Znaleziono 32 wyniki

autor: Śniący Kolec
14 mar 2024, 22:32
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 3998
Odsłony: 171509

Powiadomienia

hey hey niedopilnowanie z mojej strony, użyłem nagrodę z loterii jakiś czas temu, proszę o usunięcie z mojej karty postaci:
– dowolny kompan mechaniczny typu 1-2 (gatunek spoza terenów Wolnych Stad do omówienia z administracją) – L23, zużyj do końca '24
akt Modzia
autor: Śniący Kolec
20 lut 2024, 1:34
Forum: Kompani
Temat: Éreb
Odpowiedzi: 3
Odsłony: 107

Éreb

Imię: Éreb
Płeć: Samica
Gatunek: Harpia
Opis wyglądu:

IlustracjaObrazek
Pokaźnych rozmiarów harpia o umięśnionej, twardej budowie. Naturalnie jest dość monochromatyczna, od jasnoszarej skóry na torsie i twarzy, po piórach podobnej szarości albo też czerni. Jedynie jej oczy wyróżniają się krwistymi białkami, kontrastującymi z szarą tęczówką.

Naturalne szarości jednak są przefarbowane przez Éreb za pomocą pyłu z gliny i ziemi z jej piaskowych kąpieli, nadających upierzeniu, szczególnie na nogach i ramionach, różne odcienie żółci i pomarańczu.

Długie, kręcone pukle czarnej barwy są pozornie luźno związane misterny, długi warkocz zwisający za plecami, a dwa pukle zza łba leżą zwykle na piersi samicy. Éreb lubi dbać o swój wygląd, zmienia co jakiś czas uczesanie, a jeśli możliwości jej na to przywalają, przyozdabia się materiałami i biżuterią.

Posiada swoisty naturalny "płaszczyk" z piór ciągnących się poniżej łokci do boków żeber. Podobnie specyficznym elementem są pierzaste spodnie, wyrastające z ud, z piórami skierowanymi zza nogę.

Jej biała, pozbawiona brwi twarz naznaczona jest czarnymi znamionami w okuł oczu, koliście ciągnącymi się do kącików ust kończąc na linii szczęki. Harpia używa sady, by mocniej zaznaczyć te linie, jak i domalowywując dodatkowe, by nadać sobie groźny wyraz. Czerwonawe wargi również często są podkreślone naturalnymi barwnikami.

Charakter:

Éreb stara się przypominać marmurowy posąg. Być twardą, bezwzględna, pozbawiona emocji. I idzie jej to całkiem dobrze, nawet jeśli nabyła te cechy dla sprawy bardziej pierwotnej, definiującej jej charakter.

Troski.

Wykształcone za pisklęcych lat pragnienie by jej stado żyło w zdrowy i bezpieczeństwie pokierowało jej charakter w stronę wojowniczki, obrończyni. Wszystko, co robi, robi dla dobra tych, na których jej zależy. Nawet jeśli sprowadza ją to do trutych decyzji, nawet jeśli skrzywdzić bliskich, zrobi to bez mrugnięcia, jeśli przysłuży się to ich przeżyciu i wzrostowi.

Ich strata zniszczyłoby jej serce, lecz to już dawno stwardniało w marmur. Pozbawiona stada nie pozwoliła się złamać. Stara się znaleźć komfort w codziennym życiu. Podświadomie szuka jakiegoś zamiennika swojej dawnej grupy, lecz nigdy tego nie przyzna, nawet przed samą sobą. Byli przecież niezastąpieni. Jej jedyni. Trzepocze się więc pomiędzy jej wyuczonym, bezwzględnym podejściem do przeżycia, a wspomnieniami i miłością do dawnych relacji i tradycji.

Śpiew, walka i prezentacja. Są to jej trzy największe pasje, wpojone jej przez stado i głoszone przez nią innym. Śpiew, przekazujący prawdy i nauki minionych dni. Walka, ze zwierzyną czy zagrożeniem. Prezentacja, komfort w zaznaczeniu własnej indywidualności i manipulacją przeciwnikiem. Te trzy idee pomagały w przetrwaniu jej stadu. Przez ironię losu doprowadziły też do ich upadku, ale Éreb wciąż pamięta i uchwala starą tradycję, śpiewają i walcząc przystrojona w swoje barwy.


Data zdobycia: 20.02.2024
Pochodzenie: Loteria
Typ: 2
Inne: może mówić po osiągnięciu 2 poziomu Aparycji


ATRYBUTY * (do rozdania przez gracza z puli PA przysługującej oswojonemu gatunkowi)
Siła: 1
Wytrzymałość: 1
Zręczność: 1
Moc: 1
Percepcja: 1
Aparycja: 2


UMIEJĘTNOŚCI (wpisuje Moderator)
Bieg: 1
Lot: 1
Pływanie: 1
Atak: 1
Obrona: 1
Skradanie: 1
Śledzenie: 1

Dieta: mięsożerność.
Data ostatniego karmienia: klik
autor: Śniący Kolec
03 paź 2023, 22:11
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Samotny pagórek
Odpowiedzi: 636
Odsłony: 85922

Samotny pagórek


Lark siedział dalej, nieruchomo, pozornie niewzruszony wszelkimi nacięciami, wyraźnie napięty przy bliższym przyjrzeniu się. Z każdym ciachnięciem coraz więcej skrawków brudnego futra lądowało na ziemi, przybliżając zaniedbanego smoka do trochę lepszego stanu. Jeśli doszło go mruknięcie jego wybawcy, ten nie dał po sobie tego poznać.
Jakakolwiek iluzja spokoju została przerwana za pomocą jednego szybkiego cięcia.
Wrzask rozległ się po wzgórzu, płosząc ptactwo z otaczającej go lasu. Lark chyba próbował odskoczyć, lecz skończyło się to tylko nieszczęsnym zatoczeniem na bok. W ataku paniki będącą jasną reakcją na ból musiał chcieć oddalić się od jego oprawy, lecz łzawiące ślepia nie potrafiły zarejestrować, gdzie tenże stał. Zraniony smok więc zaszamotał się w miejscu, oddalając się tylko na parę kroków od brązowego smoka.
Drżąca łapa skrzydła próbowała dotknąć rozcięte, ale syk przerywający łkanie dał znać, że ruszanie rany tylko pogarszało sytuację.

Strażnik Gwiazd
autor: Śniący Kolec
17 sie 2023, 22:26
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Samotny pagórek
Odpowiedzi: 636
Odsłony: 85922

Samotny pagórek


Syknął, gdy magicznie ostrze przecięło mu skórę.
Jednak nie odskoczył, ani się nie poskarżył.
Siedział jedynie dalej, lecz gdyby drugi smok dokopał się przez futro do skóry zaniedbanego, poczułby mocne napięcie. A gdyby zrobił to nagle, bądź też przyłożył magiczne ostrze od strony dalekiej do pierwszego nakłucia, zaniedbany drgnąłby zauważalnie.
Wciąż jednak nie komentując.
Ślepia pod ogarniętą grzywką wyglądały w końcu żywo, przeskakując po okolicy, mimo swojej bezużyteczności. Odmiana po wcześniejszej senności, która z krótkimi, nieznacznymi przerwami towarzyszyła mu przez całą podróż. Wieczny uśmiech napiął się na pysku wydając się… szczerszy? Na pewno odrobinę większy.
Strażnik Gwiazd
autor: Śniący Kolec
26 cze 2023, 19:30
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 1616
Odsłony: 66381

Powiadomienia

Przekazuję niemechaniczny kompan typu 0-2 – (zużyj do końca '23) do Razithal.
  • aktualizacja
autor: Śniący Kolec
21 cze 2023, 16:44
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Samotny pagórek
Odpowiedzi: 636
Odsłony: 85922

Samotny pagórek

Jak dostał pozwolenie, tak też zrobił.
Usiadł, póki co tylko na zadzie, względnie się nie ruszając. Wydawał się zrelaksowany, nie komentował oględzin, które otrzymywał, siedział tylko z uniesionym łbem, który powoli zdawał się obniżać. Zatrzymał się na komentarz proroka, ale gdy ten zerkną, to zauważyłby, że różowo złote ślepia Larka były zamknięte.
Do czasu przynajmniej, aż maddara tworu drugiego smoka nie zaczęła się tańczyć. Zerknął na prawo, zawieszając na moment niewidzące ślepia na tworze. Przyglądał się tak przez moment, po czym wrócił do poprzedniej pozycji, jedynie bardziej obecny, pozwalając kontynuować Strażnikowi jego pracę.
Wzdrygnął się, gdy magiczne ostrza odcięły kosmyk jego grzywy. Gdyby nie stan jego futra można byłoby zobaczyć w nim nastroszenie, ale teraz jedyną widzialną reakcją było sztywne siedzenie. Lark starał się najwidoczniej nie poruszać, z lekko wstrzymanym powietrzem oczkując następne cięcie.

Strażnik Gwiazd
autor: Śniący Kolec
21 cze 2023, 14:37
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Samotny pagórek
Odpowiedzi: 636
Odsłony: 85922

Samotny pagórek

Daleko od boskiej Świątyni, myśli Larka ponownie były ukryte. Przez pewien czas podtrzymywał swoje magiczne oko, jednak musiało go coś rozproszyć, gdyż od połowy podróży Strażnik mógł zauważyć jego brak, może ku swojej uldze.
Mglisty smok znacząco spowalniał całą podróż, od powolnego chodzenia, potencjalne potykania się o przeszkody, jak i zamroczone rozpraszanie się, z którego nie raz musiałby zostać wybity. Co jakiś czas węszył w powietrzu, jakby czegoś szukając, albo też próbując coś rozpoznać.
Zatrzymał się na słowa i gest Proroka.
Zastrzygł uszami, i stanął sztywno, nie odpowiadając, dopóki nie pojawiło się pytanie.
— Yy, a mam wtedy ciągle stać?
Czekając chyba na odpowiedzi, kontynuował stanie prosto, chyba już próbując nie ruszać się. Gęste kłaki zwisały z jego sylwetki, a gdyby ktoś naprawdę zanurzył swoje pazury w ich wnętrzu, zobaczyłby, iż przy skórze zbite są niczym gęsty dywan. Nie dałoby się jej dotknąć nie goląc tego materiału.

Strażnik Gwiazd
autor: Śniący Kolec
20 cze 2023, 17:44
Forum: Świątynia
Temat: Ołtarz Erycala
Odpowiedzi: 724
Odsłony: 33080

Ołtarz Erycala

Tak właśnie myślał.
Ona nie wydawała się z tych miłych, co by ot, tak się podzielili.
Lark również by się nie dzielił, ale to swoją drogą, z nim powinni.
Obrócił własną gałkę na samego siebie.
Widok nie najlepszy, ale nie wiedział, co miałby z tym zrobić? Czy to jeden z tych wrednych snów, który ciągle ci coś przypomina, wytyka, a nie ważne co nie da się tego zmienić?
Mógłby może wyczarować takie dwie ostre krawędzie, którymi by z siebie trochę tego skołtunionego futra ściągnął. Maddara mimowolnie zaczęła już prawie buzować, ale szybko zaprzestała.
Nie byłoby sensu, jeszcze by się pociachał. Jasne, bardzo budzące doznanie, ale twór zniknąłby, jak tylko poczułby mocniejsze ukłucie.
Albo urżnąłby sobie całą łapę.
Określenie bezużytecznym jednak i tak lekko nabuzowało w środku samca. To nie tak, że była to jego wina!
Jednak nie było sensu się z tym sprzeciwiać.
— O. — Odwrócił latające oko w stronę proroka. Czyli jednak do tego dojdzie. — Tak, tylko pozbieram swoje kamienie. — Za co od razu się zabrał. [ZT]
Strażnik Gwiazd
autor: Śniący Kolec
04 cze 2023, 16:45
Forum: Świątynia
Temat: Ołtarz Erycala
Odpowiedzi: 724
Odsłony: 33080

Ołtarz Erycala

Ach, racja, to była tylko twór. Lark mógłby traktować to jak każdy inny element snu, ale maddara wydawała się trochę inna. Czy był to fakt, czy efekt nagłego przykucia uwagi i racjonowania swoich odczuć?
Uniósł swój łeb, jak i „oko”, po czym spojrzał na smoka.
Hmm, nie tego się spodziewał.
Wyglądał normalnie. Zbyt normalnie? Nawet mniejszy niż się wydawał… A wydawał się w sumie jaki?
Lark wiedział, że nie taki. Nawet jeśli to zwykły smok.
Zastanawiające, czemu aż tak go to poruszyło. Nim jednak Lark mógł zagłębić się we własne myśli, brązowy smok zadał konkretne pytanie.
Pierścienie tworu obróciły się nagle, niczym powieki mrugającego oka.
—Hmm, a ona po prostu tak, da? — Nie wydaje mu się. Pewnie będzie zła, ona była taka straszna przecież! I och, czy nie miał czegoś dla niej zrobić? Spotkać się? Będzie pewnie baaardzo zła. Lark nie mógł się doczekać, ale nieznanie granicy, jak daleko może coś robić trochę go niepokoiło. Ale jakże ekscytowało! — Zapytam.
Strażnik Gwiazd
autor: Śniący Kolec
01 cze 2023, 16:11
Forum: Świątynia
Temat: Ołtarz Erycala
Odpowiedzi: 724
Odsłony: 33080

Ołtarz Erycala

Bez sensu, mówi, że coś jest czymś, a tego nie pokazuje. Cóż, sny ostatnio były takie wredne, coraz ciemniejsze i jak zawsze bezsensowne. Ten tutaj też taki się wydawał.
Drgnął uszami, słysząc szurnięcia kamienia o kamień. Te też miały gładką, matową powierzchnię. Były w końcu wypolerowane. Skąd Lark nie w sumie miał?
Nie miał bladego pojęcia.
Jak wszystko inne, pojawiało się i znikało.
Próbował słuchać wyjaśnień, były proste, jasne. Ale no właśnie, czyste słowa, które mówiły coś, próbowały pokazać coś więcej. Jakimś sposobem sam ten fakt lekko go wybudzał, napinał w swoisty sposób miejsce, sunął jakieś słowa, na których pysk treści Lark nie znał.
W tym momencie poczuł ruch maddary.
Odczucie magi, chociaż mega delikatne, poruszyło odrobinę trybiki we łbie Larka. Oczywiście nie był w stanie dostrzec, co właśnie zostało stworzone. Musiałby mieć do tego kolejne oko, działające oko. Tak jak może ładny koral, to co chwilę temu ukazało się w jego głowie. Ale taki, no, bardziej okrągły. Gładki, o czerwono pomarańczowej barwie. Mógłby z niego patrzeć, jakby tak zawisł nad jego głową. Oczywiście, towarzyszyłyby mu dwa pierścienie, obracające się w okuł koralowego oka. Lark lubił takie detale.
Trzeci, złoty pierścień, niczym okrąg tęczówki oka, obrócił się i skierował na łapę brązowego smoka.
— O — powiedział — to takie widziałem, tak. Mogę ten?

Strażnik Gwiazd
autor: Śniący Kolec
31 maja 2023, 23:22
Forum: Świątynia
Temat: Ołtarz Erycala
Odpowiedzi: 724
Odsłony: 33080

Ołtarz Erycala

Zimno z tego typu źródła pewnie poruszyłoby nawet północnego. Ten jednak był trochę zbyt roztargniony, by zajerestrować uczucie, które kłuło go w odsłonięte blizny.
Wizja materializuajca się w głowie samca nie zaskoczyła go. Nie dlatego, że spodziewał się boskiej wiadomości. Mało co po prostu potrafiło poruszyć wiecznie przyćmionego smoka, szczególnie gdy wyglądało to jak zwida.
Cóż, kolejne rzeczy sugerujące, że był to po prostu kolejny sen. Kiedy się pewnie obudzi, i nic z tego nie będzie miało znaczenia.
Pokiwał niemo łbem.
Och, ale to nie było precyzyjne? Chciał być no zdrowi, cały zdrowy. Bo nie jest, i inni to mu mówią. A jak mówią, to powinien to zmienić.
Nie odpowiedział słowami na pytanie drugiego smoka. Wleciało mu jednym uchem i wyleciało drugim. Zamiast tego po prostu otworzył swoje skrzydło, kołysząc przez chwilę łbem szukając tego ołtarza, po czym po prostu położył na ziemi… sześć kamieni. Pięć z nich to były zwykle, wypolerowane skałki. Ładne, szaro zielone z brązowymi żyłami. Nic nieznaczące. Leżał też tam jeden rubin, jego nieregularne fasetki odbijały światło, gdyby takie dochodziłoby do tego zakamarka świątyni.
— Czy to są korale? — Zapytał, mając nadzieję, że tak. Albo, że będą wystarczać. Były to tylko luźnie, drobne myśli, szybko znikające w jego łebku.


Strażnik Gwiazd
autor: Śniący Kolec
03 maja 2023, 5:02
Forum: Świątynia
Temat: Ołtarz Erycala
Odpowiedzi: 724
Odsłony: 33080

Ołtarz Erycala

Trzymając się lewej ściany, Lark spróbował iść za Strażnikiem. Miał moment zagubienia, kiedy ta sie przerwała, ale głos dobiegający go uświadamiał, iż było to wejście do innej komory jaskini.
Środek i w lewo.
Nim zakręcił i do niej wszedł, chory smok poczuł coś swoim nosem, który poruszył się węsząc.
Interesująca woń. Nie kwietna, bardziej smolista, ale w dobry sposób?
— Co to.
Zapytał kompletnie odruchowo, myśląc na głos. Nie dał jednak większego kontekstu, o co mogło mu chodzić, gdy Strażnik wydał mu polecenie.
Lark wybudził się, lekko napięty.
Nie był w stanie pójść "dokładnie tutaj" po samym dźwięku. Pierwszą myślą Larka było zapytanie "ale gdzie", lecz zdławiając je po prostu postarał się pójść w miejsce, skąd dobiegał dźwięk.
Nie było to w zarazem jednak tak trudne. Lark na co dzień chodził kompletnie na ślepo, przed siebie, nie przejmując się przeszkodami, często płacąc za to potknięciami. Teraz, po znalezieniu opory w ścianie czuł się przez moment zagubiony, ale jako tako zbliżył się do miejsca, które wskazał mu drugi smok.
Trochę na bok i odwodzony bokiem od ołtarza.
Jeśli zostałby poprawiony, to po prostu by pozwolił na przesunięcie albo zmianę ustawienia.
Lark zdziwił się lekko. Musiał sam mówić? Skoro wie? Po co więc i dlaczego?
Nastał moment ciszy, w której Lark został zmuszony do robienia tego, czego nie lubił.
Myśleć nad swoją sytuacją.
Więc co oni mu wszyscy mówili? Że wygląda źle? No dobrze byłoby to zobaczyć cię. Tak, to po to tutaj przyszedł, to był ten problem.
Ignorując więc mieszankę emocji, kłócących się o uwagę i zaprzeczających samemu sobie, Lark odezwał się.
— Chciałbym być zdrowy.

Strażnik Gwiazd
autor: Śniący Kolec
03 maja 2023, 3:55
Forum: Świątynia
Temat: Świątynia
Odpowiedzi: 714
Odsłony: 33384

Świątynia

Na stwierdzenie Strażnika przystanął na moment, mrugając. Otworzył na chwilę pysk, jakby chciał coś powiedzieć, po czym kontynuował swój krok.
No tak, sensowne. Na te słowa futro powinno same z siebie spaść, albo idąc inną senną logiką Lark powinien wpaść wręcz w maniakalne poszukiwanie czegoś, by je ściąć, z każdą chwilą mocniej się frustrując, by niczego nie znaleźć. Przez moment, był całkiem bliski zapytania, jak miałby to zrobić? Maddarą mógłby przypadkiem się zaciąć, a o ile perspektywa orzeźwienia, które by mu to zostawiło, wydawała się kusząca, to pewnie instynkt zabroniłby mu na czarowanie czegoś takiego. Chociaż... łapę sobie już tak przeciął, a czym to niby się różniło od potencjalnego zacięcia?
Jednak rozbudzenie pozwoliło mu tylko na krótkie przemyślenie, które od razu zignorował na rzecz przyzwyczajeń. Nie było powodu, sensu, by próbować i samemu to zrobić. Wiedział, że jedynie co działało, to po pierwsze nie myśleć, po to tylko frustrujące. Po drugie, płynąć z prądem, po pod... jest jeszcze bardziej frustrujace.
Tak więc szedł za Strażnikiem, w głąb tej jaskini.

Strażnik Gwiazd
/ZT do Ołtarza
autor: Śniący Kolec
02 maja 2023, 1:01
Forum: Świątynia
Temat: Świątynia
Odpowiedzi: 714
Odsłony: 33384

Świątynia

Słysząc polecenie pójścia za smokiem, za Strażnikiem Gwiazdy, tak też uczynił.
Donośny głos ułatwił mglistemu zlokalizowanie drugiego, o wiele starszego smoka. Wciąż jednak szedł dość powoli, ostrożnie, w większości starając się utrzymać jeden bok przy jakiejś ścianie, przyciskając swoje wielki, skłębione futro do kamienia swym wątłym drobnym ciałem. Był w beznadziejnej kondycji, zero ruchu, ciągle spanie, jak i różne podejście do karmienia pozostawiło go dość wychudzonego.
Gęste, brudne, ale i pełne gałęzi i kwiatów futro całkiem dobrze to maskowało.

Idąc powoli, rozbudzony myślami dzięki dzwonnemu głosu Strażnika, Lark postarał się zgubić na brzmieniu. Strażnik, Strażnik. Normalnie nie przejąłby się imieniem, a raczej w żadnym wypadku sam by o nie nie zapytał. Jeśli ktoś ma powód do przedstawienia się, to się przedstawi. A Lark i tak szybko o nim zapomni, więc nie miały one żadnej wartości. Hmm, nie, nie nie. Miały wartość, ale brak możliwości utrzymania jej zaczęła tak go frustrować, że wolał to przed sobą zamazać. Liczy się, by przynajmniej zapamiętał smoka.

Słysząc pytanie o futro lekko obrócił łeb, jakby pytająco.
Nie zastanawiał się nad tym.
Było przydatne, mógł w nim trzymać kwiatki. To świetna funkcja! Nie gniotły się tak jak pod skrzydłami. Oczywiście, istniały pewnie... problemy. Zaczepiało się o okoliczne gałęzie i krzaki, nie mógł się drapać tam, gdzie skóra go swędziała, bo warstwa była za gruba. Jak i chyba jakieś gryzące owady nie raz potrafiły się w nich zagrzędzić.
Patrząc na za i przeciw Lark wiedział, że...
...
Niewygodne, jak i te pytania co ten samiec zadawał.
— Hmm. Tak, przeszkadza.
W głosie malowało się pewne napięcie. Czy może raczej odburknięcie? Drobne, nie wiele odbiegając od tego jak wcześniej brzmiał ochrypły głos uśmiechniętego smoka.


Strażnik Gwiazd
autor: Śniący Kolec
01 maja 2023, 21:50
Forum: Świątynia
Temat: Świątynia
Odpowiedzi: 714
Odsłony: 33384

Świątynia

Lark stał jak stał podczas momentu ciszy, jak zawsze uśmiechnięty.
Rozbudzenie, które dane było mu odczuć moment temu, powoli słabło. Ciche słowa brązowego samca nie specjalnie je przywróciło, Lark jednak przekrzywił łeb, nasłuchując ich.
Opłata.
Ach, to jednak o czym mu przypomniało. Tak, miał parę rzeczy chyba ze sobą?
Lekko potrząsnął skrzydłami, w których wnętrzu coś zagrzechotało. Kamienie... Większości dosłowne kamienie, ładne kamyki, których wartości smok nie znał. Czy też ich braku. Parę pewnie nawet zgubił, idąc do tego miejsca, gdy przez nieuwagę osłab swój uścisk. W towarzystwie kolorowych, ale wciąż brązowo szaro-zielonych kamieni znajdował się jeden godny uwagi obiekt, rubin.
Wciąż, Lark liczył, że może ten cały Erycal może nie będzie chciał zabierać jego rzeczy, i pomoże bez niczego. W końcu tak robili inni uzdrowiciele?
Mimo to był gotowy oddać te rzeczy, po co mu one jak nie może ich widzieć? Kwiaty przynajmniej pachniały.
Poprawił więc skrzydło, by nic nie wypadło, uświadamiając sobie, że zostało mu zadane pytanie, jak i zaoferowano mu propozycję.
Z perspektywy Strażnika wyglądało to na kolejną przeciągniętą, cichą chwilę, gdzie drugi smok ślepo wpatrywał się we własne, pokryte śladami niewyleczonej ospy skrzydło.
— Ach. Lark.
Hmm, tak, tak się nazywał.
A mimo to miał wrażenie, że coś powinien dopowiedzieć. Coś w tyle łba drapało, i nie było tym razem to fizyczne odczucie. — Kolec?
O to.
— Śniący Kolec.
Podniósł łeb, by spojrzeć na Strażnika. A dokładnie w przestrzeń po lewej od Proroka, gdzie myślał, że ten obecnie stoi. I patrzył. Czekając, aż ten poprowadzi go, gdzie trzeba.
Nie domyślił się, by dać jakikolwiek jaśniejszy znak zgody na propozycję od Strażnika.
Sny biegły jak biegły.

Strażnik Gwiazd

Wyszukiwanie zaawansowane