Strona 1 z 1

Skały Pokoju

: 16 cze 2024, 16:51
autor: Narrator
Obrazek
.

Pośrodku otwartej przestrzeni leży wielka, łyska skała otoczone przez wysokie megality. Jedynie mech i nieliczna naskalna roślinność łagodzi jej surowy wyraz. Właśnie na tej szarej skale spotykają się Wolne Stada by poruszyć kwestie najważniejsze. To tu spisane są prawa wolnych, wypowiadane są wojny, zawierane sojusze, przeprowadzane negocjacje oraz organizowane spotkania – pod czujnym okiem piętrzących się dookoła gigantów. Monumentalne głazy wyrastają z płaskiego kamienia, zamykając zebrane smoki wewnątrz wielkiego kręgu. Swymi krawędziami drapią chmury, a na smoki spoglądają posępnie. Gady mogą czuć się tu niczym małe mrówki – z każdej strony obserwowane przez dużo większych Bogów, którzy milczą podobnie jak oprószone zielenią skalne iglice.

opis autrostwa Sumire

Skały Pokoju

: 16 cze 2024, 17:14
autor: Wydarta Krtań

D
roga była całkiem długa.

I nie spodziewała się, że czeka ją aż taki przemarsz po lasach, łąkach, kolejnych lasach, kolejnych łąkach i wzgórzach. Wiedziała, czego spodziewać się po Wolnych Stadach, a mimo to i tak była lekko rozczarowana – przynajmniej do momentu zjawienia się na Skałach Pokoju.

Resztkami siły woli zachowała rezon i nie rozdziawiła paszczy jak młody pelikan. Zapewne z trudem zbierałaby ją z podłoża. Widziała w życiu wiele. Zamki, góry. Mimo to sterczące samotnie wielkie głazy, niebędące częścią niczego, były na swój sposób... pochłaniające.
Too... gdzie dokładnie są spisane te zasady? I kto je w ogóle wymyślił, skoro wszystkie stada im podlegają? – pyta w końcu, przekręcając głowę w bok, by móc spojrzeć na Szlak Blizn.

Przez chwilę w jej krtani pojawiło się nieprzyjemne ukłucie. Myśl o tym, że i w tym miejscu władzę sprawowała jakaś tajemnicza Loża, która dyktowała warunki i schemat dnia oraz nocy, doprowadzała ją do niemałych mdłości. Przełknęła ciężko ślinę.

Skały Pokoju

: 19 cze 2024, 8:46
autor: Szlak Blizn
Batsu klapnął zadem o ziemię, siadając przy jednym z kamieni na których były wyryte boskie prawa. Przekręcił łeb w bok, kiedy to smoczyca wydawała mu się skonfundowana – Niewiele wiesz o Wolnych, co? Trochę dziwne, skoro marzyłaś o osiedleniu się tutaj – zauważył i podniósł łapę, by przejechać nią po szorstkim kamieniu. – Te zasady to wola Bogów, lepiej ich nie łamać, bo może się to skończyć nieciekawie. Nie muszę mówić że te zasady obowiązują również w stadzie – zaznaczył i położył z powrotem łapę na ziemi. – Wydaje mi się, że jeżeli będziesz miała jakieś pytania, najlepiej by na nie odpowiedział Prorok, on jest jakby pyskiem bogów i jest z nimi najbliżej – lekko się uśmiechnął – Nie martw się, te zasady nie są trudne. O ile nie zamierzasz nikogo mordować, zdradzać i tak dalej...

Mirelia

Skały Pokoju

: 19 cze 2024, 11:05
autor: Wydarta Krtań

I
diota. Cokolwiek sądził, informacje o jego mlekiem i miodem płynącej krainie nie były spisane na roznoszonych przez sowy pergaminach.

Westchnęła ciężko, a na Szlak Blizn spojrzała odrobinę zażenowana, spod ciężko osiadłych na kocich oczach powiekach.
Nie jesteście tak transparentni i popularni, jak może Ci się wydawać – odpowiada.
Możesz marzyć o stanięciu na księżycu i wiedzieć o tym równie wiele, co prosiak o fruwaniu – dodaje, po czym wymija samca tak, jakby stał się niczym więcej jak powietrzem. Nie miała za dużo cierpliwości do półgłówków, a zasady, po których przesuwała teraz spojrzeniem, nie mówiły nic o tym, że należy się pod każdym względem wielbić, kochać i posysać sobie końcówki w imię wspólnego dobra.

Boskiego dobra. Zupełnie jak gdyby znowu trafić do Liurni pod okiem Loży.
Chwała... Wolnym Stadom?

Miała dziwne Deja Vu i wcale jej się to nie podobało. Aż sierść na grzbiecie stawała dęba. Poruszyła więc barkami, chcąc rozluźnić spinające się mięśnie. Była tu dla siebie. Dla swojego rozwoju. Była tu, by stać się mordercą. I miała... nikogo nie mordować? Psia krew, kim oni do jasnego licha byli? Smokami, czy bandą zajęcy, którym spiłowano zęby i pazurki?
Utopia – mamrocze sama do siebie. – Chyba nie będę już o nic pytać, bo mam przez to tylko jeszcze więcej pytań. Skoro już tu jestem, zaakceptuję reguły takimi, jakimi są. Ale co jeśli mi się to wszystko nie spodoba? – odwraca się w końcu do samca.
Co robicie ze smokami, które nie potrafią się tu odnaleźć? – zapytała, chcąc go... sprawdzić.

Szlak Blizn.

Skały Pokoju

: 19 cze 2024, 11:50
autor: Szlak Blizn
Cierpliwość wojownika miała swoje granice, a ona bardzo skutecznie balansowała po niej. Zmarszczył pysk, nie mając już typowego dla siebie pogodnego wyrazu. Z każdym jej gestem i postawą wzbudzała w nim więcej podejrzeń i uprzedzeń, niż sympatii wynikającej z chęci dołączenia do jego domu.

Podniósł się z ziemi i wyprostował, dając jej chwilę na odczytanie zasad.
Gdy zadała pytanie, ten uśmiechnął się kąśliwie – Dla zdrajców? Mamy specjalne miejsce w wulkanie – wypuścił ciężko powietrze nosem. Może żartował, może i nie. Nie on decydował o wyrokach. – Nie wiem co masz na myśli w "odnalezieniu" się w stadzie. Chodzi Ci o zasady? Wykonywanie obowiązków zgodnych ze swoją rangą? – zgryźliwy uśmiech znikł. Miał ochotę już odprowadzi ją do obozu i zdać raport u Przywódcy, o ile odprowadzanie ja było dobrym pomysłem.

Mirelia

Skały Pokoju

: 19 cze 2024, 15:03
autor: Wydarta Krtań

G
orący kącik dla tych, którzy dbają o pikanterię?

Brzmiało rozkosznie. Nie hamowała uśmiechu. Słysząc tak zadziorną odpowiedź, uniosła prawy kącik pyska w równie zadziorny sposób. O to właśnie chodziło. O pazury. O zęby. O drapieżnika. O groźby. Z takimi chciała obcować i od takich się uczyć – twardych, nieustępliwych, mrożących krew w żyłach. Nie od pieprzonej zwierzyny łownej.

Wzdycha, przesuwając spojrzeniem po kolejnych spisanych słowach. W międzyczasie słuchała Szlaku Blizn. Miała dobrą podzielność uwagi. Była wielozadaniowa. Czarcia Zaraza, kogo tu oszukiwać? Była perfekcyjna. Z kilkoma niedociągnięciami, ale przecież te można było udoskonalić na przestrzeni czasu.
O całokształt – odpowiada, nie patrząc na niego. – Mimo wszystko nie żyłam ani w lesie, ani na łące, ani w jaskini. Byłam zdana na siebie, nie na innych. Nie twierdzę, że nie przywyknę, bo tego nie wiem, ale... czas zweryfikuje.

Po tych słowach wzięła głęboki wdech przez nozdrza. Usiadła. Spojrzała na samca, nieco apatycznie.
Dużo smoków takich jak ja do Was dołącza? Skąd z reguły przychodzą?

Szlak Blizn.

Skały Pokoju

: 20 cze 2024, 9:54
autor: Szlak Blizn
– Jak już mówiłem, jeżeli nie będziesz łamać tych zasad, nie powinno nic się wydarzyć – usiadł obok niej a mina wojownika przybrała smętny, wręcz obojętny wyraz.
– Słuchasz się Przywódcy, nawet jak w pewnych kwestiach się z nim nie zgadzasz, nie fajne, ale co możesz zrobić? – westchnął cicho kiedy powiedziała o odnalezieniu się
– Szczerze to... Nie wiem. Możesz zmieniać rangi, mamy sojusz w stadzie Ziemi, gdybyś chciała do nich pójść żeby sprawdzić czy tam się odnajdujesz. Stado Mgieł... Nie znam ich za dobrze, ale jest chyba dość rygorystyczne z jeszcze większą ilością zasad. – urwał na chwilę by spojrzeć kątem oka na nią
– Kiedy nie mogłem się odnaleźć w stadzie, ruszyłem za granicę – powiedział w końcu – znalazłem tam grupę koczujących ludzi, na szczęście nastawionych pozytywnie. Ale musiałem kiedyś wrócić do stada, jeżeli chcesz wiedzieć, nie poczułem się "bardziej" odnaleziony niż wcześniej – wzruszył barkami.

– Jesteś pierwszą, którą spotkałem świeżo po przybyciu zza bariery, są też inni tak jak Ty, ale skąd są to nie wiem. – pokręcił łbem. – Zanim pójdziemy, powiem Ci o jeszcze innych rzeczach. W stadzie chodzimy na polowania, szukać mięsa i kamieni szlachetnych. Przydają się jak chcesz iść po błogosławieństwo, albo wyleczyć bardzo poważny defekt, jak na przykład, straciłabyś łapę, Erycal może Ci ją... Przywrócić – parsknął śmiechem – w zasadzie masz wolna łapę na polowaniu, ale jest jeden warunek. Jak spotkasz krzewy z jeżynami, drzewa owocowe i tak dalej, zbieraj te z ziemi i szanuj ogólnie roślinność. Jeżeli tego nie zrobisz, zdenerwujesz bardzo potężnego ducha. – dla niego, Alaleya była potężniejsza niż sami bogowie, ale wolał o tym nie mówić głośno.
– Jest też specjalne, magiczne drzewo, a raczej jego sadzonka. Raz na jakiś czas doglądamy go, aby podlać i odpędzić magiczne drapieżniki, które z jakiegoś powodu lgną do tego drzewka. No i jeszcze jedna... Ważna sprawa....– splunął w bok.
– Jesteśmy świeżo po wojnie z łowcami smoków i jedna, dość spora grupa zbuntowała się od strony dwunogów, zabrali sobie wyspę na zachód stąd, zbudowali sobie miasto i mamy im nic nie robić, ani się nie zbliżać – powiedział zły, na to wszystko. To była największa porażka Słońca, dawać dom ludziom, którzy jeszcze niedawno chcieli im podrzynać gardła.

Mirelia

Skały Pokoju

: 30 lis 2024, 14:19
autor: Olchowy Cień
Kazuhiro wciąż pamiętał słowa Bladego Mroku, jakimi został uraczony za młodu – nauki pobierać od wielu różnych smoków, nie tylko jednego. W związku z tym stanowiskiem, złotogrzywy nienachalnie musnął umysł Arigiela, aby spotkać się z tym przy Skałach Pokoju. Nie stosował walki fizycznej. Polegał w znacznej mierze na swojej maddarze, ale jednocześnie mogło kiedyś dojść do sytuacji, kiedy nie będzie mógł jej użyć. Ludzie ponoć mieli różne wynalazki.

Przysiadł na skale, którą zazwyczaj na nadaniu tytułów obejmował Prorok. Z jej perspektywy wszystko wyglądało... wciąż tak samo. Nie czuł się jakoś szczególnie wywyższony. Ziewnął leniwie i potrząsnął porożem, po czym osunął ciało niżej, do pozycji leżącej, przy okazji rozciągając swoje mięśnie, aby przyszykować je do wysiłkiu.

Skały Pokoju

: 15 lut 2025, 2:00
autor: Odnaleziona na Jawie
  • Chmiel najpierw nie załapała że ktoś się za nią drze to też parła do przodu i jak na takiego konusa to szła dość szybko. Dopiero po chwili, gdy zeszła prawie z łąki, usłyszała jak ktoś za nią biegnie. Mentalnie przywołała do siebie Valkhiego, który niestety trochę miał do przejścia a potem zaczęła się rozglądać.

    Oh? Czy to nie ta pożeraczka za nią biegnie? Musi być bardzo głodna..

    Żarłoczna Łuska

Skały Pokoju

: 15 lut 2025, 16:20
autor: Żarłoczna Łuska
Za łowczynią faktycznie coś szło, i to coś nie było zadowolone. Gdyby to było możliwe, Żarłok strzelałaby piorunami z oczu, a jeden z nich już dawno osmoliłby zad tej czarownicy.

Im bliżej znajdowała się celu, tym bardziej dziwiło ją, że dała się oszukać takiemu... takiemu... pokurczowi! Ywen przyspieszyła kroku, szarżując niczym czołg na nieświadomą sprawy Chmiel.
HEJ! – warknęła, przeskakując przez jedną ze skał stojących jej na drodze. – Do ciebie mówię! Stój, ale już! – zażądała, przebierając nogami jak zirytowany waran.

Skały Pokoju

: 15 lut 2025, 20:48
autor: Odnaleziona na Jawie
  • Samica spotkała się pierwszy raz z tak podniesionym tonem, skierowanym w jej stronę i z jakiegoś powodu aż poczuła jakieś parzące odczucie w gardle, aż sięgnęła tam łapą i lekko zadarła głowę do góry, przekręcając ją zaraz na bok.

    Niesamowite. Nigdy czegoś takiego nie czuła? Czy przez te wszystkie księżyce wystarczyło że ktoś podniósłby na nią głos, żeby odblokowała w sobie nowe odczucie? Ciekawe czego jeszcze nie odkryła.. w sumie nikt nie próbował jej jeszcze uderzyć czy zrzucić z klifu.. utopić też w sumie nie, bo Elsept odmówił tego kroku, gdy go poprosiła..


    – Stoję. – odpowiedziała rzeczowo kiedy już tak serio serio się zatrzymała. – Mój kompan ma mięso, które jest smaczniejsze niż kwiaty. Tylko jeszcze chwile musimy na niego poczekać, skoro mnie zatrzymałaś. – dodała po chwili, wyjaśniając całą sytuacje. Ale to uczucie.. ciekawe.

    Żarłoczna Łuska

Skały Pokoju

: 16 lut 2025, 0:16
autor: Żarłoczna Łuska
Ywen wyraźnie zbił z pantałyku nie tylko spokój bijący od czarownicy, ale też słowa, jakie padły z jej pyska. Zamrugała, gdy "kompan ma mięso" odbiło się echem pod jej pustą czaszką.

Potrząsnęła głową, doprowadzając się do porządku. Była głodna, jasne, ale nie na tyle, by dać się omamić kolejnym czarom. Podeszła bliżej smoczycy, która była mniej więcej jej wzrostu, więc zapewne też wieku, i chwyciła ją palcami prawej przedniej łapy za fraki na piersi.

Potrząsnęła nią jak szmacianą laleczką.
Te, zabieraj wpierw tę klątwę, a potem pogadamy, czy zamiast ciebie zjem to całe mięso! – oznajmiła, a jej czarne, pozornie pozbawione źrenic paciorkowe oczy świdrowały Chmiel na wskroś.

Skały Pokoju

: 18 lut 2025, 15:40
autor: Odnaleziona na Jawie
  • Chmiel odkrywała coraz to nowe odczucia choć silne potrząśnięcie, mogła przyrównać do perturbacji w żołądku, jakie czuła za dziecka kiedy dziadkowie byli w stanie brać ją jeszcze na grzbiet. Nie zareagowała jednak inaczej niż bezwiednym wzięciem i szybkim wypuszczeniem oddechu. Choć w istocie miotała nią jak Tarram, gdyż Chmiel nie miała nawet kawałka mocniej ubitego mięśnia więc była dość leciutka.


    – Niesamowite. – rzuciła bez entuzjazmu, mimo takiej deklaracji i położyła łapę na jednej z łap Żarłocznej – Czy możesz zrobić to samo tylko szybciej? – zapytała, wpatrując się beznamiętnym spojrzeniem w samice.

    Ah, dopiero teraz w tym zafascynowaniu jej mózg przeprocesował żądania. Klątwa?

    – Nie wiem o czym mówisz. Co to za "klątwa"? – jej ciekawość narastała, co to za ciekawa osobniczka z.. po zapachu wnosiła że z Mgieł!

    Żarłoczna Łuska