Czarny Staw

Miejsce, gdzie stosunki, niegdyś przyjacielskie, pełne miłości, zmieniły się diametralnie. Teraz jest to teren, gdzie bezbronny, młody smok może czuć się najmniej bezpiecznie.
Spijający Barwy
Zastępca Ziemi
Zastępca Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 765
Rejestracja: 28 lip 2023, 23:26
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 41
Rasa: Rajski x Północny
Opiekun: Serenada Poległych
Mistrz: Czereda Czerwi

Czarny Staw

Post autor: Spijający Barwy »

A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 1| P: 3| A: 3
U: W,Prs,B,L,MP,MA,MO,Kż,Skr: 1| Pł,Śl,O: 2| A:3
Atuty: Pechowiec, Nieparzystołuski(S), Tancerz

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

A on się śmiał! Śmiał do rozpuku! I naprawdę nie mógł przestać, odreagowując w ten sposób cały stres, który wdarł się do jego ciała w trakcie wcześniej przeżytych wydarzeń. Te co prawda nie były długie, ale mimo wszystko cechowało je napięcie tak wielkie, jakiego Objęty do tej pory nie doświadczył. Naprężone do granic możliwości ciało, tak zdecydowane by wygrać walkę sił, musiało pozbyć się nagromadzonych emocji, które tliły się w jego wnętrzu. A ujście znalazły właśnie w tym gromkim śmiechu, który rozbrzmiewał donośnie po okolicy! Jeszcze chwila... jeszcze chwileczka... i wesołość powoli zaczęła przechodzić w chichot, by zniknąć zupełnie, kiedy samczyk począł łapczywie łapać oddech! Płuca go paliły, rozbolał go brzuch, a z kącików łez pociekły nawet łzy, kiedy całym sobą pokazywał, jak bardzo śmieszyła go własna głupota. Tak tak, patrzcie tylko! Oto ja! Ten, który naprawdę uwierzył, że polegnie pod naporem bestii! Bestii, której jedyną zbrodnią było pomysłowe użycie maddary!
Przez chwilę naprawdę myślałem, że chcesz mnie zjeść! – zakrzyknął wciąż rozbawiony, kiedy uspokoił się na tyle, by móc już formować słowa. Od razu zwrócił się wówczas do swojego niedoszłego pogromcy, który zdążył się już wygramolić z wody, by rozsiąść się przed nim wygodnie. Objęty posłał mu wesoły uśmiech z zadziornie odsłoniętymi kiełkami, który wyraźnie pokazywał, że młodemu spodobał się psikus, którego ofiarą padł.
Bo wiesz, cała ta okolica jest taka grooooźna! Aż płata figle wyobraźni! – dodał wesoło, z typowym dla siebie zaśpiewem, który podkreślił dodatkowo nieoszczędną gestykulacją. Wskazał tym samym na panujące ciemności, liczne pajęczyny i nawet to dogasające ognisko, które kładło cienie na ziemi. Właśnie! Ognisko! Czy nie powinni dorzucić do niego drwa? Inaczej stracą ostatnie źródło światła! Aż Objęty wskazał je długim palcem, jakby niemo próbował zapytać: "Ej, to twoje? Nie chcesz się przy nim ogrzać po kąpieli? Znajdę ci gałązek!". Yhm! I to wszystko w jednym geście!

Mancimilian

Licznik słów: 306
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
~~~~~

EVERY STORY HAS THE POTENTIAL FOR INFINITE ENDINGS

~~~~~

~ Pechowiec ~
po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.

~ Nieparzystołuski ~
-1 ST do siły i wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy.

~ Tancerz ~
stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną


~~~~~

RODZINA | WYGLĄD | TECZKA

~ Talha ~
Kompan niemechaniczny (lis)

~~~~~
[#80a158 – mowa |#387B73|#7da595 – mentalki ]
Mancimilian
Dawna postać
Zrodzony z krwi kwiat
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 187
Rejestracja: 21 sie 2023, 9:30
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Bezskrzydły

Czarny Staw

Post autor: Mancimilian »

A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,Pł,A,O,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Pechowiec, Nieparzystołuski
Bił ogonem o ziemię uradowany śmiechem drugiego samca. Podobał mu się on i przymknął ślepia czując się jak nagrodzony artysta, po świetnym występie na scenie. Wyprostował się nawet, choć przez łeb odchylony na prawo nie dawał takiego wrażenia. Mimo to wciąż zdawał się dumny i zadowolony. Tym bardziej, kiedy podniósł uszy, a rozbawony krzyk go rozbawił przez z co zaśmiał się w głos i rzekł.
• Coś ty! Ale świetnie, nie? Hahahaha! • aż powstał z emocji i łapy same prawiły się w ruch, a samiec zrobił kółko wokół własnej osi. Przy tym dostrzegł nietoperza, ale umknął mu, gdy jadowite ślepia poświęciły na pierzastego przyjaciela. Poruszył ogonem w powietrzu. Poruszył uchem na zaśpiew, zaintrygowany nim.
• Taaak! Noc jest świetna, klimatyczna i nie bez powodu artyści sceniczni z reguły wybierając późną, ciemną porę. Działa lepiej na wyobraźnię. • wyszczerzył się do niego ukazując równe ząbki. Wtedy znów coś chodziło mu po głowie, a sam zaczął dreptać w miejscu! Aż skończył, a wtedy doskoczył do niego blisko i przypadając nisko na ugięte łapy popatrzył spod dołu na niego. • A wiesz co jeszcze daje efekt po ciemku? Opo-! • urwał obracając pysk za wskazanym palcem. • O rajciu rajciu. Tak tak! Przyda się coś dołożyć! Będzie przy czym gadać! • To wcale nie tak, że łuski mu stały od zimna. • Idź po coś to i ja coś przyniosę. • raczej wiadomo, że miał na myśli drewno...tak?
W każdym razie zaraz potem obrócił się i ignorując co chciał wcześniej kichnął raz oddalając się od północnego, po czy przeszedł się blisko drzew. W końcu wszedł pomiędzy nie, by niebawem wrócić z nimi i licznymi szyszkami jakie popychał łapami, bo nie dało rady zmieścić w pysku z patykami. Kopał je jak duże kamyczki do samego ogniska, ale do żaru położył tylko drewno i podpalił ogniem z pyska. Adept śmiało mógł do niego dołożyć. Oh! Właśnie!
• Hej! Jak ci w ogóle? Ma imię? • zagadnął podnosząc pysk ponad ogień, by odnak spojrzeniem smoka. W łapie już trzymał dwie szyszki podrzucając i łapiąc po kolei obie.

@Objęty Kolec

Licznik słów: 344
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
wygląd § theme
Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
Nieparzystołuski: -1 ST do <siły> i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy.

R:: 1x ciężka [rana magiczna: oparzenie III stopnia na języku i wnętrzu pyska, ból gardła, gorączka]
Ch:: grzybica (niezdolność do latania i pływania) (06.11)

**Ich sagte ihm, er solle ihr die Ratten nicht geben....**
Spijający Barwy
Zastępca Ziemi
Zastępca Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 765
Rejestracja: 28 lip 2023, 23:26
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 41
Rasa: Rajski x Północny
Opiekun: Serenada Poległych
Mistrz: Czereda Czerwi

Czarny Staw

Post autor: Spijający Barwy »

A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 1| P: 3| A: 3
U: W,Prs,B,L,MP,MA,MO,Kż,Skr: 1| Pł,Śl,O: 2| A:3
Atuty: Pechowiec, Nieparzystołuski(S), Tancerz
Oho! Ależ się towarzystwo roześmiało! Najpierw jeden, a potem drugi smok chichotał w najlepsze, przez co straszna atmosfera tego miejsca zaczęła się powoli rozmywać. Ciemności straciły swój złowrogi charakter, a nietoperze piski zostały zagłuszone, pozwalając Objętemu na zupełne rozluźnienie. W całości pozbył się zalegającego stresu, więc mógł się bez żadnych przeszkód skupić na smoku, który zafundował mu naprawdę dobre wspomnienie!
Aha! – zgodził się z czerwonołuskim bez chwili zawahania – Sam bym na to nie wpadł! A przecież miewam głupie pomysły! – odparł, ponownie śmiejąc się radośnie. W życiu nie pomyślałby o tym, żeby zaczaić się na przechodzącego nieznajomego, ale teraz, kiedy samotnik dał mu tak piękny pokaz, gotów był kiedyś tego spróbować! Ojoj, strzeżcie się biedni pieszy!

A potem słuchał. Słuchał zaintrygowany, po raz pierwszy słysząc o kimś takim jak artyści sceniczni. Nie miał pojęcia co to scena, dlatego przekrzywił nieznacznie łebek, próbując wywnioskować sens całej wypowiedzi.
Ooo! A ty też jesteś takim artystą? Bo się na tym znasz! – wydedukował błyskotliwie, samemu sobie kiwając łebkiem w potwierdzeniu. Tak tak, miało sens. W końcu samiec zrobił mu naprawdę dobry pokaz! A jeśli nie był aktorem, to może chociaż jakichś znał? Aż mu się ślepka roziskrzyły na tę myśl! I to tylko po to, by wkrótce rozewrzeć się szeroko, kiedy czerwony do niego doskoczył! Ciirioh wydał z siebie okrzyk zaskoczenia, kiedy odsunął się odruchowo, niemal upadając przy tym na trawę. Zachichotał więc w odpowiedzi, po czym jęknął z niezadowoleniem, kiedy samiec przerwał wypowiedź w połowie zdania.
No ej! – żachnął się, wydymając policzki w rzekomym oburzeniu, ale prędko mu przeszło, kiedy okazało się, że rozmówca w pełni pojął jego gest. W pełni! Od początku do końca, co było o tyle niesamowite, że młodzik przecież nie użył żadnych słów, żeby wesprzeć wskazujący ognisko paluch – Dobra! Przyniosę taaaaaką górę, że będziesz pod wrażeniem! – zakrzyknął z entuzjazmem, po czym pognał w las. I oj oj, naprawdę długo go nie było! Ominęło go więc pokaźne kichnięcie, bo zbierał sobie patyki. Ulokował je w pysku, pod skrzydłami i na grzbiecie, a nawet trzymał kilka przednimi łapami, dlatego wracał do ogniska kulawym krokiem – Tada! – zakrzyknął radośnie, zrzucając wszystkie nagromadzone gałązki na jeden stosik. Usypał go tuż przy nich, po czym klapnął zadkiem naprzeciwko samotnika. Tam uśmiechał się szeroko... dostrzegając szyszki? A po cóż mu były one? Nie zdążył zapytać, bo samiec był pierwszy.
Ach! Jestem Objęty! Albo Ciirioh. W sumie jak wolisz. A ty? – odpowiedział, oczywiście odbijając pytanie, bo też był ciekaw jak powinien się zwracać do swojego nowego kolegi. A potem? Potem wbił ślepka w podrzucane szyszki, wydając z siebie ciche westchnięcie zachwytu. Czyżby szykowała się kolejna sztuczka? Młodzik nie mógł się doczekać! Bo przecież to wcale nie było dziwne ani nieodpowiedzialne, że siedział sobie przy ognisku z nieznajomym i to jeszcze w samym środku nocy... E tam! Czego mama nie wie, tego mu przecież nie zabroni! I po kłopocie!

Mancimilian

Licznik słów: 484
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
~~~~~

EVERY STORY HAS THE POTENTIAL FOR INFINITE ENDINGS

~~~~~

~ Pechowiec ~
po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.

~ Nieparzystołuski ~
-1 ST do siły i wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy.

~ Tancerz ~
stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną


~~~~~

RODZINA | WYGLĄD | TECZKA

~ Talha ~
Kompan niemechaniczny (lis)

~~~~~
[#80a158 – mowa |#387B73|#7da595 – mentalki ]
Mancimilian
Dawna postać
Zrodzony z krwi kwiat
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 187
Rejestracja: 21 sie 2023, 9:30
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Bezskrzydły

Czarny Staw

Post autor: Mancimilian »

A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,Pł,A,O,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Pechowiec, Nieparzystołuski
Smok wypiął się i wyprostował zgrabnie. Tak, jak nic był dumny ze swojego występu. A jaki zadowolony, że jego pomysłowość została doceniona! Trawa już mieszała się z ziemią ubijana przez wesoło o nią bijący ogon. Zaś pysk cały czas śmiał się, do czego smok zdawał się rozpromieniony.
• Oj tam głupie... Pomysłowe! • pokiwał pyskiem. Tak to jest właściwe stwierdzenie..• A jakie to pomysły miewa Objęty? • przechylił łeb pytająco i świdrując go wzrokiem ewidentnie będąc gotowym posłuchać.

Samotnik wodząc, że samiec przechyla łeb zrobił to samo na wzór lustrzanego odbicia. A po jego słowach zaśmiał się jednocześnie się przy tym prostując, ale już z większym luzem niż wcześniej. Dostrzegł ciekawość w jego ślepiach. Ona też mu się w nim spodobała. Dlatego też postanowił odpowiedzieć mu mniej zwięźle.
• Oczywiście! Choć nieoficjalnym. Śpiewam, tańczę, dla to ciekawszych znam sekrety dobrego aktorstwa, choć z reguły to tylko zabawa. W domu bardzo lubiliśmy opowieści przy ognisku. Kiedy trafiła się kolej kogoś zaznajomionego z tym potrafił stworzyć klimat samym głosem i swoją postawą, choć zewnętrznie wcale nie robił nic takiego wyjątkowego. Hah! Później parę razy spotkało się artystycznie uzdolnionych albo widziało, stąd też było obycie, choć fach raczej na własną łapę wyrobiony. • położył po sobie uszy jakby nieco speszony, lecz cały czas mówił sympatycznie i energicznie. Pod koniec znów postawił uszy i skierował wraz ze spojrzeniem na adepta.

Doskoczył, on odskoczył, ale bezskrzydły powierzchownie nie zwrócił uwagi na zaskoczenie młodzika, a mówił swoje, potem urwał i reszta już się sama potoczyła. Potem już był trochę zbyt przejęty ogniskiem by spostrzec żachnięcie towarzysza. Choć ucho mu na nie drgnęło. Podskoczył zaś na jego zdeterminowaną postawę, gdy mówił o przeniesieniu drewna.
• Oho! To ja też! Będzie duży stooosik! Hihihi! • i zniknął w lesie.
Gdy przybył na miejsce z lekkim zainteresowaniem spostrzegł, że jego jeszcze nie ma, ale za to jaki uradowany był, że pierzasty kolega wrócił z chrustem! W podskokach dobiegł do niego i przy nim przeszedł się spowrotem do ogniska. Nie wiedział czy pomóc. Twierdził, że nie. Na jego oko pierzasty świetnie sobie radził. Co najwyżej jak mu spadło to podniosł. Ale poza tym po prostu radośnie potuptał przy nim.

Okrążył radośnie jego, ognisko oraz stos drewna.
• Wielkie nieba! Skąd tyś tego natrzasnął! • w końcu zatrzymał się i klapnął przy ognisku, aby zaraz spostrzec, że adept siada przed nim. • Tyle może i nam na całą noc starczy. • przechylił łeb wciąż ciesząc pysk.

• Mancimilian to moje pełne imię, ale jak chcesz możesz skrótowo – Manci. • odparł na pytanie. Jego przedstawienie się przyjął gustownie chyląc czoła i na chwilę zaprzestając podrzucać szyszki, by zaraz znów się nie mi bawić. Aż nie podrzucił jednej nad łeb, wierzchem pyska jeszcze podbił tak dla własnej zabawy, a potem złapał ją spadającą pyskiem w zęby i zjadł. Po prostu. Po tym wysunął łapę w której wciąż była trzymana druga szyszka, a wysunął ją z zapytaniem na pysku czy też chce "przegryzkę".

• Skoro sobie już siedzimy... O właśnie! Chyba nie dokończyłem. Akurat! Bo wiesz, tak samo jak z przedstawieniami, tak samo jest z historiami. Najlepiej działają na wyobraźnię, gdy jest ciemno. A skoro już i tak sobie siedzimy, może chcesz się powymieniać? Co powiesz na stworzenie klimatu grozy? • zaproponował jednocześnie szczerząc kły w zadziornym uśmiechu. Może rzucał mu wyzwanie, żeby go przestraszył? Kto wie, kto wie...

@Objęty Kolec

Licznik słów: 558
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
wygląd § theme
Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
Nieparzystołuski: -1 ST do <siły> i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy.

R:: 1x ciężka [rana magiczna: oparzenie III stopnia na języku i wnętrzu pyska, ból gardła, gorączka]
Ch:: grzybica (niezdolność do latania i pływania) (06.11)

**Ich sagte ihm, er solle ihr die Ratten nicht geben....**
Spijający Barwy
Zastępca Ziemi
Zastępca Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 765
Rejestracja: 28 lip 2023, 23:26
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 41
Rasa: Rajski x Północny
Opiekun: Serenada Poległych
Mistrz: Czereda Czerwi

Czarny Staw

Post autor: Spijający Barwy »

A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 1| P: 3| A: 3
U: W,Prs,B,L,MP,MA,MO,Kż,Skr: 1| Pł,Śl,O: 2| A:3
Atuty: Pechowiec, Nieparzystołuski(S), Tancerz
Zachichotał, kiwając łebkiem, kiedy to starszy samotnik poprawił pospiesznie dobrane przez niego słowo. Jego wersja w sumie brzmiała lepiej, więc wcale się z nim nie sprzeczał, zamiast tego drapiąc się palcem po brodzie w niemym zastanowieniu. Jego pomysły... jego pomysły...
O o! To było dobre! Jak byłem mały, to lubiłem wymykać się z groty. Brałem więc taki wieeeeeelki kamień i owijałem go w liście. Wkładałem go potem do maminego gniazda i szedłem w długą, wierząc głęboko, że mama się nie skapnie. Bo wiesz, kamień robił za mnie. A że ja jestem zielony i liście też są zielone, to prawie nie było różnicy!– zaśmiał się głośno, wspominając dumę jaką odczuwał, kiedy po raz pierwszy wymyślił ten przekręt. To nic, że on od początku nie działał. Liczyło się tylko to, jak błyskotliwe mu się to wówczas wydawało! Wciąż rozbawiony przysunął się do czerwonołuskiego, żeby z mrugnięciem wyszeptać mu kilka słów do ucha – W tajemnicy ci powiem, że mama się nie nabrała! – zdradził z rozbawieniem, po czym roześmiał się jeszcze raz. Mhm, to było przyjemne wspomnienie. Równie przyjemne jak próby wymknięcia się z matczynego tobołka podczas lotu, co groziło mu upadkiem i złamaniem karku... ale tę opowieść już sobie odpuścił.

A więc jednak aktor! Objęty wcale się nie zdziwił, kiedy samotnik potwierdził jego przypuszczenia. Zamiast tego wlepił w niego jeszcze bardziej roziskrzone spojrzenie, a jego pyszczek rozwarł się nieco, jakby dosłownie spijał każde wypowiedziane przez czerwonego słowo. Tańce, śpiewy, opowieści... To wszystko jawiło się Ciiriohowi tak magicznie, że aż niemal zazdrościł samcowi takich doświadczeń. Sam też chętnie popatrzyłby na takie występy! A może nawet sam pokusiłby się o wystawienie czegoś na scenie... Cóż, młodzian miał pewne ciągotki, nie wiedząc nawet, że mógł je odziedziczyć po ojcu.
Sekrety? – wyłapał z zachwytem, ewidentnie mając chrapkę na ich usłyszenie – Woaaaah, to brzmi niesamowicie! Ja to umiem udawać różne zwierzęta. Tak śmiesznie ćwierkać i w ogóle... – tutaj zaprezentował swój najbardziej efektowny trel – Liczy się? – zapytał, samemu wyprostowując się dumnie. Bo (nie)skromnie twierdził, że jest w tym naprawdę dobry! Zresztą jego siostra też była! A on gotów był gwałtownie bronić tej tezy!

Drewno, drewno, drewno... dużo drewna niósł! I nawet kilka gałązek mogło mu pospadać z grzbietu, więc samotnik miał co zbierać. Objęty uśmiechnął się do niego w ramach podzięki za małą pomoc, ciesząc się przy tym w duchu, że ten nie próbował bardziej przyczynić się do przenoszenia nazbieranego przez niego chrustu. W końcu on też był duży i silny! I zamierzał stale udowadniać, że daje sobie radę! Uparcie robił to i na arenie i w ciągu dnia, nie chcąc zostać uznanym za nieporadnego dzieciaka.
Ta-je-mni-ca! – zaćwierkał radośnie, szczerząc do samotnika kły w rozbawionym uśmiechu, kiedy ten podpytał go o sekret jego znaleziska. Y y! Nie było mówienia! Choć fakt faktem nie było co zdradzać. Ciirioh po prostu odszukał je w lesie i nic poza tym – Ekstra! W takim razie nie pozwólmy ognisku zgasnąć! – zakomenderował z entuzjazmem, po czym wrzucił w ogień jedną gałązkę, jakby potwierdzał tym sposobem własne słowa.

Manci... Manci... Ładne! Melodyjne! – skomentował imię starszego, od razu podchwytując jego zdrobniałą wersję. Nie miał oporów przed spoufalaniem z obcymi, a skoro ten konkretny obcy sam mu na to pozwolił, to tym chętniej podjął temat. Chciał chyba nawet coś jeszcze dodać, ale samiec zaczął podrzucać szyszki, tym samym w całości rozpraszając jego uwagę. Objęty wpatrzył się w króciutki pokaz i zaklaskał nawet radośnie, kiedy szyszka wylądowała w rozwartym pysku. Czy go to zastanowiło? W sumie nie bardzo. Był zbyt zaaferowany całą tą efektowną otoczką, żeby w ogóle rozważać fakt, że samiec właśnie zjadł kawałek drewna. Tym samym bez żadnego wahania wyciągnął łapę po przysuniętą do niego "przegryzkę", podejmując tym samym wyzwanie odwzorowania tej fascynującej sztuczki. Podrzucił więc szyszkę raz i drugi, a nawet bardzo chwiejnie złapał ją na pysk... ale kolejny etap zadania był już ponad jego zasięgiem. Kłapnął jedynie zębiskami w powietrzu, a szyszka po prostu spadła na ziemię – Ik! – wymknął mu się okrzyk zaskoczenia, kiedy próbował jeszcze odratować sytuację, ale jego gwałtowne ruchy na nic się zdały. Jedynie podbił szyszkę dziobem, odbijając ją zupełnie niesprawnie – Niech to! – sapnął z niezadowoleniem, sięgając po nią jeszcze raz, żeby cały proces rozpocząć od nowa.

Był już w trakcie drugiej próby, kiedy Manci podjął zagubiony wcześniej wątek. Objęty aż zastrzygł radośnie uchem słysząc o tych całych historiach i klimacie grozy, dlatego od razu pokiwał zgodnie łebkiem.
Dobra! To co mam robić? – prędko zadeklarował swoją gotowość, nie zamierzając odrzucać żadnego wyzwania! Tym samym ponownie podrzucił szyszkę, jakby dla potwierdzenie własnych myśli. Tym razem na pewno uda mu się ją chwycić między zęby!

Mancimilian

Licznik słów: 773
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
~~~~~

EVERY STORY HAS THE POTENTIAL FOR INFINITE ENDINGS

~~~~~

~ Pechowiec ~
po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.

~ Nieparzystołuski ~
-1 ST do siły i wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy.

~ Tancerz ~
stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną


~~~~~

RODZINA | WYGLĄD | TECZKA

~ Talha ~
Kompan niemechaniczny (lis)

~~~~~
[#80a158 – mowa |#387B73|#7da595 – mentalki ]
Mancimilian
Dawna postać
Zrodzony z krwi kwiat
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 187
Rejestracja: 21 sie 2023, 9:30
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Bezskrzydły

Czarny Staw

Post autor: Mancimilian »

A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,Pł,A,O,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Pechowiec, Nieparzystołuski
Zaśmiał się z opowieści młodszego, bardzo nią uradowany. Wymykania się z domu, i to w takim stylu, tego jeszcze nie słyszał! Już miał podpytać ci na to jego matka, ale i bez dostrzegł, że samczyk się nachyla, on więc przysłuchiwał się co też szepce mu ptasi głosik. • Dziah! Jaka szkoda! Hah! A dostałeś jakieś plusy za pomysłowość? • szturchnął go w bark zaczepnie przy czym sam się wyszczerzył w szerokim uśmiechu.

Ponownie zarechotał. Postawił uszy i całościowo ewidentnie wyglądał na bardzo dumnego i zadowolonego z siebie, zaś komplementy przyjmował bijąc ogonem raźnie o ziemię. A kiedy samczyk teraz o sobie zaczął mówić, samotnik otworzył bardziej ślepia i z żywym zainteresowaniem skupiał się na krótkim przedstawieniu.
• O rety! Jak ptaszek! Czy się liczy. Jasne, że się liczy! A potrafisz tak długo? Gadasz tak z ptaszkami? Myślisz, że jak teraz zrobimy mały koncercik to po przylatują? • zasypał rajskiego pytaniami, lecz połyskujące ślepia jakie chętnie spojrzały na niego na samym końcu ewidentnie oczekiwały, że Objęty pośpiewa jeszcze trochę. A zaczepne słówka i zgwostki, wyglądało na to, że nie były jedynie pytaniem, a obłoczkią mającą go lekko sprowokować do dalszych ćwierków.

• Ohww... • zamruczał udając smuteczek, gdy posłyszał, że nie chce zdradzić mu sekretu drewna. Ale chyba szybko się z tego pozbierał, choć tak właściwie to było z goła widać, że tym razem udaje, choćby po żwawych ruchach ciała i ogona. Po tym po prostu zbył to krótkim śmiechem i śpiewem.
• Oh! Drogi panie;
Nie kryj, że tą sztuczką jest nie-czarowanie!
Wykaraskał kto wie skąd;
Tymczasem znalazł dobry lasu kąt. •
i mrugnął do niego porozumiewawczo. Ale ewidentnie podziwiał stos drewna jaki przytaszczył. Nie mógł wyjść z entuzjazmu nawet gdy już usiadł przy ognisku, a na entuzjazm towarzysza szyszki, którymi podrzucał dla zurzycia nadmiaru energii jaka w nim płynie, tuż po jego słowach podrzucił wysoko, wysoko nad głowę i zaklaskał uradowany, że samczyk chciał z nim zostać do wypalenia się ogniska.
Szyszki po chwili spadły na ziemie niełapane przez samca. Jedna uderzyła go w pysk, a on w rekompensacie podbił ją, by wpadła do ogniska.

• Nihihi! A Ciiri brzmi sympatycznie! • odparł ponownie zaczynając bawić się szyszkami. Choć zaprzestał na moment, by poobserwować próby rajskiego. Jakby oglądał widowisko na arenie przeżywał i nosił spojrzenie za szyszka Ciirioha. A gdy upadła • Niech to! • praktycznie w tym samym czasie się zażalił. Zdawać się karcił szyszkę spojrzeniem, ale gdy Objęty próbował jeszcze raz znów żywo obserwował.

Ale w trakcie przypomniały mu się kwestię wcześniejsze i skończyło się na tym, że ostatecznie bardziej skupił się na nich niż na szyszkach.
• Opowiedz mi historię albo legendę. Ale taką, która przyprawi mnie o ciarki. Opowiedz ją tak jak tylko chcesz. Jak ci się uda może zdradzę ci parę sekretów... • mrugnął dwoma slepiami na niego.

@Objęty Kolec

Licznik słów: 466
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
wygląd § theme
Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
Nieparzystołuski: -1 ST do <siły> i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy.

R:: 1x ciężka [rana magiczna: oparzenie III stopnia na języku i wnętrzu pyska, ból gardła, gorączka]
Ch:: grzybica (niezdolność do latania i pływania) (06.11)

**Ich sagte ihm, er solle ihr die Ratten nicht geben....**
Spijający Barwy
Zastępca Ziemi
Zastępca Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 765
Rejestracja: 28 lip 2023, 23:26
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 41
Rasa: Rajski x Północny
Opiekun: Serenada Poległych
Mistrz: Czereda Czerwi

Czarny Staw

Post autor: Spijający Barwy »

A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 1| P: 3| A: 3
U: W,Prs,B,L,MP,MA,MO,Kż,Skr: 1| Pł,Śl,O: 2| A:3
Atuty: Pechowiec, Nieparzystołuski(S), Tancerz
O-och? Plusy za pomysłowość? Hm... w sumie nigdy się nad tym nie zastanawiał! Ale pomimo tego odpowiedź prędko zaświtała mu w łebku.
Mama pozwoliła mi wierzyć, że mnie nie śledzi. Nigdy nie pokazała mi się na oczy, dlatego przygody przeżywałem caaaaałkiem sam! – pochwalił się ochoczo, samemu również chichotając, kiedy samotnik szturchnął go w bark. Niemal odruchowo spróbował mu oddać, dając mu kuksańca w bok. O ile ten nie zdołał się uchylić, oczywiście!

Potem zaś zagwizdał głośno, chyba po raz pierwszy zalany tak pokaźną falą pytań! Z reguły to on był tym gadającym dużo, dlatego czuł się trochę, jakby Manci był godnym dla niego rywalem. W sferach towarzyskich rzecz jasna! Bić się z nim bowiem nie zamierzał, no chyba że na liczbę wypowiedzianych słów.
Ekstra! – zareagował od razu i z entuzjazmem, kiedy tylko czerwonołuski uznał, że jego popis można zaliczyć do aktorskich czy scenicznych wyczynów. Ucieszyło go to, co wyraźnie jeszcze bardziej podbudowało mu samopoczucie. A kiedy Manci zasugerował dalszy koncert? Nie zwlekał i od razu kontynuował trele! – Nawet i do świtu! – zakrzyknął z werwą, choć wcale nie był taki pewien czy w trakcie zupełnie nie zdarłby głosu. Ale co tam! Najwyżej matka i babcia będę go kurować jakimiś ziółkami. Mieli tego przecież sporo! – Och! Nie próbowałem! Możemy sprawdzić! – odpowiedział zbiorczo na ostatnie z zadanych pytań, naprawdę nie znając na nie odpowiedzi. Począł więc ćwierkać ze zdwojoną siłą, naiwnie licząc że przyciągnie do siebie jakiegoś ptaka w samym środku nocy. Jedyne co zdołało przerwać jego trele to... hukanie sowy! Objęty aż zamilkł momentalnie, zamrugał powoli i roześmiał się gromko, uznając to za pośredni sukces.

A jak zareagował na przyśpiewkę samotnika? Po pierwsze – zorientował się, że jego tajemnica została bardzo prędko i trafnie odkryta, co zdołało go rozbawić, a po drugie zdębiał ponownie, rozwierając i zamykając pysk w niemym zdumieniu. To było niesamowite! Samotnik najwyraźniej krył w sobie wiele, ale to wiele, talentów i powoli je przed nim odkrywał! Wszystkie po kolei.
Woah! – zaćwierkał z entuzjazmem, szczerząc się do samca w szerokim uśmiechu – Jak ty to...? To tak z głowy? – z wielkim zdziwieniem wyrzucił z siebie pytania, wpatrując się w samotnika wielkimi ślepiami. Niezwykłym wydało mu się tak prędkie wymyślenie piosenki, która potrafiła zachować swój sens. Czy on też by tak potrafił? Chciałby, ale nie był tego wcale pewien!

Ciirioh był niezwykle skupiony na walce z szyszką, tym razem chcąc ją bezsprzecznie wygrać. Wczuł się więc zupełnie w wykonywane ruchy, nie zauważając nawet, że czerwonołuski mu się przygląda. Uważnie odwzorowywał za to z pamięci jego ruchy, zaczynając od podrzucenia szyszki ponad łeb. Gwałtownie uniósł wówczas głowę, tak że niemal stanął na dwóch łapach i podbił ją dzięki temu wysoko, chwiejąc się w niewygodnej pozycji. Szyszka prędko zaczęła jednak opadać, a on po prostu rozwarł pysk i czekał aż ta wpadnie mu do paszczy. Kiedy tak się stało, zawiwatował ochoczo.
Tak! – zakrzyknął, sepleniąc nieco, po czym w zgodzie ze zwyczajem Manciego po prostu połknął "przegryzkę" – Blech! To ci smakuje? – skrzywił się od razu i spróbował zetrzeć smak z języka, szorując po nim palcami. Ajajaj, chyba jednak wolał mięso! I kuchnię babci. Tak tak, to przez to miał wytrawne podniebienie. Jak nic!

Historię albo legendę. Ciarki. Sekrety. To wszystko brzmiało świetnie, ale młody miał pewien problem. Zawsze tylko rozbawiał inne smoki! Nigdy nie próbował nikogo przestraszyć, dlatego nie wiedział jak się za to zabrać. Zamilkł więc i począł się pukać palcem po dziobie w zamyślonym geście. Przeszukiwał swoje wspomnienia w poszukiwaniu jakiejś odpowiedniej historii. Potem zaś uciekł się do wyobraźni, co pozwoliło powoli wykreować się jakiemuś pomysłowi.
Nooo.... dobra! Gotowy? – zagaił w końcu Manciego, oczekując jego przytaknięcia. Jedno słowo i młody rozpocznie opowieść.

Mancimilian

Licznik słów: 619
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
~~~~~

EVERY STORY HAS THE POTENTIAL FOR INFINITE ENDINGS

~~~~~

~ Pechowiec ~
po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.

~ Nieparzystołuski ~
-1 ST do siły i wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy.

~ Tancerz ~
stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną


~~~~~

RODZINA | WYGLĄD | TECZKA

~ Talha ~
Kompan niemechaniczny (lis)

~~~~~
[#80a158 – mowa |#387B73|#7da595 – mentalki ]
Mancimilian
Dawna postać
Zrodzony z krwi kwiat
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 187
Rejestracja: 21 sie 2023, 9:30
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Bezskrzydły

Czarny Staw

Post autor: Mancimilian »

A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,Pł,A,O,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Pechowiec, Nieparzystołuski
Stał jak kółek, więc ze śmiechem przyjął kuksańca. Potem zeszło na ptaszki i diametralnie obejrzał się wokół, gdy zamiast wróbli jakich się spodziewał przestraszyła go sowa. Nadstawił uszy pionowo, a gdy namierzył kierunek nic innego jak tylko poczuł, że i jego rozbawił ten ptak. Roześmiał się wraz z Objętym bijąc wesoło ogonem o ziemię.

Objęty nie wiedział co w sobie kryje czerwonołuski samiec. Nie starczyłoby nocy, aby bezskrzydły zdradził mu wszystko. Choć zaskakując młodszego na każdym kroku ewidentnie się starał odkryć przed nim jak najwięcej. Entuzjazm i podobieństwo charakteru działała na niego uruchamiająo. Cieszył się mogąc zatrzymać go dłużej przy sobie tym sposobem. Samotnik szybko się przywiązywał, tym szybciej do wesołków jak on i myśl, że gdy ogień dogaśnie, a Ciiri wróci do siebie napawała go zduszonym smutkiem. Dbał więc o to, by nie kończyły im się tematy, bo wiedział, że im więcej się dzieje tym czas się wydłuża.

Pokiwał pyskiem żywo. Śmiał się przy tym. Po tym zaś podniósł spojrzenie na niego i rzekł.
• Raczej nie z trzewi. • parsknął. • Ale to łatwe! Znajdujesz po prostu słowa, które się rymują, bo struktura wiersza i tak jest zmienna i zależna od autora. • mrugnął dwoma slepiami na niego.
• Pomyślunkiem choć nie grzeszy; pysk srebrnemu zawsze cieszy;
Raz gaworzy, innem bredzi; dziobem krzyczy zbliżonym do miedzi;
Cóż takiego, tak nocami, pohukuje nad konarami? •

I owinął ogon wokół łap, zaś wesoły pysk przechylił na znak pytania. Widocznie bawił się w ducha Katamu.

• Dziahahahahahaha! Brawo! Wiwat! • zawołał, a nawet lepiej! Zaklaskał głośno nad płomieniami. Uciszył go pokaz niejakich zwinności Ciirioha. Postawił po chwili uszy słysząc, że szyszki to mu są nie w smak. Uśmiech mu nie zszedł, a nawet zarechotał, bo rekacja młodszego wydała mu się całkiem zabawna.
• Nie specjalnie. Ale lubię jak chrupie. • przyznał, lecz dodatkowym powodem tego, że podrzucił sobie następną było tego, że smok już przyzwyczaił się do ich okropnego smaku.

• Zawsze i wszędzie. • zarechotał i z napięciem czekał na historię co odbiło się w jego chętnych ślepiach.

@Obejmujący Obłoki

Licznik słów: 340
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
wygląd § theme
Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
Nieparzystołuski: -1 ST do <siły> i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy.

R:: 1x ciężka [rana magiczna: oparzenie III stopnia na języku i wnętrzu pyska, ból gardła, gorączka]
Ch:: grzybica (niezdolność do latania i pływania) (06.11)

**Ich sagte ihm, er solle ihr die Ratten nicht geben....**
Spijający Barwy
Zastępca Ziemi
Zastępca Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 765
Rejestracja: 28 lip 2023, 23:26
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 41
Rasa: Rajski x Północny
Opiekun: Serenada Poległych
Mistrz: Czereda Czerwi

Czarny Staw

Post autor: Spijający Barwy »

A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 1| P: 3| A: 3
U: W,Prs,B,L,MP,MA,MO,Kż,Skr: 1| Pł,Śl,O: 2| A:3
Atuty: Pechowiec, Nieparzystołuski(S), Tancerz
Wydął policzki w odpowiedzi na prychnięcie, żeby po chwili ponownie zaśmiać się radośnie. Potem wysłuchał kolejnego ułożonego przez Manciego wiersza, który zdawał się przy tym być zagadką. Ciirioh zamyślił się na moment, ale nie wpadł na nic odkrywczego. Nie miał pojęcia kim był tajemniczy srebrny, miedziany dziób mówił mu jeszcze mniej, a z pohukiwaniem kojarzyła mu się jedynie sowa. Biedak nie pojął jeszcze, że w tej wypowiedzi mogło się kryć wiele metafor.
Eee... – bąknął w ramach odpowiedzi, nie chcąc pozostawić czerwonołuskiego bez żadnej reakcji. Wpadł więc na genialny swoim zdaniem pomysł i postawił na owe rymy, które ten mu tłumaczył. No co? Skoro to niby było tak proste, to z pewnością da sobie z nimi radę! – Nie mam pojęcia, ale chętnie bym to chwycił w swoje objęcia! O! – zakrzyknął dzielnie, po czym roześmiał się głośno, rozbawiony własnymi słowami. Nie był pewien czy to podejdzie pod wiersz, ale przynajmniej spróbował!

Chrupie? A więc to była tajemnica szyszek? Chrupały, więc były warte zjedzenia. Hm hm... nawet było w tym trochę sensu! A przynajmniej tak wydało się Ciiriohowi, kiedy próbował sobie uświadomić, czy faktycznie poczuł przyjemną sensację podczas połykania przekąski czy jednak nie. Nie potrafił tego stwierdzić, dlatego sięgnął po kolejną szyszkę i tym razem jedynie przygryzał ją między zębami, nie kładąc jej sobie na języku. O o! Chyba działało!
Nie głupie! – stwierdził w końcu, kiedy już wystarczająco się nachrupał, chichocząc przy tym cicho. Nie próbował jednak ponownie zjeść szyszki, nie chcąc by nieprzyjemny smak znów osiadł mu w pysku.

No a potem Manci wyraził swoją gotowość, więc i zdeterminowany Objęty zajął się snuciem opowieści.
Odbicia nie mają woli, ale to jedno ją miało – rozpoczął, specjalnie nadając tonowi swojego głosu tajemniczą nutę – Potrafiło myśleć i odczuwać, dlatego umykało czasem z wód, by śledzić swojego właściciela. Chodziło za nim wszędzie i obserwowało jego poczynania. Jak wszystko co nie istotne pozostawało przy tym zupełnie niezauważone, a to pozwalało mu na coraz śmielsze poczynania. Zakradało się więc coraz bliżej, pełznąc po barwnych łuskach pana podczas snu. Gładziło go wtedy po grzbiecie i zazdrościło, że samo nie może odczuć dotyku. Z czasem zazdrość rosła i przerodziła się w obsesję. Odbicie nauczyło się pragnąć, a więc musiało odnaleźć sposób by zagarnąć to, na czym mu zależało. Szykowało się do tego księżycami, w końcu zyskując dostatecznie wielką moc, by tego dokonać. Zaczekało więc aż pan przyjdzie się napić i RAWRRRR! – zaryczał tutaj przeraźliwie, udając że zamachuje się na Manciego pazurami – Rzuciło się na niego! Dorwało się do jego szyi i szarpało, aż krew polała się strumieniami! Pan padł bez oddechu na ziemię, a odbicie? Odbicie STAŁO się panem! Wniknęło w jego ciało i uniosło je swą mocą, wreszcie zyskując panowanie. Ale to było za mało. Odbicie zasmakowało w smoczej krwi, więc pragnęło wypić jej więcej. Wyruszyło więc na polowanie, a każdy zabity smok stawał się jego nowym wizerunkiem. Był wszystkimi i nikim zarazem, mordując biednych i bogatych, dużych i małych, porzuconych i kochanych... Snuje się ponoć wśród nas po dziś dzień, wybijając naszych bliskich i oczekując okazji by zjeść i nas! – zakończył opowieść, z każdym kolejnym słowem przysuwając się coraz bliżej samotnika i ściszając głos do szeptu. Miał nadzieję, że to wystarczy by dreszcze przebiegły po grzbiecie towarzysza! A jeśli nie? Cóż. To była dopiero jego pierwsza próba!

Mancimilian

Licznik słów: 552
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
~~~~~

EVERY STORY HAS THE POTENTIAL FOR INFINITE ENDINGS

~~~~~

~ Pechowiec ~
po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.

~ Nieparzystołuski ~
-1 ST do siły i wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy.

~ Tancerz ~
stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną


~~~~~

RODZINA | WYGLĄD | TECZKA

~ Talha ~
Kompan niemechaniczny (lis)

~~~~~
[#80a158 – mowa |#387B73|#7da595 – mentalki ]
Mancimilian
Dawna postać
Zrodzony z krwi kwiat
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 187
Rejestracja: 21 sie 2023, 9:30
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Bezskrzydły

Czarny Staw

Post autor: Mancimilian »

A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,Pł,A,O,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Pechowiec, Nieparzystołuski
Zabił ogonem zadowolony i wypiął pierś niczym mistrz dumny ze swojego ucznia. Nie ważne jaki rym, grunt aby był! A jakby nie patrzeć, od takich drobniutkich się właśnie zaczyna.
– Nie nasłuchuj, to nic nie da;
Co najwyżej trafisz w drzewa;
Ślepie lepiej ci się przyda;
By uchwycić sowie skrzydła!. –
zachichotał pod koniec.
"Ciekawe, czy się domyślał odpowiedzi..." – myślał samiec.

Samotnik słuchał go uważnie. Na samym początku wgapił w niego okrągłe ślepia i nadstawiając uszy słuchał z napięciem. Zdawał się zwrócić uwagę na ton głosu oraz modulację, lecz na samym początku. W pewnej chwili na chwilę uderzył końcówką ogona kilkukrotnie o ziemie. Coś go cieszyło. Szybko jednak wstrzymał ogon od ruchu i zwinął bliżej przy łapach, a wtedy opowieść nabrała już swojego kształtu i intrygując bezskrzydłego, bezskrzydły zgarbił się wyczuwając napięcie. Uwagą jednak był cały czas na opowieści. Temu też nie spodziewał się tak donośnego ryku. Widział go w tej historii. W tej scenie, lecz gdyby nie łapa machnieta na niego nie reagowałby inaczej jak drżenie łusek. Tymczasem odchylił się, ale tak wolno, że gdyby atak był na prawdę w życiu by go nie uniknął. Wzrok przeniósł na ślepia Objętego. Tam czytał emocje i je chłonął. Czy się bał? Może... Na pewno się wczuł! Ogon poruszał się, gdy smok się przybliżał.
Czuł nadchodzący koniec, ale doczekał się go w sposób oszamiający. Gdy tylko rajski zaczął się zbliżać. Nozdrza samotnika rozszerzyły się i poruszały szybciej. W końcu smok zmrużył ślepia, gwałtownie nabrał powietrza i kichnął z impetem, a że Objęty był tuż obok... dostał rykoszetem. Samotnika to jednak rozbawiło i zaśmiał się chrapliwie. Pocierał łapą nos i odchylił się trochę od niego. Ah ta alergia...
– Hehe. Sorka. Ha! Ale nie martw się – psik! – opowieść była świetna! – – mówił przez zatkany nos.
– Mogłaby za nie złą legendę robić. – mrugnął do niego i znów pociągnął nosem.

@Obejmujący Obłoki

Licznik słów: 313
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
wygląd § theme
Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
Nieparzystołuski: -1 ST do <siły> i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy.

R:: 1x ciężka [rana magiczna: oparzenie III stopnia na języku i wnętrzu pyska, ból gardła, gorączka]
Ch:: grzybica (niezdolność do latania i pływania) (06.11)

**Ich sagte ihm, er solle ihr die Ratten nicht geben....**
Spijający Barwy
Zastępca Ziemi
Zastępca Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 765
Rejestracja: 28 lip 2023, 23:26
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 41
Rasa: Rajski x Północny
Opiekun: Serenada Poległych
Mistrz: Czereda Czerwi

Czarny Staw

Post autor: Spijający Barwy »

A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 1| P: 3| A: 3
U: W,Prs,B,L,MP,MA,MO,Kż,Skr: 1| Pł,Śl,O: 2| A:3
Atuty: Pechowiec, Nieparzystołuski(S), Tancerz
Och? A więc to jednak była sowa! Ślepia Objętego rozszerzyły się bardzo gwałtownie na tę wieść, bo i też nie spodziewał się, że zupełnym przypadkiem mógł być tak bliski rozwiązania zagadki. Wydawało mu się bowiem, że odpowiedź musiała być trudniejsza, skoro same słowa układały się w skomplikowanie brzmiące zawijasy. A tu proszę! Czekało go spore zaskoczenie!
O woah! – zachwycił się na głos – Naprawdę jesteś w tym dobry! Ja będę musiał jeszcze dłuuuuugo ćwiczyć, żeby cię dogonić! – również się zaśmiał, wtórując w tym czerwonołuskiemu. Tym samym zadeklarował swoją gotowość do snucia owych rymów, bo i te padające z pyska samotnika wyjątkowo mu się podobały. Miał cichą nadzieję, że sam też kiedyś będzie tak potrafił. A jak nie... To będzie musiał zadowolić się swoimi trelami!

A potem? Potem pisnął zaskoczony, kiedy jego opowieść zakończyła się głośnym kichnięciem, które wylądowało prosto na jego pysku! Odsunął się odruchowo i ze zdziwieniem przetarł futro, chcąc pozbyć się z niego mokrych kropelek. Przez chwilę mrugał zdezorientowany, po czym również zaśmiał się krótko.
No weź! Rozchorowałeś się przez tę kąpiel czy coś? – zapytał z udawanym oburzeniem, co łatwo było rozszyfrować przez błąkający się na pysku uśmiech – Lepiej przysuń się do ognia. Będzie ci cieplej – dodał już nieco poważniej, orientując się w międzyczasie, że brzmi jak czyjś rodzic. To go rozbawiło, dlatego zachichotał ponownie. Tym samym wcale nie podejrzewał, że Manci po prostu miał alergię na futro! W życiu sam by na to nie wpadł, bo nigdy nie słyszał jeszcze o takich dziwach. Zrzucił więc winę na nocną kąpiel w stawie, która miała miejsce już kilka dobrych chwil temu.

Ale och! Spodobała mu się jego opowieść! To wyraźnie ucieszyło Ciirioha, który zaczął wymachiwać ogonem na boki, nie kryjąc nawet swojego zadowolenia i ekscytacji. To bowiem znaczyło, że mu się udało! Udało! I to przy pierwszej próbie!
Czyli zasłużyłem na sekrety?! – ni to pisnął, ni to zapytał, wbijając pełne nadziei ślepia prosto w Manciego. Ojej! Zdecydowanie miał ochotę je usłyszeć!

Mancimilian

Licznik słów: 332
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
~~~~~

EVERY STORY HAS THE POTENTIAL FOR INFINITE ENDINGS

~~~~~

~ Pechowiec ~
po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.

~ Nieparzystołuski ~
-1 ST do siły i wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy.

~ Tancerz ~
stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną


~~~~~

RODZINA | WYGLĄD | TECZKA

~ Talha ~
Kompan niemechaniczny (lis)

~~~~~
[#80a158 – mowa |#387B73|#7da595 – mentalki ]
Mancimilian
Dawna postać
Zrodzony z krwi kwiat
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 187
Rejestracja: 21 sie 2023, 9:30
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Bezskrzydły

Czarny Staw

Post autor: Mancimilian »

A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,Pł,A,O,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Pechowiec, Nieparzystołuski
– A może bie będziesz musiał? Po prostu to rób! – zarechotał, ale było to wszystko co w tej kwestii powiedział.
Objął spojrzeniem zdezorientowany pysk, ale nie zatrzymał ogona co to wesoło bił o ziemię. W jakiś pokrętny sposób też go to rozbawiło, choć cały śmiech uszedł, gdy znów zasiedział go nos, a powietrze z impetemz jego wyleciało. Zaraz po tym podniósł okazale głowę, gdyż usłyszał słowa północnego. Wraz z tym pokręcił pyskiem sprzecznie.
– Nah! To nie choroba! Gdy futro wpadnie do nosa to już kicha. – dosłownie machnął na to łapą, a ta wylądowała palcami w popiole. "Ciepło" – stwierdził krótko w myśli, a jadowite ślepia z tego zaraz na powrót zwróciły się na smoka. Wraz z kolejnym kichnięcie. Zaczynało to go już drażnić, co można by poznać po położonych uszach i marszczeniu grzbietu nosa. – ale usiądzie bliżej ognia. – rzekł lekko i jak rzekł tak uczynił, tym samym oddalając się na wyciągnięcie łapy od niego. Tym samym swoją jedną potarł grzbiet nosa.
Wtedy to jednak wybrzmiał temu na przekór i oznajmił komplementy, na które gdy młodszy odpowiedział, samotnik zarechotał.
– Ale po co ci to? Już żeś opowiada jak dobry piewca. – parsknął. – Na pewno tam u siebie nie pleciecie powieści od czasu do czasu? U nas to było dobrze tak posłuchać starszych. Ogólnie to... Powiem ci!. – rzekł a wtedy to jego sielankowy ton nabrał więcej głębokiego brzmienia. Siedział spokojnie, i schludnie, sprawiając wrażenie wygody. Podniósł lekko kaciki pyska gdy mówił. Zalepia zaś lśniły, gdy kierował je na słuchacza. Odbijało się w nich ognisko, tak samo jak na łuskach tańczył mu pomarańczowy cień. – Ciężko zastąpić to jakie uczucie budzi opowiadający rzetelną historię stary smok. Jego wzrok zwykł jest być pięknie nieobecny. Gdyż powraca skupienie do tamtych wydarzeń. Widzi to co mówi. Widzi to. Tuż przed swoimi slepiami. Jakby znów tam był. Tam w samym centrum wydarzeń. Odbija się to w jego ślepiach. Jego gest – starsi zwykli być nieruchomi, gdyż stawy. To jednak wiele znaczy dla powieści. Przecież gdyby chodzi w tę i spowrotem, ich słowa nabrałyby zbytniej dynamiczności. Tymczasem piękna statyczność wprowadza nas w ich świat, a ciało staje się eksponatem, gdy szukamy nań śladów tamtych wydarzeń. Rzecz jest jednak w tym, by nie zawsze w geście to widzieć, a w sposobie mówienia kreować historię. Dobierając słowa, robiąc przerwy na oddech, czy zwykłym podniesieniem ślepia na kogoś nawet gdy zdawać się przypadkowe, obserwator zrozumie to w swój sposób. Prawdziwy aktor wie co chce przedstawić, się jak to robić, jakich słów użyć, aby wprawić w widzu konkretne doznanie. Działa na jego świadomość słowem czynem i duszą i to cały sekret. – w ślepiach błysnęła wesoła iskierka.

//Lekko perswazją zajeżdża xD @Obejmujący Obłoki

Licznik słów: 449
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
wygląd § theme
Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
Nieparzystołuski: -1 ST do <siły> i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy.

R:: 1x ciężka [rana magiczna: oparzenie III stopnia na języku i wnętrzu pyska, ból gardła, gorączka]
Ch:: grzybica (niezdolność do latania i pływania) (06.11)

**Ich sagte ihm, er solle ihr die Ratten nicht geben....**
Spijający Barwy
Zastępca Ziemi
Zastępca Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 765
Rejestracja: 28 lip 2023, 23:26
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 41
Rasa: Rajski x Północny
Opiekun: Serenada Poległych
Mistrz: Czereda Czerwi

Czarny Staw

Post autor: Spijający Barwy »

A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 1| P: 3| A: 3
U: W,Prs,B,L,MP,MA,MO,Kż,Skr: 1| Pł,Śl,O: 2| A:3
Atuty: Pechowiec, Nieparzystołuski(S), Tancerz
Och? Po prostu to rób? Brzmiało jak wyjątkowo prosta rada, dlatego Objęty pokiwał z werwą łbem, zgadzając się momentalnie. Był skłonny przystać na takie rozwiązanie, bo i same podejmowanie prób oznaczało ćwiczenia, których z pewnością potrzebował. Zasalutował więc Manciemu w odpowiedzi, tym samym podejmując wyzwanie, po czym zachichotał wesoło.

Nie choroba? A więc co innego mogło wywołać kichanie? Objęty z początku nie mógł tego pojąć, dlatego zmarszczył w zamyśleniu łuki brwiowe, przysłuchując się tłumaczeniom samotnika. Zaś to co usłyszał sprawiło, że ślepia rozszerzyły mu się gwałtownie.
Och! A więc to moja wina! – zakrzyknął głośno, momentalnie się odsuwając. Zrobił chyba ze dwa kroki do tyłu, mając przy tym wyjątkowo głupią minę. Nigdy by nie przypuszczał, że jego futro mogło by być czyjąś zgubą! – Wybacz – dodał jeszcze, uznając że wypadało przeprosić. W końcu czerwonołuski nieźle się namęczył!

Jak to po co? Pfff... Przecież to on zaczął rozmowę o sekretach! A teraz twierdził, że nie były one Objętemu potrzebne? Teraz, kiedy był już ich niezwykle ciekawy? Oj, niedoczekanie! Ciirioh był gotów walczyć o swoją rację, ale samiec jednak zdecydował się mówić, więc nie okazało się to potrzebne. Uf!
Y y – zaprzeczył prędko ruchem łba, zapytany o powieści, po czym zajął się słuchaniem. Uszy poruszały mu się wówczas w tę i we w tę, kiedy wyłapywał wszystkie ciekawostki – To... to niesamowite! – zareagował z entuzjazmem, kiedy Manci skończył już zdradzać mu sekrety aktorstwa – Zapamiętam! – zapewnił go, niezwykle zadowolony, że dowiedział się czegoś nowego. I to od kogoś, kto się na tym znał!

Na koniec uśmiechnął się zadziornie i zagaił czerwonołuskiego:
Teraz ty coś opowiedz! Coś z ciarkami albo bez! Proszę! – powiedział, będąc pewnym że ten konkretny samiec musiał skrywać jakieś ciekawe przygody. A on z pewnością był na nie łasy! Był gotów przesiedzieć tu nawet i całą noc, żeby je usłyszeć! Do domu mu się zresztą nie spieszyło.

...och. I w sumie faktycznie siedział tu aż do świtu! Choć ślepia uparcie kleiły mu się do siebie.

//zt

Licznik słów: 334
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
~~~~~

EVERY STORY HAS THE POTENTIAL FOR INFINITE ENDINGS

~~~~~

~ Pechowiec ~
po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.

~ Nieparzystołuski ~
-1 ST do siły i wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy.

~ Tancerz ~
stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną


~~~~~

RODZINA | WYGLĄD | TECZKA

~ Talha ~
Kompan niemechaniczny (lis)

~~~~~
[#80a158 – mowa |#387B73|#7da595 – mentalki ]
Pąk Róży
Wojownik Ziemi
Żyjące Truchło
Wojownik Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 642
Rejestracja: 13 cze 2023, 16:50
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 35
Rasa: Północny x wężowy
Opiekun: Najlepszy Wojownik – Już nie żyje :)
Mistrz: Czereda Czerwi ♥
Partner: Nieśmiałość

Czarny Staw

Post autor: Pąk Róży »

A: S: 4| W: 3| Z: 1| M: 4| P: 2| A: 1
U: W,Prs,Pł,B,L,MP,MO,Kż,Skr,Śl: 1| MA,A,O: 2
Atuty: Pechowiec, Niestabilny, Twardy jak diament, Uzdolniony
Kalectwa: +2ST do W i akcji fizycznych [osłabione płuca]
Powoli kończyły mu się zbiorniki wodne, przy których jeszcze nie siedział cały dzień. To chyba ostatni taki? Unikał go głównie ze względu na bardzo… Nieprzyjazne i nieprzyjemne otoczenie. Ale hej, może akurat ono zniechęci go do siedzenie na lądzie i zachęci, żeby wejść do wody?

Haha, nie.

Znowu siedział sobie smutny i zły na plaży, w pewnej odległości od brzegu. Nie na tyle sporej, żeby jego kamienie, ciskane ze złością w stronę wody, do niej nie sięgały. Czasem wygrzebywał jakieś prawdziwe, czasem tworzył je z maddary, lekko oszronione. Czasem maddarą podsuwał do siebie te bardziej oddalone. Był zły na siebie, że znowu się łudził, że znowu próbował się oszukać, że da radę. Niestety, strach jest o wiele silniejszy od niego.

Chlup. Chlup. Chlup.

Głównie ten dźwięk mu towarzyszył, kiedy sobie tu siedział. Może przestanie w końcu się łudzić i spróbuje wybrać się z kimś do tych Ciepłych źródeł? Bo strachu przed głębszą wodą, nawet taką stojącą, a nie płynącą, nie pokona.

Mógł tu siedzieć cały dzień, nie raz tak robił, nawet zimą. Ma futro, to nie zmarznie tak szybko i łatwo.


Strażnik Gwiazd

Licznik słów: 183
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Roko – Panda Czerwona
A:
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: B, A, O, Skr, Śl: 1

Narracja – d4d6dd; Dialog – ea3738; Mentalki – 999ba2

“Boy, I love meeting people’s moms. It’s like reading an instruction manual as to why they’re nuts.”
Ted Lasso

Atuty:
Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
Niestabilny: dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Gorąca prośba do wszystkich Mistrzów Gry. Bardzo bym prosił, o dodawanie do czarów motywów zimy, mrozu, śniegu. Prosiłbym również, by negatywne efekty niestabilnego również orbitowały wokół tych motywów i żywiołów. Nie wiem, twór nagle cały zamarzł i zranił Kairakiego odłamkami lodu, twór na łapie był tak zimny, że odmroził mu łapę i tym podobne rzeczy. Dziękuję.
Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
Kalectwa:
Osłabione Płuca: +2ST do wytrzymałości +2ST do akcji fizycznych
Wygląd:
Obrazek
by Mah
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4249
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Czarny Staw

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Mimo generalnej niechęci do spotykania się ze smokami, nie mógł czasami tego uniknąć. Nie musiał jeść, a zatem nie produkował odpadów, więc gdyby nie sarna, trzymanie się z dala od jakichkolwiek form życia, byłoby łatwiejsze. Stety, czy niestety, troszczył się o to dziwne stworzenie, na tym etapie wręcz paranoicznie, więc gdy tylko wyruszała się pożywić, podążał za nią bardzo cierpliwie, magią od czasu do czasu ogrzewając jej wątłe ciało. Wszystko go wtedy denerwowało.
Gdy już zatrzymywała się, by skubnąć trochę wpół żywej trawy odkopanej spod zmrożonej powierzchni, nie potrafił utrzymać swoich myśli w ryzach. Cały jej kształt przypominał mu o Kazesie, a jej naiwna niewiedza, bądź wyparcie dotyczące jego stanu jedynie prowokował do myślenia o nim jeszcze intensywniej. W takich momentach potrzebował rozproszenia.
Funkcję takowego spełniło pluskanie w oddali. Początkowo ignorował je, przeświadczony że to jakieś zwierzę, bądź smok gaszący pragnienie lodowatym napojem, ale dźwięki przybrały na intensywności i nie ustawały.
Koniec końców, nawet pogodzony z pogardą do życia prorok stale dawał się wodzić za nos ciekawości albo spaczonej, toksycznej nadziei na przypadkowe wyrwanie się ze stanu, który okupował.
W końcu Perłę poznał przez przypadek, też w pobliżu jeziora.

Chodź – zarządził stanowczym półszeptem, na co trójnoga zbliżyła się do smoka i z pomocą jego ogona i dostosowanej pod jej anatomię pozycji, wdrapała się na jego grzbiet. Była to jedyna forma bliskości, którą na tym etapie akceptował, a choć wciąż okazjonalnie wywoływała w nim dreszcze dyskomfortu, z ciepłem jej brzucha na swoim grzbiecie, miał przynajmniej pewność, że jest bezpieczna.
Zwierzę kiwało głową na lewo i prawo, trochę jak pijane, obserwując otoczenie.
Gezim była cholernie dziwna.

W każdym razie z drobnym roślinożercą ułożonym między ramionami skrzydeł, prorok udał się ostrożnie w stronę pobliskiego jeziora. Dostrzegłszy, że całe tajemnicze zjawisko jest jedynie smokiem rzucającym kamieniami, westchnął tylko, czując jak wszelkie chęci opuszczają jego ciało.
A jednak nie odwrócił się i nie odszedł, jak nakazywał rozsądek, a podszedł nieco bliżej Ziemistego delikwenta. Może skorzystać z okazji by wypytać go o to co aktualnie dzieje się w smoczych życiach, bo sam był kompletnie nie na bieżąco. Może od początku powinien trzymać się tylko plotkarskich form raportu, zamiast zabiegać o bycie bezpośrednim świadkiem ważnych zdarzeń.
Po co burzysz taflę? – zapytał na dzień dobry. Jego ton przywodził na myśl zmęczonego dowódcę, który oczekiwał sprawozdania z jakiegoś absolutnie irracjonalnego działania. Tak oczywiście brzmiał, mimo że samo rzucanie kamieniami nie było mniej racjonalne niż na przykład gadanie do drzew i liczenie, że odpowiedzą, mimo pełnej świadomości że to niemożliwe.
Sarna wychyliła się na prawo, wytrzeszczając oczy na drapieżnika.


Nieugięty Kolec

Licznik słów: 425
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Pąk Róży
Wojownik Ziemi
Żyjące Truchło
Wojownik Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 642
Rejestracja: 13 cze 2023, 16:50
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 35
Rasa: Północny x wężowy
Opiekun: Najlepszy Wojownik – Już nie żyje :)
Mistrz: Czereda Czerwi ♥
Partner: Nieśmiałość

Czarny Staw

Post autor: Pąk Róży »

A: S: 4| W: 3| Z: 1| M: 4| P: 2| A: 1
U: W,Prs,Pł,B,L,MP,MO,Kż,Skr,Śl: 1| MA,A,O: 2
Atuty: Pechowiec, Niestabilny, Twardy jak diament, Uzdolniony
Kalectwa: +2ST do W i akcji fizycznych [osłabione płuca]
Był zbyt pochłonięty swoimi myślami, tą niechęcią wobec siebie, swojej słabości i tchórzostwa, że w sumie cały świat przestał na chwilę dla niego istnieć. Rzucał kamieniami już tak o, bezwolnie, bezwiednie, nawet nie myślał o tym co robi, po prostu to robił. Może dlatego absolutnie zignorował otoczenia i nie usłyszał zbliżającego się smoka. Ot, był on, kamienie i ten staw. I ewentualny szum wody. O tak, ten to zdecydowanie pochłaniał znaczną część jego uwagi.

Może właśnie dlatego, kiedy tylko usłyszał czyjś głos, wzdrygnął się całkiem znacząco, odwracając się jak oparzony w stronę jego źródła. Uh, czy tylko on unikał tego jeziora? Przy pierwszej wizycie tutaj już zdążył spotkać jakiegoś smoka! Który oczywiście, że musiał nakryć go w tej dziwnej i... Uh, ciężkiej do wytłumaczenia sytuacji.

A właśnie o to pytał. Dlaczego to robi. Dlaczego burzy taflę. Dlaczego rzuca kamieniami.
Bo boi się wody. Bo nie lubi jej i po części też – tego aspektu siebie, który sprawia, że boi się do niej wejść.

Ale nie chciałby tak nikomu odpowiedzieć.

Dopiero po chwili zauważył, że ten smok nie jest sam. Czy on ma na grzbiecie sarnę? Uh, ale po co? Poczuł się... Mniej dziwny. W sensie, normalnie pewnie ogarnęłaby go lekka panika, że został przyłapany na czymś dziwnym, ale tutaj... Ten drugi smok też na pierwszy rzut oka nie jest... Normalny? Uh, dlaczego pomyślał o nim w ten sposób, kiedy zobaczył na jego grzbiecie sarnę? Bo pierwszy raz widzi coś takiego.

Na pewno minęło już dostatecznie dużo czasu, żeby cisza ze strony Kairakiego zaczęła być... Dziwna? Do tego jeszcze to jego długie przyglądanie się rozmówcy i jego kompanowi.

– Umm... – zaczął, burcząc coś do siebie. Przynajmniej wydał jakiś dźwięk. – Nie wiem... – powiedział, spuszczając łeb. – Po prostu mnie denerwuje... – Dlaczego odpowiedział jakby był jakimś pisklakiem? Uhh... – Uh, to znaczy, um, rozładowuję w ten sposób emocje – ładniej, lepiej – Przynajmniej próbuję – dodał jeszcze. Oszroniony kamień, który trzymał w łapie zniknął już dawno – był jego tworem.

Strażnik Gwiazd

Licznik słów: 333
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Roko – Panda Czerwona
A:
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: B, A, O, Skr, Śl: 1

Narracja – d4d6dd; Dialog – ea3738; Mentalki – 999ba2

“Boy, I love meeting people’s moms. It’s like reading an instruction manual as to why they’re nuts.”
Ted Lasso

Atuty:
Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
Niestabilny: dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Gorąca prośba do wszystkich Mistrzów Gry. Bardzo bym prosił, o dodawanie do czarów motywów zimy, mrozu, śniegu. Prosiłbym również, by negatywne efekty niestabilnego również orbitowały wokół tych motywów i żywiołów. Nie wiem, twór nagle cały zamarzł i zranił Kairakiego odłamkami lodu, twór na łapie był tak zimny, że odmroził mu łapę i tym podobne rzeczy. Dziękuję.
Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
Kalectwa:
Osłabione Płuca: +2ST do wytrzymałości +2ST do akcji fizycznych
Wygląd:
Obrazek
by Mah
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej