Grota pod Skałą

Legendy głoszą, że Bliźniacze Skały łączą pisane sobie dusze. Niektórzy przychodzą tu z nadzieją na odnalezienie drugiej połówki, a szczęśliwe pary chętnie korzystają z romantycznych scenerii.
Czarny Lis
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 272
Rejestracja: 13 maja 2016, 20:24
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Opiekun: Chłód Życia, Kaszmirowy Dotyk,
Mistrz: Dziki Agrest, Piorko Nadziei
Partner: szukam

Post autor: Czarny Lis »
A: S: 0| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: S,MP,MO,MA: 1| B,L,Pl,A,O: 2| W,Skr,Śl,Kż: 3
Atuty: Zwinny, Pamięć Przodka, Tropiciel

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Mile został zaskoczony, skoro go nikt nie poprawił w jego wypowiedzi tak trudnego acz bardzo pożytecznego słowa. Oczywiście w sposób w jaki młody umysł póki co rozumiał, może się to zmieni wraz z wiekiem, albo pozostanie uparty przy tym co teraz rozumie. Wysłuchał uważnie, rady o tym jak się nie dać sprowokować
Chce być silny ciałem jak dziadek i silny rozumem jak ty tato. – dodał do wypowiedzi rady, był tak pewien, że aż wstał ukazując jaki jest pewny siebie. Uważnie także wysłuchał jakie nie stereotypowe myślenie miał o smokach cienia, mówiąc o pewnej smoczycy
Ciekawe czy kiedykolwiek taką smoczyce spotkam? – pomyślał
Czy kiedyś poznam je – tym razem spytał na głos
Chciał zapytać kim jest Dziki agrest, ale jednak nie musiał o to pytać, bo natychmiast odstał odpowiedź, zapewne kolejny smok, który jest łowcą. Oby tylko ze stada życia, skora tata tak mówi bym uważał na inne stada. Po tym jak usłyszał o stadzie wody.
Duma i siła chyba zą powiązane? – spytał raczej retorycznie, przynajmniej tak rozumiał w swoim zakresie. Eeee tam najgorszym przypadku Chłód go poprawi, zresztą czy nie po to są ojcowie by nauczać swe pociechy? Skoro tym mowa, Dyskretny usłyszał pytanie czy nie chciałby się czegoś nauczyć? To już na pewno retorycznie pytanie ponieważ z cała pewnością chciałby umieć to co dorosłe smoki, albo przynajmniej w te większe jak jego siostra Skamieniała Łuska. Podszedł radośnie do Ojca nie przejmując się tym razem szramą jaką miał na pysku, zdążył się przez ten czas przyzwyczaić do niego.
Tak chce.. chce...chce – i tu się zawiesił bo sam nie wiedział czego mógłby si.ę nauczyć. Chwilę pomyślał podrapał się po główce tarmosząc swe małe piórka, które miał na głowie. Po chwili namysłu i tarmoszenia. powiedział Chce umieć to co łowcy robią. Skoki na zwierzyne, kamuflaz, o jedzeniu jakie mam polować i uważać...Fsystko – Czy ktoś zdoła podołać się tego zadania by zaspokoić tę nieprzerywaną popęd za wiedzą?

Licznik słów: 319
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Assasins never die :D
Chłodny Obrońca
Dawna postać
Zwiastun
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2396
Rejestracja: 03 sie 2015, 16:07
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 72
Rasa: Północny
Opiekun: Jesień+ i Kaszmir+
Mistrz: Cichy Potok

Post autor: Chłodny Obrońca »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 5| P: 2| A: 2
U: Pł: 1| O,A: 2| B,L,S,W,MP,Skr,Śl,M: 3| MO: 5| MA: 6
Atuty: Inteligentny, Niezdarny Wojownik, Mistyk, Utalentowany
Mimo iż Chłód był zmęczony starał się nie okazywać jakiejś bariery odgradzającej go od syna. Walcząc ze skorupą lodu ogarniającą jego serce, uśmiechnął się lekko. Pogładził nawet Dyskretnego po łepku aprobując tym samym jego słowa. To miłe kiedy pisklę mówi ci, że chce być takie jak ty, no i twój ojciec. To chyba najlepsza nagroda jaką można usłyszeć podczas dbania o takiego malucha. Skinął potem łbem.
-Zapewne tak jeśli tylko będziesz chciał. Po to powstały Miejsca Pokoju. To ziemie nie będące w posiadaniu żadnego ze stad. Możesz tam swobodnie spotkać się z Ognistymi, Cienistymi oraz kiedyś Wodnistymi. – powiedział spokojnie i celowo zaznaczył słowo „kiedyś”. W końcu siedzieli teraz na terenach Wody, czyż nie?
-Owszem, ale nie zawsze. Możesz być dumny ale słaby, bądź silny ale bez dumy. To… bardziej skomplikowane synu, ale z czasem sam zrozumiesz różnicę i pójdziesz ścieżką która dla ciebie będzie najlepsza. – westchnął lekko. Ileż to smoków znał które nie posiadały tych dwóch cech o które pytał Dyskretny. Żal było na nie patrzeć… wydawało się to Chłodnemu nie-smocze. Jednak nie zamierzał wpływać na takie osobniki, każdy był jaki chciał być.
Pogładził swoje długie wąsy, jednego nawet zakręcił na palcu przedniej łapy i przymknął ślepie lustrując Dyskretnego. Chciał więc uczyć się, wszystkiego.
-Wszystkiego nie będę mógł cię nauczyć, ale podstaw z chęcią. Pamiętaj, że jestem przywódcą, mimo iż kocham każde z moich piskląt, mam też inne obowiązki.– jego ton był nieco poważniejszy i chłodniejszy ale nie karcący.
-Zacznijmy więc od skakania. Najpierw potrzebna byłaby rozgrzewka. Stań na równych łapach.– zaczekał aż Dyskretny wykona polecenie
-Dobrze, a teraz uginał łapy aż nie dotkniesz klatką piersiową ziemi. Musisz zrobić kilka takich „przysiadów” aż nie zaczną boleć cię łapy. Kiedy poczujesz jak ból narasta, nie kończ, dopiero gdy czujesz ból w mięśniach to wiesz że zaczęły się prawdziwe ćwiczenia.

Licznik słów: 300
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Avatar od Harriet
~ Drzewo genealogiczne by Dynamika ~

Nauki 2/1
Fabuły 4/2
Walki 0/2

#088A4B
Czarny Lis
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 272
Rejestracja: 13 maja 2016, 20:24
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Opiekun: Chłód Życia, Kaszmirowy Dotyk,
Mistrz: Dziki Agrest, Piorko Nadziei
Partner: szukam

Post autor: Czarny Lis »
A: S: 0| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: S,MP,MO,MA: 1| B,L,Pl,A,O: 2| W,Skr,Śl,Kż: 3
Atuty: Zwinny, Pamięć Przodka, Tropiciel
Niesamowicie przyjemne uczucie poczuł gdy Ojciec pogłaskał go po główce, zaczynał unosić swój łeb niczym kot, który domaga się pieszczot. Takie miłe okazywanie uczuć zawsze jest miłe dla pisklaka, ba nawet po latach to wciąż miłe uczucie, jak to Dyskretny zauważył w relacjach Chłodnego z Kaszmirem.
A to ciekawa niespodzianka dla Dyskretnego. Początkowo myślał, że każdy teren należy do konkretnego stada. A tu nie. Okazuje się, że są też wolne tereny. Zajęte przez nikogo i bardzo możliwe, że kogoś z wymienionych (i oby przyjaźnie nastawionych) stad spotka.
Czemu te tereny są wolne? – spytał jak chciał wiedzieć wszystko no to mamy jeden z tego wielkiego tematu.
Zdziwił się nieco gdy usłyszał, że nie zawsze można być Dumnym i silnym.
Jak to? To niemozliwe? Przecież jak się zdecyduje,to trzeba takim być i kropka. – pomyślał
Trochę się zawiódł gdy się dowiedział, że nie będzie mógł nauczyć się wszystkiego od ojca. Wszak innych rzeczy uczy go Dziadek i siostra. Najwidoczniej Młody będzie musiał zebrać inne informacje i nauki od innych smoków, kto wie, czy nie od innych stad? To się okaże, ale w późniejszej przyszłości. Teraz to ma przed sobą szkolenie ze skoków. Ustawił się posłusznie jak kazał tata. Czekał na kolejne polecenie. Zaczynał uginać łapki, tak, że jego klatka piersiowa niemal dotykała ziemi. Zrobił tak kilka razy, początkowo nie odczuwał żadnego z wymienionych uczuć, szło mu łatwo. Dopiero później zaczynał czuć, jak jego mięśnie powoli zaczynają się męczyć, ot tego rytmicznego ruchu, powoli jego mięśnie zaczynały piec od środka jego małe ciało. Zaczynały się prawdziwe ćwiczenia, Nie zamierzał rezygnować tylko kontynuował, robił to do czasu kolejnego etapu szkoleń.

Licznik słów: 267
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Assasins never die :D
Chłodny Obrońca
Dawna postać
Zwiastun
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2396
Rejestracja: 03 sie 2015, 16:07
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 72
Rasa: Północny
Opiekun: Jesień+ i Kaszmir+
Mistrz: Cichy Potok

Post autor: Chłodny Obrońca »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 5| P: 2| A: 2
U: Pł: 1| O,A: 2| B,L,S,W,MP,Skr,Śl,M: 3| MO: 5| MA: 6
Atuty: Inteligentny, Niezdarny Wojownik, Mistyk, Utalentowany
Samiec popatrzył chwilę w milczeniu na patrzącego się pytająco Dyskretnego. Nie za bardzo chciał poruszać teraz dzieje Wolnych Stad które były… dość spore. Spędziliby tu całkiem dużo czasu zanim Chłód mógłby powiedzieć „i tak powstały te wolne tereny”. Po przemyśleniu sytuacji pokręcił głową.
-A gdzie moglibyśmy się spotykać Dyskretny? Jeśli każde ze stad ma własne tereny i mamy zakaz wchodzenia na nie, chyba że zwarty został sojusz, to jak smoki miałyby się spotykać bez wszczynania wojen czy konfliktów. Takie ziemie neutralne są nam potrzebne. Lubimy swoje stada ale też jesteśmy ciekawi innych.– rzucił mając nadzieję, że tak skąpa informacja wystarczy jego synowi. Istniała mała szansa, że wystarczy i tej postanowił się złapać Chłodny. Poza tym mieli jeszcze dość sporo tematów i nauk przed sobą. O ile dobrze kojarzył do Kaszmir coś tłumaczył jego synom. Swoją drogą niezbyt było to w smak przywódcy. Jego ojciec sporo rzeczy już nie pamiętał… to on powinien uczyć skakać, a nie na odwrót. Chłód westchnął cicho i obserwował już ćwiczącego Dyskretnego. Małe ciało zaczęło odkrywać granice swoich możliwości, to dobrze. Samiec czekał dość długo aż jego syn nie miał wyraźnie dość choć znakomicie to kamuflował. Skinął łbem i rozejrzał się po jaskini. Posłał swój niebieski płomyk pod sufit i rozświetlił go. Teraz lepiej. Wskazał łapą najbliższą półkę skalną. Była nieco wilgotna i woda kapała z niej miarowo. Znajdowała się jakieś pół ogona nad ziemią. Odpowiednie wyzwanie na początek. Wysoka półka w dodatku nieco wilgotna.
-Teraz czas na twój pierwszy skok. Jeśli spadniesz, nie przejmuj się tym, nawet nie wiesz ile razy ja spadałem podczas pierwszych nauk. Stań pod krawędzią półki i przyjrzyj się jej dokładnie. Musisz przysiąść na zadnich łapach i zebrać w nich energię. Największą pracę podczas skoków wzwyż wykonują właśnie tylne łapy. Wyprostuj je nagle z całą tą energią zgromadzoną w mięśniach. Instynkt ci pomoże. Będąc w powietrzu balansuj ciałem jeśli tor „lotu” wyda ci się zły. Ogon, plecy, szyja dość dobrze tu pomagają. Będą już ponad połowy odległość od celu czasu wyprostować przednie łapy które wcześniej miałeś dociśnięte do ciała. Musisz nimi sięgnąć półki. Jest wysoka więc możesz nie doskoczyć do niej tylnymi łapami. Zaczep się o półkę przednimi i podciągnij. Mięśnie ogona i pleców bardzo ci pomogą. Na koniec ważna rada, skrzydła muszą być blisko ciała.– skończył swój wywód mając nadzieję, że pomógł jak najlepiej umiał swojemu synowi. Chociaż zdawał sobie sprawę że to instynkt sprawi, że się wespnie. Tak już działa natura. Nie zamierzał też besztać go jeśli by nie doskoczył za pierwszym razem, w końcu się uczą.

Licznik słów: 418
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Avatar od Harriet
~ Drzewo genealogiczne by Dynamika ~

Nauki 2/1
Fabuły 4/2
Walki 0/2

#088A4B
Czarny Lis
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 272
Rejestracja: 13 maja 2016, 20:24
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Opiekun: Chłód Życia, Kaszmirowy Dotyk,
Mistrz: Dziki Agrest, Piorko Nadziei
Partner: szukam

Post autor: Czarny Lis »
A: S: 0| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: S,MP,MO,MA: 1| B,L,Pl,A,O: 2| W,Skr,Śl,Kż: 3
Atuty: Zwinny, Pamięć Przodka, Tropiciel
Dosyć dziwne pytanie ze strony taty. Gdzie niby mieliby się spotykać no na wolnych terenach w domu mógłby wymieniać różne miejsca... Gdyby je tylko znal był jeszcze młody i nie znał wszystkich terenów. A jak na niego sporo widział, kilka razy udawało mu się wymykać by zobaczyć i podziwiać pełen cudów świat. Mimo tego wysłuchał do końca swego ojca i ta skąpa odpowiedź będzie musiała wystarczyć Dyskretnemu. Przynajmniej na razie, nie zamierzał odpuszczać tematów, na które można by dyskutować godzinami zwłaszcza jeżeli chodzi o sprawy filozoficzne. Teraz to jego apetyt na wiedze skupiał się na ćwiczeniu umiejętności zwanej "skok".
Ćwiczył naprawdę długo, chciał pokazać, że jego ciało jest równie silne jak jego umysł. Nie odpuszczał, jednak już czuł jago jego mięśnie zaczynały piec od środka jego łapki, serce ciutek przyśpieszyło i oddech stał się cięższy. W końcu ujrzał jak jego ojciec skinął łbem, to chyba znaczy, że wystarczy tych ćwiczeń. Czuł zmęczenie, ale było dosyć przyjemne. Podlazł do półki skalnej, którą Chłód wskazał. Dobrze, że tata wzmocnił światło by mógł się przyjrzeć.
Wow wysoko – pomyślał młody. Chciał spytać jak niby ma to zrobić i czy uda mu się wskoczyć za pierwszym razem. Odetchnął gdy usłyszał, że ma kilka prób. Kiwał łbem na znak zrozumienia za każdą radę jaką ojciec mu przekazał.
Podlazł bliżej do krawędzi, jednak nie za blisko bo by nie miał odpowiedniego odstępu by mógł wskoczyć. Łapki go już tak bardzo nie bolały zdołały odpocząć w trakcie teoretycznego punktu ćwiczeń. Zgiął swe łapy, cały czas przyglądał się uważnie i obliczał jak mocno musi się odbić, w tym wypadku musiał użyć wszystkich sił. Gdy już czuł, że jest gotów, mocno przycisnął swe skrzydła do siebie i natychmiast wyprostował tylne łapy, wyciągnął też przednie by mógł się chwycić krawędzi. Gdyby mu się nie udało za pierwszym razem (co raczej prawdopodobne), znów by zgiął tylne łapy, i znów skoczył cala swą siłą i poprawiał w razie czego swym ogonem plecami i karkiem. Gdyby i ta próba się nie udała kontynuował by ją aż w końcu uda mu się doskoczyć dostatecznie wysoko by sięgnąć półki skalnej swymi przednimi łapkami i wspiąć się na górę. By się w tedy odwrócił do taty spojrzał na niego z nowej pozycji i powiedział
I jak? Co dalej?








Podałem nieokreśloną liczbę prób. Dobierz odpowiednią ilość aż w końcu mu się uda :D

Licznik słów: 386
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Assasins never die :D
Chłodny Obrońca
Dawna postać
Zwiastun
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2396
Rejestracja: 03 sie 2015, 16:07
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 72
Rasa: Północny
Opiekun: Jesień+ i Kaszmir+
Mistrz: Cichy Potok

Post autor: Chłodny Obrońca »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 5| P: 2| A: 2
U: Pł: 1| O,A: 2| B,L,S,W,MP,Skr,Śl,M: 3| MO: 5| MA: 6
Atuty: Inteligentny, Niezdarny Wojownik, Mistyk, Utalentowany
W trakcie kolejnych ćwiczeń Chłód zastanawiał się już nad innymi rzeczami które będzie musiał przekazać Dyskretnemu. Samczyk okazał się być bardzo ciekawski, z resztą które pisklę w jego wieku nie jest. Czarodziej miał jednak szczerze nadzieje, że tym razem jednemu z jego potomków uda się doścignąć marzeń. Jak na razie na najlepszej drodze była Skamieniała. Niestety jednak za długo męczył ją naukami Magii precyzyjnej i biedne stworzenie dostało migreny. Lekcje nauki magii trzeba było przerwać. Dlatego tym uważniej spoglądał na Dyskretnego, nie chciał by i jego spotkała jakaś kontuzja która by zatrzymała jego progres. Widział przecież na własne ślepia, że samczyk naprawdę chciał być skutecznym łowcą dla stada. I dobrze… z pomocą swoich piskląt może uda mu się postawić Życie na równe łapy. Z zamyślenia wyrwał go upadek czarnołuskiego, gruchnął dość głośno o kamienną ziemię ale nie wydawał się mniej zdeterminowany. Zobaczył jedynie błysk w jego młodych ślepiach i kolejną próbę. Tym razem pisklę skorygowało błąd i trzymając się półki przednimi łapami, wygięło tułów w innym kierunku, bliżej kamienia. Od półki oderwało się nieco drobniejszych fragmentów, ale Dyskretny mógł w końcu dumnie wyprostować się patrząc na ojca jak równy na równego.
-Dobrze, udało ci się za drugim razem, jest czym się chwalić.– powiedział łagodniej Chłód. Spojrzał w dół i uśmiechnął się lekko. Chyba samczyk mógł się domyślić co to oznaczało… czas na zeskok!
-Najważniejsze to ugięte lekko łapy przednie bo to one pierwsze uderzą o ziemię.– tym razem rada była bardzo krótka ale Chłód uważał, że tyle wystarczy Dyskretnemu. Wierzył w syna.
-Jeśli spadniesz, po prostu wskoczysz jeszcze raz i powtórzysz próbę.

Licznik słów: 262
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Avatar od Harriet
~ Drzewo genealogiczne by Dynamika ~

Nauki 2/1
Fabuły 4/2
Walki 0/2

#088A4B
Czarny Lis
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 272
Rejestracja: 13 maja 2016, 20:24
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Opiekun: Chłód Życia, Kaszmirowy Dotyk,
Mistrz: Dziki Agrest, Piorko Nadziei
Partner: szukam

Post autor: Czarny Lis »
A: S: 0| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: S,MP,MO,MA: 1| B,L,Pl,A,O: 2| W,Skr,Śl,Kż: 3
Atuty: Zwinny, Pamięć Przodka, Tropiciel
Bardzo go bolał pierwszy upadek, jednak bolące pośladki to za mało by zniechęcić tego małego smoka do rezygnacji z marzeń. Przy drugim skoku się skupił, wyobraził sobie, gdzie dokładnie wyląduje. Chwycił się tak mocno, że aż starł pył i drobniejsze kawałki skały. Teraz mógł tylko chełpić się tym zwycięstwem. Odwrócił się i ujrzał piękny widok z góry. Zupełnie inna perspektywa, w końcu mógł spojrzeć ojcu prosto w oczy nie nadwerężając swego karku. Wszystko nabrało innego wymiaru, a wystarczyło tylko zmienić swoje położenie. Niesamowita rzecz do kontemplacji. Niesamowicie się ucieszył na pochwalę ojca, musiał dumnie usiąść na półce skalnej ukazując jak on to umie, udało się przez to wyrwać smoka z zamyślenia.. Wiedział jednak, że to nie jest koniec ćwiczeń, zawsze był dalszy ciąg. Stąd także było jego pytanie "Co Dalej". Spojrzenie w dół i uśmiech wystarczyło za odpowiedź, wszystko co idzie w górę musi w końcu spaść albo jak w tym przypadku zeskoczyć. Myślał, że będzie równie łatwo co skok, jednak ta zmiana perspektywy sprawiło, że Dyskretny się nieco zląkł ,chowając przy tym swój ogon między łapami. Przedtem było
Wow jak wysoko – teraz było – O nie jak wysoko – pomogło mu wtedy przypomnienie sobie rozmowy z tatą, że musi być silny, to wytarło już cały strach z młodego (jeszcze nie) łowcy. Jego ogon się rozwinął i był gotów. Wychylił głowę by zerknąć w dół i skupił się na jednym punkcie gdzie ma wylądować, wyobrażał sobie, że tu jest zwierzyną na którą musi skoczyć, to dodawało mu otuchy i nie ma to jak fajnie zeskoczyć na jedzonka dla siebie i dla stada. Przypomniał sobie radę taty i ruszył za krawędź, poczuł jak przód jego ciała ciągnie jego tylną, zgiął swe przednie łapy by być gotowy na kontakt z ziemią. Gdyby i ta pierwsza próba była nieudana. To Dyskretny by szybko wstał, wskoczył na półkę z równą dokładnością co poprzednio i z ochota do kolejnej próby, biorąc pod uwagę wszelkie możliwe błędy z poprzedniego razu, Np. tym razem Przechylając swoje ciało nieco do przodu,, a gdyby i to nie pomogło dodał by te rady, które otrzymał przy skoku, bo jakby nie patrzeć. Zeskok to taki skok w drugą stronę. Nie zamierzał się poddawać był lasy na wiedze i aprobatę taty. Będzie próbował, aż mu wyjdzie.

Licznik słów: 375
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Assasins never die :D
Chłodny Obrońca
Dawna postać
Zwiastun
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2396
Rejestracja: 03 sie 2015, 16:07
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 72
Rasa: Północny
Opiekun: Jesień+ i Kaszmir+
Mistrz: Cichy Potok

Post autor: Chłodny Obrońca »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 5| P: 2| A: 2
U: Pł: 1| O,A: 2| B,L,S,W,MP,Skr,Śl,M: 3| MO: 5| MA: 6
Atuty: Inteligentny, Niezdarny Wojownik, Mistyk, Utalentowany
Dyskretny może tego nie zauważył ale Chłód uśmiechnął się lekko widząc determinację na pysku swojego syna. Odsunął się nieco by dać mu więcej miejsca na skok i czekał. Jak to zwykle bywa, na krótką chwilę młodzik stracił swoją determinację i odwagę. Ale czy na długo? Oczywiście, że nie! Machnięcie ogonem, ostatnie zerknięcie na ojca i Dyskretny już leciał w dół. Nie dosłownie bo tym razem dodał do siebie wszystko to czego nauczył się wcześniej. Mimo skąpych rad samczyk wylądował gładko na ziemi. Chłód pokiwał głową
-Dobrze, jeszcze trochę i będziesz potrafił doskoczyć do zająca.– rzucił. Nie był pewny czy malec wiedział czym jest zając, ale takie porównanie najlepiej pasowało do obecnej chwili. O zającach mówiąc… Chłód miał dla Dyskretnego jeszcze jedno zadanie, drobne ale też bardzo przydatne.
-Synu teraz czas na skok w dal, to znaczy przed siebie. Skakać w górę i zeskakiwać już potrafisz. Sam doskonale będziesz potrafił dalej szlifować tą umiejętność. – powiedział poważnie i odszedł od pisklęcia. Stał teraz oddalony od niego o jakieś pół ogona. Spojrzał pod swoje łapy i wyobraził sobie szarego zająca. Miała to być jedynie iluzja prawdziwego stworzenia. Długie uszy, ruchliwy nos i wąsy, ale poza tym zając siedział grzecznie w miejscu.
-Oto zając. Są bardzo skoczne i szybkie. W każdym razie, chciałbym byś ze swojego miejsca doskoczył do niego.– dodał i cofnął się od wyczarowanego zająca.
-Musisz mieć tułów blisko ziemi.– zaczął ale pominął kwestię skradania się, pewnie malec nawet nie będzie wiedział, że taka pozycja jest niezwykle często podczas podkradania się wykorzystywana.
-Łapy zgięte i ogon luźno za tobą, ale nie może leżeć na ziemi. Pochyl łepek tak by kręgosłup był w jednej linii. Skrzydła blisko ciała, gdy to wszystko już zrobisz czas na skok do przodu. Z reguły do skoku dochodzi poprzedzając go biegiem, ale z tej pozycji również jest to możliwe. Zapnij mięśnie łap i po prostu wybij się do przodu. Jeśli upadniesz na pysk nie przejmuj się, ten zając nie ucieknie, choć prawdziwego pewnie już tu by nie było. Próbuj do skutku.

Licznik słów: 334
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Avatar od Harriet
~ Drzewo genealogiczne by Dynamika ~

Nauki 2/1
Fabuły 4/2
Walki 0/2

#088A4B
Czarny Lis
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 272
Rejestracja: 13 maja 2016, 20:24
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Opiekun: Chłód Życia, Kaszmirowy Dotyk,
Mistrz: Dziki Agrest, Piorko Nadziei
Partner: szukam

Post autor: Czarny Lis »
A: S: 0| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: S,MP,MO,MA: 1| B,L,Pl,A,O: 2| W,Skr,Śl,Kż: 3
Atuty: Zwinny, Pamięć Przodka, Tropiciel
O dziwo pierwsza próba się udała i do tego wyśmienicie. Gdyby faktycznie na dole leżała zwierzyna to Młody łowca by ją dorwał. Ucieszył się na widok wyobrażanej zwierzyny, która dorwał i kolejna pochwala od ojca, zamerdał ogonem i się uśmiechnął. Doskonale wiedział co to zając, kilka razy widział tego zwierzaka podczas swoich samotnych bądź z rodzinką*. Nadszedł czas na kolejny test. Tym razem skok do przodu. To wydawało się logiczne, przecież nie będzie zawsze atakował od góry i gdzie niby mógłby znaleźć półką skalną w głuszy to było by głupie i zaskakujące zarazem.
Ciekawe co takiego wymyśli tata – pomyślał gdy patrzył jak tata się oddala. Kolejny pokaz umiejętności magicznych Chłodu. Zawsze mu się podobało to co tata czarował. Z chęcią by się i tego nauczył, ale to nie jest obecnym zadaniem.
Mam skoczyć aż stąd? – powiedział na glos Dyskretny. Odległość n ie była duża jak na dorosłego smoka, a młody był jeszcze mały. Po chwili przypomniał sobie znowu słowa taty i dodatkowo przypomniał sobie przed chwilą udany zeskok – Postaram się i nie zawiodę ciebie – dodał. Zresztą powinno być łatwiej tym razem faktycznie widział swój cel. Wysłuchał uważnie jak ma się ułożyć i jak ma dokonać swego zadania. Zgiął swe łapy, tułów ułożył nisko bardzo blisko ziemi. Ogon nisko nad ziemią i stal prosto, ustawił swój łeb nisko tak by dorównywał grzbietowi. chyba miał wszystkie części ciała ułożone. Chociaż o jednym punkcie się zapomniało. O skrzydłach. Pytanie brzmiało czy miały być schowane przylegające do ciała czy rozłożone. Będzie musiał młody wykorzystać obie metody. Chociaż rozum podpowiadał by je schować. No tak przecież w czasie wskoku wzwyż i zeskoku z niż skrzydła cały czas przylegające mocno do ciała. Przycisnął je mocno do ciała i odbił się swymi łapami od ziemi w stronę swego celu, dopomógł sobie by sięgnąć zające swoich łap prostując je w czasie skoku, gdyby to nie pomogło i upadłby na pysk, to by spróbował jeszcze raz, a gdyby i druga próba by się nie udała, to by zrezygnował z tego pomysłu i tym razem postarał się wybić z całych sił byle cale ciało, a nie tylko łapy tknęły zająca. Nie zamierzał się poddawać, nie poddał się w poprzednich ćwiczeniach ten nie będzie inny.

Licznik słów: 368
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Assasins never die :D
Chłodny Obrońca
Dawna postać
Zwiastun
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2396
Rejestracja: 03 sie 2015, 16:07
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 72
Rasa: Północny
Opiekun: Jesień+ i Kaszmir+
Mistrz: Cichy Potok

Post autor: Chłodny Obrońca »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 5| P: 2| A: 2
U: Pł: 1| O,A: 2| B,L,S,W,MP,Skr,Śl,M: 3| MO: 5| MA: 6
Atuty: Inteligentny, Niezdarny Wojownik, Mistyk, Utalentowany
Bardzo prawdopodobne, że Dyskretny wybrał sobie najlepszą ścieżkę dla młodego smoka jaką mógł. Czy musiał skakać drugi raz? Oczywiście, że nie! Skupił się, przygarbił i już „leciał” w kierunku magicznej ofiary. Po wysłuchaniu ojca i poprzednich ćwiczeniach nawet Chłód nie miał wątpliwości, że Dyskretnemu uda się ten skok. Cóż mógł rzec… był dumny ze swoich piskląt. Co prawda dwa niestety nie przeżyły ale tak bywało w przyrodzie. Na szczęście świat, czy może raczej Azyl wynagrodziła mu stratę dając mu dwóch silnych i mądrych synów. Obserwował uważnie ruchy mięśni, oddech i wybicie młodzika. Może potrzebowałby nieco więcej siły, ale to przyjdzie mu wypracować z wiekiem. Dyskretny doskoczył do królika za pierwszy razem. Chłód skinął głową i machnął łapą, przez co magiczny zwierz po prostu rozpłynął się w powietrzu.
-Będziesz dobrym łowcą, a wiesz skąd to wiem? Przykładasz się do wykonywanych ćwiczeń, jak tak dalej pójdzie to ty będziesz karmił nasze stado, a nie Dziki Agrest.– i tu Chłód po prostu się uśmiechnął. Nieco zadziornie ale w głębi duszy bardzo się ucieszył na sukces syna. Choćby nie wiem jak lodowaty miałby się stać, pisklęta znały pewną magiczną ścieżkę by obejść te osłony.
-Potrzebujesz jeszcze jakiejś nauki?– zapytał cierpliwe.

// raport: Skok I

Licznik słów: 200
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Avatar od Harriet
~ Drzewo genealogiczne by Dynamika ~

Nauki 2/1
Fabuły 4/2
Walki 0/2

#088A4B
Czarny Lis
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 272
Rejestracja: 13 maja 2016, 20:24
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Opiekun: Chłód Życia, Kaszmirowy Dotyk,
Mistrz: Dziki Agrest, Piorko Nadziei
Partner: szukam

Post autor: Czarny Lis »
A: S: 0| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: S,MP,MO,MA: 1| B,L,Pl,A,O: 2| W,Skr,Śl,Kż: 3
Atuty: Zwinny, Pamięć Przodka, Tropiciel
W czasie gdy Dyskretny wykonywał swój skok na wyczarowane zwierzynę czuł się niesamowicie. To napięcie czy mu się uda doskoczyć, posmak zwycięstwa gdy się do niej zbliżał, ten pęd powietrza (mimo, ze byli w grocie) który czuł na swoich łuskach. Czuł jakby powietrze specjalnie dla niego się rozsunęło by go ani na chwile nie spowolnić. Tak w tym momencie pisklę było przekonane, ze wybrało odpowiednia rangę. Gdy doskoczył do zająca instynktownie chciał przytrzymać go łapą by go przygwoździć i pokazać, kto króluje w tym łańcuchu pokarmowym. Opamiętał się gdy jego łapa przeszła przez maddarowego królika. Udało mu się za pierwszym razem, niesamowite uczucie. Nie dość, że sam był dumny ze skoku, ale i także duma od ojca. Za jego komentarz się uśmiechnął i zamerdał swym ogonem. Kto wie, może stanie się najlepszym łowcą jaki świat wolnych stad ujrzy, jednak to daleka przyszłość. Teraz młody miał okazje na zdobycie kolejnej porcji wiedzy. Chwile pomyślał drapiąc swe łuki na brodzie i po chwili rzekł
No to może wtedy... – po tym zdaniu, skoczył za swego ojca i obszedł go z lewej strony na palcach swych łap jak najwolniej i najciszej jak mógł i po zrobieniu paru kroków uniósł swój łeb w górę na ojca i rzekł – ... Skradanie się – to mu przyszło do głowy. Nie wiedział czy ten jego chód jaki wykonał liczył się jako skradanie, to była jego forma zabawy jaką wykonywał.
Albo – dodał też po chwili – Atak! Jak mam powalić zwierzynę lub bronić się przed innymi – Chciał wiedzieć wszystko, ale postanowił stopniowo podać czego chce się nauczyć. Czy to nie skomplikuje programu nauki rodziciela? Się okaże.

Licznik słów: 271
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Assasins never die :D
Chłodny Obrońca
Dawna postać
Zwiastun
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2396
Rejestracja: 03 sie 2015, 16:07
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 72
Rasa: Północny
Opiekun: Jesień+ i Kaszmir+
Mistrz: Cichy Potok

Post autor: Chłodny Obrońca »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 5| P: 2| A: 2
U: Pł: 1| O,A: 2| B,L,S,W,MP,Skr,Śl,M: 3| MO: 5| MA: 6
Atuty: Inteligentny, Niezdarny Wojownik, Mistyk, Utalentowany
Uśmiechnął się pod nosem widząc jak jego syn udawał skradanie się, w wykonaniu pisklęcia wyglądało to naprawdę przekomicznie. Miał jednak rację. Powinien się nauczyć wszystkiego i czym prędzej bo ich stado ostatnio bardzo słabowało. Na pewno przyda się ktoś kto potrafi walczyć, nasycić brzuch czy zebrać nieco kamieni. Cień miało swoją Przedwieczną Siłę która była tak niesamowita, że udało jej się zabić jednorożca. Niektórzy wojownicy ani czarodzieje nie mogli pochwalić się podobnym osiągnięciem.
-Dobrze więc, niech będzie skradanie jeśli nikt dotąd nie wytłumaczył ci jak to działa.– powiedział spokojnie i odsunął się od syna by stanąć pośrodku obszernej groty. Jak miło… żadne warunki pogodowe nie były w stanie im zagrozić. Czyż to nie idealne miejsce na treningi? Poza tym, że coś mogło ich zaatakować… Dyskretny mógł jednak czuć się bezpiecznie. Chłód pamiętał jak zabił swojego pierwsze Cienia kiedy był niewiele starszy. Uratował tym samym inne smoki.
-Jak powiedziałbyś swoimi słowami… po co jest skradanie? Co to jest to skradanie. Daj sobie czas i nie martw się jeśli palniesz jakieś głupstwo, w końcu od tego tu jestem by ewentualnie cię poprawić.– dodał patrząc cierpliwym wzrokiem na samczyka. Ciekawe jak też on zinterpretuje „skradanie” i po co ono smokom do szczęścia.

Licznik słów: 199
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Avatar od Harriet
~ Drzewo genealogiczne by Dynamika ~

Nauki 2/1
Fabuły 4/2
Walki 0/2

#088A4B
Czarny Lis
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 272
Rejestracja: 13 maja 2016, 20:24
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Opiekun: Chłód Życia, Kaszmirowy Dotyk,
Mistrz: Dziki Agrest, Piorko Nadziei
Partner: szukam

Post autor: Czarny Lis »
A: S: 0| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: S,MP,MO,MA: 1| B,L,Pl,A,O: 2| W,Skr,Śl,Kż: 3
Atuty: Zwinny, Pamięć Przodka, Tropiciel
Młody ucieszył się po raz kolejny w duchu, gdy usłyszał, że najpierw nauczy się skradać. O ile dobrze zapamiętał to jedna z najważniejszych cech każdego myśliwego. Szczerze to niewiele wiedział o myśliwych miał tylko szczątkowe informacje, które przekazał im dziadek w grocie. Teraz musiał wysilić swój pisklęcy mózg. Przynajmniej w środku groty nie musiał się martwic, ze coś im przeszkodzi. Pierwsze pytanie mogło nie wydawało się trudne, jednak Dyskretny nie jest jednym z tych co powie wszystko co mu ślina na język przyniesie, jak już to pytania się sypia z tego jęzora. Przysiadł na zadku spojrzał w dol jakby szukał tam odpowiedzi Gdy już ułożył sensowną (według niego) odpowiedź otworzył swój pysk i rzekł
To co pokazalem przed chwila czyli... – wziął wdech jeszcze raz przemyślał czy na pewno dobrze, może i mógł palnąć jakieś głupstwo, ale nie chciał i dodał
.. Ciche i powolne chodzenie by nikt cie nie widział – w skrócie opisał jak on zazwyczaj podglądał zwierzynę podczas swoich samotnych eskapad odkrywając świat. Wielokrotnie tak podglądał zwierzęta które widywał, zazwyczaj to były robaki i małe ssaki, które mimo jego starań szybko się chowały. Teraz nasuwa się pytanie czy to dobra odpowiedź?

Licznik słów: 194
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Assasins never die :D
Chłodny Obrońca
Dawna postać
Zwiastun
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2396
Rejestracja: 03 sie 2015, 16:07
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 72
Rasa: Północny
Opiekun: Jesień+ i Kaszmir+
Mistrz: Cichy Potok

Post autor: Chłodny Obrońca »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 5| P: 2| A: 2
U: Pł: 1| O,A: 2| B,L,S,W,MP,Skr,Śl,M: 3| MO: 5| MA: 6
Atuty: Inteligentny, Niezdarny Wojownik, Mistyk, Utalentowany
Chłód zaczął gładzić się po swojej długiej brodzie czekając na odpowiedź malca, która w końcu nastąpiła i była… całkiem trafna. Samiec skinął głową i opuścił powoli łapę na ziemię.
-W dużym skrócie właśnie o to chodzi, masz rację. Musisz iść cicho, kontrolować swoje mięśnie, nerwy i oddech by podejść zwierzynę lub innego smoka. Jeśli nie będziesz ćwiczył mięśnie, to nie utrzymasz na przykład łapy nad zeschłą gałęzią zbyt długo, albo opuścisz ogon na liście. Psychika musi być spokojna i opanowana, twoja psychika, twój umysł Dyskretny. Mówi się, że czarodzieje muszą czuć spokój i opróżnić umysł zanim zaczną tkać maddarę ale to nie prawda. Dotyczy to również wojowników i łowców. Atakujący na ślepo wojownik jest wart tyle co rozjuszony byk biegnący w twoją stronę, łatwo go minąć. Niespokojny łowca zamiast cierpliwe siedzieć i czekać na odpowiedni moment może spłoszyć stado żubrów, a wiedz że jest to tyle jedzenie, że wykarmiłbyś i siebie i jeszcze dwa inne smoki.– powiedział poważnie patrząc synowi prosto w oczy.
-Skradanie się wymaga mnóstwa cierpliwości i spokoju. Jeśli wywołasz jakiś dźwięk musisz cierpliwe czekać aż zwierzyna się uspokoi, straci swoją czujność zanim znów zdecydujesz się na ruch. Możesz też oczywiście od razu na nią ruszyć, ale nie o to chodzi przecież w skradaniu. Będąc mistrzem tej sztuki nie ucieknie ci żaden roślinożerca, będziesz potrafił po cichu podejść do sarny nawet od przodu jeśli wiatr będzie pomyślny. Do takiego poziomu będziesz musiał jednak dobrnąć sam lub z pomocą innych łowców albo starego Mistrza z Górskiej Jaskini, ja przedstawię ci jedynie podstawy.– odetchnął spokojnie bo w sumie całkiem sporo na raz powiedział. Przeciągnął się raz machnąwszy skrzydłami przez co w jaskini podniósł się kurz i piasek. Nieco nie przemyślana decyzja ale siedzieli tu już całkiem długo.
-W tych warunkach nauczysz się skradać po twardym gruncie ale nie muszę ci chyba mówić, że na zewnątrz będzie inaczej. Tu nie ma wiatru który mógłby zdradzić twoją pozycję, czy trawy wśród której mógłbyś się przyczaić. Poćwiczymy więc pozycję. Stań na równych łapach, potem pochyl się tak jak to zrobiłeś na początku. Dobrze. Skrzydła trzymaj blisko ciała i nie pozwól im zaczepiać o ewentualne krzewy kiedy będziesz na zewnątrz. Będąc pochylonym trzymaj kręgosłup w jednej linii z głową nieco niżej, pamiętaj że mamy spore poroże które może nas zdradzić. Ogon swobodnie za tobą ale zawsze bądź świadom jego pozycji, nie chcesz by zahaczał o wszystko po drodze podobnie jak skrzydła. Tak wygląda poza do skradania się, będziesz musiał w niej wytrzymać bardzo długo plus… musisz iść naprzód, czasem się zatrzymując. Kontroluj oddech, nie sap na bogów. Zjednaj się ze swoim ciałem i z otoczeniem. Czytaj znaki jakie daje ci natura, czy to strzygniecie uszu sarny, czy krzyk ptaków które cię zauważyły i mogą ostrzec zwierzę na które polujesz.– miał nadzieję, że to nie za wiele informacji na raz, ale skoro Dyskretny chciał być łowcą.. to ta pierwsza lekcja była ważna. Patrzył jak jego syn przyjmuje pozycję i czekał aż zacznie chodzić, ewentualnie pytać.

Licznik słów: 490
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Avatar od Harriet
~ Drzewo genealogiczne by Dynamika ~

Nauki 2/1
Fabuły 4/2
Walki 0/2

#088A4B
Czarny Lis
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 272
Rejestracja: 13 maja 2016, 20:24
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Opiekun: Chłód Życia, Kaszmirowy Dotyk,
Mistrz: Dziki Agrest, Piorko Nadziei
Partner: szukam

Post autor: Czarny Lis »
A: S: 0| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: S,MP,MO,MA: 1| B,L,Pl,A,O: 2| W,Skr,Śl,Kż: 3
Atuty: Zwinny, Pamięć Przodka, Tropiciel
Miał dosyć małe pojęcie o skradaniu. Jedynie co wiedział to z widzenia jak niektóre zwierzęta się poruszały. No i jak się bawił próbując podejść bliżej do zwierząt. Po prostu po krotce opisał to co on robił. Jak się okazało to było zdecydowanie za mało do opisanie tej jakże skomplikowanej akcji. Wpatrywał się w ojca i uważnie wysłuchał każdego slowa. To wszystko mu się w przyszłości przyda. Fakt, Bieganie czy skakanie jest bardzo ważne dla każdego smoka, ale Skradanie.... Też jest dla każdego smoka, jednak dla łowcy jest nieodzowną częścią życia. Gdy usłyszał o żubrach to mu więcej śliny nanosił się na jego język, który natychmiast połknął.
Mam nadzieje, że to będzie pierwsza zwierzyna jaką upoluje – pomyślał Dyskretny, potem znów wysłuchał uważnie ojca. Usłyszał kolejne cenne wskazówki, które będzie musiał wykorzystać nie tylko w tym ćwiczeniu, ale i także w całym jego życiu.
Sporo tego. Ale dam radę! – pomyślał i postanowił, Dobrze, może Chłód trzepną swymi skrzydłami, dzięki czemu Dyskretny mógł się skupić na dalszej nauce, i by zakryć oczy by piasek nie dostał mu się do oka. Wiele prawdy było w tym co mówił jego tata. Kilka razy się dziwił czemu zwierzyna (głównie owady) uciekała gdy się za bardzo zbliżał, jak się okazało był po prostu za głośny czy to oddech czy to przypadkiem niezauważenie strącony kamień czy trzask suchej gałązki. To olśniło Młodego będzie musiał uważniej się rozglądać po tym wielkim świcie na każdy mały detal. Podczas omawiania warunkach w jakich będzie ćwiczył spytał
A czy będziemy mieli ćwiczenia w innym trudniejszym terenie? Chciałbym być gotowy na wszystkie możliwości – to było zgodne z prawdą. Nie chciał popełniać tych gaf w późniejszych próbach skradania czy późniejszego polowania. Po tym jak wysłucha odpowiedzi postanowił ustawić się zgodnie z zaleceniami ojca. Wyrównał poziom łap
Ok następna pozycja
pochylił się i przycisnął skrzydła do siebie
Ciekawe czy są ćwiczenia w których nie będę musiał chować swych skrzydeł?
Mimo tych nurtujących pytań utrzymywał i dodawał nowe elementy do swojej pozycji. Pochylił się ustawiając głowe ciut niżej, będąc dosyć blisko ziemi. Uważał na swoje poroże by o nic nie zahaczył. W grocie może nie było żadnych przeszkód typu gałęzie, ale zgodnie z naukami ojca uważał na każdą ewentualność. Ogon uniesiony by nie szurał o ziemię i nie zahaczał o luźne kamienie. Wziął oddech, ale cichy i powoli oddychał. Nie musiał się za bardzo męczyć jak w bieganiu czy skoku, wiec spokojnie oddychał w ustalonej pozycji, wpatrzony w wyimaginowaną zwierzynę. W końcu był gotów jednak nic nie mówił. Po prostu trzymał pozycję. Chwila mu się dłużyła, jednak wciąż trzymał pozycje i spokojnie oddychał. Dodał jedynie
Piękny okaz sarny na wprost ode mnie. Czekam na moment jej nieuwagi by ruszyć – postanowił sobie ubarwić ćwiczenie swoim wytworem wyobraźni jak to małe pisklę, zresztą to mu kilka razy pomagało w poprzednich ćwiczeniach czemu i nie miało to zadziałać i tym razem?

Licznik słów: 476
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Assasins never die :D
Chłodny Obrońca
Dawna postać
Zwiastun
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2396
Rejestracja: 03 sie 2015, 16:07
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 72
Rasa: Północny
Opiekun: Jesień+ i Kaszmir+
Mistrz: Cichy Potok

Post autor: Chłodny Obrońca »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 5| P: 2| A: 2
U: Pł: 1| O,A: 2| B,L,S,W,MP,Skr,Śl,M: 3| MO: 5| MA: 6
Atuty: Inteligentny, Niezdarny Wojownik, Mistyk, Utalentowany
Skinął znów łbem widząc determinację Dyskretnego. Kto wie, może kiedyś pobije nawet samą Przedwieczną? To byłoby coś… oczywiście malec był w plecy o jakieś 40 księżyców ale kto by tam się przejmował. Obserwował jak przyjmuje pozycję i jak ją trzyma w sumie przez dość spory odcinek czasu.
-Moglibyśmy wyjść z groty na drugą część nauki, tam znajdziesz trawę i krzewy, miększe podłoże po którym jak pewnie się domyślasz stąpa się inaczej niż po kamieniu.– powiedział spokojnie jakby nie chcąc burzyć chwili jaką zbudował sobie jego syn. Był skupiony niemal tak bardzo jak Chłód podczas tkania maddary.
-Najgorsze co cię może spotkać do brzydka pogoda lub atak drapieżnika. Wyobraź sobie stać w tej pozycji tak długo, że aż owady zaczęłyby obsiadać twoje ciało, członki zaczęłyby ci cierpnąć, a deszcze nieubłaganie kapałby ci po nosie. Wierzę jednak, że sobie poradzisz, wyglądasz mi na takiego.– powiedział nieco cieplej bo i naprawdę wierzył w syna. Słysząc jego słowa o sarnie uśmiechnął się pod nosem i ruszył nagle ku wyjściu z jaskini.
-Chodź, poszukasz tej swojej sarny w prawdziwej trawie i pod zachmurzonym niebem.– dodał i poruszył szczęką która bolała go już od dłuższego czasu. Chyba idzie zmiana pogody… Skąd to wiedział? Chłód stał się bowiem przepowiadaczem pogody, dzięki kilku z rzędu obrażeniom głowy i żuchwy nabawił się reumatyzmu. Tak to przynajmniej tłumaczyła Czerwień Kaliny.
Kiedy pojawili się u stóp wejścia do jaskini faktycznie mogli zobaczyć ciężkie, czarne chmury idące z zachodu, czyli naprzeciwko nich. Chłód przeciągnął się po czym wskazał skinieniem głowy wysoką trawę. Były tam ten krzewy, kamienie, a nawet drzewko a pośrodku stała łania. Była… widmowa co Dyskretny mógł zobaczyć gołym okiem. Lekko prześwitująca i białoszara.
-To moja iluzja, możesz na niej potrenować skradanie. Obdarzyłem ją czułym słuchem, wzrokiem i węchem dlatego jej wygląd jest tak lichy. – ech ta magia precyzji… powinien się trochę w niej podszkolić.

Licznik słów: 306
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Avatar od Harriet
~ Drzewo genealogiczne by Dynamika ~

Nauki 2/1
Fabuły 4/2
Walki 0/2

#088A4B
Czarny Lis
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 272
Rejestracja: 13 maja 2016, 20:24
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Opiekun: Chłód Życia, Kaszmirowy Dotyk,
Mistrz: Dziki Agrest, Piorko Nadziei
Partner: szukam

Post autor: Czarny Lis »
A: S: 0| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: S,MP,MO,MA: 1| B,L,Pl,A,O: 2| W,Skr,Śl,Kż: 3
Atuty: Zwinny, Pamięć Przodka, Tropiciel
Ucieszył się na wieść o tym, że zmienią otoczenie podczas kolejnego etapu szkolenia. By pomerdał ogonem, ale przecież musi być świadom co robi jego ogon. Niekontrolowany ruch ogona to ostatnia rzecz jaką chciał, to mogło zdradzić jego pozycję i nici z kolacji. Czy to dla niego czy dla innego smoka, który przymierałby głodem. Jego cale skupienie trwało w czasie trzymania swej pozycji ciała
Ciekawe jak długo mam trzymać te pozycję – pomyślał, po chwili otrzymał odpowiedź w postaci wypowiedzi ojca jak to trzeba być cierpliwym i jak to długo trzeba czekać w jednaj pozycji. Wyobraził sobie jak to robale do nie lgną w jego nieprzerwanej pozycji.
Przynajmniej już mam sposób, by nie przestraszać robali, gdy będę się nimi przyglądał i zastanawiał się nad ich celem w tym wielkim świecie.
Potem wyobraził sobie jak to deszcz spływa po jego ciele i daje nieco ochłonąć jego mięśniom. Te słowa jednak nie odstraszyły Młodego. Ba! Był tym zaintrygowany chciałby to przeżyć na własnej skórze. Pocieszenie ojca jedynie bardziej go zachęciło. Dyskretny bardzo chciał zostać łowcą i w ten sposób zadowolić ojca.
Przyszedł czas na Etap ćwiczeń na który liczył. Skierował się do wyjścia z jaskini. Ciemne chmury nie wyglądały zachęcająca, ale były też dla młodego fascynujące, otoczenie kompletnie się zmieniło. To nie był czas na podziwianie widoków. Jedyny widok jaki go zainteresował to była... Sarna, na która chciał zapolować w wyobraźni. Jak się później okazało to tata wyczarował mu sarnę. BY powiedział "Fajnie mam teraz cel" jednak powstrzymawszy się od jakiegokolwiek słowa, bo by jeszcze wystraszył swą ofiarę. Zamiast tego skinął jedynie łbem na znak zrozumienia i od razu ustawił swoja poprzednią pierwotną pozycję. Stał przez chwile w swojej pozycji i uważnie rozglądał swymi bystrymi oczyma po podłożu zwracając uwagę na każdy napotkany przedmiot czy to kamyk czy gałązka. Wychodząc z jaskini miał okazje uważać na każdy element. Gdy uznał, że znalazł kolejną dobrą pozycję. Wszedł w wysoką trawę uważnie stawiając każdy krok. Nie wiedzieć czemu, ale instynktownie zaczął powoli się poruszać. Gdy już miał inny grunt pod łapami, wiedział jak przylec do powierzchni zmniejszając ilość hałasu do minimum. Oczywiście poza terenem obserwował też swoją biała łanie na polu, gdyby się zaniepokoiła to by się natychmiast zatrzymał i czekał, aż wróci do swojego przerwanego zajęcia. W ten sposób zamierzał przejść za krzew i drzewo zmniejszając tym samym dystans. Miał na uwadze cale swoje ciało, musiał je mieć by o nic nie zahaczył dokładnie badał teren nim dokonał decyzji by się ruszyć i gdy już na nim był dokładnie uważał gdzie każdy z jego części ciała się znajdywała. Zamierzał zmieniać pozycję do momentu aż znajdzie się w zasięgu jego skoku. Skoro już miał te ćwiczenia za sobą to doskonale wiedział jak blisko ma być. Gdy tylko znajdzie się na opozycji i uda mu się nie wystraszyć Sarny zamierzał zginać swe tylne łap, unieś przednie i skoczyć na niczego (miał nadzieje) nie spodziewającą się ofiarę. Poprzednie lekcje udawały się za pierwszym razem. Czy i ta taka będzie?

Licznik słów: 492
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Assasins never die :D
Chłodny Obrońca
Dawna postać
Zwiastun
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2396
Rejestracja: 03 sie 2015, 16:07
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 72
Rasa: Północny
Opiekun: Jesień+ i Kaszmir+
Mistrz: Cichy Potok

Post autor: Chłodny Obrońca »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 5| P: 2| A: 2
U: Pł: 1| O,A: 2| B,L,S,W,MP,Skr,Śl,M: 3| MO: 5| MA: 6
Atuty: Inteligentny, Niezdarny Wojownik, Mistyk, Utalentowany
Wszystko szło bardzo dobrze, Dyskretny dobrał odpowiednią pozycję do sytuacji, schronił się w wysokiej trawie i szedł przed siebie. Wykorzystywał nawet otoczenie, krzewy i drzewa, przystawał kiedy łania patrzyła w jego kierunku i ruszał powoli do przodu gdy traciła zainteresowanie. Młodzieniec zapomniał jednak o jednej ważnej kwestii, uczył się dopiero i dlatego Chłód nie zamierzał go rugać, chciał by samczyk sam zrozumiał swój błąd. A co poszło źle? Otóż w pewnym momencie wiatr zmienił kierunek i zaczął zawiewać od strony skradającego się po cichy Dyskretnego. Podmuchy gnały nie tylko nadchodzącą burzę, ale i inne zapachy. Sarna zamrugała i skupiła wzrok na trawie w której siedział samczyk. Nie wiedziała go ale już wiedziała, że jakiś drapieżnik chce się na nią rzucić. Zanim czarny młodzian skoczył sarna już zaczęła uciekać, a wszystkie ptaki z okolicy rozbrzmiały w chóralnych wrzaskach ostrzegających przed smokiem. Chłód stał cierpliwie i zatrzymał sarnę jako, że była pod jego władzą jako iluzja.
-Opowiedz mi co się stało.– powiedział spokojnie, bez pretensji czy rozczarowania. Ciekaw był jak jego syn rozpracuje tą sytuację. Sarna wróciła na swoje miejsce znów skubiąc trawę, trawa uginała się od wiatru pędzącego od strony smoków ku łani.
-Gdy skończysz opowiadać możesz kontynuować ćwiczenie.– dodał po chwili.

Licznik słów: 201
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Avatar od Harriet
~ Drzewo genealogiczne by Dynamika ~

Nauki 2/1
Fabuły 4/2
Walki 0/2

#088A4B
Czarny Lis
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 272
Rejestracja: 13 maja 2016, 20:24
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Opiekun: Chłód Życia, Kaszmirowy Dotyk,
Mistrz: Dziki Agrest, Piorko Nadziei
Partner: szukam

Post autor: Czarny Lis »
A: S: 0| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: S,MP,MO,MA: 1| B,L,Pl,A,O: 2| W,Skr,Śl,Kż: 3
Atuty: Zwinny, Pamięć Przodka, Tropiciel
Tak to był żywioł młodego Dyskretnego łowcy. Zaczynał już naturalnie ustawia.c się w pozycję do skradania. I dobieranie kryjówek w czasie przemieszczania się. Był świadom swego otoczenia, swego ciała i gdzie dana cześć ciała się znajdywała. Każdy oddech każdy ruch był kontrolowany. Miał wszystko ułożone. Uwielbiał to i ten zastrzyk adrenaliny gdy sarna się odwracała. Wszystko to było dla młodego jeszcze nie łowcy niesamowite. Czuł już smak zwycięstwa i smak sarenki (mimo, ze była wyczarowana). Jednak gdy zaczynał się gotować do skoku, nagle Sarna jakoś się zorientowała. Szybko doskoczył było już za późno sarna prysnęła. Dyskretny się zdenerwował. Jednak się potrzymawszy od jakiekolwiek oznak tego. Po pierwsze mógłby spłoszyć kolejne zwierze widząc jak ptaki nagle odleciały z drzew. Po drugie i to tak by nic nie zmieniło. Wrócił ze spuszczonym łbem, martwił się, że tym razem Tata ukaże niezadowolenie. Przedtem tak łatwo mu wychodziło, a teraz taka porażka. Ku jego zdziwieniu i uldze Chłód go nie zrugał za porażkę. Jedynie spytał. "Co się stało?"
Sam nie wiem. Wszytko szło dobrze. Stawałem gdy trzeba, ale nagle się zorientowała. – potem zamilkł by uspokoić swe emocje i spokojnie zebrać myśli. Przemyślał wszystko co zrobił i jak to mogło oddziaływać na otoczenie.
Może gdy byłem blisko to zdołała mnie zauważyć? Nie to nie to – odwrócił się tyłem i obejrzał uważnie sarnę i trasę którą przeszedł, krył się wtedy w cieniu, kolor łusek musiał dać mu przewagę nie było szansy by sarna się zorientowała. Zupełnie jak ten jeden raz gdy tropił zwierzynę, sam nie wiedział czemu nagle ofiara wiedziała, że stanie się ofiarą. Gdy wiatr znowu zadął tak mocno, ze poruszył ciemne chmury na niebie i Dyskretny poczuł zapach taty, dziwne bo stał przecież do niego tyłem i nie musiał bardzo wciągać nosem by go wyczuć, a czuł jakby był naprawdę blisko i wtedy go olśniło. Do ostatniego wypowiedzenia taty powiedział wciąż nie odwracając się
Zamiast opowiedzieć... – i dokończył odpowiedź odwracając swój łeb w stronę Chłodu Życia i z uśmiechem rzekł – ...Pokaże – znów skierował swe ślepia na sarnę i przybrał składankową pozycję. Czuł jak wiatr muskał go po plecach i powiedział do siebie w myślach
Ok, mam wiatr w plecy a Sarna naprzeciwko to muszę zmienić pozycję startową – w trakcie tej myślnej wypowiedzi Skierował się nieco w lewo w stronę kilku bujnych krzewów, na prawo nie zamierzał po teren był za bardzo otwarty i by sarna znów go zobaczyła, a tego chciał uniknąć. Znów się poruszał powoli i oddychał powoli. Znów pilnował swego ułożenia ciała. Uważał na otoczenie i uważnie też obserwował widmową sarnę. Niby nic nie zmieniał poza jednym. Tym razem uważał także na warunki pogodowe. Nim ruszał dalej do kolejnej kryjówki sprawdzał gdzie wiatr wieje. Sprawdzał to tym razem swym ciałem ewentualnie patrzył w gorę na chmury które informowały go o kierunku wiatru. Gdyby się nic nie zmieniło szedł dalej prosto do swojej ofiary do kolejnej bliskiej kryjówki w razie zmiany wiatru szybko wynajdywał kolejną kryjówkę i to taką by nie zdradziła jego obecności najlepiej jakby stawał w miejscu gdzie wiatry wiał mu na pysk. I w ten oto sposób znowu zbliżył się do Ofiary w odległości której mógł doskoczyć. Tym razem gdy już ocenił odległość nie czekał dłużej i skoczył. Czy tym razem skosztuje nieco widmowego mięska i zwycięstwo?

Licznik słów: 543
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Assasins never die :D
Chłodny Obrońca
Dawna postać
Zwiastun
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2396
Rejestracja: 03 sie 2015, 16:07
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 72
Rasa: Północny
Opiekun: Jesień+ i Kaszmir+
Mistrz: Cichy Potok

Post autor: Chłodny Obrońca »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 5| P: 2| A: 2
U: Pł: 1| O,A: 2| B,L,S,W,MP,Skr,Śl,M: 3| MO: 5| MA: 6
Atuty: Inteligentny, Niezdarny Wojownik, Mistyk, Utalentowany
Samczyk po przeanalizowaniu sytuacji i pomocy swojego nosa już wiedział co należy zrobić. Chłód uśmiechnął się lekko spod wąsów i skinął mu głową zachęcając tym samym do prezentacji. Lubił rozmawiać ze swoimi uczniami, ale jeszcze bardzie lubił gdy wykonywali sumiennie swoje zadania. Nauka wtedy przemijała szybko, a młodzian mógł iść dalej po swojej ścieżce przeznaczenia. Obserwował uważnie swojego syna, a ten prawie perfekcyjne podszedł zwierzynę, nie ukrywajmy był przecież pisklęciem. Zrobił to jednak jak na swój wiek wyjątkowo sprawnie. Sarna kilka razy uniosła smukłą głowę i rozejrzała się po okolicy ale nie niepokojona przez nikogo powracała do „jedzenia”. Po dłuższym czasie nagle czarny cień skoczył ku niej z otwartą paszczą i… przeleciał przez nią lądując brzuchem na trawie po drugiej stronie. Iluzoryczna sarna zaczęła się rozpływać, a Chłód ryknął nagle. Niezbyt głośno ale i tak niezadowolone ptaki znów zaczęły uciekać z krzykiem. Co oznaczał krótki ryk czarodzieja? Zadowolenie rzecz jasna, był przecież smokiem i nie mógł sobie zaklaskać w łapy, dlatego też ryknął. Odchrząknął potem i podszedł powoli do syna.
-Czujesz niedosyt prawda?– zagaił spokojnie.
-Nie martw się to się wkrótce zmieni, a twoja nauka skradania ze mną właśnie dobiega końca. Musisz mi jedynie odpowiedzieć na kilka pytań.– zaczekał czy przypadkiem Dyskretny nie będzie chciał czegoś wtrącić, a dopiero potem kontynuował patrząc na samczyka z góry. Będzie z niego doskonały łowca, widział to w jego dzikich ślepiach.
-Jak zakradłbyś się do brodzących w wodzie łosi? Powiedzmy, że są ogon od brzegu, a wszystko porośnięte jest sitowiem, czy w ogóle skorzystałbyś z takiej okazji? Drugie pytanie dotyczy otoczenia. Które i dlaczego uznałbyś za najlepsze do skradania się? Las, łąkę, dolinę wypełnioną rozwarstwionymi kamienia i rzadkimi krzewami, pustynię czy może mokradła? Ostatnie pytanie na temat pogody. Dlaczego polowanie podczas deszczu nie jest złe?– mówił spokojnie ciekaw odpowiedzi swojego syna. Niektóre pytania były bardzo ogólne, inne wymagały bardziej rozbudowanej odpowiedzi.

/po swoim poście możesz złożyć raport na Skradanie I, II tylko ładnie mi opisz odpowiedzi ;)

Licznik słów: 323
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Avatar od Harriet
~ Drzewo genealogiczne by Dynamika ~

Nauki 2/1
Fabuły 4/2
Walki 0/2

#088A4B
Czarny Lis
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 272
Rejestracja: 13 maja 2016, 20:24
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Opiekun: Chłód Życia, Kaszmirowy Dotyk,
Mistrz: Dziki Agrest, Piorko Nadziei
Partner: szukam

Post autor: Czarny Lis »
A: S: 0| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: S,MP,MO,MA: 1| B,L,Pl,A,O: 2| W,Skr,Śl,Kż: 3
Atuty: Zwinny, Pamięć Przodka, Tropiciel
Ten element utrudnił całe ćwiczenie. Czy to zniechęciło naszego bohatera? Oczywiście, że nie! Szczerze to dodało dodatkowe wyzwanie. Raczej nie był jednym z tych co lubił wyzwania... Chyba, że umysłowe. A to coś co nasz smok uwielbiał. Cały czas uważał na zmieniający się wiatr i szybko szukał jakiegoś elementu otoczenia nim ruszył dalej. NA wszelki wypadek nawet szukał elementu na wypadek nagłej zmiany kierunku. Kiedy już z sukcesem doskoczył do (czy raczej przez) zwierzynę niesamowicie się ucieszył. W końcu udane, choć wyimaginowane polowanie. Usłyszał radosny ryk ojca. Słysząc to aż sam zaryczał z radości strasząc już przerażone wcześniej ptaki. Po tym okrzyku zwycięstwa dumnie unosząc głowę podlazł do ojca.
O tak. To uczucie w trakcie skradania... Nie do opisania. A na prawdziwych polowaniach będzie znacznie lepiej – uśmiechał się wyobrażając jak to łapie tym razem prawdziwą sarnę w jakieś leśnej głuszy przy pięknych widokach.
Trochę szkoda, ze się kończy. Przynajmniej dzięki temu przejdziemy do kolejnych ćwiczeń. Może z ataku, bo póki co jedyny sposób na powalenie zwierzyny to skok na nią. Pytania? Uwielbiam pytania, czasem nawet sam je sobie zadaje – odparł Dyskretny gdy usłyszał o już niestety kończącej się lekcji skradania. Uważnie wysłuchał pytanie numer 1. Wyobraził sobie sytuacje gdyby znalazł się w takowej się znalazł, bo tak niewątpliwe będzie. Uważnie przemyślał jakie miałby opcje w takim wypadku. W końcu odparł.
Większość zapewne by odpowiedziała by brać okazje gdy jest. To byłby dobry pomysł gdyby ta osoba latała i mogła by wylądować na tym łosi. W mojej sytuacji bym raczej zrezygnował. Fakt zwierzyna całkiem pokaźna i ma dużo mięsa, ale nie widzi mi się biegu przez sitowie, za dużo wysiłku. No i istnieje ryzyko kontuzji gdybym się poślizgnął. Po tej długiej analizie w skrócie bym powiedział nie i poszukałbym łatwiejszego celu i terenu.
Teraz nadszedł czas na pytanie numer 2. Teraz wyobraził sobie każde z miejsc, które wymienił ojciec i też wyobraził sobie sam siebie w każdym otoczeniu. Tym razem głośno myślał nad odpowiedział drapiąc się co jakiś czas po pysku i po głowie z pióropuszem. który już mu wyrósł.
Rzadko kiedy mamy okazje do wyboru miejsc, jeżeli zależy nam na konkretnej zwierzynie. Pustynia to raczej słaba opcja, mało miejsc do ukrycia, zwłaszcza z moim umaszczeniem. No i mało jadalnej zwierzyny. Dolina raczej też słaba opcja. Też za mało miejsc do otoczenia. Na mokradłach czai się sporo drapieżników, no chyba, że chcesz na nie zapolować, ale jak już to z góry, albo znając tamtejsze tereny by nie ugrzęznąć w jakimś miejscu. Las byłby idealny sporo jedzenia. Miejsc do ukrycia, czy to chodząc przy drzewach w ich cieniu, dla mnie idealne miejsce. Są też kamienie, korzenie. A poruszające się gałęzie to genialny i prosty sygnał o zmieniającym się wietrze i możliwej zmianie pozycji, a na tym ćwiczeniu przekonałem się, że to bardzo ważne. A gdybym latał to korony drzew mogą ukryć mój cień. Choć może trudno byłoby ujrzeć przez te chaszcze cokolwiek. Łąka. Raczej dobre miejsce gdyby trawa byłaby odpowiednio wysoka, a tak normalnie to raczej nie bo jeszcze nie widziałem trawy tak wysokiej by ukryto smoka, chyba, że smok byłby odpowiednio mały, ale wtedy by nie widział gdzie jest zwierze i gdzie się najlepiej ustawić. Wymieniając wszystkie plusy i minusy każdego z miejsc. Najodpowiedniejszym miejscem byłby las.
Nie czekając na odpowiedź potwierdzające jego tezę rozmyślał nad pytaniem trzecim. Tu akurat nie miał wątpliwości co do odpowiedzi. Sporo czasu spędzał w okolicach natury i wielokrotnie widywał taką sytuację przy ostatniej pogodzie nawet.
Mogłoby się wydawać, że to kiepski pomysł, bo zła pogoda, albo słabo czuje się zapachy bo woda wszystko zmywa, ale to ma też swoje plusy, bo to także maskuje twój zapach i w tym aspekcie już jesteś niewidzialny przynajmniej dla niektórej zwierzyny i tylko w tym zakresie zmysłu. Drugi i to akurat najważniejszy powód, sporo zwierząt wtedy wychodzi na żer. Pogoda jest wtedy dla nich idealna. Nie za ciepło i nie za gorąco No może z wyjątkiem lisów, ale mogę się w tym przypadku mylić, choć nie widziałem jeszcze lis w trakcie deszczu. Niemniej trzeba też uważać na inne drapieżniki bo to idealny moment na żer.
Dosyć długie wypowiedzi, ale Dyskretny chciał opisać swój tok myślenia zresztą lubował się w tego typu zadaniach, głównie tematy filozoficzne, ale czy przy takich pytaniach nie wyrażasz siebie i swojego zdania na dany temat? Cóż to akurat pytanie nie należało do pytań, na które Dyskretny musiał w tej chwili odpowiadać, prawda?

Licznik słów: 729
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Assasins never die :D
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej