A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 2
U: S,B,MA,MO,W: 1| L,MP: 2
Atuty: Ostry słuch, Chytry Przeciwnik
Wywern przybył w te okolice z – rzecz dla niego nietypowa – wyraźnie określonym celem. Chciał przypomnieć sobie wszystko, co wiedział, i przećwiczyć to, co uważał za ważne i przydatne. W szczególności pragnął polepszyć się w locie.
Polana oddzielająca las od bagna, choć niewielka, dawała dobre miejsce do rozbiegu. Stąd też rozpoczął trening. Ruszył biegiem w stronę lasu, wyskoczył, gdy tylko uznał, że nabrał dość prędkości, rozwinął skrzydła i ruszył lotem przed siebie.
Prawie natychmiast ściana drzew zbliżająca się z dużą prędkością zmusiła go do zmiany kierunku. Uderzywszy skrzydłami ukośnie w dół, wzbił się wyżej, przez ułamek sekundy leciał pionowo w górę... po czym poczuł, jak spada. Z trudem zachowując spokój, smok zaczął machać ogonem i zwijać i rozwijać skrzydła, aż wreszcie udało mu się obrócić brzuchem w dół. Z tej pozycji mógł już bez problemu wznowić lot, choć omal się nie rozbił i zaorał łapami ziemię.
Lot w kierunku lasu nie był zbyt przemyślanym pomysłem, toteż smok zwrócił się w drugą stronę, nad bagna. Rozłożywszy skrzydła na całą szerokość i niemal w ogóle nimi nie poruszając, zaczął szybować. Chciał sprawdzić, jak długo będzie w stanie utrzymać się bez ruchu.
Skrzydło... dwa... dobre pół skoku przeleciał, nim poczuł, jak spada. Machnął kilkukrotnie skrzydłami, by wyrównać lot, po czym przyciągnął je lekko do siebie i pochylił ciało w lewo. Powoli zawrócił w kierunku lasu. Tym razem zamierzał być bardziej ostrożny i przelecieć nad czubkami drzew. W tym celu jednak musiał wznieść się wyżej. Wyciągnąwszy do przodu szyję, uniósł ciało do góry na tyle, na ile mógł, i zaczął ukośnie uderzać wielkimi skrzydłami.
Znalazł się wreszcie nad poziomem drzew, dalej jednak widział sporo większych, wyrastających ponad inne. To nasunęło mu pomysł slalomu. Skierowawszy się na najbliższe, ruszył szybko w jego kierunku. Kawałek przed nim obrócił ciało w lewo wokół osi kręgosłupa, nie zmieniając kierunku uderzeń skrzydeł. Minął przeszkodę o dobre pół ogona, musiał jednak wyhamować nieco, by nie wpaść na następną. Przeleciał obok niego w mniejszej już odległości, o trzecie zaś z kolei prawie zahaczył końcem skrzydła. To było niebezpieczne.
Rzecz jasna, Srebrny nie należał do smoków szczególnie troszczących się o bezpieczeństwo, tym niemniej zdecydował się zwolnić nieco. Kolejne, czwarte drzewo minął już w bezpiecznej odległości, poczuł jednak, jak traci wysokość. Trzeba będzie znaleźć odpowiednią prędkość, która nie utrudni mu manewrów, ale też nie uniemożliwi lotu. Smok mocniej rozwinął skrzydła i zaczął uderzać nimi ukośnie w tył raz szybciej, raz wolniej, szukając odpowiedniego rytmu i prawidłowej prędkości. Wreszcie, gdy uznał, że kolejne drzewa zbliżają się stosunkowo powoli, on sam jednak utrzymuje stałą wysokość, powrócił do slalomu.
Zostało już tylko lądowanie. Właściwie wywern nigdy wcześniej nie przebywał w powietrzu przez tyle czasu i czuł dopadające go zmęczenie. Skierował się w stronę polany, powoli obniżając lot i stopniowo hamując skrzydłami. Tuż przed celem naszła go jednak ochota na jedno jeszcze wariactwo. Rozwinąwszy nagle skrzydła na całą szerokość i odepchnąwszy się nimi w tył z całej siły, odzyskał nieco prędkości. Wzniósł łeb do góry, uderzył z ukosa skrzydłami, wygiął w dół ogon i zaczął lecieć pionowo, jak wcześniej, gdy próbował uratować się przed rozbiciem. Tym razem jednak bardzo szybko sam odbił w bok i wrócił do poziomu... grzbietem w dół. Nie zmieniając pozycji ogona, spróbował pociągnąć dalej, w dół i z powrotem do właściwej pozycji... uderzał skrzydłami pod najróżniejszymi kątami, zmieniając położenie ciała...
Rozbił się. Stracił równowagę i poleciał w dół, jak kamień. Na szczęście wysokość nie była zbyt wielka, a jego refleks pozwolił mu na osłonienie łba i brzucha. Zarył skrzydłami i łapami w ziemię. Ze śmiechem wstał i otrzepał się. Chciał poćwiczyć jeszcze trochę, jednak czuł niewypowiedziane zmęczenie. Zdecydował się skończyć na dziś trening.
Licznik słów: 601
Atuty:
-Ostry słuch – wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle (słuch – zdobycz) mają dodatkową kość.
-Chytry przeciwnik – W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
Szukasz kogoś do fabuły? Jestem gotów zawsze, wszędzie, z każdym. Pisz na PW.
Srebrny według Zgniłej Łuski.
Według Spłoszonej Łuski.