A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,MP,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MO: 3
Atuty: Regeneracja, Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Brak manier?!
Nie sądził, że spotka smoka, który śmiałby wytknąć mu w tak bezpośredni sposób zachowanie, które sam reprezentował. Życie pod barierą stale go zaskakiwało, ale byłby wdzięczny wobec wszechświata, gdyby choć raz było to coś pozytywnego. Mimo podminowania spowodowanego przeróżnymi okolicznościami, postanowił że utrzyma godność i nie da się sprowokować, tym bardziej że nieznajomy sprawiał wrażenie podobnego, niereformowalnego śmieszka jak Śliski. Ugh, był niemal jak jego zagubiony krewny, czym dłużej przyglądał się swobodzie jego wypowiedzi i dumie jaka tryskała z jego języka. W podobny sposób, choć mniej kalający oko, był także umaszczony. Jakiż to był w ogóle gatunek? Nie morski, to na pewno, ale też żaden z poznanych przez Strażnika.
Nie poruszony jego zdolnościami do przemieszczania się po gałęziach, nawet mimo karykaturalnej, nie dostosowanej do niczego anatomii, nie tylko łap, co w ogóle całych nóg, zmrużył ślepia i długo, chrapliwie westchnął –Zachowałem się wobec ciebie w taki sposób, do jakiego zmusiło mnie twoje zachowanie. Najwyraźniej jestem zmuszony przetrawić kolejną rozmowę ze smokiem, który nie ma do swojego rozmówcy żadnego szacunku– Zadzierając łeb, by na niego spojrzeć, wyciągnął na gałęzi krótkie, długopalce łapy, odrobinę poprawiając pozycję. Nie był szczególnie zwinny, ale radził sobie na drzewach ze względu na swoją asekuracyjność i wnikliwą obserwację, podczas gdy kolorowy najwyraźniej postanowił opierać się na szczęściu. Nie zawsze stawało po jego stronie, o czym przekonał się łamiąc przy lądowaniu parę gałęzi, ale jak większość lekkoduchów, prawdopodobnie w ogóle się tym nie przejmował. Oby tak dalej, aż do połamania wszystkich kończyn.
–Ziemia nie będzie bez końca karmić samotników. Smoczyca która oferowała ci mięso sama na nie zapracowała, lecz trzymany przez nią zapas jest przeznaczony dla smoków stąd. Smoków które są w stanie oferować coś więcej, poza mdłym podziękowaniem albo obietnicą bez pokrycia– Nie wmówi mu chyba, że jest smokiem godnym zaufania, skoro już drugi raz potrzebował pomocy w wyżywieniu –Co więcej, być może powinienem potraktować cie za zagrożenie, skoro już od jakiegoś czasu wegetujesz pod barierą, bez przysięgi wobec żadnego ze stad. Z pewnością zdajesz sobie sprawę, że samotników można tutaj zabijać bez żadnych konsekwencji?– Z każdym kolejnym słowem robił się coraz surowszy, ale i spokojniejszy na duchu. No tak, był przecież wojownikiem, więc gdyby zechciał mógłby bez problemu zakończyć rozmowę w bardziej krwawy sposób. Nie sądził, że by go to zrelaksowało, ale przynajmniej miałby z głowy jednego natręta, a jednocześnie przeświadczenie w sercu, że zrobił coś dla stada, broniąc go przed intruzem. Byle tylko nie walczyć z nim na tym drzewie, bo już dostatecznie ucierpiało.
To Dagny był tutaj na straconej pozycji.
Licznik słów: 418
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
♣ szczęściarz ♣
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces
raz na walkę/polowanie/raz na 2 tygodnie w misji
♣ twardy jak diament ♣
stałe -1 ST do testów na Wytrzymałość
♣ przezorny ♣
+2ST do kontrataków przeciwników
[color=#585858] ♦ [color=#755252] ♦ [color=#B69278] ♦ [color=#C63C3C] ♦ [color=#B88576]