A: S: 0| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: S,MP,MO,MA: 1| B,L,Pl,A,O: 2| W,Skr,Śl,Kż: 3
Atuty: Zwinny, Pamięć Przodka, Tropiciel
Przy wypowiedzi o stadach Dyskretny kiwnął swym łbem na znak zrozumienia. Jego poprzednie dane się zgadzały z tym co mówił im dziadek. Jest więcej stad, a jeden z nich powinien omijać szerokim łukiem. Jedynie nie rozumiał czemu ci z cienia są źli. Kolejne przemyślenia, które będzie musiał podeprzeć pytaniem.
Chce zmienic stada? – pomyślał – Skoro jeden smok może się zmienić to całkiem możliwe, że to... Możliwe – taką konkluzje miał. W trakcie tego przekrzywił łebek, by sprowokować ojca do lepszego wyjaśnienia. Lubił głowić się nad takimi zagwozdkami. Nie wiedział czemu, miał tak od urodzenia, czyli całkiem niewiele księżyców temu. Które dla niego powoli stawały się odległą przeszłością. Po raz kolejny się nie zawiódł, Chłód dał całkiem ciekawą metaforę i to dosyć smakowitą. Musiał to wiedzieć, skoro zamierzał zostać łowcą.
Dziwne, że dałeś opis smoków jako jedzenie. Nie chcesz ich chyba zjeść? Zresztą gdyby wsystko smakowało tak samo, czy to nie byłoby nudne – dodał do tej wypowiedzi po swojej chwili namysłu. Ukazał w ten sposób jego prostsze pisklęce rozumienie świata. Mogło być mylne, bo pisklęcy mózg widzi rzeczy prościej, niż dorosły. Możliwe, że z wiekiem i doświadczeniem się zmieni, ale teraz jest teraz. Przedstawił swoją wersje zrozumienia. Młodemu spodobało się gdy Ojciec opowiedział, że nie musi si.ę bać innych stad i że u stada życia zawsze znajdzie poparcie. Liczył, ze jako łowca pomoże w ten sposób innym. A jak coś mu się nie spodoba u innych stad, z chęcią rzuci swe trzy grosze by przedstawić swoją wizje.
Wzdrygnął się na wieść o tym, że i on może dostać to co tata miał na swoim pysku i tym, że inny smok może kogoś zabić. Dziwne słowo nie słyszał go wcześniej. Na to pytanie zyskał odpowiedź wcześniej niż myślał. Czyli tak to działa. To co jadł było zabite, by on mógł żyć. Gdy doszedł do tego wniosku nie krył zaskoczenia, pysk miał przez długa chwile otwarty i szczeka coraz bardziej opadała gdy słyszał kolejne słowa. Po pauzie chciał o coś zapytać, tata wygląda jakby spał. Gdy nagle się odezwał Dyskretny niemal odskoczył. Cóż jego kolej na wypowiedź, ostrożnie przeanalizował wszystkie wypowiedz ojca i poukładał słowa by brzmiały dostatecznie poważnie.
Chce być silnym łowcą, by pomagać stadu i by było tez silne. – liczył, że tata będzie zadowolony z tego wniosku jaki mały powiedział. Miał jeszcze pewne wątpliwości do wniosku do którego doszedł, więc by je rozwikłać
Dobze rozumiem, jem to co zabijamy? Ale jak smoki zabijamy to dla... Zabawy czy testu? Cy stado cienia tez zabija dla psyjemności? Dlacego ty walcys? Zeby pokazać, ze jestemy silni? Jak tak to zrobię wsystko by nase stado bylo najsilnejse – Aż tyle słów wyszło z jego pyska, dziwne uczucie, zazwyczaj siedział i słuchał rzadko się udzielał. Widać rozmowa go wciągnęła, tak bardzo, że aż się wyprostował i wypchnął z dumą pierś do przodu. Jego młody umysł był jak gąbka wchłaniał każdą wiedze i próbował wytłumaczyć go na swój sposób. Pytanie tylko... Czy poprawnie?
Licznik słów: 489
Assasins never die :D