Znaleziono 13 wyników

autor: Lewitacja
01 cze 2015, 14:22
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Szumiąca Dolina
Odpowiedzi: 663
Odsłony: 90945

Przekręciła łeb na bok z zaciekawieniem. – Tak, ale ona teraz nazywa się Nadciągająca Wichura. Jest wojowniczką. A moim ojcem jest Pożeracz Księżyca. – Odpowiedziała, spoglądając ufnie na beżową smoczycę. Czuła podświadomie, że ma do czynienia z kimś, kto nie ma złych zamiarów.
Następne słowa Ważki jeszcze bardziej potwierdziły to wrażenie. A więc są rodziną! Co prawda nie powiązaną krwią, ale Lewitacja o tym nie wiedziała. Słyszała, że Wichura pochodzi z Życia, ale nic nie było jej wiadome o tym, że nie jest to biologiczna córka smoków Życia.
To super. – Skomentowała z typowym sobie entuzjazmem.
Natychmiast stała, równo na wszystkich czterech łapach, ustawiając ogon za ciałem w takiej pozycji, by nie przeszkadzał. Był lekko uniesiony, tak samo jak ruchliwe uszy. Skrzydła zgięła i przycisnęła do ciała, a łeb nieco obniżyła i wysunęła do przodu.
Najpierw rozejrzała się wokół, jednocześnie czujnie nasłuchując. Nie wiedziała, czego szukać, więc po prostu czekała na dostrzeżenie czegoś ciekawego.
Najważniejszy jednak był w tej chwili zmysł węchu. Uniosła pysk nieco wyżej, wdychając napływający powiew wiatru. Przeszukiwała napływające wonie, chcąc dostrzec coś, co kojarzyło się z mięsem.
Nie stała w miejscu. Kroczyła, co jakiś czas skręcając w jedną lub w drugą stronę.
autor: Lewitacja
12 maja 2015, 21:36
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Szumiąca Dolina
Odpowiedzi: 663
Odsłony: 90945

Za złocistą smoczycą w pewnym oddaleniu podążała młoda ognista. Była to Lewitacja, która była rządna przygód aż do przesady. Aż dziwne, że jeszcze rodzice nie próbowali kontrolować, gdzie znika na całe dnie. Na szczęście dla Lewitacji. Kto wie, co ona zamierzała? Oprócz niej samej pewnie nikt.
Gdy Bezkresna ułożyła się w dolinie, Lewitacja przyśpieszyła kroku, coraz mniej przejmując się tym, czy dorosła smoczyca ją dostrzeże. Zwolniła dopiero w bliższej odległości.
Cześć. – Rzuciła w stronę Galaktyki, obchodząc ją po łuku. A potem przysiadła, obserwując ją ciekawie. Nie było w niej widać żadnego lęku.
Nazywam się Lewitacja. A ty kim jesteś? – Spytała. W oczach Lewitacji widać było zbliżający się niewinny podstęp. Jednak nie zaczęła z tym od razu.
Dopiero, gdy usłyszała odpowiedź smoczycy, przeszła do sedna sprawy. Już wcześniej wybrała sobie na cel tą smoczycę. Szła za nią, po drodze obmyślając plan. Nie dość, że Galaktyka bardzo przypominała jej Wierną Przysiędze, którą bardzo polubiła i podejrzewała, że ta smoczyca może mieć podobne podejście do życia, to jeszcze wiatr niósł od niej intensywny zapach piskląt. Lewitacja wiedziała, że smoki spędzające czas z pisklętami są podatne na ich wdzięki... I o to chodziło!
Bo widzisz... – Zaczęła z wahaniem. – Szukam kogoś, kto mógłby spędzić ze mną trochę czasu i trochę mnie poduczyć. Marzę o tym, by zostać łowcą, ale nie mam pomysłu, kto mógłby mi pomóc i nauczyć tego wszystkiego. Może miałabyś trochę czasu i chęci, by pouczyć mnie śledzenia? – Zaproponowała, patrząc z nadzieją na błękitnooką. Pisklęcy wdzięk właśnie został używany z pełną mocą.
autor: Lewitacja
11 maja 2015, 14:17
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie IV
Odpowiedzi: 28
Odsłony: 1572

Szybko przystała na propozycję Pana Śmierci. Niedługo po Rosie, w momencie gdy Płowy Kolec zaczął mówić, ona beztrosko zanurzyła pysk w morskiej wodzie i wzięła dość duży łyk. W tej chwili do jej uszu doszły słowa Płowego "Gdyby ktoś się napił tej wody, pewnie poważnie uszkodziło by mu to wewnętrzne organy." To w połączeniu z intensywnością smaku spowodowało, że skrzywiła się, ledwo powstrzymując gwałtowne wyplucie wody morskiej byle dalej od siebie. Po chwili tej wewnętrznej walki wsadziła łeb do wody, tutaj już się nie krępując i wypluwając całą zawartość pyska. Jaka ulga...
Wyprostowała się mimowolnie, gdy usłyszała, że Ateral zwraca się do niej. Nagle jej oczom ukazały się dziwaczne ptaki. Lewitacja wpatrywała się w nie osłupiona i jednocześnie oczarowana. Miała ogromną ochotę zbliżyć się do ptaków i dla próby pacnąć je, sprawdzając czy przewrócą się jeden na drugiego. Jednak nie zrobiła tego. Po pierwsze nie miała możliwości tego zrobić i dobrze to wiedziała. A po drugie czuła respekt do tego Pana Śmierci.
Hmm... te ich skrzydła wyglądają trochę jak płetwy ryb. W ogóle całe te pingwiny mają rybi kształt. Z daleka nawet nie widać, że są pokryte piórami. Dziwne. Ale pewnie dlatego umieją pływać. – Odpowiedziała, wpatrując się w oczy Aterala. Czuła się przy tym trochę dziwnie, ale ignorowała to odczucie. Zauważyła, że smok ten jest wyżej w hierarchii i choć nie znała tego wyrażenia, wyczuwała to instynktownie.
Kierowana dziwnym odruchem uniosła wyżej pysk, napotykając na wzrok siedzącego obok Płowego. Machnęła ogonem wesoło, nieświadoma jego myśli. Kto wie, może Płowy będzie jej mistrzem... O ile zostanie łowcą. A nawet jeśli nie to na pewno Lewi chętnie będzie pobierać nauki u "wujka".
Z powrotem spojrzała na Aterala, słysząc jego ostatnie pytanie. Kaczki? Nie miała nawet pojęcia, jak to wygląda. Być może kiedyś mignęły jej, ale nie znała jeszcze nazw wszystkich zwierząt. Dlatego postanowiła odpowiedzieć zgodnie z prawdą. – Ja nie spotkałam kaczek.
autor: Lewitacja
04 maja 2015, 22:42
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Skalna Polanka
Odpowiedzi: 452
Odsłony: 67035

Przekręciła łebek nieco na bok, chwilę się zastanawiając. – Chciałabym coś powiązanego z Lewitacją. Ale jeszcze zupełnie nie mam pomysłu, co by to mogło być. A jaki masz pomysł na imię i kiedy będzie twoja ceremonia? – Spytała, przyglądając się swej nauczycielce.
–[color=E3A344]To trochę straszny ten Ateral jest. Choć z drugiej strony nikt nie wydaje się go bać. Mama nigdy mnie nie ostrzegała przed nim. Wyłącznie przed typowo żyjącymi istotami.[/color] – Wyznała. Jednocześnie zaczęła rzucać ukradkowe spojrzenia wokół, jak gdyby szukając wzrokiem czegoś, co mogło okazać się Ateralem. Ciekawe, kiedy go spotka? Bo że spotka, tego była pewna.
Chyba wiem, jakie smoki stąd lubią zabijać... Mama mówiła, żebym strzegła się Dwu...znacznej Aluzji i Spojrzenia Mroku, ale nawet nie wiem, kto to jest. Choć imiona mają dość mroczne. – Powiedziała, nadal pozostając w nastroju, jaki jest obecny podczas chwil grozy. Jednak nie bała się. Bardziej sama nakręcała się dla samej ekscytacji. Lubiła przygody.
Aha, postaram się, choć to nie takie łatwe. Lubię to uczucie wolności, ale z drugiej strony na razie nikt za bardzo mnie nie ogranicza. Więc może się uda. – Powiedziała, rozmyślając. Wyglądało to trochę zabawnie u tak małego pisklaka. Jednak z drugiej strony Lewitacja właśnie należała do tych smoków, które lubią myśleć, łączyć fakty ze sobą i tak działać, by zdobywać to, na czym im zależy.
To ja może lepiej nie będę latać nad Cieniem ani Życiem. – Wyznała nagle z pełną szczerością, przez przypadek zdradzając swoje plany. A jednak instynkt dobrze jej podpowiadał! Choć jednak smoczyca była rozczarowana, że nie zobaczy z bliska, jak wygląda dom Skry i Kathala...
Byłoby super! To ja postaram się szybko nauczyć, żebyś mogła z nami polatać. – Wypaliła, a entuzjazm i lekka ekscytacja wróciły wraz z błyskiem w oczach, który nagle się tam pojawił. Wręcz nie mogła się tego doczekać. Bardzo polubiła ciocię Piaskową i chętnie spędzi z nią więcej czasu!
Może kiedyś mi pokażesz pustynię? Chętnie to zobaczę na własne oczy. Rzeczywiście wcale tak pusto tam nie jest. Nie wiem co to są te pająki i skorpiony, ale to musi być ciekawy widok. – Zaproponowała, uśmiechając się wdzięcznie.
Nauka zmierzała ku końcowi. Smoczyca pokiwała lekko łebkiem. – Tak. Coś czuję, że moja mama może zacząć się o mnie niedługo martwić. Ostatnio wydaje się trochę zmartwiona wszystkim. Ale koniecznie musimy spotkać się na ten wspólny lot. – Powiedziała. – I dziękuję za naukę! Rozjaśniłaś mi pewne sprawy. – Podziękowała, posyłając nauczycielce miły uśmiech.
autor: Lewitacja
03 maja 2015, 20:43
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Skalna Polanka
Odpowiedzi: 452
Odsłony: 67035

Patronka inteligencji! Bardzo ciekawie to brzmi. Ciekawe, kto zostanie moim patronem. – Skomentowała rozmarzona. Rzeczywiście wiedza szczegółowa na ten temat nie była jej wyjątkowo potrzebna już w tej chwili. Choć na pewno podstawy, których dowiedziała się od Piaskowej staną się fundamentem dla przyszłych informacji.
A właściwie to są jakieś ograniczenia do dorosłego imienia? Z tego, co słyszałam te imiona potrafią się bardzo różnić. – Spytała zaciekawiona. Jeszcze nie myślała nad własnym, ale ta rozmowa zainspirowała ją do tego. I choć jeszcze sporo czasu minie, zanim stanie jako Adept na Skale na swojej ceremonii, to jednak lubiła rozmyślać o takich sprawach.
Następny temat wręcz ją zafascynował. – To znaczy, że można kogoś uratować od śmierci, nawet jak ten ktoś jest już bardzo słaby? Ale super! Ale czemu w takim razie da się kogoś zabić? Chyba, że jednak od pewnego momentu nie da się pomóc? I co wtedy się dzieje po śmierci z takim smokiem? – Przy ostatnim pytaniu spoważniała, a nawet trochę posmutniała. Śmierć wydawała jej się kompletnie abstrakcyjna.
A czemu niektóre smoki chcą zabijać? Przecież to bardzo złe. I co, nie boją się kary śmierci? – Zapytała wyraźnie zmartwiona. Jednak nie było to dla niej traumatyczne przeżycie. Lepiej w końcu oswajać się z takimi tematami podczas spokojnej rozmowy niż na polu bitwy lub wręcz z zaskoczenia gdzieś na terenach...
Wraz z kolejną kwestią samiczce przypomniały się jej wypady na granicę z Cieniem. Od razu także z jej pyszczka wyrwało się: – To dlatego granica z innymi stadami jest tak intensywnie oznaczona ze wszystkich stron? Nigdzie nie ma tylu znaków, że ktoś przechodził, jak tam! Spotkałam kilku Cienistych, ale wydawali się bardzo mili, zupełnie jakby nie przejmowali się tym. Choć nie przekraczałam granicy. Bawiliśmy się w dozwolonym miejscu. – Wyjaśniła dość szybko, nie chcąc, by Piaskowa pomyślała, że Lewitacja tak szybko złamała zasady. W końcu ktoś o tak niewinnym spojrzeniu nie mógł sprawiać problemów, prawda?
Umiesz latać? Wow zazdroszczę. Chociaż mama już mi obiecała, że mnie nauczy. Ale i tak na pewno to musi być cudowne uczucie. A czy ta granica obowiązuje też w powietrzu, czy też można sobie przelecieć nad terenem Cienia albo Życia? – Zadała praktyczne pytanie, być może planując swoje kolejne wycieczki...
Podobało ci się na pustyni? Jak właściwie tam jest? Oprócz tego, że jest dość.. no.. pusto? – Spytała na koniec z zaciekawieniem przyglądając się nauczycielce.


// :D
autor: Lewitacja
30 kwie 2015, 10:51
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie IV
Odpowiedzi: 28
Odsłony: 1572

Wpatrywała się z milczącym zdumieniem w przemianę krajobrazu dokonaną przez Pana Śmierci. Pochłonęło ją to aż tak bardzo, że nawet nie zauważyła, gdy wszyscy prześcignęli ją w odpowiadaniu. Dopiero po dłuższej chwili sens wypowiadanych słów przedarł się przez jej fascynację i przyciągnął jej uwagę z powrotem do wszystkich obecnych.
Zerknęła na Rahvik, a później w górę na Płowego Kolca, gdy ten odpowiedział jako ostatni przed nią. Zamilkła, rozczarowana, że już wszyscy zdążyli się wypowiedzieć, tylko nie ona. Jednak nie zamierzała się tak łatwo poddać! Dzięki niedawnej nauce z Piaskową trochę więcej wiedziała o świecie, dlatego czuła się na siłach dodać coś jeszcze.
Pewnie żyją w tych wodach podobne stworzenia, jak w jeziorach i rzekach. Jednak skoro jest to olbrzymi teren pełen bardzo silnych fal, to ryby i smoki zamieszkujące te wody... morza albo oceanu powinny być bardziej przystosowane do panujących tu warunków. – Odpowiedziała, starając się dobierać najładniejsze słowa i zwroty, na jakie wpadała. W końcu przemawiała przed samym bogiem Śmierci!
Pewnie mają większe błony w różnych miejscach i nie potrzebują typowych skrzydeł. Bo raczej w wodzie się nie lata, tylko z tego co widziałam ryby się przemieszczają trochę zależnie od fal. – Powiedziała, szukając wzrokiem na pysku Aterala jakiegoś potwierdzenia.
Pewnie też są uodpornione na tą dziwną sól. Nie wiem, czy taka zwykła ryba by wytrzymała długo w takim środowisku. Strasznie ten słony smak musi rozpraszać. Choć z drugiej strony życie wydaje się lepsze, bo wystarczy lekko polizać wodę i już czuje się taki egzotyczny smak... – Rozmarzyła się, spoglądając na fale. Pewnie właśnie wyobrażała sobie, że pływa w nich i jednocześnie pije wodę.
Ogólnie kształt te zwierzęta mają taki bardziej gładki, zaokrąglony... Inaczej mogłyby o coś zaczepić. No i pewnie nie mają piór ani sierści. – Dodała jeszcze na koniec.
autor: Lewitacja
30 kwie 2015, 10:33
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Skalna Polanka
Odpowiedzi: 452
Odsłony: 67035

Naranlea! Jakie piękne imię... A kto to właściwie był? Jakaś nasza mama, taka jak moja Hipnotyzująca i Runa Ognia? – Zapytała, pokazując swój pokrętny sposób rozumienia wciąż nowego dla niej świata. – Musi nas bardzo lubić, skoro ochrania nas przed tymi złymi smokami. A dlaczego właściwie one są takie złe i... bezskrzydłe? Straciły je? Da się w ogóle latać bez skrzydeł? – Zadała całą serię nowych pytań w przerwie między słuchaniem. Jeszcze nigdy nie miała okazji spotkać smoka bezskrzydłego. Ciekawe, jak takie stworzenie wygląda? Czy brak skrzydeł to jedyna różnica?
Złudzenie Życia? Czemu każdy z przywódców nosi imię podobne do nazwy stada? To nie jest przypadek, prawda? – Spytała, jak tylko dostrzegła powiązanie między imionami a nazwami. Zdziwił ją także pierwszy człon przywódcy Życia. Czemu Złudzenie? Co oznacza jego imię? Nie wiedząc czemu uznała, że Runa Ognia i Uśmiech Cienia muszą być o wiele przyjaźniejszymi smokami.
O, to znaczy, że ja się cały czas uczę! Walczyłam już ze swoją siostrą i kolegą ze Stada Cienia, ale myślałam, że to tylko zabawa. A jednak! – Westchnęła bardzo zadowolona z siebie, przepełniona dumą. Będzie musiała kontynuować te ćwiczenia! Biedny Pożeracz i jego pokąsany ogon...
Czyli szkoli się po to, by polować i wygrywać na arenie.. Czyli tym zajmują się dorosłe smoki? Czy są jeszcze jakieś zajęcia? A co się stanie, jak podczas walki kogoś się bardzo porani albo wręcz... urządzi jak do jedzenia? – Spytała nagle z powagą, ponieważ ta kwestia wydała jej się bardzo niepokojąca. Widok mięsa to dla niej było coś normalnego, dlatego intuicyjnie wiedziała, co mogą zrobić smocze kły i pazury z ciałem przeciwnika, jeśli ten nie zdoła się obronić. Wiedziała też, że dorosłe smoki raczej nie bawią się tak, jak pisklęta. A także, że mocniejsze ugryzienie może boleć. Miała w niektórych miejscach drobne zadrapania, więc z widokiem krwi na ciele także była zaznajomiona.
W takim razie do czego ja jestem dostosowana? Mam łuski twarde jak tatuś, ale takie bardziej przylegające do ciała. Ale za to rogi i kolce mam podobne do niego. Za to skrzydła są pośrednie między obojgiem moich rodziców. – Powiedziała, spoglądając na swoje ciało w miejscu, które właśnie opisywała. Właśnie zrozumiała coś bardzo ważnego, co być może pomoże jej odkryć swoje przeznaczenie.
Jednak na te pytania Piaskowa Łuska już częściowo odpowiedziała. Dlatego samiczka skupiła się na kolejnym pytaniu, które właśnie pojawiło się w jej głowie.
Czemu świat się tak zmienia? Jest coraz bardziej zielono wszędzie. I o wiele cieplej. A jeszcze niedawno było dość chłodno. – Spytała, wskazując ogonem na otaczający je krajobraz. Być może nie było to najbardziej zielone miejsce, ale już samą temperaturę odczuwało się inaczej. Było zdecydowanie cieplej, a sam świat wydawał się o wiele piękniejszy.
autor: Lewitacja
27 kwie 2015, 14:03
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie IV
Odpowiedzi: 28
Odsłony: 1572

Lewitacja była zajęta zabawą w myśliwego koło groty swych rodziców, gdy nagle usłyszała dziwny, tajemniczy głos. Rozejrzała się zdezorientowana, szukając właściciela tego głosu. Nikogo jednak przy niej nie było, a już na pewno nikogo obcego. Dlatego wyruszyła, chcąc koniecznie poznać to dziwne zjawisko.
W oddali widziała inne pisklęta oraz starsze smoki idące w jednym kierunku. Przyśpieszyła, próbując ich dogonić. Wręcz przeszła w bieg, który coraz lepiej jej szedł. A gdy dotarła na miejsce, dostrzegła trójkę znajomych smoków: Skrę, Kathala oraz Płowego Kolca. Pomachała im radośnie ogonem, a później jej wzrok padł na smoka, który wyraźnie odróżniał się od reszty przybyłych.
Lewitacja patrzyła chwilę na Aterala z podziwem. Ostatnio takim spojrzeniem obdarzyła Uśmiech Cienia, którego napotkała na granicy. Teraz jednak zobaczyła jeszcze bardziej podniosłego smoka. Wręcz nierzeczywistego. Choć ognista nie do końca jeszcze rozumiała, czemu Ateral wydaje jej się taki niecodzienny.
Lekko skinęła mu łbem, nie wiedząc jak właściwie ma się zachować. Postanowiła jednak zbliżyć się do Płowego i usiadła przy jego boku, ocierając się o niego łuskami. W towarzystwie smoka z własnego stada poczuła się o wiele pewniej. Nie było teraz w niej widać tej nadpobudliwości, z jaką reagowała będąc w towarzystwie wyłącznie piskląt lub członków i przyjaciół rodziny. Teraz zapatrzona była w boga, siedząc niemal bez ruchu.
autor: Lewitacja
21 kwie 2015, 22:55
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Skalna Polanka
Odpowiedzi: 452
Odsłony: 67035

//krótki, ale się śpieszyłam ;_____;


A jak to się dzieje? Czy to ma jakiś związek z Maddarą? – Spytała, wpatrując się z podziwem w smoczycę. – A to złe poza barierą to co to jest? Drapieżniki? Ale mama mówi, że tutaj też są. – Zadała kolejne pytanie, bardzo zaciekawiona tą kwestią. Jednak już po chwili usłyszała odpowiedź, która bardziej rozjaśniła jej w głowie.
Jakie jest to trzecie stado? Słyszałam o Ogniu i Cieniu... jest jakieś jeszcze? – Spytała zdziwiona. W sumie na ceremonii coś słyszała o jakimś stadzie, ale była zbyt zajęta dręczeniem ogona ojca i jakoś nie zwróciła uwagi. A to źle, nie wiedziała nawet, że jej matka pochodzi z Życia!
A jak można się wytrenować? Znaczy wiem, że pobiera się nauki od smoków, ale co zrobić, by wytrenować się na tyle, by zmierzyć się z tymi dużymi drapieżnikami? I po co to się robi? – Zadała kolejne pytanie. To było ciekawe, z każdą odpowiedzią dochodziły nowe kwestie, o które chciała zapytać.
Aha... to smutne. Ale teraz my jesteśmy twoją rodziną. Czyli dlatego tak się różnisz wyglądem od innych smoków? Choć z drugiej strony ciało masz trochę podobne do Uśmiechu, poza tym, że jest mniejsze i bez kolców. Czemu właściwie smoki się tak między sobą różnią? – Kolejne pytania i kolejne... Lewitacja była w niebie.
No i jeszcze chciałam spytać o to, kto jest rodzicem pozostałych stad? Naszym jest Runa, a Ognia i tego trzeciego kto? – Usadziła się wygodniej, a tylko ogon niecierpliwie ruszał się po ziemi za nią. Och, tak bardzo by chciała wszystko wiedzieć!
autor: Lewitacja
14 kwie 2015, 14:03
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Skalna Polanka
Odpowiedzi: 452
Odsłony: 67035

Moje imię? Mama mówi, że nazwała mnie tak, ponieważ sprawiam, że jej serce się unosi. Czyli to takie unoszenie się. – Wytłumaczyła, na ile potrafiła. – A tak w ogóle to dziękuję. Jesteś bardzo miła. – Dowiedziała, siadając wygodniej, a ogon ułożyła przy ciele z gracją.
Bariera? Nie, a co to jest? – Spytała, przyglądając się smoczycy z uwagą. Kolejne nowe słowo, które zapewniło młodą, że żyje w tajemniczym miejscu, a sam świat jest fascynujący i pełen nieznanych zjawisk.
Co jest poza tą... barierą? I czemu.. twoi rodzice tam zostali? Mama wspominała o jakichś drapieżnikach poza bezpiecznym terenem. To o to chodzi? Podobno przed drapieżnikami czasem się ucieka, a czasem ich się goni. – Spytała, pochłonięta chęcią wypełnienia luk w jej wiedzy. Zwłaszcza, że kwestia drapieżników bardzo ją interesowała, a coś jej podpowiadało, że bariera może mieć z tym jakiś związek.
autor: Lewitacja
10 kwie 2015, 14:55
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Skalna Polanka
Odpowiedzi: 452
Odsłony: 67035

Piaskowa? Wyglądasz, jakbyś była piaskowa! Pasuje ci to imię. – Skomentowała, nie odrywając od niej wzroku. Nie znała smoczych ras. Na razie wiedziała tylko tyle, że smoki potrafią się między sobą bardzo mocno różnić.
Podczas zapoznania samiczka czuła, że coś jest inaczej niż zwykle. Nie było to nieprzyjemne uczucie, raczej intrygujące. Wpatrywała się w pysk Adeptki i nagle zauważyła, że nie jest w stanie po wyrazie pyska stwierdzić, w jakim nastroju jest rozmówczyni. Przekręciła aż łeb na bok ze zdziwieniem, ale czuła gdzieś w głębi, że nie powinna o tym mówić. Nie wiedziała nawet czemu... Ale posłuchała tego odczucia.
Mama to Hipnotyzująca Łuska, a tata Pożeracz Księżyca. Znasz ich? Ja znam na razie tylko ciebie, rodziców, siostrę Rahvik, Płowego który się z nami bawił, Kathala, który pachnie jakoś dziwnie i ugryzł mnie w ogon i Wierną Przysiędze, która uczyła mnie skoku. – Rozgadała się, nie przejmując się tym ani nawet nie zastanawiając się nad tym, czy ta informacja jest w ogóle przydatna piaskowej smoczycy. Potem uznała, że jest to dobry moment, by spytać nową znajomą o to samo. – A twoi rodzice to kto? Też są w Stadzie Ognia? – Spytała, machając ogonem energicznie.
autor: Lewitacja
09 kwie 2015, 11:00
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Skalna Polanka
Odpowiedzi: 452
Odsłony: 67035

Słońce tak przyjemnie nagrzewało jej łuski, a powiew wiosennego wiatru usypiał. Samiczka powoli zaczęła widzieć przed oczami różne niedorzeczne rzeczy, co oznaczało, że powoli odpływała do krainy snu.
Nagle jednak do jej uszu dobiegł bardzo charakterystyczny dźwięk. Dźwięk, który wybudziłby ją z najgłębszego snu. W końcu była po części smokiem powietrznym! Zerwała się, rozglądając się czujnie i szukając źródła dźwięku.
Wtedy jej wzrok padł na stojącej obok samicy. Wciągnęła jej zapach w nozdrza, stwierdzając, że pachnie podobnie jak tata, siostra, Płowy, Wierna, a nawet mama, za to zupełnie inaczej niż Kathal. Usiadła, chwilę zastanawiając się nad znaczeniem tej różnicy zapachu, a w trakcie tej czynności węszyła w powietrzu jak zahipnotyzowana.
Gdy już się namyśliła, uniosła wyżej pyszczek i postanowiła się odezwać. – Cześć! Nazywam się Lewitacja i zwiedzam sobie. Umiem trafić do domu, a ty kim jesteś? – Powiedziała, trochę dziwnie sklejając w jedno zdanie słowa, które powinny być od siebie oddzielone.
autor: Lewitacja
06 kwie 2015, 22:08
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Skalna Polanka
Odpowiedzi: 452
Odsłony: 67035

Kolejna wycieczka córki Pożeracza odbyła się jeszcze dalej... Samiczka minęła granicę, nie zwracając uwagi na różnicę w zapachu, który stał się ciężki od woni licznych smoków. Samiczka dość długo szła, mijając z daleka nieznane stworzenia i ani trochę się tym nie przejmując.
Po drodze jednak się mocno zmęczyła, jako że nie umiała latać. Droga lądowa trwała bardzo długo, także Lewitacja postanowiła odpocząć. Dotarła na Skalną Polankę, a tu rozłożyła się na boku, wyciągając łapy przed siebie i rozciągając się na leżąco.
Przymknęła błogo oczy, wygrzewając się na wiosennym słońcu. Wkrótce zapadła w spokojny półsen i tylko jej boki unosiły się w rytm oddechów.

Wyszukiwanie zaawansowane