Drzewo na Wzgórzu

Miejsce, gdzie stosunki, niegdyś przyjacielskie, pełne miłości, zmieniły się diametralnie. Teraz jest to teren, gdzie bezbronny, młody smok może czuć się najmniej bezpiecznie.
Imoragh
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 23
Rejestracja: 09 lis 2020, 11:57
Stado: Waham się
Płeć: samiec
Księżyce: 36
Rasa: skrajny
Opiekun: Tutaj ich nie znajdziesz.

Post autor: Imoragh »

A: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 3
U: Skr,L: 1 | A,O,B: 2

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

-Widzisz nareszcie? Zorientowałeś się, że...
Nie zdążył skończyć, kiedy ogromne cielsko Delavira ruszyło w jego stronę. Wpierw pomyślał, że to atak, więc naprężył swoje ciało, ale zanim zdążył się przygotować został przytulony, a raczej w jego mniemaniu przygnieciony. Zamarł na chwile, nie rozumiejąc co się właśnie dzieje.
Spodziewał się możliwie każdego zachowania u przeciwnika, ale nie...tego.
Odrzucił go wściekle, odrywając się od ziemi i tworząc lekki prąd powietrza, który sprawił, że nagle ciało Samotnika spotkało się z falą zimna górskiego powietrza.
Patrzył na oniemiałego wroga. Być może zdał sobie sprawę z jego błędów, z tego, że jego wszystkie zmartwienia właśnie powróciły. Teraz po miłości, przyjaźni, czy tęsknocie w głowie Imoragha pozostał tylko ból. Nie chciał go dotykać, bolało go, że wciąż może przez niego coś czuć. Tak dawno nie czuł tego ciepła jego ciała, było ono jedynie zatartym wspomnieniem z dzieciństwa.
Jego skrzydła próbując utrzymać smoka rozrywały powietrze i poruszały trawą spod jego stóp. Nie chciał wracać na ziemie, raczej wolał poczekać na reakcje smoka, zanim zrobi cokolwiek nagłego. Jego przyjaciela nie warto było atakować na siłe ataku, a raczej należało go podejść i dopiero wtedy przypuścić atak.
Jednak cicho wpatrywał się na niego nie umiejąc wydusić z siebie żadnego słowa. Chciał krzyczeć, poczuć jeszcze raz gorącą krew na swych dłoniach, zaatakować, ale nie mógł się do niczego zmusić. Po prostu obserwował, czekając na swoją okazje.

Licznik słów: 226
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Legenda Samotnika
Dawna postać
Delavir
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 374
Rejestracja: 01 maja 2019, 13:03
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 46
Rasa: Wężowy × Drzewny
Mistrz: Zwierzchni Kolec
Partner: Mango

Post autor: Legenda Samotnika »

A: S: 2| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 3
U: W,B,Pł,Prs,A,O,MP,MO,Kż: 1| L,MA,Skr,Śl: 2
Atuty: Pechowiec; Nieparzystołuski; Przyjaciel natury; Wszechstronny
Poczuł gwałtowny powiew zimna i już leżał na ziemi. Uniósł spojrzenie wilgotnych oczu na Imoragha i patrzył na niego z niezrozumieniem. Nieświadomie wyciągnął łapę, jakby usiłował sięgnąć po zielonołuskiego i ponownie się wtulić, a w jego oczach widniało jedynie dziecięce niezrozumienie, zupełnie jakby nie zdawał sobie sprawy ze swojej sytuacji. Po chwili jednak zaczęło do niego docierać, a zrozpaczone ślepia przybrały na powadze. Cofnął łapę i wymruczał słabym, zrezygnowanym głosem:
– Ach... Ty... Przecież mnie nienawi-... n-niena.... – nie mógł się zmusić do wypowiedzenia tego słowa. Po policzkach spływały kolejne fale łez, ale oczy samotnik miał pozornie spokojne, wręcz puste. W środku jednak... W piersi narastało piekące uczucie. Ból, rozrywający serce. Chwycił się za pierś, opuszczając z rezygnacją pysk i zamykając oczy. Łzy zaczęły spadać na śnieg.
– W takim razie... Zabij mnie, proszę. Wolę stanąć przed duchami naszego klanu i nigdy nie zaznać spokoju, pogrążyć się na wieki w winach... Ale nie mogę... Nie chcę widzieć jak patrzysz na mnie z nienawi.... z niena... uhh.– przerwał, nie potrafiąc skończyć. Odetchnął jednak i kontynuował cichym, przepełnionym smutkiem głosem. – ...nie zniosę tego spojrzenia od ciebie. Hah... wiesz, dlaczego jeszcze nie odebrałem sobie życia? Przeżyłem tyle paskudnych rzeczy, wszyscy moi bliscy ginęli z mojej winy, a ja jeszcze przybierałem szczęśliwą maskę i zabawiałem inne smoki jako bard-podróżnik. Całe to cierpienie każdego dnia rozrastało się we mnie niczym plaga. Już dawno... Już dawno pojawił się pomysł, aby zakończyć swoje bezużyteczne życie. Ale nie mogłem tego zrobić. Byłem gotów stawić czoła oskarżeniom całego stada, ojca i nawet Kaihve... Ale sama myśl tego, że zobaczę pogardę w twoim spojrzeniu tak bardzo raniła moje serce... Dlatego jeszcze żyję. Bo cały czas bałem się cię spotkać. A tu się pojawiasz, żywy... Prawdziwy... I patrzysz na mnie wzrokiem, który był moim największym strachem, najgorszym koszmarem od tamtego feralnego dnia. Błagam cię więc... Odbierz mi życie, wypełnij swą zemstę. Skaż mnie na wieczne cierpienia pośmiertne. Pozwól mi... Uniknąć twego spojrzenia. – odetchnął, kończąc cichą przemowę. Zacisnął łapię w pięść na piersi, lecz wtedy powróciło wspomnienie. Poderwał głowę niespodziewanie, a w jego oczach tliło się zmartwienie. Nie bał się jednak o swoje życie, o nie.
Poderwał się z zaśnieżonej ziemi i podskoczył, z gracją otwierając skrzydła i wzbijając się wyżej. Nie uprzedził zielonołuskiego, ale nie uciekał. Chciał tylko coś zrobić przed śmiercią.
Wylądował gładko na gałęzi wielkiego drzewa i zaczął się grzebać gdzieś między splątanymi gałęziami. Wyjął stamtąd skórzaną torbę i otrzepał ją z siana i liści. Skierował zmartwione spojrzenie na Imoragha i wyciągnął łapy z torbą, pokazując, że nigdzie nie ucieka. Zleciał na ziemię i z wielką ostrożnością położył obok torbę, otwierając wieko. Wsunął łapy do środka i po chwili wyjął... niewielkie jajo. Mieszały się na nim kolory dnia i nocy, na dole jaśniała jasnożółta plama niczym na wzór słońca, a na górze na granatowym tle błyskały białe kropki, niczym gwiazdy na nocnym niebie. Trzymał niewielki skarb bardzo ostrożnie, z miłością spoglądając na błyszczącą skorupę. Pociągnął łapą po jaju, lekko je głaskając, po czym przyłożył do niego policzek, żegnając się z dzieckiem. Obrazek Wyciągnął jajo do Imoragha i wymamrotał:
– Zanim mnie zabijesz... Błagam, zaopiekuj się Kaihvirem. Spraw, aby wyrósł na porządniejszego, niż ja. Ja nie zasługuję na życie, ale on... Lub też ona... Mają szansę, aby zostać wspaniałą osobą. Proszę cię... zaopiekuj się jajem. – utkwił błagalny wzrok w zielonołuskim, mając nadzieję, że mimo całej nienawiści, jaką darzy samotnika, pół-olbrzym okaże niewyklutemu dziecku współczucie.

Licznik słów: 566
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ciiiiiiii
Obrazek

» Pechowiec «
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
» Nieparzystołuski «
-1 ST do Percepcji i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy, +1 ST do Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy
» Przyjaciel natury «
Drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze
» Wszechstronny «
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Imoragh
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 23
Rejestracja: 09 lis 2020, 11:57
Stado: Waham się
Płeć: samiec
Księżyce: 36
Rasa: skrajny
Opiekun: Tutaj ich nie znajdziesz.

Post autor: Imoragh »

A: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 3
U: Skr,L: 1 | A,O,B: 2
Słuchał tych wszystkich słów z lekko przymkniętymi powiekami. Żałował, ale w sumie to wcale go nie dziwiło, wręcz napawało wreszcie tym na co czekał.
Kiedy nienawidzi się kogoś tak bardzo, kiedy wbija się ze złości pazury w skórę, i zagryza język myśląc o wspomnieniach, czy czynach drugiej osoby, chce się widzieć żałość. Chce się widzieć drugiego smoka w łzach, mającego w sobie tyle nienawiści do siebie, co Imoragh do niego i błagającego o śmierć. Na to w końcu czekał.
Opadł na ziemie i patrzył jak smok zabiera swoją torbę. Wiedział, że nie ucieknie, bo przecież był więźniem samego siebie i swoich słów. Nie miał gdzie już uciec, jeżeli sam z własnego umysłu utworzył dla siebie klatkę.
Kiedy wyjął z torby jajo nie mógł się powstrzymać żeby zrobić ten jeden niepewny krok w tył. Nie spodziewał się nigdy w życiu, że swobodny Delavir kiedyś doczeka się jaja. Tak pięknego, mieniącego się w kolorach nocnego nieba jaja.
Cofnął się i obrócił się plecami do fioletowego Samotnika wpatrując się w niebo, które paliło się pięknymi odcieniami czerwieni i żółci, a słońce powoli opada, żegnając się ze światem.
-Jesteś...jesteś żałosny.
Zanim ktokolwiek zdążyłby się zorientować, obrócił się i podbiegł do Delavira odpychając go całą swoją siłą, tak aby upadł na twardą posadzkę.
-Żyłeś tyle lat, każdego dnia walcząc o swoje życie. Nie zamierzam zabijać już leżącego, więc wstań i w ostatnich chwilach swego życia zawalcz o siebie i o własne dziecko! Kochasz je tak bardzo, ale nie chcesz o nie zawalczyć, o jego przyszłość, więc w moich oczach umierając tutaj zostawiasz je na śmierć w górskim zimnie.
Patrzył na niego z obrazą, ale wiedział, że tak trzeba. Nie chce walczyć z kimś kto się poddał, z kimś kto będzie przyjmować na siebie wszystkie ciosy. Chce poczuć, że zemsta którą planował, będzie uczciwą walką pomiędzy dwoma rozdzielonymi przez los istotami.
Podszedł do pozostawionego jaja i powoli wturlał je do otwartej, pozostawionej torby, którą następnie wziął i odstawił pod drzewo.
-Nie chce zabijać kogoś kto nawet nie zamierza walczyć. Bo po cóż zabijać, jeżeli już od dawna jesteś martwy?

Licznik słów: 343
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Echo Zbłąkanych
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1610
Rejestracja: 09 lip 2020, 18:50
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 54
Rasa: Bagienny
Opiekun: Lepka Ziemia
Mistrz: Kwiecisty Rapsod
Partner: Żabi Plusk

Post autor: Echo Zbłąkanych »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,Pł,W,L,Prs,A,O,Śl,Skr,Kż: 1 |MO,MP: 2 |MA: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Chytry Przeciwnik, Mistyk, Poświęcenie
A no przylazł, tym razem z najmłodszym synkiem. Nic tak nie zacieśnia więzi, jak wspólne wypady! Przytarabanili się w okolice majestatycznie wyglądającego drzewa, rosnącego na wzgórzu. Pogoda dopisywała, było nieco cieplej. Echo miał nadal ogólnie rzecz biorąc dość paskudny humor po ceremonii, jednak tak jak kiedyś już narrator wspominał, dzieci dość dobrze na niego działały. Zdjął malucha z grzbietu, i zastanowił się co by tu głupawego wymyślić..
-Chciałbyś może poćwiczyć atakowanie przeciwników? – zapytał syna z szelmowskim błyskiem w oku.

Nagle przed Riot zaczął krążyć mały, zielony świetlik, dość blisko, ale jakby lekko poza zasięgiem.. Czy małemu zakapiorowi uda się dopaść zdobycz.. zobaczymy. Niech zaczną się łowy!

/Riot.

Licznik słów: 108
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekOstry wzrokOstry węch/wzrok/słuch: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła) / wzroku (kamienie szlachetne) / słuchu (zwierzyna, drapieżnik)Chytry przeciwnikraz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnikaMistykraz na walkę +1 sukces do ataku magicznegoPoświęcenieraz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej
motyw muzycznymotyw walki Mglejarka
S:2 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:3 | A:2
B, Skr, Śl:1 | A, O:2
kolor=D2691E Kalectwa: brak lewego skrzydła, niezdolność do lotu,
uszkodzenie krtani (niezdolność do mowy, +1 ST do wytrzymałości)
Szlachetny Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 43
Rejestracja: 20 sty 2021, 15:25
Stado: Ziemi
Księżyce: 15
Rasa: Samczyk

Post autor: Szlachetny Kolec »

A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 2
U: W,B,L,Pł: 1
Atuty: Silny, Chytry Przeciwnik
Naburmuszony Riot pozwolił postawić się na ziemi. –tato, mówiłem Ci że jestem już duży i mogę chodzić sam!– pisnął i zatrzepał skrzydełkami. Po chwili jak usłyszał propozycję to skoczył z radością. Czy chciał? No oczywiście że tak! To jest to! On wojownik musi wiedzieć jak atakować wroga!
-Pewnie że chce tato! Bardzo chcę! Nauczysz mnie!? Ja będę wojownikiem!– trajkotał radośnie skacząc dookoła ojca. Nie dość że spędzi czas z jego ulubionym smokiem... no może po krewetce. To jeszcze Tata to nauczy jakcbyc wojownikiem!

Licznik słów: 83
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Echo Zbłąkanych
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1610
Rejestracja: 09 lip 2020, 18:50
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 54
Rasa: Bagienny
Opiekun: Lepka Ziemia
Mistrz: Kwiecisty Rapsod
Partner: Żabi Plusk

Post autor: Echo Zbłąkanych »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,Pł,W,L,Prs,A,O,Śl,Skr,Kż: 1 |MO,MP: 2 |MA: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Chytry Przeciwnik, Mistyk, Poświęcenie
Oj tam duży! Mały grzdyl! Tereny wspólne to nie zabawa, nie można się latać samopas. Zaśmiał się tylko na słowa przyszłego woja. Mam nauczyć czegoś? Hmmm walczyć? Co? Czyżby przyszła pora na przekazanie wiedzy o....

MADARZE!?

Tak, to właściwym moment! Może mały wstęp chociaż? Mały chyba był nieco za młody na tą tajemną wiedzę.. Coś tam można już nakreślić.
-Wojownik ze mnie słaby, ale może chciałbyś posłuchać o magii? W tym nie mam sobie równych! – powiedział, po czym wypiął dumnie pierś. Ta, nie miał sobie równych.. non stop dostawał w mordę na pojedynkach. Ale przecież Riot nie musi tego wiedzieć!

Dodano: 2021-07-05, 13:27[/i] ]
/inny czas.

Jak zwykle polazł poszlajać się samotnie. Zawędrował naprawdę daleko, w ogóle nie używając skrzydeł, w rejon.. dużego drzewa. Hehe, a jakby je tak.. podpalić? Przysiadł na tyłku, patrząc na okazałe drzewo. Myślał, myślał, myślał.. ale postanowił zarzucić swój destrukcyjny pomysł. Raz, że miał bardzo dobry humor, dwa, szkoda zwierząt, które mieszkały w obrębie tego dębu. Echo kochał naturę, nigdy nie chciał skrzywdzić żadnego zwierzęta, przynajmniej nie bez powodu. Dla przykładu pewnego łosia chętnie przerobiłbym na pieczeń. Było niezwykle gorąco, więc rozłożysta korona drzewa z dużą ilością liści dawała idealny cień do odpoczynku. Tak więc walną się na plecy, na gęstą trawę u podnóża tej pięknej rośliny. Przymknął oczy, delektując się chwilą. Od razu wokół niego pojawiły się maddarowe żaby, różnokolorowe, świergolące.. Postanowił skontaktować się z Żabą, i zaprosić go, żeby wpadł pogadać. Przypomniał sobie wspólne spanko nad rzeką.. to było bardzo miłe wspomnienie.. Tak więc wysłał uzdrowicielowi impuls mentalny, zapraszając, opisujący miejsce, gdzie nasz deklowaty czarodziej akurat się znajdował. Wszechobecne gorąco oraz jednostajny śpiew żab sprawił, że przysnelo mu się, a czaszka zjechała mu na oczy.

/Żabolo

Licznik słów: 284
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekOstry wzrokOstry węch/wzrok/słuch: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła) / wzroku (kamienie szlachetne) / słuchu (zwierzyna, drapieżnik)Chytry przeciwnikraz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnikaMistykraz na walkę +1 sukces do ataku magicznegoPoświęcenieraz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej
motyw muzycznymotyw walki Mglejarka
S:2 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:3 | A:2
B, Skr, Śl:1 | A, O:2
kolor=D2691E Kalectwa: brak lewego skrzydła, niezdolność do lotu,
uszkodzenie krtani (niezdolność do mowy, +1 ST do wytrzymałości)
Żabi Plusk
Dawna postać
liberosis
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1136
Rejestracja: 07 lip 2020, 19:56
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 58
Rasa: północny x olbrzymi
Partner: Echo

Post autor: Żabi Plusk »

A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 4| P: 3| A: 3
U: B,L,Prs,Skr,W,O,MA,MO,Śl,Kż: 1| Pł,A,Lecz: 2| MP: 3
Atuty: Boski ulubieniec; Parzystołuski; Obeznany; Wybraniec Bogów
Łapy zawiodły go na miejsce same. Uzdrowiciel nie zastanawiał się nawet nad tym dłużej i otrzymawszy zaproszenie od Echo, bez zawahania ruszył na spotkanie, przez całą drogę wydając się być (jak zresztą przez kilka ostatnich dni) strasznie nieobecnym. W tym momencie przez całą drogę jego myśli były skoncentrowane tylko i wyłącznie na jednym – zobaczeniu czarodzieja. Potrzebował go. Przyspieszył odruchowo kroku.
Gdy udało mu się nareszcie dotrzeć na miejsce, uśmiechnął się smutno, obserwując przez moment w ciszy śpiącego samca. Nie planował go jednak budzić – zamiast tego ułożył się tuż obok, wtulając się w jego szyję, choć zapewne sam ten gest w zupełności wystarczył, by czarodziej wyrwał się ze snu. Zacisnął zęby i pociągnął nosem, czując że jego ślepia zaszkliły się łzami. Odruchowo próbował się powstrzymać przed ich rozlewem, jak zawsze. Tak bardzo nie chciał po tym wszystkim co przeszli zawracać teraz Echo głowy swoimi problemami. Tak bardzo nie chciał, by ten po raz kolejny widział go zapłakanego. By przynajmniej to spotkanie dla odmiany było odrobinę weselsze od poprzednich. Ale to wszystko przytłaczało go już do takiego stopnia, że nie dawał już sobie rady z tłumieniem emocji. Bardzo dobrze wiedział, po jak cienkim lodzie stąpa i że kiedyś nie wytrzyma, w końcu pękając. I miał dziwne przeczucie, że pora na to nadeszła właśnie teraz, dlatego też… po prostu zaczął płakać. Nie powstrzymywał się, bo nie miał siły trzymać już tego w sobie. Nie widział też już sensu w ukrywaniu tego, że coś było z nim nie tak – nie przed Echo, kiedy nie chciał więcej nadwyrężać jego zaufania.
Był po prostu tak strasznie, ale to strasznie zmęczony.

Licznik słów: 267
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
#e7b75d / #fff1e1 / #B57F50🌧
szyszka – niedźwiedź
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 1 | P: 3 | A: 1
B, A, O, Skr: 1
kryształ zielarza | +1 sztuka do wszystkich zebranych ziół
boski ulubieniec | raz na trzy tygodnie wyprawy uzdrowiciela smok spotyka duszka, który może mu dać równoważnik 2 kamieni
parzystołuski | -1 ST do zręczności i wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy, +1 ST do wytrzymałości
w czasie nieparzystych miesięcy
obeznany | używając przynajmniej jednego zioła więcej niż minimum, -1 ST do pierwszego etapu leczenia ran
wybraniec bogów | raz na pojedynek/dwa tygodnie polowania/tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do
A/MA, kara +2 ST (następne użycie: 30.07)
Echo Zbłąkanych
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1610
Rejestracja: 09 lip 2020, 18:50
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 54
Rasa: Bagienny
Opiekun: Lepka Ziemia
Mistrz: Kwiecisty Rapsod
Partner: Żabi Plusk

Post autor: Echo Zbłąkanych »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,Pł,W,L,Prs,A,O,Śl,Skr,Kż: 1 |MO,MP: 2 |MA: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Chytry Przeciwnik, Mistyk, Poświęcenie
Spał w najlepsze, gdy poczuł, że ktoś się do niego przytulił. Łypnął jednym okiem, zauważając gęste futro Żaby. Objął uzdrowiciela i przytulił do siebie, wyczuwając w nim narastające napięcie, po czym nagle ten.. wybuchnął płaczem. Zaczął delikatnie gładzić po boku, liznął też w polika. Powoli uczył wyrażać się emocje w sposób kontrolowany.. czy może już się nauczył? A może to tylko przy uzdrowicielu potrafił się zdobyć na takie subtelne gesty. Może wreszcie powie co go trapi? Co się z nim działo? Żaba wydawał się Echu dość skryty, jednak.. czy to ten moment?. Bardzo chciał pomóc wodnemu, nie mógł patrzeć na niego w tym stanie, bo mu serce pękało.
– Ćśśś… – powiedział cicho, mocniej do siebie przyciskając tą kupkę nieszczęścia.
– Co się dzieje? Czemu płaczesz? Ktoś zrobił Ci krzywdę? Niech ja go tylko znajdę, to mu łapy z tyłka powyrywam. – powiedział, dodając końcowi wypowiedzi nieco żartobliwego tonu, aby rozbawić Żabę.

Ale w sumie taka prawda, jak ktoś by skrzywdził tego tu biedaka, a Echo by się o tym dowiedział.. To urwałby mu łeb porządnie, nie tak, jak wiecznemu adeptowi, a ścierwo wrzucił do bagna. Czuł potrzebę bronienia i opiekowania się uzdrowicielem, szczególnie widząc go w takim stanie.

Licznik słów: 199
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekOstry wzrokOstry węch/wzrok/słuch: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła) / wzroku (kamienie szlachetne) / słuchu (zwierzyna, drapieżnik)Chytry przeciwnikraz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnikaMistykraz na walkę +1 sukces do ataku magicznegoPoświęcenieraz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej
motyw muzycznymotyw walki Mglejarka
S:2 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:3 | A:2
B, Skr, Śl:1 | A, O:2
kolor=D2691E Kalectwa: brak lewego skrzydła, niezdolność do lotu,
uszkodzenie krtani (niezdolność do mowy, +1 ST do wytrzymałości)
Żabi Plusk
Dawna postać
liberosis
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1136
Rejestracja: 07 lip 2020, 19:56
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 58
Rasa: północny x olbrzymi
Partner: Echo

Post autor: Żabi Plusk »

A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 4| P: 3| A: 3
U: B,L,Prs,Skr,W,O,MA,MO,Śl,Kż: 1| Pł,A,Lecz: 2| MP: 3
Atuty: Boski ulubieniec; Parzystołuski; Obeznany; Wybraniec Bogów
Z każdą łzą czuł się coraz lżej, jakby ktoś powoli zdejmował mu metaforyczny głaz z serca. Płacz dalej nie jednak ustawał aż do momentu, kiedy poczuł niespodziewane liźnięcie w polik. Zakasłał, zachłystując się odrobinę powietrzem, gdy próbował zatrzymać płynący z jego oczu potok oraz uciszyć się, aby wsłuchać się w słowa Świetlika. Mimo że przeoczył chwilę, w której bursztynowołuski wyrwał się ze snu, nie zaskoczyło go ani trochę to, że ostatecznie tak się stało. W końcu trudno było się nie obudzić, mając zanoszącego się brzydkim szlochem, leżącego tuż przy twoim boku smoka.
C-co? N-nie, nie – pokręcił delikatnie łbem w przeczącym geście. – Nikt nie zrobił mi krzywdy, po prostu… – urwał i przełknął ślinę. Po prostu co? Jak zwykle brakowało mu słów, by opisać to, co powodowało że znajdował się w takim stanie. Wlepił więc swoje przeszklone ślepia w czarodzieja, na kilka uderzeń serca milknąc, starając się zebrać jakoś swoje myśli do kupy. – Jestem tak… tak zmęczony. N-nie fizycznie… znaczy, to trochę też, ale… no wiesz, o co mi chodzi – wybełkotał, mając nadzieję, że Echo zrozumie cokolwiek z jego nerwowej paplaniny. Zadrżał, przenosząc wzrok na lekko trzęsące się łapy. – Nawet nie wiem, od c-czego zacząć. Tego było tak… tak dużo. I już po prostu nie wytrzymałem, nie dałem rady dalej trzymać tego w sobie – spróbował otrzeć tyłem dłoni łzy, lecz odniósł wrażenie, że tym ruchem jedynie pogorszył sprawę i zaczęło ich spadać coraz więcej. – Niech to szlag, zepsułem już na start spotkanie, przepraszam – wymamrotał cicho pod nosem i zaśmiał się gorzko. Choć wiedział, jak bardzo tego potrzebował, zrobiło mu się nagle strasznie głupio, że odwalił taką scenę i nawet się z czarodziejem nie przywitał, od razu zaskakując go swoim płaczem na dzień dobry.
Schował twarz w łapach i cicho jęknął, widocznie sfrustrowany. – I jeszcze w tak beznadziejny sposób zepsułem ci drzemkę.

Licznik słów: 310
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
#e7b75d / #fff1e1 / #B57F50🌧
szyszka – niedźwiedź
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 1 | P: 3 | A: 1
B, A, O, Skr: 1
kryształ zielarza | +1 sztuka do wszystkich zebranych ziół
boski ulubieniec | raz na trzy tygodnie wyprawy uzdrowiciela smok spotyka duszka, który może mu dać równoważnik 2 kamieni
parzystołuski | -1 ST do zręczności i wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy, +1 ST do wytrzymałości
w czasie nieparzystych miesięcy
obeznany | używając przynajmniej jednego zioła więcej niż minimum, -1 ST do pierwszego etapu leczenia ran
wybraniec bogów | raz na pojedynek/dwa tygodnie polowania/tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do
A/MA, kara +2 ST (następne użycie: 30.07)
Echo Zbłąkanych
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1610
Rejestracja: 09 lip 2020, 18:50
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 54
Rasa: Bagienny
Opiekun: Lepka Ziemia
Mistrz: Kwiecisty Rapsod
Partner: Żabi Plusk

Post autor: Echo Zbłąkanych »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,Pł,W,L,Prs,A,O,Śl,Skr,Kż: 1 |MO,MP: 2 |MA: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Chytry Przeciwnik, Mistyk, Poświęcenie
Znów zaczął płakać biedak. Echo westchnął tylko, przytulając go nieco mocniej. Wysłuchał jego słów. To akurat dobrze mu zrobi, jak się wygada, wywali z siebie ten gnój, który zatruwał mu umysł, wpływając również na ciało.. czarodziej wiedział, jakie paskudne to było.
– Nie psujesz wcale spotkania, wręcz przeciwnie, bardzo cieszę się, że zaczynasz wreszcie mówić o swoich problemach, wyrzucać to z siebie, wyjdzie Ci to na dobre, uwierz mi. – odpowiedział spokojnym głosem Świetlik, dzieląc się z uzdrowicielem częścią swych myśli.
Postanowił nieco zmienić taktykę, nakreślając Żabie nieco inne podejście.
– Powiem Ci, że jak masz taki gorszy okres w życiu, warto zwracać uwagę na drobne rzeczy.. dla przykładu, rozejrzyj się.. Leżymy sobie pod drzewem, jest ciepło, pięknie, dookoła przyroda tętni życiem. Jest miło. Należy cieszyć się takimi pierdołami, działa to kojąco. Wiem co mówię, bo sam od kiedy zacząłem tak robić to nieco łatwiej znosić.. niektóre rzeczy. – zasugerował ziemny. Ano pomaga, szczególnie znieść niezdecydowanie pewnego uzdrowiciela. Ta ostania myśl zabolała dość mocno, więc od razu przeszedł do realizacji chwytania dnia, czyi po prostu spędzania czasu z Żabą..

Oczywiście nie byłby sobą, gdyby maddara nie dała o sobie znać! W powietrzu pojawiło się mnóstwo drobnych, migoczących punkcików, mieniących się kolorami tęczy. Nie nadał tym tworom jakiejś szczególnej tekstury... po prostu refleksy świetlne. Gdyby uzdrowiciel nieco się uspokoił, to wtedy nasz bohater przytuliłby się do jego szyi, chcąc znów nieco się zrelaksować. Jednak, gdyby dalej ten chciał się zwierzać, czy wypłakać, to wysłucha wszystkiego, i postara się jak najlepiej pomóc.

Licznik słów: 250
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekOstry wzrokOstry węch/wzrok/słuch: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła) / wzroku (kamienie szlachetne) / słuchu (zwierzyna, drapieżnik)Chytry przeciwnikraz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnikaMistykraz na walkę +1 sukces do ataku magicznegoPoświęcenieraz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej
motyw muzycznymotyw walki Mglejarka
S:2 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:3 | A:2
B, Skr, Śl:1 | A, O:2
kolor=D2691E Kalectwa: brak lewego skrzydła, niezdolność do lotu,
uszkodzenie krtani (niezdolność do mowy, +1 ST do wytrzymałości)
Żabi Plusk
Dawna postać
liberosis
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1136
Rejestracja: 07 lip 2020, 19:56
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 58
Rasa: północny x olbrzymi
Partner: Echo

Post autor: Żabi Plusk »

A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 4| P: 3| A: 3
U: B,L,Prs,Skr,W,O,MA,MO,Śl,Kż: 1| Pł,A,Lecz: 2| MP: 3
Atuty: Boski ulubieniec; Parzystołuski; Obeznany; Wybraniec Bogów
Już otwierał pysk, by odruchowo zaprzeczyć słowom samca i dalej go przepraszać, gdy w porę opamiętał się.
Masz rację – kiwnął lekko łbem, lecz nim odezwał się ponownie, dał sobie moment, by się wyciszyć. Sukcesem było to, że przestał już szlochać i choć jego ślepia wciąż były trochę załzawione, czuł się o niebo lepiej. Głos Echo oraz jego gesty działały na uzdrowiciela bardzo kojąco i mimo że cała ta bliskość była dla niego czymś zupełnie nowym, podobało mu się to. – N-nie wiem, czy będę… czy będę teraz w stanie o tym wszystkim opowiedzieć – pomimo ogromnej potrzeby wyrzucenia tego z siebie, chyba nie był na to gotowy. Jeszcze nie teraz. Ale wystarczyło mu i był wdzięczny za wsparcie czarodzieja, bo tego przede wszystkim potrzebował – zapewnienia, że nie jest sam. Że nie musi się bać dzielić z innymi swoimi problemami, że nikomu się w ten sposób nie naprzykrza.
Wlepił swój wzrok w łapy, opierając się w międzyczasie delikatnie o bok samca. – Pamiętasz naszą rozmowę… tę o ryzykowaniu życiem na arenie?nie tą drugą, jeszcze bardziej bolesną. Zadrapał delikatnie pazurami ziemię w nerwowym geście i podniósł łeb, wbijając swój wzrok w kolorowe, świecące twory czarodzieja unoszące się w powietrzu. Przez chwilę jego pysk ozdobił drobny uśmiech, choć ulotnił się równie szybko, co się pojawił. – Wydarzyło się ostatnio trochę rzeczy. Stresujących. Bałem się… Bałem się że stracę kogoś ważnego. Kilkukrotnie. Raz było b-bardzo blisko. Wręcz za blisko – zacisnął mocno powieki. Wdech, wydech.Dobrze wiem i zawsze wiedziałem, że bycie uzdrowicielem wiąże się ryzykiem, że w swojej karierze będę musiał nieraz zajmować się umierającymi smokami, I jestem na to przygotowany. Nigdy się podczas żadnego z leczeń dzięki bogom nie zawahałem, nie dałem ponieść emocjomchociaż bardziej pasowałoby tu stwierdzenie, że podczas samego leczenia nie czułem nic. Tylko po. Zawsze po.Ale mimo wszystko to wciąż… boli. I wraca. Spędza sen z powiek – z każdym kolejnym słowem jego pazury wbijały się w glebę mocniej. – Czasem zastanawiam się… Czy nie jestem za słaby, skoro pozwalam, by tak to mną pomiatało. To i wszystko inne, z czym nie potrafię sobie sam poradzić – uzdrowiciel powinien mieć raczej silniejszą psychikę. Być odporniejszy na stres, by nie pozwolić mu sobą zawładnąć. A on? Co z tego, że nie załamywał się podczas leczeń, gdy wyniszczało go to potem tak czy siak od środka? Jak bomba z opóźnionym zapłonem. Zdawał sobie sprawę, że to normalna reakcja na to, kiedy jesteś świadkiem tego, jak prawie umiera twój bliski, lecz dalej uznawał to za swoją największą słabość. Miał wrażenie, że inni potrafiliby sobie poradzić z tym o wiele lepiej niż on.
Mam wrażenie, że powinienem być silniejszy. Przestać być taki… taki wrażliwy – od małego był naczelną płaczką spośród całego rodzeństwa. Najbardziej strachliwy, delikatny. Starał się tym jakoś szczególnie nie przejmować, zwłaszcza gdy nikt go z tego powodu nigdy nie dręczył. Wciąż jednak czuł się trochę gorszy od braci, którym po cichu całe życie zazdrościł tego, że są tak zaradni. I choć bez wątpienia niektóre mało przyjemne wydarzenia pozwoliły mu się jakoś z czasem zahartować, odnosił wrażenie, że to za mało. Że powinien się jeszcze postarać i wziąć bardziej w garść. – Taki kruchy – łatwy do złamania.
Omiótł wzrokiem okolicę, tak jak poradził mu bursztynowołuski. Niektóre rzeczy? Ciekawe, czy chodziło mu o… Wziął głęboki wdech. Po co przechodzisz od razu do takich konkluzji i doszukujesz się niepotrzebnie drugiego dna. Dziękuję – wypuścił powietrze z płuc, po czym spojrzał na samca. Kąciki jego ust drgnęły w uśmiechu. – Ale i tak przepraszam, że urządziłem ci taką… niespodziewaną pobudkę. Musiało cię to pewnie nieźle zaskoczyć. I no... zmartwić. To to na pewno.

Licznik słów: 612
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
#e7b75d / #fff1e1 / #B57F50🌧
szyszka – niedźwiedź
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 1 | P: 3 | A: 1
B, A, O, Skr: 1
kryształ zielarza | +1 sztuka do wszystkich zebranych ziół
boski ulubieniec | raz na trzy tygodnie wyprawy uzdrowiciela smok spotyka duszka, który może mu dać równoważnik 2 kamieni
parzystołuski | -1 ST do zręczności i wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy, +1 ST do wytrzymałości
w czasie nieparzystych miesięcy
obeznany | używając przynajmniej jednego zioła więcej niż minimum, -1 ST do pierwszego etapu leczenia ran
wybraniec bogów | raz na pojedynek/dwa tygodnie polowania/tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do
A/MA, kara +2 ST (następne użycie: 30.07)
Echo Zbłąkanych
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1610
Rejestracja: 09 lip 2020, 18:50
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 54
Rasa: Bagienny
Opiekun: Lepka Ziemia
Mistrz: Kwiecisty Rapsod
Partner: Żabi Plusk

Post autor: Echo Zbłąkanych »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,Pł,W,L,Prs,A,O,Śl,Skr,Kż: 1 |MO,MP: 2 |MA: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Chytry Przeciwnik, Mistyk, Poświęcenie
Czuł nadal silne emocje bijące od uzdrowiciela, napięcie, stres. Przytulał go delikatnie, gładząc po boku, aby dodać otuchy, dając się wygadać, nie przerywając ani na chwile. Biedny, zestresowany, pełen wątpliwości.
– To właśnie współczucie, wrażliwość wyróżnia Cię wśród innych uzdrowicieli, mimo obcowania non stop z cierpieniem, krzywdą innych, nie wyzbyłeś się tych odruchów. Sprawiają, że chcesz wykonać swoją prace jak najlepiej, uśmierzyć ból.. moim zdaniem te wartości sprawiają, że jesteś dużo lepszy w tym, co robisz. – mówił łagodnym głosem Echo.
– A jesteś doskonały w tym, co robisz.. Sam to odczułem na własnej skórze. – powiedział, uśmiechając się uprzejmie. Ano prawda, kilka razu wyleczył go z naprawdę poważnych ran, i jeszcze okazał głębokie współczucie. To ujęło w pewien sposób czarodzieja.
– Tak jak mówiłem wcześniej.. wrażliwość nie jest słabością, jest czymś, co sprawia, że jest się lepszym. – dalej mądrzył się ziemny. W ogóle, tyle mądrych słów wylatywało z jego gęby, zero bzdur, normalnie.. co za dziwy!
Przytulił go nieco mocniej, mając nadzieje, ze w ten sposób jakby bardziej zaznaczy, że jest tu dla niego..
– Nie masz ani za co przepraszać, ani dziękować. Naprawdę.. to miłe, że mogę komuś pomóc i doradzić.. nieco obce uczucie. – powiedział, gapiąc się na swoje twory maddarowe.
Obce, bo po prostu z nikim nigdy nie był tak blisko.
Oczywiście Żaba musiał poruszyć temat walk na arenie.. Echo postanowił do przemilczeć, gdyż po prostu nie wiedział, czy jest w stanie zapewnić uzdrowiciela, że nie będzie tak robić. Cóż, ten jakby dalej nie powiedział mu wprost, że też jakby odwzajemnia uczucia.. takie zapewnienie na pewno zmieniłoby nieco sytuacje w której obaj się znaleźli.

Licznik słów: 269
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekOstry wzrokOstry węch/wzrok/słuch: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła) / wzroku (kamienie szlachetne) / słuchu (zwierzyna, drapieżnik)Chytry przeciwnikraz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnikaMistykraz na walkę +1 sukces do ataku magicznegoPoświęcenieraz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej
motyw muzycznymotyw walki Mglejarka
S:2 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:3 | A:2
B, Skr, Śl:1 | A, O:2
kolor=D2691E Kalectwa: brak lewego skrzydła, niezdolność do lotu,
uszkodzenie krtani (niezdolność do mowy, +1 ST do wytrzymałości)
Żabi Plusk
Dawna postać
liberosis
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1136
Rejestracja: 07 lip 2020, 19:56
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 58
Rasa: północny x olbrzymi
Partner: Echo

Post autor: Żabi Plusk »

A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 4| P: 3| A: 3
U: B,L,Prs,Skr,W,O,MA,MO,Śl,Kż: 1| Pł,A,Lecz: 2| MP: 3
Atuty: Boski ulubieniec; Parzystołuski; Obeznany; Wybraniec Bogów
To naprawdę urocze, że pokładasz we mnie taką wiarę i że tak sądzisz – zaśmiał się i dźgnął go delikatnie palcem w policzek. – Ale nie sądzę, bym pod tym względem różnił się od innych uzdrowicieli. No, przynajmniej większości – był jednak przekonany, że duża część smoków wybierających taką, a nie inną ścieżkę rozwoju w życiu, jest w jakimś stopniu wrażliwa na cierpienie innych. Sam zdecydował się na piastowanie takiej rangi z chęci pomocy reszcie stada i domyślał się, że w przypadku innych uzdrowicieli było podobnie. – Domyślam się, że mimo wszystko duża część uzdrowicieli jest równie wrażliwa, tyle że… radzą sobie po prostu z tym o wiele lepiej, niż ja. Nie pozwalają emocjom sobą zawładnąć, mają nad nimi większą kontrolę. Nie doprowadzają się do takiego stanu, jak mi się zdarzyło wielokrotnie. Skoro wrażliwość nie jest słabością, dlaczego sprawia, że czasem jest mi tak trudno normalnie funkcjonować – znów skierował swój wzrok na dłonie. Czuł dziwną niewyjaśnioną potrzebę, by czymś je zająć, dlatego zaczął się w międzyczasie bawić pojedynczymi źdźbłami trawy.
Nie wyzbyłem się odruchów, heh… Wiesz, czasem się zastanawiam, czy to mnie kiedyś wykończy, czy po prostu stanie mi się całkowicie obojętne – wybełkotał cicho, bardziej do samego siebie, niż do czarodzieja. Nie zdziwiłby się nawet, gdyby Echo wcale nie zrozumiał, czy nie usłyszał jego mamrotania pod nosem. – Nie wiem, co byłoby gorsze – chociaż chyba bardziej mimo wszystko bał się tej drugiej opcji. Nie czucie zupełnie niczego, ta pustka, która była naprawdę przerażająca.
Otarł się głową o szyję czarodzieja, zamykając ślepia. Na jego pysku zawitał subtelny uśmieszek. – Jestem po prostu wdzięczny, że no… wysłuchałeś tego mojego gadania – dla niego to wszystko było również obce. To nie tak, że brakowało mu w życiu osób, którym mógłby zaufać – po prostu nigdy się jeszcze przed nikim tak nie otworzył, jak teraz. Czuł się w obecności czarodzieja tak… wyjątkowo bezpiecznie. Jak w towarzystwie rodziny, ale też nie do końca. Nie potrafił za nic tego uczucia wyrazić słowami. W każdym bądź razie od razu zrobiło mu się na sercu lżej, gdy mógł z siebie wyrzucić choć część tego, co przez te wszystkie księżyce tak go zamęczało. Nagle podniósł się z ziemi.
Chodź, czas rozprostować sobie łapy – wyszczerzył wesoło kły. Odrobina rozrywki z pewnością im obu dobrze zrobi. Zwłaszcza kiedy uzdrowiciel trochę już stęsknił się za ich typowymi wygłupami. – I nie przyjmuję sprzeciwów! – zawołał, zaczynając powolutku truchtać przed siebie, zerkając oczywiście do tyłu by sprawdzić, czy Echo ruszył za nim.

Licznik słów: 416
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
#e7b75d / #fff1e1 / #B57F50🌧
szyszka – niedźwiedź
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 1 | P: 3 | A: 1
B, A, O, Skr: 1
kryształ zielarza | +1 sztuka do wszystkich zebranych ziół
boski ulubieniec | raz na trzy tygodnie wyprawy uzdrowiciela smok spotyka duszka, który może mu dać równoważnik 2 kamieni
parzystołuski | -1 ST do zręczności i wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy, +1 ST do wytrzymałości
w czasie nieparzystych miesięcy
obeznany | używając przynajmniej jednego zioła więcej niż minimum, -1 ST do pierwszego etapu leczenia ran
wybraniec bogów | raz na pojedynek/dwa tygodnie polowania/tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do
A/MA, kara +2 ST (następne użycie: 30.07)
Echo Zbłąkanych
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1610
Rejestracja: 09 lip 2020, 18:50
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 54
Rasa: Bagienny
Opiekun: Lepka Ziemia
Mistrz: Kwiecisty Rapsod
Partner: Żabi Plusk

Post autor: Echo Zbłąkanych »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,Pł,W,L,Prs,A,O,Śl,Skr,Kż: 1 |MO,MP: 2 |MA: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Chytry Przeciwnik, Mistyk, Poświęcenie
Żadna wiara, czy inne takie rzeczy. Było to proste stwierdzenie faktów, nic więcej. Na słowa uzdrowiciela jedynie się uśmiechał, nie mając nic więcej do dodania. Miło mu było, że Żaba się w końcu przed nim otworzył, okazał zaufanie. Dużo to dla niego znaczyło, dało mu do zrozumienia, że wnioski, które wyciągnął, będąc w gniewie były po prostu.. bzdurne.
– Myślę, że mało jest takich, co aż tak przejmują się losem bliskich, i zrobią wszystko, żeby po prostu dopomóc. Tak to jest.. empatia.. przejmujesz się za innych. Dużo lepiej tak, niż miałbyś być zimny, niczym lód. – odpowiedział Echo. Miał nadzieje, że nie brzmiał jak idiota. Chciał po prostu rozjaśnić uzdrowicielowi pewne kwestie, a że nie był jakimś wielkim mówcom, to szło dość.. topornie.
Na kolejne słowa pogładził Żabę delikatnie po boku.
– Zawsze będę przy Tobie, od tego są przyj… partnerz.. cholera. – odparł czarodziej, chcąc pokrzepić Żabę, no ale.. wyszło nieco inaczej. Kretyn.
Oh, już wstawać? Jak to? Tak fajnie się leży! Nasz bohater miał dzisiaj wyjątkowo dużego lenia, plus to gorąco wcale nie pomagało jakiejkolwiek motywacji! Plus miał ochotę podroczyć się z Żabą.
– Oj, tak ciepło jest, duszno, a tu tak wygodnie, tak poleżeć sobie.. chyba trzeba mnie zachęcić, żebym wstał… – mówił głupkowatym tonem, patrząc w niebo, z lekko szelmowskim uśmiechem. Prowokacja.. ale czy zadziała?

Licznik słów: 219
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekOstry wzrokOstry węch/wzrok/słuch: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła) / wzroku (kamienie szlachetne) / słuchu (zwierzyna, drapieżnik)Chytry przeciwnikraz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnikaMistykraz na walkę +1 sukces do ataku magicznegoPoświęcenieraz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej
motyw muzycznymotyw walki Mglejarka
S:2 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:3 | A:2
B, Skr, Śl:1 | A, O:2
kolor=D2691E Kalectwa: brak lewego skrzydła, niezdolność do lotu,
uszkodzenie krtani (niezdolność do mowy, +1 ST do wytrzymałości)
Żabi Plusk
Dawna postać
liberosis
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1136
Rejestracja: 07 lip 2020, 19:56
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 58
Rasa: północny x olbrzymi
Partner: Echo

Post autor: Żabi Plusk »

A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 4| P: 3| A: 3
U: B,L,Prs,Skr,W,O,MA,MO,Śl,Kż: 1| Pł,A,Lecz: 2| MP: 3
Atuty: Boski ulubieniec; Parzystołuski; Obeznany; Wybraniec Bogów
Czy ja wiem czy mało… – wzruszył delikatnie barkami. – Wciąż nie uważam tego za jakąś wyjątkową cechę, raczej sporo smoków odznacza się taką empatią, może nawet i jeszcze większąale nie pozwalają przy tym własnym uczuciom wchodzić na głowę. Tego jednak nie dodał już na głos, jedynie skwitował swoją wypowiedź cichym westchnieniem. Ale uśmiech wciąż nie znikał z jego pyska. Nawet trochę powiększył się, gdy do uszu uzdrowiciela dotarły kolejne słowa czarodzieja. Zwłaszcza czując przyjemne ciepło rozprowadzające się po jego policzkach. Albo mu się jedynie zdawało?

Partnerzy.
Musiał przyznać, że nawet mu się to podobało? Po prostu brzmiało tak właściwie. Na miejscu. Mimo wszystkich swoich dotychczasowych obaw, nie czuł się (ku własnemu zdziwieniu) z tym określeniem jakoś szczególnie obco. To było nowe i zarazem dalej odrobinę dziwne, potrzebował więc trochę czasu, aby się z tym oswoić, ale z drugiej strony… był naprawdę szczęśliwy. Że wszystkie fragmenty układanki zaczęły do siebie pasować i jeśli chodziło o ich relację, miał nareszcie mniejszy mętlik w głowie. Że powoli nabierało to sensu i co najważniejsze w końcu udało mu przekonać się w jakimś stopniu samego siebie, że nie ma czego się bać.

Pfff! Nie bądź takim leniem nooo – przydreptał z powrotem do czarodzieja, próbując go tym razem siłą zmusić do wstania. – Zachęcić powiadasz? A cóż to za zachętę masz na myśli, hm? Zimną kąpiel na ochłodę na przykład? Da się załatwić. W taki upał to jak znalazł! – wyszczerzył kły w szerokim, zadziornym uśmiechu, wyczarowując po chwili małą bańkę pełną wody, która unosiła się nad łbem czarodzieja. Czy planował Echo zaszantażować? Nie no, nic z tych rzeczy przecież! Oczywiście, że chciał się z nim tylko i wyłącznie podroczyć, tak, tak. Chociaż czy chłodny prysznic nie byłby zbawieniem w taką pogodę? Trzeba było przecież się szczególnie pilnować, by się w takie upały nie przegrzać. Więc można nawet powiedzieć, że dbał o jego zdrowie! – Chyba, że masz jakieś inne propozycje. Czekam, czekam...

Licznik słów: 323
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
#e7b75d / #fff1e1 / #B57F50🌧
szyszka – niedźwiedź
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 1 | P: 3 | A: 1
B, A, O, Skr: 1
kryształ zielarza | +1 sztuka do wszystkich zebranych ziół
boski ulubieniec | raz na trzy tygodnie wyprawy uzdrowiciela smok spotyka duszka, który może mu dać równoważnik 2 kamieni
parzystołuski | -1 ST do zręczności i wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy, +1 ST do wytrzymałości
w czasie nieparzystych miesięcy
obeznany | używając przynajmniej jednego zioła więcej niż minimum, -1 ST do pierwszego etapu leczenia ran
wybraniec bogów | raz na pojedynek/dwa tygodnie polowania/tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do
A/MA, kara +2 ST (następne użycie: 30.07)
Aria Ciszy
Dawna postać
Niezapominajka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 621
Rejestracja: 22 gru 2020, 14:56
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 39
Rasa: powietrzny x wężowy
Opiekun: Fen i Szyszka
Mistrz: Żabol*
Partner:

Post autor: Aria Ciszy »

A: S: 1| W: 2| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: W,B,Pł,L,O,Prs,MA,MO,Skr,Śl: 1| Lecz,A: 2| MP: 3
Atuty: Ostry wzrok; Szczęściarz; Błyskotliwy; Wybraniec Bogów
/inny czas

Aria potrzebowała leczenia. Z jakiś przyczyn znów zachorowała, tym razem charczała i nie mogła ziać. Może i poprosiłaby o leczenie kogoś ze stada, ale dawno nie widziała brata, a Łaska ją zwyczajnie irytowała, bo była głośna.. tak, to przede wszystkim, plus mocno dziecinna. Nie dawno poznała dostatecznie sympatyczną uzdrowicielkę z ziemi. Nie gadała dużo i raczej z sensem, można by powiedzieć, że Aria ją nawet lubiła, a przynajmniej tolerowała. Jak zwykle polazła gdzieś hen daleko od obozu, trafiając pod jakieś całkiem ładne drzewo. Dawało schronienie przed deszczem, więc od razu miało u Arii dużego plusa, gdyż nienawidziła wilgoci. Przysiadła na tyłku, wysłała Kaskadzie impuls mentalny z opisem sytuacji, po czym wbiła wzrok na rozpościerające się dookoła wzgórza. Ładnie, spokojnie, cicho. Relaksująco.

Licznik słów: 123
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ostry Wzrok
Wszystkie testy percepcji na polowaniu/wyprawie oparte na danym zmyśle (węch , wzrok , słuch ) mają dodatkową kość.
Szczęsciarz
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
(następne użycie:02.11)
Błyskotliwa
-1 ST przy etapie magicznym leczenia ran
ObrazekFull body dorosłamotyw muzyczny color=7FFFD4 Cierń – cieńS:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:3 | A:1
L, MA, MO, Skr:1
Blekot – hipogryf S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:3 | A:1
B, L, A, O, Skr:1
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej