiedli, ale to zawsze oni przychodzili mu na myśl tak na poczekaniu, więc coś musiało być na rzeczy.

Niedługo po ceremonii, w której Żagiew Ognia zadecydowała o wygnaniu swojego syna – Agnara, Ogniści zebrali się ponownie, by uroczyście przyjąć liczną grupę wędrowców – przerzucił parę kartek na praw i lewo, jakby zgubił jakąś notatkę. Starsze wspomnienia zapisywał bardziej chaotycznie.
Pierwsze słowa zabrała ówczesna zastępczyni – Kwieciste Łąki. To ona tego dnia zajmowała się organizacją całego spotkania.
Wyznaczyła na tłumaczkę Kizoku, później zwaną Aberracją Światła. Na tym etapie tylko ona radziła sobie z językiem wspólnym. Wtedy naturalnie nie miałem z akarubi żadnej styczności, toteż dokładne próby socjalizacji owych wywern nie odcisnęły śladu w mojej pamięci.
Nie wiem na ile zapoznany jesteś z imionami tamtejszych smoków, ale nie licząc Aberracji i Wędrownego Świergotu, wyróżnić należy później mianowanych: Granicę Wybuchu, Jad Grzechotnika, Burzowe Chmury, Sekret Lasu i Liliowego Kolca, choć ten nie przeżył wielu księżyców.
Smoki otrzymały swoich mistrzów i wyglądało na to, iż w obliczu kruszejącej liczebności Ognia, prędzej czy później przybysze i ich dzieci staną się jego głównym źródłem życia.
– zatrzymał się na moment, odkładając zeszyt na powierzchnię torby. Nawet gdy mówił, brzmiał jakby recytował tekst, który od zawsze miał wyryty gdzieś w pamięci.
Wywerny szybko zaaklimatyzowały się w nowej społeczności, choć akarubi pozostało głównym językiem, którego używali między sobą, podczas gdy nie wszyscy Ogniści podjęli wysiłek, aby się go nauczyć.
Trwający w owym czasie konflikt Żagwii i Agnara, który parę ceremonii później został okrzyknięty zdrajcą, wątpliwie wpłynął na długotrwałe poczucie zjednoczenia, czy lojalność wobec wartości, jaką miał reprezentować Ogień. Mogę się w ten przypadek zagłębić, o ile będziesz zainteresowany
– postukał pazurami po powierzchni zeszytu. Agnar był żałosną, słabą, kłamliwą jednostką, ale przez to jak został potraktowany, wciąż zasługiwał na jakąś pamięć. Ton nie zdradzał jednak aby prorok miał do niego jakąś osobistą "sympatię".
Kwieciste Łąki posiadała rolę zastępcy stosunkowo krótko, zdegradowana ze względu na nieporozumienie, którego dokładnych szczegółów nigdy nie poznałem, nawet jeśli mogłem coś w związku z tym spekulować. Jej rolę objęła Nastający Świt, która również uczyniła na przybyłej zza granic społeczności wątpliwe wrażenie, nadużywając swojego autorytetu, by w wyniku pojedynczego wykroczenia należącą do starszyzny smoczycę okrzyknąć zdrajcą. O ile Żagiew Ognia jako przywódca naprostowała ową decyzję, niestabilność, bądź niekompetencja liderów na przestrzeni księżyców dawała się we znaki. – zmrużył ślepia w namyśle. Emocje i wspomnienia z tego okresu były żywsze, jako że pewnego rodzaju irytacji nigdy nie przestawał pielęgnować. Ogień pożarł sam siebie, bo za każdym razie gdy starał się wyciągnąć pomocną łapę, smoki gryzły go metaforycznie aż do kości.
Obca Idea mógł odnotować, iż prorok na chwilę skrzywił się do samego siebie, ale potem kontynuował równym, oficjalnym tonem. To iż jego wersja była stronnicza było oczywiste, w końcu był jedną osobą, ale sądził że mimo swojej nieskrywanej surowości, miał realistyczne wyobrażenie całej sytuacji.

Ceremonię później, Nastający Świt została wyniesiona przez Żagiew na nowego przywódcę, przybierając miano Wizja Ognia. Nie wierzyłem iż będzie sprawować długie rządy, jako iż podobnie do Żagwii, podejmowała pochopne decyzje i nie przyjmowała do siebie żadnej krytyki. Nie potrafiła też znieść opartej na wyjaśnianiu własnych poglądów dyskusji. Ta sama smoczyca, która wobec Agnara, czy starszej Ognia nie miała żadnego współczucia, bez porozumienia z nikim, bo oczywiście, któż by się zgodził, na jednym ze zwiadów mających odzyskać iskrę Erycala, postanowiła zaryzykować pomoc Tarramowi.
Ostatecznie, bez powodzenia, choć konsekwencje dogoniły ją niedługo po powrocie z wyprawy, wynikiem czego zginęła.

Tak oto dochodzimy do momentu, o który dokładnie pytałeś.
– na tym etapie zwolnił nieco, jakby podsumowanie miało być w jakiś sposób ważniejsze. A może po prostu chciał pozwolić sobie na więcej oddechu?
Skrzące Wydmy był w tym czasie zastępcą Wizji, a co za tym idzie pierwszym w kolejności kandydatem na nowego przywódcę.
Jedną z osób która wniosła sprzeciw, była Granica Wybuchu, oskarżająca lokalnych poprzedników o niekompetencje, czego źródło powinieneś już mniej więcej rozumieć. Na samej ceremonii między przybyszami a Żagwią i Wydmami wywiązał się słowny konflikt. Po mediacyjnej wypowiedzi Świergotu, wywerny i inni wstawili się za nią. Mimo bodaj jednego niepewnego głosu, została przyjęta otwarcie. Na tym etapie Ogień był już mocniej zakorzeniony w zewnętrznej historii, niż wewnętrznej.
– odchrząknął na koniec i wymownie skupił się na Idei, jeśli zamierzał coś dodać.

Obca Idea

Licznik słów: 1151
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Obca Idea
Zastępca Słońca
Su
Zastępca Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 772
Rejestracja: 07 lip 2022, 10:34
Stado: Słońca
Płeć: Samiec
Księżyce: 93
Rasa: morski
Opiekun: Wstęga i Bezmiar
Mistrz: Su
Partner: poranna kawa i Światła Północy

Szklista skała

Post autor: Obca Idea »

A: S: 2| W: 5| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,Pł,W,Prs,A,O,MP,Śl,Kż: 1| L,Skr,MO: 2| MA: 3
Atuty: Boski ulubieniec; Nieparzystołuski; Przybrany rodzic; Twardy jak diament; Uzdolniony; Przezorny
Zastrzygł uszami słysząc słowa Strażnika. Jak mógł popełnić taki głupi błąd? Przecież psioczenie na jednego boga do ich posłańca nie było najmądrzejszym posunięciem, które pewnie tylko zwiększyło niechęć starego smoka do czarodzieja. Może nawet został prorokiem z ramienia tego ognistego pierda. Cóż, nawet najlepsi popełniali błędy. Ale czy Su był na tyle rozsądny by się do nich przyznać? Nigdy w życiu. Może przed kimś bliskim, a tym Strażnik Gwiazd zdecydowanie nie był.

Z całą pewnością też nie uważał swojego twierdzenia za niesłuszne lub nieprawdziwe. Kammanor nic wspólnego nie miał ze Słońcem, ale on pytał o historię stada Ognia, któremu patronował bóg ognia. Nawet gdyby ognisty pierd zaczął marudzić i opowiadać o prawdziwych smokach Ognia, które nie porzuciły wiary w niego byłaby to dla niego informacja i coś interesującego. Może nie tak jak historia najnowsza, ale nadal coś wartego zachowania. Było dla niego rozczarowaniem, że cała ta wiara, wszystkie modlitwy i podarki jakie zapewne składały na jego piedestale smoki Ognia poszło w zapomnienie, było czymś zupełnie nieważnym dla samego boga. Sami redukowali siebie do magicznych wróżek, które przychodzą jedynie, gdy czegoś chcą.

Niemniej jednak nie był to ani czas, ani miejsce.
Odłóżmy dyskusję o Kammanorze na bok i przejdźmy do konkretów. – odpowiedział krótko na słowa Strażnika o związku Słońca i Kammanora. Wzrok czarodzieja był już skupiony na notesie proroka oraz magicznej łapce która go trzymała. Ciekawe co jeszcze miał tam zanotowane?

Sam wyjął kilka małych, drewnianych desek. Słuchał uważnie słów Strażnika, od czasu do czasu wypalając na nich swoje własne notatki, które potem zamierzał przenieść na coś bardziej trwałego.

Znał sporo imion które wymienił na początku prorok. Wędrowny Świergot, stare imię jego babci, Jad Grzechotnika który był jej zastępcą i pomocą w wielu sprawach, Granica Wybuchu – porywcza wojowniczka którą babcia czasami wspominała, mrukliwy Burzowe Chmury, wesoła Aberracja i Sekret Lasu, który również był jej przyjacielem. Nie znał jedynie Liliowego Kolca.

Stary Ogień brzmiał niezwykle chaotycznie. Wygnania, konflikty na szczeblu przywódczym, napiętnowanie tytułem zdrajcy, rozdział wynikających z innych obyczajów przybyszy oraz różnicy językowej. Teraz akarubi stał się dużo bardziej powszechny i wychodził po za stado Słońca. Sam uczył go córek, a wiedział że jego rodzeństwo także uczyło tego języka innych. Był to dla niego niezwykle interesujący fakt, że język przyniesiony przez obce smoki zdołał przetrwać tak długo.

Był ciekaw czy liczni przybysze z Ode Solen zostawią po sobie równie trwały ślad?

Nie umknęło jego uwadze to, że Strażnik z niechęcią mówił o niesnaskach pośród przywódczyń i zastępczyń stada Ognia. Niechęć owa nie wynikała z jego tonu, ale raczej z drobnych gestów i mimiki, które dostrzegał swoim uważnym okiem. Nie wiedział czy te smoki były dla siebie kimś bliskim czy też nie, ale z daleka pachniało mu to rodzinnym konfliktem.

Zgodnie z poleceniem, czekał aż Strażnik skończy pierwszą część wykładu, jednak pytania w jego głowie eksplodowały gdy usłyszał o tym, że Wizja Ognia próbowała uwolnić Tarrama. Zaraza i wrzody, czemu nie wspomniał o tym na ceremonii? Czy był lepszy przykład dlaczego wszelkie konszachty z byłym bogiem śmierci były niebezpieczne? Jak w ogóle ktoś mógł pomyśleć o uwolnieniu Tarrama, skoro Wolne Stada miały kogoś tak rzetelnego i wiarygodnego jak Ateral?

Dalsza część opowieści nie zdziwiła go specjalnie. Fakt, że Granica Wybuchu była pierwszą, która podniosła wątpliwości nie był dla niego zaskoczeniem. Pasowało to do jej charakteru z opowiastek babci.
Zanim przejdziemy do sytuacji stada Księżyca, mógłbyś przybliżyć sytuację Wizji Ognia i Tarrama? Dlaczego chciała go uwolnić? I dlaczego zginęła? Została zabita przez inne smoki, gdy się o tym dowiedziały czy też była to boska kara? – zapytał, z zaintrygowaniem w ślepiach. Strażnik na pewno wiedział dlaczego. – Biorąc pod uwagę ostatnie pomysły naszych adeptów, dobrze byłoby zachować ten fragment jako ostrzeżenie. – było to dla niego bardzo dziwne i bardzo tajemnicze, że podobny przypadek zdążył się aż dwa razy, z tym że Razithal nie zaszła aż tak daleko. Co było najpierw w Ogniu, a potem w Słońcu, że Tarram obierał smoki z tych stad jako cel?


Strażnik Gwiazd

Licznik słów: 658
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

  • » Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (12.12)
    » Nieparzystołuski: : -1 ST do Mocy i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
    » Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
    » Przezorny: +2 ST do kontrataków przeciwników.

    To nie kompan, to kalectwo
    Kaveh (samiec harpii)
    S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:2
    B:1,L:1,A:1,O:1,Skr:1,Śl:1
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4242
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Szklista skała

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Choć prorok nie zdradzał się specjalnie ze swoją ciekawością, od razu zwrócił uwagę, gdy Idea wyciągnął deski do notowania informacji. Większość smoków, poza nielicznymi wyjątkami, którym zawdzięczali kroniki, miała tendencję do kolekcjonowania myśli wyłącznie dla siebie, więc ciekaw był, czy Słoneczny miał się z tego wyłamać.
Ostatecznie jego słuchacz był cierpliwy, nie wtrącał się jak większość Wolnych, sprawiając że z jednej wypowiedzi robiło się tysiąc. Potrafił docenić go przynajmniej za to, jakkolwiek nie miał nic przeciwko wyczerpującym monologom.

Ciężko mówić o intencjach Wizji Ognia, jak gdybym widział w nich logikę. Wyruszyła na zwiad w towarzystwie hm... – upewnił się, że ma zanotowane imiona, rysując pazurem po drobnych runach.
Wspomnienia Nocy, Świadomego Faktu i Mackonura. Zapewne ostatni z nich, jako jedyny żyjący mógłby zdradzić ci w tym zakresie więcej informacji.
Co najistotniejsze, Iskra Erycala osadzona była w jeziorze, które – jak to sam określił – wypełniał energią własną oraz uwięzionego w sobie zła – czyli Tarrama. Ponieważ zwiadowcy się w nim zanurzyli, istnieje szansa, że Tarram mógł przemówić do Wizji i oferować metodę, dzięki której mogłaby go uwolnić.
Pozostali członkowie misji zdołali ją powstrzymać, z czego sam Wspomnienie Nocy, jako świadek zdarzenia, przekazał mi, a także innym Ognistym do czego doszło. Z jego relacji wynika, iż Wizja uznała osąd na Tarramie za niesprawiedliwy
– tutaj prorok zamilkł na chwilę, przymykając notatnik i odkładając go na swojej torbie. Przytaczanie historii Wizji nie wydawało się dla niego już tak frustrujące, prędzej napełniało słabymi iskierkami ciekawości względem dalszego losu boga uzdrowień. Słabymi, bo nie zamierzał zasilać ich ani odrobinę własnym zaangażowaniem.
Ta sama osoba nie miała krzty cierpliwości do smoków z własnego stada, czy chcącego z nią porozmawiać proroka – dorzucił z przekąsem, ale nie wkładał w to zbyt wielu emocji.
Po tym jak świątynny wizerunek skruszył się, by z jego wnętrza wyszła fizyczna manifestacja Erycala, bóg splunął krwią prosto w pysk Wizji – odrobinę uniósł łuki brwiowe, jakby owo zjawisko miało być przyczyną do refleksji.
Nie zrobił tego jednak w wyrażonym wprost gniewie, nie wiem czy jak dotąd miałeś styczność z patronem uzdrowień, lecz emanuje wyłącznie chłodną apatią. Kompletny brak emocji.
Wizja Ognia umarła spontanicznie, osuwając się na ziemię, w trakcie gdy smoki niezbyt żwawo przetwarzały całe wydarzenie. Wyssana z energii aura Erycala wpływała chyba na wszystkich zebranych.
– tym razem skrzywił się na wspomnienie o tym jak samica została potraktowana po śmierci. Była niekonsekwentną idiotką, która mogła przyczynić się do ogromnego zniszczenia, a on sam nie widział w ciałach żadnej wartości, a jednak wciąż potrafił przywołać obraz Granicy ciągnącej smoczycę po świątynnym gruncie. Nie każdy detal był istotny, ale to jaką pogardą smoki darzyły siebie nawzajem, ciężko szło zapomnieć.
Dwójka smoków Ognia zabrała ciało byłej przewodniczki, a sam Erycal wyjaśnił jedynie, że wykończyło ją "utopienie wtórne". Nie będę udawać, że wiem czym jest to zjawisko, choć biorąc pod uwagę okoliczności, nic dziwnego, że bóg nie ofiarował jej pomocnej łapy, podczas gdy uzdrowił wszystkich innych zwiadowców.

Zaraz po tym zdarzeniu doszło do opisanej już ceremonii
– podsumował, na tym na razie kończąc, by uważnie przyjrzeć się Słonecznemu.


Obca Idea

Licznik słów: 512
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Obca Idea
Zastępca Słońca
Su
Zastępca Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 772
Rejestracja: 07 lip 2022, 10:34
Stado: Słońca
Płeć: Samiec
Księżyce: 93
Rasa: morski
Opiekun: Wstęga i Bezmiar
Mistrz: Su
Partner: poranna kawa i Światła Północy

Szklista skała

Post autor: Obca Idea »

A: S: 2| W: 5| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,Pł,W,Prs,A,O,MP,Śl,Kż: 1| L,Skr,MO: 2| MA: 3
Atuty: Boski ulubieniec; Nieparzystołuski; Przybrany rodzic; Twardy jak diament; Uzdolniony; Przezorny
Czarodziej milczał w trakcie opowieści proroka, jego wzrok jednak jak dziki wędrował po drewnianych deskach, które zapisywał kolejno, wypalając na nich ciągi swoich zapisków. Drobne, ale eleganckie pismo pokrywało szczelnie całą powierzchnię. Notował treściwie, zwięźle, część mniej ważnych informacji zostawiając swojej pamięci. Jego ogon poruszał się lekko po trawie, zdradzając jego ekscytację, jak zawsze kiedy mógł chłonąć wiedzę lub dokonywał w czymś przełomu.

Pokręcił jedynie głową gdy Strażnik wspomniał o spotkaniu z panem uzdrowień. Zaskakująco, nigdy nie miał powodu by się do niego udać. Logika, kalkulacja i rozwaga uratowały go przed zbędnymi ranami. Może niektórzy lubi tracić członki i łby w imię wyższej idei, jednak on nie czuł się do tego zobowiązany.

Wtórne utopienie występuje wtedy gdy, podtopiony smok wychodzi na brzeg, ale nadal ma wodę w płucach, czasami nawet po kilku godzinach. Puchną od tego i uniemożliwia to złapanie oddechu, o szczegóły musiałbyś pytać uzdrowiciela. – odpowiedział niemal odruchowo, nie odrywając wzroku od tabliczki, z nad której unosił się dym. Ojciec opowiedział im raz o tym, a ponieważ wszystkie węże wychowywały się na wyspie, istotnym było by wiedziały jak zachować się w wodzie i jakie były związane z nią zagrożenia.

Odchrząknął, podnosząc wzrok na Strażnika.
Znasz może szczegóły tej sprawy ze smoczycą-zdrajczynią? – zapytał. – Potem możemy przejść do sytuacji księżyca. Tutaj posiadam nieco więcej informacji, rozmawiałam z Rozwianym Dmuchawcem, Migotem Sadiru i Mackonurem. Są one jednak niepełne, potrzebuję pomocy w ich połączeniu. – powiedział, milknąc na chwilę. – Konflikt Księżyca i Plagi czy też późniejszych Mgieł ciągnie się znacznie dalej w przeszłość, prawda? W dużym uproszczeniu Księżyc po odejściu Wspomnienia Nocy był osłabiony, więc gdy Plaga wystąpiła o część ich ziem, a Księżyc postanowił oddać je bez walki ponieważ nie miał na nią ani sił, ani zasobów. Czy owo osłabienie było związane z odejściem poprzedniego przywódcy? A może z przegranym pojedynkiem, gdy Księżyc jeszcze wcześniej wystąpił o część ziem Plagi? – zaczął pytać. Najgorsze było to, że według jego obserwacji każde stado miało swój rytm, naturalne fluktuacje, które mógł przyrównać do fali przypływów i odpływów. Smoków przybywało i ubywało falami, na które wpływ miało wiele czynników. Czasami nawet dobry przywódca nic nie mógł poradzić na to, że członkowie stada umierali lub odchodzili. Czasami przywódca który podejmował decyzje nierozważne i niebezpieczne cieszył się dobrymi wiatrami, bo akurat przeżyło sporo piskląt z poprzednich lęgów i miał w ogóle kim zarządzać.

Strażnik Gwiazd

Licznik słów: 394
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

  • » Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (12.12)
    » Nieparzystołuski: : -1 ST do Mocy i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
    » Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
    » Przezorny: +2 ST do kontrataków przeciwników.

    To nie kompan, to kalectwo
    Kaveh (samiec harpii)
    S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:2
    B:1,L:1,A:1,O:1,Skr:1,Śl:1
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej