OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Byk przekrzywił łeb, słuchając smoczycy z ciekawością. Szczególnie zaintrygowała go, przeciwnie niż Doriana, informacja o wojownikach. Aż wyszczerzył kły z ekscytacji.– Haha! Słyszałeś, Dorian? Będę miał z kim powalczyć. Ooch, tak zatęskniłem już za porządnym rozbijaniem łbów.
Nieco mniejszym entuzjazmem zareagował na wspomnienie o magii, aż czując, jak jeżą mu się jego twarde łuski. Potrząsnął łbem ze zdegustowaniem.
– Świetnie. Musiała być jakaś zła wiadomość – wymruczał, wyburczał wręcz pod nosem, wykrzywiając pysk niechętnie. Słysząc o stadach, również zerknął na kochanka znacząco, z pytaniem w jedynym ślepiu. To... mogłoby być ciekawe. Nie potrzebowali nikogo obcego, ale jeżeli to miał być ich nowy dom, na pewno byłoby im łatwiej, gdyby mieli swój bezwzględnie bezpieczny teren. Tu, gdzie teraz byli, czuli wiele woni. Nie wszystkie musiały okazać się przyjazne.
– Na razie nie wiemy nic o tych stadach, więc rozejrzymy się. Od lat podróżujemy tylko we dwójkę – wyjaśnił. Przekrzywił nagle łeb, zerkając na smoczycę. Oblizał kły. – W twoim stadzie jest więcej takich miłych dla oka ślicznotek?















