Atuty: Ostry węch; Pamięć przodka; Przyjaciel natury; Opiekun; Znawca terenów
OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
W końcu udało jej się uciułać nieco grosza i mogła przyjść poprawić nieco swoje postrzeganie. Percepcja była dla jej fachu bardzo istotna, ile to śladów zwierzyny mogła przegapić? Weszła do groty i podeszła do jednego z kryształów. – Dzień dobry kwarcu, jak tam zdrowie? Przychodzę do Ciebie z zapłatą – oznajmiła i połozyła mieszek z kamieniami szlachetnymi. Ciekawiło ją, jak to jest być takim kamieniem? Pewnie dosyć smutno, przychodzą do Ciebie smoki tylko, jeśli czegoś potrzebują. Czy z nią było podobnie? Albo z Uzdrowicielami? Być może. W trakcie rozmyślań, siedziała i czekała na działanie kamienia.
/ akwamaryn, malachit, ametyst, rodonit, erytryn, cytryn, jaspis – za percepcję III /
Szansa na odpowiedź od kwarców była raczej nikła, jak nie zerowa. Nie posiadały one w sobie żywej duszy, a jedynie wiedzę przelaną przez smoki. Dlatego też, nie powinien smoczycy dziwić brak odzewu, nawet duszki nie były w nastroju by jej udzielić. Może miało to związek z ostatnimi zmianami tutaj, a może zwyczajnie nie miały ochoty na rozmowy?
Blask przerwał chwilę na rozmyślania, do uszu Szczerozłotej dobiegł cichy stukot zabieranych kamieni szlachetnych, a samą smoczyce pochłonęła wizja. Miała przed sobą bardzo proste zadanie, wyśledzić kunę, zwierzątko przebiegło przez las zostawiając za sobą bardzo liche ślady. Zapachu niemal nie było czuć, odciski łapek ledwo widoczne, a gdzieś po drodze maleńka kępka futra. Przez moment wydawało jej się, że coś słyszy. Musiała wytężyć wszystkie swoje zmysły, kilkukrotnie gubiąc trop w końcu znalazła zwierzątko. Wtedy też na nowo ujrzała kwarc, oraz pusty mieszek leżący przed łapami. Miała jednak wrażenie, że jej wzrok oraz reszta zmysłów stały się nieco bardziej wyostrzone.
Po jakimś czasie Gerna przybyła też do kwarcu percepcji. Powiodła po nim spojrzeniem, ale nie zamierzała już pytać, tak jak uczyniła to przy kwacu mocy. Cokolwiek się działo z kamieniami, musiało poczekać. Wylądowała przed kamieniami, po których powiodła wzrokiem. Wyjęła z torby nieco skarbów, a potem poprosiła o zwiększenie swojej percepcji.
– Proszę o lepszy wzrok. – Odezwała się spokojnie i zaczęła czekać na reakcję kamieni.
Percepcja III – Onyks, akwamaryn, akwamaryn, granat, granat, 4/4 owoców, (2/4 ślimaków i 2/4 owoców)
☼ PECHOWIEC:Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji ☼ SZCZĘŚCIARZ:1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. NU: [22.9] ☼ ZIELARZ:+2 sztuki do zbieranych ziół ☼ WYBRANIEC BOGÓW:raz na walkę/wyprawę/tydzień w leczeniu + 1 sukces. Przy A/MA, kara +2 ST. NU: [X.X] ☼ ZNAWCA TERENÓW: znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 6 liści/5 korz. zioła raz na polowanie/wyprawę ☼ KALECTWA: niezdolność lotu (brak jednego skrzydła)
Skoro wszystko co trzeba, wyjaśnione zostało przy pierwszym kwarcu, tutaj właściwie nie działo się nic odbiegającego od samego celu przybycia. Kamienie wraz z pożywieniem spoczęły na swoim miejscu, a gdy tak się stało kwarc rozbłysk delikatnym światłem, jeszcze bardziej eksponując znajdujące się na nim pęknięcia. Umysłem zawładnęła wizja, a smoczyca zobaczyła przed sobą las, a przecież nie ruszyła się z miejsca nawet o pazur. Gdzieś z boku coś zaszeleściło w zaroślach, co uszy uzdrowicielki wyłapały niemal natychmiast. Na pniu pobliskiego drzewa dostrzegła pojedynczą biedronkę. To wszystko przychodziło jej znacznie łatwiej. Do nozdrzy dotarła delikatna, ledwie wyczuwalna woń mięty, Ostatnia szybko odnalazła jej źródło. Nie było to męczące ćwiczenie, wymagało jednak skupienia. Odnajdywała tak kolejne rzeczy, zauważając szczegóły na które warto zwracać uwagę. Zakończenie było takie jak zawsze, słabnący blask, brak zapłaty.
Puknął w Percepcję pazurem, chwilę po tym, jak zakończył interesy z Mocą.
Zastanawiał się, czy towarzyszące mu smoki ze Stada Plagi w ogóle zwróciły uwagę na to, że kwarce wyglądały zgoła inaczej, niż jeszcze jakiś czas temu – były mniejsze, jakieś takie mizerniejsze, bardziej podejrzane. Z drugiej jednak strony... dlaczego mieliby to widzieć? W to miejsce nie przychodziło się często, a zaledwie kilka razy w swoim długim życiu, w związku z czym tak minimalnych różnic można było nie zarejestrować.
Nie myślał o tym.
Zrobił to, co chciał, dosłownie kilka oddechów temu. Nie miał nic więcej do powiedzenia duchom, ani tym bardziej znajdującym się tu bogom, w związku z czym milczał on oraz jego myśli, kiedy kamyk po kamyku układał dary przed Percepcją, ciąg zwieńczając kawałkiem mięsa, kilkoma grzybami oraz kilkoma owocami. Westchnął, przymknąwszy oczy. Zapłata usprawnienie zmysłów. » nefryt, rubin, koral, 3x bursztyn, 1/4 mięsa, 1/4 grzyby, 2/4 owoce (z pożywienia, nie własnej zdobyczy) zapercepcję III.
Pełny Brzuch: pożywienia do sytości. Leczony dostaje bonus od min. ilości ziół Chytry Przeciwnik:raz na pojedynek/polowanie +2 ST do akcji przeciwnika Mistyk:raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego
Hermes spędził niewiele czasu przy kwarcach mocy i wkrótce dogonił ojca. Zatrzymał się przed tym samym kwarcem, co on, i z żalem popatrzył na swoje topniejące bogactwo. Cóż... oby było warto. Hades mówił, że jest, nawet jeśli skutki tych wydatków będzie widział dopiero, gdy zacznie walczyć lub polować.
Gwiazda chwycił ząbkami ostatni strzęp mięsa i przytargał go pod same kwarce, prężąc się dumnie przed niewidzialnymi bytami. Machnął energicznie ogon i uniósł łeb. Ten kryształ też wyglądał inaczej, marniej. Był już pewny, że mu się to nie wydawalo. Później zapyta o to ojca. Witajcie. Obdarzcie mnie lepszym wzrokiem! Znów ten rozkazujący ton, który wyrywał mu się niczym osobny, żywy byt. Młody Gwiazda miał z tym problem i często w jego głosie pojawiały się nutki nieakceptujące żadnego sprzeciwu.
✭Błysk Przyszłości: brak użycia ✭ ✭Pełny Brzuch ✭ Piękny i szczupły. pożywienia wymaganego do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół.
✭Niestabilny ✭ Co za dużo, to niestabilnie. Dodatkowa kość do MP, MA, MO, ciężka w razie niepowodzenia.
✭Niezawodny ✭ Kijem się go nie dobije. Brak kary ST za bycie rannym lub chorym w czasie leczeń, odporność na rehaby.
✭Furia Niebios ✭ Nie irytujcie go, na litość boską. Raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika.
✭Wybraniec Bogów ✭ Słusznie wybrali komu sprzyjać. Raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Ostatnie uż: 30.09
Kwarce nie zmniejszyły się, nawet sama percepcja po utraceniu kawałka i ponownym jego przytwierdzeniu, nie stracił na swej masie. Co prawda, jego powierzchnię zdobiły teraz skomplikowane siateczki pęknięć, widoczne znacznie bardziej, gdy ten obdarzał smoki swoim blaskiem. To właśnie on osłabł u każdego z kwarców, była to jednak zmiana trudna do zauważenia dla kogoś, kto nie przybywał tu częściej. – A gdzie proszę? – Przelotna wiadomość dotarła do młodego samca. Już przed samym pojawieniem się światła, smoki nagle zauważyły, że ich zapłaty nie ma. Czyżby była to pierwsza z nauk kwarcu? Przegapili moment, w którym ktoś zabrał ich dobytek, nie byli zbyt uważni. Dalej pojawiło się światło, mające swe źródło we wnętrzu kwarcu, a następnie wizja. Znaleźliście się w lesie, waszym zadaniem było nie dać się zaskoczyć. Coś krążyło naokoło was, a wy musieliście to wypatrzeć polegając na swoim wzroku, węchu oraz słuchu. Po wielu próbach, zakończonych z różnym skutkiem, blask zanikł, razem z wizją. Mogliście być jednak pewni, że wasze zmysły stały się nieco bardziej wyostrzone.
Po przebudzeniu się z trwającej przez długi czas wizji, zaczekał jeszcze, aż jego syn dojdzie do siebie, po czym spojrzał na zbiorowisko członków plagi, chyba pomału szykujące się do wymarszu, w związku z czym ruszył przodem, opuszczając warsztat.
Czuł, jak pomimo łaski bogów i nowej wiedzy, na barkach ciążyło mu coś paskudnego i obdzierającego z energii.
Pełny Brzuch: pożywienia do sytości. Leczony dostaje bonus od min. ilości ziół Chytry Przeciwnik:raz na pojedynek/polowanie +2 ST do akcji przeciwnika Mistyk:raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego
Abella przydreptała do Warsztatu i znajdujących się w nim Kwarców. W jednej z łap trzymała woreczek wypełniony kamieniami, swobodnie się przy tym przenieszczając na czterech łapach. Zatrzymała się przed Kwarcem Percepcji i wysypała przed nim kamienie. Zmrużyła lekko ślepia, przyglądając się kawałkowi skały. Wydawał się być dziwnie... popękany.
mutacje: sześć łap + karłowatość II stopnia (+2 ST do siły, +2 ST do wytrzymałości) black Pełny brzuch: Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół. Sytość przy 3/4 pożywienia. black Empatia: -2 ST do nakładania więzi i perswazji.
And the worms crawl in, the worms crawl out,
They crawl all over your dirty snout.
Your chest caves in, your eyes pop out,
And your brain turns to sauerkraut. black Theme
Gdyby tak dłużej wpatrywać się w liczne pęknięcia, można by zauważyć w nich różnorakie kształty przypominające zwierzęta, nawet smoki. Tutaj ograniczała obserwatora jedynie wyobraźnia. Zapłata cicho zastukała na podłożu, wysypane z sakiewki turkusy rozpierzchły się na boki, w końcu całkowicie nieruchomiejąc. Chwilę spokoju zakłócił blask, pęknięcia na moment stały się jeszcze bardziej widoczne, co smoczyca widziała zaledwie przez oddech. Wizja zawładnęła jej umysłem. Znalazła się w lesie. Gęstym, bardzo ciemnym. Musiała kogoś znaleźć, wypatrzeć, wywęszyć, usłyszeć. Cokolwiek. Jako pisklę zapewne bawiła się z opiekunem lub rówieśnikiem w chowanego. Rozpoczęcie ćwiczenia obwieściły ciche kroki, ich właściciel z pewnością oddalał się. Cichy trzask gałęzi. Za którymś z drzew mignął żółty koniuszek ogona. Zabawa trwała w najlepsze, raz za razem udawało się znaleźć kolejne wskazówki. Czasem tajemniczy Ktoś pozostawał w ukryciu na dłużej, czasem zmieniał kryjówki raz za razem. Finalnie udało się, za krzewem dostrzegła samą siebie.
W końcu nadszedł koniec, blask zanikł, zapłaty już nie było, a sama uzdrowicielka była pewna, że jest w stanie wyłapać z otoczenia więcej szczegółów.
Brasom przyszedł do przezroczystego kamienia i położył przed nim swoje dary.
- Pokaż mi jak zobaczyć rzeczy, które chcę zobaczyć. Chcę widzieć lepiej.
Prosta potrzeba i tak samo proste pytanie. Postrzeganie ukrytych rzeczy w dziczy na pewno przyda mu się w przyszłości. Teraz ledwo znajdywał swoją grotę, to lepiej było nie myśleć, jak skończyłoby się jego polowanie.
Bariera Umysłowa: Smok nie może wysyłać ani odbierać wiadomości mentalnych.
Pełny brzuch: pożywienia wymaganego do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół
Adrenalina: dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Tancerz: stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
Czy nie każdy chciałby widzieć to, czego akurat zapragnął? W praktyce nie było to jednak takie łatwe, by coś mieć, trzeba było to znaleźć, a to wymagało czasu oraz cierpliwości. Najpierw jednak jeden z duszków wysunął łepek zza kwarcu. Kuna. Dokładnie, wyglądał jak to zwierzę, które smoki mogły spotkać w lesie. Popatrzył na zapłatę, jaką smok ułożył przed sobą, następnie na samego Ognistego. – Em, dałeś za dużo. – Stwierdził krótko, delikatnie poruszył lewą łapą, a szafir potoczył się między przednie łapy samczyka, gdzie znieruchomiał. Wtedy też kwarc rozbłysnął, a duszek mógł spokojnie zabrać zapłatę.
Cichy głos tłumaczył, do czego właściwie w życiu przyda się młodemu adeptowi percepcja. To nie tylko szukanie kamieni szlachetnych, wypatrywanie ich błysków lub nietypowych dla zwykłych kamieni kolorów. Niejednemu smokowi uratowało zadek czujne nasłuchiwanie, by w porę usłyszeć polującego w okolicy demona. Dostrzec śpiącego pod drzewem biesa lub wyczuć posilającą mantykore. Gdy smok szukał pożywienia, również w pełni polegał na swoich zmysłach. I właśnie to dostał w swoim ćwiczeniu. Był na równinie, jednak każde wzgórze jakie zdołał dojrzeć pokryte było zaroślami. Nie były one wysokie, ściągały zaledwie do jego kolan. Musiał znaleźć w nich krzew dojrzałych, nadających się do zjedzenia borówek. Zajęło to nieco czasu, wiele prób, gdy już myślał, że znalazł to czego chciał, wiedziony zapachem, by przekonać się, że to jednak nie to. Dopiero gdy skupił się porządnie, zaczął zwracać większą uwagę gdzie już był, udało się. Wraz z zobaczeniem małych owoców, wizja zakończyła się. Nie było już ani Kuny, ani zapłaty.
Ognisty Kolec
– 2x topaz, turkus, 12/4 mięsa (szafiru nie odejmuję, potrzebna równowartość 6 kamieni, nie 7) + Percepcja II
Atuty: Pełny Brzuch; Chytry Przeciwnik; Twardy jak Diament;
Ponownie dostał kamienie, tym razem nawet z mięsem, niestety zwierzęcym, ale jednak – niektóre smoki Plagi szczodrze chciały dbać o niego. Nie rozumiał tego. W końcu nie specjalnie się do nich przybliżał. Myślał o tym całą drogę aż po prostu stwierdził, że nie ma co szukać wyjaśnienia. Skoro tak chciały, niech im będzie. Skorzysta.
Tym razem przyszedł do innego kwarcu i nie rzucając odłożył wszystko przed kryształ i czekał. Przekonał się do nich. Nie było to coś co naruszało jego pogląd czystej krwi, a dawało mu siłę bez integracji z abstrakcyjnymi bogami. Co innego tę mięso, co musiał przytargać, lecz do tego użył maddary nie chcąc brudzić sobie łap potępionym rodzajem mięsa.
//8/4 mięsa, agat, bursztyn, malachit, ametyst za Percepcję 2
Pełny brzuch: pożywienia wymaganego do sytości.
Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół Chytry przeciwnik: raz na pojedynek/polowanie +2 ST do akcji przeciwnika Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość Pełny brzuch: pożywienia wymaganego do sytości. Leczony bonus jużTeczka Postaci Pełny brzuch: pożywienia wymaganego do sytości. Leczony bonus jużt a Osiągnięcia
Każdy smok pozytywnie patrzący na duszki był tu mile widziany, w sumie jak każdy, jednak Ci pierwsi przy odrobinie szczęścia mogli liczyć na drobną interakcje z opiekunami. Niby nic wielkiego, a jednak niektórych cieszyło. Wartość zapłaty zgadzała się, więc kwarc rozbłysnął słabym światłem, pęknięcia na jego powierzchni na moment stały się jeszcze bardziej widoczne. Podczas gdy któryś z duszków zajął się zapłatą, wizja zajęła umysł adepta.
Przez ostatnie księżyce, smoki wszystkich czterech stad pochłonęły poszukiwania kwiatów, które obrodziły na niemal wszystkich terenach. Swoimi kolorami oraz zapachem zachwyciły niejednego i właśnie z ich udziałem, samczyk wyćwiczy swoje zmysły. Znalazł się na równinie, gdzie nie gdzie widać było zielony krzew. Poza nimi żółć zalała okoliczny teren. Miłki. Wiesiołki. Mniszki. Każdy posiadał nieco inny zapach, oczywiście wyglądały inaczej. Nigdzie nie było widać żonkili. Na tym właśnie polegało zadanie, wypatrzeć chociaż jednego, a te skryły się doprze w różnych zakamarkach. Wiatr mógł nieznacznie ułatwić odnalezienie konkretnego kwiatka, niezbyt mocny niósł ze sobą ich wonie. Jeśli tylko udało się wyczuć żonkila, wiedział w którą stronę najlepiej się udać. Nieraz zdawało się, że jest już blisko, niestety nic. Dopiero za którymś razem, wyłapaniem zapachu oraz wytężeniu wzroku udało się.
Wtedy też wszystko wróciło do normy, kwarc zgasł, zapłata zniknęła.
Zmysły były czymś, na co marudził stosunkowo rzadko, acz powinien jeszcze nad nimi popracować... Ha, popracować. Wiadomo, że przecież nie ma innej metody, jak wspomaganie się kwarcami, co też właśnie zrobił. Wyluskawszy ze swych zapasów ostatnie kamienie chwycił je w łapy i pofrunął do kwarców. Stanął przed tym odpowiadającym za percepcję i z głuchym pomrukiem położył zapłatę we właściwym miejscu.
/nefryt, opal, 2x bursztyn, topaz, cytryn, diament za percepcję 3
Okaz zdrowia: odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu. Chytry przeciwnik: raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy +2 ST do akcji przeciwnika. Ciężkostopy: 3 razy w miesiącu +2 sukcesy do skradania.
Zmysły u łowców stanowiły bardzo ważny element, ułatwiały odnalezienie wskazówek pokazujących gdzie udała się zwierzyna, pozwalały w porę uniknąć spotkania z drapieżnikami. Kamienie zgadzały się, jeden z duszków zgarnął je w łapki i umknął na prawo, pozostawiając smoka samego sobie.
Spękany kwarc zalśnił, z początku bardzo delikatnie, stopniowo blask przybierał na sile. Nadal jednak nie był taki jak kiedyś, co w sumie dostrzegał teraz każdy z tutaj przybyłych. Wizja objęła umysł Wzburzonego, stawiając przed nim interesujące zadanie, godne prawdziwego łowcy, bo kto inny, tak dobrze orientował się w tropach? Zamiast kwarcu, zobaczył przed sobą równą, ubitą ziemię. Nie było na niej trawy, na próżno szukać nawet najmniejszego kamienia, czy też nierówności. Dopiero po chwili, pojawiać zaczęły się na nim odciski, zupełnie jak gdyby niewidzialne dla smoczych ślepi stworzenie nadepnęło na ziemię, po czym umknęło gdzieś ku niebu. Jednocześnie pojawiał się odcisk jednej racicy, kopyta, łapy. Drugi znajdował się gdzieś pośród reszty, należało odszukać pary. Były tu ślady tarpanów, żubrów, kóz, lam, różnorakich kotowatych, ptactwa. Do tego nad każdym, unosił się odpowiadający konkretnemu gatunkowi zapach. Jeśli udało się odnaleźć te właściwe i dopasować je, znikały z piasku. Było to czasochłonne zadanie, wystawiało na próbę wzrok oraz węch samca. Ten z początku miał problemy w odnalezieniu czegokolwiek, z pamięci umykały mu kolejne widziane kształty. Dopiero gdy skupił się, niczym nie rozpraszając, odniósł pierwsze sukcesy. Tutaj ślady rysia, na drugim końcu trafił się jeleń. Jeśli nie był w stanie czegoś wypatrzyć, mógł to wyczuć. Tak oto, z upływem kolejnych chwil stopniowo powiększały się obszary całkowicie gładkie.
Ciężko określić ile zajęły dalsze ćwiczenia, w końcu jednak na nowo dostrzegłeś kwarc. Oczywiście, zapłaty już tam nie było.