Znaleziono 68 wyników

autor: Charyzmatyczny Kolec
02 mar 2015, 19:16
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: SzumiÄ…ca Dolina
Odpowiedzi: 716
Odsłony: 95994

Nieprzyjemny powiew, cichy szum, delikatny śpiew ptaków... Pora zimy na wolnych stadach już dosyć mocno dawała o sobie znać. Samczyk zauważył jak jego łuski stawały się ciemniejsze, niedługo z pewnością ściemnieją już na brązowy.. szkoda, lubił kiedy były one bordowe.
Maszerując powolnym krokiem, zamknął na moment ślepia i rozkoszował się czystym powiewem powietrza, które targało jego grzywę. Rudawe futro tańczyło w rytm śpiewu ptaków, a wzrok samca cały czas kierował się ku górze, niebo było niezwykle jasne.
Wiedział, że podróżowanie samemu po terenach nie jest zbyt mądrym pomysłem, jednakże czuł, że nic mu nie grozi.
Drzewa delikatnie szumiały mu w uszach, Ursus zatrzymał się i przysiadł na zadnich łapach, owijając łapy ogonem. Chyba jeszcze nikogo tutaj nie było, gdyż w zasięgu jego wzroku panowały same pustki. Chyba jednak nie był rozsądny, przychodząc tutaj zupełnie sam..
.. a jednak coś kazało mu tu przyjść.
Zamknął ślepia, rozkoszując się przeróżnymi woniami.
Wtem zdał sobie sprawę, że jest dorosłym smokiem.. Ile to księżyców minęło? Westchnął ciężko, kładąc łapę na oczach, gdy zaczęły go razić promienie Złotej Twarzy.
Jego myśli zaczęły biegać wokół wszystkiego, momentami zatrzymując się przy pewnych smokach jak i innych sprawach.. Tutaj mógł odpocząć, z dala od wszystkich..
Mógł się zrelaksować.
autor: Charyzmatyczny Kolec
01 mar 2015, 18:58
Forum: Skały Pokoju
Temat: Spotkanie IV
Odpowiedzi: 108
Odsłony: 6716

Kolejne jaszczurki przybywały na spotkanie, a wśród nich znalazł się sam Ursus. Samiec przysiadł obok stada, zajmując miejsce tuż obok Seraficznej, wcześniej posyłając jej lekki uśmiech.
Następnie westchnął ciężko, milcząc i tylko obserwując. Spojrzał na Szydercę i Dwuznaczną, oboje byli niebezpieczni..
Potem skierował wzrok na boga. Kiedyś już go widział, toteż nie wywarło to na nim wielkiego zachwytu.
Bogowie i tak praktycznie nie udzielali się w życie..
Adept zaczął skrobać szponem w ziemi, czasem podnosząc wzrok na smoki. Niektóre znał, choć większość wydawała być się dla niego całkowicie obce. Na ogół jego pysk wyrażał powagę, choć dało się dostrzec delikatny uśmiech.
Cały Ursus.
autor: Charyzmatyczny Kolec
27 lut 2015, 21:02
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Prastare Drzewo
Odpowiedzi: 613
Odsłony: 86708

Samiec wypluł z pyska śnieg wytworzony przez czarodziejkę. Spojrzał na nią kątem oka z wesołym uśmiechem, śmiejąc się. Słysząc jej słowa, wystawił jej język.
– Niebawem robimy rewanż? – Mruknął, otrzepując lekko skrzydła z śniegu tak, aby spadło to na samiczkę. Nie skrywał przy tym zadziornego uśmiech.
Ułożył się wygodniej, leżąc tym razem na plecach. Czasem spoglądał na Ulotną to na niebo, a w jego oczach dało się dostrzec radość. Dawno tak się nie bawił.
– Na Złotą Twarz, pamiętam jak dopiero się poznaliśmy. Byliśmy tacy młodzi.. nie to co teraz.. – Burknął z udawanym westchnięciem. Dobry humor mu dopisywał, tego było mu właśnie dawniej brak.
Przeciągnął się lekko na bok, aż w pewnym momencie strzeliła mu kość udowa.
– Eh.. starość nie radość. – Mruknął ponuro, patrząc w szafirowe oczy smoczycy po czym leniwie zaczął skrobać szponem w ziemi. Ostatnimi czasy dosyć ciężko tak robił.. taki nawyk.
Ursus nie czuł się dorosły. Cały czas przeżywał wszystko jako.. młody smok. Jego myślenie się nie zmieniło, choć ostatnio stał się coraz bardziej leniwy.
Nie, w sumie już zaczął prowadzić małe pojedynki na arenie.
Walka pozwalała mu zapomnieć i przygotowywać się.. dawała wytchnienie, którego mu brakowało. Oby tylko udało mu się zaliczyć test u Zabójczej, a wtedy stanie się tym, kim pragnął zostać. Czarodziejem.
autor: Charyzmatyczny Kolec
22 lut 2015, 13:33
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Samotna Skała
Odpowiedzi: 597
Odsłony: 76566

Nieprzyjemny powiew, cichy szum, delikatny śpiew ptaków... Pora zimy na wolnych stadach już dosyć mocno dawała o sobie znać. Samczyk zauważył jak jego łuski stawały się ciemniejsze, niedługo z pewnością ściemnieją już na brązowy.. szkoda, lubił kiedy były one bordowe.
Maszerując powolnym krokiem, zamknął na moment ślepia i rozkoszował się czystym powiewem powietrza, które targało jego grzywę. Rudawe futro tańczyło w rytm śpiewu ptaków, a wzrok samca cały czas kierował się ku górze, niebo było niezwykle jasne. Dużo jednak słyszał o czarnych wzgórzach, niestety nic nie jest pewne i trzeba będzie być bardzo ostrożnym.
Wiedział, że podróżowanie samemu po tak niebezpiecznych terenach nie jest zbyt mądrym pomysłem, jednakże czuł, że nic mu nie grozi. Drzewa delikatnie szumiały mu w uszach, samczyk zatrzymał się i przysiadł na zadnich łapach, owijając łapy ogonem. Chyba jeszcze nikogo tutaj nie było, gdyż w zasięgu jego wzroku panowały same pustki. Nagle dostrzegł jakiś kształt.. czyżby był to smok?
Wziął głęboki oddech, wyczuwając charakterystyczną woń.
Cienisty.
Zmarszczył pysk, spoglądając na niego. Dużo o nich słyszał i wolał nie wdawać się z nimi w jakiekolwiek kontakty..
autor: Charyzmatyczny Kolec
21 lut 2015, 19:14
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: SzumiÄ…ca polana
Odpowiedzi: 782
Odsłony: 120526

Ale czy takim zachowaniem można było zdenerwować naszego kochanego Ursuska? Nie.. ale dobrze wiedział, kiedy ktoś usiłował mu to zrobić. Z pewnością odpłaci się podczas nauki..
– Jesteś stary więc jakąś wiedzę tam masz. W końcu jesteś Rozsądny.. – Parsknął śmiechem, złączając swe łapy. Słuchał jednak jego wypowiedzi, patrząc na niego z nutką rozbawienia w ślepiach.
– Teoria na nic Ci się nie zda podczas polowania. Liczą się czyny, prawdziwa praca.. Twoja odpowiedź wystarczy. Tak więc przyjmij pozycję do skradania. – Rzucił od tak, nie wyjaśniając mu jak ma ona wyglądać.
Ursus nie miewał złych dni.
Nawet nie miewał złego humoru!
Czasem po prostu zachowywał się tak, a nie inaczej.
Spojrzał na niego wymownie, a z jego oczu dało się wyczytać: co tak stoisz? Do roboty!
Cóż, tak więc Adept musiał zdać się na instynkt.
Prawdopodobnie.
autor: Charyzmatyczny Kolec
21 lut 2015, 19:06
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Prastare Drzewo
Odpowiedzi: 613
Odsłony: 86708

Widząc jej uśmiech, mimowolnie sam go u siebie wywołał. Przy niej nie mógł się smucić.. cóż, może powinien udać się do Iskry?
Słuchał jej jednak uważnie, patrząc na nią zaskoczony. Posądzono przywódcę cienia o coś tak nikczemnego? W sumie się nie dziwił.. nie przepadał bowiem za Cienistymi. Mieli w sobie coś wrogiego.. nie można im było ufać. W dodatku zaginiona Fala była jego siostrą.. tym bardziej Ursus pragnął dowiedzieć się prawdy. Nie przerywał jednak samiczce, dowiadując się o tym, że Lilia odeszła, a sama Iskra popadła w letarg, który trwał cztery księżyce. To doprawdy niepokojące wieści.. Strata piskląt musi boleć.
– Podzielam Twoje zdanie. Strata potomstwa chyba boli najbardziej.. – Mruknął, spoglądając w dal i przyglądając się odległym lasom. Kiedy nastał dzień, w którym dorósł? Czuł się nieswojo, będąc adeptem w tym wieku.
Charyzmatyczny nie potrafił sobie wyobrazić takiej straty. W sumie nie potrafił sobie również wyobrazić siebie w roli ojca.
Nigdy nawet o tym nie myślał..
Po jego grzbiecie przeszedł nieprzyjemny dreszcz, który natychmiastowo go ożywił. Wzmocnił swoje tępo tak, jakby chciał zmyć z siebie to dziwne uczucie.
I to prawda, nie znał jej tajemnicy. Nic nie wiedział o snach, w których przeżywała swoje poprzednie życia? A może były to tylko iluzje? Kto wie..
– Cóż, jesteśmy istotami społecznymi.. – Rzekł poważnie i przerwał w pewnym momencie, spoglądając na jej wesoły pyszczek.
Wszystko co dobre jednak kiedyś się kończy, o czym właśnie przekonał się samczyk. Biegnąc z przodu obrócił łeb w stronę Ulotnej, nie zauważając że zaraz wbiegnie w potężną górkę śniegu.
Po zaledwie jednym uderzeniu serca poczuł, jak w coś uderza. Było to jednak miękkie, więc od razu domyślił się, że wpadł w śnieg.
Zdziwił się jednak, gdyż wcześniej nic się przed nim nie znajdowało..
Zaskoczony wylądował całym swym cielskiem w śnieg, wywracając się.
Cóż.. czasem się zdarza.
Mróz mu jednak nie przeszkadzał. Zimno nie było dla niego aż tak odczuwalne, jak dla wielu smoków. Tak czy siak nie tylko on miał wylądować w tej kupce śniegu.. a może jednak smoczyca zdążyła się w porę zatrzymać, nim na niego wpadła?
autor: Charyzmatyczny Kolec
19 lut 2015, 13:19
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: SzumiÄ…ca polana
Odpowiedzi: 782
Odsłony: 120526

Na pysku samca pojawił się drobny uśmiech, choć bardziej przypominał on sytuację, w której coś by mu nie smakowało.. Nie wyglądał na niezadowolonego.
– Tak, tak. – Rzucił w przestrzeń, dalej nie patrząc na adepta. Przekrzywił łeb na bok, ostatecznie spoglądając Rozsądnemu intensywnie w ślepia.
Wydawać się mogło, że niezręczna cisza trwała wieki. Ursus oblizał lekko swe gardzie wargi (czy jak to tam się zwie) językiem i raczył zabrać głos. Gdy uniósł łeb ku górze, zobaczył jak tamten się my przygląda. Puścił mu oczko.
– A więc bla, bla, bla skradanie to.. – Urwał w pewnym momencie, stukając szponem o swój podbródek.
– A może Ty mi wyjaśnij czym jest skradanie Rozsądny Kolcu. – Mruknął, celowo zaznaczając jego imię, tak jakby oczekiwał rozsądnej odpowiedzi. Na samą myśl o tym na pysku Ursusa pojawił się drobny uśmiech, choć nie wydawał się być on zbytnio przyjazny..
Spojrzał na niego uważnie, nie spuszczając z niego silnego nacisku błękitnych ślepi.
autor: Charyzmatyczny Kolec
19 lut 2015, 13:00
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Prastare Drzewo
Odpowiedzi: 613
Odsłony: 86708

Charyzmatyczny szedł całkowicie rozluźniony przed siebie, momentami zerkając na smoczycę z lekkim uśmiechem. Cóż, dobrze było spędzić z kimś czas.. Słuchał jej uważnie, poważniejąc, gdy usłyszał, że coś jest nie tak z Iskrą.
– Wiesz może jakie to rzeczy? – Zapytał, unosząc uszy ku górze. Od niedawna dowiedział się, że jest jego matką.. W sumie to była sprawa, o której wiedzieli tylko oni. Uważano, że Ursus był sierotą, a prawda jest znacznie inna.. Posiadał tu rodzinę, o której sam nie wiedział przez wiele księżyców. Na słowa o Zabójczej, zaśmiał się lekko.
– Zabójcza.. masz rację, alienuje się od nas, choć muszę przyznać, że jest naprawdę potężną nauczycielką. – Stwierdził z lekkim zamyśleniem w błękitnych oczach, które skierowane były ku Złotej Twarzy. Dalsza rozmowa dotyczyła maddary, temat lubiany przez brązowo-łuskiego, choć rzadko kiedy rozmawiał o niej z kimkolwiek. Z nikim też nie utrzymywał jakiś szczególnie bliskich kontaktów.. Chociaż, kto wie.
Na wzmiankę o Velum, na jego pysku pojawił się drapieżny uśmiech. Seraficzna była pierwszą smoczycą, jaką poznał. Ich pierwsze wrażenie nie było najlepsze, ale z czasem stali się dla siebie dobrymi przyjaciółmi. Pomimo jej sarkastycznej mowy i irytującego momentami zachowania, lubił ją. Ostatnie słowa Ulotnej sprawiły, że samczyk się zatrzymał. Spojrzał na nią zdziwiony i przekrzywił łeb w bok.
– Niespełniona z dawnego życia, czyżbyś coś przede mną ukrywała? – Zapytał, nie spuszczając z niej obciążającego wzroku ciekawości. Zaintrygowała mu.
Nie uzyskał jednak odpowiedzi, czując jej klepnięcie na swej gadziej skórze. Zaskoczony wzdrygnął się delikatnie, jednak podążył za samiczką, śmiejąc się wesoło. Czasem dobrze jest się całkowicie oderwać i nie myśleć, co przyniesie jutro. Nie biegł za szybko, tak jakby gonitwa za nią sprawiała mu przyjemność. I w sumie tak było, podążając za nią czuł się.. dobrze? Nawet nie potrafił tego określić.
Nie chcąc jednak sprawiać wrażenia wolnego, szybko ją wyprzedził i dotknął szponem w nosek, uśmiechając się przy tym zawadiacko.
Spojrzał na nią dokładniej, przyglądając się jej. Otoczona była gładkim futerkiem o różnych odcieniach fioletu.. Cóż, widać, że miała w sobie dominującą część krwi Północnych. Nie była duża, w sumie była proporcjonalna.. choć w oczach Charyzmatycznego wydawała się drobna. Jakoś.. zawsze uważał ją za maleńką istotkę. Musiał jednak przyznać, że wyrosła.. Wyglądała zdumiewająco. Oczy koloru intensywnego szafiru z czarną źrenicą.. Dopiero po chwili zrozumiał, jak się w nią wpatrywał.
Uśmiechnął się lekko, biegnąc przed siebie. Cóż, czuł się taki wolny.. Wiatr smagał jego ciało, a pióra uniosły się delikatnie ku górze, pysk wyrażał błogi stan ukojenia, a oczy tryskały niespożytą energią i chęcią zabawy. Ile minęło od czasu, kiedy tak świetnie się bawił? Nie przerywając swojego biegu, obejrzał się za siebie. Ulotna z pewnością długo nie pozostanie mu dłużna.. tak czy siak, nie przejmował się tym. Przegrywanie z nią sprawiało mu lekką przyjemność, a to było dziwne jak na Charyzmatycznego.
Cóż, wydoroślał. W życiu smoka zawsze występuje przełamująca chwila, gdy przestaje się już być pisklęciem czy podlotkiem.
autor: Charyzmatyczny Kolec
18 lut 2015, 21:32
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: SzumiÄ…ca polana
Odpowiedzi: 782
Odsłony: 120526

Charyzmatyczny nie spieszył się zanadto na naukę. Cóż, przecież nie będzie od razu rzucał wszystkiego i leciał na spotkanie.
Nie, cierpliwość jest cnotą.
Ponoć.
Tak czy siak aspirujący na czarodzieja samiec zjawił się przy polanie. Delikatnie wylądował, wznosząc drobinki kurzu ku górze. Uśmiechnął się przy tym lekko, składając swoje duże skrzydła i mrużąc ślepia, zbliżył się do smoka.
Pierwszy raz go widział.
– Ty jesteś ten.. Rozsądny? – Burknął ni to z przyjaźnią ni to z wrogością. Taki już był. Uniósł łeb ku górze, mierząc adepta uważnym wzrokiem. Cóż, on go zwołał więc niech on gada. Widać było, że Charyzmatyczny nie był w najlepszym humorze.. ale starał się aż tak tego nie okazywać.
W pewnym momencie zaczął szmerać coś szponem w ziemi, nie zwracając nawet najmniejszej uwagi na adepta. Słuchał go jednak, jeśli ten miał coś do powiedzenia.. cóż, czekał.
autor: Charyzmatyczny Kolec
03 sty 2015, 20:39
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Prastare Drzewo
Odpowiedzi: 613
Odsłony: 86708

Widok śmiejącej się Ailli był wyjątkowy, albowiem smoczyca wyglądała na naprawdę uradowaną. Posłał w jej kierunku szeroki uśmiech.
– Och, a zawsze chciałem mieć pisklęta! – Zaśmiał się żartobliwie, po czym zauważył jak młoda wykonuje skok w jego stronę. Wylądowała na jego grzbiecie, czochrając jego fryzurę. A tak się starał, aby dobrze wyglądał!
– Wszystko, ale nie to! – Niemal wykrzyknął rozżalonym głosem, ale gdy smoczyca liznęła go w policzek, zachichotał lekko.
– A może pod tym fioletowym puchem kryje się prawdziwa bestia? – Mruknął, na moment obracając do niej łeb, po czym powoli wstał, gdy ta oparła się na jego barku.
– Pozwól, że zabiorę Cię na spacer. – Mruknął, idąc powoli, kierując się wzdłuż Prastarego Drzewa. Nie spieszył się, a jego wzrok był utkwiony w Złota Twarz, której promienie oświetlały jego pyszczek.
– Och.. Mi się trafiła Zabójcza! Iskierka może mieć dużo na głowie.. – Mruknął, ponownie nieco zamyślony po czym potrząsnął swoim pierzastym łbem na boki.
– Jesteś już gotowa? Nieźle. Ja muszę jeszcze opanować magię obrony, której uczę się ze Złudzeniem. Potem jeszcze poćwiczę i również będę gotów. Jednak.. wiem, że moja mistrzyni jest bardzo silna i pokonanie jej.. może sprawić mi niemałą trudność. – Wyznał, spuszczając lekko łeb.
A więc zamierzała zostać czarodziejką? Tak jak on? Doskonale!
– Prawda, prawda. Maddara jest.. nieziemska. Dzięki niej można leczyć, tworzyć, niszczyć.. zabijać.. – To ostatnie dodał z lekkim niesmakiem, albowiem śmierć uważał tylko za ostateczność.
– Po prostu kiedy pierwszy raz zetknąłem się z maddarą, czułem fascynację.. tak jakby była dla mnie wręcz stworzona. Uczucia towarzyszące przy pierwszym tworzeniu były po prostu.. piękne. Wtedy byłem już pewien, kim pragnę zostać i co robić. – Wyjaśnił, omijając przewalone drzewo, które znajdowało się na ich drodze.
– A Ty? Zawsze pasowałaś mi na Uzdrowicielkę. W sumie.. oni zawsze są tacy drobni i uroczy. – Uśmiechnął się promiennie, nie przerywając powolnego marszu.
autor: Charyzmatyczny Kolec
03 sty 2015, 20:08
Forum: Błękitna Skała
Temat: Błękitna Rzeczka
Odpowiedzi: 771
Odsłony: 95912

Ursus spojrzał na nią i przechylił łeb w bok i oblizał lekko wargi. A więc miał przed sobą bezbronnego pisklaka? Uroczo.
Zniżył do niej pysk i zaśmiał się szorstko. Była wyszczekana.
– Myślę, że nie. – Rzucił i uniósł ją za ogon, tak aby znajdowała się do góry łapami. Był od niej większy, co dawało mu przewagę.
Uśmiechnął się do niej drapieżnie.
– Kim jesteś jaszczureczko? – Zapytał, spoglądając na nią. Och.. nie potrafił się ob chodzić z małymi gadzinkami.
Sam kiedyś taką był, ale nauczył się, że trzeba być cicho i sprzeciwiać się starszym. Mała cienista przed nim chyba o tym nie wiedziała.
Eh.. dzisiejszy poziom nauczania pisklÄ…t jest okropny!
autor: Charyzmatyczny Kolec
03 sty 2015, 17:10
Forum: Błękitna Skała
Temat: Błękitna Rzeczka
Odpowiedzi: 771
Odsłony: 95912

Praktycznie nigdy nie bywał na terenach wspólnych. Charyzmatyczny był typem samotnika.. chociaż, lubił przebywać w towarzystwach smoków, które lubił.
Niespiesznie kierował się ku błękitnej skale, skręcając w stronę rzeki.
Zatrzymał się, dostrzegając jakiś kształt.
Była to smoczyca.
Poczuł woń cienistych.. mieli w sobie coś specyficznego. Chyba nie za bardzo za nimi przepadał. Zmrużył ślepia i ukazał drobne kły, jednak.. nie. Nie był bezmyślną bestią. Skierował się w jej stronę, patrząc na nią uważnie.
– Cyba małe pisklaki nie powinny chodzić same po terenach wspólnych. – Burknął, przyglądając jej się uważnie, choć nie krył zdziwienia.
Jemu nigdy by nie pozwolono w tak młodym wieku gdziekolwiek wyjść. Jak widać cieniści nie potrafili dobrze opiekować się dziećmi, które bezpańsko chodziły po terenach, nieświadome niebezpieczeństwa.
autor: Charyzmatyczny Kolec
03 sty 2015, 16:45
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Prastare Drzewo
Odpowiedzi: 613
Odsłony: 86708

Cóż, Charyzmatyczny lubił Aille. Jej towarzystwo mu nie przeszkadzało, samiec czuł się przy niej swobodnie. Pozwolił więc sobie na drobny uśmiech, po czym spojrzał kątem oka w bok.
Na jej słowa zaśmiał się lekko i postukał szponem po podbródku. Ostatnio często to robił, jakby miał jakąś nerwicę. Może miał?
Potrząsnął lekko pyskiem na boki, powracając do smoczycy. Cóż, spotkali się dawno.. kiedy oboje byli wręcz pisklakami! Może i był od niej starszy, ale..
Nie zmienia to faktu, że kiedyś czuł się jak pisklę. Małe, lubiące zabawę.. jednak czy teraz taki był? Nie, doroślał.
Widać było jak pysk mu spoważniał, a ciało się urosło. Siedemnaście księżyców to nie tak mało! Oby tylko szybko skończył naukę ze Złudzeniem. Wtedy poćwiczy sam i gotowe, aby wyzwać swą mistrzynię na walkę.
Spoglądał na nią z rozbawieniem w błękitnych ślepiach. Pokiwał stanowczo łbem na jej słowa.
– Wybacz. Starość nie radość. – Zaśmiał się raz jeszcze. W tym momencie smoczyca sięgnęła drobną łapką po jego pióra.
Pióra!
O nie!
Tylko nie to!
Samiec złapał ją za łapkę i opuścił w dół.
– Och.. uważam że Twój.. Twój.. ym.. dar jest piękny i nie trzeba mu dodawać niczego. – Rzekł, wyszczerzając się do niej delikatnie. Cóż, jakoby nie patrzeć był lalsuiem. Lubił dobrze wyglądać.
W końcu był taki charakterystyczny! Jak jego imię!
Uśmiechnął się nikle, patrząc na młodą.
– Hm.. na kogóż to się szkolisz? – Zapytał ni stąd ni zowąd. Po prostu był ciekaw, co można było dostrzec w jego dużych ślepiach.
autor: Charyzmatyczny Kolec
27 gru 2014, 16:29
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Prastare Drzewo
Odpowiedzi: 613
Odsłony: 86708

Jak widać, nie został tak ciepło powitany jak na Festynie! Samiec słysząc niemalże jej wrzask, wzdrygnął się. Jednak, jeżeli tego było jeszcze mało, to rzuciła się wręcz na niego, co spowodowało, że samiec poleciał na pień.
Dostał jeszcze w nos!
Spojrzał na nią kompletnie zdezorientowany.
– Widzę, że wymyśliłaś nowe powitanie! – Zakrzyknął, czując jak smoczyca przyciska go do pnia, uśmiechając się zawadiacko.
Szybko jednak sytuacja została wyjaśniona. Prawie zniszczył jej skromny dar!
– Och.. wybacz, nie zauważyłem.. – Mruknął, otrzepując się i spoglądając na smoczycę. Och, wyrosła.
Czemu wszystkie smoczyce nagle tak urosły?
Kto to wie..
Nagle Ailla odskoczyła jak szalona w bok. Ursus zaśmiał się wesoło i klasnął łapami.
– Och.. czyżby nie podobało Ci się takie spoufalanie? – Zaśmiał się raz jeszcze, odrzucając pierzastą czuprynę w bok.
Jego błękitne oczy wesoło migotały w świetle Złotej Twarzy.
Cały Ursus.
Machnął ogonem na boki i przyjrzał się jej.
Moja Droga... ależ wyrosłaś! Prawie bym Cię nie poznał! – Mruknął, puszczając do niej oczko po czym przyjrzał się jej darowi. Było to pióro.
– Mam nadzieję, że nie jest moje. – Rzekł, wystawiając lekko język. Grymas uśmiechu go nie opuszczał, jak i dobry humor.
autor: Charyzmatyczny Kolec
26 gru 2014, 13:07
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Prastare Drzewo
Odpowiedzi: 613
Odsłony: 86708

Dzika puszcza była pusta.. jak chyba wszystkie tereny tutaj. Pora zimy na wolnych stadach już dosyć mocno dawała o sobie znać. Samczyk zauważył jak jego łuski stawały się ciemniejsze, niedługo z pewnością ściemnieją już na brązowy.. szkoda, lubił kiedy były one bordowe.
Jednakże nie przyszedł tutaj rozmyślać swoich łuskach, coś innego go nagliło, albowiem przybył tutaj w celu... w sumie nie miał celu. Zamknął na moment ślepia i rozkoszował się czystym powiewem powietrza, które targało jego grzywę.
Rudawe futro tańczyło w rytm śpiewu ptaków, a wzrok malca cały czas kierował się ku górze. Niestety nic nie jest pewne i trzeba będzie być bardzo ostrożnym. Wiedział, że podróżowanie samemu po tak niebezpiecznych terenach nie jest zbyt mądrym pomysłem, jednakże czuł, że znajdzie tutaj rodzinę i przyjaciół.
Zamierzał też niedługo odnaleźć swoją rodzinę, gdyż w sumie tylko u nich mógł szukać bezpiecznego schronienia.. chociaż.. w swojej grocie czuł się właściwie, a był już bardzo zmęczony. Zatrzymał się na terenach stada, kierując się w stronę Prastarego Drzewa. Kiedy już tam dotarł, skręcił niemal zbliżając się do pnia.
Nie miał pojęcia gdzie się znajdował, więc wzbudziło w nim to lekki strach. Z pewnością jednak sobie poradzi, tyle już przeszedł.. nie sposób więc jest przegrać. Drzewa delikatnie szumiały mu w uszach, samczyk zatrzymał się i przysiadł na zadnich łapach, owijając łapy ogonem.
Chyba jeszcze nikogo tutaj nie było, gdyż w zasięgu jego wzroku panowały same pustki. Ostatnie wydarzenia z jego dosyć krótkiego życia nauczyło go, iż trzeba będzie szybko rozegrać księżyce spędzone tutaj.
Zamierzał przećwiczyć wszystkiego co się nauczy, aby w późniejszych księżycach nie musieć się już wysilać. Zmrużył ślepia, jednak chyba ktoś tu był. Dostrzegł bowiem młodą samiczkę.. kiedyś już się z nią spotkał.
Podszedł do niej i skinął jej łbem na powitanie.
– Witaj Młoda. – Mruknął ze swym charakterystycznym uśmiechem i zarzucił łbem tak, aby odgarnąć uciążliwe pióra z oczu.
autor: Charyzmatyczny Kolec
24 gru 2014, 16:34
Forum: Skały Pokoju
Temat: Wyzwanie III
Odpowiedzi: 20
Odsłony: 1113

Czy chciał walczyć?
Nie.
Jednak należał do stada. Potrafił walczyć.. czuł więc obowiązek, aby wspomóc je w potrzebie. Starannie wylądował i spojrzał na wszystkich uważnie.
Cieniści.. chyba nie za bardzo za nimi przepadał.
Stanął obok Złudzenia, uśmiechając się do niego lekko.
– Damy radę. – Rzekł i obejrzał uważnie swych przeciwników, kiwając lekko łbami. Posiadali więcej dorosłych smoków.. a gdzie dorosłe smoki z Życia?
Pokiwał nieprzyjemnie łbem.
Czyżby tylko adeptom i przywódcy zależało na wygranej?
Samiec starał się ukryć gniew, licząc iż jeszcze przybędą.
Nie mogą przegrać!
autor: Charyzmatyczny Kolec
01 gru 2014, 15:17
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie III
Odpowiedzi: 120
Odsłony: 6462

Charyzmatyczny milczał. Skoro wcześniej sam nie był pewien swoich słów i nawet gdy je wypowiedział, zosał pominięty zmarszczył pysk.
Nie, już nie będzie zabierał głosu.
Chyba.
Tak więc adept siedział z nieco znudzonym wyrazem pyska, koncentrując się bardziej na tej całej błonie, która ich otaczała i broniła przed zimnem.
Tylko to chyba go interesowało.
Ostatecznie jednak spoglądał na smoki, zabierające głos. Cóż, kto jak wolał. On jakoś uważał ten temat za nudny.
Zima i futerokwate stworzonka.
FascynujÄ…ce.
Po chwili ziemia zadrżała pod jego łapami, spojrzał na smoki.
Jednak dalej zachowywał się jak posąg.
autor: Charyzmatyczny Kolec
26 lis 2014, 20:12
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: SzumiÄ…ca Dolina
Odpowiedzi: 716
Odsłony: 95994

Samiec, uśmiechnęł się wesoło, niemalże skacząc z radości.
Potrafił czarować!
Na jego pysku wdał się wielki uśmiech.. Cóż, zawsze o tym marzył, a teraz marzenie stało się prawdą..
Nic tylko się cieszyć i dalej szkolić.
W końcu zostanie czarodziejem. Spojrzał na smoczycę.. Miał ostatnią prośbę..
– Pokażesz mi proszę Zmiano podstawy magii ataku i magii obrony? Jako wspólna mała walka? – Zapytał z blaskiem w ślepiach.. Cóż, tylko ona mogła mu przekazać tę wiedzę.. Nie znał nikogo innego. Zmarszczył swój pysk, oczekując niecierpliwie jen odpowiedzi..
.. Oby się zgodziła. Samczyk nie odrywał od niej błękitnych ślepi.. Jaka będzie jej reakcja? Zgodzi się czy też odmówi?
autor: Charyzmatyczny Kolec
26 lis 2014, 20:01
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: SzumiÄ…ca Dolina
Odpowiedzi: 716
Odsłony: 95994

Ursus uśmiechnął się lekko do smoczycy... Cóż, w końcu będzie czarował!
Samiec cały czas utrzymując obraz, pozostawił go w swoim umyśle, jednak teraz szukał czego innego. Szukał teraz po prostu źródła. Wiedział dobrze gdzie ono jest... Wszedł głębiej w swój umysł, czując dziwne uczucie.. to była magia, która przelewała się przez jego ciało. Z pewnościąto właśnie jej szukał. Samiec uśmiechnął się, a maddara jakby tylko nato czekała, wlała się do reszty jego cielska. Teraz była obecna wszędzie. Samiec dodał troszkę maddary w kulę, którą wcześniej stworzył i uważnie spojrzał nabsmoczycę. Uśmiechnął się delikatnie i otworzył oczy, kiedy już dodał maddarę. Co z tego wyjdzie? O ile w ogóle coś wyjdzie.. bynajmniej na obecną chwilę samiec musiał czekać i uważnie obserwować przestrzeń pomiędzy nimi, gdzie miała pojawić się owa kulka... Oczywiście miała ona być w powietrzu.. Czy się uda? Zobaczymy.
autor: Charyzmatyczny Kolec
26 lis 2014, 18:53
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: SzumiÄ…ca Dolina
Odpowiedzi: 716
Odsłony: 95994

Charyzmatyczny skupił się..
Cóż, czeka go ciężkie zadanie. Bardzo ciężkie, zmarszczył pyszczek.
Da radę, przecież szkolił się na czarodzieja.
Samiec zgodnie z jej poleceniami zaczął się zbierać do dalszej pracy. Miał sobie wyobrazić kulę, reszta zaś była tylko jego. Miał jej nadać kształt, kolor i wszelkie szczegóły. Samiec od razu przystąpił do działania i zamknął jeszcze mocniej swe ślepia.
Wyobraził sobie beżową kulę, wielkości smoczej łapy. Przypominała ona zwykłą piłkę, kolor beżu był bardzo jasny, przypominający ubarwienie Czarodziejki.
Powierzchnia kuli była gładka, bez żadnych nierówności. Wszystko było wręcz dokładnie sprecyzowane i idealne, została ona utkwiona pomiędzy nimi, tak aby jak doda już do niej maddary, w takim miejscu się pojawiła.
– Gotowe. – Powiedział cicho, dając znak, że kula jest już gotowa. Czyżby teraz miał przelać w nią maddarę?
To już chyba było trudniejsze zadanie.
Jednak był gotów i wierzył, że mu się uda. Na jego pysku grał delikatny uśmiech.. Obraz cały czas był utrzymywany w jego umyśle, da radę.
Musi.
Spojrzał na smoczycę czekając na dalsze polecenia.
Czyli teraz czeka go najgorszy etap.. stworzenie czegoÅ›.

Wyszukiwanie zaawansowane