OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Zmysły u łowców stanowiły bardzo ważny element, ułatwiały odnalezienie wskazówek pokazujących gdzie udała się zwierzyna, pozwalały w porę uniknąć spotkania z drapieżnikami. Kamienie zgadzały się, jeden z duszków zgarnął je w łapki i umknął na prawo, pozostawiając smoka samego sobie.Spękany kwarc zalśnił, z początku bardzo delikatnie, stopniowo blask przybierał na sile. Nadal jednak nie był taki jak kiedyś, co w sumie dostrzegał teraz każdy z tutaj przybyłych. Wizja objęła umysł Wzburzonego, stawiając przed nim interesujące zadanie, godne prawdziwego łowcy, bo kto inny, tak dobrze orientował się w tropach? Zamiast kwarcu, zobaczył przed sobą równą, ubitą ziemię. Nie było na niej trawy, na próżno szukać nawet najmniejszego kamienia, czy też nierówności. Dopiero po chwili, pojawiać zaczęły się na nim odciski, zupełnie jak gdyby niewidzialne dla smoczych ślepi stworzenie nadepnęło na ziemię, po czym umknęło gdzieś ku niebu. Jednocześnie pojawiał się odcisk jednej racicy, kopyta, łapy. Drugi znajdował się gdzieś pośród reszty, należało odszukać pary. Były tu ślady tarpanów, żubrów, kóz, lam, różnorakich kotowatych, ptactwa. Do tego nad każdym, unosił się odpowiadający konkretnemu gatunkowi zapach. Jeśli udało się odnaleźć te właściwe i dopasować je, znikały z piasku. Było to czasochłonne zadanie, wystawiało na próbę wzrok oraz węch samca. Ten z początku miał problemy w odnalezieniu czegokolwiek, z pamięci umykały mu kolejne widziane kształty. Dopiero gdy skupił się, niczym nie rozpraszając, odniósł pierwsze sukcesy. Tutaj ślady rysia, na drugim końcu trafił się jeleń. Jeśli nie był w stanie czegoś wypatrzyć, mógł to wyczuć. Tak oto, z upływem kolejnych chwil stopniowo powiększały się obszary całkowicie gładkie.
Ciężko określić ile zajęły dalsze ćwiczenia, w końcu jednak na nowo dostrzegłeś kwarc. Oczywiście, zapłaty już tam nie było.
Wzburzone Cienie
-nefryt, opal, 2x bursztyn, topaz, cytryn, diament
+ Percepcja III