OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Adept mrugnął ślepiami na następne słowa nieznajomej. Czyli tak miała na imię, z grzeczności tylko kiwnął łbem. Rzeczywiście nie należał do tych wiele mówiących, ale kiedy poczuł te rozczarowanie w głosie smoczycy, odpowiedział surowo i bez zawahania. "Amarilla... Jestem Nocny Kolec przyszły adept ziemi. Wybacz za tą ostrożność, jestem realistą. Każdy mój ruch jest dobrze przemyślany. Nigdy nie wiemy kogo spotkamy w tak chłodną noc. Pewnie ci zimno..." Czarny smok pomału podszedł, jakieś dwa nie wielkie kroki. Ale to co zrobił raczej nikt się nie spodziewał. Ciemny pysk podniósł się dumnie, a klatka piersiowa poszła lekko do przodu. Miał co do takich sytuacji wypróbowany sposób. Dosyć mocno wybił się od ziemi, silne tylne łapy idealnie się do tego przydały. Kiedy był w powietrzu dmuchnął ogniem, ale tak by nie dotknąć drzewa, po prostu można powiedzieć że rozgrzał wszystko w koło smoczycy. W ten sposób powietrze się na prawdę zagrzało. Nocny nie wiedział jaką temperaturę preferuje nowo poznana osoba więc mocnym machnięciem skrzydeł lekko ochłodził atmosferę, jedno było wiadomo na pewno. Kiedy szpony trafiły z powrotem na ziemie razem z skrzydłami, powietrze było o wiele cieplejsze. Gdy zobaczył, że wszystko poszło tak jak planował to zamknął ślepia skupił się. Teraz w całej okolicy drzewa zaświeciła grupa świetlików, jeden po drugim jak piękne światełka dodające otuchy jak w domu. Gdy poczuł że małe robaczki zmaterializowały się otworzył srebrne ślepia które powędrowały w górę, a na tym młodym pysku zagościł lekki uśmiech. To było na prawdę piękne, chyba jedyna rzecz która zawsze mu wychodziła. Po paru chwilach spojrzał na smoczycę wyciągając do niej skrzydło z szponkami, tak jak zawsze... kiedy kogoś poznawał mógł zaproponować tylko jedno. Był wyjątkowym smokiem z jedną wielką misją pokoju, sercem z miłością. "Amarilla od dziś jeżeli potrzebowałabyś pomocy wystarczy że zawołasz, a ja przylecę najszybciej jak się da. Powiedziałaś coś słusznego co mnie przekonało i odpowiem ci tym samym. Jestem po to by pokazać smokom, że rodzina to nie tylko więzy krwi, to zwykłe przepraszam, dziękuje, proszę, pomoc, wsparcie bez względu na czas i miejsce..." Ciemny był jak zagadka, jak noc. Potrafił zaskoczyć, na tym zimnym świecie była jeszcze nadzieja...Drzewo na Wzgórzu
- Popiół Przeszłości
- Dawna postać
Zmiennoskrzydły
- Posty: 1128
- Rejestracja: 07 cze 2017, 23:07
- Stado: Ziemi
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 74
- Rasa: Skrajny
- Opiekun: Gonitwa Myśli
- Partner: Krwawa Żądza

A: S: 2| W: 2| Z: 2| M: 2| P: 2| A: 3
U: B,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl: 1| L,Pł,M:2
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściarz, Mentor, Nieulękły
Licznik słów: 352
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Nie oglądaj się... Nie zatrzymuj się... Bo jedynym wrogiem jesteś ty sam...
ATRYBUTY:
A: 0 | W: 1 | Z: 2 | I: 0 | P: 1 | A: 1
UMIEJĘTNOŚCI:
A:1 Skr:1 Śl:1
Karta kompana
____________________________________
Atuty:
ostry wzrok– Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle wzrok mają dodatkową kość.
szczęściarz– Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/1 etapie leczenia.
mentor-Przy nauce umiejętności podstawowych pod okiem Piastuna uczniowi zostaje zmniejszony pułap przyznawania umiejętności w raportach. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
nieulękły– Do smoka pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.
Wszystkie zatwierdzone przezemnie nauki proszę wpisywać z linkiem raportu do mnie na PW. Z góry serdeczne dziękuję.
ATRYBUTY:
A: 0 | W: 1 | Z: 2 | I: 0 | P: 1 | A: 1
UMIEJĘTNOŚCI:
A:1 Skr:1 Śl:1
Karta kompana
____________________________________
Atuty:
ostry wzrok– Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle wzrok mają dodatkową kość.
szczęściarz– Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/1 etapie leczenia.
mentor-Przy nauce umiejętności podstawowych pod okiem Piastuna uczniowi zostaje zmniejszony pułap przyznawania umiejętności w raportach. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
nieulękły– Do smoka pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.
Wszystkie zatwierdzone przezemnie nauki proszę wpisywać z linkiem raportu do mnie na PW. Z góry serdeczne dziękuję.
- Administrator
- Smoków Wolnych Stad

-

- Posty: 20719
- Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51
Amarilla chyba nie spodziewala się tak nagłej zmiany w zachowaniu samca, jednak jej oczy pozostawały spokojne, niczym bursztynowe głębie komnat gór.
Bądź, co bądź, w swoim krótkim życiu napotkała wiele sytuacji oraz mrowie osobników o zmiennych charakterach.
Skinęła mu lekko głową, a potem przyjrzała się samcowi krytycznie, z czymś w rodzaju uśmiechu na pysku, objawiło się to lekkim otwarciem paszczy, ni mniej, ni więcej.
– Pokusiłabym się o stwierdzenie, żeś już od dawna zyskał swe miano ucznia, chociaż mogę się mylić, tutejsze zwyczaje nadal są dla mnie nieco zawikłane – odparła może nawet z ironią? Chociaż, czy aby to przystawało Negicie?
Kiegy samiec rozpostarł skrzydła, odsunęła się nieco, aby szpony na ich krańcach nie drasnęły jej ciała.
Z pewnym zaintrygowaniem przyglądała się jego zamiarom, a gdy ogniem podgrzał skałę wokół niej, w jej ślepiach pojawiła się prawdziwa życzliwość.
Przesłoniła ślepia przejrzystymi wewnętrznymi powiekami, jakoby nieco uchronić je przed popiołem i pyłem, które wzbiły się w powietrze wraz z ruchami jego skrzydeł.
Opadł zaraz, a gdy ucichło zamieszanie, pojawiły się świetliki. Tego się nie spodziewała, te przeważnie lubiły cieplejsze pory, może to magia?
Patrzyła przez chwilę na ich taniec, a potem posłała samcowi dłuższe spojrzenie.
– Twoje słowa napawają mnie otuchą, może ta wojna nie zniszczyła wszelkiego dobra. Mej pomocy też wyczekuj, chociaż w walce na nie wiele się zdam, jednak jeżeli będzie doskwierać ci choroba, czy ułomność ran, pomogę, jak wszystkim – zapewniła w odpowiedzi.
Zamilkła na moment.
– Czy te ziemie są twym domem od wyklucia? Czy jednak wędrowny z ciebie duch?
Bądź, co bądź, w swoim krótkim życiu napotkała wiele sytuacji oraz mrowie osobników o zmiennych charakterach.
Skinęła mu lekko głową, a potem przyjrzała się samcowi krytycznie, z czymś w rodzaju uśmiechu na pysku, objawiło się to lekkim otwarciem paszczy, ni mniej, ni więcej.
– Pokusiłabym się o stwierdzenie, żeś już od dawna zyskał swe miano ucznia, chociaż mogę się mylić, tutejsze zwyczaje nadal są dla mnie nieco zawikłane – odparła może nawet z ironią? Chociaż, czy aby to przystawało Negicie?
Kiegy samiec rozpostarł skrzydła, odsunęła się nieco, aby szpony na ich krańcach nie drasnęły jej ciała.
Z pewnym zaintrygowaniem przyglądała się jego zamiarom, a gdy ogniem podgrzał skałę wokół niej, w jej ślepiach pojawiła się prawdziwa życzliwość.
Przesłoniła ślepia przejrzystymi wewnętrznymi powiekami, jakoby nieco uchronić je przed popiołem i pyłem, które wzbiły się w powietrze wraz z ruchami jego skrzydeł.
Opadł zaraz, a gdy ucichło zamieszanie, pojawiły się świetliki. Tego się nie spodziewała, te przeważnie lubiły cieplejsze pory, może to magia?
Patrzyła przez chwilę na ich taniec, a potem posłała samcowi dłuższe spojrzenie.
– Twoje słowa napawają mnie otuchą, może ta wojna nie zniszczyła wszelkiego dobra. Mej pomocy też wyczekuj, chociaż w walce na nie wiele się zdam, jednak jeżeli będzie doskwierać ci choroba, czy ułomność ran, pomogę, jak wszystkim – zapewniła w odpowiedzi.
Zamilkła na moment.
– Czy te ziemie są twym domem od wyklucia? Czy jednak wędrowny z ciebie duch?
Licznik słów: 253
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
[ ■ CHAŁKA | ■ KRUCZKE | ■ WAŻKA ]
Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!
Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!
Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
- Popiół Przeszłości
- Dawna postać
Zmiennoskrzydły
- Posty: 1128
- Rejestracja: 07 cze 2017, 23:07
- Stado: Ziemi
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 74
- Rasa: Skrajny
- Opiekun: Gonitwa Myśli
- Partner: Krwawa Żądza

A: S: 2| W: 2| Z: 2| M: 2| P: 2| A: 3
U: B,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl: 1| L,Pł,M:2
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściarz, Mentor, Nieulękły
Czarny popatrzył na smoczycę cienia i nie pozostawiając jej dalej w niepewności odpowiedział. "To moje ziemie od wyklucia, ale..." Właśnie, co zaszkodzi się przyznać. "Moje miejsce jest daleko, nie pochodzę od tutejszych smoków, jako jajo przywędrowałem w rzece zza granicy. Nie znam swoich korzeni, ani prawdziwej rodziny. Nie żałuje, niczego, żadnego uderzenia serca. Zrozumiałem, że smoki to wieczna rodzina. Wielka jedność i jak powiedział jeden z wielkich smoków ognia... Zasieje ziarna, które kiedyś wykiełkują. Wiem że to co przeżyłem to nie przypadek. Uciekłem od matki i wróciłem pełen pokory. Niedawno została przywódczynią, a ja obiecałem być wsparciem... Do tej pory żaden smok na ceremonii nie wyleciał z czymś takim. Ale... ja jestem inny. Nie należę do tego świata. I chociaż to mój dom, to moja dusza będzie wędrować, wiem że to początek długiej podróży. A kiedy odejdę, nawet wtedy będę z smokami które ukochałem. A ukocham wszystkich, nawet tych których nie znam i mają serca z kamienia...." Pewnie spojrzał na świetliki, nie zawahał się ani momentu. Był dumny z siebie, ale też bardzo się bał. Kroczył samotną, nieznaną ścieżką, pełną niebezpieczeństwa, bólu i cierpienia. Chłodny świat codziennie dawał mu w kość, ale ona każdemu poznanemu proponował wieczną rodzinę. Rzadko kiedy kto odmawiał, może to właśnie jego przeznaczenie...
Licznik słów: 207
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Nie oglądaj się... Nie zatrzymuj się... Bo jedynym wrogiem jesteś ty sam...
ATRYBUTY:
A: 0 | W: 1 | Z: 2 | I: 0 | P: 1 | A: 1
UMIEJĘTNOŚCI:
A:1 Skr:1 Śl:1
Karta kompana
____________________________________
Atuty:
ostry wzrok– Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle wzrok mają dodatkową kość.
szczęściarz– Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/1 etapie leczenia.
mentor-Przy nauce umiejętności podstawowych pod okiem Piastuna uczniowi zostaje zmniejszony pułap przyznawania umiejętności w raportach. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
nieulękły– Do smoka pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.
Wszystkie zatwierdzone przezemnie nauki proszę wpisywać z linkiem raportu do mnie na PW. Z góry serdeczne dziękuję.
ATRYBUTY:
A: 0 | W: 1 | Z: 2 | I: 0 | P: 1 | A: 1
UMIEJĘTNOŚCI:
A:1 Skr:1 Śl:1
Karta kompana
____________________________________
Atuty:
ostry wzrok– Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle wzrok mają dodatkową kość.
szczęściarz– Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/1 etapie leczenia.
mentor-Przy nauce umiejętności podstawowych pod okiem Piastuna uczniowi zostaje zmniejszony pułap przyznawania umiejętności w raportach. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
nieulękły– Do smoka pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.
Wszystkie zatwierdzone przezemnie nauki proszę wpisywać z linkiem raportu do mnie na PW. Z góry serdeczne dziękuję.
- Administrator
- Smoków Wolnych Stad

-

- Posty: 20719
- Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51
Zamrugałam powoli powiekami, przekrzywiając nieco łeb.
Przysłuchiwałam się słowom, które padały. Były nazbyt dojrzałe, jak na młody wiek ów smoka. Jakby posiadał starą duszę.
Przypominał mi kogoś, kogo spotkałam dawno temu, jeszcze jako Nienazwana, dopiero idąca w kierunku własnego Imienia oraz Przeznaczenia.
Mruknęłam, uchyliłam nieco paszczę w parodii uśmiechu. Nie umiałam inaczej.
Moje oczy jednak pozostawały łagodne.
– Mądre to słowa i pełne ciepła. W moich stronach też chcemy wierzyć, że każde smocze pokolenie, każda istota, z którą współżyjemy, jest naszą rodziną, nawet jeżeli dopuszczamy do waśni, zawsze wygaszamy zarzewie kiełkującej nienawiści, bo ta wytrzebiłaby nas szybciej, niż Epidemia Krwotoczki w góralskim małym ludzie. Dobrym byłbyś Dającym Słowo, potrzeba tutejszym ludom takich smoków, zbyt wiele krwi wchłonęła ta ziemia – powiedziałam, kiwając ze smutkiem łbem na myśl, ilu poległo przez nienawiść.
Przysłuchiwałam się słowom, które padały. Były nazbyt dojrzałe, jak na młody wiek ów smoka. Jakby posiadał starą duszę.
Przypominał mi kogoś, kogo spotkałam dawno temu, jeszcze jako Nienazwana, dopiero idąca w kierunku własnego Imienia oraz Przeznaczenia.
Mruknęłam, uchyliłam nieco paszczę w parodii uśmiechu. Nie umiałam inaczej.
Moje oczy jednak pozostawały łagodne.
– Mądre to słowa i pełne ciepła. W moich stronach też chcemy wierzyć, że każde smocze pokolenie, każda istota, z którą współżyjemy, jest naszą rodziną, nawet jeżeli dopuszczamy do waśni, zawsze wygaszamy zarzewie kiełkującej nienawiści, bo ta wytrzebiłaby nas szybciej, niż Epidemia Krwotoczki w góralskim małym ludzie. Dobrym byłbyś Dającym Słowo, potrzeba tutejszym ludom takich smoków, zbyt wiele krwi wchłonęła ta ziemia – powiedziałam, kiwając ze smutkiem łbem na myśl, ilu poległo przez nienawiść.
Licznik słów: 131
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
[ ■ CHAŁKA | ■ KRUCZKE | ■ WAŻKA ]
Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!
Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!
Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
- Popiół Przeszłości
- Dawna postać
Zmiennoskrzydły
- Posty: 1128
- Rejestracja: 07 cze 2017, 23:07
- Stado: Ziemi
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 74
- Rasa: Skrajny
- Opiekun: Gonitwa Myśli
- Partner: Krwawa Żądza

A: S: 2| W: 2| Z: 2| M: 2| P: 2| A: 3
U: B,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl: 1| L,Pł,M:2
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściarz, Mentor, Nieulękły
Adept popatrzył na smoczycę była dziwnie tajemnicza, przekrzywił lekko łeb w prawo i teraz to on zapytał, bo czemu nie. "Co robisz tu sama? Lubisz samotnie wędrować? A może to wcale nie z własnej woli..." To była taka sugestia, sam zaczął się nad tym zastanawiać. Cienista smoczyca mogła zapytać go o to samo i chyba nie wiedziałby widocznie jak odpowiedzieć. Może dla tego, że matka była zajęta, a reszta rodzina, córki i luba w innym stadzie. Zmrużył lekko ślepia i burknął zamyślając się. Po chwili potrząsnął łbem, lekko oblizał wyschnięty czarny pysk i już czekał na odpowiedź. Siedział już chyba lekko spokojniej, umiał dosyć szybko się dostosować do sytuacji. Odpowiedź nie była konieczna, jeżeli nie będzie odpowiedzi przez dłużą chwilę to zmieni temat. Nie było ku temu żadnych przeciwskazań, przecież jest tyle rzeczy o których można porozmawiać. Był smokiem często medytującym i już sporo rozgryzł w swoim życiu. Skrzydła, łapy i ogon były blisko siebie tak by pewnie utrzymać się na podłożu. Ziewnął, cicho otarł łuski szponkami i popatrzył na ogień. To był piękny żywioł, dający życie ciepłem i śmierć. Gdyby nie było zła, to jak smoki odróżniły by prawdziwe dobro?
Licznik słów: 191
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Nie oglądaj się... Nie zatrzymuj się... Bo jedynym wrogiem jesteś ty sam...
ATRYBUTY:
A: 0 | W: 1 | Z: 2 | I: 0 | P: 1 | A: 1
UMIEJĘTNOŚCI:
A:1 Skr:1 Śl:1
Karta kompana
____________________________________
Atuty:
ostry wzrok– Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle wzrok mają dodatkową kość.
szczęściarz– Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/1 etapie leczenia.
mentor-Przy nauce umiejętności podstawowych pod okiem Piastuna uczniowi zostaje zmniejszony pułap przyznawania umiejętności w raportach. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
nieulękły– Do smoka pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.
Wszystkie zatwierdzone przezemnie nauki proszę wpisywać z linkiem raportu do mnie na PW. Z góry serdeczne dziękuję.
ATRYBUTY:
A: 0 | W: 1 | Z: 2 | I: 0 | P: 1 | A: 1
UMIEJĘTNOŚCI:
A:1 Skr:1 Śl:1
Karta kompana
____________________________________
Atuty:
ostry wzrok– Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle wzrok mają dodatkową kość.
szczęściarz– Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/1 etapie leczenia.
mentor-Przy nauce umiejętności podstawowych pod okiem Piastuna uczniowi zostaje zmniejszony pułap przyznawania umiejętności w raportach. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
nieulękły– Do smoka pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.
Wszystkie zatwierdzone przezemnie nauki proszę wpisywać z linkiem raportu do mnie na PW. Z góry serdeczne dziękuję.
- Administrator
- Smoków Wolnych Stad

-

- Posty: 20719
- Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51
Wyciągnęłam na kilka chwil pysk w kierunku ciepła, mrużąc powieki. Pozwalałam, aby gorąc ogrzewał moje łuski, wnikał w wychłodzone ciało, które przez to stawało się jeszcze bardziej ospałe, ociężałe.
Rozwarłam paszczę, ziewając donośnie, tak, ta pogoda nie działała na mnie zbyt pobudzająco.
Kiedy padło pytanie, zamruczałam z rozbawieniem, rzucając samcowi bystre spojrzenie.
– Wręcz przeciwnie, nie jestem typem samotniczki. W moich stronach tworzymy niewielkie, ale towarzyskie grupy. Po pełnym dniu pracy spędzamy wieczory wspólnie przy ogniach krwi Magnusa, aby zacieśniać więzi z młodymi oraz starszymi, dziękując Karmicielom, Kąsaczom, Wykładającym Wiedzę za ich pracę dla ogółu – odpowiedziałam. – Jestem tutaj stosunkowo nie długo, mija niebawem dziesiąty księżyc, gdy Przysięga przywiodła mnie w te strony. Ale nie poznałam zbyt wiele smoków, wydajecie się zamknięci w sobie i na nowe znajomości, zacietrzewieni w wojnach, które toczycie, a i młodych nie wiele kreujecie. Zwierzęta atakują smoki, dziwne to czasy, dziwne to ziemię. Wędruję więc, gdy starcza mi czasu, aby spróbować kogoś poznać, bo nawet mój nowy klan jest cichy i zamknięty, nie tak o nim opowiadała mi babka – westchnnęłam cicho, poruszona tą prawdą.
Rozwarłam paszczę, ziewając donośnie, tak, ta pogoda nie działała na mnie zbyt pobudzająco.
Kiedy padło pytanie, zamruczałam z rozbawieniem, rzucając samcowi bystre spojrzenie.
– Wręcz przeciwnie, nie jestem typem samotniczki. W moich stronach tworzymy niewielkie, ale towarzyskie grupy. Po pełnym dniu pracy spędzamy wieczory wspólnie przy ogniach krwi Magnusa, aby zacieśniać więzi z młodymi oraz starszymi, dziękując Karmicielom, Kąsaczom, Wykładającym Wiedzę za ich pracę dla ogółu – odpowiedziałam. – Jestem tutaj stosunkowo nie długo, mija niebawem dziesiąty księżyc, gdy Przysięga przywiodła mnie w te strony. Ale nie poznałam zbyt wiele smoków, wydajecie się zamknięci w sobie i na nowe znajomości, zacietrzewieni w wojnach, które toczycie, a i młodych nie wiele kreujecie. Zwierzęta atakują smoki, dziwne to czasy, dziwne to ziemię. Wędruję więc, gdy starcza mi czasu, aby spróbować kogoś poznać, bo nawet mój nowy klan jest cichy i zamknięty, nie tak o nim opowiadała mi babka – westchnnęłam cicho, poruszona tą prawdą.
Licznik słów: 181
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
[ ■ CHAŁKA | ■ KRUCZKE | ■ WAŻKA ]
Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!
Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!
Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
- Popiół Przeszłości
- Dawna postać
Zmiennoskrzydły
- Posty: 1128
- Rejestracja: 07 cze 2017, 23:07
- Stado: Ziemi
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 74
- Rasa: Skrajny
- Opiekun: Gonitwa Myśli
- Partner: Krwawa Żądza

A: S: 2| W: 2| Z: 2| M: 2| P: 2| A: 3
U: B,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl: 1| L,Pł,M:2
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściarz, Mentor, Nieulękły
Zmierzył smoczycę wzrokiem i szybko odpowiedział, rzeczywiście też miał pewny sposób rozumowania, czemu nie powiedzieć co myśli... "Wszystko się zmieniło, chyba mojemu pokoleniowi zabrakło zwyczajnej miłości. Zrobili się twardzi, niektórych zaślepiła pycha, myśląc że mogą żyć sobie sami, że inni nie są im potrzebni. Codziennie spotykam się ze słowami, że moje dobre serce jest przekleństwem. Że misja pokojowa stad to bajka która nigdy nie będzie miała odzwierciedlenia w realiach. A ja wiem jednak swoje, bez zła nie wiedzielibyśmy co to jest prawdziwe dobro. Dopóki młodzi będą mieli chęci by walczyć to może jest jeszcze nadzieja..." Sam pytał o to siebie tak długo, szukając jakiegoś pocieszenia. Ale świat był okrutny i bezlitosny, na prawdę trzeba było się mocno postarać by żyć z dnia na dzień i wmawiać sobie, że kiedyś coś się zmieni. Wzruszyły go słowa ognistego które przypomniały mu się. Nocny zasiewał dobre nasiona, które kiedyś kiedy go zabraknie wykiełkują. Może właśnie dał nadzieję, poczuł w sobie wielką dumę. Spojrzał smoczycy w ślepia widząc wzruszenie identyczne jak właśnie stanęło i w jego sercu...
Licznik słów: 173
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Nie oglądaj się... Nie zatrzymuj się... Bo jedynym wrogiem jesteś ty sam...
ATRYBUTY:
A: 0 | W: 1 | Z: 2 | I: 0 | P: 1 | A: 1
UMIEJĘTNOŚCI:
A:1 Skr:1 Śl:1
Karta kompana
____________________________________
Atuty:
ostry wzrok– Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle wzrok mają dodatkową kość.
szczęściarz– Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/1 etapie leczenia.
mentor-Przy nauce umiejętności podstawowych pod okiem Piastuna uczniowi zostaje zmniejszony pułap przyznawania umiejętności w raportach. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
nieulękły– Do smoka pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.
Wszystkie zatwierdzone przezemnie nauki proszę wpisywać z linkiem raportu do mnie na PW. Z góry serdeczne dziękuję.
ATRYBUTY:
A: 0 | W: 1 | Z: 2 | I: 0 | P: 1 | A: 1
UMIEJĘTNOŚCI:
A:1 Skr:1 Śl:1
Karta kompana
____________________________________
Atuty:
ostry wzrok– Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle wzrok mają dodatkową kość.
szczęściarz– Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/1 etapie leczenia.
mentor-Przy nauce umiejętności podstawowych pod okiem Piastuna uczniowi zostaje zmniejszony pułap przyznawania umiejętności w raportach. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
nieulękły– Do smoka pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.
Wszystkie zatwierdzone przezemnie nauki proszę wpisywać z linkiem raportu do mnie na PW. Z góry serdeczne dziękuję.
- Administrator
- Smoków Wolnych Stad

-

- Posty: 20719
- Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51
Pokręciłam lekko łbem, a łuski na szyi zazgrzytały o siebie nieprzyjemnie, twarde i nieustępliwe.
Dotknęłam nosem polika samca, owiewając go ciepłym oddechem.
– Miłość, współczucie, dobro, nie każdy je nosi w sobie, ale każdy jest w stanie dać im wzrosnąć w swym sercu, o ile tylko na to pozwoli. Tak jak mówisz, bez zła nie byłoby dobra, bez dobra nie byłoby zła.
Tutaj brak po prostu nadziei, nie wątp więc w swoje serce, bo tacy, jak my mają trudną drogę, ale nie jest ona nie do przebycia. Zawsze powtarzała mi to matka, babka i moja prababka, która właśnie stąd pochodziła. To ona dała nam nadzieję, dała nam magię, uzdrowienie. Czy też, pomogła nam to odkryć na nowo – zamyśl;iłam się nad tymi słowami.
Tak, gdyby nie karminowa Negita, nadal nasi ranni umieraliby od chorób oraz powikłań, gdyż zioła nie zawsze pomagały, Insae zaś wyniosła nasze lecznictwo na nowy poziom, ale też i walki stały się straszliwsze.
Dotknęłam nosem polika samca, owiewając go ciepłym oddechem.
– Miłość, współczucie, dobro, nie każdy je nosi w sobie, ale każdy jest w stanie dać im wzrosnąć w swym sercu, o ile tylko na to pozwoli. Tak jak mówisz, bez zła nie byłoby dobra, bez dobra nie byłoby zła.
Tutaj brak po prostu nadziei, nie wątp więc w swoje serce, bo tacy, jak my mają trudną drogę, ale nie jest ona nie do przebycia. Zawsze powtarzała mi to matka, babka i moja prababka, która właśnie stąd pochodziła. To ona dała nam nadzieję, dała nam magię, uzdrowienie. Czy też, pomogła nam to odkryć na nowo – zamyśl;iłam się nad tymi słowami.
Tak, gdyby nie karminowa Negita, nadal nasi ranni umieraliby od chorób oraz powikłań, gdyż zioła nie zawsze pomagały, Insae zaś wyniosła nasze lecznictwo na nowy poziom, ale też i walki stały się straszliwsze.
Licznik słów: 156
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
[ ■ CHAŁKA | ■ KRUCZKE | ■ WAŻKA ]
Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!
Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!
Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
- Popiół Przeszłości
- Dawna postać
Zmiennoskrzydły
- Posty: 1128
- Rejestracja: 07 cze 2017, 23:07
- Stado: Ziemi
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 74
- Rasa: Skrajny
- Opiekun: Gonitwa Myśli
- Partner: Krwawa Żądza

A: S: 2| W: 2| Z: 2| M: 2| P: 2| A: 3
U: B,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl: 1| L,Pł,M:2
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściarz, Mentor, Nieulękły
Adept odsapnął, ale to było blisko. Kurczę, poczuł się aż trochę spięty. Ale po jej słowach lekko w podziękowaniu dotknął się z nią pyskiem nadal patrząc jej w ślepia. "Dziękuje, na pewno nie będę już wątpić." Cicho potwierdził to co chciała mu przekazać ta mądra smoczyca. Był bardzo szczęśliwy, że ją spotkał. Chociaż na początku na prawdę się zawahał. Dobrze wiedział, że aby dobro wygrało musiał wyzbyć się strachu i zaufać. To nie było takie proste, chyba potrzebował zawsze czasu, ale nie tym razem. Jego wzrok był pełny zrozumienia. Chciał się uczyć, chciał odkrywać dziwy tego świata. Nie ważne od jakiego smoka, wszyscy byli równi. Każdy otrzymał taki sam dar... Życie
Licznik słów: 111
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Nie oglądaj się... Nie zatrzymuj się... Bo jedynym wrogiem jesteś ty sam...
ATRYBUTY:
A: 0 | W: 1 | Z: 2 | I: 0 | P: 1 | A: 1
UMIEJĘTNOŚCI:
A:1 Skr:1 Śl:1
Karta kompana
____________________________________
Atuty:
ostry wzrok– Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle wzrok mają dodatkową kość.
szczęściarz– Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/1 etapie leczenia.
mentor-Przy nauce umiejętności podstawowych pod okiem Piastuna uczniowi zostaje zmniejszony pułap przyznawania umiejętności w raportach. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
nieulękły– Do smoka pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.
Wszystkie zatwierdzone przezemnie nauki proszę wpisywać z linkiem raportu do mnie na PW. Z góry serdeczne dziękuję.
ATRYBUTY:
A: 0 | W: 1 | Z: 2 | I: 0 | P: 1 | A: 1
UMIEJĘTNOŚCI:
A:1 Skr:1 Śl:1
Karta kompana
____________________________________
Atuty:
ostry wzrok– Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle wzrok mają dodatkową kość.
szczęściarz– Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/1 etapie leczenia.
mentor-Przy nauce umiejętności podstawowych pod okiem Piastuna uczniowi zostaje zmniejszony pułap przyznawania umiejętności w raportach. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
nieulękły– Do smoka pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.
Wszystkie zatwierdzone przezemnie nauki proszę wpisywać z linkiem raportu do mnie na PW. Z góry serdeczne dziękuję.
- Administrator
- Smoków Wolnych Stad

-

- Posty: 20719
- Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51
Uśmiechnęłam się krańcem pyska, a przynajmniej na tyle, na ile mogłam. Odetchnęłam i uniosłam się na łapach, patrząc w kierunku gór Yraio. Westchnęłam. Czas wracać, jutro znowu ciężki poranek, może tym razem pójdzie mi lepiej.
– Cieszę się, że cię poznałam, mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy. Bądź zdrów, Nocny Kolcu, a twoja droga niech będzie jasna – pożegnałam go, a następnie zaczęłam schodzić ze wzgórza, długa wędrówka przede mną.
zt
– Cieszę się, że cię poznałam, mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy. Bądź zdrów, Nocny Kolcu, a twoja droga niech będzie jasna – pożegnałam go, a następnie zaczęłam schodzić ze wzgórza, długa wędrówka przede mną.
zt
Licznik słów: 71
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
[ ■ CHAŁKA | ■ KRUCZKE | ■ WAŻKA ]
Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!
Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!
Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
- Popiół Przeszłości
- Dawna postać
Zmiennoskrzydły
- Posty: 1128
- Rejestracja: 07 cze 2017, 23:07
- Stado: Ziemi
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 74
- Rasa: Skrajny
- Opiekun: Gonitwa Myśli
- Partner: Krwawa Żądza

A: S: 2| W: 2| Z: 2| M: 2| P: 2| A: 3
U: B,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl: 1| L,Pł,M:2
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściarz, Mentor, Nieulękły
Młody na słowa cienistej kiwnął pyskiem opowiadając nim jeszcze nie ruszyła. "To był dla mnie zaszczyt poznać tak mądrą kompankę a i teraz już siostrę. Jestem pewien, że to nie koniec i nasze drogi jeszcze się zejdą. Niech i tobie bogowie będą przychylni nie tylko w zdrowiu, ale też przez całą twoją życiową trasę. Zawsze jestem niedaleko, wystarczy słowo a przybędę." Jeszcze chwile kiedy smoczyca ruszyła szedł za nią, ale kiedy zobaczył, że wybiera się do cienia... wysoko skoczył, rozłożył skrzydła i już po trzech machnięciach był na tyle wysoko by jej ostatecznie pomachać i odlecieć na własne tereny. Trzeba odespać noc, dał się ponieść wiatru. Delikatnie oddalił się, jeszcze okrążył miejsce potem już sunął do przodu w stronę groty.
(ZT)
(ZT)
Licznik słów: 121
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Nie oglądaj się... Nie zatrzymuj się... Bo jedynym wrogiem jesteś ty sam...
ATRYBUTY:
A: 0 | W: 1 | Z: 2 | I: 0 | P: 1 | A: 1
UMIEJĘTNOŚCI:
A:1 Skr:1 Śl:1
Karta kompana
____________________________________
Atuty:
ostry wzrok– Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle wzrok mają dodatkową kość.
szczęściarz– Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/1 etapie leczenia.
mentor-Przy nauce umiejętności podstawowych pod okiem Piastuna uczniowi zostaje zmniejszony pułap przyznawania umiejętności w raportach. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
nieulękły– Do smoka pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.
Wszystkie zatwierdzone przezemnie nauki proszę wpisywać z linkiem raportu do mnie na PW. Z góry serdeczne dziękuję.
ATRYBUTY:
A: 0 | W: 1 | Z: 2 | I: 0 | P: 1 | A: 1
UMIEJĘTNOŚCI:
A:1 Skr:1 Śl:1
Karta kompana
____________________________________
Atuty:
ostry wzrok– Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle wzrok mają dodatkową kość.
szczęściarz– Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/1 etapie leczenia.
mentor-Przy nauce umiejętności podstawowych pod okiem Piastuna uczniowi zostaje zmniejszony pułap przyznawania umiejętności w raportach. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
nieulękły– Do smoka pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.
Wszystkie zatwierdzone przezemnie nauki proszę wpisywać z linkiem raportu do mnie na PW. Z góry serdeczne dziękuję.
- Uśmiech Szydercy
- Dawna postać
Lord Dowódca Kheldar
- Posty: 3084
- Rejestracja: 09 gru 2016, 14:25
- Stado: Umarli
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 79
- Rasa: Pustynny
- Opiekun: Heulyn, Sombre
- Mistrz: Samouk
- Partner: Burek

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| O: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Chytry przeciwnik; Czempion; Pojemne płuca; Magiczny Śpiew
Khagar przyleciał tu zgodnie z poleceniem. Wylądował ciężko na trzech łapach, w czwartej ściskając kwiatka. Rozejrzał się. Tutejsza gleba niezbyt sprzyjała dobremu wzrostowi jakichkolwiek roślin, a on nie znał się na zielarstwie i nie bardzo wiedział, na czym dokładnie polega sadzenie kwiatów.
– He... i co mam z tobą zrobić, ty zadufany w sobie badylu? – wymruczał cicho, kładąc narcyza na ziemię. Rozejrzał się. Miała pojawić się tu jakaś magia. – Mam cię zasadzić?
– He... i co mam z tobą zrobić, ty zadufany w sobie badylu? – wymruczał cicho, kładąc narcyza na ziemię. Rozejrzał się. Miała pojawić się tu jakaś magia. – Mam cię zasadzić?
Licznik słów: 74
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
- Ostatnie Ogniwo
- Dawna postać
Ten, który przeżył
- Posty: 1868
- Rejestracja: 08 maja 2017, 21:43
- Stado: Ziemi
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 53
- Rasa: Skrajny
- Opiekun: Opoka Ziemi
- Mistrz: Gonitwa Myśli

A: S: 2| W: 2| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O: 2| A: 3
Atuty: Wytrwały; Szczęściarz; Czempion; Wybraniec Bogów;
Po drodze zauważyłem, że nie byłem tu sam. Leciał też tutaj Szyderczy. Wylądowałem obok niego i szukałem odpowiedniego miejsca, żeby posadzić kwiatek.
Tak naprawdę nie wiedziałem co robić, podejrzewam, że musi urosnąć aby działało, ale co zrobić, żeby ten urósł. Może potrzebuje czegoś albo najlepiej będzie go od razu zamrozić i powiedzieć, że nie wiadomo czemu zamarzł? Nie to byłoby głupie.
Dalej szukałem jakiegoś dobrego miejsca gdzie zostawić ten kwiat, tylko nie wiedziałem jak takie miejsce wygląda. Spojrzałem pytająco na Szyderczego, może ten znał odpowiedź, ale po chwili usłyszałem jego pytanie to kwiatka, czyli wiedział tyle ile ja. Położyłem roślinę pod drzewem i spojrzałem na nią.
~ Tooo co teraz?
Tak naprawdę nie wiedziałem co robić, podejrzewam, że musi urosnąć aby działało, ale co zrobić, żeby ten urósł. Może potrzebuje czegoś albo najlepiej będzie go od razu zamrozić i powiedzieć, że nie wiadomo czemu zamarzł? Nie to byłoby głupie.
Dalej szukałem jakiegoś dobrego miejsca gdzie zostawić ten kwiat, tylko nie wiedziałem jak takie miejsce wygląda. Spojrzałem pytająco na Szyderczego, może ten znał odpowiedź, ale po chwili usłyszałem jego pytanie to kwiatka, czyli wiedział tyle ile ja. Położyłem roślinę pod drzewem i spojrzałem na nią.
~ Tooo co teraz?
Licznik słów: 110
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
~ Szczęściarz ~
W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
~ Czempion ~
Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
~ Wybraniec Bogów ~
Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie. Fabularne: Naszyjnik z rogową łuską Przeklętej
Mechaniczne: Kryształ Nieśmiertelnego
Głos Grzmota
- Mistrz Gry.
- Smoków Wolnych Stad

- Posty: 1579
- Rejestracja: 08 sty 2014, 17:14
Białolistny narcyz Khagara zdecydowanie długo milczał, podrygując na wietrze co jakiś czas. I dopiero gdy na horyzoncie pojawiło się drzewo, kwiatek się ożywił. Choć nieśmiały, zaczął przemawiać. ~ Wojowniku, wojowniku. Czarny kacie. Nagroda czeka cię pod drzewem. Pozwól mi skosztować ziemi, a płatkiem mym ci wynagrodzę. Lecz na nic płatek, na nic płatek jeśliś szpony swe utępisz. Czarny kacie, zdradzę ci, zdradzę. Dusza wygnana Aterala łapą wróciła, wróciła. Wróciła córka marnotrawna. Ścieżki twoje niezbadane, przetną jeszcze ścieżki dusz niegdyś poznanych. Jedna dusza, jedna dusza z twą w świątyni połączona, czeka wygadana-zdrowa jako ty, a niesie brata mego żółciutkiego. ~ Faktycznie. Lądowanie zajęło niewiele czasu. Równie niewiele zajął komentarz Khagara, nim na wzgórzu pojawił się Grzmot. ~ Tu pod drzewem, gdzie korzenie, pień, gałęzie ochronią mnie od wiatru, od wichur i ulew, tu mnie zasadź. Rozgarnij ziemię, złóż me korzonki w dół wykopany silną łapą. Zasyp, zasyp delikatnie, by listki moje mogły słońce kochać. ~ Poprosił narcyz bojaźliwie, delikatnie przesyłając kolejne słowa do umysłu Kata. Khagar z kolei dostrzec mógł pomiędzy dwoma potężnymi korzeniami rąbek ziemi, której nie zasypał śnieg.
Żonkil, złocisty jak Złota Twarz w zenicie, w przeciwieństwie do krewnego sobie narcyza, śmielszy był i przyjazny. Łodyga jego stała wyprostowana, a kwiat skierowany był ku Drzewu. ~ Tak wysoko, tak wysoko! Z tak wysoka, z tak wysoka to na pewno dusze patrzą na swe dzieci. Twoja matka, twoja matka sięgła wieku ostatniego. Sto, sto, sto i cztery księżyce ujrzała. Zobaczyła i przeżyła. Przeżyła, yła, yła. Immanora zobaczyła. A Immanor jej wybaczył. Skrzydłem złotym opatulił, niczym płatki moje ułagodził. Mama, mama, mama kochana. Mama zrozumiała. Mama już nie Ziemi, lecz z ziemi. Wyspa na Jeziorze, Jeziorze, stanie się jej domem, jej domem. Jej serce, jej serce lekkie, lekkie pobłogosławione, jej własne, do wszystkich należące. Żałuje, żałuje, pokuty poszukuje. Wróć do niej, wróć. Dojrzyj łuski matczyne, a skoro rozumie, skoro rozumie, czy na syna przebaczenie zasługuje? ~ Zapytał kwiatek, przechylając swoje liście w nieznanym geście. Lądowanie przebiegło bez zakłóceń. A na pytanie kwiat pospieszył z wyjaśnieniem. ~ O tu, tu gdzie korzenie przed śniegiem chronią ziemie. Tu chcę zakwitnąć! ~ Zawołał podekscytowany kwiatek, wskazując to samo miejsce pomiędzy korzeniami, co wskazane przez narcyza. Dwa takie same kwiaty. Biały i żółty, dążące do spotkania.
®
Żonkil, złocisty jak Złota Twarz w zenicie, w przeciwieństwie do krewnego sobie narcyza, śmielszy był i przyjazny. Łodyga jego stała wyprostowana, a kwiat skierowany był ku Drzewu. ~ Tak wysoko, tak wysoko! Z tak wysoka, z tak wysoka to na pewno dusze patrzą na swe dzieci. Twoja matka, twoja matka sięgła wieku ostatniego. Sto, sto, sto i cztery księżyce ujrzała. Zobaczyła i przeżyła. Przeżyła, yła, yła. Immanora zobaczyła. A Immanor jej wybaczył. Skrzydłem złotym opatulił, niczym płatki moje ułagodził. Mama, mama, mama kochana. Mama zrozumiała. Mama już nie Ziemi, lecz z ziemi. Wyspa na Jeziorze, Jeziorze, stanie się jej domem, jej domem. Jej serce, jej serce lekkie, lekkie pobłogosławione, jej własne, do wszystkich należące. Żałuje, żałuje, pokuty poszukuje. Wróć do niej, wróć. Dojrzyj łuski matczyne, a skoro rozumie, skoro rozumie, czy na syna przebaczenie zasługuje? ~ Zapytał kwiatek, przechylając swoje liście w nieznanym geście. Lądowanie przebiegło bez zakłóceń. A na pytanie kwiat pospieszył z wyjaśnieniem. ~ O tu, tu gdzie korzenie przed śniegiem chronią ziemie. Tu chcę zakwitnąć! ~ Zawołał podekscytowany kwiatek, wskazując to samo miejsce pomiędzy korzeniami, co wskazane przez narcyza. Dwa takie same kwiaty. Biały i żółty, dążące do spotkania.
®
Licznik słów: 372
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
- Uśmiech Szydercy
- Dawna postać
Lord Dowódca Kheldar
- Posty: 3084
- Rejestracja: 09 gru 2016, 14:25
- Stado: Umarli
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 79
- Rasa: Pustynny
- Opiekun: Heulyn, Sombre
- Mistrz: Samouk
- Partner: Burek

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| O: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Chytry przeciwnik; Czempion; Pojemne płuca; Magiczny Śpiew
Khagar leciał, jednym uchem słuchając kwiatka, ale niewiele zrozumiał z jego bełkotu. Postanowił zapamiętać jego słowa i przeanalizować później.
Zerknął na stojącego obok Grzmota i wzruszył barkami.
– Trzeba je zakopać, jak mniemam. To znaczy zasadzić – mruknął samcowi. Był naprawdę zażenowany gadaniem narcyza. "Listki moje mogły słońce kochać". Co?
– Gdyby słońce oddało uczucie, zostałaby z siebie kupka popiołu – burknął, kierując się jednak we wskazane miejsce. Szybko odnalazł teren niepokryty śniegiem i wbił pazury w twardą ziemię. Ogrzał ją nieco ogniem i wykopał dołek. Wsadził weń kwiatka, nie siląc się wcale na delikatność, ale pilnował, by temu nic się nie stało. Zakopał go, uklepał łapami i uśmiechnął się złośliwie.
– Podlać?
Zerknął na stojącego obok Grzmota i wzruszył barkami.
– Trzeba je zakopać, jak mniemam. To znaczy zasadzić – mruknął samcowi. Był naprawdę zażenowany gadaniem narcyza. "Listki moje mogły słońce kochać". Co?
– Gdyby słońce oddało uczucie, zostałaby z siebie kupka popiołu – burknął, kierując się jednak we wskazane miejsce. Szybko odnalazł teren niepokryty śniegiem i wbił pazury w twardą ziemię. Ogrzał ją nieco ogniem i wykopał dołek. Wsadził weń kwiatka, nie siląc się wcale na delikatność, ale pilnował, by temu nic się nie stało. Zakopał go, uklepał łapami i uśmiechnął się złośliwie.
– Podlać?
Licznik słów: 113
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
- Ostatnie Ogniwo
- Dawna postać
Ten, który przeżył
- Posty: 1868
- Rejestracja: 08 maja 2017, 21:43
- Stado: Ziemi
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 53
- Rasa: Skrajny
- Opiekun: Opoka Ziemi
- Mistrz: Gonitwa Myśli

A: S: 2| W: 2| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O: 2| A: 3
Atuty: Wytrwały; Szczęściarz; Czempion; Wybraniec Bogów;
Mama sto cztery księżyce ujrzała i jeszcze żyje, szansa o Bogów co to mogło znaczyć? Dowiem się tego później, ale na razie kwiatek. Tam gdzie korzenie przed śniegiem chronią ziemie. Podszedłem do wskazanego miejsca, pazurem wykopałem nie dużą dziurkę i wsadziłem tam kawałek dolnej części kwiatka tak, aby górna wciąż wystawała ponad ziemię. Zasypałem, poklepałem tak jak Szyderczy i spojrzałem na niego co zrobi dalej, po jego twarzy widziałem, że się na tym zna, urodzony ogrodnik.
~ Takie podlewanie chyba nie zadziała i nie pomoże mu przywrócić wiosny ~ zaśmiałem się spoglądając na kwiatka, jeśli się zgodzi nie wie co go czeka.
~ Takie podlewanie chyba nie zadziała i nie pomoże mu przywrócić wiosny ~ zaśmiałem się spoglądając na kwiatka, jeśli się zgodzi nie wie co go czeka.
Licznik słów: 102
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
~ Szczęściarz ~
W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
~ Czempion ~
Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
~ Wybraniec Bogów ~
Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie. Fabularne: Naszyjnik z rogową łuską Przeklętej
Mechaniczne: Kryształ Nieśmiertelnego
Głos Grzmota
- Mistrz Gry.
- Smoków Wolnych Stad

- Posty: 1579
- Rejestracja: 08 sty 2014, 17:14
___Narcyz Khagara trochę się pogniótł przy sadzeniu, ale wciąż był w jednym kawałku. Rozprostował listki, jakby sadowiąc się wygodniej pośród ciepłej jeszcze po ogniu ziemi, a potem zwrócił się w stronę kolczastego Cienia.
– Wolę deszczu chłodne objęcia, więc mi oszczędź podlewania, bo zniweczysz swe starania. Chociaż jesteś wielki groźny, weź mój płatek w łapę mocną. – roślinka zadrżała, zakołysała się i odpadł z niej jeden płatek, który wylądował tuż przy kolczastej łapie. – Z mą pomocą, twój przeciwnik trudne będzie miał zadanie, gdy na drodze twojej stanie! Dobrze jest mi tu w tej glebie, niech się szczęście ima ciebie! – słowa ostatniego zdania były coraz cichsze, roślinka także bujała się coraz słabiej, aż w końcu znieruchomiała, wyglądając jak każdy, inny kwiat.
___Grzmotowy żonkil także chwilę wiercił się w przygotowanej przez smoka ziemi, a potem odezwał się, zwracając ku niemu swój jasny kwiat:
– Już niedługo, twoja matka bogów stanie się sługą! Wszystkie smoki zgodnie wezwie, tam gdzie dobra mama kwiaty smokom podarowała! – zaśpiewał, a potem zadrżał lekko, a pod czerwoną łapą wylądował mały, żółty płatek. – Dla ciebie zasady są kpiną, tyś się Starszemu wiele razy wywinął! Gdybyś znowu dostał ranę, a uzdrowiciel pokpił sprawę, skróci on czas do wyzdrowienia! – roślinka pomachała mu listkiem na pożegnanie, a potem umilkła i przestała się poruszać, wyglądając jak ładny, ale całkiem zwykły żonkil.
Szydercze Licho:
+ płatek narcyza
Grzmot:
+ płatek żonkila
//mechaniczny opis płatków znajduje się w ostatnim poście wezwania Alalei
$
– Wolę deszczu chłodne objęcia, więc mi oszczędź podlewania, bo zniweczysz swe starania. Chociaż jesteś wielki groźny, weź mój płatek w łapę mocną. – roślinka zadrżała, zakołysała się i odpadł z niej jeden płatek, który wylądował tuż przy kolczastej łapie. – Z mą pomocą, twój przeciwnik trudne będzie miał zadanie, gdy na drodze twojej stanie! Dobrze jest mi tu w tej glebie, niech się szczęście ima ciebie! – słowa ostatniego zdania były coraz cichsze, roślinka także bujała się coraz słabiej, aż w końcu znieruchomiała, wyglądając jak każdy, inny kwiat.
___Grzmotowy żonkil także chwilę wiercił się w przygotowanej przez smoka ziemi, a potem odezwał się, zwracając ku niemu swój jasny kwiat:
– Już niedługo, twoja matka bogów stanie się sługą! Wszystkie smoki zgodnie wezwie, tam gdzie dobra mama kwiaty smokom podarowała! – zaśpiewał, a potem zadrżał lekko, a pod czerwoną łapą wylądował mały, żółty płatek. – Dla ciebie zasady są kpiną, tyś się Starszemu wiele razy wywinął! Gdybyś znowu dostał ranę, a uzdrowiciel pokpił sprawę, skróci on czas do wyzdrowienia! – roślinka pomachała mu listkiem na pożegnanie, a potem umilkła i przestała się poruszać, wyglądając jak ładny, ale całkiem zwykły żonkil.
Szydercze Licho:
+ płatek narcyza
Grzmot:
+ płatek żonkila
//mechaniczny opis płatków znajduje się w ostatnim poście wezwania Alalei
$
Licznik słów: 243
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
- Rudzik Płowy
- Dawna postać
Iznu
- Posty: 199
- Rejestracja: 17 kwie 2018, 15:16
- Stado: Ziemi
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 100
- Rasa: Skrajny
- Opiekun: Fedelmid, Éibhear
- Mistrz: Aen Aard
- Partner: Ból za mostkiem

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,A,O,Skr,Śl,W: 1 | MA,MO,MP: 2
Atuty: Boski ulubieniec, Niestabilny, Obrońca, Wybraniec bogów, Pechowiec
Czuł się obco. Po tylu księżycach uciekania przed zagrożeniem, aż w końcu trafił w bezpieczne miejsce, nadal czuł się obco. Być może to strach przed tym, że tutejsi Ddraige nie zaakceptują jego specyficznych obyczajów, jego języka, a i on nie będzie w stanie zasymilować się z tutejszymi. Był tu już chwilę, lecz wszystko przed nim.
Postanowił, mimo tego, pozwiedzać Ziemie Niczyje. Mimo tak niewielkiego terenu, był on szczególnie urozmaicony, co cieszyło ślepia Mysikrólika i z przyjemnością spacerował tam, gdzie go poniosły łapy, dzierżąc kij z przytwierdzonym na jego końcu kryształem rubinu. Dotarł aż do tego drzewa i zdecydował się nieco odpocząć.
I może coś zjeść.
Zerknął w magiczną sakiewkę, w której trzymał garstkę truskawek z ostatniego polowania. Tak... była ich tylko garstka. Mysikrólik zdjął twór z kija, gdzie był zawieszony, rozwiązał sakiewkę i rzucił piwnym okiem w jej środek.
– Aaah... essea'llai que en der'nán... – westchnął. Wygląda na to, że... jest zmuszony do wezwania kogoś.
Mysikrólik usiadł pod drzewem, przenosząc specyficzny kij do swojej lewej, przedniej łapy. Wziął wystarczającą ilość powietrza w płuca, zamknął oczy i chrapliwym, dość mizernym głosem ryknął w przestrzeń, chcąc wezwać kogoś, kto mógłby podzielić się z nim jedzeniem.
Pozostało mu tylko czekać.
Postanowił, mimo tego, pozwiedzać Ziemie Niczyje. Mimo tak niewielkiego terenu, był on szczególnie urozmaicony, co cieszyło ślepia Mysikrólika i z przyjemnością spacerował tam, gdzie go poniosły łapy, dzierżąc kij z przytwierdzonym na jego końcu kryształem rubinu. Dotarł aż do tego drzewa i zdecydował się nieco odpocząć.
I może coś zjeść.
Zerknął w magiczną sakiewkę, w której trzymał garstkę truskawek z ostatniego polowania. Tak... była ich tylko garstka. Mysikrólik zdjął twór z kija, gdzie był zawieszony, rozwiązał sakiewkę i rzucił piwnym okiem w jej środek.
– Aaah... essea'llai que en der'nán... – westchnął. Wygląda na to, że... jest zmuszony do wezwania kogoś.
Mysikrólik usiadł pod drzewem, przenosząc specyficzny kij do swojej lewej, przedniej łapy. Wziął wystarczającą ilość powietrza w płuca, zamknął oczy i chrapliwym, dość mizernym głosem ryknął w przestrzeń, chcąc wezwać kogoś, kto mógłby podzielić się z nim jedzeniem.
Pozostało mu tylko czekać.
Licznik słów: 198
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |

- Szabla Kniei
- Dawna postać

- Posty: 1458
- Rejestracja: 28 lip 2017, 16:25
- Stado: Ziemi
- Płeć: Samica
- Księżyce: 122
- Rasa: Skrajny
- Opiekun: Ostatnie Ogniwo
- Mistrz: Zmierzch Gwiazd

A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,L,P,O,W,MA,MO,MP,Kż,M: 1| A,Skr: 2| Śl: 3
Atuty: Spostrzegawcza, Szczęściarz, Poszukiwacz, Opiekun, Nieulękły
Pomarańczowołuska podeszła do Mysikrólika wolnym krokiem, a obok niej unosiły się w powietrzu dwie porcje pożywienia. Wystarczająco dużo, by zaspokoić smoczy głód.
W normalnych okolicznościach taki przypadkowy ryk nic by jej nie przekazał, ale Krzew dowiedziała się od Zarannej, że nowemu Ziemnemu przyda się trochę jedzenia. Dobrze, że zdążyła zgromadzić zapasy!
– Jestem Kwitnący Krzew, poluję dla stada tak samo jak Zaranna Iskra i Wieczorna Aura. – Subtelnie kiwnęła głową. – Mam tu dla ciebie pół żubra i sporą ilość poziomek.
Opuściła mięso na ziemię razem z owocami owiniętymi w kilka dużych liści. Cofnęła się o krok, żeby nieznajomy nie czuł się przytłoczony jej obecnością.
– Jeśli masz jakieś preferencje, to mów śmiało. – Wyszczerzyła zęby w wesołym uśmiechu. – Smoki w naszym stadzie z reguły są mało wybredne, ale gdyby któryś poprosił mnie o coś konkretnego, to z przyjemnością bym to dla niego zdobyła. Albo chociaż spróbowała. To dobre urozmaicenie, kiedy polowanie stanie się zbyt monotonne.
// 2/4 mięsa + 2/4 owoców
W normalnych okolicznościach taki przypadkowy ryk nic by jej nie przekazał, ale Krzew dowiedziała się od Zarannej, że nowemu Ziemnemu przyda się trochę jedzenia. Dobrze, że zdążyła zgromadzić zapasy!
– Jestem Kwitnący Krzew, poluję dla stada tak samo jak Zaranna Iskra i Wieczorna Aura. – Subtelnie kiwnęła głową. – Mam tu dla ciebie pół żubra i sporą ilość poziomek.
Opuściła mięso na ziemię razem z owocami owiniętymi w kilka dużych liści. Cofnęła się o krok, żeby nieznajomy nie czuł się przytłoczony jej obecnością.
– Jeśli masz jakieś preferencje, to mów śmiało. – Wyszczerzyła zęby w wesołym uśmiechu. – Smoki w naszym stadzie z reguły są mało wybredne, ale gdyby któryś poprosił mnie o coś konkretnego, to z przyjemnością bym to dla niego zdobyła. Albo chociaż spróbowała. To dobre urozmaicenie, kiedy polowanie stanie się zbyt monotonne.
// 2/4 mięsa + 2/4 owoców
Licznik słów: 163
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Chcesz mi wysłać PW? Ślij do Lekkości Wiatru.
II: Szczęściarz 1 sukces zamiast niepowodzenia ]
III: Poszukiwacz raz na tydzień +1 sukces do Percepcji ]
IV: Opiekun –2 ST do wszystkich akcji kompanów ]
IV: Nieulękły pierwszy ruch w walce należy do Szabli ]
+ w pierwszej turze +1 ST do akcji przeciwnika ]
II: Szczęściarz 1 sukces zamiast niepowodzenia ]
III: Poszukiwacz raz na tydzień +1 sukces do Percepcji ]
IV: Opiekun –2 ST do wszystkich akcji kompanów ]
IV: Nieulękły pierwszy ruch w walce należy do Szabli ]
+ w pierwszej turze +1 ST do akcji przeciwnika ]
- Rudzik Płowy
- Dawna postać
Iznu
- Posty: 199
- Rejestracja: 17 kwie 2018, 15:16
- Stado: Ziemi
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 100
- Rasa: Skrajny
- Opiekun: Fedelmid, Éibhear
- Mistrz: Aen Aard
- Partner: Ból za mostkiem

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,A,O,Skr,Śl,W: 1 | MA,MO,MP: 2
Atuty: Boski ulubieniec, Niestabilny, Obrońca, Wybraniec bogów, Pechowiec
Był pewien, że jego ryk nie przekaże niczego konkretnego prócz faktu, że być może potrzebuje pomocy. A jednak niespodziewanie podeszła do niego Ddraig, która już dzierżyła masę pożywienia dla jego pustego żołądka. Mysikrólik, gdy ją spostrzegł, nie mógł oderwać zdziwionego wzroku. Łowcy naprawdę mieli niesamowite wyczucie, kiedy ktoś jest głodny a kiedy nie.
Wypuścił wolno powietrze i obdarował nieznajomą szczodrym uśmiechem, już z daleka się kłaniając w jej stronę. Kwitnący Krzew… Była to Ddaerwedd. Zrobiło mu się tak ciepło na sercu.
– Ceádmil, Kwitnący Krzewie… Ja jestem Mysikrólik. Niedawno przybyłem na te ziemie, lecz… nadal niestety wiele mi brakuje, by się tu usamodzielnić. – uśmiechnął się, nie mogąc ukryć zakłopotania. Zawsze głupio mu było prosić kogoś o przysługę, choć miał świadomość, że właśnie do tego szkoleni są łowcy. Kwestia przyzwyczajenia.
Ze świecącymi ślepiami patrzył, jak Ddaerwedd opuszcza pożywienie na ziemię przed jego łapy, przekazując mu je. Mysikrólik uśmiechnął się szczerze, widząc, że jej zapasy były dość urozmaicone. Był pod wrażeniem. Zapewne musiała długo na to pracować, co podświadomie kazało Mysikrólikowi szanować takie osoby.
– Niezmiernie dziękuję za Twoją pomoc, droga Ddaerwedd. Nie śmiem wybrzydzać jedzenia, którym ktoś zdecydował mnie ratować i oddać je bezinteresownie… Tysiąc podziękowań dla Ciebie, drogi Krzewie. Mam nadzieję, że któregoś dnia zdołam Ci się odwdzięczyć. – wypowiedział samiec, kłaniając się nisko i pokazując tym samym, jak duży szacunek ma do smoczycy.
Krzew nawet nie musiała się odsuwać, bowiem pojęcie przestrzeni prywatnej było u Mysikrólika dość mocno zatarte. On sam starał się nigdy jej nie naruszać, ale jeśli szło to w drugą stronę, nigdy nie miał nic przeciwko i nie czuł dyskomfortu. Oparł kij zdobiony kryształem o drzewo, by móc położyć się na ziemi i zacząć konsumować. Zaczął od mięsa , którym delektował się przez dłuższy czas, by na koniec zostawić sobie słodki przysmak, czyli owoce , traktując to jako dość syty deser.
Po zjedzeniu, Mysikrólik starannie wylizał swoje jasne łuski, które potencjalnie ubrudziły się pożywieniem i podniósł się, siadając z powrotem na zadku. To pozwoliło mu skupić swoją uwagę na łowczyni. Ciekaw był, czy była równie mocno skora do rozmowy, co Zaranna Iskra.
– Droga Ddaerwedd… czy czas Cię goni? Jeżeli masz chęci, byłbym rad towarzystwa, z którym mógłbym porozmawiać… Lecz nie nalegam, jeżeli wolą Twoją jest odejść. – wypowiedział wolno i flegmatycznie Mysikrólik. Mimo swojego przynudzającego – jak mu się zdawało – tonu, zawsze był chętny do rozmowy. Tylko, czy Kwitnąca podzielała jego chęć?
Nawet jeżeli nie, Mysikrólik ze szczodrym uśmiechem podziękuje jej i pożegna łowczynię z szacunkiem.
Wypuścił wolno powietrze i obdarował nieznajomą szczodrym uśmiechem, już z daleka się kłaniając w jej stronę. Kwitnący Krzew… Była to Ddaerwedd. Zrobiło mu się tak ciepło na sercu.
– Ceádmil, Kwitnący Krzewie… Ja jestem Mysikrólik. Niedawno przybyłem na te ziemie, lecz… nadal niestety wiele mi brakuje, by się tu usamodzielnić. – uśmiechnął się, nie mogąc ukryć zakłopotania. Zawsze głupio mu było prosić kogoś o przysługę, choć miał świadomość, że właśnie do tego szkoleni są łowcy. Kwestia przyzwyczajenia.
Ze świecącymi ślepiami patrzył, jak Ddaerwedd opuszcza pożywienie na ziemię przed jego łapy, przekazując mu je. Mysikrólik uśmiechnął się szczerze, widząc, że jej zapasy były dość urozmaicone. Był pod wrażeniem. Zapewne musiała długo na to pracować, co podświadomie kazało Mysikrólikowi szanować takie osoby.
– Niezmiernie dziękuję za Twoją pomoc, droga Ddaerwedd. Nie śmiem wybrzydzać jedzenia, którym ktoś zdecydował mnie ratować i oddać je bezinteresownie… Tysiąc podziękowań dla Ciebie, drogi Krzewie. Mam nadzieję, że któregoś dnia zdołam Ci się odwdzięczyć. – wypowiedział samiec, kłaniając się nisko i pokazując tym samym, jak duży szacunek ma do smoczycy.
Krzew nawet nie musiała się odsuwać, bowiem pojęcie przestrzeni prywatnej było u Mysikrólika dość mocno zatarte. On sam starał się nigdy jej nie naruszać, ale jeśli szło to w drugą stronę, nigdy nie miał nic przeciwko i nie czuł dyskomfortu. Oparł kij zdobiony kryształem o drzewo, by móc położyć się na ziemi i zacząć konsumować. Zaczął od mięsa , którym delektował się przez dłuższy czas, by na koniec zostawić sobie słodki przysmak, czyli owoce , traktując to jako dość syty deser.
Po zjedzeniu, Mysikrólik starannie wylizał swoje jasne łuski, które potencjalnie ubrudziły się pożywieniem i podniósł się, siadając z powrotem na zadku. To pozwoliło mu skupić swoją uwagę na łowczyni. Ciekaw był, czy była równie mocno skora do rozmowy, co Zaranna Iskra.
– Droga Ddaerwedd… czy czas Cię goni? Jeżeli masz chęci, byłbym rad towarzystwa, z którym mógłbym porozmawiać… Lecz nie nalegam, jeżeli wolą Twoją jest odejść. – wypowiedział wolno i flegmatycznie Mysikrólik. Mimo swojego przynudzającego – jak mu się zdawało – tonu, zawsze był chętny do rozmowy. Tylko, czy Kwitnąca podzielała jego chęć?
Nawet jeżeli nie, Mysikrólik ze szczodrym uśmiechem podziękuje jej i pożegna łowczynię z szacunkiem.
Licznik słów: 413
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |

- Enigma Horyzontu
- Dawna postać

- Posty: 514
- Rejestracja: 29 kwie 2018, 20:57
- Stado: Waham się
- Płeć: Samica
- Księżyce: 39
A: S: 4| W: 3| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 2
U: B,L,MP,MO,MA,Skr,Śl,K,W:1 | A:2 | O:3
Atuty: Silna; Chytra Przeciwniczka, Twarda jak diament
Samiczka odkąd zaczęła latać znacznie szybciej i łatwiej odkrywała nowe miejsca. Jak te tutaj, niby normalne wzgórze ale wyróżniało się drzewem które rosło na jego szczycie. Dla Haviamine świat jeszcze nie był taki straszny, brutalny i niesprawiedliwy jak to przeważnie lubił być. Uwielbiała podróżować, odkrywać nowe miejsca i poznawać nowe smoki. Była bardzo aktywna za dnia, wszędzie było jej pełno i jak doskonale było widać – mama nie potrafiła utrzymać jej przy sobie. Samiczka w pełni korzystała z tego, że mama nie goni ją po całych wolnych stadach i każe siedzieć w jaskini.
Wlądowała na drzewie, dokładnie na najniższej i zarazem najgrubszej gałęzi drzewa. Jej długi ogon, zdobiony skórą rozciągniętą między wyrostkami, swobodnie wisiał w dole i wyglądał niczym dziwaczna liana która kołysze się na wietrze. Zadowolona z cienia rzucanego przez liście drzewa, złożyła skrzydła, złapała się mocno pazurami i nuciła sobie cicho pod nosem
– Wiej wietrze wiej, graj falo graj a ten kto nie zna, niech słucha wschodnich opowieści..
Wlądowała na drzewie, dokładnie na najniższej i zarazem najgrubszej gałęzi drzewa. Jej długi ogon, zdobiony skórą rozciągniętą między wyrostkami, swobodnie wisiał w dole i wyglądał niczym dziwaczna liana która kołysze się na wietrze. Zadowolona z cienia rzucanego przez liście drzewa, złożyła skrzydła, złapała się mocno pazurami i nuciła sobie cicho pod nosem
– Wiej wietrze wiej, graj falo graj a ten kto nie zna, niech słucha wschodnich opowieści..
Licznik słów: 161
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Chcesz dołączyć do gry?
Musisz mieć konto, aby pisać posty.
Rejestracja
Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!













