Błękitna Skała

Wzniesiona wysoko nad terenami, jest jednym z lepszych i jednocześnie niebezpiecznych miejsc widokowych, głównie przez wzgląd na liczne przepaście, w których giną nie tylko wodospady.
Rozpromieniony Kolec
Dawna postać
Leniwa Buła
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 104
Rejestracja: 30 maja 2017, 22:07
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 17
Rasa: Skrajny
Opiekun: Brutalna Łuska
Mistrz: Szczyt Potęgi

Post autor: Rozpromieniony Kolec »
A: S: 4| W: 2| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 1
U: B,S,L,Skr: 1
Atuty: Szczęściarz

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Świetlik miał mieszane uczucia co do czarnołuskiego. Z jednej strony wydawał się łagodny i przyjaźnie nastawiony... ale z drugiej strony coś mu tutaj nie pasowało! Może mały po prostu nie lubił być krytykowany? Tak, to zapewne to...
Każde słowo wypowiedziane przez Konsyliarza powtarzał w swoim łebku. Skoro ten im o tym wszystkim opowiadał to te wszystkie informacje mogą być przydatne i przydadzą się w przyszłości, prawda? Dlatego lepiej było zapamiętać chociaż część z nich. Nareszcie dowiedział się czym są te całe "drapieżniki" o których wszyscy cały czas mówili. "Nie wychodź sam, bo znajdą cię, zjedzą, zrobią ci krzywdę". A mimo tylu wędrówek nadal stał tutaj żywy, prawda?
Nie umknęła mu także informacja na temat miejsca w którym się znajdują i o legowisku Czarnego Konsyliarza. Teraz gdy będzie potrzebował pomocy, a mamy nie będzie w pobliżu to będzie wiedział gdzie się zgłosić... no, to chyba całkiem dobrze.
Złotołuski cały czas siedział nieruchomo, a spojrzenie jego szafirowych ślepi utkwiło na uzdrowicielu, jednak gdy ten skończył, młodzik zerknął na moment na swojego brata, jednocześnie kiwając ogonem na boki. Zdecydował się odezwać dopiero wtedy gdy młodszy skończył mówić.
Zwiedzamy. Bo w jaskini jest nudno – odpowiedział krótko pytanie – A nasza mama to nie Brutalna Łuska, tylko Khenia! A tata to Śnieg. Nie widziałem go jeszcze, ale mama o nim mówiła.
Wytłumaczył wszystko, po czym na moment zmrużył oczy. Miał kilka pytań do starszego.
Czemu nazywasz nas płomyczkami? Ja nazywam się Świetlik, a nie płomyczek. A mój brat to Lorem.
W jego głosie można było usłyszeć odrobinę zdziwienia jak i niepewności. Złotołuski nie rozumiał jeszcze wielu rzeczy, a nadeszła odpowiednia pora żeby się tego wszystkiego nauczyć.

Licznik słów: 274
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Now comes the evening of the mind
Obrazek
Here are the fireflies twitching in the blood

Obrazek

Aktualne fabuły i nauki
XXXX
~
Atuty
I – Szczęściarz

W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem, atut daje automatyczny 1 sukces.
Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu lub raz na pojedynek.

~
Posiadane przedmioty
~~~
Żar Zmierzchu
Dawna postać
Legenda Przeszłości
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1904
Rejestracja: 07 lis 2016, 15:16
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 105
Rasa: Zwyczajny
Opiekun: Kruczopióry[*]
Mistrz: Krew Mandragory[*]
Partner: Mistycznooka[*]

Post autor: Żar Zmierzchu »
A: S: 3| W: 3| Z: 4| M: 4| P: 3| A: 1
U: A,O,Kż,M,MA,MO,B,L,Pł,W,Skr,Śl:1|MP,Lcz:3
Atuty: Kruszyna; Szczęściarz; Niesprawiedliwy; Wybraniec Bogów; Utalentowany
– Śnieg o którym mówisz Świetliku, to Śnieżny Blask, Uzdrowiciel Stada Wody, mój kolega po fachu. Usiądźcie wygodnie, a ja odpowiem na wasze pytania – zapowiedział, samemu przybierając wygodniejszą pozycję do opowieści. Kłębek dymu opuścił nozdrza Onyksa, Cień zaś wyczuwając dłuższą chwilę spokoju bezgłośnie wleciał pod skrzydło i tam pozostał, oczekując na sygnał do wymarszu. Który nie nadejdzie przez najbliższy czas.
– Gdy pisklę Ognia, którymi wy jesteście, płomyczki, osiągnie wiek zazwyczaj siedmiu księżyców i posiądzie kilka niezbędnych umiejętności do samodzielnego życia zwoływana jest ceremonia na Płomiennym Szczycie, musieliście widzieć tą wielką górę na zboczu której mamy swoje legowiska. Wtedy obierzecie dalszą drogę życiową stając się Adeptem. Przybierzecie wtedy nowe imię, dwuczłonowe, które będzie kończyć się na Kolec, lub Łuska w przypadku samicy. Wiele księżyców temu wasza matka dołączyła do stada przybierając imię Brutalnej Łuski, deklarując chęć nauki na Wojownika. Ale to nie wszystkie ścieżki życiowe. Wojownik broni stada za pomocą kłów i pazurów, Czarodziej robi to samo, tylko używa mistycznej, niewidzialnej energii, którą zwiemy maddarą. Łowca poluje i zdobywa mięso którym karmi smoki niezdolne do samodzielnego łapania pożywienia. Piastun to smok bądź smoczyca które poświęciły swoje życie opiece nad pisklętami bez rodziców i uczenia ich zdolności niezbędnych do przetrwania. Uzdrowiciel to szczególna funkcja, bardzo wymagająca, polega na stosowaniu roślin o niezwykłych właściwościach a także wspomnianej wcześniej maddary by zasklepiać rany i leczyć choroby – póki co tyle im wystarczy, pozostałe rangi zostawi na później mając nadzieję że sami o to zapytają. Nie chciał podawać im wszystkiego na tacy, wolał pewne kwestie pozostawić dla ich dociekliwości. I zupełnie nie przejął się faktem że mały wywern nastroszył na niego swoje kolce. Uśmiechnął się tylko z politowaniem. Lorem był zadziorny, ale kiedyś sprowadzi to na niego problemy
– Wykluliście się w świecie pod Barierą wzniesioną przez boginię Naranleę, która odgradza nas od Równin z których przybyła wasza matka, niebezpiecznego miejsca pełnego bezskrzydłego gatunku smoków, zwanych Równinnymi, które od niezliczonych księżyców są do nas wrogo nastawione. Znajdujemy się teraz na Terenach Wspólnych dla każdego z czterech Stad. My pochodzimy z Ognia, zamieszkującego północny zachód tych krain, któremu przewodzi Buchający Płomień, mój ojciec. Sąsiadujemy ze Stadem Ziemi od wschodu, które kierowane jest przez Opokę Ziemi, od południa z Cieniem któremu przewodzi Kapłanka Cienia, zaś od południowego zachodu ze Stadem Wody kierowanym przez Szkarłatne Wody. Nie wahajcie się pytać jeżeli czegoś nie rozumiecie lub chcecie dowiedzieć się więcej – zachęcił samczyków.

Licznik słów: 396
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
I: Kruszyna – smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4
II. I: Szcześciarz – w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji lub raz na pojedynek.
III. Niesprawiedliwy – jeśli Uzdrowiciel ma kontakt fizyczny z ofiarą w momencie wykorzystywania atutu, rozprasza go na jedną turę i raz na walkę może go zaatakować bazując na Magii Precyzyjnej i Inteligencji. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
IV. Wybraniec Bogów – smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie, uzdrowiciel może używać tego atutu raz na tydzień bez względu na miejsce w fabule, atut tyczy się wtedy obu etapów leczenia)
Utalentowany – smok może wyuczyć się dwóch umiejętności na poziom 3, ale wtedy może mieć tylko jedną umiejętność na poziomie 2

Posiadane przedmioty:
Kamienie: 4x malachit, rubin, ametyst
Pożywienie: 1/4 owoców
Inne: Kryształ szamana, kryształ mentora (naładowany do 1.06), ognisty kamyk (jednorazowo rana średnia), płatek sasanki (jednorazowo kamyk na polowaniu)
Żetony: 1x złoty(15.10)
Obrazek Pełny awatarKarta Kompana
Brzytwoskrzydły
Dawna postać
szoruję usta mydłem
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 715
Rejestracja: 05 cze 2017, 19:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 48
Rasa: Zwyczajny

Post autor: Brzytwoskrzydły »
A: S: 3| W: 4| Z: 1| I: 4| P: 1| A: 1
U: B,S,L,W,Skr,Śl,A,O,MO: 1| MP,MA: 2
Atuty: Wytrzymały; Chytry Przeciwnik, Twardy jak diament, Wybraniec Bogów
Idąc w ślady dużego smoka posadził zadek na ziemi, zapowiadało się na dłuższą rozmowę. W tym oto momencie, kiedy czarny smok ponownie przemówił i to bardzo długo, świat dla Lorema stał się jeszcze większy i jeszcze bardziej skomplikowany. Teraz będzie mógł zamęczyć pytaniami tego smoka, nie odpuści mu dopóki nie rozwieją się z nim wszelakie wątpliwości. Do tej pory sądził, że smoki po prostu są i jedne mają inną woń a drugie podobną – jak on i Świetlik...no i też Khenia. A tu się okazuje, że jakieś ceremonie, że stada – Ogień do którego należy, Woda, Ziemia i Cień...Zmiana imienia
– Ale jaki sens ma zmiana imienia ? Przecież zawsze będę Lorem a on Świetlik...
To było trochę nierozumiałe, skoro ktoś nadaje ci nazwę to jest ono twoje i tylko twoje. A co jeśli on nie chciał być "kolcem"? Brzmiało to dla niego beznadziejnie.
Przy okazji dowiedział się minimalnie o przeszłości swojej matki.
A kiedy zaczął mówić o rangach, Loremowi najbardziej spodobał się Piastun i Czarodziej ale...
– Powiedz coś jeszcze o mad...adarze! Chcę wiedzieć! Brzmi ciekawe! Możesz mi pokazać? Skoro ty jako leczący smok musisz tego używać...
Całe jego ciało, głos jak i mimika pyska wyrażały już tylko i wyłącznie ciekawość. Być może Lorem przebiłby tą ekscytacją i ciekawością niejednego pisklaka.
– Co to bogini? To jakieś imię smoka? Bogini Khenia? Bogini Naranle? Kim jest, że stworzyła coś takiego? A my się tutaj chowany, to nie jest oznaka słabości? Jak to mówiłeś? Bezbronne pisklaki...Chowające się w jaju przed Równinnymi!
O, Lorem zabłysnął jakimś ciekawym – według niego – spostrzeżeniem. Zrobił wyzywającą minę którą posłał bratu, potem nauczycielowi a następnie okolicy.

Licznik słów: 271
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Spalili mi łeb
Żar Zmierzchu
Dawna postać
Legenda Przeszłości
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1904
Rejestracja: 07 lis 2016, 15:16
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 105
Rasa: Zwyczajny
Opiekun: Kruczopióry[*]
Mistrz: Krew Mandragory[*]
Partner: Mistycznooka[*]

Post autor: Żar Zmierzchu »
A: S: 3| W: 3| Z: 4| M: 4| P: 3| A: 1
U: A,O,Kż,M,MA,MO,B,L,Pł,W,Skr,Śl:1|MP,Lcz:3
Atuty: Kruszyna; Szczęściarz; Niesprawiedliwy; Wybraniec Bogów; Utalentowany
– Zmiana imienia to bardzo stara tradycja, stworzona wiele księżyców zanim przyszedłem na świat. Tradycje są tym, co nadaje tożsamość naszemu stadu. Dla smoków które znają cię od pisklęcia zawsze będziesz Loremem, zaś reszta będzie posługiwała się twoim nowym imieniem by okazać ci należny szacunek i uznanie osiągnięcia. Moje, na ten przykład brzmiało Obsydianowy Kolec. Gdy zyskasz dorosłą rangę ponownie zmienisz imię, nieograniczone przez Kolca. Stąd wziął się Czarny Konsyliarz. Zaś co do maddary pokażę ci ją gdy opowiem o bogach, by się nie powtarzać o jej patronce. Usiądź wygodnie, opowieść będzie długa – polecił, samemu przysiadając wygodniej na zadzie. W swoim życiu miał okazję zaledwie dwa razy opowiadać o panteonie, za każdym razem robił to na pytanie ucznia który okazywał się później otwarty na świat i zdolny. Ciekawe co wyrośnie z tego nieustraszonego wywerna?

– Bogowie to istoty poza pojmowaniem naszych smoczych umysłów. Nikt nie wie jakimi celami się kierują, ani czy zostali stworzeni w swojej obecnej postaci, czy może były to kiedyś smoki tak potężne że wyrwały się z kręgu narodzin i śmierci. Czasem, choć bardzo rzadko decydują się wtrącić w nasze życia. Gdy byłem niewiele starszy od ciebie, Ateral, przybrał postać potężnego smoka o białej łusce i oczach czarnych niczym obsydian. Zwołał pisklęta i młodych adeptów na spotkanie na Skałach Pokoju i tam uczył nas o historii, zwierzętach, roślinach, porach roku i wielu innych rzeczach. Znajdowaliśmy się wtedy wszyscy pod jego ochroną. Nikomu nie stała się krzywda w drodze na spotkanie ani w drodze powrotnej, choć była daleka i trudna. Z tego co mi wiadomo, takie spotkania są organizowane regularnie co kilkanaście księżyców więc na pewno będziesz uczestniczył w jednym z nich, o ile wyrazisz chęć przyjścia – wspomniał niezwykłe, mistyczne przeżycie, które nie tylko napełniło jego umysł wiedzą, ale też w cudowny sposób przekazało do mięśni pamięć ruchową niezbędną do latania i tropienia zwierzyny.
– W skład naszego panteonu wchodzi dwanaście bóstw. Pierwszy z nich, Immanor, jest stwórcą naszego gatunku. To potężny złoty smok o wszystkowidzących błękitnych ślepiach. Tak jak Buchający Płomień jest przywódcą Ognia, tak złotołuski przewodzi bogom. Patronuje wytrzymałości i stadu Życia, naszym wschodnim sąsiadom – zrobił krótką pauzę na wzięcie oddechu. Pierś uniosła się miarowo.
Naranlea o której usłyszałeś wcześniej to fioletowołuska bogini o srebrnych ślepiach. Patronka magii i córka Immanora. To właśnie ona stworzyła Barierę w obrębie której żyją Wolne Stada. Ona jako pierwsza odkryła maddarę i przekazała smokom umiejętność posługiwania się nią – kolejna krótka przerwa aby upewnić się czy synek nadąża. Spojrzenie Onyksa spoczęło na moment na oczach pisklęcia. Lecz nie trwało to długo, po chwili podjął przerwany przed chwilą wątek.
– Jej córka, Lahae, smoczyca o ogniście czerwonych łuskach i brązowych oczach jest patronką percepcji, czyli zdolności postrzegania rzeczy za pomocą wzroku, słuchu, węchu i innych zmysłów. Słynie z tego że jeśli komunikuje się ze smokami to nie mówi wprost, a używa zagadek i przepowiedni, które mogą być wieloznacznie interpretowane – uśmiechnął się kącikiem pyska. Czy maluch nadąża za tym potokiem informacji? Wymienił zaledwie ćwierć panteonu. Wziął głębszy wdech, po czym kontynuował.
Nenya, wiśniowołuska smoczyca o złocistych oczach jest boginią zręczności i siostrą Immanora. Miłuje dobry humor i współzawodnictwo. Czasem wtrąca się w nasze smocze sprawy przez organizację zawodów, w których samce i samice ze wszystkich stad sprawdzają się ze sobą, kto najlepiej lata, tka maddarę, pływa i tak dalej – zaiste, na długo przed wykluciem się czarnołuskiego Nenya zorganizowała szranki w których zmierzyli się przedstawiciele trzech stad. A sam niedawno wziął udział w takich szrankach w których ustąpił tylko Opoce Ziemi. W następnych będzie inaczej, szkolił się właśnie z myślą o kolejnych igrzyskach śmier... znaczy Szrankach Nenyi.
– Następny jest Valanyan, ukochany partner Nenyi. To wielki samiec o czarnych łuskach i błękitnych oczach. Słynie z cierpliwości i wytrwałości w przekazywaniu wiedzy młodszym pokoleniom. Patronuje rzemieślnikom, czyli tym, który wytwarzają przedmioty z dostępnych wszędzie nieobrobionych materiałów takich jak skóry, kamienie, drewno – kolejna pauza podczas której uzdrowiciel na kilka uderzeń serca zatopił się w swoich myślach. Przydałaby mu się torba na zioła gdy wyprawia się wgłąb terenów Ognia. Elfy mogłyby coś takiego wykonać, ale ich obóz zniknął gdy przybył tam w towarzystwie ojca. Dość rozmyślań, pora kontynuować, zwłaszcza że następne bóstwo jest bardzo ważne dla stada.
Kammanor, potężny fizycznie samiec o granatowych łuskach i czarnych oczach patronuje sile, a także jest bratem Immanora. Jest również patronem Stada Ognia, o którym niegdyś mówiono że to właśnie tutaj rodzili się najwięksi wojownicy – zakończył krótkie przedstawienie duchowego opiekuna swojego stada.
Uessas, syn Immanora to bóg o srebrnych łuskach. Uwielbia błogie lenistwo, jest pogodny, przyjacielski i powolny jak to leniuch. Patronuje związkom smoków i miłości – nie mógł się powstrzymać od krótkiej pauzy. Nigdy nie czuł czegoś głębszego do żadnej z samic, które poznał, wyjątkiem była spotkana kilka księżyców temu Mistycznooka. Może pora się bardziej ustatkować? Ale z drugiej strony wychowywanie syna w duchu Stada Ognia wystarczająco usadziło go na zadzie.
– Kolejnym bogiem jest Villar, porywczy smok o czerwonych łuskach. Dziwny bóg, miłuje zarówno cierpienie jak i rozkosz. Patronuje niesłusznej wojnie, czyli takiej z bezsensownym celem. Ponadto wiele księżyców temu stworzył na Terenach Wspólnych arenę, na której smoki mogą się zmierzyć z silnymi przeciwnikami by zdobyć chwałę. Mój ojciec regularnie tam walczył i pomimo wypadków oraz ran zdołał dotrzeć niemal na szczyt – oj tak, doskonale pamiętał jak stworzenie zwane demonem wypaliło oczy Buchającego Płomienia. I jak przez kolejnych kilka księżyców chodził wszędzie u jego boku zastępując utracony wzrok. Ale nie będzie opowiadał Loremowi takich rzeczy, jest jeszcze za młody. Poza tym to dawne dzieje i teraz jedynym przeciwnikiem który mu został to obalenie samego Czempiona, Oprawcy Gwiazd.
Nytba, najmłodsza córka Immanora zrodzona ze związku z nimfą jest przepiękną samicą o srebrzystobiałych łuskach i złotych oczach patronuje aparycji, czyli wyglądowi zewnętrznemu. Ma smukłe ciało i lubi słuchać rozmów o sobie – hm, musiał przyznać że piastunce Cienia niewiele brakowało do boginki. Aroganckie Piękno, córka Kapłanki Cienia słynęła w Wolnych Stadach ze swojej urody.
Erycal, syn Naranlei jako jedyny nie jest pokryty łuską, a śnieżnobiałym futrem. Posiada błękitne oczy, a spojrzenie lodowate niczym porywisty wicher w środku zimy. Patronuje sztuce uzdrawiania, co czyni go moim patronem. W świątyni znajduje się ołtarz ku jego czci przed którym kalekie smoki składają ogromne ofiary z kamieni szlachetnych w zamian za, na przykład, przywrócenie odciętej łapy czy odzyskanie wzroku – po przedstawieniu swojego duchowego przewodnika zrobił dłuższą przerwę. Tyle informacji w tak krótkim czasie. Miał szczerą nadzieję że samczyk nadążą ze wszystkim. No i zostały jeszcze dwa bóstwa do przedstawienia.
Thahar, kolejny brat Immanora, jest niskim, grubym samcem o ziemistych łuskach i złotych oczach. Patronuje sztuce polowania i zwierzynie łownej. Można powiedzieć że oddaje się mu cześć za każdym razem gdy upoluje się jakieś biegające mięsko – swoją drogą, za jakiś księżyc czarnołuski będzie musiał udać się na polowanie. Wprawdzie nie jadł tyle co inne smoki, ale ciągle prosił o pomoc łowców, jak by sam nie mógł sobie z tym poradzić. O tak, zdecydowanie przy następnej wyprawie ruszy po mięsko lub owoce!
– Ostatnim z bogów jest wspomniany wcześniej Ateral. Do tego, co opowiedziałem ci wcześniej dodam że jest kruchej budowy i patronuje nie tylko śmierci ale i sprawiedliwości. I tak wygląda nasz smoczy panteon. Oprócz nich są jeszcze różne duszki, czasem pomocne, czasem złośliwe. Przykładem jest Alaleya. Strzeże przyrody i wręcz nienawidzi istot które niepotrzebnie zrywają korę z drzew, dlatego nigdy tego nie rób. Chyba że trudnisz się uzdrawianiem i wiesz do czego służy kora topoli czarnej – odetchnął z ulgą. To już wszystkie bóstwa, półboginki i duszki, które można spotkać bądź pomodlić się w świątyni.

– Zaś co do maddary... – powiedział, skupiając energię w swoim wewnętrznym źródle. Energia popłynęła spokojnym nurtem do wyciągniętej dłoni Onyksa, zaś dwie dłonie nad nią uformowała się z nicości pomarańczowo-żółta kula ognia. Kłębiąca i przeplatająca się, bijąca miłym ciepłem, aczkolwiek zbyt małym by wyrządzić krzywdę. Średnicy czterech łusek, nieprzezroczysta od koncentracji ognia, buchająca na dwie łuski w górę pomarańczowym płomieniem. Roztaczająca wokół zapach siarki i bez smaku gdyż ognia nie da się skosztować bez krzywdy.
– Na razie jesteś zbyt młody. Gdy osiągniesz odpowiedni wiek i twoje kanały energetyczne dostatecznie się rozwiną pokażę ci podstawy tej sztuki.

Licznik słów: 1356
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
I: Kruszyna – smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4
II. I: Szcześciarz – w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji lub raz na pojedynek.
III. Niesprawiedliwy – jeśli Uzdrowiciel ma kontakt fizyczny z ofiarą w momencie wykorzystywania atutu, rozprasza go na jedną turę i raz na walkę może go zaatakować bazując na Magii Precyzyjnej i Inteligencji. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
IV. Wybraniec Bogów – smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie, uzdrowiciel może używać tego atutu raz na tydzień bez względu na miejsce w fabule, atut tyczy się wtedy obu etapów leczenia)
Utalentowany – smok może wyuczyć się dwóch umiejętności na poziom 3, ale wtedy może mieć tylko jedną umiejętność na poziomie 2

Posiadane przedmioty:
Kamienie: 4x malachit, rubin, ametyst
Pożywienie: 1/4 owoców
Inne: Kryształ szamana, kryształ mentora (naładowany do 1.06), ognisty kamyk (jednorazowo rana średnia), płatek sasanki (jednorazowo kamyk na polowaniu)
Żetony: 1x złoty(15.10)
Obrazek Pełny awatarKarta Kompana
Brzytwoskrzydły
Dawna postać
szoruję usta mydłem
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 715
Rejestracja: 05 cze 2017, 19:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 48
Rasa: Zwyczajny

Post autor: Brzytwoskrzydły »
A: S: 3| W: 4| Z: 1| I: 4| P: 1| A: 1
U: B,S,L,W,Skr,Śl,A,O,MO: 1| MP,MA: 2
Atuty: Wytrzymały; Chytry Przeciwnik, Twardy jak diament, Wybraniec Bogów
W sumie Loremowi nawet podobało to, że będzie mógł zmienić sobie imię ale...Wolałby aby nikt nie zwracał się do niego z członem "kolec" lub z tym drugim. Wolałby aby każdy mówił na niego Lorem, to imię mu pasowało i nadawało mu takiej...Sam nie potrafił tego dokładnie tego określić. Jak Onyks skończył mówić o tej całej tradycji, samczyk pokiwał jakoś tak głową w górę i w dół – zrozumiał. Oczywiście nikt się nie spodizewał, że z kolei bogowie....zupełnie nie przypadną do gustu Loremowi. Jeszcze tylko wtrącił się cicho, kiedy Onyks wspomniał jak to jego ojciec niemal zdobył szczyt na tej całej arenie
– Prawie...?
Zapytał cicho po czym uniósł łuk brwiowy w górę. Nie wiadomo co tam teraz sobie myślał, jednak Lorem po skońćzonej przemowie przez Onyksa cały czas ze sobą dyskutował. Z jednej storny chciał ich poznać ale z drugiej, wydawało mu się to takie...trudne. Poza tym co oni się wtrącają do spraw smoków? Egoiści. A już w szczególności upierdliwcami wydały mu się te duszki, aż zachciało mu się przekonać o istnieniu tych "dziwactw" i zabić je. Bo po co one komu, przecież każdy – nawet zwierzęta – mają jakiś umiar. Z gardła Lorema wydostał sie dźwięk przypominający "Pfff", natpmiast jego mina wyrażała tylko "po co to komu, kłamstwa i należy sie tego pozbyć" Znowu napadła go ta jego dziwna złość, może po prostu cała ta władza – bo to zrozumiał ze słów smoka – bóstwa...go wnerwiła. Wolałby aby każdy był w miarę równy, chociaż ten światopogląd pewnie zmieni się wraz z jego wiekie. MOŻE się zmieni, nic bowiem nie jest pewne.
Zaś kiedy znikąd pojawiła się kula ognia, Lorem patrzył na nią jak zahipnotyzowany a światło ognia odbijało się w jego dużych ślepiach
– Dobrze, ale masz mnie tego nauczyć. A czy jest ktoś inny prócz nas i Równinnych? A skąd się wzięły te stada?

Licznik słów: 306
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Spalili mi łeb
Żar Zmierzchu
Dawna postać
Legenda Przeszłości
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1904
Rejestracja: 07 lis 2016, 15:16
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 105
Rasa: Zwyczajny
Opiekun: Kruczopióry[*]
Mistrz: Krew Mandragory[*]
Partner: Mistycznooka[*]

Post autor: Żar Zmierzchu »
A: S: 3| W: 3| Z: 4| M: 4| P: 3| A: 1
U: A,O,Kż,M,MA,MO,B,L,Pł,W,Skr,Śl:1|MP,Lcz:3
Atuty: Kruszyna; Szczęściarz; Niesprawiedliwy; Wybraniec Bogów; Utalentowany
– Prawie. Został oślepiony po walce z wojownikiem z Cienia i musiał odpuścić sobie Arenę. Wielka szkoda, do pokonania został tylko obecny czempion, prorok Oprawca Gwiazd. Arena Viliara to miejsce w którym można zawalczyć z silniejszymi wersjami stworzeń występujących naturalnie na ziemiach pod Barierą. Jeśli jednak będziesz chciał spróbować swoich sił, to upewnij się że jesteś najedzony i wypoczęty, a także doskonale przygotowany do walki. I że w ogóle potrafisz walczyć. Tam nie ma żartów. Stworzenia próbują cię zabić. Mój ojciec już kiedyś otrzymał tam straszną ranę od demona. Spalił mu pysk aż do kości i tylko szybka pomoc uzdrowicielki Cienia, Czerwieni Kaliny, uratowała mu życie – wyjaśnił, zaś wydarzenia tamtego księżyca niemal natychmiast powróciły przed jego oczy. Rana była przerażająca, kto wie co stałoby się za Ogniem, gdyby Cień już wtedy był skłócony z nim. Ale też to wydarzenie sprawiło że postanowił zostać uzdrowicielem.
– Oczywiście że nauczę cię tkania maddary gdy urośniesz wystarczająco by odkryć i rozwinąć swoje źródło! Pokażę ci jak tworzyć iluzje, jak wytwarzać kule żywiołów, a nawet jak walczyć za jej pomocą – stwierdził wesoło, widząc iż wywernowy samczyk aż garnie się do nauki. Gdyby wszyscy Ogniści byli tacy...
– Tak, są jeszcze inne inteligentne rasy. Elfy na ten przykład, to drobne stworzenia poruszające się wyprostowane na dwóch łapach. Ich skóra nie posiada łusek, a futro mają tylko na czubku głowy. Przednie łapy mają krótsze od tylnych, płaski pysk bez ostrych kłów. Ale nie wolno ci ich lekceważyć. Brak pazurów czy kłów rekompensują sobie ostrymi kawałkami metalu na długich prostych gałęziach którymi mogą zrobić krzywdę. Ponadto znają sztukę tkania maddary. Centaury, dziwne stworzenia, które wyglądają w górnej połowie jak elfy, w dolnej jak konie. Nie spotkałem nigdy takiego, ale słyszałem że tworzą zamknięte społeczności i brak naturalnej broni rekompensują sobie wygiętymi gałązkami ze sznurkiem z którego posyłają na wielkie odległości patyczki z ostrymi metalowymi końcówkami, zdolnymi przebić smoczą skórę. Podejrzewam że to nie wszystkie inteligentne rasy, ale nie spotkałem więcej. Słuchaj uważnie. Od czasu do czasu bóg Ateral powtarza spotkania piskląt i adeptów na których możesz dowiedzieć się niesamowitych rzeczy i poznać wiedzę niedostępną w inny sposób. Dlatego jeśli kiedykolwiek usłyszysz wezwanie, nie wahaj się na nie udać. Będziesz znał drogę i boska ochrona sprawi że nic cię nie zaatakuje – kontynuował, mając nadzieję iż samczyk nadąża ze wszystkim. Wiedzy było bardzo dużo w tak krótkim czasie, nawet on potrzebował kilku dni by sobie wszystko poukładać w pisklęcym łebku. Wziął głębszy wdech , słysząc pytanie o pochodzenie stad. Nie wiedział zbyt wiele o tym.
– Z pytaniem o pochodzenie, za bardzo ci nie pomogę. Aż tak bardzo nie znam przeszłości. Wiem tyle iż nasze stado, Ogień jest najstarszym i najgłębiej zakorzenionym na tych ziemiach ze wszystkich obecnych. Kiedyś istniało Stado Wiatru, jednak połączyło się z Ogniem, bo nie mieli innego wyjścia. Stado Cienia przybyło wiele księżyców temu zza Bariery. Zaś Stado Ziemi zaledwie kilka księżyców przed moim wykluciem zwało się Stadem Życia, jednak tamtejszy przywódca, Chłód Życia postanowił oddać hołd starym tradycjom z których wywodziło się Życie i nazwał je Ziemią. Powiadają że ponownie, gdyż przed Życiem stado nazywało się... Ziemią.

Licznik słów: 516
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
I: Kruszyna – smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4
II. I: Szcześciarz – w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji lub raz na pojedynek.
III. Niesprawiedliwy – jeśli Uzdrowiciel ma kontakt fizyczny z ofiarą w momencie wykorzystywania atutu, rozprasza go na jedną turę i raz na walkę może go zaatakować bazując na Magii Precyzyjnej i Inteligencji. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
IV. Wybraniec Bogów – smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie, uzdrowiciel może używać tego atutu raz na tydzień bez względu na miejsce w fabule, atut tyczy się wtedy obu etapów leczenia)
Utalentowany – smok może wyuczyć się dwóch umiejętności na poziom 3, ale wtedy może mieć tylko jedną umiejętność na poziomie 2

Posiadane przedmioty:
Kamienie: 4x malachit, rubin, ametyst
Pożywienie: 1/4 owoców
Inne: Kryształ szamana, kryształ mentora (naładowany do 1.06), ognisty kamyk (jednorazowo rana średnia), płatek sasanki (jednorazowo kamyk na polowaniu)
Żetony: 1x złoty(15.10)
Obrazek Pełny awatarKarta Kompana
Brzytwoskrzydły
Dawna postać
szoruję usta mydłem
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 715
Rejestracja: 05 cze 2017, 19:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 48
Rasa: Zwyczajny

Post autor: Brzytwoskrzydły »
A: S: 3| W: 4| Z: 1| I: 4| P: 1| A: 1
U: B,S,L,W,Skr,Śl,A,O,MO: 1| MP,MA: 2
Atuty: Wytrzymały; Chytry Przeciwnik, Twardy jak diament, Wybraniec Bogów
Dwunożne istoty? Lorem coś nie potrafił sobie tego wyobrazić, pomimo dosyć dokładnego opisu każdej z ras, nie mógł sobie tego zwizualizować w głowie. Poczuł również dumę kiedy dowedział się, że stado Ognia w którym jest znajduje się na tych terenach najdłużej. Lorem przez chwilę jeszcze nic nie mówił, uważnie kalkulował w głowie czy wyczerpał już wszystkie swoje pytania. Było coś jeszcze? Wydawało mu się, że nie jednak znalazł jeszcze dwa pytania, na które bardzo chciałby poznać odpowiedź
– Walka ze smokami to nic ciekawego
Dodał, zanim przeszedł do konkretnych pytań. Poruszył nerwowo swoim ogonem, zamachał skrzydłami i zapytał
– Czy elfy, krasnoludy i inne dwunożne żyją tutaj pod Barierą? W ogóle nie potrafię pojąć, jak duże są tereny otoczone Barierą i jak wielki jest świat za nią...Mooże kiedyś się za nią udam? A tak poza tym, dlaczego my mamy łuski a niektóre smoki ich nie mają? Tylko takie...no nie-łuski, które falują na wietrze podobnie jak moje kolce
Lorem już trochę podrósł i na jego ciele zachodziły zmiany, chociażby pojawiało się więcej odstających łusek a rogi nad oczami powoli się "kurczyły". Łuski przybierały nowe, ciemnofioletowe i kremowe umaszczenie
– Nie podobają mi się te smoki, które nie mają łusek i wyglądają jak ptaki

Licznik słów: 202
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Spalili mi łeb
Żar Zmierzchu
Dawna postać
Legenda Przeszłości
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1904
Rejestracja: 07 lis 2016, 15:16
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 105
Rasa: Zwyczajny
Opiekun: Kruczopióry[*]
Mistrz: Krew Mandragory[*]
Partner: Mistycznooka[*]

Post autor: Żar Zmierzchu »
A: S: 3| W: 3| Z: 4| M: 4| P: 3| A: 1
U: A,O,Kż,M,MA,MO,B,L,Pł,W,Skr,Śl:1|MP,Lcz:3
Atuty: Kruszyna; Szczęściarz; Niesprawiedliwy; Wybraniec Bogów; Utalentowany
– Nie pobiłeś chyba zbyt wielu smoków w swoim życiu, prawda Loremie? Być może w twoim mniemaniu walka z nimi nie jest ciekawa, lecz nie znajdziesz bardziej sprytnego przeciwnika. Smok to nie dzikie zwierzę kierujące się instynktem podpowiadającym mu co powinien uczynić. My łączymy naturalny instynkt ze specjalistycznym wyszkoleniem. Wilki na przykład nie uczą się sztuki walki, smoki mają ich kilka. Smoki tkają maddarę by dosięgnąć celu niedostępnego dla pazurów, jak ten tutaj – powiedział, bez żadnego ostrzeżenia wstając z miejsca na dwie łapy, po czym przerzucił ciało na prawą nogę i wykonał obrót w trakcie którego kolczasty ogon pomknął wprost na Charona i... przeleciał na wylot, nieznacznie i na chwilę rozdzielając czarny całun z którego był stworzony, zaś ten natychmiast powrócił do dawnego kształtu, a Cień nie poruszył się nawet o pół łuski. Co więcej, nawet się nie przejął tym, co właśnie nastąpiło. Onyks wrócił na swoje miejsce i usiadł owijając ogon wokół łap.
– Nie wolno ci nie doceniać smoka który nie potrafi walczyć pazurami i kłami, bo te często są w stanie stworzyć z powietrza dosłownie wszystko i uderzyć pod kątem nieosiągalnym dla naturalnych kończyn. Jeszcze się przekonasz że największe wyzwania czekają nie pośród stworzeń w głuszy, a wśród smoków – zakończył pierwszą część wywodu. Zaiste, żaden przeciwnik nie będzie tak nieprzewidywalny i wymagający jak jaszczury które zdominowały ten mały świat.
– Krasnoludy... nie wiem dokładnie co to takiego. Szczyt Potęgi, nasz wojownik, pochodzi z terenów zamieszkałych przez nie i być może opowie ci o nich coś więcej. Zaś co do elfów. Gdy byłem pisklęciem, zamieszkiwały las na Terenach Wspólnych gdzie miały swój obóz i od czasu do czasu wymieniały się z nami przedmiotami. Były przyjaźnie nastawione, ale pewnego dnia zwinęli obóz i zniknęli bez śladu. Od tamtej pory nikt nie wie co się z nimi stało. Centaury poruszają się małymi grupkami i nie mają stałego miejsca zamieszkania, poza tym od dawna nie słyszałem by jakiś smok trafił na jednego z nich. Może już ich po prostu nie ma? A z wyprawą za Barierę wstrzymaj się do czasu w którym będziesz wyszkolony w walce i nabierzesz większej wiedzy o świecie. Tam nie będzie cię chroniła Bariera Naranlei i będziesz zdany wyłącznie na siebie. Powiadają iż nasz mały świat pod Barierą, to tylko mała część wielkiego świata, ale nigdy nie wybrałem się by to sprawdzić – wyjaśnił mając szczerą nadzieję iż młodzik nie zechce wybrać się czym prędzej poza bezpieczny teren by sprawdzić czy to co mu mówi jest prawdą. Zbyt wielu jego rówieśników wybyło z terenów Wolnych Stad i nigdy nie wróciło, to się nie mogło powtórzyć. Zaś ostatnie pytanie...
– Smoki dzielą się na przeróżne gatunki. Są przystosowane do życia pod wodą, mają płetwy na ogonie i błony między palcami, ponadto potrafią oddychać w wodzie. Są smoki futrzaste, przystosowane do życia w najmroźniejszych zakątkach świata. Te pokryte pierzem są najwspanialszymi lotnikami jakich widział ten świat, bo zwyczajnie natura przystosowała ich do tego. Ras jest mnóstwo. Ty pochodzisz od wywern. Smoków które nie mają czterech łap, zamiast tego posiadają wielkie skrzydła co czyni ich niezrównanymi lotnikami. Łuski zaś... są najpraktyczniejsze. Nie jest w nich ani za zimno, ani za gorąco, ciężko je spalić, a gdy wypadną to szybko odrastają nowe.

Licznik słów: 533
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
I: Kruszyna – smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4
II. I: Szcześciarz – w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji lub raz na pojedynek.
III. Niesprawiedliwy – jeśli Uzdrowiciel ma kontakt fizyczny z ofiarą w momencie wykorzystywania atutu, rozprasza go na jedną turę i raz na walkę może go zaatakować bazując na Magii Precyzyjnej i Inteligencji. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
IV. Wybraniec Bogów – smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie, uzdrowiciel może używać tego atutu raz na tydzień bez względu na miejsce w fabule, atut tyczy się wtedy obu etapów leczenia)
Utalentowany – smok może wyuczyć się dwóch umiejętności na poziom 3, ale wtedy może mieć tylko jedną umiejętność na poziomie 2

Posiadane przedmioty:
Kamienie: 4x malachit, rubin, ametyst
Pożywienie: 1/4 owoców
Inne: Kryształ szamana, kryształ mentora (naładowany do 1.06), ognisty kamyk (jednorazowo rana średnia), płatek sasanki (jednorazowo kamyk na polowaniu)
Żetony: 1x złoty(15.10)
Obrazek Pełny awatarKarta Kompana
Brzytwoskrzydły
Dawna postać
szoruję usta mydłem
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 715
Rejestracja: 05 cze 2017, 19:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 48
Rasa: Zwyczajny

Post autor: Brzytwoskrzydły »
A: S: 3| W: 4| Z: 1| I: 4| P: 1| A: 1
U: B,S,L,W,Skr,Śl,A,O,MO: 1| MP,MA: 2
Atuty: Wytrzymały; Chytry Przeciwnik, Twardy jak diament, Wybraniec Bogów
Uważnie obserwował jak znikąd pojawił sie czarny twór o czerwonych ślepiach, zupełnie jakby to coś było ucieleśnieniem ciemności. Czym to było? Lorem tak naprawdę skupiał się teraz na cieniu, oczywiście wszystko co mówił do niego Onyks słyszał i rozumiał. Może i uważał to za ciekawe, jednak samczyk póki co uważał, że nie ma sensu brudzić sobie łusek krwią innych smoków. Wzruszył barkami i zapytał, wskazując na cień
– Co to jest?
Wcześniej zdawał sie go nie zauważyć, pewnie pochłonięty swoimi pytaniami które biegały mu w głowie jak szalone, wymachując rączkami i krzycząc "weź teraz mnie! Jestem ważniejszym pytaniem!"
Lorem trzepnął na boki głową kilka razy, więc przez te gatunki niektóre smoki wyglądają jak ptaki? Czyli to co mają na sobie to po prostu futro. Dziwna nazwa, no właśnie łuski są takie praktyczne – bo ni to spalić, ni to za ciepło czy za zimno – dlaczego tamte smoki mają futro które na pewno spaliłby na popiół jeden płomyk?
– A tak jeszcze....Mówiłeś o jakichś duszkach. Brzmią na...irytujące. Nie można ich po prostu zabić? I tak smoki pewnie mają dużo problemów w życiu

Licznik słów: 182
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Spalili mi łeb
Żar Zmierzchu
Dawna postać
Legenda Przeszłości
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1904
Rejestracja: 07 lis 2016, 15:16
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 105
Rasa: Zwyczajny
Opiekun: Kruczopióry[*]
Mistrz: Krew Mandragory[*]
Partner: Mistycznooka[*]

Post autor: Żar Zmierzchu »
A: S: 3| W: 3| Z: 4| M: 4| P: 3| A: 1
U: A,O,Kż,M,MA,MO,B,L,Pł,W,Skr,Śl:1|MP,Lcz:3
Atuty: Kruszyna; Szczęściarz; Niesprawiedliwy; Wybraniec Bogów; Utalentowany
Nie zdziwiło go zdumienie na pyszczku Lorema gdy Charon ujawnił się ze swojego wygodnego schronienia pod skrzydłem. Pamiętał zainteresowanie swojego syna czarnym całunem który towarzyszył mu i bronił go cały okres pisklęcy. Pamiętał złość na swojego kompana gdy Obsydian wygadał się że przyglądał się wilkom pod ojcowską nieobecność. Ale... nic mu się nie stało, niezwykły towarzysz wywiązywał się ze swojego zadania.
– To istota zwana Cieniem. Istnieje, a zarazem nie istnieje. Istnieje, bo ma świadomość i potrafi wpływać na otaczający go świat, a nie istnieje, ponieważ nie da się na nią wpłynąć inaczej niż maddarą. Gdyby zaatakował istotę nie potrafiącą walczyć energią, to nieszczęśnika spotkałaby pewna śmierć – Charon na te słowa zakołysał się w poczuciu wyższości, po czym rzucił władcze spojrzenie wywernowemu samczykowi.
– Ale nie jest to pełna odpowiedź na twoje pytanie. Obecny tutaj Charon to mój kompan. Towarzysz, z którym nawiązałem więź mentalną, to znaczy połączyliśmy się umysłami. Wyczuwamy swoje emocje, przekazujemy sobie polecenia. Na zasadzie równości, bez dominowania żadnej ze stron. Gdybyś chciał kiedyś pozyskać takiego towarzysza na śmierć i życie, udaj się do Górskiej Jaskini na Terenach Wspólnych. Żyjący tam stary Mistrz pokieruje cię na właściwą ścieżkę. Jednak nie uczy on za darmo. Za dzielenie się wiedzą żąda zapłaty w postaci mięsa lub kamieni szlachetnych – zaczerpnął ze źródła by przywołać iluzje onyksu, akwamarynu, rubinu i innych pięknych błyskotek. Bezwartościowych, bo iluzorycznych, jednak wygląd wystarczył by wyjaśnić podopiecznemu co i jak.
– Nie wiemy skąd się wzięły. Powiadają że powstały z kaprysu bogów. Czasami można je znaleźć ukryte w trawie, pod kamieniami, w leśnej głuszy, dosłownie wszędzie o ile będziesz miał szczęście. Czasem bóg podaruje ci go w świątyni w odpowiedzi na modlitwę. Wiele smoków traktuje je jak przedmiot na wymianę. Gdy wybierzesz się na polowanie miej oczy szeroko otwarte, być może znajdziesz jeden z nich gdy nie będziesz się spodziewał – objaśnił, robiąc tym razem dłuższą pauzę. Duszki... śliski temat.
– Możesz spróbować, tylko nie zrobisz im krzywdy o ile nie władasz maddarą. Są niematerialne, jak mój kompan. Ale nie radzę ci tego robić. Duszki są nieobliczalne, czasem trafisz na przyjaznego, taki kiedyś zadał Charonowi zagadkę i gdy ten poprawnie odpowiedział, podarował mu kamień szlachetny. Inne są złośliwe i lubują się w cudzej krzywdzie. Gdy uczyłem mojego syna pływać to jeden z nich próbował go utopić. Są duszki bardzo potężne, takie jak Alaleya, nienawidząca gdy ktoś krzywdzi naturę. Powiadają że potrafi wezwać silnego drapieżnika by ukarał krzywdziciela. Czasami... widać w środku nocy płomyczki między drzewami lub pobliżu Rozlewiska Sadiru na granicy ze Stadem Wody. Nigdy, przenigdy nie idź za nimi. Ojciec ostrzegał mnie że wywodzą smoki na manowce i wprowadzają w trzęsawiska by karmić się ich paniką – to i tak nie były wszystkie typy "duszków" o które zapytał samczyk. Nie był to nawet promil nie do końca zbadanych bytów które nie pochodziły całkowicie z tego świata.

Licznik słów: 473
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
I: Kruszyna – smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4
II. I: Szcześciarz – w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji lub raz na pojedynek.
III. Niesprawiedliwy – jeśli Uzdrowiciel ma kontakt fizyczny z ofiarą w momencie wykorzystywania atutu, rozprasza go na jedną turę i raz na walkę może go zaatakować bazując na Magii Precyzyjnej i Inteligencji. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
IV. Wybraniec Bogów – smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie, uzdrowiciel może używać tego atutu raz na tydzień bez względu na miejsce w fabule, atut tyczy się wtedy obu etapów leczenia)
Utalentowany – smok może wyuczyć się dwóch umiejętności na poziom 3, ale wtedy może mieć tylko jedną umiejętność na poziomie 2

Posiadane przedmioty:
Kamienie: 4x malachit, rubin, ametyst
Pożywienie: 1/4 owoców
Inne: Kryształ szamana, kryształ mentora (naładowany do 1.06), ognisty kamyk (jednorazowo rana średnia), płatek sasanki (jednorazowo kamyk na polowaniu)
Żetony: 1x złoty(15.10)
Obrazek Pełny awatarKarta Kompana
Brzytwoskrzydły
Dawna postać
szoruję usta mydłem
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 715
Rejestracja: 05 cze 2017, 19:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 48
Rasa: Zwyczajny

Post autor: Brzytwoskrzydły »
A: S: 3| W: 4| Z: 1| I: 4| P: 1| A: 1
U: B,S,L,W,Skr,Śl,A,O,MO: 1| MP,MA: 2
Atuty: Wytrzymały; Chytry Przeciwnik, Twardy jak diament, Wybraniec Bogów
Kompan? Mentalna więź? Czytanie w swoich myślach? Lorem aż lekko opuścił szczękę, tak zaskoczyła go ta nowa wiedza. Coś takiego istniało? A przed chwilą mówił mu, żeby uważał bo inne zwierzęta będą chciały go zjeść. Samczyk powoli zbliżył się do cienia, chcąc mu się lepiej przyjrzeć ale zachowywał odpowiedni odstęp od niego by nie naruszyć prywatnej przestrzeni swojej i cienia. To był po prostu czarny dym z czerownymi ślepiami. Lorem nieco się zniżył na łapach aby po chwili się wyprostować, cofnąć powoli do tyłu i zapytać się nauczyciela
– Taką więź pewnie trudno założyć. Zwierzętami kieruje instynkt i pewnie większość z nich boi się dorosłęgo smoka. Może ja też kiedyś będę mieć takiego kompana...A jaki jest ten Mistrz?
Duszki jednak i tak wydawały mu się irytujące, bez względu na to czy były dobre czy złe
– Te duszki nie powinny się złościć, kiedy ktoś zrywa świeże owoce. Przecież takich drzew jest od groma i jedno w te czy we wte nie robi różnicy. Poza tym sądzę, że jesteśmy na tyle mądrzy, by nie szkodzić naturze i jeżeli chcemy coś zebrać prosto z drzewa to przecież nie robimy tego w ogromnych ilościach tak, że zaraz doprowadzimy do zniknięcia danego owoca
Na uzupełnienie swojej wypowiedzi na ich temat, Lorem fuknął zdenerwowany. Już na samą myśl o tym, jak mogą się zachowywać te duszki coś go brało. Aż chciałoby się im dać nauczkę. Lorem zastanowił sie, czy jeszcze jakieś pytania zawracają mu głowę...Jednak tak nie było. Wzruszył więc barkami i powiedział
– Dziękuję za tak dużo wiedzy, postaram się wszystko zapamiętać. Teraz już pójdę, musze się przespać trochę
Poczekał jeszcze chwilę a kiedy okazało sie, że Onyks nie ma nic więcej do dodania, Lorem ruszył z powortem do swojej niedużej jaskini znajdującej się na terenach Ognia.

Licznik słów: 293
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Spalili mi łeb
Żar Zmierzchu
Dawna postać
Legenda Przeszłości
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1904
Rejestracja: 07 lis 2016, 15:16
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 105
Rasa: Zwyczajny
Opiekun: Kruczopióry[*]
Mistrz: Krew Mandragory[*]
Partner: Mistycznooka[*]

Post autor: Żar Zmierzchu »
A: S: 3| W: 3| Z: 4| M: 4| P: 3| A: 1
U: A,O,Kż,M,MA,MO,B,L,Pł,W,Skr,Śl:1|MP,Lcz:3
Atuty: Kruszyna; Szczęściarz; Niesprawiedliwy; Wybraniec Bogów; Utalentowany
Onyks przybył w to miejsce ponownie dopiero po kilku księżycach. Nadal mógł wyczuć echa nauki którą odbył ze swoim protegowanym, Tnącym Kolcem, a dziś poprowadzi tutaj jeszcze jedno szkolenie, bardzo ważne i unikalne, można by rzec iż wiedzy tajemnej, dostępnej tyko garstce smoków pod Barierą. Dziś jego własna córka, aspirująca kleryczka, nauczy się subtelności użycia ziół i manipulowania maddarą by zasklepiać rany. Wylądował na polance w cieniu skały w wyjątkowo dobrym humorze, Charon zaraz po wylądowaniu skrył się wnikając w krzaki. Ostrożności nigdy za wiele, zwłaszcza po tym co się ostatnio wydarzyło. Siadł pod Skałą, posłał mentalny sygnał w stronę Terenów Wody by dotarł do krwi z jego krwi i czekał. Przyglądał się obłokom przesuwającym po niebie, liczył źdźbła trawy i dalej czekał.

Licznik słów: 123
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
I: Kruszyna – smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4
II. I: Szcześciarz – w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji lub raz na pojedynek.
III. Niesprawiedliwy – jeśli Uzdrowiciel ma kontakt fizyczny z ofiarą w momencie wykorzystywania atutu, rozprasza go na jedną turę i raz na walkę może go zaatakować bazując na Magii Precyzyjnej i Inteligencji. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
IV. Wybraniec Bogów – smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie, uzdrowiciel może używać tego atutu raz na tydzień bez względu na miejsce w fabule, atut tyczy się wtedy obu etapów leczenia)
Utalentowany – smok może wyuczyć się dwóch umiejętności na poziom 3, ale wtedy może mieć tylko jedną umiejętność na poziomie 2

Posiadane przedmioty:
Kamienie: 4x malachit, rubin, ametyst
Pożywienie: 1/4 owoców
Inne: Kryształ szamana, kryształ mentora (naładowany do 1.06), ognisty kamyk (jednorazowo rana średnia), płatek sasanki (jednorazowo kamyk na polowaniu)
Żetony: 1x złoty(15.10)
Obrazek Pełny awatarKarta Kompana
Aria Negacji
Dawna postać
urwali mi ogon
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 820
Rejestracja: 20 lip 2017, 12:29
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 39
Rasa: Skrajny
Opiekun: Mistycznooka*
Mistrz: Płomień Świtu
Partner: Szczyt Potęgi

Post autor: Aria Negacji »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| I: 3| P: 2| A: 1
U: Skr,MO,Pł,B,L,MA,MP,W,Kż: 1 | Śl,A: 2| O: 3
Atuty: Szczęściarz, Chytry przeciwnik, Twardy jak diament
Nie było mi dane spać zbyt długo, ojciec zbudził mnie wcześnie (w stosunku do pory w której usnęłam). Tak więc zerwałam się z leża w jaskini Mistycznej i pognałam w kierunku błękitnej skały. Drogą powietrzną, rzecz jasna. Lot nie zajął mi długo, nim się Onyks obejrzał wylądowałam obok niego. Ziewnęłam szeroko.
Cześć – przywitałam się, a potem poprzeciągałam kilka razy.
Nagle się zreflektowałam. Miałam chwilę odpoczynku od ostatnich nauk, ale czas płynął nieubłaganie..!
To już? – zapytałam zdziwiona. Ależ to zleciało..

Licznik słów: 83
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu





♉︎ Chytry przeciwnik ♉︎
raz na pojedynek/polowanie +2 ST do akcji przeciwnika

♉︎ Czempion ♉︎
raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego

♉︎ Furia niebios ♉︎
raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika


Błysk przyszłości: 25.04.2022
Kalectwo: trzy pary łap – 5/4 mięsa do sytości


Malar – demon
S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 1| A: 1
B,MA,MO,Skr: 1


#9f0f0f
Żar Zmierzchu
Dawna postać
Legenda Przeszłości
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1904
Rejestracja: 07 lis 2016, 15:16
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 105
Rasa: Zwyczajny
Opiekun: Kruczopióry[*]
Mistrz: Krew Mandragory[*]
Partner: Mistycznooka[*]

Post autor: Żar Zmierzchu »
A: S: 3| W: 3| Z: 4| M: 4| P: 3| A: 1
U: A,O,Kż,M,MA,MO,B,L,Pł,W,Skr,Śl:1|MP,Lcz:3
Atuty: Kruszyna; Szczęściarz; Niesprawiedliwy; Wybraniec Bogów; Utalentowany
– A więc jesteś gotowa – stwierdził na przybycie córki, aspirującej uzdrowicielki. Poznała już zioła leczące i ich przyrządzanie, nie znała jednak sposobu wspomagania regeneracji maddarą.
– Wyprawiłaś się już wgłąb Terenów Wody po jakieś zioła? – przybrał wygodną pozycję siedzącą, owijając ogon wokół łap. Wziął głęboki wdech, teorii było bardzo dużo, nie mógł bez niej zacząć szkolenia.
– Samo nakładanie ziół to nie wszystko. By wyciągnąć pełnię ich mocy trzeba wniknąć w organizm maddarą. Mało kto o tym wie, ale kontakt fizyczny przełamuje naturalną ochronę przed energią i wtedy możesz wprowadzić nitkę swojej mocy do pacjenta i naprawiać nią tkanki. Poza takimi rzeczami jak kości, czy mięśnie, które czujesz pod skórą gdy napinasz kończyny znajdują się jeszcze tkanki miękkie. Jak naczynka krwionośne które rozprowadzają krew po skórze. Musisz je wyczuć i w razie rozdarcia naprawiać każdą pojedynczą komórkę by była mocna i elastyczna, a także posiadała prawidłową przepustowość. Między skórą a naczynkami krwionośnymi jest sieć ciągnąca się przez cały organizm aż od wnętrza kręgosłupa, oplata też narządy wewnętrzne z wyjątkiem płuc, czyli workami którymi oddychasz. Tą sieć nazywamy układem nerwowym, odpowiada za odczuwanie bólu i innych sygnałów zewnętrznych, jak ciepło czy zimno. Końcówki komórek nie połączone z innymi należy regenerować w przypadku dokuczliwego bólu. W naskórku, czyli najbardziej wierzchniej warstwie skóry znajdują się gruczoły łusek lub cebulki włosia, pamiętaj o nich, by maskować ślady po ranach. Wprawny uzdrowiciel nie zostawia blizn, nawet jeśli godzi to w dumę wojowników chcących się nimi chwalić – objaśniał, mając nadzieję że łapie o co mu chodzi. Melodia była bardzo pojętna, lecz uzdrawianie było najcięższą ze ścieżek.
– Po wniknięciu w organizm smoka musisz wyczuć co mu dolega. Czasami to co widać na zewnątrz to nie wszystko. Krwiak może sugerować krwotok wewnętrzny, czyli taki, który nie wypływa na zewnątrz a gromadzi się w środku ciała. Zabrudzona rana może być początkiem choroby lub zakażenia krwi. Nie można przegapić żadnego szczegółu – kontynuował, zaś w trakcie wykładu podszedł mały samczyk, na oko pięcioksiężycowy o białych, nieco pobrudzonych ziemią łuskach. W jego złocistych ślepiach kręciła się pojedyncza łza. Dreptał na trzech łapach, trzymając lewą przednią w powietrzu, tak by nie dotykać nią ziemi. Poczłapał przed Oszronioną Łuskę i uniósł do góry łapkę, której poduszka była rozcięta, trochę zabrudzona ziemią i sprawiała mu ból przy rozczapierzeniu palców, zaś z rozcięcia sączyła się powoli krew.
– Ja... goniłem zajączka i nadepnąłem na kamień – poskarżył się, patrząc prosząco na kleryczkę by ulżyła mu w bólu. Wraz z jego przybyciem znikąd pojawiły się wszelkie zioła, proste patyki i liście, niektóre suche, inne świeże i czyste.
– Zajmij się nim – polecił Płomień obserwując poczynania córki.

Licznik słów: 435
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
I: Kruszyna – smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4
II. I: Szcześciarz – w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji lub raz na pojedynek.
III. Niesprawiedliwy – jeśli Uzdrowiciel ma kontakt fizyczny z ofiarą w momencie wykorzystywania atutu, rozprasza go na jedną turę i raz na walkę może go zaatakować bazując na Magii Precyzyjnej i Inteligencji. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
IV. Wybraniec Bogów – smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie, uzdrowiciel może używać tego atutu raz na tydzień bez względu na miejsce w fabule, atut tyczy się wtedy obu etapów leczenia)
Utalentowany – smok może wyuczyć się dwóch umiejętności na poziom 3, ale wtedy może mieć tylko jedną umiejętność na poziomie 2

Posiadane przedmioty:
Kamienie: 4x malachit, rubin, ametyst
Pożywienie: 1/4 owoców
Inne: Kryształ szamana, kryształ mentora (naładowany do 1.06), ognisty kamyk (jednorazowo rana średnia), płatek sasanki (jednorazowo kamyk na polowaniu)
Żetony: 1x złoty(15.10)
Obrazek Pełny awatarKarta Kompana
Aria Negacji
Dawna postać
urwali mi ogon
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 820
Rejestracja: 20 lip 2017, 12:29
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 39
Rasa: Skrajny
Opiekun: Mistycznooka*
Mistrz: Płomień Świtu
Partner: Szczyt Potęgi

Post autor: Aria Negacji »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| I: 3| P: 2| A: 1
U: Skr,MO,Pł,B,L,MA,MP,W,Kż: 1 | Śl,A: 2| O: 3
Atuty: Szczęściarz, Chytry przeciwnik, Twardy jak diament
Tak – odpowiedziałam ochoczo na słowa ojca. – Zakończyłam pierwszą wyprawę, nasz składzik wygląda trochę lepiej. – Zameldowałam bo uznałam to za dość istotną informację.
Słuchałam z uwagą całego wykładu o uzdrawianiu. Więc maddara nie służyła tylko do iluzji, można było naprawdę zdziałać z nią cuda. To było niezwykle ekscytujące. Powierciłam się w pozycji siedzącej, jednak z ojca wzroku nie spuszczałam. Spodziewałam się, że teoria będzie dłuższa i dokładniejsza, ale tym lepiej. Chłonęłam informacje jak gąbka..
Wtedy pojawił się obok nas jakiś pisklak. Prawdziwy? Czy to była iluzja? Pochłonięta nauką nie zwróciłam na niego uwagi. Przyjrzałam się mu kiedy podstawił się u moich łap. "Zajmij się nim"? Tak od razu?! Na Erycala! Obym go nie zabiła, jeżeli jest prawdziwy..
Sięgnęłam po kilka czystych listków, a potem stworzyłam przy użyciu maddary miseczkę wypełnioną ciepłą, krystaliczną wodą. Delikatnie namoczyłam liście, a potem z wyczuciem wycierałam brud z zaciętej opuszki pisklęcia. Nie chciałam mu wyrządzić krzywdy więc moje ruchy były powolne, ale też pewne. Dopiero kiedy rana była wyczyszczona mogłam dostrzec nieco więcej szczegółów (bo patrzenia maddarą jeszcze nie wyćwiczyłam tak dobrze). Odstawiłam miskę i sięgnęłam po listki babki lancentowatej. Zmiażdżyłam je żeby wydobyć sok, a potem przyłożyłam do rany samczyka.
To jednak nie był koniec. Wiedziałam, że muszę zrekonstruować jego naskórek na poduszce łapy. Przymknęłam ślepia i z dłonią w odległości łuski od łapki białego smoka zaczęłam ingerować maddarą w jego organizm. Przywróciłam naruszoną tkankę naskórka, zasklepiając jednocześnie ranę. Nie miałam jednak pewności czy jakiekolwiek naczynie lub mięsień ucierpiało, ojciec najwyżej mnie pouczy – wszak po to tu byłam. Zerknęłam w jego kierunku niepewnie.

Licznik słów: 263
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu





♉︎ Chytry przeciwnik ♉︎
raz na pojedynek/polowanie +2 ST do akcji przeciwnika

♉︎ Czempion ♉︎
raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego

♉︎ Furia niebios ♉︎
raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika


Błysk przyszłości: 25.04.2022
Kalectwo: trzy pary łap – 5/4 mięsa do sytości


Malar – demon
S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 1| A: 1
B,MA,MO,Skr: 1


#9f0f0f
Żar Zmierzchu
Dawna postać
Legenda Przeszłości
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1904
Rejestracja: 07 lis 2016, 15:16
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 105
Rasa: Zwyczajny
Opiekun: Kruczopióry[*]
Mistrz: Krew Mandragory[*]
Partner: Mistycznooka[*]

Post autor: Żar Zmierzchu »
A: S: 3| W: 3| Z: 4| M: 4| P: 3| A: 1
U: A,O,Kż,M,MA,MO,B,L,Pł,W,Skr,Śl:1|MP,Lcz:3
Atuty: Kruszyna; Szczęściarz; Niesprawiedliwy; Wybraniec Bogów; Utalentowany
Nie odezwał się słowem gdy córka manipulowała maddarą w "organizmie" samczyka, który patrzył ze strachem w oczach i lekko drżał nie wiedząc co właśnie się dzieje z jego ciałem. Na bieżąco monitorował zmiany w swoim tworze i dostrzegł niedokładność typową dla początkujących uzdrowicieli. Nie mógł jej winić, w końcu to była pierwsza próba. Gdy wspomniał jakie przykłady i połajanki urządziła mu niedawno mentorka ucząca trudnych przypadków... pisklę spojrzało raz jeszcze na Melodię po czym rozpłynęło się w powietrzu i obróciło w nicość. Zmrużył oczy i pokręcił łbem.
– Zbyt niedokładnie córko. Owszem, zasklepiłaś mu skórę ale minie kilka księżyców zanim odzyska dawną wytrzymałość i rozciągliwość. Maddara nie lubi pustki. Ponadto nie będzie nic czuł w poduszce gdyż nie naprawiłaś połączeń między nerwami. A spód dłoni jest jednym z bardzo mocno unerwionych i ukrwionych miejsc dlatego ranki tak bolą i krwawią mimo lekkich rozcięć. Dobrze dobrałaś zioło, w razie dotkliwych braków wystarczyła zaledwie babka lancetowata, ale gdyby zapasy Wody były większe mogłabyś podać jeszcze gałązkę lawendy do żucia by uspokoić jego silenie się na twardość. I milczałaś. Smoki tak małe jak ten zazwyczaj przychodzą do uzdrowiciela pierwszy raz w życiu i nie rozumieją co robisz, mogą się przez to zwyczajnie bać. Z leczonym smokiem należy rozmawiać. Choćby wyjaśnić że to zioło zatamuje krwawienie. Albo powiedzieć z czego został przyrządzony wywar do wypicia. Milczeć można tylko w przypadku leczenia drugiego uzdrowiciela, bo on wie co robisz i nie patrzy nieufnie – wymienił błędy i starał się je skorygować. Był przekonany że tym razem pójdzie jej lepiej. Gdyż oto podszedł samiec w wieku około dziesięciu księżyców, czarnołuski o srebrzystych oczach. Pusty wzrok zdradzał iż był w szoku i nie do końca panował nad swoimi odruchami. Przyczyna znajdowała się na lewym boku, tuż za łopatką. Było nią poparzenie rozległe na średnicę czterech dłoni. Łuski i mięso były stopione oraz pokryte białymi bąblami z których sączył się przezroczysty płyn powodując wielki ból, zaś ciałem samca wstrząsały dreszcze, wyraźny objaw rosnącej temperatury.

Licznik słów: 326
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
I: Kruszyna – smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4
II. I: Szcześciarz – w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji lub raz na pojedynek.
III. Niesprawiedliwy – jeśli Uzdrowiciel ma kontakt fizyczny z ofiarą w momencie wykorzystywania atutu, rozprasza go na jedną turę i raz na walkę może go zaatakować bazując na Magii Precyzyjnej i Inteligencji. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
IV. Wybraniec Bogów – smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie, uzdrowiciel może używać tego atutu raz na tydzień bez względu na miejsce w fabule, atut tyczy się wtedy obu etapów leczenia)
Utalentowany – smok może wyuczyć się dwóch umiejętności na poziom 3, ale wtedy może mieć tylko jedną umiejętność na poziomie 2

Posiadane przedmioty:
Kamienie: 4x malachit, rubin, ametyst
Pożywienie: 1/4 owoców
Inne: Kryształ szamana, kryształ mentora (naładowany do 1.06), ognisty kamyk (jednorazowo rana średnia), płatek sasanki (jednorazowo kamyk na polowaniu)
Żetony: 1x złoty(15.10)
Obrazek Pełny awatarKarta Kompana
Aria Negacji
Dawna postać
urwali mi ogon
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 820
Rejestracja: 20 lip 2017, 12:29
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 39
Rasa: Skrajny
Opiekun: Mistycznooka*
Mistrz: Płomień Świtu
Partner: Szczyt Potęgi

Post autor: Aria Negacji »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| I: 3| P: 2| A: 1
U: Skr,MO,Pł,B,L,MA,MP,W,Kż: 1 | Śl,A: 2| O: 3
Atuty: Szczęściarz, Chytry przeciwnik, Twardy jak diament
Serce zabiło mi szybciej gdy pacjent się po prostu rozpłynął. Spojrzałam na swoje łapy. Nie, to nie przeze mnie. Więc to była tylko iluzja.. Potrząsnęłam lekko głową i spojrzałam w kierunku ojca słuchając jego pouczeń. No tak. "Maddara nie lubi pustki". Powinnam to sobie upalić gdzieś na ogonie, ciągle o tym zapominałam..
Nie sądziłam, że rozmowa była taka ważna. Współczucie i empata zawsze mi towarzyszyły, ale byłam przekonana o jednym: masz kuku, to idziesz do kogoś kto Ci je wyleczy i mu ufasz. Podrapałam się po głowie, ale kiwnęłam nią w ramach potwierdzenia. Zrozumiałam lekcję. Chyba.
Tym razem ranę by i ślepiec zauważył. Ojciec naprawdę wysoko stawiał poprzeczkę. Usiadłam prostopadle do smoka, przywołując do siebie kilka sztuk kory topoli czarnej. Wsadziłam je do wcześniej stworzonej miski w której pojawiła się nowa woda, tym razem zagotowana na tyle, by zioło mogło się podgrzać. Powtarzałam to kilka razy aby zagrzać korę do odpowiedniej temperatury, a potem napar wręczyłam pacjentowi.
Wypij. Pomoże Ci. Obniży temperaturę ciała, ale łykaj małymi dawkami, powoli. – Poleciłam spokojnym głosem, mając na uwadze, że muszę o tym pamiętać przechodząc do dalszego etapu leczenia. Nie chciałabym aby jego temperatura spadła zbyt nisko..
Złapałam za gałązkę lawendy i położyłam ją pod łapami smoka. Chyba nie był wystarczająco dorosły na wywar, a zresztą nawet jeżeli to żując oszczędzi mi roboty przygotowania tego napitku – rana była dość poważna i wolałam z nią nie zwlekać.
Po kilku łykach pożuj tę gałązkę. Dzięki temu się zrelaksujesz – zapewniłam, a na pysku pojawiło się coś w rodzaju uśmiechu.
No dobrze. Oparzenie. I to dość cholernie wielkie, jak tak na nie patrzała. Musiałam się nim jak najszybciej zająć. Przywołałam do siebie bliżej parę sztuk gałązek macierzanki. To zioło wpadło mi w pamięć i powinno pomóc na wszelkie obrażenia od ognia. Na pewno takie jak to. Zebrałam ich kilka i zmiażdżyłam dłońmi. Przysunęłam łapy ostrożnie do zranionego miejsca. Ciemnołuski powinien odczuć ulgę po paru uderzeniach serca.
Trzymając tak skruszone gałązki zaczęłam zastanawiać się jak wspomóc się w takiej sytuacji maddarą.. Wpierw poszukałam wszelkich zerwań w nerwach i ich połączeniach. Tchnęłam w pacjenta dawkę maddary aby naprawić wewnętrzne szkody. Później kolejną naruszoną, do tego bardzo mocno, warstwą były mięśnie szkieletowe. Sporo wysiłku włożyłam w rekostrukcję, pamiętając o najmniejszych szczegółach przylegających do nich tkanek. Gałązki trzymałam wystarczająco długo, więc cofnęłam je. Rana była w połowie naprawiona, aczkolwiek dyskomfort w jakimś stopniu na pewno był jeszcze odczuwalny..
Nad zrekonstruowanymi mięśniami powoli pojawiała się warstwa skórna. Była ona dość szorstka i delikatna, ale i tak miały ją zaraz pokryć naprawione łuski. Tworząc maddarą od nowa skórę pamiętałam o tym, że u smoków wydzielała ona łuski chroniące smoki od zewnątrz. Czarne, twarde łuski wróciły do swej dawnej chwały, a po bąblach i oparzeniach nie było już śladu.
Nagle przypomniało mi się coś, o co postanowiłam mimo wszystko spytać ojca..
Jak odróżnić ranę zadaną ogniem którym smok zionie, od tej która powstała na wskutek użycia ognistego pocisku będącego tworem maddary? – zapytałam. – Nie wiedziałam czy użyć ślazu.. mogę to robić prowizorycznie? – podejrzewałam, że dobry uzdrowiciel na wylot rozpoznaje atak magiczny od zionięcia ale.. ja byłam żółtodziobem.

Licznik słów: 519
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu





♉︎ Chytry przeciwnik ♉︎
raz na pojedynek/polowanie +2 ST do akcji przeciwnika

♉︎ Czempion ♉︎
raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego

♉︎ Furia niebios ♉︎
raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika


Błysk przyszłości: 25.04.2022
Kalectwo: trzy pary łap – 5/4 mięsa do sytości


Malar – demon
S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 1| A: 1
B,MA,MO,Skr: 1


#9f0f0f
Żar Zmierzchu
Dawna postać
Legenda Przeszłości
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1904
Rejestracja: 07 lis 2016, 15:16
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 105
Rasa: Zwyczajny
Opiekun: Kruczopióry[*]
Mistrz: Krew Mandragory[*]
Partner: Mistycznooka[*]

Post autor: Żar Zmierzchu »
A: S: 3| W: 3| Z: 4| M: 4| P: 3| A: 1
U: A,O,Kż,M,MA,MO,B,L,Pł,W,Skr,Śl:1|MP,Lcz:3
Atuty: Kruszyna; Szczęściarz; Niesprawiedliwy; Wybraniec Bogów; Utalentowany
Kiwnął łbem z aprobatą gdy córka nawiązała konwersację z samcem, jednak ten boleśnie ugryzł ją w przedramię gdy wyciągała rękę z miską, która groźnie się zachwiała i niemal znikła. Jednak zreflektował się szybko i wziął drżącymi łapami miskę z której upijał nieregularne łyki posykując z bólu. Onyks nic nie mówił gdy naprawiała ciało warstwa po warstwie, tylko śledził jej sondę w swoim maddarowym tworze.
– Lepiej by było gdybyś zrobiła sobie sama kamienne miseczki formując kamień maddarą i ogniem. Wtedy nie ryzykujesz że koncentracja zostanie rozbita. Dobrze że podałaś mu małymi dawkami topolę na jego gorączkę szokową, ale powinnaś podać mu wpierw lawendę do żucia by mógł się uspokoić. Oparzenia wiążą się też z wielkim bólem zwłaszcza gdy bąble popękają, powinnaś była zastosować jeszcze tasznik lub lulek czarny – wyjaśnił kolejne błędy, ale nie mógł po prostu pominąć któregoś i udawać że wszystko było w porządku. Od tego zależało zdrowie przyszłego pacjenta córki.
– Odpowiedź na twoje pytanie jest dość prosta. Obca maddara pozostawia ślady w organiźmie, możesz je wyczuć przez zakłócenia gdy będziesz sondować ranę. Ślazu możesz użyć pro forma tylko wtedy kiedy będziesz miała przepastny skład ziół, ale i wtedy powinnaś unikać zużywania niepotrzebnych ziół. To nie są rośliny rosnące całymi kępami krok od siebie – kontynuował a dziesięcioksiężycowy samiec prysł jak bańka na wietrze. Kilka chwil później przybyła utykając na tylną prawą łapę dorosła srebrzystofutra samica o błekitnych oczach i pierzastych skrzydłach.Utykała ponieważ piszczel wyginał się w dodatkowym miejscu na środku jego długości, zaś futro było tam szkarłatne od jej krwi. Widać było że każdy dodatkowy ruch sprawia jej ból, a palce wisiały bezwładnie, musiała nic w nich nie czuć. Lewy bok nosił trzy szramy ciągnące się od żeber do zadu, nieregularne i postrzępione, krwawiące, sprawiające ból. Zaciskała pysk, lecz ciche stęknięcia wydobywały się przy każdym kroku.
– Pomocy... – szepnęła.

Licznik słów: 304
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
I: Kruszyna – smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4
II. I: Szcześciarz – w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji lub raz na pojedynek.
III. Niesprawiedliwy – jeśli Uzdrowiciel ma kontakt fizyczny z ofiarą w momencie wykorzystywania atutu, rozprasza go na jedną turę i raz na walkę może go zaatakować bazując na Magii Precyzyjnej i Inteligencji. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
IV. Wybraniec Bogów – smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie, uzdrowiciel może używać tego atutu raz na tydzień bez względu na miejsce w fabule, atut tyczy się wtedy obu etapów leczenia)
Utalentowany – smok może wyuczyć się dwóch umiejętności na poziom 3, ale wtedy może mieć tylko jedną umiejętność na poziomie 2

Posiadane przedmioty:
Kamienie: 4x malachit, rubin, ametyst
Pożywienie: 1/4 owoców
Inne: Kryształ szamana, kryształ mentora (naładowany do 1.06), ognisty kamyk (jednorazowo rana średnia), płatek sasanki (jednorazowo kamyk na polowaniu)
Żetony: 1x złoty(15.10)
Obrazek Pełny awatarKarta Kompana
Aria Negacji
Dawna postać
urwali mi ogon
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 820
Rejestracja: 20 lip 2017, 12:29
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 39
Rasa: Skrajny
Opiekun: Mistycznooka*
Mistrz: Płomień Świtu
Partner: Szczyt Potęgi

Post autor: Aria Negacji »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| I: 3| P: 2| A: 1
U: Skr,MO,Pł,B,L,MA,MP,W,Kż: 1 | Śl,A: 2| O: 3
Atuty: Szczęściarz, Chytry przeciwnik, Twardy jak diament
Syknęłam kiedy mnie udziabał, całkowicie nie spodziewałam się takiej agresji. Więc pomyliłam kolejność, mhm? Rozmasowałam bolące miejsce, na szczęście nie musiałam opatrywać sobie łapy. Ponownie wysłuchałam uwag i je zanotowałam w głowie. Niestety, jako osoba nigdy dotąd niezraniona nie miałam pojęcia co boli bardziej a co mniej – wszystko było dla mnie 'na wyczucie'. Może powinnam sobie porobić krzywdę aby lepiej rozumieć pacjentów..
Znów pacjent zniknął i w jego miejsce pojawił się kolejny. Tym razem starszy ode mnie. Futrzasta smoczyca była dorosła i miała tym razem więcej niż jedną dolegliwość. Znów uniesiona poprzeczka.. Westchnęłam cicho, ale nie zamierzałam rezygnować.
Spokojnie, pomogę Ci – odezwałam się do samicy cichym, ale kojącym dla niej głosem. – Spojrzę na to, dobrze?
Na pewno ją bolało. Widać było po reakcjach i fakcie, że nie tylko miała szarpane rany ale też coś nie tak z kością. Od razu sięgnęłam po nasiona lulka czarnego. Sproszkowałam je. Zaraz potem przywołałam do siebie kolejną miseczkę wypełnioną letnią wodą. Zmieszałam rozdrobnione nasiona z wodą, a potem położyłam przed smoczycą.
Wypij. Ulży Ci. Zaraz będzie po wszystkim – mówiłam do niej spokojnym, pewnym siebie tonem, nawet jeżeli średnio byłam pewna czy faktycznie jej pomogę wzorowo.
Złapałam za leżący oboj jałowiec, a konkretniej jego jagody. Odliczyłam trzy sztuki, powinny wystarczyć jako środkowa dawka. Smoczyca była w sporym bólu, ale złamanie nie wyglądało aż tak źle. Podsunęłam je pacjentce na otwartej dłoni.
Zjedz. Są słodkie i smaczne, pomogą mi naprawić Twoją łapę – zapewniłam, a kiedy wzięła owoce i je skonsumowała mogłam zająć się resztą.
Odczekałam aż jej organizm przyjmie zioło i jakkolwiek zacznie ono działać. Potem ustawiłam się przy prawej tylnej łapie samicy. Wypuściłam maddarę ze swojego organizmu, wlewając ją w jej. Energia podróżowała przez system krwionośny samicy i dotarła do złamanej kości piszczelowej. Naprawiła szkodę, przyspieszając jej zrastanie się. Nie było to złamanie otwarte, nie towarzyszył też mu krwotok a więc nie było potrzeby dalszej ingerencji. Upewniłam się dwukrotnie, że zrośnięta kość jest tak samo twarda i wytrzymała jak wcześniej. Niemniej wiszenie palców sugerowało naderwanie naczyń krwionośnych lub mięśni, kość, która tak wystrzela na bok mogła wyrządzić inne wewnętrzne szkody. Przyjrzałam się dokładniej jej łapie, a odnalazłszy naderwany nerw i mięsień wlałam w pacjentę kolejną dawkę maddary. Wystarczyło, aby przywrócić naderwane połączenia nerwowe do poprzedniego stanu i odnowić tkanki, które przebiła kość swoim przemieszczeniem się na wskutek złamania. Krew przepływała dobrze w jej naczyniach, a mięśnie powinny być skore do współpracy jak tylko ból minie.
Potem udałam się do zranionego boku samicy. Hmmm... Zamyślona złapałam za liście jemioły, które wysuszone zostały już wcześniej, w składziku. Ponownie skorzystałam z miseczki z nową, czystą i ciepłą wodą. Wrzuciłam do niej kilka listków i przygotowałam z niej mocny, intensywnie pachnący napar. Przywołałam kolejne trzy miseczki i odlałam po równe porcje ów wywaru, pamiętając o ilościach dawek. Trzy z nich położyłam przed smoczycą.
Napij się, to na Twoje rany – wyjaśniłam.
Czekając aż futrzasta wypije swoją dolę, przeczyściłam jej rany zwykłym, czystym listkiem z wodą. Robiłam to ostrożnie i głównie prowizorycznie, bo choć oko niczego nie widziało, tak mogła zabrudzić te miejsca zanim tu przyszła (gdyby była prawdziwą pacjentką, rzecz jasna).
Gdy przyszedł czas, pozostałą ćwiartkę ostrożnie wylewałam na rany szarpane. Były rozległe, ale na szczęście starczyło mi wywaru aby wszystkie zadrapania nim potraktować. Od razu wpuściłam maddarę do organizmu pacjentki aby zająć się szramami. Ostrożnie zszywałam maddarą skórę, upewniając się, że zachowa naturalne właściwości. Pamiętałam o cebulkach włosowych (nie chciałabym jej załatać łuskami). Wspomogłam wzrost futra, aby pacjentka nie miała łysego placka na połowie swojego ciała.
Było po wszystkim, chyba. Sapnęłam ze zmęczenia. Być może teraz nie zapomniałam o niczym istotnym ani nie przekręciłam zanadto niczego..

Licznik słów: 607
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu





♉︎ Chytry przeciwnik ♉︎
raz na pojedynek/polowanie +2 ST do akcji przeciwnika

♉︎ Czempion ♉︎
raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego

♉︎ Furia niebios ♉︎
raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika


Błysk przyszłości: 25.04.2022
Kalectwo: trzy pary łap – 5/4 mięsa do sytości


Malar – demon
S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 1| A: 1
B,MA,MO,Skr: 1


#9f0f0f
Żar Zmierzchu
Dawna postać
Legenda Przeszłości
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1904
Rejestracja: 07 lis 2016, 15:16
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 105
Rasa: Zwyczajny
Opiekun: Kruczopióry[*]
Mistrz: Krew Mandragory[*]
Partner: Mistycznooka[*]

Post autor: Żar Zmierzchu »
A: S: 3| W: 3| Z: 4| M: 4| P: 3| A: 1
U: A,O,Kż,M,MA,MO,B,L,Pł,W,Skr,Śl:1|MP,Lcz:3
Atuty: Kruszyna; Szczęściarz; Niesprawiedliwy; Wybraniec Bogów; Utalentowany
– Otóż to. Podajemy trzy ćwierci do wypicia, pozostałą ćwierć rozprowadzamy po ranie. Nigdy odwrotnie. Podjęłaś teraz duże ryzyko. Smoczyca krwawiła jeszcze zanim do ciebie przyszła, Erycal raczy wiedzieć ile krwi utoczyła przed udzieleniem pomocy. Nie możemy dopuścić by posoka wylewała się więc należy przykryć rany babką lancetowatą lub nawłocią, w zależności czego masz więcej. W razie bardzo obfitego krwawienia, na przykład z tętnicy, czyli takiego głównego transportu krwi musisz jak najszybciej położyć babkę, wtedy zaaplikować resztę ziół, a na koniec zdjąć przesiąknięte liście i użyć świeżych listków nawłoci. Krwotok z tętnicy poznasz po jasnoczerwonej krwi pulsującej przy wylewaniu się z rany. Na szczęście tutaj tylko rozerwały się naczynka krwionośne. Ale mimo wszystko zapomniałaś o krwawieniu w okolicy złamania przez co wytworzył się krwiak – wskazał punkt na piszczelu, który teraz był złożony nierówno, przez co kończyna stała się osłabiona.
– Złamaną kość trzeba ręcznie nastawić. Maddarą możesz co najwyżej zebrać okruchy które oderwały się od piszczela. W tym przypadku będzie musiała iść ponownie do uzdrowiciela by złamał jej nogę i nastawił porządnie, wprowadzając ją uprzednio w głęboki sen za pomocą chmielu. Kość nastawiasz tak – zaprezentował przywracając iluzję do stanu sprzed leczenia i jednym, zdecydowanym szarpnięciem nastawił połówki piszczela na swoje miejsce, ale trzymał jej pysk zamknięty tak że nie poskarżyła się ani nie krzyknęła.
– A potem regenerujesz komórki kostne maddarą. Leczysz bardzo oszczędnie jeśli chodzi o zioła. Nie dziwię ci się, wasze zapasy są dopiero odbudowywane. Ale w przyszłości dobrze byłoby użyć jałowca i tasznika wyłącznie na złamanie, babki i jemioły na rany szarpane, a napoju z lulka dwie porcje by starczyło na obie rany. Możesz zaryzykować chmielem by uśpić przy nastawianiu kości, ale jeśli to nie jest złamanie otwarte to nie warto – objaśniał cierpliwie widząc wszelkie potknięcia i pomyłki. Kosztowne pomyłki, niedolą uzdrowiciela było że za jego błędy płaci kto inny. Nie tylko jeśli chodziło o leczenie, ale również o lojalność wystawianą na próbę raz za razem gdy pomaga się członkowi innego stada. A oto rozległ się cichy tupot czterech par łap gdy pozornie znikąd przybyła dwójka samców w wieku około piętnastu księżyców. Dobrze zbudowany czerwonołuski osobnik o oczach w tym samym kolorze, mający na piersi ściągniętą i popękaną skórę, nieco jeszcze pokrytą szronem, zaś na lewym ramieniu nosił oparzenie o średnicy dwóch łap wydzielające mdły zapach, gryzący niczym zgniłe jaja. Oparzenie typowe dla działania krótkotrwałego kwasu. Drugi z samców, drobniejszy złotołuski o czarnych ślepiach miał zaledwie jedną ranę. Pięć punktowych dziurek między żebrami tuż pod piersią pasujących do pazurów tego pierwszego. Sączyła się z nich krew i pokasływał z nutą nietypowego świszczącego dźwięku, widać było że bardzo go boli i pewnie krew lała się też do wnętrza ciała. Drugi z samców trzymał pysk zaciśnięty, ale adepci na wojowników musieli uczyć się ignorować bóle.
– Udziel im pomocy. Tym razem będę patrzył również komu zdecydujesz się pomóc jako pierwszemu.

Licznik słów: 474
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
I: Kruszyna – smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4
II. I: Szcześciarz – w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji lub raz na pojedynek.
III. Niesprawiedliwy – jeśli Uzdrowiciel ma kontakt fizyczny z ofiarą w momencie wykorzystywania atutu, rozprasza go na jedną turę i raz na walkę może go zaatakować bazując na Magii Precyzyjnej i Inteligencji. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
IV. Wybraniec Bogów – smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie, uzdrowiciel może używać tego atutu raz na tydzień bez względu na miejsce w fabule, atut tyczy się wtedy obu etapów leczenia)
Utalentowany – smok może wyuczyć się dwóch umiejętności na poziom 3, ale wtedy może mieć tylko jedną umiejętność na poziomie 2

Posiadane przedmioty:
Kamienie: 4x malachit, rubin, ametyst
Pożywienie: 1/4 owoców
Inne: Kryształ szamana, kryształ mentora (naładowany do 1.06), ognisty kamyk (jednorazowo rana średnia), płatek sasanki (jednorazowo kamyk na polowaniu)
Żetony: 1x złoty(15.10)
Obrazek Pełny awatarKarta Kompana
Aria Negacji
Dawna postać
urwali mi ogon
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 820
Rejestracja: 20 lip 2017, 12:29
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 39
Rasa: Skrajny
Opiekun: Mistycznooka*
Mistrz: Płomień Świtu
Partner: Szczyt Potęgi

Post autor: Aria Negacji »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| I: 3| P: 2| A: 1
U: Skr,MO,Pł,B,L,MA,MP,W,Kż: 1 | Śl,A: 2| O: 3
Atuty: Szczęściarz, Chytry przeciwnik, Twardy jak diament
Nie miałam pojęcia jak nastawia się kości, robienie tego ręcznie wydawało się mało logiczne i sensowne, dlatego też nie podjęłam się tego. Ojciec jednak uzupełniał na bieżąco moją wiedzę. Czyli nastawianie wyglądało w taki sposób? Nic dziwnego, że pompowało się w pacjenta środki przeciwbólowe..
Mogłeś powiedzieć od razu – burknęłam pod nosem niezadowolona, że za często każe mi improwizować.
Bardzo istotną informacją okazało się łączenie ziół o podobnych właściwościach dla spotęgowania ich efektu. Leczyłam oszczędnie głównie ze względu na to..
Tak czy siak, ojciec przywołał dwie iluzje. Dwie! Jedna wyglądała gorzej od drugiej i trudno było mi ocenić za co się zabrać. Onyks jednak uwielbiał szczególiki i musiałam ostrożnie brać pod uwagę wszelkie możliwości. I chociaż wybrałam którym zajmę się pierwszym, wolałam obu adeptom podać coś na ból. Przywołałam więc dawkę nasion tasznika wystarczającą dla dwóch podrostków. Rozdrobniłam je i wymieszałam z ciepłą wodą w jednej większej misce leżącej obok. Kiedy wywar był gotowy, rozlałam go na dwie części. Wręczyłam czerwonemu i złotemu smokowi. Jeżeli świszczące dźwięki były zalążkiem choroby dróg oddechowych, być może upiekę dwie pieczenie na jednym ogniu. Lulek uśmierzał też skutki Czarnego Kaszlu.
W razie gdyby nie był to Kaszel, a wywar z nasion nie zadziałał, szybko przygotowałam wywar z imbiru. Przecież mu nie zaszkodzi. Korzeń utarłam i zmieszałam z ciepłą wodą. Podałam złotołuskiemu w miseczce.
Przepłucz gardło. Nie połykaj tego. – Poinstruowałam młodzika.
Na krwotok wewnętrzny od razu przepisałam w głowie owoce kaliny. Spreparowałam kolejny wywar, który smok musiał wypić. Zaczęłam się teraz zastanawiać, czy nie była to mieszanka wybuchowa.. Ojciec na pewno mnie poprawi, robiłam to na wyczucie. Tak czy inaczej, podsunęłam mu kolejną miskę. Rzuciłam okiem na rany na jego piersi, ale ciągle do nosa mi trafiał ten smród od drugiego smoka. Kwas.. Cholera, nie rozdwoję się przecież. Ech. Złapałam za listki babki lancetowatej i wycisnęłam dłońmi sok. Przyłożyłam je do rany pod piersią złotołuskiego. Zatamuje to krwawienie, ukoi jego ból na trochę, a mi da czas na zajęcie się drugim pacjentem, który też potrzebował pomocy. Nie wiedziałam czy to dobre zagranie.. Przełknęłam głośno ślinę.
Podeszłam pospiesznie do czerwonołuskiego. Wpierw zajmę się jego raną od kwasu, widziałam na własne oczy jak niszczący potrafi być ten element. Prowizorycznie przywołałam do siebie listki ślazu i nawłoci. Miał ślady od mrozu i kwasu, a że najwyraźniej walczył ze złotołuskim to co najwyżej jeden z tych ataków mógł być zionięty, drugi (lub oba!) były wytworem maddary. Dlatego też utarłam liście obu ziół i wymieszałam je tworząc maść. Ostrożnie nałożyłam ją na miejsce oparzenia od kwasu, a także odmrożenia na piersi. Zerkałam co rusz na drugiego pacjenta, póki co babka jeszcze powinna działać. Może uwinę się z tym tutaj..
Ramię miało wypalone łuski i skórę, prawdopodobnie też mięso. Przy pomocy maddary przywracałam je do dawnej świetności. Łączyłam wszelkie przerwane tkanki i naczynka w miejscu mięśni, a potem przykryłam to warstwą zszytej skóry. Na sam koniec zadbałam o to, aby czerwona łuska znów zalśniła na ramieniu samca.
Drugi smok!
Poczekaj chwilkę – poprosiłam pacjenta którego leczenie przerwałam.
Zbliżyłam się do pierwszego adepta. Stanęłam przed nim i pochyliłam się. Odsunęłam listki zużytej babki. Tym razem zasięgnęłam korzeni tasznika. Przekroiłam je na pół i zgniotłam łapami aż wypuściły soki. Parzyłam je we wrzątku jednej z miseczek. Schłodziłam nieco wodę w naczyniu aby nie była zbyt gorąca, kiedy korzenie się naparzyły. Wyjęłam obie połówki i kładłam je równo obok siebie, na ranę. W końcu mogłam wykończyć zabieg maddarą, którą to wlałam w jego ranę. Posklejałam przerwane naczynia krwionośne upewniając się, że obieg krwi w jego organizmie zostanie zachowany poprawnie. Potem szyłam ostrożnie każdą z pięciu ranek tak, że nie były już otwarte. Na sam koniec ściągnęłam korzenie tasznika, żeby zastąpić je zrekonstruowaną złotą łuską. Twardą jak wcześniej, po ranie nie było (chyba) śladu.
Uff. Kryzys zażegnany. Zostało jeszcze odmrożenie na piersi tego drugiego. Przysiadłam przed nim. Wcześniej zaaplikowany ślaz powinien rozpocząć proces gojenia i powoli wypłukiwać maddarę obcego smoka z jego organizmu. Zostały jednak obrażenia powierzchowne. Wzięłam ususzony korzeń żywokostu i go sproszkowałam przy użyciu przednich kończyn. Dodałam odrobinkę letniej wody aż z uzyskałam maź. Nałożyłam ostrożnie warstwę na miejsce odmrożenia.
Posiedzisz tu jeszcze godzinę, będę musiała to zeskrobać – wskazałam szponem na jego pierś, bowiem nałożona na nią warstwa maści z żywokostu powinna stwardnieć i zaschnąć.
Nie powiedziałeś mi o chorobach – zwróciłam się bezpośrednio do ojca. – To były zalążki Czarnego Kaszlu? – mruknęłam z myślą o tym jasnołuskim adepcie.

Licznik słów: 734
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu





♉︎ Chytry przeciwnik ♉︎
raz na pojedynek/polowanie +2 ST do akcji przeciwnika

♉︎ Czempion ♉︎
raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego

♉︎ Furia niebios ♉︎
raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika


Błysk przyszłości: 25.04.2022
Kalectwo: trzy pary łap – 5/4 mięsa do sytości


Malar – demon
S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 1| A: 1
B,MA,MO,Skr: 1


#9f0f0f
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej