Zagajnik

Najspokojniejsze miejsce w całej krainie. Młode drzewa dają schronienie zarówno przed słońcem, jak i deszczem, a na licznych polanach można zwyczajnie odetchnąć i zapomnieć o obowiązkach.
Pieśń Słowika
Dawna postać
Mistrz Kłopotów
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 518
Rejestracja: 01 paź 2015, 20:41
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 27
Rasa: Zwyczajny

Post autor: Pieśń Słowika »
A: S: 1|W: 2|Z: 2|I: 1|P: 2|A: 1
U: B,L,MP,MO,MA: 1| O,W,S,Skr,K,Śl: 3 | A: 4
Atuty: Zwinny, Oporny Magik

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Zazwyczaj unikał lasów, leczy tym razem przyszedł tutaj w konkretnym, bardzo ważnym celu. Teren niezbyt wymagający, wręcz idealnie nadawał się do przeprowadzenia nauki skradania. Jak obiecał Oddechowi Pustyni, będzie doskonalił tą umiejętność. Nie rzucał słów na wiatr.
A jak już mowa o wietrze… Wyczuł woń dziczyzny. Stwierdził, że to będzie idealny cel jego szkolenia. Najpierw ją wyśledził. Okazało się, że nieopodal przebywało właśnie sześć dzików. Na widok smoka na pewno by uciekły, więc nie obawiał się do nich podkraść. Najpierw ustawił się przodem do wiatru, przez to musiał obejść je w dużej odległości, żeby go nie zauważyły. Szedł powoli, na mocno ugiętych łapach. Skrzydła trzymał blisko ciała, a ogonem uniesionym nad ziemią pomagał sobie w utrzymaniu równowagi. Delikatnie stawiał łapy na ziemi. Unikał takich miejsc na których leżały liście, albo kruche gałązki drzew. Nie chciał, wywoływać hałasu. Oddech spowolnił. Wszystkie ruchy upłynnił. Nie tracił dzików z oczu, a kiedy jeden z nich podniósł głowę i spojrzał w jego kierunku, położył się na ziemi i zamarł w bezruchu. Wpatrywał się w dzika, a ten chyba jednak nie zauważył zbliżającego się niebezpieczeństwa, bowiem opuścił łeb i wrócił do konsumpcji korzonków.
Błękitnołuski nie liczył na zbyt bliskie podejście do ofiary, bo nie stosował żadnego kamuflażu. Zatem nie mógł zostać długo niezauważony. Jednak udało mu się podejść do gromady całkiem blisko. Odległość dwóch ogonów pozwoliłaby mu już przypuścić atak. Ale młody smok nie miał zamiaru robić krzywdy nikomu. Postanowił spróbować podejść jeszcze bliżej. Obserwował ustawienie dzików i schował się za drzewem. Cierpliwie czekał, aż dziki delikatnie się obrócą i zaczną iść w drugą stronę, jakby się od niego oddalając. Minęło sporo czasu, ale smok się nie zniechęcał. Nagroda mogła być wielka.
Nareszcie! Dziki kolejno odwróciły się od niego i zaczęły wolno odchodzić. To był doskonały moment!
Błękitnołuski obszedł drzewo miękko stawiając łapy na ściółce. Skrzywił się, kiedy pod jedną z łap zaskrzypiał miażdżony liść. Na chwilę zamarł w bezruchu, ale dziki nie zareagowały, więc ruszył dalej. Starał się podkradać do nich tak, żeby pomiędzy nim, a zwierzyną było drzewo, które zasłaniało go.
I takim oto sposobem dotarł do dziczyzny bliżej jak na pół ogona. Wychylił się zza drzewa i pacnął łapą jednego z młodych dzików po udzie. Ten podskoczył zaskoczony i zapiszczał jakby został zraniony. Lśniący Kolec cofnął się na wszelki wypadek, ale nic się mu złego nie stało. Gromada dzików uciekła w zagajnik łamiąc krzaki i pędząc jak oszalałe.
Błękitnołuski oblizał nos i odwrócił się podążając tym razem w stronę polany. Na niej dostrzegł dziwne ptaszysko, które już kiedyś widział, ale nie znał jego nazwy. Głód, który coraz mocniej mu doskwierał, spowodował, że miał wielką ochotę go upolować. Ale nie mógł. Nie dla treningu. Poza tym nawet nie potrafił zabijać.
Zaczął się zbliżać do ptaka, ale tym razem podłoże było prostsze do podkradania. Nie leżały na nim gałęzie, ani liście. Jedynie na co musiał zwracać uwagę, to kamyki, którymi usiane było pole. Kontrolował podłoże przed sobą zapamiętując gdzie leżą , żeby nie zahaczyć o nie tylnymi łapami. Zad i przód ciała utrzymywał nisko nad ziemią, żeby kontrolować płynność ruchów i nie wystawiać ciała ponad trawę. Dla obserwatora był tylko niebieską plamą na morzu pożółkłej trawy. Wiatr tutaj szalał targając trawą na lewo i prawo, ale nie miał lepszego sposobu. Kiedy się wzmagał i przygniatał trawę do ziemi, Lśniący Kolec kładł się płasko, a skrzydła mocno przyciągał do boków. Czuł jak zielsko kładzie się na nim okrywając go niczym kołderka. Stwierdził jednak, że czapla nie dostrzegała go, bowiem była zajęta wyskubywaniem czegoś spod skrzydła. Zupełnie jakby go tutaj nie było. To dobry znak.
Lśniący Kolec powoli przesuwał się do ptaka, wciąż pamiętając o kamieniach, które musiał omijać stawiając łapy i o wietrze, którego musiał nasłuchiwać, żeby w porę przylgnąć do ziemi.
Wtem nagle wyprostował się i zamachnął skrzydłami tuż przed dziobem ptaszyska płosząc go i zmuszając do nagłej ucieczki. Smok jeszcze zaryczał dla zabawy, aż nieopodal reszta czapli, czyli około jedenaście sztuk musiało poderwać się do lotu. Lśniący był zaskoczony, że ich nie zauważył, a co jeszcze dziwniejsze: że tamte czaple też go nie widziały. To dobry znak, bo najwidoczniej nie popełnił żadnego błędu.
Odczekał jeszcze chwilę rozglądając się dookoła. Czas wrócić do domu. Podniósł się z siadu i wziął krótki rozbieg, a następnie odbił się od ziemi i zamachał mocno skrzydłami. Kiedy nabrał dostatecznej wysokości, przekręcił się na skrzydło i skierował swój lot w stronę stadnych terytoriów.

Licznik słów: 724
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

ATUTY

Gr. I: Zwinny
Jednorazowo +1 do Zręczności
Gr. II: Oporny magik
Kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST
Gr. III: –

W POSIADANIU


STAN ZDROWIA
osłabienie organizmu: +1ST do wytrzymałości

STAN GŁODU
syty

FanARTy
by Dynamika
by Piewca


Wirtuoz Iluzji
Dawna postać
Kravsax Krwawiący
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1075
Rejestracja: 26 cze 2015, 21:14
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 63
Rasa: Drzewny
Opiekun: Czerwień Kaliny
Mistrz: Płomienisty Zdrajca [*]
Partner: Figlarna Łuska

Post autor: Wirtuoz Iluzji »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 4| P: 2| A: 1
U: Skr,Śl,M: 1| B,L,S,A,O,Kz: 2| W,MP: 3| MA,MO: 4
Atuty: Inteligentny; Chytry Przeciwnik; Mistyk; Wybraniec Bogów;
Jakże nudne było życie gdy nie dostało się rangi. Cóż pisklaka trzeba było ochronić. Może trochę za bardzo się rzucał ale on już tak ma że jak coś zacznie to nie spocznie póki nie będzie spokojny. Ale teraz już był wiedział że Runa zaopiekuje się Krukiem. Miał taka nadzieję. W tym momencie był całkowicie nieświadomy gdzie idzie, jedynie obijał się o głazy i drzewa, z przymkniętymi oczyma, nawet nie czując tych podskórnych siniaków, które powstały na wskutek uderzeń. No był roztrzepany. Akurat teraz. I nie spodziewał się nikogo. Można powiedzieć że był całkowicie bezbronny, bo się wyłączył, nie reagował na świat. Do pewnego momentu Oczywiście. Do momentu w którym wyczuje zapach smoka niezależnie czy znajomego czy nie. Wtedy się otrząśnie. A może nie? Kto wie...

Licznik słów: 125
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek Żetoniki :3 – Złoty i Srebrny (III miejsce Konkurs X, wyróżnienie w Konkursie X), Srebrny (wygrana Popisu II)
Oczywistooki
Dawna postać
:)
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 668
Rejestracja: 29 kwie 2014, 16:46
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 60
Rasa: Skrajny
Opiekun: Iskra Nadziei (matka)*, Bezchmurne Niebo (ojc
Partner: Oddech Pustyni...?

Post autor: Oczywistooki »
A: S: 1| W: 2| Z: 4| I: 2| P: 1| A: 1
U: W,Śl: 1| S,MP,MA,MO,Pł,L,Skr,Kż: 2| O,A,B: 3
Atuty: Zwinny; Chytry przeciwnik; Czempion; Poświęcenie
Adept Życia chodząc sobie po cichutku po okolicy nagle wyczuł mocno rzucającą się w nos woń Cienistego. Przypomniało mu się do tej pory, jak wiele Cieniści mu zrobili w ciągu jego życia. Hmm... Wizje śmierci stada stworzone przez Aluzję... jest. Topienie w jeziorze... jest. Zabijanie i ostre kaleczenie członków rodziny... jest. No cóż, czas się na kimś wyżyć, aby Oczko mógł z siebie wyładować te wszystkie emocje.
Postanowił, że zaatakuje nieogarniętego osobnika... magią. Tak samo, jak zrobiła to kiedyś fioletowo-złota smoczyca.
Samiec zaczął tworzyć magiczną iluzję, przesyłając obraz do odbiorcy... Koszmarowi wydawało się, że nagle znajduje się... na pięknej, słonecznej łące. Było mu ciepło i przyjemnie. Wokół rosły cudowne kwiaty, pachnące jakby dwa razy mocniej i piękniej niż zwykle. Nieopodal znajdywał się mały lasek, w którym śpiewały pięknie ptaki, a dodatkowo wszędzie latały różnobarwne motyle. Wnętrze smoka zaczęło napełniać nagle pisklęce szczęście. Wszystko to było dopełnione nutą szeleszczących traw, łagodnie kołyszących się pod wpływem lekkiego wietrzyku. Oczywisty wlał w wyobrażenie jak najwięcej maddary tylko mógł, aby wyglądało jak najbardziej rzeczywiste. Strasznie był ciekaw reakcji Cienistego.

Licznik słów: 175
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Rysunek wykonała http://harrietmilaus.deviantart.com/
Obrazek
PH: 1


Życie było fajne...


Obrazek
Wirtuoz Iluzji
Dawna postać
Kravsax Krwawiący
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1075
Rejestracja: 26 cze 2015, 21:14
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 63
Rasa: Drzewny
Opiekun: Czerwień Kaliny
Mistrz: Płomienisty Zdrajca [*]
Partner: Figlarna Łuska

Post autor: Wirtuoz Iluzji »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 4| P: 2| A: 1
U: Skr,Śl,M: 1| B,L,S,A,O,Kz: 2| W,MP: 3| MA,MO: 4
Atuty: Inteligentny; Chytry Przeciwnik; Mistyk; Wybraniec Bogów;
Cóż. Nie tyle co zignorował co nie zauważył tych zmian, dalej szedł depcząc trawę, przypadkowo zabijając jakiego motylka. W końcu usiadł sobie pod drzewem i zaczął się rozglądać. Co tu tak pięknie? I ten świergot ptaków, może niezbyt fajny, ale co tam. Ułożył się wygodnie pod drzewem i przykrył niewidzialną bańką. Pokazywała obraz jaki był tam przed chwilą, więc Kravsax był praktycznie niewidzialny. I osłabiało zapachy. Oprócz tych smoczych oczywiście. Zaczął sobie drzemać, cichutko chrapiąc.
Ale ten sen nie trwał długo. Otworzył oko i popatrzył. No naprawdę?! Wstał, zniszczył bańkę. Ktoś tu się bawi maddarą, i to bynajmniej nie on. Zaczął węszyć by wyczuć zapach smoka, i źródło mocy. I powoli zbliżał się w kierunku Oczywistego. Jak na razie go nie zauważył.

Licznik słów: 122
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek Żetoniki :3 – Złoty i Srebrny (III miejsce Konkurs X, wyróżnienie w Konkursie X), Srebrny (wygrana Popisu II)
Oczywistooki
Dawna postać
:)
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 668
Rejestracja: 29 kwie 2014, 16:46
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 60
Rasa: Skrajny
Opiekun: Iskra Nadziei (matka)*, Bezchmurne Niebo (ojc
Partner: Oddech Pustyni...?

Post autor: Oczywistooki »
A: S: 1| W: 2| Z: 4| I: 2| P: 1| A: 1
U: W,Śl: 1| S,MP,MA,MO,Pł,L,Skr,Kż: 2| O,A,B: 3
Atuty: Zwinny; Chytry przeciwnik; Czempion; Poświęcenie
Nagle niebieskołuski smok zorientował się, że Cienisty się do niego zbliża poprzez odgłosy jego kroków. Schował się w krzaczkach i kontynuował wysyłanie obrazów do łba Koszmarnego. Teraz, w tym momencie na jego pysku wylądował ogromny motylek z pięknymi, błękitnymi skrzydełkami, a na dodatek zamachał nimi, wzlatując następnie i siadając na jego rogu. Oczywisty usłyszy, czy smok kłapnie pyskiem na niego, czy nie, a wtedy oceni niebezpieczeństwo, z jakim się mierzy.

Licznik słów: 70
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Rysunek wykonała http://harrietmilaus.deviantart.com/
Obrazek
PH: 1


Życie było fajne...


Obrazek
Wirtuoz Iluzji
Dawna postać
Kravsax Krwawiący
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1075
Rejestracja: 26 cze 2015, 21:14
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 63
Rasa: Drzewny
Opiekun: Czerwień Kaliny
Mistrz: Płomienisty Zdrajca [*]
Partner: Figlarna Łuska

Post autor: Wirtuoz Iluzji »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 4| P: 2| A: 1
U: Skr,Śl,M: 1| B,L,S,A,O,Kz: 2| W,MP: 3| MA,MO: 4
Atuty: Inteligentny; Chytry Przeciwnik; Mistyk; Wybraniec Bogów;
Jakiś owad mu usiadł na nosie. Potem na rogu. Delikatnie zdjął go z rogu i pozostawił na pobliskim kwiatku. Gdy tylko go dotknął wiedział że w pobliżu jest ktoś używający maddary. Czuł ją w tym motylku. Powęszył w powietrzu, i pomimo innych woni wyczuł leciutki unoszący się zapach smoka. Bezszelestnie ruszył ku niemu z zaciekawieniem. Obszedł dookoła krzak i przejrzał gałęzie. Nikogo. Podszedł do kolejnego i następnego. Nic. Poirytowany wysłał kilkadziesiąt sond z maddary, które szybko znalazły niebieskiego smoka. Poprzylepiały się do niego, a Kravsax parsknął śmiechem widząc go. Szybko stworzył iluzję by pokazać mu jego samego jak w tej chwili wygląda.
Czy ty mnie podglądasz? – Zapytał z nutką wesołości w głosie. – Nie mam w sumie nic do tego, żeby samice podglądały samców. Ale samiec samca... – Oczy mu błysnęły dziwnym blaskiem, zaciekawieniem i dziwną radościa...? – A może jednak nie lubisz samic, a wolisz samców? Jeśli tak, to nie mam nic przeciwko. – Uśmiechnął się, ale patrzył mu w oczy, z niecierpliwością czekając na odpowiedź.

Licznik słów: 169
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek Żetoniki :3 – Złoty i Srebrny (III miejsce Konkurs X, wyróżnienie w Konkursie X), Srebrny (wygrana Popisu II)
Oczywistooki
Dawna postać
:)
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 668
Rejestracja: 29 kwie 2014, 16:46
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 60
Rasa: Skrajny
Opiekun: Iskra Nadziei (matka)*, Bezchmurne Niebo (ojc
Partner: Oddech Pustyni...?

Post autor: Oczywistooki »
A: S: 1| W: 2| Z: 4| I: 2| P: 1| A: 1
U: W,Śl: 1| S,MP,MA,MO,Pł,L,Skr,Kż: 2| O,A,B: 3
Atuty: Zwinny; Chytry przeciwnik; Czempion; Poświęcenie
Niebieskołuski samiec przeżyłby to wszystko, te wszystkie lepiące się do łusek sądy gdyby nie jedna jedyna, która trafiła go prostu między ślepia. Wtem odwrócił swoją zacną łepetynę w stronę żartobliwego adepta Cienia, który jednak nie był żądny krwi, co zdziwiło nieco Oczywistookiego.
– Ha. Ha. Bardzo śmieszne. – Odparł z wyraźnie zaznaczonym sarkazmem w głosie – Nie, tylko Cię badałem, młodzieńcze. Sprawdzałem, czy każdy Cienisty jest żądną krwi i mordu bestią, lecz zaskoczyłeś mnie tym, że nic nie chciałeś zniszczyć czy zabić lub nieźle potrafisz skrywać prawdę. – Powiedział z powagą, pokazując łapą na sondę na jego twarzy, sugerując aby Koszmarny zdjął to z niego jak najszybciej tylko mógł.
– Swoją drogą, kim jesteś? Jam jest Oczywistooki, miło mi Cię poznać.

Licznik słów: 121
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Rysunek wykonała http://harrietmilaus.deviantart.com/
Obrazek
PH: 1


Życie było fajne...


Obrazek
Wirtuoz Iluzji
Dawna postać
Kravsax Krwawiący
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1075
Rejestracja: 26 cze 2015, 21:14
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 63
Rasa: Drzewny
Opiekun: Czerwień Kaliny
Mistrz: Płomienisty Zdrajca [*]
Partner: Figlarna Łuska

Post autor: Wirtuoz Iluzji »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 4| P: 2| A: 1
U: Skr,Śl,M: 1| B,L,S,A,O,Kz: 2| W,MP: 3| MA,MO: 4
Atuty: Inteligentny; Chytry Przeciwnik; Mistyk; Wybraniec Bogów;
Blech, zdjął z niego sondy. Przyjrzał mu się uważnie i uśmiechnął delikatnie.
Sądzisz, że każdy w Cieniu jest ślepą bestią nie poznając każdego z osobna? Koszmarny Kolec, miło mi. – Odrzekł miękko. Usiadł na ziemi wybijając rytm. Skrywać prawdę? A po co? Wystarczy ją pokazać a i tak nam nie uwierzą. – Wystarczy mówić prawdę, a i tak nam nie uwierzą. Zresztą po co miałbym kłamać? Nie znam cię. Nie mam powodu. – Przekręcił łeb i zaczął sie bawić maddarą. Pokrył Oczywistego różowym pyłem, który zmienił mu kolor łusek na piękny róż. Zdjął go zaraz, i przekształcił w biegnącego Nixluna który oddalił się od nich znikając w dali.

Licznik słów: 109
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek Żetoniki :3 – Złoty i Srebrny (III miejsce Konkurs X, wyróżnienie w Konkursie X), Srebrny (wygrana Popisu II)
Szarańcza
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 37
Rejestracja: 14 gru 2015, 21:50
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 7
Rasa: Skrajny

Post autor: Szarańcza »
A: S: 1| W: 1| Z: 3| I: 1| P: 2| A: 3
U: W: 1
//event

Szarańcza wędrowała według wskazówek umieszczonych na mapie, szybko odkryła jednak, że Szklisty Zagajnik jest całkiem rozległy. Zwłaszcza dla takiego niewielkiego pisklaka jak ona. Zaczynała być zmęczona tą całą wyprawą, ale nie zamierzała się poddać. Będzie szukać do skutku!
Wypuściła mapę z pyszczka i rozpostarła ją na ziemi, by jeszcze raz jej się przyjrzeć. Bez wątpienia była w Zagajniku, ale czy we właściwym jego punkcie? Kto wie... Chyba nie było innego sposobu, by się o tym przekonać, niż po prostu zacząć kolejną rundę metodycznych poszukiwań. I tak też zrobiła, najpierw jednak odsapnąwszy sobie chwilę.

Licznik słów: 94
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Przedwieczna Siła
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2747
Rejestracja: 23 cze 2015, 20:36
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 70
Rasa: Skrajny
Opiekun: Dwuznaczna Aluzja*

Post autor: Przedwieczna Siła »
A: S: 1| W: 1| Z: 4| I: 3| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,A,O,MA,MO,Skr,Śl,Kż: 1| MP,W,Lecz: 2
Atuty: Ostry węch, Kruszyna, Skupiony
Mapa wskazywała, że kamień znajdywał się blisko – nawet bardzo blisko! Zagajnik to jednak nie była odpowiednia okolica, co szybko Szarańcza mogła sama stwierdzić. Kiedy się rozejrzała, wszędzie widać było tylko śnieżny puch, pokrywający wszystko, szczelnie. Było tak jasno, że aż raziło w ślepia, mimo braku słońca, skrytego pod chmurami. Jasnymi chmurami! Oślepiająca biel wszędzie! Ale kamienia szlachetnego lub wskazówek brak.
Jeszcze jedno spojrzenie na mapę i młoda samiczka wiedziała, gdzie powinna się udać, mimo, że nie do końca znała jeszcze tę okolicę. Trochę w prawo, na przód, nieco w lewo... Tak! Szumiąca Polana!


// Po odejściu z tematu, smok może zacząć poszukiwania w innym.

Licznik słów: 105
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Cień forever.
Szarańcza
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 37
Rejestracja: 14 gru 2015, 21:50
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 7
Rasa: Skrajny

Post autor: Szarańcza »
A: S: 1| W: 1| Z: 3| I: 1| P: 2| A: 3
U: W: 1
Ach! A więc trochę źle trafiła, ale przynajmniej była już całkiem blisko. Nie pozostało jej nic innego, jak ruszać w dalszą drogę, w stronę Szumiącej Polany. No chyba że... kolejna mała przerwa? Jak tak dalej pójdzie, to będzie chyba najwolniej prowadzona akcja poszukiwawcza w historii takich akcji. Ale czego spodziewać się po pisklęciu, które długo już krąży po lesie? Szarańcza przycupnęła sobie pod drzewem i zajęła się podziwianiem krajobrazu, co szło jej nieco opornie, gdyż musiała stale mrużyć oczy ze względu na wszechobecną jasność. W końcu podniosła się, zabrała mapę i powędrowała dalej.

Licznik słów: 93
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Tialdreith
Dawna postać
Utracony Blask
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 960
Rejestracja: 04 gru 2015, 19:42
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 15
Rasa: Skrajny
Opiekun: Rhaegranthur*, Szlachetny Nurt

Post autor: Tialdreith »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 2| A: 3
U: B,P: 1|
Sama nie wiedziała po co opuszcza tereny Stada. Z nudów? Zapewne. Oczywiście to nie oznaczało, że leni się jeśli chodzi o nauki, o nie! Uczyła się pilnie kiedy tylko miała okazję – a teraz takiej okazji nie było. I kogoś do towarzystwa zresztą też nie.
I młode pis... Nie, już wcale nie takie młode! Szczerze mówiąc mogła się już nazywać adeptką, odpowiedni wiek i umiejętności są, tylko brak nowego imienia i mistrza. A jeśli chodzi o wygląd i zachowanie – żadnych zmian. Wciąż małe radosne pisklę. I widok takiego smoka na terenach wspólnych bez opieki mógłby niektórych zdziwić. Szkoda tylko, że tutaj właśnie też nikogo nie było. Niezadowolona Blask cicho mruknęła i ze smutnym wyrazem pyska podążała dalej z nadzieją, że jednak kogoś znajdzie. Najlepiej kogoś miłego, bo mimo wszystko raczej podziękuję za kogoś kto by ją zjadł czy coś... Ale czy należy się czegokolwiek tutaj bać? W końcu zagajnik był ładnym i przyjemnym miejscem, nawet w trakcie zimowej pory, którą na dodatek pisklę uwielbiało.
Był przyjemny, do czasu. A dokładniej do momentu w którym zamyślone pisklę wlazło w jakieś krzaczory które rosły sobie z boku i nikomu nie przeszkadzały. Nie byłby to żaden problem gdyby nie jedna rzecz – naszyjnik. Próbowała się wydostać z "pułapki" z zamkniętymi oczami (żeby nic ich jej nie wydłubało oczywiście), kiedy ten właśnie o to naszyjnik zaczepił się o jedną z gałązek i nie pozwolił jej odejść. A jako, że zaczepił się od tyłu to Blask nie miała możliwości go odczepić, a całą sprawę dodatkowo pogorszył śnieg, który spokojnie spoczywał sobie na gałązkach – teraz już spoczywa na malutkiej samiczce. A ta o ile z początku była spokojna to później zaczęła się szarpać, próbując za wszelką cenę jakoś się z tego wydostać! Łapkami próbowała odsuwać drapiące gałązki, czy nawet je łamać, ale to nie dawało żadnych efektów, więc w końcu się poddała i zaczęła cicho piszczeć. Może ktoś ją tu znajdzie, choć na pierwszy rzut oka była ciężka do zauważenia – z białym futrem przysypana śniegiem i w dodatku wewnątrz jakichś krzaków. Mistrz kamuflażu.

Licznik słów: 340
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
I'm out of my head
Of my heart and my mind


Not too close, not too far
Sneaking in the pain
Every truth becomes lie


~ Atuty ~
Szczęściarz
~ W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek. ~



| Głos | #9999ff |
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »
A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
Pisk Blasku – o dziwo! – wcale jednak nie pozostał nieusłyszany – w tym samym czasie bowiem po okolicy przechadzał się inny smok. Śmiały Kolec. I usłyszawszy pisklęce kwilenie, zmrużył ślepia; nie, coś takiego nie mogło umknąć jego uwadze! Choć było ciche, adept Ognia po chwili zaczął zbliżać się do miejsca, gdzie przybywała biała smoczyca. Mistrzyni kamuflażu! Oj, długo się musiał rozglądać, nim wypatrzył jasne futro wśród śniegu, ale po chwili udało się. Podszedł bliżej, aby samemu nie wleźć zbyt głęboko w zarośla, zaś następnie...

– Uważaj, nie ruszaj się! – krzyknął, mając nadzieję, iż młoda zdecyduje się go usłuchać. Zaraz potem wokół niej, nieco powyżej, przed, za, z lewej i z prawej strony błysku pojawiły się wielkie, metalowe ostrza – spory kawałek od pisklęcia, coby przypadkiem nie wyrządziły jej krzywdy. Każde z nich z jednej strony było nieco dłuższe niż z drugiej, coby ułatwić przesuwanie się przez krzewy – jak w przypadku mechanizmu gilotyny. Spojrzawszy jeszcze uważnie, aby upewnić się, iż Blask przypadkiem nie zostanie zraniona, tchnął maddarę w twór i... Rach, ciach, ciach! Ha! Tyle z okalających pisklę gałązek!

– Warto od czasu do czasu przyjrzeć się, gdzie się kieruje swoje kroki, młoda damo! – powiedział czarny smok z uśmiechem, podchodząc bliżej Blasku. – Kruczopióry – przedstawił się, wyciągnąwszy ku niej łapę. I obserwował uważnie małą, ciekaw, jak zareaguje na to powitanie.

Licznik słów: 224
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Tialdreith
Dawna postać
Utracony Blask
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 960
Rejestracja: 04 gru 2015, 19:42
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 15
Rasa: Skrajny
Opiekun: Rhaegranthur*, Szlachetny Nurt

Post autor: Tialdreith »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 2| A: 3
U: B,P: 1|
Nie miała zamiaru się kłócić – w końcu smok, który krzyknął, że ma się nie ruszać raczej chciał jej pomóc. Oby. Znieruchomiała, wciąż nie otwierając oczu i jedynie słuchała jak ostrza powoli przecinają gałązki wokół niej. Gdy tylko była wstanie się wydostać, natychmiast wygrzebała się na zewnątrz, deptając przy tym jeszcze kilka swoich "ofiar". Przeżyła!
Otworzyła oczka i delikatnie je przymrużyła. Spostrzegła obok czarnego smoka, którego nie znała... ale na tą chwilę on nie był w centrum zainteresowania. Mała natychmiast pochyliła główkę, a jej przednie łapki delikatnie złapały naszyjnik, który wisiał na jej szyi i lekko go naciągnęła żeby móc go obejrzeć.
Nie zniszczył się..? – powiedziała, a na moment do jej oczu napłynęły łzy.
Ale na szczęście nic z nim się nie stało! Odetchnęła z ulgą, nie mogłaby przecież ot tak zniszczyć prezentu od kogoś ważnego... I w tym momencie zdała sobie o czymś sprawę. Smok, który ją uratował. Zapomniała o nim!
Natychmiast podniosła łeb z powrotem i nieco go przekrzywiła, spoglądając na nieznajomego. Pokiwała powoli głową słysząc jego słowa.
– No bo... trochę się zamyśliłam i ich nie zauważyłam. Przepraszam! – powiedziała, nie wiedząc za bardzo co zrobić.
A smok najwyraźniej był miły, gdyż nie robił z tego żadnych problemów, a jedynie się przedstawił. Uśmiechnęła się ciepło. Była mu wdzięczna.
A ja jestem Blask – także się przedstawiła – Bardzo ci dziękuję, nie wiem co bym tu zrobiła sama...

Kiedyś będzie musiała mu się odwdzięczyć za to co zrobił. W końcu uratował ją z niemałej opresji, sama nie mogła nic zrobić i zapewne tkwiła by tam jeszcze długo. A jeśli by zamarzła? Może i jest smokiem północnym, ale ma swoje granice!
Zerknęła na wyciągniętą łapę, przekrzywiając nieco łeb. Sama stanęła na dwóch tylnych, a przednie wystawiła do przodu i delikatnie złapała nimi łapę smoka. Były zdecydowanie mniejsze! Znów posłała mu ciepły uśmiech, a po chwili zajęła się czymś innym. Stanęła ponownie na ziemi i obeszła go dookoła, oglądając go przy tym. Poruszyła noskiem.
Hm, nie jesteś z Wody ani Życia... – pomyślała przez moment – Czyli musisz być z Ognia lub Cienia, tak?

Smok pachniał inaczej niż wszystkie które do tej pory znała, więc z pewnością musiał należeć do innego stada. Spojrzała na niego zaciekawiona. Jest ognistym czy jednym z cienistych, przed którymi ją ostrzegano.

Licznik słów: 380
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
I'm out of my head
Of my heart and my mind


Not too close, not too far
Sneaking in the pain
Every truth becomes lie


~ Atuty ~
Szczęściarz
~ W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek. ~



| Głos | #9999ff |
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »
A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
– Masz rację, jestem Ognistym – rzekł w odpowiedzi Kruczopióry, niezmiennie uśmiechając się do malej, puchatej kulki. I sam pociągnął nosem. – Ty należysz zapewne do Stada Wody, czyż nie? – zapytał, mrugnąwszy porozumiewawczo ślepiem. – I naprawdę powinnaś uważać; gdybym akurat nie przechodził w pobliżu, kto wie, ile musiałabyś się naczekać... – stwierdził, przewróciwszy oczami. – Ale teraz to nieważne; jesteś cała i zdrowa, co nie? – zapytał i uważnie obejrzał futro malej, gdzie wciąż tkwiło parę pomniejszych gałązek, które zaplątały się w nie w międzyczasie. Ale nie wyglądało na to, żeby stała jej się jakaś krzywda – na szczęście, bo gdyby ją zranił ostrzem, chyba by sobie tego nie wybaczył.

– Nie wyglądasz mi już na taką całkiem małą – rzekł po chwili namysłu, uśmiechnąwszy się pogodnie do smoczycy. – Wiesz, że z magii można wyczarowywać nie tylko ostrza... prawda? – zapytał... a w jego oku pojawił się błysk! Pisklę mogło poczuć wokół przed sobą delikatną wibracje magicznej mocy, tej zaś wibracji zaczęło po chwili towarzyszyć coś... materialnego. Ni stąd, ni zowąd przed pyszczkiem Blaksu pojawił się kwiat – i to mimo środka zimy! Był wielki, sięgał jej prawie do pyszczka, o złotym wnętrzu i sześciu jaskrawoczerwonych płatkach wokół, a także trzech zielony, odstających na bok z łodygi, długich liściach. Bardzo intensywnie pachniał słodyczą – tak, iż na ten zapach nie można nie było zwrócić uwagi! Wokół pojawiło się ciepłe powietrze, zaś śnieg w chwilę roztopił się, osłaniając sporą kępę trawy. A Kruczopióry uśmiechnął się raz jeszcze – tak, to była jego sprawka. I ciekawiło go niezmiernie, jak Blask zareaguje na ten mały pokaz umiejętności.

Licznik słów: 267
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Tialdreith
Dawna postać
Utracony Blask
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 960
Rejestracja: 04 gru 2015, 19:42
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 15
Rasa: Skrajny
Opiekun: Rhaegranthur*, Szlachetny Nurt

Post autor: Tialdreith »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 2| A: 3
U: B,P: 1|
Kiwnęła główką w odpowiedzi na pytanie i jednocześnie delikatnie się uśmiechnęła gdy samiec potwierdził, że jest ze Stada Ognia. Z początku była trochę niepewna z tego względu, że ostrzegano ją przed Cienistymi, a smok wydawał się bardzo miły i nie wiedziała jak się zachować. Ale skoro sytuacja wyglądała w ten sposób to nie miała się o co martwić!
Uniosła przednią łapkę i lekko podrapała się po szyi, pozbywając się przy tym kilku pozostałości drapiących gałązek. Nic dziwnego, że się do niej tak poprzyczepiały, patrząc się na jej długie poskręcane futerko. Pochyliła nieco główkę słysząc słowa starszego, ale chwilowy smutek prawie natychmiast zastąpiła radość.
Taa, wszystko już w porządku! – odezwała się szczerząc śnieżnobiałe kiełki – I nie jestem już mała, niedługo Pan Wody zrobi mi ceremonię i będę adeptką, a później silną wojowniczką!
Otworzyła szeroko oczka patrząc na to co tworzył Śmiały. Otworzyła pyszczek w geście lekkiego zdziwienia, ale i zainteresowania. Magia! Widziała już różne jej zastosowania, ale mimo to wciąż była pod podziwem smoków, które były w stanie się nią posługiwać. Nie spuszczała wzroku z tworu – czujnie obserwowała każdy ruch nie chcąc nic pominąć.
A jak zareagowała na sam kwiatek? Nie minęła chwila a już siedziała z nosem "wsadzonym" w jego środek. Tak ładnie pachniał! Mruknęła zadowolona.
Jeest śliiiczny! – prawie krzyknęła – I wiem, Chłodny Obrońca podczas zabawy też używał magii. Zrobiliśmy bałwanka który się ruszał.
Tymczasem "wyjęła" nos i pochyliła główkę z zaciekawieniem oglądając kwiat z każdej strony. Była pod wrażeniem umiejętności czarodzieja.

Licznik słów: 249
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
I'm out of my head
Of my heart and my mind


Not too close, not too far
Sneaking in the pain
Every truth becomes lie


~ Atuty ~
Szczęściarz
~ W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek. ~



| Głos | #9999ff |
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »
A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
Usłyszawszy imię Chłodnego Obrońcy, Kruczopióry uśmiechnął się; też znał dobrze tego smoka i cieszył się, że miał kontakt z Blaskiem, wiedział bowiem, że kogo jak kogo, ale czarodzieja Życia można śmiało stawiać jako wzór do naśladowania... Ruszający się bałwanek? Dobre wyzwanie!

– Maddara to jest wspaniała moc – rzekł Kruczopióry, niezmiennie uśmiechając się do małej. – Zawsze uwielbiałem ją za to, że pozwala spełniać... marzenia. Wystarczy sobie tylko coś wyobrazić, opanować magiczną siłę... i już, staje się rzeczywistością! – niemal wykrzyknął, spoglądając w niebo. Po czym znów zwrócił wzrok ku pisklęciu. – Dlatego ja szkolę się na czarodzieja. I bardzo się cieszę, że ten kwiat ci spodobał – rzekł, mrugnąwszy do Blasku przyjaźnie ślepiem. – Może chciałabyś, żebym jeszcze coś ci pokazał?

Licznik słów: 122
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Tialdreith
Dawna postać
Utracony Blask
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 960
Rejestracja: 04 gru 2015, 19:42
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 15
Rasa: Skrajny
Opiekun: Rhaegranthur*, Szlachetny Nurt

Post autor: Tialdreith »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 2| A: 3
U: B,P: 1|
Nadal z zaciekawieniem oglądała kwiat – było to dla niej coś nowego. W momencie gdy się wykluła na ziemię Wolnych Stad zaczął już padać śnieg, więc gdy urosła na tyle żeby móc samej to wszytko obejrzeć – ziemia była przykryta grubą, białą kołderką. Kochała zimę, ale mimo to uważała, że inne pory także mogą być piękne – a pomocą maddary można przywołać choć cząstkę z nich. A przykładem był właśnie ten kwiat, którego znalezienie gdziekolwiek było aktualnie niemożliwe.
Wieeem... – odpowiedziała cicho, nie mogąc oderwać się od magicznego tworu – Widziałam już jak smoki jej używają. Chłodny, Pan Wody... ma tyle różnych zastosowań! Chciałabym kiedyś także móc się tego nauczyć... – momentami mówiła prawie szeptem, zamyśliła się na moment, mrużąc oczka – Ale wiesz, mogę kochać magię tak samo jak wy, jednak moja droga będzie wyglądać nieco inaczej. Walka za pomocą kłów i pazurów... może jest jeszcze wcześnie, ale już zdecydowałam. No i złożyłam obietnicę.
Przez myśl przemknął jej obraz rozmowy z Chłodnym – wyzwanie do walki. Tak, dorosły, doświadczony czarodziej został wyzwany do walki przez pisklę mające zaledwie 5 księżycy! Nie mogła się doczekać ich potyczki.
Wyrwała się z zamyśleń słysząc pytanie adepta. Stworzyć coś jeszcze? Z magii? Oczywiście! Jedynym problemem był tylko wybór tego co ma się pojawić, a jak wiadomo, smoka ograniczała jedynie wyobraźnia. Jednak mała wpadła na pewien pomysł.
Taa... A z magii można stworzyć zwierzątka? – spytała.
Jej oczka zabłyszczały i spojrzały ciekawsko na Kruczopiórego, a uszka nieco się podniosły. Wątpiła w to żeby za pomocą maddary można było stworzyć nowe życie... ale może chociaż jakąś część z tego?

Licznik słów: 266
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
I'm out of my head
Of my heart and my mind


Not too close, not too far
Sneaking in the pain
Every truth becomes lie


~ Atuty ~
Szczęściarz
~ W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek. ~



| Głos | #9999ff |
Zawierzony Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1213
Rejestracja: 01 gru 2015, 19:44
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0

Post autor: Zawierzony Kolec »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 2| P: 2| A: 2
U: B,L,Pł,A,MP,MA,MO,W,Skr,Śl,M,Kż: 1|
Atuty: Inteligentny, Niezdarny Wojownik
Czas mijał nieubłaganie, gdy dwa smoki rozmawiały ze sobą, a opady śniegu zaczęły znacząco przybierać na sile. Przy takiej pogodzie małe smoczęta powinny siedzieć głęboko w rodzinnych grotach, otoczone ciepłem i troską najbliższych. Tereny wspólne dla wszystkich czterech Stad były bardzo nieadekwatnym miejscem dla młodzików, nawet tych wyposażonych w gęste futro – ono również nie było w stanie całkowicie osłonić drobnych ciałek przed mroźnym powietrzem, które kuło skórę niczym tysiące niewidzialnych igiełek. Śmiały Kolec poczuł bolesny chłód, ale to Blask ucierpiała bardziej, gdy powiew lodowatego wiatru nagle stał się nieznośnie nieprzyjemny. Gdyby samiczka przyjrzała się uważnie swoim przednim łapkom, zauważyłaby, że są niezdrowo sine. Zdecydowanie wyjście tak daleko poza obóz stada nie było dobrym pomysłem...

Blask: 1xlekka

Licznik słów: 117
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »
A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
– Nie martw się, nie mam zamiaru nakłaniać cie do zostania czarodziejką – rzekł Kruczopióry, parsknąwszy śmiechem, po czym położył przyjaźnie łapę na barku Blasku, poklepując ją delikatnie. Ech, czego to pisklaki nie wymyślą... – Każdy powinien iść swoją ścieżką, tą, którą odpowiada mu najbardziej. Jeżeli interesuje cię rola wojowniczki... będę ci kibicował w staraniach o jej uzyskanie – dodał i uśmiechnął się. I oczywiście, ze z maddary można stworzyć tez zwierzątka! Tak jak wszystko inne!

Wykrzyknąwszy ostatnie słowa, Kruczopióry wyobraził sobie zajączka – małego, sięgającego pisklęciu nie wyżej niż do kolan, o ciemnoszarym futrze z jaśniejszym brzuszkiem. Kiedy tylko powstał, natychmiast wyprostował się i przekręcił swój łepek na bok, wpatrując się w Blask swoimi rozczulającymi, brązowymi oczami, którymi kilkakrotnie zamrugał. Następnie zaczął obchodzić małą smoczycę wokół, przyglądając jej dokładnie. I zaraz się zatrzymał... Och!

– Chyba naprawdę długo już stoisz w tym zimnie! – niemal krzyknął nieco przestraszony adept, kiedy spostrzegł ranę Blasku. – Czekaj, zrobimy to tak! – dodał... i wyszczerzył zęby. I ni stąd i zowąd zajączek – zupełnie nie jak prawdziwy zajączek – zaczął... zionąc ogniem! Szary twór Kruczopiórego otworzył pysk i ostrożnie, aby nie poparzyć przypadkiem małej, wydobył z niego delikatny płomyczek, podgrzewając jej opuszki. Przy pozostałych trzech łapach po prostu pojawiły się niewielkie ogniki; Kruczopióry popatrzył dokładnie na Blask, obejrzawszy ją wokół, aby uzyskać pewność, iż wszystko z nią w porządku.

– Wezwę uzdrowiciela, co? – zapytał, wpatrując się bacznie w młodą smoczycę. Niestety, ja się na leczeniu nie znam, ale ktoś bardziej wprawny zajmie się tym raz dwa... – dodał... i mrugnął porozumiewawczo ślepiem do Blasku.

Licznik słów: 263
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Tialdreith
Dawna postać
Utracony Blask
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 960
Rejestracja: 04 gru 2015, 19:42
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 15
Rasa: Skrajny
Opiekun: Rhaegranthur*, Szlachetny Nurt

Post autor: Tialdreith »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 2| A: 3
U: B,P: 1|
Zerknęła na bok, spoglądając na swój bark na którym spoczęła łapa Kruka. Nie przestawała się uśmiechać ani na moment, tym bardziej, że usłyszała od niego tyle miłych słów! Ponownie posłała mu spojrzenie swoich różnokolorowych oczek.
Dziękuję! – powiedziała nie ukrywając radości – Mam nadzieję, że ty w przyszłości zostaniesz potężnym czarodziejem. No i że spotkamy się pewnego razu na arenie...
Mruknęła do niego. Oczywiście miała na myśli zwykłą, przyjacielską potyczkę, a nie poważną walkę... A czy ona w ogóle byłaby w stanie zranić kogoś kogo lubi w takim przypadku? Musi być gotowa na wszystko, Cichy opowiedział jej o historii stad, a ona z pewnością nie była "czysta". Nie wiedziała co przyjdzie do głowy innym, w każdej chwili mogła wybuchnąć wojna czy coś tego typu. Zamyślona nieco posmutniała, a ciepły uśmiech który do tej pory widniał na jej pyszczku zanikł... Żeby po chwili wrócić, gdy ta tylko zauważyła zwierzątko! Z jej gardła wydobyło się tylko ciche " łaaał", a sama odwróciła się od kwiatka i pochyliła główkę żeby być mniej więcej na równi z zajączkiem. Nie mogła oderwać od niego wzroku! A przynajmniej do momentu w którym poczuła nieprzyjemny ból.
Au auuć – cicho jęknęła.
Podniosła przednie łapki i spojrzała niezadowolona. Zmarznięte, sine... Taki mróz był przesadą nawet dla północnego! Zerknęła smutno na Śmiałego, ale nie musiała nawet się odzywać. Zajączek zionął ogniem! Jej oczka zabłyszczały, a sama nie mogła uwierzyć w to co widzi. Ponownie się uśmiechnęła widząc, że czarodziej próbuje ją nieco ogrzać.
Dziękuję, znowu – odezwała się i uniosła nieco uszka słysząc jak starszy mówi o uzdrowicielu – A... nie musisz się martwić, poradzę sobie! Znaczy, bo mój tata to uzdrowiciel i jak do niego później pójdę to mi pomoże. Teraz troszkę piecze, ale dzięki tobie jest już lepiej!
Uśmiechnęła się mrużąc oczka, po czym znów zainteresowała się magicznymi tworami. To było dla niej wręcz niezwykłe, podziwiała innych, że byli w stanie robić takie rzeczy... I nagle wpadła na pomysł!
Też chcę tak umieć! – zwróciła się do Kruczopiórego – Znaczy, nie ziać ogniem jak zajączek, tylko czarować. Tak samo jak ty i inni!
Wcześniej była na to za młoda, teraz była już prawie adeptką. Nie wiedziała czy nadeszła odpowiednia pora... Ale może jednak?

Licznik słów: 370
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
I'm out of my head
Of my heart and my mind


Not too close, not too far
Sneaking in the pain
Every truth becomes lie


~ Atuty ~
Szczęściarz
~ W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek. ~



| Głos | #9999ff |
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej