Znaleziono 29 wyników

autor: Asu
12 cze 2023, 10:44
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Skała
Odpowiedzi: 533
Odsłony: 74854

Skała

Pech chciał, że nie mieli tutaj żadnej groty, mogli niby zejść naokoło skały, by skryć się w jej cieniu, który z pewnością znaleźli by po jednej ze stron. Dołek jednak był zwyczajnie bliżej, a w jej myślenie, wkradło się delikatne lenistwo, zmieszane z ospałością. Zbyt ciepło.
Na ich wycieczki, najlepsze okazywały się poranki oraz wieczory, gdy słońce powoli chowało się gdzieś z boku.

Już miała zaczepić go, uszczypnąć w łapę, w której kierunku wyciągnęła nawet łepek, gdy ktoś im przeszkodził. Najpierw na ziemi zobaczyła cień, później ciemnego smoka na niebie.
– Zzzhhrattzzyynaaa? Zatrzyma? – gdy ten wylądował, powoli złożyła skrzydła, nerwowo poruszyła końcówka ogona na boki, utrzymując w jakimś stopniu gotowość do wyskoczenia z dołka. Chociaż tak łatwo, to mu go nie odda! Niech sobie swój wykopie!

Vedilumi zaczął warczeć, na co ona od razu nastroszyła futro. Nie ma to jak wyglądać, jak napuszona kulka futra. Iście groźny widok, skierowany na przybysza.

Vedilumi Duszenie Cierni
autor: Asu
09 cze 2023, 13:56
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Skała
Odpowiedzi: 533
Odsłony: 74854

Skała

A małych zdobyczy bywało czasami sporo, bo o ile nauczyła się już, że ślimaki nie są specjalnym wyzwaniem i z jakiegoś powodu, uciekają bardzo powoli, tak taka mysz czy wróbel... Tutaj było już znacznie trudniej i często robiła coś nie tak, co skutkowało ucieczką jej zwierzyny.
Krążąc gdzieś u boku skały, dostrzegła niby zwyczajny dołek w ziemi, podeszła, powąchała. Niby nic tu nie było, nie była by jednak sobą, gdyby nie sprawdziła tego dokładnie. Zaczęła kopać, przebierając przednimi łapami, stopniowo powiększając dołek. Szybko jednak, słońce dało o sobie znać, zaś ciemne kolory zdawały się je wręcz przyciągać. Odchyliła pyszczek, biorąc kilka wdechów przez niego, zamiast nos. Odchyliła nawet skrzydła.
Popatrzyła jeszcze gdzie jest Tata, by w końcu ułożyć się w dole, rozkładając skrzydła płasko na podłożu, to samo łepek. Tak lepiej.
autor: Asu
06 cze 2023, 14:49
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Pisklęca równina
Odpowiedzi: 697
Odsłony: 104525

Pisklęcia równina

Nagły brak wyjścia był dla niej czymś przerażająco nowym, przytłaczającym, coś z czym nie potrafiła sobie poradzić. no bo jak? Gdzie się nie obróciła, tam było to coś! Zawsze szybsze od niej, znając jej chęci krok do przodu.
Zamknięcie czegoś dzikiego, nie było najlepszym posunięciem, o ile dorosły osobnik mógł zaatakować, tak pisklę.. Cóż, zalać łzami, przez brak zrozumienia i szalejącej we łbie panice. Drobne ciało drgało, co najbardziej widać było na końcówce ogona. Pociągnęła nosem, a gdy kompan smoka spróbował ją dotknąć, wydała z siebie cos na pograniczu warczenia, skomlenia, a może bardziej pisklęcego zawodzenia? Wszystko zlało się w coś żałośnie smutnego i przerażonego.
Zupełnie, jak by to cos miało ją zaraz obedrzeć ze skóry, a przynajmniej tak zarysowało się to z jej strony. Kompletnie zapomniała o kawałku mięsa, kuląc łapy pod sobą, by w pewnym momencie znowu spróbować zwiać. Niemal się przewróciła, ale na upartego przebierała łapami. Tym razem, nie ku Ojcu, a linii lasu. Byle dalej.

Kwiat Uessasa Vedilumi
autor: Asu
06 cze 2023, 14:25
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Szczelina w dolinie
Odpowiedzi: 150
Odsłony: 15192

Szczelina w dolinie

Czy przeżyje? Trudno powiedzieć, nawet jeśli jej drobna postura mogła podsuwać niewielkie szanse na to. Nie została zjedzona, a to już coś! Pierwszy kroczek do przetrwania w świecie, którego nauka lekka nie będzie.
Uwolnienie się ze skorupki, następnie drobne eskapady na kamiennym podłożu i cały wysiłek w nie włożony, powolutku pchały ją w objęcia snu. Stopniowo stawała się coraz mniej ruchliwa, zaś jasne ślepia w końcu skryły powieki. Zasnęło niemal od razu, poniekąd zdając się na łaskę ogromnego Samca, którego przyjdzie jej nazywać Ojcem.

// ja tu tylko ładnie zamykam wątek
autor: Asu
06 cze 2023, 14:14
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Rzeka
Odpowiedzi: 710
Odsłony: 104277

Rzeka

Niosła w pysku jasny kryształ, teraz nieco przybrudzony ziemią. Nie było się co dziwić, gdy każda z kryjówek znajdowała się pod ziemią. Znalazła sobie miejsce, gdzie nurt rzeki, przyczynił się po powstania łuku, tutaj woda nie była nazbyt głęboka, zaś sam pęd wody znacznie mniejszy.
Jak zawsze dokładnie się rozejrzała, węsząc przy tym chwile. Coraz mniej podobało jej się towarzystwo smoków, nie będących jej opiekunami.

Ułożyła się na brzuchu, swój skarb układając między łapami. Zaczęła go ostrożnie czyścić z zabrudzeń, chociaż na sucho nie było to wcale zbyt łatwe, gdy brud wcisnął się w jakieś szczelinki.

Rzeczny Kolec
autor: Asu
01 cze 2023, 16:17
Forum: Błękitna Skała
Temat: Łączka Przy Skale
Odpowiedzi: 637
Odsłony: 77232

Łączka Przy Skale

Czy złe? Zdecydowanie nie, a jednak dla młódki stawało się to coraz mniej atrakcyjne. Bywały momenty, gdzie lubiła panujący tam spokój, ale też takie, w których ciągnęło ją do świata. Wtedy też umykała spod nosa opiekuna, na własną łapę poznając dalszą okolice.

Już miała wyciągnąć łepek w górę, by lekko złapać wcześniej upatrzony cel, gdy całe jej podparcie uciekło w tył, przez co ona wychyliła się do przodu, na nowo stając na ziemię czterema łapkami. Nie udało się, nawet nie była to kwestia "mało brakowało", bo gdy zamykała pyszczek, od ojca dzielił ją solidny krok. Jego. Czyli na jej ze dwa.
Pokręciła niezadowolona nosem, to też jej nie wychodziło, zupełnie jak z tą myszą!
– Shhoki? – a co tu było do nauki? Umiała wskoczyć na kamień, a nawet z niego zeskoczyć. No, o ile nie był zbyt duży, już raz zdarzyło jej się na takim utknąć na dłuższą chwilę.

Szybko jednak coś przykuło jej uwagę i to na tyle, by rzeczywiście się na tym skupić, a nie jedynie poświęcić temu chwilę. Obserwowała jak Ojciec poprawia łapy i resztę ciała. Sama nawet zaczęła to robić, nawet jeśli nie rozumiała dlaczego. Rozstawiła łapki, ugięła w stawach, z początku zbyt mocno, podniosła się nieco. Ogon poruszył się nad ziemią, nawet obejrzała się za siebie, czy aby na pewno. Skrzydła pozostawały przy bokach. Z szyją i łbem zrobiła identyczny ruch, co stojący przed nią opiekun.
Skoczył, ona chwilę zaczekała, by sama spróbować. Efekt pierwszego podejścia, nie był zbyt widowiskowy, zmieniła pozycję może o dwa szpony w tył, a i niemal usiadła na tyłku. Jeszcze raz, tym razem nieco lepiej, chociaż lądowanie na sztywniejszych łapach trochę zabolało. Dopiero przy trzeciej próbie, wpadła na to, by wybić się bardziej płynnie, próbując przy tym popchnąć znajdującą się pod nią ziemię do przodu. Tym razem pierwsze na podłożu znalazły się tylne łapy, uginając pod ciężarem ciała, zaś za nimi przednie. Uważała też na ogon, by nie wpadł jej pod nogi, co zakończyło by się upadkiem.

Vedilumi
autor: Asu
26 maja 2023, 12:14
Forum: Błękitna Skała
Temat: Łączka Przy Skale
Odpowiedzi: 637
Odsłony: 77232

Łączka Przy Skale

Z pewnością, gdyby stanęła przy smoku w tym samym wieku, widać było by, że jest większa. Póki co niewiele, ale jednak. W przeciwieństwie do Ojca, tutaj wzrost nie szedł w parze z masą, zaś drobną budowę delikatnie kryło futro, chociaż smukłe łapki mogły zdradzić co kryje się i pod nim.
Zadowolona dreptała obok niego, wodząc spojrzeniem za każdym dźwiękiem, jaki tylko przykuł jej uwagę. Nie musiało być to nic szczególnego, wystarczył ledwie ptasi trek, by łepek uciekł na bok. Temu wszystkiemu towarzyszył niezwykle dobry humor, a co za tym idzie uśmiech na pyszczku.

Posadziła zadek na trawie, jedynie ogonem powoli poruszając na boki.
– Assu, zhhhrać ghrrot.Asu, znać grotę. zdecydowanie, znała ją jak własne łapki, każdy kamień, kępkę futra którą nieraz przyszło jej się bawić. Okolica samej groty również powoli nie miała przed nią tajemnic, zaś w niektórych miejscach widać było ślady niewielkich dołeczków.
– Bhhrrrawic. Bawić. poderwała się na cztery łapy, przednie ugięła, przez co jej klatka piersiowa niemal dotykała ziemi. Jasne ślepia zawiesiła na nim, czekając.

Na co?
Minęło kilka oddechów, gdy nagle odbiła się od ziemi, by przednimi łapkami oprzeć się o Ojca i uszczypnąć go w podstawę szyi ząbkami.

Vedilumi
autor: Asu
25 maja 2023, 18:03
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 6987
Odsłony: 363326

Powiadomienia

Do odjęcia z KP Sekcji
– Kryształ Wysłannika Erycala (brak możliwości mechanicznego zastosowania)

Zwinięty z giganta

Akt
autor: Asu
25 maja 2023, 10:49
Forum: Wyspa na Jeziorze
Temat: Wnętrze Skalnego Giganta
Odpowiedzi: 184
Odsłony: 12786

Wnętrze Skalnego Giganta

//inny czas

Jak to się stało, że znalazła się na wyspie, całkiem spory kawałek drogi od groty? Cóż, od jakiegoś czasu niezwykle kusiło ją zrobić użytek ze skrzydeł, a skoro Tata latał, to i ona mogła! Zdecydowanie za często chciała tego, co Ojciec.
Pierwsze próby nie należały do udanych, zaś większość czasu zwyczajnie stała na ziemi i nimi machała, jak by oczekując, że brak odpowiedniego ich użycia oraz wybicia sprawi, że poleci w chmury. Pierwsze wzniesienie, wiązało się ze zwykłym szczęściem, gdy wiatr wzmógł się, a ona znalazła się na wzgórzu na równinie niedaleko. Skończyło się to co prawda nieprzyjemnym upadkiem, ale coś tam się udało.

Po jakimś czasie, zdołała ogarnąć o co chodzi, taka zdolna. O!
Co prawda nie wznosiła się zbyt wysoko, nadal mając we łbie myśl o upadku, to jednak wystarczyło by dolecieć na wyspę. Niezgrabnie opadła na ziemię, rozejrzała, chwilę węszyła i nasłuchiwała. Była sama, co niezwykle jej odpowiadało. Jeszcze kolejny smok chciałby ją zatrzymać. Krążyła sobie po okolicy, w końcu trafiając na ogromne skupisko kamieni, bo skąd miała by wiedzieć, że to jakiś olbrzym, który niegdyś zaatakował te tereny.
W środku nie znalazła nic ciekawego, same porysowane niezrozumiałymi rzeczami tabliczki i jeszcze więcej tabliczek.

Chociaż...

W miarę zwiedzania dalszych zakątków, trafiła na coś interesującego. Zignorowała tabliczkę, zawieszając srocze spojrzenie na znajdujących się tu przedmiotach. Jeden przykuł jej uwagę szczególnie, mlecznobiały kryształ, który ktoś tu od tak zostawił. Stanęła na dwóch łapkach, by złapać go w zęby i lepiej obejrzeć. Przetarła palcami gładką powierzchnię, uśmiechając się od ucha, do ucha.
Wyszła jak gdyby nigdy nic, niosąc swoją zdobycz. Wzbiła się do lotu, by wrócić do puszczy.

Zt
autor: Asu
10 maja 2023, 20:27
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Pisklęca równina
Odpowiedzi: 697
Odsłony: 104525

Pisklęcia równina

Ledwie kilka kroków i znowu to samo, nawet jeśli tym razem nie uderzyła w to coś, mało brakowało. Wypuściła powietrze przez drobne nozdrza, nieco głośniej niż poprzednio. Zawróciła. Jak nie z lewej, to prawej... Też nie.
Kilka kolejnych prób również zakończyło się sromotną porażką, zaś rosnącą panikę były widać w jej ruchach. Przestawiła z łapy, na łapę. Popatrzyła na większego smoka. Dlaczego tak bardzo chciał ją zatrzymać?
Znowu przylgnęła do ziemi, płaszcząc się jak żaba. Puściła kawałek jedzenia i schowała pyszczek między łapki, by zalać się łzami. Chciała do Taty!

Kwiat Uessasa
autor: Asu
02 maja 2023, 17:16
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Zarośnięta Pieczara
Odpowiedzi: 192
Odsłony: 8708

Zarośnięta Pieczara

Nic nie chciało współpracować. Łapki jej drżały, pióra spadały, a widziany obraz zamazywał, od napływających do ślepi łez. Jakim cudem, nie skojarzyła, że przecież nawet w miejscu gdzie spali, czasami trafiały się pióra jej lub Taty? Ot, wypadały same, czasami przypadkiem wyrwane we śnie. Podobnie jak futro, chociaż tego było znacznie więcej.
Pierwsza fala strachu przeszła, zostawiając po sobie mokre policzki i ogólną niepewność. Tata nagle zaczął ruszać skrzydłem, a ona zamarła, jak by na prawdę miało ono zaraz spaść na ziemię i więcej nie drgnąć. Nic takiego się jednak nie stało, do tego po jej opiekunie, nie było widać żadnego bólu.
Oh...
Delikatnie poruszyła końcówką ogona na boki, gdy cisze rozdarło wycie. Zostawiła te nieszczęsne pióra w spokoju, podchodząc do niego i zwyczajnie przytulając ogromny łeb, najmocniej jak potrafiła. Nie przejmowała się tym, że mógłby uciec, będąc pewną, że nic takiego nie będzie miało miejsca. Polizała między ślepiami, uśmiechając się delikatnie. Dopiero po kilku uderzeniach serca cofnęła się, wycierając ślepia grzbietem łap.

Co do Biesi. Nie uciekła, gdy podeszła bliżej, nawet gdy ta poruszyła się gwałtownie. Zamiast tego, niemal jak mała papuga po Ojcu, wyciągnęła łeb przed siebie, wąchając jej futro. Nie pachniała jak on, powinna jednak zapamiętać te woń.
Znowu dużo nieznanych jej słów. Próba spamiętania ich, chyba z góry była skazana na porażkę, ona jednak zawzięcie otwierała i zamykała pyszczek, próbując powtarzać. Coś tam się udało, może nie całe słowo, a sylabę. To już coś.
Trąciła nosem jej prawy bark, zaś w jej małej fascynacji kimś nowym, kompletnie umknęły jej słowa Sekcji.

Sekcja Zwłok Biesia Vedilumi
autor: Asu
02 maja 2023, 16:10
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Wzgórze Świetlików
Odpowiedzi: 530
Odsłony: 67101

Wzgórze Świetlików

Podniosła łapę, święcie przekonana, że znajdzie tam gryzonia. Kolejny raz nie miała racji, a po samej myszy nie było śladu. Powiodła wzrokiem naokoło, dostrzegając jedynie fragment jakiegoś orzeka – musiał on wypaść stworzonku z pyszczka, podczas szaleńczej ucieczki. Daleko jej było do nawet marnego łowcy, co nieco ją zasmuciło. Chciała jak Tata przynosić jedzenie, a jedyne co znajdywała to skorupy ślimaków. I to najczęściej puste!
To trudniejsze niż myślała.

W końcu przeniosła wzrok na smoczyce, nieco spinając się, gdy podniosła łapę. Mimowolnie przypisała temu gestowi chęć ataku, nawet gdy nim nie była, zaś sama łapa dotknęła tylko i wyłącznie właścicieli. Opuściła powoli zadek, siadając. Mimo stresu, przybyła wiedziała co robić, by złapać minimalne zaufanie młódki, powstrzymujące ją od wycofania się w stronę groty. Jedynie barwny koniec ogona, poruszał się nieustannie na boki.
Przechyliła rogaty łeb na prawo, łącząc gest z czymś, co brzmiało jak bardzo trudne w wymowie imię.
Podniosła nawet swoją prawa łapę, naśladując to co widziała. Otworzyła pyszczek, wyraźnie męcząc się z próbą powiedzenia czegoś.
– A... – nawet nie zdawała sobie sprawy, że poniekąd wyglądała teraz jak swój Ojciec, w dniu w którym się wykluła.
– ....su.– wydukała niewyraźnie i najpewniej zbyt cicho, chociaż kto wie, może dało się zrozumieć lub chociażby domyślić.

Mały sukces! Nawet napuszyła się nieco, zapominając o niepowodzeniu z myszą, sprzed zaledwie kilkudziesięciu uderzeń serca.

Dalej zadziały się ciekawe rzeczy. Ze złożonych łap Dmuchawca, bez uprzedzenia wybiegła mysz. Kiedy ona ją złapała? Przecież nie ruszyła się nawet o pół kroku. Może nosiła myszy w torbie?
Na temat maddary również nikt jej nic nie wspomniał, a nawet jeśli chciałby podjąć próbę... Cóż. Pozostało życzyć temu komuś wytrwałości i nieskończonych pokładów cierpliwości.
Teraz jednak liczyła się mysz, która zbliżyła się do niej, biegnąc jakoś tak bardziej prosto. Na nowo ugięła łapy, w szerokim uśmiechu odsłaniając białe kiełki. Spróbowała wyrzucić przednie kończyny do przodu, tak by te wylądowały na ofierze i przy okazji nie zaryć nosem w trawę.

Rozwiany Dmuchawiec
autor: Asu
02 maja 2023, 14:35
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Pisklęca równina
Odpowiedzi: 697
Odsłony: 104525

Pisklęcia równina

Łatwo było tu o poplątanie łap, zwłaszcza, gdy starała się iść w miarę żwawo i jednocześnie obserwować samca. Nie miała jeszcze tak mocnego odruchu, by nie odwracać się do obcych tyłem. Tu niestety, jej wiedza miała bardzo duże braki, więc kierowana swoją małą logiką, draptała tak, a nie inaczej.
Sam marsz w linii prostej okazał niemożliwy, więc nieco znosiło ją na lewo, a przynajmniej w momentach gdy odwracała łepek za siebie. Kawałek mięsa nadal dyndał jej z pyska, bujając się na boki. Chciała go dać Tacie, spróbował połamać język na słyszanym wcześniej słowie, co najpewniej skończyło by się niezrozumiałym pomrukiem, i odpocząć. Łapki ją już trochę bolały.

Coś spadło na ziemię, niedaleko niej. Kolejny kawałek jedzenia. Nie miała jak go zabrać, więc jedynie zacisnęła ząbki na tym trzymanym. Węszyła chwilę w powietrzu. Kolejne słowa na moment zatrzymały ją. Znowu przechyliła łepek, na prawdę próbując skojarzyć to z czymś, co mogła słyszeć i zrozumieć.
Szybko jednak rozbrzmiało kolejne wycie, na co Asu zamruczała niewyraźne, prędko wracając myślami do tego, co miała zrobić. Tak, wrócić do Taty. Nie było co ukrywać, że do groty sama wrócić obecnie nie potrafiła. Zrobiła dwa kroki w przodu, tylko po to by w coś uderzyć. Tylko, że... Tygo tutaj wcześniej nie było.
Odbiła na lewo, by obejść przeszkodę. Jej krok stał się drobniejszy, ale szybszy. Nie podobało jej się to.

Kwiat Uessasa
autor: Asu
22 kwie 2023, 18:09
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Szczelina w dolinie
Odpowiedzi: 150
Odsłony: 15192

Szczelina w dolinie

Co jakiś czas wierciła się delikatnie, jak by nie potrafiła jeszcze dogadać się z własnym ciałem. W sumie, to właśnie tak było, momentami zaskakiwała samą siebie, gdy skrzydło zsunęło się niżej lub ogon poruszył na bok. Wtedy podnosiła łepek, sprawdzając co takiego się stało.

Prędko jednak, jej zainteresowanie skradły kolorowe łapy drugiego smoka, poruszające w nieokreślony sposób palce i na końcu głos opiekuna. Znowu musiała się okręcić, tak by móc zobaczyć jego ogromną głowę. Co prawda, skończyło się zsunięciem z łapy i przewróceniem na grzbiet, nie przeszkadzało jej to. Przynajmniej mogła swobodnie poruszać łapami.
Spróbowała nawet otwierać pyszczek, gdy on to robił. Co prawda, nie było tu mowy o wypowiedzeniu tego samego, jednak ciche piski i gruchanie wtórowało mu z dołu.
Wtedy też, wyciągała ku niemu łapki, jak by licząc, że znowu zbliży się do niej nosem. W tej chwili była niemałym atencjuszem, pragnącym skraść uwagę całej publiki.

Rzeczny Kolec Vedilumi
autor: Asu
22 kwie 2023, 17:41
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Wzgórze Świetlików
Odpowiedzi: 530
Odsłony: 67101

Wzgórze Świetlików

O to się nie martwiła. Póki co, tylko jeden raz zdarzyło jej się przypadkiem uciec Ojcu na tyle daleko, by ten zaczął ją nawoływać. Teraz na pewno był gdzieś niedaleko, gotowy zareagować w razie jej wystraszonego wycia. Tego była pewna, jak niczego innego. Zwłaszcza ze względu na porę dnia.

Towarzyszem, czy raczej ofiarom w tej małej zabawie była niewielka, szara mysz polna. Nie wyglądała na dorosłego osobnika, co powinno ułatwić jej zadanie. Oj, jak się myliła. Nawet jeśli jej krok, dla gryzonia oznaczał kilkanaście, okazała się bardzo zwinna, a przynajmniej na tyle, by bez problemów umykać łapie.
Obserwująca ją smoczyca z pewnością usłyszała niejedno fuknięcie, prychnięcie a nawet w jej mniemaniu, groźnie brzmiące warczenie. Co chwilę przylegała klatką piersiową do ziemi, tylne łapy pozostawiając ugięte, przez co ogon poruszał się na boki niczym chorągiewka. Oznaczało to znalezienie kryjówki zwierzątka. Tylko co dalej?

Być może błędem było, nie zwracanie uwagi na otoczenie, przez co dopiero po słowach smoczycy dotarło do niej, że nie jest sama. Mysz okazała się tak samo zaskoczona, przez co zyskała okazję na przygniecenie jej łapą.
Popatrzyła to na nią, to na przybyszkę. Też przyszła łapać małe zwierzątka?
Co do pytania, ciężko będzie uzyskać odpowiedź od kogoś, kto nie potrafił mówić, a nawet nie do końca rozumiał co się do niego mówi.
autor: Asu
22 kwie 2023, 13:23
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Zarośnięta Pieczara
Odpowiedzi: 192
Odsłony: 8708

Zarośnięta Pieczara

Jak zawsze, chwila strachu okazywała się znacznie bardziej wyolbrzymiona, niżeli było w tym prawdziwego lęku. Nawet jeśli przez chwilę, rzeczywiście mogła pozostać bez jakiejkolwiek podpory, szybko pojawiło się ojcowskie skrzydło, ratując całą sytuację. Zadziałał jakiś odruch, instynkt ratowania, spróbowała złapać co tylko mogła. Pod łapami miała jedynie pióra, za lotki których chwyciła drobnymi palcami. Będąc pisklęciem nadal nieco ważyła, a to poskutkowało wyrwaniem ich i zsunięciem prosto w twór Sekcji.

Przez chwilę nie ruszała się, w pełni świadomie czując na sobie wzrok całej trójki. Tata zaczął ją wąchać, zaś ona popatrzyła na trzymane pióra, jedno z nich miało czerwony koniuszek. Wiedziała co to krew, w końcu każdy ich posiłek nie był jej pozbawiony. Kojarzyła ją z krzywdą.
Jej samej nic nie było, ale świadomość zrobienia krzywdy Tacie, okazała się bardzo przytłaczająca. Popatrzyła na jego skrzydło, jak by miało ono zaraz odpaść. Później na pióra i znowu skrzydło. Powolutku pozbierała się z ziemi.
Zaskomlała cicho. Zaś ślepia zaszły łzami. Pochyliła łeb, starając się przeprosić.

Asu cała. Tata nie.

Jeśli nie zabrał skrzydła, spróbowała przyłożyć do niego, trzymane w prawej łapie pióra. Te jednak opadły na ziemię, zamiast trzymać się reszty. Zadrżała jej broda, gdy zbierała i próbowała jeszcze raz.

Vedilumi Biesia Sekcja Zwłok
autor: Asu
22 kwie 2023, 9:46
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Pisklęca równina
Odpowiedzi: 697
Odsłony: 104525

Pisklęcia równina

Oderwany kawałek był ledwie niewielką częścią całości, której później nie ruszyła, a i tak najwidoczniej zbyt szybko przełknęła, sądząc na grymasie jaki pojawił się na pyszczku.
Coś się poruszyło, torba ukazała swoje wnętrze i smoczyca zawiesiła na niej wzrok, później na obcego, znowu na torbę. Oblizała lewy bok pyska, widocznie się wahając. Nie znała miodu, więc z góry potraktowała go jako coś dziwnego, ale zapach mięsa jasno wskazywały, że były tam jadalne rzeczy. Strach pomyśleć, jak los zweryfikuje kiedyś jej naiwność, pokazując, że nic nie jest na tym świecie za darmo.
Kolejny raz nie zrozumiała nic. Widać to było po tym, jak przechylała łepek na bok, próbując wyczytać cokolwiek z zachowania. Pyszczek poruszył się nieznacznie, gdy próbowała cokolwiek powtórzyć. Starania zakończyły się jednak kilkoma cichymi pomrukami.

Być może zareagowała by na piłkę, gdyby nie przeciągle wycie. Podniosła łepek wyżej, wyraźnie szukając kierunku, z którego ono dochodziło, co było trudniejsze niż myślała. Słysząc ojca ożywiła się, nawet jeśli drugi dźwięk był nieco inny, wymagający posłuszeństwa.
– AAAUUUUUU! – odpowiedziała, na ile pozwoliły jej płuca. Tylko czy usłyszy?
Obejrzała się na spotkanego smoka, powoli złapała mięso w pyszczek i zrobiła krok w bok. Zaraz za nim kolejny i następny. Jeśli nie została zatrzymana, zaczęła się oddalać na południe. Nadal oglądając się za sobie.

Kwiat Uessasa Vedilumi
autor: Asu
18 kwie 2023, 17:04
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Pisklęca równina
Odpowiedzi: 697
Odsłony: 104525

Pisklęcia równina

Trwała tak w swojej pozycji przez kilka uderzeń serca, czując jak poruszone ogonem źdźbła trawy łaskoczą jej tylne łapy i sam ogon. Moment nieznacznego rozluźnienia, widać było po skrzydłach, gdy te zsunęły się o kilka łusek niżej, nie przylegając już tak mocno do ciała. Sam ogon również się zatrzymał, chociaż fuknięcie nie zostało bez odpowiedzi.
– Ghhhrrry... – mruknęła cicho, obserwując jak coś układa się na ziemi i więcej nie rusza.

Na moment podłapała spojrzenie obcego, mimowolnie kojarząc go z czymś pozytywnym, bo przecież dał jeść. W końcu zajęła się właśnie tym, skubiąc fragment i rozgryzając go powoli.
Co z piłką? Cóż, nie znała takiej zabawy, miała wlasne. Nijak nie potrafiła połączyć tego czegoś, z ganieniem za motylami, zaczepianiem ojca, a szukaniem ślimaków.

Kwiat Uessasa
autor: Asu
18 kwie 2023, 14:20
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Pisklęca równina
Odpowiedzi: 697
Odsłony: 104525

Pisklęcia równina

W przeciwieństwie do ojca, jej nikt by się nie wystraszył. Napuszona kulka futra, z łapami pokrytymi łuską i małymi rogami. Ale i drugi smok, jak i dziwne smoko podobne coś nie wydawali się agresywni? Łypnęła na to drugie, zastanawiając się co to. Zabierze jej mięso? Chyba nie zamierzało. Niech tylko spróbuje.
Wyciągnęła się jeszcze bardziej, powoli robiąc krok do przodu. Jasne ślepia nadal wpatrywały się w samca, jak by w obawie, że ten nagle zmieni zdanie. Łapa stabilnie stanęła na ziemi, dopiero wtedy tylna nadgoniła. Złapała kawałek pożywienia i pociągnęła do siebie, od razu przytrzymując kończyną, co jasno mówiło "moje". Obwąchała je, polizała.

Względny spokój, zaburzyło coś co nagle zaczęło się zbliżać. Odsłoniła małe ząbki, ostrzegając, by to coś nie znalazło się bliżej. Pazurki zatopiła w swojej zdobyczy, nie zamierzając jej stracić. Drobny ogon nerwowo poruszał się na boki, gdy czekała. Na co właściwie?

Kwiat Uessasa
autor: Asu
18 kwie 2023, 11:27
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Pisklęca równina
Odpowiedzi: 697
Odsłony: 104525

Pisklęcia równina

Jak tu wytłumaczyć, że całe zajście było najzwyklejszym przypadkiem? Nie potrafiąc nawet wydukać zwykłego "przepraszam". Zbyt mocno zapatrzona w motyla, nawet nie zauważyła smoka, a co dopiero jego ogona. Nawet jeśli ten, miał na sobie jakieś dziwne kryształki, które mogły połyskiwać w słońcu. Była jednak zbyt wystraszona, by zwrócić uwagę na świecidełka, a sroką na nie mogła być i to niemałą.
Krok w tył, później kolejny i... przeszkoda. Zamarła.

Znowu nic nie rozumiała, co tylko wzmacniało niepewność i chęć ucieczki. Nastroszyła futro na karku. Do tego pochylający się łeb dziwnego stwora, który robił jak inni – wąchał.
Wtedy też dotarł do niej zapach pożywienia, drobne nozdrza delikatnie rozszerzyły się przy wdechu, a ona miała problem. Czarna dawała jeść.... Ten też był czarny, i też dawał jeść. A tych nie wolno było gryźć, poza tym co takiego zdziałały by małe ząbki?
Nie ruszyła się, nadal stoją na ugiętych łapach. Wyciągnęła jednak nieznacznie łeb do przodu, sama węsząc, przechylając łepek na prawo i lewo.

Kwiat Uessasa

Wyszukiwanie zaawansowane