Szmaragdowe ustronie

Najspokojniejsze miejsce w całej krainie. Młode drzewka dają schronienie przed słońcem, ale tez przed deszczem. Gdzieniegdzie niewielkie polany, na których można posiedzieć i porozmawiać. W Szklistym Zagajniku można poczuć się jak w domu...
Malachitowa Noc
Uzdrowiciel Mgieł
Seaynah Mizerykordialna
Uzdrowiciel Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 3113
Rejestracja: 13 lip 2023, 12:50
Stado: Mgieł
Płeć: smoczyca
Księżyce: 49
Rasa: Północny Górski
Opiekun: Minoderia Mirażu; Grad Skał
Mistrz: Duszenie Cierni
Partner: Kołysany Wiatrem+

Szmaragdowe ustronie

Post autor: Malachitowa Noc »

A: S: 2| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 3
U: Prs,B,Pł,O,A,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl: 1| L,Lcz,MA: 2| MP: 3
Atuty: Pechowiec; Empatia; Obeznany; Wybraniec Bogów;

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Czułam się zagubiona, wszystko to, co działo się wokół wykraczało poza granice mojego poznania. Stres robił dziwne rzeczy z moim ciałem. Mięśnie drżały niekontrolowanie, łapki zdawały się wiotkie i zbyt słabe, aby mnie utrzymać, serce dziko waliło w piersi, a pomimo tego, że oddychałam naprawdę szybko, zdawało mi się, że powietrze w jakiś przerażający sposób gubi swoją właściwą drogę, nie niosąc żadnej ulgi.
Zaczęłam delikatnie wachlować skrzydłami, wodząc nic nierozumiejącym wzrokiem pomiędzy mamą, a tatą. Nie umiałam pojąć, czego oczekuje ode mnie moja opiekunka, która była wszystkim, co znałam w dotychczasowym życiu. Pojęcie rozstania wydawało mi się czymś strasznym, wyjętym żywcem z jednego z niespokojnych snów. Zawsze wtedy miałam u boku matkę właśnie, która potrafiła w zaczarowany sposób odgonić każdy smutek, strach czy ból.
Wielki samiec spojrzał jakoś tak dziwnie na mamę, przez co ta wydawała się zaniepokojona. Nie umiałam zbyt dobrze czytać takich sytuacji, dla mnie liczył się skutek, a nie przyczyna. Nastroszyłam się więc, jednak już jego kolejne słowa zbiły mnie z pantałyku. Zamrugałam powiekami, przekrzywiając łebek.
Naprawdę jesteś złym smokiem? – spytałam wprost, nie mogąc pogodzić w sobie tych wszystkich sprzeczności przekazu.
Zaczęłam się więc zastanawiać, mama przecież nie chciałaby dla mnie źle, nawet jeżeli zrobiłam coś złego, prawda? Nie oddałaby mnie komuś, kto zrobiłby mi krzywdę... Naprawdę chciałam w to wierzyć, zwłaszcza, że miał być kimś tak ważnym, jak mama.
Czując palce mamy buszujące pośród mojej grzywy, rozluźniłam się widocznie, przysuwając łeb bliżej jej łapy, aby chłonąć pieszczotę, z mojego gardła wyrwało się pełne przyjemności świergolenie.
Samiec nagle powiedział coś w stronę krzaków, więc chcąc nie chcąc, zaintrygowana, spojrzałam również w ich kierunku.
Chciał zrobić z kogoś obiad... Może faktycznie był zły? Ale... może to coś smacznego? Na samą myśl, zakołysałam ogonkiem, niemal już czując smakowite kąski na podniebieniu. Wtem, zza kaskady fioletowych kwiatów, wychynęła... równie fioletowa samiczka. I była o wiele mniejsza od pozostałej dwójki, nieco większa ode mnie! Nigdy nie widziałam kogoś zbliżonego do mnie wzrostem.
I jak to pisklę, skupiłam się właśnie na tym fenomenie. Obserwowałam jak samiczka zbliża się do samca, który zwał się tatą, jak ociera się o jego łapę. Hmm... robiła tak, jak ja...
Kiedy piękne, złociste ślepia nieznajomej skupiły się na mnie, zastrzygłam uszami. Zerknęłam najpierw na mamę, potem tatę, a w końcu znowu na przybyłą, a na moim pysku odmalowywał się coraz szerszy uśmiech. Była piękna! I taka łagodna... i tak nie wiele większa ode mnie! Podniosłam się trochę nieśmiało na cztery łapki, a ogon zawadiacko kołysał się za mną. Zbliżyłam się parę kroczków do niej, węsząc. Zarówno ona, jak i tata, pachnieli dosyć podobnie, a jednak różnie. Ale w całej tej gamie wyczuwałam jeszcze coś, co mnie żywo interesowało, a czego jeszcze nie potrafiłam nazwać.
Czym są wodospady? – spytałam, robiąc jeszcze jeden kroczek ku samiczce, tym samym znajdując się mniej więcej po środku, pomiędzy mamą, a pozostałą dwójką.
To coś z wodą, prawda? Nie przepadam za wodą, sprawia, że piórka na skrzydłach stają się ciężkie... ale... On walczy, tak? Ale dlaczego? Czy to znaczy, że jest zły? Bije innych? – mój głos z początku był raczej sceptyczny, nacechowany pewną dozą zabawnego obrzydzenia na wzmiance o czymś, co miało kontakt z wodą, jednak następnie pojawiła się w nim ciekawość, ale też... zmieszanie.

Sytherai Grad Skał Waląca Łuska

Licznik słów: 543
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek  themegłos teczka postaci
Obrazek
Pechowa

po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu

Empatka
-2 ST do perswazji, -2 ST do nakładania więzi

Obeznana
używając przynajmniej jednego zioła więcej niż minimum, -1 ST do pierwszego etapu leczenia ran

Wybranka Bogów
raz na pojedynek/polowanie i wyprawę//2 razy na polowanie łowcy/tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST
Krwawiusz – demon    Łada – żywiołak wody (motyl)
S: 3| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2 | A: 1    S: 1 | W: 1| Z: 2 | M: 2| P: 3 | A: 1
B, Śl, Skr: 1| O, A: 2  Pł, L, Kż, MA, MO: 1| Śl, Skr: 2
Stribogia [harpia] – niemechaniczny
Ochronne
⊰ ⋆ ⊱ Przed Atakiem Fizycznym oraz Magicznym – 1
⊰ ⋆ ⊱ Przed Atakiem Fizycznym – 5
⊰ ⋆ ⊱ Przed Atakiem Magicznym – 4

Leczące
⊰ ⋆ ⊱ Lekkie – 0
⊰ ⋆ ⊱ Średnie – 0
⊰ ⋆ ⊱ Ciężkie – 0

– Pojętnego Ucznia
– Włóczykija (smok płaci za misję zwiadowczą o 1 kamień mniej)
– Kolekcjonera (aktywny – 07.12) (chroni przed omdleniem przez 2 tury)
– Zielarza (+ 1 sztuka o zbioru ziół)
– Obieżyświata
– Doświadczonego (aktywny) (smok może przebywać i polować na terenach specjalnych (głębiny) przez 6 tur)
– Ideału (aktywny) (błyskawiczne odnowienie zużytego Atutu)
– Szamana (smok otrzymuje w Warsztacie 15 sztuk wybranego zioła)
Grad Skał
Wojownik Mgieł
Aoha Chwacki
Wojownik Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 2262
Rejestracja: 28 maja 2021, 12:55
Stado: Mgieł
Płeć: samiec
Księżyce: 151
Rasa: górski
Opiekun: Jaahvfadh Gorliwy [*]
Partner: Minoderia Mirażu [*]

Szmaragdowe ustronie

Post autor: Grad Skał »

A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 1| P: 3| A: 1
U: W,Pł,B,Prs,MP,MA,MO,Kż,Skr: 1| L,O,Śl: 2| A: 3
Atuty: Pechowiec; Trudny Cel; Twardy jak Diament; Pojemne Płuca; Pierwotny Odruch;
Widział jak samica zaciska szczękę. To nie było dla niej coś naturalnego, zazwyczaj starała się być figlarna, za wszelką cenę maskowała to co naprawdę czuję. Może pisklę nieco naruszyło jej grę? Przyglądał się jej uważnie samemu stojąc spokojnie, nie marszczył już brwi ani nie wzdychał.
– Widzę, że dałaś i to bardzo miło z twojej strony iż uważasz, że małej należy się pełna micha i bezpieczeństwo. Ale to samo mogę powiedzieć o tobie.
jego ton był poważny, zaczął do niej podchodzić. Chciał przejąć się Sea, ale Sytherai jak zwykle odpychała od siebie pewne sprawy. Zatrzymał się przed samicą i uniósł łapę ku jej policzkowi. Mimo sporej masy i dużej siły, dotyk kciuka był muśnięciem na jej pysku.
– Mówiłem ci już, nie każdy samiec będzie jak ja. Myślisz, że będziesz w stanie obronić się przed kimś podobnym do mnie? Pamiętasz to?
ostatnie słowa wypowiedział szeptem. Chciał by przypomniała sobie jak leżeli po wszystkim na trawie nad rzeką. Jak było miło i delikatnie. Zabrał łapę.
– Mała będzie bezpieczna w Mgłach, chociaż przez ludzi słowo bezpieczeństwo jest względne. Co jednak z tobą.

Spojrzał w dół na małą samiczkę ku łapy Sytherai.
– Każdy widzi zło inaczej sikorko. To zależy od smoka. Twoja mama dostała ostrzeżenie, że jestem zły, a mimo to...
uniósł znów wzrok na samotniczkę i... uśmiechnął się lekko? Chyba tak. Kącik gradowego pyska uniósł się w górę.

~

– Lhatark to serio straci wszystkie pióra.
warknął w odpowiedzi na słowa córki, na co feniks skrzeknął i machnął skrzydłami. Lhatark raczej nie przejmował się takimi groźbami. Wiedział, że Aoha go potrzebował bardziej niż sądził. Kto inny tak skutecznie krążył nad jego "maleństwem" kiedy wyłaziła poza grotę? No on! W dodatku od wielu księżyców znosił koszmary samca oraz wszystkie jego rozterki o których nie wiedziało światło dnia.

Okazało się, że Gafa była jak prawdziwa prawa łapa. Pojawiła się i od razu wzięła sprawy w swoje łapki. Może ten pomysł z głupim piastunem nie był taki zły? Od razu jakoś... nawiązała kontakt z Sea. Odchrząknął unosząc wzrok na Sytherai.
– To moja córka, jej matki nie ma w Wolnych Stadach.
poczuł, że powinien to dodać.
– Jak widzisz jest bardzo dosadna i bezpośrednia.
dodał jakby dając Sytherai do myślenia jakim rodzicem był.

Sytherai Seaynah Waląca Łuska

Licznik słów: 374
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
» PECHOWIEC «
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
» TRUDNY CEL «
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
» TWARDY JAK DIAMENT «
stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
» POJEMNE PŁUCA «
raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
» PIERWOTNY ODRUCH «
raz na walkę -2 ST do obrony
┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄
Błysk Przyszłości – ostatnie uż. 8/stycznia/2024
┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄
Lhatark A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 2| P: 3| A: 1 || U: Śl,Skr,L: 1| MA,MO: 2
┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄
wygląd :: muzyka :: głos
.
Ostra Jazda
Piastun Mgieł
Gheina Feeryczna
Piastun Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 802
Rejestracja: 29 maja 2023, 10:14
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Księżyce: 34
Rasa: Olbrzymi Górski x Rajski
Opiekun: Grad Skał
Mistrz: Wrota Dziejów
Partner: Duszenie Cierni

Szmaragdowe ustronie

Post autor: Ostra Jazda »

A: S: 5| W: 3| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 4
U: L,Pł,W,MP,MO,MA,Śl,Skr,Kż,Prs: 1| B,O: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Adrenalina; Mentor;
  • Spojrzała jedynie na samice, która przedstawiła jej się imieniem i podała też imię jej Młodszej siostry. Kiwnęła jej głową, ponieważ nie zamierzała w żadnym wypadku wtrącać się im do rozmowy, wierząc że Tata weźmie to w swoje łapy. Powstrzymywała się by nie zareagować śmiechem na jego kokietowanie, choć w jej umyśle musiał podobnie zachowywać się w stosunku do mamy.. Albo.. Nie, między tą dwójką musiało być bardziej brutalnie i gorąco – Gheina już wiedziała jaka jest jej matka.
    Ale teraz, niech rozmawiają sobie dalej a ona zajmie się Młodą. Na jej pytanie wodospady zachichotała i klapnęła na brzuchu tak by się na nim położyć i podparła się łapą.
    – Wodospady to takie rwące rzeki które spadają do innej rzeki z gór najczęściej. Możesz wejść mi na grzbiet, wtedy wzbijemy się do góry i pokaże Ci jeden, niedaleko. Możemy podziwiać z góry, niekoniecznie od razu trzeba tam wskakiwać na główkę – uśmiechnęła się do Małej a wtedy zaczęła ona pytać ją o tatę. A raczej o jego, hm zawód?
    Gheina westchnęła jedynie a potem cmoknęła w powietrze.
    – Słuchaj, możesz spotkać najpiękniejszą i najbardziej puchatą smoczycę czy tam smoka świata z pięknym uśmiechem bez ani jeden blizny a może się okazać największą kurwą, która po nim chodzi. – mlasnęła jęzorem, niczego sobie nie robiąc z tego że przeklina. Przekleństwa towarzyszyły jej od pierwszych kroków na tym świecie, więc dla niej były czymś normalnym, pojawiającym się w mowie To jest zły smok. Tata się bije ale dla sportu ze smokami, które chcą się z nim bić by ćwiczyć umiejętności. O i bije się też, gdy musi chronić stado czy swoją rodzinę. – czy mała zrozumiała taki przekaz? Miała nadzieje, choć mimowolnie przysłuchiwała się toczącej miedzy dorosłymi rozmowie...
    No nie.
    To fakt chyba że samce nie mieli wyczucia. "Jej Matki nie ma na wolnych stadach". SERIO? To jak powiedzenie "Słuchaj, mam inną babę poza stadami, co z oczu to z serca". Gheina o mało nie przywaliła sobie w łeb.. No miała się nie odzywać. Ale... Może pociągnąć rozmowę z Sea, prawda?
    – Wiesz, moja mama jest duuużo większa od tatka, wysoka, umięśniona i kolczasta! Wygląda jakby mogła Cię zabić jednym walnięciem, za to że bije się na arenach dostaje różne ciekawe przedmioty. I to nie są miłe walki, mama często jest pokiereszowana – zaczęła – Ale gdy przy niej byłam, często brała mnie na wycieczki i mocno przytulała do snu, po prostu wiedziałam że nie zrobi mi nigdy krzywdy. Została daleko, za granicami tego miejsca bo po prostu bicie się to jej taka.. Praca. Przez którą jest bardzo zajęta i której nie mogłaby tu robić na tych samych zasadach. – będąc już trochę w Mgłach, Gienka wiedziała że takie walki, jakie prowadziła Upojna skończyłyby się tu szybką degradacją do jajka a Matka dodatkowo tam miała już niezłą sławę... Tęskniła za nią czasami, jednak miała od początku tłumaczone dlaczego miało być tak a nie inaczej. A życie z Tatą było.. Szczęśliwe. Dlatego też Młódka była jej nawet wdzięczna za taką a nie inną decyzję.
    No I opowieści o Matce może przekonały trochę Sytherai że nie ma się co martwić jakąś smoczycą zza bariery, cholera mać tato.

    Grad Skał Sytherai Seaynah

Licznik słów: 527
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
♦ Ostry Wzrok ♦dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku ♦ Adrenalina ♦dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Rasputin – pies borzoj   Chlebíček – samiec harpii
S: 2| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1   S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 2
B,O,Skr,Sl,PL: 1 | A: 2   B,L,A,O,Skr,ŚL: 1
Malachitowa Noc
Uzdrowiciel Mgieł
Seaynah Mizerykordialna
Uzdrowiciel Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 3113
Rejestracja: 13 lip 2023, 12:50
Stado: Mgieł
Płeć: smoczyca
Księżyce: 49
Rasa: Północny Górski
Opiekun: Minoderia Mirażu; Grad Skał
Mistrz: Duszenie Cierni
Partner: Kołysany Wiatrem+

Szmaragdowe ustronie

Post autor: Malachitowa Noc »

A: S: 2| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 3
U: Prs,B,Pł,O,A,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl: 1| L,Lcz,MA: 2| MP: 3
Atuty: Pechowiec; Empatia; Obeznany; Wybraniec Bogów;
Zerknęłam na tatę, kiedy zwrócił się w moim kierunku. Prawe ucho uniosło się, niczym u ciekawskiego psowatego, a wargi podwinęły, tym razem jednak w uśmiechu odsłaniającym końcówki kłów. Ton, którym się do mnie zwracał, był przyjemny, jego głos niósł w sobie jakieś dziwne poczucie bezpieczeństwa, a strach który dotąd czułam, ulatniał się tym prędzej. Im dalej odchodziło widmo oddzielenia, tym bardziej pochłaniały mnie możliwości, płynące z poznania tych dwóch, bądź co bądź, obcych osobników. Nie potrafiłam jeszcze rozróżniać zależności rodzinnych, bo idea rodziny wydawała mi się obca – świadomość, że może się na nią składać więcej smoków, niż tylko ja i mama- wiedziałam jednak, czułam, że może właśnie nastał dzień, gdy przestaniemy być samotne, a poczucie zagrożenia zniknie.
W tamtym właśnie momencie, jeszcze nie zupełnie zdając sobie z tego sprawę, zaczęłam postrzegać tego monstrualnego samca, pobrużdżonego masą blizn – świadectwem jego siły – jako naszego opiekuna, kogoś, kto mógł nas ochronić. W moim sercu zrodziła się nadzieja, że być może od dzisiaj w ślepiach mojej matki pocznie błyszczeć szczęście, a nie obawa.
Przeniosłam swoją uwagę na piękną istotę przed sobą, będącą półtora raza większą ode mnie, a gdy ta się położyła, zbliżyłam się do niej truchcikiem, porzucając śledzenie rozmowy dwójki dorosłych. Byłam wtedy tylko pisklęciem, które łatwo rozproszyć, dla którego na dłuższą metę, nie liczyły się losy świata, nawet gdyby ginął.
Zaczęłam krążyć od jej prawego boku, węsząc ku niej z zainteresowaniem, a moje uszy podrygiwały, wyławiając jej słowa. Skubnęłam zaczepnie krawędź jej skrzydła, a następnie uskoczyłam, niczym niesforny szczeniak.
Naprawdę dałabyś radę mnie dźwignąć? – spytałam z dozą niedowierzania, ale i podziwu, jeżeli faktycznie umiałaby to zrobić.
Jak by to było wzbić się w powietrze i móc w końcu ujrzeć świat, w którym dotąd żyłam?
Podejmując nagłą decyzję, podbiegłam do niej i zaczęłam wspinać się na jej bark, odbijając się od jej łapy wyżej. Szło to dosyć niezgrabnie, ale wspinaczka po matczynych górach dała mi nieco doświadczenia. Gdy umościłam się pomiędzy barkami samiczki, schwyciłam za długie pióra na jej karku.
Lećmy więc! – zarządziłam, niczym dowódca smoczego oddziału. Jednak wtedy coś innego przyszło mi do łebka.
Kurwa? To ktoś kto jest nie miły, tak? – upewniłam się, marszcząc nosek. – Wiesz... mam zatem nadzieję, że tata nas obroni i mama będzie szczęśliwsza... ale zastanawia mnie... skoro jesteś córką taty, kim jesteś dla mnie, skoro mama mówi, że to też mój tata... nie bardzo rozumiem co to tak naprawdę znaczy. Bo mówisz, że mam inną mamę... a skoro moja nią nie jest dla ciebie... wszystko to jakieś dziwne i naciągane.
Zaśmiałam się jednak, próbując sobie wyobrazić mamę, o której mówiła fioletowa samiczka.
I twój tata się nie bał? Wydaje się straszna, z tego co mówisz.

Waląca Łuska

Licznik słów: 451
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek  themegłos teczka postaci
Obrazek
Pechowa

po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu

Empatka
-2 ST do perswazji, -2 ST do nakładania więzi

Obeznana
używając przynajmniej jednego zioła więcej niż minimum, -1 ST do pierwszego etapu leczenia ran

Wybranka Bogów
raz na pojedynek/polowanie i wyprawę//2 razy na polowanie łowcy/tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST
Krwawiusz – demon    Łada – żywiołak wody (motyl)
S: 3| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2 | A: 1    S: 1 | W: 1| Z: 2 | M: 2| P: 3 | A: 1
B, Śl, Skr: 1| O, A: 2  Pł, L, Kż, MA, MO: 1| Śl, Skr: 2
Stribogia [harpia] – niemechaniczny
Ochronne
⊰ ⋆ ⊱ Przed Atakiem Fizycznym oraz Magicznym – 1
⊰ ⋆ ⊱ Przed Atakiem Fizycznym – 5
⊰ ⋆ ⊱ Przed Atakiem Magicznym – 4

Leczące
⊰ ⋆ ⊱ Lekkie – 0
⊰ ⋆ ⊱ Średnie – 0
⊰ ⋆ ⊱ Ciężkie – 0

– Pojętnego Ucznia
– Włóczykija (smok płaci za misję zwiadowczą o 1 kamień mniej)
– Kolekcjonera (aktywny – 07.12) (chroni przed omdleniem przez 2 tury)
– Zielarza (+ 1 sztuka o zbioru ziół)
– Obieżyświata
– Doświadczonego (aktywny) (smok może przebywać i polować na terenach specjalnych (głębiny) przez 6 tur)
– Ideału (aktywny) (błyskawiczne odnowienie zużytego Atutu)
– Szamana (smok otrzymuje w Warsztacie 15 sztuk wybranego zioła)
Minoderia Mirażu
Łowca Mgieł
Sytherai Pajęcza
Łowca Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 204
Rejestracja: 10 mar 2023, 0:17
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Księżyce: 59
Rasa: Północny wężowy
Partner: Grad Skał

Szmaragdowe ustronie

Post autor: Minoderia Mirażu »

A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 1| P: 1| A: 4
U: B,Pł,O,A,W,Kż,Prs,MO,MP,MA: 1| Skr, Śl: 2
Atuty: Ostry Węch; Trudny Cel; Bystrooki; Otoczony;
  • Widząc, że córka zainteresowała się drugą samiczką, mentalnie odetchnęła z ulgą. Spostrzegła również, że tak, jak można było się tego spodziewać, prędko porzuciła strachliwą postawę i poczęła przekonywać się do dwójki obcych. Skupiła się na słowach Gradu, pozwalając mu zbliżyć się do siebie i dotknąć jej policzka. Delikatnie oparła pysk na masywnej łapie, przysłuchując się jego mowie. Westchnęła cicho w odpowiedzi, zaś niewielki dreszcz przemknął wzdłuż jej długiego kręgosłupa, kiedy smok zadał jej pytanie, wcześniej przywołując wspomnienie. Och, jak mogłaby nie pamiętać początku swojego upadku! Pokiwała powoli głową, zupełnie jak gdyby była przy nim nad wyraz nieśmiała. Odsunęła łeb, gdy sam zabrał łapę, zaś na wzmiankę o ludziach ponownie skinęła łbem. Nawet, jeżeli problem bezpośrednio jej nie dotyczył, bowiem nic jej tutaj nie trzymało – cóż, do tej właśnie chwili – zdawała sobie sprawę, jak wielką szkodą mogą okazać się ludzie. Odwzajemniła jego uśmiech, kiedy tłumaczył córce błahą z pozoru kwestię. Opuściła na nią wzrok i odprowadziła ją spojrzeniem, gdy ta zbliżyła się do starszej córki Gradu.

    Jej matki nie ma w Wolnych Stadach.
    Czy coś nadal łączyło go z tą obcą dla niej smoczycą? Zdecydował się na zbliżenie się do niej, ponieważ rzekoma partnerka mogła być tymczasowo (bądź nie, wszak mógł ją odwiedzać) daleko stąd? Nie powinna się tym teoretycznie przejąć, bowiem to nie ona robiłaby coś złego w obliczu takiej sytuacji, jednakże dziwne ukłucie wewnątrz niej dało jej do myślenia. Nie chciała być opcją, nawet jeśli z górskim na ten moment nie łączyło ją nic poza ulotną chwilą przyjemności i maleńkim pisklęciem. Jednym uchem przysłuchiwała się temu, co opowiadała Gheina, choć nie do końca ją to przekonywało. Nawet, jeśli nie była przykładną matką i, być może, partnerką również, nie mogło to przekreślać żywionych do niej uczuć samca.
    ~
    Jej matka, to znaczy Twoja partnerka? ~ zapytała ostrożnie, kierując mentalną wiadomość bezpośrednio do Gradu. Tak, by był jej jedynym odbiorcą. Maddarowy głos Sytherai nie zdradzał żadnych emocji – ani nadziei, ani rozczarowania, ani niczego podobnego. Był neutralny, jak zazwyczaj, gdy nie wymuszała na sobie przebojowości.

    Wiem, Gradzie. Do tej pory nie spotkałam nikogo, kto zechciałby mnie skrzywdzić, ale nie wykluczam takiej możliwości. Co jednak miałabym innego zrobić, jeśli nie to, co do tej pory – próbować przeżyć? – skrzywiła się odrobinę i zerknęła ku córce ponownie. Zawiesiła na niej na chwilę spojrzenie, po czym wzrok jej ślepi ponownie wrócił do miodowych odpowiedników Mglistego. – Może nie jestem najsilniejsza, ale biegam dostatecznie szybko. Wtedy po prostu dałam Ci fory.

    ...i pokazała mu język, jak niepoważna młódka.

    Grad Skał | Seaynah | Waląca Łuska

Licznik słów: 424
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek   WYGLĄD × TECZKA × GŁOS × DRZEWKO
Aut viam inveniam aut faciam.

◖ Ostry węch ◗
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego
na
węchu (zwierzyna, mniejsze pożywienie).


◖ Trudny cel ◗
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika;
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą rany krytycznej/śmiertelnej.


◖ Bystrooki ◗
trzy razy na miesiąc +1 sukces do Percepcji.

☀ ☁

◖ Otoczony ◗
możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST.

  
× Erdarynth × ż. powietrza (rekin) ×    × Marzaraath × leszy ×
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 1    S: 1| W: 1| Z: 2| M: 2| P: 1| A: 2
L, Śl, Skr, MA, MO: 1    B, Śl, Skr, MA, MO: 1
  
PUŁAPKI: ◖ × ◗
Ostra Jazda
Piastun Mgieł
Gheina Feeryczna
Piastun Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 802
Rejestracja: 29 maja 2023, 10:14
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Księżyce: 34
Rasa: Olbrzymi Górski x Rajski
Opiekun: Grad Skał
Mistrz: Wrota Dziejów
Partner: Duszenie Cierni

Szmaragdowe ustronie

Post autor: Ostra Jazda »

A: S: 5| W: 3| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 4
U: L,Pł,W,MP,MO,MA,Śl,Skr,Kż,Prs: 1| B,O: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Adrenalina; Mentor;
  • Gheina zachichotała i pokiwała łbem.
    – Bez problemu mała, jestem.. Powiedzmy że trochę większa niż normalny smok w moim wieku. Po mamie – dodała. No, Tata też był wielkim samcem ale geny olbrzymów zdecydowanie nie wychodziły od niego a właśnie od Matczynej strony. Adeptka leżała tak sobie aż siostra nie wdrapała się na nią a potem podniosła się powoli, mając na uwadze że mogła się jeszcze dobrze nie usadowić i zlecieć.
    – Mhmm, mhmm. Już, muszę się rozpędzić – zachichotała w odpowiedzi na mały rozkaz, obróciła się łbem do dorosłych i zaraz rozpędziła by mocno odbić się od ziemi dopiero w momencie, gdy czuła że Sea się trzyma. Mocno. Z Gafy nie był lotnik spokojny a wyczynowy, to też od razu zaczęła mocniej bić skrzydłami by jak najszybciej wzbić się coraz to wyżej i wyżej. Zależało jej na tym by być na takiej wysokości aby rzeczywiście widzieć wodospad. Pułap i "spokojne" ułożenie złapała dopiero po chwili, choć mknęła przez chmury niczym maddarowy pocisk.
    ~ Ehe, Kurwa to ktoś zły. – odpowiedziała jej w łebku, mentalnie sunąć ku najbliższemu wodospadowi. Mama będzie szczęśliwsza? Gheina delikatnie zmarszczyła nos ale nie skomentowała tego ~ Nie zwalaj wszystkiego na Tatę. On ma.. swoje problemy. To naszym zadaniem jest być silnymi i niezależnymi, żeby nie zwalać na niego zbyt wielu obowiązków – taa, dla Gafy taka kolej rzeczy była oczywista. Tata urabiał się po łokcie żeby była bezpieczna, miała zawsze co jeść i dałby się za nią żywcem pokroić ale w głowie jej się nie mieściło, iż miałaby siedzieć na zadzie i pachnieć, kiedy on odpieprzał za nią każdą robotę. Na kolejne pytania lekko się zaśmiała.. Że też ona musi teraz tłumaczyć się z tego że Wojownik lubi sobie pochędożyć.
    ~ Jesteśmy siostrami bo mamy jednego tatę a dwie różne mamy. Ale to dalej bycie siostrami, płynie w nas ta sama krew mimo wszystko. – zniżyła lot i trochę zwolniła by leniwie sunąć w górze, tuż nad przepięknym widokiem rwących rzek choć.. Wszystko z tej odległości wyglądało przepięknie, tereny układały się w różnorakie pasma, tu przepiękne góry, tam przecudne laski.. Gafa zwróciła uwagę siostry na wodospad, znajdujący się tuż nad nimi i zaczęła go leniwie okrążać.
    ~ Mamy się bać? No coś Ty. Stoczył z nią pojedynek i co prawda podobno go przegrał ale bardzo mojej mamie zaimponował tym jak walczy. No a że przypadli sobie do gustu to pojawiłam się ja – zachichotała w myślach mniejszej samiczki.
    Były w powietrzu i trochę się oddaliły, choć towarzyszył im Lhatark więc Gienia była spokojna że rozmowa dorosłych odbywa się w spokoju a Samotniczka nie pomyśli sobie że ta próbuje utopić jej córkę. Ah, no właśnie.
    ~ A jaka jest Twoja mama? – zapytała Seaynah. Czas rozpocząć kolejne śledztwo.

    Seaynah

Licznik słów: 453
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
♦ Ostry Wzrok ♦dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku ♦ Adrenalina ♦dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Rasputin – pies borzoj   Chlebíček – samiec harpii
S: 2| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1   S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 2
B,O,Skr,Sl,PL: 1 | A: 2   B,L,A,O,Skr,ŚL: 1
Malachitowa Noc
Uzdrowiciel Mgieł
Seaynah Mizerykordialna
Uzdrowiciel Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 3113
Rejestracja: 13 lip 2023, 12:50
Stado: Mgieł
Płeć: smoczyca
Księżyce: 49
Rasa: Północny Górski
Opiekun: Minoderia Mirażu; Grad Skał
Mistrz: Duszenie Cierni
Partner: Kołysany Wiatrem+

Szmaragdowe ustronie

Post autor: Malachitowa Noc »

A: S: 2| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 3
U: Prs,B,Pł,O,A,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl: 1| L,Lcz,MA: 2| MP: 3
Atuty: Pechowiec; Empatia; Obeznany; Wybraniec Bogów;
Usadowienie się na grzbiecie Gheiny nie było wcale taką prostą sztuką. Jakkolwiek barki starszej samiczki pokrywała dosyć gładka łuska, na którą nie było się łatwo wdrapać, tak gęsty pióropusz na karku przechodził w kostne zgrubienia te przypominające na barkach małej Sea. Zielona samiczka jednak była zmotywowana, a przede wszystkim po oślemu uparta, dlatego dotąd się kręciła, aż uznała, że idealnie zaczepiła się tylnymi łapkami o wypustki, a przednimi ściskała garść tych cudnych piór. Zdawała się jednak nie przejmować tym, czy sprawia fioletowej ból, jakoś nie powstało to w jej łebku.
Nagle ta fioletowa góra zaczęła się poruszać, drżeć i trząść na boki, kiedy powstała na łapy. Ciekawskie pisklę wygięło szyję, szeroko rozwierając powieki, gdy ta zaczęła biec, rozpościerając fioletowe błony skrzydeł. Chyba nawet krzyknęła trwożliwie – do czego za żadne skarby lasu by się nie przyznała – gdy łapy samicy oderwały się od ziemi, a one przez kilka zatrważających uderzeń serca zawisły nad łbami rodziców.
Sea nie miała dotąd pojęcia, czym tak naprawdę jest lot. Matka nie posiadała skrzydeł, a swoje własne uważała jeszcze za jakiś tylko śmieszny dodatek – chociaż widziała przecież kołujące od czasu do czasu inne smoki. Ale w tamtym momencie jeszcze nie miała rozwiniętego myślenia przyczynowo-skutkowego.
Przez jakiś czas nie była w stanie skupić się na niczym innym, ani na oddalającej się ziemi, ani mijanych o włos konarach drzew, ani dzikiego powietrza uderzającego w nią, niczym huragan – a dzięki któremu nie słyszała łopotu wielkich skrzydeł – a tym bardziej na zadziwiającym doświadczeniu, jakim było usłyszenie cudzego głosu... we wnętrzu głowy?
Była tak wystraszona, że nawet zapomniała zamknąć ślepia. Skupiała się jedynie na tym, aby się utrzymać na grzbiecie samiczki, który to grunt nagle został jedynym, jakim miała pod sobą. Kurczowo zacisnęła palce na piórach. Dopiero gdy wpadły między mleczną zasłonę chmur, a lot nieco się ustabilizował, przypomniała sobie o czymś tak prozaicznym, jak oddychanie. Wypuściła najpierw gwałtownie powietrze otwartym pyszczkiem, a następnie zaczerpnęła je łapczywie, przełykając ciężko ślinę. Wiatr już tak nie chłostał jej biednych uszu, a grzywa wirowała mniej chaotycznie wokół jej pyszczka. Opanował ją swego rodzaju ekstatyczny dygot, sprawka nadmiaru adrenaliny buzującej w żyłach, kiedy nieśmiało zaczęła się rozglądać wokół, rozluźniając się coraz bardziej. Pierwsze słowa nie dotarły do Sea, nawet pomimo tego, że rozbrzmiewały w jej łebku, dopiero kolejne przedostały się przez zasłonę emocji. Zamrugała powiekami, zdumiona.
Ale jak...j-jak jesteś w mojej głowie? – zająknęła się, wlepiając wzrok w kark samiczki.
Oddychała głęboko, miarowo, jak uczyła ją mama, kiedy za bardzo się bała nowych rzeczy. Myśli pisklęcia wirowały bez ładu i składu, próbując przetworzyć wszystkie te dziwy i nowości, które nagle na nią spadły.
Świadomość, że ma siostrę, była... Przerażająca, a jakże, ale przede wszystkim... nagle poczuła, jak w jej sercu pączkuje coś, rozrastając się w całej piersi.
Nie były same na świecie. Miała mamę, miała tatę, a teraz także siostrę . Tyle dobra w tak krótkim czasie. Wzruszenie wyrwało z jej gardła urwany szloch, ale tylko trochę, co brzmiało, jakby czknęła dwukrotnie. Wtuliła pyszczek w siostrzany kark, obejmując go drobnymi łapkami po bokach.
Tak, Gheina miała rację, nie można obarczać taty takimi obowiązkami, nikogo nie można... Czuła tak wiele emocji w sobie, wzruszenie, rodzącą się dumę i podziw do siostry, ogrom miłości i determinacji.
Tak, będzie silna... No kiedyś, i to ona w przyszłości zaopiekuje się słabszymi.
Błyszczącymi ślepiami obserwowała rozległy świat, gdy zawisły w podniebnej pustce. Rozległe zielone plamy lasów, odległe cienie... gór, chociaż nie wiedziała, czym są. Jawiły jej się, jako zębata paszcza, a one znajdowały się w jej wnętrzu, ogromnym, wielkim wnętrzu. Wstęgi przecinających się rzek o wartkim, spienionym nurcie. Mieniący się wodny pył przelewających się kaskad. Latające niżej ptaki, skrzeczące w zaniepokojeniu pojawieniem się większych drapieżników.
Uniosła nieco łebek, obserwując ruch siostrzanych skrzydeł, które wydawały się bardzo silne, to jak wyglądająca na delikatną błona, napina się podczas każdego ruchu. Skrzydła dziwnie zgarniały powietrze pod siebie. Wykręciła szyję, aby spojrzeć z tyłu na ogon, który falował nieco na wietrze, ale względnie wydawał się napięty.
Czy ona też by to potrafiła, wzbić się w przestworza, aby móc poznawać te wszystkie wspaniałości, aby bawić się wiatrem i przeganiać płoche ptaki?
Zamrugała powiekami, kiedy w jej łebku rozbrzmiało pytanie. Jaka jest mama?
Mama... to mama. Jest silna, tak w środku. Wydaje się trochę, jak ja, czasami, wesoła, dużo opowiada pięknych historii, nie bojąca się tych wszystkich obcych. Ale czasami jest zamyślona, jakby coś ją trapiło. Potrafi się gniewać, gdy zrobię coś wyjątkowo głupiego, jak wtedy, gdy weszłam do lisiej jamy – Sea zachichotała z zażenowaniem, szarpiąc za lewe ucho. – Czasami ma sny, w których wydaje mi się, że cierpi...
Głos samiczki nieco zmarkotniał.


Waląca Łuska

Licznik słów: 767
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek  themegłos teczka postaci
Obrazek
Pechowa

po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu

Empatka
-2 ST do perswazji, -2 ST do nakładania więzi

Obeznana
używając przynajmniej jednego zioła więcej niż minimum, -1 ST do pierwszego etapu leczenia ran

Wybranka Bogów
raz na pojedynek/polowanie i wyprawę//2 razy na polowanie łowcy/tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST
Krwawiusz – demon    Łada – żywiołak wody (motyl)
S: 3| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2 | A: 1    S: 1 | W: 1| Z: 2 | M: 2| P: 3 | A: 1
B, Śl, Skr: 1| O, A: 2  Pł, L, Kż, MA, MO: 1| Śl, Skr: 2
Stribogia [harpia] – niemechaniczny
Ochronne
⊰ ⋆ ⊱ Przed Atakiem Fizycznym oraz Magicznym – 1
⊰ ⋆ ⊱ Przed Atakiem Fizycznym – 5
⊰ ⋆ ⊱ Przed Atakiem Magicznym – 4

Leczące
⊰ ⋆ ⊱ Lekkie – 0
⊰ ⋆ ⊱ Średnie – 0
⊰ ⋆ ⊱ Ciężkie – 0

– Pojętnego Ucznia
– Włóczykija (smok płaci za misję zwiadowczą o 1 kamień mniej)
– Kolekcjonera (aktywny – 07.12) (chroni przed omdleniem przez 2 tury)
– Zielarza (+ 1 sztuka o zbioru ziół)
– Obieżyświata
– Doświadczonego (aktywny) (smok może przebywać i polować na terenach specjalnych (głębiny) przez 6 tur)
– Ideału (aktywny) (błyskawiczne odnowienie zużytego Atutu)
– Szamana (smok otrzymuje w Warsztacie 15 sztuk wybranego zioła)
Ostra Jazda
Piastun Mgieł
Gheina Feeryczna
Piastun Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 802
Rejestracja: 29 maja 2023, 10:14
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Księżyce: 34
Rasa: Olbrzymi Górski x Rajski
Opiekun: Grad Skał
Mistrz: Wrota Dziejów
Partner: Duszenie Cierni

Szmaragdowe ustronie

Post autor: Ostra Jazda »

A: S: 5| W: 3| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 4
U: L,Pł,W,MP,MO,MA,Śl,Skr,Kż,Prs: 1| B,O: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Adrenalina; Mentor;
  • Gheina sunęła sobie w przestworzach i choć zszokowała siostrę swoim umiejętnościami maddary.. Choć dziwne że nikt nigdy nie mówił tak do niej, hm...
    ~ To maddara, przyjdzie czas że będziesz na tyle duża że sama tak będziesz umieć – rzuciła w odpowiedzi, zniżając lekko lot i robiąc leniwe kółko nad Terenami Wspólnymi. Bardziej tu liczyła na Lhatarka bo sama nie wiedziała w sumie gdzie dokładnie są a feniks potrafił "wytropić" tatę bez problemu. Nie zamierzała wracać od razu, widząc że siostra czuje się komfortowo bo przecież mieli chyba dużo do przegadania, prawda? A gadaniny dorosłych były.. Nudne. I skomplikowane.
    Bała się trochę że któreś powie coś za dużo, pokłócą się i przestraszą małą, którą ona zamierzała tak czy siak wziąć do Mgieł. Jeżeli ma być bezpieczna w Stadzie, niech tak się stanie. Jedynie by za mocno tego nie przeżyła.. Ciężko było stwierdzić czy argumenty Taty przemówią do dorosłej samicy.
    A co to?
    Czując jak bardziej ją obejmuje, jeszcze bardziej zniżyła lot i go uspokoiła. Może trochę zbyt przytłoczyła ją ta szybkość? Gheina niestety należała do lotników wyczynowych i narwanych, kiedy już nauczyła się tej trudnej sztuki to korzystała z niej bardzo.. Chaotycznie. Ale starała się chociaż być zgrabna, no..
    Słuchała jej w ciszy, układając sobie w głowie wszystkie te nowe informacje, które trochę podstępem wyciągnęła ze swojej biednej, Młodszej Siostry. Nie by jej zaszkodzić ale jednak... Chciała wiedzieć, kogo wpuszczają do siebie. Mglistymi kierowała głównie nieufność a Tatko niestety, miał miękkie serducho. Czuła się więc w obowiązku być takim jego głosem rozsądku, żeby mu ta ruda w głowie za bardzo nie zakręciła. Bo Sea jeszcze można ukształtować, Sytherai już ma (jak się okazało) jakieś swoje demony.
    ~ Brzmi fajnie, dobrze że jest odważna – zachichotała w głowie ~ Tata też ma koszmary. Czasami głaszcze go albo przytulam gdy za bardzo się wierci ale nie mów mu tego, niech nie wie – posłała jej szelmowski uśmieszek a potem zniżyła lot jeszcze bardziej, już prawie hacząc o korony drzew.
    ~ Jak Ci się podoba? Pamiętam jak mnie mama wzięła pierwszy raz na grzbiet, super uczucie! – taak.. I jedno z najszczęśliwszych wspomnień o którym przypomniał jej tak niedawno Błąd. A właśnie, ciekawe co u niego?

    Seaynah

Licznik słów: 364
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
♦ Ostry Wzrok ♦dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku ♦ Adrenalina ♦dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Rasputin – pies borzoj   Chlebíček – samiec harpii
S: 2| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1   S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 2
B,O,Skr,Sl,PL: 1 | A: 2   B,L,A,O,Skr,ŚL: 1
Malachitowa Noc
Uzdrowiciel Mgieł
Seaynah Mizerykordialna
Uzdrowiciel Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 3113
Rejestracja: 13 lip 2023, 12:50
Stado: Mgieł
Płeć: smoczyca
Księżyce: 49
Rasa: Północny Górski
Opiekun: Minoderia Mirażu; Grad Skał
Mistrz: Duszenie Cierni
Partner: Kołysany Wiatrem+

Szmaragdowe ustronie

Post autor: Malachitowa Noc »

A: S: 2| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 3
U: Prs,B,Pł,O,A,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl: 1| L,Lcz,MA: 2| MP: 3
Atuty: Pechowiec; Empatia; Obeznany; Wybraniec Bogów;
Czy naprawdę w przyszłości będę mogła wchodzić do innych głów, jak Gheina?
Ów myśl poprzewracała i tak chaotyczny już "ład" w jej łebku. Jakby to było, móc porozumiewać się w taki sposób? Skrywać swoje tajemnice, aby nikt nie podsłuchał jej rozmów?
Uśmiechnęła się do siebie, a jej złote źrenice zwęziły się szelmowsko. Poklepała delikatnie siostrzany pierzasty czub, tym razem jednak już strach nią nie rządził, a fascynacja i coraz większa ochota, aby spróbować tego, co siostra. Sea zamruczała cichutko pod nosem, bystrzej przyglądając się siostrzanemu ciału, obserwując ruch jej skrzydeł, zwłaszcza kiedy ruszyła znowu do przodu.
Złapała dla równowagi przednimi łapkami za pióra siostry, a następnie poprawiła swój siad. Powoli, stopniowo rozprostowywała dotąd niezbyt użyteczne skrzydła. Nie mogła szybciej, ponieważ czuła, jak wiatr walczy z jej ciałem, jakby chciał jej te skrzydła wyrwać. Kiedy stawiała skrzydła zbyt prostopadle, podmuchy wiatru próbowały ją porwać do tyłu, więc ustawiła je nieco bardziej pod skosem, aby wiatr uciekał bokiem. Przymknęła ślepia, słysząc pytanie Gheiny.
Czuję, jakbym mogła wszystko. Wszystko w dole wydaje się takie małe, mało ważne, a my... my też. Ale mogłybyśmy polecieć, gdzie zapragniemy – zaśmiała się, odrzucając łebek do tyłu, a w tej euforycznej chwili zapomniała o ostrożności, przy ostatnich slowach puściła pierze porastając kark fioletowej, rozpościerając bardziej skrzydła.
I porwał ją wiatr.
Pisk ugrzązł w jej gardle, rozwarła szeroko ślepia, zarzuciło ją najpierw do tyłu, potem w lewo, gdzie próbowała wczepić się łączenia błony z tułowiem, a zaraz potem przekoziołkowała muskając jeszcze siostrzany ogon. Wszystko to trwało uderzenie serca, nie dłużej, gdzie poodbijała się, jak piłeczka, a potem poleciała w dół.
Serce zamarło w małej piersi, strach na to uderzenie serca ją sparaliżował, a przynajmniej jej mózg, bo ciało instynktownie chciało się obronić, przetrwać. Koziołkując, rozpaczliwie uderzała skrzydłami, które od czasu do czasu wyginało jej we wszystkie strony, gdyż znalazła się w niekontrolowanej beczce.
Wypuściła w końcu powietrze ze świstem i tak, jak podpatrzyła, próbowała znaleźć się brzuchem do ziemi, machając mocno i dosyć szybko skrzydłami, góra dół, zgarniając nimi powietrze pod siebie. Zad jej latał to w jedną, to w drugą stronę, gdy ogonem, jak podczas skoków, próbowała odzyskać panowanie nad ciałem. Jedyne o czym myślała, to aby przystać spadać.
Przecież po coś mam te kurwo-skrzydła. No działajcie! – pomyślała ze złością, strachem, ale przede wszystkim uporem. Skrzydła ją dotąd denerwowały, a gdyby ją zawiodły, byłyby złe... A nic, co jest w niej, nie może być złe! Musi działać, jak należy, obiecała mamie.
Ale czy zawisła w ogóle w powietrzu, nawet jeżeli miotana to w tą, to w tamtą?

Waląca Łuska

Licznik słów: 424
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek  themegłos teczka postaci
Obrazek
Pechowa

po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu

Empatka
-2 ST do perswazji, -2 ST do nakładania więzi

Obeznana
używając przynajmniej jednego zioła więcej niż minimum, -1 ST do pierwszego etapu leczenia ran

Wybranka Bogów
raz na pojedynek/polowanie i wyprawę//2 razy na polowanie łowcy/tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST
Krwawiusz – demon    Łada – żywiołak wody (motyl)
S: 3| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2 | A: 1    S: 1 | W: 1| Z: 2 | M: 2| P: 3 | A: 1
B, Śl, Skr: 1| O, A: 2  Pł, L, Kż, MA, MO: 1| Śl, Skr: 2
Stribogia [harpia] – niemechaniczny
Ochronne
⊰ ⋆ ⊱ Przed Atakiem Fizycznym oraz Magicznym – 1
⊰ ⋆ ⊱ Przed Atakiem Fizycznym – 5
⊰ ⋆ ⊱ Przed Atakiem Magicznym – 4

Leczące
⊰ ⋆ ⊱ Lekkie – 0
⊰ ⋆ ⊱ Średnie – 0
⊰ ⋆ ⊱ Ciężkie – 0

– Pojętnego Ucznia
– Włóczykija (smok płaci za misję zwiadowczą o 1 kamień mniej)
– Kolekcjonera (aktywny – 07.12) (chroni przed omdleniem przez 2 tury)
– Zielarza (+ 1 sztuka o zbioru ziół)
– Obieżyświata
– Doświadczonego (aktywny) (smok może przebywać i polować na terenach specjalnych (głębiny) przez 6 tur)
– Ideału (aktywny) (błyskawiczne odnowienie zużytego Atutu)
– Szamana (smok otrzymuje w Warsztacie 15 sztuk wybranego zioła)
Ostra Jazda
Piastun Mgieł
Gheina Feeryczna
Piastun Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 802
Rejestracja: 29 maja 2023, 10:14
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Księżyce: 34
Rasa: Olbrzymi Górski x Rajski
Opiekun: Grad Skał
Mistrz: Wrota Dziejów
Partner: Duszenie Cierni

Szmaragdowe ustronie

Post autor: Ostra Jazda »

A: S: 5| W: 3| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 4
U: L,Pł,W,MP,MO,MA,Śl,Skr,Kż,Prs: 1| B,O: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Adrenalina; Mentor;
  • No I co, mogły se lecieć w spokoju jednak Sea postanowiła zostać kaskaderem! Oczywiście że poczuła, gdy ciężar z jej grzbietu zelżał, to też odwróciła łeb do tyłu.. I...
    Każda inna siostra zapewne krzyknęłaby w trwodze i umarła wewnętrznie, jednak Gheina była ulepiona z całkowicie innej gliny. Westchnęła jedynie a potem zapikowała gwałtownie, tak by zrobić szybki piruet pod ciałem Młodszej. Machnęła przy zakręcie mocniej skrzydłami by też złapać lekko wyższy pułap od Sea a potem musiała zrobić kilka rzeczy na raz. Po pierwsze dalej skupiać się na locie, po drugie zasięgnąć maddary która nie była jej mocną stroną.
    ~ Młoda, miotając się jak wściekły demon w pułapce nic nie zrobisz. Nie machaj tak gwałtownie skrzydłami. Nie czujesz że tracisz poziom i spadasz? – jej głos nie brzmiał jak reprymenda, bardziej zdziwienie że w ogóle coś takiego przyszło jej do głowy. Maddara zadrgała a cienkie choć silne sznureczki znalazły się z jednej strony pod samiczką, utrzymując ją w jednej pozycji, drugi koniec natomiast znajdował się w przednich łapach Gheiny, która trzymała młodszą na.. Swoistych lejcach. Normalnie złapałaby ją za boczki, jednak wtedy nie mogłaby ruszać skrzydłami. A skoro tak bardzo chciała..
    – Nie rozgrzałaś skrzydeł. Teraz powoli zacznij nimi machać równomiernie w tym samym momencie, góra dół, góra, dół. Jak poczujesz pieczenie to mi powiedz – mówiła już do niej normalnie, ponieważ porozumiewanie się mentalnie, trzymanie tworu i dodatkowo jeszcze skupianie się na trzymaniu siostry siłą to było trochę za dużo dla jej umysłu. Ale małymi kroczkami.. Narazie były na takiej wysokości że Sea nie walnie w żadne drzewo czy skałę.

    Seaynah

Licznik słów: 262
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
♦ Ostry Wzrok ♦dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku ♦ Adrenalina ♦dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Rasputin – pies borzoj   Chlebíček – samiec harpii
S: 2| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1   S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 2
B,O,Skr,Sl,PL: 1 | A: 2   B,L,A,O,Skr,ŚL: 1
Malachitowa Noc
Uzdrowiciel Mgieł
Seaynah Mizerykordialna
Uzdrowiciel Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 3113
Rejestracja: 13 lip 2023, 12:50
Stado: Mgieł
Płeć: smoczyca
Księżyce: 49
Rasa: Północny Górski
Opiekun: Minoderia Mirażu; Grad Skał
Mistrz: Duszenie Cierni
Partner: Kołysany Wiatrem+

Szmaragdowe ustronie

Post autor: Malachitowa Noc »

A: S: 2| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 3
U: Prs,B,Pł,O,A,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl: 1| L,Lcz,MA: 2| MP: 3
Atuty: Pechowiec; Empatia; Obeznany; Wybraniec Bogów;
Trzeba było się pogodzić z tym, że od umierania i dzikich wrzasków była tutaj druga z sióstr. Ta raczej zapowiadała się na mało godną mieszkankę Mgieł, chociaż kto wie, jak tak naprawdę zostanie pokierowana, aby wzrosnąć pośród mglistych przełęczy.
W tym jednak momencie, Sea skupiała się na tym, aby przeżyć, jednak już po chwili zauważyła, że jej siostrzyczka zawraca ku niej, a ulga rozlała się szeroką falą po jej piersi. Z początku nawet spodziewała się, że siostra ją pochwyci, ale gdzieś wewnątrz siebie nie była pewna, czy tego pragnęła. Skoro jeszcze nie gruchnęła w ziemię, może miała szansę nauczyć się tego, co Gheina? Mała Sea bardzo chciała się wykazać, a pomimo zajęczego serca, była też uparta. Mając za wzór odważną , dopiero co poznaną siostrę i pobliźnionego wojownika, a także matkę, która samotnie stawiała czoła problemom, Sea nie chciała być w żadnym razie gorsza od swojej nowej rodziny. Zresztą pamiętała przecież, co mówiła Gheina – musiała sama być silna, a nie liczyć wiecznie na ratunek, a co życie pokaże, cóż.
Samiczka stuliła nieco swe długie uszy, słysząc głos swej siostry w głowie.
No tak, no tak, skup się Sea, nie jesteś rybą wyrzuconą na brzeg – motywowała się, chociaż z westchnieniem musiała przyznać, że właśnie tak się czuje.
W dole znajdowały się drzewa-które-łamią-kości. Czuła to podświadomie, nad sobą jednak miała piękną, silną siostrę, ona przecież nie pozwoli jej spaść, w czym utwierdziła się, gdy tylko opasały ją... linki?
Zaśmiała się mimowolnie.
Teraz jestem twoim zwierzątkiem? – zażartowała, jednak skupiając się na zadaniu.
Te prowizoryczne pasy pozwalały poczuć jej się pewnie, uspokajając więc oddech, zaciskając szczęki, zaczęła próbę dostosowania się do polecenia.
Zwolniła machanie skrzydłami, to na początek sprawiło, że opadła kilka szponów niżej, a serce znowu powędrowało gdzieś w okolice migdałków.
No cicho, cicho, miarowo, góra, dół.
Rozpościerając skrzydła prostopadle do podłoża, poczęła machać nimi nieco bardziej skoordynowanie, pilnując, aby poruszały się synchronicznie – góra dół – zgarniając masę powietrza pod siebie. Obserwując, podkuliła nieco łapki, chociaż jeszcze zad miała nieco opuszczony. Nie skupiała się jednak na tym, bo ważniejsza była praca skrzydeł. Machała nimi wytrwale, wczuwając się we własne cialo, góra, dół, góra dół, pod siebie, słyszała furkot lotek, czuła, jak wiatr ją owiewa, jak napina błonę skrzydła. Góra, dół, góra dół. Nie była pewna, ile to trwało, ale im dłużej tak machała tym bardziej czuła, jak naciągają się wszystkie mięśnie w ramionach skrzydeł, aż po nie widoczne paliczki, barki paliły, mięśnie grzbietu napięły się, a oddech stał się nieco bardziej urywany. Zerknęła na swoją siostrę.
N-no, na pewno zaczyna boleć – mruknęła, nie zdając sobie sprawy, że siostra mogła jej nie usłyszeć. Odchrząknęła, dalej machając skrzydłami w jednolitym już rytmie góra, dół, a każdy ruch sprawiał, że palenie w mięśniach się nasilał. –Już je czuję, już czuję... c-co dalej? – Wystękała głośniej, mrużąc z uporem ślepia, chociaż z jej pyska wydobywało się ziajanie.

Waląca Łuska

Licznik słów: 478
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek  themegłos teczka postaci
Obrazek
Pechowa

po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu

Empatka
-2 ST do perswazji, -2 ST do nakładania więzi

Obeznana
używając przynajmniej jednego zioła więcej niż minimum, -1 ST do pierwszego etapu leczenia ran

Wybranka Bogów
raz na pojedynek/polowanie i wyprawę//2 razy na polowanie łowcy/tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST
Krwawiusz – demon    Łada – żywiołak wody (motyl)
S: 3| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2 | A: 1    S: 1 | W: 1| Z: 2 | M: 2| P: 3 | A: 1
B, Śl, Skr: 1| O, A: 2  Pł, L, Kż, MA, MO: 1| Śl, Skr: 2
Stribogia [harpia] – niemechaniczny
Ochronne
⊰ ⋆ ⊱ Przed Atakiem Fizycznym oraz Magicznym – 1
⊰ ⋆ ⊱ Przed Atakiem Fizycznym – 5
⊰ ⋆ ⊱ Przed Atakiem Magicznym – 4

Leczące
⊰ ⋆ ⊱ Lekkie – 0
⊰ ⋆ ⊱ Średnie – 0
⊰ ⋆ ⊱ Ciężkie – 0

– Pojętnego Ucznia
– Włóczykija (smok płaci za misję zwiadowczą o 1 kamień mniej)
– Kolekcjonera (aktywny – 07.12) (chroni przed omdleniem przez 2 tury)
– Zielarza (+ 1 sztuka o zbioru ziół)
– Obieżyświata
– Doświadczonego (aktywny) (smok może przebywać i polować na terenach specjalnych (głębiny) przez 6 tur)
– Ideału (aktywny) (błyskawiczne odnowienie zużytego Atutu)
– Szamana (smok otrzymuje w Warsztacie 15 sztuk wybranego zioła)
Grad Skał
Wojownik Mgieł
Aoha Chwacki
Wojownik Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 2262
Rejestracja: 28 maja 2021, 12:55
Stado: Mgieł
Płeć: samiec
Księżyce: 151
Rasa: górski
Opiekun: Jaahvfadh Gorliwy [*]
Partner: Minoderia Mirażu [*]

Szmaragdowe ustronie

Post autor: Grad Skał »

A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 1| P: 3| A: 1
U: W,Pł,B,Prs,MP,MA,MO,Kż,Skr: 1| L,O,Śl: 2| A: 3
Atuty: Pechowiec; Trudny Cel; Twardy jak Diament; Pojemne Płuca; Pierwotny Odruch;
Słysząc pytanie w głowie sam nie wiedział czy się skrzywić – bo pytanie padło w jego głowie, czy może parsknąć śmiechem. Postawił więc na uśmiech, ten w rodzaju łobuzerskiego kiedy tylko jeden kącik pyska się unosi. Pokręci też od razu łbem.
– Upojna? Nie, ona nie jest moją partnerką. Jest gwiazdą areny i chyba uznała mnie za swoją nagrodę po walce.
rzucił zanim pomyślał, że może niezbyt stosownym było wypowiadanie tych słów na głos. Uniósł łapę i podrapał się po swoim policzku.
– Mmh... Nie jestem typem z którym samice potrafią wytrzymać długo. Ok?
Może lepiej było ją zniechęcić do siebie? Ale skoro oferował jej miejsce w stadzie... na wszystkie rany bogów. Jeszcze się nie zgodziła, a już czuł, że będzie żałował posiadania trzech samic w swojej grocie.

– "Próbować"?
pokręcił znów łbem nie zerkając nawet na dzieciaki. Nie musiał. Lhatark za nimi leciał i pokazywał mu jaką to opiekunką była Gafa.
– Powinnaś żyć i cieszyć się życiem, a nie próbować przeżyć. Mgły mogą ci to dać, tobie i jak słusznie zauważyłaś, naszej córce. Fory? Nikt mi nie daje for pchełko.
rzucił znów podchodząc do niej nieco bliżej i patrząc na nią z góry. A patrzył tak jakby chciał ją pchnąć na trawę tu i teraz. Pokazać, że jej szybkość raczej by jej nie pomogła kiedy położyłyby na niej łapy. Znów na pysku pojawił się uśmieszek kiedy to zobaczył jej jęzor.
– Znów kusisz los.
szepnął głosem o wiele niższym, taki jaki czuje się u siebie w gardle, takim który jeży sierść na grzbiecie, ale w pozytywny sposób.
– Zastanów się nad moją propozycją.

Sytherai

Licznik słów: 266
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
» PECHOWIEC «
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
» TRUDNY CEL «
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
» TWARDY JAK DIAMENT «
stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
» POJEMNE PŁUCA «
raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
» PIERWOTNY ODRUCH «
raz na walkę -2 ST do obrony
┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄
Błysk Przyszłości – ostatnie uż. 8/stycznia/2024
┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄
Lhatark A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 2| P: 3| A: 1 || U: Śl,Skr,L: 1| MA,MO: 2
┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄
wygląd :: muzyka :: głos
.
Ostra Jazda
Piastun Mgieł
Gheina Feeryczna
Piastun Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 802
Rejestracja: 29 maja 2023, 10:14
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Księżyce: 34
Rasa: Olbrzymi Górski x Rajski
Opiekun: Grad Skał
Mistrz: Wrota Dziejów
Partner: Duszenie Cierni

Szmaragdowe ustronie

Post autor: Ostra Jazda »

A: S: 5| W: 3| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 4
U: L,Pł,W,MP,MO,MA,Śl,Skr,Kż,Prs: 1| B,O: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Adrenalina; Mentor;
  • Prychnęła na ten żarcik Siostry bo coś jej się przypomniało..
    – Nie, moim uczniem bo inaczej byś się zabiła. Ale zapamiętaj to ze zwierzątkami, jak podrośniesz to coś Ci opowiem – Sea od początku była dzieckiem Wolnych a Gheina zdążyła się nauczyć że tutaj zasady ale i obyczaje były inne.. Chociaż.. Może tu gdzieś hasają smoki, lubiące być zwierzątkami innych? Narazie wolała nie sprawdzać, niezbyt jeszcze pojmowała dwuznaczność całej takiej sytuacji i obecnie uważała to za po prostu zabawne przedsięwzięcie.
    No ale dobra, powrót do nauki. Utrzymywała czar i patrzyła jak siostra sobie radzi bo choć linki ją trzymały, adeptka starała się cały czas utrzymać coś na kształt realistyczności, wzmacniając swój czar jedynie wtedy, gdy zbyt mocno machała skrzydłami czy zbyt lekko co powodowało skoki w poziomie i trzeba było pociągnąć ją do góry.
    – No, dobrze. To teraz łapy dociśnij do ciała, tak żebyś mogła oddychać ale żeby Ci się nie majtały. I łeb wypchnij przed siebie lekko, co do machania możesz na chwilę przestać, trzymam Cię – odkrzyknęła jej, patrząc po otoczeniu. Niebo miały czyste, choć niedługo trzeba będzie zawrócić.. Ale to zaraz, niech najpierw Sea złapie sobie nową pozycję i się do niej.. Przyzwyczai.
    – Delikatnie machaj ogonem gdy poczujesz że za mocno Cię przechyla w jakąś stronę. Widzisz? Teraz wręcz płyniesz po chmurach – zachichotała, dokładnie obserwując i dalej poczynania siostry – Gdy poczujesz się pewnie w tej pozycji, zacznij delikatnie machać skrzydłami. Nie tak mocno jak wcześniej, tylko delikatnie i miarowo. Jak zobaczę że dobrze Ci idzie to puszczam więc się nie wystrasz – dodała zaraz i jeżeli Seaynah na nią spojrzała, puściła jej oczko.
    No to jak będzie?
    Odważy się?

    Seaynah

Licznik słów: 277
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
♦ Ostry Wzrok ♦dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku ♦ Adrenalina ♦dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Rasputin – pies borzoj   Chlebíček – samiec harpii
S: 2| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1   S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 2
B,O,Skr,Sl,PL: 1 | A: 2   B,L,A,O,Skr,ŚL: 1
Malachitowa Noc
Uzdrowiciel Mgieł
Seaynah Mizerykordialna
Uzdrowiciel Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 3113
Rejestracja: 13 lip 2023, 12:50
Stado: Mgieł
Płeć: smoczyca
Księżyce: 49
Rasa: Północny Górski
Opiekun: Minoderia Mirażu; Grad Skał
Mistrz: Duszenie Cierni
Partner: Kołysany Wiatrem+

Szmaragdowe ustronie

Post autor: Malachitowa Noc »

A: S: 2| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 3
U: Prs,B,Pł,O,A,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl: 1| L,Lcz,MA: 2| MP: 3
Atuty: Pechowiec; Empatia; Obeznany; Wybraniec Bogów;
Sea z zaintrygowaniem zerknęła na siostrę.
Zapamiętać to o zwierzaczkach? Hm, kiwnęła entuzjastycznie łebkiem, chociaż była niemal pewna, że zapomni, ledwo dzień się skończy, bo już tak to z nią było, że zapominała o wszystkim, a jej wrodzone roztrzepanie w tym nie pomagało. Chociaż nigdy nie robiła tego naumyślnie, po prostu tyle rzeczy działo się wokół, iż nie nadążała z przetwarzaniem wszystkich informacji i te, niby mniej ważne, po prostu wyparowywały z jej łebka, jak za dotknięciem czarodziejskiego patyczka.
Tym razem samiczka po prostu się nie odzywała, nawet dla niej było to za w3iele czynności, gdy skupiała się obecnie na tym, aby... nie spaść, pomimo podtrzymujących ją pasów. Chciała wypaść śpiewająco.
Uśmiechnęła się z zadowoleniem, kiedy przeszły do dalszej części ćwiczeń, nie składając skrzydeł, zostawiając je rozpostarte, docisnęła przednie łapki bliżej piersi. Czyli dobrze myślała, że naśladowanie siostry nie wyjdzie jej na złe. Tyle również nieco podkurczyła, ale już nie aż tak bardzo, tylko na tyle, aby nie huśtały się. Wszystkie mięśnie przez to się napięły, co samo w sobie było męczące. Wysunęła łeb wraz z szyją do przodu i... przechyliło ją gwałtownie w tym kierunku, dlatego majtnęła ogonem, podrywając nieco łeb.
Ojej, za ostro. Powoli, dasz radę – dopingowała się w myślach.
Ostrożnie raz jeszcze poprawiła postawę, rozciągając się na pasach, z łeb do przodu. Ogon wyginał się nieco to w prawo, to w lewo lub w dół i górę, zależnie od potrzeby gdy zanadto traciła równowagę i przechylało ją za bardzo na którąś ze stron.
To w sumie przypominało nieco bieganie lub skakanie, gdy to całe ciało pracowało, aby współdziałać.
Odetchnęła nieco, dodając sobie animuszu, a gdy siostra mrugnęła do niej, wyszczerzyła wesoło ząbki, chociaż spojrzenie miała nie tyle skupione, co nieco wystraszone nadmiarem emocji.
Dopiero wtedy wznowiła ruch skrzydeł. Zaczęła machać nimi miarowo, rytmicznie, góra, dół, góra dół, pod siebie, już nie waląc nimi rozpaczliwie. Łapki miała podkurczone, szyję wyciągniętą i w pozycji mniej więcej równolegle do ziemi. Ogonem wspomagała swoją postawę, aby utrzymywać równowagę. Uderzała zdecydowanie skrzydłami, chcąc poczuć, aby pasy nieco się rozluźniły.

Waląca Łuska

Licznik słów: 340
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek  themegłos teczka postaci
Obrazek
Pechowa

po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu

Empatka
-2 ST do perswazji, -2 ST do nakładania więzi

Obeznana
używając przynajmniej jednego zioła więcej niż minimum, -1 ST do pierwszego etapu leczenia ran

Wybranka Bogów
raz na pojedynek/polowanie i wyprawę//2 razy na polowanie łowcy/tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST
Krwawiusz – demon    Łada – żywiołak wody (motyl)
S: 3| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2 | A: 1    S: 1 | W: 1| Z: 2 | M: 2| P: 3 | A: 1
B, Śl, Skr: 1| O, A: 2  Pł, L, Kż, MA, MO: 1| Śl, Skr: 2
Stribogia [harpia] – niemechaniczny
Ochronne
⊰ ⋆ ⊱ Przed Atakiem Fizycznym oraz Magicznym – 1
⊰ ⋆ ⊱ Przed Atakiem Fizycznym – 5
⊰ ⋆ ⊱ Przed Atakiem Magicznym – 4

Leczące
⊰ ⋆ ⊱ Lekkie – 0
⊰ ⋆ ⊱ Średnie – 0
⊰ ⋆ ⊱ Ciężkie – 0

– Pojętnego Ucznia
– Włóczykija (smok płaci za misję zwiadowczą o 1 kamień mniej)
– Kolekcjonera (aktywny – 07.12) (chroni przed omdleniem przez 2 tury)
– Zielarza (+ 1 sztuka o zbioru ziół)
– Obieżyświata
– Doświadczonego (aktywny) (smok może przebywać i polować na terenach specjalnych (głębiny) przez 6 tur)
– Ideału (aktywny) (błyskawiczne odnowienie zużytego Atutu)
– Szamana (smok otrzymuje w Warsztacie 15 sztuk wybranego zioła)
Minoderia Mirażu
Łowca Mgieł
Sytherai Pajęcza
Łowca Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 204
Rejestracja: 10 mar 2023, 0:17
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Księżyce: 59
Rasa: Północny wężowy
Partner: Grad Skał

Szmaragdowe ustronie

Post autor: Minoderia Mirażu »

A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 1| P: 1| A: 4
U: B,Pł,O,A,W,Kż,Prs,MO,MP,MA: 1| Skr, Śl: 2
Atuty: Ostry Węch; Trudny Cel; Bystrooki; Otoczony;
  • Nie mogła powstrzymać się od mimowolnego przewrócenia oczami, gdy wspomniał o byciu nagrodą najwidoczniej jakiejś rosłej, muskularnej wojowniczki. Więc była ogniwem łańcuszka? On był nagrodą przypakowanej, a ona jego? Zaraz jednakże odrzuciła tę myśl, zdając sobie sprawę, że w rzeczywistości najprawdopodobniej jej to ani trochę nie obchodziło. Usprawiedliwiając się zaraz byciem konkretnym "typem", sam wywołał uśmiech na pysku samotniczki. Odrobinę bawiło ją stawianie samego siebie w takim świetle, co za biedny samiec.
    To może pobiję jakiś rekord? – prychnęła w odpowiedzi, tym samym pozwalając sobie na reakcję nieco niepasującą do tematu ich rozmowy i napiętej atmosfery sprzed chwili. Na znak rozluźnienia machnęła za sobą swobodnie ogonem, przesuwając jego puchatą końcówką po ziemi. W przeciwieństwie zaś do niego odprowadziła pisklęta wzrokiem, jednakże dostrzegając jego kompana podążającego za nimi, nie zrobiła sobie nic więcej z tej sprawy. W dodatku córka Gradu nie wyglądała na taką znowu najmniejszą... w znaczeniu wieku, oczywiście. Zapewne wiedziała, by nie oddalać się przesadnie daleko.

    Tylko "próbować przeżyć" potrafię. Od zawsze. – Mgły... Miałaby stać się częścią stada? W zasadzie wyobcowała samą siebie głównie ze względu na uprzedzenia i samodzielny osąd, twierdzący bezsprzecznie, że nie nadaje się ona do życia w społeczeństwie. Może jednak nie było to prawdą i ze względu na zachowanie dobrego imienia nie tylko przed Gradem, ale także zapewne jego współstadnymi, którzy dowiedzieliby się o karygodnej matce porzucającej nową, młodą Mgłę, powinna przystać na tę propozycję? Nie miała czasu odpowiedzieć czegoś jeszcze, unosząc wejrzenie ku miodowym ślepiom, kiedy Grad przysunął się bliżej. Drapieżnemu spojrzeniu, jakim ją uraczył, niewiele brakowało, by zmusić ją do odwrócenia wzroku. Zrobił to natomiast mruczący szept, któremu towarzyszył dreszcz pojawiający się znowuż na jej grzbiecie. Och, na całe Wolne Stada i ich bogów – czy poważnie w ten sposób mógł naruszać stabilną konstrukcję, którą tworzyła w sobie od zawsze? Gapiła się teraz na poruszającą się w rytm oddechu szyję samca, mimowolnie zaciągając się jego zapachem. Ciężko było jej ocenić, czy pozostały na nim drobinki jej zapachu, natomiast sobą pachniał doskonale – już znajomo. Wyciągnęła ku niemu łapę i powoli, niemalże ostrożnie, dotknęła boku jego szyi, nie mogąc powstrzymać się od chęci poczucia faktury jego łusek pod opuszkami swoich łap. Przełknęła powoli ślinę.

    Jego polecenie wytrąciło ją z rozmyślań, do czego ciężko było jej się przyznać. Westchnęła cicho w odpowiedzi i bawiła się mocnymi łuskami budującymi jego szyję, raz nieznacznie je podważając, tak, by nie sprawić mu bólu, by zaraz przygładzić je z powrotem, jakby był świetnie sprawującym się kompanem, którego chciała nagrodzić głaskaniem.
    Raczej nie mam nad czym się zastanawiać, prawda? – zapytała retorycznie, przysuwając się do niego jeszcze odrobinę. Mógł poczuć włosie miękkiej grzywy muskające jego klatkę piersiową, a także oddech smoczycy. – Każdy o zdrowych zmysłach zgodziłby się pójść z Tobą. Do stada, kiedy już to proponujesz. Samotność była częścią mnie od zawsze, ale w jaki sposób rozwijać się i pozwolić sobie żyć, trzymając się jedynie znanego sobie schematu?

    Przeniosła łapę na jego klatkę piersiową, bowiem tak było jej znacznie wygodniej.
    To raczej... same plusy. Będę mogła być z Seaynah i nie będę zmuszona wybierać, czy wolę, by została przy mnie, czy żyła w bezpiecznym stadzie. To wiele. – oparła o niego łeb, zupełnie jak gdyby muskanie jego ciała palcami wymagało od niej nie lada skupienia. – Mgłom być może też przyda się łowca. I nie będę... obarczona zapłatą za tereny. I...

    Jej głos zadrżał, tak, jakby się zawahała. Zaraz jednak powrócił odrobinę figlarny, pewny siebie ton.
    Więcej czasu będziemy mogli spędzić razem. – rzuciła, niemal łamiąc sobie kark przy podnoszeniu łba, aby znowu na niego spojrzeć. Błysk w jej ślepiach nadawał im rozbawionego wyglądu. – No chyba, że mam wykopać sobie norę nieopodal i czaić się na spotkanie was jak jakiś lis. – dodała, obracając wypowiedź w chichot.

    Grad Skał

Licznik słów: 627
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek   WYGLĄD × TECZKA × GŁOS × DRZEWKO
Aut viam inveniam aut faciam.

◖ Ostry węch ◗
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego
na
węchu (zwierzyna, mniejsze pożywienie).


◖ Trudny cel ◗
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika;
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą rany krytycznej/śmiertelnej.


◖ Bystrooki ◗
trzy razy na miesiąc +1 sukces do Percepcji.

☀ ☁

◖ Otoczony ◗
możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST.

  
× Erdarynth × ż. powietrza (rekin) ×    × Marzaraath × leszy ×
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 1    S: 1| W: 1| Z: 2| M: 2| P: 1| A: 2
L, Śl, Skr, MA, MO: 1    B, Śl, Skr, MA, MO: 1
  
PUŁAPKI: ◖ × ◗
Grad Skał
Wojownik Mgieł
Aoha Chwacki
Wojownik Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 2262
Rejestracja: 28 maja 2021, 12:55
Stado: Mgieł
Płeć: samiec
Księżyce: 151
Rasa: górski
Opiekun: Jaahvfadh Gorliwy [*]
Partner: Minoderia Mirażu [*]

Szmaragdowe ustronie

Post autor: Grad Skał »

A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 1| P: 3| A: 1
U: W,Pł,B,Prs,MP,MA,MO,Kż,Skr: 1| L,O,Śl: 2| A: 3
Atuty: Pechowiec; Trudny Cel; Twardy jak Diament; Pojemne Płuca; Pierwotny Odruch;
Obserwował ją kiedy to jej łapa wiła się po jego szyi, a potem torsie. Słuchał kiedy zbliżyła się na tyle by łaskotać jego łuski swoją sierścią. Chociaż słuchać było ciężko. Jasne, wydawał się być skupiony, pewny siebie i silny, ale kiedy ta mała tak się do niego przymilała... łapy go świerzbiły. Znów z nim igrała i miała to w zadzie, albo świetnie się bawiła. Ciężko było to stwierdzić i chyba dlatego tak mu się podobała.
Kiedy głos jej zadrżał by za chwilę zamienić się ze swoim figlarnym odpowiednikiem, nie wytrzymał. Jak dorosły samiec miał wytrzymać z taką samicą. Do pasji go doprowadzała i to przy dzieciakach! Pochylił się jednocześnie łapiąc ją za podbródek i skradł jej pocałunek. Czy raczej, wziął go sobie i była sama sobie winna.
Chciał jej, ale to nie było odpowiednie miejsce. Po tym jak pokazał jej żar który w nim znów rozpaliła cofnął się. Zabrał powoli łapę z jej podbródka i uśmiechnął się zawadiacko.
– Musisz poznać więc naszą przywódczynię. A po drodze zanudzę cię kodeksem Mgieł, to zasady według których żyjemy w stadzie.
Cofnął się od niej i uniósł łeb. Dobra, trochę powietrza dobrze mu zrobi.
– Gafa! Sese! Wracamy do Mgieł z Syth!
ryknął na córki. Pary w płucach mu nie brakowało, a i energii miał więcej niżby chciał teraz... Może zanim odwiedzą Mahvan powinni wpaść do jego groty?

Sytherai Waląca Łuska Seaynah

Licznik słów: 229
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
» PECHOWIEC «
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
» TRUDNY CEL «
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
» TWARDY JAK DIAMENT «
stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
» POJEMNE PŁUCA «
raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
» PIERWOTNY ODRUCH «
raz na walkę -2 ST do obrony
┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄
Błysk Przyszłości – ostatnie uż. 8/stycznia/2024
┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄
Lhatark A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 2| P: 3| A: 1 || U: Śl,Skr,L: 1| MA,MO: 2
┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄
wygląd :: muzyka :: głos
.
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej