Dzieje Wolnych Stad

Administrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Awatar użytkownika
Posty: 19045
Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51

Dzieje Wolnych Stad

Post autor: Administrator »

ERA DRUGA
Zaraza, podział stad, powstanie nowych i kilka słów o osobach mających sporo zasług dla Smoczego Królestwa.


Szlachetne Światło była matką wspaniałych dzieci, które gdy dorosły stanęły na czele stad. To były złote czasy, za rządów dzieci Szlachetnego Światła. Dobre wydarzenia, o których wiemy bardzo mało zostały jednak przerwane zarazą, która wybuchła, gdy smoki były u szczytu siły. Ich obozy były umocnione, posiadały wielu wspaniałych wojowników, którzy gotowi byli oddać życie w imię stada.

Epidemia wybuchła nagle. Nikt dokładnie nie wie, co było tego przyczyną. Niektórzy powiadali, że to jakieś ranne zwierze przyniosło ze sobą chorobę i gdy zdychało znajdowało się w stadzie roznosząc w tenże sposób chorobę. Inni uważali, że winne były temu jeziora, które od pewnego czasu wydawały im się skażone. Jak było naprawdę – pozostaje nam tylko zgadywać.
Walcząc z okropną chorobą atakującą od razu narządy wewnętrzne, smoki jeden po drugim padały martwe na ziemię, by już nigdy się nie podnieść.

To były złe czasy, smoki chciały uciekać ze skażonych terenów, lecz nie mogły, gdyż rozniosły by chorobę jeszcze dalej powodując większe szkody. Panika ogarnęła wszystkich, lecz choroba w końcu się poddała.

Zebrała jednak wielkie żniwo i bardzo niewiele smoków zostało przy życiu. Ze wszystkich dzieci Szlachetnego Światła przeżyła tylko Płonąca Gałązka oraz Fioletowa Łuska. To właśnie one zdecydowały, iż zbiorą „niedobitki” i założą od nowa stada, by wszystko powoli wróciło do harmonii. Płonąca Gałązka stanęła na czele Smoków Lasu, zaś Fioletowa Łuska na czele stada Ognia. W końcu udało im się zebrać wszystkie smoki należące do starych stad za panowania dzieci Szlachetnego Światła. Niewiele ich zostało, lecz przynajmniej byli znów wszyscy razem. Nikt nie miał pojęcia, dlaczego pozwolili młodej wojowniczce oraz jeszcze młodszej adeptce stanąć na czele wszystkich smoków, lecz musiały w jakiś sposób poruszyć serca innych smoków.

Nadszedł czas, gdy Płonąca Gałązka spotkała na stadach Smoków Wolnych Stad intruzów. Były to smoki dotychczas im nieznane. Na czele stała Morska Gałązka, która pomimo próśb czy gróźb Płonącej Gałązki nie chciała opuścić Smoczej Krainy.

Płonąca Gałązka raz po raz opuszczała rodzinne strony, by rozmówić się z błękitną smoczycą. Lecz bez większych rezultatów, bowiem tamta zaparła się i nie chciała ustąpić.
Powstał długi, niemający końca konflikt, żadna ze stron nie chciała ustąpić, przez to powstało wiele wydarzeń, przez co cały czas zgrzytało między smokami. Nie obyło się też bez następstw.

Wtedy także nastąpiły bardzo przedziwne wydarzenia. Młoda smoczyca będąca jeszcze adeptką Srebrzysta Gałązka udała się z delegacją do Fioletowej Łuski, która w między czasie awansowała na wojownika i przyjęła imię Fioletowookiej i rozmówiła się z nią.
Srebrzysta Gałązka wraz z siostrą Płonącej Gałązki zorganizowały spotkanie na Okrągłych Skałach, gdzie przybyć miała sama, we własnej osobie, Płonąca Gałązka, oraz Morska Gałązka. Udało im się dojść do porozumienia i połączyć stada, by razem mogły żyć w zgodzie, w Smoczej Krainie.

Dzięki temu na Smoczej Ziemi zamieszkiwały Smoki Lasu, Ognia, Wody, Wiatru oraz Energii. Przywódczynią Ognia została Fioletowooka, Płonąca Gałązka przyjęła imię Wschodzącej Gwiazdy i dołączyła do Proroków, by stać się Starszym Prorokiem (później Najwyższym Mędrcem) i służyć wszystkim smokom. Przywódczynią Lasu została Lśniący Szpon, Wody – Morska Gałązka, a Energii – Astral. Wiatr zaś nie istniał zbyt długo, bowiem przywódczyni, którą była Srebrzysta Gałązka, uznała, iż istnieje za dużo stad, przez to stała się zwyczajną adeptką Ognia i przyjęła imię Srebrzysta Łuska, jak nakazywało prawo smoków. Jej matką została Szafirowa Łuska, która awansowała na wojownika, przyjęła imię Szafirowej Mgły i została zastępczynią Ognia.

Minęło wiele spokojnych księżyców i nad Smoczą Ziemią nareszcie zawisł spokój, które jednak musiał być przerwany następującymi wydarzeniami…

Do Smoków Wody dołączyło zabłąkane pisklę – Saphira, która nie miała matki. Jednak po pewnym czasie uznała, iż woli dołączyć do Lasu i opuściła tereny Smoków Wody. O tym, co działo się potem nie wiemy prawdy, lecz Saphira opowiadała, iż Morska Gałązka przegoniła ją z terenów Smoków Wolnych Stad, z zazdrości, iż ta wolała inne stado od jej samego. W wyniku kłótni Morska Gałązka, okrzyknięta „złą”, opuściła terytoria smoków i ruszyła na poszukiwanie lepszego świata.

W Smokach Wody pozostała Noc, Śmiertelna Noc oraz Rian. Wschodząca Gwiazda uznała, iż należy niezwłocznie zlikwidować Stado Wody. Młode smoczyce zostały zabrane do Smoków Lasu, by tam pośpiesznie przeszły nauki. Noc, która awansowała na adeptkę i przybrała imię Nocnej Łuski, by następnie stać się Białą Nocą, przywódczynią Smoków Wiatru. Dołączyły tam również dwie pozostałe smoczyce, które dotychczas znajdowały się w Wodzie. Rian przybrała imię Księżycowej Mgły i została zastępczynią Białej Nocy. Śmiertelna Noc została Demonem Śmierci, wojowniczką Wiatru.

Po pewnym czasie postało jeszcze Stado Nocy, które wpierw miało się nazywać Stadem Lodu, lecz przywódca stwierdził, iż było zbyt podobne do nazwy hańbiącego stada – smoków Wody.
W między czasie Astral bez żadnego słowa opuścił tereny Smoków Wolnych Stad, pozostawiając swoje stado bez opieki, które po pewnym czasie również znalazło swój koniec, by już nigdy nie wrócić.

W stadach co rusz pojawiały się nowe smoki, stare odchodziły, bądź zostawały – zależnie od tego, czy podobało im się w Smoczej Krainie. Fioletowooka, jedyna pozostała przy życiu siostra Wschodzącej Gwiazdy (która w międzyczasie ponownie zmieniła imię na Wirującą Gwiazdę), dołączyła do Proroków, by pomóc siostrze w rządzeniu Smokami Wolnych Stad, również Srebrzysta Mogiła (dawna Srebrzysta Łuska) dołączyła do sióstr, a przywódczynią Ognia została Szafirowa Mgła.

Tak kończy się pierwszy okres naszych dziejów.
Zatem przejdziemy do następnego – bardziej burzliwego, budzącego wiele kontrowersji.



ERA TRZECIA
Przeciwnicy, Smoki Światła i pierwsza przeprowadzka.

Nadszedł czas, gdy sielankowe życie dobiegło końca. Wirująca Gwiazda ponownie zmieniła imię, by stać się Wieczorną Gwiazdą, wraz ze swoją siostrą wyruszyła na tereny, które dotychczas nie zostały zbadane. Spotkanie ze Smokami Równin, które zamieszkiwały tamte tereny było dosyć kłopotliwe, lecz udało im się dojść do przymierza, by zaniechać wojen. Smoki Wolnych Stad do wszystkich były usposobione pokojowo, nie chciały mieć wrogów.

Lecz los chciał inaczej. Po pewnym czasie Smoki Równin zbuntowały się i po raz pierwszy zaatakowały.

Burzowy Powiew tymczasem założyła swoje własne stado. Stado Światła.
Życie mijało powoli, smoki żyły w dostatku, od czasu do czasu musiały chronić się przed napadami Smoków Równin. Nadszedł jednak czas, gdy Wieczna Gwiazda (bo znów zmieniła imię) została zamordowana przez przywódcę Smoków Równin – Wiecznego Cierpienia.

Miejsce Najwyższego Mędrca przypadło Fioletowookiej. Niestety smocza nie pozostała na nim długo, zmuszona została do odejścia ze Smoczych Krain, a Mędrcem została Szafirowa Mgła.

O czasach, które nastąpiły potem mówi się, że były czarnymi, iż nad Smokami Wolnych Stad zawisła czarna, groźna chmura. Smoki masowo odchodziły by przejść do innych, wrogich stad. I wtedy wybuchł pożar. Podpaliwszy tereny, na których żyły smoki, nie nadawały się już do niczego. Smokom pozostała tylko ucieczka, by znaleźć inne miejsca, gdzie mogą się osiedlić, by na nowo naprawić błędy, które popełniały. Nikt nie widział sensu, by zostać na terenach, które nie nadawały się już do niczego. Rzeki i jeziora zostały zatrute, popiół dostał się do wodopojów, drzewa dające schronienie smokom przestały być już drzewami, szczerze mówiąc niewiele przetrwało po okropnym pożarze, którego pomimo starań smoków nie udało się ugasić. Powoli dogasł sam, lecz tereny nie nadawały się już do niczego.

Nastąpiła przeprowadzka. Większość smoków nawet nie zdążyło zabrać się za uciekającymi, do dnia dzisiejszego poszukuje się tych, którzy kiedyś tworzyli zgraną społeczność. W końcu udało się smokom odnaleźć niezamieszkane tereny, na których mogły się na nowo zakwaterować. Szafirowa Gwiazda jednak odeszła. Nikt nie znał powodu jej decyzji, lecz uszanowali ją – Szafirowa Mgła wiele zrobiła dla smoków i tak, więc pretensji zbyt wielkich nie miał raczej nikt.

Tereny były dobre, lecz zbyt małe, toteż smoki podzieliły się na trzy stada: Smoków Wody (następnie nazwa zmieniła się na Smoki Burzy), Smoki Ziemi (następnie Lasu) oraz Smoki Ognia.

Srebrzysta Mogiła próbowała zaprowadzić porządek w nowej krainie, lecz bez pozytywnych skutków. Była na to zbyt słaba, cała przeprowadzka wyprowadziła ją z równowagi, lecz mimo wszystko chciała doprowadzić to miejsce do porządku, bo wybuchł niekontrolowany chaos. Musiała opuścić Smoczą Krainę aż dwa razy, by uporządkować wszystko w swoim umyśle.
Podczas jednej z wypraw natknęła się na Morską Gałązkę, która zapragnęła wrócić do Smoczego Królestwa pod nowym imieniem – Nadzieja Rodów. Smoczyca nie została miło przyjęta, ale przynajmniej większość zaakceptowała jej obecność.

Tereny mimo wszystko były zbyt małe i trzy smoczyce: Srebrzysta Mogiła, Czarny Ogień oraz Kruczy Cień (tudzież Kruczy Płomień, będąc przywódcą) postanowiły znaleźć nowe miejsce i przed kolejną przeprowadzką doprowadzić je do porządku. Zmagania smoczyc obserwowała z góry Wieczna Gwiazda i od czasu do czasu wspierała ich w tym zmaganiu.

W końcu nastąpiła przeprowadzka – tak bardzo potrzebna smokom. Wszyscy mieli nadzieję, że uda im się tchnąć nowe życie w krainę, którą chcieli przemienić w swoją własną.

Dalsze losy smoków znane będą w przyszłości. Jednak minęło jeszcze wiele księżyców, nim Wolne Stada ujrzały czasy pokoju.



ERA CZWARTA
Nowy porządek i zagłada

Czasy panowania Czarnej Gwiazdy, wcześniej Czarnego Ognia, były dość krótkie. Smocza Kraina nie liczyła wielu członków, dodatkowo jej członkowie często opowiadali się po różnych stronach, w ten sposób przyczyniając się do rozłamu. Przyczyną tego była obecność Wiecznej Gwiazdy. Szczęściem było, że smoczyce młodsze od niej, pełne energii i zapału, powróciły na tereny Wolnych Stad i wzięły się za ich odbudowę, już bez Wiecznej Gwiazdy.

Ustalono w końcu nowy porządek. Odtąd zaczęła się Trzecia Era Wolnych Stad.
Najwyższym Mędrcem została Krucza Gwiazda, wcześniej Kruczy Cień, Kruczy Płomień. Stanowisko jej zastępcy obrała Szmaragdowołuska, dawniej Płonąca Nadzieja, Płomień Nadziei. Wysłannikiem była Czarny Pożar, całkiem jeszcze niedawno Czarna Gwiazda. Zapomnianym, bo takie miano teraz przyjęli Prorocy, udało się doprowadzić smoczą krainę do względnego porządku. Powróciło wielu dawnych jej członków.

Powstały trzy stada; Ognia, Wiatru, Lasu. Tak, jak było na początku, bez Nocy i Światła.

Przywódcą Ognia została Śnieżny Płomień, Wiatru – Gwiezdny Wicher, Lasu – Jaśminowa Gałązka. Życie toczyło się we względnym spokoju, Wolne Stada nie odczuwały już tak boleśnie obecności Równinnych, zażegnano też większość sporów.

Do smoczej krainy wróciła też Wieczna Gwiazda, pod swym starym imieniem – Płonącej Gałązki. Po krótkiej naradzie, wybaczeniu i zapomnieniu niektórych spraw, została Uzdrowicielem Zapomnianych.

Z tego samego ‘stada’ odeszła Srebrzysta Mogiła. Słuch o niej zaginął. Żałowano, ale żal nic nie mógł pomóc. Smoki żyły dalej.

Można było powiedzieć, że Wolne Stada przeżywały kolejny rozkwit. Było dość spokojnie, stada rosły w siłę, nic nie zagrażało życiu młodych i starych smoków. Postanowiono, że utworzy się kolejne stado, stado dobrze smokom znane – stado Nocy.
Jego przywódcą został Rubinowy Miecz, a właściwie Rubinowy Mrok. Nadal nic nie zwiastowało tragedii.

Wśród Równinnych panowało poruszenie. Nikt nie wiedział, że zbierają się w siłę, nikt nie wiedział, że o planach Wolnych Stad donosi im szpieg i zdrajca.

Pierwsze ataki Równinnych nie były silne. Jednak wraz ze zwiększeniem ich częstotliwości zachodziło pytanie – co dalej? Smoki Równin znowu stały się najgroźniejszym przeciwnikiem smoczej krainy. Coraz częściej z nimi walczono, coraz częściej wcale nie wygrywano. Kończyło się na wspólnym wycofywaniu sił.

Nikt nie zauważył, że pewien smok Ognia zdradził swych pobratymców i donosił Równinnym. Nikt nie podejrzewałby Płomiennego Cienia...

Wolne Stada toczyły coraz cięższe bitwy z Równinnymi. Smoki traciły wiarę; bogowie nie pomagali im, nie pokazywali nawet, że są. Wolne Stada były same, zdane tylko na siebie.
Aż w końcu nadeszła tragedia. Tragedia, której się nie spodziewano, która miała być początkiem końca.

I była.

Pod osłoną nocy zaatakowano Wolne Stada. Podpalono tereny, wszystko zasnuwał dym. Wieczne Cierpienie, wraz ze swym oddziałem, rozpoczął walkę, do której stanęli wszyscy wojownicy Wolnych. Tylko Sekret Pustyni, leśna uzdrowicielka, dostała specjalne zadanie. Miała wyprowadzić adeptów i pisklęta do Białej Puszczy, miejsca, które rzekomo było chronione przez bogów i jeszcze nie zajęte przez agresorów.

Walka tymczasem przeobraziła się w rzeź, przewaga Równinnych była znacząca. Wieczne Cierpienie najpierw dobił Płonącą Gałązkę, ranną już podczas zwiadu, a następnie przy pomocy swych poddanych pobawił życia Szmaragdowołuskiej, która, jak się okazało, była jego siostrą.

Następna padła Czarny Pożar, zabita przez Okrutnego Szpona. Mglisty Świt, Milknący Szept, Dzika Rozkosz.

A potem umarła ostatnia Zapomniana, Krucza Gwiazda. Życia pozbawił jej oczywiście Wieczny, odnajdując w zabijaniu Zapomnianych cudowną radość.

Wolne Stada nie miały już żadnych przewodników. Walczyły za siebie, każdy za każdego. Równinni jednak wygrali, głównie dzięki przewadze liczebnej, którą zawdzięczali także defiasom, demonom, trójwidłoniom i innym stworzeniom, które przekupili.
W krótkim czasie Wolne Stada upadły.

Ocalała jedynie Sekret Pustyni, wraz z kilkoma pisklakami i adeptami. Równinni nie pozbawili ich życia po odnalezieniu, ale wcielili do swego stada. Uzdrowicielka Lasu jednak nie miała zamiaru tak łatwo się poddać. Próbowała podburzać Równinnych, przyświecał jej jeden cel – ucieczka i odbudowa Wolnych Stad.

Za to została zabita.

Pisklęta i adepci, uratowani z zagłady, wychowywali się w obozie Równinnych. Okazało się, że są silni, zdrowi i gotowi walczyć o odzyskanie wolności.

Wieczne Cierpienie umarł, uśmiercony przez bogów chaosu. Próbował bowiem dorównać im władzą, ponadto sam obwoływał się bogiem. Jego miejsce zajął Niosący Śmierć, dotąd zastępca.

Przez kilka pokoleń pozostałości Wolnych Stad nie mogły jednak nic zrobić. Zabijano każdego, którego uważano za SWS i który ukończył 50 księżyc. Zostawały więc smoki młode, nie mające wielkiego pola manewru.

Dopiero gdy jeden z Równinnych zakochał się w młodziutkiej smoczycy Wolnych Stad, udało się wykryć plany wroga. Zastygły Jad, który zdradził swych braci, pomógł Wolnym Stadom w ucieczce. Potomkowie, którzy nie zaznali wolnego życia, nagle znaleźli się na nowych terenach. Sami, bez wyraźnego przewodnika, bez znajomości terenu, z zagrożeniem Równinnych i tylko jednym celem.

Odbudowaniem Wolnych Stad.

Od czasu wielkiej ucieczki na nowe tereny potomków Wolnych Stad zaczęła się Piąta Era.



ERA PIĄTA
Powrót Najstarszych.

Smoki Wolnych Stad poczęły ginąć masowo. Tereny gdzie żyły i mieszkały nawiedziła straszliwa epidemia śmiertelnej odmiany Czarciej Grypy. Potężne i silne smoki zaczęły nagle padać jeden po drugim jak słabowite muchy. Śmierć i rozpacz górowały nad terenami Wolnych Stad. Coraz mniej smoków, coraz więcej śmierci. Zapomniani nic nie mogli na to poradzić, najszczersze ich modły nie dawały żadnych rezultatów. Dolina pustoszała. Śmierć w końcu dopadła i samych Wybrańców bogów.

Mgliste Wspomnienie zachorował jako pierwszy, zaraz po nim Śniąca Gwiazda. Oboje wkrótce zmarli w straszliwych męczarniach. Kraina pozostała bez jakiejkolwiek opieki, gdyż Zdradliwe Serce jeszcze przed tragiczną śmiercią Najwyższego Mędrca oraz Wysłannika opuściła Smoki Wolnych Stad. Wybrała życie wśród Smoków Równin, które, według niej, było lepsze. Oni przyjęli ją z wielką chęcią. Swoją siłą, zdecydowaniem i okrucieństwem objęła wkrótce władzę wśród Równinnych, wiążąc się z Przywódcą, Niosącym Śmierć, a tym samym skazując jego byłą partnerkę, Biegnący Wicher, na śmierć. Wspinała się ku chwale szanowana przez Równinnych, a znienawidzona przez Wolne Stada, będąca od tamtego czasu najnędzniejszym zdrajcą.
Po stracie wszystkich Zapomnianych smoki nie potrafiły się znów podnieść. Ci co przeżyli pochowali się do najciemniejszych dziur, by tam oczekując niechybnej śmierci w całkowitej samotności. Smoki Wolnych Stad ponownie zniknęły z powierzchni ziemi na okres trzydziestu księżyców.

Lecz czy to magia, czy cud bogów się stał?
W Dolinie pojawiły się dwie tajemnicze istoty. Nikt o tym przybyciu nie wiedział. Majestatyczni i jakże już starzy Jastrzębi Pazur oraz Rdzawy Kieł. Nie były to żadne zjawy, żadne duchy, ale prawdziwe, silne smoki z krwi i kości. Dwa jedyne smoki na świecie, które żyły jeszcze przed Zagładą i ją przeżyły ją zjawiając się na nowych terenach Smoków Wolnych Stad.
Swoim doświadczeniem i umiejętnościami podnieśli osłabione psychiczne smoki, dając im nadzieję na życie. Jastrzębi Pazur, jako świetny Uzdrowiciel, wyeliminowała całkowicie Czarcią Grypę nie dając jej najmniejszych szans. Wraz z potężną magią Rdzawego Kła stworzyła skuteczny medykament zapobiegający śmiertelnej chorobie, by ta nigdy już nie zawitała w Dolinie i nie zdziesiątkowała ponownie Wolnych Stad. Odtąd każde pisklę jest osobiście naznaczone przez dwójkę starych smoków.

Dzięki nim nastąpił ponowny rozkwit Wolnych Stad. Młode smoki powychodziły z ukrycia by ujrzeć nową przyszłość. Przyszłość, która wcale nie będzie musiała być pisana smoczą krwią i cierpieniem… Lata świetności wciąż mogą osiągnąć zjednoczeniem i ciężką, oddaną pracą…

Kilka księżyców później, po dziwacznym pojawieniu się zaginionej córki Jastrzębiego Pazura, zwanej Płonącą Gałązką, zauważono brak Zapomnianych... Na początku zapach, który docierał do stad stawał się mniej intensywny, ale smoki nie przywiązywały do tego wagi. Jakiś czas później Płonąca Gałązka, odwiedzając legowisko matki, zastała je puste. Czekała i czekała, ale Najstarsza nie przybywała. Sfrustrowana i trochę wystraszona Płonąca przeszukała legowisko, znajdując na jednej ze skał wryty napis:
Wierzymy, że dacie radę..
I tak Zapomnieni zostali zapomnieni...



ERA SZÓSTA
Przybycie stada Ziemi, pierwsza wojna i przybycie Naranlei oraz dwa poważne zagrożenia z zewnątrz
Jakiś czas po odejściu Zapomnianych, kiedy przywódcą Wody była Zwiastun Zemsty, a przywódcą Ognia Skrzydło Ciemności, na tereny Wolnych Stad przybyła grupa smoków pod dowództwem Nefrytowej Pieśni. Twierdzili oni, że byli potomkami jednego z najstarszych stad, stada Lasu, ale postanowili obrać miano smoków Ziemi.
Osiedlili się na wschodnich terenach, które przynajmniej według nich dotąd nie należały do nikogo. Ale właśnie te tereny stały się źródłem spięć między stadami i tak stado Wody, które w międzyczasie zmieniło przywódcę na smoczycę o złowrogim imieniu Zbrodniarz Uczuć, wiedzione pragnieniem zemsty na nowych za obrażenie ich dawnej przywódczyni, wyzwało Ziemię na wojnę.

Jednak nie przewidzieli tego, że stado Ognia opowie się po stronie Ziemi. Ogień, przewodzony wtedy przez Zachłanną Czerń, smoczycę z Ziemi, czuł się związany z Ziemią, która pomagała mu podczas ich kryzysu. I tak więc dwa stada walczyły przeciwko tyranowi. Stado Wody zostało pokonane, a Zbrodniarz Uczuć zabita, tym samym znikło odczuwane przez wszystkich zagrożenie.

Pokój nie trwał długo. Kiedy to w stadach raz jeszcze zmieniło się przywództwo (Ziemia: Pierzasta Łapa, Woda: Krwawa Łza, Ogień: Karmazynowy Gniew), na terenach zaczęły pojawiać się dziwne zjawiska. Smocze ślady, porzucone łuski, dziwne zapachy... To wszystko zwiastowało powrót dawnych wrogów Wolnych Stad, uosobienia tego wszystkiego, czym Wolne Stada nie były. Na nieszczęście przywódcy Ognia i Wody uznali, że będą współpracować ze Smokami Równin, w ten sposób być może gwarantując przeżycie swoim podkomendnym.

Wolne stada zostały wystawione na ciężką próbę. Równinni, wrogowie ich przodków, przybyli na ich obecne tereny. Walka z nimi była ciężka, a spotkania samotnego smoka, który niczego nieświadomy zdradził, że jest Czarodziejem, kończyła się natychmiastową śmiercią. Bezwzględne potwory. Czerpały przyjemność z samego zabijania. Uzdrowiciele i Czarodzieje byli dla nich niepotrzebni. Jeśli smok nie jest w stanie walczyć, nie może być Równinnym. Więc się go zabije. Prawo pięści. Prawo pazura.

Jednak wolne stada nie pozostały same. Bogowie im pomogli. To wówczas powrócili Prorocy. Smoki, które kontaktowały się z bogami, aby pomóc innym. To dzięki nim wolne stada miały pewność, że bogowie ich nie opuścili, że wciąż nad nimi czuwają. Pierwszym z nich był Posłaniec Gwiazd, dawny Przywódca jednego ze Stad. Został wybrany przez bogów, aby głosić ich słowa i prawdy. I pomagać. Jednak nie był jedynym. Drugi prorok pojawił się wkrótce potem. Ale jego pojawieniu się towarzyszyło inne, bardzo ważne wydarzenie. Jeden z bogów zstąpił na ziemię. Tak właściwie to bogini. Patronka magii, Naranlea. Przybyła ona, aby pomóc swym dzieciom, swoim podopiecznym w walce z nieprzyjacielem. Drugim prorokiem okazała się być Białe Serce, Łowczyni, która zaginęła. Ale bogini ją odnalazła. I przywróciła wolnym stadom.

Jednak działania bogini nie ograniczyły się tylko do tego. Zadbała o to, aby jej podopieczni byli bezpieczni i nie musieli się obawiać Równinnych. Przy pomocy potężnych Czarodziei i ducha dawnej Uzdrowicielki, Natchnionej Myśli, stworzyła barierę, która chroni te tereny przed wtargnięciem Równinnych. Wówczas także powstało kolejne Stado. Stado Wiatru. Stworzyła je trójka Równinnych, którzy nie chcieli żyć tak, jak ich przodkowie. Naranlea wzięła po kawałku terenów od Wody i Ognia i wraz z Wyspą Kła podarowała je tej trójce. Pod przywództwem Serca Wiatru, Uzdrowicielki i Łowczyni Stado to rosło w siłę i starało się dopasować do życia, jakie wiodły pozostałe Stada.

I tak rozpoczął się kolejny rozdział w historii wolnych stad. Jednak obecność bogini jako fioletowołuskiej smoczycy nie była wieczna. A szkoda, bowiem dopóki bogini była obecna, smoki nie umierały w wyniku zadanych im ran. Jednak gady nie wiedziały, kiedy bogini odejdzie. Przekonały się o tym, gdy na arenie zmarł Mistyczny Zew, syn Lamentu Upadłych i Przywódczyni Ziemi. Wówczas smoki dostały jasny sygnał. Koniec z taryfą ulgową. Czas zadbać o siebie.

Naranlea przed swym odejściem zostawiła jeszcze jeden prezent Wolnym – przesunęła południową część Bariery, by zwiększyć ziemie. To był wyścig, kto pierwszy spatroluje te tereny i do kogo będą one teraz należeć. Wygrało Stado Wody, które od tamtego dnia zaczęło zajmować największe ziemie ze wszystkich.

Niedługo po tym wydarzeniu, znów zaczęło się dziać coś niedobrego. Kamienie, znajdywane na polowaniach, stawały się potworami. Nazywano je Żywiołakami. Były potężne i niejeden smok ucierpiał po tym, gdy natrafił na z pozoru niewinną błyskotkę. Nie trwało to wcale krótko i Wolni przekonali się całkiem szybko, że każdy kamień szlachetny się liczył, bo nie było takiego, o który nie trzeba by było stoczyć boju. Co gorsza, nie skończyło się na samym utrudnianiu zdobywania cennych błyskotek. Nie minęło wiele czasu, a z pozoru chwilowe trudności zmieniły się w prawdziwe, poważne zagrożenie – Żywiołaki wyruszyły na Obóz Wody. Nawet to duże Stado same w sobie nie było w stanie powstrzymać tak silnej armii drapieżców. Pozostałe trzy grupy nie zostawiły jednak towarzyszy wielu ciężkich chwil samym sobie. Wszystkie cztery Stada wyruszyły ku terenom Wody, by łapa w łapę, skrzydło w skrzydło, ogon w ogon stoczyć tę bitwę. Nikt nie uznał, że jest to tylko i wyłącznie problem Stada Wody. Każdy Wolny wierzył, że wojna z Żywiołakami jest sprawą dotyczącą całej czwórki Stad. Walki trwały długo, a że przeciwnicy do słabych nie należeli – były niezwykle zacięte. W końcu jednak Wolni wspólnymi siłami pokonali wrogów, wypędzając ich na zawsze ze swojego domu. Pokazali, że potęga czterech zjednoczonych Stad pokona wszystko...

Znów w Stadach zapanował pokój. Nikt się o nic nie martwił, a tymczasem w Ziemi zaczął rosnąć smok, który przez wiele księżyców został zapamiętany. Imię jego – Codardo. Z krwi pół Ziemny i pół Ognisty. Młodzieniec miał wielkie ambicje. Jego marzeniem było przejęcie władzy nie tylko w swoim własnym Stadzie, lecz we wszystkich czterech. Pragnął być Dyktatorem, przed którym uklękną wszystkie smoki. Pragnienia jednak nie zawsze idą w parze z charakterem – młodzieniec był strasznie tchórzliwy i leniwy. Niejeden raz był upominany przez Przywódczynię, Urodzajną Ziemię, że powinien wziąć się do nauki i że może kiedyś dzięki swym zdolnością stanie się na prawdę Zastępcą, a potem też Przywódcą Stada. Codardo nie chciał jednak słuchać, był uparty. Któregoś dnia zwołano zebranie, na którym odbyło się wyjątkowe głosowanie spowodowane zniknięciem Urodzajnej i koniecznością wybrania nowego Przywódcy – kandydatami byli Lament Upadłych i tchórzliwe Pisklę. Nikt nie wziął na poważnie Codardo, nie otrzymał on nawet jednego głosu, a Ziemia Upadłych kazała mu wziąć się do nauk. Nie posłuchał, został wygnany ze Stada. Bynajmniej nie zaprzestał przez to wydarzenie marzyć o staniu się przyszłym Dyktatorem Wolnych Stad. Zapragnął tego jeszcze bardziej. Z nieznaną nikomu samicą miał syna – Sóleya. Żywili ich Łowcy Stad, ale Przywódcy mieli tego dosyć i zwołali Zebranie w sprawie obu bezstadnych. Wydali ultimatum – albo Codardo przyłączy się do któregoś Stada i zacznie się uczyć, albo czeka go kara. Nie zgodził się, więc poprowadzono jego egzekucję. Sóley dołączył do Wody.

Niedługo po tym wydarzeniu, Prorocy znów zwołali Wolnych na Skały Pokoju. Tym razem nie chodziło im jednak o Spotkanie – na to było jeszcze zbyt wcześnie. Ich celem było pożegnanie obecnych, bo nadszedł czas, by obaj wybrani przez Naranleę przed księżycami boscy słudzy ulecieli do gwiazd i złączyli się z przyjaciółmi i rodzinami, którzy już dawno opuścili te ziemie. Wolni mieli pozostać sami do czasu, aż nie wybrany zostanie kolejny Prorok niosący im pomoc na każdym kroku. Po smutnym pożegnaniu oba smoki, biały i czerwony, wznieśli się skrzydło w skrzydło w niebo, zostawiając za sobą żywych Wolnych, którym nieśli pomoc. Ich odejście zakończyło pewien etap w życiu smoków – czekały ich nowe perspektywy, tylko jednostki znały pochodzenie Bariery, a coraz mniej smoków pamiętało czasy, gdy Naranlea była wśród Wolnych. Zaczynała się nowa era...



ERA SIÓDMA
Elfy i czas Tarrama
Po odejściu Posłańca Gwiazd i Białego Serca, wolni nie posiadali żadnego proroka wśród nich, musieli sobie jednak radzić. Na szczęście żadna zaraza nie nawiedziła ich w tym niepewnym okresie, a bogowie szybko zdecydowali, kto powinien być ich nowym łącznikiem z żywymi – wybór ich padł na Wojenną Pieśń, Zastępczynię Wody. Smoczyca musiała opuścić swoje Stado dla dobra wszystkich czterech i zamieszkała na Terenach Wspólnych, przyjmując miano Wojennej Gwiazdy. Zdawać się mogło, że niebezpieczne, pełne strachu i niepewności dni minęły bezpowrotnie i od teraz wszystko już będzie w najlepszym porządku.

Elfy – oto, co nawiedziło Wolne Stada. Niczym plaga, ta uważana za szlachetną rasa, rozpanoszyła się po całym obszarze zamieszkiwanym przez smoki. Nie było chyba nikogo, kto nie natknął się na nie podczas polowań – nawet młodzi Adepci podczas swych pierwszych łowów musieli uważać, by nie stanąć na pułapce. Zwykle były to doły, czasem trafiały się pętle, a nieraz zdarzyło się, że smok natknął się na dwunożnego ssaka, który celował w gada z łuku. Niektóre uciekały, inne agresywnie podchodziły do uskrzydlonych, ale nikt nigdy nie dowiedział się, czemu tak się zachowywali, co robili na Wolnych ziemiach i czemu tak nagle zniknęli – niczym koszmar, który kończy się zaraz po przebudzeniu. Nikt nie ucierpiał od spotkania z elfem, ale nie było smoka, który w owym czasie nie zapytał: dlaczego?

Znów było spokojnie, lecz Wolni nie mieli co liczyć na odpoczynek od problemów. Niektórzy wciąż oglądali się podejrzliwie za elfami, a nowe zagrożenie narodziło się w Stadzie Ziemi. Grupa smoków wyruszyła na misję, ale nie wszyscy wrócili – a przynajmniej jeden z nich nie wrócił jako ten sam osobnik. Hebanowy Oprawca, Wojownik, został zabity przez Kapłana Tarrama, bo czym Bóg Śmierci zajął jego ciało i umysł, stając wśród żywych. Początkowo niewielu cokolwiek podejrzewało, a już zdecydowanie nie smoki Ognia, Wiatru i Wody, które nie zauważyły przemiany Ziemnego. Dopiero, gdy Wojenna Gwiazda zapadła w wieczny sen, a niebo zakryło się szarymi chmurami, Wolni uświadomili sobie, że być może stoją teraz przed większym niebezpieczeństwem niż kiedykolwiek ktokolwiek przedtem. Ci, którzy wiedzieli cokolwiek o Równinnych, wiedzieli że nawet oni są lepsi od Pana Śmierci, który bezwstydnie zaczął okazywać swoją potęgę.

Najboleśniej pierwsze chwile zjawienia się Tarrama odczuwały smoki polujące. Nieraz Łowcy gonili całe stada zwierząt wielkości krowy, by po upolowaniu okazało się, że ich wszelkie wysiłki poszły na marne – zwierzyna rozkładała się, gniła, chociaż jeszcze parę chwil temu uciekała lub pasła się spokojnie. Nie było to zdecydowanie miłe odkrycie, zapanował głód. O ile wcześniej zdarzało się, że brakowało tylko zwierzyny lub tylko kamieni szlachetnych, to teraz zabrakło wszystkiego. Smoki głodowały, nawet w Świątyni nie mieli jak wymienić kamień na mięso, bo błyskotki były niedostrzegalne dla polujących przez panujący mrok. Ten, kto zdobył cokolwiek, szybko zwykle tracił wszystko na nakarmienie braci i sióstr.

W końcu, pewnego księżyca, wszystkie łowy zaczęły iść lepiej. Zwierzęta-zombie zniknęły. Nie było jednak powodów do radości, bo jedyne, co się zmieniło to to, że Wolni nie umierali z głodu. Mrok panował dalej, przyprowadzając niektórych o szaleństwo. Niejeden smok popełnił samobójstwo, kilka popadło w szaleństwo, a w Stadzie Ziemi i Ognia Tarram zaczął rozsiewać nasienie zła. Przekonywał pierw Przywódców, a potem resztę smoków, że to on zostanie zwycięzcą i powinni do niego dołączyć, jeśli nie chcą ponieść konsekwencji. Najmocniej zdecydowanie wpłynął na Ziemię. Wiatr i Woda nie uległy jego szantażom, nie ważne jak próbował.

Tarram mimo tej drobnej klęski rządził się, jakby Wolne Stada były jego królestwem, a kto ośmielił mu się sprzeciwić – ginął lub zostawał okaleczony. Bogowie nie odpowiadali na błagania wiernych, opuścili Wolnych tak jak Wolni opuścili ich. Nie widziano nadziei, zapomniano zupełnie o czasach, gdy Stada były zdane same na siebie w starciu z o wiele liczniejszymi wrogami, ale gdy zdawało się już, że smoki na zawsze pozostaną pod tymi szarymi chmurami i z Bogiem śmiejącym się z ich słabości, Gorejąca Ziemia zwołała wszystkich do wspólnej walki przeciw Tarramowi. Wtedy wszystkie smoki, małe i duże, stare i młode, złączyły się w jedną wielką grupę przeciwko wrogowi, który od ponad Obrotu bezczelnie panoszył się po ich terenach. Wynik walki nie był jednak jeszcze przesądzony, gdyż smoki od zawsze charakteryzowały się niezłomnym duchem walki. I tak oto grupa śmiałków, Nieokiełznane Wody, Krwawy Płomień, Splamiona Ziemia, Mordercza Furia i Niegasnąca Iskra, osaczyli Tarrama i jego sługi, i pomimo przewagi liczebnej przeciwnika, z pomocą Erycala i Kaltarela – boga Zimy, znanego jako Nauczyciel – pokonali Boga Śmierci. Esencja boga została spętana mocą Erycala, i od tamtego czasu Tarram przebywa pod ścisłą kontrolą Pana Uzdrowień.



ERA ÓSMA
Wojny Wolnych Stad i tajemnicza mgła
W mroźny dzień surowej zimy, która trwała od przybycia Tarrama i nie poprawiała się pomimo jego spętania, na Skałach Pokoju pojawiła się ówczesna przywódczyni Ognia, Nieśmiertelny Ogień a razem z nią przywódca Cienia – Kalhair Roztropny, nazywany wedle zwyczaju Wolnych Stad Zaklinaczem Cieni. Wezwali oni Nieposkromione Wody Oceanu i ogłosili stadu Wody wojnę. Sojusz Ognia i Cienia pokonał samotną Wodę. Czego jednak nikt nie przewidział zginął przywódca Wody, jednak nie z szponów i pazurów a pojedynczego impulsu magicznego wysłanego przez Esencję Maddary, swoją dawną partnerkę i byłą uzdrowicielkę Wody, która przeszła do Cienia. Woda rozbita i słaba po stracie przywódcy nie podniosła się już po swojej porażce, a dołączyli się do Stada Ziemi. Marzenie Ziemi nie chciał jednak aby Woda była kompletnie zapomniana, tak jak stało się w przypadku Wiatru po dołączeniu do Ognia. Aby uczcić pamięć upadłej Wody stado zadecydowało by nazwać się Życiem, a Marzenie został Złudzeniem Życia.
Księżyce mijały a smoki wyczekiwały upragnionej wiosny. Ta nie nadchodziła – ostatnie echo potyczki z Tarramem. Nieoczekiwaną pomocą okazały się Elfy, dwunożne istoty zza Bariery. Po raz pierwszy spotkały je dwie smoczyce, Esencja Przeszłości oraz Talaith Dobrotliwa, czyli Rozkwit Mroku, i to za ich przewodnictwem elfy osiedliły się w Dzikiej Puszczy. Najstarsza, elfi przywódca, posadziła magiczne Drzewo Odnowy w środku ich obozu. Prastara moc rośliny przewróciła wiosnę na tereny Wolnych. Jednak wcale nie było to zapowiedzią długo wyczekiwanego pokoju. Podczas Spotkania na Skałach Pokoju, stada dowiedziały się iż Obóz Cienia został zaatakowany przez osiodłane wywerny, a na terenach każdego ze stad pojawiły się doły pułapki, wypełnione zaostrzonymi i zatrutymi palami.
Smoki zaczęły podejrzewać że to, przed czym długousi uciekali, przybyło wraz z nimi.

Pewnego dnia Smokom Ognia ktoś ukradł wszystkie zioła, nieostrożnie zostawiając tam zapach Życia, za to ci drudzy wyczuli zapach Ognistych wśród Mchowych Skał w sercu swego obozu. Runa Ognia wyzwała Złudzenie Życia i jego stado na bitwę o utracone skarby – bitwę tę zwyciężył Ogień, co umożliwiło im powiększenie terenów. Nie była to jedyna wojna, która odbyła się w tamtych czasach. Stado Cienia wyzwało Życie na wojnę o tereny. Ta wojna zakończyła się remisem a granice pozostały niezmienione.
Czas mijał i nadeszła pora na zmianę władzy w Życiu. Kandydatów było trzech, Słowo Prawdy, Jesień Bzów i Leśny Szept. Słowo Prawdy był smokiem o wysokich ambicjach, olbrzymim ego i kontrowersyjnych poglądach. Chciał zjednoczyć wszystkie stada i oczywiście stanąć na ich czele, ale jednocześnie nienawidził Cienia i chciał go zniszczyć za każdą cenę. Przez część był uważany za manipulanta i kłamce. Z kolei Leśny Szept głosił że chce jak najlepiej dla Stada Życia i będzie je wspierać. Niestety, okazało się że to co mówił było okrutnym kłamstwem. Po tym, jak Słowo wygrał większością głosów i przyjął imię Świtu Życia, Szept nie dał mu nawet szansy. Zerwał wszystkie swoje przysięgi i wraz z grupką sprzymierzeńców "Nową Wodę", a sam przyjął imię Ciche Wody.
Po tych wydarzeniach Życie było na skraju upadku. Sytuacja pogorszyła się jeszcze bardziej kiedy Złudzenie Życia, wtedy już znany pod imieniem Uskrzydlonego Marzeniami, najlepszy i najstarszy wojownik Życia, odszedł do Cienia. Kiedy Słowo Prawdy, przywódca Życia, zauważył, że grunt ucieka mu spod łap, zrobił coś co absolutnie zaskoczyło wszystkich. Oddał wszystkie tereny Życia Cieniowi, którego od zawsze tak bardzo nienawidził. Uczynił to wbrew woli swojego stada, które nie uznało tej darowizny i nie pozwoliło Cieniowi przejąć swych terenów. Słowo Prawy w hańbie odszedł do Cienia. Nie został tam jednak zaakceptowany i księżyce później odszedł na Tereny Wspólne po degradacji do rangi adepta. Już jako samotnik, wrócił do swojego pisklęcego miana "Nathi", obwołał się Bogiem Prawdy, wzgardził Ateralem, aż w końcu umarł, jak każdy inny śmiertelny smok, w wieku 105 księżyców.

Stado Życia powoli stawało na równe nogi. Ich nowym przywódcą został młodziutki smok Leśne Życie. Nie mając innego wyboru, zawiązał sojusz z Cichymi Wodami. Jednak niedługo później Leśne Życie zapadł w długi sen a stanowisko przywódcy przejęła Dynamika Życia. Losy Stad toczyły się dalej, nie czekając na nikogo...

Wszystko zaczęło się wraz z początkiem miesiąca Surowego Słońca. Pasma szaro-zielonej mgły zaczęły nadciągać zza wschodniego krańca bariery i pokryły całe tereny stada Życia. Jak się okazało, opary nie były normalne. Ich dotyk był śmiertelnie niszczący dla smoków i zwierząt, dla tego też, Stado Życia uciekło, poprzez tereny Ognia, do swoich sojuszników – Wody, gdzie na długie księżyce przyszło im jeszcze pozostać.
W czasie ucieczki ze swoich terenów, Przywódczyni stada, Dynamika Życia, zapadła w śpiączkę. Niedługo potem, rangę nowego przewodnika objął jej brat oraz Zastępca, Chłodny Obrońca znany również jako Chłód Życia.

Dziwna mgła sprawiała, że wszyscy zaczęli szukać odpowiedzi na zasadnicze pytania – co to jest? Skąd to się wzięło? Jak się tego pozbyć?
Nauczyciel nic nie chciał powiedzieć. Prorok jedynie zasugerował, że może to być sprawka mrocznych elfów. Natomiast elfy, które mieszkały już pod barierą, niewiele miały do powiedzenia w tym temacie. Bogowie nie chcieli niczego zdradzić. Wolni podjęli się więc badań na własną łapę. Doprowadziły one do wielkiego odkrycia – ogień niszczył mgłę. Samo to jednak, nie wystarczało do przepędzenia jej, ponieważ zniszczony fragment, zaraz był zastępowany kolejnym.
Koniec końców, szaro-zielony dym został tymczasowo zatrzymany przez magiczne runy wymalowane krwią elfów (przez elfy oczywiście) na śniegu. To dało Wolnym chwilę wytchnienia i miesiąc po pojawieniu się nowego zagrożenia, Ciche Wdy zwołał na Skałach Pokoju zebranie wszystkich stad. Doszło wtedy do wymiany informacjami, jakie posiadano na temat zagrożenia: ogień ją niszczy, mroczne elfy mogą mieć z tym coś wspólnego, dwa smoki miały sen o tajemniczych oparach. Efektem obrad było stwierdzenie, że trzeba... Dalej szukać odpowiedzi. Część smoków Ognia i Cienia przeniosła się na Pustynię Celeri, gdzie badano działanie smoczego oddechu przeciwko mgle, podczas gdy grupa pięciu smoków – Zwiastun Światła ze stada Życia, Ciche Wody i Szkarłatny Kolec z Wody oraz Kruczopióry i Poszukiwacz Kości ze stada Ognia – wyruszyła na zwiad ponad nią. Jednak, wszystkie te starania nic nie dały.

Mijały kolejne księżyce, nim w czasie miesiąca Pierwszego Życia doszło do kolejnego przełomu. Elfka o imieniu Thyria oraz Adeptka Ognia, Spłoszona Łuska, spróbowały wspólnych sił oraz mocy elfich run przeciwko tajemniczym obłokom. Za pomocą odpowiednich znaków, udało im się wejść w mordercze opary, które pod ich naporem, rozsunęły się. Jednak, nim prawda wyszła na jaw, minęło jeszcze sporo czasu. Stało się to dopiero w czasie Złotego Słońca, gdy Chłód Życia rozmawiał ze starszym elfów – Elladanem.
Tuż po tym spotkaniu, Przywódca Życia stwierdził, że nadszedł czas na pewną zmianę – skoro Życie i Woda nie były już jednym stadem, czemu by nie znieść tej symbolicznej nazwy i wrócić do korzeni? I tak, pod koniec tego miesiąca, Życie na powrót stało się Ziemią, a Chłód Życia – Chłodem Ziemi. Zrobiwszy to, napełniony nową nadzieją, zwołał na Skałach Pokoju zebranie Przywódców. Podzielił się informacją o elfickich runach, po czym zaplanowano wyprawę przeciwko mgle. Dwunodzy i smoki mieli współpracować, by wspólnie pozbyć się widma niebezpieczeństwa.

Nim do tego doszło, wśród Wolnych zaszły kolejne zmiany w przywództwie. Ciche Wody odstąpił tego miejsca Wojowniczce oraz swojej Zastępczyni, Przebłyskowi Jutra, która od tamtej pory znana była jako Brzmienie Wody. Płomień Pustyni oddała Ogień pod opiekę innej Wojowniczki – Czarnej Pożogi, czy też później, Gorączki Ognia.
Wraz z końcem pory Złotych Drzew, smoki zebrały się, by przy pomocy elfów przegnać mgłę... Wtedy jednak, okazało się, że ich sojusznicy gdzieś zniknęli.
Mijały kolejne księżyce, a długousi nie pojawili się znów na horyzoncie. W czasie miesiąca Smutnego Deszczu, ze względu na znikniecie Brzmienia, Burzowy Kolec został nowym Przywódcą stada, przyjmując miano Wzburzonych Wód. Podobne zdarzenie miało miejsce wraz z początkiem miesiąca Długich Nocy, gdy z powodu nieobecności Gorączki, nowym Przywódcą Ognia został Kruczopióry – później zwany Buchającym Płomieniem. W tym samym czasie, miejsce miały zmiany przywództwa w dwóch pozostałych stadach. Chłodny Obrońca mianował swą córkę, Nefrytowy Szpon, na kolejną przewodniczkę, która jako swe nowe imię wybrała Opokę Ziemi, podczas gdy w Cieniu, tuż po Szaleństwie Cieni, władzę objęła Uzdrowicielka, Czerwień Kaliny, od tamtej pory nazywana Kapłanką Cienia.
Wiele czasu od tego nie minęło, gdy w końcu nadszedł ten dzień. Dwójka smoczyc – Szept Burzy z Wody oraz Kapłanka z Cienia – poczuła, że posiada moc, która może zmienić wszystko. Tego dnia, okazało się, że ich smoczy oddech może przegnać mgłę.

Wodna, wraz z Wzburzonym oraz byłym przywódcą Wody, swego czasu Cichymi Wodami, a w tamtej chwili cichym Potokiem, zaczęła oczyszczać tereny Ziemi od strony północnej, podczas gdy Kapłanka Cienia, w towarzystwie Opoki Ziemi, zajęła się południową częścią terenów. Wieczorem, nad rzeką Tsuri doszło do spotkania obu grup oraz Buchającego Płomienia wraz z jednym z Adeptów Ognia – Czarcim Kolcem. Smoki odpoczęły po to, by kolejnego dnia dokończyć dzieła. Po niemalże całym roku, mgła została przegnana.

Jakiś czas później, trójka smoków: Cichy Potok, Buchający Płomień oraz Kapłanka Cienia, zabrała się za ostateczne rozwiązanie zagadki mgły. Tropy doprowadziły ich do Nawiedzonej Puszczy na terenach Ziemi. Tam jednak, ich szlak się urwał.
Kolejna ekspedycja poszukiwawcza zebrała się w czasie Pory Kwiecistych Ziem. Odnaleźli ślady poprzedniej kompanii i mijając liczne pułapki pozostawione przez Mrocznych, zawędrowali aż za barierę. Wtedy, grupka już tylko czterech smoków – Płomień Świtu (ówczesny Przywódca Ognia), Mistycznooka ze stada Wody oraz Opoka Ziemi i jej Zastępczyni, Gonitwa Myśli – znalazła czeredę, osłabionych bitwą z Równinnymi, elfów. Rozgorzała walka, którą wygrali Wolni, po czym, idąc za ostatnimi słowami umierającego (a wcześniej uprowadzonego i torturowanego) Elladana, zniszczyli magiczny kamień, który wywoływał mgłę. Dopiero wtedy, epizod mgły mógł zostać uznany za zakończony.



Era Dziewiąta...

Licznik słów: 6173
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Zablokowany

Wróć do strony głównej