Znaleziono 16 wyników

autor: Valanyan
05 maja 2024, 21:21
Forum: Modlitwy
Temat: Bealyn
Odpowiedzi: 19
Odsłony: 1126

Bealyn

Bealyn powitał znajomy zapach pergaminów, jakby wkroczyła przed chwilą do ogromnej biblioteki zamiast świątyni. Bogini niezobowiązująco opowiedziała o kilku projektach, nie wdając się jednak w szczegóły.
– Świetnie się spisałaś z tymi kronikami, Bealyn. A wypytanie ducha o wydarzenia z przeszłości? Pomysłowe! – pochwaliła uzdrowicielkę głosem pełnym entuzjazmu. – Zobaczmy więc... – Po tych słowach zamilkła na chwilę, czasem wydając pomruki przytaknięcia podczas oględzin sprezentownych jej notatek. – Tak, wszystko się zgadza w kwestii wyprawy po Iskrę. Ale ten Ogień Kammanora? Nie był nagrodą w ramach przysługi, tylko podarunkiem dla piastuna chcącego krzewić wiarę w stadzie. Wielka szkoda, że się zmarnował. – Bogini jeszcze trochę mamrotała pod nosem coś na temat tradycji i przemijania, pogrążając się we własnych myślach. Bealyn już wiedziała, że z tego transu jej nie wyciągnie.

Wyśnione Szczęście
autor: Valanyan
16 gru 2023, 22:14
Forum: Modlitwy
Temat: Mackonur
Odpowiedzi: 9
Odsłony: 677

Mackonur

Tym razem Valanyan nie uraczyła łowcy rozmową, ale odkąd tylko zaczął wykładać z torby przedmioty wszelakiej maści, poczuł na sobie zainteresowane spojrzenie bogini. Uczucie ciepła porównywalnego do rozpalonego ogniska otoczyło zarówno łuski Mackonura, jak i jego córki, a ich oczy mogły zaobserwować, jak zaprezentowane dary znikają jeden po drugim. Gdy zniknął ostatni z nich, jego miejsce zajęła nieduża, szklana figurka ośmiornicy. Zmieściłaby się bez problemu w łapach pisklęcia, ale dorosły smok musiał zachować szczególną ostrożność, aby niechcący jej nie skruszyć. Mackonur

+ szklana figurka ośmiornicy
autor: Valanyan
16 gru 2023, 21:57
Forum: Modlitwy
Temat: Pasterz Ziemi
Odpowiedzi: 74
Odsłony: 5001

Pasterz Ziemi

Jeszcze podczas swojej przemowy Pasterz mógł wyczuć subtelny zapach żarzącego się metalu. Nie drażnił jego nozdrzy, jednak był bardzo specyficzny, a czarodziejowi trudno byłoby go do czegoś przyrównać, jeżeli wcześniej nie spotkał się z takim zjawiskiem.

Wkrótce po świątyni poniósł się łagodny głos pani rzemiosła:
– Książki nie powstają z myślą o smokach – są z reguły za małe, strony łatwo uszkodzić niedelikatną łapą. Książki trzeba przechowywać w zamkniętych, suchych pomieszczeniach, a nie grotach. Kamienne i gliniane tabliczki sprawdzają się u was lepiej, a w skalnym gigancie jest dużo więcej wolnego miejsca niż zbiorów. – Szkoda byłoby całkowicie odejść od smoczych metod zapisków, ale gdyby tak dołączyć do nich ludzkie dzieła w innym miejscu... Nie dało się ukryć, że była to bardzo kusząca perspektywa.

– Rozumiem jednak, co takiego ciągnie cię do książek. Można w nich zmieścić tak dużo, zachwycić czytelnika zarówno treścią, jak i sposobem zapisu i oprawą. Są lżejsze niż tabliczki, pisane w różnorodnych językach na nieskończenie wiele tematów. – Przywódca miał wrażenie, że Valanyan wymamrotała jeszcze coś o ładnym zapachu papieru, ale może tylko się przesłyszał? – Wasza biblioteka ma potencjał stać się wielkim skarbem, jeśli opiekowałby się nią ktoś- nie, najlepiej kilka osób, które już się na tym znają. Mogłyby was wszystkiego nauczyć, ocenić stan budynku. Poszukaj wsparcia u dwunogów z większych miast.

Skupiona na aspektach technicznych Valanyan o mały włos nie pominęła tematu, który bardzo interesował Pasterza:
– Moim zdaniem historii o odzyskaniu iskier nie trzeba ubarwiać wydarzeniami, które nie miały miejsca. – Ale była to tylko jej opinia, nie polecenie dla Ziemnego. – Wystarczyłoby tylko zapisać je w sposób utrzymujący uwagę i poruszający wyobraźnię czytelnika. W tym też mogliby ci pomóc pisarze z miast.
Pasterz Ziemi
autor: Valanyan
16 gru 2023, 21:39
Forum: Modlitwy
Temat: Bealyn
Odpowiedzi: 19
Odsłony: 1126

Bealyn

Po tym, jak smoczyca przywitała się z Valanyan, otoczył ją zapach przywodzący na myśl gotowanie jakiejś potrawy... nie, prędzej ziołowej mikstury o dodatkowych, nieznanych aromatach! Pani rzemiosła przywitała się ze swoją krewną i z niekrytą ciekawością wysłuchała jej opowieści o mieście, którego nie widziała jeszcze osobiście. Od czasu do czasu wtrącała swoje komentarze, na przykład:
– To przedziwne, ile ludzie są w stanie zapłacić za zwierzę, które żyje tak krótko. Gdyby jakiś miastowy smok założył więź dwóm myszom, a potem pozwalał im się rozmnażać, mógłby zrobić z tego niezły interes. – O ile ludzie szybko nie znudziliby się tą samą rasą ładnego gryzonia.
Potem Valanyan zaczęła zastanawiać się na głos, czy opisana przez smoczycę forma transportu wody pozwalała na odpowiednie dotlenienie trytona. Kartka z dedykacją od mistrza Ennasibela'Orith'a obróciła się dwa razy w powietrzu, a potem zniknęła ze świątyni. Bogini podziękowała Bealyn za prezent, podkreślając, jak bardzo podoba jej się kaligrafia tego elfa.
autor: Valanyan
27 lis 2023, 16:13
Forum: Modlitwy
Temat: Mackonur
Odpowiedzi: 9
Odsłony: 677

Mackonur

Zapał, z jakim Axarus odpowiadał, spotkał się z krótką, ale pełną ciepłego entuzjazmu odpowiedzią:
– Wystarczy, że będziesz rozwijał swoje pasje. Powodzenia w dalszej twórczości, glina to ciekawy pomysł. – Zapach dymu i świeżego drewna łaskotał jeszcze chwilę pysk łowcy, niemalże gładząc go po skroni, zanim zniknął na dobre. W świątyni znów było cicho.

Mackonur
autor: Valanyan
03 lis 2023, 15:30
Forum: Modlitwy
Temat: Sekcja Zwłok
Odpowiedzi: 65
Odsłony: 4506

Sekcja Zwłok

W świątyni zrobiło się nieprzyjemnie ciepło, a niewidzialny dym zaczął drażnić nozdrza Sekcji. Wkrótce w jej umyśle zazgrzytały cudze słowa:
– Zawsze tylko "co mam zrobić, co mam zrobić". Myślisz czasem samodzielnie? Przestań zawracać mi łeb. – Bogini nie kryła swojego zdegustowania.
Oj. To chyba nie był najlepszy temat na nawiązanie nowego kontaktu z boginią, przed którą Sekcja ośmieszyła się ostatnim razem. Sekcja Zwłok
autor: Valanyan
08 paź 2023, 23:11
Forum: Modlitwy
Temat: Bealyn
Odpowiedzi: 19
Odsłony: 1126

Bealyn

Nie myślmy przez moment o smutnych matkach i jeszcze smutniejszym braku smoczych bibliotek. Czy smok bezskrzydły, który najadł się latających kamieni, mógłby unieść się w powietrze? Valanyan zastanowiła się nad tym na poważnie.
– Hmm, nie – stwierdziła szybko. – Żołądek działałby jak twoje pudełko – jedynie blokowałby dalszy ruch kamieni. – Smoki ważyły na tyle dużo, że tej teorii nie trzeba było sprawdzać. – Ale gdyby wzmocnić runy... nie, powielić i wzmocnić, a do tego umieścić je na desce długości smoczego tułowia... Ale unoszenie się to tylko część sukcesu, trzeba by znaleźć jeszcze sposób na poruszanie się do przodu, zakręty... Bez zmian wysokości też ciężko byłoby się obejść. Hmm, a może zamiast tego...
...i tutaj Valanyan zostawiła Bealyn samą, pogrążając się w zadumie tak głębokiej, że najpewniej nie wyjdzie z niej przez następne parę księżyców.
Wyśnione Szczęście
autor: Valanyan
20 wrz 2023, 22:11
Forum: Modlitwy
Temat: Bealyn
Odpowiedzi: 19
Odsłony: 1126

Bealyn

– Witaj, Bealyn – smoczyca usłyszała w swym umyśle znajomy łagodny głos. – Jak się czujesz po podróży? Wolne Stada spełniają twoje oczekiwania? – dopytywała pani rzemieślników. Świątynię wypełnił zapach rozgrzanej żywicy i żelaza. Czy naprawdę zrobiło się trochę jaśniej czy to oczy Bealyn przyzwyczaiły się do mroku?
– Hmm, no i co my tutaj mamy... – Valanyan powiedziała bardziej do siebie niż smoczycy. – Zabawka to najbardziej prawdopodobne wyjaśnienie. Przyjrzyj się uważniej kamykowi – widzisz te płytkie rowki? To wyżłobiona elfia runa. Zupełnie niegroźna – sprawia tylko, że kamień powoli się unosi. Prędzej czy później magia się wyczerpie.
Ukryty podsłuch łowców albo ładunki wybuchowe byłyby trochę ciekawsze, ale Bealyn zapewne nie ucieszyłaby się z posiadania niebezpiecznego artefaktu. Wyśnione Szczęście
autor: Valanyan
01 sty 2023, 21:22
Forum: Modlitwy
Temat: Sekcja Zwłok
Odpowiedzi: 65
Odsłony: 4506

Sekcja Zwłok

Wokół piedestału rozlał się nagle niewidoczny, lecz kąsający w nozdrza i lekko duszący zapach dymu. Nie powinien wpłynąć na Sekcję dość, by zmusić ją do kaszlu, lecz niewątpliwie zarysował nastrój nadchodzących słów.
– Nie rób z siebie pośmiewiska, dziecko. Co mi po twojej pokorze? Pozbycie się przydatnych przedmiotów nie sprawi, że staniesz się lepszą osobą – westchnęła z nutą irytacji. Poświęcenie Sekcji nie poruszyło serca Valanyan w najmniejszym stopniu.
– Twórz, co pragniesz tworzyć – odniosła się do Skalnego Giganta – ale nie po to, żeby mi się przypodobać. Twoje starania będą miały odwrotny skutek. – Po tych słowach dym przerzedził się, a z nim zniknęła również obecność bogini.

Sekcja Zwłok
autor: Valanyan
16 gru 2022, 11:19
Forum: Modlitwy
Temat: Mackonur
Odpowiedzi: 9
Odsłony: 677

Mackonur

Posąg stał na swoim miejscu, dokładnie tak jak powinien, przedstawiając czarno-łuską smoczycę przyglądającą się umieszczonej w łapie, kamiennej tabliczce. Choć jej akwamarynowe ślepia nie spojrzały na Mackonura, gdy bogini zdecydowała w końcu pochylić się nad jego twórczością, swoją obecność naznaczyła subtelnym zapachem dymu i świeżego drewna.
– Opowiedz mi o swoim procesie twórczym Mackonurze – łagodny głos rozbrzmiał w jego umyśle, podczas gdy pięknie wykończona figurka zaczęła obracać się wokół własnej osi, jakby sama patronka rzemiosła poruszała ją swoim niewidzialnym szponem. Trudno powiedzieć co czuła w związku z wybranym tematem, lecz z pewnością nie była niezadowolona.
– Rozumiem czym kierujesz się dobierając materiały, ale w jaki sposób podchodzisz do detali i wykończeń? – w jej głosie rozbrzmiało stonowane, choć szczere zainteresowanie. Jako bogini nie miałaby problemu z pozyskaniem takiej wiedzy samodzielnie, ale najwyraźniej pragnęła usłyszeć jego własną wersję.
– Pozdrowię Thahara w twoim imieniu, ale to nie wszystko, co mogę dla ciebie uczynić – Nim zdołał cokolwiek dodać, przed łapami, spomiędzy ciemnoszarych macek dymu, które w małym stężeniu oderwały się od powierzchni ziemi, wyłoniony został niewielki przedmiot. Był to płaski kwadracik o czerwonawej, szorstkiej powierzchni, średnicą nie szerszy niż smocza pięść. W tych samych okolicznościach bardzo niepozornie zabrane zostało także dzieło śmiertelnika.
– Rozkruszony na maleńkie kawałki granat, przytwierdzony stabilnie do płaskiej, ale giętkiej płaszczyzny, jeśli użyty właściwie pozwoli ci wygładzić powierzchnię drewna. To za twoją pracę Mackonurze. – W końcu nawet najlepszy twórca, jeśli narzędzia komponował sam, mógł nie zdawać sobie sprawy z przeróżnych alternatywnych metod.

+ kwadracik papieru ściernego (granat)
[mention]Mackonur[/mention]
autor: Valanyan
22 kwie 2022, 0:23
Forum: Nisza Zadumy
Temat: PosÄ…g Valanyan
Odpowiedzi: 30
Odsłony: 2317

Obecność Liany spotkała się z zainteresowaniem Valanyan, co zmęczona smoczyca mogła odczuć wraz z oblepiającą futro boską aurą. Liana miała wrażenie, że ktoś na nią patrzy z pełną uwagą i tylko czeka, by odpowiedzieć, jednak w pewnym momencie ta uwagą wydała się spłynąć za równo z umysłu jak i futra Liany. Jakby stała się odleglejsza, mimo że przestrzeń zaczęła buzować w podekscytowaniu.
– A gdyby tak Tata był w stanie używać smoczej mowy? Musiałabym zmodyfikować mu mózg i struny głosowe, ale myślę, że to wykonalne – padło jak tylko Wysłanniczka przestała mówić i boska energia natychmiast zniknęła. Jak gdyby Valanyan, nie czekając nawet na odpowiedź, pobiegła do swojej pracowni.
autor: Valanyan
20 lut 2022, 16:34
Forum: Modlitwy
Temat: Sekcja Zwłok
Odpowiedzi: 65
Odsłony: 4506

Choć Sekcja Zwłok po raz kolejny nie mogła powiedzieć, że spotkała któregoś z bogów oko w oko, tak jednak miała świadomość czyjejś obecności. Do jej nozdrzy dotarł delikatny zapach kojarzący się z brzegiem rzeki czy jeziora. Świątynia nie była szczególnie przewiewnym miejscem, a jednak uzdrowicielka miała wrażenie, że siedzi na łonie natury.
Odpowiedź nie nadeszła od razu. Może Valanyan naprawdę przyglądała się prezentowanym przez Sekcję runom, zanim się odezwała?
– Nie spotkałam się jeszcze ze smoczymi runami, które służyłyby do czegoś innego niż do walki, ale od setek księżyców twoi pobratymcy jedynie uczą się od siebie starych technik, nie zastanawiając się nad nowymi – rozbrzmiał spokojny głos, w którym przebijała się drobna nutka zawodu. Wszak smoki nieczęsto interesowały się sztuką tworzenia tego, co było poza ich zasięgiem.
– Jeśli chcesz to zmienić, będę z przyjemnością przyglądać się twoim staraniom – bogini dodała jeszcze, tym razem weselej. Niedługo po tym jej obecność stopniowo przygasła, aż świątynia wróciła do swojego zimnego, pozornie pustego i pozbawionego życia stanu.
autor: Valanyan
31 paź 2021, 19:49
Forum: Modlitwy
Temat: Sekcja Zwłok
Odpowiedzi: 65
Odsłony: 4506

W świątyni zrobiło się nieco cieplej, a do nozdrzy Sekcji doszedł słaby zapach dymu palonego drewna.
– W jaki sposób można ukraść kamienie z miejsca, w którym nikt ich nie przechowuje? – Mirri usłyszała w swojej głowie spokojny, wręcz monotonny głos. Potem bogini milczała przez chwilę, najpewniej przyglądając się błyszczącym darom smoczycy.
– Przyniesione przez ciebie przedmioty poza agatem nie nadają się do tworzenia run, gdyż nie są wcale kamieniami szlachetnymi. To dzieła dwunogów, łudząco podobne do oryginału. Mogłabyś je nazwać podróbkami... albo sztuką. Znajdę dla nich jakieś zastosowanie.
Błyskotki Mirri zniknęły jedna po drugiej, nie zostawiając po sobie ani śladu. Ale przejdźmy do ważniejszych kwestii – co takiego mogło imponować wielkiemu wynalazcy?
– Interesują mnie osoby, i nie chodzi mi wyłącznie o smoki, które są ciekawe świata. Które nie boją się zadawać pytań i potrafią czerpać radość ze wszystkich swoich odkryć, także tych drobnych i od dawna znanych starszym. Wytrwałość i pasja są dla mnie jednakowo ważne. – Ideały Valanyan były proste, ale wcale nie tak łatwe do osiągnięcia, jak mogłoby się to wydawać. Smoki o wielkich ambicjach często za mocno skupiały się na upragnionym wyniku swojej pracy, ledwie tolerując proces.
– Poza tym, jestem samicą – bogini dodała na odchodnym.
autor: Valanyan
28 cze 2021, 11:33
Forum: Nisza Zadumy
Temat: PosÄ…g Valanyan
Odpowiedzi: 30
Odsłony: 2317

Kiedy w jesienny dzień Despotyczny Ferwor przybył do świątyni porozmawiać z Valanyan, bogini w żaden sposób nie zareagowała na jego ofertę. Dopiero wiele księżyców później, gdy smok przyjął rangę Starszego i prawdopodobnie zapomniał już o swoich planach, wreszcie otrzymał odpowiedź.
– Z tej strony Valanyan. – Bóg przemawiający wprost do czyjegoś umysłu poza świątynią był bardzo rzadkim zjawiskiem, lecz samiec nie powinien mieć wątpliwości, że ktoś podszywa się pod patronkę. Otoczyło go wrażenie sprawczości, a także nie towarzyszącej żadnemu innemu śmiertelnemu – mocy. Nie był to jednak żaden popis umiejętności Valanyan, więc nie poczuł się tą energią przytłoczony.
– Przepraszam cię za zwłokę, Absolucie. Straciłam poczucie czasu. – Milczała przez chwilę, a potem dodała:
– Jeśli dalej interesuje cię przebudowa świątyni, chętnie z tobą porozmawiam. – Jeśli nie, nie miałaby mu tego za złe – końcu to on miał większe prawo czuć się urażonym za spóźniony kontakt. Ale kto wie, może boska odpowiedź doda mu motywacji, której obecnie mogło mu brakować?

Pod samym piedestałem zaś cierpliwie czekała Wybebeszone Jelita. Jej przekaz został zrozumiany – i tak jak wojowniczka pomogła wrócić Valanyan na ziemię, być może kiedyś Valanyan pomoże w tym samym wojowniczce. Wraz z chwilowym wzrostem magicznej energii Jelito odczuła boską wdzięczność i obietnicę wsparcia.

W innym czasie o uwagę rzemieślniczki zabiegał pełen energii Wodny samiec. Bogowie rzadko mieli okazje werbalizować swoją aprobatę do smoczej twórczości, ale skoro Axarus zdecydował się poświęcić temu większość swojej wizyty, Valanyan udzieliło się jego zainteresowanie.
– Rzeźbienie w drewnie idzie ci znakomicie, Axarusie – odpowiedziała mu bez cienia sztucznej uprzejmości. Nie otaczała go ciepłem, tak jak inni bogowie, lecz poza samym głosem wyraźnie odczuwał jej obecność. Trudno było to jednak ująć w słowach. – Dziękuję za miłą niespodziankę i... czy w przyszłości mogłabym zamówić u ciebie coś konkretnego? Za opłatą, rzecz jasna. – A co takiego była skłonna mu zaoferować bogini? Tego mu już nie zdradziła.
Co do zaprezentowanego przez Axarusa kamienia, Valanyan milczała przez chwilę. Wodny miał podskórne wrażenie, że bogini przygląda się przedmiotowi.
– Coś w nim jest – stwierdziła wreszcie. Gdy smok miał wrażenie, że interakcja z siłami wyższymi została zakończona, przed jego ślepiami tuż nad piedestałem ukazał się obraz. Był przymglony, lecz Axarus wiedział dokładnie, co przedstawia: Rzekę Tyral, idealnie na rozwidleniu z Naksarą. Nie wiedział, co miałby tam znaleźć, ale przedstawione krajobrazy sugerowały, że po więcej odpowiedzi należało zanurkować.
Gdy smok już dobrze obył się z tą tajemniczą manifestacją, obraz zupełnie zniknął, pozostawiając Axarusa samego ze swoimi przemyśleniami.
autor: Valanyan
19 paź 2020, 21:01
Forum: ÅšwiÄ…tynia
Temat: ÅšwiÄ…tynia
Odpowiedzi: 714
Odsłony: 33384

Podobnej sensacji mógł doświadczyć stojący niedaleko Żabi Kolec. Być może to właśnie jego pokora i bezinteresowność przyciągnęły patronkę rzemieślników, która potrafiła docenić dobrą strategię współpracy.
– Zarówno ty, jak i twoi bracia możecie zwiększyć swoje szanse na odpowiedź, jeśli trochę pomyślicie o składnikach dobrej rozmowy. – Głos Valanyan, który rozbrzmiał wyłącznie w głowie Żaby, nie zdradzał żadnych emocji – był nieco chłodny, zamyślony, ale dalej przyjemny dla ucha. Wraz z nim nadeszła także kojąca aura obecności, niemalże jakby bogini stała tuż za nim, choć nie dało się jej zaobserwować.
– Kiedy poruszasz jakiś temat, zastanów się, czy pasuje on do istoty, z którą chcesz się skontaktować. Mój wojowniczy brat Viliar prędzej posłuchałby o ranach, które zadałeś swoim przeciwnikom, niż o tych, które wyleczyłeś u pacjentów – Valanyan rozpoczęła swój prywatny wykład. Oj, będzie tego więcej! – Zastanów się także, w jaki sposób formułujesz swoją wiadomość. Thahar lubi luźne rozmowy i chętnie spoufala się ze swoimi rozmówcami, a Kammanor woli, gdy smoki zachowują dystans i powagę. Rzecz jasna, żadne z nas nie chce być lekceważone lub nieuprzejmie traktowane, dlatego pamiętaj o zachowaniu kultury. – Chyba tylko Riromi plułby na uprzejmość, ale kto o zdrowych zmysłach kierowałby do niego swoje modlitwy? – Czego jeszcze potrzebujesz? Cierpliwości. Rozumiem, że twoi bracia byli zawiedzeni, ale jeśli szybko się poddadzą, tym bardziej utwierdzą bogów w zdaniu, że nie warto było z nimi rozmawiać – wielu z nas ceni sobie wytrwałość. Bywamy także zajęci. Albo wcale nie mamy dostępu do świata śmiertelników, jak Immanor i Naranlea... Ach, powinnam była zacząć od tego. – Niezręczna cisza trwała tylko parę uderzeń serca. – Słyszałeś już o iskrach wieczności? Twoja matka mogłaby wprowadzić cię w ten temat... I zachęcam cię, byś podzielił się dzisiejszą nauką ze swoim rodzeństwem. – Po tych słowach energia bogini opuściła świątynię, ale przy łapach Żaby pojawiło się coś ciekawego: przezroczysta fiolka wypełniona zielonkawym płynem. Po otwarciu mikstura pachniała ziołami – być może przyda się w czasie leczenia.

Żabi Kolec:
eliksir leczący rany średnie

Wyszukiwanie zaawansowane