Posąg Kammanora

Największa jaskinia, do której wkraczało się mijając Ołtarz wymian. Znajdowały tu się posągi najwyższych z bogów.
Marchew Pustyni
Dawna postać
Warzywo
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 762
Rejestracja: 28 gru 2020, 19:25
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 67
Rasa: górski x północny
Opiekun: Trzask Płomieni
Partner: Trochę ziemi

Post autor: Marchew Pustyni »

A: S: 2| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 3
U: W,Kż,B,Pł,Skr,AO,Śl,MP,MA,MO: 1| L: 2
Atuty: Ostry węch, Parzystołuski, Twardy jak diament,

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Mekhan pokiwał łepkiem na odpowiedź mamy. Nie chciał się więcej odzywać, widząc jak reszta siedziała cicho, skupiając się na swoich modlitwach. Uśmiechał się ciepło, zarówno głaskany, jak i delikatnie lizany. Nadszedł jednak moment na to, by i on pomyślał o swojej modlitwie.
Kammanorze, mama i tata mnie w końcu dziś tu przyprowadzili. Macie tu bardzo ładnie! Te takie coś ciemnego na wejściu z obrazkami... Co to za smoki? Każdy jest trochę inny! Mama mówiła, by podziękować za to, za co jesteśmy wdzięczni. Ja bym chciał podziękować za rodziców! Tata spędzał dużo czasu ze mną, jak byłem mniejszy. A jest przywódcą! I dalej ma czas. I teraz jest też ze mną mama! Nowa, nie ta Plagowa. Tamtej nadal nie widziałem. Ale Zorza jest świetną mamą! Pewnie utuliła by mnie do snu, jakbym chciał. Ale jestem już dużym smoczkiem. I mam łopatkę. Widziałeś kiedyś łopatkę? Dostałem od taty, jak byłem mały. I pomogła mi wygrać kamyczek! Tata też jest świetny. A czy bym coś chciał... Może drugą łopatkę? Taką ładną, dla Arakai. Jak ostatnio ją widziałem, to była bardzo smutna. A ja lubię swoją łopatkę. Trochę szkoda, że jej dziś nie wziąłem, pokazałbym! – myślał malec, nie wydając z siebie słowa. Czy Bóg wysłucha jego chaotycznych myśli?

Licznik słów: 205
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Póki nie będzie miał wyraźnie większej jednej ze statystyk – parzystołuskiego proszę przypisywać do siły

#ae7346 – kolor mówiony
Światłość Wspomnień
Dawna postać
Majsterklepka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 819
Rejestracja: 28 lip 2019, 16:58
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 97
Rasa: pustynny
Opiekun: Poszept/Światłość
Mistrz: Wieczna/Światłość
Partner: Horyzont Świata

Post autor: Światłość Wspomnień »

A: S: 2| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 3
U: W,B,Pł,Prs,L,MA,MO,A,O,Kż,Śl: 1|Mp,Skr: 2 | Lecz: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Zielarz, Wybraniec Bogów, Opiekun
To był już ten czas. Urzara miała co raz mniej sił i czuła że powoli jej czas się kończył, jednakże... miała jeszcze kilka niepozałatwianych spraw. Jedną z tych spraw, była pewna wizyta, którą odkładała z pewnych powodów. Nie żeby nie chciała odwiedzać Kammanora, bardziej, nie wiedziała w ogóle o czym z bogiem rozmawiać. Jednak już zdążyła się namyślić... i czas było zrobić ten krok.
Urzara podeszła do piedestału gdzie stała kiedyś figura Kammanora. Spojrzała się swoimi zielonymi oczami, wyszukując się jakiegoś ruchu. Chociaż nie potrzebowała żadnej pewności czy ktoś tu jest. Wiedziała że usłyszy.
Kammanorze? Przybyłam żeby z tobą porozmawiać -zaczęła dość ostrożnie. Nie była nigdy najlepsza w takich rzeczach. Cóż, trudno się dziwić poniekąd. Wzięła głęboki wdech
A właściwie prosić cię o coś. Czuję że powoli nadchodzi na mnie czas, a jest jedna rzecz która jednak mnie mocno gnębi. Mam wrażenie że spędzałam dość mało czasu z moją rodziną przez cały ten czas, kiedy sprawowałam funkcję uzdrowiciela. Wiem że teraz nie jest czas na zmartwienia i to moja wina, ale myślę... że mogłabym zrekompensować to jakoś -powiedziała, po czym odetchnęła nieco
Kiedy jeszcze mam kontakt z Zorzą i partnerem, najmniej spędzałam czasu z moją przyszywaną siostrą. Chociaż w młodości była dla mnie miła, mam wrażenie że potem z biegiem czasu trochę się to zmieniło -podniosła nieco głowę. Trochę było jej żal, szczególnie że ona spędziła chyba najwięcej czasu z ich ojcem, kiedy Aank chyba nie miała tego. Dystans się stworzył, przynajmniej miała takie wrażenie, jednak w sercu równie miała swoje miejsce. Pamiętała dobrze zabawy kiedy ją pierwszy raz poznała i wciąż miło je wspomina.
Wiem że moja córka sobie poradzi, to bardzo silna smoczyca, jak i jej młode. Aank... wiem dobrze że jej życie równie chyli się ku końcowi, a jednak ona ma więcej młodych piskląt których mogłaby doglądać aż dorosną. Dlatego moja prośba brzmi... czy mógłbyś sprawić, żeby miała może więcej sił i czasu... by tego dopilnować? -Dokończyła swoją wypowiedź. Jej głos był już nieco ochrypły, ostatnimi czasu nawet tyle nie mówiła... Teraz miała nadzieję, że okaże trochę łaski.

Licznik słów: 345
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Ostry Węch
Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu
Szczęściarz
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie,
raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/1 etapie leczenia.
Zielarz
+2 sztuki do zbieranych ziół.
Wybraniec Bogów
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień
w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji

Opiekun
-2 ST dla kompana.
Bonus: -1st na wszystko w każdy wtorek, możliwość wyleczenia każdej rany

Ciapek
|S:1|W:1|Z:1|M:2|P:3|A:1|
|Skr,MO,MA,B: 1|
Obrazek

━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━
#F8C241||#C78D4A||#D66A2B
Kammanor
Bóg
Bóg
Posty: 50
Rejestracja: 17 maja 2020, 18:17

Post autor: Kammanor »

Zebrana pod piedestałem Kammanora młodzież miała prawo do wątpliwości, gdy przychodziło do pokładania nadziei w bogach. Były to w końcu odległe, czasem mocno nieobecne byty. Na szczęście większości smoków nie trzymała przy nich wyłącznie interesowność, ale także tradycja. Ogień był z tego znany i ponieważ jego członkowie doświadczyli już manifestacji patrona siły, Zorza nie miała powodu, by obawiać się, że ona czy jej bliscy nie zostaną wysłuchani. Czasem spotykało się to z odpowiedzią, a czasem jedynie uczuciem.
Przy obecnej młodzieży Kammanor zdecydował się jednak na więcej – oprócz wypełnienia pomieszczenia gęstym wrażeniem swojej obecności, wlał do łebków młodych wyznawców także kilka słów.
Najpierw zwrócił się do Azarotha. Retorycznie, bo młody najwyraźniej nie wiedział jeszcze, czego dokładnie potrzebował.
Siłę mięśni czy ducha? – zabrzmiał na lekko rozbawionego. – Ogień ma już moje błogosławieństwo, na resztę musicie zapracować sami. Pamiętaj, synu Ognia – siła, którą sam zdobyłeś, jest najcenniejsza. O swoich rodziców się nie martw. Ich dusze płoną jasno.

Następnie swoje słowa skierował do Akary, której zdecydowanie nie brakło entuzjazmu. Podczas mówienia towarzyszyło jej uczucie, że jej słowa nie trafiają w próżnię, wręcz przeciwnie – że zostaje wysłuchana.
Nie jestem Ateralem, by przekazywać pozdrowienia zmarłym. – Słowa zdawały się nieco suche, zabrakło w nich jednak groźby. Jak widać Kammanor doceniał pamięć o przodkach. – Lecz nie martw się – choć nie obserwuje was cały czas, miejsce w którym się znajduje, nie czyni go nieszczęśliwym. – Najwyraźniej bóg nie zamierzał opowiadać jej więcej o duchach, ale przynajmniej mogła znaleźć potwierdzenie do kilku informacji pozyskanych od matki.

Gromadka piskląt przywódców Ognia zdecydowanie należała do rozmownych. Za to przynajmniej wszystkie wykazywały się dobrym wychowaniem i okazywały dużo szacunku swoim rodzicom. Ale łopatki? Nie był to temat, którym Kammanor zajmował się na co dzień.
Dobrze, że myślisz o swojej siostrze. Pamiętaj jednak, że prezenty to nie wszystko – czasem wystarczy twój czas i zainteresowanie. – W niskim, wibrującym głosie Pana Siły nie było słychać wahania. Jedynie dłuższe pauzy sugerowały, że rzadko udziela porad rodzinnych. Niemniej, przed Chrupkim Kolcem pojawiło się coś... przypominającego łopatkę. Była wielkości smoczej dłoni, z trójkątnym ostrzem i stosunkowo grubym trzonkiem. Była wykonana z czarnego, lśniącego materiału, który wyglądem przypominał obsydian, ale był od niego dużo bardziej wytrzymały.

Trzęsąca się przed piedestałem Palma niestety musiała samodzielnie przepracować swoje lęki. Kammanor mógł dać jej jedynie powierzchowne wsparcie, lecz i to było na swój sposób cenne – otoczył ją boską energią, która zdawała się wlewać w jej ciało trochę pewności.
Strach jest potrzebnym uczuciem, młoda Ziemna. Tylko głupiec go nie odczuwa. Lecz tylko ty możesz zapanować nad jego skalą. – Niski pomruk dotarł do Palmy, otulając ją jak ciepłe skrzydło.

Chociaż ostatnimi czasy Kammanor odpowiadał smokom na modlitwy w prywatności ich łbów, dla Światłości Wspomnień uczynił wyjątek.
Była w końcu jedną z tych, którzy pomogli mu odzyskać kontakt z Wolnymi Stadami.
Urzara mogła wyczuć znajome już ciepło i ciężki krok Pana Siły, który nijak nie maskował swojego podejścia. Wyłonił się z cieni w głębi Świątyni. Jego granatowy pancerz zaskakująco dobrze go ukrywał mimo masywnej postaci.
Córko Ognia, nie masz czego się wstydzić i za co pokutować. Wypełniałaś swój obowiązek wobec stada, lepiej i wierniej niż wiele innych smoków i Uzdrowicieli przed tobą. Dbałaś o swoją rodzinę. Całą. – Niski głos Kammanora jak zwykle zdawał się przeszywać całe ciało i wprawiać słuchającego w lekkie drżenie. Masywny bóg stanął naprzeciwko smukłej pustynnej i pochylił łeb, by móc zajrzeć jej w ślepia. Obsydianowe oczy były ciepłe od płomienia dumy, który rozpalał Pana Siły.
Twoja prośba zostanie spełniona. Masz dobre i szlachetne serce, Światłości Wspomnień. Nie zapomnę nigdy, co ty i twoi towarzysze dla mnie zrobiliście.
Kiedy ich rozmowa dobiegła końca, Kammanor pożegnał się ze smoczycą i wyszedł ze Świątyni, by wzlecieć w powietrze. Być może zamierzał zająć się prośbą Urzary. A może miał inny cel? Jedno było pewne – skoro dał jej słowo, to Perspektywa Wieczności pobędzie wśród żywych jeszcze przez jakiś czas.

Chrupki Kolec:
+ lśniąca łopatka

Licznik słów: 656
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Oświecona Łuska
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 174
Rejestracja: 16 sie 2020, 20:30
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 40
Rasa: olbrzymi x morski
Opiekun: Oblubieniec Ładu
Mistrz: Misio
Partner: Misio

Post autor: Oświecona Łuska »

A: S: 2| W: 2| Z: 1| M: 2| P: 1| A: 3
U: W,L,Prs,A,O,Śl,MP,Skr: 1| B: 2
Atuty: Wrodzony talent; Niestabilna
Ogień potrzebował nadzwyczajnej ilości drwa aby móc płonąć ogniem tak samo silnym jak w momencie pamiętnej pielgrzymki jej przybranego ojca. Zbyt mała ilość smoków oznaczałaby nic więcej prócz odsunięcia od siebie wizji restauracji tego żarliwego stada, lecz z drugiej strony mierna jakość ognistych byłaby jak deszcz dla niczym nieosłoniętego ogniska... Uh, zaczynała stanowczo zbyt dużo i poważnie myśleć jak na jej predyspozycje. Ale przynajmniej w swoich oczach widziała to jako ten syndrom dorastania do dorosłej rangi, którą miała nadzieję kiedyś przyjąć z całkowicie czystym sumieniem. Znaczy się zamierzała dowiedzieć się tego i owego o sztuce polowania, ale na pewno nie uczyć na pamięć wszystkiego co mówiłby jej jakikolwiek stadny łowca o ile nie wiązało się to z jej ukochanymi hydrami.
Musiała jednak wcześniej upewnić się, że to całe stado nie wywali się na pysk w najbliższej przyszłości, szczególnie iż nawet w takim wypadku nie miałaby gdzie się podziać. A jak mogłaby zostać pełnoprawną łowczynią, jeśli nawet nie potrafiłaby przekonać do stworzenia nowego prawie-stada kogokolwiek przez swój nieco dokuczliwy brak możliwości wydawania z siebie złożonych dźwięków. Ale mimo tego po ostatniej ceremonii na której się pojawiła udało się jej przy pomocy pisków, skrzeków, trzepotania skrzydłami jak ostatni debil, gulgotów oraz charkotów jakimś cudem nagonić zastępczynię oraz jakiegoś adepta(adeptkę? Nie przyglądała się zbytnio podbrzuszu tego smoka, bo to przecież byłoby co najmniej niegrzeczne.) na drogę prowadzącą wprost ku zbawieniu ogółu ich stada oraz zabezpieczenia przyszłości Oświeconej. Nie zwracała szczególnej uwagi na to iż chrzęst ziemi pod jej łapami zmienił się w mało przyjemny zgrzyt rysowania pazurami o jakiś twardy kamień. To nie była rzecz ważna w przeciwieństwie do pustego już ołtarza ojca ich stada, który należało otoczyć należną mu czcią choćby teraz coby nie zdenerwować zanadto Kammanora. Nie znała myśli którymi powinna okazywać mu wdzięczność, zdecydowała się więc na coś co przychodziło jej do głowy jako pierwsza rzecz;
O Kammamorze, ojcu naszego stada, przewodniku mego ojca, mentorze każdego silnego wojownika.. Przyjacielu każdego naszego przywódcy w potrzebie, który wstawiasz się za nami w każdej sytuacji. – Westchnęła cicho, póki co wyglądało to jak jakaś próba podlizania się mu. – Nie chcę od Ciebie jako tego dużego silnego smoka wielkich czynów albo pobicia każdego drapieżnika który chciałby zagryźć nasze młode we śnie albo co gorsza wykończyć jakąś biedną hydrę panoszącą się po naszych terenach. Chciałabym aby nasze stado po prostu było taką dużą rodziną gdzie każdy smok i hydra mogliby przyjść i poczuć się jak u siebie w grocie albo na drzewie albo bagnie. Żeby żaden adept, zastępca, ani przywódca nie śmiał być niemiłym dla innych w jakiejkolwiek formie... I chciałabym aby Misio i tata w końcu wrócili.

Licznik słów: 434
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Wrodzony talent – Smok otrzymuje 3 PU, do dowolnego rozdysponowania na poziomy drugi i trzeci.
Niestabilna – dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka.
Diamentowe Serce
Dawna postać
Mora
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1629
Rejestracja: 24 paź 2020, 23:48
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 67
Rasa: Północna
Mistrz: Sztorm Stulecia
Partner: Gorejący Jad

Post autor: Diamentowe Serce »

A: S: 3| W: 2| Z: 5| M: 1| P: 5| A: 1
U: W,Pł,L,Śl,MP,O,MA,MO,Prs: 1| B,Kż,Skr: 2 | A:3
Atuty: Spostrzegawcza, Łakoma magia, Bystrooka, Uzdolniona, Otoczona
Mora zgodziła się towarzyszyć Endri w wędrówce i we wspólnej modlitwie. Paręnaście księżyców temu uznałaby ten pomysł za przesadny lub co najmniej kompromitujący. Ale lazurowe ślepia widziały co widziały. Moce, którymi wyróżniali się bogowie przewyższały nieskończenie wiele razy smętne sztuczki magiczne najbystrzejszych czarodziei. Sam pomysł modlitwy wydał się jej intrygujący. Czy się już modliła? Parę razy. Z jakim skutkiem? No... różnym. Największy jej sukces polegał na uzdrowieniu ciała z wężowej klątwy. Więc można było spróbować jeszcze raz.
Przyszła za Oświeconą. Szczęśliwa jak nigdy, że Endria wyszła z tą interesującą inicjatywą.
Skupiła się na swoich słowach i po chwili, kiedy Endria skończyła, nabrała głęboki wdech i zatrzymała ślepia gdzieś w na ziemi.
– Czcigodny Kammanorze... Wysłuchaj próśb mojej siostry, Endri. Tak jak ona, pragnę aby nasze Stado żyło w harmonii i dostatku. Czuwaj nad nami. Chroń Stado, które czci twoje imię. Daj mi siłę żebym mogła wspierać Żagiew Ognia nie tylko w sprawach przywódczych, ale i tych życiowych. Pewnie wiesz o mojej decyzji o wygnaniu Agnara. Jego umysł się zatruł i tą trucizną odbierał siły Zorzy, którą kocham i którą postanowiłam obronić. Musiałam wybrać między nią a Żagwią. Wybrałam Żagiew, gdyż nie zasłużyła na to co jej zgotował własny pierworodny. Mimo to, zwracam się do ciebie o wszechmocny bogu, o to byś nie odwrócił się od Agnara. Może jest sposób żebyś rozpalił w nim ogień i wyparł marazm, by mógł nam spojrzeć w oczy i wreszcie uczciwie za to wszystko przeprosił i... wrócił do nas odrodzony. Odmieniony,

Licznik słów: 246
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

~ Odznaczenia ~
Obrazek

~ Atuty ~

spostrzegawcza – jednorazowo +1 do Percepcji
łakoma magia – +1 ST do ataków magicznych przeciwnika, drapieżniki atakujące magicznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
bystrooka – raz na tydzień +1 sukces do Percepcji
otoczona – możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST


~ Kompani ~

Falco – sokół
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 1 | P: 2 | A: 1
L: 1 | A: 1 | O: 1 Skr: 1


~ Ważne dla niej ~
nakładka na róg od Shirona
1x różowy topaz


~ Galeria ~
art by Kyouki
art by Zorza
av by Kuszenie Diabła
art by Vul


Kammanor
Bóg
Bóg
Posty: 50
Rejestracja: 17 maja 2020, 18:17

Post autor: Kammanor »

Być może perspektywa długiego oczekiwania na boską odpowiedź była tym, co czyniła modlitwy specjalnymi. Pomijając przypisywaną patronom wszechwiedzę, moment wyciszenia, na jaki pozwalały sobie smoki, sam w sobie posiadał ogromną wartość. Dzięki temu ich pytania nigdy nie dotyczyły tego co ma miejsce tu i teraz, a szerszej, głębszej perspektywy, którą mogli zrozumieć jedynie z czasem.
Gdy wszystko wskazywało na to, że Kammanor nie pochyli się już nad Ognistymi, świątynię wypełniła aura jego obecności. Na uderzenie serca, smoki poczuły wypełniającą ich determinację i wyostrzenie zmysłów, a następnie znów spokój wynikający ze świadomości, iż znalazły się w dobrych łapach – Władanie emocjami smoków nie jest domeną bogów. Macie wolne dusze Oświecona Łusko i żaden bóg nie powinien na siłę zmieniać waszych uczuć. Zawsze i wszędzie znajdzie się pewien "niemiły smok". Twoim zadaniem jest być na tyle silną, by nie ugiąć się przed nim i swoim zachowaniem dawać przykład.
Po tej wypowiedzi Kammanor uczynił krótką pauzę, a głos, który wypełniał umysł Oświeconej, stał się nieco chłodniejszy. Cokolwiek Oblubieniec czynił poza Wolnymi stadami, najistotniejszy był fakt, iż zostawił Ogień.
Nie pozwól, by tęsknota za nim cię hamowała. Spróbuj znaleźć pocieszenie w tej rodzinie, którą masz obok siebie, w stadzie. Będę patrzył na ścieżki twego ojca... – Tutaj zamilkł, najwyraźniej specjalnie nie zdradzając samicy jego losów. Z drugiej strony, przynajmniej wiedziała, że wciąż żył.

Diamentowa musiała na odpowiedź czekać dłużej niż jej młodsza towarzyska. Głos Boga wydał się bardziej zdystansowany, choć Ognista nie czuła, iż przepełniony jest gniewem.
Robiłaś to, co uznałaś za słuszne. Nie popieram wszystkich twoich wyborów, lecz to dobrze, że nie wyrzuciłaś Agnara ze swoich myśli.
Miłość jest ważną rzeczą. To jedna z sił spajających stado. Pielęgnuj ją i towarzysz młodszym tak jak dziś Oświeconej. Unikaj tego, co doprowadza do rozpadu stada.

Z perspektywy czasu odpowiedź Kammanora mogła nie być dla Mory żadnym kierunkiem, bo z samej zasady o miłości budującej społeczność wiedział każdy. Jak się jednak okazywało, nie była to wartość oczywista, gdy przychodziło do decyzji takich jak wygnanie, kiedy należało rozważyć szkodę, jaką smok może wyrządzić rodzinie. Znając okoliczności, a także serce Diamentowej, Kammanor mógł zarówno zdystansować się od smoczycy, jak i ofiarować jej drobne słowa wsparcia, których sens będzie musiała rozwikłać w ciągu wielu księżyców, a także pod ciężarem nowych decyzji i perspektyw.

Licznik słów: 376
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Maros
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 6191
Rejestracja: 08 maja 2020, 12:46
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 122
Rasa: Północny
Opiekun: Sosnowy Pocisk*, Przesilenie Północne*
Mistrz: Strażnik Gwiazd
Partner: Odłamek Raju

Post autor: Maros »

A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Prs,Kż,O,MP,Śl: 1| L,Skr: 2| MA,MO: 3
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilny; Samotny wojak; Utalentowany; Pojemne płuca
Od rozmowy z bratem minęło sporo czasu, sporo się też zmieniło, ale nie ta jedna, konkretna kwestia. Spokojnym krokiem podeszła do pustego piedestału, z delikatnym uśmiechem wspominając ostatnie wydarzenia tutaj. Po tylu księżycach, w końcu coś jej się udało. Tak jak tego chciała.
Krótką wiadomością mentalną tknęła umysł brata, informując go o swoim przybyciu na miejsce. Czekając przysiadła przed piedestałem, znajdując się bokiem do niego. Wzrok wlepiła gdzieś przed siebie, nasłuchując jedynie kroków, zaś myślami umknęła gdzieś poza świątynie.

Licznik słów: 79
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
It’s misery within a past that I just can’t erase
It’s alright, cause I don’t give a damn

kalectwa
bezpłodność ; +2 ST do akcji fizycznych

samotny wojak
tabela ran woj/mag do walki, ale min. 6 sukcesów
w witalkę by zadać ranę krytyczną


pełny brzuch
-1/4 pożywienia do sytości ; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

niestabilny
dodatkowa kość do testów na magię; niepowodzenie = rana ciężka

pojemne płuca
raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
Wspomnienie Nocy
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 5749
Rejestracja: 07 lip 2020, 20:59
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 55
Rasa: olbrzymi x północny
Opiekun: Przesilenie Północne, Sosnowy Pocisk
Partner: Były sobie kiedyś dwie

Post autor: Wspomnienie Nocy »

A: S: 2| W: 5| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 2
U: W,B,Pł,Prs,Skr,A,O,Śl,Kż: 1| L,MP,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilny; Mistyk; Poświęcenie; Uzdolniony
Wspomnienie przyleciał niedługo później. Dotarcie na miejsce trochę mu oczywiście zajęło, za to gdy już musiał wylądować i zaczął kuśtykać przeklął cicho pod nosem. Ten brak łapy doskwierał mu coraz bardziej i powoli zaczął go drażnić, a z drugiej strony wciąż szkoda mu było tych kamieni na kolejne bezsensowne odzyskiwanie kończyny.
Hej – przywitał się, gdy z cichym sapnięciem wreszcie dołączył do siostry. – Hm... Tak w sumie... Mniej więcej orientujesz się, jak to wygląda? – zapytał z lekkim zakłopotaniem.

Licznik słów: 81
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
_ _
So when it's black this insomniac take an original tack
Keep the beast in my nature under ceaseless attack
__________________________________

________adopcje błysk przyszłości: 23.03
→ pełny brzuch_________________________________
– 2/4 pożywienia do sytości; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

→ niestabilny___________________________________
dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – ciężka
✭ mistyk ✭
raz na walkę +1 sukces do ataku mag.
___✭ poświęcenie ✭
raz na atak +1 sukces
kosztem rany lekkiej
___✭ utalentowany ✭
(moc, wytrzymałość)
ObrazekBurru – gryf
A: S: 2| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Śl,Skr: 1| A,O: 2
Tatakae – cień kazuar
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: L,Śl,Skr: 1| MA,MO: 2
Souba – ptak gromu
Wutai – sowa śnieżna
Maros
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 6191
Rejestracja: 08 maja 2020, 12:46
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 122
Rasa: Północny
Opiekun: Sosnowy Pocisk*, Przesilenie Północne*
Mistrz: Strażnik Gwiazd
Partner: Odłamek Raju

Post autor: Maros »

A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Prs,Kż,O,MP,Śl: 1| L,Skr: 2| MA,MO: 3
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilny; Samotny wojak; Utalentowany; Pojemne płuca
Cierpliwości jej nie brakowało, a więc i oczekiwanie nie stanowiło dla niej jakiegoś problemu. Łeb uniosła nieco wyżej, w momencie gdy do puchatych uszu dotarł dźwięk kroków. Zaczekała, aż młody znajdzie się naprzeciwko i po chwili milczenia, rozwiała nieco jego wątpliwości.
– Z tego co wiem, trzeba dosłownie połączyć swoją krew i złożyć przysięgę, wtedy magia zadziała i będę wiedziała gdy będziesz zagrożony. – wyjaśniła, dając mu chwilę dodatkowego namysłu gdyby jednak chciał się wycofać. On nic w sumie nie tracił, a zyskiwał ewentualne wsparcie w boju, które będzie wiedziało co się z nim dzieje. Ona ryzykowała więcej, kładąc na szali kolejny raz zdrowie lub życie.
Jeśli nie padło nic, co zmieniło by sytuację podniosła prawą łapę i kłem uszkodziła nieco skórę na jej wnętrzu, tak by powstała niewielka, za to krwawiąca rana. Właśnie tę kończynę wyciągnęła by w jego kierunku, czekając, aż on zrobi to samo.
Gdy tylko łapy zwarły się w uścisku, kontynuowała.
– Ja, Kwintesencja Chaosu, jako wojownik Księżyca przysięgam bronić Cię, gdy tylko zajdzie taka potrzeba. Jestem gotowa oddać zdrowie lub życie, by tobie nic się nie stało. Tak jak przysięgałam naszemu Ojcu bycie lojalną, tak przysięgam to teraz i tobie. – odetchnęła spokojnie, zerkając na jego pysk.
– Jeśli umierać, to razem.– dodała znacznie ciszej. Co na to brat?

Licznik słów: 214
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
It’s misery within a past that I just can’t erase
It’s alright, cause I don’t give a damn

kalectwa
bezpłodność ; +2 ST do akcji fizycznych

samotny wojak
tabela ran woj/mag do walki, ale min. 6 sukcesów
w witalkę by zadać ranę krytyczną


pełny brzuch
-1/4 pożywienia do sytości ; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

niestabilny
dodatkowa kość do testów na magię; niepowodzenie = rana ciężka

pojemne płuca
raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
Wspomnienie Nocy
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 5749
Rejestracja: 07 lip 2020, 20:59
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 55
Rasa: olbrzymi x północny
Opiekun: Przesilenie Północne, Sosnowy Pocisk
Partner: Były sobie kiedyś dwie

Post autor: Wspomnienie Nocy »

A: S: 2| W: 5| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 2
U: W,B,Pł,Prs,Skr,A,O,Śl,Kż: 1| L,MP,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilny; Mistyk; Poświęcenie; Uzdolniony
On nic nie tracił, otóż to. Za to Chaos zobowiązywała się do czegoś, czego nie mogła ignorować nawet gdyby zmieniła zdanie; narażała się i kładła sobie na barku niemałą odpowiedzialność. Wspomnienie zamierzał jednak na siebie uważać, a że wymógł na siostrze obietnice, by nie próbowała tańczyć ze śmiercią na arenach wyłącznie dla rozrywki, korzyść powinna być obopólna, nawet jeśli Chaos może nie podobać się jego warunek.
A więc zróbmy to – mruknął bez wahania i niepewności. On był pewien, chociaż od teraz musiał mieć zanotowane z tyłu głowy, żeby na siebie uważać i nie wystawiać się na żadne zbędne zagrożenia, chyba że nie będzie miał wyboru, stanie w czyjejś obronie lub zmuszą go do tego stadne sytuacje. Koniec z rozrywkami, koniec z robieniem głupot.
Pełnia stworzył lodowe ostrze, które naciął skórę na odpowiedniej łapie, niezbyt poważnie, ale na tyle, żeby ilość krwi była wystarczająca dla ich celu. Uniósł kończynę i złączył ją z tą od siostry, prostując się.
Ja, Wspomnienie Nocy, przywódca Księżyca, przyjmuję Twoją przysięgę i przyrzekam, że nie będę jej nadużywał ani wykorzystywał w żaden sposób nielicujący się z Twoim oddaniem. Przyjmuję Twoje poświęcenie i dziękuję Ci za zaufanie i lojalność, którą wykazujesz na każdym kroku – przemówił uroczyście, nieliczny raz w życiu z całkowitą powagą. Nie spuszczał z wojowniczki wzroku, a gdy przemówiła cicho uśmiechnął się delikatnie.
Razem.

Licznik słów: 224
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
_ _
So when it's black this insomniac take an original tack
Keep the beast in my nature under ceaseless attack
__________________________________

________adopcje błysk przyszłości: 23.03
→ pełny brzuch_________________________________
– 2/4 pożywienia do sytości; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

→ niestabilny___________________________________
dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – ciężka
✭ mistyk ✭
raz na walkę +1 sukces do ataku mag.
___✭ poświęcenie ✭
raz na atak +1 sukces
kosztem rany lekkiej
___✭ utalentowany ✭
(moc, wytrzymałość)
ObrazekBurru – gryf
A: S: 2| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Śl,Skr: 1| A,O: 2
Tatakae – cień kazuar
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: L,Śl,Skr: 1| MA,MO: 2
Souba – ptak gromu
Wutai – sowa śnieżna
Narrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Posty: 1050
Rejestracja: 01 cze 2020, 15:00

Post autor: Narrator »

Przez dłuższy czas nikt ich nie zaszczycił. Przestało im to jednak przeszkadzać. Zwyczajna atmosfera świątyni wydała się jakaś inna, bardziej kojąca. Mogli równie dobrze położyć się i zasnąć, zażyć w ten sposób choć skrawka tego niespodziewanego komfortu, mimo iż jednocześnie czuli pełnię sił. Nie wykryli momentu w którym powietrze zgęstniało, napełniwszy się obcą energią, która przyjaźnie przeniknęła ich ciała.
Właśnie wtedy stali się jednym. Spokojny oddech przywódcy rozbrzmiał w uszach Kwintesencji, zaś sam Wspomnienie usłyszał jej bicie serca. Wszystkie ich odruchy na moment zsymchronizowały się, jakby byli jednym organizmem. Poczuli jakby stali w obu miejscach naraz, jedynie pozornie rozdzieleni.
W głowach zadudnił czyjś głos "złączeni krwią". Nie byli pewni czy należał do Kammanora, ale niewątpliwie niósł ze sobą ogromną siłę. W tej też chwili oba ciała przeszył prąd, od końcówek ich ogonów, aż po trzymające się łapy, gdzie ból skumulował się, aż do sensacji kojarzonej z poparzeniem. Moc nie zraniła ich, choć parę oddechów nieprzyjemne uczucie utrzymało się na ranionej powierzchni ich łapy. Gdy jednak ponownie na nie spojrzeli, drobne nacięcia zniknęły, razem z bólem.
W ten sposób związali się ze sobą i choć Kwintesencja poświęcała znacznie wiecej, jako główny obrońca przywódcy, najwyraźniej czuła się na to gotowa.

Licznik słów: 198
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Gwar Traw
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 494
Rejestracja: 07 wrz 2021, 1:03
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 45
Rasa: Górski
Opiekun: Pogoń Brzasku & Bojowy Okrzyk
Mistrz: Światokrążca

Post autor: Gwar Traw »

A: S: 1| W: 3| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 4
U: Pł,L,Skr,A,O,MP,Śl,Kż,W: 1 | Prs,MO,B: 2 | MA: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Chytry przeciwnik, Zaklinacz, Magiczny Śpiew
Bóg siły. Patron Ognia. Jego poprzedniego stada. Stada, któremu rzekomo przewodził. Erja szedł na drżących łapach, z całej siły starając się zamaskować swoje zdenerwowanie. Nie podnosił wzroku zbyt wysoko kiedy stanął naprzeciwko piedestału boga Siły. Sam jej za dużo nie miał, ani nawet odwagi, chociaż bardzo chciał napawać tatę dumą. Będzie pewnie musiał znaleźć inny sposób.

Dz-dzień dobry, K-Kammanorze – przywitał się i skłonił niziutko, prawie tak nisko jak Immanorowi. A może nawet bardziej? Przestał zwracać na to uwagę. – Prz-przepraszam, że nie byłem jako T-Trzask Płomieni godny miejsca w zaświatach i wysłałeś mnie z powrotem... – bo to musiał być patron stada, tak? Nikt mu tego nie potrafił wyjaśnić. – M-może nie jestem najsilniejszy ani najodważniejszy ze smoków Ziemi, bo daleko mi do tego, ale postaram się tym razem Cię nie zawieść... – zapewnił, ale chyba sam w to nie wierzył. Nie brzmiał przekonująco.

Zaczął ostrożnie sprzątać piedestał, patrząc na niego z taką nieufnością jakby kamień miał ożyć i mu odgryźć łapę. Nie miał pojęcia czemu bał się tak Kammanora, nie potrafił tego wyjaśnić. Przełykał ślinę z każdym ruchem, aż w końcu podest lśnił. No, przynajmniej na tyle, na ile lśnić mógł.
Dziękuję za siłę mojego stada. Mamy naprawdę zdolnych wojowników, ale nie tylko oni wykazują się tężyzną – mówił cicho. – Choć nie patronujesz bezpośrednio uzdrowicielom, to oni też muszą mieć dużo siły by zmagać się z tym, co przychodzi im codziennie oglądać. Siły by nie stracić wiary w swoje zdolności, by przemóc się i spróbować odratować nawet najbardziej beznadziejny przypadek...to też twoja zasługa, prawda? Siły... – ciekawe ile razy powtórzył to słowo na 's' w ciągu jednej wypowiedzi, humpf. – ... ale też wytrzymałości. Oh, już rozumiem o co chodziło w podaniach. Ty i Immanor faktycznie jesteście swoimi przeciwieństwami, a jednak tak bardzo od siebie zależnymi...

Erja wyprostował się, ale nadal nie spojrzał bezpośrednio na piedestał. Robiło się późno i do reszty bogów z innej części świątyni wróci nazajutrz. Chwilę pokontemplował jeszcze przy podeście Kammanora, a później wrócił do domu, zmęczony.

Licznik słów: 336
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
____
E R J A εἰρήνη ; tłum. pokój[/i] ]
wielbiciel natury, powiernik ciszy, uważne uszy.
– – – – – – – – – – – – – – – –༻❁༺– – – – – – – – – – – – – – – –
__________________________wygląd rodzina theme

boski ulubieniec____________________________
raz na polowanie spotyka duszka, który daje mu 2 kamienie/równoważnik

chytry przeciwnik___________________________
raz na pojedynek/polowanie +2 ST do akcji przeciwnika_______.___

zaklinacz____________________._____..________
stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną_____________._.___

magiczny śpiew_________________._..._________
raz na walkę odejmuje 2 sukcesy przeciwnika____________._.__
_
_
Kalectwo: brak skrzydeł (niemożność lotu) _________________
Bifask – samiec hydry
A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,Pł,Śl,Skr: 1| A,O: 2
______ Hjala – samica hydry
A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,Pł,Śl,Skr: 1| A,O: 2
#609171 #b5cf9d
Obrazek
Ślepa Sprawiedliwość
Piastun Słońca
Quasi-Prorok
Piastun Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 4742
Rejestracja: 23 wrz 2020, 19:35
Stado: Ziemi
Płeć: Samica, 72 Ks
Księżyce: 189
Rasa: Morska

Posąg Kammanora

Post autor: Ślepa Sprawiedliwość »

A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 4| P: 3| A: 5
U: Kż,Śl,MA,MO,Skr,B,L,A,O: 1| Pł,Prs,MP: 2| W: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Alchemik, Wybraniec Bogów, Magiczny Śpiew, Pechowiec
Kalectwa: +4 ST do akcji fizycznych i magicznych [ślepota]
// hołd, Kammanor

Zgodnie z poleceniem przywódcy, Smoczyca przyszła do świątyni pod pomnik Kammanora. Od kiedy okradła bogów, bała się do niego modlić w strachu przed jego gniewem. Musiała jednak przezwyciężyć strach, jeśli chciała otrzymać od niego dar ognia.

Sekcja nie znała żadnych podań o kamieniach szlachetnych związanych z Patronem Siły, toteż skupiła się bardziej na wielkości swojego materialnego hołdu, by był godny boga. Pod łapami Kammanora, smoczyca położyła mięso pary tłustych dzików (8/4 mięsa), własnym pazurem upolowanych. Do tego dodała parę szlachetnych tygrysich oczu, które również złożyła w hołdzie pod łapami boga. Ukłoniła się pokornie przed posągiem, pochylając łeb i uniżając się najniżej, jak tylko potrafiła.

Kammanorze, nieskończenie wielki i potężny. Panie Siły, który ponad wszystko upodobałeś Sobie szacunek do hierarchi i lojalność. Boski Gniewie, który nie masz cierpliwości wobec smoków butnych. Przyjmij te dary na cześć Twojego wielkiego imienia i na cześć Twojej niepojętej potęgi.

Mówiła powoli, z pełnią szacunku i pokory, jaką potrafiła oddać wobec Kammanora. Mimo, że była ślepa, nie ważyła choćby na moment podnieść wzroku, chyląc nisko łeb przed pomnikiem boga i przed złożonymi mu w ofierze darami.

Nigdy nie byłam najsilniejsza. Nie byłam też nigdy wojownikiem. Jednak jako uzdrowicielka stoczyłam ponad dwadzieścia pojedynków, a poza naszymi ziemiami, chroniłam moich towarzyszy przed niebezpieczeństwami. Nawet teraz, jako piastunka, przyrzekłam chronić młodych i tych, którzy sami nie potrafią się obronić. Mimo ślepoty nie jestem bezbronna i jestem gotowa stanąć w obronie każdego smoka, który będzie tego potrzebował.

Wzięła głęboki wdech i zamknęła ślepia.

Panie, proszę cię o dar Twego Płomienia. Jestem świadoma mojej słabości i mojego czynu, popełnionego wobec Was. Nie byłam lojalna i okazałam brak szacunku wobec panującej między nami hierarchii, oddając iskrę w łapy złego bytu. W pełni zasługuję na Twój gniew i żałuję tego, co uczyniłam.

Opuściła łeb jeszcze niżej, dotykając nim ziemi.

Od kiedy otrzymałam waszą karę, stałam się najniższa pośród smoków. Zaakceptowałam tą pozycję i oddałam się służbie każdemu, kto by mnie potrzebował. Od czterdziestu księżyców pracuję na rzecz smoków, nie odmawiając nikomu pomocy. Jestem lojalna mojemu stadu, wypełniając rozkazy przywódcy i płacąc na skarbiec zapomogę, za moje złe uczynki. Jestem też lojalna wobec Was, wobec Ciebie, gotowa wykonać każdy Wasz rozkaz, uparcie szukająca sposobów, w jakie mogłabym Wam pomóc.

Ugięła łokcie i kolana, płaszcząc się na ziemi przed pomnikiem Kammanora.

Jeśli nie jestem godna twojego daru, Panie, proszę, pozwól mi udowodnić moją lojalność. Powiedz tylko słowo, a będzie ono dla mnie rozkazem. Służba Wam jest nowym celem mojego życia. Kierunkiem, który obrałam i którym pragnę podążać z determinacją.

Licznik słów: 422
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
{ teczka }__{ theme }
.
___n. u. szamana: 21.12_._.._ __ n. u. błysku przyszłości: 05.07
Obrazek
.
────────────── ──────────────
/ kryształ zielarza /
+1 sztuka do wszystkich zbiorów ziół
.
/ pechowiec /
po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
.
/ ostry węch /
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, mniejsze pożywienie)
.
/ szczęściarz /
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
.
/ alchemik /
dwa razy na miesiąc tworzenie podwójnej dawki eliksiru (2 zamiast 1) (0/listopad)
.
/ wybraniec bogów /
raz na pojedynek/polowanie +1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST
.
/ magiczny śpiew /
raz na pojedynek/polowanie, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika
.
────────────── ──────────────
Limo – brzeginia      Mokradło – kuropatwa
S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 2      S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
Pł, A, O, Śl, Kż, MP: 1| Skr: 2      B, L, Kż, Skr, Śl: 1| A, O: 2
.
W jaki sposób Mokradło może zadać ranę średnią lub ciężką?
Jego dziobanie/drapanie wywołuje u przeciwnika silne poparzenia pochodzenia magicznego.
.
Kalectwo: proteza prawej przedniej łapy, ślepota (+4 ST do akcji fizycznych i magicznych, kamieni szlachetnych można szukać tylko przy użyciu sondy)
Wybory Serca
Łowca Ziemi
what's up, danger?
Łowca Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 1162
Rejestracja: 22 gru 2022, 14:02
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 60
Rasa: Drzewny & północny
Opiekun: Córa Róż i Pasterz Ziemi
Mistrz: Wilcza Konwalia
Partner: Spóźniony Debiut

Posąg Kammanora

Post autor: Wybory Serca »

A: S: 5| W: 3| Z: 4| M: 3| P: 3| A: 1
U: W,Pł,L,Prs,Śl,MP,MA,MO: 1| B,A,O,Kż: 2| Skr: 3
Atuty: Ostry węch, Pamięć przodka, Lekkostopa, Uczona
Stała w przejściu do świątyni, nieco osłupiała słuchając tego wywodu Sekcji Zwłok. Połowy chyba nie zrozumiała, ale kojarzyła różne historie na temat jej zdrady. Starała się jednak nie oceniać smoka po popełnionych przez niego błędach, a raczej tym, co robi, żeby ich nie powielać i im zadośćuczynić.

Wyrwała się z letargu i podeszła bliżej posągu. Stanęła w niedużej odległości od piastunki, dając jej odrobinę przestrzeni. Czy... czy też powinna coś powiedzieć? O rany, nie miała doświadczenia. Ostatnio jak tu przybyła, bawiła się z liskiem przy piedestale Nenyi. Nie nauczyła się jeszcze rozmawiać z obgami.
– Um – zmieszana uciekła spojrzeniem na własne łapy. – Dziękuję za tę możliwość, panie Kammanorze. Postaram się narobić dużo szkód w szeregach ludzi, jak tylko nadarzy się okazja. – Uśmiechnęła się nieco zadziornie. Nie miała pojęcia czy straci swój lód. Zaraz się dowie. Nie była do niego tak znowuż przywiązana, więc nie zapłacze, jeżeli płomienie go całkowicie zastąpią.

Ugięła łokcie i skłoniła się nisko Kammanorowi.

Licznik słów: 160
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
RODZINA APARYCJA BŁYSK: 04.07­­‎
.
It's all because I'm feeling sad and then I start to cry, I don't know why
The courage that I need, the power to succeed, gives me the strength to fly!
.
.
lekkostopa
trzy razy na miesiąc +2 sukcesy do skradania (3/3 wrzesień)
.
pamięć przodka
stałe -1 ST do walki z rasami rozumnymi i -2 ST do walki ze zwierzętami
.
ostry węch
dodatkowa kość do testu percepcji na węch (zwierzyna i mniejsze pożywienie)
Chwiejka samica chochlika
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 3| A: 2
B,Skr,Śl,MP: 1| MA,MO: 2
   Przyjaciel natury
drapieżniki nie atakują jako pierwsze
atut kompana
Kammanor
Bóg
Bóg
Posty: 50
Rejestracja: 17 maja 2020, 18:17

Posąg Kammanora

Post autor: Kammanor »

Sekcja Zwłok przybyła do świątyni by kajać się przed Kammanorem. Czego się tym razem spodziewała?
  Zapach soczystej dziczyzny unosił się w powietrzu. Dwójka tygrysich oczu lśniła niepokojącym blaskiem. Pomieszczenie wypełniła przytłaczająca energia Pana Siły, który w ostatnim czasie pochylił się nad śmiertelnikami i zaoferował cząstkę swej mocy. Ale to też oznaczało, że jego surowa obecność i oceniający wzrok, lustrował smoki dokładniej. A kto wie co zrobi rozgniewany, nie mogąc się natychmiastowo odciąć od przyziemnego świata.
  – Dziecię Ziemi. Zgrzeszyłaś. – donośny głos zadudnił w świątyni. – Ale widzę, że kara ci służy. Nauczyłaś się pokory, więc przyjmuję twoją skruchę. Gdybyśmy nie widzieli w tobie potencjału na poprawę nie stałabyś tu dzisiaj. –  Sekcja poczuła jak masywna łapa chwyta ją za pierś, wbijając tępe pazury w kość nad obojczykiem i przyciąga bliżej posągu, jakby była ledwie szmacianą lalką. Od nacisku poczuła żar, który rozlał jej się po całym ciele, aż nie buchnął z pyska.
  – Pamiętaj, by nie zbaczać z tej ścieżki. Jeszcze długa droga przed tobą.
Zapach dziczyzny zniknął, a wraz z nim zostawione przez Piastunkę prezenty.

   Wybory Serca została potraktowana znacznie łagodniej niż Sekcja Zwłok, której rozmowe z Kammanorem mogła doskonale słyszeć. W końcu Pan Siły, nie należał do najsubtelniejszych.
Ciężka łapa opadła na jej bark i lekko uścisnęła w pokrzepiającym geście. Ciepło promieniowało od niewidzialnej dłoni, przekazując Śnieżce boski płomień.
  –  Sprawisz, że rodzice będą z ciebie dumni, Mała Ziemio. Władając oddechem pomyśl, który z żywiołów chcesz powołać, a ten powinnien się poddać twej woli. Lód pochodzi z twoich naturalnych gruczołów a ogień... z serca.


Sekcja Zwłok
+ Płomień Kammanora
– 2x tygrysie oczy, 8/4 mięsa

Wybory Serca
+ Płomień Kammanora

Licznik słów: 280
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4249
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Posąg Kammanora

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Nie tylko z wiedzy o możliwym błogosławieństwie, ale także z racji swej funkcji, uznał że jego wizyta przed pomnikiem okaże się wysoce adekwatna wobec nadchodzących czasów.
Prorok zawsze miał wobec Kammanora ogromny dystans, choć nie była to forma niechęci, którą szczerze obdarzał Viliara, a prędzej wymuszona dynamika wodza i żołnierza, zainspirowana jego dawnymi manieryzmami. Do tej pory pamiętał także ich pierwszą interakcję, która z pierwotnego szacunku zainspirowała także niepokój. Bogowie, patroni potomków pierwszych smoków, nie chcieli rozmawiać o Niebie.
Lub przynajmniej Kammanor nie chciał. Ironicznie, spacer do niego aktywował w Strażniku chęć dopytania o ów byt ponownie, choć rzecz jasna, kierując słowa do innego patrona.
Teraz w każdym razie musiał skupić się na granatowołuskim. Mimo przeróżnych, nachodzących na siebie, bądź zupełnie sprzecznych poglądów, prorok był wobec bogów pokorny. Nie sądził iż prawili wyłącznie prawdę, bądź znali odpowiedzi na każde pytanie. Nie był nawet pewien, na ile wierzy iż historie opowiadające o nich w kronikach nie były przekłamane specjalnie na ich korzyść. Nie miało to jednak znaczenia, gdy respektowało się patronów za ich ogólną potęgę oraz fakt, że decydowali się współpracować ze smokami, zamiast użyć owej potęgi, aby ich zniszczyć. Mógł w końcu gniewać się na zjawiska natury, lecz to on byłby głupcem, gdyby nie próbował ich przynajmniej zrozumieć.
Był to powolny proces, lecz nie nieistniejący.

Przybył przed piedestał jakiś czas po smoczycach Ziemi i pokłonił się nisko przed łapami posągu.
Jeśli był sam, mówił na głos, jeśli ktoś miałby mi towarzyszyć, zamknął słowa w swym umyśle, choć wciąż składając je przed Kammanorem.
Witaj Kammanorze. Nadszedł czas wzmożonej aktywności, a więc i oblicze wiary zdaje się dostosowywać pod trwające czasy.
Nieczęsto pochylalem się aby usłyszeć twój głos, lecz aura twej obecności w świątyni wystarczyła bym przynajmniej zadowolił się myślą, iż mogą dostąpić cię inni.
Przybywam z wdzięcznością, choć nie brak mi wątpliwości, dlatego liczę że zdołasz mi je wybaczyć.
Wierzę, że pod waszym, a przez to i twoim aktywnym patronatem, Wolni zdołają odeprzeć każdą siłę, która spróbuje ich zmiażdżyć. Nie sam ogół ma jednak znaczenie, więc pragnę zaufać, że jeśli doświadczymy strat, twoja moc będzie tą, która zdoła je ograniczyć.
– odchrząknął, podnosząc głowę.
Nic nie wskazywało na to by przed pomnikiem zawitały smoki Słońca, więc być może powinien ich tutaj zaprosić? Nie wiedział ile cierpliwości miał w sobie Kammanor, ale liczył że dostatecznie. Zwłaszcza do stada, któremu w części dawniej patronował.
Nie wiem co przyniesie przyszłość, więc jeśli i mnie zechcesz dotknąć swym błogosławieństwem, będę ci wdzięczny – dodał nieco ciszej. Prawdę mówiąc nie zależało mu na płomieniu samym w sobie, co bardziej na samej idei bycia dotkniętym przez boga. Jeśli inni mogli, to jako prorok, on powinien tym bardziej.
Potem przez chwilę skupił się na Słońcu.

Licznik słów: 449
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej