Łączka Przy Skale

Wzniesiona wysoko nad terenami, jest jednym z lepszych i jednocześnie niebezpiecznych miejsc widokowych, głównie przez wzgląd na liczne przepaście, w których giną nie tylko wodospady.
Mistycznooka
Dawna postać
Żyje w sajgonie
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2057
Rejestracja: 18 wrz 2016, 14:31
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: Górski
Opiekun: Płacz Aniołów
Mistrz: Opoka Ziemi
Partner: Płomień Świtu

Post autor: Mistycznooka »
A: S: 3| W: 3| Z: 5| I: 1| P: 4| A: 3
U: MA,MO,MP,M,W,Pł,S,L,O,B: 1| Śl,Kż,A: 2| Skr: 3
Atuty: Zwinny, Pamięć przodków, Tropiciel, Znawca terenów

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Tak. Była pewna...
Sowa wreszcie doszła do siebie, gdyż z umysłu Mistycznej na moment zniknęły negatywne uczucia. Nie odpowiedziała jednak nic na litanie słów, jaka wylewała się z samczego pyska. Dostojny, samiec alfa. Tak, bardzo dobrze to znała.. aż za dobrze.. Każde z jego chaotycznych zdań utwierdzało ją coraz bardziej i bardziej w ich.. pokrewieństwie. Dlaczego on tutaj jest? Jak tu się dostał? Czyżby jego matka z jakiś niezrozumiałych przyczyn również powiodła pod barierę? Skoro tu znów się znalazła, to dlaczego sama nie przeszła z nim za barierę? Mogła się wyrwać z tego chaosu, raz na zawsze skończyć z tym.. Ojciec nie jest na tyle odważny by zrobić krucjatę na Wolne Stada. Nie.. A może..? Tyle pytań, a żadnej odpowiedzi. Kiedy smok zaczął jeść, a chwile wcześniej zaczął mówić coś o ziołach zaśmiała się.
– Tak, tak. Kładziesz się w pionie, najlepiej na lewym boku a łapy musisz mieć przed sobą. Najbardziej rozluźniająca jest dawka na jedną łapę, zawsze powinno się sypać ją na środek. Podpalasz i od razu zdmuchujesz by się tliło po czym zaczynasz inhalacje. – opisała niczym paciorek cały proces palenia kadzideł. Skoro są ze sobą spokrewnieni, samiec powinien praktykować tę samą metodę. Innej nie było, prawda?
Pozostawało jeszcze jedno pytanie..
– Twój Ojciec to Jarr' prawda?

Licznik słów: 210
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Hansel
Sowa

U: A,O: 3| Skr,Kż: 2 // A:W:1 Z:2 I:1 P:2 A:1

KP
Umiejętności magiczne/fizyczne: +4ST
Śledzenie/MP: +1ST
-1ST po rzutach na "widzenie maddarą"
-2ST w przypadku poświęcenia tury kompana
(nie tyczy się śledzenia i MP)
~Atuty~
Pamięć Przodków
Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -2 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie).
Zwinny
Jednorazowo +1 do Zręczności
Tropiciel
Raz na dwa tygodnie smok znajduje na polowaniu zwierzę dające 4/4 mięsa, niezależnie od tego czy go szuka. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Znawca Terenów
Raz na dwa tygodnie smok napotyka na polowaniu/wyprawie dodatkową zdobycz (dającą 4/4 mięsa), kamień czy dorodne zioło (w zależności od tego czego akurat szukał).

Drzewko Mistyka
Motyw Muzyczny
Profetyczny Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 86
Rejestracja: 15 kwie 2017, 21:40
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 22
Rasa: Górski

Post autor: Profetyczny Kolec »
A: S: 2| W: 1| Z: 1| I: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,S,O,A,Śl,Skr,MP,MA,Kż:1
Atuty: Inteligentny; Pamięć przodka
Nastał moment ciszy. Tak na 5 uderzeń serca. Łeb samca niebezpiecznie blisko przysunął się do pyska łowczyni.
– ...Ej a skąd Ty o tym wiesz?! Wy tutaj też palicie kadzidła? A może może może TEŻ macie tutaj znachorów, zielarki i inne smoki?! No powiedz! Pfe, wali od Ciebie kadzidłami jak z jaskini, w której się truje smoki! Oooo chyba mi nie powiesz, że Ty masz własną taką jaskinię i sprowadzasz tam innych! Nawet to mięso mi tu capi takim starym zielem, owędzone jak w najwspanialszej kuchni!... no, może nie w najwspanialszej, bo capi STARYM zielem. Ale może się po prostu nie znasz?! Spokojnie, nauczę Cię kilku sztuczek! Ale...ale... a...
Jarr? Ametystowy smok właśnie zdał sobie z czegoś sprawę. Zgrzyt jego mózgu było słychać jakiś ogon stąd.
– ...czy TY JESTEŚ MOJĄ SIOSTRĄ?!

Licznik słów: 132
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Mistycznooka
Dawna postać
Żyje w sajgonie
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2057
Rejestracja: 18 wrz 2016, 14:31
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: Górski
Opiekun: Płacz Aniołów
Mistrz: Opoka Ziemi
Partner: Płomień Świtu

Post autor: Mistycznooka »
A: S: 3| W: 3| Z: 5| I: 1| P: 4| A: 3
U: MA,MO,MP,M,W,Pł,S,L,O,B: 1| Śl,Kż,A: 2| Skr: 3
Atuty: Zwinny, Pamięć przodków, Tropiciel, Znawca terenów
Odsunęła delikatnie łeb w tył, marszcząc nieco pysk i podnosząc lewą brew do góry, jakby ta miała zaraz wylecieć z ram jej pyska i wzlecieć ku niebu. W tym całym zamieszaniu, w tym wszystkim co mówił ten dziwaczny smok przelewało się tak wiele informacji, tak wiele tego wszystkiego co ona wiedziała, co tutaj przyniosła..
Smoczyca wybuchła śmiechem.
Wciągnęła dokładnie jego woń i z jednej strony doskonale rozumiała jego zachowanie, a z drugiej.. No nikt nie będzie jej zarzucać używania starych ziół! Ma pisklę, upadłaby na łeb gdyby miała palić mu stare kwiecie czy zioła!
– Sam "capisz" starym zielskiem do cholery! Ja zbieram tylko najlepsze gatunki a Ty robisz takie mieszanki że sama już nie wiem czym.. uh! Czy Ty wiesz co się dzieje jak przedawkujesz kadzidła?! Wiesz?! Nie uczyły Cię zielarki?! Nie mówiły o tym Kapłanie który tak się inhalował że sam Ateral po niego przyszedł i kopnął go w zad tak wyyysoookooo, o taaak! – mówiąc to, smoczyca wyciągnęła łapę w górę, najwyżej jak mogła – Tak poleciał! I się w gwiazdę zmienił! Chcesz tak skończyć?! – najwyraźniej komuś udzielił się zapach kadzideł. Na jego stwierdzenie mrugnęła delikatnie ślepiami. No.. chyba miał racje.
– Jeżeli Jarr jest Twoim Ojcem to tak. Moją matką jest um.. No wtedy jak ja byłam pisklęciem to była najmłodszą jego partnerka – Rumelia, znana też jako Amarantowa Pochwała. – wyjaśniła grzecznie. W sumie to ciekawe że w jej stadzie wtedy nadawanie innych "imion" było dla niej abstrakcją, to teraz po tylu księżycach spędzonych pod bariera zmienianie imienia za zasługi nie było dziwne. Chociaż, do jej matki i tak wszyscy zwracali się po imieniu. Wow, teraz to nawet jej Cienistą tradycję przypomniało.
Najbardziej pokrzywdzona w towarzystwie była sowa, która siedziała na ziemi z nienaturalnie powiększonymi oczyma. Zdawało się, że gdyby mogła to poleciałaby do Nauczyciela i poprosiła o bezbolesne zerwanie ich więzi.
Co z tą białooką jest nie tak.. skąd ona pochodzi... co...

Licznik słów: 319
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Hansel
Sowa

U: A,O: 3| Skr,Kż: 2 // A:W:1 Z:2 I:1 P:2 A:1

KP
Umiejętności magiczne/fizyczne: +4ST
Śledzenie/MP: +1ST
-1ST po rzutach na "widzenie maddarą"
-2ST w przypadku poświęcenia tury kompana
(nie tyczy się śledzenia i MP)
~Atuty~
Pamięć Przodków
Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -2 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie).
Zwinny
Jednorazowo +1 do Zręczności
Tropiciel
Raz na dwa tygodnie smok znajduje na polowaniu zwierzę dające 4/4 mięsa, niezależnie od tego czy go szuka. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Znawca Terenów
Raz na dwa tygodnie smok napotyka na polowaniu/wyprawie dodatkową zdobycz (dającą 4/4 mięsa), kamień czy dorodne zioło (w zależności od tego czego akurat szukał).

Drzewko Mistyka
Motyw Muzyczny
Profetyczny Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 86
Rejestracja: 15 kwie 2017, 21:40
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 22
Rasa: Górski

Post autor: Profetyczny Kolec »
A: S: 2| W: 1| Z: 1| I: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,S,O,A,Śl,Skr,MP,MA,Kż:1
Atuty: Inteligentny; Pamięć przodka
Ze złości tupnął mocno łapą o ziemię.
– A UWIERZ MI, JA WIEM!! To TY nie wiesz!! Jeszcze nigdy nie przedawkowałem kadzideł! Bo bym nie żył aaaalbo miał nie po kolei we łbie! A NIE MAM, tylko TY! Całe życie spędziłem pod skrzydłami tych starych prukw, co mi non stop gadały coś o ziołach! A JA WIEM, JAKICH UŻYWAĆ! A mieszanki to takie urozmaiceeeenieee! Ale niee, widzę, że Ty wolisz taka... taka... ZAMKNIĘTA żyć i nie próbować nowości! NOWOŚCI, maleńka! Boisz się ich! Ja nie wiem czemu! I jak Ci coś nie pasuje, to mówisz, że śmierdzi! Ja nie wnikam, że Ty palisz stare i stęchłe kadzidła, ale no mogłabyś tym nie śmierdzieć tak bardzo! Zaraz wezmę i zwrócę prosto na Ciebie i co?! Też będzie na mnie?! – krzyk prawie zagłuszył kolejne słowa Mistycznej. Ale przynajmniej Raziel wyłapał słowa klucze.
– Amaran-– O BOŻE TAK, to moja matula! A wiesz, ja mam kolor łusek po niej! Może też powinienem się nazywać Amarantowy?... Tak, TAK tak będę się teraz nazywał! W imieniu mojej matuchny!... to jest, naszej. Tak wiesz, uczcić jej pamięć! Na pewno będzie zadowolona! Jej ukochany syn nosiłby imię takie, jakie ona miała... Taaak jakie to PięęęKneee! A Tyyy, a Tyyy?! Jak Ty masz na imię?! Mama na pewno nazwała Cię jakoś ładnie! Może... Może... e... Pochwała?! No powiedz, że zgadłem! Pooowieeedz!

Licznik słów: 224
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Mistycznooka
Dawna postać
Żyje w sajgonie
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2057
Rejestracja: 18 wrz 2016, 14:31
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: Górski
Opiekun: Płacz Aniołów
Mistrz: Opoka Ziemi
Partner: Płomień Świtu

Post autor: Mistycznooka »
A: S: 3| W: 3| Z: 5| I: 1| P: 4| A: 3
U: MA,MO,MP,M,W,Pł,S,L,O,B: 1| Śl,Kż,A: 2| Skr: 3
Atuty: Zwinny, Pamięć przodków, Tropiciel, Znawca terenów
// Kisne xDDD

Co prawda już raz nie wytrzymała i wybuchła jednak teraz zaniosło się na to samo.
Na kolejne jego słowa, kiedy to przekomarzał się tak z nią po prostu znów wybuchła śmiechem. Nie, nie mogła już utrzymać w sobie tej salwy śmiechu. Dopiero co zakończyła jedną, a tutaj bardzo szybko uformowała się druga. Nie dość, że Górski mówił śmiesznie, to jeszcze to co mówił było takie...
Musiała dać sobie dłuższą chwilę by się uspokoić, jednak jakoś jej się to udało.
– Dobrze, niech Ci będzie już. – mówiąc to, w jej głosie słychać było jeszcze szczątki pozostałego śmiechu. Na wspomnienie o starych prukwach, zmarszczyła pysk. Chyba nie było smoka który nie pałałby do nich antypatia. Jeżeli już trafiła się jakaś przyjazna.. Nie, nie było przyjaznych zielarek. Kiedy zaś doszło do tego, że nawet matkę mieli wspólną, Mistycznej ślepe oczy się zaświeciły. Skoro.. Skoro to jej rodzony brat.. To musi wiedzieć co się z nią stało, prawda?
Przybliżyła szybko łeb ku niemu, tak że prawie stykali się nosami.
– Czyli jesteś jej synem!! Co z nią? Ma się dobrze? O Bogowie, minęło tyle czasu.. mamy jeszcze jakieś rodzeństwo? Jak się tutaj dostałeś, też Cię przyprowadziła? – urwała, kiedy zdała sobie sprawę że sama gada za dużo. I że on też zadał jej pytanie.
– Jarr' nie pozwolił jej mnie nazwać. Nazwałam się więc sama, Sekrecik. Chociaż.. Tutaj wołają na mnie Mistycznooka. Wiesz, tak jak na mamę wołali za zasługi Amarantowa Pochwała, na mnie wołają Mistycznooka.

Licznik słów: 246
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Hansel
Sowa

U: A,O: 3| Skr,Kż: 2 // A:W:1 Z:2 I:1 P:2 A:1

KP
Umiejętności magiczne/fizyczne: +4ST
Śledzenie/MP: +1ST
-1ST po rzutach na "widzenie maddarą"
-2ST w przypadku poświęcenia tury kompana
(nie tyczy się śledzenia i MP)
~Atuty~
Pamięć Przodków
Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -2 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie).
Zwinny
Jednorazowo +1 do Zręczności
Tropiciel
Raz na dwa tygodnie smok znajduje na polowaniu zwierzę dające 4/4 mięsa, niezależnie od tego czy go szuka. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Znawca Terenów
Raz na dwa tygodnie smok napotyka na polowaniu/wyprawie dodatkową zdobycz (dającą 4/4 mięsa), kamień czy dorodne zioło (w zależności od tego czego akurat szukał).

Drzewko Mistyka
Motyw Muzyczny
Profetyczny Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 86
Rejestracja: 15 kwie 2017, 21:40
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 22
Rasa: Górski

Post autor: Profetyczny Kolec »
A: S: 2| W: 1| Z: 1| I: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,S,O,A,Śl,Skr,MP,MA,Kż:1
Atuty: Inteligentny; Pamięć przodka
Eh, i znowu wszyscy się dziwnie śmieją na jego monolog. Tak powinno się robić?
– nnnNNO! Wygrałem tę rozmowę! A potem wygram jeszcze kolejniejszą i kolejniejszą i pokażę Ci, że to Ty dziwnie mówisz i dziwne rzeczy rozpowiadasz, niezgodne z prawdą! TAK! Zobaczysz! Będziesz się czuła upokorzona! Ale... ale tak w pozytywny sposób... ALE UPOKORZONA. – prychnął tak, że gil opuścił gniazdko, kozy wyszły z zagrody.
– Jestem jej synem! Dokładnie! Najcudowniejszym i najpiękniejszym synem, TAK PODOBNYM do niej! Ej ej ale wiesz?! Ona nawet miała takie łatki czarne, takie jak ja mam na pysku! Tylko ona miała ich więcej! Cholera, że też musiała umrzeć, bo tak to bym Cię zabrał do niej! – i jeszcze się nie zorientował co powiedział.
– Noo trochę tego rodzeństwa jeeest, ale nie wiem. Nieee wiem gdzie oni tam sobie są... chyba umarli jak wypili ten dziwny sok, co mi też kazali się go napić. ALE WIESZ CO?! Inni fikali jak kawki po tym, a ja zamoczyłem pyska i nic!! ROZUMIESZ?! ŻYJĘ! Może mieli biedni alergię, czy coś... i dlatego umarli. A ja pewnie nie mam alergii no i jestem tutaj! I żyję! I mam się zdrów! Jak... RYBA! Eee, jak się tu znalazłem? NO więęęc to właśnie zaczęło się wtedy, kiedy miałem wypić ten soczek. No i ci starsi mi go dają, ślepia im się świecą na mnie, ja moczę pyska, słyszę nagle: "NIEEEEEEEEE" NO I podleciał mój taki jeden przyjaciel, WYTRĄCA MI misę z łap, drze się "UCIEKAJ!!", nagle wszyscy się rzucili na siebie, bójka że aż się kurzy no i na mnie TEŻ się rzucili!! ROZUMIESZ?! NA MNIE! No to odleciałem z miejsca, ci tam mnie gonią i bluzgami rzucają we mnie, że aż mi, cholera, USZY GNIŁY!! W życiu takich wyzwisk nie słyszałem, Immanorze, zlituj się! No i w końcu ich zgubiłem bo fajtłapy wolni byli, no i sobie tak leeecęę i leeeecęę, aż w końcu tu doleciałem! I jestem! Eeee czekaj czekaj, powtórz jak masz na imię?... Sekrecik? SEKRECIK?! O BOGOWIE powiedz, że żartujesz! AHAHAHA nieee jaki Ty masz zły guuust... SEKRECIK TO JA CI MOGĘ NA UCHO POWIEDZIEĆ, eehehehe! A nie się tak nazwać! Rany boskie Immanora, MISTYCZNOOKA. ALE Ty jesteś ŚLEPA! Nie możesz się nazwać MISTYCZNOOKA. Bogowie, zaraz nie wytrzymam! To najgorsze imię jakie słyszałem!!

Licznik słów: 378
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Mistycznooka
Dawna postać
Żyje w sajgonie
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2057
Rejestracja: 18 wrz 2016, 14:31
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: Górski
Opiekun: Płacz Aniołów
Mistrz: Opoka Ziemi
Partner: Płomień Świtu

Post autor: Mistycznooka »
A: S: 3| W: 3| Z: 5| I: 1| P: 4| A: 3
U: MA,MO,MP,M,W,Pł,S,L,O,B: 1| Śl,Kż,A: 2| Skr: 3
Atuty: Zwinny, Pamięć przodków, Tropiciel, Znawca terenów
Ścisnęło jej serce, gdy Raziel wspomniał o śmierci matki.
Co prawda, powinna już dawno przyzwyczaić się do swojej rodziny pod barierą, jednak mimo wszystko, Rumelia była pierwszym smokiem w jej życiu który ją kochał. Który jednak co nieco wartości jej wszczepił. Spuściła głowę, jakby była na prawdę dotknięta paplaniną Raziela. Ale bardziej jakby miała się zaraz rozpłakać.
Mogła się spodziewać że jej matka nie pożyje długo, patrząc na to że nie dawała sobie włazić na głowę. Z jednej strony była oschła i stanowcza a z drugiej robiła wyjątki, jeżeli chodziło o jej pisklęta. Jarr' chyba uwielbiał ją ze wszystkich swoich smoczyc najbardziej właśnie ze względu na to że umiała dopiec.
– Jak umarła? – spytała podnosząc łeb, próbując skupić się z powagą na Razielu. Cóż, jej smutek oczywiście nie był jakiś kolosalny – Po tylu latach rozłąki z matką i tak nie potrafiłyby się ze sobą zapewne dogadać, można śmiało powiedzieć że zrobiła się dla niej obcą smoczycą. Darzyła ją szacunkiem i wdzięcznością, żywiła do niej jakieś pozytywne odczucia i ciepło jednak to Płacz chował ją i pokazał jej cały świat. Ona zdążyła tylko go w niego wprowadzić. To.. smutne, że przez ich wymuszoną rozłąkę była po prostu jej biologiczną matką którą kiedyś kochała.
A wtedy poszło o jej imię.
O nie. OOOO NIEE. TO PAŁA, KTÓRA PRZELAŁA CZARĘ GORYCZY. Można mówić wszystko ale Z JEJ IMIENIA nikt się śmiać nie będzie!..
Zaśmiała się złowieszczo, uginając mocniej łapy i rozstawiając je szeroko. Kiedy zniżyła łeb i cielsko a skrzydła docisnęła do siebie, podnosząc ogon odbiła się od ziemi wyciągając łapy w stronę Raziela i przewalając go swoim cielskiem na ziemie.
– Ohohohhoo mój drogi, przegiąłeś! NIKT NI BĘDZIE NAŚMIEWAĆ SIĘ Z MOJEGO IMIENIA, NIKT! Teraz, jako łowczyni Wody, jako jednak z cór Jarr'a pokażę Ci jak to się karało takich kiedyś! – i mówiąc to smoczyca.. zaczęła go łaskotać.
Sowa zaczęła poważnie natomiast rozważać zerwanie więzi u Nauczyciela, oczywiście kalkulując ile kamieni musiałaby zebrać by to zrobić.

Licznik słów: 327
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Hansel
Sowa

U: A,O: 3| Skr,Kż: 2 // A:W:1 Z:2 I:1 P:2 A:1

KP
Umiejętności magiczne/fizyczne: +4ST
Śledzenie/MP: +1ST
-1ST po rzutach na "widzenie maddarą"
-2ST w przypadku poświęcenia tury kompana
(nie tyczy się śledzenia i MP)
~Atuty~
Pamięć Przodków
Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -2 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie).
Zwinny
Jednorazowo +1 do Zręczności
Tropiciel
Raz na dwa tygodnie smok znajduje na polowaniu zwierzę dające 4/4 mięsa, niezależnie od tego czy go szuka. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Znawca Terenów
Raz na dwa tygodnie smok napotyka na polowaniu/wyprawie dodatkową zdobycz (dającą 4/4 mięsa), kamień czy dorodne zioło (w zależności od tego czego akurat szukał).

Drzewko Mistyka
Motyw Muzyczny
Profetyczny Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 86
Rejestracja: 15 kwie 2017, 21:40
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 22
Rasa: Górski

Post autor: Profetyczny Kolec »
A: S: 2| W: 1| Z: 1| I: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,S,O,A,Śl,Skr,MP,MA,Kż:1
Atuty: Inteligentny; Pamięć przodka
No to koniec świata, takiego brutalnego ataku on nie przeżyje. Bogowie, miejcie nad nim litość!
– AAAAH nieee nieee niee NIEEE Zostaw mnieee zooostaw zoostawww błaaaGAAAM! Ty TARRAMIE jeden! Przeklinam Cię w imieniu bogów, a masz! ŁOOOH zostaw mnie-– NIE WSADZAJ mi tam łapy!! Na bogów, torturują mnie!! Pomocyy! ZAPOMNIJ o tym, że powiem Ci choćby SŁOWO o matce! Nie za to, co mi robisz! Wybij sobie z tego... z tego..! Z TEGO Mistycznego łba! Ahah oo nieee przestań mnie łaskotać w końcuuu! Bo się zacznę BRONIĆ! Użyję swoich piekielnych łap, które prawie tata mi uciął! – i w tym momencie złapał Mistyczną za pysk obiema łapkami i szarpał, kręcił i miotał jej łbem na boki, jakby chciał wyrzucić jej mózg z czaszki.
– Widzisz? WIDZISZ?! Oh nie, Ty NIE widzisz, jesteś ślepa!! Ahah, to nie zobaczysz, jak cierpiiiszzz! Będziesz cierpieć jak Twoje imię! Bogowie, jak Wy musicie boki zrywać jak Ty idziesz do świątyni i mówisz im "ee dzień dobry jestem Sekrecik ale jestem też Mistycznooką" AHAH no nie wierzę! Ja bym się popłakał ze śmiechu! – aż w końcu zdołał uciec spod niej, stanął na równe łapy i rozłożył groźnie swoje skrzydła.

Licznik słów: 194
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Mistycznooka
Dawna postać
Żyje w sajgonie
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2057
Rejestracja: 18 wrz 2016, 14:31
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: Górski
Opiekun: Płacz Aniołów
Mistrz: Opoka Ziemi
Partner: Płomień Świtu

Post autor: Mistycznooka »
A: S: 3| W: 3| Z: 5| I: 1| P: 4| A: 3
U: MA,MO,MP,M,W,Pł,S,L,O,B: 1| Śl,Kż,A: 2| Skr: 3
Atuty: Zwinny, Pamięć przodków, Tropiciel, Znawca terenów
Mistyczna nie zwracała uwagi na jego obelgi, z każdym kolejnym słowem coraz bardziej śmiejąc się z jego zachowania i pod nosem mrucząc tylko "A masz, a Masz", "A dobrze Ci tak" "Jedz to!" i tak dalej. Nie trzeba wspominać, że Hansel przestała interesować się tym, co wyprawiają te dwa niepoważne smoki do momentu w którym groźny Raziel nie rozłożył swoich groźnych skrzydeł. Wtedy sowa gwałtownie odwróciła się w jego stronę, ugięła mocniej łapy by poderwać się z ziemi a gdy tak machając mocno skrzydłami zawisła nad głową smoczycy, zaczęła ostrzegawczo huczeć. Ja Ci dam skrzydła wystawiać..
Niestety (A może stety) nie zdążyła wykonać żadnego "poważniejszego" działania, bowiem poczuła jak cząsteczki maddary smoczycy zadrgały tworząc jej "ulubioną" mgiełkę.. która nie obwiodła jej a drugiego smoka. Mgiełka ciasno przykleiła się do jego boków, bielutka i mięciutka jednak bardzo trwała zaczęła.. robić to samo co Wodna przed chwilą czyli łaskotać Raziela po wszystkim czego dotknęła – Po klatce piersiowej, po obu bokach i nawet trochę przy ogonie!
– Bogowie są DUMNI z mojego imienia! A teraz masz trochę mojej MISTYCZNEJ siły! – zaśmiała się, próbując by śmiech był złowieszczy mimo wszystko zabrzmiał dosyć.. komicznie, gdy próbowała powstrzymywać zwykły, radosny śmiech.

Licznik słów: 197
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Hansel
Sowa

U: A,O: 3| Skr,Kż: 2 // A:W:1 Z:2 I:1 P:2 A:1

KP
Umiejętności magiczne/fizyczne: +4ST
Śledzenie/MP: +1ST
-1ST po rzutach na "widzenie maddarą"
-2ST w przypadku poświęcenia tury kompana
(nie tyczy się śledzenia i MP)
~Atuty~
Pamięć Przodków
Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -2 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie).
Zwinny
Jednorazowo +1 do Zręczności
Tropiciel
Raz na dwa tygodnie smok znajduje na polowaniu zwierzę dające 4/4 mięsa, niezależnie od tego czy go szuka. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Znawca Terenów
Raz na dwa tygodnie smok napotyka na polowaniu/wyprawie dodatkową zdobycz (dającą 4/4 mięsa), kamień czy dorodne zioło (w zależności od tego czego akurat szukał).

Drzewko Mistyka
Motyw Muzyczny
Rozpromieniony Kolec
Dawna postać
Leniwa Buła
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 104
Rejestracja: 30 maja 2017, 22:07
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 17
Rasa: Skrajny
Opiekun: Brutalna Łuska
Mistrz: Szczyt Potęgi

Post autor: Rozpromieniony Kolec »
A: S: 4| W: 2| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 1
U: B,S,L,Skr: 1
Atuty: Szczęściarz
Był głodny. Bardzo bardzo głodny. Wciąż przemierzał tereny wspólne, starając się zapomnieć o irytującym uczuciu w żołądku, ale z każdą chwilą stawało się to coraz trudniejsze. Jego chód był jeszcze bardziej leniwy i ospały niż zazwyczaj, a łeb pochylony, podczas gdy wzrok wbił w ziemię, nie mając już ochoty na oglądanie pięknych krajobrazów.
Głośno westchnął i zmęczony całą wędrówką usiadł przy jednym z pobliskich drzewek, skrywając się w jego cieniu. W tym momencie nie mógł znieść nawet ciepłych promieni Złotej Twarzy, które zazwyczaj tak uwielbiał. Z trudem uniósł łeb i spojrzał przed siebie, lecz nie zwracał uwagi na nic szczególnego. Chciał po prostu chwilę odpocząć, a później ruszyć dalej... I w miarę możliwości znaleźć coś do jedzenia.

Licznik słów: 117
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Now comes the evening of the mind
Obrazek
Here are the fireflies twitching in the blood

Obrazek

Aktualne fabuły i nauki
XXXX
~
Atuty
I – Szczęściarz

W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem, atut daje automatyczny 1 sukces.
Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu lub raz na pojedynek.

~
Posiadane przedmioty
~~~
Zmora Opętanych
Dawna postać
K'Nath Niezgłębiona
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3014
Rejestracja: 13 maja 2016, 23:22
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 68
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ankaa (Dwuznaczna Aluzja)*
Mistrz: Nahkriin (ojciec spoza bariery).
Partner: Gonitwa Myśli.

Post autor: Zmora Opętanych »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| I: 3| P: 4| A: 3
U: B,L,Pł,O,M,W,MP,MA,MO: 1| A,Śl,Kż: 2| Skr: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Pamięć Przodka; Tropiciel; Wybraniec Bogów; Magiczny Śpiew;
___Zmora leniwie leciała nad terenami niczyimi, jak to miała w zwyczaju. Albo patrolowała ziemie Cienia, albo wspólne. Chyba, że miała jakieś poważniejsze zadanie do wykonania. Upewnianie się, że wszystko jest na swoim miejscu nie tyle było jej obowiązkiem, co czystym przyzwyczajeniem. Lubiła być na bieżąco, wiedzieć, kto, z kim, kiedy i gdzie się spotykał. Czasem próbowała podsłuchiwać niektóre rozmowy, o ile były takie możliwości.
___Lecąc nad Błękitnymi Skałami, dostrzegła na niewielkiej łące młodego samca. Po zapachu popiołu i siarki samica wiedziała już, że jest z Ognia. Nie widziała go nigdy wcześniej, nie miała z nim zatargów. Widziała jednak, że miał zapadnięte boki, był ogólnie osłabiony i zmęczony. Dlatego też z czystego przyzwyczajenia przywołała z jaskini mięso , które wylądowało u łap młodego samca. Zmora obdarzyła go tylko krótkim spojrzeniem, po czym poleciała dalej. Nie lądowała i nie wymówiła ani słowa.


Licznik słów: 140
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Rozpromieniony Kolec
Dawna postać
Leniwa Buła
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 104
Rejestracja: 30 maja 2017, 22:07
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 17
Rasa: Skrajny
Opiekun: Brutalna Łuska
Mistrz: Szczyt Potęgi

Post autor: Rozpromieniony Kolec »
A: S: 4| W: 2| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 1
U: B,S,L,Skr: 1
Atuty: Szczęściarz
Chciał odpocząć, ale uporczywy głód mu na to nie pozwalał. Starał się go zignorować, ale to nie było łatwe zadanie, szczególnie, że było to strasznie nieprzyjemne i irytujące uczucie. Westchnął cicho. Może ktoś z jego stada będzie miał jedzenie żeby móc się z nim podzielić?
Młody jednak tym razem nie będzie miał okazji żeby się spytać. Ślepia wyśledziły sylwetkę nieznajomej mu samicy, która zbliżała się w jego stronę. Nie miał pojęcia jakie ma zamiary, a bał się, że w tym stanie może nie dać rady się obronić.
Gdy fioletowołuska zbliżyła się, do Świetlika dotarł wyraźny zapach Cienistych, ale lekko różniący się od tych, jakie posiadały inne, znane mu smoki z tego stada. Jednak nie przykuł do tego większej uwagi, bardziej zainteresowało go to, co zrobiła nieznajoma. Jego ślepia zabłyszczały, gdy ujrzał przed sobą porcje świeżego mięsa. Podszedł bliżej, jakby do końca nie wierzył, a gdy uniósł łeb żeby podziękować samicy, ta znajdowała się już wysoko w powietrzu. Skinął jej łbem, choć nie był pewny czy ona jeszcze to dostrzeże.
A następnie zabrał się za jedzenie. Był tak głodny, że nie interesowało go nic więcej. Dlatego nie ma co się dziwić, że po chwili zostały jedynie resztki, a samiec zadowolony z tego, że nareszcie napełnił swój żołądek, mógł kontynuować wędrówkę z nowymi siłami.

Licznik słów: 212
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Now comes the evening of the mind
Obrazek
Here are the fireflies twitching in the blood

Obrazek

Aktualne fabuły i nauki
XXXX
~
Atuty
I – Szczęściarz

W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem, atut daje automatyczny 1 sukces.
Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu lub raz na pojedynek.

~
Posiadane przedmioty
~~~
Szlachetny Nurt
Dawna postać
Martwe Spojrzenie
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1862
Rejestracja: 25 sty 2017, 12:24
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 88
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wzburzone Wody
Mistrz: Mistycznooka
Partner: Graghess

Post autor: Szlachetny Nurt »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 2| P: 4| A: 1
U: B,L,Pł,O,MP,MA,MO,W, Kż,M: 1| Śl,A: 2| Skr: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Szczęściarz, Tropiciel, Wybraniec Bogów, Poświęcenie
Nie mógł się pogodzić z tym co się stało na polowaniu, to była wielka klęska i upadek. Jakim cudem mógł zemdleć od tak niegroźnych ran? Za ledwie dwa nieco większe zadrapania... chyba będzie musiał popracować trochę nad swoją wytrzymałością, ale to innym razem.
Chciał udać się na kolejne polowanie, ale te dwie pamiątki, które miał z poprzedniego trochę mu to utrudniały. Niby nie było to nic groźnego, ale jeżeli miałby trafić na kolejnego drapieżnika, co byłoby bardzo prawdopodobne, patrząc na jego pech, to jednak miałby przez to o wiele ciężej. Musiał się jakoś pozbyć tych ran, ale z racji tego, że póki co Woda nadal nie ma sprawnego uzdrowiciela, to postanowił jeszcze raz poprosić o pomoc Płomień Świtu. Wysłał mu wiadomość z opisem rany, oraz miejscem w którym się znajdował, dodał żeby się nie spieszył. W końcu Czarny ma pewnie pełno roboty, a na pewno są jakieś cięższe przypadki od niego. Usiadł na zadzie i po prostu czekał, zajmując sobie czas przemyśleniami.

Licznik słów: 162
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
~ Boski Ulubieniec ~Spotkanie duszka raz na polowanie/raz na 2 tygodnie, owocujące o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego". ~ Szczęściarz ~W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek. ~ Tropiciel ~Raz na tydzień w polowaniu/misji smok ma 1 dodatkowy sukces do śledzenia. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. ~ Wybraniec Bogów ~Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie).~ Poświęcenie ~Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.
Żar Zmierzchu
Dawna postać
Legenda Przeszłości
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1904
Rejestracja: 07 lis 2016, 15:16
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 105
Rasa: Zwyczajny
Opiekun: Kruczopióry[*]
Mistrz: Krew Mandragory[*]
Partner: Mistycznooka[*]

Post autor: Żar Zmierzchu »
A: S: 3| W: 3| Z: 4| M: 4| P: 3| A: 1
U: A,O,Kż,M,MA,MO,B,L,Pł,W,Skr,Śl:1|MP,Lcz:3
Atuty: Kruszyna; Szczęściarz; Niesprawiedliwy; Wybraniec Bogów; Utalentowany
//proszę w przyszłości wkleić w post cytat z ranami. To oszczędzi mi... całe 10 sekund na zajrzenie w Stan Zdrowia Wody XD

"Przybędę do ciebie" rozległo się pod czaszką łowcy gdy tylko posłał wiadomość mentalną. Musiał trochę poczekać bo po drodze zahaczył o arenę na której wyleczył dwójkę wojowników z jego stada, ale przybył. Elegancko zniżył lot i miękko wylądował dwa ogony od samca, któremu skinął łbem na powitanie.
– Witaj Pozłacany. Widzę, że nie próżnujesz. Pozwól że zerknę na twoje rany... hm, nie wyglądają na aż tak groźne, ale dobrze że ich nie zaniedbujesz. Połóż się na prawym boku – powiedział, szykując liście nawłoci. Ot, tyle wystarczyło. Tamowały krwotok równie dobrze co babka, a jemu chodziło o ich trwalszy aspekt by zatamowały krwotok na czas naprawy naderwanej skóry. Swoją drogą dobrze było widzieć iż córka nie próżnowała i zasiliła składzik Wody. Albo była to Morowa... mniejsza z tym, zioło to zioło. Ugniótł ze sobą dwie garście listków, które wypuściły lekko soki, świadectwo ich świeżości, po czym ułożył je na ranach lewego boku pozwalając by przylepiły się do śladów krwi i wchłonęły je, blokując dalszy wyciek. Gdyby każdy smok przychodził do niego z czymś takim... to by nie nabrał wprawy w tym co robi. I nie wiedział jak zająć się mocno poranioną, nieznaną mu Wojowniczką Wody.

Teatralnym ruchem strzepnął dłonie i zaczerpnął ze źródła energię, która popłynęła do czubków palców. Przyłożył je do rannego boku i maddara wniknęła przez przebitą osłonę wprost do rozcięć. Nicie oplotły komórki nerwowe i naprawiały połączenia między nimi, a także pobudzały do regeneracji te nieodwracalnie już uszkodzone, a sygnały zwrotne przez sondy informowały Onyksa o powrocie czucia. Następnie przyciągnął mięso do siebie i posklejał naczynka krwionośne by ich ścianki były elastyczne, wytrzymałe, z przepustowością pozwalającą na swobodne ukrwienie tkanek. Kolejna była skóra i naskórek, które kawałek po kawałku zszywał ze sobą niczym elf srebrną igłą naprawiał delikatną tkaninę. Na sam koniec pobudził gruczoły podskórne do pracy by wytworzyły łuski na miejsce tych które wypadły, tak by były twarde i rozmiarem, kolorem oraz grubością przypominały sąsiadujące. Przyjrzał się krytycznie swojej pracy, doszukując uchybień. Gotowe?

Licznik słów: 348
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
I: Kruszyna – smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4
II. I: Szcześciarz – w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji lub raz na pojedynek.
III. Niesprawiedliwy – jeśli Uzdrowiciel ma kontakt fizyczny z ofiarą w momencie wykorzystywania atutu, rozprasza go na jedną turę i raz na walkę może go zaatakować bazując na Magii Precyzyjnej i Inteligencji. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
IV. Wybraniec Bogów – smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie, uzdrowiciel może używać tego atutu raz na tydzień bez względu na miejsce w fabule, atut tyczy się wtedy obu etapów leczenia)
Utalentowany – smok może wyuczyć się dwóch umiejętności na poziom 3, ale wtedy może mieć tylko jedną umiejętność na poziomie 2

Posiadane przedmioty:
Kamienie: 4x malachit, rubin, ametyst
Pożywienie: 1/4 owoców
Inne: Kryształ szamana, kryształ mentora (naładowany do 1.06), ognisty kamyk (jednorazowo rana średnia), płatek sasanki (jednorazowo kamyk na polowaniu)
Żetony: 1x złoty(15.10)
Obrazek Pełny awatarKarta Kompana
Wybrana Łuska
Dawna postać
immersja gwiazd
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 221
Rejestracja: 14 lip 2017, 9:11
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 47
Rasa: Pustynny
Opiekun: Ziemia
Mistrz: Życie

Post autor: Wybrana Łuska »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,O,W,MP,Skr,Śl: 1| MA,MO: 2
Atuty: Inteligentny, Niezdarny Wojownik
Po walce z Księżycową Łuską czuła się... Miernie. Żeby nie powiedzieć wręcz, że słabo. Rana goiła się wolno, zbyt wolno, sprawiając przy tym wiele bólu i uziemiając wręcz smoczycę w obozie. Leczenie nie powiodło się, czego efektem było to, iż musiała dać ranie samej się zagoić. Nie miała jednakże w sobie żalu czy złości – do obu Wodnistych. Na walkę z Księżycową pisała się, wiedziała, czym może to skończyć. Z kolei była wdzięczna uzdrowicielce Wody, że w ogóle spróbowała wyleczyć rany Wybranej. I nawet jej niepowodzenie nie zraziło Jingyi. Nie musiała tego robić, równie dobrze obie mogły zostawić ją nieprzytomną i krwawiącą. Nie miała nikomu nic za złe; nie licząc jej samej. Nie popisała się w ogóle w tej walce, przynajmniej we własnej opinii. Była wściekła na siebie, przynajmniej przez pierwsze parę dni. Bo dała się pokonać jednym, prostym ruchem. Westchnęła ciężko. Czy kiedykolwiek było jej dane docenić samą siebie? Wątpiła. Musiała ćwiczyć, non stop, bez przerwy.
Wylądowała, czując, jak obolałe ciało odmawia jej posłuszeństwa. Jęknęła cicho i zwyczajnie legła na ziemi, rozkładając się na niezranionym boku. Cóż, może przesadzała. To było... Bardzo prawdopodobne, jednak rana non stop dawała się jej we znaki. Dobrze, że chociaż latanie nie sprawiało jej tyle bólu, co chodzenie. Przymknęła lekko oczy. A jak się trzymała jej przeciwniczka? Z pewnością lepiej, niż sama Wybrana. Ba, różowa ledwo co drasnęła Wodną. Zacisnęła zęby i nagle...
~ Błękitna Skała. Łąka ~ wysłała mentalny przekaz, miała nadzieję, do Księżycowej Łuny. Nie było to zupełnie przemyślane, jednak miała ochotę z nią porozmawiać. Pogratulować wygranej, bowiem wcześniej nie miała na to czasu. I... Cóż, posiedzieć z tą roześmianą istotką, bowiem już przy wyzwaniu zdążyła zadziwić Ziemistą.

Licznik słów: 276
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
I used to be a d a r l i n g starlet like a centerpiece
Had the whole world wrapped around my ring


. .

a t u t y

.· Inteligentna ·.
Jednorazowo +1 do Inteligencji.

.· Niezdarna wojowniczka ·.
Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Atut uniemożliwia zostanie wojownikiem i łowcą.


. .

You said I
Shine too bright




głos
Księżycowa Łuna
Dawna postać
Roześmiany Chochlik
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 950
Rejestracja: 18 mar 2014, 21:33
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 30
Rasa: Skrajny
Opiekun: Mistycznooka
Mistrz: Szkarłatne Wody

Post autor: Księżycowa Łuna »
A: S: 4| W: 2| Z: 5| I: 1| P: 1| A: 1
U: B,Pł,MA,L,S,M,W,Kz,Skr,MO,MP: 1| A,O,Śl: 2
Atuty: Szczęściarz, Oporny magik, Twardy jak diament
Tak, Gwiazdka czuła się dobrze. Po obrazeniach nie pozostał ślad. Jednak nadal czuła się trochę niekomfortowo z tym, że tak zraniła Ziemną, która ją fascynowała i wyglądała na poczciwą przyszłą Czarodziejkę.
Niestety, los wojowników i czarodziejów nie był łatwy, nawet jeżeli inni mogli uważać, że to zwykłe mordobicie.
Trzeba było jednak odwagi i mnóstwa wyrzeczeń, aby stanąć na przeciw smoka i świadomie dać się zranić, jeżeli coś pójdzie nie tak, a potem borykać się z konsekwencjami nie udanych kuracji Uzdrowicielskich.
Dlatego , gdy tylko dotarła do niej mentalna wiadomość, skierowała swe skrzydła w tamtym właśnie kierunku, chociaż nie od razu rozpoznała ten mentalny odzew. Wybrana nie wiele mówiła przed walką, ani podczas niej, więc nic dziwnego.
Niebawem jednak kołowała nad łąką, błyskając srebrnym brzuchem, tylnymi łapami i ogonem, który wił się za nią kolczastą wstęgą.
Rozpoznała te delikatne różowe łuski oraz złączone rogi. Uśmiechnęła się wesoło, obniżając lot. Wylądowała z impetem, cóż, nigdy na ziemi nie miała gracji, tylko w powietrzu czuła się wolna od ograniczeń ciała na ziemi.
Złożyła granatowo srebrne skrzydła z szelestem błon i podeszła do leżącej Ziemnej. Spojrzała na nią uważniej dwukolorowymi ślepiami.
Witaj, Wyblana Łusko, mam nadzieję, że niebawem poczujesz się lepiej, noga pewnie dalej dokucza? – zaszczebiotała i lizneła ją w prawy polik na powitanie, chichocząc.

Licznik słów: 213
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Na rzemyku:
~ Czarne piórko z zielonym znacznikiem od Tirka
~ Połówka żółtawo szarego piaskowca pachnącego wodą po tacie Faelanie


Hidan z Gwiazdką i Feridą
Gwiazdkowe perypetie z księżycem
Wybrana Łuska
Dawna postać
immersja gwiazd
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 221
Rejestracja: 14 lip 2017, 9:11
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 47
Rasa: Pustynny
Opiekun: Ziemia
Mistrz: Życie

Post autor: Wybrana Łuska »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,O,W,MP,Skr,Śl: 1| MA,MO: 2
Atuty: Inteligentny, Niezdarny Wojownik
Leżała tak, pozwalając myślom gonić, gnać przed siebie, bez konkretnego celu. Czy Księżycowa Łuna w ogóle przybędzie na to wyzwanie, pojawi się czy może zignoruje różową, całkowicie usuwając ją z własnego życia po walce? Och, nie chciała tego, choć nie potrafiła tego przed sobą przyznać. Wodna była... Intrygująca. Taka... Pełna życia, pełna chęci i szczęścia. Emanowała pozytywną energią na wszystkie strony, co niesamowicie kontrastowało ze spokojem i wręcz wycofaniem Wybranej Łuski. Księżycowa była taka... Ciepła. Jingyi zaś była chłodem, nie było w niej nic tak ciepłego, jak w wojowniczce.
Chociaż była na siebie wściekła, że nie wygrała i nic praktycznie nie zrobiła przeciwniczce, to... Z drugiej strony nawet lepiej, iż Księżycowa wyszła bez większego szwanku. Lubiła ją. Lubiła tę energię, jaką roztaczała, i była pewna, że ból spowodowany przez ranę mógłby ją przyćmić. Nie chciała być dla tego powodem. Westchnęła ciężko, leżąc tak i czekając, aż w pewnym momencie przymknęła oczy i delektowała się spokojem. I wtedy usłyszała jak ktoś ląduje. Rozwarła momentalnie powieki i wlepiła spojrzenie w przybyłą. Księżycowa. Przybyła. Powoli próbowała się podnieść do siadu, coby tak nie leżeć przed nią, acz w nagle poczuła, jak Wodna zbliża się i... Liże ją w policzek. Na moment zamarła, nie wiedząc zupełnie co zrobić i zapewne, gdyby miała ja, to zarumieniłaby się. Zamiast tego poruszyła niespokojnie końcówką ogona i wyraźnie się speszyła. Usiadła z trudem i zaraz powoli kiwnęła łbem.
To... nic – odparła szybko, chociaż... Cóż, to było coś. Noga bolała ją niemiłosiernie. Nie była przyzwyczajona do takiego stanu rzeczy, rzadko kiedy nabawiała się ran przed przybyciem pod barierę. – Widzę, że ty na zaś jesteś... W formie. Wesoła jak wcześniej – wyrzuciła z siebie mrużąc oczy, kiedy jej kąciki ust uniosły się ku górze w delikatnym uśmiechu. – Jak... Jak ci mija dzień? – wymamrotała nieco speszona, nie mając zupełnie pojęcia jak przeprowadzić rozmowę. A rozmawiać chciała. Poczuła się nagle strasznie niezręcznie. Wlepiła spojrzenie w Księżycową. Pomóż.

Licznik słów: 320
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
I used to be a d a r l i n g starlet like a centerpiece
Had the whole world wrapped around my ring


. .

a t u t y

.· Inteligentna ·.
Jednorazowo +1 do Inteligencji.

.· Niezdarna wojowniczka ·.
Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Atut uniemożliwia zostanie wojownikiem i łowcą.


. .

You said I
Shine too bright




głos
Masochistyczny Kolec
Dawna postać
Już po mnie :c
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 354
Rejestracja: 10 cze 2017, 0:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Skrajny
Opiekun: Południowy Deszcz
Mistrz: Gonitwa Myśli

Post autor: Masochistyczny Kolec »
A: S: 4| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 2| A:1
U: B,L,Pł,Śl,Skr,W,Kż,MA,MO,MP: 1| A,O: 2
Atuty: Silny, Szczęściarz
Hidan dopiero teraz zdała sobie sprawę z tego, że nadszedł nowy rok. Wcześniej jakoś nie zwracał na to uwagi, jednak teraz, kiedy przyszły silne wiatry oraz deszcz, był tego pewny. Zima w tym roku była dosyć... Nietypowa, przynajmniej dla niego.
Dlaczego Cienisty opuścił swoje legowisko w tak ponurą pogodę? Nie wiedział tego, wiedział tylko tyle, że kocha deszcz. Całkiem daleko zawędrował, chociaż nawet nie był tego świadomy. Chłodne krople muskały jego szarawe łuski, a samiec stał pośrodku łączki. Nieopodal piętrzyły się skały, miał je w zasięgu wzroku, jednak nie zwracał na nie uwagi. Zimno które ogarnęło jego ciało było wręcz paraliżujące, on sam jednak stał niewzruszony, wpatrując się w ciemne chmury, jakby znalazł tam coś interesującego. Jednak co ciekawego mogło być w chmurach?!

Licznik słów: 123
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
#3E4042
#696969
#CC1653 (MG)

Hidan zawsze używa Twardego Bloku!

Szczęściarz
To wszystko dzięki mojemu Panu...
W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.

Milknący Szept
Dawna postać
TWOJA Babcia
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1554
Rejestracja: 14 paź 2017, 21:56
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 104
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wirtuoz Szeptów
Mistrz: Stada

Post autor: Milknący Szept »
A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 2| P: 4| A: 5
U: B,Skr,Śl,Kż,MP,A,O,MA,MO:1|W,L,Pł:2|M:3
Atuty: Kruszyna; Szczęściarz, Mentor, Magiczny Śpiew, Znawca terenów
//Komputer mi spłonął. Od dziś piszę tylko na telefonie T^T

Często spacerowała po Terenach Wspólnych w wolnym czasie gdy nie wypytywała wszystkich wokół o wszystko. Tak jak w Wodzie i Ogniu, tak i tutaj padał deszcz, podobno niezbyt oczekiwany na tę porę roku. Było jednak zimno, do czego nie była przyzwyczajona. Jej drobne, okrągłe łuski nachodziły na siebie delikatnie i zapewniały bardzo cienką zbroję czy płaszcz. Kolejny raz przeceniła swoje możliwości i w tej chwili zionąca lodem wcale-nie-północna szukała jakiejś jamki, w której mogłaby się chociaż wysuszyć. Jej mięśnie drżały lekko. Przestępowała truchtem pomiędzy drzewami, mobilizując swój organizm do wytwarzania więcej ciepła. Jednocześnie jej chore serce biło szybko, zbyt mocno, przez co szybko musiała zwolnić. Nie chciała zasłabnąć w tak oddalonym od innych smoków miejscu. Prawdopodobnie tylko dlatego spojrzała w bok i w prześwicie między drzewami dostrzegła szary grzbiet smoka. Niczym statua... podobna jak ona, gdy się nie ruszała. On jednak wydawał się być z kamienia, kiedy ona przywodziła na myśl platynę.
Skierowała się ufnie w stronę obcego. Nie miała powodów do strachu. Nie starała się iść cicho, była jednak niesamowicie niewielka jak na swój wiek. Mierzyła może trzynaście księżycy. Do tego była niezwykle szczupła, smukła. Co potęgowały łapy. W rzeczywistości nie były zbyt długie, ale były dość zgrabne i drobne by potęgować iluzję wysmukłości. I ważyła niewiele nawet jak na trzynastoksiężycowego smoka. Wśród szumu deszczu ledwo słyszalne było ciapanie wody okrywającej ziemię. Gdyby Hidan usłyszał ten subtelny dźwięk i się odwrócił, zobaczyłby samiczkę idącą niezwykle miękko i płynnie do przodu. Pokrywała ją platynowa łuska, idealnie gładka. I dzięki wilgoci doskonale widoczne były platynowe refleksy jej ciała i błękitne znaczeń na głowie, chociaż światło dnia było blade i zgaszone. Nie szła prosto nie niego, ale tak by wyminąć go od boku. I dzięki temu dostrzec mógł pióra ją pokrywające... Na szczycie szyi i wąskim grzbiecie były to niewielkie, gładkie lecz puszyste i lśniące od deszczu przede wszystkim platynowe, ale też błękitne i fioletowe pasy piórek. Lecz nie one zwracały na siebie uwagę, ale pióra skrzydeł. Choć ramię porastała platynowa łuska, główny element lotnej kończyny pokrywała mozaika platynowych, błękitnych i fioletowych, długich a smukłych piór. Solidnie zbudowane odbijały światło równie intensywnie jak całe ciało samiczki. I chociaż wyglądała na bardzo młodą... wiele było sygnałów, które negowały to wyobrażenie. Przede wszystkim kształt jej ciała. Nie był krępy i wątły, ale mięśnie wyraźnie już ukształtowały się, a tkanka tłuszczowa pozostawała na minimalnym już poziomie. Był to sygnał, że od dłuższego czasu polowała tej zimy samotnie. Samodzielnie. A mimo to proporcja mięśni do tłuszczu budowała nie chude, ale zbudowane delikatnie młode ciało. Zaokrąglała jej zad i pierś. Wysmuklała szyję i ogon.
Gdy zbliżyła się na ogon do samca, przystanęła na bok, na przeciw niego.
Witaj. – Odezwała się. A jej głos już po jednym słowie zdradzał melodyjność. – Jestem Misterna Łuska z Ognia, aspirantka Piastuna. – Przedstawiła się w pełni i czuć było lekki do słuchania, pełen spokoju ton. Miała nadzieję, że szary samiec zechce porozmawiać i przeczekają deszcz pogawędką. Ufność dostrzec można było w jej błękitnych oczach o łagodnym kształcie. Spokój, którym emanowała, wspierany był przez rysy jej opływowego pyszczka. Wydawał się delikatnie wydłużony przez jego wąskość. – Też lubisz spacerować po Wspólnych? – Zapytała przyjaznym tonem i uśmiechnęła się. Niemal ciepło. Zawsze się uśmiechała. A gdyby samiec się zbliżył... poza zapachem pyłów i popiołu, wyczuć by mógł delikatną, słodkawą woń. Niczym świeżo zerwanych owoców, których brakło o tej porze roku. Zapach ten był ulotny i słaby, nie drażnił... chyba że to jego niewielka intensywność wywoływała irytację z powodu stałej, a częściowej, nieuchwytności.

Licznik słów: 591
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
________________________________________Lothia______Athair Obrazek Rek ma 123,75cm w kłębie) xD__________________________________ORYGINAŁ!
Galeria; Głos; Motywy Muzyczne Teczka; Osiągnięcia;
Żetony Złoty: 08; Srebrny: 07 nagroda
Drzewo genealogiczne
Masochistyczny Kolec
Dawna postać
Już po mnie :c
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 354
Rejestracja: 10 cze 2017, 0:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Skrajny
Opiekun: Południowy Deszcz
Mistrz: Gonitwa Myśli

Post autor: Masochistyczny Kolec »
A: S: 4| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 2| A:1
U: B,L,Pł,Śl,Skr,W,Kż,MA,MO,MP: 1| A,O: 2
Atuty: Silny, Szczęściarz
Usłyszał. Usłyszał ciche ciapanie łap, dobrze słyszalne pomimo kropli deszczu, które zasypały okolicę lawiną dźwięków. Powoli odwrócił łeb w stronę, z której według niego, dobiegał ów odgłos. Jego purpurowe, przenikliwe oczy przewierciły samicę na wylot. Nie spodziewał się, że spotka tutaj kogokolwiek. Większość smoków wolała zdecydowanie odpoczywać w jaskiniach i czekać, aż ulewa przeminie, ale ku jego zaskoczeniu, nie wszyscy tacy są.
Gdy ujrzał młodą smoczycę, o platynowych łuskach jego zdziwienie jeszcze bardziej spotęgowało. Czego ta filigranowa samiczka szukała tutaj? Szła w jego kierunku. Czyżby go skądś znała? Cienisty nie potrafił sobie przypomnieć, aby kiedykolwiek ją widział, ostatnio zbyt często podchodzili do niego nieznajomi mówiąc, że znają go z tak zwanego Młodego Spotkania, na którym to zadarł z pseudo-bogiem. Mimowolnie uśmiechnął się przypominając sobie, jak to staruszek zirytował się na jego wypowiedź, zamrażając mu język. Aż dziw, że tak łatwo zdołał wyprowadzić go z równowagi.
Stanęła przed nim, a w labiryncie ich łusek płynęły rzeki. Oni, niewzruszeni tym, stali przed sobą jakby nigdy nic, jakby pogoda nie liczyła się.
Odezwała się, a jej głos był dziwnie miły, spokojny. Większość zwracała się do niego tak, jak on do nich, czyli z kpiną, niechęcią i nie było się co dziwić, przecież Hidan nie był aniołkiem, nie jednemu już zaszedł za skórę, a przecież nie był aż tak długo pod barierą.
– Misterna... Wcale nie wyglądasz na taką słabą, skąd więc to imię, Ognista? Bo na pewno nie przez słabość.
Ta ufność wydała mu się wręcz podejrzana. Chociaż... Nie, to nie było aż takie dziwne. Łuska była młoda, nie zaznała pewnie jeszcze goryczy życia, można wręcz powiedzieć, że była naiwna, jednak nie jemu to oceniać. Zbyt słabo ją znał, aby mógł cokolwiek o niej powiedzieć.
– Spacery? Nie, po prostu lubię deszcz, nic więcej. To najlepsza pogoda, aby modlić się do Pana, bo jest tak... ponuro.
On i spacery? Wolne żarty. Prawda, ostatnio często bywał na terenach wspólnych, jednak nie było to spowodowane tym, o czym myślała smoczyca.
Dopiero po chwili poczuł ciekawą woń Rek, popiół typowy dla Ognistych, jednak zmieszany z czymś jeszcze. Jakby... słodycz? Nie potrafił tego nazwać. Nigdy wcześniej nie czuł czegoś takiego. Ostatnio jedyny zapach jaki czuł, to krew. Własna krew.
Nie zapowiadało się, jakby deszcz miał przestać padać. W dalszym ciągu obmywał łuski Cienistego, pod którymi kryły się mięśnie, może jeszcze nie tak widoczne, jak u wprawionych w boju wojownikach, jednak były one zdecydowanie bardziej wyraziste niż u przeciętnych smoków, szkolących się na inne profesje.

Licznik słów: 407
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
#3E4042
#696969
#CC1653 (MG)

Hidan zawsze używa Twardego Bloku!

Szczęściarz
To wszystko dzięki mojemu Panu...
W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.

Milknący Szept
Dawna postać
TWOJA Babcia
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1554
Rejestracja: 14 paź 2017, 21:56
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 104
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wirtuoz Szeptów
Mistrz: Stada

Post autor: Milknący Szept »
A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 2| P: 4| A: 5
U: B,Skr,Śl,Kż,MP,A,O,MA,MO:1|W,L,Pł:2|M:3
Atuty: Kruszyna; Szczęściarz, Mentor, Magiczny Śpiew, Znawca terenów
krople obficie spływały po jej chłodnym ciele. Oby wkrótce przestało padać. Groziło jej wychłodzenie, a przynajmniej zaziębienie, chociaż nie myślała o tym teraz, gdy byś może znalazła kompana rozmowy. Był od niej dużo większy i chociaż nie szczycił się masą mięśniową kojarzoną z wojownikami Immanora, wciąż był dużo solidniejszy od niewiekiego ciałka przyszłej piastunki.
Gdy zapytał ją o imię, uśmiechnęła się łagodnie. Wyraz jej pyska wydawał się być niezwykle wyrozumiały, chociaż na pierwszy rzut oka nie było to adekwatne do sytuacji. Na pierwszy. Bo gdyby się przyjrzeć, ramiona jej kończyn lotnych wydawały się nieco mizerne jak na swoją funkcję, jej krótkie-długie łapki były smukłe i nienawykłe do długiego biegu, nawet przy tak lekkim ciałku. Dzięki temu kształt jej ciała był niezwykle wysmukły, ale jak zauważył Hidan... filigranowy.
To fakt, że pisklęta Ognia są silniejsze od innych. Zmuszają je do tego pyły i popioły wędrujące z wiatrem. Lecz ja przeżyłam okres pisklęcy dzięki doświadczonemu Uzdrowicielowi. – Uśmiechnęła się. W zasadzie to lekki uśmiech i łagodne spojrzenie nie opuszczały jej pyszczka. Jak na młodą samiczkę mówiła niezwykle spokojnym i wyważonym tonem. Jej postawa i ton sugerowały, że na co dzień jest cichą młódką, której nie w głowie zabawy. Sylwetka Rek była tak statyczna, że nawet jej ogon się nie poruszał w na wpół rozluźnionej pozycji – byle nad błotem. – Hm... To trochę trudne... czy raczej dziwne opowiadać o historii mojego imienia. Pierwszy raz ktoś mnie o nią zapytał.. – Powiedziała równie swobodnie co przed chwilą, jakby nie było to stwierdzenie dla stwierdzenia, ale chwila na zebranie myśli. – Mimo wszystko cieszę się, że nie wyglądam na tak słabą. – Zdawało się, że zakończyła ustawiając na końcu zdania solidną kropkę i zwieńczając wypowiedź zadowolonym, lekkim uśmiechem. Ale po chwili podjęła dalej, patrząc w niebo, gdzie przed chwilą starszy samiec. – Nie jest to specjalnie długa opowieść, ale nie wiem czy nie nastawiałeś się na tylko kilka słów wyjaśnienia. – Jakkolwiek wcześniejsza kwestia dialogowa mogłaby być posądzona o ukrycie w niej szczęścia, tak teraz znów jej głos był spokojny i przyjazny. Zerknęła na niego pytająco, czy chce posłuchać dalej, czy może faktycznie woli poprzestać na tym, czego się dowiedział.
Gdy wszak Masochistyczny wspomniał o Panu, założyła, że ma na myśli Patrona. Stada lub swojego własnego. W końcu ona najczęściej modliła się do Lahae mimo innego patrona stada. Zupełnie inaczej odebrała jego słowa. Bo wszak czy modlitwa w złe dni nie podnosiła na duchu? Lubił deszcz. Z drugiej strony tylko deszcz potrafił zmienić cały świat, upodobnić go do martwej skały. Deszcz wywoływał bardzo specyficzne uczucia, któremu Masochistyczny najwyraźniej odpowiadały. Wyciszywszy się też pomyślała nad właściwościami deszczu. Zagłuszał słuch, ograniczał wzrok, nakłaniał do przemyśleń. A ona... lubiła myśleć.
Obserwowałeś kiedyś deszcz z daleka? – Zapytała go dość nagle, patrząc w kierunku Cienistych Gór. – Nim chmury zakryły Ogień oraz Wodę i zaczęła lać się woda, zauważyłam, że one spychane są z Ziemi i Cienia. Skoro jesteś tutaj, wiatr pewnie wciąż pogania je w naszym kierunku. Obserwowałeś kiedyś deszcz z waszych gór? Zastanawiam się jaki to widok. – Nawet jej rozmarzony ton nie był ani troszkę podekscytowany. Zachowywała spokój tak bardzo, że wydać się mogła zmęczona. Co potwierdziło ciche kichnięcie, które nastąpiło parę uderzeń serca później. Nie znając wrodzonej choroby Rek, Masochistyczny mógł tylko podejrzewać, że coś ją od dłuższego czasu brało. A jednak wydawała się być zbyt nawykła do tak opanowanego zachowania.

Licznik słów: 559
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
________________________________________Lothia______Athair Obrazek Rek ma 123,75cm w kłębie) xD__________________________________ORYGINAŁ!
Galeria; Głos; Motywy Muzyczne Teczka; Osiągnięcia;
Żetony Złoty: 08; Srebrny: 07 nagroda
Drzewo genealogiczne
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej