Trakt do Prastarego Drzewa

Niegdyś miejsce to nosiło miano Białej Puszczy, poświęconej Bogom oraz spokojowi, jednak z czasem natura zajęła wydeptane ścieżki i rozrosła się do ciemnych gęstwin, przez które smocze spojrzenie przedziera się z trudem.
Remedium Lodu
Dawna postać
Szalony Geniusz
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 791
Rejestracja: 27 lip 2018, 9:10
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 50
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wędrówka Słońca*
Mistrz: Dar Tdary
Partner: Serce Płomieni

Post autor: Remedium Lodu »
A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 5| P: 2| A: 1
U: Pł,W,B,L,Śl,Skr,Kż,MO,M,A,O: 1| MA,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Ostry Węch, Szczęściarz, Skupiony, Wybraniec Bogów

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

  Obserwował w skupieniu czynności Błyszczącej Łuski aż żuczek nie znalazł się poza przełykiem Szlachetnego Nurtu. Dopiero wtedy mógł odetchnąć z ulgą i na powrót odprężyć się na gałęzi. Może lepiej nie uświadamiać Przywódcy, że ten gatunek owada toczył kulki z łajna? Hmm… Tak, definitywnie lepiej nie. Spojrzał za to na Elianę z błyskiem odzyskanej wiary w smoczość oraz, w pewnym stopniu, wręcz podziwem wobec nowopoznanej smoczycy. – Ja może i jestem majster, ale Cień wiele stracił, skoro nie zostałaś Uzdrowicielką. Nie sądziłem, że w ogóle możliwe jest być jednocześnie tak lekkodusznym i opanowanym. – Nawet pomyślała o usztywnieniu gałęzi pod nimi.
  Pstryknął szponami do wtóru potoku myśli i uśmiechnął się. W takim razie pora na coś lżejszego na cześć ratowniczki. – No dobrze, słuchajcie. W pewnych Wolnych Stadach jest setka smoków. Każdy smok w tych stadach może być albo gburem albo wesołkiem. Wiadomo, że w dowolnej parze wybranej spośród tych smoków co najmniej jeden z nich jest gburem. Ilu najwięcej może być wesołków? – Uśmiech nie schodził mu z pyska, kiedy tak leżał sobie na grzbiecie porządny kawał nad ziemią i ciekawił się, czy taka zagadeczka przypadnie do gustu pozostałej dwójce. Jeśli kogoś zaintrygowała a życzył sobie tego, niebieski spokojnie powtórzył jej treść. A może odparują go własną zagadką? W głowie kwitła już mu kolejna, tym razem nieco bardziej poetycka.
  Dlaczego natomiast ta zagadka była na cześć Błyszczącej? Cóż, niech zgadną, to może dostrzegą…

Licznik słów: 234
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek Ostry Węch Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu
Szczęściarz Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/1 etapie leczenia
Skupiony -1 ST do pierwszego etapu leczenia, jeśli smok leczy z maksymalną liczbą rodzajów ziół
Wybraniec bogów +1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji

══════════ Muzyka ══════════
Co jest na powierzchni
Co tkwi pod spodem

════════ Teczka Postaci ════════
Kryształowy Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 62
Rejestracja: 31 maja 2017, 22:53
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 25
Rasa: Górski

Post autor: Kryształowy Kolec »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Pl,O,A,Skr,Sl,Kz: 1
Atuty: Kruszyna; Szczesciarz
Mięso, skarb, który Dagny skrzętnie chomikował na okazję taką jak ta. Przez wiele dni od odczucia głodu przetrzymywał się, pozwalając, by ten stawał się coraz bardziej męczący. Wręcz osłab przez to!
Po cóż się tak męczyć, po cóż głodzić?
A no dla tego wspaniałego uczucia, które rozpływało się przez całe ciało wraz z pierwszym kęsem.
Tak, Dagny specjalnie czekał. W końcu to nie tak, że po prostu miał problemy z uzbieraniem jedzenia...
...
Tak, Dagny dobrał się do zachomikowanego mięsa(3/3) nieznanego pochodzenia. Kompletnie nie pamiętał skąd je zdobył ani do jakiego zwierzęcia pierwotnie należało, ale nie miało teraz specjalnie znaczenia.
Nawet czuły smoczy język nie pomógł w identyfikacji mięsa. Miast jakiegoś konkretnego smaku z każdym kęsem kubki smakowe krzyczały jedynie o przepyszności posiłku. Samiec łapczywie rozrywał mięso szczękami, starając się jak najszybciej zapełnić zasuszony żołądek. Po niedługiej chwili pałaszowania z mięsa pozostały jedynie skrawki tkanki, która była za mało istotna by martwić się jej stratą. Nie przejmując się sprzątaniem Dagny bekną donośnie, po czy odleciał w stronę stadnych ziem.
(Zt)
Czekało go jeszcze trochę czasu.

Licznik słów: 175
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
✧✦ kruszyna – -1/4 mięsa wymaganego do sytości. ✦✧
✧✦ szczęściarz – odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/1 etapie leczenia.✦✧


Avek by Szyszke

Echo Istnienia
Dawna postać
Marnotrawstwo łusek
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 609
Rejestracja: 15 mar 2019, 17:58
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: Bezskrzydły
Mistrz: Kaskada Kości
Partner: Towarzysz Mułek

Post autor: Echo Istnienia »
A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: Pł,B,A,O,Śl,Skr,Kż,MA,MO,M: 1| MP,W: 2| Lecz: 3
Atuty: Mocarny; Niestabilny; Konsyliarz; Wybraniec Bogów;
Nauka magii zajęła Szkarłatnej więcej niż myslała, dlatego samiczka pospiesznie truchtała na tereny wspólne. Nie chciała by Aank musiała na nią czekać.
Nie widziała gdzie dokładniej znajduje się miejsce spotkania, ale nie przeszkadzało jej to, bo wiedziała, że jest łatwa do zauważenia, i że wytarczy, żeby poszwędała się w okolicy, i jakoś to będzie.
Gdy dotarła na skraj puszczy przez chwilę zastanawiała się, czy lepiej nie zaczekać przed nią, ale koniec końców weszła w gąszcz. Nie widziała nigdzie drugiej adeptki, ale to nie znaczy, że jej nie było. Zawsze mogła być gdzieś na drzewie, a Szkarłat po prostu jej nie zauważała.
Nigdy nie była w takim miejscu. Roślinność była tak gęsta, że czuła się, jakby to była prawie noc. Musiała się powstrzymać, żeby wbiec do tego buszu, i nie zostać tam... jeszcze. Musi poczekać na Futrzastą, i lepiej żeby się całkowicie nie zaszyła, żeby mimo wszystko była całkiem dobrze widoczna... Ale tam na pewno musi być tyle rzeczy do zobaczenia... Może dałoby się jakoś maddarą to poczuć?
No właśnie, maddara! Może dałoby się jakoś wysłać wiadomość do Aank, że już jest, i że siedzi na jakimś takim zarośniętym trakcie?
Spróbować zawsze warto, a jesli nie wyjdzie, to spróbuje to coś z czuciem maddarą? Czy takie coś jest w ogóle możliwe? Wydaje jej się, że powinno być, ale bedzie musiała spróbować. Ale najpierw wiadomość.
Skupiła się i pomyslała, o tych wszystkich razach, kiedy Ważna Koścista wzywała ich na zebranie. Za pierwszym razem, mimo że nie znała Stada Wody, wiedziała gdzie ma iść. Próbowała zrobić dokładnie to samo, ale dosięgające tylko jednego smoka. Zaczerpnęła ze swojego źródła, i czekała. Może wyszło, może nie...

Licznik słów: 271
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Mocarny
Jednorazowo +1 do Mocy

Niestabilny
dodatkowa kość w testach na akcje magiczne (MA, MO, MP), w przypadku niepowodzenia akcji maksymalna rana wynikająca z sumy kostek na akcję.

Konsyliarz
Smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.

Wybraniec Bogów
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.

Znamię Alalayi – Utrata Lodu (smok nie może używać skutecznie magi opartej na żywiole lodu) – do wyleczenia w Świątyni po spełnieniu warunków!


Obrazek
loading...

Tancerz – feniks
S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:2 | A:1
L, Skr, Śl, MP: 1 | MA, MO, : 2
portret Tancerza

paleta szkarłatów (klik)

Z rozkazu wielmożnego lorda Hagena ogłasza się co następuje : Echo Istnienia, czyli ta tu userka, narysuje avka twojej postaci jak tylko bedzie miała czas. Tylko trzeba do niej napisać
Posępny Czerep
Dawna postać
Haunted by Haresis
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1999
Rejestracja: 28 lip 2014, 0:21
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 117
Rasa: północno-zwyczajny
Opiekun: Haresis'Dea
Mistrz: Haresis'Dea
Partner: Haresis'Dea

Post autor: Posępny Czerep »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 4| A: 3
U: L,Pł,W,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| B,A,Śl: 2| O:3
Atuty: Okaz zdrowia; Empatia; Twardy jak diament; Pierwotny odruch; Wybraniec bogów
Gdy Aank szła już na miejsce – z nerwową myślą, że nieco się wlekła, że być może Szkarłat się znudziła i poszła – poczuła dziwne, obce ukłucie. Natychmiast skojarzyło jej się to z ciepłymi myślami Serca, które ta kiedyś posłała w jej stronę i niewieloma innymi takimi sytuacjami, kiedy to odbierała wrażenie, że ktoś siedzi jej w głowie. Potrząsnęła rogatym łbem, jakby magiczny przekaz był natrętną muchą. Niestety czuła to nadal. Naglące, choć nie napełnione żadnymi emocjami – przywołanie i poczucie kierunku.
Bojaźliwa Łuska miała jedynie intuicyjne, mgliste pojęcie o istnieniu maddary. Niemal nic w życiu nie widziała, nikt z nią nigdy o tym nie rozmawiał. Magię traktowała jako postęp, którego się obawiała i przed którym nie miała pojęcia jak można się bronić.
No może po za paranoją. Jej zawsze było pod dostatkiem.
Wkroczyła więc na Trakt nieufnie, jakby zamiast przyjaznej Adeptki miało tam na nią czekać stadko dwunogów z ostrymi patykami (nie raz śniło jej się to wspomnienie z Martwego Lasu). Łapę kładła za łapą, w jednej linii, cicho, nie tyle się skradając – bo szła wyprostowana – co nie dając znać o swojej obecności. Postawione na sztorc, na podobieństwo czarnych płatków magnolii, smocze uczy, rejestrowały jakiś szelest z pobliskich zarośli. Przygarbiła grzbiet, przysiadła na tylnych łapach i bacznie wpatrywała się w ten jeden punkt, z którego dobiegał dźwięk. Coś, coś dostrzegła! Ale przy zbliżającym się zmierzchu kolory były wyblakłe, a kształt zdawał się przefragmentowany i Adeptce aż zjeżyło się włos na szyi, gdy zdecydowała, że to co widzi to wielkie zakrwawione zwierzę lub elf w szlachetnym płaszczu.
Nie mogło zdążyć je dostrzec, cokolwiek to było! Zaskoczenie było jej największą przewagą!
Brawurowo, bez dawania sobie czasu na zdezerterowanie (i taktyczne przemyślenie sytuacji), dydelfowata Łuska wykonała wysoki, wielki sus z rozszerzonymi łapami, zamierzając wskoczyć na grzbiet stwora, "przytulić" go i potem zastanowić się, co może z nim zrobić, mając w swojej mocy.

...
Kiedy zaś okazało się, że ma pod sobą Szkarłatną, pozwoliła jej się oswobodzić i zaczęła jednocześnie zanosić się histerycznym śmiechem, jak i przepraszać.
Jeju, żeby się tylko na nią nie obraziła! Jak da jej w papę to dobrze! Może i zachowała się jak pacan, ale Aank miała szczerą nadzieję, że nie przesadziła, ani że nie napędziła tamtej przesadnego stracha

Licznik słów: 372
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Niemechaniczny kompan: Grohiik, pampasowiec grzywiasty

Haresis'Dea – Latawiec – KK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:2|A:1|
|L,Skr,A,O:1|

Obrazek
ATUTY:
I: Okaz zdrowia: odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
II: Empatia: – 2 ST do mediacji, -2 ST do nakładania więzi
III: Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
IV: Pierwotny odruch: raz na walkę -2 ST do obrony
V: Wybraniec bogów: raz na pojedynek/dwa tygodnie polowania + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST



Fabularne, zwykle noszone na sobie: naszyjnik z wilczych kłów na rogu
Główny motyw muzyczny
Drzewo genealogiczne


Obrazek
Echo Istnienia
Dawna postać
Marnotrawstwo łusek
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 609
Rejestracja: 15 mar 2019, 17:58
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: Bezskrzydły
Mistrz: Kaskada Kości
Partner: Towarzysz Mułek

Post autor: Echo Istnienia »
A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: Pł,B,A,O,Śl,Skr,Kż,MA,MO,M: 1| MP,W: 2| Lecz: 3
Atuty: Mocarny; Niestabilny; Konsyliarz; Wybraniec Bogów;
Po okresie czekania, badania najbliższej okolicy, zmuszania się do zostania z dala od gąszczgu, chodzenia w kółko, oraz byciem pochłoniętym niepewnością, Szkarłatna miała dość. Denerwowała się. Nie wiedziała czy, Futrzasta zapomniała, czy jej się coś stało, czy jej właśnie szuka, czy może po prostu nie chciała się z nią spotkać od początku, i teraz się śmieje z jej naiwności i głupoty? Bo czemu niby by chciała spędzić z nią czas? Żeby na kwiatki popatrzeć? Liście pozbierać? Przecież to jest żałosne i niegodne smoka.
Wdech i wydech Szkarłat. Może po prostu ktoś ją zatrzymał...
Aank nie wyglądała na smoka, który by tak postąpił. (Chociaż co ona tam wie, nigdy nie była dobra w czytaniu innych)
...
Co jeśli natrafiła na biesa, i teraz wykrwawia się gdzieś w krzakach? To by była wina tylko i wyłącznie adeptki Wody.
...
Nie!
Nic jej nie jest, tylko jej się to tak dłuży.
Przysiadła i skoncentrowała się na początku na oddechu, a potem na swojej maddarze. Na swoim źródle. Czuła jak energia rozświetla ją od wewnątrz, czuła jak w niej płynie. Tysiące malutkich cząstek możliwości, lekko świecących i przepięknych. Tysiące pasemek możliwości, które razem mogą zmieniać świat.
Nie tylko ją to uspokoiło, ale też całkowicie pochłonęło. Dla młodej czerwonołuskiej świat zewnętrzny nie istniał, liczyła się tylko magia. Więc gdy Bojaźliwa Łuska naskoczyła na nią, nie było to tylko lekkie zaskoczenie. Było to wrzucenie Szkarłanej w nową rzeczywistość, której istnienia przed momentami adeptka się wyparła. Było to jak oblanie śpiącego lodowato zimną wodą, tylko wiele, wiele razy gorsze.
Pierwszą bardziej koherentną myślą Szkarłatnej było to, że coś ją atakuje. Drugą, że jest głupia, nieodpowiedzialna, i niczego się nie nauczyła. Trzecią był już pancerz przylegający do łusek Szkarłatnej, twardy jak kamień, lekko chłodny od środka, lodowato zimny od zewnątrz. Brak zapachy, brak koloru. Grubość-... Aank?
Napływ śmiechu i przeprosin potwierdził, że to Futrzasta. Smoczyca pozwoliła jej się oswobodzić, co młodsza adeptka wykorzystała z lekkim opóźnieniem. Myśli jakoś tak ciężko jej przychodziły.
Gdy wreszcie podniosła się z ziemi, otrzepała się z pyłu, i rzuciła Bojaźliwej najbardziej oburzone spojrzenie, jakie potrafiła. Na jej pysku widniał jednak uśmiech. Oposowata była tu. Wszystko było dobrze.
(Oraz lepiej żeby się tak dała przyjacielsko nastawionej istocie, niż czemuś, co chciało ją zabić. Następnym razem będzie bardziej uważać....)
...
Jednak Aank będzie musiała teraz mieć się na baczności, bo Szkarłatna nie zostawi tego nieodwzajemnionego, i ma magię do wykorzystania.
Na tą myśl jej uśmiech przybrał bardziej drapieżnego wyrazu, i wysłała Futrzastej mentalną wiadomość, przekazującą nie tyle słowa, ale ich znaczenia.
" Strzeż się, adeptko Ognia."
Nawet do głowy jej nie przyszło, że ktoś może nie życzyć sobie tego. Przecież maddara jest przepiękna i niesamowita. Każdy ją musi lubić!

Licznik słów: 444
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Mocarny
Jednorazowo +1 do Mocy

Niestabilny
dodatkowa kość w testach na akcje magiczne (MA, MO, MP), w przypadku niepowodzenia akcji maksymalna rana wynikająca z sumy kostek na akcję.

Konsyliarz
Smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.

Wybraniec Bogów
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.

Znamię Alalayi – Utrata Lodu (smok nie może używać skutecznie magi opartej na żywiole lodu) – do wyleczenia w Świątyni po spełnieniu warunków!


Obrazek
loading...

Tancerz – feniks
S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:2 | A:1
L, Skr, Śl, MP: 1 | MA, MO, : 2
portret Tancerza

paleta szkarłatów (klik)

Z rozkazu wielmożnego lorda Hagena ogłasza się co następuje : Echo Istnienia, czyli ta tu userka, narysuje avka twojej postaci jak tylko bedzie miała czas. Tylko trzeba do niej napisać
Posępny Czerep
Dawna postać
Haunted by Haresis
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1999
Rejestracja: 28 lip 2014, 0:21
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 117
Rasa: północno-zwyczajny
Opiekun: Haresis'Dea
Mistrz: Haresis'Dea
Partner: Haresis'Dea

Post autor: Posępny Czerep »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 4| A: 3
U: L,Pł,W,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| B,A,Śl: 2| O:3
Atuty: Okaz zdrowia; Empatia; Twardy jak diament; Pierwotny odruch; Wybraniec bogów
Zimno bardzo mocno ją zaskoczyło i teraz to Aank niemal wpadła w panikę. Skoro to Szkarłatna, to dlaczego jest tak lodowata, jak sopel przyłożony do nagiej skóry?! Podczas puszczania jej aż podskoczyła, niemal dosłownie oparzona chłodem zaklęcia, z którego istnienia nie zdawała sobie sprawy. Właściwie to nieco absurdalne, by już niemal dorosły smok NIE ZDAWAŁ SOBIE SPRAWY z istnienia magii. Ale to właśnie jest największe żniwo zebrane przez alienację.
Za to z jakąś, czy raczej czymś na kształt – tkliwością, pomyślała o tym, że nie potrafi latać, zerkając przelotnie na nagie barki oburzonej towarzyszki. Naglę jak za czasów pisklęcych znów zaczęła odpływać w otchłań swoich kompletnie nie na miejscu przemyślań – co byłoby właściwie zupełnie normalne, gdyby nie to, że smoczycy zdarzało się to w dosłownie KAŻDYM, losowym momencie i że miała wtedy kompletnie nieobecną twarz i posągową postawę.
Teraz jednak trwało to zaledwie błysk, bo ZNÓW TO SIĘ STAŁO.
KTOŚ WŁAŚNIE JEJ ZAGROZIŁ
W JEJ WŁASNEJ GŁOWIE
NA WSZYSTKIE RZECZY WIDZIALNE I NIEWIDZIALNE
CO SIĘ PODZIEWA
AAAAAAAAAAAAAAAA

Twarz Aank wykrzywiła czysta zgroza i zwierzęce przerażenie. Wielkie czarne ślepia z białą igłą pośrodku spoczęły na Szkarłatnej, a jej przednie łapy zacisnęły się niegroźnie na barkach czerwonołuskiej, lekko nią potrząsając.
– SZKARŁAT, RATUJ. – Wysyczała z naciskiem, niemal po sylabie. Wyglądała na naprawdę wstrząśniętą, jakby to na nią ktoś przed chwilą wyskoczył zza krzaków.
– Ja.. Ja chyba wariuję. Nie, nie. Nie wiem. Nie wyśmiej mnie, proszę, ale... – Presja wyglądała, jakby miała się właśnie zwierzyć z sekretu swojego życia. Bardzo mocno ściszyła głos. – Czasem, na szczęście tylko czasem... Słyszę coś. Albo po prostu wiem. Mam... Wiesz, jakby... Wizje? I myślałam, że to już się nie będzie dziać, bo jestem prawie dorosła i taka bardziej... Ekhrrrrr... Stabilna. – Jej twarz wyrażała zażenowanie i kompletną powagę. – Ale to dziś już drugi raz. Przepraszam, że na Ciebie wskoczyłam, ale wcześniej coś kazało mi tu przyjść, wodziło mnie za nos, a ja temu tak strasznie nie ufam.
Puściła Szkarłat, po czym z mieszanką pasji i przerażenia zaczęła krążyć przed jej obliczem w jedną i drugą, paplając tak szybko, że ciężko było wyłapać z tego całkowity sens wypowiedzi – a co dopiero wrzucić w środek tego barszczu jakąś odpowiedź. Bojaźliwa drżała jak w febrze.
– To się stało. ZNÓW. Nie słyszałaś tego? Nienienie, to musiało być tylko dla mnie, słowa dotyczyły Ognia... – Ucięła po chwili wreszcie, uświadamiając sobie, że właśnie odsłoniła przed pretendentką na jej jedyną przyjaciółkę całą swoją neurotyczno-paranoiczną stronę.
Szlag, brawo ofermo, zmaściłaś to na starcie!

Licznik słów: 416
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Niemechaniczny kompan: Grohiik, pampasowiec grzywiasty

Haresis'Dea – Latawiec – KK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:2|A:1|
|L,Skr,A,O:1|

Obrazek
ATUTY:
I: Okaz zdrowia: odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
II: Empatia: – 2 ST do mediacji, -2 ST do nakładania więzi
III: Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
IV: Pierwotny odruch: raz na walkę -2 ST do obrony
V: Wybraniec bogów: raz na pojedynek/dwa tygodnie polowania + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST



Fabularne, zwykle noszone na sobie: naszyjnik z wilczych kłów na rogu
Główny motyw muzyczny
Drzewo genealogiczne


Obrazek
Echo Istnienia
Dawna postać
Marnotrawstwo łusek
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 609
Rejestracja: 15 mar 2019, 17:58
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: Bezskrzydły
Mistrz: Kaskada Kości
Partner: Towarzysz Mułek

Post autor: Echo Istnienia »
A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: Pł,B,A,O,Śl,Skr,Kż,MA,MO,M: 1| MP,W: 2| Lecz: 3
Atuty: Mocarny; Niestabilny; Konsyliarz; Wybraniec Bogów;
Szkarłatna zamarła, gdy Aank ją chwyciła. Nigdy nie widziała smoka tak przerażonego ( chociaż to jest kłamstwo, prawda? Bo widziała, tylko nie chce tego pamiętać ) Nie wiedziała co się dzieje, nie wiedziała co ma robić, poki Futrzasta ponownie się nie odezwała.
I po tym wcale nie poczuła się lepiej.
Stała sztywno, z obroconą głową, chyba żeby lepiej widzieć drugą adeptkę, chociaż sama nie wiedzieła, bo jej obraz się rozmazał i koniec końców nie widziała prawie nic.
To była jej wina.
Futrzasta jest tak przerażona przez nią.
Owszem chciała ją lekko nastraszyć, po szoku bycia "zaatakowanym", ale nie chciała żeby tak się poczuła.
I nawet jej wezwanie zostało źle odebrane. (Nie pomyslała, że to nawet jest opcja, gdy ona pierwszy raz poczuła ciągnięcie maddary wiedziała co to jest, może nie wiedziała co dokładnie to oznacza, ale wiedziała mniej więcej, i była tym zafascynowana)
Nie wiedziała, że nie wiadomo, czyj czar jest.
Nie wiedziała, że ktoś może nie rozpoznać maddary.
Nie wiedziała, że ktoś nie może nie wiedzieć.

Po skonczeniu wywodu Bojaźliwej, Szkarłatna chciała wytłumaczyć, że to ona, i że przeprasza, że NIE WIEDZIAŁA, ale ilekroć otwierała paszczę żadne słowa się nie wydobywały.
Przekręciła łeb w drugą stronę i opuściła go. Lepiej by było po prostu wysłać wiadomość, łatwiej na pewno.
Spróbuje znowu.
Tym razem jakiś niezidentyfikowany jęk, towarzyszony przez coś na kształt chrząknięcia opuścił jej gardło. Zabolało. Ale miała wrażenie, że tego właśnie było jej potrzeba. I miała rację, bo następne dźwięki wydobyte przez nią były już slowami.
To ja... Aank, to ja. – proszę cię, uspokój się, to przecież tylko ja – dzisiaj to ja wysyłałam te wiadomości, maddarą, magią! zaskrzeczała. Pod koniec jej głos się zalamywał bardziej niż zwykle. Bolało. – Szkolę się na...czarodzieja... Nie wiedziałam... że nie wiesz... w tym momencie biaooka już nie potrafiła kontynuować korzystania z glosu. Jakiś cichy glosik z tylu głowy podpowiadał jej, żeby wzieła kilka głebokich oddechów, albo lepiej, czegoś się napiła, i wszystko wróci do normy, ale ten głośik utonął w ogólnej kakofoni myśli adeptki.
Zdeterminowana przekazać całą swoją wiadomość, nie robiąc przerwy na myślenie, przesłała kontynnuację Futrzastej mantalnie:
"... o maddarze. Nic z tobą nie jest nie tak. To tylko ja wysyłałam wiadomości, żebyś mnie nie musiała szukać. Nie wariujesz."
Przynajmniej tym razem starała się wysłać słowa, a nie tylko znaczenia, i postarała się, żeby były one wypowiedziane jej glosem, jej okropnym, skrzeczącym głosem.

Licznik słów: 394
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Mocarny
Jednorazowo +1 do Mocy

Niestabilny
dodatkowa kość w testach na akcje magiczne (MA, MO, MP), w przypadku niepowodzenia akcji maksymalna rana wynikająca z sumy kostek na akcję.

Konsyliarz
Smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.

Wybraniec Bogów
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.

Znamię Alalayi – Utrata Lodu (smok nie może używać skutecznie magi opartej na żywiole lodu) – do wyleczenia w Świątyni po spełnieniu warunków!


Obrazek
loading...

Tancerz – feniks
S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:2 | A:1
L, Skr, Śl, MP: 1 | MA, MO, : 2
portret Tancerza

paleta szkarłatów (klik)

Z rozkazu wielmożnego lorda Hagena ogłasza się co następuje : Echo Istnienia, czyli ta tu userka, narysuje avka twojej postaci jak tylko bedzie miała czas. Tylko trzeba do niej napisać
Posępny Czerep
Dawna postać
Haunted by Haresis
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1999
Rejestracja: 28 lip 2014, 0:21
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 117
Rasa: północno-zwyczajny
Opiekun: Haresis'Dea
Mistrz: Haresis'Dea
Partner: Haresis'Dea

Post autor: Posępny Czerep »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 4| A: 3
U: L,Pł,W,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| B,A,Śl: 2| O:3
Atuty: Okaz zdrowia; Empatia; Twardy jak diament; Pierwotny odruch; Wybraniec bogów
Szkarłat zdawała się być w szoku.
Presja nie przestała więc krążyć, tylko cicho zaszlochała.
Szlag! Ona też się boi? Co jeśli to coś jest prawdziwe i je skrzywdzi? A dwie młode Adeptki, późnym wieczorem, w lesie... Właśnie wpadły w pułapkę?!
Aank z ukosa przyjrzała się towarzyszącej jej Wodnistej, powoli odzyskując nad sobą panowanie, a zostając pożartą przez demona o imieniu Paranoja.
Oj tak. Ona dawno umościła sobie gniazdko w jej futrze, pociągając za każdy włosek, by podrażnić jej nerwy, gdy za długo myślała. Chuchając zimnym wiatrem w jej kark, by zjeżyć jej sierść i przyprawić o obrzydliwe dreszcze zgrozy... Szepcząc wszystkie te najgorsze scenariusze wprost do czułych uszów oposiej Łuski.
Tak własnie teraz było. Nie wiedziała tylko, czy bardziej boi się, że są w tarapatach – czy też, że Szkarłat naprawdę pomyśli, że Bojaźliwa oszalała i już nigdy-przenigdy nie będzie chciała spędzać z nią czasu. Westchnęła przesmutno na tą opcję.
To chyba nawet byłoby gorsze, niż zginąć u boku (?)przyjaciółki(?).
Usłyszała jęk i skrzek. Zamarła. Wbiła szpony w ziemię jak cztery małe kotwice i z ciałem napiętym do granic możliwości zaczęła się podejrzliwie rozglądać. Zaatakowiali je?!

Zamiast spodziewanego ataku zobaczyła jak czerwony pyszczek krzywi się, próbując wydobyć z siebie dźwięk. I wydobywał się on bardzo źle, ale... Słyszała go już przecież. Presja zaś tak bardzo nie myślała o tym, by jakoś oceniać inne smoki, że nie przywiązała uwagi do tego, że jej uczennica skrzeczy zamiast mówić.
Teraz jednak zauważyła. Zanim jeszcze pojęła, co tamta mówi, zauważyła jak wielki trud i jakby... Wstyd? Sprawia jej przekazanie myśli mową.
Wtedy też Aank zaczęła słuchać.
A to sprawiło, że zamknęła pysk i trwała nieruchomo, jak oczarowana. Zadrżała tylko, gdy ta przeniosła się na mentalną mowę, ale przestała się bronić.
Po prostu jeszcze to do niej nie docierało.
Smoczyca zrobiła więc może ze dwa kroki w stronę białookiej i ciężko usiadła na ziemi, nadal nieobecna. Sklejała całość do kupy i rozwiązanie, które powoli przedzierało się przez Demona Paranoi, Oposa Paniki i inne spersonikowane dziwactwa Presji – sprawiało, że było jej tak głupio, że jeszcze ciężej.

Czyli... To to jest ta cała magia? To, co potrafią praktycznie wszyscy?
Czyli że... Tyle rzeczy mogła niesłusznie odbierać jako groźbę i anomalię?
Ale... Ale jak to...

Aank uniosła wielkie i okrągłe jak dwa Księżyce ślepia, nieśmiało kierując je na Szkarłat.
– Byrrp... – Wymrukała niewyraźnie. – ...Ale... Nie wariuję? – Wyglądała na kompletnie rozbitą, tak miękko i słabo, jakby sam grunt miał się za nią zaraz rozkruszyć z żalu. – Ale ja tyle czasu myslałam... – Jęknęła ciężko i ukryła tyle pyska, ile tylko się zmieściło pod palczastymi białymi łapkami. – Arhhhh jak mnie jest potwornie głupio! – Zsunęła łapy na kraniec pyska i spojrzała żałośnie na Adeptkę. – Błagam, wybacz mi, nie chciałam Cię wystraszyć. – Teraz to Aank chrypiała. – Naprawdę zrozumiem, jak nie będziesz chciała się już ze mną znać. – Niemal wybuczała, kompletnie nie wiedząc gdzie się podziać. Skrzydła smutno zwisały jej i dziwnie wywijały się na ziemi. Ogon szurał za nimi dźwięcznie, jakby mała chciała wytrzeć glebę do kości. – I nigdy nie zmuszę Cię, byś przy mnie mówiła, skoro Cię to boli. Przepraszam. Już rozumiem. Dzięki Tobie rozumiem i już nie będę tak panikować, naprawdę.

Licznik słów: 533
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Niemechaniczny kompan: Grohiik, pampasowiec grzywiasty

Haresis'Dea – Latawiec – KK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:2|A:1|
|L,Skr,A,O:1|

Obrazek
ATUTY:
I: Okaz zdrowia: odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
II: Empatia: – 2 ST do mediacji, -2 ST do nakładania więzi
III: Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
IV: Pierwotny odruch: raz na walkę -2 ST do obrony
V: Wybraniec bogów: raz na pojedynek/dwa tygodnie polowania + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST



Fabularne, zwykle noszone na sobie: naszyjnik z wilczych kłów na rogu
Główny motyw muzyczny
Drzewo genealogiczne


Obrazek
Echo Istnienia
Dawna postać
Marnotrawstwo łusek
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 609
Rejestracja: 15 mar 2019, 17:58
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: Bezskrzydły
Mistrz: Kaskada Kości
Partner: Towarzysz Mułek

Post autor: Echo Istnienia »
A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: Pł,B,A,O,Śl,Skr,Kż,MA,MO,M: 1| MP,W: 2| Lecz: 3
Atuty: Mocarny; Niestabilny; Konsyliarz; Wybraniec Bogów;
Przestraszyć? Ją? Wybaczyć? Z tego wszystkiego, co Szkarłatna powiedziała, Futrzasta jakimś sposobem wyciągnęła to?
To adeptka Wody powinna przepraszać, a nie Aank. To ona przestraszyła Futrzastą, a nie na odwrót. To przez nią Futrzasta myślała, że wariuje, to JEST JEJ WINA, NIE AANK. Aank powinna być wściekła, a nie smutna. Wściekła na Szkarłat za to wszystko.
A tym czasem Ognista wyglądała na kompletnie zniszczoną, jakby jej świat właśnie się załamał. Nawet Szkarłatna była w stanie to odczytać, więc coś to świadczyło o ogromie emocji. Nie powinna! SZLAG BY TO WSZYSTKO, TO NIE JEST JEJ WINA!!!
A potem zachrypiała, że zrozumiałaby, gdyby Szkarłat nie chiała jej więcej znać. Dobry przyjaciej histeria zaczął się budzić w czerwonołuskiej. Ona by nie chciała znać Bojaźliwej? Ona? Ona nikogo więcej nie zna. Przybysz się gdzieś zasiała, i nie widziała jej od czasu mianowania na adeptkę. Z nikim więcej się nie zadaje. Nikogo wiecej tak na prawdę nie zna. I to Szkarłat jest problemem, a nie Aank. To Szkarłat.
Musi jakoś przekazać, że Szkarłatnej na niej zależy, ale to słowa przyczyniły się do tego całego fiaska, i czerwonołuska nie ufała ani im, ani sobie, żeby nie pogorszyć sytuacji. Podeszła więc do adeptki Ognia i usiadła blisko niej. Łuski dotykające futro – blisko. Nie siedziała w takiej odległości od innego smoka od... czasów starego stada. Głowę miała ustawioną prosto, jakby patrzyła się w dal, ale jednak przyglądała się uważnie swojej ... przyjaciółce (???), chciała wiedzieć jak zareaguje, czy popełnia jedzcze większy błąd, czy może na reszcie robi coś dobrze. Czy powinna wstać, uciec, i unikać potem smoka z Ognia do końca swojego życia, czy może właśnie zostać dłużej.
Futrzasta była całkowicie załamana faktem, że nie wiedziała. A to przecież nie jej wina, Szkarłatna mogłaby się założyć, że ona nie wie więcej. A że o maddarze wiedziała...
No tak!
Aank nie wie o maddarze, tak jak Szkarłatna nie wiedziała o łowiectwie! Może pomóc! Odwdzięczy się chociaż odrobinkę.
– Mogłabym Cię nauczyć magii – wyskrzeczała ni stąd ni zowąd. Teraz gdy była spokojniejsza, miała dużo większą kontrolę nad swoim głosem. Stres nie ściskał jej już tak gardła. Było dużo lepiej.
Mogło być jeszcze lepiej, tylko Aank musi się zgodzić na nauki.

Licznik słów: 362
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Mocarny
Jednorazowo +1 do Mocy

Niestabilny
dodatkowa kość w testach na akcje magiczne (MA, MO, MP), w przypadku niepowodzenia akcji maksymalna rana wynikająca z sumy kostek na akcję.

Konsyliarz
Smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.

Wybraniec Bogów
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.

Znamię Alalayi – Utrata Lodu (smok nie może używać skutecznie magi opartej na żywiole lodu) – do wyleczenia w Świątyni po spełnieniu warunków!


Obrazek
loading...

Tancerz – feniks
S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:2 | A:1
L, Skr, Śl, MP: 1 | MA, MO, : 2
portret Tancerza

paleta szkarłatów (klik)

Z rozkazu wielmożnego lorda Hagena ogłasza się co następuje : Echo Istnienia, czyli ta tu userka, narysuje avka twojej postaci jak tylko bedzie miała czas. Tylko trzeba do niej napisać
Posępny Czerep
Dawna postać
Haunted by Haresis
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1999
Rejestracja: 28 lip 2014, 0:21
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 117
Rasa: północno-zwyczajny
Opiekun: Haresis'Dea
Mistrz: Haresis'Dea
Partner: Haresis'Dea

Post autor: Posępny Czerep »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 4| A: 3
U: L,Pł,W,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| B,A,Śl: 2| O:3
Atuty: Okaz zdrowia; Empatia; Twardy jak diament; Pierwotny odruch; Wybraniec bogów
Aank nawykła do dotyku. Nawet przez te wszystkie księżyce, gdy wychowywała się sama pośród roślinności jako pierwszej przebijającej ostatnie śniegi i uciekających przed nią gryzoni, z tych czasów, gdy najczęstszym słyszanym przez nią głosem był jej własny – smoczę samo szukało dotyku, bliskości. Było jej z tym łatwo. Ogień nie parzył. Ogień był ciepły, dawał bezpieczeństwo i pełną emocji akceptację.
A jednak teraz, nieco dostosowując się do sposobu bycia Szkarłat, sama stroniła od naruszania jej "aury" i fakt, że samica dla niej sama naruszyła swoją przestrzeń, "przytulając" smoczycę, która właśnie przeżywała małe załamanie... Było inne. I wspaniałe.
Właśnie ten dar, to pokonanie własnych barier, być może nawet poświęcenie, to... Staranie się, by dotrzeć do opętanej własnymi wątpliwościami młodej smoczycy... Było czymś, co naprawdę, ale to naprawdę zdobyło jej serce.
Niektórzy byli dla niej ważni, jasne. Ale zwykle powody były dziecinne, płytkie.
Więzy rodzinne też uważała z płytkie, a to stanowiło znaczną większość jej relacji.
Z wyboru zależało jej najbardziej na Sercu, ale ją kochali wszyscy
W końcu była SERCEM. Sercem całego stada.

Ale nikt nigdy nie poświęcił dla niej chociażby swojego komfortu.
I Aank potrafiła to docenić – cienką, ciężką do zerwania nicią przyjaźni.

Zaczęła się powoli uspokajać. Oddychała powoli, ewidentnie świadomie kontrolując oddech. Pozwoliła sobie na chwilę przerwy, ukojenia i przyswojenia nadmiaru nowych informacji.
Przymknęła oczy i wdychała zapach wieczornego powietrza, drzew i łusek Wodnistej.
Powoli, żeby jej nie spłoszyć, otarła się bardzo nieśmiałym ruchem o dotykający jej bok. Dając jej znać, że jest tutaj, żyje, odwzajemnia gest.
Ślepia uchyliła powoli, jakby się trochę bała, że to tylko jej urojenia. Wręcz jak dzieciak najpierw otworzyła jedno oko, a dopiero po chwili dołączyło do niej drugie. Odwzajemniła spojrzenie smoczycy.
– Ja... Dziękuję. – Strasznie bała się powiedzieć za dużo. "Jesteś dla mnie najlepsza i nie zasłużyłam na to!", albo nawet zwykłe "nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy" – wszystko to wydało jej się zbyt intymne, a choć ufała czerwonołuskiej – po prostu bardzo bała się ją spłoszyć. A ta raczej nie była wylewna i zbytnia emocjonalność mogłaby ją po prostu zmęczyć.
Tak jakby poprzedni wybuch Bojaźliwej nie był wyczerpujący.
Ale samo spojrzenie samicy, nieśmiałe, ale tak niesamowicie wdzięczne, wstydliwie wychylające szczęśliwością, mówiło więcej, niż ośmieliła się wydusić z siebie Ognista.

Jej głos zaskoczył ją, ale Presja bardzo postarała się, by się nie wzdrygnać. Przecież mogłoby to ją urazić, a zupełnie nie stąd się brała ta reakcja. Była zaskoczona, że mimo ostatnich słów, które w lamencie wyrzuciła z siebie futrzasta, łuskowata jednak postanowiła używać głosu.
Tak bardzo się przejęła tym, że to może ją boleć, że w pierwszej chwili nawet nie usłyszała przekazanej lekko skrzekliwym głosem treści.
Chwilę.
Chwileczkę.
Aha. Zapaliła się lampeczka.
Bojaźliwa Łuska uchyliła paszczę tylko odrobinę, ale wargi na jej krańcach odchyliły się nie ładnie. Miała wątpliwości. I bała się. Nawet jej głos zaczął lekko się jąkać.
– Chcę! Ale... Ale n-n-nooo nie wiem... – Zaczęła, spuszczając źrenice i zatapiając je wstydliwie w ziemi. – Myślisz, że to w ogóle możliwe? Że j-ja moggę się nauczyć..? W takim w-wieku? – pazurki wciskały się w grunt. Ale młoda nie była nawet w małym prezencie tak zestresowana, jak od początku ich gwałtownego spotkania. – Po prostu boję się, że we mnie nie ma tego daru. – Powiedziała, jakby już teraz przyznała się do porażki.
Stara dobra ciekawość została jednak zasiana. Powoli, nieśmiało, wychylała główkę spomiędzy szponów haratających ziemię i gdy Aank znów spojrzała na swoją pierwszą w życiu przyjaciółkę, na jej pysku malował się czysty głód wiedzy (który ciężko było pomylić ze zwykłym smoczym głodem – bo ten nigdy tak bardzo nie przypomina ciekawości).

Licznik słów: 596
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Niemechaniczny kompan: Grohiik, pampasowiec grzywiasty

Haresis'Dea – Latawiec – KK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:2|A:1|
|L,Skr,A,O:1|

Obrazek
ATUTY:
I: Okaz zdrowia: odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
II: Empatia: – 2 ST do mediacji, -2 ST do nakładania więzi
III: Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
IV: Pierwotny odruch: raz na walkę -2 ST do obrony
V: Wybraniec bogów: raz na pojedynek/dwa tygodnie polowania + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST



Fabularne, zwykle noszone na sobie: naszyjnik z wilczych kłów na rogu
Główny motyw muzyczny
Drzewo genealogiczne


Obrazek
Echo Istnienia
Dawna postać
Marnotrawstwo łusek
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 609
Rejestracja: 15 mar 2019, 17:58
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: Bezskrzydły
Mistrz: Kaskada Kości
Partner: Towarzysz Mułek

Post autor: Echo Istnienia »
A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: Pł,B,A,O,Śl,Skr,Kż,MA,MO,M: 1| MP,W: 2| Lecz: 3
Atuty: Mocarny; Niestabilny; Konsyliarz; Wybraniec Bogów;
Tym razem to Szkarłatna powstrzymywała się od wzdrygnięcia, gdy Aank otarła się o nią. Nie spodziewała się tego i nie była przygotowana. Ale to znaczyło, że nie zawaliła tego. To znaczylo, że to nie był błąd.
To znaczyło, że wszystko jest dobrze.
Odeychnęła cicho. Wszystko jest dobrze.

Na zachowanie smoczycy uśmiechnęła się lekko, każdy smok może nauczyć się korzystania z maddary, tylko musi chcieć.
Wstała, odeszła kawałek i powiedziała do Futrzastej :
-Nie wydaje mi się, żeby wiek miał znaczenie, maddara jest w każdym smoku. Potrafisz ziać, prawda? To znaczy, że jest w tobie magia.– chyba. Nikt jej nigdy tego nie wykładał.
Otrzepała nieistniejący pył z łusek. Nie wiedziała zbytnio jak się do tego zabrać, i nie chciała stosować podejścia Przywódczyni, mimo że jak najbardziej działało.
Chrząknęła, chyba najlepiej zacząć od początku, tak?
– Więc maddara jest jakby, możliwością tworzenia, która jest w każdym smoku. Jest energią, którą możemy kształtować do woli. Podobno Naranlea ofiarowała smokom magię, ale to podobno.... może powiem więcej, jak znajdziesz już swoje źródło, czyli swój jakby zapas magii. Dla każdego smoka źródło wygląda inaczej, więc nie powiem ci czego szukać. Będziemy mogły potem może je porównać? – chciała wiedzieć czym są źródła dla innych smoków, bo tak trochę nigdy nie miała okazji się nikogo o to zapytać, a ją to bardzo interesowała – Tylko... nie wiem, skup się na sobie, na swoim wnętrzu? Wycisz się? ... i eee nie spiesz się? Od razu też powiem, że jak już odnajdziesz swoje źródło to już zawsze bedziesz wiedziała, gdzie jest – tak. Kiepski z niej nauczyciel. Ale wie, że potem powie o głównych zasadach użytkowania, i skorzysta z pomysłu na naukę Kaskady. Przynajmniej bez ciskania w Aank kulą niebieskiego ognia bez ostrzeżenia.

Licznik słów: 285
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Mocarny
Jednorazowo +1 do Mocy

Niestabilny
dodatkowa kość w testach na akcje magiczne (MA, MO, MP), w przypadku niepowodzenia akcji maksymalna rana wynikająca z sumy kostek na akcję.

Konsyliarz
Smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.

Wybraniec Bogów
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.

Znamię Alalayi – Utrata Lodu (smok nie może używać skutecznie magi opartej na żywiole lodu) – do wyleczenia w Świątyni po spełnieniu warunków!


Obrazek
loading...

Tancerz – feniks
S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:2 | A:1
L, Skr, Śl, MP: 1 | MA, MO, : 2
portret Tancerza

paleta szkarłatów (klik)

Z rozkazu wielmożnego lorda Hagena ogłasza się co następuje : Echo Istnienia, czyli ta tu userka, narysuje avka twojej postaci jak tylko bedzie miała czas. Tylko trzeba do niej napisać
Posępny Czerep
Dawna postać
Haunted by Haresis
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1999
Rejestracja: 28 lip 2014, 0:21
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 117
Rasa: północno-zwyczajny
Opiekun: Haresis'Dea
Mistrz: Haresis'Dea
Partner: Haresis'Dea

Post autor: Posępny Czerep »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 4| A: 3
U: L,Pł,W,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| B,A,Śl: 2| O:3
Atuty: Okaz zdrowia; Empatia; Twardy jak diament; Pierwotny odruch; Wybraniec bogów
Słowa przyjaciółki zaskoczyły ją. Zianie było kwestią magii? Była przecież pewna, że niemal fizycznie odczuwa ściskane gruczoły, kiedy wypluła z siebie kwas. A może to dotyczyło tylko smoków ziejących ogniem i lodem? Przecież rzeczywiście nie mogły mieć w paszczy pojemnika ze śniegiem, więc... Aank przypomniała sobie widok ulubionej sobie wojowniczki Wody, Nakrapianej Gwiazdami, która uczyła ją walki i pokazała wirujące płatki śniegu okroszone błękitnym blaskiem. Tak.to było... Magiczne. I to nie w ten przerażający sposób. Ale przecież uczyły się wtedy fizycznej walki... Nie słyszała o żadnych źródłach innych mistycznych przeżyciach. Tam wszystko wydawało się jej logiczne.
Pysk Presji idealnie odzwierciedlał kogoś, kto bardzo chce coś pojąć, ale sprawia mu to bardzo dużo problemu. A z drugiej strony... Zaglądanie wgłąb siebie wcale nie było jej tak obce.
Z opuszczonego nisko łebka, jakby bardziej w zagubieniu i zasłuchaniu, niż smutku i przerażeniu, jakby po raz ostatni spojrzały na Szkarłat świecące białe źrenice pełne wątpienia w samą siebie. Wcale nie uczuła, że może być "magiczna". Z drugiej strony w ich świecie to właśnie czarowanie było czymś normalnym, podstawowym. I myśl, że nie jest tak wyjątkowa, by być tego pozbawionym, ostatecznie przekonała ją, by spróbować. No i może jeszcze chęć, by nie zawodzić swojej towarzyszki.
– Czyli... Czyli mogę spróbować na przykład pójść jakby po tropie tego, co czuję, kiedy mówisz do mnie w głowie? – Zapytała tylko niepewnie, zdając się coś wreszcie chwytać. Zamiast jednak czekać dalej, po prostu postanowiła spróbować.
Zastanowiła się, co, po za przerażeniem oczywiście, odczuwa, gdy odbiera przekaz mentalny. To dziwne uczucie, jakby zetknięcie ze sobą dwóch pysków, dwóch oddechów. Choć bliższe, jeszcze bliższe, niż mogła sobie to porównać do rzeczy materialnych. Ta ingerencja, to pociągnięcie jej umysłu za czyimś, szarpnięcie jej wolą, jej jestestwem. Bojaźliwa rzeczywiście miała poczucie, że gdyby skupiła się na czyjejś osobie wystarczająco mocno, że gdyby z mocną pomyślała o kimś, w czyimś kierunku... To ktoś by ją usłyszał. I już tu natrafiała na blokadę.
CO JEŚLI?
Co jeśli tak było, tak się działo, jeśli inni słyszeli jej myśli? Jeśli tak naprawdę nie istniała ta odrobina intymności? Jeśli ktoś obdarzony magią właśnie nabijał się z jej lęków, z jej wewnętrznych łez? Przecież, przecież to było straszne!
Zamknięte oczy zadrgały, a pyszczek wygiął się smutno. Aank wyglądała jak ktoś, kto właśnie śni koszmary. Uchyliła pysk i próbowała się ukoić, wypuszczając powietrze.
Właściwie, to nie. Przecież jednak rzadko kierowała myśli "na zewnątrz". Zdawały się kłębić w jej wnętrzu i nigdy nie ulatywać tak jak jej tchnienie. Czy więc to był klucz?
I, po za tym – mowa. Szkarłat przekazywała jej słowa. A Presja rzadko myślała słowami. Jej myśli były rzeką, gwiazdami, wiatrem, bagnem. Bardzo rzadko pojawiały się w nich konkretne wyrazy, jeśli już, to w formie żartów, zasłyszanych wcześniej formułek, które przypasowały jej do danej sytuacji i zasługiwały na repetycję.
Czy te rzeczy – umysł, kierunek, słowa – to już była maddara? Co jeszcze? Może – wola?
To była idea, którą jej umysł był w stanie zaakceptować. Może nawet zaanektować i wykorzystać.
Nie poczuła ani emocji, ani fruwających w jej wnętrzu iskierek. Czy więc to mogło by być jej źródło?
Świadomość? Czy magia była po prostu siłą umysłu?
Łuska poruszyła się niespokojnie i otworzyła oczy. Jej oblicze pierwszy raz tego dnia było naprawdę spokojne. Nabrała dużo powietrza w płuca, jej pierś nadeła się. Zamiast magii, w powietrzu, było czuć napięcie. Futrzasta skupiła się na całym istnieniu znajdującego się przez nią smoka i z mocną, bezgłośnie, pewnie, wypowiedziała do niej słowa. Nawet nie myśląc o tym, że nie porusza szczękami.
Wypuściła jedynie powietrze, kierując je, jak mowę, w stronę rozmówcy
*Chcę spróbować*

Licznik słów: 594
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Niemechaniczny kompan: Grohiik, pampasowiec grzywiasty

Haresis'Dea – Latawiec – KK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:2|A:1|
|L,Skr,A,O:1|

Obrazek
ATUTY:
I: Okaz zdrowia: odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
II: Empatia: – 2 ST do mediacji, -2 ST do nakładania więzi
III: Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
IV: Pierwotny odruch: raz na walkę -2 ST do obrony
V: Wybraniec bogów: raz na pojedynek/dwa tygodnie polowania + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST



Fabularne, zwykle noszone na sobie: naszyjnik z wilczych kłów na rogu
Główny motyw muzyczny
Drzewo genealogiczne


Obrazek
Echo Istnienia
Dawna postać
Marnotrawstwo łusek
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 609
Rejestracja: 15 mar 2019, 17:58
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: Bezskrzydły
Mistrz: Kaskada Kości
Partner: Towarzysz Mułek

Post autor: Echo Istnienia »
A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: Pł,B,A,O,Śl,Skr,Kż,MA,MO,M: 1| MP,W: 2| Lecz: 3
Atuty: Mocarny; Niestabilny; Konsyliarz; Wybraniec Bogów;
Adeptka denerwowała się. A co jeśli powiedziała za mało? Albo źle coś wytłumaczyła? I teraz Aank się męczy przez jej niekompetencję?
Ale nie, nie powinna była chyba mówić jej więcej, bo to wpłynęłoby na to, czego Bojaźliwa szukałaby, a to powinno pochodzić z prawdziwego wnętrza smoka, Futrzasta nie powinna niczego oczekiwać, tylko zaglądnąć w głąb siebie, i znaleźć tą energię. Przynajmniej tak się jej wydawało...
A jeśli jakoś wpłynęła, na to czego smoczyca szuka? Czy coś by się wtedy stało? Zepsułaby maddarę? Czy takie coś jest w ogóle możliwe?
Nie wie, nie powiedziano jej tego. Tak mało na prawdę jej powiedziano, wszystkiego zawsze musi domyślać się sama.
Ale co jeśli źle wytłumaczyła?

Coś się zmieniło.
Jej przyjaciel otworzył oczy.
I poczuła słowa.
Szeroki, czerwony, zębisty uśmiech pojawił się na pysku Szkarłatnej, a jej ogon zaczął się kręcić. Aank to zrobiła! Aank to ma!
– I jak? Jak to wygląda? Moje jest jakby zbiorowiskiem świecących pasemek, tylko że te pasemka to nie światełka ale moje możliwości. Każde pasemko jest jedną malutką zmianą, którą mogę wprowadzić i te pasemka jakby przepływają przez całe moje ciało. Cały czas pojawiają się nowe, a inne znikają. Czym jest twoje? – mówiła szybko, tak szybko jak tylko była w stanie, co nie było aż tak szybko, i to jej nie satysfakcjonowało, więc w połowie wypowiedzi przerzuciła się na wiadomości mentalne, i przekazywała bardziej sens, niż wyrazy. Co Bojaźliwej nie było obce, bo tak jak ona, Szkarłat rzadko formowała myśli w zdania.


"Dobrze, więc jak już odnalazłaś źródło, to trochę teorii. Maddara jest w każdym smoku, a magia to nadawanie jej kierunku swoimi myślami. Nasz, jakby zapas maddary będzie się odnawiać, póki smok żyje, ale jeśli będziemy mieli mało maddary, bedziemy zmęczeni... Przynajmniej tak ja mam, nie wiem jak to u innych wygląda" potrząsnęła łbem. Wszystkiego mysi się domyślać " Żeby maddara zrobiła to co chcemy, musimy to sobie wszystko dokładnie wyobrazić. Bardzo dokładnie. Ale o tym może za chwileczkę, może najpierw o ograniczeniach, jakie znalazłam. Na przykład im bliżej smoka, tym jest łatwiej manipulować tą energią, bo mam wrażenie, że jakby im dalej ją wysyłamy to bardziej się ona rozprasza, przez co czary nie działają na duże odległości. Albo coś może wymagać więcej maddary niż mamy. Albo jest gdzieś bariera, nieprzepuszczająca maddary, tak jak na skórze smoków. Albo nie potrafimy kontrolować naszych mocy, i nie udaje się przelać maddary w swój obraz. Albo tracimy koncentrację, i maddara przestaje płynąć do naszego wyobrażenia, i ono przestaje być rzeczywiste. Albo po prostu nie wiemy jak coś działa, więc nie możemy sobie wyobrazić, jak coś, krok po kroku, ma się stać. ... W sumie to jest cała magia, wyobrażenie sobie czegoś i wlewanie w to energi. Coś niesamowitego w swej prostocie.
Na przykład, chcę przyzwać kulę. Muszę wyobrazić sobie gdzie ona ma się początkowo znajdować, jej wielkość, jej wagę, jej materiał, jej teksturę, jej kolor, jej temperaturę, jej zapach, czasem nawet jej smak. W sensie... nie wiem czy wszystko jest koniecznie, ale wiem, że im wyraźniejszy jest nasz obraz, tym łatwiej maddara rozumie, co ma zrobić. Tylko im bardziej coś jest skomplikowane, tym trudniej to zrobić, nie mówiąc już że trudniej jest sobie to wyobrazić.
Wracając do kuli, chcę żeby była przed twoimi przednimi łapami na ziemi. Chcę, żeby miała średnicę połowy mojej łapy. Żeby w dotyku była bardzo śliska i zimna. Żeby ważyła tyle, ile by ważyła gdyby była z kamienia. Chcę żeby była twarda i krucha, żeby była biała i pachniała górskim powietrzem. Chcę żeby nie smakowała niczym. "
zaczerpnęła ze swojego źródła, i pod nogami Ognistej pojawiła sie kula – dokladnie taka, jak ją Szkarłatna opisała. " Na tym polega cała magia. Wyobrażasz sobie coś – cokolwiek, byle dokladnie – i przelewasz energii. Chcę, żebyś teraz ty, wyczarowała swoją kulę... i przy okazji poturlała ją w moją stronę magią. To wszysko robi się tak samo – myślami

Licznik słów: 641
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Mocarny
Jednorazowo +1 do Mocy

Niestabilny
dodatkowa kość w testach na akcje magiczne (MA, MO, MP), w przypadku niepowodzenia akcji maksymalna rana wynikająca z sumy kostek na akcję.

Konsyliarz
Smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.

Wybraniec Bogów
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.

Znamię Alalayi – Utrata Lodu (smok nie może używać skutecznie magi opartej na żywiole lodu) – do wyleczenia w Świątyni po spełnieniu warunków!


Obrazek
loading...

Tancerz – feniks
S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:2 | A:1
L, Skr, Śl, MP: 1 | MA, MO, : 2
portret Tancerza

paleta szkarłatów (klik)

Z rozkazu wielmożnego lorda Hagena ogłasza się co następuje : Echo Istnienia, czyli ta tu userka, narysuje avka twojej postaci jak tylko bedzie miała czas. Tylko trzeba do niej napisać
Posępny Czerep
Dawna postać
Haunted by Haresis
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1999
Rejestracja: 28 lip 2014, 0:21
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 117
Rasa: północno-zwyczajny
Opiekun: Haresis'Dea
Mistrz: Haresis'Dea
Partner: Haresis'Dea

Post autor: Posępny Czerep »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 4| A: 3
U: L,Pł,W,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| B,A,Śl: 2| O:3
Atuty: Okaz zdrowia; Empatia; Twardy jak diament; Pierwotny odruch; Wybraniec bogów
Po reakcji smoczycy mogła zrozumieć, że jej się udało. Wyszczerzyła się bliźniaczo do przyjaciółki, zdumiona i wdzięczna. Odbierała swój sukces jedynie jako zasługę dobrej nauczycielki, na tyle bliskiej i godnej zaufania, by Aank w ogóle zdołała otworzyć się na coś, co ją przerażało. Przerażało ją, bo było obce. Teraz jednak miało szansę dać się oswoić i być może młoda Łowczyni już nigdy nie będzie lękała się sięgnąć wgłęb swego umysłu, by skorzystać z naturalnych dla każdego smoka zdolności.
A może... A może i nie?
Wraz z każdym słowem bezskrzydłej uśmiech Presji rzedł, topniał. Na pysku znów malowało się niezrozumienie, brak wiary w siebie. Nie zdążyła odpowiedzieć, bo w głowie usłyszała kontynuację wypowiedzi Wodnistej. Tym razem nie drgnęła na ten dotyk, sama nadal czując tą dziwną nić, którą rozplotła między dwiema rogatymi głowami. Starała się przybrać neutralny wyraz pyska, nadstawiła uszu, słuchała. Chłonęła obcą sobie wiedzę. Fakt, że magiczna sztuka ma swoje ograniczenia, uspokoił ją mocno. Dzięki rozumieniu i świadomości, co mag może, a czego nie może jej zrobić, nie musiała się władających maddarą obawiać.
"Cała magia to wyobrażanie sobie czegoś i wlewanie w to energii" czyli, czyli nie myliła się aż tak bardzo! Może jednak nie było to urojenie, że użyła mocny. Najwyraźniej po prostu dotarły do niej zupełnie inną drogą.
Wciąż niepewna i lekko markotna, smoczyca przekrzywiła łeb na widok pojawiającej się ni stąd ni zowąd przerażająco okrągłej rzeczy. Nigdy w naturze nie obserwowała niczego tak nieskazitelnego i krągłego. W dziecięcym ruchu przeszła parę ostrożnych ruchów i trąciła to łapką. Rzeczywiście się toczy! Łeb przekrzywił się w drugą stronę i uniosła wzrok oraz słuch na przyjaciółkę. Postanowiła, że może się z nią podzielić obawami.
– Ja... Ja nie rozumiem. Twoje źródło to uosobienie magii, te świecące pasma, znikanie i pojawianie się... Ja... Ja wcale czegoś takiego nie znalazłam. – Powiedziała jakby z zazdrością i jednakowym poczuciem winy. W rzeczywistości czuła się wybrakowana. – Nie zobaczyłam kompletnie nic. Jestem pusta jak czarka na herbatę. – Nawiązała do widzianego u Remedium przedmiotu. Westchnęła i starała się być pewniejsza siebie. Wykrztusić z siebie konkretniejszą odpowiedź na pierwotnie zadane pytanie. – Kiedy powiedziałaś mi czego powinnam szukać, pomyślałam o tym co czuję kiedy mówisz do mnie w myślach. I tylko te uczucia, wrażenia, doprowadziły mnie z powrotem do Ciebie. Dla mnie to nawet mogłaby nie być magia. To mi się wydało takie... Po prostu... Logiczne. Ja tylko dopuściłam do siebie myśl, że takie rzeczy mogą się dziać i wyraziłam chęć. Głupie, prawda?
Wbrew własnym słowom jednak, a może właśnie idąc po ich tropie, postanowiła spróbować wykorzystać to swoje źródło do mniej logicznych rzeczy. Wyobrazić sobie, opisać. W porządku, to jeszcze potrafi.
Wpatrując się intensywnie we własne łapy, a raczej przestrzeń między nimi, spróbowała w głowie odtworzyć obraz dziwnego obiektu – kuli. Miało być mniejsze niż ta należąca do Szkarłat, ale równie okrągłe. Dużą trudność sprawiło jej zrozumienie, czy od niewidzianej, spodniej strony, kula wygląda podobnie. Doszła jednak do wniosku, że gdyby była płaska, to była by stabilna – a więc nie przewróciła by się na inny bok. Mając taki sam spód, jak bok, górę i właściwie każdą stronę – nie zatrzymywało się. Nic obiektu nie blokowało, ciągle nie mógł złapać równowagi i w efekcie – turlał się, jeśli się go wprawiło w ruch. Tak właśnie to zrozumiała. A więc znów – chodziło o sens! O pojmowanie. Przynajmniej dla dziwnego umysłu Ognistej.
Pomyślała, że dla rozróżnienia jej kula byłaby czarna i matowa. Nie musiała się skupiać na tym, jakby wyglądałaby jej powierzchnia, kiedy przetacza się przez trawę. Jak zmieniają się odbicia. Nie. Ona niemal pochłaniała światło, zdawała się cieniem. Uznała, że nie miałaby swojego zapachu ani smaku. To by było za dużo. I chciała, by była na tyle lekka, by poturlała się tak, jak sobie to wyobraziła. Nie wiedziała ile to jest. I chciała też w ten sposób zrozumieć, czy wszystko musi być z góry ustalone, czy też można coś pominąć na rzecz krańcowego efektu.
Jakaś jej wewnętrzna siła zdawała się szarpnąć w wyznaczonym przez myśl kierunku i twór po prostu tam był. Bojaźliwa wypuściła powietrze ze świstem i spojrzała na przyszłą czarodziejkę. To działało. Jej dziwny umysł działał.
Spojrzenie wróciło do kul i ruch gałek ocznych zdawał się popchnąć ją tak, że ta uderzyła o jaśniejszą kulę. Nie rozległ się żaden dźwięk i dla przyszłej Łowczyni było to nienaturalne, obce i dziwne. Udało się jednak. Panowała nad sobą i potrafiła tworzyć!

Licznik słów: 728
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Niemechaniczny kompan: Grohiik, pampasowiec grzywiasty

Haresis'Dea – Latawiec – KK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:2|A:1|
|L,Skr,A,O:1|

Obrazek
ATUTY:
I: Okaz zdrowia: odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
II: Empatia: – 2 ST do mediacji, -2 ST do nakładania więzi
III: Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
IV: Pierwotny odruch: raz na walkę -2 ST do obrony
V: Wybraniec bogów: raz na pojedynek/dwa tygodnie polowania + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST



Fabularne, zwykle noszone na sobie: naszyjnik z wilczych kłów na rogu
Główny motyw muzyczny
Drzewo genealogiczne


Obrazek
Echo Istnienia
Dawna postać
Marnotrawstwo łusek
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 609
Rejestracja: 15 mar 2019, 17:58
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: Bezskrzydły
Mistrz: Kaskada Kości
Partner: Towarzysz Mułek

Post autor: Echo Istnienia »
A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: Pł,B,A,O,Śl,Skr,Kż,MA,MO,M: 1| MP,W: 2| Lecz: 3
Atuty: Mocarny; Niestabilny; Konsyliarz; Wybraniec Bogów;
Młoda czarodziejka nie zauważała zmian w nastroju swojej przyjaciółki gdy mówiła, była zbyt pochłonięta opowiadaniem o niezwykłościach magii. Gdy futrzasta badała jej twór w jej oczach – na ile było to możliwe nie mając widocznych ani źrenic ani tęczówek – tańczyły rozbawione ogniki. Nie chodziło o to, że Aank patrzyła na kulę z maddary jakby miała się na nią rzucić. Nie, przez myśli Szkarlatnej nawet coś takiego nie przebłysnęło. Była rozbawiona tym, że Bojaźliwa musiała tyknąć kulę. Tak jak zapewne zrobiłaby to Szkarłat na jej miejscu. Bo gdy się znajdzie coś nowego i ciekawego naprawdę ciężko tego nie dotknąć – szturchnąć, pacnąć, lekko dźgnąć – młody adeptka zawsze po prostu musiała coś nowego tyknąć, bo może to zmieni kolor, albo się ruszy, albo zrobi coś jeszcze innego?
Na pierwsze słowa Ognistej białooka zmarszczyła łuki brwiowe, jak to nic nie znalazła, musiała coś znaleźć, poczuć, bo jak inaczej by jej wysłała wiadomość? Jednak kontynuacja wypowiedzi Łuski już rozwiała jej wątpliwości i po raz kolejny tego dnia czerwonołuska się wyszczerzyła. Jej ogon zaczął też miarowo uderzać o ziemię, próbowała to powstrzymać, ale się nie dało. Maddara była tak interesująca!
" To nie jest głupie! To jest niesamowite! Mi nawet nie przyszło do glowy, że źródło może tak wyglądać, bo ja miałam przed oczami obraz mojego źródła. Właśnie dlatego nic Ci o nim nie mówiłam, żebyś Ty miała swoje. I masz! I to w niczym nie przypominające mojego! Czyż maddara nie jest niesamowita!?"

Szkarłat przyglądała się uważnie kuli Futrzastej. Czarna i matowa. Wodna woli biały kolor, ale coś w jej umyśle zanotowało, że ten kontrast jest bardzo ładny. Czerń z bielą. A potem kule się stuknęły, a czerwonołuska podniosła wzrok na oposowatą. Nic nie mówiła, ale uśmiechała się szeroko.
A potem zrobiła się poważniejsza. Smoki jednak nie używają maddary do tworzenia kulek. Używają ją do walk, głównie z innymi smokami, i będą to robić czy białookiej się to podoba, czy nie.
" Potrafisz już korzystać z magii. To znaczy, że możesz nią też wyrządzić krzywdę. Atak magią tworzysz tak samo, jak storzyłaś swoją kulę " wskazała łapą na twór adeptki " Jednak w przeciwieństwie do mojej białej kuli, twój przeciwnik nie bedzie chciał być trafiony. Opisz mi trzy przykładowe ataki, jeden przeciw rysiowi, drugi przeciw bazyliszkowi, trzeci przeciw czarodziejowi. Pamiętaj, że im prostszy jest twój twór, tym latwiej Ci będzie nie stracić koncentracji, o którą jest ciężko, gdy ktoś Cie próbuje zabić. Lepiej jest też skupić się na jednej rzeczy, niż wielu, jeden pocisk ma wieksze szanse na trafienie niż dużo." sparafrazowała swoją nauczycielkę i umilkła, czekają na odpowiedź przyjaciółki.

Licznik słów: 427
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Mocarny
Jednorazowo +1 do Mocy

Niestabilny
dodatkowa kość w testach na akcje magiczne (MA, MO, MP), w przypadku niepowodzenia akcji maksymalna rana wynikająca z sumy kostek na akcję.

Konsyliarz
Smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.

Wybraniec Bogów
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.

Znamię Alalayi – Utrata Lodu (smok nie może używać skutecznie magi opartej na żywiole lodu) – do wyleczenia w Świątyni po spełnieniu warunków!


Obrazek
loading...

Tancerz – feniks
S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:2 | A:1
L, Skr, Śl, MP: 1 | MA, MO, : 2
portret Tancerza

paleta szkarłatów (klik)

Z rozkazu wielmożnego lorda Hagena ogłasza się co następuje : Echo Istnienia, czyli ta tu userka, narysuje avka twojej postaci jak tylko bedzie miała czas. Tylko trzeba do niej napisać
Posępny Czerep
Dawna postać
Haunted by Haresis
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1999
Rejestracja: 28 lip 2014, 0:21
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 117
Rasa: północno-zwyczajny
Opiekun: Haresis'Dea
Mistrz: Haresis'Dea
Partner: Haresis'Dea

Post autor: Posępny Czerep »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 4| A: 3
U: L,Pł,W,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| B,A,Śl: 2| O:3
Atuty: Okaz zdrowia; Empatia; Twardy jak diament; Pierwotny odruch; Wybraniec bogów
Uśmiechnęła się do przyjaciółki wdzięcznie. Jej zapał i słowa ukoiły jej ziejące wątpliwości. Ciężko było jej wręcz powstrzymać się, by nie podejść do niej i nie otrzeć się o jej bok. Tak. Aank potrzebowała dotykać wszystko. Był to nie tylko najlepszy sposób na poznanie świata, ale i na komunikację.
Poznała jednak Czarodziejkę na tyle, by wiedzieć, że dla niej kontakt wcale nie jest komfortowy – i szanowała to całkowicie.
Na kolejną jej lekcję zareagowała pomrukiem i chwilę się nie odzywała, a gdy już słowa wypłynęły z jej paszczy, były one przerywane kolejną porcją zastanowienia się.
– No więc... Żbiki są bardzo skoczne. Lepiej chyba więc je dopaść zanim skoczą, a najlepiej im to utrudnić. I jeśli zależy to od mojej wyobraźni – chciałabym by od ziemi oplątały je pnącza, zmiażdżyły biodra, unieszkodliwiły? – niemal spytała, unosząc brew i zerkając na jej pysk, by znaleźć odpowiedź. Ciągnęła dalej.
– Bazyliszki chyba same władają magią? Jeśli pierwszy cios należałby do mnie, to wyczarowała bym dwa sople parę szponów od ich łba, o takim rozstawieniu jak ich oczy i posłała, by tak szybko jak moja myśl oślepiła ich oczy. Albo by im to utrudniło atak, albo nawet wbiło się głębiej, śmiertelnie. – Fantazjowała, znacznie pewniejsza. Dziwnie było myśleć o walce jako o czymś intencjonalnym. – Czy to w ogóle możliwe, Szkarłat?
Poruszyła się niespokojnie, kiedy przyszła kolej na drugiego smoka. Atakowanie magią wydało jej się takie... Niesprawiedliwie. Jak przecież ktoś ma wiedzieć, że jakiś kolec pojawił się za nim? Bez dźwięku, bez drgania powietrza? Przeszedł ją zimny dreszcz. Nie, ona taka nie będzie. Nie cierpi nieuczciwości!
– Nie chciałabym podstępnie zaatakować smoka. Mój atak mógłby po prostu być wydłużeniem szponów – cztery podobieństwa moich własnych mogłyby zmaterializować się blisko po piersi, robiąc cztery pionowe cięcia. To wydaje mi się dobre. Nie powiedziałaś kto by to był. Nie chciałabym na przykład Tobie robić takiej krzywdy, której byś się nie spodziewała...– Dokończyła smutno, czując, że nie potrafi wykonać tego zadania nawet teoretycznie.

Licznik słów: 327
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Niemechaniczny kompan: Grohiik, pampasowiec grzywiasty

Haresis'Dea – Latawiec – KK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:2|A:1|
|L,Skr,A,O:1|

Obrazek
ATUTY:
I: Okaz zdrowia: odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
II: Empatia: – 2 ST do mediacji, -2 ST do nakładania więzi
III: Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
IV: Pierwotny odruch: raz na walkę -2 ST do obrony
V: Wybraniec bogów: raz na pojedynek/dwa tygodnie polowania + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST



Fabularne, zwykle noszone na sobie: naszyjnik z wilczych kłów na rogu
Główny motyw muzyczny
Drzewo genealogiczne


Obrazek
Echo Istnienia
Dawna postać
Marnotrawstwo łusek
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 609
Rejestracja: 15 mar 2019, 17:58
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: Bezskrzydły
Mistrz: Kaskada Kości
Partner: Towarzysz Mułek

Post autor: Echo Istnienia »
A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: Pł,B,A,O,Śl,Skr,Kż,MA,MO,M: 1| MP,W: 2| Lecz: 3
Atuty: Mocarny; Niestabilny; Konsyliarz; Wybraniec Bogów;
Gdy Aank mówiła Szkarłatna słuchała i ruchami głowy zachęcała do kontynuuacji.
Wywód Futrzastej skiwotawała krzywym uśmieszkiem, nie dlatego, że chciała być niemiła, albo wyśmiać skrupuły przyjaciółki, ale dlatego, że właśnie jej plany legly w gruzach. Chciała zrobić, tak jak to zrobiła Przywódczyni, czyli kazać Aank zaatakować siebie, i tym samym zaprezentować obronę magią. A tu z tego raczej będą nici.
"Każdy smok, który odnalazł swoje źródło wyczuje, gdy bedziesz tworzyła atak, więc nie zaskoczysz go tym.
Atak pojawiający się za przeciwnikiem to dobry pomysł, ale pamietaj, że im dalej od siebie coś tworzysz, tym jest trudniej. Na początek lepiej jest tworzyć bliżej siebie, lub jak moja nauczycielka lubi – w połowie odległości między sobą, a wrogiem, a potem wysłać dalej.
Pamietaj też, że gdy będziesz już tworzyła ten magiczny atak, same "pnącza" nie wystarczą. Musisz podać ich dokladniejszy kształt, wytrzymałość, teksturę, i tak dalej, i tak dalej."


Wyobraziła sobie, że na drzewie przy trakcie, pół skrzydła od niej, pojawia się obraz. Tylko obraz, brak masy, brak zapachu, brak wszystkiego. Gdyby ktoś włożył coś do środka obrazu, np łapę, pozostałby niezmieniony. Nie przepuszcza światła, więc w środku panowałaby ciemność. Iluzja przedstawiałaby grubego na dwa szpony, długiego na trzy ogony, żółtego węża, tak dokładniej pytona. Wszystkie łuski miałyby układ taki sam, jak u prawdziwego węża. Oczy zielone, czarne podniebienie, czarny język. Wąż byłby owinięty dookoła pnia drzewa (to chyba był buk) i od czasu do czasu "wystawiał" by język, tak jak to węże robią. Skupiła się na tym obrazie, i zaczerpnęła ze swojego źródła, by obraz stał się rzeczywistością. Tak jakby.
"Teraz zobaczymy, czy rozumiesz ataki magiczne. Uderz magicznie, bez korzystania z żywiołów, bo jednak w lesie jesteśmy, w węża. wskazała na iluzję łapą z płytkim ukłonem. Bij by zabić, czy coś.

Licznik słów: 290
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Mocarny
Jednorazowo +1 do Mocy

Niestabilny
dodatkowa kość w testach na akcje magiczne (MA, MO, MP), w przypadku niepowodzenia akcji maksymalna rana wynikająca z sumy kostek na akcję.

Konsyliarz
Smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.

Wybraniec Bogów
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.

Znamię Alalayi – Utrata Lodu (smok nie może używać skutecznie magi opartej na żywiole lodu) – do wyleczenia w Świątyni po spełnieniu warunków!


Obrazek
loading...

Tancerz – feniks
S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:2 | A:1
L, Skr, Śl, MP: 1 | MA, MO, : 2
portret Tancerza

paleta szkarłatów (klik)

Z rozkazu wielmożnego lorda Hagena ogłasza się co następuje : Echo Istnienia, czyli ta tu userka, narysuje avka twojej postaci jak tylko bedzie miała czas. Tylko trzeba do niej napisać
Posępny Czerep
Dawna postać
Haunted by Haresis
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1999
Rejestracja: 28 lip 2014, 0:21
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 117
Rasa: północno-zwyczajny
Opiekun: Haresis'Dea
Mistrz: Haresis'Dea
Partner: Haresis'Dea

Post autor: Posępny Czerep »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 4| A: 3
U: L,Pł,W,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| B,A,Śl: 2| O:3
Atuty: Okaz zdrowia; Empatia; Twardy jak diament; Pierwotny odruch; Wybraniec bogów
Aank machinalnie skinęła głową, trzykrotnie – za każdą napływającą do jej głowy informacją. Ograniczenia, o których słuchała cieszyły ją, uspokajały. Dawały szansę zarówno ujarzmienia mocy, urzeczywistnienia jej – jak i nie odbierania maddary jako nieodpartego zagrożenia.
Należało znać swego wroga, prawda?
Lekko cofnęła się, widząc jak niedaleko niej znikąd formułuje się wąż. A raczej nie tyle z nikąd, co z głowy jej przyjaciółki. Mrugnęła na jego poruszenie, wpiła pazury w glebę; najtrudniejsze dla Aank było opanowanie obronnych i łowieckich instynktów. Nie atakowanie od razu. Nie ruszanie ciałem. Ogon zaszurał po glebie, jakby sam był wężem. Lekko przymrużyła oczy. Twór był teraz jedynie odcinającą się, nieruchomą plamą – którego atak zdołałaby dostrzec, a na którym nie musiała się skupiać.
Atakowanie magią wymagało od niej jednak nie tylko porzucenia ciała, ale i myślenia ciałem. Kiedy bowiem Presja myślała jak zaatakowałby węża – w głowie pojawiała jej się wizja kłów rozciągających szyję tuż przy głowie, lub rozbebeszenia długiego ciała pazurami. Ogon zwinął się w trąbkę.
Otworzyła szerszej oczy, skupione na tworze Szkarłatnej. Z tego co widziała na temat węży, gryzły tylko kłami i pompowały w przeciwnika jakąś truciznę. Zauważyła tu przewagę magii, gdzie nie musiała się zbliżać i ryzykować zatrucia.
Wyobraziła sobie jak poniżej wizji drapieżnika szpon pod jego głową, pojawia się cierń. Był niemal kopią tego, które obrastały krzewy dzikiej róży. Ciemnobrązowy, niemal czarny, połyskujący. Nieco zakrzywiony ku tyłowi czaszki gada. O płaskim dnie, ostrej końcówce. Bez zapachu, smaku. Ciężki i duży jak pazur smoka-giganta. Wtedy przeanalizowała pod jakim kątem przeleciałby taki krzywdy kolec. Miał wbić się bliżej małych nozdrzy, w podgardle, po czym szybkim ruchem przeszyć jego szczękę, powodując gwałtowne krwawienie z pyska i wyjść dokładnie między oczami. Z łba łuskowatego przeciwnika cierń wystawały zarówno na dole, jak i górze. Ruch był tak szybki, że kolejne mrugnięcie smoczych ślepi, a żółte cielsko gruchnie o ziemię.
Spojrzała po wszystkim pytają o na Szkarłat

Licznik słów: 311
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Niemechaniczny kompan: Grohiik, pampasowiec grzywiasty

Haresis'Dea – Latawiec – KK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:2|A:1|
|L,Skr,A,O:1|

Obrazek
ATUTY:
I: Okaz zdrowia: odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
II: Empatia: – 2 ST do mediacji, -2 ST do nakładania więzi
III: Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
IV: Pierwotny odruch: raz na walkę -2 ST do obrony
V: Wybraniec bogów: raz na pojedynek/dwa tygodnie polowania + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST



Fabularne, zwykle noszone na sobie: naszyjnik z wilczych kłów na rogu
Główny motyw muzyczny
Drzewo genealogiczne


Obrazek
Echo Istnienia
Dawna postać
Marnotrawstwo łusek
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 609
Rejestracja: 15 mar 2019, 17:58
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: Bezskrzydły
Mistrz: Kaskada Kości
Partner: Towarzysz Mułek

Post autor: Echo Istnienia »
A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: Pł,B,A,O,Śl,Skr,Kż,MA,MO,M: 1| MP,W: 2| Lecz: 3
Atuty: Mocarny; Niestabilny; Konsyliarz; Wybraniec Bogów;
//jakby coś to można jeszcze napisać, że jest bardzo twardy, albo wytrzymały czy coś, i że przelewasz maddarę, ale szczerze to nie mam pojęcia czy to nawet jest konieczne, po prostu ja tak robię :)

Kolec zmaterializował się dokładnie tak jak Ognista to sobie wyobraziła, jednak zanim zdołał wyrządzić jakąkolwiek krzywdę wężowi, ten najzwyczajniej w świecie zniknął.
Szlarłatna skinęła głową z aprobatą:
"Dobrze. Atakować już potrafisz, teraz jeszcze obrona. Broniąc się magią musisz pamiętać, że nigdy nie wiesz, co tak naprawdę twój przeciwnik planuje, tym bardziej jak sam włada magią, musisz więc przygotować się na każdą możliwość. Oczywiście, jeśli walczysz z kimś, a on jest właśnie w trakcie skoku na ciebie z wyciągniętymi pazurami, to nie trzeba tworzyć niczego ognioodpornego ani kwasoodpornego, bo w tym przypadku jednak możemy zmniejszyć ilość możliwości.
Najczęściej do obrony używane są bariery bądź bańki, ale zawsze można wymyślić sobie coś innego. Bariera może przylegać do łusek, być przed tobą, z boku i tak dalej i tak dalej. Tworząc bańkę, albo coś co przykryje Ci nos i usta musisz zaznaczyć, że twój twór przpuszcza powietrze, żeby się nie udusić. Pamiętaj też o podaniu grubości bariery czy tam bańki, jeśli się na nią zdecydujesz.
W walce z magiem najlepsza jest jednak bańka, zuzyjesz więcej maddary, ale bedziesz bezpieczniejsza. Warto też stworzyć obronę, która nie przepuszcza temperatur, bo jak mówiłam wcześniej, nigdy nie wiadomo ile szczegółów czarodziej zawarł w swoim ataku i co on może zrobić.
Powiedz mi teraz, ze wszystkimi szczegółami jak magicznie obroniłabyś się przed niedźwiedziem, który ma zamiar zacisnąć szczęki na twojej szyji, i powiedzmy kulą magicznego ognia, tak gorącego, że aż powietrze skrzy, i która wygląda jakby leciała prosto na Ciebie


//o! I możesz raportować MA

Licznik słów: 282
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Mocarny
Jednorazowo +1 do Mocy

Niestabilny
dodatkowa kość w testach na akcje magiczne (MA, MO, MP), w przypadku niepowodzenia akcji maksymalna rana wynikająca z sumy kostek na akcję.

Konsyliarz
Smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.

Wybraniec Bogów
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.

Znamię Alalayi – Utrata Lodu (smok nie może używać skutecznie magi opartej na żywiole lodu) – do wyleczenia w Świątyni po spełnieniu warunków!


Obrazek
loading...

Tancerz – feniks
S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:2 | A:1
L, Skr, Śl, MP: 1 | MA, MO, : 2
portret Tancerza

paleta szkarłatów (klik)

Z rozkazu wielmożnego lorda Hagena ogłasza się co następuje : Echo Istnienia, czyli ta tu userka, narysuje avka twojej postaci jak tylko bedzie miała czas. Tylko trzeba do niej napisać
Posępny Czerep
Dawna postać
Haunted by Haresis
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1999
Rejestracja: 28 lip 2014, 0:21
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 117
Rasa: północno-zwyczajny
Opiekun: Haresis'Dea
Mistrz: Haresis'Dea
Partner: Haresis'Dea

Post autor: Posępny Czerep »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 4| A: 3
U: L,Pł,W,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| B,A,Śl: 2| O:3
Atuty: Okaz zdrowia; Empatia; Twardy jak diament; Pierwotny odruch; Wybraniec bogów
Z pewnym zawodem zauważyła, że kolec przecina jedynie powietrze. Kiedy "spełnił" swoje zadanie – także powrócił do swojej naturalnej formy – niebytu.
Słuchając możliwości obrony oraz tego o jak wielu rzeczach należy pamiętać i myśleć, Aank poczuła się osaczona i skonsternowana. Było tego dużo i było to dla niej niesamowicie obce. Na szczęście umiała myśleć nieszablonowo a od pisklęcia postrzegała rzeczy abstrakcyjnie. Może więc magia była także dla niej?
Chwilę zamyśliła się nad odpowiedzią. Jedynie uszy jej drgały, ogon zwinął się w luźny rulon nieopodal łap. Zawala się mieć pomyślał, kiedy już pod podniosła wzrok na swoją nauczycielkę, ale także nie brzmiała na szczególnie pewną siebie.
– Czy w takim wypadku mogę, zamiast tworzyć osłonę, jakoś tego niedźwiedzia odepchnąć? Czy jeśli wyobraziła bym sobie wiatr tak silny, że przewracały by drzewa – widziałam taki, wiem jak to wygląda – to miałby on szansę przywrócić zwierzę, które nie jest aż tak stabilne, gdy stoi na tylnych łapach? – Zapytała, chcąc w pełni zrozumieć granice, jakie opisując poznaną przez nią moc. – Może też mogłaby go odepchnąć po prostu kłoda drewna, po prostu stworzona między mną a nim, a uderzająca w zwierzę od przodu, kierująca w bok, tak by wytrącić je z rytmu, pędu? Czy to tak działa? Próbuje zrozumieć.
Chwilę siedziała tak, po czym podrapała się po podgardlu, czesząc futerko między palcami.
– Jeśli lepiej jest po prostu zrobić tarcze, to, gdyby między mną a niedźwiedziem była jeszcze przestrzeń – na dwie jego szerokości i cała wysokość, zrobiłabym przeźroczą niczym woda taflę. Zwierzę odbiłoby się od niej, drapiąc czy gryząc, natrafiałoby na opór. – Aank nie widziała, czy podając pomysły powinna też mówić o tych wszystkich parametrach, więc po prostu to pomijała. O tak wyszło tego sporo. Zwłaszcza, że to nie było jej jedyne zadanie.
– Ogień... Nie wiem, hmmm... Czyli że to wcale nie musi być tak, że coś co wygląda na gorące, jest tylko gorące? Może mieć inne ukryte, hmh, intencje? – Zastanowiła się na głos, ale od razu odpowiedziała. – Słyszałam, że niektóre kamienie szlachetne są tak twarde i odporne, że nie sposób je niczym zniszczyć. Ja więc zrobiłabym sobie osłonę z diamentu. Na średnicę większą ode mnie, dość grubą, lekko półkolistą. Czy to by zdało egzamin?

Licznik słów: 369
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Niemechaniczny kompan: Grohiik, pampasowiec grzywiasty

Haresis'Dea – Latawiec – KK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:2|A:1|
|L,Skr,A,O:1|

Obrazek
ATUTY:
I: Okaz zdrowia: odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
II: Empatia: – 2 ST do mediacji, -2 ST do nakładania więzi
III: Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
IV: Pierwotny odruch: raz na walkę -2 ST do obrony
V: Wybraniec bogów: raz na pojedynek/dwa tygodnie polowania + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST



Fabularne, zwykle noszone na sobie: naszyjnik z wilczych kłów na rogu
Główny motyw muzyczny
Drzewo genealogiczne


Obrazek
Echo Istnienia
Dawna postać
Marnotrawstwo łusek
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 609
Rejestracja: 15 mar 2019, 17:58
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: Bezskrzydły
Mistrz: Kaskada Kości
Partner: Towarzysz Mułek

Post autor: Echo Istnienia »
A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: Pł,B,A,O,Śl,Skr,Kż,MA,MO,M: 1| MP,W: 2| Lecz: 3
Atuty: Mocarny; Niestabilny; Konsyliarz; Wybraniec Bogów;
Kiwała głową na sugestie obrony przed zwierzem, bardzo dobrze, bardzo dobrze. Obrona przed magią też dobra, tylko czarodziejka miała jeden maluśki problem. Dwa maluśkie problemy.
"Jesli nie miałabyś pecha, to zdałoby. Bo jest możliwość, że ogień miałby skręcić i uderzyć w Ciebie od tyłu. I zawsze dobrze jest też dodać jednak ochronę przed temperaturą, osłona ochroniłaby Ciebie przed obrażeniami, ale jednak miło jest przebywać w temperaturze, którą się lubi" Szkarłat wyprostowała się i przeciągnęła się tak, że coś jej strzyknęło w barkach. Czas na część nauki, która Aank się może nie spodobać.
" Teraz Ciebię zaatakuję, a ty masz się obronić. W połowie drogi między Tobą a mną, pojawi się stożek arktycznego powietrza z kawałkami ostrego jak brzytwy lodu. Stożek bedzie skierowany oczywiście w twoją stronę, i w miejscu gdzie Ty stoisz, bedzie odrobinę szerszy niż ty. Będzie kończył się zaraz za Tobą. Wiatr, który będzie niósł lód bedzie taki jak ten w największych wichurach, ale bedzie działał tylko w obrębie stożka. Lód będzie niebieskawy, i bardziej wytrzymały niż ten zwyczajny, ale oprócz tego taki sam, jak jego naturalny odpowiednik. Gdy bedziesz gotowa daj mi znać" Stworzyła obraz swojego ataku, dokładnie taki jak go opisała. Czuła maddarę pod swoją skórą, która tylko czekała, aż ją przelać. Uśmiechnęła się – jak tylko Futrzasta da znak.

Licznik słów: 214
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Mocarny
Jednorazowo +1 do Mocy

Niestabilny
dodatkowa kość w testach na akcje magiczne (MA, MO, MP), w przypadku niepowodzenia akcji maksymalna rana wynikająca z sumy kostek na akcję.

Konsyliarz
Smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.

Wybraniec Bogów
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.

Znamię Alalayi – Utrata Lodu (smok nie może używać skutecznie magi opartej na żywiole lodu) – do wyleczenia w Świątyni po spełnieniu warunków!


Obrazek
loading...

Tancerz – feniks
S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:2 | A:1
L, Skr, Śl, MP: 1 | MA, MO, : 2
portret Tancerza

paleta szkarłatów (klik)

Z rozkazu wielmożnego lorda Hagena ogłasza się co następuje : Echo Istnienia, czyli ta tu userka, narysuje avka twojej postaci jak tylko bedzie miała czas. Tylko trzeba do niej napisać
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej