Wiosna na dobre zagościła na terenach Wolnych Stad, więc kiedy tylko nastał pogodny, ciepły wieczór, Ateral pojawił się na Skałach Pokoju. Zajął swoje zwyczajowe miejsce, z którego zawsze przemawiał do tych młodych smoków, które decydowały się odpowiedzieć na zaproszenie Śmierci.
A więc każdy Adept, Kleryk i pisklę usłyszało przy swoim prawym uchu tajemniczy szept.
– Zapraszam na Skały Pokoju na Spotkanie Młodych Smoków.
Czy przybędą? Czy będą mieli na tyle odwagi, by zbadać, czyj beznamiętny głos rozbrzmiał w ich pobliżu i ich tu wzywał?
/Na spotkanie mają wstęp jedynie smoki o randze pisklęta lub adepta lub kleryka! Po spotkaniu będzie można zaraportować umiejętność Wiedzę (poziom umiejętności od poziomu już posiadanego przez smoka oraz od uczestnictwa w zebraniu). Może się też wydarzyć, że będzie można zaraportować inne umiejętności lub dary otrzymane za aktywność!
Jeśli nie przybędziesz na Spotkanie w ciągu 36h od opublikowania tego posta, lub po jego rozpoczęciu nie będziesz w nim uczestniczył, nie możesz złożyć raportu!
APEL: ponieważ zazwyczaj przychodzi tu bardzo dużo smoków, proszę dbać o realizm! To znaczy: ograniczmy liczbę postów w turze do jednego na postać, kochani :) To ma być rozmowa z Ateralem, nauka, a te przestają wyglądać naturalnie, kiedy ktoś wykorzystuje sobie temat do kłótni/rozmowy ze swoimi smoczymi znajomymi, zakładając, że nikt ze zgromadzonych im nie przerwie tylko dlatego, że aktualnie nie ma ich na forum! :P
Młode Spotkanie IV
- Przebudzona Łuska
- Dawna postać
Czterołapa Tarcza
- Posty: 124
- Rejestracja: 17 kwie 2015, 16:48
- Stado: Umarli
- Płeć: Samica
- Księżyce: 11
- Rasa: Skrajny
- Opiekun: Paraliż i Ważka
- Mistrz: Wizja Zniszczenia

A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 2| P: 2| A: 3
U: S,W,M: 1
dziwne wołanie dotarło też do Rosy, która nie zawahała się i ruszyła w wyznaczone miejsce. Nie wiedziała, po co, ani czy jej mamy popierają jej samotne wyprawy, ale szczerze mówiąc niezbyt się tym interesowała. Jej Pisklęce myśli były zbyt zajęte ciekawością świata i pragnieniem poznawania smoków, by przejmować się takimi drobnostkami jak "dom". Kiedyś go doceni, byleby nie za późno. Wyszło na to, że przyszła jako pierwsza z wezwanych, przez co nagle poczuła się bardzo skrępowana. Obecność szaro-białego smoka z gwiazdami w ślepiach przyprawiła ją o dziwne uczucie chłodu w sercu. Stres? Może. Skinęła mu łepkiem na powitanie, po czym poczuła się niezwykle głupio i usiadła z opuszczonym łepkiem jakieś dwa ogony od miejsca, na którym zasiadł bóg. Miała nadzieję, że pozostałe smoki zjawią się jak najszybciej
Licznik słów: 127
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
“Kiedy człowiek spogląda w otchłań, otchłań nie powinna do niego machać.”
~Sir Terry Pratchett
P O S I A D A N E:
Fabularne: 3/4 , grudka miedzi Kammanora (od 30 V)
Mechaniczne: żeton brązowy
A T U T Y:
I. →
II. →
III. →
IV. →
Nie poganiaj mnie – mam swoje życie
Jeśli chcesz kontakt do mnie, jakąś przysługę albo arta – napisz na deviantarcie
Jeśli chcesz, bym Cię czegoś nauczyła – złap mnie na shotboxie
Od smoków spoza Wody pobieram opłatę – 2/4 pożywienia!
Obecnie w tematach: 3/3
Obecnie nauczam: 0/1
~Sir Terry Pratchett
P O S I A D A N E:
Fabularne: 3/4 , grudka miedzi Kammanora (od 30 V)
Mechaniczne: żeton brązowy
A T U T Y:
I. →
II. →
III. →
IV. →
Nie poganiaj mnie – mam swoje życie
Jeśli chcesz kontakt do mnie, jakąś przysługę albo arta – napisz na deviantarcie
Jeśli chcesz, bym Cię czegoś nauczyła – złap mnie na shotboxie
Od smoków spoza Wody pobieram opłatę – 2/4 pożywienia!
Obecnie w tematach: 3/3
Obecnie nauczam: 0/1
- Skrząca Łuska.
- Dawna postać
Iskrząca Radością
- Posty: 152
- Rejestracja: 25 lut 2015, 20:28
- Stado: Umarli
- Płeć: Samica
- Księżyce: 21
- Rasa: Skrajny
- Opiekun: Ankaa

A: S: 1| W: 1| Z: 3| I: 1| P: 3| A: 1
U: S,L,P,A,O: 1| B: 2
Atuty: Ostry węch; Pamięć przodka;
Młodą smoczycą wstrząsnął dreszcz, gdy tylko do jej ucha dotarł tajemniczy, nieznany szept. Gwałtownie obróciła głowę i zlustrowała otoczenie wzrokiem. Nikogo jednak nie dostrzegła; tylko krzewy, drzewa, trawa. Wróciła do wędrówki, wciąż jednak w głowie rozbrzmiewał t e n głos. Ciekawe czyj. Może trzeba sprawdzić? Czemu nie, co może się stać! Głęboko już przekonana o tym, że musi pójść i sprawdzić o co chodzi, nawet nie pomyślała c o t o Skały Pokoju. Kurczę, gdzie iść? Ups. Nerwowo zatrzymała się na wąskiej ścieżce wiodącej niewiadomo gdzie. Po raz pierwszy musiała gdzieś pójść, w jakieś konkretne miejsce. Zdenerwowana, zamknęła oczy i wsłuchała się w odgłosy świata. Ptaki. Szum wiatru. Bicie własnego serca. Uspokajała się. Zaciągnęła się powietrzem. Woń kwiatów. Woń Cienia, którą nauczyła się rozróżniać. I... Coś pośredniego. Tak jakby połączenie zapachów Ognia, Cienia i czegoś innego. Kierując się instynktem, ruszyła w tamtą stronę, co chwila się potykając. I w końcu... Ujrzała jakiegoś smoka. Podchodziła coraz to bliżej, choć coraj bardziej niepewnie. Od intrygującego smoka biła jakaś energia. Ale taka inna niż na przykład od słońca czy od niej samej... Gdy podeszła dostatecznie blisko, przystanęła i złożyła ku niemu łeb. Sama nie wiedziała, co chciała przez to zrobić, czuła się jakby coś po prostu nią kierowało. Zaraz jednak się wyprostowała i zamachała wesoło ogonem.
– Dzień dobry! – powiedziała wesoło do Aterala, nieświadoma do kogo przemawia. Prawie cała niepewność w związku z obcym ją opuściła; zastąpił ją podziw do całej osoby smoka. Widząc, że nie ma tu za dużo smoków, usiadła gdzieś z boku. Czuła, że lepiej nie zaczynać rozmowy z obcym. Pozostało jej więc wesołe machanie końcem ogona i przepędzanie najmniejszych stworzeń, które nie bały się do niej podlecieć.
– Dzień dobry! – powiedziała wesoło do Aterala, nieświadoma do kogo przemawia. Prawie cała niepewność w związku z obcym ją opuściła; zastąpił ją podziw do całej osoby smoka. Widząc, że nie ma tu za dużo smoków, usiadła gdzieś z boku. Czuła, że lepiej nie zaczynać rozmowy z obcym. Pozostało jej więc wesołe machanie końcem ogona i przepędzanie najmniejszych stworzeń, które nie bały się do niej podlecieć.
Licznik słów: 279
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
"Nie bój się cieni. One świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło." ~ O.W.
Atuty:
I Ostry węch – Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte zmyśle węchu mają dodatkową kość.
II Pamięć przodka – Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -1 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie).
Posiadane:
–
Drzewo genealogiczne założycieli Cienia
Jeżeli nie odpisuję już prawie tydzień – przypomnij mi w wiadomości!
Avatar autorstwa Oddechu Pustyni!
Atuty:
I Ostry węch – Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte zmyśle węchu mają dodatkową kość.
II Pamięć przodka – Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -1 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie).
Posiadane:
–
Drzewo genealogiczne założycieli Cienia
Jeżeli nie odpisuję już prawie tydzień – przypomnij mi w wiadomości!
Avatar autorstwa Oddechu Pustyni!
- Bławatek
- Dawna postać
Dobra Dusza
- Posty: 762
- Rejestracja: 11 sty 2014, 12:54
- Płeć: Samica
- Księżyce: 4
- Rasa: Skrajny

A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 3
U: W,B: 1
Magia! Jak ona jej nienawidziła! Gdy tylko usłyszała tajemniczy głos przy uchu od razu wiedziała ze maddara jest w to zamieszana. A ona jej nie ufała...Jednak była rozsądna smoczycą. Wiedziała ze ten który wysłał tę wiadomość nie musi być zły tylko dlatego że jej użył, może wybrał tylko prostszy środek komunikacji. A poza tym instynkt podpowiadał jej że może posłuchać tego głosu. A ona ufała swojemu instynktowi, który jeszcze nigdy jej nie zawiódł. Była pełnej krwi Cienistą, to normalne że zawierzała swemu instynktowi. Co nie znaczyło ze nie będzie ostrożna.
Nigdy nie była na nijakich Skałach Pokoju, ale podążyła za resztą smoków które wyraznie szły do konkretnego celu. Pewnie głos wzywał też ich. Zauważyła że nie było wśród nich dorosłych smoków. Wiec dlaczego ona została wezwana? Przecież fizycznie jest dorosła, jedynie ranga nie ta! Pewnie będzie jednym ze starszych uczestników zebrania. Bo zorientowała się ze to będzie pewnie jakieś zebranie.
Gdy dotarła na miejsce zobaczyła adresującego wezwanie. Biła od niego jakaś dziwna, zniewalająca, chłodna aura...Poczuła ze musi okazać mu szacunek. Złożyła mu głęboki pokłon, taki którym witała jedynie swego ojca.
Nagle ją olśniło! To Bóg! Nie może być inaczej. Podobnie czułą się w Świątyni, którą niedawno odwiedziła. Usiadła gdzieś z boku i czekała.
Nigdy nie była na nijakich Skałach Pokoju, ale podążyła za resztą smoków które wyraznie szły do konkretnego celu. Pewnie głos wzywał też ich. Zauważyła że nie było wśród nich dorosłych smoków. Wiec dlaczego ona została wezwana? Przecież fizycznie jest dorosła, jedynie ranga nie ta! Pewnie będzie jednym ze starszych uczestników zebrania. Bo zorientowała się ze to będzie pewnie jakieś zebranie.
Gdy dotarła na miejsce zobaczyła adresującego wezwanie. Biła od niego jakaś dziwna, zniewalająca, chłodna aura...Poczuła ze musi okazać mu szacunek. Złożyła mu głęboki pokłon, taki którym witała jedynie swego ojca.
Nagle ją olśniło! To Bóg! Nie może być inaczej. Podobnie czułą się w Świątyni, którą niedawno odwiedziła. Usiadła gdzieś z boku i czekała.
Licznik słów: 203
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
''Chciałabym być ptakiem, umieć odlecieć dalej niż inni,
Ponad szarość dnia i codzienność,
Wspinając się na górę i już nigdy z niej nie spadać,
Przerwać pasmo niepowodzenia.
Chciałabym uzdrawiać z samotności,
Darować uśmiech,
Zmienić świat i bezwzględną rzeczywistość.
Chciałabym by łzy nie istniały,
By słońce tylko wschodziło,
I swoimi promieniami cieszyło by to o czym marzę,
Snem się tylko nie okazało,
Kiedy otworzę oczy.''
Atuty
~
~
~
~
Ponad szarość dnia i codzienność,
Wspinając się na górę i już nigdy z niej nie spadać,
Przerwać pasmo niepowodzenia.
Chciałabym uzdrawiać z samotności,
Darować uśmiech,
Zmienić świat i bezwzględną rzeczywistość.
Chciałabym by łzy nie istniały,
By słońce tylko wschodziło,
I swoimi promieniami cieszyło by to o czym marzę,
Snem się tylko nie okazało,
Kiedy otworzę oczy.''
Atuty
~
~
~
~
- Trzy Odcienie
- Dawna postać

- Posty: 901
- Rejestracja: 05 lut 2015, 17:30
- Stado: Umarli
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 0
- Rasa: Zwyczajny
A: S: 2| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 1
U: MP,S: 2| MA,MO,Skr,Śl,Kż,B,O,W: 3| L,A: 4
Atuty: Urodzony lotnik; pamięć przodka; tropiciel
Zdziwił się nieco słysząc ten dziwny, faktycznie beznamiętny głos. Ale ciekawy był, zatem faktem iż był w pobliżu i w powietrzu, zaraz skręcił na Skały Pokoju. Był już na nich raz a pamięć miał dobrą. Zrozumiał że dzięki magii tego smoka, bo nie wiedział że to Bóg, którą tak lubił usłyszał wiadomość. Wylądował gdzieś w pobliżu, skinął obecnym tu smokom łbem i usadowił się w pierwszym lepszym miejscu.
Licznik słów: 68
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
:.....my nie widzimy:.....::.....my nie widzimy:.....:
~~~~~~~~My wciąż musimy dokonywać wyborów.
Zwierzę jedynie działa, jest.
My jesteśmy spętani, one wolne.
Zatem być ze zwierzęciem, to zaznać odrobiny
WOLNOŚCI
~ATUTY~
I —
II —
III —
IV —
V —
VI —
l motyw muzyczny 1 l l głos l l motyw muzyczny 2 l
~~~~~~~~My wciąż musimy dokonywać wyborów.
Zwierzę jedynie działa, jest.
My jesteśmy spętani, one wolne.
Zatem być ze zwierzęciem, to zaznać odrobiny
WOLNOŚCI
~ATUTY~
I —
II —
III —
IV —
V —
VI —
l motyw muzyczny 1 l l głos l l motyw muzyczny 2 l
- Kathal
- Dawna postać

- Posty: 40
- Rejestracja: 02 kwie 2015, 20:40
- Stado: Umarli
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 2
- Rasa: Pustynny
- Opiekun: Kheldar
Dziwny głos, który usłyszałem przy swoim łebku najpierw przyprawił mnie o dreszcz, lecz po kilku chwilach przerodził się on w szczerą ciekawość. Powoli podreptałem w stronę miejsca wymienionego przez ten dziwny głos. Samotne wycieczki się opłaciły. Na miejscu z niepewnością przyglądałem się tym, których nie znałem, czyli wszystkim poza Skrą. Obok niej też usiadłem wlepiając wzrok w boga śmierci czekając na jakiś rozwój wydarzeń...
Licznik słów: 64
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
- Szepcząca
- Dawna postać

- Posty: 54
- Rejestracja: 03 kwie 2015, 0:54
- Stado: Umarli
- Płeć: Samica
- Księżyce: 1
- Rasa: Skrajny

Dziwny, tajemniczy głos szepczący jej do ucha, sprawił że poczuła deresz ekscytacji. Owy głos mógł być początkiem, tajemniczej przygody którą ona chciała przeżyć. Z dudniącym mocniej sercem i chęciom poznania tajemniczego głosu, udała się w nieznanym kierunku. Już z daleka spostrzegła, że nie tylko ją zwabiła ta tajemnicza siła. Usiadła nieco dalej, w cieniu wysokiego krzaku i wymachiwała niecierpliwie ogonem we wszystkie strony.
Licznik słów: 63
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
- Słodki Kolec
- Dawna postać

- Posty: 1399
- Rejestracja: 15 kwie 2015, 9:52
- Stado: Umarli
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 0
- Rasa: Skrajny
- Partner: Czarująca Łuska*

A: S: 2| W: 1| Z: 1| I: 2| P: 2| A: 1
U: L,B,W: 1
Poczułem obecność czegoś niezwykłego. Usłyszałem szept. Był on tajemniczy, pełny wiedzy, mocy i boskiej cząstki. Ruszyłem ku źródła głosu magicznego. Jak dotarłem na miejsce było tu dużo smoków. Wyłapałem w tłumie Szepczącą i przysiadłem przy niej. I czekałem na ciąg dalszy przedstawienia.
Licznik słów: 42
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Nie ma takiej absurdalnej rzeczy, której by smok nie zrobił, próbując nadać życiu jakiś sens
~EQ:
Jedzenie:
– Mięso: 3/4
– Owoce 0/4
Inne:
– Brak
Mechaniczne:
– Brązowy żeton (kolędy )
Avatar by Piaskowa :3
- Lewitacja
- Dawna postać

- Posty: 106
- Rejestracja: 18 mar 2015, 13:55
- Stado: Umarli
- Płeć: Samica
- Księżyce: 11
- Rasa: Skrajny
- Opiekun: Nadciągająca Wichura, Pożeracz Księżyca

A: S: 2| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 3
U: B,S,W: 1
Atuty: Spostrzegawczy
Lewitacja była zajęta zabawą w myśliwego koło groty swych rodziców, gdy nagle usłyszała dziwny, tajemniczy głos. Rozejrzała się zdezorientowana, szukając właściciela tego głosu. Nikogo jednak przy niej nie było, a już na pewno nikogo obcego. Dlatego wyruszyła, chcąc koniecznie poznać to dziwne zjawisko.
W oddali widziała inne pisklęta oraz starsze smoki idące w jednym kierunku. Przyśpieszyła, próbując ich dogonić. Wręcz przeszła w bieg, który coraz lepiej jej szedł. A gdy dotarła na miejsce, dostrzegła trójkę znajomych smoków: Skrę, Kathala oraz Płowego Kolca. Pomachała im radośnie ogonem, a później jej wzrok padł na smoka, który wyraźnie odróżniał się od reszty przybyłych.
Lewitacja patrzyła chwilę na Aterala z podziwem. Ostatnio takim spojrzeniem obdarzyła Uśmiech Cienia, którego napotkała na granicy. Teraz jednak zobaczyła jeszcze bardziej podniosłego smoka. Wręcz nierzeczywistego. Choć ognista nie do końca jeszcze rozumiała, czemu Ateral wydaje jej się taki niecodzienny.
Lekko skinęła mu łbem, nie wiedząc jak właściwie ma się zachować. Postanowiła jednak zbliżyć się do Płowego i usiadła przy jego boku, ocierając się o niego łuskami. W towarzystwie smoka z własnego stada poczuła się o wiele pewniej. Nie było teraz w niej widać tej nadpobudliwości, z jaką reagowała będąc w towarzystwie wyłącznie piskląt lub członków i przyjaciół rodziny. Teraz zapatrzona była w boga, siedząc niemal bez ruchu.
W oddali widziała inne pisklęta oraz starsze smoki idące w jednym kierunku. Przyśpieszyła, próbując ich dogonić. Wręcz przeszła w bieg, który coraz lepiej jej szedł. A gdy dotarła na miejsce, dostrzegła trójkę znajomych smoków: Skrę, Kathala oraz Płowego Kolca. Pomachała im radośnie ogonem, a później jej wzrok padł na smoka, który wyraźnie odróżniał się od reszty przybyłych.
Lewitacja patrzyła chwilę na Aterala z podziwem. Ostatnio takim spojrzeniem obdarzyła Uśmiech Cienia, którego napotkała na granicy. Teraz jednak zobaczyła jeszcze bardziej podniosłego smoka. Wręcz nierzeczywistego. Choć ognista nie do końca jeszcze rozumiała, czemu Ateral wydaje jej się taki niecodzienny.
Lekko skinęła mu łbem, nie wiedząc jak właściwie ma się zachować. Postanowiła jednak zbliżyć się do Płowego i usiadła przy jego boku, ocierając się o niego łuskami. W towarzystwie smoka z własnego stada poczuła się o wiele pewniej. Nie było teraz w niej widać tej nadpobudliwości, z jaką reagowała będąc w towarzystwie wyłącznie piskląt lub członków i przyjaciół rodziny. Teraz zapatrzona była w boga, siedząc niemal bez ruchu.
Licznik słów: 208
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |

Drzewo genealogiczne by Rah
Galeria: by Arijka, skrzydła by Rah, wspólne by Rahvik, by Płowy, by Rahvik, Shiro i Lewi by Płowy

~*~*~*~*~*~
Atuty:
I Spostrzegawczy – Jednorazowo +1 do Percepcji
- Ujmujący Kolec
- Dawna postać
Samotnik
- Posty: 190
- Rejestracja: 24 lis 2014, 19:49
- Stado: Waham się
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 47
- Rasa: Północny

A: S: 1 | W: 1 | Z: 1 | I: 1 | P: 2 | A: 4
U: B, S, L, P, Skr, Śl, Kż, A, O, MA, MO, M: 1| MP: 3
Atuty: Atrakcyjny;
Ujmujący był w trakcie drzemki. Ostatnią rzeczą, której się spodziewał, był czyiś szept. I to tuż przy własnym uchu! Jakieś było jego zdziwienie, gdy okazało się, że na miejscu obok niego nikogo nie było. Ale jemu się nie wydawało, ktoś serio do niego coś mruczał. I nawet dokładnie wiedział co. Żeby przyjść na jakieś Skały Pokoju, na spotkanie młodych smoków. No, najmłodszy to on już nie był, ale skoro dotarła do niego wiadomość, to chyba oczywiste, że był zaproszony... No bo w końcu, jego nie zapraszać?
No a teraz problem, gdzie te Skały Pokoju. Nigdy nie zwracał uwagi na to, jak smoki nazywały dane miejsca. Dla niego to były głównie, no... miejsca! Rozróżniał je po tym, jak wyglądały a nie po tym, jak je nazywano. Także skały. Czyli musiał szukać skał! Ale tak szybko to mu to nie zajęło. Skał na wolnych terenach było sporo... Te duże, małe, średnie! Te dodatkowo były pokoju, ale to także nie ułatwiało sprawy. Doszedł też w końcu do wniosku, że najlepiej szukać po takich już okupowanych skałach, skoro to było spotkanie.
No i w końcu znalazł. To znaczy, chyba. No ale były skały, było też już spotkanie, w dodatku młodych. Większość obecnych tu smoków była sporo mniejsza od Ujmującego. Niewątpliwie był tu najstarszy. Albo przynajmniej największy. Bo ten, wokół którego tak jakby gromadziła się cała ta zgraja, był raczej niepozorny. Praktycznie wszyscy siedzieli, więc i on postanowił sobie klapnąć. Siadł dosyć blisko szarołuskiego samca, zastanawiając się, co tu się w ogóle będzie działo.
No a teraz problem, gdzie te Skały Pokoju. Nigdy nie zwracał uwagi na to, jak smoki nazywały dane miejsca. Dla niego to były głównie, no... miejsca! Rozróżniał je po tym, jak wyglądały a nie po tym, jak je nazywano. Także skały. Czyli musiał szukać skał! Ale tak szybko to mu to nie zajęło. Skał na wolnych terenach było sporo... Te duże, małe, średnie! Te dodatkowo były pokoju, ale to także nie ułatwiało sprawy. Doszedł też w końcu do wniosku, że najlepiej szukać po takich już okupowanych skałach, skoro to było spotkanie.
No i w końcu znalazł. To znaczy, chyba. No ale były skały, było też już spotkanie, w dodatku młodych. Większość obecnych tu smoków była sporo mniejsza od Ujmującego. Niewątpliwie był tu najstarszy. Albo przynajmniej największy. Bo ten, wokół którego tak jakby gromadziła się cała ta zgraja, był raczej niepozorny. Praktycznie wszyscy siedzieli, więc i on postanowił sobie klapnąć. Siadł dosyć blisko szarołuskiego samca, zastanawiając się, co tu się w ogóle będzie działo.
Licznik słów: 249
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Ujmujący Kolec
Autor
Autor
- Lazurytowa Łuska
- Dawna postać
Wcielenie Rozpaczy
- Posty: 230
- Rejestracja: 02 kwie 2015, 20:11
- Stado: Umarli
- Płeć: Samica
- Księżyce: 15
- Rasa: Skrajny
- Opiekun: Pożeracz Księżyca Hipnotyzująca Łuska
- Partner: Brak

A: S: 2| W:3| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 3
U: B,Kż,Skr,Śl,W: 1 | S,L,A,O: 2
Atuty: wytrwały
Podobnie jak reszta usłyszała szept, lecz to nie tajemniczy głos Boga Śmierci zachęcił ją do wędrówki ku Skałom Pokoju a ogólne poruszenie wśród młodzików... Czyżby każdy z nich usłyszał ten dziwny głos? A może tylko ona? Musiała się o tym przekonać.
Ruszyła więc tropem innych smoków, niedługo po tym jak rozpoczęła wędrówkę pojawiła się w miejscu zgromadzenia podlotków... Zajęła miejsce nieopodal Shiro, to jego dostrzegła jako pierwszego z łatwością dostrzegając jego białe łuski! Usiadła obok niego, bez słowa wpatrując się w oblicze szaro-śnieżnego gada jakim był Ateral.
Ruszyła więc tropem innych smoków, niedługo po tym jak rozpoczęła wędrówkę pojawiła się w miejscu zgromadzenia podlotków... Zajęła miejsce nieopodal Shiro, to jego dostrzegła jako pierwszego z łatwością dostrzegając jego białe łuski! Usiadła obok niego, bez słowa wpatrując się w oblicze szaro-śnieżnego gada jakim był Ateral.
Licznik słów: 87
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
I am a stranger
I am an alien... Inside a structure!
Are you really gonna love me when I'm gone?
With all my thoughts...
And all my faults...
I am an alien... Inside a structure!
Are you really gonna love me when I'm gone?
With all my thoughts...
And all my faults...
Ateral skinął łbem smokom, które tu przybyły. Nie było ich dużo, ale reszta prawdopodobnie nie wiedziała o co chodziło i zbyt obawiała się wyjścia z groty. W końcu te spotkania nie odbywały się przez jakiś czas i może ich charakter został zapomniany. Ale mniejsza o to.
– Dziękuję za przybycie – powiedział obojętnym, cichym głosem, który jednak był doskonale słyszalny nawet dla najmniej uważnego pisklęcia. – Niektórzy z was być może mnie kojarzą, już mnie widzieli, bądź słyszeli o mnie. Jednakże są tu także ci, którzy mnie nie znają. Nazywam się Ateral, Pan Śmierci, a dziś zgromadziliście się tutaj, by poznać nieco tajników świata, który normalnie nie byłby wam dostępny.
Bowiem żaden ze zgromadzonych nie był smokiem morskim. Ale zaraz dowiedzą się w czym rzecz.
– Zacznijmy.
Na to jedno, proste słowo krajobraz wokół Skał Pokoju zmienił się. Zaświszczał wiatr, którego jednak nie było czuć na łuskach czy futrze. Można było w powietrzu wywęszyć posmak soli. Jasne słońce opromieniało widok przed zgromadzonymi.
A był to wspaniały widok. Smoki w jakiś sposób przeniosły się na skraj klifów, z którymi niezmienne walczyło morze, co rusz posyłając na skały kolejne fale, by te rozbijały się w gęstą, słoną mgłę opadającą na smoki niczym deszcz. Ocean wydawał się być bezkresny – jak okiem sięgnąć, przed zebranymi rozciągała się woda, w pewnym momencie dotykają nieboskłonu.
– Czy ktoś z was wie co to jest? – zapytał Ateral, zapewne w imieniu smoków Życia, których tereny nie graniczyły z morzem i zapewne czegoś takiego jeszcze nie widziały.
Odczekał, aż na to pytanie padnie odpowiedź.
– Czy ktoś z was powie reszcie jaki smak ma woda? Czy byłaby przyjemna do picia? – wskazał łapą odległy horyzont. – A może ktoś słyszał co kryje się tam? Czy woda rozpościera się aż do końca świata? – kiedy ktoś odpowiedział na pytanie o smak wody, Ateral dodał jeszcze. – A czy coś w takiej słonej wodzie może żyć tak, jak ryby żyją w rzekach i jeziorach na waszych terenach?
/Uczestnicy spotkania: Rosa, Skra, Okrutna Łuska, Płowy Kolec, Kathal, Szepcząca, Shiro, Lewitacja, Ujmujący Kolec, Rahvik.
Przypominam: im większa aktywność podczas zebrania, tym większa nagroda na końcu ^^
I apeluję, by nie odpowiadać na wszystkie pytania jednocześnie. Zostawcie coś innym uczestnikom spotkania :)
– Dziękuję za przybycie – powiedział obojętnym, cichym głosem, który jednak był doskonale słyszalny nawet dla najmniej uważnego pisklęcia. – Niektórzy z was być może mnie kojarzą, już mnie widzieli, bądź słyszeli o mnie. Jednakże są tu także ci, którzy mnie nie znają. Nazywam się Ateral, Pan Śmierci, a dziś zgromadziliście się tutaj, by poznać nieco tajników świata, który normalnie nie byłby wam dostępny.
Bowiem żaden ze zgromadzonych nie był smokiem morskim. Ale zaraz dowiedzą się w czym rzecz.
– Zacznijmy.
Na to jedno, proste słowo krajobraz wokół Skał Pokoju zmienił się. Zaświszczał wiatr, którego jednak nie było czuć na łuskach czy futrze. Można było w powietrzu wywęszyć posmak soli. Jasne słońce opromieniało widok przed zgromadzonymi.
A był to wspaniały widok. Smoki w jakiś sposób przeniosły się na skraj klifów, z którymi niezmienne walczyło morze, co rusz posyłając na skały kolejne fale, by te rozbijały się w gęstą, słoną mgłę opadającą na smoki niczym deszcz. Ocean wydawał się być bezkresny – jak okiem sięgnąć, przed zebranymi rozciągała się woda, w pewnym momencie dotykają nieboskłonu.
– Czy ktoś z was wie co to jest? – zapytał Ateral, zapewne w imieniu smoków Życia, których tereny nie graniczyły z morzem i zapewne czegoś takiego jeszcze nie widziały.
Odczekał, aż na to pytanie padnie odpowiedź.
– Czy ktoś z was powie reszcie jaki smak ma woda? Czy byłaby przyjemna do picia? – wskazał łapą odległy horyzont. – A może ktoś słyszał co kryje się tam? Czy woda rozpościera się aż do końca świata? – kiedy ktoś odpowiedział na pytanie o smak wody, Ateral dodał jeszcze. – A czy coś w takiej słonej wodzie może żyć tak, jak ryby żyją w rzekach i jeziorach na waszych terenach?
/Uczestnicy spotkania: Rosa, Skra, Okrutna Łuska, Płowy Kolec, Kathal, Szepcząca, Shiro, Lewitacja, Ujmujący Kolec, Rahvik.
Przypominam: im większa aktywność podczas zebrania, tym większa nagroda na końcu ^^
I apeluję, by nie odpowiadać na wszystkie pytania jednocześnie. Zostawcie coś innym uczestnikom spotkania :)
Licznik słów: 370
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Remember him! I have seen you murmur that you fear his madness but all the while you forget that every breath you breathe, every step you take, comes at his forbearance.
Robert Jordan, Wheel of Time.
Robert Jordan, Wheel of Time.
- Słodki Kolec
- Dawna postać

- Posty: 1399
- Rejestracja: 15 kwie 2015, 9:52
- Stado: Umarli
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 0
- Rasa: Skrajny
- Partner: Czarująca Łuska*

A: S: 2| W: 1| Z: 1| I: 2| P: 2| A: 1
U: L,B,W: 1
Nie wiedziałem co się stało, ale nagle krajobraz się zmienił na typowo morki. Sól w powietrzu dodawała chęci do życia. "Gdzie ja jestem?" pomyślałem, rozglądając się dookoła. Widziałem wielką niebieska plame po horyząt.
Zdziwienie, może strach, ale ta nagła zmiana lekko mnie przestraszyła. Magia, jedynie to nasuwało mi się na myśl.
Usłyszałem pytania przez Boga Śmierci, zastanawiałem się przez chwile i nic nie przyszło mi do głowy. Nagle myśl, to może byt dobra odpowiedz.
–T-t-to m-może być dom smoków morskich? – odpowiadam z strachem i niepewnością, może bardziej niewiedzą w głosie w głosie
Zdziwienie, może strach, ale ta nagła zmiana lekko mnie przestraszyła. Magia, jedynie to nasuwało mi się na myśl.
Usłyszałem pytania przez Boga Śmierci, zastanawiałem się przez chwile i nic nie przyszło mi do głowy. Nagle myśl, to może byt dobra odpowiedz.
–T-t-to m-może być dom smoków morskich? – odpowiadam z strachem i niepewnością, może bardziej niewiedzą w głosie w głosie
Licznik słów: 93
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Nie ma takiej absurdalnej rzeczy, której by smok nie zrobił, próbując nadać życiu jakiś sens
~EQ:
Jedzenie:
– Mięso: 3/4
– Owoce 0/4
Inne:
– Brak
Mechaniczne:
– Brązowy żeton (kolędy )
Avatar by Piaskowa :3
- Bławatek
- Dawna postać
Dobra Dusza
- Posty: 762
- Rejestracja: 11 sty 2014, 12:54
- Płeć: Samica
- Księżyce: 4
- Rasa: Skrajny

A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 3
U: W,B: 1
Gdy kompletnie dla niej niespodziewanie krajobraz Skał Pokoju zupełnie się zmienił, zerwała się na równe łapy i instynktownie przybrała bojową, pozycję gotowości, szczerząc kły. Wiedziała że to sprawa magii. Tej samej której ani za grosz nie ufała, uważała generalnie za coś złego. Mała jej dawka, jakiś drobny czar wywoływał u niej irytację czy czujność. Ale taka dawka by zmienić całe otoczenie, wywoływała powyższą reakcje.
Zrozumiała ze zrobiła z siebie idiotkę, w końcu tu wszyscy tak kochali magię! Wzięła głęboki wdech i uspokoiła się. Póki co nie działo się nic złego, inni się nie denerwowali. A Bóg Śmierci wyglądał na mentora który chce im coś przekazać. Tylko czy musiał za pomocą maddary, nie mógł tego po prostu opisać, dla wszystkich wyszłoby to na zdrowie, a już z pewnością dla niej? I dlaczego to robił, w sensie uczył ich? W każdym razie nie robił im krzywdy. Usiadła, jednak ciągle dość spięta czując otaczającą ją maddare, na którą była przeczulona. Ciągle była ostrożna i czujna. Teoretycznie Bóg Śmierci przecież, powinien ich...zabić? A może to pułapka? To się zobaczy, jeśli tak ona nie da się omamić jak reszta. Skupiła się na pytaniach smoka. W końcu brała też pod uwagę korzyści jakie może wynieść z tego spotkania, wiedzę której była, no , prawie tak chłonna jak inni.
– Smoki Morskie, one podobno żyją w wodzie. Tutaj też? – Uniosła brew, jednak nie wyzywająco. Często to robiła gdy zadawała znaczące dla niej pytania. chyba to też musiało takie dla niej być. To jeden z wyrazniejszych syndromów okazywania przez nią emocji, a ona zadko je dorazniej okazywała.
Zrozumiała ze zrobiła z siebie idiotkę, w końcu tu wszyscy tak kochali magię! Wzięła głęboki wdech i uspokoiła się. Póki co nie działo się nic złego, inni się nie denerwowali. A Bóg Śmierci wyglądał na mentora który chce im coś przekazać. Tylko czy musiał za pomocą maddary, nie mógł tego po prostu opisać, dla wszystkich wyszłoby to na zdrowie, a już z pewnością dla niej? I dlaczego to robił, w sensie uczył ich? W każdym razie nie robił im krzywdy. Usiadła, jednak ciągle dość spięta czując otaczającą ją maddare, na którą była przeczulona. Ciągle była ostrożna i czujna. Teoretycznie Bóg Śmierci przecież, powinien ich...zabić? A może to pułapka? To się zobaczy, jeśli tak ona nie da się omamić jak reszta. Skupiła się na pytaniach smoka. W końcu brała też pod uwagę korzyści jakie może wynieść z tego spotkania, wiedzę której była, no , prawie tak chłonna jak inni.
– Smoki Morskie, one podobno żyją w wodzie. Tutaj też? – Uniosła brew, jednak nie wyzywająco. Często to robiła gdy zadawała znaczące dla niej pytania. chyba to też musiało takie dla niej być. To jeden z wyrazniejszych syndromów okazywania przez nią emocji, a ona zadko je dorazniej okazywała.
Licznik słów: 260
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
''Chciałabym być ptakiem, umieć odlecieć dalej niż inni,
Ponad szarość dnia i codzienność,
Wspinając się na górę i już nigdy z niej nie spadać,
Przerwać pasmo niepowodzenia.
Chciałabym uzdrawiać z samotności,
Darować uśmiech,
Zmienić świat i bezwzględną rzeczywistość.
Chciałabym by łzy nie istniały,
By słońce tylko wschodziło,
I swoimi promieniami cieszyło by to o czym marzę,
Snem się tylko nie okazało,
Kiedy otworzę oczy.''
Atuty
~
~
~
~
Ponad szarość dnia i codzienność,
Wspinając się na górę i już nigdy z niej nie spadać,
Przerwać pasmo niepowodzenia.
Chciałabym uzdrawiać z samotności,
Darować uśmiech,
Zmienić świat i bezwzględną rzeczywistość.
Chciałabym by łzy nie istniały,
By słońce tylko wschodziło,
I swoimi promieniami cieszyło by to o czym marzę,
Snem się tylko nie okazało,
Kiedy otworzę oczy.''
Atuty
~
~
~
~
- Przebudzona Łuska
- Dawna postać
Czterołapa Tarcza
- Posty: 124
- Rejestracja: 17 kwie 2015, 16:48
- Stado: Umarli
- Płeć: Samica
- Księżyce: 11
- Rasa: Skrajny
- Opiekun: Paraliż i Ważka
- Mistrz: Wizja Zniszczenia

A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 2| P: 2| A: 3
U: S,W,M: 1
No dobrze, przyszło dużo smoków, więc aż tak się nie bała obcego smoka, ale trzeba przyznać, że wciąż czuła pewien niepokój będąc w jego towarzystwie. Wkrótce powód tego odczucia stał się jasny, a dla małej był bardzo dużym zaskoczeniem – naprawdę stał przed nimi Pan Śmierci? Normalnie pewnie zwątpiłaby w jego słowa, ale czuła przecież tą dziwną aurę, którą emanował, więc była skłonna uwierzyć mu na słowo. Ponadto powiedział, że przedstawi im świat, jakiego nie znają, więc był bardzo mądry. Skoro był mądry i wiedział dużo, to po co miałby ich okłamywać? Pranie mózgu i tak by nie przyniosło dobrych rezultatów, bo teraz i tak nie wywołają rewolucji, a w ciągu paru księżyców na pewno każde z Piskląt i Adeptów pozna (jeśli jeszcze tego nie zrobiło) imiona każdego smoka z boskiego panteonu trzech Stad.
Kolejnym szokiem była zmiana scenerii zarówno w części wizualnej, jak i tej odbieranej przez zmysły. Nie spotkała się jeszcze z magią, więc na moment ją zamurowało, ale widząc, że nie dzieje im się krzyda, skupiła się na pieknym i dość egzotycznym widoku ukazanym im przez Aterala. Z zaciekawieniem, wciąż obserwując bezkresne wody, wysłuchała pytań samca, po czym spojrzała pierw na białołuskie pręgowane Pisklę Życia, które coś powiedziało, a następnie na smoczycę z innej grupy smoków, która też coś powiedziała. Może i Rosa powinna otworzyć mordkę? Zapatrzyła się w dal, jakby szukając tam czegoś jeszcze. Czy było coś tam daleko? Nie miała pojęcia. Smaku też nie znała, ale pewnie różnił się od zwykłej wody, skoro Ateral zadał to pytanie. Wzięła się w garść i powiedziała:
– Wygląda jak takie duuuuże jezioro, a jeziora mają dlugi brzeg. Sama widziałam... A skolo małe jeziola mają dlugi brzeg, to to też musi mieć, tylko że dalej. – spojrzała znów na Aterala, zastanawiając się czy ma rację.
Kolejnym szokiem była zmiana scenerii zarówno w części wizualnej, jak i tej odbieranej przez zmysły. Nie spotkała się jeszcze z magią, więc na moment ją zamurowało, ale widząc, że nie dzieje im się krzyda, skupiła się na pieknym i dość egzotycznym widoku ukazanym im przez Aterala. Z zaciekawieniem, wciąż obserwując bezkresne wody, wysłuchała pytań samca, po czym spojrzała pierw na białołuskie pręgowane Pisklę Życia, które coś powiedziało, a następnie na smoczycę z innej grupy smoków, która też coś powiedziała. Może i Rosa powinna otworzyć mordkę? Zapatrzyła się w dal, jakby szukając tam czegoś jeszcze. Czy było coś tam daleko? Nie miała pojęcia. Smaku też nie znała, ale pewnie różnił się od zwykłej wody, skoro Ateral zadał to pytanie. Wzięła się w garść i powiedziała:
– Wygląda jak takie duuuuże jezioro, a jeziora mają dlugi brzeg. Sama widziałam... A skolo małe jeziola mają dlugi brzeg, to to też musi mieć, tylko że dalej. – spojrzała znów na Aterala, zastanawiając się czy ma rację.
Licznik słów: 296
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
“Kiedy człowiek spogląda w otchłań, otchłań nie powinna do niego machać.”
~Sir Terry Pratchett
P O S I A D A N E:
Fabularne: 3/4 , grudka miedzi Kammanora (od 30 V)
Mechaniczne: żeton brązowy
A T U T Y:
I. →
II. →
III. →
IV. →
Nie poganiaj mnie – mam swoje życie
Jeśli chcesz kontakt do mnie, jakąś przysługę albo arta – napisz na deviantarcie
Jeśli chcesz, bym Cię czegoś nauczyła – złap mnie na shotboxie
Od smoków spoza Wody pobieram opłatę – 2/4 pożywienia!
Obecnie w tematach: 3/3
Obecnie nauczam: 0/1
~Sir Terry Pratchett
P O S I A D A N E:
Fabularne: 3/4 , grudka miedzi Kammanora (od 30 V)
Mechaniczne: żeton brązowy
A T U T Y:
I. →
II. →
III. →
IV. →
Nie poganiaj mnie – mam swoje życie
Jeśli chcesz kontakt do mnie, jakąś przysługę albo arta – napisz na deviantarcie
Jeśli chcesz, bym Cię czegoś nauczyła – złap mnie na shotboxie
Od smoków spoza Wody pobieram opłatę – 2/4 pożywienia!
Obecnie w tematach: 3/3
Obecnie nauczam: 0/1
- Administrator
- Smoków Wolnych Stad

-

- Posty: 20719
- Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51
Okej, kochani ;) Umiejętność wnikliwego czytania tego co Ateral napisał:
Następne pytania nie zostaną zadane póki na pierwsze nie padnie odpowiedź, więc czemu wszyscy zaczynają odpowiadać od końca? :)– Czy ktoś z was wie co to jest? – zapytał Ateral, zapewne w imieniu smoków Życia, których tereny nie graniczyły z morzem i zapewne czegoś takiego jeszcze nie widziały.
Odczekał, aż na to pytanie padnie odpowiedź.
– Czy ktoś z was powie reszcie jaki smak ma woda? Czy byłaby przyjemna do picia? – wskazał łapą odległy horyzont. – A może ktoś słyszał co kryje się tam? Czy woda rozpościera się aż do końca świata? – kiedy ktoś odpowiedział na pytanie o smak wody, Ateral dodał jeszcze. – A czy coś w takiej słonej wodzie może żyć tak, jak ryby żyją w rzekach i jeziorach na waszych terenach?
Licznik słów: 137
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
[ ■ CHAŁKA | ■ KRUCZKE | ■ WAŻKA ]
Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!
Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!
Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
- Skrząca Łuska.
- Dawna postać
Iskrząca Radością
- Posty: 152
- Rejestracja: 25 lut 2015, 20:28
- Stado: Umarli
- Płeć: Samica
- Księżyce: 21
- Rasa: Skrajny
- Opiekun: Ankaa

A: S: 1| W: 1| Z: 3| I: 1| P: 3| A: 1
U: S,L,P,A,O: 1| B: 2
Atuty: Ostry węch; Pamięć przodka;
Skinęła łebkiem wszystkim, których rozpoznała. Uff, nie była sama! W dodatku Kathal usiadł obok niej. Strach czy też niepewność które zdążyły na powrót ją ogarnąć nieco zelżały. Słysząc głos, jak się okazało, Paaa Śmierci, wzdrygnęła się. Pan Śmierci? A kim jest pan? Chyba kimś ważnym... Czym jest śmierć? Chyba też, skoro ma swojego boga... Może pan i śmierć to coś jak smok i łuski? Łapy i pazury? A może po prostu dzisiaj się dowie. Nie zapytała jednak, a tylko wpatrywała się w Aterala niczym w bóstwo. No tak, przecież nim był. Ale ona o tym nie wiedziała, przynajmniej nie świadomie.
Gdy krajobraz wokół gwałtownie uległ zmianie, szybko wciągnęła powietrze, w panice rozglądając się dookoła. O mało co nie wyskoczyła gdzieś bok w zamiarze ucieczki, coś jednak podpowiadało jej, że lepiej tego nie robić. Wypuściła powietrze z cichym świstem. rozejrzała się po krajobrazie, na którego wspaniałość nie zwróciła wcześniej uwagi. Piękna woda, tak ogromna, że smoczyca mogła tylko przypuszczać co kryje się hen! daleko za nią. Nieziemskie fale tak wspaniale uderzały o skały, tworząc bajeczna białą mgłę. W powietrzu jakoś dziwnie pachniało, ale przyjemnie. Koniuszkiem języka spróbowała powietrze – smakowało jakoś dziwnie. To chyba nazywało się morze, tak przynajmniej kiedyś usłyszała. A może nie? Nie pamięta na pewno. A może usłyszała z rozmowy dorosłych w swych wędrówkach? Nie mogła sobie przypomnieć.
– Morze...? – zapytałą cichutko.
]Stali chyba na jakiejś dużej skale. Z zachwytem spoglądała wokół, jednocześnie wychwytując każde słowo Szarego Smoka. Tak, Szary Smok lepiej jej tu pasowało niżeli Pan Śmierci, bo tej drugiej nazwy w ogóle nie rozumiała. Ale Ateral też ciekawie brzmi.
Nie znała odpowiedzi na żadne pytanie Szarego Smoka... Ale już słyszy, jak inne smoki odpowiadają. Morskie Smoki? Co to takiego? Albo kto?
Ze skupieniem wsłuchiwała się w każde wypowiedziane słowo, sama jednak nie potrafiła już dodać nic więcej od siebie. Ale! Pewnie jeszcze będzie miała okazję.
// Edytowane, bo musiałam sprostować i zobaczyłam poprzedzający post.
Gdy krajobraz wokół gwałtownie uległ zmianie, szybko wciągnęła powietrze, w panice rozglądając się dookoła. O mało co nie wyskoczyła gdzieś bok w zamiarze ucieczki, coś jednak podpowiadało jej, że lepiej tego nie robić. Wypuściła powietrze z cichym świstem. rozejrzała się po krajobrazie, na którego wspaniałość nie zwróciła wcześniej uwagi. Piękna woda, tak ogromna, że smoczyca mogła tylko przypuszczać co kryje się hen! daleko za nią. Nieziemskie fale tak wspaniale uderzały o skały, tworząc bajeczna białą mgłę. W powietrzu jakoś dziwnie pachniało, ale przyjemnie. Koniuszkiem języka spróbowała powietrze – smakowało jakoś dziwnie. To chyba nazywało się morze, tak przynajmniej kiedyś usłyszała. A może nie? Nie pamięta na pewno. A może usłyszała z rozmowy dorosłych w swych wędrówkach? Nie mogła sobie przypomnieć.
– Morze...? – zapytałą cichutko.
]Stali chyba na jakiejś dużej skale. Z zachwytem spoglądała wokół, jednocześnie wychwytując każde słowo Szarego Smoka. Tak, Szary Smok lepiej jej tu pasowało niżeli Pan Śmierci, bo tej drugiej nazwy w ogóle nie rozumiała. Ale Ateral też ciekawie brzmi.
Nie znała odpowiedzi na żadne pytanie Szarego Smoka... Ale już słyszy, jak inne smoki odpowiadają. Morskie Smoki? Co to takiego? Albo kto?
Ze skupieniem wsłuchiwała się w każde wypowiedziane słowo, sama jednak nie potrafiła już dodać nic więcej od siebie. Ale! Pewnie jeszcze będzie miała okazję.
// Edytowane, bo musiałam sprostować i zobaczyłam poprzedzający post.
Licznik słów: 319
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
- Szepcząca
- Dawna postać

- Posty: 54
- Rejestracja: 03 kwie 2015, 0:54
- Stado: Umarli
- Płeć: Samica
- Księżyce: 1
- Rasa: Skrajny

Byłam niezmiernie podekscytowana przez spotkanie z tajemniczym smokiem. Wręcz podskakiwałam w miejscu i nawet nie zauważyłam, że Ra usiadła blisko mnie i Shiro. Gdy nam się przedstawił to i powiedział, że stoi przed nami sam Bóg Śmierci, aż prawie padłam z wrażenie. Nie znałam swoich rodziców, a tu mnie taki zaszczyt trafił, iż spotkałam samego Boga. Cóż, w pewnym sensie rozumiałam, że prędzej czy później go zobaczę, mimo to nie przepuszczałam, że z nami rozmawiał. Naglę pod wpływem jakiejś tajemniczej siły, przenieśliśmy się w całkiem inne miejsce. Było to jezioro, ale takie inne. Nigdy wcześniej nie widziałam tak wielkiej wody. Stanęłam na dwóch łapkach chcąc zobaczyć drugi brzeg, lecz niczego takiego nie widziałam. Ktoś nagle powiedział, że jest to Morze. Nie znałam, ani samiczki ani tego słowa. Postanowiłam sama udać się na wyprawę i bliżej poznać te tajemnicze Morze. Szlam w kierunku wielkiej wody, ziemia, po której szłam była dziwne. Choć posiadałam niewielką wagę ciała, to i tak zapadałam się w niej. Mimo to piasek, był ciepły i przyjemny dla moich łusek. Szłam dalej, aż dotarłam do miejsca zetknięcia się lądu z wodą. Fale, co jakich czas obuwały mi łapy, jakby jakieś wielkie zwierze pod wodą ruszało ogonem i tym samym powodowało to zjawisko. Znużyłam pyszczek w wodzie i nabrałam dużego łyka cieczy, momentalnie się skrzywiłam.
– Woda jest słona.
Szepnęłam, zdając sobie sprawę, że większość osób na pewno mnie nie usłyszy.
– W dodatku nieprzyjemna jak się ją pije
Oczami również wychwyciłam małe rybki, oraz dziwne stworzenie, które szło bokiem do Morza. Zastanawiałam się jak w tak nieprzyjemnej do picia wodzie, te zwierzęta mogą w niej rzyć. Było to dla mnie niepojęte…
– Woda jest słona.
Szepnęłam, zdając sobie sprawę, że większość osób na pewno mnie nie usłyszy.
– W dodatku nieprzyjemna jak się ją pije
Oczami również wychwyciłam małe rybki, oraz dziwne stworzenie, które szło bokiem do Morza. Zastanawiałam się jak w tak nieprzyjemnej do picia wodzie, te zwierzęta mogą w niej rzyć. Było to dla mnie niepojęte…
Licznik słów: 273
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
- Lazurytowa Łuska
- Dawna postać
Wcielenie Rozpaczy
- Posty: 230
- Rejestracja: 02 kwie 2015, 20:11
- Stado: Umarli
- Płeć: Samica
- Księżyce: 15
- Rasa: Skrajny
- Opiekun: Pożeracz Księżyca Hipnotyzująca Łuska
- Partner: Brak

A: S: 2| W:3| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 3
U: B,Kż,Skr,Śl,W: 1 | S,L,A,O: 2
Atuty: wytrwały
Z wielkim "O" wymalowanym na pyszczku rozejrzała się dookoła, dlaczego otaczające ja jeszcze chwilę temu Skały Pokoju, stały się teraz obmywanym przez fale nadmorskim klifem? Chyba była zbyt młoda by to pojąć, by pojąć siłę twórczą magii o tak potężnej sile. Pokręciła głową, niejako godząc się ze stanem rzeczy, bądź co bądź za zmianę krajobrazu odpowiedzialny nie kto inny jak Pan Śmierci.
– To chyba Ocean... Rzuciła głośniej, nie chciała się pomylić czy wyjść na niedouczoną, choć jako pisklę miała do tego pełne prawo – jakkolwiek to brzmi. Gdy tylko spojrzała przed się, a odległe fale zamigotały u stóp horyzontu przypomniała sobie słowa ojca i moment w którym opowiadał jej o bezkresnych wodach noszących wspomnianą przez nią nazwę.
– A woda smakuje jak deszcz, choć nie zawsze. Woda w Oceanie jest słona i podobno picie jej nie jest dobrym pomysłem. Ta z deszczu jest smaczna i przynosi ulgę gdy jest się zmęczonym. Dodała po chwili nieco pewniej, choć obecność tych wszystkich starszych i znacznie większych smoków nieco ją strofowała, czuła dziwne napięcie i ścisk gardle, a co jak palnie jakąś głupotę i przyniesie wstyd rodzinie...?
– To chyba Ocean... Rzuciła głośniej, nie chciała się pomylić czy wyjść na niedouczoną, choć jako pisklę miała do tego pełne prawo – jakkolwiek to brzmi. Gdy tylko spojrzała przed się, a odległe fale zamigotały u stóp horyzontu przypomniała sobie słowa ojca i moment w którym opowiadał jej o bezkresnych wodach noszących wspomnianą przez nią nazwę.
– A woda smakuje jak deszcz, choć nie zawsze. Woda w Oceanie jest słona i podobno picie jej nie jest dobrym pomysłem. Ta z deszczu jest smaczna i przynosi ulgę gdy jest się zmęczonym. Dodała po chwili nieco pewniej, choć obecność tych wszystkich starszych i znacznie większych smoków nieco ją strofowała, czuła dziwne napięcie i ścisk gardle, a co jak palnie jakąś głupotę i przyniesie wstyd rodzinie...?
Licznik słów: 185
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
I am a stranger
I am an alien... Inside a structure!
Are you really gonna love me when I'm gone?
With all my thoughts...
And all my faults...
I am an alien... Inside a structure!
Are you really gonna love me when I'm gone?
With all my thoughts...
And all my faults...
- Ujmujący Kolec
- Dawna postać
Samotnik
- Posty: 190
- Rejestracja: 24 lis 2014, 19:49
- Stado: Waham się
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 47
- Rasa: Północny

A: S: 1 | W: 1 | Z: 1 | I: 1 | P: 2 | A: 4
U: B, S, L, P, Skr, Śl, Kż, A, O, MA, MO, M: 1| MP: 3
Atuty: Atrakcyjny;
Ateral, Ateral... imię kojarzyło się z czymś Ujmującemu. Na pewno je już słyszał. W dodatku jakiś Pan Śmierci. Niedługo zajęło jeszcze samcowi, by przypomnieć sobie spotkanie z Hipnotyzującą, która przy okazji wytłumaczyła mu kwestię bogów wolnych stad. A więc, to był ten jeden z bogów. Ujmujący trochę się zdziwił. Dlaczego tu był? Chyba jego jedynym zajęciem nie powinno być edukowanie młodych smoków. Albo może było? Wtedy powinien nazywać się Ateral Niańka, a nie Ateral Pan Śmierci.
Przez myśl przez myśl przeszło mu, czy inni bogowie też mogli łazić gdzieś po tych terenach. Najbardziej ucieszyłaby go obecność Nytby, którą chciał zobaczyć od momentu, w którym usłyszał o jej domniemanym pięknie. Wizyty i prośby w świątyni niestety nie pomogły...
Bardziej niż tożsamością szarego smoka zdziwił się zmianą, jak zaszła w otoczeniu. Nie byli już na skałach pokoju, znajdowali się... właściwie sam nie wiedział gdzie. Stali na jakichś klifach, ponad wodą. Cofnął się o krok, nie chcąc być zbryzganym przez pianę wzniesioną do góry. To nie byłoby dobre dla jego futra. Skrzywił się nieco, gdy wdychając kolejny raz powietrze poczuł nieprzyjemny, słony smak. Nigdy czegoś takiego nie widział, ani nie czuł. Miejsce to jednak trochę przypominało mu rzeczy, które matka opowiadała mu o jej stadzie. O ich wyspie, którą otaczała woda. Niezdatna do picia, tak mu mówiła, bo niedobra i słona.
– To woda – odpowiedział oczywistym tonem, powracając do rzeczywistości i odpowiadając na pytanie Aterala. – Dużo wody
Przez myśl przez myśl przeszło mu, czy inni bogowie też mogli łazić gdzieś po tych terenach. Najbardziej ucieszyłaby go obecność Nytby, którą chciał zobaczyć od momentu, w którym usłyszał o jej domniemanym pięknie. Wizyty i prośby w świątyni niestety nie pomogły...
Bardziej niż tożsamością szarego smoka zdziwił się zmianą, jak zaszła w otoczeniu. Nie byli już na skałach pokoju, znajdowali się... właściwie sam nie wiedział gdzie. Stali na jakichś klifach, ponad wodą. Cofnął się o krok, nie chcąc być zbryzganym przez pianę wzniesioną do góry. To nie byłoby dobre dla jego futra. Skrzywił się nieco, gdy wdychając kolejny raz powietrze poczuł nieprzyjemny, słony smak. Nigdy czegoś takiego nie widział, ani nie czuł. Miejsce to jednak trochę przypominało mu rzeczy, które matka opowiadała mu o jej stadzie. O ich wyspie, którą otaczała woda. Niezdatna do picia, tak mu mówiła, bo niedobra i słona.
– To woda – odpowiedział oczywistym tonem, powracając do rzeczywistości i odpowiadając na pytanie Aterala. – Dużo wody
Licznik słów: 236
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Ujmujący Kolec
Autor
Autor
Chcesz dołączyć do gry?
Musisz mieć konto, aby pisać posty.
Rejestracja
Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!















