Szumiąca polana

Najspokojniejsze miejsce w całej krainie. Młode drzewa dają schronienie zarówno przed słońcem, jak i deszczem, a na licznych polanach można zwyczajnie odetchnąć i zapomnieć o obowiązkach.
Obnażony Kieł
Dawna postać
Griiraseoth Zaradny
Dawna postać
Posty: 1108
Rejestracja: 06 lut 2016, 22:22
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 33
Rasa: Skrajny
Opiekun: Spuścizna Krwi*, Poszept Nocy

Post autor: Obnażony Kieł »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O,A: 2
Atuty: Ostry wzrok; Chytry przeciwnik; Czempion

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Nie mogłem odmówić temu samcowi racji. Nie byłem mały, ale nie byłem też duży. On sam był ode mnie zdecydowanie większy, więc mógł mnie za takiego uważać. Co nie zmieniało faktu, że nie czułem się dobrze określany tym przymiotnikiem.
Więc możemy iść na kompromis. Jestem mały ciałem, ale duży sercem – powiedziałem hardo spoglądając mu w oczy. Jednak gdyby ten się lepiej przyjrzał mógłby dostrzec, że mój pysk jest wykrzywiony w figlarnym uśmiechu. W końcu z moich oczu nie wyczyta żadnych informacji nawet gdyby tego chciał, więc musiał szukać innych wskazówek. Najważniejsze, że to nie moja wina, że moje oczy są równie czarne i nieprzeniknione jak łuski. Tę jedną rzecz mogę zrzucić na geny.
Jego kolejne słowa sprawiły niemały mętlik w moim łebku. Do tej pory nie zastanawiałem się jakiej wiedzy poszukuję, więc zapytany wprost nie potrafiłem odpowiedzieć. W końcu przez całe życie wszystkiego uczył mnie ojciec i to on decydował co i kiedy mi przekaże. Jednak, kiedy usłyszałem, że jest łowcą ożywiłem się. Może nawet za bardzo.
Jesteś łowcą! Więc będziemy kolegami po fachu! Powiedz mi, powiedz mi proszę, jak to jest całymi dniami polować? Jak wiele gatunków zwierząt już zobaczyłeś? Czy te wszystkie drapieżniki są tak piękne na jakie wyglądają z daleka? I, i jak udaje ci się podejść zwierzynę? Przecież jesteś cały złoty i strasznie lśnisz w słońcu! Nawet ja byłem w stanie cię zobaczyć! I to ze znacznej odległości – niemal krzyczałem nie mogąc usiedzieć w jednym miejscu. Mój ogon przemieszczał się z jednej strony na drugą ukazując moje żywe zainteresowanie. Nie potrafiłem nawet ukryć entuzjazmu i rozpierającej mnie energii. W końcu pierwszy raz na własne oczy widziałem łowcę! Jakoś średnio przejmowałem się tym, że zasypałem Pozłacanego gradem pytań.

Licznik słów: 285
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
* Ostry WzrokWszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle mają dodatkową kość
* Chytry Przeciwnik W czasie pojedynku//raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie/misji smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +2 do ST.
* Czempion +1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.


Klucha
S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
B,A,O,Skr,Śl,MP: 1|MA,MO: 2
Szlachetny Nurt
Dawna postać
Martwe Spojrzenie
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1862
Rejestracja: 25 sty 2017, 12:24
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 88
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wzburzone Wody
Mistrz: Mistycznooka
Partner: Graghess

Post autor: Szlachetny Nurt »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 2| P: 4| A: 1
U: B,L,Pł,O,MP,MA,MO,W, Kż,M: 1| Śl,A: 2| Skr: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Szczęściarz, Tropiciel, Wybraniec Bogów, Poświęcenie
Rozśmieszyły go słowa Obsydiana, ale nie dawał po sobie tego poznać. Na jego pysku widać było tylko delikatny uśmiech nad którym nie potrafił zapanować.
– No powiedzmy. – Potwierdził po czym idąc za przykładem malca sam spojrzał mu w oczy. Niestety ciężko było coś z tego wyciągnąć. Oczy były tak samo czarne jak sam młody. Można powiedzieć, że wręcz w pewien sposób wyglądało to trochę upiornie.
Spodziewał się, że młody będzie mu zadawać pytania, ale nie spodziewał się, że aż tyle. Mimo wszystko postanowił, że zaspokoi ciekawość malca i odpowie na jego pytania, a przynajmniej spróbuje.
– Uczysz się na łowcę? No, to świetny wybór! – Zawołał radośnie. No, przynajmniej Obsydian miał gust do wyboru profesji, a jeżeli poszukiwał wiedzy związanej właśnie z tym tematem, to trafił idealnie.
– Jak to jest? Cóż... ciężko to powiedzieć, na pewno jest to coś bardzo pozytywnego. Ale musisz sam tego doświadczyć. Po prostu. – Powiedział ze spokojem. Czy takiej odpowiedzi młody oczekiwał? Zapewne nie, ale to naprawdę doświadczyć samemu, a nie słuchać jak ktoś inny o tym opowiada.
– Gatunków zwierząt widziałem już dosyć sporo. Kozy, krowy, sarny, żubry, tury, borsuki, dziki i wiele więcej! Sporo jest też takich... niezwykłych przypadków. Na przykład ostatnio spotkałem królika, i to nie zwyczajnego. Zresztą może jeszcze kiedyś ci o tym opowiem, bo to dosyć długa historia. Ogólnie zwierząt jest naprawdę sporo, a sam jeszcze wielu nie odkryłem. Co do drapieżników... na pewno są piękne i majestatyczne, na przykład gryf. Podobno jest naprawdę piękny i do tego bardzo niebezpieczny! Niestety ja póki co spotykałem tylko te... nieco mniej urodne. Na przykład koboldy czy chochliki. – Odpowiedział, lekko unosząc pysk w górę. Tu również czuł dumę. W końcu mógł się wreszcie czymś pochwalić. W tym przypadku zwierzętami, które spotkał. Na koniec zostawił sobie ostatnie pytanie, czyli te dotyczące kamuflażu! Czyli jednej z jego ulubionych czynności, w końcu właśnie dzięki temu zazwyczaj udaje mu się podejść zwierzynę.
– Stosuje kamuflaż. Zazwyczaj nakładam na siebie siatkę, a potem przyczepiam do niej wszystko co się nadaje. Jakieś gałązki, liście, kwiaty, trawę. Za pomocą takiego kamuflażu udaje mi się zamaskować swoje złote łuski i zmylić zwierzynę. Ty na przykład ze swoim czarnym kolorem też nie miałbyś zbyt łatwo. Do tego wszystkiego oczywiście jeszcze nacieram się błotem, mchem czy nieco bardziej pachnącymi liśćmi i kwiatami, żeby dodatkowo zmylić zwierzęta zapachem. Kamuflaż to chyba moja ulubiona część polowania! No, przynajmniej jedna z ulubionych. – Powiedział radośnie, nie ukrywał tego że tak bardzo to lubi. O kamuflażu mógłby gadać przez cały dzień, no o ile znalazłby się ktoś odważny, zdolny wysłuchać tego wszystkiego.

Licznik słów: 428
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
~ Boski Ulubieniec ~Spotkanie duszka raz na polowanie/raz na 2 tygodnie, owocujące o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego". ~ Szczęściarz ~W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek. ~ Tropiciel ~Raz na tydzień w polowaniu/misji smok ma 1 dodatkowy sukces do śledzenia. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. ~ Wybraniec Bogów ~Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie).~ Poświęcenie ~Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.
Obnażony Kieł
Dawna postać
Griiraseoth Zaradny
Dawna postać
Posty: 1108
Rejestracja: 06 lut 2016, 22:22
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 33
Rasa: Skrajny
Opiekun: Spuścizna Krwi*, Poszept Nocy

Post autor: Obnażony Kieł »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O,A: 2
Atuty: Ostry wzrok; Chytry przeciwnik; Czempion
Z satysfakcją zauważyłem, że wywołałem uśmiech na pysku Pozłacanego Milczenia. Zawsze lubiłem sprawiać, żeby inni się uśmiechali, dlatego był to dla mnie pewnego rodzaju sukces. Sam odwzajemniłem jego nikły uśmieszek. Już chwilę później mój pyszczek wykrzywił się jeszcze bardziej pokazując ostre kiełki. Rzadko który smok patrzył mi w oczy, ale ja lubiłem kiedy to robili. Doskonale zdawałem sobie sprawę, że nie są w stanie nic z nich wyczytać i, że bywają trochę straszne. W końcu kto widział smoka o oczach czarnych jak dwie otchłanie? Bez oddzielonych od siebie źrenic, tęczówek i twardówek? Ja na przykład nie miałem takiej przyjemności. Chyba, że liczyć te nieliczne chwile, kiedy stawałem nad jakimś spokojnym jeziorkiem i przyglądałem się swojemu obliczu. Jednak to raczej nie to samo co na żywo.
Oczywiście, że świetny wybór! W końcu tylko ta profesja daje tak duże poczucie wolności! Może nas nie być cały dzień w grocie, a inni nie będą mogli mówić, że się obijaliśmy. Przecież jesteśmy na polowaniu! I to bez dodatkowych oczu pilnujących każdego twojego ruchu – powiedziałem dalej uśmiechając się szeroko. W tych paru zdaniach pokazałem Pozłacanemu, dlaczego uważam, że profesja łowcy jest dla mnie najlepsza. Tylko pytanie czy on miał podobnie. Może został łowcą z zupełnie innego powodu?
Sam. No jasne! Przecież musi być tak świetnie, że nawet nie potrafisz tego opisać! Szkoda tylko, że będę jeszcze musiał trochę poczekać zanim pozwolą mi ruszyć samemu w las – odparłem krzywiąc pysk ze zdegustowaniem. Oczywiście rozumiałem, że nie posiadam jeszcze wystarczających umiejętności i, że to wszystko z troski o mnie, ale ja chciałbym jak najbardziej to przyspieszyć. Już nie mogłem się doczekać!
Och, też chciałbym już spotkać te wszystkie stworzenia. Ale jeszcze kiedyś cię dogonię! Albo nawet przegonię! Co z tego, że masz tak dużą przewagę! – dodałem z zaciętą miną, ale samiec po drganiach kącików mojego pyska mógł się domyślić, że jestem bliski wybuchnięcia śmiechem. W końcu to brzmiało jakbym rzucał mu wyzwanie! A może on to nawet tak odbierze?
Niezwykłe przypadki? Brzmi super! Musisz mi o tym opowiedzieć! Ale skoro kiedyś to kiedyś. Przypomnę ci o tym przy naszym następnym spotkaniu! – obiecałem spoglądając na niego radośnie. Naprawdę miałem nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy, bo wychodziło na to, że on już sporo przeżył. A ja uwielbiałem słuchać niezwykłych historii!
Gryf? A nie wiesz może jak najłatwiej takiego znaleźć? Bo to jego truchło muszę przynieść dziadkowi. To znaczy Buchającemu Płomieniowi! – dodałem poprawiając się szybko. W końcu gdzieś na końcu umysłu cały czas kołatała mi się myśl, że muszę znaleźć i zabić tę bestię. Oczywiście dla chwały Ognia i dla mojej łowieckiej kariery!
To jest właśnie wiedza której poszukuję, Pozłacany! Naucz mnie proszę jak posługiwać się tym całym kamuflażem! Proszę! – powiedziałem nie kryjąc tego jak bardzo mi na tym zależy. W końcu chcąc być dobrym łowcą musiałem być w stanie podejść do zwierzyny, a z moimi czarnymi łuskami faktycznie będzie ciężko tego dokonać. Właśnie dlatego musiałem się jak najwięcej dowiedzieć o tej sztuce. A ten samiec wydawał się dobrze obeznany w tym wszystkim i to lubi, więc nie powinien mieć problemu z przekazaniem tej wiedzy mi. I w dodatku świetnie się z nim rozmawiało!

Licznik słów: 526
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
* Ostry WzrokWszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle mają dodatkową kość
* Chytry Przeciwnik W czasie pojedynku//raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie/misji smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +2 do ST.
* Czempion +1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.


Klucha
S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
B,A,O,Skr,Śl,MP: 1|MA,MO: 2
Szlachetny Nurt
Dawna postać
Martwe Spojrzenie
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1862
Rejestracja: 25 sty 2017, 12:24
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 88
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wzburzone Wody
Mistrz: Mistycznooka
Partner: Graghess

Post autor: Szlachetny Nurt »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 2| P: 4| A: 1
U: B,L,Pł,O,MP,MA,MO,W, Kż,M: 1| Śl,A: 2| Skr: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Szczęściarz, Tropiciel, Wybraniec Bogów, Poświęcenie
Widział, że mały był entuzjastą łowiectwa tak jak on. Już go polubił. Niewielu łowców tak naprawdę kocha to co robi, większość po prostu wybiera tą drogę, bo na taką jest zapotrzebowanie. Albo dlatego, że nie chce im się walczyć czy leczyć. W tym momencie młody wprawił go w naprawdę dobry nastrój.
– Dokładnie tak, mój przyszły kolego po fachu. Takiej swobody nie ma nigdzie indziej. Jako taki Uzdrowiciel chociażby już swobody nie masz, a wręcz przeciwnie! No ale to nie jedyna zaleta bycia Łowcą. Na przykład samo polowanie, nigdy nie wiadomo co się na nim stanie. Raz walka z gryfem, innym razem walka z kotołakami na czubku drzewa, kiedyś też ci może o tym opowiem. No i fakt, będziesz musiał trochę na to wszystko poczekać, ale naprawdę warto. – Odpowiedział spokojnie. Ahh ta walka z kotołakami, nigdy tego nie zapomni. Był wtedy wycieńczony i bardzo głodny, gdyby nie drzewne geny, to nie miałby wtedy szans na dostanie się do stworów. Na szczęście udało się.
Gdy Obsydian powiedział, że go przegoni... cóż, starał się jakoś nie okazywać rozbawienia. Ale miał ochotę zaśmiać się w tym momencie. Udało mu się nad tym zapanować, dlatego widać było na jego pysku tylko delikatny uśmiech. Mały przynajmniej wie czego chce.
– No zobaczymy. Powiedzmy, że nawet życzę ci w tym powodzenia. – Odpowiedział dosyć szczerze. Miał nadzieję, że będzie naprawdę dobrym łowcą. Oczywiście nie tak dobrym jak on sam.
Następne słowa Obsydiana bardzo go zaciekawiły. Wychodzi na to, że jest on wnukiem Przywódcy Ognia. No, tego się nie spodziewał. Zamyślił się chwilę. Cóż, jeżeli Buchający zlecił mu tak ciężkie zadanie... to albo naprawdę jest obiecującym łowcą, albo po prostu coś przeskrobał. Jeżeli to pierwsze, to może faktycznie kiedyś go dogoni. Oczywiście dogoni, a nie przegoni!
– Nigdy nie udało mi się żadnego wytropić, bo też nigdy nie miałem takiego zamiaru, ale moja siostra... kiedyś miała zadanie na rangę i musiała takiego upolować, tak jak ty teraz. Wytropić można go jak każdego innego drapieżnika czy zwierze. Po śladach i zapachu. Tutaj też można dodatkowo liczyć na to, że zgubił jakieś pióra. No, i trzeba ich szukać na terenach górskich i podgórskich, bo tam najczęściej występują. – Wyjaśnił. Kiedy młody poprosił go o naukę kamuflażu... no nie mógł się nie zgodzić. Gdyby to jeszcze była nauka magii czy wiedzy, albo coś innego, to mocno by się nad tym zastanowił. No ale kamuflaż? Po prostu kochał uczyć tego innych! Może nawet będą mieli szczęście i napatoczy się jakiś dorodny dzik, który mógłby służyć jako sprawdzenie umiejętności.
– Chętnie pokaże ci jak się kamuflować. Uczenie kogoś umiejętności łowieckich sprawia mi naprawdę sporą przyjemność! – Radośnie oznajmił młodemu, po czym zastanowił się od czego by tu zacząć. Chyba najlepszą rzeczą na początek nauki będzie po prostu pogłówkowanie. Na szczęście jeszcze jakieś doświadczenie w nauczaniu jednak miał. Może nie takie duże, ale zawsze.
– Trochę już ci o tym powiedziałem wcześniej, ale teraz nieco to uzupełnię. Dzięki kamuflażowi stajemy się jednością z otoczeniem, tak żeby przypominać teren na którym się znajdujemy. Tak jak mówiłem, wykorzystujemy do tego różne elementy otoczenia jak chociażby liście czy kwiaty. No dobra, na początek coś prostego... Załóżmy, że znajdujesz się w jakimś lesie, wszędzie pełno krzaków, bajorek, kwiatów, ogólnie wszystkiego. Chcesz stać się jednością z otoczeniem, stworzyć kamuflaż, co robisz? – Wyjaśnił, a na końcu zadał dosyć proste pytanie. Jeżeli młody odpowie na nie, to będą mogli przejść do jego ulubionej części nauki. Czyli dziergania siatki.

Licznik słów: 570
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
~ Boski Ulubieniec ~Spotkanie duszka raz na polowanie/raz na 2 tygodnie, owocujące o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego". ~ Szczęściarz ~W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek. ~ Tropiciel ~Raz na tydzień w polowaniu/misji smok ma 1 dodatkowy sukces do śledzenia. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. ~ Wybraniec Bogów ~Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie).~ Poświęcenie ~Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.
Obnażony Kieł
Dawna postać
Griiraseoth Zaradny
Dawna postać
Posty: 1108
Rejestracja: 06 lut 2016, 22:22
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 33
Rasa: Skrajny
Opiekun: Spuścizna Krwi*, Poszept Nocy

Post autor: Obnażony Kieł »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O,A: 2
Atuty: Ostry wzrok; Chytry przeciwnik; Czempion
Sam również cały czas uśmiechałem się podczas tej rozmowy. Przybywając tu naprawdę nie spodziewałem się, że spotkam smoka dzięki któremu będę w aż tak dobrym nastroju, bo jeszcze chwilę wcześniej zamartwiałem się na zapas. A teraz całkowicie zapomniałem o tym co mnie czeka i skupiłem na rozmowie z tym wodnym łowcą. Jakie szczęście mnie spotkało, że to on właśnie przechadzał się po okolicy!
Och, warto, warto, ale ja jestem niecierpliwy! A jak cię tak teraz słucham to coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że nie potrafiłbym się odnaleźć w żadnym innym zawodzie! Wolność, swoboda i przygody! Przecież to wszystko czego szukam! A pomyśleć, że do tej pory nawet nie wiedziałem, że na zwykłych polowaniach aż tyle się dzieje! – powiedziałem szczerząc kiełki w szczerym uśmiechu. Jednak jak tak teraz o tym pomyśleć to nawet nie miałem jak się o tym dowiedzieć. W końcu wszystkie wiadomości jakie mam o łowcach, uzyskałem od mojego taty, a on wcale łowcą nie był! I w dodatku jako uzdrowiciel nawet nie chodził na polowania! A z tego wynika, że sam o tych przygodach nie mógł wiedzieć. Ale się zdziwi jak mu kiedyś o tym opowiem. A tym bardziej jak usłyszy o moich przygodach! W końcu na mnie też muszą jakieś czekać, prawda?
Dzięki, Pozłacany! W takim razie ja życzę ci dalszych przygód. Tak wiesz, żebyś miał o czym opowiadać! – dodałem szczerząc się serdecznie. W końcu wychodziło na to, że złotołuski przeżył już dwie przygody o których chętnie by opowiadał. W końcu niemal mi obiecał, że opowie mi o nich przy naszym następnym spotkaniu. Więc lepiej, żeby do tego czasu przeżył ich jeszcze więcej! A ja już doskonale wiedziałem, że chodząc po terenach wspólnych będę wypatrywał błysku jego łusek.
Słuchając informacji o gryfach gołym okiem było widać, że wyraźnie się uspokoiłem. Akurat ta wiedza w przyszłości może mi się bardzo przydać. To było dla mnie oczywiste. Jednak w tej wypowiedzi bardziej zaciekawiła mnie pewna wiedza.
Masz siostrę? Ale ci fajnie! Ja tam mam tylko dziadka, tatę i Charona. No co prawda Charon to cień, a z nimi nie można pogadać, ale za to tworzy piękne twory z maddary. No i nie da się go skrzywdzić, a jego dymek przyjemnie łaskocze po łapkach! Wiesz jakoś tak zawsze zastanawiałem się jak to by było mieć rodzeństwo. Przez pewien czas nawet liczyłem, że w grocie pojawi się kolejny młody smok, ale kiedy podrosłem zorientowałem się, że to niemożliwe. W końcu oprócz mojego rozbitego już jajka nie było tam żadnego innego. A szkoda – powiedziałem opuszczając nieco łebek. Co prawda nie mógł mnie zbytnio boleć brak rodzeństwa, bo nie wiedziałem jakby to było je mieć, ale zawsze mnie to zastanawiało. Wyobrażałem to sobie jako jedną wielką wspólną zabawę. W moim mniemaniu Pozłacany musiał mieć strasznie radosne dzieciństwo. No moje też nie było złe, ale jednak, kiedy tata i jego kompan wybywali z groty nie miałem do kogo otworzyć pyska.
Po usłyszeniu zgody na naukę wstąpiła we mnie na chwilę porzucona dawna energia. Ponownie uniosłem łeb z wdzięcznością spoglądając na samca. Czekała mnie już druga nauka czegoś potrzebnego w łowiectwie! Naprawdę trudno było mi ukryć entuzjazm. No i chyba niespecjalnie mi to wychodziło.
Dzięki, Pozłacany! Nawet nie wiesz jaki to wielki krok zrobiony w stronę mojego pierwszego polowania! – po tych słowach już całkowicie skupiłem się na czekającym mnie zadaniu. W miarę utrzymując spokój wysłuchałem historyjki i przez chwilę zastanawiałem się nad odpowiedzią. To nie wydawało się trudne, ale kto wie jak ostatecznie to wyjdzie.
Skoro mam przypominać las to na początku uważnie rozejrzałbym się dookoła. Obserwowałbym wszystko co znajdowałoby się w moim pobliżu, a w takim razie także prawdopodobnie przyszłej ofiary, i korzystałbym jedynie z tego. Pozbierałbym leżące dookoła mnie patyczki, liście, mchy i wszystko inne co wpadłoby mi w łapy i złożyłbym to w jednym miejscu. Potem chyba poszedłbym do najbliższego bajorka i wytaplałbym się w nim, żeby pokryć łuski błotem. No dzięki temu zakryłbym ich kolor i pozbyłbym ich blasku. W końcu byłyby brudne więc nie powinny świecić. No, a potem szybko wróciłbym do pozbieranych przeze mnie roślinek, bo zależałoby mi na czasie, żeby błoto nie zdążyło zaschnąć i obsypałbym się tymi rzeczami, żeby upodobnić do otoczenia.

Licznik słów: 695
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Szlachetny Nurt
Dawna postać
Martwe Spojrzenie
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1862
Rejestracja: 25 sty 2017, 12:24
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 88
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wzburzone Wody
Mistrz: Mistycznooka
Partner: Graghess

Post autor: Szlachetny Nurt »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 2| P: 4| A: 1
U: B,L,Pł,O,MP,MA,MO,W, Kż,M: 1| Śl,A: 2| Skr: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Szczęściarz, Tropiciel, Wybraniec Bogów, Poświęcenie
Aż sam czuł się lepiej gdy widział Obsydiana podekscytowanego tym całym polowaniem. Przypomniał mu się wtedy... on sam, kiedy był młodszy i też nie mógł się doczekać polowania, wręcz wyczekiwał tego momentu, a gdy już nadszedł było już tylko lepiej.
– Tak dzieje się i to ile! Ahh i dzięki, nowe przygody będę mieć na pewno, na polowaniach jest o nie łatwiej niż się wydaje. – Odpowiedział, jak zwykle z delikatnym uśmiechem. Lubił takie rozmowy, naprawdę wprawiały go w dobry nastrój. A co wprawiałoby go jeszcze bardziej? Rozmowy o łowiectwie oczywiście! A tu ma i to i to. No tak, to może rozmawiać.
Jednak następne słowa trochę go zasmuciły, ale tylko trochę. Zdążył już się z tym wszystkim pogodzić. Tak właściwie to jego rodzina była teraz jeszcze mniejsza niż ta Obsydiana. Jemu została już tylko dwójka braci, jeżeli nie liczyć jego ojca z którym nie wie co teraz się dzieje.
– Ehhh, tak właściwie to miałem siostrę... teraz została mi tylko dwójka braci, ale nie narzekam, cieszę się że ich mam. To jakoś podnosi mnie na duchu. – Odpowiedział po czym westchnął, nie chciał już za bardzo rozwijać tego tematu, wolał gadać o czymś nieco bardziej dla niego wesołym. A czymś takim na pewno jest rozmowa o kamuflażu! A raczej nauka, cieszył się że Obsydian bardzo się do tego przykłada. No i mu wychodziło! Teoretyczny kamuflaż wyszedł mu całkiem dobrze, nie zapomniał o niczym ważnym. Jednak musiał mu jeszcze powiedzieć o kilku innych sprawach, na które zazwyczaj nie zwraca się uwagi, a są mimo wszystko dosyć ważne.
– No, ładnie to wymyśliłeś! Dodam jeszcze tylko, że warto zwracać uwagę skąd bierze się materiał na kamuflaż. Jeżeli na przykład zbierasz liście jak popadnie z jednego krzaku, to zwierze może stwierdzić, że coś jest nie tak przez co się wystraszy. Zwierzęta są dosyć sprytne i zwracają na takie rzeczy uwagę. Najlepiej brać listki ze spodu i jeżeli to możliwe, to z różnych źródeł. Z kolei jakieś rośliny czy mech też lepiej zbierać z różnych miejsc. No i też pamiętaj, że na przykład zimą już będziesz mieć trochę trudniej. Wtedy najlepiej przykryć się śniegiem, a to dosyć nieprzyjemne. – Wytłumaczył po czym od razu odszedł kawałek dalej. Zbierał trawę z różnych miejsc, ciekawiło go czy Obsydian już domyślał się o co chodzi. Potem z kolei zaczął szukać korzeni, chwilę mu to wszystko zajęło. Kiedy zebrał już wszystko czego potrzebował, to wrócił do młodego.
– No dobra, teraz nauczę Cię jak się robi siatkę. To naprawdę ważne, bo dzięki niej szybciej można się zakamuflować, po prostu przyczepiając do niej wszystko co pasuje. Teraz patrz jak... dziergam. Ja zacznę, a potem ty zrobisz resztę. – Wytłumaczył spokojnie i zaczął dziergać. Wziął zebrane wcześniej korzenie i trawę, a następnie nawijając je na szpon zaczął przeplatać, robiąc małą siatkę z oczkami. Po chwili miał już gotowy kawałek siatki, wręczył to co udało mu się zrobić Obsydianowi, żeby dokończył. Ciekawiło go jak sobie poradzi, no pierwsza siatka nie musi być idealna, ale raczej nie powinien mieć problemów.

Licznik słów: 499
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
~ Boski Ulubieniec ~Spotkanie duszka raz na polowanie/raz na 2 tygodnie, owocujące o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego". ~ Szczęściarz ~W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek. ~ Tropiciel ~Raz na tydzień w polowaniu/misji smok ma 1 dodatkowy sukces do śledzenia. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. ~ Wybraniec Bogów ~Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie).~ Poświęcenie ~Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.
Obnażony Kieł
Dawna postać
Griiraseoth Zaradny
Dawna postać
Posty: 1108
Rejestracja: 06 lut 2016, 22:22
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 33
Rasa: Skrajny
Opiekun: Spuścizna Krwi*, Poszept Nocy

Post autor: Obnażony Kieł »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O,A: 2
Atuty: Ostry wzrok; Chytry przeciwnik; Czempion
O tak, byłem podekscytowany i to bardzo! Słuchając o tym wszystkim co dzieje się na polowaniu niemal nie mogłem usiedzieć w jednym miejscu. Najchętniej to już pobiegłbym gdzieś dalej pokazując wszystkim swoją ekscytację, ale udało mi się przed tym powstrzymać. Chociaż z niemałym trudem. Teraz po usłyszeniu tych wszystkich ciekawych rzeczy będę jeszcze bardziej niecierpliwy jeżeli chodzi o polowania. Chyba będę nawet liczył mijające księżyce na palcach! I oby udało mi się je zliczyć na jednej łapie, bo dłużej to chyba nie wytrzymam!
Pomimo tej całej radości udało mi się dostrzec zmianę u Pozłacanego. W jednej chwili był równie radosny co i ja, a już chwilę później na jego pysku zagościł cień smutku. Kiedy zaczął mówić wlepiłem w niego zszokowany wzrok. Że niby jego siostra... nie żyła? Czy może jednak go zostawiła i odeszła za barierę? Najwyraźniej samiec nie chciał o tym mówić, a ja nie zamierzałem naciskać. Jednak osobiście wolałbym tę drugą opcję. W końcu śmierć była dla mnie czymś odległym. Nie przeżyłem wojny, a co lepsze nawet o niej nie słyszałem, więc nie miałem pojęcia o tych wszystkich krzywdach, które sobie wzajemnie zadaliśmy i dziwiłem się, że po naszych ziemiach chodzi tyle okaleczonych smoków. Zresztą nawet nie wiedziałem, że mój dziadek był bliski śmierci i, że pamiątką właśnie po tym wydarzeniu jest jego ślepota. Przecież jakby wtedy umarł to nawet bym go nie poznał. On nie byłby przywódcą Ognia tylko ktoś inny. Może jakiś tyran i moje stado nie wyglądałoby tak jak teraz? Może żyłbym w zupełnie innym świecie? Nawet wolałem o tym nie myśleć. A tym bardziej o tym co by było gdybym stracił ojca! Przecież to był jedyny smok, którego kochałem nad życie! Całe szczęście, że Milczenie po chwili zmienił temat, bo zacząłem już sobie wymyślać jakieś okropne scenariusze.
Słysząc, że teoretyczny kamuflaż dobrze mi wyszedł uśmiechnąłem się radośnie i nadstawiłem ucho, żeby posłuchać dalszych słów samca.
Ale chyba powinienem też pilnować, żeby te rośliny były ze środowiska życia danej zwierzyny, prawda? Bo jakbym przystroił się jakąś rośliną rosnącą nad jeziorem będąc w lesie to nie wyglądałoby to zbyt realnie. A skoro, tak jak mówisz, zwierzęta są sprytne to chyba zauważyłyby że coś jest nie tak – powiedziałem spoglądając na samca z zainteresowaniem. Starałem się też zapamiętać jego wskazówki. Jak na razie to wszystko nie wydawało się jakieś trudne. Różne rośliny i liście ze spodu. A jeszcze wracając do kamuflażu w trakcie zimy. Niestety żadnej jeszcze nie przeżyłem, więc musiałem wierzyć Pozłacanemu na słowo, że ten cały śnieg mnie zakryje. Czymkolwiek to coś było.
Okej – mruknąłem przysuwając się nieco do samca i z zainteresowaniem obserwując jak bierze w łapy te wszystkie trawy i korzenie i zaczyna je zaplatać. Jego pazury poruszały się dosyć szybko, dlatego zmarszczyłem brwi, żeby za tym nadążyć. Minęła dłuższa chwilka nim łowca przekazał mi zaczętą robotę, ale nie byłem do końca pewny, czy zapamiętałem te wszystkie jego ruchy. Właśnie dlatego zamiast brać się od razu do roboty, wziąłem siateczkę w łapy i zacząłem się jej przyglądać. Co prawda to wszystko to był dopiero początek pracy, ale juz byłem w stanie dostrzec jak dużą Wodny musi mieć w tym wprawę. Każde zrobione przez niego oczko było takie precyzyjne. Aż zacząłem się zastanawiać czy na pewno sobie poradzę! No jednak w końcu musiałem wziąć się do roboty. Ostrożnie chwyciłem siatkę i nachyliłem się nad nią, żeby wszystko dobrze widzieć. Potem chwyciłem jedną z wystających traw i nawinąłem ją sobie na szpon. No nie powiem wyglądało to dosyć interesująco. Dalej nie tracąc więcej czasu wcisnąłem szpon w jedno ze zrobionych wcześniej przez samca oczek i przeplotłem trawę upewniając się, że będzie się trzymać. Potem chwyciłem kolejną trawę i zrobiłem to samo. I tak cały czas przeplatałem roślinę aż dostrzegłem pierwsze zrobione przez siebie oczko. No, co prawda nie było najpiękniejsze, a powiedział bym raczej, kanciaste i nierówne, ale jednak to zawsze coś. A potem poszło już raczej z górki. Po prostu cały czas przeplatałem trawę, a gdy ta się kończyła sięgałem po nową i wplatałem w siatkę. Na początku szło mi mozolnie i oczka nie były jakieś najpiękniejsze, ale z czasem zaczęły robić się bardziej okrągłe i zbite. Kiedy w końcu skończyłem robotę upewniłem się, że siatka jest mocna i się nie rozerwie, po czym wstałem i zacząłem rozglądać się po okolicy. Zbierałem listki, mchy i kwiatuszki pamiętając o tym by były z różnych miejsc, po czym wróciłem na swoje miejsce i zacząłem to wszystko wplatać w siatkę. Gdy skończyłem uśmiechnąłem się triumfalnie i podałem robótkę Pozłacanemu. Byłem nawet zadowolony z efektu końcowego!

Licznik słów: 751
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
* Ostry WzrokWszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle mają dodatkową kość
* Chytry Przeciwnik W czasie pojedynku//raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie/misji smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +2 do ST.
* Czempion +1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.


Klucha
S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
B,A,O,Skr,Śl,MP: 1|MA,MO: 2
Szlachetny Nurt
Dawna postać
Martwe Spojrzenie
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1862
Rejestracja: 25 sty 2017, 12:24
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 88
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wzburzone Wody
Mistrz: Mistycznooka
Partner: Graghess

Post autor: Szlachetny Nurt »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 2| P: 4| A: 1
U: B,L,Pł,O,MP,MA,MO,W, Kż,M: 1| Śl,A: 2| Skr: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Szczęściarz, Tropiciel, Wybraniec Bogów, Poświęcenie
Słuchał odpowiedzi Obsydiana po czym pokiwał mu głową. No rzadko zdarza się uczeń, który jeszcze dodawałby coś od siebie. Trzeba przyznać, że młody miał zapał i prawdziwą chęć do zostania łowcą, co zresztą było widać... aż cały chodził..
– Dokładnie! Kamuflaż musi pasować do miejsca w którym się znajdujesz, jeżeli jesteś w lesie to musi składać się z elementów lasu. Kamuflaż zrobiony dajmy na to z roślin rosnących na polanie, nie za bardzo będzie się nadawać do lasu. Dlatego często trzeba robić nowe siatki, albo czyścić te wcześniejsze i nałożyć na nie coś innego. – Wytłumaczył spokojnie. No cóż, młody kombinuje, tego mu odmówić nie można. No, to teraz czas na dzierganie.
Przyglądał się jak Obsydian radzi sobie z siatką, to było dosyć trudne zadanie więc dobrze by było gdyby wychwycił jakieś ewentualne błędy. Początek nie wyszedł mu za bardzo, oczka były dość nierówne i kanciaste. Na szczęście im dalej tym lepiej mu szło, oczka miały coraz bardziej okrągły kształt, szło mu też nieco szybciej niż wcześniej. Pod koniec były już całkiem podobne do tych, które on sam robił. Po chwili siatka była już gotowa, chciał obejrzeć ją jeszcze raz, ale Obsydian gdzieś poszedł. Nie zatrzymywał go bo po chwili dostrzegł, że zaczyna nakładać na siatkę elementy otoczenia. No cóż, to miało być następne zadanie, ale skoro młody poradził sobie już z tym teraz, to raczej nie było z tym problemu. Gdy wrócił i wręczył mu gotową siatkę, przyjrzał się. Listki, mech, kwiaty, ogólnie wyszło całkiem nieźle. Jednak zapach mógłby być troszkę bardziej wyczuwalny.
– No i świetnie! Siatka co prawda pod względem oczek najpiękniejsza nie jest, ale to kwestia wprawy. Te ostatnie oczka wyszły ci naprawdę dobrze, myślę ze twoja druga siatka będzie już naprawdę dobrze. Co do elementów siatki, też nie mam do tego większych zastrzeżeń, wszystko co przyczepiłeś jak najbardziej pasuje. No dobra, zostań tutaj. W międzyczasie możesz wyczyścić tą siatkę, albo wydziergać drugą. Ja znajdę ci jakieś zwierze. – Powiedział do młodego, nawet z pewną nutką dumy w głosie. Po czym ruszył kawałek dalej, szukając jakiegoś zwierzęcia, które pomogłoby mu w nauce. Chwilę mu to zajęło, ale udało się. Dostrzegł w oddali dwie sarny, jedną mniejszą, drugą nieco większą. Obie zmierzały w kierunku Polany. Poczekał trochę, po czym wrócił po cichy do Obsydiana.
– No dobra, zmierzają do nas dwie sarny, widzisz? Tam w oddali obok tamtych krzaków, za chwilę powinny już być. Umiesz już nakładać elementy otoczenia na siatkę, ale tym razem będzie trudniej, bo już nie "na sucho". Pozbieraj jakieś rośliny, przyczep do siatki, a potem zamaskuj jakoś swój zapach. Na koniec skryj się gdzieś. Najważniejsze żeby zwierzęta nie zauważyły, że się tu znajdujesz. Potem wrócę do ciebie i spróbujemy jeszcze raz, ale dla odmiany bez siatki.– Wytłumaczył szeptem, wskazując mu tym samym miejsce w którym znajdowały się sarny, na północ od nich, po czym cofnął się kawałek w lewo, żeby sarny nie mogły go zauważyć. Znajdował się w zakątku z którego jednocześnie miał widok na całą sytuację, dlatego będzie mógł nadzorować ruchy Obsydiana.

Licznik słów: 500
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
~ Boski Ulubieniec ~Spotkanie duszka raz na polowanie/raz na 2 tygodnie, owocujące o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego". ~ Szczęściarz ~W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek. ~ Tropiciel ~Raz na tydzień w polowaniu/misji smok ma 1 dodatkowy sukces do śledzenia. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. ~ Wybraniec Bogów ~Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie).~ Poświęcenie ~Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.
Obnażony Kieł
Dawna postać
Griiraseoth Zaradny
Dawna postać
Posty: 1108
Rejestracja: 06 lut 2016, 22:22
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 33
Rasa: Skrajny
Opiekun: Spuścizna Krwi*, Poszept Nocy

Post autor: Obnażony Kieł »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O,A: 2
Atuty: Ostry wzrok; Chytry przeciwnik; Czempion
Uśmiechnąłem się z satysfakcją, kiedy Pozłacany zgodził się z moimi słowami. Naprawdę lubiłem mieć rację i normalnie cieszyłbym się dłużej tym własnym małym zwycięstwem gdyby nie to, że teraz miałem zdecydowanie ważniejsze sprawy na głowie. A dokładnie jedną, która mogła zaważyć na mojej łowieckiej karierze. Właśnie dlatego skupiłem się głównie na słowach wodnego łowcy, a resztę myśli starałem się stłumić. No, ale to niestety nie było takie proste. Dlatego jedynie skinąłem łbem, kiedy pochwalił moją siatkę i rozsiadłem się wygodnie, kiedy wstał i udał się na poszukiwanie jakiejś zwierzyny. W między czasie chwyciłem robótkę w szpony i bardzo powoli i delikatnie zacząłem ją czyścić ze wszystkiego co wcześniej do niej przyczepiłem. Może i była to mozolna praca, ale przynajmniej pozwoliła mi zabić nudę do czasu powrotu Pozłacanego. Zresztą kiedy on wrócił siateczka była już jak nowa. Nie było na niej nawet śladu po poprzednich przykrywających ją roślinach. Już ja o to zadbałem! Właśnie dlatego byłem już gotowy na następne postawione przede mną zadanie i bez problemów czy zbędnego rozpraszania mogłem wysłuchać wszystkich słów łowcy. Już od kiedy wrócił starałem się być cicho, bo to oznaczało, że gdzieś w pobliżu jest zwierzyna, dlatego na jego wypowiedź jedynie skinąłem potwierdzająco łbem. W następnej chwili chwyciłem siatkę w szpony i ruszyłem parę kroków we wskazanym kierunku. Już z oddali zauważyłem wcześniej wspomniane sarny, dlatego nie podszedłem bliżej, żeby przypadkiem mnie nie zauważyły. Zamiast tego zająłem się siatką. Teren na którym się znajdowaliśmy to była najzwyklejsza w świecie polana. Jedynymi znajdującymi się tu roślinami były różne rodzaje traw i kwiatów oraz nieliczne krzaki. Ja potrzebowałem części każdej z tych roślin, żeby właściwie zamaskować się w tym miejscu. Tak więc upewniłem się, że zwierzęta nie zauważą mnie z miejsca w którym się znajdowały i zacząłem zbierać potrzebne mi roślinki. Krążyłem po dość dużym obszarze zbierając wszystko co wpadło mi w łapy i nadawało się na siatkę. Były to przeróżne kępki traw, mchów czy kolorowych kwiatuszków. Nie zapomniałem też o liściach, które zbierałem z krzewów. Oczywiście z ich dolnych części. Tak jak mówił Pozłacany. W czasie tej zbieraniny miałem też oko na sarny i co jakiś czas upewniałem się, że nie ruszają się zbyt daleko ze swojego miejsca i wciąż jestem w stanie je dostrzec. Na moje szczęście najwyraźniej nie miały zamiaru na razie się stąd ruszyć. Właśnie dlatego wziąłem ze sobą wszystkie zebrane roślinki i usiadłem przy siatce do której zacząłem to wszystko przyczepiać. Dopiero, kiedy upewniłem się, że wszystko mocno się trzyma, nie odpada i wygląda w miarę nie podejrzanie wstałem i zająłem się maskowaniem zapachu. Tego jeszcze nie robiłem, dlatego okazało się to najtrudniejszym zadaniem. Po chwili wyruszyłem w losowym kierunku i zacząłem szukać bardzo wyraziście pachnących kwiatów, a także mchu czy błota. Na moje szczęście to wszystko znajdowało się niedaleko tego miejsca, dlatego dość szybko udało mi się to wszystko znaleźć. Umorusałem się błotem, natarłem mchem oraz mocno pachnącymi kwiatami. Kiedy się powąchałem już praktycznie nie czułem swojego zapachu, dlatego uznałem, że to wystarczy. Jak na razie dość zadowolony z efektu wróciłem do zostawionej wcześniej siatki i dość zgrabnym ruchem nałożyłem ją na siebie. Teraz to dopiero czułem się jak prawdziwa roślinka! Tak przygotowany przyjąłem wcześniej wyuczoną pozycję do skradania i powoli ruszyłem w kierunku zwierząt. Pamiętałem o tym by poruszać się cicho, patrzeć pod nogi i kontrolować oddech. Starałem się też chować za wszelkimi mijanymi krzakami, a także szedłem tak, żeby wiatr mi sprzyjał. W każdej chwili byłem też gotowy zastygnąć w bezruchu, gdyby jakaś sarna zechciałaby spojrzeć w moim kierunku. W ten sposób dotarłem do ostatniego krzaczka, który dzielił mnie od saren i przykucnąłem za nim, żeby skryć się przed wzrokiem zwierzyny. Będąc tam starałem się być jeszcze ciszej niż poprzednio i trwałem tam w bezruchu obserwując sarny. To było naprawdę niesamowite, bo jeszcze nigdy nie widziałem tych zwierząt z tak bliska! O dziwo były jeszcze piękniejsze niż mi się początkowo wydawało. Ze spokojem czekałem, aż złotołuski każe mi zakończyć obserwacje i do niego wrócić.

Licznik słów: 655
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
* Ostry WzrokWszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle mają dodatkową kość
* Chytry Przeciwnik W czasie pojedynku//raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie/misji smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +2 do ST.
* Czempion +1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.


Klucha
S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
B,A,O,Skr,Śl,MP: 1|MA,MO: 2
Szlachetny Nurt
Dawna postać
Martwe Spojrzenie
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1862
Rejestracja: 25 sty 2017, 12:24
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 88
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wzburzone Wody
Mistrz: Mistycznooka
Partner: Graghess

Post autor: Szlachetny Nurt »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 2| P: 4| A: 1
U: B,L,Pł,O,MP,MA,MO,W, Kż,M: 1| Śl,A: 2| Skr: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Szczęściarz, Tropiciel, Wybraniec Bogów, Poświęcenie
Ze swojej pozycji dokładnie widział Obsydiana, oraz sarny oczywiście. Widział, że stosował się do jego rad, dobierał odpowiednie rośliny i starał się brać je ze spodu. Ogólnie, to nie miał tutaj jakiegoś wielkiego pola do popisu, znajdowali się na polanie, więc było tutaj o wiele biedniej niż w lesie czy puszczy. Mimo wszystko ilość zebranych roślin wydawała mu się wystarczająca. Po tym gdy przyczepił to wszystko do siatki myślał, że zapomniał o dość ważnym elemencie czyli zapachu.
Ale nie! Obsydian pamiętał i o tym, z tej odległości nie był za bardzo w stanie go wyczuć, ale sarny póki co nic nie zauważyły. Co oznaczało, że zapach musiał być bardzo dobrze ukryty.
Same zwierzęta szzły sobie dosyć powoli, aż w pewnym momencie zatrzymały się przy dość wysokiej trawie, by się posilić. Sarny co jakiś czas zmieniały pozycje, nadal nie dostrzegły małego ukrywającego się za krzakami. Jednak w pewnym momencie usłyszały jakiś jakby szelest... prawdopodobnie wtedy gdy kiedy ukrywał się za jednym z krzaków. Większa sarna podniosła łeb i poruszała uszami, w tej pozycji stała przez chwilę, ale wróciła do tego co robiła wcześniej czyli jedzenia roślin. Po jakimś czasie obie poszły dalej. No i pierwsze ćwiczenie zaliczone. Podszedł do młodego.
– Brawo, nie zauważyły cię! Idź się teraz obmyj, gdzieś tutaj widziałem jakieś bajorko na zachód stąd. Ja znajdę ci jakieś kolejne zwierzęta. – Powiedział dosyć radośnie do młodego i poszedł... szukać. Jak powiedział tak też zrobił. Przed tym oczywiście dokładnie poznał jego zapach i upewnił się w tym, że to również poszło mu naprawdę dobrze, było od niego czuć głównie naturą.

Nie minęło wcale dużo czasu i znalazł, była to jakaś rodzinka borsuków, składająca się z dwóch młodych i dwóch większych, prawdopodobnie rodziców. Wesoła gromadka szła w jego kierunku, ale znajdowała się dość daleko, jednocześnie tak, że mógł je widzieć.
~ Mam coś, zostaw siatkę tam gdzieś obok bajorka, nie będzie ci póki co potrzebna. Są też takie sytuacje, że po prostu nie ma czasu na zrobienie jej, więc warto przećwiczyć taką ewentualność. Siatkę weźmiesz sobie jak będziesz się znowu obmywać, potem jeszcze się przyda. Bez siatki będzie trochę trudniej, ale myślę, że sobie poradzisz. – Wysłał wiadomość do młodego, razem z lokalizacją swoją i borsuków. On sam oddalił się kawałek, żeby borsuki go nie widziały, ale jednocześnie by mieć dość dobry widok na całą sytuację, gdy Obsydian już przyjdzie. Póki co nie mówił mu, że będzie musiał "zmierzyć" się z nimi. Tak właściwie są one nieco trudniejsze od saren, mogą chociażby wślizgnąć się gdzieś między krzaki.

Licznik słów: 417
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
~ Boski Ulubieniec ~Spotkanie duszka raz na polowanie/raz na 2 tygodnie, owocujące o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego". ~ Szczęściarz ~W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek. ~ Tropiciel ~Raz na tydzień w polowaniu/misji smok ma 1 dodatkowy sukces do śledzenia. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. ~ Wybraniec Bogów ~Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie).~ Poświęcenie ~Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.
Obnażony Kieł
Dawna postać
Griiraseoth Zaradny
Dawna postać
Posty: 1108
Rejestracja: 06 lut 2016, 22:22
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 33
Rasa: Skrajny
Opiekun: Spuścizna Krwi*, Poszept Nocy

Post autor: Obnażony Kieł »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O,A: 2
Atuty: Ostry wzrok; Chytry przeciwnik; Czempion
Wypuściłem przez chwilę wstrzymywane powietrze widząc, że sarny już poszły i obróciłem się w kierunku Pozłacanego, który dość szybko się tu pojawił. Uśmiechnąłem się szeroko słysząc jego słowa i zgodnie z poleceniem pognałem na poszukiwanie bajorka. Na szczęście znalazłem jedno, które znajdowało się niedaleko nas i wykąpałem się w nim. Oczywiście siatkę zostawiłem gdzieś przy brzegu, żeby się nie zamoczyła. Dopiero kiedy pozbyłem się z łusek wszelkich brudów i zapachów wyszedłem ze źródełka i przysiadłem przy robótce czekając na kolejne zadanie. Nie minęło dużo czasu, kiedy usłyszałem pod czaszką słowa wodnego łowcy i miejsce w którym czekały na mnie borsuki. Zgodnie z poleceniem nie wziąłem ze sobą siatki chociaż ciężko było mi ją tam zostawić. W końcu coś może przyjść i ją rozszarpać, a ja się napracowałem przy jej tworzeniu. W końcu dotarłem do miejsca z którego już prawie można było dojrzeć zwierzęta i wziąłem się za przygotowywanie kamuflażu. Na początku uważnie rozejrzałem się dookoła w poszukiwaniu czegoś co pomoże mi w ukryciu. Niestety okazało się, że to nie takie proste i faktycznie z siatką byłoby znacznie łatwiej. Jednak w końcu rzuciło mi się w oczy coś co mogłoby mi pomóc. Błoto. Wciąż zachowując ostrożność ruszyłem w kierunku tej kałuży. Jak się okazało była dosyć spora, więc bez problemu mogłem się w niej ubrudzić. A zrobiłem to dosyć porządnie, bo zadbałem o to, żeby od moich łusek nie bił żaden blask oraz żeby warstwa błota była na tyle gruba żebym mógł przyczepić do niej roślinki. Zresztą ich też sobie nie poskąpiłem. Obchodząc całą polankę dookoła zrywałem trawę, liście, mchy i kwiaty, które przyczepiałem sobie do grzbietu albo łap. No w sumie wszędzie gdzie się trzymały. W końcu musiałem mieć pewność, że to wszystko nie odpadnie, bo nie dość, że narobiłoby hałasu, to jeszcze straciłbym kamuflaż i borsuki zapewne by mnie zauważyły. Na sam koniec zostawiłem zapach, który zresztą udało mi się już w miarę porządnie przykryć samym kamuflażem. W końcu błoto i to co do niego przyczepiłem już wydzielało swój własny zapach. Jednak dla wszelkiej pewności poszukałem jeszcze paru kwiatów, które pachniały szczególnie mocno i wtarłem je w miejsca, które nie były przykryte błotem. Tak przygotowany przyjąłem pozycję odpowiednią do skradania i powolutku ruszyłem w stronę borsuków. Nie spuszczając wzroku z tych zwierzątek, pilnowałem swojego oddechu oraz łap, żeby na nic nie nadepnąć. Starałem się też poruszać cicho i nie zahaczać o krzaki obok których przechodziłem. Sprawdziłem też kierunek wiatru, dlatego zbliżałem się do borsuków od tej strony z której nie mogły wyczuć mojego zapachu. Byłem też gotowy w każdej chwili zastygnąć w bezruchu. W ten sposób przemieszczałem się między roślinnością za którą się chowałem, aż znalazłem się dość blisko, żeby móc się schować. Wybrałem do tego jeden z większych krzaczków i po prostu przysiadłem za nim tak, żeby nie było mnie widać. Stamtąd obserwowałem poczynania zwierząt w nadziei, że mnie nie zobaczą i nie postanowią się zbytnio zbliżyć.

Licznik słów: 479
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
* Ostry WzrokWszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle mają dodatkową kość
* Chytry Przeciwnik W czasie pojedynku//raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie/misji smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +2 do ST.
* Czempion +1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.


Klucha
S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
B,A,O,Skr,Śl,MP: 1|MA,MO: 2
Szlachetny Nurt
Dawna postać
Martwe Spojrzenie
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1862
Rejestracja: 25 sty 2017, 12:24
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 88
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wzburzone Wody
Mistrz: Mistycznooka
Partner: Graghess

Post autor: Szlachetny Nurt »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 2| P: 4| A: 1
U: B,L,Pł,O,MP,MA,MO,W, Kż,M: 1| Śl,A: 2| Skr: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Szczęściarz, Tropiciel, Wybraniec Bogów, Poświęcenie
Uważnie przyglądał się Obsydianowi, tym razem zadanie było trochę trudniejsze. Przede wszystkim nie miał ze sobą siatki, co znaczy że ciężej będzie mu wszystko przyczepiać i będzie musiał być bardziej pomysłowy. No i borsuki, były aż cztery, a to też bardzo utrudnia sprawę.
Zaczął dosyć dobrze, od błota. Nie mając siatki jest to podstawa, jak widać młody bardzo dobrze kombinował. On sam również zacząłby od tego.
Później przyszedł czas na "ozdoby", tym razem użył dosyć standardowego zestawu, czyli trawy, mchu, kwiatów czy liści. Mieszanka sprawiła się naprawdę nieźle, borsuki zajęte były swoimi borsuczymi sprawami i nie zwracały uwagi na Ognistego. Czasami słychać było jakieś szelesty, ale zwierzęta nie uznały tego za zagrożenie i po prostu dalej szły, a czasami przystawały żeby pogrzebać trochę w ziemi, w poszukiwaniu czegoś.
Jednak nie był to koniec, bo przyszedł czas na najtrudniejszą część kamuflowania, czyli zapach, był dość dobry sam w sobie, ale młody postanowił dodatkowo ulepszyć to kwiatami. Efekt był bardzo dobry, całkowicie wczuwał się w otoczenie. A on sam nie wyczuwał charakterystycznego, ognistego zapachu.
Ostatni jego ruch był dość ryzykowny, zrezygnował ze swojej pierwotnej kryjówki i udał się do lepszej. Wymagało to od niego naprawdę sporo wprawy i wyczucia, ale udało się. Był bezpieczny, a borsuki po prostu szły dalej. Nie zauważyły niczego.
Poczekał chwilę, aż będzie pewny, że zwierzęta na pewno sobie poszły, a gdy tak się stało, wyszedł ze swojej kryjówki i poszedł w stronę krzaku, w którym to znajdował się Obsydian.
– Możesz wyjść. Ładnie ci poszło, zapach jest naprawdę dobry i stojąc tutaj prawie nie czuć twojej Ognistej woni. Do tego miałeś świetny pomysł, żeby zacząć od błota. Było słychać kilka szelestów, ale borsuki na to większej uwagi nie zwróciły. No dobra, teraz chyba koniecznie musisz się umyć! Ja w tym czasie znów znajdę ci jakieś zwierzęta, jeżeli sobie poradzisz, to myślę że powinno wystarczyć jeżeli chodzi o kamuflaż. – Powiedział do młodego, uśmiechając się. Czując jednocześnie dumę, że Obsydian bardzo dobrze zapamiętał wszystkie jego wskazówki i świetnie sobie radzi. Po chwili udał się kawałek dalej, na północ. Musiał w końcu znaleźć jakieś ostatnie zwierzę.

Tym razem trwało to troszkę dłużej, ale udało się. Znalazł kilka śladów, a tuż po chwili dzika, razem z młodymi. Cóż za ironia losu... sam też musiał użerać się z dzikami na swojej nauce kamuflażu. Dziki szły w jego kierunku, ale dosyć powolnie. Miał więc czas na wysłanie wiadomości.
~ No dobrze, mam coś. Teraz weź ze sobą siatkę, będzie trochę trudniej ze względu na otoczenie, ale jestem pewien, że dasz radę. – wysłał wiadomość, która po chwili pojawiła się w umyśle młodego. Razem z tym wysłał również lokalizacje w której się znajdował. Nadal była to polana, jednak trochę dalej.
Nim przyszedł Obsydian, przyglądał się z ukrycia dzikom. Jak zwykle po prostu odszedł kawałek dalej, tak by mieć dobry widok, ale jednocześnie być niezauważalnym dla zwierząt.
Duży dzik, zapewne matka, przystanęła obok dużego krzaka, obfitego w różne liście. Gdzie po prostu zaczęła ryć w wilgotnej ziemi, znajdującej się tuż obok. Niestety blokowało to młodemu dostęp do głównego źródła liści. Małe dziki z kolei biegały kawałek dalej, bawiąc się chyba. Może to oznaczać, że będą nieco mniej zwracać uwagę na otoczenie, ale jednocześnie będą też kręcić się wszędzie.
Młody miał dość trudne zadanie, "ozdób" było bardzo mało. Kilka krzaków z resztkami liści, z czego większość była uschnięta. Do tego jedynie parę kwiatków, ale czy to wystarczy na ukrycie zapachu. Jedyne czego było pod dostatkiem, to trawy i gałązek. Fakt, łatwo nie było, ale był pewny, że sobie poradzi.

Licznik słów: 584
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
~ Boski Ulubieniec ~Spotkanie duszka raz na polowanie/raz na 2 tygodnie, owocujące o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego". ~ Szczęściarz ~W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek. ~ Tropiciel ~Raz na tydzień w polowaniu/misji smok ma 1 dodatkowy sukces do śledzenia. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. ~ Wybraniec Bogów ~Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie).~ Poświęcenie ~Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.
Obnażony Kieł
Dawna postać
Griiraseoth Zaradny
Dawna postać
Posty: 1108
Rejestracja: 06 lut 2016, 22:22
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 33
Rasa: Skrajny
Opiekun: Spuścizna Krwi*, Poszept Nocy

Post autor: Obnażony Kieł »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O,A: 2
Atuty: Ostry wzrok; Chytry przeciwnik; Czempion
Przez cały ten czas uważnie obserwowałem wszystkie borsuki, dlatego bez problemu zauważyłem moment w którym zaczęły się obracać i znikać w innych zaroślach. Zwierzątka szybko zniknęły z pola mojego wzroku, a ja wtedy uniosłem się i rozejrzałem w poszukiwaniu Pozłacanego. Uśmiechnąłem się widząc, że ten już idzie w moją stronę i w sumie nie brałem pod uwagę tego, że muszę wyglądać śmiesznie oblepiony tą całą roślinnością. Po prostu mi się to podobało. Energicznie skinąłem łbem po wysłuchaniu tego co miał do powiedzenia, a widząc, że idzie szukać kolejnej zwierzyny sam udałem się w stronę bajorka. Gdy do niego dotarłem niemal cały mój kamuflaż się rozsypał przez gwałtowne i nieostrożne ruchy, ale się tym nie przejąłem. W końcu i tak musiałem się umyć i się go pozbyć. Nie tracąc czasu wskoczyłem do wody i szybko doprowadziłem swoje łuski do porządku. Kiedy to zrobiłem po moim łbie zaczął się obijać głos wodnego łowcy. Zgodnie z jego poleceniem wziąłem ze sobą siatkę i poszedłem na spotkanie z kolejnymi zwierzątkami. Dziki dostrzegłem już z daleka. Nie było to trudne biorąc pod uwagę fakt, że roślinność w tym miejscu była bardzo skąpa. Ale skoro ja z taką łatwością zauważyłem dziki to i one mogą szybko wypatrzeć mnie. A tego nie chciałem. Na szczęście duży dzik był zajęty ryciem w ziemi, a te mniejsze biegały w kółko. Najwyraźniej się bawiły, a to sprawiało, że też były mniej ostrożne. Mimo to postanowiłem się bardziej nie zbliżać i już teraz starałem się poruszać znacznie ciszej i trzymałem łeb nieco niżej. Od czasu do czasu zerkając na zwierzęta, żeby upewnić się, że mnie nie zauważyły, ani nie ruszyły się z miejsca zająłem się zbieraniem materiałów na kamuflaż. To niestety nie było łatwe zadanie. Dookoła było niewiele krzaków i kwiatów, a za to dużo trawy i gałęzi, co nie wróżyło mi najlepszej przyszłości. Mimo to krążyłem w kółko zbierając wszystko co się do tego nadawało. W łapy wpadło mi nawet parę tych uschniętych listków, bo uznałem, że też mogą się przydać. W końcu kazano mi zbierać to co znajdowało się w najbliższym otoczeniu zwierzyny, a akurat tego było tu pod dostatkiem, więc powinno spełnić swoje zadanie. A co do gałązek... ich też parę wziąłem. Ale wybrałem te mniejsze i cieńsze, żeby po przyczepieniu do siatki wyglądały na wystające z krzaczka uschnięte gałązki. Oczywiście najwięcej zebrałem trawy, ale starałem się ją brać z różnych miejsc. W końcu pamiętałem, że trawa może mieć różne odcienie zieleni, a także może być sucha, a ja potrzebowałem różnorodności. Zbieranie tego wszystkiego zajęło mi trochę więcej czasu niż przy poprzednich próbach, bo nie dość, że był mały dostęp do roślinności to jeszcze zachowywałem się znacznie ciszej. Jednak w końcu udało mi się zebrać w miarę zadowalającą liczbę roślinek, którą złożyłem w jednym miejscu. No nie licząc kwiatów, które odłożyłem na bok. Ich było zbyt mało by marnować je na siatkę. Dużo bardziej były mi potrzebne do zakrycia zapachu i do tego właśnie ich użyłem. Wyciskając z nich najwięcej ile się dało wtarłem je w łuski. Tyle, że jak się powąchałem to efekt wcale mnie nie zadowalał. Jak dla mnie wciąż za bardzo było czuć mnie smokiem. Właśnie dlatego sięgnąłem jeszcze po sporą ilość trawy, którą również w siebie wtarłem. No i dodatkowo wysiliłem się na odszukanie błota. Musiałem się po nie cofnąć trochę po własnych śladach, ale przynajmniej dzięki temu pozbyłem się odoru siarki. Potem wróciłem do siatki oraz przygotowanych roślinek i nie tracąc więcej czasu zacząłem je wplatać w siatkę. Była to trochę mozolna robota, ale starałem się to zrobić w miarę szybko. Oczywiście zachowałem przy tym dokładność, bo co mi po szybkości jeśli robota się szybko rozleci? Po paru dłuższych chwilach siatka była gotowa, a ja byłem w miarę zadowolony z efektu. Robótka była w większości pokryta trawą w różnych odcieniach, ale dało się też wypatrzeć liście, zielone i suche, oraz nieliczne gałązki i mech. Ostatecznie wyszło chyba dosyć dobrze jak na tak ubogą roślinność. Zresztą nawet jakbym chciał to nie doczepiłbym nic innego, bo obecność innych roślin mogłaby pomóc dzikom zorientować się, że coś jest nie tak. W końcu ostrożnie wsunąłem na siebie siatkę i ruszyłem w kierunku zwierzyny. Przyjąłem przy tym pozycję odpowiednią do skradania i starałem sie poruszać bardzo cicho. Pamiętałem też o kontrolowaniu oddechu, żeby stał się mniej słyszalny oraz o pilnowaniu ogona, żeby ten przypadkiem nie zahaczył o coś co wyda głośny dźwięk. Wiedząc, że jest tu wiele gałązek patrzyłem pod łapy, żeby na nie przypadkiem nie nadepnąć. Oczywiście zerkałem też na mamę dzika i jej młode, które strasznie się kręciły, żeby przypadkiem nie dać się im zaskoczyć. Byłem w każdej chwili gotowy zastygnąć w bezruchu gdyby te mnie zauważyły i odczekać na tyle dużo czasu aż stracą zainteresowanie. Przed tym wszystkim sprawdziłem też kierunek wiatru i szedłem tak, żeby mi sprzyjał. Starałem się też chować za tymi nielicznymi krzaczkami, albo chociaż za wyższymi trawami. Szedłem tak, żeby szerokim łukiem minąć bawiące się dziki i jak najbardziej zbliżyć się do ich matki. W końcu zatrzymałem się przy jakimś krzaczku znajdującym się w odpowiedniej odległości i schowałem się za nim obserwując zwierzęta.

Licznik słów: 842
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
* Ostry WzrokWszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle mają dodatkową kość
* Chytry Przeciwnik W czasie pojedynku//raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie/misji smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +2 do ST.
* Czempion +1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.


Klucha
S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
B,A,O,Skr,Śl,MP: 1|MA,MO: 2
Szlachetny Nurt
Dawna postać
Martwe Spojrzenie
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1862
Rejestracja: 25 sty 2017, 12:24
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 88
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wzburzone Wody
Mistrz: Mistycznooka
Partner: Graghess

Post autor: Szlachetny Nurt »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 2| P: 4| A: 1
U: B,L,Pł,O,MP,MA,MO,W, Kż,M: 1| Śl,A: 2| Skr: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Szczęściarz, Tropiciel, Wybraniec Bogów, Poświęcenie
No i ostatnie zadanie, gromadka dzików oraz przyszły łowca. Jak zwykle, wybrał sobie dobre miejsce, dziki go nie widziały, a on mógł dostrzec wszystko co działo się przed nim. Młody zrobił to co powinien, zachowywał spokój, nie hałasował, kryjówek nie było tutaj za dużo, więc musiał uważać jeszcze bardziej. No i wykorzystywał to co miał, nawet coś czego normalnie by nie użył, na przykład suche liście. Dobrym pomysłem było też przyczepienie do siatki kilku gałązek, dzięki temu bardziej wtapiał się w uschnięte krzaki. No i trawa... jedyna rzecz, której nie brakowało. Tu też popisał się pomysłowością, brał ją z różnych miejsc, co dawało inne odcienie. No i kwiatki, było ich bardzo niewiele, ale zamiast je marnować na siatkę, to wtarł je w siebie, razem z błotem i trawą oczywiście. Z zapachem było najtrudniej, ale sobie poradził.
Podsumowując... siatka była starannie wykonana, nic jej nie brakowało, do tego zapach był całkiem dobrze ukryty, co mogło pójść nie tak? No właśnie nic, ruszył dalej, dziki go nie zauważyły, nie wywołał żadnego hałasu i po prostu ukrył się za krzaczkiem. Słychać było delikatny szelest, ale dziki nie zwróciły na niego uwagi.
A dziki? Matka robiła to co wcześniej i ryła w ziemi, młode biegały i bawiły się, nie zauważając obecności Obsydiana. Przeleciały nawet przy krzaku, prawie zahaczając o młodego smoka. W końcu, ich matka postanowiła, że chyba czas odejść i poszła dalej, młode jeszcze przez chwilę biegały obok krzaku, ale ostatecznie podążyły tam gdzie ich rodzic.
Poczekał aż dziki odejdą jeszcze kawałek i po chwili sam podszedł do Obsydiana.
– Brawo! Jestem z ciebie dumny! Miałeś ciężkie zadanie, ale sobie poradziłeś. No, to teraz wiesz już wszystko co trzeba o kamuflażu. Jestem pewien, że na polowaniu doskonale sobie z tym poradzisz. – Powiedział, z dumą w głosie. Nie spodziewał się, że tak dobrze mu z tym pójdzie, no ale od początku widział, że bardzo mu na tym zależało. Ale czy to wszystko? Łowiectwo to w końcu nie sam kamuflaż, ma jeszcze wiele innych elementów. Bardzo chętnie nauczyłby tego wszystkiego takiego entuzjastę łowiectwa jak Obsydian, no o ile chce.
– Chcesz żebym nauczył Cię czegoś jeszcze? Kamuflaż to w końcu nie wszystko, a wiesz... całkiem miło się ciebie uczy. – Powiedział po chwili, liczył że jeszcze uda mu się przekazać młodego jakąś wiedze. Może śledzenie? Jeszcze nigdy tego nie uczył, a mogliby teraz wytropić chociażby te dziki. Raczej za daleko nie odeszły, a na pewno zostawiły jakieś ślady.

//Raport Kamuflaż I i II

Licznik słów: 409
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
~ Boski Ulubieniec ~Spotkanie duszka raz na polowanie/raz na 2 tygodnie, owocujące o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego". ~ Szczęściarz ~W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek. ~ Tropiciel ~Raz na tydzień w polowaniu/misji smok ma 1 dodatkowy sukces do śledzenia. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. ~ Wybraniec Bogów ~Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie).~ Poświęcenie ~Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.
Obnażony Kieł
Dawna postać
Griiraseoth Zaradny
Dawna postać
Posty: 1108
Rejestracja: 06 lut 2016, 22:22
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 33
Rasa: Skrajny
Opiekun: Spuścizna Krwi*, Poszept Nocy

Post autor: Obnażony Kieł »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O,A: 2
Atuty: Ostry wzrok; Chytry przeciwnik; Czempion
Cały czas trwałem przy krzaczku obserwując te dziki. Matka jadła, młode się bawiły. Niby nic się nie zmieniło, ale te młode zwierzątka biegały w każdą stronę, aż w końcu udało im się też znaleźć koło mnie. Wstrzymałem powietrze i zastygłem w bezruchu mając nadzieję, że to stworzenie mnie nie zauważy. Na szczęście tylko przebiegło obok i zostawiło mnie w spokoju. Poczułem tak wielką ulgę, że w chwili kiedy zwierzęta odeszły z tego miejsca głośno wypuściłem powietrze. Mój oddech zaświszczał cichutko, kiedy Pozłacany się zbliżył, a ogon zaczął się radośnie obijać o ziemię, kiedy słuchałem jego słów. Jednak usłyszenie od prawdziwego łowcy, że jest z ciebie dumny to było coś!
Skoro ty myślisz, że sobie poradzę to tak musi być – powiedziałem szczerząc ząbki, a w moich oczach pewnie błyszczałyby radosne iskierki. No, gdyby mogły. Jednak kolejne słowa złotołuskiego wywołały we mnie kolejną falę entuzjazmu, którą raczej nie do końca udało mi się ukryć.
Naprawdę mógłbyś? No, bo ja nie chciałbym ci się narzucać czy coś, bo to chyba nie grzeczne – odparłem, ale widać było, że najchętniej to już pobiegłbym coś robić. Cokolwiek byle nie siedzieć tak bezczynnie w jednym miejscu. A na usłyszenie, że miło się mnie uczy jedynie wzruszyłem delikatnie barkami. Nie wiedziałem co odpowiedzieć na takie stwierdzenie, dlatego tego nie skomentowałem. Ale poczułem się tak jakoś pewniej i lepiej po usłyszeniu tych słów.
Tata pokazał mi już jak cicho podkraść się do zwierzyny, kiedy znajduje się ona w zasięgu wzroku, ale nie powiedział jak taką znaleźć. Może ty byś mógł? – zapytałem spoglądając na niego z delikatnie przekrzywionym łebkiem i bijącym sercem.

Licznik słów: 268
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
* Ostry WzrokWszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle mają dodatkową kość
* Chytry Przeciwnik W czasie pojedynku//raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie/misji smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +2 do ST.
* Czempion +1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.


Klucha
S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
B,A,O,Skr,Śl,MP: 1|MA,MO: 2
Szlachetny Nurt
Dawna postać
Martwe Spojrzenie
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1862
Rejestracja: 25 sty 2017, 12:24
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 88
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wzburzone Wody
Mistrz: Mistycznooka
Partner: Graghess

Post autor: Szlachetny Nurt »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 2| P: 4| A: 1
U: B,L,Pł,O,MP,MA,MO,W, Kż,M: 1| Śl,A: 2| Skr: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Szczęściarz, Tropiciel, Wybraniec Bogów, Poświęcenie
Śledzenie... dość ważna rzecz na polowaniu o ile nie najważniejsza, spróbować złowić zwierze bez wcześniejszego zakradnięcia się jeszcze można, no ale bez wytropienia samej zwierzyny już niewiele się zrobi. Młody więc, jeżeli chce już całkiem niedługo polować, to musi zrozumieć na czym to polega. Na szczęście stoi przed nim łowca, który na każdym elemencie łowiectwa zna się bardzo dobrze.
Cóż, nigdy jeszcze nikogo tego nie uczył, ale chyba musi być kiedyś ten pierwszy raz, prawda? Na szczęście dosyć dobrze pamiętał swoje nauki z Mistyczna, więc mógł się trochę na tym wzorować. No i zwierzęta... w końcu te dziki, borsuki i sarny, które posłużyły mu jako test swoich umiejętności kamuflażu, mogą teraz posłużyć do nauki śledzenia. Zapewne zostawiły tutaj sporo różnych tropów, szczególnie te dziki. Oczywiście zacząć musieli od tego co zawsze na nauce, czyli pogłówkowania. W końcu on zawsze może dopowiedzieć jeżeli coś pominie.
– Mógłbym, mógłbym, nie ma problemu. Zaczniemy trochę od teorii, potem będzie Ci dzięki temu łatwiej. No więc... na czym według ciebie może polegać znalezienie zwierzyny? Załóżmy, że znajdowałbyś się w lesie i chciałbyś znaleźć jakąś zwierzynę, co byś zrobił? – Zapytał, patrząc się na Obsydiana. Zapewne chciałby już zacząć poszukiwania śladów, no ale jeżeli trochę pomyśli nad rozwiązaniem, to wyjdzie to tylko na dobre. Jemu zawsze wydawało się dziwne... no bo po co zaczynać od takich rzeczy skoro można od razu zacząć szukać śladów. No ale teraz wie, że było to dosyć potrzebne, dzięki temu potem zapamiętywało się więcej.
Po tym krótkim wstępie trochę mu dopowie o jakichś ważnych rzeczach o których zazwyczaj się zapomina, a potem... pokaże mu chyba jak to wygląda w praktyce, w końcu te zwierzęta, które przed chwilą tu były raczej nie odeszły zbyt daleko. A może nawet uda się znaleźć ślady czegoś nowego? Polana może nie była tak dobrym miejscem na poszukiwanie zwierząt jak las, no ale nie była też zła.

Licznik słów: 311
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
~ Boski Ulubieniec ~Spotkanie duszka raz na polowanie/raz na 2 tygodnie, owocujące o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego". ~ Szczęściarz ~W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek. ~ Tropiciel ~Raz na tydzień w polowaniu/misji smok ma 1 dodatkowy sukces do śledzenia. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. ~ Wybraniec Bogów ~Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie).~ Poświęcenie ~Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.
Obnażony Kieł
Dawna postać
Griiraseoth Zaradny
Dawna postać
Posty: 1108
Rejestracja: 06 lut 2016, 22:22
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 33
Rasa: Skrajny
Opiekun: Spuścizna Krwi*, Poszept Nocy

Post autor: Obnażony Kieł »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O,A: 2
Atuty: Ostry wzrok; Chytry przeciwnik; Czempion
Teoria. No mogłem się domyślić, że od tego właśnie zaczniemy tę naukę. W sumie wiedziałem, że to zawsze jest bardzo ważne, ale jak niemal każdy młodzik wolałem ruszać się i biegać niż siedzieć i myśleć. No, ale nie protestowałem wiedząc, że to i tak nie miałoby sensu i należy do najważniejszego elementu całego zdobywania wiedzy. Więc nie tracąc więcej czasu na rozmyślanie o głupotach zacząłem zastanawiać się nad odpowiedzią na pytanie.
Będąc w lesie z pewnością najpierw bym się rozejrzał. Pewnie nie miałbym zbyt dużego pola widzenia, bo wszystko zasłaniałyby mi pnie drzew, ale przy dużym szczęściu może dostrzegłbym sylwetkę jakiegoś zwierzęcia. Chociaż raczej bym na to nie liczył. Potem ruszyłbym powoli do przodu wciąż się przy tym rozglądając i uważając na czym stawiam łapę. Już wtedy starałbym się nie szeleścić, żeby przypadkiem nie spłoszyć zwierzyny, która mogłaby być w pobliżu, a której jeszcze nie dostrzegły moje oczy czy wyczuł nos. No bo na pewno bym też węszył. Uwielbiam wiatr, bo nie dość, że niesie nasze cielska podczas lotu, to jeszcze przynosi nam przeróżne zapachy. W tym też zwierząt. I właśnie na to bym liczył. A jakby też to się nie powiodło... to pewnie szedłbym dalej z każdym mijającym uderzeniem serca częściej zerkając pod łapy i na otaczającą mnie roślinność. Bo przecież skoro my zostawiamy ślady swojej bytności to zwierzyna też musi. Na ziemi musi być wiele odcisków łap, a ja ruszyłbym za takim tropem – powiedziałem po krótkiej chwili zastanowienia. Kątem oka patrzyłem na Pozłacanego i oczekiwałem jego reakcji.

Licznik słów: 251
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
* Ostry WzrokWszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle mają dodatkową kość
* Chytry Przeciwnik W czasie pojedynku//raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie/misji smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +2 do ST.
* Czempion +1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.


Klucha
S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
B,A,O,Skr,Śl,MP: 1|MA,MO: 2
Szlachetny Nurt
Dawna postać
Martwe Spojrzenie
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1862
Rejestracja: 25 sty 2017, 12:24
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 88
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wzburzone Wody
Mistrz: Mistycznooka
Partner: Graghess

Post autor: Szlachetny Nurt »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 2| P: 4| A: 1
U: B,L,Pł,O,MP,MA,MO,W, Kż,M: 1| Śl,A: 2| Skr: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Szczęściarz, Tropiciel, Wybraniec Bogów, Poświęcenie
Młody oczywiście całkiem nieźle kombinował. Oczywiście nie powiedział wszystkiego na co należy zwracać uwagę przy śledzeniu, ale w jego wypowiedzi znalazło się to co najważniejsze. Nie pomyślał jednak o kilku szczegółach, ale o to właśnie chodziło. Żeby powiedział to co uważał za sensowne, a potem on mógłby mu trochę dopowiedzieć, mówiąc o tym na co należy uważać, a na co zwracać uwagę.
– Całkiem nieźle, powiedziałeś to co najważniejsze, ale oczywiście trochę Ci jeszcze o tym dopowiem. Wiatr, tak jak zauważyłeś, bywa bardzo pomocny, wiele razy dzięki niemu udało mi się znaleźć jakąś zwierzynę, ale bywa też zdradliwy. Jeżeli akurat silnie wieje, to może dawać ci nieprawdziwe informacje o zwierzętach. Oprócz tego jeszcze musisz uważać na deszcz, wtedy ciężej jest wyczuć ślady, a dodatkowo są one zmywane przez wodę. Musisz też czasami zdać się na słuch, słysząc skąd dochodzą odgłosy zwierzyny, możesz bez problemu do nich dojść. Jeżeli chodzi o samo szukanie śladów, liczy się głównie pomysłowość. Czyli szukanie tropów w dość dziwnych miejscach, jak na przykład krzakach, kupkach czyli czy w kępach traw. – Wytłumaczyć dość spokojnie, patrząc się co jakiś czas na otaczający ich teren. Starał się powiedzieć mu wszystko co najbardziej istotne. Resztę może napomknąć mu gdy będzie już próbował wyśledzić jakieś pierwsze zwierze.
– Co do samych odcisków łap... wiesz jak je rozróżnić? Widziałeś już kiedyś jakieś? – Zapytał po chwili, patrząc się na Obsydiana. Znajomość śladów, to była oczywiście podstawa. Jeżeli będzie umiał tropić zwierzęta, ale nie rozróżni śladów, to skończy się na tym, że wytropi jakiegoś drapieżnika. Zaraz po tym pytaniu będą mogli zaczynać śledzenie, ale póki co młody musi ten ostatni raz pomęczyć się trochę z teorią.

Licznik słów: 274
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
~ Boski Ulubieniec ~Spotkanie duszka raz na polowanie/raz na 2 tygodnie, owocujące o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego". ~ Szczęściarz ~W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek. ~ Tropiciel ~Raz na tydzień w polowaniu/misji smok ma 1 dodatkowy sukces do śledzenia. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. ~ Wybraniec Bogów ~Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie).~ Poświęcenie ~Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.
Obnażony Kieł
Dawna postać
Griiraseoth Zaradny
Dawna postać
Posty: 1108
Rejestracja: 06 lut 2016, 22:22
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 33
Rasa: Skrajny
Opiekun: Spuścizna Krwi*, Poszept Nocy

Post autor: Obnażony Kieł »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O,A: 2
Atuty: Ostry wzrok; Chytry przeciwnik; Czempion
Wiadomość, że wiatr może być zdradliwy trochę mnie zdziwiła i zaniepokoiła. Od kiedy pamiętam podziwiałem wiatr za jego siłę, pomoc i zapachy, których zawsze miał pod dostatkiem. To właśnie on dostarczał mi najwięcej rozrywki, kiedy jako pisklę sam siedziałem w grocie. On podsuwał mi pod nos wszystkie piękne i ohydne zapachy, które sprawiały, że mogłem siedzieć i marzyć, że kiedy dorosnę ruszę w świat i odnajdę ich źródło. A teraz dowiaduję się, że wiatr może kłamać. To raczej nie należało do najlepszych informacji dnia.
Ale w jaki sposób wiatr może kłamać? Jak silnie wieje to podsuwa nam zapachy zwierząt, których tak naprawdę niema w pobliżu? Czy co? – zapytałem marszcząc delikatnie łuki brwiowe. Nie miałem powodu, żeby nie wierzyć Pozłacanemu, ale po prostu nie potrafiłem sobie wyobrazić sytuacji w której wiatr podsuwa błędne informacje o zwierzętach. A skoro miałem w przyszłości wyruszyć na polowanie, to musiałem wiedzieć o co w tym konkretnie chodzi. Natomiast informacja o deszczu już tak bardzo mną nie wstrząsnęła. Deszcz to deszcz. Zawsze pachnie wilgocią i sprawia, że świat staje się bardziej ponury. Jednak bez niego natura by sobie nie poradziła, bo biedne rośliny zaczęłyby więdnąć. Właśnie dlatego go akceptuję. Nigdy przesadnie go nie lubiłem, ale też nic do niego nie miałem. Chociaż wychodzi na to, że częściej bruździ niż faktycznie pomaga. No i z całego monologu wodnego łowcy trzeba było jeszcze zapamiętać, że trzeba być pomysłowym. To akurat da się zrobić.
No... Widziałem własne odciski łap! Takie czteropalczaste z dodatkowym palcem przeciwstawnym i mocno zarysowanymi w błocie śladami po ostrych pazurach. I to w sumie tyle, bo zawsze jak mijałem jakiś nie swój odcisk to nie wiedziałem jakie zwierze mogłoby je zostawić. Ale chyba byłbym w stanie odróżnić odcisk łapy drapieżnika od bezbronnej zwierzyny. Po prostu szukałbym śladów po pazurach! – powiedziałem w odpowiedzi na pytanie i czekałem na reakcję samca.

Licznik słów: 308
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
* Ostry WzrokWszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle mają dodatkową kość
* Chytry Przeciwnik W czasie pojedynku//raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie/misji smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +2 do ST.
* Czempion +1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.


Klucha
S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
B,A,O,Skr,Śl,MP: 1|MA,MO: 2
Szlachetny Nurt
Dawna postać
Martwe Spojrzenie
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1862
Rejestracja: 25 sty 2017, 12:24
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 88
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wzburzone Wody
Mistrz: Mistycznooka
Partner: Graghess

Post autor: Szlachetny Nurt »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 2| P: 4| A: 1
U: B,L,Pł,O,MP,MA,MO,W, Kż,M: 1| Śl,A: 2| Skr: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Szczęściarz, Tropiciel, Wybraniec Bogów, Poświęcenie
Jak widać Obsydian miał wątpliwości, ale to dobrze. Faktycznie go słucha i jeżeli coś mu nie pasuje to pyta, dzięki temu więcej się nauczy, niż gdyby miał po prostu mu przytakiwać na wszystko.
– Jeżeli wiatr wieje normalnie, to wtedy podsuwa nam woń zwierzyny, ale jeżeli wieje jak opętany, to może zmylić. Ciężko wyłapać wtedy odpowiedni zapach, a wszystko co znajduje się w pobliżu, miesza się ze sobą. Oprócz tego chociażby taka sierść, przez silny wiatr może zostać przeniesiona z drugiego końca lasu, a wydawałoby się, że zwierze jest gdzieś w pobliżu. – Wytłumaczył krótko młodemu, faktycznie może to być mylące. No bo z jednej strony wiatr jest dla łowców czymś dobrym, a z drugiej przeszkodą. Wszystko jednak zależy od tego jak silny jest ten wiatr, sam był świadkiem naprawdę silnego wiatru i ciężko było mu wtedy zarówno szukać śladów, jak i wyczuć jakiś zapach.
No i same odciski łapy, Obsydian nie wiedział o nich zbyt wiele, ale potrafił odróżnić drapieżnika od zwierzyny, to już coś. Za chwile jednak będzie mieć okazje na poznanie kilku śladów łap, dziki powinny być tu gdzieś niedaleko.
– Dobrze myślisz, więc jeżeli znalazłbyś się na polowaniu, to raczej nie wytropiłbyś żadnego drapieżnika. Co do rozpoznawania odcisków łap, jest to dosyć przydatne, ale nie jest to też konieczne, byś znał na pamięć do którego zwierzęcia one należą. Zawsze można się kierować samym rozmiarem tego śladu. Dobra... teraz pokaże Ci taki przykładowy. – Wytłumaczył, a potem od razu odwrócił się i zaczął szukać tropu dzików, które przed chwilą tu były. Natknął się na odciski łap, należące zapewne do matki tych młodych i radosnych dzików, które niedawno tu biegały.
– Zobacz... tak wyglądają ślady dzików, dwa dosyć nieregularne łuki, a na dole takie dodatkowe, małe "cosie". Dosyć podobne do odcisku sarny, ale bez problemu byś je odróżnił, chociażby przez samą wielkość. Dobra... może spróbujesz pójść za tymi śladami? Wiem, że aż się do tego rwiesz! – Powiedział do młodego, patrząc się to na ślady, to na niego. Na koniec nawet uśmiechnął się zachęcająco.
Same tropy prowadziły na północ i były dość wyraźne, szczególnie te należące do matki, najbardziej oczywiście w miejscach w, których ryła w ziemi. Kawałek dalej znajdowało się trochę futra, a potem dziki skręciły gdzieś na zachód. Cały czas było też czuć, póki co dość słabą, woń zwierząt. Jeżeli młody pójdzie tak jak należy, to dalej na północny zachód powinien spotkać dziki. Być może nawet usłyszy jakieś ich odgłosy.

Licznik słów: 404
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
~ Boski Ulubieniec ~Spotkanie duszka raz na polowanie/raz na 2 tygodnie, owocujące o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego". ~ Szczęściarz ~W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek. ~ Tropiciel ~Raz na tydzień w polowaniu/misji smok ma 1 dodatkowy sukces do śledzenia. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. ~ Wybraniec Bogów ~Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie).~ Poświęcenie ~Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.
Obnażony Kieł
Dawna postać
Griiraseoth Zaradny
Dawna postać
Posty: 1108
Rejestracja: 06 lut 2016, 22:22
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 33
Rasa: Skrajny
Opiekun: Spuścizna Krwi*, Poszept Nocy

Post autor: Obnażony Kieł »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O,A: 2
Atuty: Ostry wzrok; Chytry przeciwnik; Czempion
Pokiwałem delikatnie łbem na znak, że teraz już wszystko rozumiem po wysłuchaniu odpowiedzi na zadane przeze mnie pytanie. Nigdy nie pomyślałbym, że wiatr może być tak kapryśny. Raz nam pomoże, a raz będzie robił wszytko, żeby w łapy wpadły nam mylne tropy. Jaki on może mieć w tym cel? W końcu gdyby nie miał żadnego to chyba by się tak nie starał, żeby utrudnić łowcą zadanie, albo, żeby przytaszczyć ze sobą jakieś kępki futra, które pierwotnie znajdowały się w innym miejscu. Pewnie rozmyślałbym o tym dalej gdybym nie miał teraz ważniejszych rzeczy do roboty. W końcu Pozłacany nie czekał, aż na spokojnie przeanalizuje sobie o czym może myśleć wiatr i przeszedł do kolejnego ważnego elementu śledzenia.
I tak będę musiał wytropić drapieżnika. Bez truchła gryfa nigdy nie zostanę łowcą! – powiedziałem przybierając bardziej zdeterminowaną minę. Prawdą było, że niewiele wiedziałem o śladach i samym tropieniu, a także o tym jak odnaleźć gryfa. Posiadałem jedynie nikłe informacje. Znałem wygląd tego potworka, wiedziałem, że jest niebezpieczny, no i dzięki Pozłacanemu wiedziałem, że trzeba szukać go gdzieś przy górach. Z jednej strony to mało, ale zdawało mi się, że mimo wszystko te informacje powinny mi wystarczyć. W końcu jak już zaliczę tę naukę śledzenia to wystarczy wybrać się w góry i tropić. Ale no właśnie, najpierw trzeba się tego nauczyć. Dlatego nie traciłem więcej czasu na rozmyślania o przyszłości i zająłem się teraźniejszością. Z ciekawością nachyliłem się nad wskazanym przez wodnego łowcę śladem i przyglądałem się mu chcąc wyryć w pamięci jego obraz i przypisać do konkretnego zwierzęcia, czyli dzika. Kiedy usłyszałem, że mam iść za tropem z determinacją zerwałem się z miejsca i postąpiłem kilka kroków w stronę w którą prowadził trop. Jednak po chwili do łba wpadł mi pewien nieciekawy scenariusz. Po chwili wahania postanowiłem się o niego zapytać.
A co jeśli zgubię trop, albo ten w pewnej chwili zniknie? – zapytałem oglądając się za siebie i zawieszając wzrok na Pozłacanym. Dopiero, kiedy ten odpowiedział ruszyłem dalej.
Już na pierwszy rzut oka było widać, że jestem bardzo skupiony. Mój łeb był znacznie pochylony, a oczy wpatrzone w ziemię jakbym za wszelką cenę nie chciał zgubić tropu. I tak w istocie było. Jak na razie to były jedyne wskazówki, które mogłyby doprowadzić mnie do dzików. Doskonale wiedziałem, że jest ich kilka, bo wiele różnych tropów uparcie się ze sobą krzyżowało. Jednak to nie utrudniało mi jakoś bardzo zadania, bo szedłem za tymi odciskami, które były największe i najlepiej widoczne. Od razu zorientowałem się, że musiały należeć do matki, a te mniejsze i znajdujące się w większej rozsypce do jej dosyć licznych młodych. Na początku zadanie było proste, bo tropy prowadziły w prostej linii na północ. No niczego prostszego nie mogłem sobie wymarzyć. Wystarczyło tylko cały czas iść prosto. No, a potem doszły jeszcze ciekawsze znaleziska. Co jakiś czas ziemia była rozkopana, co dawało mi znać, że pani dzik najwyraźniej czegoś szuka, a tym czymś najpewniej było jedzenie. Te dosyć dobrze widoczne dołki tylko utwierdziły mnie w przekonaniu, że idę w dobrym kierunku. Szedłem tak łapa za łapą i uważnie rozglądałem się dookoła. W końcu z tego co mówił Pozłacany, to nie powinienem kierować się samymi odciskami. Oprócz tego są jeszcze połamane gałęzie krzaków, odchody czy futro. Właśnie futro! Zatrzymałem się na chwilę widząc na ziemi skłębiony kawałeczek brązowej sierści, która najwyraźniej odczepiła się od samicy dzika. Zadowolony z nowego znaleziska ruszyłem w jego kierunku, żeby go powąchać. Na szczęście woń była bardzo dobrze wyczuwalna, co jeszcze bardziej mi się spodobało. Teraz wiedząc już jak pachnie dzik będę mógł kierować się także roznoszoną przez niego wonią! No i tak też zrobiłem. Węsząc w powietrzu i zerkając na ślady udało mi się zorientować, że te już nie prowadzą prosto. Zaczęły delikatnie zakręcać i prowadzić bardziej na zachód. Nie widząc innej opcji po prostu ruszyłem dalej w kierunku wskazanym przez te wszystkie wskazówki. I szedłem tak cały czas rozglądając się za nowymi śladami i podążając za tymi już znalezionymi. Z radością zauważyłem, że im dłużej szedłem tym zapach dzika stawał się coraz wyraźniejszy. Zdając sobie sprawę, że coraz bardziej zbliżam się do tej dziczej rodzinki zacząłem wsłuchiwać się w otoczenie. Po jakimś czasie zaczęło mi się nawet zdawać, że słyszę cichutkie chrumkanie! Czyżbym był już niedaleko?

Licznik słów: 703
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej