OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Tak oto ze smoczycy Ferida przeobraziła się w bardzo puchaty naleśnik. Przygnieciona, oddychała z dużo większym trudem.– Ciężki... jesteś... – wydusiła z siebie.
I co tu robić, gdy leży na niej taki wielki smok? Nie była w stanie unieść kolców, by kujnąć go w brzuch. Zbyt mocno przyciśnięte były jego ciałem. Łaskotki już wcześniej okazały się praktycznie na niego nie działać. Co więc tu robić?
Nie musiała zadawać tego pytania nawet głośno, odpowiedź przyszła sama, Szczepan znów wspomógł ją dobrą radą. Teraz fakt, iż tylko ona go słyszała, nagle stał się atutem.
Wygięła łeb do przodu najbardziej, jak mogła, po czym nagle ruszyła nim wstecz, częstując czerwonego smoka swymi kolczastymi rogami.
– Złaaaź! – zawołała, kłując go.
















