Posąg Thahara

Największa jaskinia, do której wkraczało się mijając Ołtarz wymian. Znajdowały tu się posągi najwyższych z bogów.
Administrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Awatar użytkownika
Posty: 19045
Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51

Post autor: Administrator »

Dalej, na lewo od zręcznej Nenyi, na marmurowej żubrze skórze, leżał kiedyś otyły Thahar, Pan Polowań. Zwinięty w luźny kłębek, z łbem uniesionym i skierowanym w stronę środka Wewnętrznej Jaskini, a prawą przednią łapą opierającą się na czaszce jelenia leżącej przed nim. Bóg miał krępą postać bagiennego, o drobniutkich, gładkich łuskach, i dystyngownym grzebieniu zaczynającym się zaraz powyżej środka czoła, a biegnącym przez całą długość jego grzbietu, aż do czubka ogona. Jedno skrzydło miał ciasno złożone, ale to prawe, zwrócone w kierunku środka Jaskini, rozłożone i przykrywające skarby prawdopodobnie zgromadzone przy jego otłuszczonym brzuchu. Tak jak i Nenya, z trójkątnego łba Thahara połyskiwały grudki złota, będące jego oczami, z których od czasu do czasu wyzierał głód przygód... I być może także faktyczny głód.

Licznik słów: 123
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
[ ŻERKA | CHAŁKA | KRUCZKE ]

Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!


Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Dziadke
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 472
Rejestracja: 18 lut 2018, 14:07
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0
Rasa: Morski

Post autor: Dziadke »

A: S: 1| W: 1| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,P,A,O,MA,MO,MP: 1| Śl,Skr,Kż: 2
Atuty: Spostrzegawczy, Pamięć Przodka, Przyjaciel Natury, Znawca Terenów, Otoczony
Do jaskini Thahara przybył dzień po swoim powrocie na ziemie Wolnych Stad. Łowca nie potrafił ocenić dokładnej godziny, ale było już całkiem późno- przynajmniej sugerował to fakt, iż słońce zdołało się schować za widnokręgiem już parę dobrych wodnych miar temu, a świat spowiła upstrzona gwiazdami kurtyna.
Samczyk wślizgnął się do świątyni chyłkiem, jakby żyjąc w obawie, że obudzi gospodarzy- w rzeczywistości jednak nie było się tu chyba czego obawiać. W końcu bogowie czuwali nad tutejszymi smokami dniem oraz nocą. Komuś takiemu nie można przecież zmącić snu, prawda?

... prawda?!

W każdym razie kiedy w końcu odnalazł ołtarz którego szukał, z należnym szacunkiem usiadł przed nim i pochylił łepek, uprzednio zrzucając z grzbietu kaptur z foczego futra.

– Mmm! Rybke! Gadzik przychodzi do Wielki Thahar prosić o rada. Dawno-długo temu Rybke próbował znaleźć sposób na to, by pomóc nowy dom co być też dom naziemiec. Ale teraz sporo zmienić i Gadzik prosi o rada Wielki Bożke Łowów by nie rozgniewać inne bożke i zostać bez rybke. Wielki Bożke Łowów mieć szacuneczek, bo być tak wielka, że poza zwierzyna-ląd na pewno też łowić każde rybke w ocean i móc usłyszeć gadzik co próbować pomoc. Gadzik zna inne bożke. Tak, tak! Dobre bożke. Te bożke być w morze i one pomagać i one też moc silno-dobra. Ale gadzik nie wie czy prosząc tamte bożke nie zirytuje Wielki Thahar oraz inne te, co dać bariera. Gadzik prosi o użyczenie wielka moc Thahar gdy nadejdzie chwila wezwania oraz pozwolenie na rozmowa z morskie bożke. Syreni przynosi rybke dla bożke żeby ten spojrzał łaskawe oko na Syreniego oraz rodzaj morski i naziemny, by stary-runął porządek zamienić na nowo-dobry porządek. Żeby dobrze dla gadziki. Tak, tak! A kto poradzi lepiej niż jeden łowca dla drugi łowca, hm?

I tak kończąc swoją bezbrzeżnie pobożną modlitwę, smok złożył śledzia na ołtarzu Thahara. Skromna to ofiara, pomyślał, patrząc na świeżą rybkę leżącą na ołtarzu.
Trochę drżącą łapką sięgnął więc do mieszka u szyi, z którego wyciągnął mały kamień szlachetny. Bursztyn. W dodatku taki ładny, oszlifowany z zatopionym weń moskitem.
Majątek znaczył dla morskiego sporo... choć nie aż tak wiele, by narażać się na gniew Boga Łowów.

Licznik słów: 356
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
KP Fafika

I- Spostrzegawczy
II- Pamięć przodka – -2 ST do walki z drapieżnikami na polowaniu/misji/wyprawie.
III- przyjaciel natury – drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze.
IV- znawca terenów – znalezienie zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachentego/dorodnego zioła raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie.
IV- otoczony – +1 akcja podczas walki przeciwko co najmniej 3 przeciwnikom/polując na co najmniej 4 sztuki zwierzyny.
Administrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Awatar użytkownika
Posty: 19045
Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51

Post autor: Administrator »

//*odchrząkuje* tu nie ma ołtarzy jakby co. Jest posąg na płaskim piedestale, i tyle :P

Śliski i całkowicie niedrżący śledź leżał sobie przed marmurowym Thaharem, roztaczając wokół siebie apetyczną woń zdobyczy. I to było jedyne, co tu się działo. Bogowie nie odpowiadali. Nie było to wyjątkowym wydarzeniem, ale być może dziś spośród wszystkich dni, wyjątkowo bolesnym. Szczera ofiara spotkała się z milczeniem. Ale czy to milczenie nie mogło być odczytane jako swoiste wołanie o pomoc? O zemstę? O... cokolwiek?

Licznik słów: 79
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
[ ŻERKA | CHAŁKA | KRUCZKE ]

Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!


Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Dziadke
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 472
Rejestracja: 18 lut 2018, 14:07
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0
Rasa: Morski

Post autor: Dziadke »

A: S: 1| W: 1| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,P,A,O,MA,MO,MP: 1| Śl,Skr,Kż: 2
Atuty: Spostrzegawczy, Pamięć Przodka, Przyjaciel Natury, Znawca Terenów, Otoczony
Nieco rozczarowany, wpatrywał się w posąg bóstwa, w dalszym ciągu gdzieś w głębi samego siebie czekając na jakiś cud. Słowo. Odpowiedź.
Ostatecznie jednak zabrał rybę oraz kamień szlachetny, pokornie kłaniając się podobiźnie jednego z demiurgów. Skrzywił się, ni to w bólu, gniewie czy rozpaczy.
Poprosił o pomoc, a ona została zignorowana. Przynajmniej tak odbierał to morski. A może nie powinien? Może faktycznie milczenie Thahara wynikało z czegoś, na co powinien zwrócić uwagę smok? Może bóstwo obraziło się za zbyt małą ofiarę? Zabrał ze sobą dary, a kroki skierował ku wyjściu.

No nic, miał do sprawdzenia coś jeszcze.
Nic tu po nim.

//zt

Licznik słów: 102
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
KP Fafika

I- Spostrzegawczy
II- Pamięć przodka – -2 ST do walki z drapieżnikami na polowaniu/misji/wyprawie.
III- przyjaciel natury – drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze.
IV- znawca terenów – znalezienie zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachentego/dorodnego zioła raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie.
IV- otoczony – +1 akcja podczas walki przeciwko co najmniej 3 przeciwnikom/polując na co najmniej 4 sztuki zwierzyny.
Światokrążca
Dawna postać
Na dworze Nytby
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2676
Rejestracja: 18 cze 2018, 8:47
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 200
Rasa: morski
Opiekun: Gonitwa Myśli [*]
Mistrz: Szabla Kniei [*]
Partner: Feeria Ciszy [*], Aderyn

Post autor: Światokrążca »

A: S: 5| W: 3| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 4
U: Pł,W,MP,MO,Kż,Śl,Skr.Prs: 1 | B,O,MA: 2 | A: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Adrenalina, Nieugięty, Magiczny Śpiew, Pojemne Płuca, Wiecznie Młody
Żer zjawił się przed posągiem Thahara i tak przed Immanorem tak, też swobodnie usiadł przed bogiem łowiectwa oraz... tłustych brzuchów! Bo chociaż ten jeden Bóg, był na tyle mądry by odzwierciedlać wspaniałą aparycje Trzęsienia Ziemi.
Witaj Thaharze – uśmiechnął się do niego – Wiesz chociaż czuje bliższy związek z Morskimi Braćmi, tak myślę, że rozmowa z tobą byłaby na miejscu. Wiesz odpowiesz mi później, jak już odzyskamy iskrę z tej przeklętej puszczy. Chociaż przyznam... to była... przygoda. I to jak interesująca! – zaśmiał się.
Ale, że jestem samolubnyn smokiem i najwyraźniej nie potrafię prowadzić pogawędki, bez chcenia czegoś od rozmówcy chciałbym cię prosić o dary dla mojego stada. ... Ciebie... – nagle poderwał łeb do góry i bardzo znacząco odchrząknął, wodząc wzrokiem po nieckach świątyni – Ciebie albo jakiekolwiek złośliwe duszki ją teraz zamieszkują. – uśmiechnął się drwiąco.


// dwa razy boskie dary poprosze! (12 kamieni szlachetnych za 20 PS)

Licznik słów: 152
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Administrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Awatar użytkownika
Posty: 19045
Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51

Post autor: Administrator »

Znając życie, gdyby Thahar miał jak odpowiedzieć, toby odpowiedział. Może nawet pochwalił za oddanie, z jakim smoki Ziemi walczą o jego iskrę? Ziemny co prawda oczekiwał jakiegoś podarku dla swojego stada, co oczywiście było szlachetne.. Ale krótka piłka – Nie ma iskierki, nie ma Boga. A jak go nie ma, to nie ma też odpowiedzi.
Zimno trwało a Thahar stał nieruchomo. Niestety.

Licznik słów: 62
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
[ ŻERKA | CHAŁKA | KRUCZKE ]

Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!


Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Sennah
Bóg
Bóg
Awatar użytkownika
Posty: 145
Rejestracja: 28 gru 2019, 12:33

Post autor: Sennah »

Ale czy to iż stary Bóg nie odpowiedział, równało się z całkowitym brakiem odpowiedzi od kogokolwiek? Wydawałoby się że tak, Ziemny może i poczuł się w jakiś sposób nawet zrezygnowany.. Chociaż nadzieja umiera ostatnia, prawda?
Nagle, jak na mrugnięcie za posągiem Boga Łowców coś Trzęsieniu mignęło. Na małych, smukłych nóżkach chociaż topornie coś plasnęło obok posągu.. I było to pisklę. Nie byle jakie pisklę! Sennah we własnej osobie! Zainteresowana uniosła łebek, przekręcając go nieznacznie a oczy urosły jej i świeciły, niczym najpiękniejsze kamienie szlachetne!
Posłała Przywódcy Ziemi cieplutki uśmiech, kręcąc z zadowoleniem zadkiem i zagarniając ogonem niezbyt czyste podłoże. Wydawało się że jej obecność była tutaj przypadkowa, jednak gdy podniosła się pokracznie na czterech łapkach, wyszło na jaw że przez cały ten czas na czymś siedziała. Wyszczerzyła jeszcze raz kiełki na pożegnanie, opluwając delikatnie przednie łapsko Trzęsienia by zaraz zerwać się w pokraczny bieg wgłąb Świątyni.. A z dziwacznego woreczka widać było przebijające się kamienie!

+ Bursztyn, 2x Diament, 2 x Cytryn, Nefryt, Granat, 2x Onyks, 2x Akwamaryn, Agat (Wymiana PS)

Licznik słów: 171
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Jak bardzo łeb musi boleć samca, który przebył na prawdę bardzo duża odległość w niemałym pośpiechu. Czuł upływ krwi i ledwie w sumie wiedział co działo się dookoła niego, ale jednak znał swoje zadanie. Wraz z Bryzą, która była nie mniej ranna od niego, dotarł późną już nocą do świątyni. Kto komu bardziej pomagał przy dotarciu tutaj? Ciężko powiedzieć, jednak Godny ani razu nie puścił iksry, jakby mu przymarzła łapa do niej. Taka ogromna siła, może to ona sprawiła, że dał radę tu ją donieść bez ponownego mdlenia?
Może wykazałby się większym uczuciem i powiedziałby coś w stronę boga, ale szczęka go tak bolała jakby wypadła ze stawu i nie był w stanie nawet powiedzieć czegoś pięknego.
Thaharaku, oto twoja iskra. Przynosimy ją my, łowcy, którym patronujesz. Wróć do nas...
Martwili się wcześniej śliną na ikrze i krwią? No cóż, przez tą podróż to nie oszukujmy się, ale tatuś jak i syn zalał ją własną krwią z łba. Zabawne, że jednym kierowała chęć zdobycia siły, a drugim chęć ratowania tego pierwszego. Niemniej jednak samiec wyciągnął łapę z iskrą w stronę boga. W sumie z przerażeniem stwierdził, że łapa mu zdrętwiała na iskrze i musiał sobie pomóc drugą łapą otworzyć łapę i odkleić iskrę od samego siebie.
Taka moc... Jednak szczerze wierzył w to, że takiej mocy nie powinien posiadać nikt inny jak bogowie.
Proszę wybacz.... że tyle to trwało...
Chciał przeprosić za ojca, ale czy boga w ogóle to interesowało? Liczył się cel, a nie podróż.
Godny skierował powoli zmiażdżony łeb w stronę Bryzy. Może ona chce coś jeszcze dodać? Może zrobi to zanim bożek zabierze mu iskrę?

Licznik słów: 270
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Lekkość Wiatru
Dawna postać
Aderyn
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 705
Rejestracja: 02 lis 2019, 19:23
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 180
Rasa: północno-górski
Partner: Światokrążca

Post autor: Lekkość Wiatru »

A: S: 3| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 2| A: 3
U: B,Pł,L,Skr,Prs,A,O,Kż,Śl,MA,MO: 1| MP: 2| MO,Lecz: 3
Atuty: Okaz zdrowia; Pamięć przodka; Błyskotliwy; Utalentowany; Wybraniec bogów;
 Bez żartów, ten łowca powitał boga przekręconym imieniem. Nawet Aderyn znała poprawną odmianę, a spędziła większość życia z daleka od granic Wolnych Stad.
 – Nie przejmuj się jego bełkotaniem, Thaharze. Kolega ma rozbitą czaszkę. – I jest bezgranicznym idiotą, bo polazł od razu pod posąg, zamiast najpierw odwiedzić uzdrowiciela. Czy trzeba będzie potem wyciągać jego zwłoki ze świątyni? A może niebieski liczył na błyskawiczne wskrzeszenie?
 – Viliarze, jesteś w pobliżu? – zwróciła się do pustej przestrzeni. Podejrzewała, że bóg będzie ich obserwował. – Złapaliśmy też tamto stworzenie. – Zdjęła ze skrzydła skórzaną sakiewkę na kamienie szlachetne, która w tym momencie zawierała tylko jeden: czerwony kryształ. Głównie dlatego, że Aderyn była spłukana.

Licznik słów: 111
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

okaz zdrowia / brak chorób, brak +ST po 100 ks.
pamięć przodka / 2 ST do walki z drapieżnikami
błyskotliwy / 1 ST do drugiego etapu leczenia
wybraniec bogów / +1 sukces do dowolnej akcji raz na tydzień
kryształ zielarza / +1 sztuka do wszystkich zebranych ziół

___________________

Ceredig, leszy
S,W,Z,M:1 / P:3 / A:2
B,MA,MO,Skr: 1

___________________

Przypominajki:
wybraniec użyty 11.02
kr. doświadczonego – wieczny
kr. szamana do użycia 05.03
głód postaci do 16.07

 – – [color=#b1b0be[/size">[color=#8b8a9c
– [color=#b1b0be[/size]
Światokrążca
Dawna postać
Na dworze Nytby
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2676
Rejestracja: 18 cze 2018, 8:47
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 200
Rasa: morski
Opiekun: Gonitwa Myśli [*]
Mistrz: Szabla Kniei [*]
Partner: Feeria Ciszy [*], Aderyn

Post autor: Światokrążca »

A: S: 5| W: 3| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 4
U: Pł,W,MP,MO,Kż,Śl,Skr.Prs: 1 | B,O,MA: 2 | A: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Adrenalina, Nieugięty, Magiczny Śpiew, Pojemne Płuca, Wiecznie Młody
"Liczył się cel, a nie podróż."
Zabawne jak nie uniwersalne były to słowa. Dla Trzęsienia podróż zawsze liczyła się bardziej niż cel. Czy miał własne cele? Tak, ale albo chciał się do nich dostać po swojemu, albo nie chciał się dostać wcale.
Po odstawieniu Daru do groty Dziewanny, Trzęsienie udał się do drużyny. Z... broczącym krwią Godnym... Rozumiał jednak tą potrzebę.
Hej Thaharze przygotuj tłuste dzicze uda i pozdrów Zaranną, bo sprowadzamy twój gruby zad na nasze tereny. – powiedział rozbawiony, wlepiając ślepia w kamienne odpowiedniki posągu.

Licznik słów: 88
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Thahar
Bóg
Bóg
Posty: 67
Rejestracja: 17 mar 2020, 13:40

Post autor: Thahar »

// Morska nie napisała posta, więc uznaję, że jej nie ma.

Kiedy iskra znalazła się wystarczająco blisko wizerunku boga, posąg eksplodował z hukiem. Kawałki kamienia poleciały na wszystkie strony świątyni – odbijały się od ścian i innych posągów, jakimś cudem nie trafiając w żadnego smoka. Kiedy pył opadł, odrodzony Thahar zeskoczył z piedestału z kocią gracją. Otrzepał się z ostatnich odłamków, poprawił ułożenie grzebienia na głowie… i skrzywił się, wystawiając język z pyska.
Czuję się tak jakoś… – Thahar przymrużył złote ślepia. – Obrzydliwie? Jakby ktoś mnie przeżuł i wypluł. Co wyście robili z moją iskrą? – Potrząsnął łbem. – Nie wiem, czy na pewno chcę to wiedzieć, ale z drugiej strony… Jeśli się nie dowiem, wykończy mnie ciekawość. – Puścił im oko.

Ale o tym później. Mordy moje kochane, tak się cieszę, że was widzę!
Thahar zarzucił przednie łapy na szyje Trzęsienia i Lekkości, i uścisnął ich tak mocno, że stracili dech w piersiach. Wydawać by się mogło, że Uczynek uniknie boskiej serdeczności ze względu na ograniczoną ilość łap, ale Thahar postanowił otulić go skrzydłem.

Nie znam aaaani jednego z was. – Parsknął śmiechem i wypuścił smoki ze swojego uścisku. – Ale nic nie szkodzi, będziemy mieli jeszcze tyle okazji do rozmów! Na przykład teraz. – Pstryknął palcami, a wtedy świątynia wypełniła się naczyniami pełnymi parującego mięsa o wręcz odurzającym aromacie ziół. Ociekające tłuszczem dzicze udźce wyglądały szczególnie apetycznie, ale smoki miały do wyboru także koziorożca, łabędzia i pstrąga. Każdej potrawie towarzyszyły dobrze dobrane owoce oraz inne jadalne rośliny. Czy któreś z was widziało już kiedyś warzywa?

Och, biedaku. Nie dasz rady jeść z tym rozłupanym łbem, co? – Thahar westchnął ciężko, a potem przywołał do łapy trochę babki lancetowatej. Zgniótł ją między palcami i rozsmarował niedbale po głowie Godnego. – Proszę, jak nowy! – Cmoknął zadowolony.
Niestety, tę ranę i tak trzeba będzie uleczyć w prawdziwy sposób, ale przynajmniej Godny da radę ustać na nogach o własnych siłach.

Thahar oblizał się na widok swoich potraw i oberwał udko łabędziowi.
No, opowiadajcie, co tam u was! Zapracowany jestem, to rzadko się przyglądam. – Wziął porządny kęs.

Zapach mięsa rozchodził się coraz dalej i dalej, niosąc ze sobą prostą wiadomość: częstujcie się! Im nas więcej, tym weselej.

Licznik słów: 372
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Eskalacja Konfliktu
Dawna postać
Eurith Zawzięta
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 882
Rejestracja: 03 lip 2019, 21:15
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 52
Rasa: Skrajny
Opiekun: Infamia Nieumarłych

Post autor: Eskalacja Konfliktu »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 2
U: M,Skr,Śl,L,Pł,W,MA,MO,MP: 1| B,Kż: 2| O,A: 3
Atuty: Zwinna; Chytry przeciwnik; Czempion; Utalentowana
Była dość głodna, a żaden łowca w wolnych stadach nie był przychylny Pladze. Jej partner.. ukhm, były partner, raczej nie chciałby jej pomagać w żaden sposób. Tym bardziej zwabił ją tajemniczy zapach mięsiwa, bo wszak normalny posiłek nie pachniał tak intensywnie, i z tak daleka. Miała się pojawić w świątyni już wcześniej, spróbować kolejnych rozmów z Viliarem, więc nic jej nie zaszkodzi sprawić dlaczego jedzenie dobiegało stamtąd.
Znalazła się przy posągu Thaha... nie, tego posągu już nie było. Widziała mnóstwo potraw, a także samego boga. On również odżył. Rzuciła okiem na zgromadzone smoki, prawdopodobnie to one przyprowadziły iskrę, tak jak wcześniej Plaga. Ich bóg był nieco.. przyjemniejszy, nie dało się ukryć. Hm, a gdyby tak?
Dygnęła kiedy wzrok Thahara ją napotkał, w ramach szacunku. Skoro wiadomość jasno mówiła o częstowaniu się, zrobiła to. Wzięła sobie pokaźny udziec jelenia i zaczęła go na boku zjadać, już powoli umierała z głodu, tak odraczała posiłek. Usilnie starała się nie patrzeć w kierunku rannego Godnego Uczynku, choć serce nie sługa – biło jak zamknięty w klatce koliber. Nie patrz tam, nie patrz tam.
Po zjedzeniu oblizała szpony i zębiska, miała ochotę na więcej. Ciało wojowniczki zdradzało jak bardzo o siebie w ostatnich księżycach nie dbała. Posprzątała resztki i podeszła bliżej boga, cicho chrzakając.
Thaharze, miło cię.. widzieć. Dziękuję za pożywienie, było znakomite – odezwała się głośniej, zaś drugą część wyszeptałaby mu na ucho, o ile pozwoliłby jej na taką poufałość. – Chciałabym z tobą porozmawiać na osobności, gdy tylko będziesz miał czas. Poczekam w dzikiej puszczy.
Cofnęła się o kilka kroków, posłała Trzęsieniu Ziemi delikatny uśmiech, aby nie musieć spoglądać na swojego byłego, za bardzo to bolało. Potem po prostu poszła, czekać na boga. Ciekawe czy przyjdzie...

Licznik słów: 284
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Obrazek
Weak or strong, carry on. Show no mercy to them all.
Let our hunger never end. Let my savage brethren r i s e again.
.
➷ chytry przeciwnik
+2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w misji.
➷ czempion
+1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.
Obrazek
xxxObrazek
wygląd głos rodzina
Obrazek

Vhesira || Karta Kompana
S:1|W:2|Z:1|M:3|P:1|A:1
B,Skr:1 | MA,MO:2


Obrazek

#bd5b59
Wyzwolony Rozrabiaka
Dawna postać
Zielono mi
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1458
Rejestracja: 14 maja 2019, 22:56
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 80
Rasa: Drzewny/Wężowy
Opiekun: Strażnik Gwiazd
Partner: Lisia Mistyfikacja

Post autor: Wyzwolony Rozrabiaka »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 3| A: 2
U: B,L,W,Pł,M,A,O,Kż,MP,MA,MO: 1 | Śl,Skr: 2
Atuty: Zwinny, Chytry Przeciwnik, Poszukiwacz, Wybraniec bogów
Wiadomość o powrocie boga łowów szybko dotarła do Rozrabiaki. Jego nieszczęśliwa passa na polowaniach była na pewno niepowiązana z brakiem opatrzności boskiej, lecz zdesperowany smok był w stanie wyznać wiarę wszystkiemu, co mogłoby zapewnić jakikolwiek sukces w jego zawodzie. To też od razu poleciał do świątyni, z nadzieją, że siła wyższa wpłynie jakoś na jego skuteczność. Wleciał praktycznie przez wejście, zatrzymując się kilka kroków od miejsca wylądowania, będący ciągnięty przez prędkość lotu. Ustał… z resztą nic dziwnego, jakoś zawsze udawało mi się spadać na cztery łapy. Nie zdążył jeszcze nic powiedzieć, a prawie wszystkim jego zmysłom ukazała się ogromna uczta, wystarczająco duża by nasycić całe wolne stada. Zobaczył też smoki, które jadły i rozmawiały z bogiem. Znów, nieśmiałość co do większych grup osób wzięła górę nad łowcą. Stał na uboczu i oglądał jedzenie, wyglądało znakomicie. Nie był bardzo głodny, ale wziął mięsa i zjadł je ze smakiem, czekając, aż będzie mógł podejść do nowo co wybudzonego bóstwa. Gdy już ta chwila nadeszła, Wyzwolony podszedł szybkim krokiem i ukłonił się nisko.
-Hej… kurczę, znaczy, Witaj Thaharze. Nie do końca wiem jak działa wiara, ale mam wrażenie, że się polubimy. Nie ukrywam, że polowania mi ostatnimi czasy nie idą najlepiej, dlatego cieszę się, że wróciłeś. Jestem pewny, że twoja opatrzność pomoże mi w mojej pracy. O! I dzięki za jedzenie, sam już dawno żadnego nie upolowałem.– Powiedział z lekkim zmieszaniem, ciężko było się przyznać, że nie jest skutecznym łowcą. Rozejrzał się dookoła i postanowił przeanalizować dokładnie potrawy, może będzie mógł kiedyś przygotować podobne, gdy już coś upoluje.

Licznik słów: 255
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek"Sometimes it's best to stop and appreciate the little things."~James "Smoke" Porter»Chytry Przeciwnik W czasie pojedynku//raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie/misji
smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +2 do ST Następne użycie (20.05)
»Poszukiwacz Raz na tydzień w polowaniu/misji smok ma 1 dodatkowy sukces do testów na Percepcję (niepołączonych z żadną umiejętnością). Następne użycie (21.10)
Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
»Wybraniec bogów Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek/dwa tygodnie polowania/misji/bitwy/dla uzdrowicieli raz na tydzień w dowolnie wybranym miejscu. Następne użycie (19.05) Narracja #7a4c25Dialogi #609170Mentalna #ab2c44
Błysk Przeszłości
Dawna postać
Od dziś na zawsze.
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2785
Rejestracja: 30 maja 2019, 1:10
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 117
Rasa: Morski
Opiekun: ...
Mistrz: ...
Partner: ...

Post autor: Błysk Przeszłości »

A: S: 5| W: 3| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,W,Prs,L,Śl,Skr,Kż,MA,MO: 1| Pł,A,MP: 2 | O: 3
Atuty: Okaz Zdrowia, Adrenalina, Tancerz, Pierwotny Odruch, Magiczny Śpiew
Nie dało się oprzeć temu wspaniałemu zapachowi dochodzącego ze Świątyni. Szybko przyciągnął on głodnego już wojownika ziemi, który szybkim krokiem skierował się właśnie w jej stronę, samotnie.
U wejścia do świątyni minął się z... Nią. Popatrzył się na nią i delikatnie się uśmiechnął. Mimo tego... wszystkiego, nadal jej widok uszczęśliwiał go. Eskalacja mogła bez problemu zauważyć, że Zamącony miał w tym momencie zawieszony na szyi jej prezent. Ba, gdyby się dokładniej przyjrzała, zobaczyłaby, że łańcuszek nawet przechodzi przez dziurę w błonie, w jego grzebieniu, której wcześniej nie było, żeby na pewno nigdy z niego nie spadł.

– Hej. – Powiedział ciepło, spowolnił na chwilę krok i obejrzał się nawet za nią. Poszedł dalej, wiedziony zapachem, do jego źródła.
Ślepia mu się zasrebrzyły od tego widoku. Stanął w miejscu jak pomnik, zszokowany ilością jedzenia. Jego brzuszek zaczął już śpiewać najbardziej rozmaite pieśni i hymny o tym, z jak wielką chęcią przyjąłby to wszystko na raz, gdyby był w stanie to pomieścić.

– Dzień dobry... Wszystkim. – W końcu coś z siebie wydusił, skinął łbem wszystkim i zaczął powoli się zbliżać do miejsca, w którym gościły najbardziej przyciągające go pstrągi. Skoro zapach sam z siebie mówił "częstujcie się", to chyba... i on może trochę go skubnąć? Wygląda na to, że wystarczy dla wszystkich, to może i on będzie godny zjedzenia czegoś stąd? No trudno, najwyżej go ktoś wyprosi albo strzeli piorunem, przemieniając jego samego w usmażoną porcję do zjedzenia. Przynajmniej tak do czegoś by się przydał.
Zjadł pierwszą rybkę powoli. Tak, żeby od razu mógł przestać jeść, gdyby ktoś miał mu coś za złe, że się częstuje. Jednak nie widząc chyba żadnego sprzeciwu, zaczął wcinać kolejną, i kolejną, i kolejną... Ależ one były dobre, nawet lepsze od posiłków przygotowywanych przez Ziemnych łowców! Było wręcz boskie.
W ciszy siedział gdzieś w kącie i zajadał się pstrągami wraz z dobranymi do nich przysmakami , aż w końcu nie napełnił się po brzegi.
Później po prostu... przestał jeść, i tyle. Siedział w ciszy, przyglądał się i przysłuchiwał tego, o czym rozmawiają inni i co mówi bóg, jeśli cokolwiek mówił. Nie opuszczał tego miejsca. Był ciekawy tego, jak może wyglądać taka bezpośrednia, żywa rozmowa z bogiem, ale nie sądził, że bez zaproszenia jest wart wtrącenia się.

Licznik słów: 370
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Give me something to go on...

Narracja: #787A6F | Dialog: #7698B5 | Mentalka: #567885
Okaz Zdrowia– odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
Adrenalina – dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Tancerz – stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
Pierwotny Odruch – raz na walkę -2 ST do obrony
Magiczny śpiew– raz na pojedynek/2 tygodnie polowania, odejmuje 2 sukcesy przeciwnika
– – – – – ·
Błysk Przyszłości – Automatyczne powodzenie akcji/rana ciężka dla przeciwnego smoka

Motywy muzyczne:
Motyw Główny | Walka | Z przyjaciółmi
Kalectwa:
uszkodzone skrzela (+1 ST do akcji pod wodą)
Posępny Czerep
Dawna postać
Haunted by Haresis
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1999
Rejestracja: 28 lip 2014, 0:21
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 117
Rasa: północno-zwyczajny
Opiekun: Haresis'Dea
Mistrz: Haresis'Dea
Partner: Haresis'Dea

Post autor: Posępny Czerep »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 4| A: 3
U: L,Pł,W,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| B,A,Śl: 2| O:3
Atuty: Okaz zdrowia; Empatia; Twardy jak diament; Pierwotny odruch; Wybraniec bogów
Nie do końca rozumiała co się dzieje.
Biegła przed siebie jak oszalałe zwierzę – głodna, osłabiona księżycami Smoczego Snu, wciąż nieco chora i przede wszystkim – ciężko rozdarta.
Wpierw wypruła do lasu, jak na Łowcę przystało, licząc na to, że posiłek sam podejdzie jej pod łapy. Stan smoka sprawiał jednak, że północna potykała się o własne nogi, a jej zawładnięty emocjami umysł nie był w stanie skupić się na prawdziwym polowaniu. Biegała w kółko, upadając co jakiś czas i warcząc na samą siebie. Skonfundowani kompanii spoglądali na nią ze strachem w końskich ślepiach, próbując dotrzymać jej kroku, a jednocześnie trzymając zdrowy dystans...
Aż wtedy usłyszała dziwne wezwanie.
Zew bratniego żywiołu, Łowczego Boga – choć sama nie wiedziała jeszcze o jego istnieniu – działał na nią jak opium, przyciągał jak zapach świeżej krwi.
Przede wszystkim jednak przekaz był niezmiernie jasny – "przyjdźcie a zjecie" – i tyle jej wystarczyło.

Gdy nadbiegała, słychać było lekkie dzwonienie dzierżonych wisiorów i drobnych trofeum, a także tętent biegnącego za nią jednorożca i kelpie. Jej kroki były nieme, choć biegła jak pijana, ze zwieszonym nisko łbem, obnażonymi kłami i rozczochranym, posklejanym futrem.
Zatrzymała się gwałtownie w wejściu, z czarnymi ślepiami rozjaśnionymi białą, pustą źrenicą. Nieufnie zmierzyła smoki, przez stan nie poznając żadnego z nich, dopóki jej wzrok nie napotkał Thahara.
Czuła bosą moc bijącą od smoka i choć dawniej podzielałaby nawet jego sposób bycia, być może przytuliłaby się do niego ze śmiechem i poopowiadała Łowcze anegdotki – teraz jedynie skuliła się i pokłoniła przed wyższością, po czym pół zakradła, pół zwyczajnie podeszła do jednego z udźców, zasłaniając skrzydłem widok swojego pożywienia i co jakiś czas niepewnie oglądając się na obce smoki w Świątyni. Sama pożarła solidną porcję mięsa, by następnie zachęcić do pożywienia swoich kompanów, którzy także padali z głodu po hibernacji.
Kelpie także skosztował doprawionego mięsa zmieniając kopyta w szpony i pokazując zębatą paszczę. Jednorogini ciężko było oderwać wzrok od boga, ale co jakiś czas skubała owoce i zioła, aż w końcu zjadła ich tyle , że nasyciła się całkowicie.
Na twarzy Aank widać było konsternację. Dawna ciekawość walczyła z nową tożsamością, pragnąc przebić się i sięgnąć do Thahara. Było jednak na to za wcześnie.
Wycofała się więc pod ścianę i obserwowała, jedynie jej białe źrenice świeciły w cieniu, gdy cała smoczyca gotowała była w każdej chwili się wycofać

Licznik słów: 384
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Niemechaniczny kompan: Grohiik, pampasowiec grzywiasty

Haresis'Dea – Latawiec – KK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:2|A:1|
|L,Skr,A,O:1|

Obrazek
ATUTY:
I: Okaz zdrowia: odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
II: Empatia: – 2 ST do mediacji, -2 ST do nakładania więzi
III: Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
IV: Pierwotny odruch: raz na walkę -2 ST do obrony
V: Wybraniec bogów: raz na pojedynek/dwa tygodnie polowania + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST



Fabularne, zwykle noszone na sobie: naszyjnik z wilczych kłów na rogu
Główny motyw muzyczny
Drzewo genealogiczne


Obrazek
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej