Drzewo na Wzgórzu

Miejsce, gdzie stosunki, niegdyś przyjacielskie, pełne miłości, zmieniły się diametralnie. Teraz jest to teren, gdzie bezbronny, młody smok może czuć się najmniej bezpiecznie.
Morowa Zaraza
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 464
Rejestracja: 19 sty 2017, 13:52
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 43
Rasa: Skrajny
Partner: Słoneczny Kolec

Post autor: Morowa Zaraza »
A: S: 2| W: 1| Z: 4| I: 3| P: 2| A: 1
U: Kż,Śl,B,S,Pł,A,O,MA,MO,Skr:1| W,Lecz:2| MP:3
Atuty: Szczęściarz; Kruszyna; Konsyliarz; Wybraniec Bogów

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Nie zdziwiło jej, że leczenie się nie udało. Miała co do tego podejrzenia, ale mimo wszystko zrobiło jej się przykro – ze względu na smoczyce, której nie zdołała pomóc. Mimo wszystko przywołała dwa kawałki drewna i kawał liany. Ostrożnie umieściła ranną łapę smoczycy pomiędzy drewienkami, usztywniając ją w ten sposób i oplotła lianami, aby ja unieruchomić. Dzięki temu będzie miała podparcie, a kość powoli będzie się zrastać. Przynajmniej nie pozwoliła na to, by doszło do zatoru i złożyła kość oraz nastawiła bark dzięki czemu ból nie będzie tak dotkliwy.
Przykro mi. Twoja łapa będzie się zrastać przez cztery księżyce. Do tego czasu noś ja w łubkach i staraj się na nią nie stawać... Ani nią nie poruszać, bo kość może się przez to źle zrosnąć. Nastawiłam ją, więc ból powinien być mniejszy, a po tym czasie z twoja łapą będzie wszystko w porządku – powiedziała do ziemnej, zbierając kamienne miseczki i podeszła w kierunku Obsydianowego kolca.
Gratuluje sukcesu – powiedziała do niego, łagodnie skinąwszy mu głową. Obrzuciła wzrokiem pobojowisko uznając, że nic więcej nie może tu już zrobić. Spojrzała na zmęczonego kleryka. Ona sama również odczuwała to zmęczenie, ale było ono raczej przygnębiające niż satysfakcjonujące. Porażka wysysała siły dwukrotnie.
Powinieneś się przespać i odzyskać siły – powiedziała do niego. nie znała nawet jego imienia. potem odeszła, wracając do obozu ognia. nie mogła pozwolić, aby widzieli ją osłabioną. Słabość wywoływała agresję w świecie, do którego przywykła.

Licznik słów: 238
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obojętność jest największą ZARAZĄ naszych czasów.

POSIADANE:
* Pożywienie – 17/4 mięsa, 1/4 owoców
* Kamienie – 2x opal, rubin, topaz, szmaragd
* Inne –


ATUTY:
* Szczęściarz *
– W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
* Kruszyna *
– Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4. Polowanie jednak trwa normalnie, do zdobycia 4 jednostek mięsa.
* Konsyliarz *
– Smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.
* Wybraniec bogów *
– Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie, uzdrowiciel może używać tego atutu raz na tydzień bez względu na miejsce w fabule, atut tyczy się wtedy obu etapów leczenia.

Silje
S: 1| W: 1| Z: 2| I: 0| P: 1| A: 1
A,O: 1
Czarci Kolec.
Dawna postać
Your personal bully
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 457
Rejestracja: 06 lip 2014, 21:33
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 47
Rasa: Skrajny
Opiekun: Popielaty Kolec, Przedwieczna Siła
Mistrz: Gorączka Ognia(?)
Partner: Wyrzuty sumienia.

Post autor: Czarci Kolec. »
A: S: 2| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 2
U: Kż,Skr: 1| A,O,M,B,L,Pł,S,Śl,MP: 2| W: 3
Atuty: Szczęściarz, Oporny Magik
Nigdy nie zerwał się tak szybko na czyjś sygnał.
Khenia była w niebezpieczeństwie. Tyle wystarczyło.
Z każdym mocarnym uderzeniem skrzydeł umysł molocha tonął w kolejnych falach sprzecznych myśli, emocji i odcieni złości. Na przemian zaciskana i rozluźniana szczęka ostatkiem silnej woli zostawała zamknięta, gdy spotkali się nad obozem Ognia i polecieli ku Czarnym Wzgórzom, gotowi na każdą możliwość. Z początku wypruł do przodu forsowną pracą przerośniętych muskułów, ale szybko opamiętał się, gdy młody uzdrowiciel nie nadążył z jego szaleńczym tempem. Nie dorównywał wojownikowi siłą, fizyczną sprawnością.
Pogoń go, niech leci szybciej!
Pysk potwora uchyla się, walczy z naporem powietrza, struny głosowe naprężają się w kształt niewypowiedzianych słów.
Nie, przecież niesie magią preparaty i zioła.
Khenia umiera!
Umrze jeżeli wyprowadzisz go z równowagi.
Wykrwawi się zanim tam dolecicie!
Może. Ale będzie tak na pewno, jeżeli przez ciebie zgubi wszystkie medykamenty i trzeba będzie się wracać.
Lśniąca kłami paszcza zamknęła się, samiec głośno przełknął ślinę, zgrzytając zębami. Znowu bezsilność. Każdy powód by nienawidzić świat był dobry.

Był wściekły. Grunt był pierwszym, co spotkało się jego wściekłość.
Zdążył tylko zalśnić na chwilę w promieniach słońca, zanim rozpędzony pocisk jego cielska grzmotnął o ziemię. Od razu rzucił się w kierunku Brutalnej, podczas gdy bezwładne skrzydła samca opadły na ziemię. Nie pozbierał ich zdrętwiałych z bólu; nie czekał aż wróci w nich czucie po karkołomnym hamowaniu, katordze adrenaliny i imperatywie larum w ostatnich ogonach nad ziemią. Pozwolił im ciągnąć się za nim po zanim; ważne, żeby być pierwszym. Zanim jeszcze kleryk Ognia zdąży wylądować.
Stąpał po cienkiej granicy dzielącej jego samego od kalectwa. Ale czy to było teraz ważne?

– Khenia...
Ciężki, stłumiony oddech samca spotkał tylko bulgot jasnej, utlenionej krwi, tryskającej z rozchlastanych na oścież tętnic. Osłupiały wzrok samca wodził od jednej rozciętej wiązki sflaczałych ścięgien do drugiej, w pogłębiającym przerażeniu obserwując jak wyżłobienia w kości zapełniają się świeżymi strugami coraz ciemniejszej, coraz wolniej płynącej posoki. Samo przybycie Obsydianowego odepchnęło go od ciała podopiecznej, jak wielka zwalista maszyna postąpił dwa ociężałe kroki w tył, nieruchawy i toporny. Prawie zapomniał, jakie otrzymał zadanie. Czarny, pusty wzrok podniósł się na zaciskającą z bólu zęby Swarliwą, przewiercając ją na wskroś bezwzględnym bezmiarem bliźniaczych czeluści. Błysnął wściekle garniturem obnażonych, brudnobiałych kłów. Masywny kark samca zesztywniał, przerośnięte węzły muskułów zadrżały złowieszczo, gdy moloch opadł nisko na zgięte grube kłody łap.
Rozedrgany umysł samca zalała fala furii podyktowana jednym, prostym ultimatum: Dopaść i Zabić.
I wtedy nadbiegła Zaraźliwa, sukcesją prędkich, pełnych gracji gestów rozwiewając jego zapędy. Szacunek do uzdrowicieli... Nawet nie miał pojęcia kto mu go wpoił.
Krążył tylko tam i z powrotem, niczym ożywiony, rozzłoszczony kamienny gargulec przed bramą, na przemian duszony świadomością, że na jego oczach Khenia zaraz wyzionie ducha i nienawiścią, że tej chuderlawej, śmierdzącej mokrym psem kupce futra ujdzie to na sucho.
Raz po raz zerkał w stronę przelewającego siódme poty Onyksa, z zasępioną chmurnością irracjonalnego lęku. Gotował się na najgorsze. Jak powstrzyma samego siebie przed rzuceniem się mu do gardła, gdy czarna rozpacz weźmie górę?
Jakie on miał prawo podnieść łapę na uzdrowiciela?...
Biegła myśli i łapy czarnołuskiego wyratowały go jednak od trwożnych myśli.
Akurat kiedy kleryk zerwał ziołowy opatrunek z ran, wzrok ognistego padł na następną część aktu cudownego ozdrowienia. Magię. Nieprzeniknione spojrzenie było świadkiem, jak Obsydianowy skupia się, kładzie łapę na nieruchomym ciele adeptki i eskaluje zastygłe w muskułach napięcie wojownika przeszywającym rezonansem pobudzonej do życia maddary. I jak ta niemalże wyrywa się spod kontroli. Oglądał jak siły i życie umykają z ciała kleryka, jak wątleje w oczach, garbi się i rzęzi z wysiłku, podczas gdy połączone niewidzialną nicią truchło smoczycy z każdą chwilą zdaje się ożywać, płytki i nierówny oddech uspokaja się i pogłębia, a mięsista jama zakrwawionej rany zasklepia się, całkowicie znikając. Młody samiec urósł w oczach Czarciego, nagle stał się kimś więcej niż zwykłym praktykantem Czerwieni Kaliny. Zdał się być kimś nawet więcej niż smokiem; młody półbóg, który zstąpił pomiędzy żywych obdarzając ich łaską, na którą oni, śmiertelnicy, nie zasługiwali. Czarnołuski tylko spotęgował to wrażenie, gdy wstał na chwiejnych łapach i pomimo skrajnego wyczerpania spróbował uspokoić jego skołatane nerwy. Jednak... Nadaremnie. Ognisty olbrzym skinął tylko posłusznie łbem, nadając wymuszonemu uśmiechowi jak najwięcej zasłużonej, ugładzonej dziękczynności. Chciał mu się odwdzięczyć. Chciał, tu, teraz. Pusty wzrok bezdennej otchłani zdawał się jednak widzieć już w innym czasie, innej rzeczywistości.

– Tyy...
Zabrzmiał jak głuche, niskie echo grzmotu, daleko, zza gór. Czarna chmura nadciągała, wiatr się wzmagał, ale wciąż była daleko, nad linią horyzontu. Cisza przed burzą, przez kilka, zamarłych w czasie chwil. A potem nieboskłon zgęstniał również i tutaj, czarne kłęby zawiści przeciął trzask rozbłysku, uderzenia gromu.
Napięta sylwetka samca drgnęła. Trójkątny łeb obrócił się odrobinę, czarne ślepie łypnęło na Ziemistą, obce, straszne.
I wtedy puściły hamulce.
Ogromna postura ognistego rozmyła się nagle, rubinowe łuski zamieniły w rozciągniętą smugę. Swarliwa nie zdążyła mrugnąć ślepiem, a już był przed nią, ciężkie łapy zadudniły o ziemię, wielka paszcza obnażyła ociekające śliną kły przed jej łbem. Duszący smród jego oddechu owiał jej drobny, umaszczony brązowy pysk.
Nie dzieliło ich więcej, niż kilka szponów.

– Ty mała... Suko... – gardłowy warkot zagrzmiał tuż nad nią, stłumiony, przesiąknięty furią, kotłującą się w głębi żądzą krwi – Spróbuj chociażby tknąć ją jeszcze raz...
Rozszerzone nozdrza samca wciągnęły głęboko w miechy płuc zapach północnej.

– A znajdę Cię...
Warkot narósł.

– ...i_W_Y_P_A_T_R_O_S_Z_Ę.
...
Wisiał nad nią jeszcze dwa, ciągnące się w nieskończoność ciężkie oddechy, a potem poluźnił odrobinę napięte do granic możliwości muskuły i cofnął się sztywno o krok, wciąż jednak gotów do walki na chociażby śmierć i życie. Powstrzymywał się chyba tylko przez jej łapę w zamkniętą w łubkach, nietykalne świadectwo uzdrowicielskiej pracy i trudu, któremu należał się nieodzowny szacunek.
Ale i to go nie powstrzyma. Wystarczyło, żeby Swarliwa powiedziała o jedno słowo za dużo.

Licznik słów: 946
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
"Na samym początku gdy nie było jeszcze niczego, ja już byłem." – podpisano Chaos.


> Szczęściarz
> Oporny Magik
Gonitwa Myśli
Dawna postać
najlepsza córka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2053
Rejestracja: 15 sie 2016, 16:49
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 105
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ziemia
Mistrz: Ziemia
Partner: Zmora Opętanych*

Post autor: Gonitwa Myśli »
A: S: 2| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O,A,W: 2
Atuty: Zwinny, Szczęściarz, Czempion, Poświęcenie, Regeneracja
Grzmotnięcie o ziemię zwróciło jej uwagę. Uniosła łeb z ziemi, mrugając szybko.
Czerwony kloc nie wyglądał na uzdrowiciela. Ziemna utwierdziła się w tym tylko obserwując, w jaki sposób smok dopada Ognistej, jak do niej mówi. Może był jej rodziną, przyjacielem – skrajna domyślała się, że nie obejdzie się bez dalszego plucia na siebie.
Swarliwa przeklęła się w myślach. Nie chciała wzywać niepotrzebnej widowni. Mogła bardziej sprecyzować przekaz, aby doszedł tylko do łbów smoków znających się na uzdrowicielstwie.
Odchyliła łeb ze zrezygnowaniem w tył, nasłuchując jedynie. Świst powietrza przecinanego przez skrzydła powietrza powiadomił smoczycę o przybyciu kolejnego smoka. Swarliwa miała nadzieję, że tym razem był to uzdrowiciel, a nie kolejny gapia.
Przechyliła głowę, unosząc powieki. Faktycznie, jakiś smok zaczął kręcić się z ziołami koło granatowej adeptki, brodząc łapami w jej krwi. Czarnołuski był młody, bliżej było mu do kleryka niż uzdrowiciela. Swarliwej przebiegło przez myśl, że kleryk mógł nie poradzić sobie z łataniem ran, które zadały jej pazury. A gdzieś dalej dudniły kroki wiśniowego, złego molocha. Czy gdyby tak się faktycznie stało, byłaby w stanie oddalić się korzystając z przejęcia smoków młodszą ognistą?
Już miała próbować wstawać, gdy powstrzymało jej przybycie kolejnego smoka. Smoczycy, z którą wcześniej miała okazję się zapoznać. Miała przy sobie naczynia i zioła – Swarliwa nie podejrzewała, że bezskrzydła też parała się sztuką leczenia.
Pozwoliła samicy zająć się swoimi obrażeniami. Piła, co ta jej podstawiała pod pysk i żuła podane gałązki. Smak rośliny i sama czynność pozwalała skupić się na czymś innym, niż pulsującym bólu łapy.
W miarę upływu czasu Swarliwa czuła, że boleść nie znika. Staje się mniej dolegliwa, ale nadal czuć było, że z łapą nie jest wszystko w porządku. Dżuma usztywniła kończynę. Gdyby leczenie przeszło poprawnie, nie byłoby ku temu potrzeby.
Dziękuję – odpowiedziała sztywno, siląc się na beznamiętność w głosie. W rzeczywistości brzmiała nieco gorzko. Doceniała, że smoczyca zrobiła tyle, ile mogła, ale nie mogła ignorować faktu, że nie odzyska pełni sprawności przez następne kilka księżyców. Cztery. Niby niedługo, ale kto wiedział, co mogło wydarzyć się na przestrzeni tego czasu?
Wstała nieco chwiejnie, starając się nie stawać na ledwie co poskładaną łapę, zauważając jednocześnie, że klatka piersiowa młodej ognistej poruszała się. Nierówno, ale smoczyca oddychała. Czyli... Swarliwa uniknie wcirów?
Chyba nie. Przez durną łapę nie miała czasu nawet odskoczyć, gdy czerwony dopadł do niej. Zatrzymał się kilka szponów przed, strasząc oddechem.
Ziemna sama instynktownie uniosła górną wargę, obnażając żółtawe kły. Patrzyła wysoko w ciemne oczy smoka, mrużąc swoje własne. Słuchała groźby samca, strosząc uszy i jeżąc sierść na grzbiecie. Teraz przeklinała nie tylko samą siebie za niepotrzebne zwołanie tu smoka, ale także nieumiejętność Dżumy. Gdyby nie niesprawna łapa, połasiłaby się i o przeoranie szponami skrzydła Ognistego rówieśnika, który zamiast wdzięczności okazywał gniew.
Bo Swarliwa mogła zostawić tu granatową. Mogła zwyczajnie odejść z miejsca i pozwolić, aby samica wykrwawiła się. Sama zasięgnęłaby pomocy uzdrowiciela później, stając na granicy z Ogniem lub Cieniem. Ale wezwała pomoc, bo nie zależało jej na brudzeniu sobie łap czyjąś śmiercią. Teraz jednak, po takim a nie innym potraktowaniu przez Ognistego Swarliwa wątpiła w swoją słuszność. I tak nikt by jej nie posądził o spowodowanie śmierci innego smoka. Jej zapach dawno wywietrzałby nim ktoś postanowił wybrać się właśnie w to miejsce i znalazł truchło smoczycy. Uszłoby jej to na sucho, a sumienie samo uspokoiłoby się prędzej czy później. W końcu, młodszej smoczycy należało się za bezczelność i bezmyślność.
To ja was tu zawołałam – odezwała się chłodno. Potem otworzyła pysk jeszcze raz, jakby chciała coś dodać. Po wyrazie jej pyska, zaciętym spojrzeniu, w którym czaiła się iskierka niepokorności można było pomyśleć, że miałaby być to jakaś nieprzemyślana obelga. Samica jednak powstrzymała się, widząc ciągłe spięcie czerwonego. Zerknęła przelotnie na swoją łapę, potem na czarnego kleryka, i prychnęła z niezadowoleniem.
Odwróciła się i zaczęła kuśtykać przed siebie, oddalając się powoli. Chyba, że ktoś będzie chciał ją jeszcze zatrzymać.

Licznik słów: 639
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
« « » »

× kalectwa ×
częściowa ślepota, niezdolność do mowy:
+1 ST do testów na wzrok, akcji fizycznych
+2 ST na zianie (uwzględniając ST do akcji fizycznych)

(Gonitwa mówi poprzez naśladowanie własnego głosu maddarą w powietrzu. "Normalną" mowę zaczynam myślnikiem, mentalne przekazy tyldą)

• szczęściarz • w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem daje automatyczny jeden sukces
• czempion • raz na walkę smok ma jeden dodatkowy sukces do ataku fizycznego
• poświęcenie • raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej
• regeneracja • raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi cięższych ran

« « » »

osiągnięcia adopcje relacje drzewko genealogiczne
1x srebrny , 2x złoty
Brutalna Łuska
Dawna postać
Pospolitus Wklepus
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 653
Rejestracja: 13 mar 2016, 17:26
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 42
Rasa: Skrajny
Opiekun: Tak trochę go już nie ma
Mistrz: Uczyła się u wielu
Partner: Jest silna i niezależna!

Post autor: Brutalna Łuska »
A: S: 2| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: M,MP,Kż,Skr,Śl,B,L,S,Pł,A,O,W: 1
Atuty: Silna; Oporny magik
Przestała cokolwiek widzieć, cokolwiek słyszeć, cokolwiek czuć. Była pewna, że umrze. Pogodziła się z tym. Nie miała sił na nic więcej. Każdy oddech wywoływał salwę bólu, którego chciała już nie czuć. Lada moment Nethar weźmie jej duszę i... jak to było? Wszystko zaczynało się rozmywać. Byli tak bardzo odmienni. Całe te stada karmiły młode dziwnymi opowiastkami o bożkach, których imion nawet nie zamierzała zapamiętywać. Lodowate łapska śmierci oplatały ją, widziała, jak staje się przeźroczystą aurą o posturze smoka zamierzającej nękać każdego, kogo tylko można. Odgłosy dochodziły do niej jakby przez mgłę, ale nie zwracała na nie uwagi. Czemu musieli tak hałasować? Wspomni im o tym podczas snu. Naprawdę wolała umrzeć w spokoju. Jeszcze lepiej byłoby na jakiejś wojnie lub poważnej bitwie, wtedy okrzyki bitewne oraz zgrzyty pazurów czy kolców byłyby jak najbardziej na miejscu. Lecz teraz? Gdy po raz drugi uciekały z niej oznaki życia, a ona sama ledwo zadała cios?
Jako prawie nieboszczyk pozwalała robić ze sobą co tylko przyszły uzdrowiciel żywnie chciał; ledwo do niej docierał sygnał o napoju spływającym do żołądka. Zadrżała. Co się tam działo? Nie miała pewności, co się dzieje. Czyż rana nie była na tyle śmiertelna, aby mogła już odejść? Naprawdę musiała jeszcze to przecierpieć? Jako, że ciemność nadal miała nad nią władzę, nie wypuszczając Brutalnej i pozostawiając w słodkiej nieświadomości.
Wzięła głęboki, gwałtowny wdech w odżywające płuca. Uniosła łeb w przypływie zaskoczenia, ale niemal od razu tego pożałowała, czując powracające zawroty głowy. Położyła się, z wysiłkiem mrugając, przyzwyczajając się do otaczających ją kolorów. Przez jedną zatrważającą chwilę nie wiedziała, co się dzieje ani gdzie jest. W końcu dotarło do Khenii, iż póki co szczęśliwie jeszcze pożyje. Ciche westchnienie pełnie goryczy, wręcz zawodu, być może nie dotarło do niczyich uszu. Przyćmione do tej pory zmysły dochodziły do siebie. Przemknęła jej przez myśl dziwne wspomnienie – tak, jakby kiedyś była świadkiem podobnego zdarzenia.
Drażniący zapach lejącej się złotej krwi, doskonale widoczny, zasłaniający ciepłe promienie Złotej Twarzy starszy samiec. Uśmiechał się złośliwie... lecz na pewno? Czy nie zawarł czegoś więcej w swojej mimice, czegoś podobnego do współczucia? I te złowróżbne słowa... Przeniesiono ją. Do stęchłej jaskini, uspokajający ciepły, głęboki głos, mimo to roznoszący się wśród długich, krętych tuneli... i obietnica.
Wtedy jednak wyszła z tego bez szwanku. Tym razem, choć nie zdawała sobie z tego sprawy, nie miała czucia w skrzydle. Koniec z łapaniem wiatru w skrzydła, leniwym szybowaniem i przyglądaniu się zróżnicowanej palecie terenów i krajobrazów, jakie prezentował świat odgradzany przez Barierę. Dzięki szybkiej pomocy jej stan zdrowia może i się polepszył, jednakże psychicznie pozostawała w niegotowości do kontynuacji swego nieokiełznanego, wybuchowego bytu. Ściągnęli ją na ziemię, nie pozwalając nawet na podjęcie decyzji. Sprzeczności. Cieszyła się dostając szansę na ponowne wzięcie oddechu i poprawieniu starych błędów, jednocześnie pragnąc już zostać w innym uniwersum powstałym dla duszy. Coraz więcej tliło się wstydu, gdy przypomniała sobie, jak została powalona zaledwie jednym ciosem. Jak teraz będzie dalej prowadzić żywot? Ukrywając w grotach przed innymi? Omijając drwiące gady wielkim łukiem? Odpuszczając sobie walki, bo po prostu się do tego nie nadawała? To nie wchodziło w grę. Zawsze pozostaje ucieczka. Jak tchórz, ale czasami trzeba...
Nie.
Dosyć już krycia. Udowodni, że jest pewna i odważna nie tylko przy sprzyjającym dotychczas szczęściu. Prędzej czy później popełniłaby podobną gafę, a przecież nie przypadkowo los ją zaprowadził akurat na tereny Ognia. Najsilniejsi. Pomimo bycia jednym ze słabszych ogniw nie okaże słabości. Wydała bliżej nieokreślony, chrapliwy dźwięk i spróbowała podnieść się na łapy, ignorując wszystkie przeszkadzające czynniki. O mało co nie poleciała jak długa, balansując ogonem i pomagając skrzydłami. Tyle, że... no właśnie. Próbowała poruszyć prawym, co najwyraźniej nie dało rezultatu. Zagryzła mocniej szczęki. Cóż to za siła nie pozwala zrobić dosłownie nic z narządem lotu? Czyżby jakimś cudem straciła swoją moc? Jaka była tego przyczyna? Spojrzała ociężale, pytająco na nie, po czym ledwo stojąc na drżących kończynach rozejrzała się w poszukiwaniu znanej, złotołuskiej, postawnej sylwetki.
C-co... – wydusiła, chcąc wygłosić jakąś niekoniecznie miłą obelgę skierowaną do bezwładnego skrzydła. Kątem oka zauważyła jakiegoś czarnołuskego, nakrapianą żółtołuską i pokrytą futrem przeciwniczkę pochodzącą z Ziemi. Powstrzymywała łzy od swobodnego spływania. Robiła to z widocznym wysiłkiem, przez co Brutalnej towarzyszył grymas. Wszędzie widziała różne odcienie żółci oraz beżu, ledwo wśród tego wszystkiego rozpoznając posokę zastygającą wśród traw i topniejącego śniegu.

Licznik słów: 704
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
–>Czaszka Brutusa oficjalnie trafiła do kolekcji Upiornego Rytuału<–

audaces fortuna iuvat


₪₪₪ Virtus ₪₪₪
₪ Silna ₪
₪ Oporny Magik ₪
+1 ST na ataki czarodziejów

₪₪₪ Res ₪₪₪
₪ 0/4 mięsa ₪
lapis: nefryt, diament ₪


#ddc726
#1765a3
głos
Zmierzch Gwiazd
Dawna postać
Umarłam...
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2344
Rejestracja: 20 mar 2016, 14:19
Stado: Prorocy
Płeć: Samica
Księżyce: 115
Rasa: Północny
Opiekun: Chłód Życia i Azyl Zbłąkanych
Mistrz: Dziki Agrest [*]
Partner: Piórko Nadziei

Post autor: Zmierzch Gwiazd »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| I: 2| P: 4| A: 1
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,MP,M: 1| A,Skr,Kż,Śl: 2
Atuty: Spostrzegawczy, Chytry Przeciwnik, Poszukiwacz, Znawca Terenów, Wybraniec Bogów
Ziemista wolnym krokiem maszerowała przez tereny wspólne. Była zmęczona i zdenerwowana, oczywiście na Wodnych. Nie mogła zapomnieć o tym, jak się zachowali na zebraniu, jak nagadali głupot jej synowi, jak jakaś adeptka zraniła ich kleryka. To wszystko jedynie potęgowało jej niechęć do tegoż stada. Kto by pomyślał, że niegdyś adeptka, która mówiła o równości, że każde stado nie powinno być oceniane przez pryzmat przeszłości, teraz stanie się smoczycą, w której rozwija się ziarenko nienawiści do smoków że stada Wody.
Warknęła głośno, a ten warkot rozniósł się po okolicy. Nie wiadomo, czy był to gniew czy bezsilność. A może i jedno i drugie? Przystanęła. Kiedyś jej za to zapłacą, za każdą krzywdę, jaką wyrządzili jej stadu, za każde złe słowo pod ich adresem. Zamknęła oczy i pozwoliła myślom płynąć. Położyła się na brzuchu, następnie natomiast położyła łeb między łapami otwierając oczy. Ulokowała się między korzeniami wielkiego drzewa, dzięki czemu była trudna do zauważenia, dodatkowo jej umaszczenie pomagało jej w tym.

Licznik słów: 159
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Zwinna
Jednorazowo +1 do Zręczności


Chytry Przeciwnik
W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST

Następne użycie na polowaniu 19 maja.

Poszukiwacz
Raz na dwa tygodnie smok znajduje na polowaniu klejnot, niezależnie od tego czy go szuka. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.

Następne użycie na polowaniu 11 maja.

Znawca Terenów
Raz na dwa tygodnie smok napotyka na polowaniu/wyprawie dodatkową zdobycz (dającą 4/4 mięsa), kamień czy dorodne zioło (w zależności od tego czego akurat szukał)

Następne użycie na polowaniu 11 maja.

Wybraniec Bogów
Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie, uzdrowiciel może używać tego atutu raz na tydzień bez względu na miejsce w fabule, atut tyczy się wtedy obu etapów leczenia)

Następne użycie na polowaniu 19 maja.

Deidara
S: 1| W: 2| Z: 3| I: 1| P: 2| A: 1
Skr: 1| A,O: 2

KK

#CC1653 (MG)
Uśmiech Szydercy
Dawna postać
Lord Dowódca Kheldar
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3084
Rejestracja: 09 gru 2016, 14:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 79
Rasa: Pustynny
Opiekun: Heulyn, Sombre
Mistrz: Samouk
Partner: Burek

Post autor: Uśmiech Szydercy »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| O: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Chytry przeciwnik; Czempion; Pojemne płuca; Magiczny Śpiew
Może i Opoka była trudna do zauważenia, ale ktoś przyuważył ją już wcześniej. Samiec leciał w stronę areny, by stoczyć kolejny pojedynek, jakby po wojnie nie było mu mało, ale ujrzał z góry Przywódczynię Ziemi. Nie miał jeszcze okazji z nią porozmawiać, więc złożył skrzydła i zapikował.
Smoczyca usłyszała huk obok siebie, kiedy Khagar wylądował ciężko i bez gracji, wzniecając w powietrze kurz i pył, wbiwszy szpony w ziemię. Potrzasnął lekko łbem i wyszczerzył kły w stronę Opoki.
– Uszanowanie, szefowo ziemniaków. Jak humor po wojnie? – spytał, przekrzywiając rogaty łeb. Przyjrzał się jej uważnie, ale nie wyglądała na ranną. Sam też był już w stanie idealnym. Jedyne pamiątki po wojnie, to rozległe blizny po rozpłatanej gardzieli i na karku.

Licznik słów: 120
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek
Zmierzch Gwiazd
Dawna postać
Umarłam...
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2344
Rejestracja: 20 mar 2016, 14:19
Stado: Prorocy
Płeć: Samica
Księżyce: 115
Rasa: Północny
Opiekun: Chłód Życia i Azyl Zbłąkanych
Mistrz: Dziki Agrest [*]
Partner: Piórko Nadziei

Post autor: Zmierzch Gwiazd »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| I: 2| P: 4| A: 1
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,MP,M: 1| A,Skr,Kż,Śl: 2
Atuty: Spostrzegawczy, Chytry Przeciwnik, Poszukiwacz, Znawca Terenów, Wybraniec Bogów
Otworzyła oczy szeroko, gdy tylko usłyszała trzepot skrzydeł. Podniosła łeb i spojrzała się na smoka. Był jej znany z widzenia, podczas walk, jednak nie wiedziała ani kim jest, ani nawet jak ma na imię. Położyła łapę na łapę w lwim geście. Ran świeżych po wojnie może nie było aż tak widać, ale rozległe blizny po przeoranym boku pozostały. Symbole, że łowca też smok, że nie boi się walki.
– Witaj wojowniku skąpany w Cieniu. Mój humor, ma się świetnie. Jestem zadowolona z tego, że Wodni zapłacili ranami za rany. Niech zrozumieją wreszcie, że może i aktualnie jesteśmy nieco słabsi, ale mimo wszystko nie jesteśmy gorsi od nich, gdy walczymy o swoje.
Uśmiechnęła się delikatnie w stronę Cienistego. Widziała go w akcji i była pod niemałym wrażeniem. Wyglądał dosyć młodo a już potrafił solidnie przywalić.
– Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem. To, jak potraktowałeś Buchającego pokazuje, że masz niemałe doświadczenie w walce.

Licznik słów: 152
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Zwinna
Jednorazowo +1 do Zręczności


Chytry Przeciwnik
W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST

Następne użycie na polowaniu 19 maja.

Poszukiwacz
Raz na dwa tygodnie smok znajduje na polowaniu klejnot, niezależnie od tego czy go szuka. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.

Następne użycie na polowaniu 11 maja.

Znawca Terenów
Raz na dwa tygodnie smok napotyka na polowaniu/wyprawie dodatkową zdobycz (dającą 4/4 mięsa), kamień czy dorodne zioło (w zależności od tego czego akurat szukał)

Następne użycie na polowaniu 11 maja.

Wybraniec Bogów
Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie, uzdrowiciel może używać tego atutu raz na tydzień bez względu na miejsce w fabule, atut tyczy się wtedy obu etapów leczenia)

Następne użycie na polowaniu 19 maja.

Deidara
S: 1| W: 2| Z: 3| I: 1| P: 2| A: 1
Skr: 1| A,O: 2

KK

#CC1653 (MG)
Uśmiech Szydercy
Dawna postać
Lord Dowódca Kheldar
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3084
Rejestracja: 09 gru 2016, 14:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 79
Rasa: Pustynny
Opiekun: Heulyn, Sombre
Mistrz: Samouk
Partner: Burek

Post autor: Uśmiech Szydercy »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| O: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Chytry przeciwnik; Czempion; Pojemne płuca; Magiczny Śpiew
Khagar wyszczerzył zębiska w uśmiechu, gdy usłyszał jej słowa.
– Ryzykowne, spać sobie na terenach wspólnych, do tego w takim miejscu, kiedy połowa Wolnych Stad chciałaby zetrzeć twoje stado z powierzchni ziemi – rzekł gardłowo czarnołuski samiec.
Zbliżył się nieco i przysiadł na zadzie. Był nieco zaskoczony, kiedy usłyszał komplement. Skinął rogatym łbem.
– Doceniam, ale nie jestem zadowolony. Nie dałem rady uratować Heulyn ani zabić cholernej adeptki – warknął. Co z tego, że powalił dwójkę Przywódców, skoro byle adeptka o aparycji i wartości robaka z nim wygrała? Był już co prawda wtedy mocno ranny, ale to nie był dla niego argument. Musi być lepszy, silniejszy. I będzie. – Gdybym nie padł, oderwałbym mu ten chędożony łeb – syknął odnośnie Buchającego.

Licznik słów: 121
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek
Zmierzch Gwiazd
Dawna postać
Umarłam...
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2344
Rejestracja: 20 mar 2016, 14:19
Stado: Prorocy
Płeć: Samica
Księżyce: 115
Rasa: Północny
Opiekun: Chłód Życia i Azyl Zbłąkanych
Mistrz: Dziki Agrest [*]
Partner: Piórko Nadziei

Post autor: Zmierzch Gwiazd »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| I: 2| P: 4| A: 1
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,MP,M: 1| A,Skr,Kż,Śl: 2
Atuty: Spostrzegawczy, Chytry Przeciwnik, Poszukiwacz, Znawca Terenów, Wybraniec Bogów
– Dla mnie to żadna różnica. Co będzie, to będzie. W dzisiejszych czasach, nawet w sojuszach nie jest bezpiecznie, co było widać bardzo wyraźnie na Szczerbatej Skale. A stado? Niech chociażby spróbują to rozszarpię ich na strzępy, nie pozwolę im dręczyć mojego stada. Wolę umrzeć w męczarniach niż poddać się ich tyranii.
Warknęła cicho. Wzburzony i Buchający mogli sobie myśleć co chcą, ale nie mają prawa mieszać się w sprawy Ziemi. Nie, nie po to została Przywódczynią, aby teraz poddać się innym. Ojciec w nią wierzył, zaszczepił w niej troskę o Ziemię, więc nie zamierzała marnować jego daru.
Podniosła wzrok na Cienistego gdy usłyszała jego kolejne słowa. Zbadała go wzrokiem. Wyglądał dosyć młodo, a zachowywał się jakby był o wiele starszy. Zastanawiało ją to, jednak milczała na ten temat. Może zapyta kiedy indziej.
– Atak na Heulyn nie był sprawiedliwy. Walka była nierówna, nic więc dziwnego że żaden z nas nie zdążył zareagować. Wszystko działo się za szybko, Buchający wykorzystał moment, a potem było już po wszystkim. Powalić dwóch przywódców to jednak jest wielkie osiągnięcie, po takim wyczynie to raczej zrozumiałe że nie byłeś w stanie walczyć dalej. Oni nie byli pierwszymi lepszymi czarodziejami. Ja padłam w walce z młodą adeptką, prawdopodobnie dopiero po awansie- jej szpony zagłębiły się w ziemię. Smoczyca pokazała kły i warknęła. Prawą, okaleczoną łapą przejechała po podłożu żłobiąc w nim cienkie rysy- To niegodne Przywódczyni, paść od pierwszej lepszej rany, do tego z łap jakiejś adeptki.

Licznik słów: 241
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Zwinna
Jednorazowo +1 do Zręczności


Chytry Przeciwnik
W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST

Następne użycie na polowaniu 19 maja.

Poszukiwacz
Raz na dwa tygodnie smok znajduje na polowaniu klejnot, niezależnie od tego czy go szuka. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.

Następne użycie na polowaniu 11 maja.

Znawca Terenów
Raz na dwa tygodnie smok napotyka na polowaniu/wyprawie dodatkową zdobycz (dającą 4/4 mięsa), kamień czy dorodne zioło (w zależności od tego czego akurat szukał)

Następne użycie na polowaniu 11 maja.

Wybraniec Bogów
Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie, uzdrowiciel może używać tego atutu raz na tydzień bez względu na miejsce w fabule, atut tyczy się wtedy obu etapów leczenia)

Następne użycie na polowaniu 19 maja.

Deidara
S: 1| W: 2| Z: 3| I: 1| P: 2| A: 1
Skr: 1| A,O: 2

KK

#CC1653 (MG)
Uśmiech Szydercy
Dawna postać
Lord Dowódca Kheldar
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3084
Rejestracja: 09 gru 2016, 14:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 79
Rasa: Pustynny
Opiekun: Heulyn, Sombre
Mistrz: Samouk
Partner: Burek

Post autor: Uśmiech Szydercy »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| O: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Chytry przeciwnik; Czempion; Pojemne płuca; Magiczny Śpiew
Khagar uniósł nieco łuki brwiowe, słuchając Opoki. Nieco zdziwiło go jej słowa.
– "Co będzie, to będzie"? – powtórzył i przechylił rogaty łeb. – Przywódczyni nie powinna mówić z taką lekkodusznością i obojętnością. Na twoich barkach spoczywają losy wszystkich, od piskląt, po starszych – dodał i uśmiechnął się krzywo. Faktycznie brzmiał na starszego, niż wyglądał, bo i był starszy, znacznie starszy, niż wszyscy sądzili.
– Istotnie – potwierdził z brutalną szczerością, gdy usłyszał jej słowa o tym, jak niegodnie jest paść od ataku adeptki. Nie zamierzał jej pocieszać. – Więc wyciągnij z tego wnioski i stawaj się coraz silniejsza, by następnym razem być górą – dodał. Sam miał dokładnie taki sam plan.
Machnął kolczastym ogonem, orząc ziemię i wypuścił z nozdrzy obłok dymu.

Licznik słów: 123
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek
Zmierzch Gwiazd
Dawna postać
Umarłam...
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2344
Rejestracja: 20 mar 2016, 14:19
Stado: Prorocy
Płeć: Samica
Księżyce: 115
Rasa: Północny
Opiekun: Chłód Życia i Azyl Zbłąkanych
Mistrz: Dziki Agrest [*]
Partner: Piórko Nadziei

Post autor: Zmierzch Gwiazd »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| I: 2| P: 4| A: 1
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,MP,M: 1| A,Skr,Kż,Śl: 2
Atuty: Spostrzegawczy, Chytry Przeciwnik, Poszukiwacz, Znawca Terenów, Wybraniec Bogów
Wygięła swoje wargi w delikatnym uśmieszku widząc zdziwienie Cienistego.
– Prawda, na moich barkach spoczywa ich los, jednak to nie znaczy że muszę prowadzić ich wszędzie za łapę. Gdybym zginęła, oni zyskali by motywację. Nie jestem już najmłodsza, nie będę również żyła wiecznie. Wierzę tylko, że moja następczyni przewyższy mnie i moich poprzedników. Stado nie zostanie kompletnie samo. Co oczywiście nie znaczy, że spieszy mi się na tamten świat.
Cóż, Ateral sobie poczeka, bo jej duszy tak szybko nie dostanie. Oj Wolne Stada pomęczą się z Opoką jeszcze dobre księżyce.
– Oczywiście że zamierzam stać się silniejszą, nie zamierzam rezygnować z samodoskonalenia. Wręcz przeciwnie. Czasami porażka daje większą motywację od wygranej.

Licznik słów: 111
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Zwinna
Jednorazowo +1 do Zręczności


Chytry Przeciwnik
W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST

Następne użycie na polowaniu 19 maja.

Poszukiwacz
Raz na dwa tygodnie smok znajduje na polowaniu klejnot, niezależnie od tego czy go szuka. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.

Następne użycie na polowaniu 11 maja.

Znawca Terenów
Raz na dwa tygodnie smok napotyka na polowaniu/wyprawie dodatkową zdobycz (dającą 4/4 mięsa), kamień czy dorodne zioło (w zależności od tego czego akurat szukał)

Następne użycie na polowaniu 11 maja.

Wybraniec Bogów
Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie, uzdrowiciel może używać tego atutu raz na tydzień bez względu na miejsce w fabule, atut tyczy się wtedy obu etapów leczenia)

Następne użycie na polowaniu 19 maja.

Deidara
S: 1| W: 2| Z: 3| I: 1| P: 2| A: 1
Skr: 1| A,O: 2

KK

#CC1653 (MG)
Uśmiech Szydercy
Dawna postać
Lord Dowódca Kheldar
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3084
Rejestracja: 09 gru 2016, 14:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 79
Rasa: Pustynny
Opiekun: Heulyn, Sombre
Mistrz: Samouk
Partner: Burek

Post autor: Uśmiech Szydercy »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| O: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Chytry przeciwnik; Czempion; Pojemne płuca; Magiczny Śpiew
Khagar przyjrzał się Opoce uważnie, mrużąc ślepia. Oblizał pysk jęzorem. Jej podejście spodobało mu się. Nie znosił użalających się nad sobą słabeuszy. Sam oberwał podczas wojny mocno. Od razu po niej udał się do Nauczyciela na szkolenie, by następnym razem być lepszym i silniejszym.
– Jeśli chcesz się samodoskonalić, co powiesz na mały pojedynek, Pani Przywódczyni? – wymruczał gardłowo z lekko kpiąca nutą, szczerząc zęby w uśmiechu, który mógłby być uznany nawet za uwodzicielski. – Może znów przegrasz i dostaniesz kolejną porcję cennej motywacji – dodał złośliwie.

Licznik słów: 87
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek
Zmierzch Gwiazd
Dawna postać
Umarłam...
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2344
Rejestracja: 20 mar 2016, 14:19
Stado: Prorocy
Płeć: Samica
Księżyce: 115
Rasa: Północny
Opiekun: Chłód Życia i Azyl Zbłąkanych
Mistrz: Dziki Agrest [*]
Partner: Piórko Nadziei

Post autor: Zmierzch Gwiazd »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| I: 2| P: 4| A: 1
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,MP,M: 1| A,Skr,Kż,Śl: 2
Atuty: Spostrzegawczy, Chytry Przeciwnik, Poszukiwacz, Znawca Terenów, Wybraniec Bogów
Ziemista zdecydowanie nie należała do smoków, które użalały się nad sobą, rozwodziły się nad genezą porażki oraz trwały w miejscu z myślą, że są najgorsi. Prawda, czasami miała skłonności do głębszych przemyśleń, jednak nigdy nie zaprzątała sobie łba myślami o takich sprawach. No bo po co?
Uśmiechnęła się półgębkiem w jego kierunku. Czyżby właśnie wyzywał ją na pojedynek? W sumie, to mogło być dosyć ciekawe. Nigdy jeszcze nie walczyła z kimś, o takich umiejętnościach, z kimś lepszym zapewne od siebie. Podniosła się powoli na równe łapy, po czym wpatrzyła się w jego ślepia, jakby już sam ten gest był wystarczającą odpowiedzią. Gdyby jednak to nie wystarczyło, Opoka użyła również słów.
– Kiedy tylko chcesz. Może i walka nie jest moją specjalnością, ale ten pojedynek może się różnie potoczyć. Może jednak to ty przegrasz i będziesz miał motywację do dalszego samodoskonalenia się? – jej ton również zszedł na nieco bardziej kpiący. – Możemy walczyć nawet tu i teraz. Może jednak zdradzisz mi swoje imię, przed rozpoczęciem walki? Potem może nie być okazji.

Licznik słów: 171
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Zwinna
Jednorazowo +1 do Zręczności


Chytry Przeciwnik
W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST

Następne użycie na polowaniu 19 maja.

Poszukiwacz
Raz na dwa tygodnie smok znajduje na polowaniu klejnot, niezależnie od tego czy go szuka. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.

Następne użycie na polowaniu 11 maja.

Znawca Terenów
Raz na dwa tygodnie smok napotyka na polowaniu/wyprawie dodatkową zdobycz (dającą 4/4 mięsa), kamień czy dorodne zioło (w zależności od tego czego akurat szukał)

Następne użycie na polowaniu 11 maja.

Wybraniec Bogów
Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie, uzdrowiciel może używać tego atutu raz na tydzień bez względu na miejsce w fabule, atut tyczy się wtedy obu etapów leczenia)

Następne użycie na polowaniu 19 maja.

Deidara
S: 1| W: 2| Z: 3| I: 1| P: 2| A: 1
Skr: 1| A,O: 2

KK

#CC1653 (MG)
Gonitwa Myśli
Dawna postać
najlepsza córka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2053
Rejestracja: 15 sie 2016, 16:49
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 105
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ziemia
Mistrz: Ziemia
Partner: Zmora Opętanych*

Post autor: Gonitwa Myśli »
A: S: 2| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O,A,W: 2
Atuty: Zwinny, Szczęściarz, Czempion, Poświęcenie, Regeneracja
// szyder ma nieobecnosc, wiec pozwole sobie wkroczyc i uznac ze to po waszej fabule/walce v.v

Gonitwa wylądowała ciężko na wzgórzu. Szybkim krokiem od razu skierowała się w stronę cienia zapewnianego przez dąb, dopiero tam układając skrzydła schludniej po bokach. Gdyby ktoś obserwował jeszcze sylwetkę brązowej wojowniczki na niebie zauważyłby, że nie nadlatywała ze wschodu, z terenów swojego stada, a z Dzikiej Puszczy. No, ale nikogo w najbliższej okolicy drzewa nie było, co Gonitwa zdążyła już odnotować niespokojnym spojrzeniem jedynego oka, wiec nikt takich wniosków nie mógł odnotować.
Przysiadła na zadnich łapach, a powieka lewego ślepia przymknęła się na krótki moment. Istoty znające maddare mogły wyczuć jej subtelną obecność, gdy smoczyca wysyłała sygnał w stronę terenów Ognia, skierowany do ich czarnego Uzdrowiciela. Z prośbą o przybycie. Nie naglącą, nie chodziło o czyjeś zdrowie (przynajmniej nie bezpośrednio), nie tym razem. Sytuacja była inna, chociaż miejsce smoczyca wybrała nieprzypadkowe.
Wiatr rozwiewał i tak już potargane futro, a ogon samicy poruszał się w nieregularnym ruchach po ziemi. Czerwone piórko na jego końcu wiło się, dając złudzenie robaka buszującego w trawie.
Gonitwa zmrużyła lewe ślepie, wypatrując skądś przybycia czarnego samca.

Licznik słów: 186
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
« « » »

× kalectwa ×
częściowa ślepota, niezdolność do mowy:
+1 ST do testów na wzrok, akcji fizycznych
+2 ST na zianie (uwzględniając ST do akcji fizycznych)

(Gonitwa mówi poprzez naśladowanie własnego głosu maddarą w powietrzu. "Normalną" mowę zaczynam myślnikiem, mentalne przekazy tyldą)

• szczęściarz • w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem daje automatyczny jeden sukces
• czempion • raz na walkę smok ma jeden dodatkowy sukces do ataku fizycznego
• poświęcenie • raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej
• regeneracja • raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi cięższych ran

« « » »

osiągnięcia adopcje relacje drzewko genealogiczne
1x srebrny , 2x złoty
Żar Zmierzchu
Dawna postać
Legenda Przeszłości
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1904
Rejestracja: 07 lis 2016, 15:16
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 105
Rasa: Zwyczajny
Opiekun: Kruczopióry[*]
Mistrz: Krew Mandragory[*]
Partner: Mistycznooka[*]

Post autor: Żar Zmierzchu »
A: S: 3| W: 3| Z: 4| M: 4| P: 3| A: 1
U: A,O,Kż,M,MA,MO,B,L,Pł,W,Skr,Śl:1|MP,Lcz:3
Atuty: Kruszyna; Szczęściarz; Niesprawiedliwy; Wybraniec Bogów; Utalentowany
Łopot skrzydeł narastający z każdą chwilą zwiastował przybycie Onyksa. Obserwator który uniósłby łeb i spojrzał na niebo dostrzegłby czarną sylwetkę powiększającą się z każdą chwilą i czarną smugę bezgłośnie przecinającą powietrze obok smoka, zaś po dłuższej chwili zapikowały w dół i zręcznie wylądowały na ziemi wzburzając trawę wokół. Uzdrowiciel złożył skrzydła z cichym chrupnięciem zmęczonych stawów. Ostatnio miał dużo pracy, a teraz otrzymał kolejne wezwanie lecz tym razem nie w celu leczenia. Owszem, słyszał iż Gonitwa Myśli została zastępczynią Opoki, czyżby chciała wybadać nastroje Onyksa jak wcześniej zrobił to Szkarłatne Wody? Targany tymi myślami podszedł do łowczyni i zatrzymał się w stosownej odległości dwóch ogonów.
– Witaj Gonitwo Myśli. W jakiej sprawie mnie wezwałaś? – skinął łbem na powitanie, zaś Charon przemieścił się pod jego skrzydło skąd łypał na smoczycę swoimi gorejącymi czerwonymi ślepiami.

Licznik słów: 134
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
I: Kruszyna – smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4
II. I: Szcześciarz – w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji lub raz na pojedynek.
III. Niesprawiedliwy – jeśli Uzdrowiciel ma kontakt fizyczny z ofiarą w momencie wykorzystywania atutu, rozprasza go na jedną turę i raz na walkę może go zaatakować bazując na Magii Precyzyjnej i Inteligencji. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
IV. Wybraniec Bogów – smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie, uzdrowiciel może używać tego atutu raz na tydzień bez względu na miejsce w fabule, atut tyczy się wtedy obu etapów leczenia)
Utalentowany – smok może wyuczyć się dwóch umiejętności na poziom 3, ale wtedy może mieć tylko jedną umiejętność na poziomie 2

Posiadane przedmioty:
Kamienie: 4x malachit, rubin, ametyst
Pożywienie: 1/4 owoców
Inne: Kryształ szamana, kryształ mentora (naładowany do 1.06), ognisty kamyk (jednorazowo rana średnia), płatek sasanki (jednorazowo kamyk na polowaniu)
Żetony: 1x złoty(15.10)
Obrazek Pełny awatarKarta Kompana
Gonitwa Myśli
Dawna postać
najlepsza córka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2053
Rejestracja: 15 sie 2016, 16:49
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 105
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ziemia
Mistrz: Ziemia
Partner: Zmora Opętanych*

Post autor: Gonitwa Myśli »
A: S: 2| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O,A,W: 2
Atuty: Zwinny, Szczęściarz, Czempion, Poświęcenie, Regeneracja
Skinęła łbem Ognistemu, w odpowiedzi na ten sam gest. Wzrok lewego ślepia zszedł niżej z pyska Czarnego Konsyliarza, by spotkać spojrzenie czerwonych oczu czarnej chmury pod skrzydłem Uzdrowiciela. Kompan. Hm. Reia zwykle zostawała w obozie. Ktoś musiał pilnować Ziemistej zgrai, gdy i ona i Opoka nie były w pobliżu. Zresztą, niedźwiedź nie posiadał skrzydeł. Chociaż bieg mógł być orzeźwiający i rozprostowywał trochę śpiące kości, to nie był najszybszą formą transportu.
Czarny Konsyliarzu – przywitała go jeszcze słowem. – Chciałam się zapytać o smoczycę z twojego stada. Tą, z którą się tutaj... pobiłam – dodała, patrząc po smoku, jakby chcąc wybadać jego reakcję. Nie mógł być wtedy zadowolony, że Gonitwa aż tak raniła granatową smoczycę.
Słyszałam od jednego z waszych młodych – czy może powinna powiedzieć jego młodych? Obsydian mógł przypominać Czarnego, właśnie z powodu na kolor. Ale nie chciała być może błędnie przypuszczać powiązań rodzinnych między uczonym wcześniej młodym, a Uzdrowicielem. – że jest ślepa. To prawda? – nie sądziła, by Obsydian wtedy kłamał – nie miał po co. Jednak chciała się upewnić, usłyszeć to z pyska starszego Ognistego.
Jej natomiast nie doszły słuchy o nowej pozycji Czarnego. Nawet jeśli, to nie byłaby tym zbytnio zainteresowana. Zastępca Ognia, Cienia czy Wody nie znaczył dla niej więcej niż wojownik i czarodziej z tych stad. Czarny może liczyłby się trochę bardziej, bo był uzdrowicielem. W końcu, z przykładu samej siebie, była Zastępcą tylko i wyłącznie dla swojej Przywódczyni i swojej rodziny. Nie widziała powodu, dlaczego inni byliby tym zainteresowani i bynajmniej nie oczekiwała, że ktoś spoza wschodu ziem pod barierą brałby to pod uwagę.
Przywódcy innych stad... oni też jej za bardzo nie obchodzili, dopóki nie miałaby z nimi rozmawiać jako Ziemia, o bardziej politycznych sprawach. Ale to kiedyś.

Licznik słów: 289
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
« « » »

× kalectwa ×
częściowa ślepota, niezdolność do mowy:
+1 ST do testów na wzrok, akcji fizycznych
+2 ST na zianie (uwzględniając ST do akcji fizycznych)

(Gonitwa mówi poprzez naśladowanie własnego głosu maddarą w powietrzu. "Normalną" mowę zaczynam myślnikiem, mentalne przekazy tyldą)

• szczęściarz • w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem daje automatyczny jeden sukces
• czempion • raz na walkę smok ma jeden dodatkowy sukces do ataku fizycznego
• poświęcenie • raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej
• regeneracja • raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi cięższych ran

« « » »

osiągnięcia adopcje relacje drzewko genealogiczne
1x srebrny , 2x złoty
Żar Zmierzchu
Dawna postać
Legenda Przeszłości
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1904
Rejestracja: 07 lis 2016, 15:16
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 105
Rasa: Zwyczajny
Opiekun: Kruczopióry[*]
Mistrz: Krew Mandragory[*]
Partner: Mistycznooka[*]

Post autor: Żar Zmierzchu »
A: S: 3| W: 3| Z: 4| M: 4| P: 3| A: 1
U: A,O,Kż,M,MA,MO,B,L,Pł,W,Skr,Śl:1|MP,Lcz:3
Atuty: Kruszyna; Szczęściarz; Niesprawiedliwy; Wybraniec Bogów; Utalentowany
Ciekawe który z młodych tak rozpowiada o stanie zdrowia Ognia? Cóż, mogło się to wydać wcześniej gdy Khenia parzyła się z kimś spoza stada, w końcu Świetlik nosił częściowo woń Stada Wody. Wziął głębszy wdech, po czym siadł wygodnie na zadzie, owijając ogon wokół łap.
– To prawda. Brutalna Łuska straciła wzrok podczas napaści przez Zmorę Opętanych, gdy jeszcze emocje po szaleństwie Szczerbatej Skały nie opadły – odpowiedział na pytanie w niemym poczuciu winy. Nie przewidział iż córa Dwuznacznej Aluzji tak lekkomyślnie postąpi z drugą szansą którą jej wtedy dał. Ten akt niewdzięczności nie pozostanie bez odpowiedzi, wielka szkoda że gdy ostatnim razem została ranna miał świadka, przez co nie mógł się jej pozbyć. Ale co się odwlecze to nie uciecze, Stado Cienia siedziało ostatnio cicho. Albo liżą rany albo szykują coś wielkiego.
– Zastanawia mnie czemu pytasz o nią po tylu księżycach od waszej walki? Widziałaś przecież że wtedy nie raniłaś jej w ślepia – spytał żywo zaintrygowany, zaś Charon przechylił się na bok w pytającym geście.

Licznik słów: 168
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
I: Kruszyna – smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4
II. I: Szcześciarz – w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji lub raz na pojedynek.
III. Niesprawiedliwy – jeśli Uzdrowiciel ma kontakt fizyczny z ofiarą w momencie wykorzystywania atutu, rozprasza go na jedną turę i raz na walkę może go zaatakować bazując na Magii Precyzyjnej i Inteligencji. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
IV. Wybraniec Bogów – smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie, uzdrowiciel może używać tego atutu raz na tydzień bez względu na miejsce w fabule, atut tyczy się wtedy obu etapów leczenia)
Utalentowany – smok może wyuczyć się dwóch umiejętności na poziom 3, ale wtedy może mieć tylko jedną umiejętność na poziomie 2

Posiadane przedmioty:
Kamienie: 4x malachit, rubin, ametyst
Pożywienie: 1/4 owoców
Inne: Kryształ szamana, kryształ mentora (naładowany do 1.06), ognisty kamyk (jednorazowo rana średnia), płatek sasanki (jednorazowo kamyk na polowaniu)
Żetony: 1x złoty(15.10)
Obrazek Pełny awatarKarta Kompana
Gonitwa Myśli
Dawna postać
najlepsza córka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2053
Rejestracja: 15 sie 2016, 16:49
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 105
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ziemia
Mistrz: Ziemia
Partner: Zmora Opętanych*

Post autor: Gonitwa Myśli »
A: S: 2| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O,A,W: 2
Atuty: Zwinny, Szczęściarz, Czempion, Poświęcenie, Regeneracja
Zamrugała, słysząc imiona dwóch samic. Więc nazywała się Brutalna, dobrze wiedzieć. Natomiast Zmora... Znała Zmorę. Nie domyślała się, czemu mogłaby chcieć napadać na Ognistą, jak Czarny mówił.
Nie skomentowała tego.
Widziałam, widziałam – westchnęła cicho, przytakując samcowi. – Cięłam w skrzydło i wiem, że jest teraz bezużyteczne. Ale wzrok... wojownik nie może walczyć nie widząc, gdzie bije – sama straciła oko, ale nie było to żadnym porównaniem do straty obu ślepi. Wciąż widziała i przyzwyczaiła się do zmniejszonego pola widzenia; praktycznie nie pamiętała już, jak to jest mieć widok na prawo od siebie.
Skupiła na moment maddarę, a na trawę kilka szponów przed Uzdrowicielem spadł jaspis. Gonitwa skinęła łbem na kamień.
To... kamień – odezwała się, trochę niezgrabnie dobierając słowa. "Dar" nie wydawał się jej odpowiedni, ani "zadośćuczynienie". Nie czuła się winna wcześniejszego incydentu tu pod drzewem, szkoda jej było ślepoty smoczycy. – Dla tej Brutalnej. Przekaż go jej – poleciła

Licznik słów: 153
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
« « » »

× kalectwa ×
częściowa ślepota, niezdolność do mowy:
+1 ST do testów na wzrok, akcji fizycznych
+2 ST na zianie (uwzględniając ST do akcji fizycznych)

(Gonitwa mówi poprzez naśladowanie własnego głosu maddarą w powietrzu. "Normalną" mowę zaczynam myślnikiem, mentalne przekazy tyldą)

• szczęściarz • w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem daje automatyczny jeden sukces
• czempion • raz na walkę smok ma jeden dodatkowy sukces do ataku fizycznego
• poświęcenie • raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej
• regeneracja • raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi cięższych ran

« « » »

osiągnięcia adopcje relacje drzewko genealogiczne
1x srebrny , 2x złoty
Żar Zmierzchu
Dawna postać
Legenda Przeszłości
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1904
Rejestracja: 07 lis 2016, 15:16
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 105
Rasa: Zwyczajny
Opiekun: Kruczopióry[*]
Mistrz: Krew Mandragory[*]
Partner: Mistycznooka[*]

Post autor: Żar Zmierzchu »
A: S: 3| W: 3| Z: 4| M: 4| P: 3| A: 1
U: A,O,Kż,M,MA,MO,B,L,Pł,W,Skr,Śl:1|MP,Lcz:3
Atuty: Kruszyna; Szczęściarz; Niesprawiedliwy; Wybraniec Bogów; Utalentowany
Ten gest szczerze zadziwił Onyksa. Gonitwa Myśli ma wyrzuty sumienia, czy po prostu chce pomóc swojej honorowej przeciwniczce? Do tej pory myślał że jedynym przejawem altruizmu jest wyleczyć kogoś spoza swojego stada. A kamienie szlachetne były niebywale cenne i rzadko się je odnajdywało i samo przekazanie komuś bez proszenia o coś w zamian należało do wielkich gestów.
– Przekażę jej... gdy powróci, bo poszła w sobie znanym kierunku. Ale wątpię by odeszła na zawsze. Zbyt wiele ją tutaj trzyma. Ma dwójkę silnych piskląt i wiem, że powróci dla nich. I dla Ognia – powiedział, biorąc w łapę jaspis, przyglądając się zniekształconemu odbiciu w jego gładkiej powierzchni. Przełknął ślinę i lekko zirytował się swoją wzmianką o napaści przez łowczynię Cienia.
– Zmora Opętanych... i pomyśleć że miałem ją nieprzytomną pod swoimi łapami wtedy, na Szczerbatej Skale. Gdybym wiedział że postanowi zaatakować członka stada dzięki któremu żyje i to podstępnie z zasadzki, to wbiłbym jej ten lodowy kolec po samą ścianę czaszki zamiast go wyciągać – mruknął zniesmaczony tym wszystkim co się stało. Jego wiara została w tamtym okresie mocno zachwiana. Końcówka ogona nerwowo pacnęła o podłoże.

Licznik słów: 185
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
I: Kruszyna – smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4
II. I: Szcześciarz – w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji lub raz na pojedynek.
III. Niesprawiedliwy – jeśli Uzdrowiciel ma kontakt fizyczny z ofiarą w momencie wykorzystywania atutu, rozprasza go na jedną turę i raz na walkę może go zaatakować bazując na Magii Precyzyjnej i Inteligencji. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
IV. Wybraniec Bogów – smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie, uzdrowiciel może używać tego atutu raz na tydzień bez względu na miejsce w fabule, atut tyczy się wtedy obu etapów leczenia)
Utalentowany – smok może wyuczyć się dwóch umiejętności na poziom 3, ale wtedy może mieć tylko jedną umiejętność na poziomie 2

Posiadane przedmioty:
Kamienie: 4x malachit, rubin, ametyst
Pożywienie: 1/4 owoców
Inne: Kryształ szamana, kryształ mentora (naładowany do 1.06), ognisty kamyk (jednorazowo rana średnia), płatek sasanki (jednorazowo kamyk na polowaniu)
Żetony: 1x złoty(15.10)
Obrazek Pełny awatarKarta Kompana
Gonitwa Myśli
Dawna postać
najlepsza córka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2053
Rejestracja: 15 sie 2016, 16:49
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 105
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ziemia
Mistrz: Ziemia
Partner: Zmora Opętanych*

Post autor: Gonitwa Myśli »
A: S: 2| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O,A,W: 2
Atuty: Zwinny, Szczęściarz, Czempion, Poświęcenie, Regeneracja
Ściągnęła z jakąś odległą troską łuki brwiowe słysząc, że smoczyca odeszła. Nie na zawsze, z tego co mógł Czarny, ale... Gonitwa miała zwyczaj przekreślać wszystkich, którzy nie pojawiali się w obozie, czy chociaż pod barierą przez kilka księżyców. Jedyną, która powróciła ze swoich eskapad była Figlarna, na ileś tam innych zaginionych. Pawia, Chłód, Absurd – chociaż jego los już ostatecznie poznała –, Niewinna, Żuraw i Lew...
Żuraw i Lew.
Ślepie smoczycy rozbłysło na moment. Czarny był z Ognia. Nie był od niej aż tak młodszy, może wiedział, może słyszał... Pytała już raz tej Morowej, ale od niej nic się nie dowiedziała...
Zanim zdążyła zapytać, smok wznowił temat Zmory, ku niezupełnej uciesze Gonitwy. Nie chciała słuchać źle o Zmorze, nie chciała się na to zgadzać. A tym bardziej nie chciała słuchać o tym, że ktoś mógłby jej Zmorę odebrać.
Na pewno miała swoje powody – oznajmiła sucho. Czarny Konsyliarz powinien wiedzieć, że nic nigdy nie jest czarno białe, i w każdej sytuacji znajdą się niuanse decydujące o takim a nie innym rozwiązaniu. Każdy, kto był wtedy na Szczerbatej powinien to wiedzieć.
Nie chciała ciągnąć tematu, dlatego odezwała się od razu:
Znałeś może Równinnego Kolca, Konsyliarzu? Taki biały, czarny... czerwone pióra na głowie? – spytała, marszcząc pysk lekko z niejakim skupieniem. Zapominała, jak wyglądali... – Należał do Ognia. Razem z bratem, Lewem. Takim złotym, z zawiniętymi rogami... Wiesz, co się z nimi stało?

Licznik słów: 233
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
« « » »

× kalectwa ×
częściowa ślepota, niezdolność do mowy:
+1 ST do testów na wzrok, akcji fizycznych
+2 ST na zianie (uwzględniając ST do akcji fizycznych)

(Gonitwa mówi poprzez naśladowanie własnego głosu maddarą w powietrzu. "Normalną" mowę zaczynam myślnikiem, mentalne przekazy tyldą)

• szczęściarz • w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem daje automatyczny jeden sukces
• czempion • raz na walkę smok ma jeden dodatkowy sukces do ataku fizycznego
• poświęcenie • raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej
• regeneracja • raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi cięższych ran

« « » »

osiągnięcia adopcje relacje drzewko genealogiczne
1x srebrny , 2x złoty
Wirtuoz Szeptów
Dawna postać
Słowa obcej pieśni
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 650
Rejestracja: 07 mar 2017, 21:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 95
Rasa: Skrajny
Opiekun: Nie był potrzebny
Mistrz: Teraz on nim będzie.
Partner: Wieczorna Aura

Post autor: Wirtuoz Szeptów »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: MA,MO,B,L,Pł,A,O,Kż,MP:1|Śl,Skr,W:2
Atuty: Spostrzegawczy; Pamięć przodka; Lekkostopy; Znawca Terenów; Zdrów jak Ryba
W końcu nastał czas na kolejny samodzielny trening. Zbyt długo się obijałem... W końcu niedługo zacznę trzydziesty księżyc życia. Jako adept niestety... Chciałem to zmienić jak najszybciej by dumnie realizować cel, który sam sobie postawiłem na mojej poprzedniej ceremonii. Lecz im starszy jestem tym trudniej mi trwać w przekonaniu, że wszystko będzie tak czarno białe...
Szukając odpowiedniego miejsca dotarłem aż w
okolice drzewa,chyba dębu, na jednym z Czarnych Wzgórz. Miejsce chyba będzie odpowiednie... Tak więc czas przejść do treningu na "sucho". Wpierw ugiałem delikatnie wszystkie łapy by obniżyć swoją postawę lecz jednocześnie utrzymywać brzuch nad trawą by ta nie wydawała z siebie dźwięku, który może zdradzić moją pozycję. Teraz skrzydła, które przecisnąłem do ciała by zapobiec jakiemu kolwiek nieprzyjemnemu wypadkowi jak na przykład zachaczenie kończyną lotną o jakąś gałąź. Kolejną rzeczą jaką musiałem przygotować to ułożenie głowy i ogona. Ten drugi wisiał nad ziemią tak by nie wadził ani by nie dotykał podłoża, a łeb był ustawiony ciut niżej niż zwykle tak by być poniżej linii barków. Hmm... To chyba tyle z pozycji. Teraz musiałem sobie obrać cel... Padło oczywiście na stojące na wzgórzu drzewo, które było chyba jedynym charakterystycznym elementem otoczenia. A więc najpierw uspokoiłem swój oddech tak by nie wydawał żadnego świszczenia czy podobnych temu dźwięków i unosząc delikatnie pióra sprawdziłem kierunek wiatru. Niestety byłem w zupełnie złym miejscu na co wskazywało unoszenie się piór przy mocnych podmuchach. W takim razie muszę okrążyć drzewo co powoli zacząłem robić cały czas pilnując oddechu i uważając by nie nadepnąć, kopnąć bądź przewrócić niczego co mogłoby wydać dźwięk alarmujący potencjalną ofiarę. Mój ruch nie trwał długo. Okrążenie drzewa w końcu nie było wielką filozofią. Teraz czas na właściwe skradanie. Dalej w tej samej pozycji czyli z ugiętymi łapami, skrzydłami przyciśniętymi do boków, luźno uniesionym ogonem i delikatnie opuszczonym łbem zacząłem powoli zbliżać się do drzewa. Cały czas zwracałem uwagę na swój oddech by był jak najcichszy i na jakiekolwiek przeszkody, które na drodzę spotykałem gdzie mniejsze delikatnie odsuwałem łapą, a większe omijałem. Idąc przed siebie natrafiłem ba coś co niemal doprowadziło mnie do szału podczas treningu z Mistycznooką czyli na kamienisty teren zgrabnie ukryty pod trawą. Musiałem teraz uważniej patrzeć na to co znajduje się pod moimi łapami i na zmianę raz chować pazury gdy kamień, na którym stoję jest spory, a raz łapiąc taki kamień w wyżej wymienione szpony gdy jest wystarczającej wielkości i mieści się w smoczej łapie. Zrobiłem kilka lub kilkanaście kroków nim w końcu zszedlem z tego przeklętego terenu i wróciłem na mięciutką trawę tłumiącą dźwięki. Do drzewa zostało mi już niewiele i po kilku chwilach już było na tyle blisko, że mogłem spokojnie dotknąć go łapą.
Hmm... Chyba na teraz starczy choć szkoda, że był to niestety trening z drzewem, a nie z czymś żywym co jest w stanie cię zauważyć lub jeśli to smok, powiedzieć co jest robione źle. Ale chyba chwilowo muszę się tym zadowolić i przede wszystkim wracać do obozu... Robi się już ciemno... Tak więc zrobiłem krótki rozbieg by na skraju wzgórza wzbić się w powietrze i odlecieć w swoją stronę...


(zt)

Licznik słów: 510
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Głos Vozuriima
Spokój jest największym szaleństwem naszych czasów. Atuty:
~ Spostrzegawczy ~
Jednorazowo +1 do percepcji.
~Pamięć Przodka ~
Minus 2ST na A i O przeciwko drapieżnikom.
~ Lekkostopy ~ Smok ma automatyczny sukces przy teście na podkradanie się do zwierzyny łownej. Do użycia raz na dwa tygodnie w polowaniu. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. Zużyty: Do 20.03.2018
~ Znawca Terenów~ Raz na dwa tygodnie smok napotyka na polowaniu/wyprawie dodatkową zdobycz (dającą 4/4 mięsa), kamień czy dorodne zioło (w zależności od tego czego akurat szukał). Zużyty: Do 23.10.2018
~ Zdrów jak ryba ~
Szansa na wystąpienie chorób i powikłań spada. O pojawieniu się ich świadczy tylko wynik 9 z rzutu k10. Posiadane:
~ Mięso/Owoce: 0/4 | 0/4
~ Kamienie:
~ Inne: duża perłowa łuska smoka górskiego, dwa szmaragdowe pióra wczepione za uchem. Dialogi: #66FF66
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej