A: S: 3| W: 3| Z: 5| I: 1| P: 4| A: 3
U: MA,MO,MP,M,W,Pł,S,L,O,B: 1| Śl,Kż,A: 2| Skr: 3
Atuty: Zwinny, Pamięć przodków, Tropiciel, Znawca terenów
// Nie przejmujcie się mną. To tylko samodzielka! W innym czasie!
Uznała że jeżeli chce pomóc stadu, musi przyspieszyć i bardziej przyłożyć się do swojego treningu. Z samego ranka wybrała się w okolice Szklistego zagajnika i wylądowała tuż przy Starej Brzozie. Czas poćwiczyć Śledzenie. Postawiła sobie bardzo nierealny cel – Wyśledzić Jakąś zwierzynę. Dla samego faktu. Młoda przysiadła sobie na zadzie i starała się ignorować każdą woń, która nie była pochodzenia czegoś co żyje. Po chwili poczuła jeden, osobliwy zapach. Coś jak mieszanka zastanego i mokrego błota, połączona ze zgniłym mięsem. Smród okropny ale Mistyczna postanowiła podążyć za nim – Najwyżej wytropi padlinę. Podniosła się, i ostrożnie kładąc łapy na puchowym śniegu zaczęła iść w stronę woni. By lepiej dać sobie z tym radę, zniżyła głowe ku ziemi i szła dosyć wolno, jednak nie za wolno – Nie chciała gonić się ze zwierzyną ale i też nie chciała by ona cały czas uciekała jej! Kiedy woń zaczęła się nasilać, Górska przystanęła znów, wsłuchując się w otoczenie – miała nadzieje że wiatr czy jakiś szelest pomoże jej dokładniej określić położenie jej "zwierzyny". Do jej uszu dotarło echo jakiegoś szelestu, coś w promieniu jakiś 25 łap poruszało się bardzo ale to bardzo gwałtownie. Ucieka? A może z kimś walczy? Nieważne, ważne że póki co podążała w dobrym kierunku. Po drodze, poczuła nagle że zapach niesamowicie się nasilił. Tak jakby "ofiara" była tuż obok niej. Jednak coś jej nie pasowało. Znów przystanęła, nastroszyła uszy i wsłuchała się dokładnie w otoczenie. Teraz gwałtowne dźwięki i szelesty były bliżej, jednak wciąż jakieś ok. 15 łap za daleko. Nos prawie brodził w śniegu, kiedy Mistyczna próbowała zlokalizować woń – W pewnym momencie w jej poczuła że trafiła swoim sensorem tropicielskim na jakieś wgłębienie w śniegu. Delikatnie, by zbytnio go nie naruszyć zbadała go pyszczkiem – Zapach bijący stamtąd był bardzo intensywny, jednak no na logikę – Nie była to zwierzyna. Idąc tym prostym tokiem myślenia, Młoda wpadła na to że trafiła na ślady – Kolejne potwierdzenie że idzie w dobrą stronę. Zbadała dokładnie kształt – Był to mały ślad, bez oznak pazurów ani nawet łapy, coś o dziwnym kształcie. Nie potrafiła nazwać tego jednak wiedziała że nie jest to Odsunęła się trochę, by Broń Bogowie nie wdepnąć w swoje znalezisko i kontynuowała podróż. Po chwili zwróciła też uwagę na to, że wiatr z jednej strony pokazuje jej, że szelest wydawany przez zamarzniętą gałąź jest nierównomierny – Stwierdziła że może być to poważny trop więc delikatnie skręciła tam, z uwagą jednak by nie zboczyć za bardzo z kursu. Pod swoją lewą łapką poczuła, coś lodowatego – A więc zwierzę najprawdopodobniej ułamało gałąź po drodze. Dla pewności wyciągnęła łeb by poczuć inne gałęzie – Zdawało jej się, że skoro zwierzę jest małe, drzewo nie może też być duże. Nie myliła się – Gałęzie były idealnie na wysokości jej pyszczka i porównując dotyk tego i tego – Miała też rację ze swoją dedukcją. Odkryła też wielką zaspę obok i szczątki jakiegoś soczystego zapachu tuż obok niej i ułamanej gałęzi. Zapewne ktoś odbywał tutaj ostatnio posiłek. Wróciła na tor, ostrożnie sprawdzając czy jej cel dalej jest gdzie był – Echo ucichło ale zapach był bez zmian. Dobrze. Szła więc dalej z nosem przy ziemi. Ślady jednak po drodze wyrwały się z prostego rytmu. Woń też stała się bardzo zróżnicowana – Oprócz wcześniejszego fetoru, pojawił się inny fetor, zmieszanie błota z krwią. Młoda cofnęła się delikatnie by chwile pomyśleć. Po raz kolejny nadstawiła uszy i wyostrzyła słuch. Teraz nie było szelestu a słychać było jakiś natłok pomruków. Czyżby zwierzyna miała jakiś towarzyszy. Wciągnęła śmierdzące powietrze jeszcze raz – Mimo różnic stwierdziła że zapach jest bardzo podobny. Chciała trafić na jedno zwierzę a trafiła na całą rodzinkę! Wspaniale! To więcej niż chciała! Zaczęła dokładnie analizować pozostałe ślady nosem – Niektóre wgłębienia były głębsze inne lżejsze, jedne jeszcze mniejsze od pierwszego inne większe. Policzyła dokładnie je wszystkie i wyszło na to że najmniejszych potworków (zakładając że mają cztery.. Cosie?) jest dwójka zaś dorosłych trójka, z czego jeden z nich jest bardzo ciężki. Nie zamierzała atakować, ale dalej czuła dumę i ruszyła dalej. Zapach był bardzo silny a odgłosy pomruków nasilały się gdy nagle do uszu Mistycznej dotarł przeraźliwy kwik. Instynktownie schowała się delikatnie za pień drzewa, wręcz przyklejając się do niego. Martwiła się że to ona wywołała to zamieszanie, jednak po chwili gwar ustał. Mistyczna niestety nie mogła widzieć co wytropiła dokładnie, a szkoda – Była to cała rodzinka Dzików, która właśnie skończyła jeść i zrobiła sobie odpoczynek tuż przy Starej Brzozie. Z całkiem drugiej strony niż ta od której przyszła Mistyczna. Górska stwierdziła że to śledzenie poszło jej bardzo dobrze. Wycofała się ostrożnie i po cichu by wrócić do miejsca z którego przybyła.
Licznik słów: 781
Hansel
Sowa
U: A,O: 3| Skr,Kż: 2 // A:W:1 Z:2 I:1 P:2 A:1
KP
Umiejętności magiczne/fizyczne: +4ST
Śledzenie/MP: +1ST
-1ST po rzutach na "widzenie maddarą"
-2ST w przypadku poświęcenia tury kompana
(nie tyczy się śledzenia i MP)
~Atuty~
Pamięć Przodków
Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -2 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie).
Zwinny
Jednorazowo +1 do Zręczności
Tropiciel
Raz na dwa tygodnie smok znajduje na polowaniu zwierzę dające 4/4 mięsa, niezależnie od tego czy go szuka. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Znawca Terenów
Raz na dwa tygodnie smok napotyka na polowaniu/wyprawie dodatkową zdobycz (dającą 4/4 mięsa), kamień czy dorodne zioło (w zależności od tego czego akurat szukał).
Drzewko Mistyka
Motyw Muzyczny