A: S: 1| W: 3| Z: 3| I: 1| P: 1| A: 1
U: Pł,MA,MO,S,L,MP,Skr,M,W,B,Śl: 1| O: 2| A: 3
Atuty: Wytrwały, Chytry Przeciwnik, Nieugięty, Wybraniec Bogów, Furia Niebios
Zamoczyć prawie całą głowę? Uch... Jednak nie obrazu. Arkanum zdecydowanie wolała zanurzać swój łeb stopniowo.
Spojrzała przed siebie i już wiedziała, że może mieć z tym niewielki problem, ale metoda Piórka zdawała się wiarygodna i "położyła" się na wodzie. Nie zamoczyła się całkowicie – kawałek grzbietu i część głowy, wciąż były ponad powierzchnią. Zaczęła machać tylnymi łapami pilnując by nie wynurzały się ponad powierzchnię. Szybko dołączyła do nich także przednie. Po zakończeniu jednego kółka zanużyła całkowicie swój grzbiet, a jej podbrudek dotykał teraz delikatnie tafli jeziora. Poza tym w celu przyspieszenia prędkości zaczęła mocniej "odgarniać" od siebie wodę.
I rzeczywiście przyspieszyła, ale uzyskała też niechciany efekt – wywołała trochę hałasu, w chwilach kiedy włożyła w to za dużo siły i łapy wynużały się na chwilę z wody. Jednak szybko naprawiła swój błąd i teraz płynęła w miarę szybko, nie czyniąc hałasu.
Teraz zostało najgorsze. Smoczyca zatoczyła kolejne kółka i po wykonaniu pół-okręgu zawsze zniżała trochę głowę. W końcu ponad powierzchnią były widoczne tylko jej uszy, oczy i rzecz jasna, nos. Smoczyca przygotowała się do "ostatniego" zanurzenia, po którym nad powierzchnią powinien być widoczny tylko jej nos. Już teraz trochę cieczy wpadało jej do nosa, ale nie było jej tam zbyt wiele i Arkanum nie zamierzała się jeszcze poddawać. Zanurzyła się głębiej...
Poczuła lekkie pieczenie w oczach i usłyszała przytłumione dźwięki kiedy ponad powierzchnią pozostaly tylko dwie dziury, które były jej nozdrzami. Poczuła lekką panikę, widząc taką zmianę otoczenia, ale szybko się uspokoiła, kiedy wzięła kilka głębokich wdechów... Wdechów? Może oddychać! Uświadomiwszy to sobie smoczyca uspokoiła się całkowicie i zatoczyła jeszcze kilka kółek mając ogon wyprostowany i mocno zataczając kółka wszystkimi łapami. Może nie szło jej najlepiej, zwalcza teraz kiedy pióra był całkowicie przemoknięte, ale czerpała z tego przyjemność. Nie tak wielką jak przy lataniu, ale i tak czuła płynącą z tego radość.
W końcu kiedy zaczęła czuć wyczerpanie od ciągłego poruszania łapami w takich warunkach, wynużyła się ponad powierzchnią. Spojrzała na nauczyciela czekając na jego opinię.
Licznik słów: 326