turkus na zus
Akt
Znaleziono 118 wyników
- 09 paź 2021, 14:16
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 5006
- Odsłony: 273514
- 01 paź 2021, 14:11
- Forum: Świątynia
- Temat: Plac przed świątynią
- Odpowiedzi: 1922
- Odsłony: 122827
Gdyby to jeszcze była potyczka na ziemi, to miałaby może czas na przypatrywanie się przeciwnikowi. Na ten moment nie otrzymała żadnych ran (albo adrenalina ją tak znieczuliła), więc ruszyła dalej. Do jej umysłu dotarła mentalna wiadomość od przywódczyni, więc odpowiedziała jej, że kieruje się zatem ku Pladze.
Tym samym nie zmieniła swojego poprzedniego planu, bo i tak finalnie miało się to rozegrać na granicy, która wciąż znajdowała się na południu. Nie zawracała sobie rannym wojownikiem, ani własnym ojcem, który pewnie by i ją sprzedał za taczkę gruzu, gdyby tylko natrafiła się okazja. Młoda nawet nie wiedziała, jak szybko wymienił ją wraz z Goździk na kolejne pisklęta. To dobrze dla nich, ale Bzowi prędko byłoby przykro, gdyby doszło to do niej.
Samica uderzyła skrzydłami, aby ponownie rozpędzić ciało. Ponownie miała przemykać między przeszkodami, ślizgając się po prądach powietrza. Wkładała w to całe swoje serduszko, chcąc oddalić się w kierunku Plagi. Może i Rozkwit wstrzymał swoje smoki, ale Jutrzenka nigdy nie miała powodu, aby im zaufać. Zresztą, patrząc po ich pierwotnej reakcji, mogła się po nich spodziewać wszystkiego. W końcu najpierw atakowali, a dopiero potem chcieli rozmawiać. Ech, Jutrzenko, kiedy się przyzwyczaisz?
Tym samym nie zmieniła swojego poprzedniego planu, bo i tak finalnie miało się to rozegrać na granicy, która wciąż znajdowała się na południu. Nie zawracała sobie rannym wojownikiem, ani własnym ojcem, który pewnie by i ją sprzedał za taczkę gruzu, gdyby tylko natrafiła się okazja. Młoda nawet nie wiedziała, jak szybko wymienił ją wraz z Goździk na kolejne pisklęta. To dobrze dla nich, ale Bzowi prędko byłoby przykro, gdyby doszło to do niej.
Samica uderzyła skrzydłami, aby ponownie rozpędzić ciało. Ponownie miała przemykać między przeszkodami, ślizgając się po prądach powietrza. Wkładała w to całe swoje serduszko, chcąc oddalić się w kierunku Plagi. Może i Rozkwit wstrzymał swoje smoki, ale Jutrzenka nigdy nie miała powodu, aby im zaufać. Zresztą, patrząc po ich pierwotnej reakcji, mogła się po nich spodziewać wszystkiego. W końcu najpierw atakowali, a dopiero potem chcieli rozmawiać. Ech, Jutrzenko, kiedy się przyzwyczaisz?
- 29 wrz 2021, 12:59
- Forum: Świątynia
- Temat: Plac przed świątynią
- Odpowiedzi: 1922
- Odsłony: 122827
Samiec nadleciał od strony jej lewego skrzydła, więc przygotował się na obronę. Między nią, a pyskiem samca miała pojawić się lodowa tarcza. Była grubości dwóch szponów, a szerokości mniej więcej dwóch, smoczych ud. Była lekko wygięta, aby płomień ześlizgnął się z niej i skierował gdzieś indziej, wytracając swoją moc. Miała być wytrzymała, stworzona z twardego lodu, który dodatkowo miał być zimny. Temperatura miała pomóc, wytracając ponownie nieco energii w ataku. Tarcza była niebieska, ale brakowało jej smaku, czy zapachu. Powtórzyła obraz czaru i tchnęła weń maddarę.
- 24 wrz 2021, 14:54
- Forum: Świątynia
- Temat: Plac przed świątynią
- Odpowiedzi: 1922
- Odsłony: 122827
Jutrzenka obawiała się tego, ale czego innego mogła się spodziewać. Śmietanka Ziemi przybyła. Wariat, nieistniejący zastępca i spróchniałe drewno. Pewnie mogłaby ich w myślach opisywać dalej, ale nie miało to znaczenia, a najwyżej byłoby przykrym popisem przed samą sobą. Iskra nie usłyszała nawet tego co mówili. Znaczy, do uszu dotarło, ale jej umysł wypełniła zaraz Kwiecista, swoim dotykiem i maddarą. Wiedziała, co ma robić, więc rozłożyła skrzydła. Zgarnęła oczywiście swoje kamienie, które i tak trzymała blisko łapy. Skrzydła załomotały, a samica posłała proszące spojrzenie Diunowi. Uderzyła intensywnie skrzydłami, aby się wzbić w powietrze. Nabierała wysokości, ale nie wznosiła się prosto do góry, a próbowała wykorzystywać swoją zwinność, opadając co jakiś, aby nabrać prędkości, niż wysokości. Ojciec nauczył dziecko latać, więc zwinnie, przemykając wkrótce po prądach powietrza miała umknąć w kierunku terenów Plagi./zt
- 23 wrz 2021, 21:26
- Forum: Świątynia
- Temat: Plac przed świątynią
- Odpowiedzi: 1922
- Odsłony: 122827
Jutrznia przybyła, jako trzecia. Świątynia niby była neutralnym terenem, ale nie czuła się pewnie w jej wnętrzu. Odetchnęła, gdy na placu zobaczyła tylko swoje towarzyszki, więc usiadła między nimi. Położyła na ziemi bursztyn, onyks i turkus. Czekała na błogosławieństwo i mogły ruszyć.
//bursztyn, onyks, turkus za 25.09
//bursztyn, onyks, turkus za 25.09
- 17 wrz 2021, 17:56
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 6987
- Odsłony: 365210
- 17 wrz 2021, 17:55
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 5006
- Odsłony: 273514
- 11 wrz 2021, 21:30
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 6987
- Odsłony: 365210
Jutrzenka Serc + 1x średnia
https://smoki-wolnych-stad.pl/viewt ... 952#468952
https://smoki-wolnych-stad.pl/viewt ... 952#468952
- 02 wrz 2021, 11:19
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Jezioro
- Odpowiedzi: 938
- Odsłony: 148572
Samica pokiwała łebkiem z uśmiechem na pytania. Znała parę powieści i pewnie mogłaby jej opowiedzieć parę z nich.
– Kiedyś mogę Ci opowiedzieć parę z nich. O powstaniu stad na przykład. – Zapowiedziała swoje możliwości i przechyliła lekko łebek. Smoczyca pytała o akcent, a Iskierka czuła po jej zachwytach, że jest to smok, który nie chował się tutaj. – Nie... Po prostu u nas nie ma dwunogów, ani nic. Smoki są różne. Ze skrzydłami, bez, z futrem, czy nawet z wąsami! – Uśmiechnęła się do niej łagodnie i przesunęła ogonem po piasku. Miło było z nią mówić i spędzić czas, ale musiała powoli wracać. Usiadła na razie na brzegu, obserwując jak ta pluska się w wodzie.
– Kiedyś mogę Ci opowiedzieć parę z nich. O powstaniu stad na przykład. – Zapowiedziała swoje możliwości i przechyliła lekko łebek. Smoczyca pytała o akcent, a Iskierka czuła po jej zachwytach, że jest to smok, który nie chował się tutaj. – Nie... Po prostu u nas nie ma dwunogów, ani nic. Smoki są różne. Ze skrzydłami, bez, z futrem, czy nawet z wąsami! – Uśmiechnęła się do niej łagodnie i przesunęła ogonem po piasku. Miło było z nią mówić i spędzić czas, ale musiała powoli wracać. Usiadła na razie na brzegu, obserwując jak ta pluska się w wodzie.
- 01 wrz 2021, 17:22
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 6987
- Odsłony: 365210
- 30 sie 2021, 11:01
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 5006
- Odsłony: 273514
- 30 sie 2021, 10:35
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 6987
- Odsłony: 365210
- 28 sie 2021, 12:58
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Młode Spotkanie XVII
- Odpowiedzi: 166
- Odsłony: 16771
Jutrzni nie trzeba było powtarzać. Jako...jeszcze piastunka przybyła na spotkanie młodych z Kamyczkiem. Każde pisklę i adept Ziemi mogło się z nią zabrać, ale na pewno był przy niej Kamyczek, ostatnie z żywych maluchów, które jeszcze widziała.
Wizja z kwieciem była przyjemniejsza, ale Iskra była ostrożna. Ostatnie co chciała, to walczyć, a te znaki mogły świadczyć, że spotkanie młodych będzie czymś więcej, niż bezmyślnym zadaniem ku uciesze boginki. Wątpiła, aby prorok czerpał z tego przyjemność, ale on zdawał się być tym typem smoka, który najlepszemu mięsu wytknie nieodpowiedni profil smakowy.
Samica wylądowała i zdjęła małe z grzbietu. Usiadła z boku zgromadzenia, bo widziała tu sporo smoków, które były jej obce. Do Kwiecistej Łuski i Aohy się uśmiechnęła. Pomachała im nawet łapką, gdyby któreś chciało porozmawiać. Na resztę spojrzała tylko z łagodnym pyskiem i czekała. Szkoliła się od niedawna na czarodziejkę, więc nie wiedziała, czy może tu być. Jeśli boginka pozwoli, zostanie jako wsparcie dla maluchów. Jeśli nie, to mogła odejść o własnych siłach.
Wizja z kwieciem była przyjemniejsza, ale Iskra była ostrożna. Ostatnie co chciała, to walczyć, a te znaki mogły świadczyć, że spotkanie młodych będzie czymś więcej, niż bezmyślnym zadaniem ku uciesze boginki. Wątpiła, aby prorok czerpał z tego przyjemność, ale on zdawał się być tym typem smoka, który najlepszemu mięsu wytknie nieodpowiedni profil smakowy.
Samica wylądowała i zdjęła małe z grzbietu. Usiadła z boku zgromadzenia, bo widziała tu sporo smoków, które były jej obce. Do Kwiecistej Łuski i Aohy się uśmiechnęła. Pomachała im nawet łapką, gdyby któreś chciało porozmawiać. Na resztę spojrzała tylko z łagodnym pyskiem i czekała. Szkoliła się od niedawna na czarodziejkę, więc nie wiedziała, czy może tu być. Jeśli boginka pozwoli, zostanie jako wsparcie dla maluchów. Jeśli nie, to mogła odejść o własnych siłach.
- 26 sie 2021, 13:12
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Jezioro
- Odpowiedzi: 938
- Odsłony: 148572
Piosenki. Samica przechyliła lekko łeb, bo nie pamiętała żadnej konkretnej pieśni.
– Może, ale ja nie śpiewam. Opowiadałam głównie wierszyki i bajki. – Samiczka powoli skierowała się w kierunku brzegu, aby na niego wyjść i otulić się skrzydłami. – Przepraszam, ale trochę mi zimno. – Wyznała cicho i usiadła na piasku, który zaraz przykleił się do jej łusek. Spoglądała na samicę, aż zadała pytanie. – Nie jesteś stąd, prawda? – Dopytała cicho. Nie znała terenów innych stad, mogło się tam kryć wszystko.
– Może, ale ja nie śpiewam. Opowiadałam głównie wierszyki i bajki. – Samiczka powoli skierowała się w kierunku brzegu, aby na niego wyjść i otulić się skrzydłami. – Przepraszam, ale trochę mi zimno. – Wyznała cicho i usiadła na piasku, który zaraz przykleił się do jej łusek. Spoglądała na samicę, aż zadała pytanie. – Nie jesteś stąd, prawda? – Dopytała cicho. Nie znała terenów innych stad, mogło się tam kryć wszystko.
- 25 sie 2021, 14:54
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Dolina płaczących wierzb
- Odpowiedzi: 803
- Odsłony: 109985
Samica spoglądała na młodzika. Arena była ciekawym miejscem, więc chciała zaraz go zapytać, ale maluch miał zaraz parę innych pytań. Maluch... Iskra byłaś ledwo większa od niego. Taki z Ciebie maluch.
– Są, ale odchodzą...szybko. Opowiesz mi kiedyś o arenie? Albo się zmierzymy? Ja bym chciała zobaczyć. – Poprosiła ładnie, podarowując mu kolejny uśmiech. – A co do imienia, to nie bardzo rozumiem. Każde moje imię jest prawdziwe. Możesz mówić, jak chcesz. Iskra jest po prostu krótsze. Iskrą też będę zawsze, a Jutrzenka kiedyś będzie mniej aktualna. – Wzruszyła lekko barkami, jakby to nie było nic ważnego. Być może dla Plagi to było coś niezwykłego, ale Iskra nie miała z tym problemu.
– Są, ale odchodzą...szybko. Opowiesz mi kiedyś o arenie? Albo się zmierzymy? Ja bym chciała zobaczyć. – Poprosiła ładnie, podarowując mu kolejny uśmiech. – A co do imienia, to nie bardzo rozumiem. Każde moje imię jest prawdziwe. Możesz mówić, jak chcesz. Iskra jest po prostu krótsze. Iskrą też będę zawsze, a Jutrzenka kiedyś będzie mniej aktualna. – Wzruszyła lekko barkami, jakby to nie było nic ważnego. Być może dla Plagi to było coś niezwykłego, ale Iskra nie miała z tym problemu.
- 23 sie 2021, 20:04
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Jezioro
- Odpowiedzi: 938
- Odsłony: 148572
Iskierka była oczarowana. Z jednej strony taka dziwna pieśń, a z drugiej strony o takich dziwnych rzeczach.
– Musiałaś ich długo słuchać, skoro tyle jej się nauczyłaś. Jest dziwna, ale urocza...na swój sposób. – Przechyliła lekko łeb i uśmiechnęła się szerzej. – Ładnie śpiewasz i się ruszasz. Taańczysz? Tak się to chyba mówi. – Iskrze brakowało jakiegokolwiek rytmu i zgrania w wodzie, ale na lądzie nie było lepiej. Całe życie przecież...spała.
– Musiałaś ich długo słuchać, skoro tyle jej się nauczyłaś. Jest dziwna, ale urocza...na swój sposób. – Przechyliła lekko łeb i uśmiechnęła się szerzej. – Ładnie śpiewasz i się ruszasz. Taańczysz? Tak się to chyba mówi. – Iskrze brakowało jakiegokolwiek rytmu i zgrania w wodzie, ale na lądzie nie było lepiej. Całe życie przecież...spała.
- 23 sie 2021, 19:56
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Dolina płaczących wierzb
- Odpowiedzi: 803
- Odsłony: 109985
Kula przestała istnieć. Nic nie szkodziło, bo była to garść patyków i kory. Pokiwała lekko łbem na jego odpowiedź i podeszła na chwilę, aby mogli rozmawiać. Usiadła na chwilę przed nim.
– Mam nadzieję, że Ci się podobało. Zawsze możesz w to pograć z kimś. Wiesz już co do tego potrzeba. – Znowu się do niego uśmiechnęła. – Ja się bawiłam z pisklętami, ale od paru...parunastu księżyców nie. – Przyznała. Ciekawiło ją kim był, ale nie chciała na niego naciskać. – Miło było pograć. Gdybyś kiedyś w coś chciał, to możesz mnie zawsze zawołać. Jeśli będę mogła, to przyjdę. Jestem Jutrzenka Serc, ale możesz mówić Iskra. – Przedstawiła się, aby wiedział z kim mógł porozmawiać.
– Mam nadzieję, że Ci się podobało. Zawsze możesz w to pograć z kimś. Wiesz już co do tego potrzeba. – Znowu się do niego uśmiechnęła. – Ja się bawiłam z pisklętami, ale od paru...parunastu księżyców nie. – Przyznała. Ciekawiło ją kim był, ale nie chciała na niego naciskać. – Miło było pograć. Gdybyś kiedyś w coś chciał, to możesz mnie zawsze zawołać. Jeśli będę mogła, to przyjdę. Jestem Jutrzenka Serc, ale możesz mówić Iskra. – Przedstawiła się, aby wiedział z kim mógł porozmawiać.
- 23 sie 2021, 19:01
- Forum: Bliźniacze Skały
- Temat: Bliźniacze Skały
- Odpowiedzi: 660
- Odsłony: 88680
Samica pokiwała łagodnie łbem na jego ocenę Basiora. Z jednej strony też było to dla niej dziwne, ale gdyby nie Basior i ona, to nikt by Mirri nie pomógł. Ktoś musiał, a że przybyli oni, to była już inna sprawa.
Na jego wyjaśnienia uciekła wzrokiem. Nie chciała myśleć o związkach, ani o samcach, jacy by oni nie byli. Sama nie czuła potrzeby, ani tęsknoty do macierzyństwa, więc jakikolwiek samiec nie był jej potrzebny. Przynajmniej w tym celu. Iskra nie skomentowała tego głośno, najwyżej zacisnęła lekko szczęki i uciekła wzrokiem na planszę, chociaż wierciła spojrzeniem w jeden kamień. W pewnym momencie podniosła jednak spojrzenie. Przełknęła ślinę.
– Pożądanie? Tylko dlatego, że tak, a nie inaczej wyglądam? – Jej rodzice nie pasowali do siebie, ani wiekiem, ani wyglądem, ale się dobrali. Czy tak było też i z nimi? Czy jej mama została wybrana przez Poranka tylko dlatego, że spodobała mu się? Nozdrza smoczycy rozchyliły się, gdy wzięła głęboki wdech i znów uciekła spojrzeniem. – Pamiętam mało, bo byłam groszkiem, ale przyszedł na arenę i pokazał nam...chyba iluzję rozerwanych zwłok. Krtani nie było...krew wszędzie... – Iskra na moment zamknęła oczy. Wielką przykrość sprawiło jej to wydarzenie, szczególnie, że wszyscy poczuli wtedy obrzydzenie. – Pamiętam, że się cieszył. I zapach wymiocin i nic więcej...pomocnego przynajmniej. – Samiec odwzajemnił jej spojrzenie, ale tym razem nie uciekła. Jej szafirowe ślepia spoglądały na niego, kontrastując z czerwienią jego oczu. – Lubisz mi to powtarzać. Jesteś uzdrowicielem, czy kimś więcej, że masz taką...pewność? Byłabym dla was tylko przybłędą, na którą polowałby stary smok. – Dopytała, a potem przesunęła kamień na planszy, ale odsłaniając się lekko.
Na jego wyjaśnienia uciekła wzrokiem. Nie chciała myśleć o związkach, ani o samcach, jacy by oni nie byli. Sama nie czuła potrzeby, ani tęsknoty do macierzyństwa, więc jakikolwiek samiec nie był jej potrzebny. Przynajmniej w tym celu. Iskra nie skomentowała tego głośno, najwyżej zacisnęła lekko szczęki i uciekła wzrokiem na planszę, chociaż wierciła spojrzeniem w jeden kamień. W pewnym momencie podniosła jednak spojrzenie. Przełknęła ślinę.
– Pożądanie? Tylko dlatego, że tak, a nie inaczej wyglądam? – Jej rodzice nie pasowali do siebie, ani wiekiem, ani wyglądem, ale się dobrali. Czy tak było też i z nimi? Czy jej mama została wybrana przez Poranka tylko dlatego, że spodobała mu się? Nozdrza smoczycy rozchyliły się, gdy wzięła głęboki wdech i znów uciekła spojrzeniem. – Pamiętam mało, bo byłam groszkiem, ale przyszedł na arenę i pokazał nam...chyba iluzję rozerwanych zwłok. Krtani nie było...krew wszędzie... – Iskra na moment zamknęła oczy. Wielką przykrość sprawiło jej to wydarzenie, szczególnie, że wszyscy poczuli wtedy obrzydzenie. – Pamiętam, że się cieszył. I zapach wymiocin i nic więcej...pomocnego przynajmniej. – Samiec odwzajemnił jej spojrzenie, ale tym razem nie uciekła. Jej szafirowe ślepia spoglądały na niego, kontrastując z czerwienią jego oczu. – Lubisz mi to powtarzać. Jesteś uzdrowicielem, czy kimś więcej, że masz taką...pewność? Byłabym dla was tylko przybłędą, na którą polowałby stary smok. – Dopytała, a potem przesunęła kamień na planszy, ale odsłaniając się lekko.
- 23 sie 2021, 9:47
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Dolina płaczących wierzb
- Odpowiedzi: 803
- Odsłony: 109985
Oboje wkręcili się w zabawę, a to był dobry znak. Dla obojga, bo Iskra nie myślała o niczym, tylko o tym, aby obronić się przed piłką. Widziała, że piłka leciała wysoko, więc z całej siły uniosła ogon wysoko, napinając błonę. Rozchyliła je maksymalnie i uderzyła z całą siłą w piłkę. Udało się ją zatrzymać i nawet lekko odbić. Iskra zaraz wróciła ogonem na dół, a następnie złapała łapkami piłkę, która koło niej się toczyła. Złapała ją w łapę i podniosła się do góry. Zadarła łapę do góry i rzuciła piłkę w kierunku drzewa Aohy.
- 22 sie 2021, 20:53
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Jezioro
- Odpowiedzi: 938
- Odsłony: 148572
Iskierka tym razem próbowała odbić piłkę nosem. Wyskoczyła mocno do góry, aby piłką uderzyć własnym nosem. Wylądowała znowu w wodzie i spojrzała na samiczkę.
– Och, rozumiesz coś po dwunogowemu? Podobno niektóre mówią po smoczemu... – Dopytała smoczycy. Przyglądała się kolorowemu pyszczkowi. Wyglądała tak słodko i niewinnie. – To brzmi, jak niezbyt przyjemne pieśni. – Skomentowała krótko, ale przechyliła łebek w zaciekawieniu. – A mogłabyś jakąś...przytoczyć? – Zapytała cicho, licząc, że podzieli się jakąś łagodniejszą pieśnią.
– Och, rozumiesz coś po dwunogowemu? Podobno niektóre mówią po smoczemu... – Dopytała smoczycy. Przyglądała się kolorowemu pyszczkowi. Wyglądała tak słodko i niewinnie. – To brzmi, jak niezbyt przyjemne pieśni. – Skomentowała krótko, ale przechyliła łebek w zaciekawieniu. – A mogłabyś jakąś...przytoczyć? – Zapytała cicho, licząc, że podzieli się jakąś łagodniejszą pieśnią.












