Strona 1 z 1

Hektyczny Kolec

: 02 kwie 2025, 17:56
autor: Nieme Przekleństwo
Cichy, niemal szepczący głos rozległ się w głowie Rasha. Pomimo jego słabości, smok mógł, bez problemu rozpoznać do kogo należał. Mentalna wiadomość rozeszła się w jego umyśle, dotykając go bez wcześniejszej zgody. Wdarła się siłą, jak gdyby wysyłana była w olbrzymim pośpiechu.
— Jeśli słyszysz mój głos, to znaczy, że jestem już o krok od zapadnięcia w smoczy sen. Nie wiem, kiedy się z niego wybudzę. Na dobrą sprawę nie jestem nawet w pełni pewien czy kiedykolwiek otworzę ponownie swoje oczy. Nie chcę jednak patrzeć na tę sytuację w samych czarnych barwach, gdyż nie dam się ot tak złamać byle drzemce. Gdy ponownie cię zobaczę, najprawdopodobniej będziesz już oficjalnie adeptem w swoim stadzie. Nie mogę się tego doczekać – rozrywa mnie ciekawość związana z twoimi kolejnymi krokami. Pomimo naszej krótkiej znajomości, zdążyłem odnaleźć w tobie przyjaciela, któremu mogę opowiedzieć o tym, co mnie dręczy. Liczę jednak na to, że prędko nadrobię swoje zaległości i nie zostanę gdzieś z tyłu, jeżeli chodzi o siłę. Gdy tylko oboje będziemy gotowi, chętnie stoczyłbym z tobą jakiś sparing, a może nawet i kilka.
W tym czasie trenuj dzielnie, chociaż wierzę w to, że nie potrzebujesz do tego moich słów. Pamiętaj proszę, o mojej prośbie, którą niedawno ci złożyłem. Naprawdę zależy mi na tym, aby moja siostra była bezpieczna podczas mojej nieobecności. To właśnie niemoc w jej ochronie jest tym, co przeszkadza mi najbardziej.
Życzę ci wiele zdrowia i szczęścia i oczekuj mojego ponownego pojawienia się na granicach. —


Rashediah

Hektyczny Kolec

: 02 kwie 2025, 18:02
autor: Nieme Przekleństwo
Jemiołuszek poczuł, jak do jego umysłu nagle wpływa zupełnie obca fala myśli. Wdarła się ona gwałtem, pełna dziwnego pośpiechu. Niestabilna madarra w końcu ułożyła się w płynny, lecz słaby głos. Należał on do dobrze znanego mu już Rairisha, brakowało w nim jednak jego wcześniejszej energii. Oschły ton cicho rozbrzmiał, jak gdyby szepcząc w jego stronę.
— Czuję, że zapadam powoli w smoczy sen. Chcę cię o tym poinformować, aby moje zniknięcie nie było dla ciebie tajemnicą. Zapewne wiesz, co to znaczy, biorąc pod uwagę twój intelekt, lecz dla sprostowania pozwolę sobie to dodatkowo wytłumaczyć: będę spał gdzieś w głębinach obozu Mgieł i nie wybudzę się z tego szybko. Mogą minąć księżyce, a nawet ich dziesiątki nim ponownie otworzę oczy, mogę nawet nie obudzić się wcale. Pozostaje jednak pewien tego, że ten stan będzie krótki i nim tylko się zorientuje, ponownie będę mógł dzielić się z tobą moją wiedzą.
W tym czasie mam na dzieje, że nie przestaniesz się rozwijać. Przecież podczas naszego pierwszego spotkania obiecałem, że zmienię Mgły na lepsze, a w tobie mam nadzieję, że będę mieć odpowiednie oparcie. Proszę cię również i o opiekę nad moją siostrą, gdy ta będzie przemierzać tereny wspólne lub granice z Twoim stadem. Nie chcę, aby pod moją nieobecność cokolwiek jej się stało. Jest sporych rozmiarów, lecz brakuje jej pewności siebie.
Zbieraj siły i zbieraj wiedzę, a gdy w końcu się obudzę bądź pewien tego, że siłą wyrwę z ciebie wszystkie szczegóły na temat twoich przygód. —

Po tych słowach głos ucichł, pozostawiając jedynie ciszę i spokój.

Najpiękniejsza Łuska

Hektyczny Kolec

: 02 kwie 2025, 18:16
autor: Nieme Przekleństwo
Gwałtownie w głowie Lethariona pojawił się dobrze znany mu głos wężowego znajomego. Wiadomość Rairisha bez żadnego zapytania wtargnęła do jego umysłu, rozbrzmiewając słabym, ochrypłym głosem.
— Pragnę cię poinformować, iż zapadam w smoczy sen. Stan ten będzie długi i sam nie wiem, czy kiedykolwiek się z niego wybudzę. Pozostaje jednak pozytywnie nastawiony. Ty, drogi towarzyszu, mam nadzieję, że w moim imieniu zostaniesz potężnym wojownikiem. Gdy tylko się przebudzę, na pewno będę chciał przetestować twoje siły na arenie.
Jeśli chcesz mnie zobaczyć, to położyłem się w grocie Wasaka. To najbezpieczniejsze miejsce dla kogoś takiego jak ja. Prawdopodobnie nie zdążysz przyjść, się pożegnać, gdyż czuję, jak senność bierze już nade mną górę.
Ćwicz wiele i rozwijaj się, lecz pamiętaj również i o swoim własnym zdrowiu.—


Koszmarny Kolec

Hektyczny Kolec

: 02 kwie 2025, 18:26
autor: Nieme Przekleństwo
Głos Rairisha zawitał w umyśle Ceba w wyjątkowo spokojny sposób, przynajmniej w porównaniu do innych wiadomości wysłanych przez Hektycznego. Być może nie był równie odważny w stosunku do własnego ojca, jak do swoich przyjaciół? Ciężko stwierdzić.
Jego madarra delikatnie oplotła się dookoła jego zmysłów, jakby prosząc o pozwolenie na odebranie wiadomości. Jeśli tylko Sen zdecydował się jej wysłuchać, w jego głowie rozbrzmiał głos jego syna.
Był pełen smutku i odrobiny czystej paniki. Łamał się co któreś słowo, lecz jednocześnie pozostawał na tyle ostry i wyraźny, aby smok mógł bez problemu go zrozumieć.
— Tato… Błagam, nie znienawidź mnie, ale… Ale ja również zapadam w smoczy sen. Przepraszam, że mówię ci o tym tak późno, ale… Ale byłem przekonany, że będę w stanie po prostu to powstrzymać! Byłem tego niemal pewien! Ostatnie co chcę zrobić to zostawić cię tutaj samego. Zobaczysz, że obudzę się naprawdę szybko, nawet nie zauważysz, kiedy zasnąłem.
Jak już jesteśmy przy tym temacie, to… Postanowiłem położyć się w Zamszonej Wyrwie. Tutaj nie będziesz musiał przynajmniej każdego dnia przypominać sobie o mnie. Zresztą jestem pewien, że taki widok nie jest niczym przyjemnym.
Jeszcze raz przepraszam. Byłem głupi, że nie postanowiłem podzielić się tym trudem z tobą. Gdybym to zrobił to może… może cała ta sytuacja nie miałaby miejsca?
Przepraszam… —


Sen Zimowy