Znaleziono 51 wyników
- 03 sty 2016, 13:25
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 6987
- Odsłony: 362983
- 23 gru 2015, 19:05
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Jezioro
- Odpowiedzi: 938
- Odsłony: 148364
Wizja zaraz po opuszczeniu Świątyni w towarzystwie Kościstego, przybyła oczywiście drogą powietrzną nad jezioro. Krążyła przez chwilę nad brzegiem, jakby z góry chcąc wypatrzeć coś, co mogłoby być dobrą wskazówką. Zaraz jednak potem wylądowała nad brzegiem jeziora i tu także uważnie się rozejrzała. Przeszła się kawałek nad brzegiem jezior, węsząc i uważnie się przyglądając ziemi i pobliskiemu otoczeniu. W końcu coś tutaj musi być...Coś muszą znaleźć.
- 23 gru 2015, 19:04
- Forum: ÅšwiÄ…tynia
- Temat: Komnaty z posÄ…gami
- Odpowiedzi: 248
- Odsłony: 12277
Wizja przyjrzała się raz jeszcze uważniej pazurowi, po czym spojrzała na swojego partnera. Skinęła krótko łbem.
– Zimne Jezioro będzie dobre do rozpoczęcia poszukiwań.
Oznajmiła cicho, jak nie ona. Czyżby nie chciała wydawać swoich planów innym? No pewnie, że tak. To była wiadomość tylko dla nich. Skinęła łbem w stronę wyjścia.
– Chodźmy.
Powiedziała krótko, po czym ruszyła w kierunku wyjścia, na wszelki wypadek zachowując pazur.
//Zimne jezioro –> jezioro
– Zimne Jezioro będzie dobre do rozpoczęcia poszukiwań.
Oznajmiła cicho, jak nie ona. Czyżby nie chciała wydawać swoich planów innym? No pewnie, że tak. To była wiadomość tylko dla nich. Skinęła łbem w stronę wyjścia.
– Chodźmy.
Powiedziała krótko, po czym ruszyła w kierunku wyjścia, na wszelki wypadek zachowując pazur.
//Zimne jezioro –> jezioro
- 13 gru 2015, 0:24
- Forum: Czarne Wzgórza
- Temat: Dolina Rozpaczy
- Odpowiedzi: 581
- Odsłony: 88548
Wizja warknęła, zniecierpliwiona i zła na ojca, że znów jej nie zrozumiał.
– Widzisz, a jaki wojownik miałby aż taki zasięg swoich ataków, by celować od boku smoka w jego bok, a potem chcąc zaatakować jego drugi bok? Musiałby umieć się teleportować, a ja takich smoków jeszcze nie widziałam. Mi chodziło o atak boku od frontu, lub zadu, gdzie celujesz na jego bok, bark, skrzydło, a jednocześnie masz w zasięgu cios w stronę, w którą pozostawia mu się jedyną drogę ucieczki. Bo skakać wprost na potencjalny atak lodem, bądź uskakiwać do tyłu, nie będąc pewnym, czy uskoczy się poza zasięg smoczego oddechu...zostaje tylko jedno logiczne rozwiązanie. Ewentualnie lot.
Odpowiedziała neutralnie. Potem...po prostu zamarła. Nie wiedziała gdzie on jest. Bo skoro go nie widzi, skoro go nie czuje, a nawet nie słyszy...to jak na litość Immanora ma niby go odszukać? Magicznie? Ale uczyła się ataku, wątpiła, aby w prawdziwej walce miała marnować czas na wysyłanie magicznych impulsów, by potem zaatakować prawidłowo. Sfrustrowana, po prostu zaczerpnęła powietrza i okręcając się wokół własnej osi zionęła potężnym strumieniem lodu wokół siebie, chcąc zamrozić wszystko wokół siebie, może na chybił trafił uda jej się po prostu Jad trafić i tyle. Co do zmyłek.
– Nie wiem, czy do końca rozumiem jednak twój punkt widzenia względem zmyłek. Może podasz przykład jakiejś, która twoim zdaniem jest wykonana prawidłowo. I na litość, jak mam cię znaleźć, skoro nawet przy prowokowaniu cię do odpowiedzi, ukrywasz swój zapach i głos!
Rzuciła poirytowana.
– Widzisz, a jaki wojownik miałby aż taki zasięg swoich ataków, by celować od boku smoka w jego bok, a potem chcąc zaatakować jego drugi bok? Musiałby umieć się teleportować, a ja takich smoków jeszcze nie widziałam. Mi chodziło o atak boku od frontu, lub zadu, gdzie celujesz na jego bok, bark, skrzydło, a jednocześnie masz w zasięgu cios w stronę, w którą pozostawia mu się jedyną drogę ucieczki. Bo skakać wprost na potencjalny atak lodem, bądź uskakiwać do tyłu, nie będąc pewnym, czy uskoczy się poza zasięg smoczego oddechu...zostaje tylko jedno logiczne rozwiązanie. Ewentualnie lot.
Odpowiedziała neutralnie. Potem...po prostu zamarła. Nie wiedziała gdzie on jest. Bo skoro go nie widzi, skoro go nie czuje, a nawet nie słyszy...to jak na litość Immanora ma niby go odszukać? Magicznie? Ale uczyła się ataku, wątpiła, aby w prawdziwej walce miała marnować czas na wysyłanie magicznych impulsów, by potem zaatakować prawidłowo. Sfrustrowana, po prostu zaczerpnęła powietrza i okręcając się wokół własnej osi zionęła potężnym strumieniem lodu wokół siebie, chcąc zamrozić wszystko wokół siebie, może na chybił trafił uda jej się po prostu Jad trafić i tyle. Co do zmyłek.
– Nie wiem, czy do końca rozumiem jednak twój punkt widzenia względem zmyłek. Może podasz przykład jakiejś, która twoim zdaniem jest wykonana prawidłowo. I na litość, jak mam cię znaleźć, skoro nawet przy prowokowaniu cię do odpowiedzi, ukrywasz swój zapach i głos!
Rzuciła poirytowana.
- 09 gru 2015, 21:50
- Forum: Czarne Wzgórza
- Temat: Dolina Rozpaczy
- Odpowiedzi: 581
- Odsłony: 88548
Wizja warknęła.
– Tak źle, tak niedobrze.
Oznajmiła przedrzeźniając nauczycielski ton ojca, po czym wyszczerzyła zęby w uśmiechu, szykując się do kolejnego ataku. No dobra...prosty, acz zaskakujący atak. Samica zamknęła ślepia, zgodnie z poleceniem ojca, zapamiętując, gdzie stoi. Następnie skoczyła ku Jadowi, a przy lądowaniu, rozłożyła jedno ze swoich skrzydeł, by kolcami, wieńczącymi je, zaatakować go. Po prostu chciała bez zbędnych ceregieli wbić je w ciało czerwonołuskiego. Oczywiście celowała w szyję, bo gdzie indziej? Lubiła walczyć ostro, a nie tak jak większość...a tu zadrapią bark, a tu przejadą pazurkami po ogonku, ech...takie pieszczoty zostawiała dla swojego partnera, a nie dla przeciwnika. Mimo to wiedziała, że celuje na oślep, więc równie dobrze mogła trafić w bark, albo bok, to się okaże. Powracając do ataku. Skrzydło Wizja jedynie delikatnie otworzyła, nawet nie pozwalając zbytnio błonie się rozprostować (nie wiem jak nazwać to, łokieć skrzydła? tak czy owak nie końcówka skrzydła, tylko tak jakby bark skrzydła, mam nadzieję, że wiesz o co chodzi xD). No i jednocześnie, jak już się zbliżała do ojca odpowiedziała także na jego pytanie.
– Zmyłki służą po to, jak sama nazwa wskazuje, aby zmylić przeciwnika. Wykonuje się zalążek ruchu, ataku, jednak atakuje się zupełnie w inny sposób, skupiając jednak zmysły przeciwnika na tym pierwszym bodźcu, w walce w końcu często posługuje się akcją-reakcją, a im szybciej się zareaguje, tym lepsza obrona, więc zmyłka może nakierować przeciwnika wprost na ten prawidłowy atak. Konkretnymi przykładami mógłby być skok, w którym czerpie się powietrza, jak do zionięcia na lewy bok smoka, więc zapewne odskoczy w prawo, a podczas lądowania, mogłabym zamachnąć ogonem, by uderzyć go. Innym sposobem, mogłoby być uniesienie łapy, by zamarkować pysk smoka, w tym samym czasie można zaczerpnąć oddechu, by po odskoku w tył takiego smoka, zionąć na niego strumieniem...lodu w moim przypadku.
Odpowiedziała na pytanie Jadu w trakcie ataku. Ach....jak ją korciło, by otworzyć ślepia, ale nie śmiała, póki nie dostanie takiego polecenia.
– Tak źle, tak niedobrze.
Oznajmiła przedrzeźniając nauczycielski ton ojca, po czym wyszczerzyła zęby w uśmiechu, szykując się do kolejnego ataku. No dobra...prosty, acz zaskakujący atak. Samica zamknęła ślepia, zgodnie z poleceniem ojca, zapamiętując, gdzie stoi. Następnie skoczyła ku Jadowi, a przy lądowaniu, rozłożyła jedno ze swoich skrzydeł, by kolcami, wieńczącymi je, zaatakować go. Po prostu chciała bez zbędnych ceregieli wbić je w ciało czerwonołuskiego. Oczywiście celowała w szyję, bo gdzie indziej? Lubiła walczyć ostro, a nie tak jak większość...a tu zadrapią bark, a tu przejadą pazurkami po ogonku, ech...takie pieszczoty zostawiała dla swojego partnera, a nie dla przeciwnika. Mimo to wiedziała, że celuje na oślep, więc równie dobrze mogła trafić w bark, albo bok, to się okaże. Powracając do ataku. Skrzydło Wizja jedynie delikatnie otworzyła, nawet nie pozwalając zbytnio błonie się rozprostować (nie wiem jak nazwać to, łokieć skrzydła? tak czy owak nie końcówka skrzydła, tylko tak jakby bark skrzydła, mam nadzieję, że wiesz o co chodzi xD). No i jednocześnie, jak już się zbliżała do ojca odpowiedziała także na jego pytanie.
– Zmyłki służą po to, jak sama nazwa wskazuje, aby zmylić przeciwnika. Wykonuje się zalążek ruchu, ataku, jednak atakuje się zupełnie w inny sposób, skupiając jednak zmysły przeciwnika na tym pierwszym bodźcu, w walce w końcu często posługuje się akcją-reakcją, a im szybciej się zareaguje, tym lepsza obrona, więc zmyłka może nakierować przeciwnika wprost na ten prawidłowy atak. Konkretnymi przykładami mógłby być skok, w którym czerpie się powietrza, jak do zionięcia na lewy bok smoka, więc zapewne odskoczy w prawo, a podczas lądowania, mogłabym zamachnąć ogonem, by uderzyć go. Innym sposobem, mogłoby być uniesienie łapy, by zamarkować pysk smoka, w tym samym czasie można zaczerpnąć oddechu, by po odskoku w tył takiego smoka, zionąć na niego strumieniem...lodu w moim przypadku.
Odpowiedziała na pytanie Jadu w trakcie ataku. Ach....jak ją korciło, by otworzyć ślepia, ale nie śmiała, póki nie dostanie takiego polecenia.
- 27 lis 2015, 17:28
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Białe drzewko
- Odpowiedzi: 628
- Odsłony: 100205
Czy Wizja była zainteresowana tym, gdzie jej świeżo pokiereszowany partner udaje się samotnie? No pewnie, że była. Czy się o niego martwiła? Nie chciała się do tego przyznać nawet sama przed sobą, ale na Immanora, tak! Dlatego, gdy już postanowiła zostawić córkę ponownie pod opieką Ignisa, ruszyła za swoim partnerem. Śledziła go, miała nadzieję skutecznie, bowiem trzymała się odpowiednio wysoko i daleko, kryjąc swój cień w cieniach innych przedmiotów na ziemi. Gdy zaś spostrzegła, że Poszukiwacz obniża swój lot, ona poleciała nieco dalej. Dostrzegła sylwetkę karminowej smoczycy na ziemi. Zmrużyła podejrzliwie ślepia. Mimo to zaraz potem wylądowała gdzieś nieopodal, ale na tyle daleko i w takiej pozycji, by wiatr nie niósł jej zapachu do Kaliny i Kościstego. Obserwowała, skryta w cieniu, skryta za pobliskimi krzakami. No...to o co tu chodzi?
- 27 lis 2015, 17:21
- Forum: Czarne Wzgórza
- Temat: Dolina Rozpaczy
- Odpowiedzi: 581
- Odsłony: 88548
Podniosła się, uniosła się na przednich łapach, po czym sapnęła, niczym niedźwiedź. Górowała nad ojcem, to pewne, ale nie jeśli stanęła na czterech łapach, a koniec końców, na nie opadła. Lekko skacząc w przód. Co zamierzała? Immanor raczy wiedzieć. Tak czy inaczej Wizja wiedziała. Wyglądało to tak, jakby chciała wbić swoje pazury przednich kończyn w powierzchnię barku ojca i zjeżdżając po nim w dół, uczepiwszy się pazurami jego barku, rozorać mu ów miejsce boleśnie i głęboko. Jednak ona sobie tylko lądowała...przy okazji być może mając na tyle szczęścia, by zranić Jad. Jej prawdziwy atak, był jednak brutalniejszy. Bowiem Wizja zgięła łeb, by w następnej chwili po prostu zarzucić nim tak, by uderzyć w łeb ojca. Brutalnie i bez jakiegokolwiek zahamowania. Czy wierzyła w swoją siłę? Tak, wierzyła w to, że to uderzenie jej rogatego, mocnego łba może roztrzaskać czaszkę Jadu, nie czyniąc jej przy okazji większej szkody. Z tego co wiedziała, dorównała wytrzymałością ojcu, ale w sile...wyprzedzała go zdecydowanie.
- 27 lis 2015, 17:01
- Forum: ÅšwiÄ…tynia
- Temat: Komnaty z posÄ…gami
- Odpowiedzi: 248
- Odsłony: 12277
Wizja sięgnęła po pazur, po czym podniosła go na wysokość swoich ślepi. Obejrzała go dokładnie, powęszyła, ale faktycznie nie pachniał jak żadne ze stada. Ale być może rozpozna woń na przykład tego samotnika, albo innego smoka, który nie należał do żadnego stada? Może sam Ateral? Ale...on nie miał zapachu, przynajmniej nie takiego, co by był charakterystyczny dla żywej istoty. Zmarszczyła pysk obracając w łapie pazur, dokładnie się mu przypatrując, jakby jego widok miał ją natchnąć, po czym pokazała go Poszukiwaczowi. Może on będzie wiedział, co z nim zrobić.
- 25 lis 2015, 15:50
- Forum: ÅšwiÄ…tynia
- Temat: Komnaty z posÄ…gami
- Odpowiedzi: 248
- Odsłony: 12277
Wizja dała się odciągnąć partnerowi, po czym go wysłuchała, tylko delikatnie skinąwszy łbem na znak, że go słucha. Zaśmiała się lekko.
– Sam nie nawiał, choć kto wie? Po tym, co pokazały Wolne Stada w sprawach naruszania praw piskląt to bym się nie zdziwiła, jakby i pozostali bogowie nawali.
Odparła z rozbawieniem w srebrnych ślepiach, po czym przechyliła łeb.
– No jak to co? Szukamy czegoś...
Tutaj Wizja spojrzała wymownie na odłamek piedestału pod łapą Poszukiwacza. A następnie podeszła bezceremonialnie do piedestału, węsząc po nim, żeby wyłapać jakiekolwiek wskazówki zapachowe, ale także uważnie obserwowała go, a zwłaszcza te rysy i odkruszone odłamki. Po prostu poszukiwała wszelkich śladów, jakie mogłyby ją naprowadzić na jakikolwiek trop. W końcu widziała już niektóre smoki, które wychodziły gdzieś. Może warto by było je śledzić? Ale czy nie lepiej polegać na własnych spostrzeżeniach? Dlatego Wojowniczka po prostu dokładnie oglądała pozostawiony kawałek kamienia.
– Sam nie nawiał, choć kto wie? Po tym, co pokazały Wolne Stada w sprawach naruszania praw piskląt to bym się nie zdziwiła, jakby i pozostali bogowie nawali.
Odparła z rozbawieniem w srebrnych ślepiach, po czym przechyliła łeb.
– No jak to co? Szukamy czegoś...
Tutaj Wizja spojrzała wymownie na odłamek piedestału pod łapą Poszukiwacza. A następnie podeszła bezceremonialnie do piedestału, węsząc po nim, żeby wyłapać jakiekolwiek wskazówki zapachowe, ale także uważnie obserwowała go, a zwłaszcza te rysy i odkruszone odłamki. Po prostu poszukiwała wszelkich śladów, jakie mogłyby ją naprowadzić na jakikolwiek trop. W końcu widziała już niektóre smoki, które wychodziły gdzieś. Może warto by było je śledzić? Ale czy nie lepiej polegać na własnych spostrzeżeniach? Dlatego Wojowniczka po prostu dokładnie oglądała pozostawiony kawałek kamienia.
- 24 lis 2015, 20:03
- Forum: Czarne Wzgórza
- Temat: Dolina Rozpaczy
- Odpowiedzi: 581
- Odsłony: 88548
Sapnęła z irytacji. Teraz była zła. Mimo to nie traciła przejrzystości myślenia. Zaraz potem stwierdziła, że ojciec tak daleko nie uskoczył. Wykorzystała to, aby ogonem dosięgnąć jednej z łap ojca i szybkim ruchem pociągnąć go ku ziemi, aby w następnej już chwili dopaść do niego, by móc zaatakować powalonego smoka (jeśli udało jej się to w ogóle zrobić). Zamierzała doskoczyć do Jadu płaskim skokiem, aby stracić jak najmniej czasu i wbić kły w jego kark, bądź podgardle, w zależności jak upadnie, ale tak czy owak zamierzała użyć swoich szczęk, aby dosięgnąć do ciała czerwonołuskiego, a następnie wbijając w jego ciało kły, zacisnąć mocniej szczęki, pozwalając swoim ostrym kłom wbić się głębiej w ciało ojca, a swoim silnym szczękom na złamanie tego, co stawi opór.
- 23 lis 2015, 23:36
- Forum: ÅšwiÄ…tynia
- Temat: Komnaty z posÄ…gami
- Odpowiedzi: 248
- Odsłony: 12277
Wizja szła przy swoim partnerze. Nie była ślepia, więc od razu rzucił się jej tłum smoków przy czymś...hmmm....chyba czegoś tu brakowało? Z zainteresowaniem czarna smoczyca przechyliła łeb, po czym uśmiechając się drapieżnie wskazała łbem zbiorowisko gadów Poszukiwaczowi.
– A teraz pokażę ci sztuczkę...idź za mną...
Powiedziała lekko mrukliwym głosem, aczkolwiek na jej pysku błąkał się ten zadziorny uśmieszek. W końcu...czy któreś z tych chucherkowatych smoków dorównywało tej górze mięśni i kolców, jaką była Wizja? No właśnie. Dlatego bez cienia lęku czarna samica zaczęła brutalnie przepychać się przez drobne sylwetki smoków, nie bacząc na to, czy któreś z nich zostanie nadziane na jej pokrywające całe ciało kolce. Była zainteresowana tym, czemu też się przypatrują te gadziny i nie ukrywajmy, także chciała popatrzeć. Dlatego przepchnęła się do pierwszego rzędu, torując drogę sobie i swojemu partnerowi, po czym...no właśnie. Rozejrzała się uważnie po tym, co widziała. Przypatrując się wszelkim śladom, jakie mogłyby ją nakierować na dalsze kroki postępowania.
– A teraz pokażę ci sztuczkę...idź za mną...
Powiedziała lekko mrukliwym głosem, aczkolwiek na jej pysku błąkał się ten zadziorny uśmieszek. W końcu...czy któreś z tych chucherkowatych smoków dorównywało tej górze mięśni i kolców, jaką była Wizja? No właśnie. Dlatego bez cienia lęku czarna samica zaczęła brutalnie przepychać się przez drobne sylwetki smoków, nie bacząc na to, czy któreś z nich zostanie nadziane na jej pokrywające całe ciało kolce. Była zainteresowana tym, czemu też się przypatrują te gadziny i nie ukrywajmy, także chciała popatrzeć. Dlatego przepchnęła się do pierwszego rzędu, torując drogę sobie i swojemu partnerowi, po czym...no właśnie. Rozejrzała się uważnie po tym, co widziała. Przypatrując się wszelkim śladom, jakie mogłyby ją nakierować na dalsze kroki postępowania.
- 22 lis 2015, 11:35
- Forum: ÅšwiÄ…tynia
- Temat: ÅšwiÄ…tynia
- Odpowiedzi: 780
- Odsłony: 48165
Wizja z racji swojej masy nieco dłużej leciała do Świątyni, co nie znaczy, że tu nie dotarła! No pewnie, że tak! Wylądowała ciężko przed wejściem, po czym ruszyła za swoim partnerem do wnętrza miejsca, gdzie kiedyś z płaczem, jako pisklę wypytywała bogów o stan zdrowia Erycala, chcąc mu pomóc. Teraz jednak wiedziała, że śmiertelnicy nijak nie mogą pomóc w tym, aby ulżyć bogom. Mogą jedynie wykonywać ich prośby mając nadzieję na to, że to im pomoże. Podeszła do Poszukiwacza i otarła się o jego bok rozglądając się po tłumach.
– Co tu się wyrabia?
Zagadnęła partnera ciekawa, co mają robić.
– Co tu się wyrabia?
Zagadnęła partnera ciekawa, co mają robić.
- 21 lis 2015, 11:34
- Forum: Czarne Wzgórza
- Temat: Dolina Rozpaczy
- Odpowiedzi: 581
- Odsłony: 88548
Wyszczerzyła drapieżnie zęby. Byle Adept nie stworzy tak silnego strumienia lodu. Mimo to wiedziała z kim ma do czynienia i nie zamierzała dać się sprowokować, ale...postanowiła się zabawić. Przybrała rozzłoszczoną maskę na swój pysk, udając że strasznie przejęła się komentarzem ojca i teraz atakuje niczym furiatka. No bo w sumie tak to można było nazwać, skoro wręcz zaszarżowała na Jad. Jej łapy uderzały mocno w podłoże, jakby chciała staranować czerwonołuskiego. Ale to była tylko przykrywka. Wizja miała swój plan i w momencie, gdy tylko znalazła się na odległość skoku, ugięła delikatniej łapy, wybijając się od podłoża po skosie na swoje lewo, czyli kierując się na prawy bark ojca. Tam też lądując, zamierzała zarzucić rogatym łbem, celując od tyłu w nasadę jego szyi, przebijając ją potężnym ciosem ostrych rogów. A że miała ich sporo, któryś dosięgnie celu, chyba...
- 10 lis 2015, 18:41
- Forum: Czarne Wzgórza
- Temat: Dolina Rozpaczy
- Odpowiedzi: 581
- Odsłony: 88548
Wizja sama faktycznie także ostatnio nie popisywała się swoją aktywnością. Ale mimo tego, chciała bardzo już nie być taką ociężałą i po prostu próbowała znaleźć cokolwiek, co by jej w tym pomogło. A co, jak nie trening, nie rozrusza jej zastanych kości? Widząc, jak Jad chyba nie zamierza jej odmówić, a potem przyjął pozycję gotowości Zniszczenie uśmiechnęła się lekko, zaczerpnęła powietrza o powiedziała... – No jak to co...atak. – ...i w tym samym momencie, co zakończyła swoją wypowiedź, wypuściła ze swojego pyska długi, cienki strumień lodu, skierowany dokładnie w pierś ojca. Czy zamierzała nie wykorzystać efektu zaskoczenia? Ona? Phi, to tylko byłoby tylko i wyłącznie marzenie, aby nie wykorzystała jakiegoś podstępnego ruchu.
- 28 paź 2015, 22:09
- Forum: Czarne Wzgórza
- Temat: Dolina Rozpaczy
- Odpowiedzi: 581
- Odsłony: 88548
Leniwie obserwowała lot ojca, a gdy ten wylądował, na jej pysku pojawił się szelmowski uśmieszek.
– Och, a nie zapytasz co u mnie?
Żachnęła się, oczywiście nie pytając na poważnie. W końcu faktycznie była zbyt podobna do ojca, aby przejmować się niuansami rodzinnymi. Nawet jej własna córka jakoś tak bardzo jej nie interesowała, jak na przykład dobra walka. Ale, ale. Nie przyszła tutaj rozmyślać. Wzruszyła lekko barkami.
– Tak szczerze powiedziawszy to nie wiem za bardzo. Runy ostatnio nikt nie widuje zbyt często. A pozostali jakby zapadli w jakieś otępienie...
Odpowiedziała zgodnie z prawdą. I tak wciąż traktowała ojca jak część stada Ognia, a że był Prorokiem to wątpiła, aby wykorzystał jakąkolwiek informację o Ogniu, by mu zaszkodzić. Chyba?
– Ja mam dość tego i w końcu postanowiłam opuścić Ogień, by nieco rozruszać moje zastane kości. Jak myślisz, czy mój drogi rodziciel znajdzie chwilę, aby przekazać mi ostatnie tajniki w zakresie walki?
Zagadnęła z zadziornym błyskiem w oku.
– Och, a nie zapytasz co u mnie?
Żachnęła się, oczywiście nie pytając na poważnie. W końcu faktycznie była zbyt podobna do ojca, aby przejmować się niuansami rodzinnymi. Nawet jej własna córka jakoś tak bardzo jej nie interesowała, jak na przykład dobra walka. Ale, ale. Nie przyszła tutaj rozmyślać. Wzruszyła lekko barkami.
– Tak szczerze powiedziawszy to nie wiem za bardzo. Runy ostatnio nikt nie widuje zbyt często. A pozostali jakby zapadli w jakieś otępienie...
Odpowiedziała zgodnie z prawdą. I tak wciąż traktowała ojca jak część stada Ognia, a że był Prorokiem to wątpiła, aby wykorzystał jakąkolwiek informację o Ogniu, by mu zaszkodzić. Chyba?
– Ja mam dość tego i w końcu postanowiłam opuścić Ogień, by nieco rozruszać moje zastane kości. Jak myślisz, czy mój drogi rodziciel znajdzie chwilę, aby przekazać mi ostatnie tajniki w zakresie walki?
Zagadnęła z zadziornym błyskiem w oku.
- 26 paź 2015, 19:36
- Forum: Czarne Wzgórza
- Temat: Dolina Rozpaczy
- Odpowiedzi: 581
- Odsłony: 88548
Do Doliny Rozpaczy przybyła Wizja. Czy miała co opłakiwać? Chyba nie, w końcu odejście ojca ze stada oznaczało tylko tyle, że jeszcze pomęczy się z tym staruszkiem przez resztę swojego życia. A czy to jej przeszkadzało? Jakżeby mogło! Mimo to była ciekawa nowej pozycji Jadu w Wolnych Stadach, no i nie okłamujmy się, przede wszystkim osiągnęła odpowiedni wiek, aby w końcu poznać tajniki mistrzostwa z zakresu ataku. Walki jej szły, ona sama się dość dobrze rozwijała, więc nie widziała problemu, by nieco pogadać ze staruszkiem i przy okazji nauczyć się paru nowych sztuczek. Czarnołuska, kolczasta samica wylądowała z hukiem, który rozniósł się echem po dolinie, a sama zaryczała donośnie, kierując swój głos w kierunku Wyspy na Zimnym Jeziorze. No...zobaczymy jak tam się rodziciel miewa.
- 23 wrz 2015, 13:46
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Ustronie
- Odpowiedzi: 653
- Odsłony: 97375
Przechyliła z zainteresowaniem łeb słuchając zażaleń młodzika, po czym jej pysk wykrzywił ironiczny uśmieszek.
– Och, patrz...mogę.
Oznajmiła z rozbawieniem, po czym jej uśmiech się poszerzył.
– A jeśli nie pojmiesz pewnej rzeczy, jaką jest szacunek, nawet nie licz na nauki ode mnie, imitacjo smoka, która podobno chce zostać wojownikiem.
Powiedziała wciąż nie pozbawiona dobrego humoru, po czym przecięła powietrze kolczastym ogonem wywołując świst, a jej ślepia na powrót się zmrużyły.
– Uwierz, że będąc świeżo wyklutym pisklęciem, byłam już masywniejsza niż ty, miałam zadatki na wojownika...z urodzenia, żeby tak to ująć.
Przechyliła z łeb, a jej ślepia znów taksowały młodzika krytycznie.
– Tak, by być mistrzem, trzeba dużo ćwiczyć. I zdobywać doświadczenie w praktyce.
Oznajmiła z lubieżnym oblizaniem pyska, jakby zlizywała krew swojej ofiary z warg. To było zawsze dobre doświadczenie, walka. Albo lepiej...wojna.
– Och, patrz...mogę.
Oznajmiła z rozbawieniem, po czym jej uśmiech się poszerzył.
– A jeśli nie pojmiesz pewnej rzeczy, jaką jest szacunek, nawet nie licz na nauki ode mnie, imitacjo smoka, która podobno chce zostać wojownikiem.
Powiedziała wciąż nie pozbawiona dobrego humoru, po czym przecięła powietrze kolczastym ogonem wywołując świst, a jej ślepia na powrót się zmrużyły.
– Uwierz, że będąc świeżo wyklutym pisklęciem, byłam już masywniejsza niż ty, miałam zadatki na wojownika...z urodzenia, żeby tak to ująć.
Przechyliła z łeb, a jej ślepia znów taksowały młodzika krytycznie.
– Tak, by być mistrzem, trzeba dużo ćwiczyć. I zdobywać doświadczenie w praktyce.
Oznajmiła z lubieżnym oblizaniem pyska, jakby zlizywała krew swojej ofiary z warg. To było zawsze dobre doświadczenie, walka. Albo lepiej...wojna.
- 22 wrz 2015, 12:00
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Ustronie
- Odpowiedzi: 653
- Odsłony: 97375
Gdyby smok się przyglądał niebu, zdecydowanie dostrzegłby czarną plamkę na horyzoncie, która coraz to bardziej rosła i rosła, aż koniec końców mógł rozpoznać w tej sylwetce smoka. Potężnego, dużego, porośniętego masą kolców. Wizja szybowała może nie z gracją, ale jej wielkie skrzydła odziedziczone po ojcu zdecydowanie ułatwiały lot. W pewnym momencie smoczyca po prostu je złożyła i zanurkowała ku ziemi. Rozłożyła je dopiero, gdy znalazła się bardzo blisko lądu i wylądowała ciężko i z hukiem na ziemi. Teraz Adept mógł dokładniej podziwiać umięśnioną samicę, której srebrne ślepia przyglądały się otoczeniu, a które koniec końców spoczęły na samcu. W tym momencie Wizja zmrużyła ślepia i prychnęła.
– I takie chucherko chce zostać wojownikiem?
Powiedziała bez zbędnych "dzień dobry" i "po co tu jesteś". W końcu wiedziała dokładnie, no dobra, znała tylko imię smoka, ale wiedziała kogo ma uczyć i czego. Ale to, co zobaczyła zdecydowanie ja rozczarowało.
– I takie chucherko chce zostać wojownikiem?
Powiedziała bez zbędnych "dzień dobry" i "po co tu jesteś". W końcu wiedziała dokładnie, no dobra, znała tylko imię smoka, ale wiedziała kogo ma uczyć i czego. Ale to, co zobaczyła zdecydowanie ja rozczarowało.
- 01 mar 2015, 14:56
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Spotkanie IV
- Odpowiedzi: 108
- Odsłony: 6680
Na miejsce przybyła też czarnołuska. Wizja nie dbała o inne smoki i bez oporu wbiła się w śnieg tam, gdzie było wolne miejsce, aby mogła wylądować. Jej potężne skrzydła zostały złożone, a następnie srebrne ślepia przesunęły się po zebranych. Po raz pierwszy opuściła teren Ognia, by pokazać się na czymś takim, jak spotkanie. Wyszczerzyła drapieżnie zęby i podeszła do swoich. Do tych, w których żyłach płynie Ogień. Zasiadła i uderzyła ogonem o ziemię, wciąż uważnie przypatrując się obcym pyskom i wąchając obce wonie, próbowała zapamiętać i zaszufladkować wszystkich. Cóż, to nie będzie trudne.
- 17 gru 2014, 16:38
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Młode Spotkanie III
- Odpowiedzi: 120
- Odsłony: 6412
Wizja spostrzegła mały, acz piękny niebieski kamień i spojrzała pytająco na Aterala. To było dla niej? Rozejrzała się dookoła stwierdzając, że dostał taki sam jeszcze ten dziwny, bezskrzydły pisklak. Wzruszyła barkami, najwyraźniej mówili tak dużo, że Ateral postanowił ich nagrodzić, choć w przypadku tego niemowy...No nic, nie będzie się zagłębiać. Skinęła krótko pyskiem w kierunku boga śmierci, po czym rozłożyła swoje kruczoczarne skrzydła.
-Dziękuję za pouczające wiadomości, Ateralu.
Powiedziała i wzbiła się w powietrze, kierując się w stronę terenów Ognia.
-Dziękuję za pouczające wiadomości, Ateralu.
Powiedziała i wzbiła się w powietrze, kierując się w stronę terenów Ognia.












