Młode Spotkanie XIV

Szare kamienne wzniesienie otoczone kręgiem monumentalnych, sterczących głazów. To na nim zbierają się Smoki Wolnych Stad, by podejmować najważniejsze decyzje. W tym czasie pomiędzy stadami następuje przynajmniej chwilowy spokój.
Heroiczna Łuska
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 105
Rejestracja: 01 sie 2019, 12:26
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 43
Rasa: Północny
Opiekun: Milknący Szept
Mistrz: Grabieżca Fal

Post autor: Heroiczna Łuska »
A: S: 4| W: 3| Z: 2| M: 1| P: 1| A: 1
U: W,B,Pł,M,L,A,O,Skr,Śl:1
Atuty: Silny, Oporny magik,

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Mama... ona przemówiła!
Czy raczej, ku zrozpaczeniu Istry, nie mama przemówiła, a jakaś inna siła, stojąca również za zmianą barwy głosu Milknącego Szeptu. Co prawda nie wychodziło na to, żeby miała niedobre intencje, a wręcz sposób, w jaki odezwała się do Loreleia był... miły. Mimo to samiczka podchodziła do niej z wielką nieufnością. Ktokolwiek przemówił przez Rek – duch, czy może ta złota smoczyca – Istra uważała tą osobę za złą, gdyż śmiała okraść mamę z jej własnego ciała.
Nagle poczuła lekkie pchnięcie. Lorelei? A co on nagle zaczął się tak jąkać?
Pokręciła głową. Nie chciała nigdzie iść, musiała pilnować mamy. Dlaczego w ogóle wpadł im do głowy taki pomysł? Pomóc wrogowi? W życiu!
Ale... no właśnie: ale. Czy one na pewno były wrogami? Straciły jednego ze swoich. Ich zachowanie nie mogło być przesadą. Nie, jeśli dotyczyło śmierci kogoś bliskiego.
To nasionko... to jedyne, co zostało po ich przyjaciółce.
Istra westchnęła cicho. Podążyła za swoimi braćmi, trochę się ociągając.
Przycupnęła obok Sio i poczekała, aż oboje skończą rozczulać się nad nasionkiem. Gdy przyszła kolej na nią, położyła na nim łapkę, tak, jak to zrobili poprzednicy.
Wtedy też wyobraziła sobie drzewo. Silne i niezłomne, któremu nie zaszkodzi wiatr, susza, ani powódź. Drzewo niezwyciężone, niemal tak silne, jak Istra.
Wyrośnij duzie, nasionku. Nikty siem nie poddafaj. – Mruknęła pod nosem. W jakiś sposób nawet ją to zadowoliło. Cieszyła się, że mogła przekazać komuś swoją siłę. Nawet, jeśli sprawa dotyczyła jakiegoś nasionka...

Licznik słów: 240
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Słona Łuska
Dawna postać
zupa za słona
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 81
Rejestracja: 15 maja 2017, 18:52
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 12
Rasa: Skrajny

Post autor: Słona Łuska »
A: S: 2| W: 1| Z: 2| M: 2| P: 2| A: 2
U: W,B,L,Śl,Skr,MP,MA,MO,Kż,A,O: 1
Atuty: Boski ulubieniec
Smarknęła sobie w łapę. Najgorsze zdawało się minąć, wszystko powoli się uspokajało. Słona Łuska poczuła dreszcz podniecenia, gdy zobaczyła, jak inne smoki oddają własną cząstkę maddary, by pomóc nasionku. Może spotkanie młodych nie skończy się absolutną klęską, jaką sobie wyobrażała. Serce bolało ją od wysiłku, przeżytych emocji, nie wytrzymałaby kolejnych uniesień. Całe to spotkanie było tak przykre i smutne, że zaczynała mieć go po dziurki w nosie, nadal cicho przeżywała okropne historie opowiadane przez driady, nieszczęśliwą śmierć tej biednej istoty, jednocześnie czując rozżalenie innymi smokami. Wszyscy zdawali się być tacy wredni i bezuczuciowi. Smoki, driady, wszyscy byli okropni, świat był okropny, te spotkanie było okropne. Rozgoryczenie wypełniało smoczycę po koniuszek ogona. Chciało się jej płakać.
Podeszła do nasionka. Pragnęła osłodzić swój smutek nadzieją, że może przynajmniej uda się im uratować tą godną pożałowania istotę, zrobić coś dobrego w tym złym świecie. Wierzyła w maddarę. Było jej żal driad, nawet po terrorze, jaki wyrządziły. Słona Łuska dobrze rozumiała, jak rozpacz mąci w głowie. Zawahała się jednak, gdy w końcu udało się jej dotknąć nasionka. Naszedł ją strach, co jeśli to tylko pogorszy sprawę? Czy driady mogły ich... oszukać? Wzdrygnęła się na te myśli. Łapa nieruchomo leżała na nasionku. W końcu jednak skupiła się na swoim źródle maddary i przekazała energię, pchnięta smutkiem, desperacją i głupią nadzieją, że jej własna magia nie wyrządzi krzywdy. Słona łuska znowu zaczęła płakać, od razu podlewając roślinkę.

Licznik słów: 231
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
rycz mała rycz
«↔»

» Boski ulubieniec
Raz na polowanie/dwa tygodnie wyprawy/polowania/misji smok spotyka duszka lub boską manifestację. Spotkanie to owocuje o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego". Ponadto, na modlitwy smoka w Świątyni bogowie zawsze odpowiadają.
Mackonur
Starszy Łowca Słońca
Axarus
Starszy Łowca Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 2498
Rejestracja: 23 cze 2019, 19:26
Stado: Słońca
Płeć: Samiec
Wzrost: 1,5
Księżyce: 122
Rasa: Morski
Opiekun: Graghess
Mistrz: Wujek Mackołap
Partner: Szaleństwo i Calanthe (?)

Post autor: Mackonur »
A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 4
U: B,L,A,O,W,Prs,MP,MO,Śl: 1| Pł,Skr,Kż: 2| MA: 3
Atuty: Wiecznie młody; Boski ulubieniec; Empatia; Przyjaciel Natury; Opiekun; Znawca Terenów;
Kalectwa: Niezdolność wysyłania mentalnych wiadomości i tworzenia dźwięków maddarą; niewyleczona nerwica +2 ST do akcji magicznych; +2 ST do testów fizycznych, nie może używać prawej tylnej łapy
Udało się! Znaczy może nie do końca chciał dusić Listka, ale jeszcze żył! To można było definitywnie uznać za wielki sukces. Axarus zazwyczaj myślał po tym, jak coś zrobi, a nie przed. To było niebezpieczne i ryzykowne! Ale było coś jeszcze głupszego i chyba był zdecydowany to zrobić. Listek tak ładnie pachniała! Jak las połączony z solą, co przywodziło mu na myśl morze. W jego głowie pojawiła się myśl "ciekawe, jak smakuje!". Podszedł więc znowu do Listka i przejechał po niej jęzorem.
– Ale ładnie pachniesz, Listku! Było takie drzewo z ostrymi kolcami i takimi dziwnymi rzeczami, które wyglądały, jak jaja! Były takie rozłożone i w środku miały nasionka! Chciałem się kiedyś pod takim zdrzemnąć, ale pod nim były takie suche, kłujące kolce! Uciekłem od razu! Ale drzewo było ładne i ty też jesteś ładna! – Oczywiście chodziło mu o sosnę i znajdujące się na niej szyszki. Miał nadzieję, że listek się na niego nie obrazi. Przecież tylko ją polizał! To czasami jest uznawane nawet za znak przyjaźni. Iiii, tego, że ktoś może chcieć cię zjeść.
I potem zadziało się TO. Nie wiedział kiedy, gdy nagle poczuł coś cudownego na policzkach. To było NIEZIEMSKIE uczucie. Nigdy nikt go nie masował, ani nie tarmosił po łuskach! Mimowolnie poruszał łapą w górę i w dół, jak zadowolony pupil. Musi nauczyć tego Awanturą, może zaoferować jej w zamian za to, czochranie po grzywie.
– Poczekajcie chwilę! Zrobię coś dla was! Znaczy i tak się chyba nigdzie nie wybierałyście, ale to BARDZO WAŻNE. – Poklepał delikatnie młodą driadę po głowie, uśmiechając się przy tym. No i ruszył! Był nieco oderwany od całego tego chaosu. Był tylko on i driady, gdzieś tam w tle jeszcze Oczko, Nanshe i Fen. Teraz jednak pytanie... co planował? I tym razem nawet Axarus tego nie wiedział. Chciał im dać coś ładnego w prezencie, ale co to mogło być? Jest tu tylko trawa i kamienie! I wtedy właśnie wpadł na kolejny, genialny pomysł. Bo przecież każdy problem świata można rozwiązać za pomocą trawy i kamienia! NIC by nie istniało bez tych dwóch rzeczy. Na początku istnienia, u zarania dziejów, była tylko trawa i kamień. I potem powstała reszta!
Zrobił sobie "stanowisko", przy którym miał przygotowywać prezenty. Zaniósł tam trochę trawy, korzonków i dwa małe, lekkie kamienie. Postanowił bowiem stworzyć naszyjniki przyjaźni dla swoich nowych przyjaciółek! Najpierw sznurek z trawy. Małe "linki", które zgrupował razem, przemienił na spiralny sznur, który składał się z kilku takich linek. Dodatkowo wzmocnił to wiązaniami z korzonków, które znajdowały się na całym tworze w małych odstępach. I teraz najważniejsza rzecz! PRADAWNE RUNY. A tak naprawdę, to miały to być wymyślone chwilę temu symbole. Ale to nic!
Na pierwszym kamieniu, za pomocą maddary wyrył "liść", a wyglądało to bardziej na nieregularny kształt, z kreskami w środku i jedną na dole. No i otwór na samej górze, by wsadzić tam sznurek. Drugi był bardzo podobny, tylko w środku znajdowała się smocza łuska, również wyryta w kamieniu. Związał to wszystko i.... GOTOWE. Zadowolony, wrócił do driad, trzymając w pysku swoje dzieła.
– LISTEK, mam dla ciebie prezent! To NASZYJNIK PRZYJAŹNI. A tam w środku jest... listek! Znaczy nie ty, tylko taki liść z drzewa. Ty byś się nie zmieściła! A dla ciebie... taki sam! Tylko z łuską. Bo wiesz, co? Podobało mi się, jak mnie tarmosiłaś po łuskach! I pomyślałem tak sobie "Co ja mógłbym tu wyryć? Wiem! ŁUSKA" no i stało się! Chciałbym, żebyście obie je nosiły, na znak naszej przyjaźni! – I spróbował im to założyć, najpierw na Listka, a potem na młodą. O ile mu na to pozwoliły, oczywiście! I znów, WŁAŚNIE WTEDY... coś sobie przypomniał! Jego umysł tak działa, najpierw mówi i dopiero sobie wtedy o czymś przypomina.
– NASIONKO. Zapomniałbym! No jakim ja byłbym przyjacielem, gdybym wam nie pomógł z tym? No żadnym! JUŻ TAM IDĘ. – I ruszył w kierunku nasionka. Nie wiedział do końca, jak ma się za to zabrać, ale coś się wymyśli! Już w ogóle nie bał się driad. Dlaczego miałby? To jego przyjaciółki! Przyjaciele się nie zabijają wzajemnie! To PIERWSZA ZASADA.
Skupił się, zamknął oczy i sięgnął do swojego źródła. Tak jak zawsze, posługiwał się przykładem rybki, która wypływa z jego organizmu i zmierza w kierunku, który sobie ustalił. Przelewał w ten sposób maddarę, ile tylko mógł! Musi pomóc driadom! Dlatego był bardzo dokładny i powolny. Wymagało to SKUPIENIA. Podobno Axarus na drugie imię miał właśnie "skupienie". Dlatego był w tym taki dobry!
– Mgah'ehye gn'th ymg' nnn. – Wypowiedział spokojnie swe słowa, cały czas miał zamknięte oczy. Tylko on rozumiał te słowa! I to w połowie, bo część znał tylko ze słyszenia. Ale był całkiem pewny, że ochronią one nasionko! Absolutnie w to wierzył!
Po skończonym "rytuale" wrócił do Fena i reszty brygady. Przyglądał się nasionku, jakby zaraz miało wybuchnąć! I TO MOŻLIWE. No bo w sumie... chyba musiał być jakiś znak, że wszystko jest w porządku.

Licznik słów: 809
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
❖Przyjaciel Natury❖ ❖Empatia❖
Drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze. -2 ST do perswazji , -2 ST do nakładania więzi
༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄
❖Wiecznie Młody❖ ❖Opiekun❖
(W kwiecie wieku!)
Brak +2 ST po 110 księżycu
Stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu.
༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄
❖Znawca Terenów❖ Kompani niemechaniczni:
Znalezienie 4/4 pożywienia/kamienia/10 sztuk zioła 2x na polowanie. Zawsze znajduje minimum 2 osobniki w stadzie małej zwierzyny. ✦Krabuś✦, ✦Stryjenka✦,
✦Tata✦
༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄
✦Teigan – Wilczyca✦ ✦Rogłowid – Widłoróg✦
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
B, Pł, A, O, Skr, Śl: 1
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
B, Kż: 1
Fenomenalna Flądra
Dawna postać
fish mom is bacc
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 605
Rejestracja: 05 kwie 2018, 16:31
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 99
Rasa: Morski
Opiekun: Żer Zwierząt
Partner: Błysk Przeszłości

Post autor: Fenomenalna Flądra »
A: S: 2| W: 3| Z: 4| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,W,Skr,Prs,MA,MO,MP,A,O: 1| Śl: 2 | Kż: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściara, Lekkostopy, Opiekun, Znawca Terenów
– Kurhan to właśnie ten kamień. Nie ma żadnych specjalnych właściwości oprócz tych sentymentalnych. Chcecie by nasionko miało obok własny? Z jej imieniem? Moim zdaniem w tym też możemy pomóc.
Czasem smoki dopisują też coś od siebie. Jakieś pożegnalne słowa, albo piszą kim ta osoba była za życia, dla was, dla innych. Jaka była? Że za nią tęsknicie i o niej nie zapomnicie.
Taki Kurhan będzie stał przez długi, długi czas. A słowa na nim zapisane będą czytane przez kolejne pokolenia.
– Odezwała się od razu po pytaniu driady. – Za to maddara to właśnie taka magiczna siła. Z jej pomocą możemy tworzyć różne rzeczy, iluzje i rzeczywiste twory. Jak wspomniałaś, jest w każdym z nas i to po części dzięki niej żyjemy. Nie możemy dać jej dużo, ale widząc jak wielu chce pomóc – na pewno powinniśmy uzbierać wystarczającą ilość. – Mówiła w trakcie, gdy kolejne osoby dotykały albo odległościowo przesyłały maddarę do maleństwa. Chroma jako porządny Ziemisty ceniła bardzo naturę, krąg życia i uważała każdą, nawet najbardziej irytującą istotę za niezbędną. A drzewa... one są bardzo potrzebne do życia. Jeśli chciały posadzić drzewo to nie miała po co marudzić jak niektórzy. To tylko drobinka, a jeśli podniesie na duchu trzy przybite stratą przyjaciółki istotki to czemu nie?
Samica wysłuchała Beriego i kiwnęła łbem by za nią przyszedł. Jeśli on chciał to tym bardziej się przekonała w założeniu, że może oddać trochę. Może i na zewnątrz była chłodna, ale wewnątrz... bardzo współczuła driadom. Nie wie co by zrobiła, gdyby straciła kogoś z Rodziny, albo Płomiennego. Miała nadzieję, że może jakoś wszyscy je uszczęśliwią po tej tragedii. Po pysku tego poznać nie było można. Patrzyła wciąż niemiło po zebranych czekając aż pomarańczowołuski usiądzie razem z nią przy nasionku. Chwyciła go(Płomiennego) za łapę i położyła ją delikatnie na niedoszłym kiełku.
– Jestem średnia w czarowaniu, ale może nam się uda. – Westchnęła. – Zamknij ślepia, spróbuj wyciszyć się i odciąć od wszystkiego wokół. Uspokój oddech, nie zwracaj uwagi na żadne bodźce. Żadne odczucia, dźwięki, zapachy. Pozbądź się wszystkich zbędnych na ten moment myśli. Zostaw tylko to, co najważniejsze. – Zaczęła tłumaczyć spokojnym, cichym głosem. Zerknęła na driady w ten typowy dla niej, nieprzyjemny sposób. Nie chciała żeby to słyszały, więc każde kolejne słowo coraz bardziej przypominało szept. Chciała, aby tylko Płomienny to słyszał, aby inni też po prostu nie przeszkadzali. Chroma wciąż trzymała łapę na jego łapie sprawdzając, czy nie spina się za bardzo. Wyciszenie się przy takiej ilości smoków mogło być raczej trudne. Tym bardziej dla przyszłego wojownika.
– Kiedy skończysz zajrzyj wgłąb siebie. Najprawdopodobniej widzisz pustkę, czerń. Staraj się jednak wypatrzyć coś innego. Nie mogę ci jednak sprecyzować czego. Musisz znaleźć swoje źródło maddary. Może mieć najróżniejszy kształt lub barwę. Może mieć nawet smak lub zapach. Emitować światło, albo temperaturę. Szukaj w całym ciele tego, co po prostu nie jest mrokiem. Następnie zabierz z tego mały fragmencik, drobinkę, bo więcej nie trzeba. Maddara jest bardzo potężna.
Dla ułatwienia spróbuj poprowadzić ją przez swoją łapę, w kierunku nasionka, a następnie wyślij poza ciało, tchnij w nie. Wierzę, że ci się uda.
– Poinstruowała samca, a następnie zabrała swoją łapę, w razie jakby potrzebował czasu dla siebie. Patrzyła się na niego przez chwilę, a potem sama na moment przymknęła powieki.
Wyobraziła sobie błonkę. Całkowicie niewidoczną, niematerialną, bezzapachową i wyczuwalną jedynie jako "twór maddary", gdyby ktoś próbował to sprawdzić. Jej właściwość była jednak wyjątkowa. Nie był to żaden typowy atak czy obrona. Miała za zadanie zatrzymać całą magię wewnątrz ziarenka, aby zapobiegać jej dalszemu uciekaniu, a tym samym umieraniu. Jednocześnie miała pozwalać aby przenikały do niego kolejne drobinki od przebywających tu smoków, które jeszcze nie zdążyły dać trochę od siebie. Tuż przed tym jak uznała dzieło za gotowe dodała jeszcze jedną, prostą właściwość. Błonka miała również nawilżać nasionko. Z tego co wiedziała zwilżone przed posadzeniem nasionka lepiej rosły. Może więc wcześniej wykiełkuje? Tak czy siak na pewno jakoś pomoże nie wysilając się przy tym za bardzo. Tchnęła drobinkę w swoje wyobrażenie, a zaraz za nią kilka drobinek do samego nasionka. Za nią i za każdego pisklaka, który bardzo próbował, a nie umiał jeszcze czarować. Może po efekcie pomyślą, że ich starania pomogły?
Starała się nie odbierać sobie jednak za wiele, bo wiedziała że może to ją nieźle osłabić na jakiś czas. Na szczęście na co dzień nie korzysta z magii i nawet nie poczuła braku tych kilku kawałeczków..
– Dodałam od siebie twór, który powinien całkowicie zatrzymać ofiarowaną przez nas magię wewnątrz ziarenka i zapobiegać jej ulatywaniu. Mam nadzieję, że pomoże. – Rzuciła po chwili chłodno w kierunku starszej driady. W jej głosie było słychać obojętność. Skinęła łbem Beriemu, gdy skończył, żeby odeszli z powrotem na miejsce.
– Ah tak, jesteście takie mądre, złe i grrroźne. Nasze kochane czarne charakterki. Nie wiem o co tak bez przerwy spinacie pupy. Najważniejsze były tu pisklaki. Nic im nie jest, nie skrzywdziły ich.
Okej, wszyscy się trochę zestresowali próbując je odzyskać. No ale jeśli same widzicie, że driady nie są zagrożeniem to co wam szkodzi oddać trochę maddary? Im pomoże nawet szczypta. Chcą przecież posadzić jedynie drzewo. Mówicie to wszystko tak, jakby to drzewo miało na nas zrzucić stada równinnych i nas wyrżnąć. ugh, po prostu sklejcie mordy i nie psujcie innym humoru.
– Odezwała sie gronie dopiero po powrocie na wcześniejsze miejsce, obok braciszka. Nie mówiła głośno. Po prostu tak, żeby obie usłyszały. Nie chciała robić dramy na cale spotkanie.
Te dwie durnoty, Skrwawiona i Mahvran denerwowały ją już do takiego stopnia że nie dało się tego opisać słowami. Jeszcze trochę i same wywołają wojnę dwa smoki kontra driady. Albo kontra cały świat. Ich nadęte, wystylizowane na niemiłe i do szpiku kości przesączone złem i agresją zadki wpieniały na pewno nie tylko nią. Boże, jaki one mają problem? Może im też ktoś zdechł i są na etapie "złości na cały świat"?
~ Myślałam że dawny Cień to smoki kierujące się tradycjami, o silnym charakterze i zdyscyplinowane. Ty zaś wyglądasz mi na taką, co po prostu na siłę próbuje robić z siebie... uuu bardzo Z Ł Ą i mroczną. Uspokój się brzydka-mordko i zachowuj jak na adepta przystało. ~ Przesłała jeszcze do Mahvran To niesamowite jak bardzo podczas jednego spotkania mogą sie zmienić poglądy na temat innego smoka. A pomyśleć, że wcześniej miała o niej taką dobrą opinię.

Licznik słów: 1043
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

> następny szczęściarz dostępny <

ostry wzrok
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku (kamienie szlachetne)

szczęściara
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie

lekkostopy
raz na tydzień +2 sukcesy do Skradania

opiekun
stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów

znawca terenów
znalezienie dodatkowej zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego/dużego zioła raz na trzy tygodnie w polowaniu

> KK Barus <
S: 1| W: 1| Zr: 1| M: 1| P: 3| A: 1
B, Pł, Skr: 1 | A, O: 2

__________________________________________
#488fd2 (mowa) #293666 (mentalki)
Milknący Szept
Dawna postać
TWOJA Babcia
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1554
Rejestracja: 14 paź 2017, 21:56
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 104
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wirtuoz Szeptów
Mistrz: Stada

Post autor: Milknący Szept »
A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 2| P: 4| A: 5
U: B,Skr,Śl,Kż,MP,A,O,MA,MO:1|W,L,Pł:2|M:3
Atuty: Kruszyna; Szczęściarz, Mentor, Magiczny Śpiew, Znawca terenów
Lista uczestników:
~ Eurith
~ Fen
~ Griko
~ Ilun
~ Istra
~ Lorelei
~ Mahvran
~ Nanshe
~ Scorpia
~ Sio

~ Obłędny Kolec
~ Opalizująca Łuska
~ Owadzia Łuska
~ Płomienny Kolec
~ Skrwawiona Łuska
~ Słona Łuska
~ Tradycyjna Łuska
~ Wieczorna Łuska (Słodycz Życia)
~ Wspomniana Łuska
~ Zatracony Kolec
~ Zwierzchni Kolec

Zasady Kolejki!
~ Pełna dowolność!

Obrazek
Kolejne i kolejne smoki zaczęły podchodzić do brzozowej driady, najmłodsza wciąż tarmosiła policzek Zatraconego, a oliwkowa wymsknęła się, by stanąć u boku towarzyszki. Jakże niewiele smoki mogły o nich wiedzieć. O ich sercach, kulturze, sile. Jednak wielu, nawet kilku sceptyków, poszło pomóc. Oliwkowa Driada łypała wzrokiem na co poniektóre jednostki, na dłużej zatrzymując spojrzenie na "siostrach". Milczała jednak, nie przekazując im nic poza poczuciem obrzydzenia jawnie wymalowanym na jej twarzy, gdy sprawdzała, czy smoczyce na pewno leniwie siedzą na swoich zadach. Przynajmniej dopóki nie znalazł jej Zatracony, z którym najwyraźniej sobie nie radziła, bo wymalował jej na twarzy zażenowanie i zakłopotanie. Uratowała go młodsza driada, która uklęknęła by uściskać smoka za szyję. Wyszeptała kilka słów w śpiewnym języku, żeby wypuścić go dopiero za chwilę do nasiona. A wtedy zajęła ją Tradycyjna, która zebrała dość słów na odpowiedź.
Podchodzili wszam kolejni. I chociaż Wspomniana dostrzegła wiele wątpliwości na twarzy starej driady zanim ta odpowiedziała, to otrzymała potwierdzenie, które Driada mogła wykonać bez medium – skinęła jej głową. Pochyliła ją między ramiona gdy Urzara osadziła swoje zadziwiająco delikatne jak na gadziego potwora palce na dłoniach driady. Zaraz po niej ceremoniału dokonał młody plagijczyk, a potem Ziemny, jednak ten nie poczuł niczego poza nadmiernie napiętymi mięśniami pyska i oczu, które samo przyprowadziło pewne mroczki. Ale... coś się dokonało. Zarówno on, jak i Ilun mogli poczuć niesprecyzowane przeczucie z tyłu głowy. Nawet jeśli ich ciała i umysły nie wydawały się zmęczone bardziej niż męczy podnoszenie łapy. Tradycyjna nie otrzymała odpowiedzi, młódka zaczęła kręcić noskiem, wyraźnie się nad czymś zastanawiając. Dlatego też Tradycyjna mogła w pełni skupić się na Płomiennym. Zwierzchni mógł być pewien, że coś się zadziało, bo zobaczył pod łapami zieleń, którą sobie wyobraził, że powinna się pojawić. Następni, układający słowa i zachowanie driad w jedną całość, dający nasionku czy to magię, czy życzenia, poczuli wewnętrzny spokój, po który mogliby sięgnąć przy odrobinie skupienia – lub rozluźnienia w przypadku niektórych. Było to bowiem uczucie spełnienia dobrej powinności. Lub do niego niezwykle podobne.
W tym samym czasie, nieco wyprani z altruizmu Griko, Skrwawiona i Mahvran doszli do wniosku, że nawet jeśli mają rację to są przeważającą mniejszością. Nie było to jednak na tyle istotne by pomyśleć dlaczego się nią tego dnia stali. Ciekawym zdawało się być... czy driady faktycznie odpowiedzą na planowane wyzwanie. Niestety, zdawało się, że tego dnia się nie dowiedzą, bowiem przyszła, biała plagijka i przedstawiciele kolejnych Stad pochodziły do ziarenka nieustępliwie. Poza kilkoma wyjątkami.
Scorpia wciąż nie mogła się otrząsnąć, ale punkt kulminacyjny już się zakończył. Teraz tylko... dobrze byłoby gdyby nie była sama. Podchwyciła to jedna z driad. Po tym jak Scorpia ryknęła, u jej łapek wyrosły białe storczyki. Młoda zielonoskórka spoglądała zmartwiona na córkę Pacyfikacji, wyglądając ma powstrzymującą się od ruchu.
W końcu ostatnie smoki podeszły do brzozowej driady, włącznie z trójką rodzeństwa z Ognia i opiekunem małej Nanshe. I Słona Łuska, która dała nasionku nie tylko maddarę...
O ile dała.
Lecz chociaż żaden smok nie poczuł... nic, to driada wydawała się uśmiechać gdy podniosła głowę, zanim Płomienny przetrawił swoją odpowiedź. Najwyraźniej wystarczyło. Starsza driada wdzięcznie spojrzała na Tradycyjną, a jaśniutka pozwoliła sobie pogłaskać Beriego po głowie i policzku.
W tym czasie brzozowa wstała chwiejnie na nogi, ocierając łzy ulgi. Oliwkowa driada przytrzymała starszej ramię, a zielonka opuściła Zatraconego, by z troską przyjrzeć się nasionku. Zmarszczyła przesadnie brwi, a potem rozpromieniła się.
Wtenczas gdyby ktokolwiek zerknął w stronę Szeptu, dostrzegłby, że złoty pył – cień niewielkiego smoka, zniknął. Mozaikowa smoczyca patrzyła z pewnym niezrozumieniem na toczącą się scenę, odzyskując świadomość.
Brzozowa driada przytuliła dłonie do piersi... Najwyraźniej nie przejmując się łzami i... smarkami. Otworzyła usta, ale nie wydał się z nich żaden dźwięk. To, co rozległo się między smokami było jak szept, jak szelest wiatru tańczącego w koronach drzew, jak śpiew kwiatów.
Ci, którzy zdecydowali się pomóc, poczuli wtenczas ulgę i serdeczne ciepło. Griko i Scorpia zaś w tym szeleście dostrzegli umykające "przepraszam". Pozostali... mogli się zastanawiać dlaczego nie poczuli wiatru, który chyba przesłonił ostatnie słowo driady nim ta uśmiechnęła się po raz ostatni.
Potem odeszły na południe, wtapiając się w letnie trawy jak żbik w jesiennym lesie. Aż przestały być widoczne.
Smoki zdecydowane do pomocy mogły poczuć też jeszcze jedną rzecz. Przeczucie, że nasionku już nic nie groziło. Być może kiedyś zobaczą dorodną wiśnię... Zaś ci źle życzący, a nawet Obłedny, że nigdy więcej nie zobaczą Tych driad. A wszystko to... uleciało wraz z milknącym szeptem wiatru i niknącymi na horyzoncie istotami..


Spotkanie fabularnie dobiegło końca.

Każdy kto chce dowiedzieć się czegoś jeszcze – może podejść do Rek. Dopóki nie da ona z/t, można do niej podejść.
Mówię tu zarówno o pytaniach dotyczących Spotkania, jak i takich, które w ogóle nie muszą dotyczyć Spotkania.

Poza tym... Bardzo dziękuję za grę.
Nie ukrywam, że to mój pierwszy tak duży event i nie wiedziałam co robić w wielu sytuacjach. Pierwsza kolejka była szczególnie wymagająca i nauczyła mnie sporego dystansu do tego, co się dzieje.
Pragnę tu serdecznie podziękować Naomi, która wtenczas nauczyła mnie rzeczy, o których istnienia nawet nie miałam pojęcia.
Dziękuję też za feedback tym, którzy do mnie pośrednio czy bezpośrednio napisali – i jeżeli chcecie powiedzieć coś jeszcze odnośnie eventu – będę wdzięczna za kolejne opinie.
Chcę przeprosić też te osoby, które zdecydowały się stać w opozycji do driad i mam nadzieję, że to, co zamieściłam w postach nie sprawiło, że poczuliście się pominięci i zdegustowani. Byliście siłą budzącą emocje u innych graczy i u mnie, co uważam za naprawdę niesamowite – to chyba ja miałam budzić te emocje. Nie spodziewałam się niestety tak dużej ilości takich postaci i... mam nadzieję, że możecie to ocenić na chociaż 5/10.
Subiektywnie chciałabym jeszcze pochwalić imiennie Sio za stopienie serc wielu biorących udział oraz Zatraconemu za akcję miesiąca. Poza tym wielu z Was wykazało się w ostatniej kolejce kreatywnością, Mahvran i Rakta trzymali się charakteru postaci, nie odpuszczając ani na moment. Niestety nie czytałam postów innych by to stwierdzić, ale zarówno Griko jak i Tradycyjna również wydawali się być konsekwentni w sceptyce jaką wykazywały postacie podczas Spotkania. Nanshe zrobiła na mnie wrażenie jako pisklę – niby widać w tym wzór zachowań z rzeczywistości, ale hej, kto spodziewał się, że taki pisklaki w końcu pojawi się w świecie gry. Z resztą, co będę gadać. Każdy z Was zrobił przynajmniej jedną rzecz, która bardzo mi się podobała albo personalnie albo jako prowadzącej.

Możecie spodziewać się tutaj jeszcze wpisu Administratora, który uiści nagrody za Waszą aktywność i zaangażowanie.

Licznik słów: 1126
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
________________________________________Lothia______Athair Obrazek Rek ma 123,75cm w kłębie) xD__________________________________ORYGINAŁ!
Galeria; Głos; Motywy Muzyczne Teczka; Osiągnięcia;
Żetony Złoty: 08; Srebrny: 07 nagroda
Drzewo genealogiczne
Legenda Samotnika
Dawna postać
Delavir
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 374
Rejestracja: 01 maja 2019, 13:03
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 46
Rasa: Wężowy × Drzewny
Mistrz: Zwierzchni Kolec
Partner: Mango

Post autor: Legenda Samotnika »
A: S: 2| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 3
U: W,B,Pł,Prs,A,O,MP,MO,Kż: 1| L,MA,Skr,Śl: 2
Atuty: Pechowiec; Nieparzystołuski; Przyjaciel natury; Wszechstronny
Orca przerwał dłuższe spojrzenie na złotołuską gdy usłyszał za sobą ryk Scorpii. Odwrócił się natychmiast i ponownie ledwie powstrzymał napływ irytacji i wkurzenia na dwie smoczyce, które uważały się tu za najmądrzejsze. Rzucił siostrze nieco pewne spojrzenie i ruszył ku wielbicielkom Cienia. Gdy podchodził, usłyszał strzępek ich rozmowy. Niestety nie mógł zaprzeczyć, że w jakimś sensie miały rację. Smoki Stad... faktycznie były słabe i dawały się zmanipulować. Nie, ON dał się zmanipulować. Ale nie mógł ryzykować tym, że porwą mu jedną z nielicznych ważnych osób w jego życiu, gdy był jeszcze zbyt słaby, aby przeciwstawić się driadom siłą.
I choć podzielał zdanie smoczyc (z pewnością jednak wolałby ubrać to w nieco inne słowa), nie zamierzał z nimi dyskutować. Po pierwsze przez to, że wzięły czerwonołuską, a po drugie dlatego... że było mu trochę wstyd kłócić się nimi po tym, jak się ośmieszył. Dopiero zaczynał zdawać sobie sprawę, że zdanie innych na jego temat jest ważne, a i tak robił z siebie błazna – najpierw kłócił się o to, kto ma rację, pacnął, że Ogień jest słaby; potem zamilknął niezrozumiale – nie chciał po prostu stracić panowania, a wyglądało to tak, jakby stchórzył; potem bez sensu zaczął grozić drzewnym duszom, a następnie pomógł z tym ich cholernym ziarnem. Cały czas robił sprzeczne sobie rzeczy i ganił się za to w myślach. Dlatego po prostu nie chciał wyśmiania go po raz kolejny.
Gdy podszedł do Skrwawionej oraz Mahvran, zatrzymał się i zmierzył je oschłym spojrzeniem. Opuścił pysk do Scorpii i jego spojrzenie złagodniało nieco. Wyciągnął łapę i ostrożnie przygarnął siostrę do siebie.
– Chodź. Zaraz pójdziemy do domu. – zrobił krok w stronę Wspomnianej i zaczekał aż pisklę podąży za nim, rzucając "siostrom" zirytowane spojrzenie na odchodne. Podszedł do Urzary i trącił ją przyjaźnie skrzydłem. Gdyby jednak na niego popatrzyła, zapewne zdołałby dostrzec iskry zmartwienia. Pogodną postawą Adept próbował zamaskować troskę o przyjaciółkę. Cieszył się, że nic jej ani Scorpii nie jest, ale obawiał się reakcji złotołuskiej na to, co się właśnie wydarzyło. Nie powiedział nic, ale mogła zobaczyć w jego oczach nieme pytanie "Wszystko w porządku?"

Licznik słów: 345
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Mgliste Wody
Dawna postać
Kronikarz Dusz
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1734
Rejestracja: 30 mar 2017, 13:57
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 800
Partner: Frar

Post autor: Mgliste Wody »
A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 2| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| O,Śl: 2| A: 3
Atuty: Okaz Zdrowia; Chytry przeciwnik; Czempion; Furia Niebios; Pojemne płuca
Ilun odszedł szybko, nim zleciały się inne smoki, by dołożyć swojej energii do nasiona. On zrobił swoje, zrobił coś zgodnie ze swoim sumieniem. Być może wcześniej postąpiłby tak jak reszta jego stada, ale dla niego było zbyt świeże uczucie straty. Śmierć matki odbiła na nim piętno, mimo że nie pokazywał tego po sobie w żaden sposób. Być może tylko Eurith z całej jego rodziny była świadoma jego zagubienia, jego smutku. Mimo to i tak dalej był silny i miał dla niej tyle wsparcia, ile potrafił dać.
Wrócił do Pokrzyk i Eurith bez słowa, obserwując dalsze zmagania innych smoków. Jedni podchodzili, inni nie. Tak jak wcześniej wspomniał, każdy miał swoją własną wolę i każdy decydował sam za siebie co zrobi.
A gdy wszystko się skończyło, kiedy ta starucha z Ognia odzyskała przytomność westchnął.
Chcę się jeszcze czegoś dowiedzieć od tej starej. Te wszystkie niesamowite zjawiska...śmierdzi mi to...Zaraz wracam – oznajmił, po czym ruszył do Milknąćego Szeptu.
Olbrzym spojrzał wprost w ślepia ów starej samicy.
To co z tymi bogami? Bo zapytałem o coś, ale pojawiły się te draidy i jakoś tak...nie miałaś okazji odpowiedzieć, ale jestem ciekaw odpowiedzi – zapytał. Ciekawe, czy starucha w ogóle wie, o co pyta, czy będzie musiał powtórzyć pytanie.
Nie zbliżał się do niej na bliższą odległość, niż to koniecznie. Nie był tak uprzedzony do Wody i Ognia, jak jego siostra, ale tak, trzymał te smoki na dystans i raczej nie zamierzał się z nimi spoufalać.

Licznik słów: 242
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
DUCH
Raz na jakiś czas pojawia się na terenach Wolnych Stad, by pogawędzić z żywymi istotami.
Infamia Nieumarłych
Gracz
Mahvran Chimeryczna
Gracz
Awatar użytkownika

:: Głos :: :: Theme :: :: Galeria ::
Obrazek
Obrazek

THE LAWS OF COURTESY ARE SO INCONVENIENT:

do not set fire to this chevalier, do not encase that baroness in a block of ice...
HOW ARE WE SUPPOSED TO GET THROUGH THE DAY?
Posty: 10344
Rejestracja: 14 maja 2019, 21:41
Stado: Mgieł
Płeć: samica
Wzrost: 1,8 m.
Księżyce: 283
Rasa: wywernowa x pustynna
Opiekun: Uśmiech Szydercy*
Mistrz: mroczne elfy
Partner: Strażnik Gwiazd

Post autor: Infamia Nieumarłych »
A: S: 3| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 2| A: 4
U: B,Pł,O,MP,W,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| L,A,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Retoryka; Szczęściarz; Nieugięta; Pojemne Płuca; Gojenie Ran; Zdrowa jak Ryba; Magiczny Śpiew;
Kalectwa: +3 do ST akcji fizycznych; niezdolność lotu
Wygłupy i ciągłe podnoszenie głosu przez Axarusa wyprowadzało ją coraz bardziej z równowagi. Widać było, że spięła mięśnie i istniała nawet szansa, że zaraz w powietrzu zmaterializuje się upiór, mający go uciszyć. Najlepiej na stałe.
Nie zrobiła tego jednak; skupiła się na Rakcie, prowadząc z nią spokojną, cichą rozmowę. Czy też cichą z jej strony, bo Spuścizna przez większość czasu mówiła raczej normalnym tonem. Wywerna bezczelnie ziewnęła, obserwując jak owieczki podchodzą i udzielają nasionkom driad swojej magii, chwaląc się arsenałem zębisk, które wyglądały jakby były stworzone z marmuru. Dosłownie.
Już myślała, że wszystko się skończyło i wystarczy czekać, aż drzewo urośnie, by potem je zniszczyć, ale ktoś się odezwał. Och, to ta, co na początku mówiła nawet z sensem, ale chyba jej się jednak odechciało. Infamia uniosła łuk brwiowy, nie ruszając się z miejsca, wciąż wygodnie oparta bokiem o Skrwawioną, ze skrzydłami wyciągniętymi przed siebie, po czym przemówiła do TRADYCYJNEJ.

– Och, skarbie, od kiedy to wszyscy muszą wszystkim pomagać? Żyjesz w wyimaginowanym świecie jednorożców, które lgną do dziewic i wilg śpiewających ci nad ranem? – Mahvran zachichotała hienowato, potrząsnęła łbem przyozdobionym rogatą koroną. – Driady nie są zagrożeniem? Były chwilę temu, gdy w niedosłowny sposób powiadomiły, że mają kontrolę nad tymi małymi jaszczurkami i skrzywdzą je, jeżeli nie zagracie tak, jak one tego chcą. Co oczywiście zrobiliście, bo nie potraficie inaczej. – Nastroszyła nieznacznie łuski szyi i grzbietu, rozpościerając cztery pasma błon. Robiło się gorąco. I mowa o temperaturze, nie atmosferze spotkania.
– Mogłaś powiedzieć to na głos, wysuszaj pysk, nie męcz swoich zapasów magii. Gratuluję umiejętności oceny drugiego smoka, które są na poziomie ludzkiego dziecka. Odradzam też próby ustawiania mnie do pionu i mówienia, jak mam się zachowywać, bo to nie leży w kręgu twoich praw, za to tylko się ośmieszasz próbując przybrać ton karcącego mentora. No, tyle ode mnie. Trzymaj się, słodziaku i pamiętaj o przytuleniu swoich driad na dobranoc. – Zakończyła z uśmiechem i wstała, muskając nozdrzami szyję Skrwawionej w ramach pożegnania, po czym zwyczajnie rozłożyła skrzydła i odleciała. Tyle smoków zebrało się po to, by... No właśnie, po co? Wiedzy nie zdobyli prawie żadnej. Za to pokazali, że bardzo łatwo jest zagrać im na serduszkach. "Majestatyczny, silny, smoczy gatunek". Ehe, jasne.

Licznik słów: 366
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
  • ✦ PECHOWIEC — po każdym niepowodzeniu -1 do ST następnej akcji;
    bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.

    ✧ RETORYKA — stałe -2 do ST przy testach na perswazję.
    ✦ SZCZĘŚCIARZ — jeden sukces zamiast niepowodzenia, do użycia raz na 2 tygodnie [03.06].
    ✧ NIEUGIĘTA — możliwość wykonania ostatniego ataku na chwilę przed omdleniem;
    +4 do ST akcji broniącego się.

    ✦ POJEMNE PŁUCA — raz na pojedynek / misję / polowanie ma -2 do ST ataku,
    ale w następnej turze +1 do ST swojej akcji.

    ✧ GOJENIE RAN — raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi innej [01.01].
    ✦ ZDROWA JAK RYBA — odporność na choroby – o ich pojawieniu się świadczy
    tylko wynik 1 z rzutu k10.

    ✧ MAGICZNY ŚPIEW — raz na pojedynek / polowanie odejmuje 2 sukcesy przeciwnika.
Ostatnie użycie Błysku Przyszłości: 29.06.2023
KALECTWA: +2 do ST akcji fizycznych;

Obrazek
KOMPANI
DODATKOWE INFORMACJE
Światłość Wspomnień
Dawna postać
Majsterklepka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 819
Rejestracja: 28 lip 2019, 16:58
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 97
Rasa: pustynny
Opiekun: Poszept/Światłość
Mistrz: Wieczna/Światłość
Partner: Horyzont Świata

Post autor: Światłość Wspomnień »
A: S: 2| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 3
U: W,B,Pł,Prs,L,MA,MO,A,O,Kż,Śl: 1|Mp,Skr: 2 | Lecz: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Zielarz, Wybraniec Bogów, Opiekun
W pewnym momencie, nerwy które zbierały się w złotołuskiej puściły i zwyczajniej w świecie zaczęła dygotać. Opuściła głowę, oczy przymknęła, oddychała dość szybko. Bała się, serio bała się że komuś stanie się krzywda, jednak starała się okazywać jakieś opanowanie przez ten cały czas. Chociaż momentami było serio krucho. Czy dobrze zrobiła dając maddarę driadom, czy nie, komu o tym decydować? Nie chciała żeby komukolwiek się stało najzwyczajniej w świecie. Co jeżeli driady by znalazły inny sposób na zdobycie swojej sprawiedliwości? Było tyle możliwości... Musiała mieć chwilę żeby się pozbierać. Jednak poniekąd czuła ulgę, że jako tak sytuacja została opanowana... I poniekąd wizja tego kiedyś może zobaczy, dzieło które stworzyli. Może to nie było do końca takie złe?
Dopiero kiedy poczuła, że Orca trąca ją, podniosła głowę i obróciła ją w jego stronę. Była cała, jedynie roztrzęsiona. Podniosła się i pierwsze co zrobiła to upewniła się że jemu również nic nie jest, zbadała go wzrokiem. Tyle się działo że najzwyczajniej było ciężko wszystkiego dopilnować. Ale nie widziała żeby coś mu się stało, i to było dla niej najważniejsze. W innym razie byłaby chyba zła na siebie. Scorpia najwyraźniej też była zdrowa, co też było dobrą rzeczą. Dlatego na jego niewypowiedziane pytanie, Urzara uśmiechnęła się tak jak potrafiła. To była jej odpowiedź. Było dobrze. Bardzo dobrze.
Mogę wracać z wami? Mam chyba dość wrażeń -zapytała się, zerkając na niego i siostrę. Najwyżej będzie włóczyć się za nimi, to nie był problem.

Licznik słów: 239
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Ostry Węch
Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu
Szczęściarz
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie,
raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/1 etapie leczenia.
Zielarz
+2 sztuki do zbieranych ziół.
Wybraniec Bogów
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień
w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji

Opiekun
-2 ST dla kompana.
Bonus: -1st na wszystko w każdy wtorek, możliwość wyleczenia każdej rany

Ciapek
|S:1|W:1|Z:1|M:2|P:3|A:1|
|Skr,MO,MA,B: 1|
Obrazek

━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━
#F8C241||#C78D4A||#D66A2B
Administrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Awatar użytkownika

Obrazek
Posty: 20719
Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51

Post autor: Administrator »
//Serdecznie wszystkim dziękuję za wzięcie aktywnego udziału w Spotkaniu Młodych!


Nagrody:
Nanshe – 2x szafir, 8/4 mięsa/owoców, 1 PU do rozdania do poziomu III
Tradycyjna Łuska – 2x szafir, 8/4 mięsa/owoców, 1 PU do rozdania do poziomu III
Spuścizna Krwi – 2x rubin, 8/4 mięsa/owoców, 1 PU do rozdania do poziomu III
Zatracony Kolec – 2x rubin, 8/4 mięsa/owoców, 1 PU do rozdania do poziomu III
Zadziorna Łuska – 2x szmaragd, 6/4 mięsa/owoców, 1 PU do rozdania do poziomu II
Fen – 2x szmaragd, 6/4 mięsa/owoców, 1 PU do rozdania do poziomu II
Czarny Kolec – 2x jaspis, 6/4 mięsa/owoców, 1 PU do rozdania do poziomu II
Istra – 2x jaspis, 6/4 mięsa/owoców, 1 PU do rozdania do poziomu II
Lorelei – 2x opal, 6/4 mięsa/owoców, 1 PU do rozdania do poziomu II
Infamia Nieumarłych – 2x opal, 6/4 mięsa/owoców, 1 PU do rozdania do poziomu II
Scorpia – 2x koral, 6/4 mięsa/owoców, 1 PU do rozdania do poziomu II
Sio – 2x koral, 6/4 mięsa/owoców, 1 PU do rozdania do poziomu II
Kuszenie Diabła – 2x cytryn, 6/4 mięsa/owoców, 1 PU do rozdania do poziomu II
Płomienny Kolec – 2x cytryn, 6/4 mięsa/owoców, 1 PU do rozdania do poziomu II
Słona Łuska – 2x tygrysie oko, 6/4 mięsa/owoców, 1 PU do rozdania do poziomu II
Wspomniana Łuska – 2x tygrysie oko, 6/4 mięsa/owoców, 1 PU do rozdania do poziomu II
Griko – 2x diament, 4/4 mięsa/owoców, 1 PU do rozdania do poziomu I
Obłędny Kolec – 2x diament, 4/4 mięsa/owoców, 1 PU do rozdania do poziomu I
Słodycz Życia – 2x topaz, 4/4 mięsa/owoców, 1 PU do rozdania do poziomu I
Zwierzchni Kolec – 2x topaz, 4/4 mięsa/owoców, 1 PU do rozdania do poziomu I

Milknący Szept – wyleczenie kalectwa wrodzonego (+1 ST do testów na wytrzymałość i testów na akcje fizyczne)

*PU wchodzą w ograniczenia wiekowe Umiejętności. PU można także wydać na odblokowanie US po spełnieniu wymagań wiekowych, umiejętnościowych, atrybutowych (i innych) na daną US. PU nie można przepisać na inną postać danego gracza – muszą zostać wydane na tej postaci.

Do następnego Spotkania! :3

Licznik słów: 347
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
[ CHAŁKA | KRUCZKE | WAŻKA ]

Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!


Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Niespokojna Toń
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 310
Rejestracja: 01 sie 2019, 22:52
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Opiekun: Kaskada Kości, Sztorm Stulecia, Fen
Mistrz: Echo Istnienia [*]
Partner: czy już czas?

Post autor: Niespokojna Toń »
A: S: 1| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Skr,M,A,O,MP,Kż,Śl: 1| MO: 2| MA: 3
Atuty: Mocarny; Chytry Przeciwnik; Mistyk;
Ledwo zarejestrowała okrzyk Fena. Zbyt przejęta tym, co ma zaraz nastąpić, dostrzegła tylko, że również on zdecydował się podejść do niej i zbiorowiska pisklaków, w jakim nagle się znalazła.
Trzeba przyznać, że poczuła satysfakcję, gdy uznał, że wie co robi i nawet poprosił ją o instrukcję! To był pierwszy raz, gdy to ona przejęła dowodzenie! Gdy spełniła swój obowiązek, z błyskiem w oku cofnęła się, robiąc miejsce dla kolejnych smoków. Odszepnęła Fenowi. – To nic trudnego. Musisz wyo..braźź..ić sobie, że dajesz nasionku moc. Moc jest niewi..dzialna, więc jej nie widziś. – Pouczyła, świetnie czując się w roli nauczycielki! To nic, że nie bardzo miała jakiekolwiek pojęcie o tym, co właśnie robi! Przecież driady wydawały się zadowolone, więc chyba robiła to dobrze? Ona również czuła przyjemne ciepło, a serce biło przyśpieszonym, podniosłym rytmem!
Gdy oboje skończyli, wcale nie miała ochoty wracać, lecz czuła, że nadchodził na to czas. Coraz więcej smoków zbierało się do drogi. Korzystając z momentu, że Fen był trochę nieswój, przejęła inicjatywę, przestępując z nogi na nogę. Była pewna, że wciąż pamiętała drogę powrotną! – To co, Fen, idziemy? Musimy powiedzieć mamie... twojej, i Awanturze, i innym co tu się stało! Ale te korzenie były obślizgłe! – Emocjonowała się. Przeżyli niezapomnianą przygodę, którą chciała podzielić się z całym stadem!

Licznik słów: 211
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
ATUTY:

» I. MOCARNY
» II. CHYTRY PRZECIWNIK
+2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy.
» I. MISTYK
+1 sukces do ataku magicznego raz na walkę.


Obrazek
S: 1|W: 1|Z: 1|M: 1|P: 2|A: 1
B,L,A,O,Skr,Śl: 1

ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej