OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Niedługo po niej do Świątyni dotarła najmłodsza z łowczyń, a jednocześnie jej siostra Kwitnąca. Z nią także przywitała się kiwnięciem, aby zaraz skupić całą swoją uwagę na modlitwie Zarannej. Słowa smoczycy były przepełnione wiarą oraz pewnością, że bogowie odpowiedzą na jej wezwanie. Aura miałaby wątpliwości, gdyby wcześniej na własne oczy nie zobaczyła ich patrona, który objawił się specjalnie by uspokoić swoich podopiecznych ze stada Ziemi. Wieczorna choć była najstarsza ze wszystkich zgromadzonych wcale nie pchała się do przodu, aby reprezentować resztę. Nigdy nie czuła się dobrze w centrum uwagi, dlatego z radością oddawała młodszemu pokoleniu scenę, na której mogli zabłysnąć. Lubiła spokój i ciszę, dlatego też pozostawała obserwatorem, zapamiętującym coraz to kolejne wydarzenia. Modlitwa Iskry była piękna, iż ciężko jej było wymyślić, co mogłaby jeszcze dodać. Zanim sama podeszła do posągu dała szansę się wypowiedzieć Nocnemu, który choć sam nie był łowcą nadal zdecydował się je wesprzeć. Nie powiedział tak dużo jak zwykle, lecz ilość nie ma znaczenia. Ważna jest wiara we własne słowa. W tamtej chwili z ziemi podniosła się Aura, podnosząc przy tym przyniesiony przez siebie topaz. Wolnym krokiem zbliżyła się do postaci boga łowów, po czym złożyła dar tam gdzie wcześniej Zaranna. Stanęła dokładnie przed rzeźbą, pochyliła łeb do dołu i przymknęła oczy, jak miała w zwyczaju gdy zwracała się do sił wyższych. Nie kłaniała się do ziemi, a jedynie pochyliła lekko do przodu. -O Thaharze najlepszy z łowców. Gdy tylko wychodzę z obozu, aby poszukać zwierzyny czy kamieni, zawsze wiem że masz mnie w swojej opiece. Patrzysz i pilnujesz każdego łowcy, dlatego na pewno będziesz wiedział dlaczego zwierzyna zachowuje się tak nietypowo. Zechciej proszę podzielić się z nami tajnikami przyrody, abyśmy i my mogli wiedzieć co robić w takiej sytuacji. Jako łowczyni jestem ci oddana i wiem, iż nam pomożesz.– wypowiedziała modlitwę cicho, szeptem tak aby jedynie sam bóg mógł ją usłyszeć. Gdy skończyła wróciła na swoje miejsce, gdzie znowu przysiadła, przyglądając się z nadzieją postaci wykutej w kamieniu.Świątynia
- Wieczorna Aura
- Dawna postać

- Posty: 703
- Rejestracja: 29 sty 2017, 15:15
- Stado: Ziemi
- Płeć: Samica
- Księżyce: 102
- Rasa: Skrajny
- Opiekun: Zmierzch Gwiazd[*]
- Mistrz: Zmierzch Gwiazd[*]
- Partner: Wirtuoz Szeptów[*]

A: S: 1| W: 2| Z: 5| M: 1| P: 4| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,M: 1| Śl: 2| Skr: 3
Atuty: Kruszyna, Pamięć Przodka, Tropiciel, Znawca Terenów, Opiekun
Licznik słów: 323
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
~Life and death and love and birth,
And peace and war on the planet Earth.
Is there anything that's worth more
Than peace and love on the planet Earth~
Atuty:
Kruszyna
-1/4 mięsa wymaganego do sytości.
Pamięć Przodka
-2 ST do walki z drapieżnikami na polowaniu/misji/wyprawie.
Tropiciel– Następne użycie: 16.10
+1 sukces do Śl raz na tydzień.
Znawca terenów– Następne użycie: 6.01.19
znalezienie zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego/dorodnego zioła raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie.
Opiekun
-2 ST dla kompana.
Toboe
S: 1| W: 1| Z: 2| I: 0| P: 2| A: 1
A,O,Skr: 1
kk
#66CCCC #339900
▐ Choroba: zapalenie płuc (smok nie może ziać ani mówić)
And peace and war on the planet Earth.
Is there anything that's worth more
Than peace and love on the planet Earth~
Atuty:
Kruszyna
-1/4 mięsa wymaganego do sytości.
Pamięć Przodka
-2 ST do walki z drapieżnikami na polowaniu/misji/wyprawie.
Tropiciel– Następne użycie: 16.10
+1 sukces do Śl raz na tydzień.
Znawca terenów– Następne użycie: 6.01.19
znalezienie zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego/dorodnego zioła raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie.
Opiekun
-2 ST dla kompana.
Toboe
S: 1| W: 1| Z: 2| I: 0| P: 2| A: 1
A,O,Skr: 1
kk
#66CCCC #339900
▐ Choroba: zapalenie płuc (smok nie może ziać ani mówić)
- Szabla Kniei
- Dawna postać

- Posty: 1458
- Rejestracja: 28 lip 2017, 16:25
- Stado: Ziemi
- Płeć: Samica
- Księżyce: 122
- Rasa: Skrajny
- Opiekun: Ostatnie Ogniwo
- Mistrz: Zmierzch Gwiazd

A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,L,P,O,W,MA,MO,MP,Kż,M: 1| A,Skr: 2| Śl: 3
Atuty: Spostrzegawcza, Szczęściarz, Poszukiwacz, Opiekun, Nieulękły
Ukłoniła się nisko przed posągiem Thahara, a potem położyła u jego łap starannie przygotowane zwierzęce skóry, które chciała mu podarować na znak szacunku i wdzięczności za pomyślne łowy. Największa, najbardziej kudłata należała do dorosłego żubra – pierwszego zwierzęcia, które smoczyca upolowała jako łowca Ziemi. Reszta skór była równie ważna dla Krzewu. Pochodziły one od dzików, które pokonała razem ze swoją matką i Azurą. To była najdłuższa i najpoważniejsza walka w jej życiu. Krzew chciała podarować Thaharowi także cztery długie kły tych zwierząt.
A kiedy skończyła już układać swoje pamiątki, odezwała się:
– Sądziliśmy, że ich zachowanie wynika z dręczącego je głodu. Ale nawet teraz, kiedy dziki mają jedzenia pod dostatkiem, atakują smoki bez ostrzeżenia. Niesprowokowane. Podczas jednej z walk widziałam, jak dzik usiłował walczyć nawet wtedy, kiedy złamałyśmy mu wszystkie nogi i rozerwałyśmy gardło. Nie chcę sprawiać zwierzętom tyle bólu. Nie zasługują na agonię.
Łowcy nie polowali na zwierzęta dla zabawy, tylko po to, żeby wykarmić swoje stado. Thahar na pewno zrozumie ich intencje. Ale czy będzie skłonny pomóc im w ukojeniu gniewu dzików? Czy w ogóle wiedział, co wywołuje ich nienaturalną agresję?
A kiedy skończyła już układać swoje pamiątki, odezwała się:
– Sądziliśmy, że ich zachowanie wynika z dręczącego je głodu. Ale nawet teraz, kiedy dziki mają jedzenia pod dostatkiem, atakują smoki bez ostrzeżenia. Niesprowokowane. Podczas jednej z walk widziałam, jak dzik usiłował walczyć nawet wtedy, kiedy złamałyśmy mu wszystkie nogi i rozerwałyśmy gardło. Nie chcę sprawiać zwierzętom tyle bólu. Nie zasługują na agonię.
Łowcy nie polowali na zwierzęta dla zabawy, tylko po to, żeby wykarmić swoje stado. Thahar na pewno zrozumie ich intencje. Ale czy będzie skłonny pomóc im w ukojeniu gniewu dzików? Czy w ogóle wiedział, co wywołuje ich nienaturalną agresję?
Licznik słów: 183
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Chcesz mi wysłać PW? Ślij do Lekkości Wiatru.
II: Szczęściarz 1 sukces zamiast niepowodzenia ]
III: Poszukiwacz raz na tydzień +1 sukces do Percepcji ]
IV: Opiekun –2 ST do wszystkich akcji kompanów ]
IV: Nieulękły pierwszy ruch w walce należy do Szabli ]
+ w pierwszej turze +1 ST do akcji przeciwnika ]
II: Szczęściarz 1 sukces zamiast niepowodzenia ]
III: Poszukiwacz raz na tydzień +1 sukces do Percepcji ]
IV: Opiekun –2 ST do wszystkich akcji kompanów ]
IV: Nieulękły pierwszy ruch w walce należy do Szabli ]
+ w pierwszej turze +1 ST do akcji przeciwnika ]
- Wędrówka Słońca
- Dawna postać
sun is deadly laser
- Posty: 561
- Rejestracja: 07 sty 2017, 22:47
- Stado: Umarli
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 103
- Rasa: Skrajny
- Opiekun: Wzburzone Wody*
- Partner: Morowa Zaraza*

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 2
U: L,W,B,Pł,MP,MA,Skr,Śl,A,O: 1| M,MO: 2| W: 3
Atuty: spostrzegawczy, szczęściarz, altruista, opiekun, znawca terenów
Było zimno. Chłodno. Może nie było to nic dziwnego, w końcu Świątynia znajdowała się w Dzikiej Puszczy. Postawiono w cieniu, była zbudowana z kamienia – samo to sprawiało, że w cieplejszych Porach wewnątrz nie będzie tak ciepło. Normalnie byłoby to zaletą, jednak teraz miał wrażenie jakby igielki chłodu sięgały kości.
Potrzasnal łbem. Robił się coraz starszy i nie sypiał zawsze w suchym leżu, jego kości miały prawo protestować. Wszedł głębiej, otwierając szerzej ślepia by przyzwyczaily się do mniejszej ilości światła.
Ile miał księżycy, kiedy przyszedł tu za Mistyczną Łuską? Nie był teraz pewien. Pamiętał jej łuski, miły głos, jej wesołość. Był przerażony jej ślepotą, a ona nie uważała tego za przeszkodę i nie uzalala się. Przychodziła dziękować bogom! I nauczyła go jak się modlić. Nie odwiedził już więcej Świątyni, ale zabierał ze sobą bogów, modląc się na obcych szlakach podczas swoich wędrówek.
Każdy Bóg do jakiego się modlisz Cię wysłuch... ale czy Ci odpowie to już druga kwestia. Słowa Mistycznookiej wróciły do niego z głębin pamięci. Oby miała rację.
Zanim zdążył odejść w ustronny kąt obok posągu Naranlei, usłyszał znajomy głos. Grupka smoków stała razem pod posagiem boga Łowów. A więc Krzew modliła się do swojego patrona...
Podszedł bliżej, starając się by jego podejście było widoczne. Z resztą, byli Łowcami, na pewno go słyszeli. Dobrze, zakładał że byli Lowcami, pewności nie miał. Oho, kolejny znajomy pysk. Nocny Kolec, przyszły Piastun.
Słowa Kwitnącego Krzewu były dla niego niejakim zdziwieniem. Zachowanie dzików było co najmniej dziwne. Widać przyszli prosić Tharara o radę...
~ Bądź pozdrowiony, Thararze. Nie jestem jednym z Twoich Łowców, jednak zawdzięczam im wiele.Gdyby nie oni, dawno umarlbym z głodu. Proszę abyś łaskawie patrzył na Szlachetny Nurt, Głębinowego Kolca, Kwitnący Krzew oraz tych, co są już przy Tobie: Mistycznooką i Kryształową Łuskę, a także wszystkich Łowców Wolnych Stad. Dziękuję za wsparcie które im zsylasz. ~ Pomodlil się w myślach, skupiwszy spojrzenie na posągu. Poklonil się zaczynając i kończąc, mając nadzieję że ten sposób jest odpowiedni. Nie był pewien czy jego modlitwa nie powinna być dłuższa. Po chwili uznal ze jeśli Tharar faktycznie wysłuchał jego słów, wypowiedzianych w myslach, to bez problemu wyczyta tez wdzięczność z jego serca.
Potrzasnal łbem. Robił się coraz starszy i nie sypiał zawsze w suchym leżu, jego kości miały prawo protestować. Wszedł głębiej, otwierając szerzej ślepia by przyzwyczaily się do mniejszej ilości światła.
Ile miał księżycy, kiedy przyszedł tu za Mistyczną Łuską? Nie był teraz pewien. Pamiętał jej łuski, miły głos, jej wesołość. Był przerażony jej ślepotą, a ona nie uważała tego za przeszkodę i nie uzalala się. Przychodziła dziękować bogom! I nauczyła go jak się modlić. Nie odwiedził już więcej Świątyni, ale zabierał ze sobą bogów, modląc się na obcych szlakach podczas swoich wędrówek.
Każdy Bóg do jakiego się modlisz Cię wysłuch... ale czy Ci odpowie to już druga kwestia. Słowa Mistycznookiej wróciły do niego z głębin pamięci. Oby miała rację.
Zanim zdążył odejść w ustronny kąt obok posągu Naranlei, usłyszał znajomy głos. Grupka smoków stała razem pod posagiem boga Łowów. A więc Krzew modliła się do swojego patrona...
Podszedł bliżej, starając się by jego podejście było widoczne. Z resztą, byli Łowcami, na pewno go słyszeli. Dobrze, zakładał że byli Lowcami, pewności nie miał. Oho, kolejny znajomy pysk. Nocny Kolec, przyszły Piastun.
Słowa Kwitnącego Krzewu były dla niego niejakim zdziwieniem. Zachowanie dzików było co najmniej dziwne. Widać przyszli prosić Tharara o radę...
~ Bądź pozdrowiony, Thararze. Nie jestem jednym z Twoich Łowców, jednak zawdzięczam im wiele.Gdyby nie oni, dawno umarlbym z głodu. Proszę abyś łaskawie patrzył na Szlachetny Nurt, Głębinowego Kolca, Kwitnący Krzew oraz tych, co są już przy Tobie: Mistycznooką i Kryształową Łuskę, a także wszystkich Łowców Wolnych Stad. Dziękuję za wsparcie które im zsylasz. ~ Pomodlil się w myślach, skupiwszy spojrzenie na posągu. Poklonil się zaczynając i kończąc, mając nadzieję że ten sposób jest odpowiedni. Nie był pewien czy jego modlitwa nie powinna być dłuższa. Po chwili uznal ze jeśli Tharar faktycznie wysłuchał jego słów, wypowiedzianych w myslach, to bez problemu wyczyta tez wdzięczność z jego serca.
Licznik słów: 357
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
_
____________Mam wrażenie, że nie posiada pan żadnej pożytecznej umiejętności ani talentu.
____________Czy myślał pan, żeby zająć się nauczaniem?
__________Szczęściarz → odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie. nast. użycie: 30.09
__________Altruista → -2 ST do wszystkich akcji towarzysza Piastuna na polowaniu.
__________Opiekun → -2 ST dla kompana.
__________Znawca Terenów → znalezienie zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego raz na 2 tyg.
__________nast. użycie: 26.09
______________.mantykora Valisska
______________.S: 1| W: 2| Z: 2| I: 1| P: 1
______________.A,O,Skr,Śl: 1
______________.głód: 25.09
______________.Karta kompana
__________Słonko w wykonaniu: Szabli, Mr.Furiu, Caretha
_
____________Mam wrażenie, że nie posiada pan żadnej pożytecznej umiejętności ani talentu.
____________Czy myślał pan, żeby zająć się nauczaniem?
__________Szczęściarz → odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie. nast. użycie: 30.09
__________Altruista → -2 ST do wszystkich akcji towarzysza Piastuna na polowaniu.
__________Opiekun → -2 ST dla kompana.
__________Znawca Terenów → znalezienie zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego raz na 2 tyg.
__________nast. użycie: 26.09
______________.mantykora Valisska
______________.S: 1| W: 2| Z: 2| I: 1| P: 1
______________.A,O,Skr,Śl: 1
______________.głód: 25.09
______________.Karta kompana
__________Słonko w wykonaniu: Szabli, Mr.Furiu, Caretha
_
- Administrator
- Smoków Wolnych Stad

-

- Posty: 20719
- Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51
Smoki Ziemi i jeden ze smoków Wody postanowiły zasięgnąć rady u bogów. Jednakże odpowiedzi na ich pytania pozostały tajemnicą. Bogowie ich wysłuchali, to na pewno. Niestety Thahar, ani żaden inny bóg nie powiedział, co kryje się za tymi oszalałymi plagami, jakie nękały stada. Najwyraźniej smoki musiały pogodzić się z takim obrotem spraw albo spróbować coś wywnioskować.
Licznik słów: 56
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
[ ■ CHAŁKA | ■ KRUCZKE | ■ WAŻKA ]
Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!
Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!
Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
- Administrator
- Smoków Wolnych Stad

-

- Posty: 20719
- Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51
Wylądował przed wejściem świątyni. Zatrzymał się na chwilę, by uspokoić zadyszkę, w końcu nikt nie lubi jak mu się dyszy nad uchem, bogowie pewnie również. Chyba tym razem pobił swój rekord jeśli chodzi o prędkość. Odetchnął głęboko i spojrzał z lekką bojaźnią do wnętrza. Niby nie powinien bać się bóstw, ale te posągi wyzwalały w nim jakiś pierwotny lęk, którego nie potrafił wytłumaczyć. Potrząsnął głową. Weź się w garść, ty durniu. To tylko smoki z kamienia, a ty zachowujesz się jak pisklę. Nie rzucą się na ciebie, nie rozszarpią ani nie zjedzą, więc przestań trząść zadem. Jesteś tu bezpieczny jak we własnej grocie. Tak mówiły inne smoki. A ty nie masz żadnych przesłanek by im nie wierzyć.
Odwrócił się i spojrzał w niebo, oczekując przywódców oraz zastępczyni. Miał wrażenie że będzie się tu czuł pewniej w towarzystwie, a oni mieli na pewno lepszy kontakt z bogami, budowany od pisklęcia. Jemu nie dano tego luksusu.
Odwrócił się i spojrzał w niebo, oczekując przywódców oraz zastępczyni. Miał wrażenie że będzie się tu czuł pewniej w towarzystwie, a oni mieli na pewno lepszy kontakt z bogami, budowany od pisklęcia. Jemu nie dano tego luksusu.
Licznik słów: 154
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
[ ■ CHAŁKA | ■ KRUCZKE | ■ WAŻKA ]
Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!
Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!
Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
- Dzika Gwiazda
- Dawna postać
Wieczna celebrytka
- Posty: 1971
- Rejestracja: 19 cze 2017, 11:31
- Stado: Prorocy
- Płeć: Samica
- Księżyce: 109
- Rasa: Górski
- Opiekun: Gonitwa Myśli
- Mistrz: Zmierzch Gwiazd
- Partner: Khagar

A: S: 1| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 3| A: 2
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,MP,Kż,M: 1| Śl,A: 2| Skr: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściarz, Poszukiwacz, Wybraniec Bogów, Nieulękły
Niedługo po Odszczepionym pojawiła się i ona. Weszła do świątyni, rozglądając się po plątaninie korytarzy i wejść do poszczególnych jaskiń. Do kogo powinni się udać? Ona sama zaproponowałaby aby udać się do Immanora, Pana Bogów, w końcu kto jak nie on powinien wiedzieć o tym, gdzie znajduje się jego posłaniec. To sam Immanor wszakże mianował Zmierzch prorokinią. Szklana wspominała jednak o Ateralu. W pierwszej chwili Dzika nie rozumiała do końca dlaczego, ale w trakcie lotu domyśliła się dlaczego akurat bóg śmierci. Cóż, jeśli Prorokini oddała ducha... Potrząsnęła lekko głową. Tego jeszcze nie wiedzieli, zresztą gdyby porywacze chcieli pozbyć się smoczycy zapewne już by to zrobili.
Zatrzymała się niedaleko cienistego samca, by spojrzeć na niego z ciekawością i czekać na resztę. Gdy się zlecą zaproponuje:
– Powinniśmy udać się do Immanora. To on mianował Zmierzch Gwiazd na prorokinię, wiele księżyców temu, gdy stado Ziemi zebrało się by rozwikłać zagadkę gromu który uderzył w Szczerbatą Skałę podczas zgromadzenia. – opowiedziała krótko, by nie tracić zbyt dużej ilości czasu.
Zatrzymała się niedaleko cienistego samca, by spojrzeć na niego z ciekawością i czekać na resztę. Gdy się zlecą zaproponuje:
– Powinniśmy udać się do Immanora. To on mianował Zmierzch Gwiazd na prorokinię, wiele księżyców temu, gdy stado Ziemi zebrało się by rozwikłać zagadkę gromu który uderzył w Szczerbatą Skałę podczas zgromadzenia. – opowiedziała krótko, by nie tracić zbyt dużej ilości czasu.
Licznik słów: 166
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Ostry WzrokWszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na wzroku mają dodatkową kość.SzczęściarzW przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji lub raz na pojedynek. Następne użycie (polowanie): 03.07PoszukiwaczRaz na tydzień w polowaniu/misji smok ma 1 dodatkowy sukces do testów na Percepcję (niepołączonych z żadną umiejętnością). Następne użycie (polowanie): 28.06Wybraniec BogówSmok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie). Następne użycie (polowanie): 16.06 NieulękłyDo smoka należy pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.
Karta kompana | za avatar pięknie dziękuję Kryształowemu Kolcowi ♥ | Drzewko genealogiczne | Następne użycie Błysku: 02.07
- Milknący Szept
- Dawna postać
TWOJA Babcia
- Posty: 1554
- Rejestracja: 14 paź 2017, 21:56
- Stado: Umarli
- Płeć: Samica
- Księżyce: 104
- Rasa: Skrajny
- Opiekun: Wirtuoz Szeptów
- Mistrz: Stada

A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 2| P: 4| A: 5
U: B,Skr,Śl,Kż,MP,A,O,MA,MO:1|W,L,Pł:2|M:3
Atuty: Kruszyna; Szczęściarz, Mentor, Magiczny Śpiew, Znawca terenów
Soundtrack
Melodia wylądowała jako trzecia, trzymając się dwa ogony z i obok Dzikiej Ziemi, by pozwolić jej prowadzić w czasie lotu i jednocześnie być cały czas na jej widoku, jeśli tylko obróci głowę. ~ Gdy to wszystko się skończy, lub w wolnej chwili, będę musiała ogłosić wam coś istotnego. ~ Odezwała się w umysłach pozostałej trójki. Jej głos był zimny i poważny. I z pewnością nie nawiązywał do obecnych wydarzeń. Kiedy jej łapy dotknęły ziemi, przyglądnęła się Zastępcy Cieni. Co mogła wyczytać z jego postury i mimiki, posiadając niemal legendarny wzrok?
Dzika zaproponowała natychmiast dokąd się udać. Jak widać czuła się odpowiedzialna za zgromadzenie i kierowała nim. I robiła to niezwykle sprawnie. Do tej pory uczyła się od Szlachetnego Nurtu. Lecz teraz... teraz mogła zbliżyć się do innej Przywódczyni. Gdyby żyły w jednym Stadzie... ciekawe, czy zostałyby przyjaciółkami. Z ciepłym uśmiechem Rek i żywą iskierką Dzikiej. Rek podobały się rozmowy z nią, spędzanie z nią czasu. Choć czasem zastanawiała się czy wszystkie jej emocje nie są tylko ułudą, a sama nie czuje ich wcale.
– To najlepszy plan. Odpowiedział mi Thahar, Nytba, Lahae, Erycal i, jak myślę, jeden z braci. Być może wysłuchają mnie raz jeszcze. – Powiedziała spokojnym głosem. Nie był już tak przybijająco poważny. Wydawać by się mogło, że widok świątyni uspokajał ją. Dom boży, w którym nie dzieje się żadne zło, a jedynie cuda. Błogosławiona przez Nytbę i Lahae, mogąca posłuchać głosu Erycala, obdarowana przez Thahara gdy wznosiła do niego prośby... Wiedziała, że bogowie są nieskończenie mądrzy i potężni, a ich dusze, czy też jestestwa, nigdy nie zgasną. Jak uwięziona dusza Tarrama.
Zawsze obserwowali, znali serca smoka. Być może bardziej niż oni sami.Dlatego bezgranicznie bogom ufała. Była gotowa musieć interpretować słowa, była gotowa na pokutę, jak księżyce temu, gdy ból odebrał jej świadomość. Choć dawno jej tutaj nie było, jej wiara nie zgasła, a w jej grocie leżała figurka Naqimii, którą tworzyła stapiając i szlifując szkło wyniesione z Lustrzanego Lasu. Nie była jeszcze gotowa, by położyć ją u stóp Erycala. Dzieło musiało być równie piękne, co choćby imię samej Nytby.
Dlatego była w stanie skinąć głęboko pozostałym i wejść miękkim, a pewnym krokiem do Świątyni i zatrzymać się przed Immanorem. Zanim jednak wtargnęła do wnętrza komnaty, skłoniła do ziemi łeb. Całe swoje życie poświęciła innym. Pisklętom, adeptom. Nie miała własnego do takiego stopnia, że niemal nie wiedziała kim jest, ani czy jej emocje są prawdą, czy eksponowaną ułudą. Jedno jednak wiedziała na pewno. Kochała bogów. Szanowała ich. I najniższy pokłon kierowała właśnie im.
Po podejściu do Immanora, musnęła nosem jego szpony w geście uniżenia. Cofnęła się dwa kroki i spojrzała w jego mądre oblicze. Czuła zimno, które zwykle sprawiało gościom aurę niepewności i odepchnięcia. Lecz Rek... Dla Rek zimno podziemi było kojące. Zwłaszcza po tylu księżycach. To był inny świat. Boży dom. Tutaj... tutaj nie spadnie na ziemię kropla krwi.
– Panie mój. Ojcze... – Zwróciła ku niemu swój melodyjny, aksamitny głos. Każda głoska była specjalnie intonowaną nutą. Częściowo ta wyrazista mowa przypominająca melodię weszła jej w nawyk. Częściowo starała się choćby dlatego, że Immanor zasługiwał na najlepsze, na najcięższe wysiłki. – Przychodzimy prosić o radę, lecz wiem, że nieodpowiednim byłoby mówić za wszystkich. Jestem zdeterminowana chronić Wolne Stada, jego pisklęta, jego przyszłość, przeszłość i teraźniejszość. Panie, przychodzę prosić o wskazówkę by móc sprowadzić Zmierzch Gwiazd do domu. Choć nie udało mi się jej poznać, wierzę iż jest jednym ze stalagnatów Wolnych Stad i jej błogosławieństwo jest zaszczytem, na który zasłużyła. Nie tylko w oczach smoków – zwłaszcza w waszych. Chcę sprawować opiekę nad Wolnymi Stadami. Nad każdym elementem kolebki twej córki, Naranlei. Wierzę, że Prorokini jest jego integralną częścią. Częścią, którą sami uznaliście za istotną podczas jej wyniesienia na najwyższy z możliwych urzędów. Ojcze Immanorze, czy wskażesz nam drogę ku Gwieździe? – Zapytała ostatecznie, klękając na przednich łapach, łabędzio wyginając szyję by nozdrza ukryć pomiędzy łapami. Bogowie – najpiękniejszy, najdoskonalszy byt. Panteon – rodzina opiekująca się Stadami, które sprawiły Wolnymi. Wolnymi od tych, którzy nigdy nie sięgną nieba, szerząc swój żal i nienawiść... zrodzonych ze zdrady i wściekłości.
Melodia wylądowała jako trzecia, trzymając się dwa ogony z i obok Dzikiej Ziemi, by pozwolić jej prowadzić w czasie lotu i jednocześnie być cały czas na jej widoku, jeśli tylko obróci głowę. ~ Gdy to wszystko się skończy, lub w wolnej chwili, będę musiała ogłosić wam coś istotnego. ~ Odezwała się w umysłach pozostałej trójki. Jej głos był zimny i poważny. I z pewnością nie nawiązywał do obecnych wydarzeń. Kiedy jej łapy dotknęły ziemi, przyglądnęła się Zastępcy Cieni. Co mogła wyczytać z jego postury i mimiki, posiadając niemal legendarny wzrok?
Dzika zaproponowała natychmiast dokąd się udać. Jak widać czuła się odpowiedzialna za zgromadzenie i kierowała nim. I robiła to niezwykle sprawnie. Do tej pory uczyła się od Szlachetnego Nurtu. Lecz teraz... teraz mogła zbliżyć się do innej Przywódczyni. Gdyby żyły w jednym Stadzie... ciekawe, czy zostałyby przyjaciółkami. Z ciepłym uśmiechem Rek i żywą iskierką Dzikiej. Rek podobały się rozmowy z nią, spędzanie z nią czasu. Choć czasem zastanawiała się czy wszystkie jej emocje nie są tylko ułudą, a sama nie czuje ich wcale.
– To najlepszy plan. Odpowiedział mi Thahar, Nytba, Lahae, Erycal i, jak myślę, jeden z braci. Być może wysłuchają mnie raz jeszcze. – Powiedziała spokojnym głosem. Nie był już tak przybijająco poważny. Wydawać by się mogło, że widok świątyni uspokajał ją. Dom boży, w którym nie dzieje się żadne zło, a jedynie cuda. Błogosławiona przez Nytbę i Lahae, mogąca posłuchać głosu Erycala, obdarowana przez Thahara gdy wznosiła do niego prośby... Wiedziała, że bogowie są nieskończenie mądrzy i potężni, a ich dusze, czy też jestestwa, nigdy nie zgasną. Jak uwięziona dusza Tarrama.
Zawsze obserwowali, znali serca smoka. Być może bardziej niż oni sami.Dlatego bezgranicznie bogom ufała. Była gotowa musieć interpretować słowa, była gotowa na pokutę, jak księżyce temu, gdy ból odebrał jej świadomość. Choć dawno jej tutaj nie było, jej wiara nie zgasła, a w jej grocie leżała figurka Naqimii, którą tworzyła stapiając i szlifując szkło wyniesione z Lustrzanego Lasu. Nie była jeszcze gotowa, by położyć ją u stóp Erycala. Dzieło musiało być równie piękne, co choćby imię samej Nytby.
Dlatego była w stanie skinąć głęboko pozostałym i wejść miękkim, a pewnym krokiem do Świątyni i zatrzymać się przed Immanorem. Zanim jednak wtargnęła do wnętrza komnaty, skłoniła do ziemi łeb. Całe swoje życie poświęciła innym. Pisklętom, adeptom. Nie miała własnego do takiego stopnia, że niemal nie wiedziała kim jest, ani czy jej emocje są prawdą, czy eksponowaną ułudą. Jedno jednak wiedziała na pewno. Kochała bogów. Szanowała ich. I najniższy pokłon kierowała właśnie im.
Po podejściu do Immanora, musnęła nosem jego szpony w geście uniżenia. Cofnęła się dwa kroki i spojrzała w jego mądre oblicze. Czuła zimno, które zwykle sprawiało gościom aurę niepewności i odepchnięcia. Lecz Rek... Dla Rek zimno podziemi było kojące. Zwłaszcza po tylu księżycach. To był inny świat. Boży dom. Tutaj... tutaj nie spadnie na ziemię kropla krwi.
– Panie mój. Ojcze... – Zwróciła ku niemu swój melodyjny, aksamitny głos. Każda głoska była specjalnie intonowaną nutą. Częściowo ta wyrazista mowa przypominająca melodię weszła jej w nawyk. Częściowo starała się choćby dlatego, że Immanor zasługiwał na najlepsze, na najcięższe wysiłki. – Przychodzimy prosić o radę, lecz wiem, że nieodpowiednim byłoby mówić za wszystkich. Jestem zdeterminowana chronić Wolne Stada, jego pisklęta, jego przyszłość, przeszłość i teraźniejszość. Panie, przychodzę prosić o wskazówkę by móc sprowadzić Zmierzch Gwiazd do domu. Choć nie udało mi się jej poznać, wierzę iż jest jednym ze stalagnatów Wolnych Stad i jej błogosławieństwo jest zaszczytem, na który zasłużyła. Nie tylko w oczach smoków – zwłaszcza w waszych. Chcę sprawować opiekę nad Wolnymi Stadami. Nad każdym elementem kolebki twej córki, Naranlei. Wierzę, że Prorokini jest jego integralną częścią. Częścią, którą sami uznaliście za istotną podczas jej wyniesienia na najwyższy z możliwych urzędów. Ojcze Immanorze, czy wskażesz nam drogę ku Gwieździe? – Zapytała ostatecznie, klękając na przednich łapach, łabędzio wyginając szyję by nozdrza ukryć pomiędzy łapami. Bogowie – najpiękniejszy, najdoskonalszy byt. Panteon – rodzina opiekująca się Stadami, które sprawiły Wolnymi. Wolnymi od tych, którzy nigdy nie sięgną nieba, szerząc swój żal i nienawiść... zrodzonych ze zdrady i wściekłości.
Licznik słów: 672
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
________________________________________Lothia______Athair
Rek ma 123,75cm w kłębie) xD__________________________________ORYGINAŁ!
Galeria; Głos; Motywy Muzyczne Teczka; Osiągnięcia;
Żetony Złoty: 08; Srebrny: 07 nagroda
Drzewo genealogiczne
Rek ma 123,75cm w kłębie) xD__________________________________ORYGINAŁ!Galeria; Głos; Motywy Muzyczne Teczka; Osiągnięcia;
Żetony Złoty: 08; Srebrny: 07 nagroda
Drzewo genealogiczne
- Szlachetny Nurt
- Dawna postać
Martwe Spojrzenie
- Posty: 1862
- Rejestracja: 25 sty 2017, 12:24
- Stado: Umarli
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 88
- Rasa: Skrajny
- Opiekun: Wzburzone Wody
- Mistrz: Mistycznooka
- Partner: Graghess

A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 2| P: 4| A: 1
U: B,L,Pł,O,MP,MA,MO,W, Kż,M: 1| Śl,A: 2| Skr: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Szczęściarz, Tropiciel, Wybraniec Bogów, Poświęcenie
Przywódca Wody pojawił się w świątyni jako ostatni. I nie, wcale po drodze nie miał żadnych spotkań z drzewkami owocowymi. Miał nadzieję, że wszystko będzie tak proste, na jakie wyglądało. Wejdą tutaj, zwrócą się do bogów i otrzymają odpowiedź. A potem będą mogli działać. Jednak do kogo się zwrócić? Na to pytanie nie musiał szukać odpowiedzi, otrzymał ją dość szybko. Dzika Ziemia zaproponowała kontakt z Immanorem... i to był dobry pomysł, zwłaszcza jeśli to on mianował Zmierzch prorokinią.
Skinął łbem na słowa Dzikiej i podszedł razem z resztą przywódców, do posągu Immanora. Pochylił łeb na znak szacunku i jak zwykle... zamarł w bezruchu. Rek zajęła się mową, im pozostaje czekać na odpowiedź. O ile ta nadejdzie oczywiście. Nie jest powiedziane, że Immanor im odpowie. Równie dobrze może stwierdzić, że lepiej będzie, jeśli smoki poradzą sobie same... może bardziej by ich to zbliżyło. Ale mogło stać się wszystko. Łącznie z dowiedzeniem się, co stało się ze Zmierzchem Gwiazd i przez kogo została ona porwana.
Jeśli nawet nie odpowiedź... to może chociaż jakiś znak? Póki co mogli tylko czekać.
Skinął łbem na słowa Dzikiej i podszedł razem z resztą przywódców, do posągu Immanora. Pochylił łeb na znak szacunku i jak zwykle... zamarł w bezruchu. Rek zajęła się mową, im pozostaje czekać na odpowiedź. O ile ta nadejdzie oczywiście. Nie jest powiedziane, że Immanor im odpowie. Równie dobrze może stwierdzić, że lepiej będzie, jeśli smoki poradzą sobie same... może bardziej by ich to zbliżyło. Ale mogło stać się wszystko. Łącznie z dowiedzeniem się, co stało się ze Zmierzchem Gwiazd i przez kogo została ona porwana.
Jeśli nawet nie odpowiedź... to może chociaż jakiś znak? Póki co mogli tylko czekać.
Licznik słów: 177
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
~ Boski Ulubieniec ~Spotkanie duszka raz na polowanie/raz na 2 tygodnie, owocujące o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego". ~ Szczęściarz ~W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek. ~ Tropiciel ~Raz na tydzień w polowaniu/misji smok ma 1 dodatkowy sukces do śledzenia. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. ~ Wybraniec Bogów ~Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie).~ Poświęcenie ~Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.
- Administrator
- Smoków Wolnych Stad

-

- Posty: 20719
- Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51
Za czwórką wysłanników Stad rozległo się ciche, bardzo dyskretne odchrząknięcie.
Pod przeciwległą ścianą świątyni, w powietrzu na wysokości łba dorosłego smoka, wisiała para kształtnych, błyszczących niczym dwa zielone szmaragdy oczu, które bystro zerkały po kolei na każdego ze zgromadzonych. Utracony, Dzika, Szklana i Nurt. Owe oczy były mniejsze niż te smocze. Żadne z nich nie potrafiło skojarzyć barwy tych oczu z konkretnym bogiem, a jednak brak nawet sugestii cielska wokół ślepi sugerował, że mieli do czynienia z istotą nadprzyrodzoną. Jak dobrze znaliście cały smoczy panteon?
Właściciel oczu – a więc pewnie i autor tego dyskretnego, kulturalnego odchrząknięcia – poczekał aż cała czwórka odwróci się ku niemu. Dopiero wtedy po Świątyni rozległ się pełen zakłopotania, jasny, młodzieńczy głosik.
– Ale... której gwiazdy szukacie? Patrzyliście w niebo w nocy? Bo tam jest ich mnóstwo. Ma znaczenie konkretna?
Może to nie był bóg. Może staliście oko w oko z duszkiem. Tylko którym? Nie dało się tego zidentyfikować po zapachu (którego nie było) ani po melodii jego głosu, którego żadne z was nie kojarzyło. Ale jeśli to duszek, to identyfikacja mogła się okazać problematyczna. Te w końcu potrafiły przybierać rozmaite postaci.
Pod przeciwległą ścianą świątyni, w powietrzu na wysokości łba dorosłego smoka, wisiała para kształtnych, błyszczących niczym dwa zielone szmaragdy oczu, które bystro zerkały po kolei na każdego ze zgromadzonych. Utracony, Dzika, Szklana i Nurt. Owe oczy były mniejsze niż te smocze. Żadne z nich nie potrafiło skojarzyć barwy tych oczu z konkretnym bogiem, a jednak brak nawet sugestii cielska wokół ślepi sugerował, że mieli do czynienia z istotą nadprzyrodzoną. Jak dobrze znaliście cały smoczy panteon?
Właściciel oczu – a więc pewnie i autor tego dyskretnego, kulturalnego odchrząknięcia – poczekał aż cała czwórka odwróci się ku niemu. Dopiero wtedy po Świątyni rozległ się pełen zakłopotania, jasny, młodzieńczy głosik.
– Ale... której gwiazdy szukacie? Patrzyliście w niebo w nocy? Bo tam jest ich mnóstwo. Ma znaczenie konkretna?
Może to nie był bóg. Może staliście oko w oko z duszkiem. Tylko którym? Nie dało się tego zidentyfikować po zapachu (którego nie było) ani po melodii jego głosu, którego żadne z was nie kojarzyło. Ale jeśli to duszek, to identyfikacja mogła się okazać problematyczna. Te w końcu potrafiły przybierać rozmaite postaci.
Licznik słów: 187
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
[ ■ CHAŁKA | ■ KRUCZKE | ■ WAŻKA ]
Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!
Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!
Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
- Milknący Szept
- Dawna postać
TWOJA Babcia
- Posty: 1554
- Rejestracja: 14 paź 2017, 21:56
- Stado: Umarli
- Płeć: Samica
- Księżyce: 104
- Rasa: Skrajny
- Opiekun: Wirtuoz Szeptów
- Mistrz: Stada

A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 2| P: 4| A: 5
U: B,Skr,Śl,Kż,MP,A,O,MA,MO:1|W,L,Pł:2|M:3
Atuty: Kruszyna; Szczęściarz, Mentor, Magiczny Śpiew, Znawca terenów
Jak wytrącić z równowagi fanatyk? Cóż... Najpierw zacznijmy od tego, czy to w ogóle możliwe. Gdy usłyszała głos, odwróciła się i pierwszym co zrobiła, skłoniła głowę poniżej toru, ufnie zamykając na ten moment oczy. Czy sugerując spojrzenie w niebo sugerował, że Zmierzch nie żyje? Nie chciała nawet myśleć kim był. Poza dwoma czy trzema wyjątkami żaden bóg nie był zapamiętany jako zielonooki. Gdyby chciał być rozpoznany, cóż, najłatwiej byłoby się przedstawić, prawda? Alaleya i Naqimia preferowałbym z kolei żeński głos. Mógłby to być jedynie... Katamu. Ewentualnie Dadu. Nie ważne który to z nich, Melodia widziała w nich ogromne siły takie jak natura czy słońce lecz na poziomie mentalności. Jak żywioły nie Ognia, Wody, Ziemi czy Wiatru, lecz ucieleśnienia żywiołów niematerialnych.
– Panie, szukamy fizycznego wcielenia smoczej duszy, o ile Gwiazdą się nie stała. Smoczyca, która niegdyś była opoką Ziemi, na ten dzień znana jest mi jako Zmierzch Gwiazd. Chciałabym sprowadzić ją tutaj, eskortować do miejsca będącego dla mnie domem – serca Wolnych Stad. Panie, czy możesz pomóc nam dotrzeć do niej? Lub powiedzieć czy stała się jednością z naszymi przodkami i bogami? – Zapytała z uniżeniem, patrząc z pełnym szacunkiem na nadprzyrodzonych byt. Szmaragdowy oczy i kultura. Czy mógł być to Ten Duszek? Ten, którego dolą jest wiedza, a rozrywką podpowiadanie smokom gdzie odnaleźć skarby, kamienie szlachetne?
– Panie, szukamy fizycznego wcielenia smoczej duszy, o ile Gwiazdą się nie stała. Smoczyca, która niegdyś była opoką Ziemi, na ten dzień znana jest mi jako Zmierzch Gwiazd. Chciałabym sprowadzić ją tutaj, eskortować do miejsca będącego dla mnie domem – serca Wolnych Stad. Panie, czy możesz pomóc nam dotrzeć do niej? Lub powiedzieć czy stała się jednością z naszymi przodkami i bogami? – Zapytała z uniżeniem, patrząc z pełnym szacunkiem na nadprzyrodzonych byt. Szmaragdowy oczy i kultura. Czy mógł być to Ten Duszek? Ten, którego dolą jest wiedza, a rozrywką podpowiadanie smokom gdzie odnaleźć skarby, kamienie szlachetne?
Licznik słów: 217
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
________________________________________Lothia______Athair
Rek ma 123,75cm w kłębie) xD__________________________________ORYGINAŁ!
Galeria; Głos; Motywy Muzyczne Teczka; Osiągnięcia;
Żetony Złoty: 08; Srebrny: 07 nagroda
Drzewo genealogiczne
Rek ma 123,75cm w kłębie) xD__________________________________ORYGINAŁ!Galeria; Głos; Motywy Muzyczne Teczka; Osiągnięcia;
Żetony Złoty: 08; Srebrny: 07 nagroda
Drzewo genealogiczne
- Administrator
- Smoków Wolnych Stad

-

- Posty: 20719
- Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51
Natychmiast się spiął, gdy usłyszał głos. A więc tak brzmią bogowie... O ile to jest bóg. Nie brzmiał jak jakiekolwiek wyobrażenie takiej istoty, jaka przyszła Calowi do głowy, ale przecież no nie będzie się kłócił. To sprawa tego ktosia jak brzmi, a piastunowi nic do tego. Mimo to wzdrygnął się lekko, jakby ktoś uderzył go lodem w tył łba. Nie był przyzwyczajony do takich nadnaturalnych rzeczy. Zielone oczy przypominały mu Duszkę, ale cała reszta, taka jak głos i maniera wypowiedzi były kompletnie inna, więc szybko porzucił myśl że to jego stara znajoma. A szkoda, bo byla z niej pomocna osoba. Za opłatą. A moze temu jegomościowi (o ile to on, kto ich tam wie, tych bożków).
– Zmierzch Gwiazd na pewno żyje. W innym wypadku jej kompan dawno by umarł, a on chasa jak każdy zdrowy żbik. Nie potrafimy jej jednak zlokalizować. Czy jest coś, co możemy zrobić za chocby niewielką wskazówkę, gdzie odnaleźć naszą prorokinię? – zapytał, wyraźnie zmartwiony stanem rzeczy. Nie ma co, nie podobało mu się to wszystko, wręcz bał się, że całe porwanie to próba odwrócenia uwagi od znacznie większej, bardziej niebezpiecznej operacji. Jeśli zielonooka istota zażąda czegokolwiek, chyba będą musieli jej to dostarczyć. Nie było za bardzo miejsca na targowanie się w tej sytuacji.
– Zmierzch Gwiazd na pewno żyje. W innym wypadku jej kompan dawno by umarł, a on chasa jak każdy zdrowy żbik. Nie potrafimy jej jednak zlokalizować. Czy jest coś, co możemy zrobić za chocby niewielką wskazówkę, gdzie odnaleźć naszą prorokinię? – zapytał, wyraźnie zmartwiony stanem rzeczy. Nie ma co, nie podobało mu się to wszystko, wręcz bał się, że całe porwanie to próba odwrócenia uwagi od znacznie większej, bardziej niebezpiecznej operacji. Jeśli zielonooka istota zażąda czegokolwiek, chyba będą musieli jej to dostarczyć. Nie było za bardzo miejsca na targowanie się w tej sytuacji.
Licznik słów: 209
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
[ ■ CHAŁKA | ■ KRUCZKE | ■ WAŻKA ]
Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!
Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!
Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
- Dzika Gwiazda
- Dawna postać
Wieczna celebrytka
- Posty: 1971
- Rejestracja: 19 cze 2017, 11:31
- Stado: Prorocy
- Płeć: Samica
- Księżyce: 109
- Rasa: Górski
- Opiekun: Gonitwa Myśli
- Mistrz: Zmierzch Gwiazd
- Partner: Khagar

A: S: 1| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 3| A: 2
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,MP,Kż,M: 1| Śl,A: 2| Skr: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściarz, Poszukiwacz, Wybraniec Bogów, Nieulękły
Szklana Melodia przejęła pałeczkę, pierwsza odzywając się do pary szmaragdowych ślepi, która pojawiła się przed nimi. Żółte oczy Dzikiej zmrużyły się lekko. Głosy bogów były zazwyczaj dudniące i towarzyszyły im dość niepowtarzalne uczucia. Obecność boga po prostu się czuło. Tutaj zaś... Mieli przed sobą z całą pewnością istotne nadprzyrodzoną, prawdopodobnie duszka. Problem z nimi polegał na tym, że o ile bogowie zwykle przybierali znajome smokom kształty, o tyle duszki pojawiały się w najrozmaitszych wcieleniach. Musieli więc mieć się na baczności, zwłaszcza jeśli chcieli uzyskać jakieś informacje o Zmierzchu. Dzika chrząknęła więc i przemówiła, gdy skończył mówić zastępca Cienia.
– Tak jak powiedziała Szklana Melodia. – dodała, kiwając głową w stronę smoczycy. – Szukamy smoczycy o imieniu Zmierzch Gwiazd, prorokini. Zielone futro, białe rogi z zielonymi pręgami, biały brzuch i szyja, często kręcił się koło niej żbik. – uśmiechnęła się lekko, przyjacielsko. – Nie wiem czy się znamy, o Nieuchwytny. Trudno nam dostrzec twój majestat w pełni. Ja jestem Dzika Ziemia. To Szklana Melodia, to Utracona Niewinność, a ten złoty jegomość to Szlachetny Nurt. – dodała przedstawiając po kolei każdego obecnego. Mówiła z szacunkiem, jakby zwracała się do starszego i bardziej doświadczonego smoka. Głosik brzmiał młodo, a pisklęta i adepci lubili gdy się ich chwaliło i nie traktowało z góry, dlatego postanowiła odrobinę nakadzić głosikowi. A nuż mu się spodoba i powie coś więcej?
– Tak jak powiedziała Szklana Melodia. – dodała, kiwając głową w stronę smoczycy. – Szukamy smoczycy o imieniu Zmierzch Gwiazd, prorokini. Zielone futro, białe rogi z zielonymi pręgami, biały brzuch i szyja, często kręcił się koło niej żbik. – uśmiechnęła się lekko, przyjacielsko. – Nie wiem czy się znamy, o Nieuchwytny. Trudno nam dostrzec twój majestat w pełni. Ja jestem Dzika Ziemia. To Szklana Melodia, to Utracona Niewinność, a ten złoty jegomość to Szlachetny Nurt. – dodała przedstawiając po kolei każdego obecnego. Mówiła z szacunkiem, jakby zwracała się do starszego i bardziej doświadczonego smoka. Głosik brzmiał młodo, a pisklęta i adepci lubili gdy się ich chwaliło i nie traktowało z góry, dlatego postanowiła odrobinę nakadzić głosikowi. A nuż mu się spodoba i powie coś więcej?
Licznik słów: 223
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Ostry WzrokWszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na wzroku mają dodatkową kość.SzczęściarzW przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji lub raz na pojedynek. Następne użycie (polowanie): 03.07PoszukiwaczRaz na tydzień w polowaniu/misji smok ma 1 dodatkowy sukces do testów na Percepcję (niepołączonych z żadną umiejętnością). Następne użycie (polowanie): 28.06Wybraniec BogówSmok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie). Następne użycie (polowanie): 16.06 NieulękłyDo smoka należy pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.
Karta kompana | za avatar pięknie dziękuję Kryształowemu Kolcowi ♥ | Drzewko genealogiczne | Następne użycie Błysku: 02.07
- Administrator
- Smoków Wolnych Stad

-

- Posty: 20719
- Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51
Zielone ślepia patrzyły wybitnie nierozumiejącym wzrokiem na Pieśń Płomieni. Całe szczęście, że po jej wykwintnym elaboracie dwójka kolejnych wysłanników dorzuciła swoje trzy grosze w nieco bardziej dla duszka zrozumiały sposób. Chyba.
Niestety, był to tylko duszek. Ciężko będzie z niego cokolwiek wyciągnąć. Bo znowu skupił się na rzeczy zupełnie niezwiązanej ze sprawą.
– Jak to kompan smoka umiera, kiedy smok umiera?! – wydawał się być kompletnie zszokowany tą deklaracją.
Wokół ślepi pojawił się półprzezroczysty zarys łba. Miał on smocze kształty, był łuskowaty o brązowej barwie. Miał dwa zagięte do góry rogi wyrastające zza oczu, ale to by było na tyle. Korpusu jak nie było wczesniej tak nie było go teraz.
– Nie wiem gdzie jest wasz Zmierzch Gwiazd. Czemu go zgubiliście? Szukaliście tam gdzie ostatnio byliście? – duszek uśmiechnął się pomocnie. – Mi pomaga odwiedzenie miejsc w których ostatnio byłem.
Niestety, był to tylko duszek. Ciężko będzie z niego cokolwiek wyciągnąć. Bo znowu skupił się na rzeczy zupełnie niezwiązanej ze sprawą.
– Jak to kompan smoka umiera, kiedy smok umiera?! – wydawał się być kompletnie zszokowany tą deklaracją.
Wokół ślepi pojawił się półprzezroczysty zarys łba. Miał on smocze kształty, był łuskowaty o brązowej barwie. Miał dwa zagięte do góry rogi wyrastające zza oczu, ale to by było na tyle. Korpusu jak nie było wczesniej tak nie było go teraz.
– Nie wiem gdzie jest wasz Zmierzch Gwiazd. Czemu go zgubiliście? Szukaliście tam gdzie ostatnio byliście? – duszek uśmiechnął się pomocnie. – Mi pomaga odwiedzenie miejsc w których ostatnio byłem.
Licznik słów: 140
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
[ ■ CHAŁKA | ■ KRUCZKE | ■ WAŻKA ]
Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!
Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!
Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
- Dzika Gwiazda
- Dawna postać
Wieczna celebrytka
- Posty: 1971
- Rejestracja: 19 cze 2017, 11:31
- Stado: Prorocy
- Płeć: Samica
- Księżyce: 109
- Rasa: Górski
- Opiekun: Gonitwa Myśli
- Mistrz: Zmierzch Gwiazd
- Partner: Khagar

A: S: 1| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 3| A: 2
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,MP,Kż,M: 1| Śl,A: 2| Skr: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściarz, Poszukiwacz, Wybraniec Bogów, Nieulękły
Dzika przysiadła sobie na posadzce, owijając łapy ogonem i spoglądając z ciekawością na zarys łba, który pojawił się przed nimi. Jakiś nieśmiały ten duszek, krzywdę mu jaką kiedy smoki wyrządziły czy co? Z rozmaitych, znanych je relacji te istoty nadprzyrodzone były raczej zuchwałe i często pokazywały gadziną gdzie ich miejsce. Ale może trafili na jakiegoś młodzika albo miłego duszka dla odmiany? Zerknęła ostrzegawczo na zastępcę Cienia. Lepiej niech nie odpowiada na pytanie duszka, bo jeszcze dostaną po zadkach za niewolenie zwierząt i drapieżników!
– Hm, widzisz druhu – wciąż nie rozpoznawała z kim mają do czynienia i jak się do niego wracać – Zmierzch Gwiazd mieszkała w centrum wyspy na Zimnym Jeziorze. Byłam tam dziś żeby ją odwiedzić, bo to moja przyjaciółka. Porozmawiałam z nią chwilę, potem pożegnałyśmy się i odleciałam do siebie. Gdy byłam już na brzegu Zimnego, usłyszałam jak Zmierzch wzywa pomocy. Natychmiast wróciłam i nigdzie jej już nie było. Znalazłam za o ślady walki i niesienia, zupełnie jak gdyby została porwana. Jednak po za wyspą nie udało nam się znaleźć niczego więcej. Wezwałam na pomoc przywódców innych stad... – machnęła łapą w kierunku pozostałych smoków. – ...i przybyliśmy tutaj. Bo widzisz, Zmierzch była mocno związana z bogami, pomyśleliśmy więc, że może oni pomogą nam ją znaleźć. – smoczyca westchnęła, opuszczając nieco łeb. – Szkoda, że nie możesz nam pomóc, okropnie się o nią martwimy. A może znasz kogoś kto umie znaleźć smoka, który rozpłynął się w powietrzu? – zapytała, podnosząc wzrok żółtych ślepi na duszka. Dzika grała, ale tylko odrobinę, bo w istocie naprawdę martwiła się o Zmierzch Gwiazd. Smoczyca była dla niej nie tylko przyjaciółką, ale także nauczycielką i mentorką, bez niej nigdy nie zostałaby łowcą. Miała wobec niej dług i odnalezienie prorokini poczytywała sobie za punkt honoru.
– Hm, widzisz druhu – wciąż nie rozpoznawała z kim mają do czynienia i jak się do niego wracać – Zmierzch Gwiazd mieszkała w centrum wyspy na Zimnym Jeziorze. Byłam tam dziś żeby ją odwiedzić, bo to moja przyjaciółka. Porozmawiałam z nią chwilę, potem pożegnałyśmy się i odleciałam do siebie. Gdy byłam już na brzegu Zimnego, usłyszałam jak Zmierzch wzywa pomocy. Natychmiast wróciłam i nigdzie jej już nie było. Znalazłam za o ślady walki i niesienia, zupełnie jak gdyby została porwana. Jednak po za wyspą nie udało nam się znaleźć niczego więcej. Wezwałam na pomoc przywódców innych stad... – machnęła łapą w kierunku pozostałych smoków. – ...i przybyliśmy tutaj. Bo widzisz, Zmierzch była mocno związana z bogami, pomyśleliśmy więc, że może oni pomogą nam ją znaleźć. – smoczyca westchnęła, opuszczając nieco łeb. – Szkoda, że nie możesz nam pomóc, okropnie się o nią martwimy. A może znasz kogoś kto umie znaleźć smoka, który rozpłynął się w powietrzu? – zapytała, podnosząc wzrok żółtych ślepi na duszka. Dzika grała, ale tylko odrobinę, bo w istocie naprawdę martwiła się o Zmierzch Gwiazd. Smoczyca była dla niej nie tylko przyjaciółką, ale także nauczycielką i mentorką, bez niej nigdy nie zostałaby łowcą. Miała wobec niej dług i odnalezienie prorokini poczytywała sobie za punkt honoru.
Licznik słów: 292
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Ostry WzrokWszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na wzroku mają dodatkową kość.SzczęściarzW przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji lub raz na pojedynek. Następne użycie (polowanie): 03.07PoszukiwaczRaz na tydzień w polowaniu/misji smok ma 1 dodatkowy sukces do testów na Percepcję (niepołączonych z żadną umiejętnością). Następne użycie (polowanie): 28.06Wybraniec BogówSmok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie). Następne użycie (polowanie): 16.06 NieulękłyDo smoka należy pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.
Karta kompana | za avatar pięknie dziękuję Kryształowemu Kolcowi ♥ | Drzewko genealogiczne | Następne użycie Błysku: 02.07
- Administrator
- Smoków Wolnych Stad

-

- Posty: 20719
- Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51
Odebrał ostrzegawcze spojrzenie Zarannej i posłał jej swoje, mówiące że postara się ten temat przemilczeć. Przechylił lekko głowę, przyglądając się zjawisku, którego nie rozumiał do końca. Dziwiło go jednak, że duszek tak mało wie o świecie. Najwyraźniej nie wszystkie są tak obeznane w mechanizmach rządzących tym łez padołem jak Duszka czy bogowie. Może był po prostu bardzo młodziutki... Jak rodzą się duszki? Z pierwszego śmiechu pisklęcia czy czegoś takiego? Ten metafizyczny biznes go kiedys zabije. Albo przynajmniej przyprawi o apopleksję. Zaczął delikatnie uderzać ogonem o podłogę światyni. Trudno powiedzieć czy był to zwykły, nieświadomy tik czy naprawdę się stresował. Jego oblicze pozostało bez konkretnego wyrazu.
– Martwimy się o nią bardzo, bo ktoś moze chcieć jej zrobić straszną krzywdę. A porywacze nie zostawili praktycznie żadnych śladów. Może gdybyś wskazał nam kogoś, to potrafi lokalizować zagubione smoki, byłoby nam łatwiej. Wystarczą nam tylko jakiekolwiek wskazówki, bo mamy związane łapy – liczył na Lahae, ona podobno widziała wiele, a wie praktycznie wszystko. Ale nie ma co, bał się. Gdyby bogowie porzucili ich akurat teraz... Nie, to by było podłe. A wystarczyła im tylko odrobina pomocy, jakikolwiek trop o który mogli się oprzeć. Nie chcieli, by bogowie rozwiązali to za nich, po prostu potrzebowali chociaż jednej, pewnej poszlaki. Obawiał się, ale nie tracił nadziei.
Nie ma zbrodni doskonałej. Koniec.
A przynajmniej chciał w to wierzyć.
– Martwimy się o nią bardzo, bo ktoś moze chcieć jej zrobić straszną krzywdę. A porywacze nie zostawili praktycznie żadnych śladów. Może gdybyś wskazał nam kogoś, to potrafi lokalizować zagubione smoki, byłoby nam łatwiej. Wystarczą nam tylko jakiekolwiek wskazówki, bo mamy związane łapy – liczył na Lahae, ona podobno widziała wiele, a wie praktycznie wszystko. Ale nie ma co, bał się. Gdyby bogowie porzucili ich akurat teraz... Nie, to by było podłe. A wystarczyła im tylko odrobina pomocy, jakikolwiek trop o który mogli się oprzeć. Nie chcieli, by bogowie rozwiązali to za nich, po prostu potrzebowali chociaż jednej, pewnej poszlaki. Obawiał się, ale nie tracił nadziei.
Nie ma zbrodni doskonałej. Koniec.
A przynajmniej chciał w to wierzyć.
Licznik słów: 222
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
[ ■ CHAŁKA | ■ KRUCZKE | ■ WAŻKA ]
Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!
Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!
Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
- Szlachetny Nurt
- Dawna postać
Martwe Spojrzenie
- Posty: 1862
- Rejestracja: 25 sty 2017, 12:24
- Stado: Umarli
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 88
- Rasa: Skrajny
- Opiekun: Wzburzone Wody
- Mistrz: Mistycznooka
- Partner: Graghess

A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 2| P: 4| A: 1
U: B,L,Pł,O,MP,MA,MO,W, Kż,M: 1| Śl,A: 2| Skr: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Szczęściarz, Tropiciel, Wybraniec Bogów, Poświęcenie
Wiedział, że łatwo nie będzie i prawdopodobnie nie otrzymają od razu odpowiedzi. Ale duszek? Z pewnością zajmie im długo, nim wyciągną z niego cokolwiek interesującego. O ile jest to w ogóle możliwe. Nie miał pojęcia z kim dokładnie rozmawiają, ale jasne było to, że ta istota nie chciała im pomóc. Zdawało się, że duszek nie ma o niczym pojęcia... ale Nurt mu nie wierzył.
Przez cały czas ze spokojem przesiadywał na swoim, nie odzywał się. Czekał aż każdy z pozostałych przywódców się wypowie i nie będą mieli już nic do dodania. Wątpił, że w tym momencie da im cokolwiek grzeczne proszenie istoty, by ta udzieliła im wskazówek. Jego zdaniem... nie tędy była droga. Trzeba było użyć sprytu, a nie brać go na litość.
– Daruj to sobie. – Rzucił znudzony do Duszka. – Dobrze wiem, że posiadasz większą wiedzę niż tą, z którą się z nami dzielisz. – Nie mogli sobie pozwolić na to, by ta tajemnicza istota na każde ich pytanie odpowiadała "nie wiem, o co wam chodzi", albo rzucała radami, które nie mają w tym momencie żadnego zastosowania. Im dłużej zwlekają, tym dalej oddalają się osoby odpowiedzialne za porwanie Zmierzchu Gwiazd.
– Jak zapewne już wiesz... Zmierzch była dość ważną smoczycą. Została porwana, nie wiemy przez kogo, ale jedno jest pewne.... nie wziął jej na miłe spotkanie i z pewnością ma złe zamiary. Wiem, że wiesz więcej niż mówisz. Potrzebujemy czegokolwiek. Jeśli zawiedziemy... złe osoby mogą wyrządzić nam wszystkim jeszcze więcej krzywd. Dlatego więc skupić się musimy na podążeniu śladem tej jednej smoczycy. – Przerwał na chwilę. – Bylibyśmy wdzięczni za pomoc. – Nie był mistrzem we władaniu maddarą, ale miał w życiu już dużo okazji do tworzenia przeróżnych iluzji. Niegdyś całkiem nieźle działało to na krasnoludy, dlatego też zawsze wychodził z założenia, że jak z nimi się udało, to uda się z każdym.
Przed nim więc pojawiła się stojąca podobizna Zmierzchu Gwiazd. Jakoś tak... o połowę mniejsza niż oryginał, nie chciał przesadzać i zbytnio się nadwyrężać. W swym wyglądzie oczywistym było, że miała w jak najdokładniejszy sposób przypominać prorokinię. Oczywiście nie mogło się to równać prawdziwej smoczycy, czarodziejem nie był, ale powinno wyjść to dosyć dobrze. Tchnął maddarę w swój twór.
Przez cały czas ze spokojem przesiadywał na swoim, nie odzywał się. Czekał aż każdy z pozostałych przywódców się wypowie i nie będą mieli już nic do dodania. Wątpił, że w tym momencie da im cokolwiek grzeczne proszenie istoty, by ta udzieliła im wskazówek. Jego zdaniem... nie tędy była droga. Trzeba było użyć sprytu, a nie brać go na litość.
– Daruj to sobie. – Rzucił znudzony do Duszka. – Dobrze wiem, że posiadasz większą wiedzę niż tą, z którą się z nami dzielisz. – Nie mogli sobie pozwolić na to, by ta tajemnicza istota na każde ich pytanie odpowiadała "nie wiem, o co wam chodzi", albo rzucała radami, które nie mają w tym momencie żadnego zastosowania. Im dłużej zwlekają, tym dalej oddalają się osoby odpowiedzialne za porwanie Zmierzchu Gwiazd.
– Jak zapewne już wiesz... Zmierzch była dość ważną smoczycą. Została porwana, nie wiemy przez kogo, ale jedno jest pewne.... nie wziął jej na miłe spotkanie i z pewnością ma złe zamiary. Wiem, że wiesz więcej niż mówisz. Potrzebujemy czegokolwiek. Jeśli zawiedziemy... złe osoby mogą wyrządzić nam wszystkim jeszcze więcej krzywd. Dlatego więc skupić się musimy na podążeniu śladem tej jednej smoczycy. – Przerwał na chwilę. – Bylibyśmy wdzięczni za pomoc. – Nie był mistrzem we władaniu maddarą, ale miał w życiu już dużo okazji do tworzenia przeróżnych iluzji. Niegdyś całkiem nieźle działało to na krasnoludy, dlatego też zawsze wychodził z założenia, że jak z nimi się udało, to uda się z każdym.
Przed nim więc pojawiła się stojąca podobizna Zmierzchu Gwiazd. Jakoś tak... o połowę mniejsza niż oryginał, nie chciał przesadzać i zbytnio się nadwyrężać. W swym wyglądzie oczywistym było, że miała w jak najdokładniejszy sposób przypominać prorokinię. Oczywiście nie mogło się to równać prawdziwej smoczycy, czarodziejem nie był, ale powinno wyjść to dosyć dobrze. Tchnął maddarę w swój twór.
Licznik słów: 364
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
~ Boski Ulubieniec ~Spotkanie duszka raz na polowanie/raz na 2 tygodnie, owocujące o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego". ~ Szczęściarz ~W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek. ~ Tropiciel ~Raz na tydzień w polowaniu/misji smok ma 1 dodatkowy sukces do śledzenia. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. ~ Wybraniec Bogów ~Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie).~ Poświęcenie ~Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.
- Administrator
- Smoków Wolnych Stad

-

- Posty: 20719
- Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51
Przy kontaktach z duszkami jednak lepiej było pamiętać, że nie kierowały się one tymi samymi prawami dojrzałości i inteligencji co smoki. Bardziej można je było przyrównać do piskląt, które jednak dysponowały dość pokaźną mocą. A więc wypadało do nich podchodzić z ostrożnością i cierpliwością, bo nigdy nie było jasne jak zareagują. Tak zdarzyło się i podczas tej rozmowy.
Duszek zdążył wtrącić jedynie krótką wypowiedź.
– Tak, chyba wiem gdzie jeden taki się znajduje! Ale...
Kiedy ostre słowa Szlachetnego Nurtu go najwyraźniej ubodły w samo eteryczne serduszko. A duszek, jako dość czuła i wstydliwa istota, czym prędzej zamrugał ślepiami, umilkł, i zniknął bez dalszych odpowiedzi.
Może jednak spróbujecie dalej? Był to duszek. To, że pozostawał niewidzialny, nie oznaczało, iż odszedł lub was nie słyszał.
Duszek zdążył wtrącić jedynie krótką wypowiedź.
– Tak, chyba wiem gdzie jeden taki się znajduje! Ale...
Kiedy ostre słowa Szlachetnego Nurtu go najwyraźniej ubodły w samo eteryczne serduszko. A duszek, jako dość czuła i wstydliwa istota, czym prędzej zamrugał ślepiami, umilkł, i zniknął bez dalszych odpowiedzi.
Może jednak spróbujecie dalej? Był to duszek. To, że pozostawał niewidzialny, nie oznaczało, iż odszedł lub was nie słyszał.
Licznik słów: 123
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
[ ■ CHAŁKA | ■ KRUCZKE | ■ WAŻKA ]
Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!
Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!
Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
- Dzika Gwiazda
- Dawna postać
Wieczna celebrytka
- Posty: 1971
- Rejestracja: 19 cze 2017, 11:31
- Stado: Prorocy
- Płeć: Samica
- Księżyce: 109
- Rasa: Górski
- Opiekun: Gonitwa Myśli
- Mistrz: Zmierzch Gwiazd
- Partner: Khagar

A: S: 1| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 3| A: 2
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,MP,Kż,M: 1| Śl,A: 2| Skr: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściarz, Poszukiwacz, Wybraniec Bogów, Nieulękły
Szło im całkiem nieźle, dopóki nie postanowił odezwać się Szlachetny. Dzika nie wiedziała czy miał jakiś plan czy po prostu nie spodobał mu się zadowłażący ton, jaki przyjęła ta rozmowa. Łowczyni także to nie pasowało, ale była gotowa poświęcić odrobinę swojej dumy, żeby dowiedzieć gdzie może przebywać Zmierzch. Przecież robią to dla niej, na czarcią zarazę! Czy smokom naprawdę tak trudno było zrozumieć i zaakceptować fakt, że są istoty potężniejsze od nich? I że lepiej żyć z nimi w zgodzie, nawet jeśli czasami trzeba było ugiąć kark? Smoczyca zacisnęła szczęki i posłała złotołuskiemu samcowi wyprane z wszelkiego szacunku spojrzenie. Brawo, znakomita robota.
Nagle podniosła się prędko i energicznie podeszła do przywódcy Wody, dość mocno trącając go łapą w pierś, jednocześnie jednak puszczając mu oczko. Wolała nie używać maddary, bo jej wibracje potrafiły wyczuć nawet smoki, więc duszek mógłby łatwo domyślić, że komunikują się mentalnie. Nurt, na wrzody Tarrama, wykrzesaj z siebie odrobinę życia i zagraj ze mną.
– I co żeś zrobił, ty pozłacany baranie?! – powiedziała głośno, żeby mogli ją usłyszeć wszyscy zgromadzeni. Także ci niewidzialni. – Gdzie cię chowali, w błotnym bajorze, żeś się szacunku nie nauczył?! I jak ja teraz odnajdę swoją przyjaciółkę? Może właśnie ktoś jej robi krzywdę, a ty obrażasz jedyną szlachetną duszę, która chce nam pomóc! Przeproś natychmiast! – powiedziała wygrażając mu pięścią przed nosem. Zaraz potem obróciła się w kierunku, patrząc mniej więcej w kierunku, gdzie poprzednio pojawił się łeb duszka.
– Och, kochany nie gniewaj się, proszę! Nie zwracaj uwagi na tego starego grzyba, jego i tak nikt nie lubi, nawet pośród smoków. – sięgnęła po maddarę, by przywołać z jaskini kilka jeżyn i poziomek , które znalazła ostatnio na polowaniu. Pojawiły się na jej łapie, którą podniosła do góry. – Może chcesz coś smacznego na osłodę? Proszę, naprawdę martwię się o Zmierzch... – dodała na koniec przygnębionym tonem, pociągając płaczliwie nosem. Była zdesperowana, więc wyciskała wszystko ze swoich teatralnych zdolności.
Nagle podniosła się prędko i energicznie podeszła do przywódcy Wody, dość mocno trącając go łapą w pierś, jednocześnie jednak puszczając mu oczko. Wolała nie używać maddary, bo jej wibracje potrafiły wyczuć nawet smoki, więc duszek mógłby łatwo domyślić, że komunikują się mentalnie. Nurt, na wrzody Tarrama, wykrzesaj z siebie odrobinę życia i zagraj ze mną.
– I co żeś zrobił, ty pozłacany baranie?! – powiedziała głośno, żeby mogli ją usłyszeć wszyscy zgromadzeni. Także ci niewidzialni. – Gdzie cię chowali, w błotnym bajorze, żeś się szacunku nie nauczył?! I jak ja teraz odnajdę swoją przyjaciółkę? Może właśnie ktoś jej robi krzywdę, a ty obrażasz jedyną szlachetną duszę, która chce nam pomóc! Przeproś natychmiast! – powiedziała wygrażając mu pięścią przed nosem. Zaraz potem obróciła się w kierunku, patrząc mniej więcej w kierunku, gdzie poprzednio pojawił się łeb duszka.
– Och, kochany nie gniewaj się, proszę! Nie zwracaj uwagi na tego starego grzyba, jego i tak nikt nie lubi, nawet pośród smoków. – sięgnęła po maddarę, by przywołać z jaskini kilka jeżyn i poziomek , które znalazła ostatnio na polowaniu. Pojawiły się na jej łapie, którą podniosła do góry. – Może chcesz coś smacznego na osłodę? Proszę, naprawdę martwię się o Zmierzch... – dodała na koniec przygnębionym tonem, pociągając płaczliwie nosem. Była zdesperowana, więc wyciskała wszystko ze swoich teatralnych zdolności.
Licznik słów: 319
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Ostry WzrokWszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na wzroku mają dodatkową kość.SzczęściarzW przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji lub raz na pojedynek. Następne użycie (polowanie): 03.07PoszukiwaczRaz na tydzień w polowaniu/misji smok ma 1 dodatkowy sukces do testów na Percepcję (niepołączonych z żadną umiejętnością). Następne użycie (polowanie): 28.06Wybraniec BogówSmok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie). Następne użycie (polowanie): 16.06 NieulękłyDo smoka należy pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.
Karta kompana | za avatar pięknie dziękuję Kryształowemu Kolcowi ♥ | Drzewko genealogiczne | Następne użycie Błysku: 02.07
- Szlachetny Nurt
- Dawna postać
Martwe Spojrzenie
- Posty: 1862
- Rejestracja: 25 sty 2017, 12:24
- Stado: Umarli
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 88
- Rasa: Skrajny
- Opiekun: Wzburzone Wody
- Mistrz: Mistycznooka
- Partner: Graghess

A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 2| P: 4| A: 1
U: B,L,Pł,O,MP,MA,MO,W, Kż,M: 1| Śl,A: 2| Skr: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Szczęściarz, Tropiciel, Wybraniec Bogów, Poświęcenie
Stary Grzyb? No bez przesady. Nurt najmłodszy to może i nie był, ale żeby od razu nazywać go grzybem? Może i nie wyszło mu jego "wyciąganie informacji" z Duszka. Ale miał dobre zamiary! Skąd mógł wiedzieć, że Duszek odbierze to wszystko jako obrazę? Po prostu był nieco mniej grzeczny w swojej prośbie. Ale żeby go od razu straszył, albo mu groził? Bez przesady. No więc plan się nie udał, to było pewne. Można było powiedzieć, że nieco zepsuł starania pozostałych Przywódców, ale nie wszystko stracone.
– Czemu akurat grzy... – Przerwał po chwili, po czym zatrzymał swój martwy wzrok na Zarannej. A niech jej będzie, wykrzesa z siebie trochę życia. Znaczy... no nie do końca może mu się to udać, ale ładnie się postara. Za dobre chęci też trzeba nagradzać. Stanowczo był już na to za stary. Ale nie zbyt zgrzybiały.
Przyszedł czas na nowy plan, tym razem lepszy i bardziej przemyślany! W sumie... każdy plan byłby lepszy od poprzednie, ale ten naprawdę miał swój potencjał.
– Przepraszam Cię druhu... nie chciałem urazić, ni wystraszyć. Po prostu bardzo przejąłem się zniknięciem naszej przyjaciółki, myśl o jej zaginięciu odbiera mi rozum. Nie musisz się ukrywać. – Zniżył swój łeb, na znak pokory. Starał się powiedzieć to wszystko tak łagodnie, jak tylko potrafił. Ale też bez przesady, by nadal brzmieć naturalnie. Chociaż... naturalnie brzmiał tylko wtedy, gdy jego głos był tak obojętny, jak zawsze. Starał się więc znaleźć złoty środek.
– Czy wybaczysz mi moje zachowanie? Czy mogę coś zrobić, byś nie gniewał się już na mnie? – Powiedział na końcu, tak samo łagodnie jak wcześniej. Miał nadzieję, że Duszek mu wybaczy... naprawdę zależało mu na odnalezieniu Zmierzchu.
– Czemu akurat grzy... – Przerwał po chwili, po czym zatrzymał swój martwy wzrok na Zarannej. A niech jej będzie, wykrzesa z siebie trochę życia. Znaczy... no nie do końca może mu się to udać, ale ładnie się postara. Za dobre chęci też trzeba nagradzać. Stanowczo był już na to za stary. Ale nie zbyt zgrzybiały.
Przyszedł czas na nowy plan, tym razem lepszy i bardziej przemyślany! W sumie... każdy plan byłby lepszy od poprzednie, ale ten naprawdę miał swój potencjał.
– Przepraszam Cię druhu... nie chciałem urazić, ni wystraszyć. Po prostu bardzo przejąłem się zniknięciem naszej przyjaciółki, myśl o jej zaginięciu odbiera mi rozum. Nie musisz się ukrywać. – Zniżył swój łeb, na znak pokory. Starał się powiedzieć to wszystko tak łagodnie, jak tylko potrafił. Ale też bez przesady, by nadal brzmieć naturalnie. Chociaż... naturalnie brzmiał tylko wtedy, gdy jego głos był tak obojętny, jak zawsze. Starał się więc znaleźć złoty środek.
– Czy wybaczysz mi moje zachowanie? Czy mogę coś zrobić, byś nie gniewał się już na mnie? – Powiedział na końcu, tak samo łagodnie jak wcześniej. Miał nadzieję, że Duszek mu wybaczy... naprawdę zależało mu na odnalezieniu Zmierzchu.
Licznik słów: 276
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
~ Boski Ulubieniec ~Spotkanie duszka raz na polowanie/raz na 2 tygodnie, owocujące o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego". ~ Szczęściarz ~W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek. ~ Tropiciel ~Raz na tydzień w polowaniu/misji smok ma 1 dodatkowy sukces do śledzenia. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. ~ Wybraniec Bogów ~Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie).~ Poświęcenie ~Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.
- Administrator
- Smoków Wolnych Stad

-

- Posty: 20719
- Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51
//Ten odpis jest nienatchniony, ale nie mam siły na taki ładny. ;–;
Szło im naprawdę dobrze, duszek współpracował, na dodatek zdawał się posiadać wszystkie potrzebne informacje. Niestety, podejście Nurta dość poważnie go uraziło, na szczęście nie na tyle by odejść kompletnie. Może się speszył, albo poczuł się oskarżony. Sam Calamente pewnie poczułby się podobnie, a był dorosły. Tajemniczy byt przypominał zachowaniem dziecko, ale czy duszki dojrzewają emocjonalnie? A może to był jakiś bardzo młody bóg! Tego nie wiedzieli na pewno. Nim zdążył przeanalizować ich obecne położenie, Zaranna i Nurt już odgrywali mały spektakl by przekonać młodego do powrotu.
No, nie spodziewał się tak dobrej gry aktorskiej po dwóch łowcach, ale najwyraźniej ta dwójka miała to w sobie. Może dzięki tej dziwnej sytuacji pokażą światu swoje ukryte dotąd talenty. Nie potrzebował im chyba za bardzo pomagać, ale też nie zaszkodzi. W końcu piastuni wiedzą trochę o dzieciach. Co mógł powiedzieć, zastanówmy się. Pogłaskał się lekko po brodzie.
– Jesteś na pewno bardzo mądrą istotą, która moze nam wiele powiedzieć. A my bardzo potrzebujemy kogoś, kto dużo wie. Nurt tylko tak chlapnął, bo bardzo się martwi. Na pewno nie chciał, byś poczuł się smutny. Prosimy bardzo ładnie, byś wrócił. – postanowił połechtać trochę ego istotki. W końcu byli na jej łasce i niełasce.
Szło im naprawdę dobrze, duszek współpracował, na dodatek zdawał się posiadać wszystkie potrzebne informacje. Niestety, podejście Nurta dość poważnie go uraziło, na szczęście nie na tyle by odejść kompletnie. Może się speszył, albo poczuł się oskarżony. Sam Calamente pewnie poczułby się podobnie, a był dorosły. Tajemniczy byt przypominał zachowaniem dziecko, ale czy duszki dojrzewają emocjonalnie? A może to był jakiś bardzo młody bóg! Tego nie wiedzieli na pewno. Nim zdążył przeanalizować ich obecne położenie, Zaranna i Nurt już odgrywali mały spektakl by przekonać młodego do powrotu.
No, nie spodziewał się tak dobrej gry aktorskiej po dwóch łowcach, ale najwyraźniej ta dwójka miała to w sobie. Może dzięki tej dziwnej sytuacji pokażą światu swoje ukryte dotąd talenty. Nie potrzebował im chyba za bardzo pomagać, ale też nie zaszkodzi. W końcu piastuni wiedzą trochę o dzieciach. Co mógł powiedzieć, zastanówmy się. Pogłaskał się lekko po brodzie.
– Jesteś na pewno bardzo mądrą istotą, która moze nam wiele powiedzieć. A my bardzo potrzebujemy kogoś, kto dużo wie. Nurt tylko tak chlapnął, bo bardzo się martwi. Na pewno nie chciał, byś poczuł się smutny. Prosimy bardzo ładnie, byś wrócił. – postanowił połechtać trochę ego istotki. W końcu byli na jej łasce i niełasce.
Licznik słów: 211
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
[ ■ CHAŁKA | ■ KRUCZKE | ■ WAŻKA ]
Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!
Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!
Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
- Administrator
- Smoków Wolnych Stad

-

- Posty: 20719
- Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51
Duszki – przynajmniej niektóre z nich – bywały proste w obejściu. Dosłownie jak pisklęta. W tym wypadku okazywana przez smoki skrucha, nawet jesli nieszczera, oraz sypnięcie pochlebstwami zadziałało jak miód na niedźwiedzia. Oczy duszka znowu pojawiły się przed wami, wiszące widmowo w powietrzu. Wraz z oczami półprzezroczysty korpus i ogon skulony między tylne łapki lewitujące nad ziemią. Koniec końców duszek wyglądał jak zbity pies. Widać nadal mu było smutno. Postępujcie delikatnie!
– Wiem gdzie jest jeden – powiedział cichym, niepewnym głosikiem. – Ale nie jest to dobre miejsce. Dzieje się tam wiele złego – spojrzał po kolei na każde z was. – Jesteście pewni, że chcecie zaryzykować. Na waszym miejscu zostałbym z dala...
– Wiem gdzie jest jeden – powiedział cichym, niepewnym głosikiem. – Ale nie jest to dobre miejsce. Dzieje się tam wiele złego – spojrzał po kolei na każde z was. – Jesteście pewni, że chcecie zaryzykować. Na waszym miejscu zostałbym z dala...
Licznik słów: 113
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
[ ■ CHAŁKA | ■ KRUCZKE | ■ WAŻKA ]
Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!
Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!
Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Chcesz dołączyć do gry?
Musisz mieć konto, aby pisać posty.
Rejestracja
Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!













