Raz jeszcze został obładowany mięsem, choć tym razem trochę dorzucił do tej puli. Przytargał tyle, ile zdołał, a potem położył zapłatę przed kwarcem, który miał pomóc naprawić jego zmysły. Nie wydawało mu się, aby jego wieczny brak orientacji w terenie miał zostać wyszlifowany przez magiczny fidrygałek, ale jego wiara jest elastyczna: łatwo szło go przekonać, że jest inaczej.
Pielgrzym postanowił zwrócić się do kwarcu, aby ten najwidoczniej pomógł mu w sprawianiu lepszego wrażenia. I pomóc zamierzał, bo gdy tylko zapłata dotknęła podłoża, blask kamienia oślepił samca. Pierwszą lekcją było to, że ubytki, jakich nabawił się po ostatnich przeżyciach, wcale go nie definiowały. Bardzo często odbierany mógł być w taki sposób, w jaki sam dyktował. Nauczył się już wcześniej podstaw dobrej prezencji, ale nie na postawie czy nienagannej dykcji kończyło się to, jak było się postrzeganym. Dobór słów również był istotny, a także odpowiednie maniery i swego rodzaju wyczucie – to, co mówić należało, a od czego warto było się wstrzymać. Jak komplementować w sposób nienachalny i wypowiadać się elokwentnie, jednocześnie bez wrażenia stawiania samego siebie ponad rozmówcą. Bywało to trudne, ale z pewnością nie mogło sprawić to Pielgrzymowi Światła zbyt wielkiego problemu. Pamiętać musiał, by zachować kulturalną pewność siebie i wczuwać się w każdą z rozmów stosownie, aby nie można było mu zarzucić niegrzeczności. Czy jego ciało zmieniło się w jakikolwiek sposób z zewnątrz? Może tak, może nie. Kiedy jednak odszedł od kwarcu, czułby się zdecydowanie bardziej atrakcyjny – niekoniecznie w ślepiach innych smoków pod kątem samej aparycji i cech fizycznych, ale dla otoczenia ogólnie. Zupełnie jakby jego łuski przez pewien czas pokrywała niewidzialna błonka piękna.
Kolejna trójka zbliżyła się do kwarcu odpowiedzialnego za percepcję. W zesłanej wizji postawione zostały przed nimi różne zadania, jednocześnie wysłuchać mogli opowiadającego o niej głosu. Zwracał on uwagę na istotę szczegółów i na to, jak ważne było wyrobienie w sobie nawyku doszukiwania się szczegółów. Pomagało to nie tylko odnaleźć poszukiwane przedmioty, tropy czy rośliny, ale także bardzo często oszacować intencje tego, z kim miało się do czynienia. Każdy otrzymał inne wyzwanie – dla Vaencaira było to przeszukanie stosu kamieni szlachetnych w celu znalezienia jednego, który niewiele różnił się od pozostałych barwą. Lwi Kolec musiał ocenić trafnie, które z owoców są już odpowiednio dojrzałe, a które zdawały się być już niezdatne do zjedzenia za sprawą małych szczegółów. Obejmujący z kolei otrzymał najtrudniejsze zadanie, ponieważ musiał wziąć pod uwagę większą ilość elementów składających się na wyzwanie – wybrać bowiem musiał jedną ze stadka saren. Musiała być ona najsilniejsza i najbardziej uważna, by zaatakować ją jako pierwszą, zyskując tym samym szanse uśmiercenia także pozostałych. Gdy uporali się z tym wszystkim, wizja zniknęła, podobnie jak zapłaty. Cała trójka stała się od tej pory znacznie bardziej uważna i spostrzegawcza.
Vaencair
– 12/4 mięsa, 12/4 roślin;
+ Percepcja II.
Tym razem przybył z własnym majątkiem, co napawało go niemałą dumą, zupełnie jakby znów miał sześć księżyców i odbierał swoją pierwszą wypłatę. Teraz jednak miał znacznie więcej, niż lichego miedziaka. Adept zatrzymał się przed znanym mu już kwarcem, składając ofiarę i w duchu prosząc o poprawienie jego zmysłów. Nie chciał znów wpadać w pszczele ule na polowaniu.
Nikt nie chciał skończyć z okropnymi bąblami i opuchniętym, obolałym pyskiem, więc Rdzawogrzywy postąpił słusznie udając się po pomoc do kwarcu odpowiedzialnego za smoczą spostrzegawczość. Tak, jak i ostatnio, uraczony został uzupełniającymi informacjami – dotyczyły one na przykład poszukiwań po zmroku, albo z użyciem maddary jako przedłużenia zmysłu. Spostrzegawczość nie obejmowała jednak jedynie zmysłu wzroku, ponieważ składały się na niego także zmysł słuchu i węchu, co było niezwykle istotne, jeśli chodziło o rozpoznawanie elementów otoczenia. Tego dnia jego zadania skupiały się więc na tych obu – poczuł się, jak gdyby przewiązano mu przez ślepia miękką opaskę, uniemożliwiającą widzenie. Miał poczuć, jak wytężają się pozostałe jego zmysły. Pośrednią rolę grał tutaj także dotyk – jeżeli odpowiednio by się skupił, byłby w stanie wyczuć delikatne drgania ziemi spowodowane wędrującą nieopodal zwierzyną. Uczucie jednak stopniowo zanikło, ukazując, że było to jedynie wyolbrzymienie, by dać mu tę świadomość. Wkrótce miał za zadanie wytropić i usłyszeć zwierzę, które przed chwilą wyczuł. Nie tylko je rozpoznać, ale także skutecznie zbliżyć się do niego bez poszukiwania spojrzeniem wskazówek. Prowadziły go dźwięki i nuty zapachowe, a wkrótce był w stanie usłyszeć, że znajduje się dostatecznie blisko. Teraz musiał oszacować, gdzie znajdowała się zwierzyna, a kiedy i to mu się udało, zaatakował. Pojedyncza sarna rozpłynęła się jednak w powietrzu, podobnie jak jego wizja. Od tej pory był znacznie bardziej spostrzegawczy i wrażliwy na otoczenie.
Rdzawogrzwy
– 19/4 mięsa, 9/4 roślin;
+ Percepcja III.
Z jakiegoś powodu przywędrowała tu jeszcze raz, mimo długiej drogi i uciążliwego smagania lodowatym wiatrem. Ale to, że miała tendencje autodestrukcyjne, nie było niczym nowym. Kawy nie odkryła.
Ach, tęskniła za kawą. Szczególnie taką ciepłą.
W drodze powrotnej wszystkie jej palce zamienią się w sople lodu. A potem wdrapie się z powrotem do tej popapranej groty i zaśnie na kolejne dziesięć księżyców. Na niebiosa, ale by tego chciała. Szkoda, że nie miała szczególnego wyboru. Hmpf.
Wysypała przed kwarcem torbę pełną suszonych przekąsek, a na koniec do sterty dorzuciła jedyny kamień szlachetny ze swojej kolekcji. I czekała na kolejną falę obcych wspomnień.
// granat, cytryn, rubin, 19/4 mięsa (własne), 22/4 roślin (własne), 7/4 mięsa (pożywienie) za Aparycję III i IV
karłowatość II stopnia [+2ST do S, W]
– Ostry węch – dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, mniejsze pożywienie) Szczęściarz – 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie Przyjaciel natury – drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze Otoczony – możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST Opiekun – stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. +1 tura na polowaniu
–
puma – Bari
Kalectwa: Brak skrzydeł; +2ST do W, +1ST do S [karłowatość I stopnia]
Młódka powędrowała do następnego kwarcu, mając dalej dość.. pokaźną paczkę do mięsa do wydania. Ukłoniła się ładnie ku kwarcowi i grzecznie położyła kolejną zapłatę w postaci mięsa i kamieni a potem.. usiadła i czekała, ciekawa kolejnych dość mistycznych nauk, jakie magiczny kamień miał do przekazania.
//24/4 mięsa za Percepcję II
//28/4 mięsa za Percepcję III
....Do dobrze sobie znanych kwarców przyszła wraz z kompanami. Gamaliel oraz Jophiel byli nieocenioną pomocą w kwestii transportu mięsa, które zamierzała złożyć pod kwarcem percepcji. Polowała coraz więcej i coraz częściej, a do wykarmienia miała już nie tylko swój pysk, ale również wiele szlachetnych żołądków. Hydra, gryf, wilk... trochę ich się zbierało, a mogło być więcej.
Zimą zaś nie mogła tracić śladów sprzed oczu. Zdarzało jej się to zbyt często.
Jedno do drugiego, podjęła decyzję. Stała teraz na otoczonej drzewami połaci, składając u stóp kryształu podarek, który miał ją wzmocnić. Poprosiła w duchu o wsparcie Thahara i przymknęła oczy, czekając na wizję.
Trójka smoczyc mogła liczyć na zesłanie nauczającej wizji w momencie, w którym tylko ułożyły zapłatę przed wypełnionym wiedzą kamieniem. W przypadku Dumy Dymu, która chciała stać się atrakcyjniejszą w oczach innych, w różnym tego słowa znaczeniu, wizja dotyczyła przede wszystkim dobrej, wyprostowanej postawy i mówienia w odpowiedni sposób. Była to nie tylko nienaganna dykcja, mówienie płynnie i z pewnością siebie, ale także dobór słów. Co z tego, że mówiło się ładnie, skoro słowa były prostackie albo nawet bezczelne? Należało umieć nimi operować, aby skutecznie zaskarbić sobie sympatię rozmówcy. To nie była manipulacja, w każdym razie nie do końca. To była umiejętność przekonywania do siebie. Jeśli zaś chodzi o postawę, Dumie jako wywernie ciężej było się poruszać na lądzie, aniżeli przychodziło to innym smokom. Jej ćwiczenia opierały się więc głównie na eleganckim poruszaniu się, które mogła osiągnąć dzięki na przykład ćwiczeniu równowagi. Wąska kłoda, po której musiała iść, wymusiła na niej utrzymywanie równowagi głównie na jednej parze łap, jaką posiadała, zamiast korzystać ze skrzydeł. Głos w trakcie przedstawił jej wszystko, czego mogła się dowiedzieć, zanim nie otworzyła ślepi, gdy lekcja dobiegła końca. Odtąd znacznie lepiej wypadała w oczach innych.
Z kolei adeptka oraz piastunka przybyły prosić o usprawnienie ich zdolności postrzegania. Siedziały więc w oczekiwaniu na wizję i w końcu została im ona zesłana. O spostrzegawczości nie było wiele do mówienia, ale pokrótce została im przedstawiona teoria wraz z pewnymi… regułami. W końcu łatwiej można było coś wypatrzeć, kiedy wiedziało się, czego dokładnie się szuka. W przypadku kamieni szlachetnych można było zwracać uwagę na błyski rzucane przez nie gdzieś w kąciku oka, a także, jeśli czasem były ukryte – jeśli odpowiednio padło na nie światło, mogły rzucać kolorowy blask na powierzchnie sąsiadujące. To z kolei sprawiało, że łatwo było znaleźć kamień w najbliższej okolicy rzuconej barwy. W przypadku zwierzyny łownej było podobnie – łatwiej wypatrzeć zwierzę, kiedy szukasz pozostawionych przez nie śladów obecności. Czy to kępki futra, czy nadgryzione trawy i połamane gałązki – jeśli miało się z tyłu łba, że to ich należy szukać, poszukiwania stawały się łatwiejsze, a łowy – bardziej owocne. Ich zadania nie był fizycznie męczące, ale wymagały sprytu. Bezsenne Noce dostała przed siebie kilka sztuk kamieni. Z pozoru niczym się one nie różniły, ale było to mylne wrażenie. Jej zadaniem było znaleźć ten, w którego wnętrzu, ledwo widocznie, opalizowała inna barwa. Musiała oglądać je pod różnym kątem i patrzeć uważnie, aby nie przegapić momentu, gdy po obrocie kamienia w łapach zaczynał się on subtelnie mienić. Świetlna Łuska z kolei dostała wyzwanie, aby jak najszybciej znaleźć czterolistną koniczynę na ośnieżonej łące. Było to trudne zadanie, ponieważ koniczyna nie tylko przykryta była śniegiem, który najpierw należało odgarnąć, ale także koniczynki takie nie zdarzały się zbyt często. Ponadto rosły całkiem gęstawo, więc ich listki zlewały się i sprawiały, że trudno było wypatrzeć tę konkretną. Finalnie jednak im obojgu się udało, a wizja wkrótce zniknęła. Od tej pory mogły zauważyć, że stały się znacznie bardziej spostrzegawcze niż były do tej pory.
Duma Dymu
– granat, cytryn, rubin;
– 19/4 mięsa, 22/4 roślin (własne);
– 7/4 mięsa;
+ Aparycja III, IV.
Łakoma powróciła do świątyni, a tym samym do niesamowitych kwarców, które w niecodzienny sposób przekazywały wiedzę oraz wzmacniały ciało. Jako, że chciała być równie dobrą łowczynią, co mama, jak nie lepszą [chociaż powątpiewała, czy to w ogóle możliwe], chciała rozwinąć się maksymalnie najszybciej, jak to możliwe.
Podeszła do kwarcu, patrząc na niego z determinacją, a jej wargi drgnęły. Położyła przed sobą kamienie.
Atuty: « Ostry Węch » dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, mniejsze poż)
« Pamięć Przodka » -2 ST do walki z zwierzętami i -1 ST do walk z rasami rozumnymi Karah S: 1| W: 1| Z: 2| M: 2| P: 3| A: 1
B, Pł, MO, Śl: 1| MA, Skr: 2
No i znów tu trafił! Przelazł przez świątynne tereny, niosąc na grzbiecie całkiem spory pakunek mięsa. Wraz z nim obszedł wszystkie kwarce, szukając tego którego tym razem sobie upatrzył. W końcu go zauważył, więc ruszył prosto ku niemu. Prędko ułożył wszystkie zabrane ze sobą dary tuż przed nim, po czym wymruczał całkiem pozytywne powitanie, doskonale przy tym wiedząc że zimny głaz mu nie odpowie. No! Przynajmniej nie w zwykły sposób! Wszak jego powiększający umiejętności błysk też będzie przyjemną rozmową. Czy tam wspomnieniem? Treningiem? Oj, się zobaczy!
Czas najwyższy aby wreszcie zajść do świątyni nie tylko po to aby się modlić. Tym razem miał bardziej doraźny interes. Tym razem zamierzał bardziej wpłynąć na swoje wątłe ciało, a raczej na ślepia, które czasami nie dostrzegały rzeczy, które dla innych wydawały się być czymś naturalnym. I tak oto przyniósł kupę mięsa, którą rzucił pod kwarc i przymknął ślepia. Złożył lekki pokłon przed kamieniem i pomyślał o tym, że chciałby aby jego wzrok był wyostrzony tak samo jak reszta zmysłów odpowiedzialnych za uwagę. Będzie lepszym wojownikiem jeśli będzie też umiał dostrzec niebezpieczeństwo, prawda? Komuś takiemu jak on potrzebna była wszelka pomoc.
I
Boski ulubieniec Darmowy zwiad raz na miesiąc II
Trudny cel: +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika,
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej III
Tancerz stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
Łakoma Łuska oraz Powiernik Pieśni zainteresowani udoskonaleniem swojej spostrzegawczości zbliżyli się do odpowiedniego kwarcu i prędko dostali to, o co poprosili. Zostało im wytłumaczone, na co powinni zwracać szczególną uwagę i czego wypatrywać w różnych momentach swojego życia. Jeśli chodziło o poszukiwania zwierzyny, to z pewnością rozglądać się będą za śladami jej obecności, pozostawionym futrem i odciskami łap czy kopyt. Kamienie szlachetne to charakterystyczne, kolorowe błyski. W trakcie rozmowy z drugim smokiem zaś należało przyglądać się subtelnym zmianom w jego wyrazie pyska, drgnięciom mięśni i tak dalej. Zwracać uwagę trzeba było także na ton głosu, spojrzenie. Pod koniec wizji otrzymali zadanie przeszukania danego obszaru w celu znalezienia niewielkiego przedmiotu. W przypadku Powiernika był to mały, złoty kluczyk, a Łakomej Łuski – muszelka. Gdy udało im się odnaleźć to, co mieli, myśli rozwiały się i byli na powrót przed kwarcem. Od tej pory stali się także uważniejsi i bardziej spostrzegawczy.
Natomiast Obejmujący Obłoki poprosił o wsparcie w tym, jak się prezentował. Otrzymał więc wykład o tym, o jakich zasadach należało pamiętać. Zachowanie prostej sylwetki, szlachetnie uniesionego łba, bystrych, ciągle czujnych, ale nie zestresowanych oczu, rozluźnienie ciała, a jednocześnie stanie równo to tylko początek. Należało mówić głośno, ale bez krzyku – wyraźnie, ale bez przesadnego akcentowania. Dykcja powinna być płynna, niezbyt szybka. Ponadto pióra czy futro należało utrzymywać w czystości i dbać o nie od czasu do czasu, rozplątywać niesforne kosmyki i układać je ładnie. Ćwiczyć należało także równowagę, aby poruszać się z należytą gracją – również tam, gdzie było to utrudnione. Takie więc ćwiczenie musiał podjąć, ciągle instruowany przez cichy głos. Gdy skończył, wizja zniknęła, podobnie jak zapłata. Od tej chwili wojownik wypadał... korzystniej w cudzych oczach!
Imbir przytruchtała do kwarców z pokaźną stertą mięsa. Pomagała sobie maddarą, ale nie wszystko dało się załatwić w ten sposób, więc część musiała dźwignąć sama. Pierwszym przystankiem był kwarc odpowiedzialny za poprawę umiejętności percepcji, więc to przed nim ułożyła odliczone porcje pożywienia. Usiadła przed świecącym kamieniem i czekała na wizję.
Yeah, I may snap and I move fast but YOU WON'T SEE ME FALL APART 'cause I've got anelastic heartrodzina × wygląd × theme ostry węch "Urodziłeś się z wyjątkowo wyostrzonym jednym ze smoczych zmysłów." dodatkowa kość do testu Percepcji opartego
na węchu (zwierzyna, zioła) szczęściarz × 18.02 "Fortuna jest Ci wyjątkowo przychylna." 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
Erudycyjna Łuska mogła liczyć na pomoc kwarcu w usprawnieniu jej spostrzegawczości. Dotknięta została wizją, której znaczną częścią był instruujący głos. Wyjaśnił jej on przede wszystkim to, na co zwracać uwagę w różnych sytuacjach. Wiele zależało od tego, czego się poszukiwało. Jeśli chodziło o typowe poszukiwania na polowaniach, były to kolorowe błyski i różnego rodzaju migoczące, barwne światełka. Tropy zwierząt miały charakterystyczne dla siebie cechy, kształt, pozostawione przez zwierzynę sierść, odchody i połamane gałązki na drodze, którą się poruszały. W przypadku odnajdywania prawdziwych intencji swoich rozmówców bądź drapieżników, z którymi miało się do czynienia, były to subtelne zmiany w mimice pyska, drgnięcia mięśni, niemal niezauważalne zmiany w tonie głosu. Dotyczyło to także walki, ponieważ sprawne oko było w stanie przewidzieć, jaki ruch wykona za moment przeciwnik. W którą stronę skoczy, by zaatakować. Wyczulenie na maddarowe drgania także potrafiło pomóc przewidzieć pojawienie się maddarowego tworu. Finalnie kleryczka przeszłaby przez szereg ćwiczeń, które postawiły przed nią zadanie wyłapania subtelnych różnic w różnych przedmiotach w stosunkowo krótkim czasie. Gdy wizja dobiegła końca, a zapłata zniknęła, można było uznać naukę za skończoną.
Do świątyni przybył i Sen, razem ze swoim dzikiem. Spacerowali długo, ale zatrzymali się w końcu przy kwarcach. O ile sam prosiak po prostu się rozglądał i nie bardzo rozumiał, dlaczego smok interesuje się tym miejscem, o tyle Sen usiadł przed kwarcem Percepcji i wyjął z torby kamienie szlachetne.
– Czy da radę jakoś mu pomóc na polowaniach? – Zagaił do kwarcu, pamiętając, że jego wsparły. Może i jego prosiak dostałby nieco wzmocnionych zmysłów, to nie byłby już taką ciamajdą. Samiec czasami nie wierzył, jak on przeżył młodość.
// 2x koral, jaspis, bursztyn za percepcję II dla Kałduna
♦SZCZUPŁY ♦ Potrzeba o 1/4 mniej pożywienia by zaspokoić głód ♦OSTRY WĘCH ♦ Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła) ♦PAMIĘĆ PRZODKA ♦ -2 ST do walki z zwierzętami i -1 ST do walk z rasami rozumnymi ♦PRZYJACIEL NATURY ♦ Drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze ♦ATUT IV ♦ Opis
Atuty: Bogata z rodu, Nieparzystołuska [Z], Przyjaciel natury
Tato opowiedział jej o magicznych kwarcach, które mogły pomóc w ekspresowej nauce i łamaniu ograniczeń ciała. Zaintrygowana wężowa położyła wyznaczoną zapłatę przed kwarcem, patrząc na przedmiot z wyraźną ekscytacją. Miała nadzieję na poprawienie jej zmysłów, i o to też poprosiła w myślach.
// ametyst, topaz, rubin, szafir i 8/4 mięsa za Percepcję 2