Znaleziono 259 wyników

autor: Przeświadczenie Dobrobytu
28 kwie 2023, 0:18
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Szczelina w dolinie
Odpowiedzi: 112
Odsłony: 12349

Szczelina w dolinie

Mru?
Powtórzył po bestii jednocześnie przekręcając łepek i nadstawiając uszu. Bo co to niby miało znaczyć? Bestia próbowała mruczeć? Gdyby dłużej mruczał może by uznał, że on też chce mruczeć melodie dla pisklęcia, lecz jednocześnie kompletnie nie pasowało mu to do tego samca. W sumie może próbował coś powiedzieć, a on po prostu nie rozumiał. O coś mu chodziło. Wiedział, bo widział, że nad czymś duma. Tylko o co może mu chodzić tak nagle? O co może mu chodzić, że postanowił się odezwać?

W tym czasie jak duży smok milczał i myślał skupił na chwilę spojrzenie na smoczęciu czując na sobie jego spojrzenie. Na łapy tak patrzysz, tak?Uśmiechnął się do niej delikatnie. Wyciągnął do niej prawą przednią łapę nisko nad podłożem o szpon od gruntu. Czy smoczę się zainteresuję? Może i by tak było, lecz zaraz została obrócona na grzbiet i w ogóle popatrzyła gdzieś indziej, więc postawił kończynę nie długo potem. Popatrzył wtedy na obrócone pisklę z uczuciem, a słysząc ponownie głos samca zwrócił je niebawem na Bestię nad smoczęciem górującą. Litery. Znowu próbuje coś mówić?

A?
Powtórzył ponownie tym razem przechylając łeb na prawy bok, po tym jednak już nie powtarzał, a słuchał uważnie widząc, że smokowi ciężko idzie z tym słowem co chciał powiedzieć. Cierpliwie nasłuchiwał co to mówi, choć w trakcie poruszł ogonem po kamieniu jakby zaczynało mu jej brakować.
Asu?
O to mu cały ten czas chodziło? Popatrzył lekko zagubiony na dumnego z siebie samca, ale po chwili doszło do niego o co mu chodziło. To nie słowo tylko imię, tak? Zachichotał lekko. Przybliżył się kawałek po czym powoli ugiął łapy kładąc się brzuchem na ziemi na trochę dalej niż wyciągnięcie łapy. Nic gwałtownie. Z pewnym wyczuciem i spokojnie.
Asu brzmi ładno.
Stwierdził, choć pewnie dlatego, że nie wiedział co ono tak właściwie znaczyło.
Jeśli bestia w tym czasie go nie odgoniła ani nie pożarła, powstał po jakimś czasie i skupił spojrzenie na samcu. Było już późno i wyczuwał to mimo tych ciemności jaskini. Jeśli nie chciał martwić Baal powinien już wracać. W tym momencie ostatni raz badał smoka spojrzeniem. Z takim nastawieniem do Asu nie będzie chciał go już raczej zjeść. Inaczej bezsensu było nadawać jej imię. Po prostu chciał wierzyć, że młoda nie zginie prędko u boku tego dzikusa.
Idzie ja już.
Wskazał pyskiem wyjście z groty.
Jak już nauczy sie polować postara sie przynieść wam coś do jeść.
Powiedział i pokazał wtedy tylko łapą na otwartą paszczę. Skinął bestii wtedy pyskiem, a do Asu się uśmiechnął na 'do zobaczenia''. Następnie ruszył ku wyjściu z groty.

Asu Vedilumi
autor: Przeświadczenie Dobrobytu
25 kwie 2023, 23:39
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Polana
Odpowiedzi: 697
Odsłony: 97779

Polana

Zamrugał patrząc na niego uśmiechniętego. Na to sam również delikatnie postarał się uśmiechnąć. Nie umknęło jego uwadze, że samiec spogląda mu w ślepia, więc dostrzegłszy to podobnie skupił swoje spojrzenie na czerwonych punktach na jego pysku. Aż cztery? Skupił się na tych osadzonych wyżej, lecz zaintrygowała go druga para ślepi. Wcześniej nie spotkał takich. Z drugiej strony pająki mogą ich mieć aż osiem... I nawet miał skrzydła do pary. Jednak skrzydła nie były już czymś nowym. To też coś jak dar boski?
To...szlachetna postawa. Opowiedział się zdecydowanie wolniej posługując się językiem. Przy tym zniżył ciało i opadł również przednimi łapami na chłodnej ziemi. Nie chciał wypytywać smoka o jego przeszłość przez wzgląd chociażby na to, że nie był pewien czy tak chętnie mu odpowie. Jakby on go teraz zapytał o nią to nie sądził, że chętnie by opowiedział. Poza tym był jeszcze poprzedni temat do którego postanowił po chwili powrócić.
Uesass kazał tobie jednać smoki ze wszystek stad. Mówił on w sensie do tego co sje dzieje czy ogólno? Zaczął jak poprzednio – powoli, jakby cały czas zważał na słowa a jednocześnie dość łunnie przechił z jednego słowa na drugie wyraźnie zmiękczając większość twardych głosek. Po tym trochę nastoszył zielone łuski za żuchwą i oderwał spojrzenie przekierowując je ze smoka na zieloną kępę trawy, lecz zaraz powrócił nim na Kwiat. Ża Słońca też chciało zyskiwać wspołprace ze smokami zi innych stad. Tylko poł stada ma urazy do Mgły i nie myśli z wami o wspołpraca. Co wy im zrobili? Słyszał ja, że przegonili zi stary dom, acz nie chciali dużo opowiadać.
autor: Przeświadczenie Dobrobytu
23 kwie 2023, 22:56
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Polana
Odpowiedzi: 697
Odsłony: 97779

Polana

Skinął mu pyskiem ze zgodą. Jemu również było poznać smoka, lecz jeszcze się nie określił czy było "miło". Nadal był lekko spięty i niepewny co nawet było dostrzegalne po smagającym ziemie ogonie oraz przyciśniętych do boków skrzydłach. Jednocześnie obudziła się w nim ciekawość przez co trochę rozkojarzony, a jednocześnie skupiony słuchał go uważnie, a wąsy mu falowały w częściowym rozluźnieniu. Przechylił delikatnie łeb patrząc na smoka.
To jest on dla cjebie jak patron, tak? Musi cię lubić w takim razie.
Odparł, a po chwili uderzył z innym pytaniem, a przed tym przechylił łepek w na drugą stronę.
Czym jest to dobro, o ktorym ty mówił? Chodzi o dawaniu celu?

Kwiat Uessasa
autor: Przeświadczenie Dobrobytu
22 kwie 2023, 9:17
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Polana
Odpowiedzi: 697
Odsłony: 97779

Polana

Poruszył ogonem i przechył łeb na bok tak aby jednocześnie mieć smoka na widoku. Drugim ślepiem obejrzał się za siebie w miejsce, gdzie faktycznie tak jak smok mówił były szklane jabłka. Przysunął je, zgarniając długim ogonem, bliżej siebie. W tym samym czasie przysiadł ponownie na tylnych łapach. Gdzieś w międzyczasie rzucił do niego zwięzłe – Przepraszam. Była pomyłka. – przy czym wydał się trochę speszony, a przy tym masował łapą szyję. Bo nie powinien jednak na niego naskakiwać tak z marszu. Wkrótce znowu unosił głowę na smoka. Pachniał Cieniem i ziołami, stwierdził tuż przed tym jak zastrzygł uszami na pytanie Kwiatu Uessasa.
Nazywa się Rzeczny Kolec. Odparł po chwili. Po tym zawahał się, lecz ostatecznie zapytał o co się zapytać przymierzał.: Dlaczego nazywa się od boga Uessasa?
autor: Przeświadczenie Dobrobytu
22 kwie 2023, 0:25
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Polana
Odpowiedzi: 697
Odsłony: 97779

Polana

Długi spektakl to to nie był, lecz zdarzyła się dość zabawna chwila, w której kilka lian nie chciało przejść mu przez rogi i się lekko zaplątały. Najpierw próbował je jak jeleń dziko kręcąc łbem je zrzucić, lecz nie zdało to egzaminu, więc poświęcił już te parę następnych minut na rozplątywanie ich. Po tym odetchnął, kiedy się z nich końcu rozpłatał. Bycie spętanym nie było, zdecydowanie nie było najprzyjemniejszym uczuciem. Wtedy też posłyszał chrupnięcie. Nadstawił uszu i obrócił pysk w stronę nieznajomego. Przesunął niespokojnie ogonem po ziemi, lecz reszta ciała zatrzymał się w bezruchu (oczywiście nie licząc rozbujanych długich wąsów).
Eeehhhh...Witajara?
Odezwał się niepewnie dziwnie zbity z tropu. Kto to? Co tu robi? Czemu go nie wyczuł? A gdyby się rzucił? Nie. Nie może. Przecież jest rozejm. A przynajmniej tyle zrozumiał z tego co powiedział im Ża. Wtedy jego spojrzenie spoczęło na tym co smok wcina. Rzucił liany na ziemię. Tym razem szybciej przesunął ogonem po ziemię i powstał na cztery ugięte łapy lekko odstając od boków skrzydłami.
Hej! Nie jedz ich! To moje owoce. Proszę ja aby ty je odłożył.
Zawołał z wyuczoną kulturą, a jednocześnie wciąż z odrobiną swojej gwary zmiękczając niektóre litery. Patrzył na nieznajomego próbując wyjść przekonująco prostując się odważnie.

Kwiat Uessasa
autor: Przeświadczenie Dobrobytu
21 kwie 2023, 20:40
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Polana
Odpowiedzi: 697
Odsłony: 97779

Polana

Tymczasem adept zamiast sie po swoich terenach szwędać, chodził po terenach wspólnych i to jakimś niezwykłym zbiegiem okoliczności dość blisko terytorium Stada Mgieł. Czemu nie chodził bliżej swoich terenów? Kto by wiedział. Sam nie wiedział. Choć tak właściwie niejako miał pojęcie dlaczego. Otóż słyszał coś o pewnym Lustrzanym Lesie umiejscowionym gdzieś w okolicach Szklistego Zagajnika. I ogólnie poszedł tam. Zwiedził co chciał. Wszak dość egzotyczne było to dla niego miejsce, więc nawet zebrał kilka jabłek na później. Może komuś da? Chciał dać na pewno jedno Baal. Może trochę ją to pocieszy. Ale kontynuując – No to teraz właśnie wracał z tego miejsca co chciał zobaczyć. Wracał przez tym razem z normalnymi drzewami las. Przy okazji zbierał pnącza co uznał, że mu się przydadzą zawieszając je na sobie kiedy kilka zebrał. Chciał z nich zrobić taką fajną rzecz co mu sie na pewno przyda podzas polowań. A w ogóle to nie szedł normalnie. Tylko obudził w sobie krew drzewnego i jak to takie smoki lubią drogą poprzez drzewa przemieszczał się po lesie. Przeskakiwał między największymi i najgrubszymi, bo oczywiście jego ciało było trochę przydługię na zwykłe drzewa średniej klasy, więc musiał się troche ograniczać. A przemieszczał się między nimi na przemiennie dwoma sposobami. Pierwszy to zwykłe przeskakiwanie, a drugi to, kiedy drzewa były od siebie trochę oddalone, to rozkładał skrzydła i szybował między nimi.
No ale – w pewnym momencie miał już trochę tych lnian i zaczęły mu one przeszkadzać w poruszaniu się. Więc postanowił zejść na ziemię i zrobić z tym porządek. Korony drzew zaszeleściły. Ziemia zadudniła, kiedy adept na nią zleciał. I w tym momencie znalazł się dość niedaleko aby uzdrowiciel ze stada Mgieł mógł usłyszeć, że coś sie dzieję niedaleko. Bo ogólnie nie było jak siebie nawzajem zobaczyć przez drzewa i inne roślinności, lecz dzięki hałasowi łatwo było, przynajmniej Rzecznego Kolca, odnaleźć. Ponieważ Adept mimo, że czół zapach Mglistych, to uznał, że to dlatego, że znajduję, się niedaleko ich granicy i na tym się skończyło. Choć co prawda rozmyślał czy może z tego właśnie powodu spotkać kogoś z tego stada. Ale myślał tak za każdym razem, kiedy był blisko granicy. Więc nie reagował. Zajął się w ramach tego odwijaniem się z tej całej plątaniny lnian, przy czym dośc zabawne było na to patrzeć. Niebieski wąż owinięty do połowy od głowy lnianami. Jeszcze sobie usiadł na tylnych łapach unosząc tułów i już totalnie wyglądał jak nieudany kostium leszego.

Kwiat Uessasa
autor: Przeświadczenie Dobrobytu
19 kwie 2023, 23:47
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Aleja Zakochanych
Odpowiedzi: 538
Odsłony: 66136

Aleja Zakochanych

Obserwował samca i nawet tego nie krył. Wprost kierował nań spojrzenie kiedy z nim rozmawiał. Próbował ustalić czy smok jest czy nie do rozmowy. Wyczuwał, że coś mu siedzi w głowie, lecz nie miał skąd wiedzieć co takiego. Używał zwięzłych zdań, trochę jak on sam, lecz daleko nie prowadziły. Nie wyjaśnił mu co ma zrobić. Nic nie było jasne. Miał się domyślać? Czy raczej dalej dociekać pytaniami? Na pewno chciał aby z nim rozmawiać? Przesunął ogonem nad ziemią przechylając łepek, po czym go wyprostował falując zaś wąsami. Jednocześnie nadal stał nie będąc przekonanym do tego aby spowrotem usiąść.
Jak potrafi pomóc może. Choć nie wie na ile świeża jest moja perspektywa. ... A o czym myślisz?

Światła Północy
autor: Przeświadczenie Dobrobytu
19 kwie 2023, 21:38
Forum: Teczki Postaci
Temat: Tuiti
Odpowiedzi: 0
Odsłony: 608

Tuiti

-------------------------- Wymiary ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wzrost: 1,5 m ; Długość: 10 m (w tym 5 m to ogon) ; Rozpiętość skrzydeł: 8,5 m
Tuiti potrafi podnieść przód ciała podobnie jak zwykły smok by zrobił stając na tylnych łapach, a jego długie ciało sprawia, że wyciąga w ten sposób od 4 do 5 metrów wysokości.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

☀️ Modlitwy
viewtopic.php?t=15878
🌌 Sennik
viewtopic.php?p=561601#p561601
🐙 Osiągnięcia
viewtopic.php?p=571247#p571247

-------------------------- Charakterek ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- (25.07)
Tuiti jest miłym, uprzejmym smokiem. Matka nauczyła go wrażliwości, którą przelewa w swoje rękodzieło i śpiewy. Brakuje mu jednak pewności siebie przez co potrafi szybko popaść w wątpliwości swoich decyzji, gdyż jest odważny, kiedy na głos wyraża opinię czy też na tyle, aby szczerze coś oznajmić. Kłamstwa ciężko przechodzą mu przez gardło, czasami też brak mu charyzmy, lecz nadrabia braki aparycją oraz grzeczną perswazją. Unika walki, twierdzi, że się do tego nie nadaje. Ma też wyrzuty sumienia, kiedy zabija zwierzynę, lecz wie, że taka jest kolej rzeczy w przyrodzie. Nadal wielu rzeczy nie rozumie i stara się zrozumieć, choć zgłębił całą historię Wolnych Stad. Lubi być innym przydatny i bardzo polubił nauczanie co odbija się w jego słowotoku. Mimo swojej otwartości, jest wiele słów i myśli, których nigdy nie wypowiedział lub emocji jakich okazać nie chciał. Kluczowe jest jednak wtedy mowa ciała, która ku ironii pokazuje wszystko o czym smok myśli, co czuje. Czasami na skutek pogorszenia nastroju lubią odwiedzać go tak zwane Wewnętrzne Głosy *. Bardzo stara się być dla stada przydatny, a zatem również oddany mimo, że świadomość bycia "tym zza granicy" w gorsze dni potrafi go dobić psychicznie.

* Wewnętrzne Głosy – Tuiti nazywa jeden Matką, inny nazywa Ojcem. Zwykle to ten pierwszy słyszy i z nimi rozmawia, lecz nie jest to nic innego jak zapamiętane słowa, zdania i frazy jakimi zwracali się do niego rodzice.
-------------------------- Fabuły według własnej chronologii:------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------ (23.04.2024)
1 Pewien intruz przekroczył granicę dwóch stad
viewtopic.php?p=547293#p547293

»**Baal została jego opiekunką, więc w tym czasie jak on jeszcze nie miał pełnego pozwolenia żeby biegać po terenach Słońca, trzymał się na blisko niej.**

2 Powitanie jako członka stada – został adeptem na łowcę
viewtopic.php?p=553702#p553702
3 Zaraz po ceremonii – poszedł za Khamsimem aby się z nim zakolegować, zakończyło się tym że nauczył go perswazji oraz walki
viewtopic.php?p=546618#p546618
4 Dzień po ceremonii – Opoka Ognia zechciała go pouczyć umiejętności łowieckich
viewtopic.php?p=559176#p559176

```My, łowcy, zajmujemy się zaspokajaniem potrzeb żywieniowych każdego członka stada, oraz ich kompanów. Na razie jesteś adeptem i twoim głównym zadaniem jest szkolenie nowych umiejętności, które ci zaraz pokażę, ale gdy zdasz test na pełną rangę i awansujesz, będziesz odpowiedzialny za to, żeby nikt w stadzie nie chodził głodny```

5 Spotkanie o tradycjach – ???
viewtopic.php?p=552510#p552510

6 (w tym samym czasie co walka ze statkiem łowców) – siedzi bezpiecznie w Obozie z innymi pisklakami, lecz w międzyczasie podbija do Impresji co z nimi tam siedzi, która uczy go łowić ryby
viewtopic.php?p=556161#p556161

**Pokonali statek łowców. W wolnym czasie Baal oprowadza go po terenach stada Słońca. Coraz płynniej mówi w języku ogólnym, lecz nie zapomina o swojej gwarze i często przypomina ją sobie w piosenkach. Zaznajomił się z wiedzą ogólną, potrzebną każdemu mieszkańcowi terenów Wolnych Stad. **

7 Ceremonia – przestraszył się Landarii, człowieka
viewtopic.php?p=559245#p559245
8 Wyspa Kła – przybyli łowcy, zginął 1 z 3 bliźniaków i Tuiti przekonuję się do praw rządzących światem zwierząt : walcz albo uciekaj
viewtopic.php?p=558913#p558913
9 Ceremonia – informacje o tym co się stało po przybyciu łowców oraz wstępna organizacja dalszego postępowania. W dalszej części stado krytykuje Żar Słońca.
viewtopic.php?p=561390#p561390
10 Pierwszy raz na terenach wspólnych – spotkał samotnika w jaskini, który próbował zjeść własne jajo. Wkrótce wykluła się z niego Asu. Obiecał im przynieść jedzenie, kiedy nauczy się już polować.
viewtopic.php?p=561244#p561244
11 Światła Północy – Tui coraz częściej porywa się na wędrówkę w stronę bezpiecznych terenów wspólnych, potrafi tam zajść nawet w środku nocy i siedzieć bezpieczny jak w obozie. W tym właśnie wypadku spotkał uzdrowiciela ze stada Ziemi, do którego trochę bezmyślnie zagadał, a ten poprosił go o pomoc w myśleniu.
viewtopic.php?p=561742#p561742
12 Fabulenie z Korozją – po nocy z Ziemistym wracał z terenów wspólnych do Obozu swojego stada przez pustynię co było strasznym dla niego błędem oraz głupotą. Adeptka dała mu cień, a przy tym zaczęli rozmowę o swoich doświadczeniach, poglądach i innych.
viewtopic.php?p=562719#p562719
13 Kwiat Uessasa – pierwszy poznany smok Mgieł, z którym rozmawiał właściwie o wszystkim co się napatoczyło, choć głównie sprawy religii, współpracy oraz wojny z ludźmi. Tuiti czuje się trochę niepewnie w jego towarzystwie, lecz jest zaciekawiony smokiem i polubił z nim rozmawiać. W dalszej części następuje pierwsza wiosenna burza oraz pogłębienie sympatii do samca pachnącego jak wiśnia.
viewtopic.php?p=563600#p563600

```zostało wchłonięte do was. I to może ta grupa ma do nas ból zadu. Nic innego mi do głowy nie przychodzi. Niestety stare rany, bolące są złe. Czemu wszyscy są tacy pamiętliwi? Czemu zawsze to dzieci płacą za grzechy rodziców?```
```Złe czasy naprawdę mogą być ciekawe?```
```To się ciesz młody smoku. Walka jest parszywym kochankiem. Niby z daleka ekscytuje, a tak naprawdę wyrywa serca, pluje w twarz i ograbia Cię z tego co cenne dla Ciebie... Często jej miłość kosztuje najwyższą cenę, twoją lub tych, na których Ci zależy. Więc rób wszytko, co musisz, by nie zabrała twojego życia.```

14 Mirri – autorka najnowszych kronik skalnego giganta. Ślepa i trzyłapa smoczyca, z którą porozmawiał o ważności rzeczy pisanych na ścianach Skalnego Giganta oraz przy okazji poznanie skrawka nieopisanej historii.
viewtopic.php?p=563173#p563173
15 Czuwaliczka – nowa smoczyca, w końcu poznał kogoś co tak jak ona pochodzi z zewnątrz. Dobrze mu się z nią rozmawiało, choć bardzo zraził się do jej kuropotwora.
viewtopic.php?p=566233#p566233
16 Nauka MP z Su – demony lub duchy maddary ostatecznie nie żegnają się, lecz samczyk zyskuje nowe umiejętności oraz wiedzę. Poznaje też nowe miejsce, do którego będzie wracał przesiadywać.
viewtopic.php?p=566402#p566402

```Smoki inicjują kontakt ze źródłem w różny sposób: niektórzy identyfikują je jako kulę mocy w jakimś punkcie ciała. Inni używają wspomnień lub konkretnych obrazów, a jeszcze inni emocji i odczuć, na przykład gniewu lub stanu zupełnego wyciszenia. ```

17 Ceremonia – mianowanie na pełne rangi starszych kolegów.
viewtopic.php?p=566697#p566697
18 Macki owo – wciąż zafascynowany mackami Mackonur bez problemu rozpoznaje starszego buszującego wśród traw. Inaczej sprawa się ma do jego kompana i posądza o to, że jest on duszkijim, co znaczy duszkiem, a to nie koniec! Tutaj rozpoczyna się całe wyzwanie...
viewtopic.php?p=566919#p566919
19 Biesia – Rzeczny, jako zagorzały miłośnik sztuki lotnictwa naucza drugą córkę znajomego Biesa tejże tajemnej sztuki. Oczywiście jak należy! Bo kto normalny uczyłby lotu bez urwiska!
viewtopic.php?p=567420#p567420
20 Yulo – Jestem wujkiem AAA! Polowanie z młodym na nijetopry.
viewtopic.php?p=569219#p569219
21 Romantyczność – Prośba o radę w sferze miłości, co kończy się... źle.
viewtopic.php?p=569603#p569603
22 Ot ceremonia – tyle, że spotkał Yulo i zaczepił Khamsima jednocześnie obawiając się jego siostry.
viewtopic.php?p=570374#p570374
23 Asu większa! – spotkanie Asu nad wodą. Z założenia mieli łowić ryby.
viewtopic.php?p=571632#p571632
24 Łąki na polanie kwiatów – Rzeczyny rozmyśla popadając w głębokie rozterki sfery swojego życia, jak i problemu zostania lub uciekniecia z terenów Wolnych Stad, mimo że uciec mentalnie nie jest w stanie. Rozwodzi się nad swoim uczuciem do Kwiatu biorąc przy tym Korozję pod uwagę plecąc przy tym wianek z żółtych kwiatów. Spotyka go jednak w tym stanie roztargnienia i smoczyca czarodziejka, której okazało się że tak naprawdę nie zna.
viewtopic.php?p=572808#p572808
25 Niewidzialna Łuska – poznanie adoptowanego syna Kwiatu, które posądza o również należność do Korozji. Poznaje również kompanke Hrassa, nocnica jednak z powodu jej smoczej aparycji myli mu się, że jest jego drugim pisklęciem, a później choć już wie, że tak nie jest, i tak nie potrafi myśleć o niej inaczej jak o poszkodowanym przez los smoku. Nadal widzi w niej pisklę, raczej przez jej wzrost i zachowanie, a co najważniejsze widzi w niej smoka.
viewtopic.php?p=572815#p572815
26 Latający Statek – Widiz w dole Erozje z Kwiatem, lecz zajęty towarzystwem jakim jest Sekcja nie zwraca na nich większej uwagi.
viewtopic.php?p=572369#p572369

Asu umarła, dla Tui w okolicznościach mu nie znanych, lecz raz jak przyszedł do groty na wspólnych, gdzie pomieszkiwali samotnicy nie znalazł jej. Natomiast kiedy zapytał ojca o Asu dowiedział się, że nie żyje już od jakiegoś czasu.

27 ceremonia Yulo oraz Rzecznego
viewtopic.php?p=573401#p573401

Tui obiecuje wierność i dbałość o wypełnianie obowiązków zarówno członka stada jak i Łowcy. "Dziękuję. Cieszy mnie przynależeć do stada Słońca. Od dawna uważam je za swój dom, tak jak was słonecznych za rodzinę, której właśnie obiecuje wierność i dbałość o wypełnianie obowiązków zarówno członka stada jak i Łowcy. Dlatego też proszę o nazwanie mnie Przeświadczenie Dobrobytu."
28 Spotkanie Młodych Smoków – Znów spotyka Kwiat, lecz tym razem z jego dziećmi. Udaję się w rozmowę w oczekiwaniu na rozpoczęcie zgromadzenia na Skałach Pokoju. Później robi ozdoby z Wiśniowym i Yulo
viewtopic.php?p=573407#p573407
28* dodatek z Hrassem – pogadanka, lekka kłótnia i pogodzenie się .
viewtopic.php?p=575785#p575785
29 Yulo – Tui uczy go wyplatać wianki+ rozmowa o imiennictwie Tuiti'ego
viewtopic.php?p=574023#p574023
30 Baal – Choć przez długie księżyce z nią mieszkał i był pod jej nadzorem, nie istniała w jego życiu fizycznie. Rzadko czuł jej obecność, a już w ogóle nie czuł jej wpływu na jego wychowanie.Choć ona go teraz za to przeprasza on nie wie co z tym zrobić. Mimo jej nieobecność, kiedy już obok siebie usiedli wiedział, że się z tego cieszy. Choć grota była cicha, cenił sobie, że zawsze mógł do niej wrócić. Wypracował w sobie sympatię do niej, mimo wszystko wiedział, że ona jest jego opiekunką i bardzo ją polubił.
viewtopic.php?p=574396#p574396
31 Znalezione pisklę – wyklucie Alduina. Przyrzeka mu opiekę, by nie skończył jak Asu
viewtopic.php?p=575511#p575511
32 Ilo – Dobrobyt utknął w mule, a Rozwiany stara mu pomaga się wydostać. Później robią sobię pogaduszki.
viewtopic.php?p=576358#p576358
33 nauka wiedzy Alduin
viewtopic.php?p=576362#p576362
?? Gdzieś w międzyczasie Tuiti zachodzi do lecznicy i spotyka Korozję.
viewtopic.php?p=576701#p576701
34 Erozja – wyjaśnienie sobie wszystkiego, umawiają się na wspólne polowanie.
viewtopic.php?p=577115#p577115
35 Ceremonia
viewtopic.php?t=16270
37 Przygoda "Stare Sidła" – nauczył się zakopywać stare pułapki
viewtopic.php?p=580169#p580169
38 Khamsim – smok obudził go w nocy więc wybrali się na nocne pogaduszki. Tui zwierza się, że chcę odwiedzić ojca na zachodzie.
viewtopic.php?p=580559#p580559
38 Kalima – piaskowa opowiada mu o kulturze Orków, plotą razem sieć na ryby i w trakcie tworzy się ciekawy wątek parowania się.
viewtopic.php?p=577902#p577902
39 nau u Beryl skr 2
viewtopic.php?p=579120#p579120
40 ceremonia
viewtopic.php?p=580103#p580103
41 Lilia śl – Tuiti zmęczony przysypia w trakcie nauki, na zastępstwo mamuna zaczyna się bawić z Lilią
viewtopic.php?p=582299#p582299
42 Krwawy Hrass i Veir – próba porwania, ostatecznie zamiast niego 'porwali' Hrassa
viewtopic.php?p=582999#p582999
43 Nauka L Alduina
viewtopic.php?p=585905#p585905
44 Zwinkaaa – to było krótkie spotkanie z pyskatym pisklęciem
viewtopic.php?p=586700#p586700
45 Igrzyska Wolnych Stad – przyleciał za prośbą przyjaciela, Rytmu, w trakcie się zniechęcił wytworzoną przez mglistych atmosferą, lecz ostatecznie nie potrafił odpuścić sobie udziału w zawodach.
viewtopic.php?p=586075#p586075
46 Hrass nie żyje – z Zaranną tworzy się spór o jajko.
viewtopic.php?p=590552#p590552
46 Z Zaranną tworzy się spór o jajko, lecz się dogadują i "dzielą" jakiem.
viewtopic.php?p=594573#p594573
47 Nauka Hjigi
viewtopic.php?p=592946#p592946
48 Rozmowa z Veir o Kwiecie
viewtopic.php?p=597374#p597374

"Gdy rzucił mi się do gardła, powinnam się tym zająć i zgłosić to do przywódcy. Pewnie otrzymałby srogą karę i może to przemówiłoby mu do rozsądku. Zamiast tego próbowałam mu pomóc. Znajdź naukę w moich błędach i w przyszłości wyzbywaj się półśrodków"

(-)Napad na obóz ludzi
https://discord.com/channels/4753003823 ... 9152813056
49 Ceremonia
viewtopic.php?t=16818
50 Nauka Zwinki walki. Łowca bliżej poznaje pisklę
viewtopic.php?p=598257#p598257
51 Nauka Hjigi pływania
viewtopic.php?p=598363#p598363
52 Mała wycieczka z Yngwe po terenach wspólnych
viewtopic.php?p=598318#p598318
viewtopic.php?p=599249#p599249
53 Stadne przyjęcie zorganizowane przez Wichurę
viewtopic.php?p=600047#p600047
54 Porwanie Yngwe przez Manciego
viewtopic.php?p=599338#p599338
55 Łowienie ryb
viewtopic.php?p=599538#p599538
56 Moment beztroski – spotkanie z Lilią i zabawa przy gejzerach
viewtopic.php?p=600104#p600104
57 Erkal – mgły przybyły odebrać pisklę z rodu Hrasa
viewtopic.php?p=599114#p599114
58 Czajka – łowca bierze za niego odpowiedzialność i wpuszcza go na tereny Słońca
viewtopic.php?p=602621#p602621
59 Ceremonia z Czajką
viewtopic.php?t=17003
60 Jedno z licznych – spotkanie z Zaranną
viewtopic.php?p=606760#p606760
61 Prip – samotniczka – mamuna się jej boi, a on dziwi się, że smoczyca rozmawia w jego języku. Choć nie widzi z nią wspólnych kwestii wiary, to jest to ciekawa smoczyca. Usposabia się do niej podobnie jak niegdyś do "Bestii".
Legowisko
62 Ceremonia
Spotkanie 17
63 Gwiazdki dla Gwiazdki – czyli ponowne spotkanie
viewtopic.php?p=611263#p611263
64 Yngwe spotkanko i pogadanie co u niego
viewtopic.php?p=611341#p611341
65 Boże Narodzenie Sennah
viewtopic.php?p=613263#p613263
65 Leszczynowy zagajnik – zabawa z Yngwe i Zaranną
viewtopic.php?p=613570#p613570
66 Yulo – w końcu nadarzyła się okazja by porozmawiać z nim po jego przebudzeniu. Łowca martwi się o najdroższego kuzyna, pragnie mu pomóc, lecz nie wiem jak, a później niestety zasypia.
viewtopic.php?p=614174#p614174
67 Brzozowa aleja
viewtopic.php?p=614210#p614210
68 Nauka Yngwe magii
viewtopic.php?p=615330#p615330
69 Dzieciaki wyklucie
viewtopic.php?p=615770#p615770
70 Zaranna – Tuiti wyznaje Zarannej, że daży ją miłością, ale chcę podjąć z nią bliską przyjaźń, zamiast partnerstwa.
viewtopic.php?p=615924#p615924
71 Su i Liliowa Łuska – rozmawiają o jej dorosłej randze. Tui nie potrafi nic powiedzieć, gdyż się, że Su ma rację, ale przyszedł tu dla Lilii, co odbija się na nim w postaci milczenia.
viewtopic.php?p=614524#p614524
72 Spotkanie z Zaranna – ostatnie spotkanie przed jego snem. Przeczuwa, że coś nadejdzie tej wiosny, być może sen właśnie. Zaranna opowiada mu, że znalazła w mgłach kogoś dla siebie czym Tui się cieszy, bo w końcu nie będzie tam samotna.
viewtopic.php?p=618233#p618233
73 Zwykła ceremonia – niedługo po niej łowca zasypia na długie księżyce.
viewtopic.php?t=17299
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
-------------------- Relacje ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- (23.04.2024)

Kod: Zaznacz cały

[color=#66ff99]~[/color] [COLOR=#8987aa]Mgła[/COLOR][color=#A5D6A7][/color]
[color=#66ff99]~[/color] [COLOR=#D7A452]Słońce[/COLOR][color=#A5D6A7][/color]
[color=#66ff99]~[/color] [COLOR=#609852]Ziemia[/COLOR][color=#A5D6A7][/color]
[color=#66ff99]~[/color] [COLOR=#acc0ca]Samotnicy[/COLOR][color=#A5D6A7][/color]
[COLOR=#6f6f6f]Umarli[/COLOR]
~ Płocha Ćma "Baal"– bardzo ją lubi, szkoda mu, że rzadko się widzą, lecz stara się to nadrobić siedzeniem z nią na ceremonii jeśli się zjawi.

~ Rytm Wydm – przyjaciel, smok bardzo mu pomaga za co bardzo go sobie ceni.

~ Żar Słońca "Ża" – przywódca, osobiście na początku się go obawiał jako smoka, ale teraz czuję do niego szacunek.

~ Piaskowa Wichura – partnerka. Darzy ją spokojną sympatią.

~ Moran– syn z Piaskową Wichurą

~ Herian – syn z Piaskową Wichurą

~ Alduin – adoptowany syn

~ Znamię Bestii "Aie" – fajna smoczyca o ciętym języku, nawet ją lubi, mądra, ale czasami się jej obawia.

~ Mackonur "Macki"– bardzo lubi jego macki na głowie, fascynują go. Poza tym starszy smok wydaje się być bziknięty, ale w porządku. Tak właściwie ciekawi go ten smok. On i jego rodziną, są dla niego jakby drugą rodziną.

~ Powroty Słońca – miła smoczyca dobry przywódca, dużo z nią nie rozmawiał, ale jest przekonany jej słuchać, kiedy będzie trzeba.

~ Landaria – człowiek Słońca, wojownik, Tuiti szanuje.

~ Su – przyjemny/przyjazny czarodziej, zdaje się dużo wiedzieć, bardzo lubi jego kompana. Szanuje go jako smoka i jako zastępcę. Lubi go i zawsze cieszy się z jego obecności.

~ Sekcja Zwłok/Czarna Łuska -autorka najnowszych kronik skalnego giganta. Ślepa i trzyłapa smoczyca. Miła i mądra. Zaintrygowało ją jej działanie przeciw bogom, lecz mimo tego szanuje ją.

~ Rozwiany Dmuchawiec – miła i pomocna łowczyni, ma zamiar wypytać ją kiedyś o parę rzeczy tyczących polowania, polubił jej leszego.

~ Powiernik Pieśni – okazało się, że będąc pod opieką Baal jest też wujkiem syna Aie. Nie narzeka, a wręcz przeciwnie. Bardzo polubił pisklę i ma w planach opowiedzieć mu o wszystkim o czym da rade słuchać.

~ Biesia – Druga córka samotnika, a jednocześnie córka Sekcji Zwłok, co nie przeszkadza mu w poczuciu bliskości do niej, jak i do jej siostry. Bardzo je polubił i życzy im jak najlepiej, skory też im do pomocy.

~ Niesmak Poranka Daży ją najszczerszą przyjaźnią, a nawet więcej – miłością

~ Yngwe – przybrany syn

"Bestia" – samotnik, smok kojarzy mu się z dużym wilkiem ujarzmiony, ale wciąż dzikim.
Nurkujący Kolec– bardziej pyskaty niż Aie i tworzy wokół siebie nieprzyjemną aurę, nie chce się z nim poznawać.
Dio/Gniazdo Osy – czarodziej, nie znał go dobrze, lecz poznał jego też nieżyjącego kompana.
Smok Nazwany– kolega człowieka Słońca, woli do niego nie pochodzić.
Asu – córka samotnika, obawia się czy jej ojciec odpowiednio się o nią zajmie.
Trefna Topola – dobra znachorka, medyk i uzdrowiciel. Czym się to różni? Grom wie. W każdym razie lubi ją, choć z relacji to jest raczej po prostu fajną znajomą.
Erozja Obyczajów – dawniej zwierzchniczka, potem się między nimi popsuło
Opoka Ognia – mistrzyni, w sensie jego nauczycielka umiejętności łowieckich, bardzo lubi jej charakter oraz humorystyczne zaczepki.
Kwiat Uesasa – dawna miłość, bardzo go kochał, lecz poczuł się zdradzony, gdy okazał się taić przed nim tak wiele rzeczy...
Impresja Niebytu – miła uzdrowicielka, uczyła go łowić ryby.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
-------------------- Galeria-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
autor: Przeświadczenie Dobrobytu
15 kwie 2023, 23:49
Forum: Modlitwy
Temat: Rzeczny Kolec
Odpowiedzi: 15
Odsłony: 855

Rzeczny Kolec

Poraz pierwszy zaszedł do świątyni i od razu postanowił najpierw pozwiedzać gdzie co jest. Ciekawy tego miejsca zaglądał gdzie mógł, a spotykając piedestały bogów próbował przypasować ich podobizny do swoich wyobrażeń wytworzonych, kiedy o nich słuchał. Starał się czytać tabliczki, choć nie był pewien czy wszystko dobrze rozumiał z tych symboli. Stwierdził więc, że może przy sposobności zapyta kogoś o przeczytanie mu, a w tym czasie przeszedł do sali gdzie było najwięcej posągów ustawionych w półkole.

Dlaczego było aż tyle bogów? Popatrzył po wszystkich z zaciekawieniem i przeszedł się po łuku ustawionego z posągów. To tak jakby sami tworzyli oddzielne stado. Rodzinę? Skoro stado to jak rodzina, to może jest i w ten sposób? W sumie w kronikach też są opisane pokrewieństwa. Ciekawe czy mama wierzyła w bogów. Nie pamiętam aby ona akurat mi o nich mówiła. Tutejsi mi dopiero o nich opowiedzieli. A może po prostu nie starczyło jej czasu się tym podzielić? O! Bóg łowów!.

Zatrzymał się przed jego przestałem i popatrzył nań żywo. Jakby zaciekawiony kot nastawiając uszu i poruszając ogonem. Przysiadł potem zwijając ogon wokół łap. Popatrzył na boki, lecz wkrótce powrócił spojrzeniem na posąg przed nim. Chwilę się zastanawiał, po czym zaczął mówić.
Emm... Witajra? Jestem Rzeczny Kolec. Przedstawił się, podczas czego czuł się, że się stresuję. Gdyby nie kamień zanurzyłby szpony w ziemi. Nie był pewien czy on go słyszy, czy dobrze to robi. Pierwszy raz w ogóle się modlił, lecz chciał. Chciał osobiście poznać bogów skoro tutaj miał do nich tak blisko. Thahar tak się stało, że dobył zaszczyt być tym pierwszym, do którego się zwraca. Właściwie z przyczyny takiej, że sam szkolił się na łowcę i dostrzegł zależność. Chcę ja zostać łowcą, aby być przydatny dla stada Słońca. Choć tak właściwie dopiero się uczę aby polować. Opoka Ognia przychodzi do ciebie? Albo Zardzewiała Łuska? Zardzewiała Łuska w tym samym czasie co ja zdecydowała się podążyć tą ścieżką. Choć mnie w porównaniu do niej powolniej idzie odnalezienie się w tym wszystkim. Okazało się, że przypadnie nam większy obowiązek niż wstępnie sądziłem. Razem z pozostałymi łowcami będziemy odpowiedzialni za wykarmienie smoków z naszego stada. To.. ciężkie brzmienie, które stawia mnie w niepewności czy podołam. Pochylił głowę przez chwilę spoczywając spojrzeniem na jeleniej czaszce u łap posągu. Zastanowił się przez pewien czas po czym podniósł spojrzenie na dwa świecące punkty u łba skalnej postaci. Przepraszam jeśli niepotrzebnie zabieram tobie czas. Ale jak to działa w waszym świecie? Ty też polujesz dla reszty bogów? Zapytał. W ogóle rozumiał jego położenie? Czy jednak się mylił co do podobieństwa grupy bogów do ich stad.
autor: Przeświadczenie Dobrobytu
14 kwie 2023, 22:11
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Aleja Zakochanych
Odpowiedzi: 538
Odsłony: 66136

Aleja Zakochanych

Popatrzył na smoka. "Przeszkadzasz." I tyle? Nic więcej? Tak właściwie nie spodziewał się więcej. Prosty komunikat, z którego mógł zrozumieć całą treść. Czyli jednak nie była to najlepsza chwila aby podejść. Szkoda. Smok nie chciał się naprzykrzać i skłonił rogaty łeb przed uzdrowicielem że stada Ziemi.
Przepraszam.
Powiedział ze skruchą i odwinął ogon spod łap chcąc wstać i już nie przeszkadzać. Zatrzymał go przed tym jedynie ciąg dalszych słów skrajnego smoka. Stając, a na wpół siedząc zastrzygł uchem i odwrócił pysk ku mówcy. Pytanie przyjął czując lekką niepewność co do tego co to za zadanie, skąd pochodziło jego sadzenie albo raczej nadzieja, iż w następujących słowach to mu rozjaśni. Tymczasem nie. Propozycja przemieniła się w niepewny rodzaj wymiany.
Potrząsnął pyskiem na boki, po czym wstał już całkiem jednocześnie kierując jasne spojrzenie na pysk w jego ślepiach niewyspanego samca. Nie to żeby sam czół się wyspany. Sam po prostu nie był zmęczony na tyle by spać.
Jak ja może pomóc?
Zadał chcąc się zreflektować. Może w ten sposób już nie będę przeszkadzał? Ewentualnie odłoży pójście sobie na później co też było dobre, bo tak naprawdę to nie miał pomysłu gdzie by pójść dalej.

Światła Północy
autor: Przeświadczenie Dobrobytu
11 kwie 2023, 19:16
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Szczelina w dolinie
Odpowiedzi: 112
Odsłony: 12349

Szczelina w dolinie

Łaps! I smoczę zniknęło mu sprzed oczu. Zadrżał z obawy jednocześnie unosząc spojrzenie na bestię patrząc co robi z pisklęciem. Oby nie pożerał! Oby nie pożerał! Otworzył pysk aż zmartwiony i mruknął niepewnie widząc co też bestia wyczynia. Usiadł na tylnych łapach unosząc przód tułowia, zaś przednie tak jakby wyciągając w ich stronę, lecz ostatecznie trzymał je przy sobie słabo poruszając szponami jakby coś chwytał.

Nie pożera go! Poruszył nerwowo końcem ogona. On go tylko liże! Bardzo gwałtownie go liże. Tak to się robi? Nie był pewien. Ale pisklę nie krzyczy. Jak nie krzyczy to chyba nic jej nie jest. Tym bardziej, że się rusza. Jak się rusza to znaczy, że żyje, a to znaczy, że nic mu się nie dzieje. Czyli w bestii jednak coś się przebudziło? Popatrzył teraz mniej przerażony, a bardziej zaciekawiony. Przechylił lekko łepek nastawiając jedno ucho. Obserwował spokojnie, choć szpony jeszcze jakby próbowały coś chwycić. Pozwól mu działać. To w końcu jego dziecko. On się nią zaopiekuje. Na pewno? Po tym co widział wcześniej nie był znowu taki pewien.

Uśmiechnął się delikatnie patrząc na młode życzliwie jak zatapia się w szarym futrze olbrzymiego. Po tym na tego dużego posyłając spojrzenie. Nie przeszkadza mu to? Będzie już spokojny? Usiadł normalnie będąc wciąż w tym samym miejscu. I co teraz? Nie idź jeszcze.

Asu Vedilumi
autor: Przeświadczenie Dobrobytu
11 kwie 2023, 0:09
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Aleja Zakochanych
Odpowiedzi: 538
Odsłony: 66136

Aleja Zakochanych

Odpowiedział. Zastrzygł uszami zaintrygowany, a w tym czasie jak słuchał odpowiedzi stwierdził, że zejdzie z drzewa. Cichutko, ostrożnie po pniu. Trawa tylko i listki zaszeleściły chłodnym szmerem, a w powietrzu uniósł się jej wilgotnych zapach. Przysiadł ładnie, owinął schludnie ogon wokół łap i popatrzył skupiony na smoku. Na chwilę położył uszy podczas obserwacji pracy łap. Ta ziemia na pewno poczuła w sobie ten przedmiot. Następnie zapytał grzecznie później nasłuchując odpowiedzi:
Przeszkadzam w myśleniu?


Cisza była i jemu w pewnym sensie nieznośna. Spokojna i miła, acz wymagała uzupełnienia w postaci jakiegoś dźwięku. Stąd też tak nasłuchiwał jego głosu kiedy mówił oraz poruszał uszami kiedy przestawał. Nie w pełni nawet świadomie ciągle szukał odgłosów. – To było pytanie. – Przechylił łepek delikatnie w prawo. Namyślał się na szczęście krótko i zaraz odparł zmiękczając większość literek w wymowie, kiedy je wypowiadał. Tylko te występujące w jednosylabowych słowach wymawiał, czasami nazbyt, twardo.
Może gdyby był naprawdę ładno? Ja by uśmiechnął sie jakby dostał taki co oko cieszy. Choć mówią, że wolą onji dostawać tę inne, błyszczące.

Światła Północy
autor: Przeświadczenie Dobrobytu
10 kwie 2023, 23:17
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Szczelina w dolinie
Odpowiedzi: 112
Odsłony: 12349

Szczelina w dolinie

Posłuchał go! Zabrał kły! Nie wiedział co prawda z jakich pobudek, lecz mimo to westchnął z ulgą. Było dobrze. Szło im coraz lepiej. I nawet go jakkolwiek rozumiał! To też jest coś! Jednak po chwili wstrzymał oddech. "Jajko!" Miał chęć zawołać, acz gardło mu znieruchomiało tak samo jak i ciało. Ślepiami wystraszony przyglądał się jak skorupka obija się o kamień. Zacisnął szczęki w niezdecydowaniu i obawie. Łapać! Nie wykonywać gwałtownych ruchów! Źle! Ale też dobrze, bo wyszedł pomiędzy szczęk smoka. Ale gdzie tu dobrze jak mu się to małe połamie! Nie sądził aby smok pozwolił mu zwiać stąd na poszukiwania uzdrowiciela gdyby tak się stało...

A wtedy skorupa się rozpadła. Drgnął, a impuls przeszedł mu przez kręgosłup i podobnież jak bestia cofnął się strosząc łuski. Zaraz jednak zatrzymał się odważnie wysuwając pysk naprzód i węsząc w powietrzu poznawczo. No dobrze. Uratował pisklę, które teraz leży na ziemi. Ale co dalej? Sam zadrżał widząc jak ono drży. Trzęsie się! Nie dobrze! Chyba... Nie dobrze! Coś zrobić, zrobić coś!

Uniósł spojrzenie na olbrzymiego smoka. On mu nie powie co rozbić, ale powie czy on może coś zrobić. Choć z tego co widział był lepiej zdezorientowany i przestraszony niż on i pisklę razem wzięci. Zastrzygł uszami. Czyżby naprawdę nie spodziewał się, że z tego jajka coś się wykluje? Ale to wtedy nie byłby aż tak spanikowany. Musiał się naprawdę przestraszyć. O co chodzi z tym smokiem? Jakby tak się zastanowić naprawdę był trochę dziwny. Nie pochodzi stąd? Gdzie on się chował? A to niby on żył odizolowany od życia społecznego. Matko, dzięki c, że ja nie jestem taki dziki. Ale naprawdę! Żeby nie znać żadnej mowy. Co jest? Popatrzył na małe smoczę. Pachniał nim. Przecież to jego! Dlaczego nie traktuje go jak jego? Gdzie jego instynkt macierzyński? Ojcowski? Chociaż... Jak sobie przypomniał jak wygląda ojcowski to już powstrzymał się od dalszych pytań. Ale bez matki ojcowski jest bez sensu! (Choć jak dla niego niego w ogóle jest bez sensu.) A może w ogóle nie miał żadnego? To by tłumaczyło, czemu chciał zeżreć tamto jajo.

Zamruczał miłą melodię. Nucił ją cicho, spokojnie.
W końcu trzeba było coś zrobić! Ale też nie może się nim zająć za niego. Co jeśli młode stwierdzi, że nie chce swojego ojca? On nie chciał być jeszcze potomny. Co by pomyślała Baal? Chociaż...trzeba być gotowym na każdą ewentualność. Jeśli on dalej będzie chciał go zjeść, to nie pozwoli mu przecież!
Powoli, krok za krokiem, zbliżył się do pozlepianek kulki futra. Przysiadł i przechylił łepek patrząc nań z góry. To w lewo, to w prawo. Przesunął ogonem po ziemi. Urocza. Zafalował wąsami. Pochylił się nisko. Zawęszył dmuchając w nią ciepłym powietrzem z nozdrzy. Stracił jej nosem skorupki z ciałka, po czym podniósł głowę i popatrzył wprost na bestię. Teraz był możnaby powiedzieć zrelaksowany ciałem, lecz kiedy spojrzała na bestię zdecydowanie odbiło się w jasnych ślepiach wężowego. Skończył nucić. Wskazał bestii pyskiem pisklę, chcąc aby podszedł.
Umyć. Język lizać.
Wysunął swój język po tym i ponownie wskazał mu na pisklę.
Zrozumie? Podejdzie? On sam podszedł, a skoro podszedł on to może pomyśli, że jest bezpiecznie. Może więc też podejdzie i jeśli zrozumiał to posłucha go? Jeśli nie to niech będzie, poświęci się, ale no najpierw chciał spróbować namówić jego. Przesunął ogonem po kamieniu owijając nim wokół swoich łap. Patrzył na bestię, co jakiś czas spoglądając na młode.

Asu Vedilumi
autor: Przeświadczenie Dobrobytu
10 kwie 2023, 0:11
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Aleja Zakochanych
Odpowiedzi: 538
Odsłony: 66136

Aleja Zakochanych

Niebo ciemne, światła nań jasne. Z trudem przedzierały się przez ulistnione gałązki, acz nie przeszkadzało mu to aby próbować się przez nie dopatrzeć księżyca. W pewnym sensie polubił te gałązki osłaniające mu nieboskłon. Ich zapach był miły. Ukajał jego nerwy, kiedy porywając się zamyśleniu jego umysł wypełniły sprawy teraźniejszości. Po części również przez nie przebywał po nocy na wspólnych terenach. Odkąd uciekł z Wyspy Kła polubił wolną od drapieżników przystań. Na zachodzie terenów Słońca nie czuł się dobrze. Czyżby to był powód tego, że uciekał jak najbardziej na wschód?

Aj śpij-sze tji, ka-ny-je śpij
jak naj-długa-śno tji śnij...


Nucił. W śród koron drzew czuł się dobrze. Odezwała się w nim natura smoków drzewnych i odnajdując grube, wysokie gałęzie wpakował się wśród ich plątaninę. Długie ciało nie miało w tym momencie znaczenia. Po prostu zajął więcej miejsca, lecz tak umiejętnie i w taki sposób, że gdyby tylko łuski nie były turkusowe a brązowe, to w życiu by nie poznali, że tam w górze korony drzew może odkupywać smok. Ciemności co prawda współgrały z nim oraz gałęzie otulając go gęsto, lecz poświata księżyca odbijała się w wężowych łuskach.

Pu-kji mji-go gwiazdosze
pu-kji na njieboskłosze...


Cicho i łagodnie nucił w stronę gwiazd. Ciekawił się czy go słyszy. Może już dawno poluje w krainie wiecznych łowów i go nie słyszy? Czy gdyby śpiewał głośniej to by słyszała? Chciałby żeby słyszała. Wtedy mogliby razem śpiewać. Mogliby...
Położył uszy po sobie przerywając nucenie. Wąsy falowały wraz z dalszymi myślami. Raz gwałtownie, później w cale, a potem już spokojnie. Choć po tym zadrżał cały słysząc jak coś chodzi parę długości ogona niżej. Zaniepokojony zastrzygł uszami i obwarował czujnie w milczeniu. Zastrzygł niczym żbik czający się aby skoczyć na smoka, lecz on po prostu nie chciał zostać zauważony. A przynajmniej nie jako pierwszy.

Obierał kamienie? Po co? Zaintrygowany przechylił łepek, a w tym momencie delikatnie poruszył gałązki, które zaklekotały równie cicho. Postanowił się więc ewakuować i ze zwinnością łowcy przeszedł na drugą gałąź w nienaruszonej tym razem ciszy. Później zmieścił się na ogonie wzdłuż pnia drzewa na lewo od uzdrowiciela. W ten sposób przeszedł na grubą poziomą gałąź grubości kilku szponów i na niej przycupnął. Ślepia błysnęły światłem księżycowym, kiedy popatrzył na smoka, choć zaraz po tym jak się odezwał zmieniły się na zwykłe żółte, lecz nadal ciekawsko wpatrzone w jego postać.
Szlifuje ty kamienie aby podobały się bardziej bogom?
Zagaił łagodnym głosem i z wyczuciem. Nie chciał straszyć ani gniewać smoka. Był po prostu ciekaw. A o tej porze nie myślał za specjalnie o tym co robi ani nawet nie spostrzegł, że to z innego stada smok. Smok to smok. Jeśli smok nie gniewny to mu nie ważne co za smok. Ten pachniał przyjacielsko, roślinami, więc pewnie jest dobry. Takie to były myśli niewyspanego...

Światła Północy
autor: Przeświadczenie Dobrobytu
08 kwie 2023, 13:30
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Szczelina w dolinie
Odpowiedzi: 112
Odsłony: 12349

Szczelina w dolinie

Bestia patrzyła na niego, on patrzył na bestię. Powie coś? Nic nie powie? Oczywiście, że nic nie powie. No bo dlaczego by bestia miałaby gadać? Ale podsunął tezę, że wstępnie się nawet zrozumieli. Choć wszystko zdawać się posypało, kiedy jajo wylądowało między szczękami olbrzymiego smoka. Głębokie zdziwienie odbiło się na jego pysku. Drgał ogonem. Jednak resztą ciała zamarł w bezruchu.
Co jest? To jest smocze jajo. Jak nic smocze. Założy się o co musi, że się nie myli. Więc dlaczego ten samiec chcę zjeść te niewyklute pisklę? Czyżby nie było jego? Ale czy to ważne czy jego czy nie jego skoro w środku była niewinna niczemu istota?

Nieeee. Nie, nie, nie.
Zawołał wciąż łagodnym głosem i dwoma susami znalazł się o połowę bliżej, a do tego na wprost olbrzymiego. Wewnętrznie czuł jak się boi, choć z zewnątrz starał się nie trząść przed o połowę wyższym smokiem. Wąsy mu jednak drgały i nastroszył łuski. Usiadł przed smokiem jak wcześniej, czyli unosząc przód ciała. Wyprostował do niego przednie łapy chcąc skupić na nim uwagę jego ślepi, po czym przysunął je bliżej do swojego ciała i pyskiem pokręcił na "nie". Szybko po tym popatrzył na niego i odparł z protestem:
Nje możesz jeść jajo. Ja przeprasza, jajo nje do jedienie. Tam smok w środek. Smok nje może jeść smok.
To nie etyczne i straszne co też wyczynia ten samiec. Przyzwyczaił się, że nie każdy chcę mieć do czynienia z tym co spłodził, lecz są chyba inne sposoby? Położył uszy po sobie, lecz odważnie patrzył bestii w ślepia. Spodziewał się ryku, warczenia lub jakiejkolwiek innego typu wyrażenia niezadowolenia z interwencji, lecz nie chciał pozwolić na zjedzenie smoczęcia co ledwie wychyliło łepek. To już nie było tylko pusta skorupka. Może nie był on świadom co takiego robi? Nie wydaje się być aż tak zawzięty. Wydaje się...że chce on je po prostu zjeść. Może jakby dał mu jeść to by przestał. Tylko on też nie ma jeść, aby mu dać.
Poruszył niespokojnie szponami. Chciał sięgnąć po nie, acz gwałtowność nie spisze się tym razem. Nie jeśli chciał się dogadać. Nie jeśli nie chciał, choćby z odruchu, by to co było tam w paszczy zostało zmiażdżone.
Serce mu mocniej zabiło na odległe wspomnienie. Nie wiązał z nim żadnych obrazów. Tylko zagłuszone odgłosy dzikiego warczenia, roztrzaskiwanego kruchego materiału i ciepło.
Przysunął łapy przed swój pysk, który otworzył udając, że coś w nim trzyma. Chwycił to niewidzialne coś, wyjął z paszczy i delikatnie położył na ziemi. Zakończył insynuacje i popatrzył prosząco na olbrzymiego. Czy zechce on usłuchać próśb zupełnie obcego mu smoka?

Vedilumi Asu

Wyszukiwanie zaawansowane