Znaleziono 16 wyników

autor: Pień Opatrzności
15 lis 2020, 23:45
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Wzgórze Świetlików
Odpowiedzi: 480
Odsłony: 65693

Cieszyła się że jej krótkie zdanie zdołało przełamać ciszę i otworzyć tę z którą rozmawiała, poznać jej myśli które słodko płynęły do jej umysłu, choć w smaku wydawały się niezwykle cierpkie. Oczywiście że wiedziała co zrobiła i te "gały też widziały co brały" – jednocześnie jednak nie mogły sobie wymarzyć kogoś lepszego, kto tak dobrze zrozumiałby i potrafił odczytać to czego Wojowniczka nie jest w stanie powiedzieć, ponieważ nie potrafi. Belenus całą swoją młodość spędziła na tułaczce bez celu i choć miała swoje miejsce, swój dom to nigdy nie widziała dla siebie sensu czy jakiejkolwiek przyszłości. Być może oprócz prymitywnego instynktu przetrwania, jej życie rzeczywiście go nie posiadało, w głowie nigdy nie myślała o tym by się z kimś wiązać. Lekkość, całkiem przypadkiem pojawiła się w jej życiu i nauczyła ją tego że jest wartościowa, że każde życie ma gdzieś swój cel – I choć wydaje się błahy, to gdzieś tam czeka szczęście. Z jednej strony już na samym początku wiedziała że nie powinna się angażować, jednak to jak czuła się przy kimś kto ją rozumie, pchało ją dalej aż w końcu zdała sobie sprawę iż poczuła coś o co nigdy by się nie podejrzewała i nauczyła się nowych rzeczy.
Sluchała jej w ciszy lecz nie zabierała swojej łapy. Nawet jeśli obie nie mogły siebie poczuć, liczyła się iluzja. Bliskości, dotyku..
~ Jo wiem, wiem mojo słodka Aderyn.. I Ty nie masz za co przepraszać i tak miałoś bosko cierpliwość do starej Baby i jej wybryków – głos był ciepły i spokojny. Jak za starych dobrych księżyców. Bo rozumiała ja doskonale lecz nigdy nie była z niej poetka czy prawdziwa mówczyni.
~ Czasami co kuknę, czasami mi kto powie kto Cię widzioł i zdechł.. Dajesz radę i jo dumna chociaż trochę za dużo zielska ćpiesz, ja? – zabrała łapę, czując że jej czas powoli się kończy. A szkoda bo jeszcze zaczepiłaby Gruźlika, wyśmiała się z Burka i poznała resztę kinderów. Ale czy to właśnie z Aderyn nie miała niedokończonych spraw? No właśnie..
~ Leź dalyj i nie pocz się za siebia. Bądź szczęśliwa bo taki pychol Twój najładniejszy. Co byś mi robiła, gdzie byś ni polazła.. – chciała naprawić swój błąd lecz dalej sprawiało jej to trudność. Ale drugi raz zrobić coś tak okropnego? Nie.. Nie tym razem..
~ I tak zawsze bede kochać moją słodką Aderyn. I na nią czekoć
autor: Pień Opatrzności
15 lis 2020, 22:14
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Wzgórze Świetlików
Odpowiedzi: 480
Odsłony: 65693

Być może dlatego to ona powinna przejąć inicjatywę, wydusić wreszcie z siebie to co leży jej na duszy, niespokojnej duszy która wróciła na ten świat by.. No właśnie. Przyszła tutaj z wątpliwościom i nie przemyślała że naprawdę związuje jej ona nie tylko łapy ale i język. Czasu z uderzenia serca na uderzenie serca było coraz mniej a one dwie patrzyły się na siebie bez słów. Belenus zaczęła się zastanawiać czy zawsze tak było a może opuszczając ją na ziemskim padole, pogrzebała doszczętnie ostatnią szansę na porozumienie. Bała się tego tak samo jak bała się tego spotkania i tej ciszy która nastała.
W pewnym momencie jednak, wypuściła powietrze z nozdrzy a łapa uniosła jak gdyby chciała dotknąć futrzanego policzka, choć wiedziała że nie może tego realnie zrobić. Sam gest jednak dawał jej dużo. Grube palce przeszły przez delikatne futro a z pyska Belenus uleciała obawa.
– Ale wiesz no Ty co? Ja czekam na Ciebie. Żyj pełną piersią i chwytaj dzień.. A potem będziemy miały całą wieczność dla siebie.. – przestała myśleć o sobie, o swoim egoistycznym poczuciu odrzucenia które na dobrą sprawę nie powinna mieć miejsca. Były Smoki które o niej pamiętały, były młode które o niej słyszały i była słodka Aderyn którą miała teraz na wyciągnięcie łapy – zdała sobie sprawę że nie powinna marnować w tej chwili.
autor: Pień Opatrzności
15 lis 2020, 21:34
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Wzgórze Świetlików
Odpowiedzi: 480
Odsłony: 65693

Kiedy Lekkość zatrzymała się przed nią, samica wbiła w nią swoje spojrzenie. Humor rzeczywiście wydawał się być tylko przykrywką, swego rodzaju maską choć wyrażał rzeczywiście prawdziwe zadowolenie z tego iż samica mogła zobaczyć swoje ukochane dziołszki w starciu z lekko zaszklonymi oczami swoje miłości, wojowniczka nie miała szans. Lekko przeźroczyste ślepia zdradzały coś na kształt smutku połączonego z bólem. Choć trwało to tylko chwilę, Aderyn mogła wyczuć w powietrzu ciężkość. Ale i radość – występ sprzecznych emocji, przecinających się przez siebie był dla stojącej przed nią dawnej ukochanej czymś nowym. Sama nie podejrzewała że może się tak czuć. Kiedykolwiek..
– Krótko. Z krainy zdechloków nie wypuszczajo za często – Zaczęła, choć niepewnie Tak jakby sama nie wierzyła że jest jakieś wytłumaczenie jej samolubne i śmierci. Ciężko też było jej się skupić na innych zebranych, kiedy miała przed sobą tą która zawsze zbierała jej mowę. Teraz było podobnie.
– Jednok co uznało że mom tu co do zaklajstrowania. I mam.. Przeprosić moją Aderyn.. – Ostatnie zdanie wypowiedziała cicho, chcąc by usłyszała je tylko ona. Pewnie pokusiłaby się o dodanie innych odczuć które teraz nią rzucały lecz nigdy nie była zbyt dobra w mówieniu o swoich uczuciach.
autor: Pień Opatrzności
10 lis 2020, 21:43
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Wzgórze Świetlików
Odpowiedzi: 480
Odsłony: 65693

.. Nie do końca wiedziała jak ma odebrać reakcje zgromadzonych.
Wydawało się iż część z nich ją zauważyła, jednak z jakiegoś powodu odwrócili łby gdy spotkali się z jej spojrzeniem. No tak, była przecież tylko cieniem przeszłości.. A może to o to chodzi? Nie widzą jej wcale i wodzeni są jakimś brzydkim przeczuciem że ktoś lub coś ich obserwuje? Choć mała, brązowa zdawała się wpatrywać w nią a tęgi rudzielec nawet zdawał się warczeć..
Zapewne przeliczyła się, licząc na to dobre zakończenie
Miała się cofnąć i odejść, przyjmując na klatę to iż nie powinna w żadnym stopniu mącić żywym swoim pojawieniem się. Nie pasowała do tego świata i powinna całować po krzywych wargach nicość i pustkę iż pozwoliły jej na moment zobaczyć Wodniki i swoje.. Ukochane Fale...
Poczekam na was, jeszcze kiedyś się zobaczymy..
I już miała odchodzić.
Cofnąć się i iść, choć nie wiedziała gdzie.
Gdy dotarła do niej melodia, głos tak znajomy..
Spojrzała w górę widząc te tak dobrze znane skrzydła, czerwoną burze loków i to z jaką lekkością oraz nadmiernym wybuchem przybywał. Ojjże pamiętała go jeszcze jako małego gnoma a on już był prawie tak stary jak ona. Przypatrywała mu się tak dłuższą chwilę, próbując wyłapać siwiznę na jego futrze. Nie było jej choć Burek w istocie zrobił się bledszy. I chudszy.
A pieśń jaka wydobywała się z jego pyska była jej równie znajoma. Choć nigdy nie czuła się śpiewakiem to głos słodkiej Vern śpiewającej to małym szkrabom do snu na zawsze wyrył się w jej pamięci. Tak jak ten jego natchniony, namiętny trel. Nie przestawał ćwiczyć jak się okazuje. Ani na uderzenie serca nie wypadł z rytmu przy tych piruetach.
Pieśni jednak nie dokończył gdy opadł już na ziemię. Co mu się nie.. Zdarzało..
A może przypomni sobie stare czasy? Jak to tam dalej.. O!

~ Poleć na mą wyspę,
Tęsknota włada,
I dziś mi sterem,

Poleć na mą wyspę,
Najlepszy przewodnik,
Wszak ze mnie jest,

Wyląduj tam,
Obok starej latarni,
Chodź, wytrę pysk ze słonych łez.
Płomień naszych serc nigdy nie zgaśnie,
Mimo iż wokół okropny ziąb.

Nie ma miejsca gdzie,
Nie będą gardzić,
Lecz w te noc, mamy swą wyspę,
Zostańmy tu na wieczny czas~


Zapewne zdążyła zwrócić uwagę wszystkich nawet nie tyle co tym iż zbliżyła się i rzeczywiście, zaczęła odzywać.. A raczej buczeć niskim basem, kończąc pieśń z jaką przybył Burdig a uśmiechem oraz swobodą z jaką podeszła teraz do towarzystwa. Wygląda na to że kolorowy Piastun dodał jej trochę.. Odwagi? Przejechała po wszystkich rozbawionym spojrzeniem by zatrzymać je finalnie na swojej ukochanej..
– Wboczyć mie musicia ten piszczok ale ja nie była nigdy dobro w śpjywie. Dobrze wos widoć, dziołszki wy moje.. I moje chopy również.. I te nowe kindery tyż, Woda widzę w sile, ja? – wyszczerzyła kły wesoło ponieważ poczuła się jak za starych, dobrych lat..
autor: Pień Opatrzności
04 lis 2020, 22:07
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Wzgórze Świetlików
Odpowiedzi: 480
Odsłony: 65693

Czy w jakiś sposób było Ci przykro po tym wszystkim?
Kiedy tak zaczęłaś sobie myśleć, mając na to oczywiście wiele czasu to życie jakie przeżyłaś nie było w najmniejszym stopniu szczęśliwe a gdy zaczęło być lekko znośne ze swojej własnej głupoty postanowiłaś je zakończyć.
Dlaczego?
Uwielbiam Twoje jedyne, proste usprawiedliwienie że po prostu "nie potrafisz inaczej" ale pozostaje w eterze wiele pytań, na przykład to czy sama potrafisz w to uwierzyć. Na pierwszy rzut ślepia wydaje się że tak jednak samotność i bezkres przestrzeni jest dość dobrym słuchaczem. Nie przerywa, masz wrażenie że mówisz do czegoś martwego bo sama jesteś martwa. Nigdy nie lubiłaś się zwierzać więc nawet po śmierci zbytnio tego nie robisz. Lecz martwa ściana zaczyna z każdym minionym, ziemskim księżycem przeistaczać się w obraz..
Winy.
Czułaś się winna. Trochę o to że przybierając imię Pień Opatrzności, miałaś być kimś kto broni swoich, tych które mogą mieć mniejsze szanse w jakiś poważniejszych sprawach. Miałaś być oparciem dla kogoś kto nie radzi sobie sam ze sobą a na dobrą sprawę każda z was taka była. Tylko że ty zdawałaś się jako jedyna przyjąć na klatę ze świat jest.. Jaki jest. Nie zawsze sprawiedliwy, nie zawsze dobry a iskiereczki szczęścia zdają się być chwilami ulotnymi, często wplątane w złudne iluzje szczęścia. To co mówię pozornie nie ma sensu ale jakby tak się nad tym pochylić to Belenus..
Rozumiałaś w ogóle koncept miłości?

– A pamięto. Ja miała na imię na ten przykład.
Chyba za późno go zrozumiała.
Kraina wiecznych łowów, cisza, te całe enigmatyczne zaświaty były miejscem kojącym bowiem nic nie bolało. Ani stare kości od starości, ani łeb od żucia jakiś podejrzanych ziół który żuć się nie powinno ani gardziel po tym jak ktoś Ci ją poderżnął. O i na oczy dobrze widziała, to też miało swoje plusy. Nie mogła narzekać też na samotność bo świadomie wiedziała że przecież nie tylko ona umarła. Czasem jakieś bezkształtne dusze przemykały obok, zaczepiając ją na krótką rozmowę a często spotykała swoich starych znajomych od których dowiadywała się różnych rzeczy nie tylko tego jak tu się znaleźli. Pojęcie o świecie miała jako-takie lecz nie miała żadnych praktycznie wieści o stadzie Wody jaki o...
Właśnie, przechodzimy do minusów. Przestrzeń ta była niesamowicie ograniczona w swojej cudowności. Raz wstała by przejść się wzdłuż rzeczki. Dziwny brzeg pokryty był czarnym piachem po którym gdy się chodziło, czuć było na opuszkach łaskoczące źdźbła traw.. Ale żadnej roślinności tu nie było.. Woda miała kolor mleczny i śmierdziała zgniłym mięsem lecz w smaku gdy tak przytkało się nozdrza smakowała jak najlepiej przyprawiony kawał mięsa. Była odważna to spróbowała bo i tak nigdy nie krzywiło ją jedzenie padliny. Wracając jednak do wycieczki – Zawsze kończyła w tym samym miejscu. Dziwna rzeka zdawała się zapętlona. Startowała od kolorowej, okrągłej muszelki ubitej u nasady a gdy już postanowiła się zatrzymać.. Kończyła dokładnie przy tej samej muszli! Raz nawet narysowała kółko by zobaczyć czy gdy się zatrzyma ono będzie tuż pod jej łapami.
No i było! A przecież obraz się przesuwał i powietrze zdradzało ruch. Tak samo jak ból mięśni, ponieważ Belenus potrafiła iść na serio długo i długo.. I długo..
Brakowało jej tego.
Brakowało jej poczucia przynależności do czegoś, do kogoś, przynależności gdzieś..
Pójścia w kierunku który ma jakiś cel. Wygląda na to że nigdy nie zostałaby spokojnym duchem, nawet gdyby skonała przez kaprys czasu nie swojego ryzykownego zycia.

Los dał szansę. Dlatego Wojowniczka nie zastanawiała się długo, zostawiając pustkę z jej pytaniami.. Bez odpowiedzi. Chociaż nie, odpowiedziała jej na jedno pytanie. Imię.. Pamiętała. Martwica zniesmaczyła się okropnie na to świadectwo a Babka posłała jej zawadiacki uśmiech. I tak do niej wróci, czuła to w swoich starych kościach ale.. Wróci może z innym nastawieniem?

Wzgórze.
Obrazy otwartych, pięknych przestrzeni w jakiś sposób dalej były dla niej obce. Choć podróżowała widmo przeszłości, która malowała się dość ciasnymi pomieszczeniami dalej siedział jej z tyłu łba. Zebranie zdawało się być coraz bardziej liczne a ona obserwowała z daleka, gdy już spacerując na śmiertelnym padole poczuła że wreszcie rzeczywiście mija otoczenie. Najpierw skały, potem lasy, rzeczki, wszystko takie żywe i kolorowe – Nie może tego dotknąć lecz to mała cena za poczucie pierwszy raz od dłuższego czasu jakiegoś sensu swojej podróży. Choć pogoda nie dopisywała zebranym, ona nie odczuwała w żadnym wypadku jej na sobie.. Była taka lekka, przenikała każdy napotkany liść i to doświadczenie było interesujące. Zbliżyła się i..
W sumie to nie wiedziała co dalej.
Tchórzem nie była, rzadko się też denerwowała jednak kiedy zobaczyła w oddali Szyszkę która wyrosła już na kawał cudnej, zaradnej smoczycy poczuła uderzenie gorąca. Nie lubiła tego, bardzo tego nie lubiła jednak wzrok samoistnie posuwał się dalej. Fen napawał ją z jakiegoś powodu rozbawieniem, szczególnie że pamiątka ich walki nadal rzucała się w ślepia. Przywódca miał dość solidny kawał zada więc i różowe znamię po ugryzieniu biło po ślepiach. Rucze rozgoniła ten "stres" bowiem jej wyraz pyska zawsze poprawiał jej humor i była w ciężkim szoku że dalej nic się nie zmieniło. Lianka zdawała się zaś nie starzeć, co dało jej poczucie spokoju że nic się nie zmienia i wszystko pozostaje takie jak było. Reszty nie miała okazji poznać za życia więc nie wzbudzali oni jakiś specjalnych emocji oprócz ciepła w martwym serduchu. Wahała się by przeskoczyć od Liany dalej, nawet bardzo i sama nie podejrzewała że kiedyś będzie miała z tym problem.
Przemogła się jednak.
Starucha zamarła choć przed tym faktem zdążyła jeszcze wykonać parę kroków w przód choć dalej nie znalazła się nawet w obrębie zgromadzonych. Lekko przeźroczysta sylwetka charakterystycznie odbijała się od smutnej, pokiereszowanej deszczem roślinności lecz nie miała w sobie odwagi podejść bliżej. Aż chciała sobie dać za to w pysk, tak jak wtedy gdy już się z nią żegnała. Nie rozumiała tego stanu.. Kiedy przeszła jej ta swoboda? Może.. Może to przez słowa martwicy taka się stała? Zakręciła w swoim poczuciu winy..
Hah, jak to ciężko przechodziło przez gardło.
Zaraz jednak, zmrożona.. Tak po prawdzie pięknem swojej partnerki. Dla piskląt i młodzików to brzmiałoby do bólu sztampowo ale dla niej była piękna. Nic nie zmieniło się w wielbieniu jej popielatego, miejscami ozdobionego fantazyjnymi pręgami futra. Lubiła patrzeć na ten smukły pysk, łapy kojarzyły jej się z dotykiem. Kojącym, miłym choć nieczęstym bowiem pamiętała iż obie częściej opierały swoje łby o siebie. Zazwyczaj była to..
Stwierdziła że jej uwłacza. Poniekąd nawet czuła się źle z tym że dla swoich egoistycznych odczuć postanowiła powrócić bo wyglądało na to że stanęła po wszystkim na nogi a ostatnim czego chciała to było zamącenie jej spokoju. Zasianie nowej wątpliwości, tęsknoty a może właśnie bała się przekonać o tym iż pozostała jedynie smutnym wspomnieniem? Sama była z tymi myślami? Zastanowiła się chwile nad obiema opcjami i choć każda w jakiś sposób przerażała ją bardziej niż samo widmo śmierci, w każdym obmyślanym przez siebie wyjściu stawiała na komfort..
Powiedz to głupia.
Powiedz. Skoro już odważyłaś się tu przyjść, pokazać, głupim byłoby po prostu odwrócić się na łapie i zniknąć dla świętego spokoju żyjących dziołszek. Jeżeli będziesz niechciana – Wtedy odejdziesz bez żalu bo mają takie prawo. Jeżeli zaś wywołasz falę złych emocji – Przyjmiesz to na barki bo Twoja wizyta może mieć takie konsekwencje.
Ale do cholery, nie bądź głupim tchórzem!
....
.....
Wzięła głęboki wdech i ruszyła się o kolejny krok. Martwica choć nieobecna w tym rejonie, nachyliła się delikatnie i słodkim, choć drażniącym niczym pazury szurające po suchej skale szeptem zapytała o jedną rzecz, stawiają martwego ducha przed ostatecznym testem.
A więc jak ma na imię Twoja miłość?
~ Aderyn – lekki, zaczepny impuls skierował się do tej jedynej, najsłodszej, najukochańszej. Tej, która pokazała jej co to Złota Twarz, wdychała z nią opary rześkiego poranku. Ta, którą oszukała choć czy miłość do której ktoś przyznał się za późno jest.. Prawdziwa? Ma rację bytu. Odważyła się jednak, przemogła nadając temu wszystkiemu kształt.
I ta odpowiedź nie dała martwicy nawet uderzenia serca na reakcje..
autor: Pień Opatrzności
28 gru 2019, 16:36
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 4025
Odsłony: 233546

Administrator pisze:Smokiem Zimy zostaje Pień Opatrzności! (Chociaż pośmiertnie xD)

Za ten tytuł otrzymuje: Tygrysie Oko, rubin i akawamaryn!!
Z racji tego że Pień nie żyje, Chochlik był drugi a obie postaci są moje to poproszę o wrzucenie na Chochlika tychże kamieni X"D

A tu linczek!

Aktualizacja.
autor: Pień Opatrzności
16 gru 2019, 20:47
Forum: Błękitna Skała
Temat: Błękitna Skała
Odpowiedzi: 536
Odsłony: 70490

Oderwała ślepia dopiero wtedy, kiedy Aderyn wyciągnęła łapę by pokazać jej, gdzie chciałaby się z nią wybrać. Ślepia dokładnie analizowały łuska po łusce każdą z pokazanych gór.. Uśmiechnęła się połową pyska, bezdźwięcznie podrygując, co dało jej towarzyszce do zrozumienia że gdyby miała głos, właśnie by z niej rechotała. Chociaż zgadzała się z nią w pełni – Sama chętnie połaziłaby po tamtych ziemiach, próbując porównać z którego wzniesienia jest lepszy widok.
~ Wydaje mie się, że to kwestio stosunków jes. Pozabijaliby się, jakby mieli się ganioć na jednym skrawku ~ – odpowiedziała, mając w pamięci to co dowiedziała się od tutejszych odnośnie właśnie relacji. I tego, co mówiła jej Uzdrowicielka z wioski, kiedy tu jeszcze mieszkała. No i też chodzą na arenę poznała ona wieeele różnych person i podejść do życia.. Lub śmierci. No właśnie. Dalej jakoś tak dziwnie jej było ze świadomością iż wysłała Synka Fenka w zaświaty. Dobrze że wrócił!
Na jej słowa jedynie uśmiechnęła się jeszcze szerzej, szczerząc krzywe kły.
~ Zawsze możno połazić i popytoć, czy jeno byśmy nie mogły połazić po innych terenach. Nie zwiedziłyśmy wszystkiego tutoj.. Aż tak Ci się spieszy? ~ – Belenus, chociaż rozumiała całkowicie jej potrzebę podróży, tak jak ona rozumiała jej potrzebę mordobicia.. To widziała tutaj dosyć dużo nowych możliwości. Chociaż wszędzie prawie trza było memlać jęzorem a w tym Belenus nie była zbyt dobra.
~ Dziołszki się tutaj dobrze czujo. To najważniejsze, ja? ~ – dodała po chwili, znów unosząc ogon by musnąć ją delikatnie kolcami po grzbiecie. A potem znów ślepia zwróciły się na góry.. Ah, narobiła jej kurde ochoty na zwiedzanie!
autor: Pień Opatrzności
15 gru 2019, 1:20
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Polana
Odpowiedzi: 709
Odsłony: 106294

Belenus zaczęła delikatnie skubać trawę, nie spuszczając Młodej ze ślepi. Słuchała dokładnie tego co mówiła i mimo typowo poetyckich porównań, metafor w których lubował się również Burek sens jak najbardziej trafiał do serca Wojowniczki. I dobrze było usłyszeć to od kogoś, kto nie siedział po jednej stronie historii.
~ Rozumia, czesto tak jes że jedna zwada pulto drugo. Ważne jednak by wyciągnąć wnioski.~ – Skomentowała jedynie, uśmiechając się przyjaźnie. A jeszcze większy ten uśmiech się stał, kiedy to zaczęła opowiadać o.. Seksownych Samcach. Bez wątpienia wdała się chyba w cały ród, bo z tego co jej wiadomo było z Liadana też był kawal bajeranta. A potem.. No właśnie. Czy również Babka nie sprzedała czasem komu swojej pikawy?
~ Trudno się zdecydować na jednego, ja? Hah, wcala nie musisz! Chociaż nie przecza, czasem w żyćku się pojawia kto, to Cie za serducho złapie i klopsztang. ~ – Ojże tak, właśnie Belka dobrze wiedziała jak to jest. Kto by się spodziewał, że jako wielka przeciwniczka magii, łeb straci dla niesamowicie uzdolnionej czarodziejki? Gdyby kto jej kiedy takie coś powiedział, toby go wyśmiała. A bez Aderyn obecnie świata sobie nie wyobraża. Kiedy tak opowiadała o tym jakże jej się żyje, słysząc o magii zaśmiała się bezdźwięcznie. W takim razie ona taka stara i nigdy nie zrozumiała siebie, idąc tym tropem.
Słuchając wypowiedzi o stadzie Plagi, przypomniało jej się podejście obcych ludzi. Tych spoza wioski, co to traktowali smoki jako rzecz z której mogli sobie robić użytek, cenny dobytek który gwarantował swego rodzaju prestiż. A dla takiej Vern zaś, smoki były jak rodzina..
~ Ile smoków, tyle opinii Młoda. Dobre mosz podejście, bo nie ma co łapoć się słówek czy trzymać historii. Owszem, ona jest ważna dyć to buduje nasze pokolenia.. Ale czas leczy rany i zmienia łby, ja? Woda wydajo się być straszno zraniona. Ale tyż nie traktujta się jak zaraza, póki sami sobie nie wmawiacie żeście jes czortem to nikt wos za czorta nie będzie broł. ~ – Tak. Dokładnie tak było.. Chyba jedynie przez to, że uwierzyła kiedyś sama w te słowa nie stała się kawałem zdziczałego mięsa.
autor: Pień Opatrzności
12 gru 2019, 23:41
Forum: Błękitna Skała
Temat: Błękitna Skała
Odpowiedzi: 536
Odsłony: 70490

Zima była dla górskich rajem. Niezaprzeczalnie.
Belenus czekała niecierpliwie na to, aż na ziemiach pojawi się pierwszy, biały puszek a mroźne powietrze zacznie wchodzić głęboko, głęboko w nozdrza i płuca, pobudzając wszelkie bodźce odpowiedzialne za odczuwanie.. Wszystkiego w środku. Aż do żołądka żeby ten mróz doszedł to będzie dobrze. Czy doceniała piękno Pory Białych Ziemi? Nie, w żadnym razie. Piękne dla niej było tylko to, że jest zimno i góry wyglądają pięknie. Tyle Babcia Drzewko dostrzegała w tym wszystkim. Chociaż góry.. One były osobnym tematem i gdzieś tam swoim urokiem muskały jej umysł.
W uwielbieniu do zimna nie była sama.
Udało jej się wspiąć właśnie na Błękitną Skałę. Z zadowoleniem przysiadła na zadku, zaciągając się słodkim zapachem mrozu, który zaraz rozszedł się po jej wnętrzu. Śnieg tutaj nie prószył jakoś energicznie, to też Belenus z łatwością widziała wszystko wokół. Westchnęła cicho, zaraz jednak uśmiechając się jakoby do siebie.
~ Dawno żeśmy razem nie były nigdzie, Aderyn. ~
Stwierdziła mentalnie, odwracając się w jej stronę. Tak.. Było coś jeszcze oprócz gór, czego piękno potrafiła docenić.
autor: Pień Opatrzności
12 gru 2019, 23:30
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Polana
Odpowiedzi: 709
Odsłony: 106294

Babka zaś wiekowa była ale i nie głupia. Wiedziała po pierwszym zdaniu Młodej że ta chce ją pociągnąć za język a z drugiej strony co się dziwić? Wiedziała jak sytuacja miała się miedzy Burkiem a Fiją. Sam jej o tym nie powie, bo maluje się na silnego i.. Zdrowego psychicznie. Ojże Burek, Burek.
Babuleńka nie odpowiedziała jej od razu. Wbijała w nią swój wzrok, wzdychając cicho po dłuższej chwili.
~ Fijko sama było zgubiono. Bardzo. Ona była kiedy jak Twój Ojciec, pogodna i wygadana. Tak mówił Liadan, jej chop. A po tym wszystkim to przygasła. Miała tu rodzinę i w mgnienie ślepia potraciła wszystkich na których jej zależało, nie miała tu nikogo kogo by mogła rodziną nazwać. Została samo z bratem, pod przewodnictwem kogoś w kogo nie wierzyło. Zabili jej matkę, nie przejęli się że brato coś wsysło a siostre w pysk opluli. Jeszcze podobno z tymi co matke zabili krew dzieliło. – powiedziała, pozwalając sobie na krótką pauze.
~ Kochała go. Kochała tego Burka. Tylko musiała przez to wszystko dorosnąć szybko i się zdystansować, gdy zostało sama. I przez to nie umiała mu normalnie pokazoć tego. Bo tu go suchaj Młoda walnęła za gupi pomys.. A jak wyloz to przeryczała. Ino ryczała po cichu, żeby nikt nie widział. A on też narwany był, do świata go ciągnęło.. Nie tak jak jo.. I przez to się wiecznie wadzili. Ale mogę Ci zapewnić, kochała go mocno.~ – Tak, Belenus była tego pewna, chociaż Uzdrowicielka potrafiła założyć przeróżne maski i odgrywać wiele ról jednak Babuleńka spędziła z nią tyle czasu iż nauczyła się zaglądać poza nie. Chociaż nie zdążyła przejrzeć wszystkich.
Na wzmiankę o partnerze i o tym jak wygląda oraz jak zachowuje.. Zarechotała w jej umyśle.
~ No, nie dziwi mie że wielki. Pewno jeszcze Wojownikiem jes, ja? Pewne rzecza się nie zmieniajo. Ale to dobrze, bardzo uczuciowy z niego Synek. Przyda mu się kto taki. ~ – wyszczerzyła kły w złowrogim uśmieszku. A może by tak powalczyć sobie z tym Kolczastym? Jednak teraz skupiła się na młodej. Hmmm...
~ A Ty Młoda? Opowiedz jeno co o sobie. Jak Ci się żyje w stadzie? ~
autor: Pień Opatrzności
09 gru 2019, 18:46
Forum: Skały Pokoju
Temat: Spotkanie Młodych i Starych
Odpowiedzi: 242
Odsłony: 16037

Uśmiechnęła się kącikiem pyska, wypuszczając trochę zimnego powietrza z nozdrzy w kierunku Aderyn. Nie, nie musiała mówić. Na dobrą sprawę rozumiały się obie bez słów.. I ojże, kiedy to tak czule się ostatnio przytulały? Belenus kochała wszystkie Fale, jednak względem Aderyn była niczym obronny cerber, kiedy tylko wyczuła u niej nutkę niepokoju. Nie dane było Wojowniczce tkwić w swoich przemyśleniach, bowiem akcja na zebraniu się.. Ruszyła. Wysłuchała dokładnie co mówił wielki dziad.. Nie rozumiejąc absolutnie żadnego słowa. Ciul wiedziała o tych Bogach i tak dalej, jednak zachęcona ruchem Lekkości, podniosła zadek i poszła za sygnałem Lianki.
Ślepia wypatrywały Burka, chociaż raczej logiczne że podszedł do swoich. Wścibska babka jednak dosyć surowo wpatrywała się w kolczastego, siedzącego obok. Hmm.. A więc to jest jego partner hm? Ciekawe..
Ale teraz czas skupić się na tej całej.. Misji.
autor: Pień Opatrzności
08 gru 2019, 12:20
Forum: Skały Pokoju
Temat: Spotkanie Młodych i Starych
Odpowiedzi: 242
Odsłony: 16037

Nie mogło zabraknąć też ciekawskiej babki.
Cóż, bez lotu zajęło jej to więcej czasu niż się spodziewała.. Jednak przynajmniej udało jej się dotrzeć na czas. Gdyby nie właśnie ciekawość i to że reszta Fal ruszyła się z legowiska, zapewne Babunia niezbyt by się przejęła. A tak to.. W dodatku liczyła że może w tak wielkim zbiorowisku, uda jej się dostrzec tę Rudą Łajze.
Jak na zawołanie.
Aderyn poczuła szturchnięcie pyskiem, na swoim policzku. Starsza Wojowniczka widziała że jest spięta, to też usiadła na zadku obok niej, by dodać otuchy. Była gotowa w razie jakiś nieprawidłowości okryć Lekkość skrzydłem i zasłonić od tłumu. Jestem tutaj kochana..
Łeb przyglądał się zgromadzonym. Niektóre smoki kojarzyła, niektóre nie. Obserwowała Wodnych z Fenkiem na czele.. Wkręcili się w jakąś kłótnie? Belenus spięła nieznacznie mięśnie, gdyby miała polać się tutaj krew.. I w tym momencie dostrzegła to co chciała. Czy raczej tego kogo chciała.
Burek jak zwykle w centrum zgromadzenia, wystrojony jak ozdobna choinka.. Trochę mu się zarosło i pysk zrobił mu się jakiś taki bardziej puchaty.. Ale wyglądał na zdrowego. Póki co jej nie zauważył ale to nieważne – Postara się go zaczepić później.
Ważne że ma się dobrze.. I jest zdrowy.. Znalazł rodzinę, której tak bardzo pragnął..
autor: Pień Opatrzności
07 gru 2019, 13:55
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Polana
Odpowiedzi: 709
Odsłony: 106294

Zachichotała bezdźwięcznie na jej stwierdzenie. No tak, uzdrowiciele mieli okazje na takich taranach jak ona ćwiczyć swoje umiejętności uzdrowicielskie. I to była wzajemna wymiana, co w żadnym wypadku nie było szkodliwe dla żadnej ze stron.
Kiedy zaś usłyszała o Burdigu, zdziwiła się lekko. Zapadł w sen? Ale chyba mu przeszło, skoro zaraz samiczka powiedziała że było to ino na półtorej księżyca. I że się zaniedbał...
~ Ha. Typowy Burek. On zawsze się zmaraszony a komu przeciepuje że o siebie nie dba. Od zawsza tak było, chyba to majo rodzinne. ~ – rzuciła, kręcąc głową. O tak, Fijka też taka była jeno się z tym ukrywała. Liadan trochę bardziej był skory do mówienia o tym, co go boli. Na wzmiankę od partnerze jedynie uśmiechnęła się połową pyska.
Ma to, czego chciała.
– Partner hm? Jeden Synek od wos mie mówił, jakmyśmy się prali że jakiś chop go obraco.. I że jest jego Ojcem. Opowiesz mi o nim? Burek to zawsze tracił łeb dla jakiego szwarnego, mięsiastego chopa. A Fale.. Dziołszki się dobrze czuja, Wodo nos dobrze traktuja.. Chociaż wydajo mi się że mają jakieś takie swoje małe grono, którego się czymajo. Zrozumiałe. Szuwarek dalej jest łajzo mało.. Ale kochano łajzo! Pewno że się zdziwi! Mogę ją pozdrowić od Ciebie i uściskoć! ~ – zaskrzeczała w umyśle młodej.. Bowiem ich Szuwarek również rosła jak na drożdżach dlatego też Plaguska mogła sama się zdziwić jej rozmiarami!
autor: Pień Opatrzności
06 gru 2019, 15:02
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Polana
Odpowiedzi: 709
Odsłony: 106294

Wohohoo, gdyby Su chciała spłacić długi Ojca względem Babki, nie starczyłoby jej na to całego życia. Ale też sama Belenus za ratowanie zadka teraz Piastuna nie oczekiwała żadnej zapłaty, był dla niej jak jej własny dzieciok i nie było mowy, żeby miała mu odmówić pomocy swoich mięśni.. Chociaż trzeba było przyznać że często po prostu nie myślał. Stara siedziała tak i zastanawiała się czy Młoda Uzdrowicielka odpowie na wezwanie..
A jednak przyleciała! Belenus powitała latorośl Burdiga szczerym uśmiechem swoich krzywych, połamanych zębisk i już chciała odpowiedzieć jej na migi.. Kiedy znów uderzyła ją smutna rzeczywistość tego, że ta jej nie zrozumie. Woda jakoś się do tego przyzwyczaiła – Inne smoki miały gorzej. Charknęła więc, zasięgając z niesmakiem do swojej maddary.
~ Takie życie wojownika, Dziołszka. Twoja babunia opatrywała mi gorsze rany. ~ – rzuciła z rozbawieniem w umyśle młodej, przyglądając się jak to przygotowuje swoje łapki do leczenia. Smoczyca była dosyć ostrożna w obchodzeniu się z nią.. Co było dziwne, przecież kawał baby z niej był i nie musiała być w swoim leczeniu taka delikatna! Każde polecenie spełniała pokornie, nie odzywając się zbędnie i nie przeszkadzając. Chociaż patrzyła się bardzo namiętnie na ten Tasznik.. Nie wypadało jednak o niego prosić, co to to nie! Jakieśtam szczątki zdrowego rozsądku Stara miała. Rach-cach i całe jej ciało było znów sprawne. Belka uniosła więc łapę i delikatnie chociaż bezceremonialnie poczochrała Su po łebku.
~ No i piknie, sprawne łapy mosz! Skarb dla Twojego stadka, ja? Dziękować. Chociaż skoro tu jesteś, powiedz no mie jak się tam miewocie. I ten Twój Stary jak się miewo, żyja mu się tam dobrze?~ – zagaiła przyjaźnie, strzelając znieruchomiałym przez dłuższą chwilę karkiem.
autor: Pień Opatrzności
05 gru 2019, 0:18
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Polana
Odpowiedzi: 709
Odsłony: 106294

Se wybrała romantyczno polane.
A tak serio to ją ciekawiło. Już kilka razy spotkała tę małą Burka dziecinę. Fakt, delikatna i urodziwa – Gdyby nie to że jego samego traktuje jak wnuka, nawet wpadłaby jej w ślepie. Ale też młodziuuutka.. Za aż takimi dzieciokami to ona nie lata.
Chciała wykorzystać swoje rany z areny do tego, aby podpytać co u niego. Bo trochę jej się tęskniło! Chciałaby no się dowiedzieć jak mu życie mija i może zdradzi młoda kto jest jego chłopem. No, no, podpyta. I da coś, żeby nie było.
Smoczyca posłała impuls do młodej, prosząc o rozmowę i leczenie. Prosząc, łagodnie coby nie wyszło że jest jakaś despotyczna. Jakoś się pomęczy tym całym maddarowym syfem. Fuj.

//2x średnia ; ; 1x lekka ; 1x ciężka

Wyszukiwanie zaawansowane