Samotna Skała

Miejsce, gdzie stosunki, niegdyś przyjacielskie, pełne miłości, zmieniły się diametralnie. Teraz jest to teren, gdzie bezbronny, młody smok może czuć się najmniej bezpiecznie.
Lisia Mistyfikacja
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 254
Rejestracja: 19 wrz 2019, 8:08
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 30
Rasa: skrajny

Post autor: Lisia Mistyfikacja »

A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 2| A: 1
U: W,B,Pł,Skr,M,A,O,MP,MA,MO,Śl: 1
Atuty: Pełny brzuch; Szczęściarz; Twardy jak diament;

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Widziała już przynajmniej jednego smoka, który miał takie błyskotki na sobie, przymocowane i świecące od promieni słońca. Samica była podekscytowana, wysłuchując tłumaczeń Pożeracza. A więc jednego mogli być pewni. Wiedzieli, jak się używa tego pachnącego kryształu. Nie mogła się powstrzymać przed spryskaniem swojej sierści. Niestety nie była obeznana z takimi cudami i zamiast spryskać własne futro, kąpiąc je w przepięknym zapachu, po perfumowała niechcący samca. Zaśmiała się cicho, starając schować siebie za malutką buteleczką.
– Wybacz, ale przynajmniej teraz pięknie pachniesz, będziemy pachnieć tak samo. – Rzuciła z uśmiechem, po chwili pryskając siebie, tym razem trafnie.
– Nie przedstawiałam ci się? – Zastanowiła się przez chwilę, chcąc się upewnić czy na pewno była tak niewychowana? Może jej naprawdę się zapomniało? Choć mogłaby przysiąc, że przedstawiała mu swe imię. Nie chciała jednak trzymać go w niepewności.
– Nazywam się Filigranowa Łuska, choć możesz mi mówić Nivis, tak jest łaywiej. – Wyszczerzyła się dumnie.

Licznik słów: 152
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Obrazek

«Kruszyna»
Już od małego byłeś drobnej budowy, ale dopiero gdy wyrosłeś widać efekty. Okazuje się, że Twój organizm potrzebuje mniej jedzenia niż przeciętny smok.
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu o 1/4 jednostek pożywienia mniej niż zazwyczaj potrzebują przedstawiciele jego gatunku.

«Szczęściarz»
Fortuna jest Ci wyjątkowo przychylna. Jeśli w walce, polowaniu lub na misji nie powiedzie Ci się, możesz oszukać przeznaczenie i zmylić los. Sukces w poczynaniach jest wtedy marginalny, może jednak odwrócić Twoje szanse.
W przypadku braku sukcesów podczas rozsądzania akcji lub rzutu na Wytrzymałość Atut zamienia ten wynik na 1 sukces. Do użycia raz na dwa tygodnie.
Ostatnie użycie: 21.04.2020
Urna Cieni
Starszy Mgieł
Mahvran Chimeryczna
Starszy Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 10311
Rejestracja: 14 maja 2019, 21:41
Stado: Mgieł
Płeć: samica
Księżyce: 256
Rasa: wywernowa x pustynna
Opiekun: Uśmiech Szydercy*
Mistrz: mroczne elfy
Partner: Strażnik Gwiazd

Post autor: Urna Cieni »

A: S: 3| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 2| A: 4
U: B,Pł,O,MP,W,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| L,A,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Retoryka; Szczęściarz; Nieugięta; Pojemne Płuca; Gojenie Ran; Zdrowa jak Ryba; Magiczny Śpiew;
Nie przychodziła na tereny wspólne dlatego, że szukała nowych znajomości. Zdecydowanie nie. Czasem jednak zdarzało jej się opuścić tereny swojej rodziny po to, aby zbadać nieco grunt świata zewnętrznego, sprawdzić, czy coś się zmienia. Ewentualnie chwycić jednego lub dwa smoki i przebadać je. Mały rekonesans nikomu nie zaszkodzi... Cóż, na pewno nie Pladze, która z niego raczej skorzysta.
Póki co tylko się rozglądała, chociaż nie robiła tego w sposób oczywisty. Uczepiona szczytu Samotnej Skały siedziała na niej spokojnie, niczym strażnik. Nie był to zbyt wysoki punkt, ale na tyle odpowiedni, by mieć jakieś rozeznanie w otoczeniu. Chociażby widzieć, czy ktoś nadciąga, zanim faktycznie zjawi się na miejscu. Otuliła skałę swoim ogonem, cały czas uczepiona jej szczytu. Nie byłoby to zbyt wygodne dla czterołapego smoka, ale dla wywern było to idealne miejsce.

Licznik słów: 131
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekTHE LAWS OF COURTESY ARE SO INCONVENIENT:
do not set fire to this chevalier, do not encase that baroness in a block of ice...
HOW ARE WE SUPPOSED TO GET THROUGH THE DAY?

Obrazek
  • ✦ PECHOWIEC — po każdym niepowodzeniu -1 do ST następnej akcji;
    bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.

    ✧ RETORYKA — stałe -2 do ST przy testach na perswazję.
    ✦ SZCZĘŚCIARZ — jeden sukces zamiast niepowodzenia, do użycia raz na 2 tygodnie [03.06].
    ✧ NIEUGIĘTA — możliwość wykonania ostatniego ataku na chwilę przed omdleniem;
    +4 do ST akcji broniącego się.

    ✦ POJEMNE PŁUCA — raz na pojedynek / misję / polowanie ma -2 do ST ataku,
    ale w następnej turze +1 do ST swojej akcji.

    ✧ GOJENIE RAN — raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi innej [01.01].
    ✦ ZDROWA JAK RYBA — odporność na choroby – o ich pojawieniu się świadczy
    tylko wynik 1 z rzutu k10.

    ✧ MAGICZNY ŚPIEW — raz na pojedynek / polowanie odejmuje 2 sukcesy przeciwnika.
Ostatnie użycie Błysku Przyszłości: 29.06.2023
KALECTWA: +2 do ST akcji fizycznych;

Obrazek
ULFHEDINN :: żywiołak ognia [hydra]_________MÖRKVARG :: żywiołak ziemi [wilk]_________VÍÐBLAÍNN :: żywiołak wody [hyena]
S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1________________S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1________________S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1
B, MP, Kż, Śl, Skr: 1| MO, MA: 2_______________B, MP, Kż, Śl, Skr: 1| MO, MA: 2_____________B, Pł, MP, Kż, Śl, Skr: 1| MO, MA: 2

NIÐHÖRGG :: feniks___________ZALDRIZES :: sarna
« niemechaniczny »___________« niemechaniczny »
Zaradczy Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 84
Rejestracja: 05 kwie 2020, 17:24
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Skrajny

Post autor: Zaradczy Kolec »

A: S: 2| W: 1| Z: 2| M: 4| P: 1| A: 2
U: B,Pł,L,A,O,W,MP,MA,MO,Skr,Śl,M: 1
Atuty: Magiczny, Szczęściarz
Czarne Wzgórza nie należały do jednych z moich ulubionych miejsc. Im wyżej tym było coraz chłodniej i coraz mocniej wiało, wolałem przesiadywać na pustyni i wylegiwać się na słońcu. Sam nie wiem co mnie nakłoniło, żeby tutaj przyjść. Nie do końca znałem jeszcze teren, a wypadałoby dowiedzieć się o nim jak najwięcej jeśli chciałem zostać uzdrowicielem to chyba powinienem znać okolicę. Kiedy pokonałem dolinę i przeszedłem przez rzekę, przede mną zaczęła ciągnąć się wysoka i szczupła skała, a kiedy podszedłem zauważyłem kolce u jej podnóża.
Dlaczego te miejsce musi być takie mroczne – powiedziałem sam do siebie. Tutaj był kolce, tam Dolina Rozpaczy, a jeszcze indziej kanion nazwali Kanionem Szeptów. I to w sumie tyle co wiedziałem o Czarnych Wzgórzach. Nie była to pora na zbędne marudzenie, wybiłem się z ziemi i zacząłem lecieć coraz wyżej, a kiedy spojrzałem w górę zauważyłem coś czego kompletnie się w takim miejscu nie spodziewałem. Smok uczepiony czubka skały obserwował okolicę, z tej wysokości musiała mnie zauważyć już wcześniej. Nie wiedziałem czy dobrym pomysłem było teraz przeszkadzanie jej, może na kogoś czekała? Jak nie sprawdzę to się nie dowiem! Wylądowałem na czubku i spojrzałem w jej stronę. Była pokryta łuskami o bardzo ciekawym kolorze, była większa ode mnie ale dość chuda. Na pewno nie była z wody, bądź z ziemi. Nie było czuć charakterystycznego zapachu dla danego stada, więc pewnie była z plagi. No cudownie kolejny smok z tego stada. Ostatnia smoczyca jaką z niego spotkałem próbowała mnie przestraszyć, ciekawe co teraz się stanie.
Szukasz kogoś?

Licznik słów: 254
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek AtutyMocarnyJednorazowo +1 do Mocy
Szczęściarzodwrócenie porażki akcji na 1 sukces. Do użycia raz na dwa tygodnie – DO UŻYCIA

Kolorek-#5F9EA0
Urna Cieni
Starszy Mgieł
Mahvran Chimeryczna
Starszy Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 10311
Rejestracja: 14 maja 2019, 21:41
Stado: Mgieł
Płeć: samica
Księżyce: 256
Rasa: wywernowa x pustynna
Opiekun: Uśmiech Szydercy*
Mistrz: mroczne elfy
Partner: Strażnik Gwiazd

Post autor: Urna Cieni »

A: S: 3| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 2| A: 4
U: B,Pł,O,MP,W,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| L,A,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Retoryka; Szczęściarz; Nieugięta; Pojemne Płuca; Gojenie Ran; Zdrowa jak Ryba; Magiczny Śpiew;
No proszę, czyli faktycznie ktoś odwiedzał czasem Czarne Wzgórze. Zaskakujące. Zawsze sądziła, że smokom wolnych stad bliżej było do Bliźniaczych Skał, albo kolorowych polan Dzikiej Puszczy. A tutaj nie dość, że ktoś wybił się ze schematu, to jeszcze po wylądowaniu okazało się, że był to osobnik całkiem młody. Samica zaciągnęła się jego zapachem i szybko tego pożałowała. Zapach siarki, intensywny i towarzyszący Ognistym drażnił ją. Nie chodziło tutaj o antypatię do stada samego w sobie. Nie. Chodziło, najzwyczajniej w świecie, o zapach. Po prostu. Smok ziejący ogniem i nie przepadający za bliską mu wonią? Jak widać, bywają i tacy.
– Nie. – Odpowiedziała lakonicznie po kilku chwilach ciszy, bezceremonialnie wodząc onyksowymi ślepiami po białołuskiej sylwetce. Młody samiec Ognia. Nic specjalnego. Ot, smok. Patrząc na sylwetkę obstawiałaby pustynnego, powietrznego, albo jakąś mieszankę.
– A jeżeli ty szukasz nowych znajomości, to jesteś w złym miejscu. – Dodała po chwili, mniej lub bardziej ciekawa, czy to spłoszy młodego i zachęci go do odejścia po tak krótkiej interakcji, czy może okaże się on dysponować oślim uporem i na złość tutaj zostanie. Albo zacznie zadawać jej, o zgrozo, pytania.

Licznik słów: 184
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekTHE LAWS OF COURTESY ARE SO INCONVENIENT:
do not set fire to this chevalier, do not encase that baroness in a block of ice...
HOW ARE WE SUPPOSED TO GET THROUGH THE DAY?

Obrazek
  • ✦ PECHOWIEC — po każdym niepowodzeniu -1 do ST następnej akcji;
    bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.

    ✧ RETORYKA — stałe -2 do ST przy testach na perswazję.
    ✦ SZCZĘŚCIARZ — jeden sukces zamiast niepowodzenia, do użycia raz na 2 tygodnie [03.06].
    ✧ NIEUGIĘTA — możliwość wykonania ostatniego ataku na chwilę przed omdleniem;
    +4 do ST akcji broniącego się.

    ✦ POJEMNE PŁUCA — raz na pojedynek / misję / polowanie ma -2 do ST ataku,
    ale w następnej turze +1 do ST swojej akcji.

    ✧ GOJENIE RAN — raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi innej [01.01].
    ✦ ZDROWA JAK RYBA — odporność na choroby – o ich pojawieniu się świadczy
    tylko wynik 1 z rzutu k10.

    ✧ MAGICZNY ŚPIEW — raz na pojedynek / polowanie odejmuje 2 sukcesy przeciwnika.
Ostatnie użycie Błysku Przyszłości: 29.06.2023
KALECTWA: +2 do ST akcji fizycznych;

Obrazek
ULFHEDINN :: żywiołak ognia [hydra]_________MÖRKVARG :: żywiołak ziemi [wilk]_________VÍÐBLAÍNN :: żywiołak wody [hyena]
S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1________________S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1________________S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1
B, MP, Kż, Śl, Skr: 1| MO, MA: 2_______________B, MP, Kż, Śl, Skr: 1| MO, MA: 2_____________B, Pł, MP, Kż, Śl, Skr: 1| MO, MA: 2

NIÐHÖRGG :: feniks___________ZALDRIZES :: sarna
« niemechaniczny »___________« niemechaniczny »
Zaradczy Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 84
Rejestracja: 05 kwie 2020, 17:24
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Skrajny

Post autor: Zaradczy Kolec »

A: S: 2| W: 1| Z: 2| M: 4| P: 1| A: 2
U: B,Pł,L,A,O,W,MP,MA,MO,Skr,Śl,M: 1
Atuty: Magiczny, Szczęściarz
Przez dłuższy moment obserwowałem smoczycę. Nie miała przednich łap, a z tego co zauważyłem zastępowały je skrzydła. Pierwszy raz widziałem takiego smoka, na początku zacząłem się zastanawiać czy jej to nie przeszkadza, jednak zdałem sobie sprawę, że skoro żyje tak od urodzenia to musi być przyzwyczajona. Ciekawe czy tak złączone skrzydła dało się uszkodzić w inny sposób niż tak jak mają je normalne czworonogi. Pewnie kiedyś przyjdzie do mnie smok o podobnej budowie na leczenie to wtedy się okaże.
Odpowiedź nadeszła po chwili, czułem też, że mnie obserwuje. Chyba nie lubiła towarzystwa innych smoków patrząc po tym co powiedziała. Sam zacząłem się zastanawiać czy faktycznie szukałem towarzystwa? Chyba nie, no bo po co? I tak pewnie rzadko kiedy będę miał czas spotykać się z innymi smokami, bo będę potrzebny w stadzie albo będę na wyprawach.
Czy ktoś powiedział, że szukam towarzystwa? – przekrzywiłem lekko łeb i przeszyłem ją wzrokiem. – Nie znam za dobrze tych terenów, więc chciałem się rozejrzeć. Zobaczyłem skałę, a potem coś na niej, więc poleciałem sprawdzić.
Ot cała historia, nic ciekawego. Chociaż lubiłem rozmawiać z innymi, można było się dowiedzieć ciekawych i przydatnych rzeczy jak i informacji. No i mogłem się rozeznać po granicach innych stad z tymi terenami wspólnymi. Wiedzy nigdy za dużo!
Ty zapewne nie szukasz towarzystwa patrząc po tym co powiedziałaś, więc po co przyleciałaś tutaj? Może i ten teren nie wygląda na taki, w który ktoś mógłby się zagłębiać, bo większość smoków woli przesiadywać na polanach bądź nad wodą, co nie znaczy, że tutaj nikt nie przyjdzie. Więc coś musiało cię tutaj skierować i na pewno nie była to chęć przebywania w samotności, bo to można robić w jaskini. Może szukasz jakiejś rozrywki? – ta smoczyca zaczynała mnie coraz bardziej interesować. Była dość zagadkowa, żeby przyciągnąć moją uwagę, pojawiało się zbyt wiele pytań i nie wyglądała na kogoś kto na nie odpowie.

Licznik słów: 312
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek AtutyMocarnyJednorazowo +1 do Mocy
Szczęściarzodwrócenie porażki akcji na 1 sukces. Do użycia raz na dwa tygodnie – DO UŻYCIA

Kolorek-#5F9EA0
Urna Cieni
Starszy Mgieł
Mahvran Chimeryczna
Starszy Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 10311
Rejestracja: 14 maja 2019, 21:41
Stado: Mgieł
Płeć: samica
Księżyce: 256
Rasa: wywernowa x pustynna
Opiekun: Uśmiech Szydercy*
Mistrz: mroczne elfy
Partner: Strażnik Gwiazd

Post autor: Urna Cieni »

A: S: 3| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 2| A: 4
U: B,Pł,O,MP,W,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| L,A,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Retoryka; Szczęściarz; Nieugięta; Pojemne Płuca; Gojenie Ran; Zdrowa jak Ryba; Magiczny Śpiew;
Westchnęła ciężko i głośno, po czym przewróciła ślepiami. Tego drugiego akurat nie dało się zauważyć, biorąc pod uwagę ich wygląd. Lśniące onyksy, ale jednolite, bez widocznej różnicy między źrenicą a białkiem. Zawsze wyglądały tak, jakby były w niezmiennej ekspresji i pozycji.
– Tyyyyle słów, a tak mała potrzeba na nie. – Powiedziała ze znużeniem, nie patrząc na białołuskiego. Ledwo się pojawił, a już zdążył ją zanudzić. Cóż za talent... Chociaż, z drugiej strony, większość smoków okazywała się przerażająco nieinteresująca. A może to jej wymagania były zbyt wygórowane?
– Naprawdę uważasz, że jesteś błyskotliwy, czy tylko próbujesz za takiego uchodzić? – Zapytała, czując jak jej chimeryczne usposobienie skłania się ostro ku byciu złośliwą i oschłą. Cóż! Biedak sam źle rozpoczął konwersację, to teraz ma za swoje. A mogła być nawet przyjazna, gdyby się postarał. Nie była jednowymiarowym, czystym złem, wbrew krążącej o niej opinii. – Nie szukam ani rozrywki, ani prymitywnego towarzystwa. Jesteś młokosem, więc pewnie ciężko ci zaakceptować to, że intencje i motywy potrafią być zaskakująco rozległe. Zwróć się do swoich cudownych współplemieńców, niech ciebie doedukują, bo to ich cholerny obowiązek.
Poruszyła barkami, poprawiając nieznacznie swoją pozycję na skale. Wygodne, jeżeli jest się smokiem wywernowym, przystosowanym do czegoś takiego. Co ciekawe, znacznie też wygodniejsze od zwykłego siedzenia na gładkiej polance. – I radzę być ostrożniejszym z sugestiami. Bo twoja dotycząca tego, jakobym szukała rozrywki mogła zostać bardzo źle odebrana. Nie sądzisz?
Lewy kącik jej pyska uniósł się lekko w kpiącym półuśmiechu.

Licznik słów: 241
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekTHE LAWS OF COURTESY ARE SO INCONVENIENT:
do not set fire to this chevalier, do not encase that baroness in a block of ice...
HOW ARE WE SUPPOSED TO GET THROUGH THE DAY?

Obrazek
  • ✦ PECHOWIEC — po każdym niepowodzeniu -1 do ST następnej akcji;
    bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.

    ✧ RETORYKA — stałe -2 do ST przy testach na perswazję.
    ✦ SZCZĘŚCIARZ — jeden sukces zamiast niepowodzenia, do użycia raz na 2 tygodnie [03.06].
    ✧ NIEUGIĘTA — możliwość wykonania ostatniego ataku na chwilę przed omdleniem;
    +4 do ST akcji broniącego się.

    ✦ POJEMNE PŁUCA — raz na pojedynek / misję / polowanie ma -2 do ST ataku,
    ale w następnej turze +1 do ST swojej akcji.

    ✧ GOJENIE RAN — raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi innej [01.01].
    ✦ ZDROWA JAK RYBA — odporność na choroby – o ich pojawieniu się świadczy
    tylko wynik 1 z rzutu k10.

    ✧ MAGICZNY ŚPIEW — raz na pojedynek / polowanie odejmuje 2 sukcesy przeciwnika.
Ostatnie użycie Błysku Przyszłości: 29.06.2023
KALECTWA: +2 do ST akcji fizycznych;

Obrazek
ULFHEDINN :: żywiołak ognia [hydra]_________MÖRKVARG :: żywiołak ziemi [wilk]_________VÍÐBLAÍNN :: żywiołak wody [hyena]
S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1________________S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1________________S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1
B, MP, Kż, Śl, Skr: 1| MO, MA: 2_______________B, MP, Kż, Śl, Skr: 1| MO, MA: 2_____________B, Pł, MP, Kż, Śl, Skr: 1| MO, MA: 2

NIÐHÖRGG :: feniks___________ZALDRIZES :: sarna
« niemechaniczny »___________« niemechaniczny »
Zaradczy Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 84
Rejestracja: 05 kwie 2020, 17:24
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Skrajny

Post autor: Zaradczy Kolec »

A: S: 2| W: 1| Z: 2| M: 4| P: 1| A: 2
U: B,Pł,L,A,O,W,MP,MA,MO,Skr,Śl,M: 1
Atuty: Magiczny, Szczęściarz
Im dłużej przebywałem z tą smoczycą tym coraz bardziej wydawała mi się tajemnicza. Miałem wiele pytań, ale coś czułem, że nie warto byłoby jakiekolwiek zadać. Pewnie na część by po prostu nie odpowiedziała, więc pewnie za dużo się nie dowiem. Czy naprawdę uważam, że jestem dość błyskotliwy? Dobre pytanie.
Wydaje mi się, że jako początkujący uzdrowiciel wiem dość mało, ale po to się obserwuje innych, żeby wyciągnąć z tego jakieś wnioski, a to jest dość przydatna umiejętność. Więc tak, myślę, że jestem dość błyskotliwy – wyszczerzyłem zęby w pełnym uśmiechu.
Czy ona nazwała mnie prymitywnym towarzystwem? Może byłem dość młody ale, żeby zaraz prymitywny? No chyba, że ja to źle odebrałem.
Nie sądzisz, że niedocenianie innych nie jest dobrym podejściem? Wydaje mi się, że współplemieńcy nie muszę mnie doedukować pod tym względem, bo potrafię zaakceptować fakt, że każdy ma dość rozległe, a czasem i dziwne intencje. Dlatego zapytałem, bo tak można nabyć też wiedzę, której jak mówisz może mi brakować – nie wyglądało na to, że dowiem się co ją tutaj sprowadziło, a tym bardziej, że nie zapowiadało się to na miłą rozmowę, ale może to i trochę moja wina? Trzeba było inaczej do tego podejść, lecz teraz to już za późno.
No racja, mogłoby zostać to źle odebrane, ale wydaje mi się, że wystarczy trochę inteligencji, że zrozumieć o co mi chodziło albo w razie niepewności zapytać – no tak, zapytać, tylko że ona nie zapowiadała się na taką, która by zapytała. Uciszyłem się na chwilę, aż zapytałem znowu – To co cię tutaj sprowadziło?

Licznik słów: 259
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek AtutyMocarnyJednorazowo +1 do Mocy
Szczęściarzodwrócenie porażki akcji na 1 sukces. Do użycia raz na dwa tygodnie – DO UŻYCIA

Kolorek-#5F9EA0
Urna Cieni
Starszy Mgieł
Mahvran Chimeryczna
Starszy Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 10311
Rejestracja: 14 maja 2019, 21:41
Stado: Mgieł
Płeć: samica
Księżyce: 256
Rasa: wywernowa x pustynna
Opiekun: Uśmiech Szydercy*
Mistrz: mroczne elfy
Partner: Strażnik Gwiazd

Post autor: Urna Cieni »

A: S: 3| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 2| A: 4
U: B,Pł,O,MP,W,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| L,A,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Retoryka; Szczęściarz; Nieugięta; Pojemne Płuca; Gojenie Ran; Zdrowa jak Ryba; Magiczny Śpiew;
Słysząc o tym, że młody przed nią aspiruje do pozycji uzdrowiciela minimalnie się skrzywiła – nie, żeby miała wystarczająco dużo informacji by myśleć, że on się do tego nie nadaje. Sama miała po prostu złe wspomnienia z tym fachem. Co prawda czasy, w których ona sama była stadną szamanką zdawały się być już naprawdę odległe, ale pamięć pozostawała. Co więcej, irytująco przejrzysta i lubiąca czasem powracać.
– To pewność siebie, czy już arogancja? Ciekawe, jak często te dwa pojęcia się przenikają. – Jej pytanie było raczej retorycznie; wątpiła, by Zaradny się do niego odniósł. Nie odwzajemniła też w żaden sposób jego uśmiechu, ale nie sądziła, by to go uraziło. Nie, żeby ją to obchodziło w jakikolwiek sposób. Na chwilę obecną Ognisty był na jej liście jednostek neutralnych i nieinteresujących, których los i uczucia są jej obojętne.
– Niedocenianie innych z reguły doprowadza ich do frustracji, irytacji, a w skrajnych przypadkach i wściekłości, a to pomaga wyczuć grunt i zobaczyć, jakie jest czyjeś faktyczne oblicze. – Teraz dopiero się uśmiechnęła, chociaż był to krzywy, subtelny i kpiący półuśmieszek. A raczej ulotne wygięcie kącika pyska. – Smoki, jak zresztą większość ras rozumnych są strasznie dumne i nie lubią, gdy ktoś podważa ich autorytet. Bez względu na to, czy mowa o tępym pisklęciu, brawurowym adepcie czy znużonym życiem dorosłym.
Właśnie w pewien sposób go doedukowała. Nic tylko czekać, aż zwróci się do przywódcy Ognia z żądaniem wynagrodzenia jej za swój trud. To, że jej rady niekoniecznie były dobre i mogły tak naprawdę prowadzić donikąd – co robiła z pełną premedytacją – to już inna sprawa.
– Wyczuwam grunt. – Powiedziała nienaturalnie powoli, nawiązując do poprzednich słów. Tutaj jednak miały one znaczenie bardziej dosłowne, bo nie przyszła by znęcać się nad czyjąś psychiką, tylko faktycznie zbadać otoczenie.
Zaszurała kolczastą końcówką ogona o skałę, na której wygodnie siedziała. Czy też raczej leżała... Jak zwał tak zwał.
– A ty, biedny, młody naiwniaku sądziłeś, że podejdziesz do nieznajomego i może się czegoś o nim dowiesz i zwalczysz ciekawość. Chyba, że jednak twoje intencje zakrawają o szerszą perspektywę?
Wypuściła powietrze z płuc, tłumiąc w ten sposób urywany, hieni chichot wibrujący na skraju jej gardła.

Licznik słów: 357
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekTHE LAWS OF COURTESY ARE SO INCONVENIENT:
do not set fire to this chevalier, do not encase that baroness in a block of ice...
HOW ARE WE SUPPOSED TO GET THROUGH THE DAY?

Obrazek
  • ✦ PECHOWIEC — po każdym niepowodzeniu -1 do ST następnej akcji;
    bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.

    ✧ RETORYKA — stałe -2 do ST przy testach na perswazję.
    ✦ SZCZĘŚCIARZ — jeden sukces zamiast niepowodzenia, do użycia raz na 2 tygodnie [03.06].
    ✧ NIEUGIĘTA — możliwość wykonania ostatniego ataku na chwilę przed omdleniem;
    +4 do ST akcji broniącego się.

    ✦ POJEMNE PŁUCA — raz na pojedynek / misję / polowanie ma -2 do ST ataku,
    ale w następnej turze +1 do ST swojej akcji.

    ✧ GOJENIE RAN — raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi innej [01.01].
    ✦ ZDROWA JAK RYBA — odporność na choroby – o ich pojawieniu się świadczy
    tylko wynik 1 z rzutu k10.

    ✧ MAGICZNY ŚPIEW — raz na pojedynek / polowanie odejmuje 2 sukcesy przeciwnika.
Ostatnie użycie Błysku Przyszłości: 29.06.2023
KALECTWA: +2 do ST akcji fizycznych;

Obrazek
ULFHEDINN :: żywiołak ognia [hydra]_________MÖRKVARG :: żywiołak ziemi [wilk]_________VÍÐBLAÍNN :: żywiołak wody [hyena]
S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1________________S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1________________S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1
B, MP, Kż, Śl, Skr: 1| MO, MA: 2_______________B, MP, Kż, Śl, Skr: 1| MO, MA: 2_____________B, Pł, MP, Kż, Śl, Skr: 1| MO, MA: 2

NIÐHÖRGG :: feniks___________ZALDRIZES :: sarna
« niemechaniczny »___________« niemechaniczny »
Zaradczy Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 84
Rejestracja: 05 kwie 2020, 17:24
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Skrajny

Post autor: Zaradczy Kolec »

A: S: 2| W: 1| Z: 2| M: 4| P: 1| A: 2
U: B,Pł,L,A,O,W,MP,MA,MO,Skr,Śl,M: 1
Atuty: Magiczny, Szczęściarz
To co powiedziała o niedocenianiu innych było częściowo prawdziwe, lecz nie sądzę, że każdego by to ruszyło. Już nie raz spotkałem się z taką sytuacją i zaczęło ciekawić mnie czemu, u niektórych następuje takie poruszenie, kiedy zostaną obrażeni. Nie mogłem tego pojąć i chyba nigdy mi się to nie uda, po prostu każdy był inny i tyle. Z uwagą, że smoki jak i reszta ras rozumnych są dumne i nie lubią, kiedy podważa się ich autorytet, musiałem się zgodzić. Chociaż dla mnie to wszystko było bezsensu, jakby mi ktoś powiedział, że do niczego się nie nadaję albo mam sobie odpuścić, bo jestem do niczego to miałby go gdzieś. Co z tego, że ktoś sobie coś gada, co mnie obchodzi czyjeś zdanie?
Nie wydaje ci się, że ci, którzy łatwo się złoszczą przez głupią gadkę innych są po prostu idiotami? Co z tego, że ktoś komuś wyrzuci jakieś błędy albo podważy jego autorytet? Niektórych pewnie już nigdy się nie zobaczy na oczy, a resztę można zignorować. Nie ma perfekcyjnego smoka, który nigdy się nie myli, bądź nie popełnia błędów. Dlatego lepiej mieć takich gdzieś. Mnie na przykład nie rusza to, że ktoś na mnie narzeka, a jeśli byłoby to coś czego nie rozumiałem, bądź błędy podczas nauki to mogę z tego wyciągnąć wnioski i czegoś się nauczyć prawda? – nie liczyłem, że odpowie. To było bardziej oznajmienie niż pytanie w jej stronę. Wydawało mi się, że miałem rację ale cóż, patrząc na teraźniejszą rozmowę, pewnie powie, że mówię głupoty. Czyli najwidoczniej też poznawała teren. Tyle rozumiałem przez słowa "wyczuwam grunt", bo co innego mogła robić?
Tak myślałem, że zaspokoję ciekawość – zrobiłem krótką przerwę i wzdychnąłem. – Aczkolwiek tu nie chodzi tylko o ciekawość. Z tego co zauważyłem to im więcej się wie, tym więcej można osiągnąć. Dlatego też chciałbym się czegoś nauczyć. Zaczynając od tego, że nie obraziłbym się gdybyś chociaż się przedstawiła.

Licznik słów: 315
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek AtutyMocarnyJednorazowo +1 do Mocy
Szczęściarzodwrócenie porażki akcji na 1 sukces. Do użycia raz na dwa tygodnie – DO UŻYCIA

Kolorek-#5F9EA0
Legenda Samotnika
Dawna postać
Delavir
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 374
Rejestracja: 01 maja 2019, 13:03
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 46
Rasa: Wężowy × Drzewny
Mistrz: Zwierzchni Kolec
Partner: Mango

Post autor: Legenda Samotnika »

A: S: 2| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 3
U: W,B,Pł,Prs,A,O,MP,MO,Kż: 1| L,MA,Skr,Śl: 2
Atuty: Pechowiec; Nieparzystołuski; Przyjaciel natury; Wszechstronny
Nastrój

Fioletowe łuski zabarwiły się w piękny gradient, zlewając się z czerwonawym zachodem słońca. Niewielkie skrzydła machnęły niespiesznie, odpychając od błon chłodne powietrze, by utrzymać się na podniebnych przestworzach. Biczowaty ogon jak zwykle w czasie lotu ciągnął się z pozoru bezwładnie za ciałem, niczym kolczasty sznurek. Cel podróży wynurzył się gładko z mgły, której spokojne fale zdradziecko chowały pod sobą śmiertelne kolce. Smok wyciągnął przed siebie łapy i lekko osiadł na wilgotnej, szorstkiej powierzchni samotnej skały. Podreptał chwilę w miejscu, po czym osiadł bezszumnie i owinął wokół ciała ogon.
Czasem Delavira nachodziły wspomnienia przeszłości, płomienie okalały szkarłatne ślepia, przygaszone zamyśloną mgiełką. Zupełnie jakby smok znajdował się gdzieś indziej i od trzeciej osoby oglądał wszystko to, czego był kiedyś świadkiem. Pogrążał się powoli w nostalgii i sentymencie, porzucając realny świat, oddając się minionym czasom. Przywracał chwile, które tworzyły uśmiech czy łzy. Mówił do tych, których przy nim już nie było. Czasem to były dobre momenty, do których chciał powrócić, a czasem... Czasem były to mroczne chwile, które pragnął wyrzucić z głowy. Nachodziły go i wymagały atencji. A smok posłusznie oddawał się umysłowi, tracąc czucie rzeczywistości. Zazwyczaj wtedy kierował wzrok gdzieś w dal, jakby czegoś wypatrywał, a jego ciało fizycznie odmawiało posłuszeństwa.
Tak było teraz. Czerwone źrenice zalał pomarańcz zachodzącego słońca. Samotnik wybrał to osobliwe miejsce, chcąc, jakby to nie brzmiało, podzielić samotność chłodnej skały. Z nazwy miał być pustelnikiem, nie należącym do społeczeństwa, a jednak żył we wspólnocie, często przebywał w czyimś towarzystwie. Teraz jednak preferował obecność duchów.
Cały dzień pod łuską przeszywały go dreszcze, jakby zapowiadające, że coś miało się wydarzyć. Może nawet podświadomie wiedział, co to było, dlatego właśnie udał się w tak odosobnione miejsce. Jednakże przeczucia nigdy nie były konkretne. Bard siedział spokojnie, nie przejmując się rozwiewaną grzywą, ani chłodnym, jesiennym wiatrem. Zapomniał o chłodzie i cieszył się jednym z nielicznych już bezchmurnych dni. Dziś chmury pozostały przy ziemi, okrywając ziemię białą, puszystą kołdrą. Cieszył się tym widokiem, cieszył się promieniami wieczornego słońca, okalającymi jego spokojny pysk. Cieszył się wspomnieniami.
I czekał.

Licznik słów: 334
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ciiiiiiii
Obrazek

» Pechowiec «
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
» Nieparzystołuski «
-1 ST do Percepcji i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy, +1 ST do Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy
» Przyjaciel natury «
Drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze
» Wszechstronny «
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Pacyfikacja Pamięci
Dawna postać
our end is self-made
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1172
Rejestracja: 02 lut 2019, 16:15
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 49
Rasa: Skrajny
Opiekun:
Mistrz:
Partner: Insygnium Żywiołów

Post autor: Pacyfikacja Pamięci »

A: S: 4| W: 3| Z: 1| M: 1| P: 4| A: 2
U: Pł,M,W,Kż,L,O:1|A,Śl,B:2|Skr:3
Atuty: Ostry Wzrok, Adrenalina, Poszukiwacz, Znawca Terenów
Wszystko już było ciut jaśniejsze. Potężne łapska raz łamiące się pod własnym ciężarem teraz były łapami ducha, ledwo muskającymi zwiędłe liście i pierwsze przymrozki, nie mówiąc już o wprawianiu ich w dźwięk. Pacyfikacja, cóż – w pewien pokręcony sposób była zadowolona z kary, jaką otrzymała; przesiąknięta do cna nienawiścią do tych ziem i do siebie, za działania takie a nie inne i za bycie jednym, a nie innym. Zasługiwała, bez wątpienia, na taką tułaczkę bez celu innego niż chodzić i patrzeć, że zniknięcie jednego smoka nigdy nie jest końcem świata. Taką przynajmniej założyła tezę i uparcie się jej trzymała, aby móc budować własną, przeteatralizowaną narratywę, nawet, gdy nie mogła znaleźć własnych córek.
I tak powolnym, zwierzęcym krokiem, ze spuszczonym łbem i czujnym, nieprzyjemnym wzrokiem wbitym w horyzont dotarła aż do Czarnych Wzgórz. Ciężko jej było spamiętać, co tu takiego się działo, chyba... Chyba tak, chyba wracała tędy ze spotkania na temat Cienia. Z przedrzeźniania i plecenia klątw na wszystkich zebranych, tak żałośnie wierzących w swoją prawowitość. Jaki kontrast z Łowczynią! Może to dlatego tak świetnie się wtedy bawiła?
I już wpadła w lepszy nastrój, wręcz pisklęcy, gotowa odprawić kolejne przedstawienie dla samej siebie i pośmiać się z Serca czy Strażnika, czy...
Zamarła.
Purpura uderzyła ją w ślepia jak uderza niedźwiedzie łapsko w delikatne kości czaszki, a mimo braku mięśni czy nerwów poczuła supeł w piersi. Głupia, zasyczała w myślach, przecież każdy smok może być w tym kolorze, jaką pychą trzeba się odznaczać aby zakładać od razu własną krew. Czy to wnuczę nawiedzało Samotne Skały, czy pasierb po jakimś plugastwie, Łapczywa najpierw poczuła chęć odwrotu, bijącą się z ciekawością, więc zamarła i stała, po chwili przypominając sobie, że może znikać.
Więc zniknęła.
I dopiero zbliżyła się do smoka, korzystając z pełni duchowej anonimowości – obeszła go dookoła, wnikliewje przyglądając się tak temu, co robi, jak i łuskom. Cóż za fikuśne wzornictwo! I znajoma grzywa. Tylko własnych cech nie mogła poznać z żadnej strony, bezgłośnie więc fuknęła niepocieszona i zmrużyła oczy, nie chcąc snuć domysłów.
Odeszła kawałek dalej. Odchrząknęła, nadal nie zdradzając swojego istnienia.
I choćbyś szpon trwalszy niż ze spiżu, strzelający nad ogrom Ognistych wulkanów posiadł, nie będzie pieśni. – zagrzmiał jej gardłowy głos, teraz wzmocniony zaświatowym echem. Kilka ogonów przed Samotnikiem, w posępnej mgle najpierw zamajaczyły dwa jadowicie żółte ślepia, potem biała tarcza na czole, aż wreszcie reszta pyska – i w raz z nim pierwsza łapa, pierwszy krok wyjścia z kłębów i już reszta na wpół przeźroczystej postaci. Rosła i tęga, ale ubita wręcz w atletyczną estetykę. Jeśli było coś, o czym Puryfikacja lubiła przypominać, to siła. Monument powstał i nie drgnął już ani palcem, ani uśmieszkiem.
Nad nie każdym bowiem Wojownikiem stoi Pieśniarz i zadbać o własne legendy musimy sami. Nie wszystek umrę. Ja umarłam. Kto zapamięta ciebie?

Licznik słów: 462
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
| galeria | obecny theme |

ostry wzrok dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku kamienie szlachetne]
adrenalina dodatkowa kość w testach na akcje fizyczne , w przypadku niepowodzenia akcji = rana ciężka
poszukiwacz +1 sukces do Percepcji (szukanie czegoś, bez Śl) raz na tydzień.
następne użycie: 12.12
znawca terenów znalezienie dodatkowej zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego/dorodnego zioła raz na dwa tygodnie w polowaniu.
następne użycie: 19.12

//notka do fabuł: proszę nie używać imienia "Wronka" w słowach postaci, Pacyfikacja nigdy się nikomu nie przedstawiała tym imieniem bo sama nigdy go nie poznała – matka zabrała jej imię ze sobą do grobu :p pierwszym więc imieniem Wronki było adepckie – Łapczywa. z góry dziękuję!
Legenda Samotnika
Dawna postać
Delavir
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 374
Rejestracja: 01 maja 2019, 13:03
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 46
Rasa: Wężowy × Drzewny
Mistrz: Zwierzchni Kolec
Partner: Mango

Post autor: Legenda Samotnika »

A: S: 2| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 3
U: W,B,Pł,Prs,A,O,MP,MO,Kż: 1| L,MA,Skr,Śl: 2
Atuty: Pechowiec; Nieparzystołuski; Przyjaciel natury; Wszechstronny
Czy spodziewał się takiego objawienia? Majestatycznego wynurzenia przepełnionej potęgą sylwetki, błysku ślepi o znajomo jadowitym odcieniu? Wielkiego znaku, jednego z nielicznych, jakie pozostały mu po tych cieplej wspominanych przodkach? Nie, skąd. Przeczucie było, lecz nie na tyle silne, by wiedział, co miało się wydarzyć. Dlatego też absolutnie adekwatnie do sytuacji Delavir podskoczył na cztery łapy i cofnął się odruchowo. Zatrzymał się jednak, gdy wyczuł łapą urywającą się powierzchnię skały. Rzucił przestraszone spojrzenie za siebie, ale natychmiast powrócił wzrokiem do postaci, ujawniającej się już nie tylko jego podświadomości, ale i oczom. Zamarł, słuchając dudniącego niczym grom głosu, okalającego przestrzeń wokół niego. Rozbrzmiało pytanie, a fioletowołuski... uśmiechnął się lekko.
Owszem, odczuwał strach, lecz tylko na początku. Teraz był jedynie zaskoczony tym nawiedzeniem, ale strach go opuścił. Zapewne samotnik nie powinien był pozbywać się obaw – w końcu właśnie stał przed nim duch. Sam zresztą nie wiedział, dlaczego lęk tak szybko się ulotnił. Być może spowodowane to było zaćmieniem umysłu poprzez jeszcze chwilę temu przegrzebywane wspomnienia, a może po rozpoznaniu smoczycy po prostu nie widział już powodów do strachu. Czymkolwiek to było spowodowane, obawy opuściły serce smoka. Przyjrzał się z zaciekawieniem pyskowi, nigdy wcześniej nie widzianemu, a jednak tak znajomemu. Ojciec przypominał swoją matkę znacznie bardziej, niż mówił. Pełna siły, a zarazem wdzięku sylwetka, surowe spojrzenie... I wiele szczegółów, jak chociażby dokładnie takie same skrzydła. Delavir westchnął lekko i odpowiedział przyciszonym głosem:
– Ja jestem tym, co spisuje historie. Tym, co je głosi i ujawnia światu. Jeśli nie zapamiętają mnie, zapamiętają przynajmniej moje opowieści, a wraz ze wspomnieniami o moich słowach będzie żyła moja dusza. – przysiadł z powrotem, ponownie odprężając ciało. Przesunął się jednak tak, aby zrobić miejsce duchowi. Może i był to głupi gest – w końcu po co duchowi fizyczne miejsce do siedzenia? – ale samotnik mimo to spoczął na skraju, traktując widmo jak żywą istotę.
– A więc nie żyjesz... A i wieść o tobie przepadła. Pytałem każdego na swojej drodze o Pacyfikację Pamięci, doskonałą łowczynię z Ognia. Ojciec tak wiele o tobie opowiadał... – spojrzenie szkarłatnych ślepi znów boleśnie skupiło się na jaskrawym źródle wieczornego światła, powoli chowającym się za horyzontem. Fioletowołuski mrugnął parę razy, by przegonić plamy światła, zasłaniające widoczność, po czym znów skierował pysk ku Łowczyni.
– Zwierzchni Kolec. On też nie żyje, prawda? Już nikogo z tych, o których dane mi było słuchać, nie spotkam w świecie żywych... Już dawno się z tym pogodziłem, aczkolwiek to wciąż boli, gdy myślę, że przybyłem na Wolne Stada za późno. Mógłbym... Mógłbym nazywać cię babcią, proszę? – głos Delavira przycichł, a szkarłatne ślepia z żalem wyczekiwały odpowiedzi. Nie było już nikogo, kogo mógłby szczerze nazwać jedną z tych rodzinnych nazw. Jasne, mógł traktować Zirkę jak ciocię i nawet się tak do niej zwracać, mógł nazywać smoki z białą kropką na czole dalekimi krewnymi... Ale to nie to samo. Chciałby porozmawiać z ojcem, zobaczyć prawdziwe ciocie, przytulić dziadków... Duchów nie da się przytulić. Mimo to uważał, że mu się poszczęściło – niewielu jednak ma okazję wymienić parę słów ze zmarłą rodziną. Nie doświadczy już bliskości, ale może wreszcie dane mu będzie nazwać podziwianą smoczycę babcią? Trzeba było mieć nadzieję, ale i pamiętać o tym, że może zostać potraktowany równie ozięble, jak przy rozmowach z ojcem. Smok nabrał powietrza do płuc, ale nie westchnął. Nie, nie może wymagać za wiele. Powinien docenić to, co już dostał.

Licznik słów: 556
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ciiiiiiii
Obrazek

» Pechowiec «
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
» Nieparzystołuski «
-1 ST do Percepcji i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy, +1 ST do Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy
» Przyjaciel natury «
Drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze
» Wszechstronny «
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Pacyfikacja Pamięci
Dawna postać
our end is self-made
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1172
Rejestracja: 02 lut 2019, 16:15
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 49
Rasa: Skrajny
Opiekun:
Mistrz:
Partner: Insygnium Żywiołów

Post autor: Pacyfikacja Pamięci »

A: S: 4| W: 3| Z: 1| M: 1| P: 4| A: 2
U: Pł,M,W,Kż,L,O:1|A,Śl,B:2|Skr:3
Atuty: Ostry Wzrok, Adrenalina, Poszukiwacz, Znawca Terenów
Kącik wargi tuż za wystającym kłem drgnął marze w delikatnym, ale pewnym siebie uśmiechu. Młody podłapał grę. Już chciała położyć się jak sfinks przed nim, ale ten posunął się w bok, zapraszając – i jakkolwiek Pacyfikacja nie lubiła bliskości i czułości za życia, czując się niezręcznie i nieobycie, tak teraz żadna to była różnica. Nie mógł jej dotknąć, nie czuła ciepła ani ostrzeżenia ze zmysłów, że ktoś jest zbyt blisko.
Sprytnie. Autor żyje tak długo, jak jego słowa – nawet, gdy imię się już zatraci czy przeinaczy. – zabrzmiała dumnie z Pieśniarza i było to słychać. Podeszła blisko, na samą skalę i położyła się na przygotowanym dla niej miejscu – choć wcześniej stanęła i planowała legnąć jak posąg, teraz, idąc za rozluźnioną mową ciała rozmówcy, sama położyła się swobodnie: lekko na boku, z przednimi łapkami podwiniętymi i schowanymi kocio pod pierś.
Widzisz – kiedy najgłośniejszy kos milknie, cieszysz się spokojem i modlisz, by trwał jak najdłużej. Szukanie odpowiedzi, co się z nim stało, nie jest już tak naturalne. – skomentowała lekko rozbawionym tonem. Kos! Szkoda, że nie wrona. – Pochowałam więcej uczniów i więcej dzieci, niż zostawiłam za sobą i nawet przez moment nie wiodłam życia, które pozwoliłoby zebrać się smokom nad symbolicznym kurhanem z moim imieniem i zapłakać. Cisza w miejscu "Pacyfikacji" mnie nie dziwi. – uśmieszek nie opuszczał jej półprzeźroczystego pyska, jakby ta niepamięć się jej podobała. Mimo wszystko, mimo pychy i ego, mimo zamiłowania do dramatyzmu – cisza. Niewiedza. Zupełnie, jakby Pacyfikacja nigdy nie istniała. Było to pocieszające, bo wiedziała, że drugą opcją byłaby niesława i smoki pamiętające jedynie jej wady. – Słodycz Życia, Zew Płomieni, Perspektywa Wieczności, Biel Feniksa... nie wiem ilu z nich jeszcze żyje, jeśli w ogóle którykolwiek, więc nie mogę cię do nikogo posłać. Mogę tylko... odpowiadać na wszystkie pytania o mnie tak długo, póki Ateral nie postanowi zawołać mnie z powrotem. – zakończyła poważniejszym tonem. Jeśli choć jedno jeszcze żyje... czy uda się którekolwiek spotkać?
Na wspomnienie Zwierzchniego nastawiła tycie uszka. Pierwszy syn. Starała się udawać sama przed sobą, że oziębłość, zniknięcia albo śmierć dzieci nie ma na nią wpływu... I chyba się udało. Teraz jedyne, co czuła myśląc o Orce to wdzięczność. Że dbał o siebie za barierą. Że zostawił jej... prezent.
Trzymałam się zdala innych dusz, obawiając się konfrontacji, nie jestem więc w stanie powiedzieć, jaki los spotkał mojego syna. Mam tylko nadzieję, że był dla ciebie dobrym ojcem, jakkolwiek krótko byście się nie znali – że traktował mojego wnuka tak, aby nie miał się czego wstydzić, gdy spotka mnie w zaświatach. – Oczywiście, że nie odpowiedziała otwarcie na pytanie smoka. Ale na słowo "wnuka" wzrok jej zmiękł, a pysk przybrał nieco cieplejszej aury. – Jakie imię dostałeś, mój potomku?

Licznik słów: 453
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
| galeria | obecny theme |

ostry wzrok dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku kamienie szlachetne]
adrenalina dodatkowa kość w testach na akcje fizyczne , w przypadku niepowodzenia akcji = rana ciężka
poszukiwacz +1 sukces do Percepcji (szukanie czegoś, bez Śl) raz na tydzień.
następne użycie: 12.12
znawca terenów znalezienie dodatkowej zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego/dorodnego zioła raz na dwa tygodnie w polowaniu.
następne użycie: 19.12

//notka do fabuł: proszę nie używać imienia "Wronka" w słowach postaci, Pacyfikacja nigdy się nikomu nie przedstawiała tym imieniem bo sama nigdy go nie poznała – matka zabrała jej imię ze sobą do grobu :p pierwszym więc imieniem Wronki było adepckie – Łapczywa. z góry dziękuję!
Legenda Samotnika
Dawna postać
Delavir
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 374
Rejestracja: 01 maja 2019, 13:03
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 46
Rasa: Wężowy × Drzewny
Mistrz: Zwierzchni Kolec
Partner: Mango

Post autor: Legenda Samotnika »

A: S: 2| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 3
U: W,B,Pł,Prs,A,O,MP,MO,Kż: 1| L,MA,Skr,Śl: 2
Atuty: Pechowiec; Nieparzystołuski; Przyjaciel natury; Wszechstronny
Lekki uśmiech poszerzył się na chwilkę, gdy smoczyca zadecydowała przyjąć zaproszenie i położyła się tuż obok. Fioletowołuski kątem oka obserwował, jak kładzie się swobodnie na skale. Ten widok znów przywołał u niego skojarzenie z wielkim kotem – niby Pacyfikacja leżała odprężona, ale siła, emanująca z całej jej postaci nigdzie nie zniknęła. Dostrzegłszy dumę w głosie ducha Delavir ciaśniej skręcił ogon. Schlebiała mu taka niewypowiedziana aprobata, ale też wzbudzała niepokój. Zależało mu, aby wywrzeć na Łowczyni dobre wrażenie, aby była z niego dumna, a gdy chociażby w tak niewielkim stopniu osiągał swój cel, uświadamiał sobie, że równie łatwo mógłby pogrzebać szanse na dobrą relację. Musiał się więc bardziej pilnować. Och, takie znajome uczucie... Przy ojcu również musiał być czujny, by nie powiedzieć czegoś nie tak.
Słuchał z uwagą ducha. Dziwiło go, że Pacyfikacja zdawała się nie przejmować zanikającą pamięcią o niej. Usiłował zapamiętać wymienione imiona, bo być może nadal była szansa, że kogoś z tych smoków spotka. Po minie smoka widać było determinację, bowiem nawet jeżeli nie pozostało już nikogo, kto pamiętałby Łowczynię, Delavir nie zamierzał dać rozpłynąć się jej imieniu w nieznanym. Przyrzekł sobie, że będzie o niej pamiętał, bo nikt nie zasługuje na bycie zapomnianym. Gdy smoczyca wspomniała o wołaniu Aterala, fioletowołuski nieznacznie opuścił uszy. Myśl o zakończeniu spotkania na samym jego początku była dość przygnębiająca. Dlatego też jak zawsze, gdy nadchodził jakiś ponury temat, Delavir spróbował go zmienić.
– Och, pytania? Mam ich wiele! – smok uśmiechnął się szeroko, czując się nieco swobodniej. To była właśnie jego ulubiona część każdej rozmowy – pytania i odpowiedzi. Każdy smok widział inaczej, każdy mógł opowiedzieć tę samą historię z innej perspektywy. Od każdego można było się wiele nauczyć, a Pacyfikacja była doskonałą Łowczynią z dużym doświadczeniem, a do tego jednym z nielicznych przodków, których miał okazję spotkać. – Należałaś do Stada Ognia, prawda? Ojciec mi opowiadał. Mówił o tym, że byłaś wspaniałą Łowczynią i dobrze się opiekowałaś Stadem. Mogłabyś mi nieco opowiedzieć o swojej historii? Ja też chciałbym kiedyś zostać Łowcą, więc wszelkie podpowiedzi od wzorowej tropicielki są dla mnie na wagę złota. – powiedział z jawną ekscytacją w głosie i dość szybko umilkł, aby dać smoczycy dojść do głosu.
Delavir nie spodziewał się niejawnej odpowiedzi. Właściwie to w chwili, gdy smoczyca zaczęłą mówić o innych duchach uznał, że woli nie odpowiadać. Był rozczarowany, ale nie zaskoczony. Mimo to dalej uważnie słuchał Pacyfikacji. Wtedy jej głos zmiękł, a w szkarłatnych ślepiach samca błysnęła szczęśliwa iskierka, wraz z podniesionymi uszami zdradzająca jego radość. Tak, zwyczajne słowo, ale ogromnie samotnika ucieszyło. W odpowiedzi na pytanie smoczycy uśmiechnął się i mruknął:
– Ach, no tak, umknęło mi, że znam twoje imię, ale to nie musi być wzajemne. Nazywam się Delavir, "Boska Krew" w języku dzikich drzewnych. Ojciec zakończył swoją wędrówkę wśród jednego z tropikalnych klanów, gdzie też przyszedłem na świat. Tamte smoki nigdy nie były pobłogosławione maddarą Naranlei, więc magię uznawano za coś niezwykłego. Gdy drzewne ujrzały talent mojego ojca, zaczęły twierdzić, że ma on w sobie boską krew. Dlatego też moja matka nadała mi takie imię. – wytłumaczył dość krótko, jak na swoją twórczą duszę. Nie chciał jednak za dużo gadać, bowiem znacznie bardziej go teraz ciekawiło to, co mogła opowiedzieć Pacyfikacja. Dlatego też utkwił wzrok szkarłatnych ślepi na duchu i czekał na odpowiedź.

Licznik słów: 541
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ciiiiiiii
Obrazek

» Pechowiec «
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
» Nieparzystołuski «
-1 ST do Percepcji i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy, +1 ST do Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy
» Przyjaciel natury «
Drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze
» Wszechstronny «
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Pacyfikacja Pamięci
Dawna postać
our end is self-made
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1172
Rejestracja: 02 lut 2019, 16:15
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 49
Rasa: Skrajny
Opiekun:
Mistrz:
Partner: Insygnium Żywiołów

Post autor: Pacyfikacja Pamięci »

A: S: 4| W: 3| Z: 1| M: 1| P: 4| A: 2
U: Pł,M,W,Kż,L,O:1|A,Śl,B:2|Skr:3
Atuty: Ostry Wzrok, Adrenalina, Poszukiwacz, Znawca Terenów
Delavir. Zapamięta to imię lepiej niż wszystkie wcześniej. Słuchała historii bez jakiegoś przesadnego zaangażowania na pysku, ale czujnie – nie umykało jej żadne słówko.
Jaki sam masz stosunek do magii? Ja nigdy się jej nie nauczyłam i jakkolwiek mnie to w pewien sposób odrażało i kusiło jednocześnie u twojego dziadka, tak u twojego ojca... bałam się jej konsekwencji, nie znając jej granic i zasad. Co czuła twoja matka? – spytała smoka, licząc, że nie będzie to jakiś ciężko temat dla młodego, rodzice... rodzice bywają najcięższym z tematów, choć całe życie pragnęła, aby być ostatnią osobą w rodzinie dla której byłaby to troska.
Uśmiechnęła się lekko na stwierdzenie, że ma wiele pytań. Lubiła... czuć się potrzebna. A opowiadanie o historii było potrzebne! Jeszcze jakiej – jej historii, już nic nie mogło lepiej podbudować wątłego, choć głośnego ego samicy. Kiwnęła łbem na pierwsze pytanie. Nadal miała w sercu Ogień, nadal być może niezdrowo – choć nigdy nie żałowała decyzji odejścia ze stad. Jeśli Ogień nie był dla niej, nic nie mogło być dla niej. Nie zdradza się stada na rzecz innego. Reszta jest historią.
Pysk miała spokojny, o delikatnie zaznaczonym, ale pewnym siebie uśmiechu – który drgnął lekko na stwierdzenie wspaniałości jej łowieckiej fuchy. I na tym etapie nie pamiętała szczerze, czy faktycznie była zła, czy tylko mówiła sobie, że była zła z jakiegoś powodu i tak po prawdzie przez tą chwilę słów Delavira nie mogąc dojść do jednolitego wniosku, nie rzucała się, by poprawiać – ot, Orca przekazał legendę doskonałego tropiciela, uszanuje tą decyzję.
Moja matka była aspirującą Wojowniczką, wpoiła mi proste zasady polegające na sile, ale odeszła zbyt wcześnie, bym mogła się przed nią wykazać. Zarówno ojciec, jak i potem Piastunka nie kwapili się do przejęcia jej obowiązków, więc wychowałam się w pewien sposób sama, nadal bazując na opowieściach o potędze, którą matka kazała mi kiedyś posiąść. Sprawiało to... pewne starcia, gdy już widziałam się z innymi smokami, gdyż nie zawsze moje – westchnęła i przewróciła dramatycznie oczami – obycie, było przyjazne i uwzględniające rolę innych, pojawiały się więc starcia. Ponieważ praca Łowcy pozwalała na wieloksiężycowe wędrówki, tropienia, podchody, aż dopadnie się zwierzynę – w samotności, zdaje mi się, że wszelkie niesnaski milkły z czasem. Albo po prostu lubimy złość i cierpienie jako gatunek, na tym się już nie znam – z jakiegoś powodu mimo obopólnej niechęci i nieprzychylności zostałam Zastępcą. Zostawiłam dwie córki, choć w ciągu życia miałam więcej dzieci, możliwe więc, że spotkasz pod dawną barierę jakieś kuzynostwo. – uniosła lekko jeden łuk brwiowy, robiąc przy tym chwilową przerwę. Nie była pewna, w jakie szczegóły o swoim życiu się wdawać i tak po prawdzie... nie wiele elementów było ciekawych. Ale aby nie skupiać się na tym i zaraz grymasić, powróciła uwagą na Delavira.
Jesteś ponad czasem. Jesteś Łowcą. Jesteś plamą schowaną w zieleni, wydmach, skałach, wietrze. Jesteś niewidoczna.
Jesteś zwierzęciem niewidocznym dla innych zwierząt.
Przemknęły jej przez myśl słowa zaklęte w skale.
A więc chcesz zostać Łowcą, Delavirze? – zapytała z wyraźnym zadowoleniem, podpierając nagle polik o łapę – Alaleyi nie powinno się rozjuszać niszczeniem drzew owocowych, czasem pod koniec jesieni następuje krótki okres obfitości, gdy zwierzyna jest tłustsza, do głupich drapieżników możesz podkradać się jak do zwierzyny, do tych bystrzejszych myślę, że lepiej podejść w otwartej walce, a te najbystrzejsze stosują magię i pułapki, nigdy więc nie możesz tracić czujności i uznawać, że znaleziona padlina jest bezpieczna, a nie sztuczką mantikory. – wymieniła prędko losowe rzeczy, które przyszły jej do głowy – Natknąłeś się już na świątynię, Delavirze? Zawsze fascynowała mnie wiara, choć nie poznałam jej poza Kamanora, boga Ognia i duszków – Alalei i Nakimy. Mniejsza. Świątynia wypełniona jest ogromnymi skałami z prawdziwego kwarcu, które jakąś czarcią zabawą przechowują wspomnienia smoków. Wraz z kilkoma mniej lub bardziej znanymi mi smokami napełniliśmy je własną wiedzą, która przeleje się na ciebie w zamian za kamienie szlachetne. Uczyłam skradania. Po za tą nauką – na wyspie na jeziorze są ruiny Giganta. Czym bądź kim był już albo wiesz, albo dowiesz się tam – wraz z moją notatką o upadku bariery. – spojrzała poważnie na smoka, ale wciąż, mimo wszystko, nie groźnie – Historia jest wszędzie. Każda spalona połać lasu, każda złamana strzała wbita w drzewo graniczące ze światem, każdy odłamek szkła w zapomnianej części boru, każda maniera pisklęcia i każde codziennego użytku powiedzonko – nie ma rzeczy, które powstają z niczego. Jeśli jest coś, czego żałuję, to że nie zgłębiłam bardziej wiedzy otaczającego mnie świata. Chciałabym, abyś ty nie tracił tej szansy.

Licznik słów: 746
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
| galeria | obecny theme |

ostry wzrok dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku kamienie szlachetne]
adrenalina dodatkowa kość w testach na akcje fizyczne , w przypadku niepowodzenia akcji = rana ciężka
poszukiwacz +1 sukces do Percepcji (szukanie czegoś, bez Śl) raz na tydzień.
następne użycie: 12.12
znawca terenów znalezienie dodatkowej zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego/dorodnego zioła raz na dwa tygodnie w polowaniu.
następne użycie: 19.12

//notka do fabuł: proszę nie używać imienia "Wronka" w słowach postaci, Pacyfikacja nigdy się nikomu nie przedstawiała tym imieniem bo sama nigdy go nie poznała – matka zabrała jej imię ze sobą do grobu :p pierwszym więc imieniem Wronki było adepckie – Łapczywa. z góry dziękuję!
Czarna Łuska
Adept Słońca
Quasi-Prorok
Adept Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 4706
Rejestracja: 23 wrz 2020, 19:35
Stado: Ziemi
Płeć: Samica, 76 Ks
Księżyce: 183
Rasa: Morska

Post autor: Czarna Łuska »

A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 4| P: 3| A: 5
U: Kż,Śl,MA,MO,Skr,B,L,A,O: 1| Pł,Prs,MP: 2| W: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Alchemik, Wybraniec Bogów, Magiczny Śpiew, Pechowiec
Wdrapała się z trudem na szarą, wysoką skałę i rozejrzała się po okolicy. Był stąd całkiem ładny widok na całą okolicę – szczególnie na to duże, piękne jezioro z wyspą. Jedynym co ją trochę niepokoiło były ostre kolce, szczerzące się pod Samotną Skałą. ~Poślizgniesz się podczas schodzenia i po tobie~ skomentował Pan Marcel, którego Mirri przez cały czas trzymała w pyszczku. W sumie miał rację. Pisklę trochę bało się schodzić więc przysiadło na kamiennej posadzce, położyło marchewkę przed sobą i podglądało z ciekawością co robiły inne smoki, które dało się stąd wypatrzeć.

//Oblubieniec Ładu

Dodano: 2020-12-14, 15:56[/i] ]
Leżała sobie na brzuszku rozglądając się dookoła. Niby-posępna okolica, spotęgowana zimową martwotą, była na swój sposób urzekająca. Zauważyła jak obok dużego drzewa na pobliskim wzgórzu krążył jakiś szary smok. Hmm.. ciekawe skąd był... Zaraz potem podleciał do niego Dziadek Strażnik i o czymś przez dłuższy czas rozmawiali. Była bardzo ciekawa o czym, ale nie chciała im przeszkadzać, a poza tym pewnie, zanim zdążyłaby zejść z tej skały i dotrzeć do drzewa, dwa smoki dawno by już poleciały w swoje strony. Pozostały jej tylko domysły. Może to było kolejne ulubione drzewo Strażnika, który przyleciał, żeby opowiedzieć szaremu smokowi o honorze i uczciwości, jak to opowiadał jej całkiem niedawno. Szkoda, że nie wziął ze sobą Kazesa.. Hi hi, na pewno śmiesznym widokiem byłoby zobaczyć lecącego smoka trzymającego rosłą sarnę w swoich łapach albo na grzbiecie – a szczególnie Dziadka Strażnika!

Chłodny wietrzyk zawiał z zachodu wyrywając pisklę z zamyślenia. Brr. Robiło się już całkiem zimno i ciemno.

~Może wracajmy już do domu, zanim tu zamarzniemy~

Dobry pomysł. Mirri podniosła się z ziemi, łapiąc Pana Marcela w ząbki i powolutku zaczęła tyłem schodzić ze skały, zatrzymując się co jakiś czas w panice, gdy któraś z jej łap nie mogła znaleźć oparcia, zsypując kamyczki w stronę szczerzących się pod nimi ostrych kolców.

// ZT

Licznik słów: 308
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
{ teczka }__{ theme }
.
___n. u. szamana: 21.12_._.._ __ n. u. błysku przyszłości: 05.07
Obrazek
.
────────────── ──────────────
/ kryształ zielarza /
+1 sztuka do wszystkich zbiorów ziół
.
/ pechowiec /
po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
.
/ ostry węch /
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, mniejsze pożywienie)
.
/ szczęściarz /
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
.
/ alchemik /
dwa razy na miesiąc tworzenie podwójnej dawki eliksiru (2 zamiast 1) (0/listopad)
.
/ wybraniec bogów /
raz na pojedynek/polowanie +1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST
.
/ magiczny śpiew /
raz na pojedynek/polowanie, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika
.
────────────── ──────────────
Limo – brzeginia      Mokradło – kuropatwa
S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 2      S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
Pł, A, O, Śl, Kż, MP: 1| Skr: 2      B, L, Kż, Skr, Śl: 1| A, O: 2
.
W jaki sposób Mokradło może zadać ranę średnią lub ciężką?
Jego dziobanie/drapanie wywołuje u przeciwnika silne poparzenia pochodzenia magicznego.
.
Kalectwo: proteza prawej przedniej łapy, ślepota (+4 ST do akcji fizycznych i magicznych, kamieni szlachetnych można szukać tylko przy użyciu sondy)
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej