OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Tio był bardzo zagubiony. Może nie okazywał tego zewnętrznie, ale mierzył się ze swoimi wewnętrznymi rozterkami już dobre... chyba już ponad 25 księżyców. Nie mógł sobie z tym poradzić samemu, więc przyszedł po pomoc do najsilniejszych istot jakie znał. Do bóstw. Ale którego boga wybrać do pomocy? Który go zrozumie, a przede wszystkim: który miał dość mocy i wiedzy, by spełnić jego życzenie.Po dłuższym błądzeniu po Świątyni wreszcie zatrzymał się w sali wypełnionej zapachem ziół. Ich bukiety zdobiły ołtarz nad którym stał posąg Uessasa. Podszedł po cichu do niego i przyjrzał się kamiennemu obliczu bóstwa. Słyszał o jego wiedzy i mocy.
– Czcigodny Uessasie... – zaczął niepewnie. Nigdy się nie modlił i nie wiedział jak to się robi. Nie ważne jednak jak to mówił, mówił prosto z serca. – Jestem Tio, pochodzę ze Stada Słońca i przychodzę do ciebie z dwiema prośbami. Pierwsza, dość błaha, dotyczy mojej rodziny i przyjaciół. Chciałbym cię prosić, o zdrowie dla nich, żeby byli sprawni i choroba nie dotykała ich ciał chociaż do końca mrozów.
Głupio wyszło. Ale może Uessas będzie miał ubaw słuchając tak głupiej prośby. Teraz przyszła kolej na drugą prośbę. Tio odetchnął i przysiadł.
– Nie będę ukrywał, że moja druga prośba jest radykalną zmianą i może wydawać się drastyczna, ale dobrze ją przemyślałem. Parędziesiąt księżyców temu, podczas ceremonii zrobiłem coś bardzo głupiego, wstydliwego, i to na oczach całego Stada. Przeze mnie moja matka opuściła stado i znikła porzucając mojego ojca, oraz całe moje rodzeństwo. Minęło wiele czasu, ale ja wciąż pamiętam jej spojrzenie. Od tamtej pory sporo już urosłem. Moje ciało dojrzało. Zakochałem się w mojej siostrze i czuję do niej... To co samiec czuje do samicy. Jest taka pociągająca i pewnego dnia o mały włos zrobiłbym coś czego już nie mógłbym cofnąć. Właśnie wtedy wpadł do naszej wspólnej groty nasz ojciec, Bezmiar Barw. Zobaczył mnie, gdy ja i Aie byliśmy bardzo blisko, bliżej niż brat i siostra. Żałuję, że wtedy wróciłem do groty. Wolałbym, żeby ojciec widział mnie inaczej. Widział to co czuję do Dio i Aie. Niestety nie umiem się pohamować i wyłączyć swojego ciała, które pragnie Aie... Dlatego przychodzę do ciebie z prośbą, Uessasie. Uczyń mnie samicą. Nie mając tego co mają samce będę mieć pewność, że nigdy w przypływie uczuć nie zrobię czegoś nierozważnego.
Zamilkł i położył łapę na ołtarzu. Bardzo pragnął, żeby Uessas wysłuchał jego modlitwy. Może wtedy wszystko się zmieni i Bezmiar Barw pozwoli mu sypiać z siostrą.
// Użycie losu z loterii: – zmiana płci – użyj do końca '23