Drzewo na Wzgórzu

Miejsce, gdzie stosunki, niegdyś przyjacielskie, pełne miłości, zmieniły się diametralnie. Teraz jest to teren, gdzie bezbronny, młody smok może czuć się najmniej bezpiecznie.
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »
A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Znów zawitał na Czarne Wzgórze; coś z jakiegoś niewyjaśnionego powodu lubiło ciągnąc go w to miejsce, choć doskonale zdawał sobie sprawę, i nie zawsze należy ono do bezpiecznych. Spacerował powoli i ostrożnie, rozglądając się; jego uwagę przykuło drzewo. Dorodny, rozłożysty dąb na szczycie jednego ze wzgórz był widoczny już z daleka, toteż smok postanowił podejść bliżej i obejrzeć go ze wszystkich stron. Miał już swoje lata, ale niezmiennie tkwił w tym samym miejscu, zupełnie jakby nie ruszały go mrozy, wiatry i susze. Ciekawe, gdzie tkwiła tajemnica tak rześkiego stanu mimo już niemłodego wieku drzewa...?

Obchodził dąb wokół, z uśmiechem przyglądając mu się; tak, na swój sposób to był cud natury...

Licznik słów: 110
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Nathi
Dawna postać
Bóg Prawdy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1418
Rejestracja: 05 kwie 2014, 16:51
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 105
Rasa: Drzewny
Opiekun: Mrucząca Łuska*
Mistrz: Uskrzydlony Marzeniami*

Post autor: Nathi »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: L,MP,MO,MA,M: 1| B,Śl: 2| S,W,Skr: 3| O,A: 4
Atuty: Ostry wzrok; Oporny magik; Tancerz; Wybraniec bogów; Furia Niebios
Kogóż innego mogłoby przyciągnąć piękne, solidne drzewo rosnące na Terenach Wspólnych, jak nie mieszkającego na nich drzewnego samotnika? Miał grotę Czarnych Wzgórz, blisko tego miejsca i odwiedził je już nie raz. Taki urok mieszkania na tak małym skrawku ziemi – ciągle te same miejsca, jednakowe trasy spacerowe.
Starzec pogodził się już po części z brakami tego świata. Nie zrobi niczego dobrego na siłę, kiedy wszyscy stawiają mu opór. Był bogiem – choć jego boskość objawiała się nie w nadnaturalnych mocach, czy sile fizycznej, a w wszechwidzeniu. Rozumieniu działania świata. A ostatnimi czasy raczej tego, że świat nie działa. A coś, co nie działa, nie ma prawa istnieć. Jeśli jednak istnieje, to jest to pomyłka, pewne niedopatrzenie, które trzeba naprawić.
Gdy wspinał się na wzgórze, dostrzegł na jego szczycie ciemną sylwetkę. Nie zraziła go ona. Ciemnobrązowy samiec, z wzrokiem utkwionym przed siebie, spode łba i opuszczoną szyją. Nie miał już najlepszej kondycji. Sapał ciężko, a jego gardłowy oddech można było usłyszeć z daleka.
Był już dość blisko. Teraz widział Kruczopiórego dość wyraźnie, choć niekoniecznie go rozpoznał. Pamięć mu już szwankowała, a ostatnimi czasy wydarzyło się tyle rzeczy, że Nathi niekoniecznie pamiętał przypadkowe pisklę, które dwadzieścia księżyców wcześniej pyskowało do przywódczyni.
Bo wszystkie pisklęta były takie same. Bez względu na kolor łusek, na ton głosu, czy nawet płeć. Każde pisklę było takie samo, każdy adept był taki sam i każdy dorosły również był jednakowy. Stada i przywódcy, nic się nie różniło. Jednakowa masa szarych, ślepych robaków.

Licznik słów: 244
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Po co amać, skoro wystarczy mówić prawdę,
by nam nie uwierzono?


Atuty:
Ostry wzrok – wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle (wzrok) mają dodatkową kość.
Oporny magik – kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Tancerz – raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do obrony fizycznej. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Wybraniec bogów – smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie.
Furia Niebios – przeciwnik smoka zostaje zraniony raną lekką przez jeden z naturalnych czynników (np. piorun). Można użyć raz na walkę/bitwę/polowanie (co 2 tygodnie w przypadku łowcy i uzdrowiciela na wyprawie).


Inne ujęcia Słowa: Z avatara By Płowy By Rudy By Uśmiech Cienia By Aluzja
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »
A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
W pierwszej chwili nie zauważył zbliżającego się Nathiego; jedna z gałęzi dębu wyjątkowo przykuła jego uwagę swoim fantazyjnym, rozchodzącym się po wielokroć kształtem, który od grubego i twardego, solidnego pnia rozbijał się stopniowo na mniejsze i mniejsze, aż po delikatnie oszronione, drobne końcówki, z których krańców delikatnie związały zamarznięty bryłki lodu. Kroki usłyszał wtedy, kiedy smok był prawie przy nim – wtedy też odwrócił łeb... i wzdrygnął się. Natychmiast rozpoznawszy Słowo Prawdy – wszak starcy nie zmieniają się tak szybko jak pisklaki, a i trudno mu było zapomnieć tę sylwetkę – instynktownie cofnął się o dwa kroki w tył, przybrał postawę gotowości i ostrzegawczo warknął, zdecydowanie dając sygnał przybyszowi, aby się nie zbliżał. Z pyska Kruczopiórego wydobył się cichy, nieprzyjemny pomruk; jego ślepia nieustannie obserwowały wojownika – choć rangą pisklaka – zdecydowanie nie zachęcając do rozmowy.

– Jak miło cię dziś widzieć, Słowo Prawdy! – stwierdził ironicznie, jeszcze raz warknąwszy. – "Sprawy Cienia zostawcie Cieniowi", tak? Wiesz, że parę smoków z dziką chęcią powiesiłoby sobie twój łeb na grotą, aby dumnie tam sterczał jako szczególne, z namaszczeniem pielęgnowane trofeum? A może ja powinienem...? – Przewrócił oczami, choć nie tracił czujności; zdawał sobie sprawę, iż ten smok mógł w każdej chwili zaatakować. Ale nie bał się; raz, iż sam był teraz wyszkolonym czarodziejem, który nie padnie od byle jakiego ciosu, a dwa, iż samo hasło "Słowo Prawdy" wysłane w wiadomości mentalnej zapewne szybko sprowadziłoby mu tłum popleczników. Gorzej, że kilka smoków Cienia pewnie też by przybyło... Ale czy nie pamiętały, jak skończyła się ich pogoń za Truskawką, kiedy ruszyli na "ratunek" pisklęciu, za chwilę mając tyły zajęte przez Stado Wody? Czyż w podobnej sytuacji nie doszłoby do... deja vu?

Ach, Słowo Prawdy nie był już przecież smokiem Cienia, a nawet nie był Białym Kolcem, bo takie jego imię słyszał jako ostatnie Kruczopióry! Ale przecież czarny smok o tym nie wiedział... i właśnie dlatego, że nie wiedział, miał się na baczności.

– Nie jestem już pisklęciem, mój drogi, i myślę, iż przy odpowiednim zbiegu wypadków byłbym w stanie cię zdekapitować – zaznaczył, zaś z jego oczu wciąż płynął dystans połączony z gniewem. – Przyszedłeś sprawdzić, czy w tym wypadku mierzę swoje siły na zamiary? Czy może dasz mi choć jeden argument, abyś nie musiał odejść stąd... tu i teraz? – Nabrał powietrza, gotując się do potencjalnej walki. Cóż odpowie mu ten słynny Słowo Prawdy...?

Licznik słów: 392
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Nathi
Dawna postać
Bóg Prawdy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1418
Rejestracja: 05 kwie 2014, 16:51
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 105
Rasa: Drzewny
Opiekun: Mrucząca Łuska*
Mistrz: Uskrzydlony Marzeniami*

Post autor: Nathi »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: L,MP,MO,MA,M: 1| B,Śl: 2| S,W,Skr: 3| O,A: 4
Atuty: Ostry wzrok; Oporny magik; Tancerz; Wybraniec bogów; Furia Niebios
Zmrużył ślepia, jakby Kruczopióry mówił do niego w jakimś obcym języku. Najwyższy Immanorze! Gadał więcej, niż Nathi. A i tak nie było czego porównywać, bo znaczenie miało nie tylko ilość wypowiadanych słów, ale także ich sens i przesłanie. Ognisty paplał bez ładu i składu o rzeczach, o których starzec nie miał pojęcia. Bez żadnego przedstawienia się, od razu rzucając jakimś cytatem, prowokując kłótnię o coś, co najprawdopodobniej nie miało nawet miejsca. Być może czarodziej z kimś go pomylił? Użył jego imienia, ale mogło mu się coś pomieszać. Ktoś coś mu opowiedział, jakoś go zmylił... Był młody i impulsywny. Ale kto nie był dla Nathiego młody?
Oho, cóż za agresja! Drzewny popatrzył na niego melancholijnie, wcale nie sprawiając wrażenia, że go słuchał. Kto wie, może nie słuchał? Wzrok miał utkwiony w drzewo, które zdawało się interesować go znacznie bardziej, niż to głośne stworzenie. Minął go, niezbyt blisko, ale nie zataczał też nazbyt szerokiego łuku. Zbliżył się do drzewa, wbijając w nie pazury – jeśli tylko Ognisty nie zamierzał go zatrzymać. Kości nie ruszały się już tak płynnie, a mięśnie musiały sobie nieco przypomnieć, jak to jest ciężko pracować, ale tego się nie zapominało. Był drzewnym. Z niemal taką sprawnością, jak w młodości wdrapał się na pień, mocno zapierając chwytnymi łapami, niczym wiewiórka. Przeszedł na jeden z niższych, ale mocniejszych konarów i spokojnie na nim usiadł. Ogon spuścił swobodnie, dyndał teraz przed łbem Kruczopiórego.
– Ogień nieczęsto zabiera głos. Ma moc spalenia świata, ale tarza się we własnym popiele, niemal zapominając, że pod nim skrywa się żar. A jednak iskrzysz – oznajmił po chwili, wciąż nie spoglądając na rozmówcę, jedynie podziwiając okolicę. Taką samą, nudną, przegraną.
Rzygał nią.
Odkąd się urodził, aż do teraz – świat był taki sam. On chciał uczynić go lepszym, ale nie zasługiwał nawet na bycie takim, jakim był teraz.

Licznik słów: 302
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Po co amać, skoro wystarczy mówić prawdę,
by nam nie uwierzono?


Atuty:
Ostry wzrok – wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle (wzrok) mają dodatkową kość.
Oporny magik – kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Tancerz – raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do obrony fizycznej. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Wybraniec bogów – smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie.
Furia Niebios – przeciwnik smoka zostaje zraniony raną lekką przez jeden z naturalnych czynników (np. piorun). Można użyć raz na walkę/bitwę/polowanie (co 2 tygodnie w przypadku łowcy i uzdrowiciela na wyprawie).


Inne ujęcia Słowa: Z avatara By Płowy By Rudy By Uśmiech Cienia By Aluzja
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »
A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
Instynktownie odsunął się o kilka kroków, kiedy Nathi zawiesił przed nim swój ogon. I obserwował; cały czas obserwował, cały czas zwracał uwagę na każdy ruch Słowa Prawdy, zachowywał najwyższą czujność, w każdej chwili gotowy podjąć walkę, gdyby zaistniała taka potrzeba. Zadzierając do góry łeb, nie spuszczał wzroku z drzewnego smoka, oddychając niespokojnie i wahając się. Zmrużył ślepia na słowa starca; co on bredzi?! Wydał z siebie gniewny pomruk, trzymając na baczności jeszcze bardziej.

– Iskrzę czy nie, mam pewne wątpliwości, czy chcę słuchać twoich bredni – powiedział dość głośno, choć nie krzykiem, cały czas wpatrując się w Nathiego. – Już mi wystarczy, iż raz chciałeś posłać mnie na śmierć... a i dość nasłuchałem się od innych smoków o twoich knowaniach, aby mieć się na baczności. To śmieszne, ale ilu rozmówców nie miałem, nigdy nie omieszkali czegoś wspomnieć na temat twojej postaci... Słowo Prawdy... Jak na ironię, znany jesteś właśnie z tych sytuacji, w których prawdy nie mówiłeś. – Warknął nieprzyjemnie, jakby ostrzegawczo; wyraźnie dał w ten sposób znak, iż każdy fałszywy ruch może dla drzewnego zakończyć się... co najmniej nie po jego myśli. – Przestań więc grać w swoją dziwną grę i powiedz wprost: po coś tu przylazł? Żeby jeszcze bardziej mnie zirytować... i sprowokować? – zapytał, po czym mruknął ostrzegawczo raz jeszcze, cały czas wpatrując się w smoka. Nie trawił go, nie trawił nawet najmniejszej cząstki tego kłamliwego jestestwa, i to nawet mimo faktu, iż na oczy widzieli się dotąd raz... Przed atakiem powstrzymywała go tylko świadomość jednego: iż Słowo to zbyt dobry krętacz, aby tak bezpośredniego ataku nie umieć wykorzystać. Mniejsza o to, jak miałby to uczynić; wolał nie ryzykować... przynajmniej dopóki sam Nathi nie przekona go wystarczająco, iż śmierci powinien doczekać tu i teraz.

Licznik słów: 287
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Nathi
Dawna postać
Bóg Prawdy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1418
Rejestracja: 05 kwie 2014, 16:51
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 105
Rasa: Drzewny
Opiekun: Mrucząca Łuska*
Mistrz: Uskrzydlony Marzeniami*

Post autor: Nathi »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: L,MP,MO,MA,M: 1| B,Śl: 2| S,W,Skr: 3| O,A: 4
Atuty: Ostry wzrok; Oporny magik; Tancerz; Wybraniec bogów; Furia Niebios
Uśmiechnął się lekko, spoglądając na tego wyjątkowo dziwnego osobnika. Jego zachowanie, jego słowa, to wszystko było przekomiczne. Irytował się w zabawny sposób, samemu się nakręcając. Nathi czuł, że tak naprawdę nie musiał zupełnie nic mówić. Mógł zwyczajnie znaleźć jakiś substytut siebie, kawałek pnia z oczami i odejść. Kruczopióry i tak wpadłby w jeszcze większy szał i wyżyłby się na tym bezlitosnym pniu, który przecież tak bardzo go sprowokował.
Zabawne, że kiedyś też tak dużo mówił. Na starość uznał, że nie warto. I tak nie zrozumieją. Byli zbyt głupi, by móc słuchać słów boga. Aluzja byłaby z niego dumna.
Skoro powietrzny ani myślał zamknąć paszczę, trzeba go było, chcąc nie chcąc, posłuchać. Z tego, co powiedział wynikało, że wiele innych smoków wspomniało mu parę niemiłych rzeczy o jego osobie – w to mógł uwierzyć, pewnie, całkiem prawdopodobne. Twierdził, że próbował go zabić? Interesujące. A teraz był przekonany, że starzec wdrapał się na to wzgórze specjalnie dla niego. Nadwyrężał swoje stawy ze względu na przypadkowego młodzika, kolejną bezużyteczną jednostkę. Miał wyjątkowo duże mniemanie o sobie, nie ma co.
– Od dawna już nie jestem znany pod imieniem Słowa Prawdy. Nie jestem psem żadnego ze stad, nie służę żadnemu z przywódców i nie jestem objęty żadnymi ślubami. Jestem Nathi. Choć kultura wymaga, aby to młodszy ze smoków przedstawił się jako pierwszy. Czy się mylę? – spytał melancholijnie, unosząc jeden z łuków brwiowych delikatnie ku górze. Obaj znali odpowiedź. To Kruczopióry bezczelnie rzucił się na starca, zasypując go istnym słowotokiem. – Przyszedłem tu, żeby usiąść na drzewie – odpowiedział szczerze.

Licznik słów: 256
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Po co amać, skoro wystarczy mówić prawdę,
by nam nie uwierzono?


Atuty:
Ostry wzrok – wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle (wzrok) mają dodatkową kość.
Oporny magik – kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Tancerz – raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do obrony fizycznej. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Wybraniec bogów – smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie.
Furia Niebios – przeciwnik smoka zostaje zraniony raną lekką przez jeden z naturalnych czynników (np. piorun). Można użyć raz na walkę/bitwę/polowanie (co 2 tygodnie w przypadku łowcy i uzdrowiciela na wyprawie).


Inne ujęcia Słowa: Z avatara By Płowy By Rudy By Uśmiech Cienia By Aluzja
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »
A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
– O tym, że oficjalnie nie jesteś Słowem Prawdy, wiem tak jakby od chwili, w której przestałeś nim być! – burknął Kruczopióry i znów warknął nieprzyjemnie, oczywiście wciąż tkwiąc z zadartym w górę łbem. – I nurtuje mnie, czy całe twoje zdziwienie moją postawą jest udawane, aby jeszcze bardziej mnie sprowokować, czy też twoje starcze zmysły zdrewniały już tak bardzo, iż oprócz perfidii kryje się w nich także amnezja! Chyba nie spodziewałeś się, iż skoro znam cię z imienia, z daleka rozpoznając twoją spaczoną spiskami sylwetkę, jest to nasze pierwsze spotkanie...? – Wziął kilka głębokich oddechów. Bardzo, bardzo głębokich, podczas każdego z nich wpatrywał się wprost w ślepia drzewnego, starając się cokolwiek z nich wyczytać. Spokój? Może i spokój. Może i jakiś zamysł. A może to wszystko była tylko gra!

– Ale niechże ci będzie... Nathi, choć nie myśl, iż zmiana imienia jakkolwiek wpływa na moje zdanie na twój temat – kontynuował po przerwie, mówiąc już nieznacznie spokojniej. Z naciskiem na "nieznacznie". – Jestem Kruczopióry, ten, który jako pisklak należał do Cienia. I zastanawiam się, czy perfidnie grasz, dając sobie czas... czy też właśnie uczyniłeś najgłupszą możliwą rzecz, jaką tylko mogłeś uczynić, a więc smokowi, który otwarcie deklaruje gotowość zabicia cię, przyznałeś, iż żadne stado nie ruszy za nim w pościg. Mógłbym więc na przykład zatrzymać cię tutaj i wezwać kilka innych postaci, które cię... "trochę" nie lubią, załatwiając szybko sprawę. A może nawet zdążyłbym to uczynić sam. – Wyszczerzył nagle kły, podchodząc dwa kroki do przodu. Pysk smoka pokrył szaleńczy uśmiech, który towarzyszył zadartemu łbu, gdy ten obserwował nieustannie drzewnego, tak jakby... stracił wszelkie ograniczenia? Tak jakby... naprawdę był gotowy zabić?

– Ale daję ci szansę... Nathi – rzekł z wyjątkową pewnością siebie w głosie, spokojniej niż wcześniej, ale za to szczególnie nonszalanckim tonem. – Spróbuj mnie przekonać, że nie powinieneś zginąć... tu i teraz.

Licznik słów: 306
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Nathi
Dawna postać
Bóg Prawdy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1418
Rejestracja: 05 kwie 2014, 16:51
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 105
Rasa: Drzewny
Opiekun: Mrucząca Łuska*
Mistrz: Uskrzydlony Marzeniami*

Post autor: Nathi »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: L,MP,MO,MA,M: 1| B,Śl: 2| S,W,Skr: 3| O,A: 4
Atuty: Ostry wzrok; Oporny magik; Tancerz; Wybraniec bogów; Furia Niebios
Cieniści wygrali. Zwyciężyli, chociaż nie zdawali sobie z tego sprawy. Wygrali spokojne życie w momencie, z którym ten rozszczekany osobnik opuścił ich stado. Gdyby Nathi miał w sobie choć odrobinę empatii zapewne współczułby teraz Ognistym, albo nawet wyświadczył im przysługę i to zabił.
Teraz już wszystko wiedział. Pamiętał tę sytuację, a jakże. Został wtedy zdegradowany. Jego umysł najwyraźniej nie uznał za wystarczająco istotne to, jak zbuntowany pisklak wyglądał, czy miał na imię. A może pamiętał, ale z czasem zapomniał? W końcu ostatnio tyle się wydarzyło... W jego łbie, psychicznie. Z resztą nie potrzebował przecież pamiętać kogoś jednakowego, szarego, pośród szeregu bezmyślnych piskląt, Łusek i Kolców.
Nie raz zdarzyło się, że jego "sława" go wyprzedziła i witały go po imieniu smoki, których nigdy w życiu nawet nie widział. Nie zamierzał jednak wspominać o tym fakcie. Nie widział ku temu powodu. Westchnął tylko cicho, gdy Kruczopióry zamknął swoją nadpobudliwą paszczę.
Ziewnął, podwijając teraz ogon. Niby od niechcenia owinął go wokół gałęzi, na której siedział. A nuż ten młodzik zwariuje i naprawdę rozpocznie walkę, ciągnąc go z całej siły w dół, właśnie za zwisający element?
Fakt, że Kruczopióry stał pod drzewem zadzierając łeb do góry, jak ostatni idiota, wydał się Słowu całkiem zabawny, ale znów – nie wystarczający do wykonania wysiłku, jakim było napięcie mięśni pyska w jakimkolwiek uśmiechu.
– Więc swoją opinię o mnie – odezwał się w końcu powoli, tonem, jakby zwyczajnie myślał na głos – kształtujesz na podstawie tego, że byłem wśród grupy smoków, która usiłowała powstrzymać cię przed ucieczką z terenów stada, na polecenie przywódczyni. Natomiast całą resztę, między innymi moje kłamstwa i destrukcyjność słów wiesz, o ironio, właśnie ze słów innych smoków? Posiadasz strzępki różnych historii widzianych z jednej strony. Ale pewnie już zatykasz uszy, bo nasłuchałeś się, że lepiej mnie nie słuchać, bo namieszam ci w głowie, czy tak? – zaśmiał się krótko. Zawsze to samo; najpierw kazali mu mówić, a potem zatykali uszy i oczy, aby tylko destrukcyjna moc słów Nathiego ich nie ogarnęła. Bo w końcu to słowami wojował, niszczył stada i jednostki, tworzył konflikty i doprowadzał do wojen, a jakże... Ciekaw był, jakie to niszczycielskie dokonania przypiszą mu za sto, dwieście księżyców... Jeśli tylko legenda o nim przetrwa.
– Jeśli po prostu chcesz poczuć zapach krwi i wyładować swoje prymitywne żądze zadania bólu, to chyba niewiele mogę powiedzieć, żeby cię powstrzymać. Jeśli natomiast chcesz bawić się w wymierzanie sprawiedliwości i prowadzenie procesu, to proszę bardzo. Jestem czysty – i mówił prawdę. Bo po co kłamać, skoro wystarczy mówić prawdę, by nam nie uwierzono? Miał dziesiątki wrogów, wielu o nim słyszało, ale w rzeczywistości ten kłamliwy padalec nie złamał w swoim długim życiu ani jednego prawa Wolnych Stad. Szczególnie na to uważał – nic na niego nie mieli.
Nie wyglądał na nazbyt zaangażowanego. Po tonie jego głosu można było wnioskować, że przeprowadził taką rozmowę już tysiąc razy. Z tysiącem innych Kruczopiórych. Na tysiącu innych drzew.
Rozłożył i złożył skrzydła, poprawiając swoją pozycję i nieco odciążając pośladek. Rana od Aterala wciąż go cholernie piekła.

Licznik słów: 498
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Po co amać, skoro wystarczy mówić prawdę,
by nam nie uwierzono?


Atuty:
Ostry wzrok – wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle (wzrok) mają dodatkową kość.
Oporny magik – kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Tancerz – raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do obrony fizycznej. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Wybraniec bogów – smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie.
Furia Niebios – przeciwnik smoka zostaje zraniony raną lekką przez jeden z naturalnych czynników (np. piorun). Można użyć raz na walkę/bitwę/polowanie (co 2 tygodnie w przypadku łowcy i uzdrowiciela na wyprawie).


Inne ujęcia Słowa: Z avatara By Płowy By Rudy By Uśmiech Cienia By Aluzja
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »
A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
Kruczopióry zacisnął zęby; od początku przewidywał, iż Nathi zacznie próbować kręcić, zacznie próbować samymi słowa przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, choćby będą starcem, nie miał ku temu argumentów. Ale czarnołuski był na to gotowy; może nie tyle znał od razu właściwą odpowiedź, co wiedział, czym drzewny zamydlić mu oczu nie może. A nie mógł mu zamydlić oczu tym... co sam widział.

– Naprawdę tylko na tej podstawie? – zapytał ironicznie, zmrużywszy ślepia. – Och, ale ja jeszcze pamiętam całkiem sporo! Pamiętam na przykład, że to ty na granicy z Życiem powiedziałeś "sprawy Cienia zostawcie Cieniowi". Obrońca uciśnionych, phi! – Parsknął i splunął pod drzewo. – No bo chyba nie po to pofrunąłeś za mną, żeby nie wykorzystać najdogodniejszej okazji do odwrócenia całej sytuacji, kiedy ty, Koszmarny i Kaszmirowy bylibyście w przewadze, czyż nie? Nie pofrunąłeś po to, żeby mnie... bronić, co? – Mruknął nieprzyjemnie. – Więc rozwiązania przychodzą mi do łba dwa: albo po to, żeby mnie zabić... albo po to, żeby być mojej śmierci świadkiem. Naprawdę uważasz to za słaby argument do zemsty? – zapytał, mrużąc ślepia w swoim spojrzeniu na drzewnego. – Naprawdę uważasz, że słowa innych smoków, z których wiele szanuję i mam do nich zaufanie, możesz podważyć, bo po prostu ty jeden mówisz, że jest inaczej? Że mam uwierzyć, iż powszechna opinia o tobie to jakiś stek bzdur i plotek? Ha! Dobre sobie! – Znów parsknął; Słowo go irytował. Brązowy smok może i był inteligentny, ale... jeśli chciał owinąć sobie czarnołuskiego wokół palca, stanowczo nie trafił.

– Nie potrzebuję przeprowadzać procesu, żeby wiedzieć, żeś szuja i kłamca – zaznaczył, mruknąwszy nieprzyjemnie. – Ale twoja śmierć, jakkolwiek byłaby wyjątkowo słodką zemstą w imieniu nie tylko moim, ale i paru innych smoków, nie dałaby mi tego, czego naprawdę chcę – dodał. – A chcę tylko i wyłącznie prawdy. Jeżeli więc odpowiesz na moje pytanie... może cię nawet nie zabiję. Z naciskiem na "może". I tylko, jeśli ta odpowiedź będziesz szczera. – Raz jeszcze mruknął nieprzyjemnie, nie spuszczając wzroku ze Słowa. – A więc moje pytanie brzmi: coś tamtego dnia knuł, że Aluzja cię zdegradowała... Nathi?

Licznik słów: 348
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Nathi
Dawna postać
Bóg Prawdy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1418
Rejestracja: 05 kwie 2014, 16:51
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 105
Rasa: Drzewny
Opiekun: Mrucząca Łuska*
Mistrz: Uskrzydlony Marzeniami*

Post autor: Nathi »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: L,MP,MO,MA,M: 1| B,Śl: 2| S,W,Skr: 3| O,A: 4
Atuty: Ostry wzrok; Oporny magik; Tancerz; Wybraniec bogów; Furia Niebios
A cóż innego miałby zrobić!? Zaatakować rozmówcę? Uciec? To, że Nathi nie czytał w myślach było, wbrew pozorom, jego błogosławieństwem. Gdyby wiedział, jak często smoki, po rozpoczęciu rozmowy i żądania wyjaśnień krytykują, że w ogóle się odezwał i przedstawia w swoim wywodzie argumenty... Może niech w ogóle się nie odzywa, skoro nikt nie wie, czego tak naprawdę chce?
Prychnął.
– Oczywiście, że nie polecieliśmy tam, żeby cię bronić. Aluzja była przywódczynią i miała prawo nie udzielić ci pozwolenia na opuszczenie stada. Jako Cieniści mieliśmy obowiązek wykonania tego rozkazu, jak długo nie łamał praw Wolnych Stad – mówił powoli i spokojnie, cierpliwie. Jemu nigdzie się już nie śpieszyło, a z doświadczenia wiedział, że zbyt szybka i agresywna konwersacja może obrócić się w agresję nie tylko słowną. Teraz łatwiej było Kruczopióremu przetrawić słowa Słowa i pomyśleć dwa razy, zanim znów się odezwie. – Kształtowanie opinii na podstawie domysłów jest wielce niebezpieczne. Nie wiesz, co stałoby się dalej. Jak długo Aluzja nie wypowiedziała rozkazu śmierci, tak długo nie było potrzeby do interwencji. I tak, to żadna tajemnica, proszę bardzo. To właśnie planowałem. Poczekać, aż Ankaa jawnie złamie prawo, przy świadkach. Wysłała moją córkę, Kiarę, aby cię schwytała i to jej rozkazałaby odebranie ci życia. Przywódcy nie lubią brudzić sobie własnych pazurów – splunął. – Ale Kiara nie zabiłaby pisklęcia. Ja, największy wróg Aluzji, moja córka, która coraz negatywniej się do niej nastawiała, ty, niedoszła jej ofiara i Kravsax, ojciec niedoszłej ofiary Dwuznacznej, my wszyscy bylibyśmy świadkami największego błędu przywódczyni i mielibyśmy najlepszy pretekst do pozbycia się największej zarazy Wolnych Stad – spoglądał teraz swoimi melancholijnymi ślepiami w ślepia Kruczopiórego. Westchnął. Nie miał już powodu do ukrywania czegokolwiek. Niech wiedzą. Poza tym wątpił, aby czarodziej zechciał donieść o wszystkim Ankai. Chyba w końcu nie byli najlepszymi przyjaciółmi? Być może tylko się wścieknie, że Nathi chciał narazić jego życie... A może doceni jego plan? Nie obchodziło go to już.
– Ale jaki sens ma zadawanie pytań szui i kłamcy? Może wcale nie o to mi chodziło, może po prostu jako jeden z Cienistych chciałem nacieszyć się widokiem mordowanego pisklęcia? Różne nadawano mi cechy i obrazy i obawiam się, że niewielki mam już na to wpływ – uśmiechnął się smutno.
Poruszył się nagle, stając teraz na gałęzi i zręcznie na niej balansując, rozkładając teraz minimalnie skrzydła, dla utrzymania równowagi. Następnie przeskoczył na kolejną gałąź, nieco wyżej, nieco większą. Chwycił za nią pazurami i rozhuśtał ją, jakby badając jej sprężystość i wytrzymałość. Zaśmiał się triumfalnie, jakby zapominając o całej dotychczasowej rozmowie.
– Ta jest dobra. To jest gałąź! – poklepał ją jak dobrego przyjaciela, po czym ponownie się na niej usadowił, z pisklęcym uśmiechem na pysku.

Licznik słów: 439
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Po co amać, skoro wystarczy mówić prawdę,
by nam nie uwierzono?


Atuty:
Ostry wzrok – wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle (wzrok) mają dodatkową kość.
Oporny magik – kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Tancerz – raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do obrony fizycznej. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Wybraniec bogów – smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie.
Furia Niebios – przeciwnik smoka zostaje zraniony raną lekką przez jeden z naturalnych czynników (np. piorun). Można użyć raz na walkę/bitwę/polowanie (co 2 tygodnie w przypadku łowcy i uzdrowiciela na wyprawie).


Inne ujęcia Słowa: Z avatara By Płowy By Rudy By Uśmiech Cienia By Aluzja
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »
A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
Słowo Prawdy zrobił... bardzo mądrą rzecz. Pozwolił dyskusji zwolnić. Pozwolił Kruczopióremu wsłuchać się uważnie we wszystkie słowa, które zresztą nie mogły zaskoczyć czarnołuskiego. Czarodziej usłyszał to... co chciał usłyszeć. Wbił pazury w ziemię, nie spuszczając wzroku na Nathiego. I... splunął.

– Zdajesz sobie sprawę, że sam fakt, iż chciałeś zostać świadkiem mojej śmierci, jest dla mnie absolutnie wystarczającym powodem do zemsty? – zapytał, wpatrując się głęboko w oczy smoka. – Cóż, tak łatwo jest poświęcać innych, a tak trudno poświęcić siebie... Chociaż w słusznym celu, dziwnym trafem mogłeś oddać życie jakiegoś tam anonimowego pisklaka, który dziś musiał ci przypomnieć swoje imię, ale nie zaryzykować swoim... Nawet mimo faktu, że Koszmarny jasno zadeklarował, iż stanie po mojej stronie, nie poparłeś go, ani słowem nie stwierdziłeś, że przyłączysz się do niego... Słowo Prawdy – wielki bohater Wolnych Stad! – Prychnął. Postać Nathiego nadal go odrażała, aczkolwiek pierwsza fala agresji ustąpiła już w umyśle Kruczopiórego; teraz był znacznie spokojniejszy, oddychał wolniej i bardziej miarowo, choć niezmiennie pozostawał też czujny. I niezmiennie pamiętał, z kim rozmawia.

– Wiesz, co jest w tym wszystkim dla mnie najzabawniejsze? – zapytał, wciąż tkwiąc ze swoim łbem zadartym w górę. – Że skoro tak bardzo nienawidzisz Aluzji, że skoro mienisz się sam jej największym wrogiem... dlaczego nie mógłbyś jej... po prostu zabić? – Zaśmiał się cicho. – Dlaczego co do przywódczyni, co do której postawy moralnej wątpliwości są oczywiste – słyszałem już historię o zjedzeniu Soretha, jej zachowanie w mojej sprawie też nie budzi wątpliwości – w ogóle się wahałeś? Zapomniałeś, co powiedziała na mojej ceremonii? – Nagle wyszczerzył kły. – Powiedziała, że albo mam złożyć przysięgę... albo odejść stąd tu i teraz. I ja wybrałem opcję "odejść", a więc wcale nie złamałem jej rozkazu! – Jeszcze raz parsknął śmiechem. Trudno określić jednoznacznie, w jakim stanie umysłowym znajdował się teraz Kruczopióry – z jednej strony rozbawiony, z drugiej zrezygnowany, z trzeciej... wciąż głodny zemsty...?

– Ale mniejsza o rozkazy i tym podobne; obstawiam w ciemno, że choćby Aluzja osobiście zatopiła swoje śmierdzące łapska w mojej szyi, i tak by się z tego jakoś wykręciła. Wszyscy są wielkimi obrońcami Praw Wolnych Stad... ale kiedy przyjdzie co do czego, nikt nie ma odwagi wykonać wyroku. – Mruknął nieprzyjemnie, poważniejąc. – A i gdyby ktoś chciał, idę o zakład, że Aluzja znalazłaby w Cieniu gros popleczników, toteż bez wojny żaden przeciwnik nawet by się do niej nie zbliżył. Miałeś doskonałą okazję zakończyć sprawę raz na zawsze, a co najmniej podjąć tego próbę, gdyż walki różnie się toczą... ale nie, wolałeś poświęcić pisklaka dla jakiejś tam iluzorycznej wizji załatwienia przywódczyni polityką. Gdybyśmy w tamtej sytuacji zamienili się rolami... ja bym tak zrobił – stwierdził, spojrzawszy głęboko w ślepia drzewnego. – Ale ja jestem Kruczopióry... a ty jesteś Słowo Prawdy.

Zrobił pauzę; chciał przez chwilę poobserwować Nathiego, chciał przez chwilę poobserwować jego reakcję, zachowanie, wyczytać cokolwiek z wiecznie obojętnego pyska. Pyska obojętnego na okrutny świat. Dlaczego to wszystko mówił? Dobre pytanie. Może dla podbudowania własnego ego? Może dla wzbudzenia poczucia winy w brązowołuskim? A może... Może podjął się niemożliwego...? Może chciał... zmienić Słowo Prawdy...?

– Brzydzę się polityką, ale gdyby nie zimna, polityczna kalkulacja Aluzji, prawdopodobnie już bym nie żył – dodał jeszcze, wciąż nie spuszczając wzroku z Nathiego. – I dziś rozmawiam ze smokiem, który na tejże zimnej kalkulacji przegrał. A może się mylę? – zapytał, przekrzywiając łeb. – Ale i ty, i Aluzja wciąż żyjecie, choć całe życie kopaliście pod sobą dołki, o ile mogę wierzyć zasłyszanym historiom. Zabawne – zakończył, parsknąwszy śmiechem.

Licznik słów: 582
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Nathi
Dawna postać
Bóg Prawdy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1418
Rejestracja: 05 kwie 2014, 16:51
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 105
Rasa: Drzewny
Opiekun: Mrucząca Łuska*
Mistrz: Uskrzydlony Marzeniami*

Post autor: Nathi »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: L,MP,MO,MA,M: 1| B,Śl: 2| S,W,Skr: 3| O,A: 4
Atuty: Ostry wzrok; Oporny magik; Tancerz; Wybraniec bogów; Furia Niebios
Zmrużył ślepia, zmarszczył pysk, spoglądając teraz uważnie na Kruczopiórego.
– Nie, nie, nie – pokręcił łbem. Czarodziej rzeczywiście słyszał to, co chciał usłyszeć, co wyraźnie nie spodobało się brązowołuskiemu. Tak było zawsze. Osądzali go po jego słowach, chociaż wcale go nie słuchali. – Jeśli chcesz prowadzić ze mną dyskusję, to powinieneś słuchać nieco uważniej. Nie wspomniałem słowem o chęci zobaczenia twojej śmierci. Wspomniałem, że byłaby przy tym czwórka smoków, którym nie spodobałby się rozkaz przywódczyni. To by wystarczyło. Twoja śmierć nie byłaby konieczna. Wystarczyłyby słowa Aluzji. Niewypełniony rozkaz – podkreślił, wciąż zachowując nadany wcześniej konwersacji spokój. Kruczopióry sam wymyślił sobie własną śmierć. Dopowiedział sobie historię, którą potem przekazałby innemu, takiemu samemu Kruczopióremu. I ten właśnie Kruczopióry przekształciłby tę historię w rozmowie z innym Kruczopiórym, który błędnie by ją zinterpretował. I tak oto Wolne Stada obiegłaby wieść, jak to Słowo Prawdy w pojedynkę wymordował wszystkie Cieniste pisklęta. Czy nie tak to działało? Historie o nim? Ognisty nie wiedział, że jego śmierć nie przydałaby się Nathiemu. Nathi nie robił rzeczy, które nie przyniosłyby mu korzyści. Nigdy nie robił więcej, niż potrzebował.
– Dlaczego nie zabiłem Aluzji? Ha... Jestem gorszym wojownikiem, nie dałbym jej rady w bezpośrednim pojedynku. To wymaga bardziej złożonych planów. Ich było wiele, ale z wielu przyczyn nie doszły do skutku. I wiesz co? Może nie byłem dość zdeterminowany. Całe życie usiłowałem zmienić świat. Szedłem szeroką drogą, napotykając liczne barykady, ale Aluzja nie była żadną z nich. Była rzepem przyczepionym do ogona, pluła w plecy i czaiła się w bocznych ścieżkach. Nie ona mi wadziła. Byłoby zbyt prosto, gdyby istniał jeden problem, i to zmaterializowany w jednej osobie – uśmiechnął się, po czym zeskoczył z drzewa. Wdrapał się dość wysoko, ale zdołał wylądować na czterech łapach, z głośnym hukiem, kawałek przed rozmówcą. Wystarczający, by czarnołuski nie poczuł się zagrożony. – I tak samo jest ze wszystkim. Możecie zabić Słowo Prawdy. Nazwać go kłamcą i całym złem świata. Ale choćbyście zabili i tysiąc Słów Prawdy, nic wam to nie da. Zło to coś więcej, niż osoba. Nie pozbędziecie się go. Zło jest tam, gdzie je widzicie. Jeśli widzisz je we mnie, Kruczopióry... To choćbyś poderżnął mi gardło, za księżyc lub dwa odnajdziesz zło w kolejnym smoku. Znajdziesz kolejny żal, kolejnego wroga. Pomyślisz, że pozbywając się go zbliżysz się o krok do celu – pokręcił łbem. – W rzeczywistości będziesz przegrywał coraz bardziej i bardziej. Będziesz się psuł i oślepniesz. Jeśli będziesz miał pecha, to uświadomisz to sobie na starość. Ale może ci się poszczęści i do końca życia będziesz przekonany o słuszności swoich czynów.
Obrócił się, spoglądając teraz na zachód, podziwiając chmury pokrywające się powoli pomarańczowym światłem zmęczonej Złotej Twarzy.
– Kalkulacji? – zaśmiał się szczerze. – Aluzja jeszcze w życiu niczego nie wykalkulowała.

Licznik słów: 453
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Po co amać, skoro wystarczy mówić prawdę,
by nam nie uwierzono?


Atuty:
Ostry wzrok – wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle (wzrok) mają dodatkową kość.
Oporny magik – kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Tancerz – raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do obrony fizycznej. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Wybraniec bogów – smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie.
Furia Niebios – przeciwnik smoka zostaje zraniony raną lekką przez jeden z naturalnych czynników (np. piorun). Można użyć raz na walkę/bitwę/polowanie (co 2 tygodnie w przypadku łowcy i uzdrowiciela na wyprawie).


Inne ujęcia Słowa: Z avatara By Płowy By Rudy By Uśmiech Cienia By Aluzja
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »
A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
– A ja uważam, że kłamiesz – stwierdził Kruczopióry zaraz po tym, jak Słowo zakończył swoją kwestię. – Jaki sens miało czekanie na rozkaz Aluzji, kiedy sytuacja z samego spojrzenia była aż... nadto oczywista? Zwłaszcza z perspektywy pisklaka? – kontynuował, zmrużywszy ślepia. Ponieważ Nathi znajdował się teraz na powierzchni, czarnołuski przyglądał mu się z podwójną uwagą; przymierzał się do ataku? Dystans był niby bezpieczny... ale doskonale wiedział, iż dobremu wojownikowi wystarczy kilka susów, aby doskoczyć do przeciwnika.

– Nad stawem Aterala z dorosłych smoków byłeś ty, Koszmarny, Aluzja i Apokalipsa. Trzech na jedną. Na granicy z Życiem dodatkowo Kaszmirowy i jeszcze jakiś inny smok. Pięciu na jedną. Za mało? – zapytał, wydawszy z siebie nieprzyjemny pomruk. – To jest właśnie to, co mnie rozbawia najbardziej: wszyscy mieliście łapy związane tym, że przywódczyni nie wypowiedziała kilku słów. Jednego rozkazu. A ostatecznie to ona wam wszystkim zagrała na nosie. – Splunął pod nogi Nathiego, prychnąwszy. – Nawet jeżeli jestem w błędzie i mówisz prawdę... czy to właśnie nie świadczy o waszej żałosności? O żałosności twojej i Apokalipsy, gdyż smoki Życia, mając prawo nie znać waszych intencji, są w swoim braku działaniu usprawiedliwione? O tym, jak bardzo byliście uwiązani jakimiś prawami, które zabierały wam głos rozsądku? Aluzja wydałaby rozkaz, nie posłuchalibyście jej i... co stałoby się dalej? No co? – Parsknął śmiechem. – Pozostawiam to pytaniem otwartym. Do twojego przemyślenia, Nathi.

Zrobił pauzę. Dłuższą. Chciał dać Słowu Prawdy chwilę na zrozumienie, o co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi, chwilę na to, aby pojął wreszcie, iż próbując zwodzić i się usprawiedliwiać, wiele więcej w tej rozmowie nie zyska. Zbyt wiele dziur logicznych dostrzegał w zachowaniu drzewnego czarnoluski, aby zaufać mu bardziej, niż ufał mu na początku. Słuchał każdego słowa, ale wybierał te, w które wierzył, i te, które traktował z dystansem... oraz dopowiadał te, które w jego mniemaniu były oczywiste. Nawet kiedy jego rozmówca im zaprzeczał.

– Jesteś tak święcie przekonany o nieudolności Aluzji, iż sam nie dostrzegasz, jak świetnie zostałeś przez nią wyprowadzony w pole – dodał wreszcie, mówiąc już właściwie... normalnie. Spokojnie, bez pierwotnego strachu, a wręcz z pewną nutką żalu w swoim głosie. Jedynie jego krążące po okolicy ślepia zdradzały, iż pozostawał czujny – tego jednak Nathi nie mógł ujrzeć tak długo, jak długo nie odwrócił się ponownie. – W którym miejscu jesteście dziś? Ona wciąż żyje spokojnie w Cieniu, pewnie wręcz szanowana przez niektóre smoki... a ty nawet nie masz stada, które chciałoby się tobą zaopiekować. Nikt ci nie wierzy... i choćby rzeczywiście te wszystkie plotki, jak sugerujesz, były wyssane z palca, nic to nie zmienia, gdyż idąc za tobą jedynie słowa, nie zaś czyn. Czy zrobiłeś w swoim życiu cokolwiek, czym mógłbyś się pochwalić, o czym mógłbyś wspominać z dumą, nazywając to swoim dziełem? A może nawet nic naprawdę złego też nie uczyniłeś? A przynajmniej nie na tyle, aby twoim wrogom chciało się ruszyć zady z ciepłych grot, wykorzystując doskonałą okazję do pozbawienia cię łba? – Znów parsknął śmiechem. – Zanim się dziś zobaczyliśmy, byłem pewien, że kiedy się wreszcie spotkamy, nie powstrzymam własnej maddary przed atakiem. Teraz widzę, że... i tak nie muszę cię zabijać. I tak nie potrafisz zrobić nic poza głoszeniem światłych mów, wszystko jedno, czy są one prawdziwe, czy przepełnione kłamstwem i manipulacją. Do historii przejdziesz jako ten, który wiele mówił, ale nic nie robił. Przegrałeś. – Mruknął cicho. – Przegrałeś ze swoją nemezis, Aluzją, czekając na jedno głupie zdanie, zamiast po prostu załatwić sprawę dla dobra wszystkich Wolnych Stad. A ona pozwoliła odfrunąć jednemu nieistotnemu wówczas pisklakowi, aby zagrać na nosie swojemu największemu wrogowi... i jego personę posłać w odmęty zapomnienia. Niewiele czasu ci zostało, aby tę historię zmienić – zakończył, nieustannie obserwując Słowo. Co zrobi? Jak zareaguje? Czy cokolwiek mogło jeszcze przemówić do tego zgorzkniałego, przekonanego o swoich umiejętnościach dyplomatycznych starca? Przecież chyba nie miał zamiaru zaprzeczać, iż ówczesna przywódczyni Cienia w ostatecznym rozrachunku... wygrała tę batalię? A może jednak...?

Licznik słów: 648
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Nathi
Dawna postać
Bóg Prawdy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1418
Rejestracja: 05 kwie 2014, 16:51
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 105
Rasa: Drzewny
Opiekun: Mrucząca Łuska*
Mistrz: Uskrzydlony Marzeniami*

Post autor: Nathi »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: L,MP,MO,MA,M: 1| B,Śl: 2| S,W,Skr: 3| O,A: 4
Atuty: Ostry wzrok; Oporny magik; Tancerz; Wybraniec bogów; Furia Niebios
Obrócił się ku Kruczopióremu, z wyraźnym zmęczeniem w ślepiach. Męczyła go już ta rozmowa. Męczyło go życie. Czy nie był naiwny, od tylu księżyców tłumacząc innym swoje czyny, wyjaśniając im sens istnienia i prawdziwy cel, do którego powinni dążyć? Nie, naiwność nie miała tu nic do gadania. Mówienie zwyczajnie nie robiło mu różnicy. Mógł odpowiedzieć na pytania, mógł posłuchać rozmówcy. Ale z każdą taką wymianą zdań tylko uświadamiał sobie, jak daleko za nim znajdują się wszyscy inni. Ten tutaj wyraźnie lubił skupiać się na szczegółach, nie patrzeć na całość obrazu.
– Związane łapy? Granie na nosie? Uwiązani prawami? Dla ciebie może i jest to punkt kulminacyjny życia, najważniejsza chwila, w której ważyły się twoje losy. Dla mnie to była spontaniczna okazja do pozbycia się wroga. Nie miałem nic do stracenia i nic nie straciłem, wyszedłem na zero. Być może ty strasznie to wspominasz i wracasz do tej chwili każdego wieczoru, ale ja wiem, że gdyby Aluzja zechciała cię zabić, to ani Kiara, ani Kravsax by na to nie pozwolili. I żadne z nas nie wykonałoby takiego rozkazu. Wypuściła cię do Ognia. Bardzo dobrze. Ale mógłbyś i uciec do Życia, mógłbyś nawet zostać Równinnym. Nie miałoby to na moje życie żadnego wpływu. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że gdybyś uciekł ze stada bez ostatecznej decyzji Aluzji, to mogłaby cię dorwać na granicy, czy Terenach Wspólnych. Czy ja miałem wpływ na twoje życie? Być może gdybym nie wypowiedział wtedy tamtych słów, to byłbyś w stadzie Życia, to prawda. Ale czy to taka katastrofa? – wzruszył barkami. Był przekonany, że gdyby poprosił, to czy wtedy Runa, czy teraz Pustynia – pozwoliłyby mu dołączyć do Życia. Kruczopióry z niewiadomych powodów wciąż utrzymywał słowa, które wypowiedział Nathi za jawną chęć zabicia pisklęcia. Wciąż miał mu to za złe, a teraz jeszcze zachowywał się, jakby tamten moment przy granicy miał jakikolwiek wpływ na żywot wojownika. Mógł coś zmienić, lub nie zmieniać nic. Nie zmienił nic. To co? Czy sądził, że to przez to wydarzenie Nathi skończył tak, jak skończył? To nie jego przyszłość ważyła się wtedy na szali, a jego obecna sytuacja nie ma żadnego związku z przedmiotem rozmowy. Kruczopióry nie miał obrazu całości. Być może błędnie coś wywnioskował.
– Słowa mają większą wagę, niż im przypisujesz. Jeśli chcesz stworzyć coś, do czego potrzebujesz dwójki smoków, to jak zyskasz tego drugiego, jeśli nie rozmową, przekonaniem go do tego? Powiesz, że jest wiele chwalebnych czynów, które można zrobić w pojedynkę. Uratowanie bezbronnego pisklęcia, czy innego członka stada? Spłodzenie dzieci? Walka na wojnie? Nauka pisklęcia? Wierz lub nie, wszystko to zrobiłem, ale nie uważam tego za znaczące osiągnięcia. Nad znaczącym osiągnięciem całe życie pracowałem. To jest coś, czemu musisz się poświęcić. Czekać na okazje i być cierpliwym. Rozmawiać i przekonywać. Miałem idee, nad którymi pracowałem. I w pewnym momencie byłem naprawdę blisko. Ale zdarzały się różne wypadki, przypadki. Bardzo dużo nieszczęśliwych zdarzeń – przymknął oczy. Widział je. Gałązka Jaśminu... Pamiętał ją. Partnerka Złudzenia, która zdecydowała się sprzymierzyć ze Słowem, mając podobne poglądy. Odeszła. Mieli plany obalenia ówczesnego przywódcy Życia, ale on później sam ustąpił. Doszło do głosowania na nowego lidera, które Słowo wygrał. I decydował przypadek, los. Jesień Bzów nastawiła tych, którzy pozostali w Życiu przeciwko niemu. Miało dojść do wojny z Wodą, ale Woda miała przewagę liczebną. Ale przecież wystarczyłoby, żeby Złudzeniu urodziło się jedno pisklę mniej. Albo żeby nie znalazł jaja Cichego. Wystarczyłoby, żeby Gałązka nie odeszła, albo żeby smoki Życia bardziej szanowały Złudzenie i posłuchały go, odchodziły do nowego stada. To wszystko działo się o włos, o łuskę. Piórko przechylało szalę na jedną lub drugą stronę – aż w końcu Nathi przegrał i musiał ustąpić, a teraz Kruczopióry, który nawet go nie znał mówił mu, że nie próbował, że nic nie zrobił. Otworzył ślepia.
– To nie Aluzja była problemem i błędnie porównujesz nasze życia do wzajemnej rywalizacji. To nie ona zaważyła o moim niepowodzeniu. Poza różnymi zdarzeniami i losem były to smoki takie jak Ciche Wody, czy Złudzenie Życia. To, o co ja walczyłem wymagało mobilizacji całych Wolnych Stad. To, co ty osiągniesz będzie jedynie drobnymi dobrymi uczynkami. Nauczenie pisklęcia, uratowanie życia uzdrowicielowi, pomoc elfom. To, co i tak zrobił lub zrobi każdy z nas, stadne obowiązki. Nie tak łatwo wyrwać się z koła monotonii, którym toczą się dzieje. Nie tak łatwo to wszystko naprawić. Ale ja żyję wystarczająco długo, aby pojąć, że nie da się tak naprawdę nic osiągnąć – pokręcił łbem. – Nie da się rzeczywiście zmobilizować całych Wolnych Stad do podjęcia jednego działania. Świat daje pozory, kusi nadzieją, ale jest skonstruowany tak, że nie da się go naprawić. To jest moja rana. Nie przegrana z Aluzją, nie samotny koniec poza którymkolwiek ze stad. Bezsilność – ostatnie słowo zdawało się mieć nadzwyczajną siłę. Zawisnąć w powietrzu, przejść całe ciało. Gdzieś w tle zakrakała wrona.
Bezsilność.
Bezsilność.
Bezsilność.
Kto lepiej poznał znaczenie tego słowa, jak nie Nathi?

Licznik słów: 802
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Po co amać, skoro wystarczy mówić prawdę,
by nam nie uwierzono?


Atuty:
Ostry wzrok – wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle (wzrok) mają dodatkową kość.
Oporny magik – kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Tancerz – raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do obrony fizycznej. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Wybraniec bogów – smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie.
Furia Niebios – przeciwnik smoka zostaje zraniony raną lekką przez jeden z naturalnych czynników (np. piorun). Można użyć raz na walkę/bitwę/polowanie (co 2 tygodnie w przypadku łowcy i uzdrowiciela na wyprawie).


Inne ujęcia Słowa: Z avatara By Płowy By Rudy By Uśmiech Cienia By Aluzja
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »
A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
Bredził. Słowo Prawdy bredził.

Kruczopióry wbił pazury w skałę i mruknął nieprzyjemnie; słuchał uważnie, choć Nathi z całą stanowością nie wzbudzał kolejnymi zdaniami jego sympatii. Bo kim był Nathi? Życiowym przegrywem. Tym, który nigdy nie osiągnął ni krzty sukcesu. Nikim. Knując, wpadł we własne sidła, kłamał jak najęty, aż wreszcie kłamstwo obróciło się przeciwko niemu. A i tak... wciąż kłamał. I bynajmniej problemem nie było tutaj, iż oszukiwał Kruczopiórego; Słowo Prawdy oszukiwał... samego siebie.

– Tylko tak mówisz – stwierdził poważnym tonem czarnołuski, lustrując smoka wzrokiem. – Udajesz przede mną, że Aluzja nic w twoim życiu nie znaczyła... ale przede wszystkim udajesz to przed samym sobą, jakby wierząc, iż to cokolwiek zmienia. Idee, szczytne czy nie, są tylko ideami, dopóki nie uda się ich wdrożyć w życie. Próbowałeś... i przegrałeś. Nie udało ci się. Całe twoje istnienie poszło na marne... Nathi. – Imię drzewnego wyraźnie zaakcentował. Zdecydowanie chciał teraz jego uwagi. – To jest właśnie przyczyna sprawiająca, iż pluję na ciebie i tobie podobnych. Oszukiwanie innych jest haniebne i niegodne, ale w pewnym sensie logiczne, gdy jest się szują takim jak ty. Ale ty oszukujesz siebie, Nathi. Cokolwiek chciałeś uczynić, przegrałeś, i jest to tylko twoja własna wina. Nie wina Dwuznacznej Aluzji, nie Cichych Wód, nie Złudzenia Życia czy kogokolwiek innego. Twoja. Oni tylko dokładali kolejne pnie do tamy, która zatarasowała ci drogę do sukcesu. Pewnie nawet czynili to słusznie, przeczuwając twoje złe intencje. – Zmrużył ślepia. – Ale nawet jeżeli, twoim zadaniem było tych pni się pozbyć, nie zaś narzekać na los. Sukcesu nie odnosi się bez przeszkód... sukces odnosi się mimo ich. Ty swoich przeszkód nie pokonałeś... a więc przegrałeś. I nie wmówisz mi, ze jest inaczej. – Mruknął nieprzyjemnie.

– Zanim się dziś spotkaliśmy, spodziewałem się zupełnie innego smoka – kontynuował Kruczopióry, wciąż trzymając całe swoje ciało na baczności. – Spodziewałem się legendarnego Słowa Prawdy... mistrza mowy i króla manipulacji. Smoka zdolnego przekonać cię, abyś pożarł własny ogon i jeszcze stwierdził, że ten był pyszny i że chciałbyś jeszcze raz. Smoka, o którym choć każdy wie, co z niego za ziółko, i tak każdy się boi, który tylko mową zawsze się wykpi z nawet największej opresji. Prawdę mówiąc, gdybyś taki się okazał... profilaktycznie zabiłbym cię jako zbyt groźnego dla smoczej społeczności. – Spojrzał wprost w ślepia drzewnego. – Ale nie jesteś żadną legendą; jesteś zdziadziałym starcem, któremu spiski i knowania przepaliły mózg na wylot przez całe życie, czyniąc weń nieodwracalne i niepowetowane straty. Który sam nie odróżnia, kiedy mówi prawdę, a kiedy zwodzi i kombinuje. Nic już złego nie zdążysz osiągnąć. Aż mi żal na ciebie maddary – zakończył i prychnął, po czym splunął wprost pod nogi Nathiego. Słowo Prawdy był zerem. Nikim. Słowo Prawdy nie był tym Słowem Prawdy, o którym Kruczopióry słyszał z opowieści. Mógł przejść do historii jako zabójca największego krętacza w dziejach Wolnych Stad... ale po co? Ten krętacz i tak zabił się sam. Nie fizycznie, lecz psychicznie.

Licznik słów: 485
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Nathi
Dawna postać
Bóg Prawdy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1418
Rejestracja: 05 kwie 2014, 16:51
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 105
Rasa: Drzewny
Opiekun: Mrucząca Łuska*
Mistrz: Uskrzydlony Marzeniami*

Post autor: Nathi »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: L,MP,MO,MA,M: 1| B,Śl: 2| S,W,Skr: 3| O,A: 4
Atuty: Ostry wzrok; Oporny magik; Tancerz; Wybraniec bogów; Furia Niebios
Rozmówców, właściwie, można było podzielić na dwie grupy. Do pierwszej z grup należą ci, którzy posiadają wiedzę na temat rozmowy i żywo dyskutują, wyrażając swoje zdanie i konfrontują swoją opinię z opinią drugiej osoby. Druga z grup to smoki, które nie posiadają wiedzy w danej dziedzinie lub ich wiedza jest bardzo ograniczona; te smoki zadają pytania i dowiadują się nowych rzeczy, uzupełniają swoje braki. Kolejnym krokiem dla smoka z takiej grupy będzie przejście do grupy pierwszej danej kategorii, bo dopiero po zdobyciu wiedzy są w stanie dyskutować na dany temat. Kruczopióry najwidoczniej nie zdawał sobie sprawy z tego, że przynależał w dziale "Życia Słowa Prawdy" do drugiej z grup i natarczywie starał się wmówić mu, jak wyglądało jego życie, analizować je i nawet go pouczać. Nie spytał o nic – a jeśli spytał, to uważał, że znał odpowiedź lepiej i ją odrzucał, albo wcale nie słuchał. On tylko myślał, że coś wiedział. W końcu wcześniej widzieli się tylko raz. Jego opinia powstała na mglistym, błędnie zinterpretowanym przez niego zdarzeniu z dzieciństwa i jednostronnych wypowiedzi wrogów Nathiego. Wiedział to, co chciał wiedzieć i to zanim tak naprawdę poznał drzewnego. W końcu nadal go nie poznał.
Miał swój obraz i był jak pisklę. Pisklę, które żyje bajkami. Opowiedziano mu historyjkę na dobranoc, o złym manipulatorze, Panu Ciemności, Kłamliwym Gadzie, Nędznej Imitacji Wojownika. W historii tej drzewny miał arcywroga zwanego Aluzją, a jego celem, zwanym również niecnymi planami, czy chorymi ambicjami było, rzecz jasna, przyniesienie zła i zniszczenie Wolnych Stad. Ale Pan Ciemności był bardzo leniwy i wcale się nie starał, więc przegrał. Koniec historii, jakże prawdziwej i dojrzałej, czegóż to pisklę chciało więcej...?
I pouczał go, opowiadając o kluczu do sukcesu. Twierdził, że Słowo siedział na tyłku i nic nie zrobił, nie walczył z przeciwnościami losu. Ale on z nimi walczył o wiele dłużej, niż Kruczopióry w ogóle żył. Kryzys przyszedł ledwie kilkanaście księżyców wcześniej, gdy Nathi stał się samotnikiem.
Westchnął cicho.
– Jedzenie własnego ogona nie jest przyjemne. Przekonam do tego jedynie smoka, który rzeczywiście lubi go jeść. I na tym samym polegały moje "kłamstwa". Przedstawiałem innym swoją ideę i szukałem tych, którzy mieli podobne zdanie. Ale była grupa smoków o innym zdaniu. Gdy tylko zobaczyli, że znalazłem kogoś, komu również nie podoba się podział na stada i chciałby doprowadzić do zjednoczenia, stwierdzali, że osoba ta musiała ulec moim podłym kłamstwom i dała się zmanipulować – oznajmił. Tak właśnie było; Słowo posiadał wizje, którymi otwarcie dzielił się z innymi. Zawsze mówił, czego chce. W ten właśnie sposób zdobył władzę w Życiu. Wszyscy ci, którzy go poparli odbyli z nim wcześniej rozmowę na ten temat i spodobała im się wizja zjednoczonych Wolnych Stad. Mniej więcej wtedy pozostała część Życia, samozwańcza Woda, która posiadała odmienne poglądy sprzeciwiła się i okrzyknęła Nathiego tyranem i manipulatorem. Dlatego, bo mieli inne zdanie. Odrzucili śluby wierności, porzucili własne stado, głosząc swoją propagandę. Zabawne, że minęło tak wiele czasu, a smoki wciąż tego nie pojęły. Wciąż Słowo był antagonistą. Cieszyli się, bo wykryli groźnego kłamcę, pokazywali go sobie palcami. Ale połowa z nich była prawdziwymi kłamcami, a pozostała połowa o tym nie wiedziała. Prawdziwi manipulatorzy zwyciężyli. I nie dali się zdemaskować.
– Słowo Prawdy, którego znasz z opowieści nie istnieje i nigdy nie istniał – spojrzał mu w ślepia. Czy zrozumie, że smok, którego chciał spotkać jest wytworem ich wyobraźni? – Myślałem, że chcesz porozmawiać, ale ty przyszedłeś jedynie mówić – spojrzał pod łapy – i pluć.
Bawił go fakt, że młody czarodziej w swoim gniewie splunął. Mielił jęzorem rozmawiając na tematy, o których nie miał pojęcia i dzieląc się doświadczeniem, którego nie doświadczył. Teraz okazał swoją pogardę i bezczelność. Nie znał szacunku, choć starzec mówił spokojnie i zachował się uprzejmie. Kruczopióry był zepsuty, tak samo jak świat, w którym żył.
Skierował się ku wzgórzu, pod którym kryła się jego grota, powoli schodząc na dół.
– Zastanów się, czy umiesz wymienić choć jedno z moich kłamstw. Czy umiesz przytoczyć sytuację, w której rzeczywiście kogoś oszukałem – powiedział na pożegnanie. Być może jeśli Kruczopióry zdoła powiedzieć jakiś konkret, nie uogólnianie, bezpodstawne okrzykiwanie go kłamcą i plucie na prawo i lewo, to może się zatrzyma?

Licznik słów: 685
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Po co amać, skoro wystarczy mówić prawdę,
by nam nie uwierzono?


Atuty:
Ostry wzrok – wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle (wzrok) mają dodatkową kość.
Oporny magik – kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Tancerz – raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do obrony fizycznej. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Wybraniec bogów – smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie.
Furia Niebios – przeciwnik smoka zostaje zraniony raną lekką przez jeden z naturalnych czynników (np. piorun). Można użyć raz na walkę/bitwę/polowanie (co 2 tygodnie w przypadku łowcy i uzdrowiciela na wyprawie).


Inne ujęcia Słowa: Z avatara By Płowy By Rudy By Uśmiech Cienia By Aluzja
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »
A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
Musiał się zatrzymać – ale wcale nie dlatego, iż z własnej inicjatywy uznał Kruczopiórego za godnego rozmowy. Gdy tylko czarnołuski usłyszał wypowiedź Słowa i zobaczył, jak ten oddala się, mrukną nieprzyjemnie i machnął silnie skrzydłami wzbijając się w powietrze. Nie minęła chwila, jak czarodziej przefrunął tuż nad grzbietem samozwańczego boga, aby wzniecając tumany kurzy, zatrzymać się tuż przed smokiem, odwracając doń frontem. Popatrzył mu w oczy; zaszedł Nathiemu drogę. Nie pozwoli drzewnemu odejść, dopóki ta rozmowa nie zostanie zakończona... w odczuciu Kruczopiórego.

– Umiem – rzekł z całą stanowczością, przyglądając się bacznie smokowi. – Otóż z tego, co wiem, chciałeś zniszczyć Cień, nakłonić Życie, aby zlikwidowało tamto stado. Bo uważałeś Cień za przeszkodę na drodze do zjednoczenia stad – zaznaczył. Jego ślepia błądziły po sylwetce smoka, przenosząc się raz na pysk, raz na łapy, raz na szyję brazowołuskiego. – Czy samo w sobie nie jest hipokryzją, iż chciałeś dążyć do równości, niszcząc jedną z grup? – zapytał, zaś z jego nozdrzy wydobył się długi, nieprzyjemny świst. – A jeszcze większą hipokryzją, iż do Cienia potem odszedłeś? – drążył. – Co więcej, chcąc okraść swoich pobratymców? – dodał jeszcze. Wzrok czarodzieja zdecydowanie nie znosił teraz sprzeciwu.

– Ale proszę bardzo, opowiadaj tę historię w swojej wersji, tej "prawdziwej", mam czas! – podkreślił, zaś na jego pysku zagościł ironiczny uśmieszek. – Jeżeli myślisz, iż wypuszczę cię stąd dobrowolnie, nie dowiedziawszy się wszystkiego, czego chcę, jesteś w wielkim błędzie, Nathi. Zwłaszcza że następna taka okazja może już się nigdy nie powtórzyć, ponieważ – jak mi się zdaje – już powoli sam kroczysz ku objęciom Aterala. A i nie przypuszczam, aby któryś bóg zechciał na swojego proroka takiego życiowego nieudacznika jak ty – zakończył, przewróciwszy ślepiami.

Licznik słów: 282
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Nathi
Dawna postać
Bóg Prawdy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1418
Rejestracja: 05 kwie 2014, 16:51
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 105
Rasa: Drzewny
Opiekun: Mrucząca Łuska*
Mistrz: Uskrzydlony Marzeniami*

Post autor: Nathi »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: L,MP,MO,MA,M: 1| B,Śl: 2| S,W,Skr: 3| O,A: 4
Atuty: Ostry wzrok; Oporny magik; Tancerz; Wybraniec bogów; Furia Niebios
Nathi nie próbował ominąć, czy w inny sposób uciec od Kruczopiórego. Stanął w taki sposób, jakby zamierzał się zatrzymać dokładnie w tym miejscu, jakby po to przeszedł ten kawałek drogi, aby właśnie tu stanąć. Nie stało mu się jednak na zboczu wzgórza zbyt wygodnie; jego rozmówca miał pod tym względem lepiej, bo przód ciała skierowany miał w górę stoku. Słowo usiadł powoli, przechylając się lekko do tyłu tak, aby trzymać pion.
Słuchał czarnołuskiego uważnie. No proszę. Czyli jednak potrafił zadawać pytania, na które oczekiwał odpowiedzi, zwolnić konwersację i mówić nieco mniej. Doskonale, pierwszy krok do sukcesu. Teraz niemal można było to nazwać rozmową.
– Prosiłem o wymienienie kłamstwa, a działanie, które mi teraz przypisujesz wcale na takie nie wygląda. Może więc lepiej byłoby nazywać mnie po prostu hipokrytą? Złodziejem? – zauważył. Wciąż nie wskazano mu, dlaczego miałby być uważanym za kłamcę? Obiecał coś, czego celowo nie dotrzymał? Podał komuś informacje niezgodne z prawdą? Można było, oczywiście, wytknąć mu łapanie za słówka. Ale czy osoba, którą co dzień nazywa się kłamcą nie może tego zrobić? Nie zamierzał zbywać tym pytań Kruczopiórego, to by było wyjątkowo idiotyczne. Bo dlaczego miałby to robić? Dostał dokładnie to, czego oczekiwał. Konkretów, do których mógł się odnieść. – Do równości tych, którzy by pozostali. Zjednoczone stado posiadające szkodliwe jednostki nie spełniałoby swojego przeznaczenia. Być może stada są mitem. W końcu istnieją tylko jednostki. Ale czy oby na pewno tak to wygląda? Jeśli dwójka smoków nienawidząca Równinnych wychowa pisklę, to to pisklę najprawdopodobniej odziedziczy ten pogląd, bo był mu wpajany od zawsze. Nawet, jeśli nigdy nie spotka Równinnego. Powiedziałbym raczej, że zwłaszcza wtedy. I każdy członek stada był kiedyś pisklęciem – zaschło mu w gardle i kaszlnął cicho. Następnie kaszlnął jeszcze raz, po chwili nie mogąc przestać. Gdy w końcu ten uciążliwy atak ustał, Nathi delikatnie odciążył prawy pośladek. Rana na nim wyglądała coraz gorzej. – I większość z tych wyrośniętych piskląt wychowa własne pisklęta tak, jak same zostały wychowane. Jak wiemy, Cieniści pochodzą zza bariery, a na swojej drodze mordowali i gwałcili. Wniosek jest prosty... Ale nie kończy się na samej teorii. Nienawiść do Cienistych zrodziła się we mnie nim poznałem ich historię. Nawet głupiec zauważy, że to stado tu nie pasuje, wyraźnie odstaje. Nigdy nie przyjęli w pełni naszych zasad, choć zamieszkali na naszych ziemiach. Dwuznaczna Aluzja, przy pierwszym naszym spotkaniu usiłowała mnie zabić, w honorowej walce na arenie, do omdlenia. Zapewne słyszałeś o pożarciu pisklęcia? Napiętych sytuacji z Cienistymi było wiele i nie są to jedynie moje doświadczenia, nie tylko ja to spostrzegłem. To te smoki mnie poparły, to z nimi miałem wielkie plany – spojrzał mu prosto w ślepia. – Wojny powstają z bardziej błahych powodów. Walki o terytoria, walki przez spór jednostek... To, że chciałem wywołać jedną z nich, dla większego dobra nie czyni ze mnie tyrana. Chociaż historia osądzi mnie po swojemu – wzruszył lekko barkami.
Wstał powoli, z głośnym chrzęstem kości. Nie było mu tu wygodnie, rana zbyt go uwierała. Ruszył z powrotem na wzgórze, mając nadzieję tam przenieść konwersację.
– Odszedłem do Cienia z dwóch powodów – kontynuował. – Po pierwsze, była to dla mnie bezpieczniejsza opcja. Miałem tam sporo wrogów, którzy potencjalnie mogliby przygotować na mnie zasadzkę. Wiedziałem, że Kheldar po przyjęciu do stada nie pozwoliłby na moją śmierć. Przejście do Ognia nie dałoby mi gwarancji nietykalności – powiedział, ale po tonie jego głosu można było poznać, że dopiero przejdzie do tej istotniejszej części wypowiedzi. – Ale przede wszystkim chciałem się im jeszcze raz przyjrzeć. Obejrzeć od środka, poobserwować i przekonać się, ile jest wśród nich szkodliwych jednostek, a kogo można jeszcze zmienić. Nigdy nie zamierzałem wybijać całego Cienia. Pisklęta, wielu adeptów, w nich wszystkich był i jest jeszcze potencjał. Gdy opuściło mnie Życie, wciąż istniała szansa na zrealizowanie planu z częścią Cienistych. Natomiast kradzież, o której wspomniałeś jest rzeczą, o której długo można by dyskutować. W zależności od tego, jak interpretować pełne niedopowiedzeń Smocze Prawa i kilka sytuacji, które miały wtedy miejsce – wspomniał melancholijnie. Nie zamierzał mielić jęzorem, jeśli nie musiał. Chyba, że temat ten wyjątkowo zainteresuje czarodzieja. Gardło wysychało mu coraz bardziej, co można było usłyszeć po charakterystycznej chrypie.
– To ja podobno jestem antagonistą tej historii, ale to ty mnie obrażasz, plujesz, okazujesz agresję, a nawet grozisz – przekrzywił lekko łeb. – Byłbym niezmiernie wdzięczny, gdyby udało nam się konwersować w nieco bardziej cywilizowany sposób – zasugerował, choć niezbyt asertywnie. On już na to nie miał siły, choć w młodości był taki, jak Kruczopióry. Może gorszy. Tak... W czasach swojej "świetności" o wiele gorszy.

Licznik słów: 750
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Po co amać, skoro wystarczy mówić prawdę,
by nam nie uwierzono?


Atuty:
Ostry wzrok – wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle (wzrok) mają dodatkową kość.
Oporny magik – kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Tancerz – raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do obrony fizycznej. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Wybraniec bogów – smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie.
Furia Niebios – przeciwnik smoka zostaje zraniony raną lekką przez jeden z naturalnych czynników (np. piorun). Można użyć raz na walkę/bitwę/polowanie (co 2 tygodnie w przypadku łowcy i uzdrowiciela na wyprawie).


Inne ujęcia Słowa: Z avatara By Płowy By Rudy By Uśmiech Cienia By Aluzja
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »
A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
– Hipokryzja jest rodzajem kłamstwa – rozpoczął kolejną odpowiedź Kruczopióry, który nie odstępował od Słowa Prawdy, choć i widząc, iż ten nie zamierza uciekać, nie groził mu już swoją postawą. – Hipokryzja polega na głoszeniu różnych poglądów w różnych sytuacjach... a więc na kłamaniu co do tego, co naprawdę się uważa. Nie wiem więc, jakim prawem twierdzisz, iż nie mam prawa nazywać cię kłamcą, skoro sam zaznaczasz, iż mogę cię nazwać hipokrytą. Zaś hipokryta jest jednym z rodzajów kłamcy – podkreślił, próbując uzyskać kontakt wzrokowy z drzewnym. Choć nie miał zamiaru o ten kontakt walczyć za wszelką cenę.

– To, o czym opowiadasz, pełne jest sprzeczności – kontynuował wątek, zaś jego głos pozostawał nieprzyjemny i oschły. Nie agresywny... ale zdecydowanie pełen pouczającego tonu. – Najpierw mówisz o tym, że są stada, że stada mają swoje wspólne charaktery i że pisklę będzie takie jak rodzice, a potem nagle stwierdziłeś, że może jednak wolałeś się im przyjrzeć i poznać ich bliżej... Tak nagła zmiana zdania? To co tak naprawdę uważałeś? – zapytał retorycznie, wciąż obserwując Nathiego. – Ale ja myślę, że prawda jest znacznie bardziej prozaiczna. I że powiedziałeś już, jaka jest rzeczywista przyczyna twojego odejścia do Cienia: wybrałeś stado, w którym ktoś by cię chronił. Konkretnie Kheldar, którego jednak nie miałem szczęścia – czy też nieszczęścia, nie wiem – poznać. Reszta to filozofia, którą dorobiłeś później, aby nie przyznać wprost, iż zrobiłeś to ze strachu. Ze strachu o własne życie. – Mruknął nieprzyjemnie. – Każdy czyn można uzasadnić czymś post factum, ale smoki kierujące się prawdą rozpoznasz po tym, iż z ich wcześniejszego zachowania i słów mogłeś takie postępowanie przewidzieć. Że czyn zgadza się z tym, co głosiły wcześniej. Mowileś, ze trzeba zniszczyć Cień, a potem do niego przeszedłeś... jakim prawem więc w ogóle się dziwisz, iż zwą cię kłamcą? – zwrócił uwagę, cicho westchnąwszy.

– Ja też wierzę w ideę równości stad – drążył dalej, wznosząc lekko oczy ku niebu. – Wierzę, że każdego smoka należy sądzić według czynów, a nie pochodzenia, że każdego pisklaka, jeśli tylko o to zadbać, da się wychować tak, aby zrozumiał podstawowe wartości równości i sprawiedliwości. I właśnie dlatego, że w to wierzę, nigdy, przenigdy, w żadnych okolicznościach nie powiedziałbym, że jakieś stado trzeba wybić. Nie wiem, ile w twoich słowach prawdy o twoim własnym zdaniu, a ile mataczenia... ale wiem, że te dwa poglądy stoją ze sobą w bezdyskusyjnej sprzeczności. Nie dziw się więc, że ci się nie udało, skoro tak naprawdę od samego początku chciałeś pogodzić ze sobą coś, czego nie da się pogodzić... Nathi – podkreślił, obserwując uważnie drzewnego.

– I nie dziw się, że cię obrażam – dodał jeszcze... lekko wyszczerzywszy kły. – Zasłużyłeś. Nie muszę nawet dodawać do tego rzekomo kłamliwych stwierdzeń innych smoków, same wypowiedzi z twojej własnej relacji wystarczą do uznania, że zasłużyłeś – zaznaczył. – Trzeba umieć przełknąć niekiedy gorzkie słowa, aby móc je przeanalizować i wyciągnąć wnioski. Przyznać się do błędu... i stać się lepszym – podkreślił, mruknąwszy zadziornie. – Ale rozumiem, że to nie twój styl; wolisz sobie wmawiać, że zrobiłeś wszystko dobrze, a cały świat obrócił się przeciwko tobie. Żałosne – zakończył, po czym znów splunął Nathiemu pod nogi.

Licznik słów: 525
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Nathi
Dawna postać
Bóg Prawdy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1418
Rejestracja: 05 kwie 2014, 16:51
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 105
Rasa: Drzewny
Opiekun: Mrucząca Łuska*
Mistrz: Uskrzydlony Marzeniami*

Post autor: Nathi »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: L,MP,MO,MA,M: 1| B,Śl: 2| S,W,Skr: 3| O,A: 4
Atuty: Ostry wzrok; Oporny magik; Tancerz; Wybraniec bogów; Furia Niebios
Pokiwał powoli łbem. Tak, było w tym nieco prawdy, hipokryzja należała do królestwa kłamstw, może zostać uznana za jedną z jego form... Ale czy słusznym było takie uogólnianie? Rozmawianie z kłamcą wymagało uwagi, podejrzliwości, ostrożności. Spotkanie z hipokrytą? Cóż, można było uznać, że smok taki wykona później coś wbrew sobie, może zmieni zdanie, dokona jakiejś sprzeczności. Bo póki co tylko to Kruczopióry mu zarzucał, hipokryzję. Może jeśli chciał być odpowiednio zrozumiany przez inne smoki powinien wykazać się większą precyzyjnością? Nie, przecież historia szybko zapomni o Wielkim Hipokrycie, ale Wielkiego Kłamcę będzie gnębić jeszcze przez wiele księżyców. Wrzućmy głodne osierocone pisklę, które ukradło garść jagód do jednego worka z intencjonalnym mordercą; przecież czy zarówno morderstwo, jak i kradzież nie są zbrodniami?
Czy Nathi rzeczywiście stwierdził, że jest hipokrytą i złodziejem, dając Kruczopióremu prawo do nazywania go w ten sposób? Czy może jedynie zasugerował, że może tak wygląda w ślepiach swojego rozmówcy i że tak powinien o nim myśleć, by lepiej wyrazić swoje poglądy? Których sam Słowo wcale nie uznał za trafne?
– Nagła? – powtórzył, marszcząc czoło. – Całe życie o tym myślałem. Sposób realizacji planu i liczne detale dotyczące go zmieniały się setki razy. Inaczej myśli pisklę, inaczej myśli adept i inaczej myśli starzec. Nawet, jeśli są tym samym smokiem. Jeśli zestarzejesz się z tymi samymi poglądami i obrazem świata, które ukształtowałeś jako pisklę, to przyznam, że ci współczuję. To by znaczyło, że niczego się nie nauczyłeś – oznajmił ze spokojem. Po raz kolejny Kruczopióry zjadł wszystkie rozumy świata i oczywiście zdołał też wejść do umysłu Słowa sprzed czterdziestu księżyców, będąc na tyle śmiałym, by nazwać zmiany zachodzące przez wiele księżyców w jego głowie "nagłymi".
– Nigdy, a w każdym razie bardzo rzadko istnieje tylko jedna przyczyna danego zdarzenia. Niezliczone małe elementy składają się na wszystko, co się dzieje, co wokół widzimy. Czy przyszedłem na to wzgórze, żeby podziwiać widoki? Może żeby się dotlenić? Może żeby usiąść na drzewie, które mi się spodobało? Wyobraź sobie, że wszystkie te powody są prawdziwe. Chęć podziwiania widoków, oddychania świeżym powietrzem i kontaktu z korą przyczyniły się do mojej wyprawy tutaj. Co do wybicia Cienia... Oczywiście, że nie zamierzałem wymordować piskląt. One chłoną najwięcej i zwykle da się je uratować. Tak samo część adeptów. Nie odrzuciłbym również Cienistych, którzy nie mieliby na koncie żadnych haniebnych czynów, a chcieli zemścić się na swoich grzesznych pobratymcach. Ale nawet, jeśli cały Cień okazałby się taki, jak przypuszczałem, nawet, gdybym wiedział to od samego początku, to i tak wybrałbym właśnie to stado. Bo przeniesienie do Ognia nic by mi nie dało. Zawsze lepiej jest poznać wroga od środka. Zjeść z nim posiłek i porozmawiać, niż obserwować z daleka – przełknął ślinę. Istniała jeszcze kwestia dzieci. Miał wtedy nadzieję, że Nixlun i Kiara, gdy dorosną, staną się szanowanymi jednostkami w stadzie, ale wciąż pozostaną mu wierne. Będą posiadały znaczący głos w Cieniu, może przeciągną kogoś na swoją stronę. Bo większym sukcesem, niż całkowite zniszczenie wroga byłoby przekonanie go do słuszności swojego stanowiska i posłużenie się nimi do pokonania pozostałych wrogów. Z jakiegoś powodu postanowił jednak o tym nie wspomnieć. W końcu byli jeszcze Wrzos i Bez.
– Jestem tchórzem – powiedział głośno. – Jestem tchórzem, jeśli tchórzem jest łowca, który poluje na zwierzynę, bo boi się umrzeć z głodu. Jestem tchórzem, jeśli mędrzec, który ma do wyboru dwie opcje wybierze tę korzystniejszą, bo boi się, że nie da sobie rady z gorszą możliwością. Tak, Kruczopióry, rozgryzłeś mnie – prychnął cicho.
Zerknął pod nogi, obserwując powoli wsiąkającą w ziemię ślinę. Dobrze. Jak uważał.
– Oczekujesz jakiś przeprosin? Tego, żebym pojął swoje błędy i ich żałował? Przyznał ci rację? Może po prostu chcesz, żebym wysłuchał twoich słów do końca? Jestem spragniony i chciałbym udać się do źródła. Jestem zmęczony i chciałbym pójść spać. Jestem znudzony i chciałbym zakończyć tę nieprowadzącą do niczego wymianę zdań. Jakie są twoje żądania, wielki Kruczopióry?

Licznik słów: 639
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Po co amać, skoro wystarczy mówić prawdę,
by nam nie uwierzono?


Atuty:
Ostry wzrok – wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle (wzrok) mają dodatkową kość.
Oporny magik – kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Tancerz – raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do obrony fizycznej. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Wybraniec bogów – smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie.
Furia Niebios – przeciwnik smoka zostaje zraniony raną lekką przez jeden z naturalnych czynników (np. piorun). Można użyć raz na walkę/bitwę/polowanie (co 2 tygodnie w przypadku łowcy i uzdrowiciela na wyprawie).


Inne ujęcia Słowa: Z avatara By Płowy By Rudy By Uśmiech Cienia By Aluzja
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »
A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
// Tempo odpisów tak bardzo xD...

Warknął. Warknął głośno i nieprzyjemnie, zlustrował Słowo Prawdy wzrokiem nienawiści, niejako ostrzegawczo zmierzył go, gdy kłamliwie mataczył, zaprzeczając samemu sobie, plącząc się w zeznaniach i wykręcając wszystko na swoją korzyść. Nic do siebie nie pasowało, jedno zdanie nie zgrywało się z drugim, raz Cień niszczył, raz był przeciwko niemu, raz wszystko było zaplanowane, a raz "zmienił zdanie wraz z wiekiem". Zbyt wiele nasłuchał się już na temat tego smoka, aby nie spodziewać się niczego innego, niemniej oczekiwał kogoś bardziej wyrachowanego. Sprytniejszego. Perfidniejszego. Może za czasów swojej świetności Słowo Prawdy rzeczywiście taki był, teraz jednak drzewny ewidentnie zdziadział, zamknąwszy umysł na wszelkie argumenty.

I co gorsza dla niego... popełnił największy błąd, jaki tylko mógł popełnić w obecności czarodzieja!

– Nie będziesz sobie ze mnie kpił, idioto! – wrzasnął na cały głos Kruczopióry, zaś maddara wściekłego maga już zaczynała w szalonym pędzie wylewać się z jego ciała w gotowości do ataku. – Nie będziesz sobie kpił ze mnie, z prawdy i ze wszelkich wartości tego świata! Całe twoje życie jest jednym wielkim tchórzostwem, cale twoje życie jest wywijaniem się od konsekwencji, całe twoje życie to zbiór kłamstw, przeinaczeń i przekręceń spraw na swoją stronę, rację mieli ci, którzy mnie przed tobą ostrzegali. rzygam już tobą! – parsknął i znów splunął. A maddara wciąż tańczyła. – Odnoszę wrażenie, Nathi, że nikt nigdy nie pokarał cię prawdziwie za twoją pychę, za twoje stanowczo zbyt wysokie mniemanie i za to, coś uczynił wszystkim Wolnym Stadom! Więc dziś uczynię to ja! – wrzasnął na koniec... i teraz nastąpił atak!

Wielka, potężna ognista kula jawiła się u lewego boku Nathiego, co więcej, była naprawdę olbrzymia – średnicę miała aż jak ogon drzewnego. Syczące, palące języki ognia tańczyły w jej wnętrzu i buchały na przemian, rozlewając swój pomarańczowy blask wokół i dosłownie oślepiają, bijące zaś od niej ciepło było tak wielkie, iż zakrzywiało wręcz świat, czyniąc go nienaturalnie płynnym. Jasne światło przyćmiewało słońce, cień brązowołuskiego był widoczny już z bardzo, bardzo daleko, pokrywając sobą nie tylko skałę wokół, ale też sporą połać terenu u jego boku. Kto znajdował sie teraz u stóp Czarnych Wzgórze, nie mógł przeoczyć tego widoku. Czarodziej... atakował!

Płomienna konstrukcja zaskwierczała złowieszczo, gdy Kruczopióry przelał w nią maddarę, natychmiast ruszając w sam środek lewego boku Nathiego. Pysk czarodzieja pokrył uśmiech szaleńca, uśmiech tego, który niesie ze sobą zemstę. To i tak mało jak na krzywdy, które Słowo Prawdy uczynił Wolnych Stadom... ale niechże wreszcie ten głupi starzec poczuje ból! Poczuje, jak ogień wżera się głęboko w jego łuski, poczuje, jak jego ciało odmawia posłuszeństwa, jak bardzo można odpowiedzieć za wszystko, co się onegdaj uczyniło! Słowa nie działały nań w żaden sposób... więc może wreszcie czyn otrzeźwi tego durnia?!

Licznik słów: 449
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej