A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,MP,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MO: 3
Atuty: Regeneracja, Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Dlaczego w taki sposób zgłębiała swoją winę? Cokolwiek powiedziała, nic nie przekonywało go, że przypisywanie sobie roli mordercy było zasadne po tym co zrobiła. Był przekonany, że stado o nieco surowszych prawach nie zaakceptowałaby odejścia i o ile smok nie zamierzałby dostosować się do kary, czekałaby go jedynie śmierć. A choć Strażnik miał niewielką wiarę w innych, w tym i siebie niezbyt cenił gdy przychodziło do wieczornych podsumowań, zdawał sobie sprawę jak ogromną różnicę czyniło ofiarowanie komuś szansy. Nie dla stada, ale samej jednostki, bowiem mogła zdecydować w jaki sposób dalej potoczy się jej los. Miała szansę stoczyć się moralnie, rozbudzić w sobie chęć mordu, a potem zupełnie zdziczeć, ale to jedynie dowiodłoby jak konieczne w takim przypadku byłoby odcięcie jej od reszty. Taka zmiana charakteru występowała jedynie u gadów, które nie wykazywały zupełnie żadnych chęci do zmian i potrafiły jedynie nawarstwiać swój gniew i pogrążać się w coraz większej nienawiści względem smoków, które wymierzyły im sprawiedliwość. Nie było w tym rozsądku, jedynie obrzydliwe nieokrzesanie i egoizm w zwierzęcych proporcjach. Gdyby zaś skazany zmienił się i odszukał nowy dom, tym bardziej wygonienie go wyszłoby na słuszne, gdyż pomogłoby skrzywionej jednostce stanąć na łapy i być może odnaleźć nowe miejsce, w którym nie będzie oceniane przez pryzmat dawnych czynów. Gdyby ktoś taki zginął po drodze, byłoby to zaś jedynie wynik zwyczajnie podwyższonego ryzyka, które występuje także pod barierą, lecz nie byłaby to cena nieuczciwa za przewinienia względem stada. Wygnanie było w takim razie rozsądne na wszystkich moralnych poziomach, bowiem nie sądził że znalazłby się ktoś z czasem i diamentową wolą, żeby trzymając winowajcę za łapę, przeprowadzić go przez proces resocjalizacji. Nie, to musiał przejść sam.
Pióro musiała i on tak samo.
Stwierdzenie, że jest inaczej negowałoby sens jego wędrówki, bo choć wiedział że wszystkie sprawy należało rozpatrywać indywidualnie, obecnie nie był w stanie rozdzielić omawianego tematu od osobistych doświadczeń. Nie znał Pióra i czuł, że nienawidziłby jej, gdyby nadarzyła się okazja by to zmienić, ale stanowiła istotny łącznik pomiędzy nim, a poczuciem winy byłej przywódczyni. Ah, chociaż to ustalił już na początku. Nawet jeśli sam się na to skazał, był lepszym wygnańcem niż sędzią.
Wypuścił ze świstem powietrze, czując jak zbierają się w nim nerwy. Po krótkim rozluźnieniu, na powrót spiął mięśnie i wyprostował pierś, lekko wyginając szyje w esowym kształcie. Poza Strażnika-moralizatora – To ona wybrała sobie ten los, ty jedynie egzekwowałaś karę, której równie dobrze mogła uniknąć. Nie sądzę, że dało się postąpić lepiej. Smoki powinny być oceniane pod względem ich czynów, nie pozytywnej przeszłości, nadziei jakie się z nimi wiąże, czy piskląt. Smoczęta rosną bardzo szybko, niepotrzebny im autorytet, który kpi sobie zarówno z władzy jak i życia innych. Brak rodzica jest zaś lepszy niż obecność osoby, która przekazuje młodym wypaczone wartości. Wartości które być może i je sprowadziłyby na złą drogę. To co groźne dla nich odeszło, a one wyrosły na silne, oddane stadu stworzenia. Jeśli miałby się znaleźć ktoś dający tamtej smoczycy szansę, zmarnował swój czas. Do ciebie nie należał taki obowiązek, ty musiałaś zająć się stadem– W jego tonie nie było wątpliwości, mówił wręcz z taką pasją, jakby były to zagadnienia z którymi zmaga się codziennie i obserwował już nie jeden rezultat wszelakich zachowań. Była to po części prawda, choć jako przedmiot badań miał jedynie samego siebie. Pod koniec wypowiedzi znów złagodniał nieco i powoli wypuścił powietrze przez nozdrza.
Ja także odszedłem– powiedział, nim zdążył ugryźć się w język. Chciał w jakiś sposób podsumować wypowiedź, dowieść samicy że wygnanie nie koniecznie jest skazywaniem smoków na śmierć, ale nie mógł mieć pewności, czy otwartość, nie odwróci się natychmiast przeciwko niemu. Co sobie o nim pomyśli? – Popełniłem błąd i musiałem opuścić swoje byłe stado. A teraz jestem tutaj– Kontynuował szorstko. Nie chciał aby brzmiało to jak decyzja której żałował, ale czym dłużej nad tym myślał, tym bardziej niezręcznie czuł się z faktem, że poruszył ten wątek. Odchrząknął krótko, mając nadzieję że Kołysanka potraktuje to wtrącenie jako ciekawostkę, której nie należy zgłębiać – Jeśli Pióro nie odnalazła swojej drogi poza barierą, to znaczy że nie zdołałaby zrobić tego w ogóle. Wydaje mi się, że zasługujesz aby nie mieć co do tego wątpliwości
Licznik słów: 685
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
♣ szczęściarz ♣
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces
raz na walkę/polowanie/raz na 2 tygodnie w misji
♣ twardy jak diament ♣
stałe -1 ST do testów na Wytrzymałość
♣ przezorny ♣
+2ST do kontrataków przeciwników
[color=#585858] ♦ [color=#755252] ♦ [color=#B69278] ♦ [color=#C63C3C] ♦ [color=#B88576]