Kurhany Pamięci

Miejsce, które odwiedzają nieliczni. Gdzieś na pograniczu terenów Wolnych Stad, gdzie stare, kamienne najczęściej tabliczki przypominają o tych, co żyli dawno temu.
Szpetny Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 60
Rejestracja: 24 kwie 2018, 21:26
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 51
Rasa: Górski

Post autor: Szpetny Kolec »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Pl,MP,Skr,Sl: 1| A,O: 2
Atuty: Bogaty z rodu, Chytry Przeciwnik

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Zielono-niebieskie oczy Noceriego otworzyły się trochę szerzej na tę informację.
Nie wiecie w danym momencie ile smoków macie w stadzie? To co robicie jeżeli ktoś zaginie? Jak w ogóle wiecie, że ktoś zaginął? – podrapał się po skroni.
Dla niego takie niedopięcie spraw bezpieczeństwa było trochę przerażające, a był w końcu smokiem, który całe dotychczasowe życie spędził poza bezpieczeństwem bariery zdany tylko na siebie. Ciekawe czy inne stada też wyznawały tak niefrasobliwe podejście do swoich smoków, czy to była jedynie cecha Ziemi?
W jaki sposób dbacie o bezpieczeństwo obozu, skoro nie wiecie kto jest w środku albo poza nim w danym momencie? – nie mógł powstrzymać tego nawału pytań, ani też zdziwienia, które wyraźnie dźwięczało w jego głosie.

Licznik słów: 120
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Szukam nauczyciela – Skr, Śl na 2, MA, MO, Kż na 1.

Chytry przeciwnik – W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
Popiół Przeszłości
Dawna postać
Zmiennoskrzydły
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1128
Rejestracja: 07 cze 2017, 23:07
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 74
Rasa: Skrajny
Opiekun: Gonitwa Myśli
Partner: Krwawa Żądza

Post autor: Popiół Przeszłości »
A: S: 2| W: 2| Z: 2| M: 2| P: 2| A: 3
U: B,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl: 1| L,Pł,M:2
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściarz, Mentor, Nieulękły
Nocnemu nie o to do końca chodziło, lekko pokiwał pyskiem próbując to jakoś wszystko odkręcić. "Jestem piastunem po prostu to nie należy do moich obowiązków. Tym martwią się przywódcy, wojownicy... Chociaż, szczerze? Znam tu wszystkich, co prawda nie liczę... ale na pewno gdyby ktoś zaginął szybko bym to spostrzegł." Ale się porobiło, teraz to pewnie już totalnie młody weźmie go za wariata i pomyleńca. Co Shadows mógł poradzić, że był taki aspołeczny i bardziej trzymał się z pisklakami niż dorosłymi. Chyba większość smoków, zawsze chciała być władcami swoich stad, tylko Popiół jako ten jeden z nielicznych miał inne marzenie. Czarny prychnął w zamyśleniu, wstyd smoku wstyd. Pomyślał, czekając na odpowiedź samotnika. Lepiej chyba było nie wychodzić z groty, jeszcze napcha sobie biedy.

Licznik słów: 122
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Nie oglądaj się... Nie zatrzymuj się... Bo jedynym wrogiem jesteś ty sam...
ATRYBUTY:
A: 0 | W: 1 | Z: 2 | I: 0 | P: 1 | A: 1
UMIEJĘTNOŚCI:
A:1 Skr:1 Śl:1
Karta kompana
____________________________________
Obrazek
Atuty:
ostry wzrok– Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle wzrok mają dodatkową kość.
szczęściarz– Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/1 etapie leczenia.
mentor-Przy nauce umiejętności podstawowych pod okiem Piastuna uczniowi zostaje zmniejszony pułap przyznawania umiejętności w raportach. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
nieulękły– Do smoka pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.
Wszystkie zatwierdzone przezemnie nauki proszę wpisywać z linkiem raportu do mnie na PW. Z góry serdeczne dziękuję.
Szpetny Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 60
Rejestracja: 24 kwie 2018, 21:26
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 51
Rasa: Górski

Post autor: Szpetny Kolec »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Pl,MP,Skr,Sl: 1| A,O: 2
Atuty: Bogaty z rodu, Chytry Przeciwnik
Ah!
Noceri pokiwał łbem, w końcu rozumiejąc słowa rozmówcy tak, jak on chciał.
Czyli po prostu istnieje u was podział na funkcje, każdy dba o swoje najlepiej jak potrafi – powiedział, przekrzywiając łeb na bok i patrząc na Popiół, by wybadać, czy dobrze to wszystko interpretuje. – To musi być miłe, mieć tyle smoków w grupie, że role można porozdzielać wedle preferencji i predyspozycji – dodał jeszcze z pewną tęsknotą w głosie.
W końcu poza barierą – na wolności, chciałoby się powiedzieć – sam byl sobie władcą, podwładnym i wszystkim, czego tylko potrzebował. Jesli nie był w czymś dostatecznie dobry, to albo miał ogromny problem, albo musiał stać się w tym lepszy, żeby przeżyć. Co nie zawsze mu odpowiadało, bo nie mógł ukrywać, że nie wszystkiego potrafił się nauczyć. Więc ten aspekt stad brzmiał jak miła odmiana stylu życia.

Licznik słów: 141
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Szukam nauczyciela – Skr, Śl na 2, MA, MO, Kż na 1.

Chytry przeciwnik – W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
Popiół Przeszłości
Dawna postać
Zmiennoskrzydły
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1128
Rejestracja: 07 cze 2017, 23:07
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 74
Rasa: Skrajny
Opiekun: Gonitwa Myśli
Partner: Krwawa Żądza

Post autor: Popiół Przeszłości »
A: S: 2| W: 2| Z: 2| M: 2| P: 2| A: 3
U: B,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl: 1| L,Pł,M:2
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściarz, Mentor, Nieulękły
Samiec wsłuchał się w głos młodszego. "W taki sposób możemy sobie wzajemnie pomagać." Dodał, ostatnio miał szpony pełne roboty. "Powiedź jak jest zza barierą." Poprosił patrząc na horyzont. Czasami rozmyślał sobie, co to znaczy być wolnym? Kierować się tylko swoimi zasadami, nie słuchać się nikogo. Jeszcze kiedyś taka samotna by mu pasowała, a dziś? Sam już nie był do końca pewny czego chcę...

Licznik słów: 63
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Nie oglądaj się... Nie zatrzymuj się... Bo jedynym wrogiem jesteś ty sam...
ATRYBUTY:
A: 0 | W: 1 | Z: 2 | I: 0 | P: 1 | A: 1
UMIEJĘTNOŚCI:
A:1 Skr:1 Śl:1
Karta kompana
____________________________________
Obrazek
Atuty:
ostry wzrok– Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle wzrok mają dodatkową kość.
szczęściarz– Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/1 etapie leczenia.
mentor-Przy nauce umiejętności podstawowych pod okiem Piastuna uczniowi zostaje zmniejszony pułap przyznawania umiejętności w raportach. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
nieulękły– Do smoka pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.
Wszystkie zatwierdzone przezemnie nauki proszę wpisywać z linkiem raportu do mnie na PW. Z góry serdeczne dziękuję.
Szpetny Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 60
Rejestracja: 24 kwie 2018, 21:26
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 51
Rasa: Górski

Post autor: Szpetny Kolec »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Pl,MP,Skr,Sl: 1| A,O: 2
Atuty: Bogaty z rodu, Chytry Przeciwnik
Noceri odchrząknął cicho.
Oczywistą różnicą jest brak smoków. Tutaj przechadzając się po Terenach Wspólnych jesteś w stanie przypadkiem wpaść na całe grupy, a poza barierą całodniowa wędrówka często przebiega bez napotkania nawet śladów smoka. Ale jest to dobry znak, bo moment, w którym musisz się zacząć martwić, to kiedy spotykasz ślady albo grupę smoków. Jedne z tych bezskrzydłych. Są bardzo groźne, bezlitosne – powiedział nieco beznamiętnym tonem, jakby dystansował się od emocji albo wypowiadał dawno nauczoną formułkę. – Po pewnym czasie czerpiesz radość ze swojej samotności, bo jest to jedyna gwarancja twojego bezpieczeństwa.
Nie powiedział rzeczy oczywistej. Tego, że jesli ma się towarzystwo, to wystawia się na zagrożenie podwójnie. Najpierw poprzez utrudnione zacieranie śladów i ograniczenia w wędrówce, a potem poprzez fakt, że ma się kogoś, kogo inni mogli wykorzystać przeciwko tobie. Zdarzyło mu się to. Raz czy dwa. Nic wielkiego.
Zmrużył ślepia i wbił wzrok w horyzont, zaciskając szczęki.

Licznik słów: 151
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Szukam nauczyciela – Skr, Śl na 2, MA, MO, Kż na 1.

Chytry przeciwnik – W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
Popiół Przeszłości
Dawna postać
Zmiennoskrzydły
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1128
Rejestracja: 07 cze 2017, 23:07
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 74
Rasa: Skrajny
Opiekun: Gonitwa Myśli
Partner: Krwawa Żądza

Post autor: Popiół Przeszłości »
A: S: 2| W: 2| Z: 2| M: 2| P: 2| A: 3
U: B,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl: 1| L,Pł,M:2
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściarz, Mentor, Nieulękły
Shadows popatrzył w tą samą stronę co towarzysz. "Sam kiedyś myślałem czy nie odejść zza barierę. Zatrzymała mnie tu tylko moja córka." Przyznał się lekko kręcąc pyskiem, ale po chwili wracając do obserwacji horyzontu. "Chyba jestem na takie przygody trochę za miękki." Zaśmiał się lekko, może wyglądał na przerażającego, ale jego serduszko nigdy nikogo nie skrzywdziło. Łapy samca, a w sumie jego szpony delikatnie zacisnęły się na twardym podłożu.

Licznik słów: 69
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Nie oglądaj się... Nie zatrzymuj się... Bo jedynym wrogiem jesteś ty sam...
ATRYBUTY:
A: 0 | W: 1 | Z: 2 | I: 0 | P: 1 | A: 1
UMIEJĘTNOŚCI:
A:1 Skr:1 Śl:1
Karta kompana
____________________________________
Obrazek
Atuty:
ostry wzrok– Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle wzrok mają dodatkową kość.
szczęściarz– Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/1 etapie leczenia.
mentor-Przy nauce umiejętności podstawowych pod okiem Piastuna uczniowi zostaje zmniejszony pułap przyznawania umiejętności w raportach. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
nieulękły– Do smoka pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.
Wszystkie zatwierdzone przezemnie nauki proszę wpisywać z linkiem raportu do mnie na PW. Z góry serdeczne dziękuję.
Szpetny Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 60
Rejestracja: 24 kwie 2018, 21:26
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 51
Rasa: Górski

Post autor: Szpetny Kolec »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Pl,MP,Skr,Sl: 1| A,O: 2
Atuty: Bogaty z rodu, Chytry Przeciwnik
Noceri zmarszczył nos w dezaprobacie.
Nie jesteś miękki nie chcąc wędrować po niebezpiecznych terenach. Jesteś praktyczny – stwierdził stanowczym tonem. – Jaki byłby sens w ryzykowaniu własnego życia skoro nie jest to niezbędne?
Pokręcił łebm do Popiołu Przeszłości, po czym wstał i pokręcił barkami, rozluźniając mięśnie.
Cóż, dziękuję ci za rozmowę. Ruszę dalej trochę pozwiedzać jeszcze. Mam nadzieję, że kiedyś przy jakiejś okazji jeszcze się spotkamy – powiedział z tajemniczym błyskiem w oku, po czym odszedł spod Kurhanu Pamięci nie oglądając się za siebie.

Licznik słów: 86
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Szukam nauczyciela – Skr, Śl na 2, MA, MO, Kż na 1.

Chytry przeciwnik – W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
Popiół Przeszłości
Dawna postać
Zmiennoskrzydły
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1128
Rejestracja: 07 cze 2017, 23:07
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 74
Rasa: Skrajny
Opiekun: Gonitwa Myśli
Partner: Krwawa Żądza

Post autor: Popiół Przeszłości »
A: S: 2| W: 2| Z: 2| M: 2| P: 2| A: 3
U: B,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl: 1| L,Pł,M:2
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściarz, Mentor, Nieulękły
Nocny kiwnął pyskiem do samotnika i się z nim pożegnał. Miło było poznać kogoś nowego, co prawda jego brat był niedawno jeszcze właśnie takim podróżnym, ale też znalazł swoje miejsce w stadzie. Tego samego życzył też ziemisty Noceriemu, aby znalazł swoje miejsce na świecie. To jest chyba najważniejsze, by czuć się potrzebnym, by cenić siebie takim jakim się jest. "Masz rację, jestem pewny że się jeszcze spotkamy. Abyś odnalazł to czego szukasz. Niech bogowie nad tobą czuwają i zdrowia." Starszy siedząc patrzył jeszcze na zanikającą młodą smoczą sylwetkę. Mruknął patrząc na niebo, tam gdzie jedno życie odchodzi tam drugie przybywa. Taki już los tego świata, czarny udał się do swojego leża. Czuł, że czeka go niedługo wyjątkowa chwila. Znowu zaryzykował, ale jak się to skończy. Czyż znowu tu wróci? Pewnie kiedyś tak, ale to będzie już pewnie o wiele inny smok niż dziś.
///(ZT)

Licznik słów: 144
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Nie oglądaj się... Nie zatrzymuj się... Bo jedynym wrogiem jesteś ty sam...
ATRYBUTY:
A: 0 | W: 1 | Z: 2 | I: 0 | P: 1 | A: 1
UMIEJĘTNOŚCI:
A:1 Skr:1 Śl:1
Karta kompana
____________________________________
Obrazek
Atuty:
ostry wzrok– Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle wzrok mają dodatkową kość.
szczęściarz– Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/1 etapie leczenia.
mentor-Przy nauce umiejętności podstawowych pod okiem Piastuna uczniowi zostaje zmniejszony pułap przyznawania umiejętności w raportach. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
nieulękły– Do smoka pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.
Wszystkie zatwierdzone przezemnie nauki proszę wpisywać z linkiem raportu do mnie na PW. Z góry serdeczne dziękuję.
Gonitwa Myśli
Dawna postać
najlepsza córka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2053
Rejestracja: 15 sie 2016, 16:49
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 105
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ziemia
Mistrz: Ziemia
Partner: Zmora Opętanych*

Post autor: Gonitwa Myśli »
A: S: 2| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O,A,W: 2
Atuty: Zwinny, Szczęściarz, Czempion, Poświęcenie, Regeneracja
Obróciła się, mrużąc oko. Gdzieś dalej powinna tłuc się Reia, z Czeluścią na grzbiecie. Uroczo. Uśmiechnęła się sama do siebie, czując przez więź zrezygnowanie kompanki, i jej rosnącą irytację. Ale, niedługo! Już widziała wznoszące się majestatycznie kurhany. Wyraz jej pyska zmizerniał trochę, na moment. Nie miała najszczęśliwszych wspomnień związanym z cmentarzem. Ale trzeba było odwiedzić kurhan stada, pewnie od dawna zakurzony. Trzeba było wyryć trochę imion, i podzielić się ich zacną historią z zapewne ostatnim potomnym.

To tutaj – oznajmiła, ze słyszalną ulgą w głosie, która pewnie przesiąkła ze świadomości Rei w ton wojowniczki. Niedźwiedzica poczekałaby z klapnięciem sobie, zanim smoczy szczeniak zlazłby z jej grzbietu... lub ległaby na ziemię tak czy siak, jeśli Czeluść nadwyrężyłby jej cierpliwość.
Gonitwa uniosła lewą łapę i oparła ją na powierzchni monumentu Ziemnych. Popatrzyła na Czeluść.
To kurhan Ziemi. Te inne – gestem łba wskazała pozostałe. – Należą odpowiednio do Cienia, Ognia i Wody. Jeszcze jeden jest dla Wiatru, starego stada – wytłumaczyła. – Smoki zapisują na tych kamieniach imiona zmarłych. Nie wszystkich, nie dałoby rady. Ale ci, którzy byli w jakiś sposób warci zapamiętania, pewnie mają tu swoje imiona – kontynuowała, wodząc wzrokiem po kurhanie Ziemi. Dawno jej nie było, dawno nie było tu kogokolwiek, kto mógłby trochę zadbać o aktualność imion na kurhanie. Brakowało kilku, może kilkunastu. Trzeba będzie to nadrobić.
Zmarszczyła się trochę, gdy dostrzegła imię Splamionej Ziemi. Słyszała o niej od nauczyciela. O incydencie z kompanem i Ogniem. Ona sama była skonfliktowana, myśląc o dawnej przywódczyni, ale nie smoki, które uwieczniły tu jej imię.
Widziałeś może gaj w obozie? – zwróciła się do syna. – Każde młode drzewo ma tam imię. To jest, rośnie, by upamiętniać danego smoka Ziemi. Tam kamienie mają tylko imiona, bez dedykacji. Tutaj tradycją jest wyryć także kilka słów o zmarłych. Głównie dobrych. Właściwie, to chyba wszystkie są tu pochlebne dla zmarłych – zastanowiła się krótko, patrząc po innych kurhanach na moment. Nigdy nie poświęcała czasu, by przyjrzeć się im wszystkim.
O zmarłych trudno czasami mówić źle. Ciekawe, ile smoków z tamtych czasów faktycznie myślało tyle dobrego o swoich przodkach... – westchnęła cicho, w ponownym zastanowieniu.

Licznik słów: 354
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
« « » »

× kalectwa ×
częściowa ślepota, niezdolność do mowy:
+1 ST do testów na wzrok, akcji fizycznych
+2 ST na zianie (uwzględniając ST do akcji fizycznych)

(Gonitwa mówi poprzez naśladowanie własnego głosu maddarą w powietrzu. "Normalną" mowę zaczynam myślnikiem, mentalne przekazy tyldą)

• szczęściarz • w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem daje automatyczny jeden sukces
• czempion • raz na walkę smok ma jeden dodatkowy sukces do ataku fizycznego
• poświęcenie • raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej
• regeneracja • raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi cięższych ran

« « » »

osiągnięcia adopcje relacje drzewko genealogiczne
1x srebrny , 2x złoty
Światokrążca
Dawna postać
Na dworze Nytby
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2707
Rejestracja: 18 cze 2018, 8:47
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 200
Rasa: morski
Opiekun: Gonitwa Myśli [*]
Mistrz: Szabla Kniei [*]
Partner: Feeria Ciszy [*], Aderyn

Post autor: Światokrążca »
A: S: 5| W: 3| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 4
U: Pł,W,MP,MO,Kż,Śl,Skr.Prs: 1 | B,O,MA: 2 | A: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Adrenalina, Nieugięty, Magiczny Śpiew, Pojemne Płuca, Wiecznie Młody
Po wydarzeniach prologu jestem skłonna przejść do następnej części żywota Czeluści. Został zabrany na cmentarz Wolnych Stad miejsce nawiedzane przez duchy przeszłości, te istniejące osobno jak i w sercach strapionych potomków. Gonitwa zaznała wiele tragedii na własnej skórze i chociaż nie okazywała tego synowi coś w nim drgnęło. Tak jakby przytłaczająca rozpacz i niewola położyła się cieniem na jego sercu. Ledwie jego łapy dotknęły przeklętej ziemi a już miał ochotę wrócić na bezpieczny grzbiet niedźwiedzicy i potarmosić ją trochę za uszy jak to robił w czasie drogi tutaj. Skulony, pozbawiony swojego chytrego uśmieszku schował się pod skrzydło matki wtulając pysk w jej ciepłe futro.
M-mamo to miejsce jest straszne. – wymamrotał. Nie chciał tutaj znowu być, myślał, chociaż był tu po raz pierwszy.
Mimo wszechogarniającego przerażenia ciekawość wygrała, a ciepło matki uspokoiło. Wyściubił łeb wsłuchując się w jej mądre słowa, ale... Nie rozumiał ich w całości. Śmierć była pisklęciu obca, słyszał o niej ale jak każdy młody zbywał ją na kraniec świadomości, przecież jego nie dotyczyła. Ani jego ani nikogo bliskiego. Nie wiedział jak blisko Gonitwie było do wiecznego snu, nie wiedział że jego dzieci nie poznają swojej babki ani tego że przez większość swojego czasu matka będzie tylko rozmytym wspomnieniem.
Mamo? Wszystkie te szlaczki to kiedyś były smoki? Jest ich bardzo dużo... Dlaczego smoki umierają? Ty nie umrzesz? Prawda? – zadał bolesne pytanie wciąż chroniony pisklęcą ignorancją.
Gaj, tak był tam, kiwnął matce głową w odpowiedzi. Zwiedzał cały obóz, chciał poznać wszystkie jego tajemnice, wszystkie ukryte przejścia, rzeczki i jeziorka. Młode drzewka nie wydały mu się wtedy interesujące, a kamienie postawione koło nich zwykłym przypadkiem.
Czyli smoki Ziemi zostają drzewami po śmierci? To chyba lepsze niż zwykły szlaczek na kamieniu. Bardziej... bliski. Drzewo można przytulić. Czy tuliłaś któreś z tamtych drzew? Znasz kogoś kto umarł? – cóż, Czeluść nie znał nikogo takiego.

Licznik słów: 306
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Gonitwa Myśli
Dawna postać
najlepsza córka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2053
Rejestracja: 15 sie 2016, 16:49
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 105
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ziemia
Mistrz: Ziemia
Partner: Zmora Opętanych*

Post autor: Gonitwa Myśli »
A: S: 2| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O,A,W: 2
Atuty: Zwinny, Szczęściarz, Czempion, Poświęcenie, Regeneracja
Zawinęła ogon wokół przyczepionego do niej syna, a na pysk mimowolnie wpłynął pobłażliwy uśmiech, gdy Czeluść określił cmentarz jako straszny.
Jej samej do głowy nigdy nie przyszło, że cmentarz był straszny. Smutny, wiążący się z nieprzyjemnymi wspomnieniami, ale nie straszny. Chociaż, ona odwiedziła go trochę później. Nie miała smoka, który by ją tu ciągał za pisklęcia. Może lepiej, może gorzej. Nie umiała stwierdzić, ani ocenić.
Gdy Czeluść zadał proste pytanie, o sprawę śmierci. Patrzyła na niego moment, po czym uśmiechnęła się, znowu. Łagodnie, trochę smutno. Pokręciła głową.
Umrę, chociaż dla ciebie samego chciałabym, aby tak się nie stało. Ale taki los wszystkiego co żyje: prędzej czy później musi odejść. Mimo to... smoki są w pewnym sensie wyjątkowe. Mamy dusze – przytknęła szpon do klatki piersiowej syna, delikatnie naciskając. – Dusza to coś, co tworzy ciebie. Twoja świadomość. Kiedy ciało smoka umiera, jego świadomość leci wysoko do przodków, do gwiazd. I stamtąd patrzy na wszystko to, co zostało na ziemi. Czasami dzieje się tak, ze te dusze-gwiazdy spadają z powrotem na ziemię, aby wykluć się na nowo. Albo wręcz przeciwnie. Spadają na ziemię jako duchy, bez ciała, by znaleźć się bliżej tych, których kochają, nawet po śmierci. – wytłumaczyła, zerkając w stronę kurhanu Ognia.
Mrugnęła, a oko się jej trochę zaszkliło.
Twój... dziadek – zaczęła, z pewnym wahaniem. – Mój tata, kochał mnie i moją siostrę tak bardzo, że został tutaj. Jako duch. Nie zobaczymy go, ani nie usłyszymy. Duchom bardzo ciężko się jest poruszać i... manifestować, bez ciała. Nam również może być ciężko je dostrzec. Ale są, i patrzą. I... dziadek na pewno byłby z ciebie dumny. Że jesteś taki odważny, siedząc tu na strasznym cmentarzu – zakończyła, siląc się na weselszy ton.
Dopiero co przyszli, a już przechodziła do najbardziej przygnębiających tematów.
Nie była też pewna, czy powinna była Czeluści mówić o dziadku. Był jeszcze młody, nie chciała go za bardzo przepełniać myślami o śmierci i przemijaniu. Ale z drugiej strony, kto inny by mu powiedział o smoku, którego czaszkę pewnie przyjdzie mu odziedziczyć?

Hm – zastanowiła się na głos, po pytaniu o tulenie drzew. I zmarłych. – Tak, zostają drzewami. Można tak powiedzieć. Ale nie tuliłam ich. Drzewka są jeszcze młode, nie chciałabym ich łamać. Za to ty jesteś mniejszy. Jestem pewna, że mógłbyś je przytulać bez problemu. Bo ja znam, znałam, sporo smoków, które teraz mają tam drzewa. Na przykład twoją babcie i rodzeństwo.
Kolejni martwi członkowie rodziny. Uroki rodu Gonitwy Myśli.

Licznik słów: 408
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
« « » »

× kalectwa ×
częściowa ślepota, niezdolność do mowy:
+1 ST do testów na wzrok, akcji fizycznych
+2 ST na zianie (uwzględniając ST do akcji fizycznych)

(Gonitwa mówi poprzez naśladowanie własnego głosu maddarą w powietrzu. "Normalną" mowę zaczynam myślnikiem, mentalne przekazy tyldą)

• szczęściarz • w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem daje automatyczny jeden sukces
• czempion • raz na walkę smok ma jeden dodatkowy sukces do ataku fizycznego
• poświęcenie • raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej
• regeneracja • raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi cięższych ran

« « » »

osiągnięcia adopcje relacje drzewko genealogiczne
1x srebrny , 2x złoty
Światokrążca
Dawna postać
Na dworze Nytby
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2707
Rejestracja: 18 cze 2018, 8:47
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 200
Rasa: morski
Opiekun: Gonitwa Myśli [*]
Mistrz: Szabla Kniei [*]
Partner: Feeria Ciszy [*], Aderyn

Post autor: Światokrążca »
A: S: 5| W: 3| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 4
U: Pł,W,MP,MO,Kż,Śl,Skr.Prs: 1 | B,O,MA: 2 | A: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Adrenalina, Nieugięty, Magiczny Śpiew, Pojemne Płuca, Wiecznie Młody
Bystrymi oczami wpatrywał się w matkę gdy ta jakby już pogodzona z tym co się stanie tłumaczyła mu naturę wszechrzeczy. Wszystko kiedyś umrze i może, może jeśli ta istota będzie miała szczęście zostanie po niej wspomnienie. Czeluść chciał i by po Gonitwie zostały wspomnienia, wyraźne i żywe, tak dobre jak ona sama więc starał się ją zapamiętać najlepiej jak tylko potrafił. Skoro każdy kiedyś przeminie nie należało się tym przejmować a łapać każdą chwilę i sprawić by świat uklęknął przed tobą.
Drgnął wyrwany ze swoich przemyśleń i wpędzony w korytarz następnych. Dusza która się odradza, dusza niezależna od ciała i świadomości nieskończenie uwięziona w gwiazdach. Podniósł łeb zerkając w niebo zbyt jasne by cokolwiek dostrzec ale one tam były tak samo jak duch uwięziony w jego sercu.
Mamo...czy jeśli czegoś nie widać to wciąż tam jest? – zapytał wciąż wpatrując się w pustkę próbując zrozumieć jak gwiazda może spaść. Wydawały mu się takie odległe i niewzruszone coś czego nigdy nie zdoła sięgnąć łapą a okazało się to być bliższe niż mógł sobie wyobrazić. – Czy my też jesteśmy spadłymi gwiazdami? I... i czy jesteśmy tymi samymi osobami co wtedy? – niech chciał być nikim poza sobą, nie chciał być kimś kogo nie pamięta, ale skoro nie pamięta to jak mógłby by być tamtą osobą? Ciarki przeszły mu po plecach, ponura aura cmentarza nie opuszczała go nawet na chwilę.
A-ale... ale co to znaczy? To skąd wiedziałaś że... był? Czy wciąż tu jest? Nikogo nie czuje! – bo nikogo tu nie ma, już nie.

Przechylił łeb słysząc o drzewach.
Skoro przodkowie to gwiazda albo... spadłe gwiazdy albo... duchy to chyba jednak nie drzewa? I skoro są młode... Mamo czy to ty je posadziłaś? Opowiedz mi o rodzinie! Kim jest moja ciocia? I kim jest babcia i opowiedz o babci babci i dziadku dziadka i dziadku dziadka dziadka! I... czy jest ktoś poza nami kto nie jest drzewkiem? – bycie drzewkiem. Co za cudowny, nowy eufemizm śmierci.

Licznik słów: 328
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Gonitwa Myśli
Dawna postać
najlepsza córka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2053
Rejestracja: 15 sie 2016, 16:49
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 105
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ziemia
Mistrz: Ziemia
Partner: Zmora Opętanych*

Post autor: Gonitwa Myśli »
A: S: 2| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O,A,W: 2
Atuty: Zwinny, Szczęściarz, Czempion, Poświęcenie, Regeneracja
Patrzyła na syna, gdy ten zadarł brodę do góry. W poszukiwaniu gwiezdnych dusz, zapewne.
Już, już, bo ci tak zostanie – położyła na czubku łba Czeluści i nacisnęła, zmuszając do opuszczenia głowy. – Poszukasz gwiazd jak będziemy wracać. Akurat pewnie zacznie się ściemniać – zapewniła luźno, i pokiwała łbem z entuzjazmem na pytanie młodego.
Oczywiście. Są rzeczy, których nigdy nie da się poznać ślepiami. Magia taka jest, po części. Bo możemy jej nadać dowolny kształt w rzeczywistości, ale także przyjmuje ona formę jedynie w sferze... mentalnej. I... – zamilkła, na moment. No właśnie. Czy byli, w jakimś sensie, stopniu, smokami, które zdecydowały się powrócić do fizycznego wymiaru? Przechodziło jej to oczywiście przez myśl czasami, jak wiele innych rzeczy, ale nie zastanawiała się nad tym dużo.
Tak, jesteśmy spadłymi gwiazdami. Ale od momentu, w którym się wykluwasz, to to, czego twoja dusza mogła doświadczać w przeszłości nie ma dla ciebie znaczenia. Teraz jesteś Czeluść, i poznajesz świat jako ty, a nie ktoś kto żył ileś ile księżyców temu. Ta dusza, która dała ci życie nie zmienia się. Ale to, jak rozumiesz świat już tak.
Wymyśliła w końcu. Na kolejne pytanie pozwoliła sobie delikatnie wzruszyć barkami. Sama nie rozumiała, co wtedy zaszło, i jak. Ale była pewna, że czuła konkretną obecność.
No właśnie widzisz, teraz ja też niczego nie czuję. Ale wtedy jak najbardziej wiedziałam, że tata był ze mną. Tak, czułam po prostu. – uśmiechnęła się, przepraszająco, że nie potrafiła lepiej wytłumaczyć tamtego fenomenu.

Babcia babci, dziadek dziadka, i jeszcze więcej dziadków i babci. Oj, Czeluść, otwierasz puszkę pandory.
Tak, posadziłam je. Przynajmniej część. Reszta była posadzona przez inne smoki Ziemi. Zebraliśmy się jednego dnia, aby w ten sposób uczcić wszystkich, których pamiętaliśmy. Może zmarli nie są dosłownie tymi drzewkami, ale jakaś ich część, pamięć o nich, została w tych drzewkach przez nas zapisana. A jeśli chodzi o rodzinę – westchnęła, teatralnie. – To długi temat. Może smutny. Wiesz, większość właśnie już nie żyje. Albo odeszła spod bariery. Niektórzy mają drzewka, inni nie, bo nie byli z naszego stada. Na przykład właśnie dziadek – wskazała łbem na kurhan Ognia. – Nazywał się Absurd Istnienia, był łowcą w Ogniu. Jego rodzice mieszkali natomiast za barierą, razem z siostrami i braćmi dziadka. Mieli własne stado. I kto wie... – odpłynęła na moment. Pielęgnowała w pamięci fakty o swojej rodzinie. Nawet te, które poznała dawno temu. – Może nadal gdzieś tam są. Jak moje rodzeństwo, w tym twoja ciocia. Ciocia była też łowczynią, jak dziadek. Ale w Cieniu, nazywała się Zorza Północy. Ale jakiś czas temu odeszła za barierę. Zorza miała córkę, Stłuczoną Klepsydrę. Klepsydra przyszła tutaj jako młoda smoczyca, w Cieniu została czarodziejką. Ale potem postanowiła wrócić do miejsca, w którym się wykluła. I... miałam jeszcze braci. Lwia i Żurawia, którzy byli w Ogniu, jak dziadek. Ale też postanowili odejść za barierę...
Już jakiś czas temu przestała łudzić się, że wrócą. I że przekaże im pamiątki po Absurdzie.
W ogóle, sporo smoków z naszej rodziny odchodziło za barierę. Jak moja mama i ciocia. Pawiooka i Szeleszczące Leszczyny. Pawia była z Ziemi, była wojowniczką jak ja. A Szeleszcząca była w Wodzie. Obie odeszły, jak byłam młoda, do doliny, w której żyli ich rodzice. Moi dziadkowie, a twoi pradziadkowie, Modliszka i Trzmiel. I wiesz, chociaż żyli z dala od nas, Wolnych Stad, to swoje korzenie mieli tutaj. Kiedyś spotkałam pradziadka, Cichy Potok, ale... – skrzywiła się. – nie był to dobry smok. – wyjaśniła, po czym potrząsnęła łbem.
To nie koniec o familii!
Jeśli jeszcze chodzi o drzewka, to jest twoje rodzeństwo. Błyskawica, Hila, Podżegająca i Ivara. Błyskawica była malutka, i umarła dawno temu. Hila jak ty był morski z krwi i kości, ale... morze zabrało go z powrotem. Podżegająca... zaginęła. A Ivara, podobnie jak Błyskawica, była mała gdy umarła.
Była smutna, oczywiście. I zgadzało się to z tonem jej głosu, i tęskniącym spojrzeniem. Ale pogodziła się już jakiś czas temu ze stratą. Rozumiała ją, jak i to, że już nie miała wpływu na fakt, że życie jej dzieci zostało zabrane. No, może nie Podżegającej, ale to tą wersję chciała podtrzymywać.
No, ale nie wszyscy są drzewkami. Są jeszcze Dzika Ziemia i Popiół Przeszłości. Stare już z nich osły, ale nadal twoje rodzeństwo. I ich dzieci. Niektórzy są pewnie w twoim wieku, inni starsi. I z tego co wiem, w Cieniu są też dzieci Dzikiej. A, dla smoków z Cienia masz być dobry. Bo tak, mamy tam rodzinę, ale są z nami w sojuszu – pouczyła syna.
Ciekawe, jak tam rodzina w Cieniu...?

Licznik słów: 756
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
« « » »

× kalectwa ×
częściowa ślepota, niezdolność do mowy:
+1 ST do testów na wzrok, akcji fizycznych
+2 ST na zianie (uwzględniając ST do akcji fizycznych)

(Gonitwa mówi poprzez naśladowanie własnego głosu maddarą w powietrzu. "Normalną" mowę zaczynam myślnikiem, mentalne przekazy tyldą)

• szczęściarz • w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem daje automatyczny jeden sukces
• czempion • raz na walkę smok ma jeden dodatkowy sukces do ataku fizycznego
• poświęcenie • raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej
• regeneracja • raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi cięższych ran

« « » »

osiągnięcia adopcje relacje drzewko genealogiczne
1x srebrny , 2x złoty
Światokrążca
Dawna postać
Na dworze Nytby
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2707
Rejestracja: 18 cze 2018, 8:47
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 200
Rasa: morski
Opiekun: Gonitwa Myśli [*]
Mistrz: Szabla Kniei [*]
Partner: Feeria Ciszy [*], Aderyn

Post autor: Światokrążca »
A: S: 5| W: 3| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 4
U: Pł,W,MP,MO,Kż,Śl,Skr.Prs: 1 | B,O,MA: 2 | A: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Adrenalina, Nieugięty, Magiczny Śpiew, Pojemne Płuca, Wiecznie Młody
Zachichotał cicho – To niemożliwe! – odparł rozbawiony na "pouczenie" od matki. Zrozumiał że to tylko pretekst by się skupił na rozmowie. Poszuka gwiazd później, choć ton głosu matki był luźny cichutki szept podświadomości powtórzył je inaczej, poszukasz ich później bo jeszcze nie czas, są ważniejsze sprawy, nie zwracaj na nie uwagi bo są rzeczy na ziemi, nie wiedział jak nazwać to uczucie bo nie znał pojęcia melancholii. Jeśli tylko niektóre dusze wracały na ziemie a wszystkie gwiazdy na nocnym niebie to ślepia przodków to czy smoki... kiedyś się skończą? Chciał zadać to pytanie na głos lecz nie sądził by ktokolwiek znał na nie odpowiedź.
Czy zostanie ostatni smok z garstką zimnych jaj. Będzie strapiony czekać na śmierć ze świadomością że nic z nich się nie wykluje, a gdy Ateral nareszcie weźmie go w swoje objęcia to dusza zostanie uznana za niewartą i zesłana na ziemie. I wtedy wykluje się samotne pisklę bez pamięci i wiedzy poprzednika, wiedzione instynktem i desperacją pożre leżące ciało, dorośnie samotne i dzikie jak zwierz napotykając szczątki dawnej cywilizacji ale nie będzie nad nimi płakać bo już dawno straciło wyższe funkcje poznawcze. Gdy umrze zaszczute jak pies niebo nocą będzie jasne jak dzień a smoki zostaną zapomniane. Czy Czeluść już jako młody szkrab miał tak mroczne wizje? Nie, jeszcze nie. Lecz ciężkie uczucie kosmicznego strachu i pustki już teraz było obecne.
Zatrząsł łbem próbując strącić nieprzyjemne uczucia i myśli.
Czy... czy dziadek nie lubił um... ... życia...? Wybrał sobie bardzo smutne imię... – Nie podobało mu się to imię, szczególnie nie tutaj, na tym ponurym cmentarzu, kiedy czuł się tak dziwnie, nie kiedy wydawało się aż zbyt bliskie. Wystarczy tego, były inne ciekawe rzeczy na których może się skupić.
Dlaczego ciocia była w Cieniu skoro dziadek był z Ognia a babcia z Ziemi? – zapytał zaciekawiony.
Mimo że cała historia historia rodziny opowiadała o śmierci bliskich i byciu ostatnim z rodu dla Czeluści nie była ona smutna ale pełna nadziei bo będzie o nich pamiętał a to znaczy że nie zginą tak całkowicie. Zostanie latarnią żarzącą się jasnym blaskiem, która będzie oświetlać drogę tym co błądzą w mroku a równocześnie zwodniczym ognikiem który naiwne smoki wciągnie na grząskie moczary i zaśmieje się im w pysk.
Dlaczego pra pra dziadek był złym smokiem? Co zrobił? – Ploteczki, ploteczki Czeluść był wyraźnie zainteresowany wizją obgadywania przodka w mniej pochlebny sposób, każdy chyba lubi pikantne szczegóły i dramy rodzinne. Słysząc o swoim zmarłym rodzeństwie samczyk szturnchnął Gonitwe łbem a na pysku pojawił się zawadiacki uśmiech
Co oznacza że jestem najlepszym dzieckiem i będziesz ze mnie bardzo dumna. A potem cie pokonam w walce bo masz super silnego syna! – zawołał, błyszczącymi ślepiami wodząc po pysku matki w poszukiwaniu aprobaty.
CO!!? Przywódczyni i tata Maestra to moje rodzeństwo...?! hihihi... ciekawe co zrobi Przywódczyni gdy zawołam ją siostrzyczko na ceremonii! – nowe niecne plany już w czasie konstrukcji!

Licznik słów: 483
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Gonitwa Myśli
Dawna postać
najlepsza córka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2053
Rejestracja: 15 sie 2016, 16:49
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 105
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ziemia
Mistrz: Ziemia
Partner: Zmora Opętanych*

Post autor: Gonitwa Myśli »
A: S: 2| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O,A,W: 2
Atuty: Zwinny, Szczęściarz, Czempion, Poświęcenie, Regeneracja
Smutne...?
Strzygła uchem, na spostrzeżenie Czeluści. Absurd Istnienia... nie brzmiało to jak smutne imię, według Gonitwy. Pamiętała ojca jako smoka raczej... normalnego. W sensie: nie odstawał ze swoją melancholią i smutkiem od znanych wtedy Isdnir dorosłych. Przez to może i jego imię nie wywierało na smoczycy takiego wrażenia, jak na jej synu.
Nie... nie wiem. Jak jeszcze żył, to nie miałam wrażenia, jakoby życia nie lubił. Dla mnie jego imię było... zabawne. Jak żart. Bo absurd istnienia, to... no. Absurdalne. Nie myśl o tym długo – poradziła, błyszcząc kłami w przelotnym uśmiechu.
Ciocia miała inną mamę – wyjaśniła. – Pawia nie była jej mamą, ale jakaś inna smoczyca. Z Cienia. Ale nie wiem, kim ona była.
Wzruszyła barkami. Nie była tym jakoś wybitnie zainteresowana. Nie czuła, że jej relacja z siostrą miała być jakakolwiek inna przez fakt, że miały inne matki.
A dziadek...
Zmarszczyła się. Nie lubiła tego tematu, ale niekoniecznie nie lubiła o nim mówić. To była część historii jej stada, stada Czeluści. Powinien ją znać.
Zdradził swoją rodzinę. – zimny, odległy gniew odezwał się w tonie smoczycy. Pamiętała, jak pobłażliwie podchodziła do tej kwestii. Kiedyś, przed Szczerbatą i przed odzyskaniem terenów Ziemi. O, jaka była naiwna, wierząc w tłumaczenia Cichego Potoku.
Bo widzisz, kiedyś nie było Wody. Znaczy była, ale rozpadła się, a spora część jej smoków włączyła się wtedy do Ziemi, która z tej okazji przybrała imię Życia. Ale obóz, tradycje, pozostały ziemiste, pomimo tej zmiany. To stado trwało przez jakiś czas, pod przywódcą Złudzeniem Życia. Gdy stary Złudzenie chciał przekazać władzę nad stadem dalej, kolejnym przywódcą miał zostać Słowo Prawdy. Z czym nie zgadzała się część stada. Ale zamiast rozwiązać ten problem razem, jak stado, jak rodzina, to praktycznie połowa stada odłączyła się od Życia, łamiąc swoje przysięgi jako Życiowi. Na czele tego... przewrotu, był Cichy Potok.
Mówiła powoli, żeby Czeluść zapamiętał, i z pogardą w głosie.
Byli Życiowi określili się Wodą, pomimo tego, że nie mieli ze starą Wodą nic wspólnego. Ba, dwa smoki, które oryginalnie należały do starej Wody w trakcie tej farsy zdecydowali się zostać w Życiu. Pewnie wiedzieli, że tworzenie nowego stada przez Cichego to nic, tylko próba podbicia sobie ego. No, i dalej nowa "Woda" zagarnęła tereny Życia na zachód stąd, aż do morza. Znaczy, niby zostały im przekazane przez przywódcę, którym zamiast po Słowie, który nie rządził długo, zostało Leśne Życie. Ale nie sądzę, żeby Życie miało wtedy jakikolwiek wybór. Odejście zdrajców mocno osłabiło stado, bo Cichy wziął ze sobą kilku dorosłych i trochę piskląt. A gdy zaczęło być jasne, jak mocno ucierpiało Życie, Woda miała czelność wyjść im z "pomocą". Ślepi na to, że sami doprowadzili do takiego stanu swojej poprzedniej rodziny, chełpili się jako obrońcy słabego Życia przed Ogniem i Cieniem.
Pokręciła łbem, obrzydzona zachowaniem swojego przodka.
Życie i Woda zawiązały wtedy sojusz. Albo: unię. Życie i Woda mogły swobodnie chodzić po swoich terenach, obozach... Aż trudno się nie zastanowić, na co to wszystko było Cichemu Potokowi, jeśli smoki i tak koniec końców żyły razem. Aaale... to nie wszystko, o Cichym. Gdy był już stary, postanowił znowu trochę zamieszać. Wymyślił sobie, że się obejdzie po stadach, zostając w każdym z nich na cztery księżyce. Pierwsza była Ziemia. Przyjął nasze przysięgi, zamieszkał w obozie. Ale było to równie puste i powierzchowne jak jego poprzedni wybryk. Wtedy też Woda wpadła na Szczerbatą Skałę i próbowała obalić poprzednią przywódczynię, Opokę Ziemi, pod pretekstem tego, że Opoka nie dba o Ziemię. A, bo zmieniliśmy też nazwę. Z Życia z powrotem na Ziemię, gdy byłam mała. Jak ty. – napomknęła. Te rozdział historii były nieco zawiłe.
I, faktycznie, Ziemia nie była wtedy w najlepszej kondycji. Dorosłe zaledwie byłyśmy ja i Opoka, która teraz jej prorokinią, Zmierzchem Gwiazd. Była też nowa adeptka, Niewinna Łuska, i kilkoro piskląt. Ówczesny Przywódca Wody, Wzburzone Wody, wtargnął na szczyt Szczerbatej mówiąc z niej do zgromadzonych Ziemi i Wody. Okropne – znowu pokręciła łbem, tym razem z pewnym obrzydzeniem. Jaka wtedy była zła, jaką pasję czuła, gdy Wzburzone Wody ważył się mówić źle o Przywódcy Ziemi, siedząc na jego miejscu.
Ziemia i Woda skłóciły się, a zastępca Wzburzonego mnie zaatakował. Wtedy Opoka stwierdziła, że dość, i zerwała unię z Wodą. I wezwała Cień. Słusznie, bo Ziemia przestała się czuć bezpiecznie w swoim własnym domu, w którym panoszyła się Woda. Z Cieniem natomiast przyszedł Ogień. I potem znowu były kłótnie, w trakcie których Cień zerwał swój wtedy sojusz z Ogniem. No i w końcu zaczęliśmy się bić. Przywódca Ognia tchórzliwie zaatakował Przywódczynię Cienia zza pleców, a Wzburzony mu zawtórował. Łeb Kapłanki Cienia, bo tak się nazywała wtedy ich przywódczyni, padł na ziemię, więc Cienie ruszyły do walki. My, ja i Opoka, z nimi, przeciwko Wodzie i Ogniowi. A Cichy, który wtedy był "ziemnym", stanął po stronie Wody – prychnęła. – Kolejny raz, gdy łamał swoje słowa i pluł na dumę Ziemi. Ale, tym razem za to zapłacił. Życiem. Jeden z Cieni go wtedy zabił.
Odetchnęła, a zimne powietrze uciekło z jej pyska. Wtedy mrugnęła, i zrozumiała, jak bardzo zboczyła z tematu.
To... tak, tyle o Cichym. I, o, w trakcie tej wojny na Szczerbatej Skale straciłam oko – wskazała szponem ku swojemu prawemu oczodołowi. Może w próbie rozwiania tego napięcia, które sama stworzyła.

Drgnęła, gdy poczuła szturchnięcie. Spojrzała na syna, i uśmiechnęła się.
Pewnie. Będę czekać na twoje wyzwanie – zapewniła, a w jej uśmiech wkradła się na moment nuta smutku.
Ucieszy się, zapewne. Tylko nie w trakcie ceremonii. Nie chciałbyś zabierać komuś uwagi przywódczyni – pouczyła łagodnym tonem.

Licznik słów: 922
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
« « » »

× kalectwa ×
częściowa ślepota, niezdolność do mowy:
+1 ST do testów na wzrok, akcji fizycznych
+2 ST na zianie (uwzględniając ST do akcji fizycznych)

(Gonitwa mówi poprzez naśladowanie własnego głosu maddarą w powietrzu. "Normalną" mowę zaczynam myślnikiem, mentalne przekazy tyldą)

• szczęściarz • w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem daje automatyczny jeden sukces
• czempion • raz na walkę smok ma jeden dodatkowy sukces do ataku fizycznego
• poświęcenie • raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej
• regeneracja • raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi cięższych ran

« « » »

osiągnięcia adopcje relacje drzewko genealogiczne
1x srebrny , 2x złoty
Światokrążca
Dawna postać
Na dworze Nytby
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2707
Rejestracja: 18 cze 2018, 8:47
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 200
Rasa: morski
Opiekun: Gonitwa Myśli [*]
Mistrz: Szabla Kniei [*]
Partner: Feeria Ciszy [*], Aderyn

Post autor: Światokrążca »
A: S: 5| W: 3| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 4
U: Pł,W,MP,MO,Kż,Śl,Skr.Prs: 1 | B,O,MA: 2 | A: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Adrenalina, Nieugięty, Magiczny Śpiew, Pojemne Płuca, Wiecznie Młody
Mówi to sporo o smokach tamtych czasów kiedy to Mgła unosiła się posępnie nad Wolnymi Stadami, powolne zagrożenie do którego część społeczeństwa się zdążyła przyzwyczaić. Targani wewnętrznymi problemami przodkowie wydają się tak odlegli zwykłemu pisklęciu, a działo się to ledwie sto księżycy temu. Zadziwiające jak wiele może się zmienić w przeciągu jednego lub dwóch pokoleń.
Więc... To że coś nie ma sensu nie znaczy że jest złe czy smutne a po prostu... jest? To w sumie miłe. – powiedział zamyślony. Ta rozmowa z matką była dla niego niezwykle ważna, kształtowała jego światopogląd i wartości nawet jeśli nie było to zamiarem Gonitwy. To czego się dowiedział na przerażającym cmentarzysku zapamięta dokładnie i będzie się do tego odnosił nie jeden raz.
Historia pra pra dziadka była z jednej strony fascynująca a z drugiej okropna i parszywa. Raz Ziemia zawsze Ziemia, prawda?
Szyszkowego też nie chciało pół stada a jednak nikt nie odszedł! Pra... Cichy Potok chyba nigdy nie był wierny. – oburzyło się pisklę. Na wieść o "sojuszu" pisklę szeroko otwarło ślepia, to było wprost poniżające. Trudno mu było uwierzyć że Ziemia albo wtedy Życie, było w tak żałosnym stanie skoro teraz byli tak silni. Kłapnął niezadowolony szczękami.
Głupi przywódcy Wody. O! O! Dobrze że Cień go zabił dobrze że się z Cieniem lubimy. – warknął niezadowolony. Cieszył się chociaż że te wszystkie głupie smoki już dawno umarły. Zerknął na pysk matki, jakoś nigdy nie myślał o tym że nie ma oka, było to dla niego tak naturalne że aż zdziwił go fakt że kiedyś miała drugie. Podniósł długi tułów i spróbował chwycić swoimi króciutkimi łapkami pysk wojowniczki.
– Ale ty temu komuś wydłubałaś oba ślepia, prawda mamo? – zapytał z nadzieją w głosie. Nie chciał usłyszeć że ten kto skrzywdził jego matkę wyszedł z tamtej sytuacji bez szwanku.
Po zamienieniu jeszcze kilku słów z Gonitwą przeszedł kilka kroków i otrzepał się.
Hej mamo może chodźmy już? Zaraz będą gwiazdy! – zaproponował oczekująco.

Licznik słów: 325
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Remedium Lodu
Dawna postać
Szalony Geniusz
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 791
Rejestracja: 27 lip 2018, 9:10
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 50
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wędrówka Słońca*
Mistrz: Dar Tdary
Partner: Serce Płomieni

Post autor: Remedium Lodu »
A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 5| P: 2| A: 1
U: Pł,W,B,L,Śl,Skr,Kż,MO,M,A,O: 1| MA,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Ostry Węch, Szczęściarz, Skupiony, Wybraniec Bogów
___Tak, możliwość przywołania na świat kompletnej fantazji była tym, co od początku ciągnęło Kobalta ku zgłębieniu maddary. Niebieskołuski samczyk starał się wyssać esencję ze słów Zawierzonego Kolca bez utraty skupienia. Nie było to łatwe, lecz osiągalne i dlatego gdy jego nauczyciel wspomniał o drugorzędności logiki, młody uczeń mógł obserwować w swoim źródle doskonałe odzwierciedlenie zniesmaczenia, jakie wykwitło w jego głowie w odpowiedzi na te słowa. Wyobraźnia też musiała mieć swoją logikę, tylko opisywała inny wszechświat. Mogło jej brakować co najwyżej zdrowego rozsądku. Choć zapewne wiele smoków by się z nim nie zgodziło, prawdziwa logika zdaniem Kobalta była w ścisłym związku z wyobraźnią… przynajmniej tak długo, jak długo smok mógł zachować w sobie fascynację do świata i nie pozwalał swojemu móżdżkowi gnić w padlinie hermetycznie uszczelnionej wizji świata. Wtedy faktycznie świat widziany ślepiami choćby najzdolniejszego Czarodzieja musiał być odarty z twórczej fantazji.
___Ten spontaniczny nurt rozmyślań odnalazł sobie niebawem psute koryto, które akurat niebieskołuski musiał wypełnić jakimś pomysłem: pomysłem wyobrażenia swojej kuli, swojego pierwszego w życiu zaklęcia. Niechże nabierze ono jakiegoś sensu w swoim istnieniu! Spróbujmy więc nadać kształt tej właśnie idei twórczej logiki. Żeby ułatwić sobie dzieło Kobalt sięgnął do wizji swojego źródła i przeplótł kształt paru włókien tworząc z nich drobny kłębuszek. Następnie wyobraził sobie jak ów niecierpliwie pulsujący zlepek włókien wypuszcza na wszystkie strony splątaną sieć promienistych odnóg, które rozrastając się w zawiłym tańcu gwałtownie zesztywniały z chwilą, gdy dotknęły wyimaginowanej sfery o średnicy dwóch szponów. Dla pewności obok sfery wyobraził sobie dwa faktyczne szpony Zawierzonego Kolca, jako powiązanie swoich abstrakcyjnych wymiarów z rzeczywistością. Przypisawszy swój sens nierealnej przestrzeni, szpony zniknęły. Teraz Kobalt pozwolił swojej strukturze wciąż rozbłyskać wraz z przepływem jego myśli, jak czyniły to pierwotne włókna jego źródła, których formę wypożyczył do tworu. Nadał jej jednak cech materii, wyobrażając sobie jak nagle twardnieją, z cichym trzeszczeniem przyjmując formę krystalicznej struktury o zmieniającej swój kolor od zieleni, przez wszelkie odcienie niebieskiego aż po ciemny fiolet zapożyczony z barwy nocnych burzowych chmur. Kryształ był twardy niczym żyłkowane przerosty w kamieniu, które zdobiły ściany niektórych głębiej położonych grot w Nadwodnych Skałach, a które samczyk znał doskonale. Był przy tym dość kruchy, miał lekko mineralny posmak i zapach, uderzony sam w sobie odpowiedziałby dźwięczną wibracją.
___Mając tak labiryntowo złożony szkielet, Kobalt musiał wypełnić pozostałą przestrzeń, by uzyskać pełną kulę zgodnie z życzeniem nauczyciela. Wyobraził sobie, jak wszystkie splątane gałęzie jego tworu zaczynają wydzielać rosę, coraz szybciej i szybciej aż prędka, przeźroczysta ciecz idealnie wypełniła całą pozostałą objętość wzorcowej kuli. Wyobraził sobie, jak ciecz zamarza, definiując jej gęstość jako identyczną z gęstością wody, nadając jej delikatny, ożywczy smak i mineralny zapach kryształu który ją zrodził oraz lekko chłodną powierzchnię. Uzyskana twarda masa miała przewodzić drgania, pozwalając na wydobycie dźwięku z zamkniętej w jej wnętrzu migotliwej sieci.
___Jeszcze przez chwilę obracał w umyśle gotowy twór, odtwarzając całą historię jego powstania. Dzięki temu, że wyobraził sobie powstawanie kuli jako proces krok po kroku, znał jej budowę jak wnętrze swojej łapy a odniesienie skomplikowanej struktury w środku do wizji własnego źródła sprawiało, że była ona stabilna. Umieścił ją w teraz w świecie przed sobą, wyobraził sobie, jak pojawia się ona zawieszona w powietrzu na pięć szponów przed nim, w połowie wysokości pomiędzy jego własnym pyskiem a pyskiem Zawierzonego tak, by obaj mogli dogodnie sprawdzić cechy zmaterializowanego tworu.
___Skupiając się na swoim wyobrażeniu, na wszelkich aspektach o jakich pomyślał oraz na jego umiejscowieniu i zachowaniu w środowisku w którym miał się pojawić- transparentności i rozbłyskach- Kobalt uwolnił z sieci swojego źródła strumień maddary, który miał przelać się w materialną realizację jego wizji i utrzymywać ją w istnieniu nim Zawierzony nie wyda swojego werdyktu.
___Powoli otworzywszy ślepia, skierował spokojne spojrzenie na Zawierzonego… którego tak właściwie tutaj nie było. Ani jego towarzyszki Lonusso. Tak właściwie, to co on robił właśnie na cmentarzu? Ach, nieważne. Przynajmniej jest tutaj cicho. Tylko niby jak miałby dokończyć swoją naukę maddary? Poprosić o pomoc ducha Nieposkromionych Wód Oceanu? Zrobiło mu się smutno na myśl o takim odrzuceniu, że aż świat wysłał go nie wiadomo skąd na cmentarz :<

Licznik słów: 666
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek Ostry Węch Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu
Szczęściarz Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/1 etapie leczenia
Skupiony -1 ST do pierwszego etapu leczenia, jeśli smok leczy z maksymalną liczbą rodzajów ziół
Wybraniec bogów +1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji

══════════ Muzyka ══════════
Co jest na powierzchni
Co tkwi pod spodem

════════ Teczka Postaci ════════
Szabla Kniei
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1458
Rejestracja: 28 lip 2017, 16:25
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 122
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ostatnie Ogniwo
Mistrz: Zmierzch Gwiazd

Post autor: Szabla Kniei »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,L,P,O,W,MA,MO,MP,Kż,M: 1| A,Skr: 2| Śl: 3
Atuty: Spostrzegawcza, Szczęściarz, Poszukiwacz, Opiekun, Nieulękły
Potrącił ją jakiś gad. Zwiewał z okolic cmentarza tak szybko, jakby przypomniał sobie, że zostawił w grocie mięso na ogniu. Szabla już miała warknąć do niego coś nieuprzejmego, ale zanim otworzyła pysk, zauważyła między rzadkimi krzewami znajome niebieskie łuski. Pomasowała łapą obity bark, po czym ruszyła się z miejsca, by przywitać się z Kobaltowym. Jej syn tkał z maddary całkiem niezły twór, krok po kroku uzupełniając go nowymi elementami. Iluzja co jakiś czas się rozmywała lub drgała w niekontrolowany sposób, co wskazywało na niepełne opanowanie sztuki czarowania.
Widzę, że pilnie pracujesz, młody. – Wyszczerzyła zęby w uśmiechu. – A dałbyś radę wyczarować coś na wzór tego, co widzisz? – Podniosła z ziemi oderwaną gałąź z paroma listkami i podała ją synowi. – Weźmy na przykład tę gałązkę. Chętnie zobaczyłabym jej kopię w twoim wykonaniu. Z dodatkiem, hmm, kolorowych kwiatów? Kiedy skończysz, rzuć nią w moją stronę, tak żeby wpadła prosto w moje łapy.
W tej chwili stała blisko syna, ale żeby trochę utrudnić mu zadanie, cofnęła się o półtora ogona. Usiadła wygodnie na tylnych łapach i wyciągnęła przed siebie przednie.

// Raport z MP po Twoim poście

Licznik słów: 188
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Chcesz mi wysłać PW? Ślij do Lekkości Wiatru.

II: Szczęściarz 1 sukces zamiast niepowodzenia ]
III: Poszukiwacz raz na tydzień +1 sukces do Percepcji ]
IV: Opiekun 2 ST do wszystkich akcji kompanów ]
IV: Nieulękły pierwszy ruch w walce należy do Szabli ]
+ w pierwszej turze +1 ST do akcji przeciwnika ]
Remedium Lodu
Dawna postać
Szalony Geniusz
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 791
Rejestracja: 27 lip 2018, 9:10
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 50
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wędrówka Słońca*
Mistrz: Dar Tdary
Partner: Serce Płomieni

Post autor: Remedium Lodu »
A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 5| P: 2| A: 1
U: Pł,W,B,L,Śl,Skr,Kż,MO,M,A,O: 1| MA,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Ostry Węch, Szczęściarz, Skupiony, Wybraniec Bogów
___Siedział więc sobie koło rozpływającej się w niebycie swojej pierwszej iluzji i odliczał: kocha; nie kocha; kocha; nie kocha;… o, ktoś jednak kocha! Maddarę, rzecz jasna. Miejsce Zawierzonego zastąpiła bowiem jego Matka, która pojawiła się na cmentarzysku niczym Szabla z jasnej Kniei. Kobalt odpowiedział swoim własnym uśmiechem- mieszanką przyjaźnie rozciągniętych pośrodku warg niczym u Wędrowca z wyszczerzonymi jak u wspomnianej rodzicielki kącikami pyska. – Mogę spróbować. – Obejrzał z teatralną powagą gałązkę którą otrzymał. Och, z kwiatkami? Taki mały, kwitnący krzew? W kącikach pyska błysnęła ciepła ironia.
___Mrugnął Odchrząknął. Choć spotkanie było zabawne w swych okolicznościach, musiał choć na chwilę powstrzymać swój nagły przypływ wesołości. Nauka przecież jeszcze nie dobiegła końca. Poznawszy empirycznie otrzymany obiekt zarówno w ogólnym zarysie budowy, jak i w jego cechach charakterystycznych, Kobalt zaczął wizualizować sobie rzeczoną gałązkę w umyśle: pierścieniowo przyrośnięte drewno, ściemniałe i włókniste w złamanym końcu, cienka kora o zielono-brązowej barwie i delikatnej fakturze, jakby dostała gęsiej skórki. Listki o wizualnie ostrych krawędziach, lecz miękkiej strukturze, pokryte woskiem, o wyblakłym od spodu kolorze. Ich świeży aromat mieszał się z lekko żywicznym i paprotnym zarazem aromatem drzewa… oraz przywodzącą lekko na myśl ziołową herbatę słodko-ożywczą wonią rozwiniętych pąków kwiatów, które Kobalt przydał na zakończeniach gałązek, w pobliżu listków. Pięć smukłych płatków, każdy o wyraźnej krzywiźnie schodzącej w szpic, wszystkie razem tworzące piękne w swej naturalnej niedoskonałości gwiazdki o pięciu ramionach- szeroko rozwierały się na zewnątrz, by ukazać aromatyczne żółte pręciki oraz słupek. Miałki, suchy pyłek łatwo osypywał się z pręcików i przyozdabiał kwiaty, których biel zaburzona była przez rozchodzące się od środka każdego z płatków różnobarwne smugi. Mistrzyni Pani Matka zażyczyła sobie kolory, więc każdy kwiat pociągnięty był smuga odmiennego koloru: tutaj szkarłat, tam nektarynka, tuż obok tamtego samotnego listka na końcu natomiast trio ciemnej purpury, ultramaryny i umbry. Gdyby nie te nienaturalne odcienie, kwiaty wyglądałyby w zasadzie identycznie jak kwiecie psianki. Wszystkie elementy otrzymały zgodne ze swymi prawdziwymi odpowiednikami cechy, takie jak twardość i struktura materiału, wilgotność, chłonność, dźwięk i zachowanie towarzyszące wyginaniu, łamaniu, skręcaniu, szarpaniu czy odrywaniu. Nawet liście i kwiaty miały puścić nieco naturalnego, wonnego i gorzkawego soku po zmiażdżeniu. W przeciwieństwie do poprzedniego tworu ten miał odwzorowywać przyrodę jak najwierniej.
___Mając zmapowaną w umyśle całą gałąź, wszystkie jej naturalne aspekty, Kobalt sięgnął do sieci swej maddary i żyłami tętniącymi źródłem wrósł w tą imaginację. Umiejscawiając ją w przestrzeni świata realnego wyciągnął własną łapę, by gałązka znalazła na niej oparcie po czym przelał w twór energię. Dopiero, gdy obiekt znalazł się przed nim i usatysfakcjonował swego twórcę, młody wyobraził sobie jak gałązka odbija się od jego łapy i leci w tempie smoczego stępu prosto w oczekujące na wydanie swego werdyktu objęcia Szabli. Gałązka i jej elementy naturalnie do swoich cech fizycznych uginały się lekko i powiewały od pędu. Zasilił lot kolejnym pulsem myśli, która wyrzeźbiła za sobą włókno dla sprawczej mocy. – Proszę. Mam nadzieję, że się podoba. – Powiedział, wciąż nie przerywając zasilania swego dzieła maddarą.

Licznik słów: 486
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek Ostry Węch Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu
Szczęściarz Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/1 etapie leczenia
Skupiony -1 ST do pierwszego etapu leczenia, jeśli smok leczy z maksymalną liczbą rodzajów ziół
Wybraniec bogów +1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji

══════════ Muzyka ══════════
Co jest na powierzchni
Co tkwi pod spodem

════════ Teczka Postaci ════════
Valerin
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 17
Rejestracja: 08 lut 2019, 17:22
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 3
Rasa: Skrajny

Post autor: Valerin »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 3
(//Jak dobrze zrozumiałam to tu jeszcze chyba trzeba napisać, ale jeśli nie to kopać na pw >D)
I przybyli na miejsce. Valerin podczas podróży siedział spokojnie, jak to zawsze on. Dopiero po przybyciu na Kurhan prawie że od razu zaczął się rozglądać z ciekawością po otoczeniu. Ciekawiło bardzo go to miejsce, bo po raz pierwszy tu był, a po drugie chciał coś także znaleźć. W końcu po coś tu przybyli i coś powinno tu się kryć. Sam nie wiedział co to będzie, ale jak nie zacznie poszukiwań to się tego nie dowie.
Po chwili zszedł właśnie z grzbietu Wyśnionego Kolca i nastawił uważnie uszy. Wziął głęboki wdech by nabrać pewności siebie i po paru sekundach zaczął chodzić i rozglądać się uważnie po otoczeniu w poszukiwaniu jakiś poszlak, lecz głównie chciał skupić się na odgłosach. Sam nie wiedział czemu, ale skoro dźwięk go tu przyprowadził, to chyba coś może mieć z tym wspólnego, nie? Oczywiście również za daleko nie oddalał się od grupy, nie chciał przez przypadek się zgubić.

Licznik słów: 168
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Nierozważny Duch
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 638
Rejestracja: 20 gru 2018, 21:53
Stado: Umarli
Płeć: jaskiniowy
Księżyce: 109
Rasa: samiec
Opiekun: Dotyk Cienia [*]
Partner: Sztorm Stulecia

Post autor: Nierozważny Duch »
A: S: 3| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,O,A,Skr,Śl,Kż,M: 1|MO,MP: 2|MA: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Nieparzystołuski, Nieugięty, Utalentowany, Wybraniec Bogów
/też myślę że trzeba tu napisać ;)

Dotarli na cmentarz bez większych przeszkód i teraz musieli tylko poszukać czegoś nietypowego. Reth nie miał pojęcia, co konkretnie mają znaleźć, bo dla niego było to kompletnie nowe miejsce i dosłownie wszystko mogło być tym źródłem zła czy co o co tam chodziło. Maluch, który wskazał im drogę, jako pierwszy zabrał się za rozglądanie po okolicy. On sam przez chwilę mu się przyglądał, jakby chciał sprawdzić czy znowu nie przekazuje im jakichś niemych znaków. Jednak pisklak wydawał się tak samo zagubiony w tej sytuacji jak starszy samczyk, więc zamiast marnować czas na wgapienie się w dzieciaka, też ruszył do rekonesansu. Powoli, krocząc nastawił uszy na wszelkie dźwięki, które mogłyby oznaczać potencjalne niebezpieczeństwo. Duszek ostrzegł ich, że na swojej drodze mogą napotkać różne trudności, dlatego powinni mieć się na baczności. Nie oddalał się zbytnio od reszty grupy i pozostawał w zasięgu głosu, żeby nie musieli do siebie krzyczeć.
Strzygąc uszami, zwrócił spojrzenie na brata, po czym przejechał wzrokiem po innych Cienistych –Macie jakiś pomysł czego szukamy? Powinnyśmy się skupić na zmysłach czy raczej użyć magii? A może na obu na raz? – zapytał, mając nadzieje, że dadzą radę jakoś się ze sobą porozumieć. W końcu wbrew temu co mówił duszek w ich grupie znalazły się smoki znacznie starsze od zwykłego adepta, a nawet od samej Aert, której starali się pomóc. Czy to będzie miało jakiś wpływ na powodzenie misji?
Oprócz samego nasłuchiwania Reth spróbował trochę powęszyć. Uniósł łeb wyżej, sprawdzając co niesie wiatr, jeśli w ogóle był. Nie trzymał się jednej pozycji i raz podnosił głowę, a raz przybliżał ją ku ziemi. Nie wiedział jaki zapach konkretnie próbuje wyłapać, ale zakładał, że będzie to coś specyficznego i zwracającego szczególną uwagę.

Licznik słów: 286
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek
❛ boski ulubieniec ❜
Spotkanie duszka raz na polowanie/raz na 2 tygodnie, owocujące o połowę
większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego


❛ nieparzystołuski ❜
-1 ST do wiodącego Atrybutu i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
+1 ST do wiodącego Atrybutu i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy


❛ nieugięty ❜
Mdlejąc, smok może zaatakować przeciwnika, który ma +4 ST do akcji.

❛ wybraniec bogów ❜
+1 sukces do akcji raz na walkę/raz na dwa tygodnie w misji/polowaniu.
Obrazek
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej