Dolina płaczących wierzb

Najspokojniejsze miejsce w całej krainie. Młode drzewa dają schronienie zarówno przed słońcem, jak i deszczem, a na licznych polanach można zwyczajnie odetchnąć i zapomnieć o obowiązkach.
Ruda Ciocia
Dawna postać
Burdig Zmysłowy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1313
Rejestracja: 09 wrz 2019, 13:15
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 91
Rasa: północny
Opiekun: Fia
Partner: Rawr Szydź

Post autor: Ruda Ciocia »
A: S: 3| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 4| A: 5
U: Pł,O,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl: 1| B,L,A: 2| Prs: 3
Atuty: Atrakcyjny; Szczęściarz; Altruista; Opiekun; Magiczny śpiew

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Skrajne emocje może i. Kiedy był w jego wieku. Teraz tak jakby.. Zrozumiał że złośliwość matki miała utwardzić mu zadek przed batami od życia. Tak jak to mówił Suithowi – Często rodzice okazują miłość w taki a nie inny sposób. Co nie znaczy że wychowanie Fii nie odbiło się na psychice Burdiga. Odbiło aż za mocno.
– Jestem. Bo gdyby nie ględziła, wyklinała i testowała mojej wytrzymałości psychiczno-fizyczniej to nie wiem czy bym tutaj dotarł. Twardo stąpała po ziemi i chciała mnie przygotować na wykręcanie karku przez życie. Zrozumiałem to dopiero, kiedy już planowałem wyruszyć. – wyjaśnił dokładnie, wiedząc że dla młodego łba pewne sprzeczności nie potrafią się logicznie połączyć. Tak to już było że do pewnych spraw smok musiał dorosnąć – Jedne robiły to wolniej, drugie szybciej. Nie było na to jakiejś stałej reguły.
Kiedy tak słuchał o Kheldarze, przyznał mu słuszność – Był choleeernie stary. Chociaż to jego drugie wcielenie.. Ale i tak był choleernie stary. Ale jaki sprawny! Chociaż nie wypadało dzielić się z jego synkiem szczegółami.
– To fakt. Ale stado nie potrzebuje niańki cały czas.. A jeśli chodzi o pisklęta, teraz macie od tego mnie. Nikt nie jest nieśmiertelny.. – stwierdził.. Chociaż może śmierć rzeczywiście nie imała się takich jak Szyderca?

Licznik słów: 206
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
..................
..................Obrazek
..Life is nothing if you're not obsessed. I only think terrible thoughts, I do not live them... Yet.ALTRUISTA
....-2 ST do wszystkich akcji towarzysza Piastuna na misji/polowaniu.
SZCZĘŚCIARZ
....odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na dwa tygodnie.
OPIEKUN
....-2 ST dla każdej akcji kompanów...Na pozór silna dziewczyna a w środku ledwo się trzyma.
..______________________________________

..MORTADELKA (bies) – karta kompana –
.....S: 3| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
.....B,A,O,Skr: 1

..BERLINKA (hipogryf) – karta kompana –
.....S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
.....B,L,A,O,Skr: 1

Obrazek
.............Tema musical para Burek
Melodia Ciał
Dawna postać
Wyrzutek
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1834
Rejestracja: 11 sty 2014, 12:19
Płeć: Samiec
Księżyce: 44
Rasa: Skrajny
Opiekun: Szydercze Licho
Mistrz: Spuścizna Krwi
Partner: Ma tylko Żurawinę

Post autor: Melodia Ciał »
A: S: 4| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1
Atuty: Silny; Oporny magik; Twardy jak diament
Mohawk, od kiedy otrząsnął się ze swojego lenistwa, wyruszył na podbój ziem niczyich. Dotarł do swojego ulubionego miejsca, Szklistego Zagajnika. Był poranek, Złota Twarz przeświecała nieśmiało przez spowite we mgle, łysiejące korony płaczących wierzb. Na nos Czerwonego kapnęła kropla zimnej wody, prychnął więc i otrzepał się niezadowolony, klekocząc przy tym twardymi łuskami. Warknął cicho, ostrzegając pogodę, że ma dzisiaj zły humor i nie warto z nim zaczynać, ale ta wredna pogoda miała głęboko gdzieś jego ostrzeżenia. Młodzik rozejrzał się w koło, gdzieś tam widział jakieś smoki, ale tu nikt go przecież nie będzie atakował, racja ? Prychnął i usiadł na wilgotnej trawie
– Nie ma ptaków, nie szumią drzewa, nikt nie śpiewa, co za bezsens ! Kto wymyślił taką durną, zimną, mokrą porę ?! Do bani ! Niech se wsadzi Kaltarel w zad tą swoją pogodę !– warczał i warczał, po chwili otulił się skrzydłami. Wyglądał teraz jak duża, czerwona szyszka.
– Te skrzydła są słabe do latania, dobrze, ze chociaż pomagają się ogrzać. Głupie skrzydła– mruknął. Rozejrzał się wokół i westchnął, nie lubił jesiennej ciszy, wolał słuchać śpiewu ptaków i wtórować im swoim własnym głosem. A może powinien sam tą ciszę zakłócić ? W końcu zaczął nucić sobie tylko znaną malodię, zupełnie zatracając się w swoim melodyjnym świecie.

Licznik słów: 209
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Daddy's little psycho and mommy's little soldier

Przedmioty posiadane:

Pożywienie: 0/4
Kamienie: –
Inne: łuska śledzia, kryształ pojętnego ucznia, wiecznie naładowany Kryształ Gladiatora
Żetony: srebrny x3

Atuty:
Grupa I: Silny
Grupa II: Oporny magik
Kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Atut uniemożliwia zostanie magiem i uzdrowicielem
Grupa III: Twardy jak diament
-1 ST do testów na Wytrz.
Grupa IV:


Żurawina
Obrazek
S:1, W:1, Z:1, M:1, P:2, A:1
L:1, A:1, O:1, Kż:1


kolor wypowiedzi- firebrick/#B22222

Sometimes I need to apologize. Sometimes I need to admit that I ain't right. Sometimes I should just keep my mouth shut
Niespokojna Toń
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 310
Rejestracja: 01 sie 2019, 22:52
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Opiekun: Kaskada Kości, Sztorm Stulecia, Fen
Mistrz: Echo Istnienia [*]
Partner: czy już czas?

Post autor: Niespokojna Toń »
A: S: 1| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Skr,M,A,O,MP,Kż,Śl: 1| MO: 2| MA: 3
Atuty: Mocarny; Chytry Przeciwnik; Mistyk;
W oddali adept mógł dostrzec, że coś jest nie tak z długimi, wiszącymi gałęziami wierzby. Wydawały się takie... nienaturalne i płaskie. Wyraźnie coś nie grało z perspektywą, a w niektórych miejscach gałęzie się rozlewały. Gdyby się przyjrzeć, można by zobaczyć jak wokół wspomnianych gałęzi pojawia się coś w powietrzu... Jakby powietrze zniekształcało obraz w otoczeniu ognia. Całą tą anomalię można by łatwo przeoczyć.
Nagle w tym samym miejscu pojawiła się smoczyca. Wyglądało to, jakby skóra pomalowana na kształt otaczającego krajobrazu zakrywająca ją zdematerializowała się, odsłaniając prawdziwy obraz. Samica utkwiła w nim nieco sfrustrowany wzrok. Wyglądała, jakby nie spodziewała się spotkać kogokolwiek w tym miejscu, a nagłe wtargnięcie warczącego smoka rozproszyło ją, przerywając ćwiczenie!

Licznik słów: 113
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
ATUTY:

» I. MOCARNY
» II. CHYTRY PRZECIWNIK
+2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy.
» I. MISTYK
+1 sukces do ataku magicznego raz na walkę.


Obrazek
S: 1|W: 1|Z: 1|M: 1|P: 2|A: 1
B,L,A,O,Skr,Śl: 1

Melodia Ciał
Dawna postać
Wyrzutek
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1834
Rejestracja: 11 sty 2014, 12:19
Płeć: Samiec
Księżyce: 44
Rasa: Skrajny
Opiekun: Szydercze Licho
Mistrz: Spuścizna Krwi
Partner: Ma tylko Żurawinę

Post autor: Melodia Ciał »
A: S: 4| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1
Atuty: Silny; Oporny magik; Twardy jak diament
Młodzik siedział niepocieszony między wierzbami, samotnie narzekając na zlodowaciały świat wokół, ale wtem okazało się, że taki zupełnie sam nie jest. Ujrzał, że coś dziwnego dzieje się z jedną z wierzb, wstał i podszedł bliżej, usiłując dostrzec co takiego kryje się w koronie drzewa. Kiedy kamuflaż smoczycy zniknął, stanął jak wryty. Słyszał co nieco o tej umiejętności, sam jej jednak nie opanował. Przez jego pysk na krótką chwilę przemknął wyraz podziwu, ale w momencie stał się znów obojętny. Smok podszedł do drzewa i począł przypatrywać się obcemu smokowi. Wyczuwał od niej nieznaną woń, coś jak słona woda ? Nie znał tego zapachu, nie był nigdy nad morzem, nie spotkał też dotąd nikogo ze Stada Wody, a jedyną wzmiankę o smokach stamtąd usłyszał od swojej siostry Eskalacji Konfliktu, która, jak to Plaguska, przedstawiła Wodnych w niezbyt dobrym świetle.
– Kim jesteś ? Wyglądasz jak wielki, wodny wąż – powiedział co myślał, ale to zdanie nie miało jej obrazić, a bardziej wyrazić jego zdziwienie specyficznym wyglądem istoty. Nie miał dotąd styczności z wężowymi, ani bezskrzydłymi.

Licznik słów: 173
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Daddy's little psycho and mommy's little soldier

Przedmioty posiadane:

Pożywienie: 0/4
Kamienie: –
Inne: łuska śledzia, kryształ pojętnego ucznia, wiecznie naładowany Kryształ Gladiatora
Żetony: srebrny x3

Atuty:
Grupa I: Silny
Grupa II: Oporny magik
Kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Atut uniemożliwia zostanie magiem i uzdrowicielem
Grupa III: Twardy jak diament
-1 ST do testów na Wytrz.
Grupa IV:


Żurawina
Obrazek
S:1, W:1, Z:1, M:1, P:2, A:1
L:1, A:1, O:1, Kż:1


kolor wypowiedzi- firebrick/#B22222

Sometimes I need to apologize. Sometimes I need to admit that I ain't right. Sometimes I should just keep my mouth shut
Niespokojna Toń
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 310
Rejestracja: 01 sie 2019, 22:52
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Opiekun: Kaskada Kości, Sztorm Stulecia, Fen
Mistrz: Echo Istnienia [*]
Partner: czy już czas?

Post autor: Niespokojna Toń »
A: S: 1| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Skr,M,A,O,MP,Kż,Śl: 1| MO: 2| MA: 3
Atuty: Mocarny; Chytry Przeciwnik; Mistyk;
Jak tylko wśród wierzb pojawił się hałaśliwy smok, jej Maddara przestała się słuchać. Poczuła frustrację, obserwując zanikający twór, lecz zdusiła warknięcie. Nie znała go, pozostawała ostrożna.
W głębi poczuła jednak satysfakcję, że młodzik zainteresował się tym, co ujrzał. Nie dając po sobie tego poznać, wyłoniła się wśród gałęzi, schodząc po niewidzialnej ścieżce swej Maddary. W rzeczywistości z bliska okazała się niewielka i chuda... oraz bardzo długa. Cienkie wąsy opadły na ziemię, szorując po niej wraz z podobnymi wypustkami ciągnącymi się daleko za ogonem porośniętym gęstą kitą i piórami. Może dlatego na wysokości wydawała się tak okazała?
Przystanęła przed smokiem, a wtedy uderzyła w nią woń.
Plaga! W dodatku bardzo charakterystyczny zapach tych, których miała... nieprzyjemność... poznać na Spotkaniu Młodych. Samiczka minimalnie zmrużyła ślepia, lecz z wielką siłą woli utrzymała na pysku względny spokój i pozory uprzejmości, podczas gdy w głowie myśli szalały gorączkowo.
Samiec nie zachowywał się jednak jak typowy cienisty. To sprawiło, że wstrzymała się z osądami, a tymbardziej z pokazywaniem uprzedzenia na pysku. Nastawiła uszy, słuchając z ostrożnym zaciekawieniem. Pierwszy raz widziała cienistego, który zachowywał się względnie normalnie!
Smokiem morsko-wężowym, więc właściwie nie pomyliłeś się ani trochę. Czarodziejką Wody, Niespokojną Tonią. A ty? Z kim mam przyjemność? – Odpowiedziała spokojnie, trzymając uprzedzenia na wodzy. Pojawiła się w niej iskierka nadziei, że obędzie się bez wrogości.

Licznik słów: 217
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
ATUTY:

» I. MOCARNY
» II. CHYTRY PRZECIWNIK
+2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy.
» I. MISTYK
+1 sukces do ataku magicznego raz na walkę.


Obrazek
S: 1|W: 1|Z: 1|M: 1|P: 2|A: 1
B,L,A,O,Skr,Śl: 1

Melodia Ciał
Dawna postać
Wyrzutek
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1834
Rejestracja: 11 sty 2014, 12:19
Płeć: Samiec
Księżyce: 44
Rasa: Skrajny
Opiekun: Szydercze Licho
Mistrz: Spuścizna Krwi
Partner: Ma tylko Żurawinę

Post autor: Melodia Ciał »
A: S: 4| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1
Atuty: Silny; Oporny magik; Twardy jak diament
A więc miał rację ! Była czymś w rodzaju węża morskiego (mniej więcej)
– Nazywam się Melodyjny Kolec, pewnie już się domyśliłaś że jestem adeptem. A więc jesteś z Wody. Jak tam jest ? No wiesz tylko bez upiększania i słodzenia, ja znam wasze stado tylko z niepochlebnych opowiastek ale że nigdy tam nie byłem, a ty jesteś pierwszym Wodnikiem jakiego poznałem, wolę sobie nie wyrabiać opinii na podstawie opowieści mojej siostry. Zanim sam się nie sparzę, nie uwierzę na słowo, że płomień jest gorący– zakończył nieco filozoficznym powiedzonkiem. Taka była jednak prawda, Mohawk miał swoje zdanie na wiele tematów i zdanie innych smoków na dany temat niewiele go obchodziło.
– Także wiesz...Nie uznaję opinii mojego rodzeństwa na temat smoków z Wody, tak długo jak sam nie odniosę podobnego wrażenia.– w jego głosie nie było groźby, nie był to też obojętny ton mówiący "nie obchodzi mnie to", nie. Obchodziło go, chciałby zaprzyjaźnić się z kimś z Wody, oj chciałby, pytanie czy się uda. Póki co było sztywno, ale zobaczy się.

Licznik słów: 170
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Daddy's little psycho and mommy's little soldier

Przedmioty posiadane:

Pożywienie: 0/4
Kamienie: –
Inne: łuska śledzia, kryształ pojętnego ucznia, wiecznie naładowany Kryształ Gladiatora
Żetony: srebrny x3

Atuty:
Grupa I: Silny
Grupa II: Oporny magik
Kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Atut uniemożliwia zostanie magiem i uzdrowicielem
Grupa III: Twardy jak diament
-1 ST do testów na Wytrz.
Grupa IV:


Żurawina
Obrazek
S:1, W:1, Z:1, M:1, P:2, A:1
L:1, A:1, O:1, Kż:1


kolor wypowiedzi- firebrick/#B22222

Sometimes I need to apologize. Sometimes I need to admit that I ain't right. Sometimes I should just keep my mouth shut
Niespokojna Toń
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 310
Rejestracja: 01 sie 2019, 22:52
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Opiekun: Kaskada Kości, Sztorm Stulecia, Fen
Mistrz: Echo Istnienia [*]
Partner: czy już czas?

Post autor: Niespokojna Toń »
A: S: 1| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Skr,M,A,O,MP,Kż,Śl: 1| MO: 2| MA: 3
Atuty: Mocarny; Chytry Przeciwnik; Mistyk;
Przyjrzała się uważnie Melodyjnemu. Doceniała, że nie uprzedził się do stada tylko na podstawie plotek. Czy jej uwierzy? To już zależało od niego. – Jak jest w Wodzie? Wyobraź sobie smoki, które są dla siebie rodziną, które starają się o lepsze jutro dla wszystkich. Przywódcę, który nie raz rezygnował z odpoczynku, żeby pomóc swym członkom. Ostatnio nasze stado zasiliła grupa silnych, wyszkolonych smoczyc, które od razu mocno się u nas zadomowiły. Wszyscy dużo z siebie dają, by każdemu lepiej się żyło. – Mówiła pewnym głosem. Nie można było dojrzeć w niej znaków świadczących o kłamstwie... bo zwyczajnie wierzyła w to, co mówi. Widziała to każdego dnia.
Mądrze robisz. – Przyznała, mimo że ona dała się sprowokować do nienawiści wobec Plagi. Skrzętnie ją ukrywała, odwzajemniając Adeptowi szacunek i dając również szansę jemu na przekonanie jej do siebie. Był pierwszą iskrą nadziei, że wróg... niekoniecznie musi być wrogiem. – A jak.. jest u was, w Pladze? Z tego co mi się wydaje nasze stada są zupełnie różne, ale smoki Plagi wydają się być równie lojalne wobec siebie. – Powiedziała, ciekawa odpowiedzi młodego.

Licznik słów: 180
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
ATUTY:

» I. MOCARNY
» II. CHYTRY PRZECIWNIK
+2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy.
» I. MISTYK
+1 sukces do ataku magicznego raz na walkę.


Obrazek
S: 1|W: 1|Z: 1|M: 1|P: 2|A: 1
B,L,A,O,Skr,Śl: 1

Melodia Ciał
Dawna postać
Wyrzutek
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1834
Rejestracja: 11 sty 2014, 12:19
Płeć: Samiec
Księżyce: 44
Rasa: Skrajny
Opiekun: Szydercze Licho
Mistrz: Spuścizna Krwi
Partner: Ma tylko Żurawinę

Post autor: Melodia Ciał »
A: S: 4| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1
Atuty: Silny; Oporny magik; Twardy jak diament
Słuchał jej z zaciekawieniem. Nie wyczuwał tutaj obłudy, wydawała się mówić szczerze. Skinął tylko łbem na znak uznania dla jej słów po czym zastanowił się nad odpowiedziom. Wiedział, ze jego stado karało za przekazanie drażliwych informacji innym, ale przecież ogólna struktura stada nie była jakąś wielką niewiadomą, racja ? Racja ?
– U nas jest...z jednej strony podobnie z drugiej inaczej[/color]– powiedział i przez moment wyglądało tak, jakby nie miał zamiaru dodać nic więcej, ale odetchnął i ponownie zabrał głos
– Bywa różnie, część smoków jest raczej odizolowana, stroni od kontaktów z innymi, ale są i takie, które są życzliwe i towarzyskie. Ogólnie sądzę, że większość smoków w Pladze jest lojalna stadu i swoim braciom nawet jeśli jak moja wredna siostra uzdrowicielka, żabo-wyverna są odludkami. Wydaje mi się, ze przynajmniej część z nas uznaje stado za wielką rodzinę – powiedział, również nie kłamał ale jego głos brzmiał tak, jakby zastanawiał sie nad własnymi słowami. Oczywiście dla niego Plaga była rodziną, ale tak jak w rodzinie, nie musiał zgadzać się ze wszystkimi jej przekonaniami.

Licznik słów: 173
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Daddy's little psycho and mommy's little soldier

Przedmioty posiadane:

Pożywienie: 0/4
Kamienie: –
Inne: łuska śledzia, kryształ pojętnego ucznia, wiecznie naładowany Kryształ Gladiatora
Żetony: srebrny x3

Atuty:
Grupa I: Silny
Grupa II: Oporny magik
Kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Atut uniemożliwia zostanie magiem i uzdrowicielem
Grupa III: Twardy jak diament
-1 ST do testów na Wytrz.
Grupa IV:


Żurawina
Obrazek
S:1, W:1, Z:1, M:1, P:2, A:1
L:1, A:1, O:1, Kż:1


kolor wypowiedzi- firebrick/#B22222

Sometimes I need to apologize. Sometimes I need to admit that I ain't right. Sometimes I should just keep my mouth shut
Niespokojna Toń
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 310
Rejestracja: 01 sie 2019, 22:52
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Opiekun: Kaskada Kości, Sztorm Stulecia, Fen
Mistrz: Echo Istnienia [*]
Partner: czy już czas?

Post autor: Niespokojna Toń »
A: S: 1| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Skr,M,A,O,MP,Kż,Śl: 1| MO: 2| MA: 3
Atuty: Mocarny; Chytry Przeciwnik; Mistyk;
Dziwnym uczuciem było słuchać o Pladze. Pokojowo. Tej znienawidzonej, która była przyczyną części ich nieszczęść. Która z pełną mocą odwzajemniała tę wrogość. Obiecała sobie jednak, że nie pozwoli swoim osobistym opiniom zakłócać spotkania z młodzikiem. Sam fakt, że zachowywał się w porządku wobec niej sprawiał, że Nanshe nie chciała go zniechęcić i dać podstawy ku temu, że Plaga może mieć prawdziwe zdanie o Wodzie.
Wsłuchała się w jego wypowiedź, nie bardzo wiedząc, co powiedzieć więcej. Postanowiła więc popchnąć rozmowę na inne, łatwiejsze tory. – A ty w jaki sposób chciałbyś wspomóc stado? To znaczy... kim chciałbyś być w przyszłości? – Nie chciała, by jej pytanie brzmiało jakoś niezręcznie, dlatego zaraz się poprawiła, szukając odpowiedniejszych słów. Na pysku wciąż widniał uprzejmy uśmiech.

Licznik słów: 121
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
ATUTY:

» I. MOCARNY
» II. CHYTRY PRZECIWNIK
+2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy.
» I. MISTYK
+1 sukces do ataku magicznego raz na walkę.


Obrazek
S: 1|W: 1|Z: 1|M: 1|P: 2|A: 1
B,L,A,O,Skr,Śl: 1

Melodia Ciał
Dawna postać
Wyrzutek
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1834
Rejestracja: 11 sty 2014, 12:19
Płeć: Samiec
Księżyce: 44
Rasa: Skrajny
Opiekun: Szydercze Licho
Mistrz: Spuścizna Krwi
Partner: Ma tylko Żurawinę

Post autor: Melodia Ciał »
A: S: 4| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1
Atuty: Silny; Oporny magik; Twardy jak diament
Fakt, rozmowa o nastawieniu stad które się nienawidziły była dość trudna więc z radością przyjął wieść o zmianie tematu. Problem był tylko taki, że ranga jaką chciał objąć była jedną z tych, które służyły do odrywania łbów.
– Chcę zostać wojownikiem– oznajmił bez większego entuzjazmu po czym, już żywiej dodał:
– Ale zanim stwierdzisz, że w przyszłości mogę być tym który rozerwie ci gardło, muszę przyznać się, że nie jestem takim typowym, bezmózgim kandydatem na woja, który najpierw uderzy, a potem pomyśli. Według mnie konflikt, jeśli się tylko da, smoki powinny rozwiązywać słowem, skoro już potrafimy ze sobą negocjować to powinniśmy z tej umiejętności częściej korzystać zamiast skakać sobie do gardeł jak wściekłe wilki, albo gorzej, bo wilki które wiedzą, że nie wygrają, często odpuszczają. Tak czy siak, jeśli to będze tylko możliwe, postaram się unikać walki, ponprzemoc warto sięgać w ostateczności– powiedział pewny swojego zdania.
– Zastanawiam się czy smoki kiedykolwiek nauczą szanować siebie nawzajem

Licznik słów: 156
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Daddy's little psycho and mommy's little soldier

Przedmioty posiadane:

Pożywienie: 0/4
Kamienie: –
Inne: łuska śledzia, kryształ pojętnego ucznia, wiecznie naładowany Kryształ Gladiatora
Żetony: srebrny x3

Atuty:
Grupa I: Silny
Grupa II: Oporny magik
Kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Atut uniemożliwia zostanie magiem i uzdrowicielem
Grupa III: Twardy jak diament
-1 ST do testów na Wytrz.
Grupa IV:


Żurawina
Obrazek
S:1, W:1, Z:1, M:1, P:2, A:1
L:1, A:1, O:1, Kż:1


kolor wypowiedzi- firebrick/#B22222

Sometimes I need to apologize. Sometimes I need to admit that I ain't right. Sometimes I should just keep my mouth shut
Niespokojna Toń
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 310
Rejestracja: 01 sie 2019, 22:52
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Opiekun: Kaskada Kości, Sztorm Stulecia, Fen
Mistrz: Echo Istnienia [*]
Partner: czy już czas?

Post autor: Niespokojna Toń »
A: S: 1| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Skr,M,A,O,MP,Kż,Śl: 1| MO: 2| MA: 3
Atuty: Mocarny; Chytry Przeciwnik; Mistyk;
Wysłuchała jego odpowiedzi ze spokojem. Przekręciła minimalnie łeb na bok. Samiec był szczery, ceniła to. Możliwe, że był jedynym smokiem Plagi, z którym była w stanie nawiązać nić porozumienia?
Skinęła łbem. W jego słowach nie było nic, z czym mogłaby się nie zgodzić. – Również i ja nie znajduję przyjemności w konfliktach. – Powiedziała. Nie była w stanie obiecać, że w razie, gdy już do tego konfliktu dojdzie, ona wycofa się z walki. Ani że sama nie będzie na tę wojnę nalegać, mając słuszny według niej powód. Trzeba pamiętać, że ich rozmowa toczyła się jeszcze przed kluczowymi dla niej wydarzeniami, które odcisnęły piętno na jej psychice. Była jeszcze trzeźwo myśląca, nie na skraju wytrzymałości psychicznej.
Też nie wiem i na razie jedynie w pojedynczych przypadkach widzę szansę na lepsze jutro dla nas wszystkich. Nie można jednak się poddać. Jesteśmy młodzi i to głównie do nas należy przyszłość. Starzy kiedyś odejdą, a wraz z nimi ponura przeszłość. – Wtedy jeszcze w to wierzyła. Wciąż miała w sobie siłę. Czy to jeszcze powróci?

Licznik słów: 172
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
ATUTY:

» I. MOCARNY
» II. CHYTRY PRZECIWNIK
+2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy.
» I. MISTYK
+1 sukces do ataku magicznego raz na walkę.


Obrazek
S: 1|W: 1|Z: 1|M: 1|P: 2|A: 1
B,L,A,O,Skr,Śl: 1

Zew Płomieni
Dawna postać
Bitter Paradise
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1192
Rejestracja: 17 lut 2019, 18:17
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 50
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wziął i umarł
Mistrz: Sosnowe Zacisze
Partner: Legal now

Post autor: Zew Płomieni »
A: S: 2| W: 2| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: W,Pł,B,L,M,Skr,Kż,Śl,A,O:1|MP,MO:2|MA:3
Atuty: Boski ulubieniec, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany
Zew wiedział już wszystko. Jego niedawno poznany kuzyn uzmysłowił mu, że z pewnego spotkania wyszło wiele więcej niż mógł się spodziewać. Miał pisklęta... Kolejne w Pladze, lecz tym razem nie były one efektem zwykłej miłości, a bardziej skutkiem dzikiego pożądania. Fern nie mógł zaznaczyć jasnej granicy pomiędzy jednym a drugim. Dotarł w końcu do terenów wspólnych wlokąc leniwie ogon po zimnym puchu opatulony w Burdigowy szal. Chociaż odrobina ciepła dla zmarzniętego ciała. W duchu cieszył się z tego spotkania jeśli kiedykolwiek do niego dojdzie i cieszył się z doboru miejsca. Szklisty Zagajnik zawsze był tajemniczym i magicznym miejscem, do którego przyciągała go tajemna siła. Rozejrzał się, a jego pysk opuściło ciche westchnienie. Już nie chwiał się tak jak z początku, a same utrzymywanie równowagi magią przychodziło mu łatwiej. Jednak teraz maddara przyda mu się do czegoś innego.
~ Czy mogłabyś przybyć z naszą córką do Szklistego Zagajnika? I czy mógłbym prosić cię o jedno jajo dla Ognia?~ Głos, który usłyszała czarodziejka Plagi był ciepły i przyjemny dla ucha. Kryło się w nim jednak podniecenie, którego na próżno szukać w ślepiach samca.

Licznik słów: 181
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
All the noise is killing me
How am I supposed to sleep?
When a voice is screaming in my head
Every day's a tragedy
I don't wanna be this way
I hope it's quiet when I'm dead
Atuty:
~ Boski ulubieniec ~ Raz na polowanie/dwa tygodnie wyprawy/polowania/misji smok spotyka duszka lub boską manifestację. Spotkanie to owocuje o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego". Ponadto, na modlitwy smoka w Świątyni bogowie zawsze odpowiadają. Zużyty
~ Szczęściarz ~ W przypadku braku sukcesów podczas rozsądzania akcji, Atut zamienia ten wynik na 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie. Następne użycie: 06.12
~ Twardy jak diament ~ -1 do ST we wszystkich rzutach na Wytrzymałość
~ brak~ ...
~ brak ~ ...

Alok KK
||S:1|Z:1|M:1|W:1|P:1|A:1| ||A,O,Kż,L: 1||


Posiadane:
~ Mięso/Owoce: 3/4 | 0/4
~ Kamienie:
~ Inne: runa ataku pazura// -
Dialogi: #e32626 Motyw muzyczny
Kuszenie Diabła
Czarodziej Mgieł
Frar Pokrętna
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 3678
Rejestracja: 07 sie 2018, 19:45
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 303
Rasa: Górska
Partner: Ilun Cichy*

Post autor: Kuszenie Diabła »
A: S: 3| W: 4| Z: 3| M: 5| P: 2| A: 3
U: L,Pł,O,MP,W,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| B,A,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Chytry przeciwnik; Mistyk; Magiczny śpiew; Furia Niebios
Odpowiedział mu miękki głos smoczycy, równie aksamitny co chłodny, ale całkiem dobrze mu już znany. Wyrażała zgodę, chociaż nie przyszła ona od razu. Zupełnie jakby uznała za zabawne dać mu chwilę poczekać, zanim w końcu zjawiła się, z początku jako biała sylwetka na purpurowym niebie. Wieczory zapadały prędko, toteż Złota Twarzy ciążyła już przy horyzoncie, zabarwiając chmury na wszystkie odcienie złota, czerwieni i pomarańczy.
Również jej łuski pochłaniały dziś barwy, jak śnieg, skrząc się całą gamą barw, które na co dzień były słabo zauważalne. Fioletowe błony, poprzecinane złotymi żyłkami nadęły się powietrzem, gdy wylądowała, a za chwilę zostały skrzętnie ułożone na grzbiecie. Trójkątny łeb uniósł się do góry, gdy z typową dla siebie dumą i gracją wyciągnęła szyję. Wylądowała jednak wpierw na tylnych łapach, aby na śniegu delikatnie ułożyć bielutki kształt, poprzecinany czarnymi żyłkami. Jajo parowało ciepłem, którego nie mogło generować samo i wkrótce wygrzało wokół siebie krąg, odsłaniając czarną, mokrą ziemię i odsuwając zimny puch.
Miała przez chwilę ochotę podejść bliżej i liznąć go po policzku, ale powstrzymała się. Zamiast tego wyciągnęła skrzydło, aby spadła po nim na ziemię malutka biała istotka, tak bardzo podobna do swojej matki.
– Witaj, Zewie. To Thear. – Uśmiechnęła się, gdy wypowiadała jej imię, a gdy zeszła, przeciągnęła palcem po drobnym czółku. – Malutka, poznaj swojego ojca.
Owinęła ogon wokół jaja, przenosząc spojrzenie białych ślepi z powrotem na Zew. Wyglądała, jakby zadawała mu pytanie. I w istocie, zadała je, ale mentalnie, nie chcąc niepokoić małej Thear.
~ Przyniosłam ci jajo, niemniej wciąż nie jestem pewna dlaczego miałabym oddać Aslaug Ogniu na wychowanie. Czy będziesz w stanie należycie się nią zaopiekować? ~ Przechyliła łeb na bok, wyglądając niemal na zmartwioną. Kochała wszystkie swoje dzieci, ciężko było jej się rozstać nawet z ledwie jajem, które mogło się nie wykluć. Ale taką mieli umowę, a ona na nią przystała.

Licznik słów: 303
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Quite an experience to live in fear, isn't it? That's what it is to be a slave.

Obrazek



Atuty:
Pechowa – Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji.
Chytra przeciwniczka – W czasie pojedynku/raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji Frar może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +2 do ST.
Mistyczka – Raz na walkę Frar ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego.
Magiczny Śpiew – Jeśli Frar zanuci podczas swojej akcji jej przeciwnikowi odejmuje się jeden sukces. Do użycia raz na walkę/misję.
Furia Niebios – Raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika

Atka – biały kruk
Kompan fabularny

color=#952c2c
Żagiew Wiary
Dawna postać
Kiwi
Dawna postać
Posty: 410
Rejestracja: 20 gru 2019, 11:21
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 21
Rasa: Bezskrzydły x Wyvernowy

Post autor: Żagiew Wiary »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 4| A: 1
U: W,P,B,L,O,A,Skr,Śl,MP,MO,MA,Kż,M: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Szczęściarz
Feeria barw musnęła Pokrzyk, gdy ta lądowała wraz z jajem. Skrzydło matki opadło, a po chwili z jej grzbietu zsunęło się pisklę do tej pory zupełnie niewidoczne. Mieniła się jak matka, choć po chwili przyglądania się to fiolety najlepiej imały się małej samiczki. Cechy Frar zostały wzmocnione genami prababki Thear. Jej oczy, białe i niezgłębione, patrzyły przeszywająco i bystro. Rek również potrafiła tak patrzeć. Lecz w rek było przede wszystkim ciepło. Thear wydawała się być chłodna. A mimo to dwubarwność wypustek na ciele, właściwie – ciało, odziedziczyła właśnie po ojcu. Wydłużona i smukła jak wyverna, o szerokich, pustynnych skrzydłach, które zakrywały więcej niż jej boki – tak już ciężkie, że wciąż nieco opadłe. Jej czarne szpony wyróżniły się na tle puchu, zwracając uwagę na purpurowe palce, jaśniejące w prababciny róż na nadgarstkach. Kiedyś skarpety będą większe, kiedy mała urośnie i na jej ciele pojawi się więcej łusek.
Sama Thear zastanawiała się, dlaczego musi teraz pożegnać się z jajem. Nie podobało się jej to, ale nie kwestionowała. Ufała. Jeżeli ojciec był jak matka, to wszystko powinno się ułożyć, prawda? Chociaż Thear nie wychowa już swojej młodszej siostry... Opuściła głębokie spojrzenie z ojca, podeszła do ciepłego jaja. Spojrzała na nie tęsknie, trącając noskiem, bojąc się, że już nigdy go nie zobaczy. A gest był na szczęście. Może jeśli małe w środku poczuje, że Thear mu dopinguje, to się za chwilę wykluje? W końcu dość stare było to jajo... Thear myślała, że wszystkie inne zgniły, ale po narodzinach Fauna, udało się jej znaleźć ocalałe w zakątku groty Frar. I teraz miała się z nim rozstawać?
Ale ten smok to ojciec, prawda? Czyli Aslaug będzie jak Plagijka, tylko że Ognista. I jeśli się spotkają, to... to Aslaug będzie Plagijką dla Ognia. Czy gdyby Plaga i Cień miały złe stosunki... to czy one nie będą mogły sobie nawzajem zaufać? Thear spojrzała na mamę, czy też na jej brodę, jakby chciała opowiedzieć o całym tym bólu serduszka.
No, ale miała poznać ojca...
Podeszła do Zewu powoli, na swoich patykowatych, sarnich łapkach i spojrzała na jego pysk. Czerwony, taki obcy. A jednak dzięki Soreiowi dowiedziała się jak ważny i dobry może być tata. Czy ten też taki będzie? Usiadła praktycznie pod brodą wyverny.

Licznik słów: 366
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Soundtrack – Dziady

Obrazek
Jeszcze cię nie nawiedziłam a chcesz...? Po prostu... daj znać...
Zew Płomieni
Dawna postać
Bitter Paradise
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1192
Rejestracja: 17 lut 2019, 18:17
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 50
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wziął i umarł
Mistrz: Sosnowe Zacisze
Partner: Legal now

Post autor: Zew Płomieni »
A: S: 2| W: 2| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: W,Pł,B,L,M,Skr,Kż,Śl,A,O:1|MP,MO:2|MA:3
Atuty: Boski ulubieniec, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany
Zew czas jaki Frar dała mu na oczekiwanie spożytkował na rozpalaniu ognia. Kilkanaście patyków, gałązki wierzb i trochę magii wystarczyło by niewielkie ognisko dzieliło się ciepłem z pustynnym czarodziejem. W półmroku jaki panował wokół Fern próbował dostrzec sylwetkę plagijki lustrując horyzont dwubarwnymi ślepiami.
W końcu dostrzegł mieniącą się sylwetkę czarodziejki. Uśmiechnął się w momencie gdy wylądowała obserwując jej pełne gracji ruchy.
Jajo... Ich pisklę zamknięte w szczelnej barierze czekającej na rozbicie. Czarodziej nie mógł oderwać od niego wzroku, nie dostrzegając nawet ruchu jej skrzydła. Opamiętał się dopiero gdy kątem oka dostrzegł miniaturową Frar. Ich córka... Na pierwszy rzut oka nie była do niego w ogóle podobna. Loteria podobieństwa nie była dla niego zbyt łaskawa, lecz... i tak mógł się niezmiernie cieszyć z faktu posiadania potomstwa. Całe szczęście każdy jej krok pozwalał mu dokładniej się przyjrzeć pisklęciu i dostrzec podobieństwa, które od tak szybko dostrzeże tylko rodzic.
~ Thear...~ Powtórzył jej imię nie potrafiąc oderwać wzroku od pisklęcia. Uśmiechnął się ciepło.
~ Jeśli ja nie podołam cały Ogień zadba by wyrosła na zdrową i silną smoczycę. Z resztą... Jeśli sama zdecyduje się odejść do Plagi nikt nie będzie jej zatrzymywał. Pozwól, że wezwę tu swojego zastępcę... I tak nie będę w stanie zabrać stąd jaja.~ Jego pysk wykrzywił się w delikatnym uśmiechu. Nie miałby oporów przed pozwoleniem własnej córce na odejście. W końcu będąc potomkiem smoków z dwóch stad smok powinien mieć wybór, do którego będzie należeć. Impuls pomknął w kierunku terenów Ognia, a Zew wrócił wzrokiem do Thear, która najwidoczniej postanowiła mu się przyjrzeć. Rzeczywiście mogła przypominać Rek, lecz Rek mogła również przypominać Kuszenie. Dlatego też do łba Zewu nie przyszła myśl o podobieństwie jego babki i córki. Zbliżył do niej pysk chcąc poznać jej zapachach, zapamiętać go i móc poznawać w ciągu uderzenia serca. Zew chciał okryć ją skrzydłem by ta nie zmarzła zbytnio nawet mimo płonącego tuż obok ogniska, lecz jego chwiejące się słabe ciało nie pozwalało mu na to. Za pomocą magii ściągnął z własnej szyi szal, który otrzymał w prezencie od Burdiga i delikatnie "ubrał" w niego samiczkę. Szal był przesiąknięty jego zapachem, więc powinien być przyjemnym prezentem.
~ Witaj Thear... Jestem Fern i jak pewnie mama już ci powiedziała jestem twoim ojcem.~ Uśmiechnął się. Nie do końca wiedział co mógł małej powiedzieć, więc zwyczajnie czekał na jej inicjatywę.

Licznik słów: 383
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
All the noise is killing me
How am I supposed to sleep?
When a voice is screaming in my head
Every day's a tragedy
I don't wanna be this way
I hope it's quiet when I'm dead
Atuty:
~ Boski ulubieniec ~ Raz na polowanie/dwa tygodnie wyprawy/polowania/misji smok spotyka duszka lub boską manifestację. Spotkanie to owocuje o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego". Ponadto, na modlitwy smoka w Świątyni bogowie zawsze odpowiadają. Zużyty
~ Szczęściarz ~ W przypadku braku sukcesów podczas rozsądzania akcji, Atut zamienia ten wynik na 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie. Następne użycie: 06.12
~ Twardy jak diament ~ -1 do ST we wszystkich rzutach na Wytrzymałość
~ brak~ ...
~ brak ~ ...

Alok KK
||S:1|Z:1|M:1|W:1|P:1|A:1| ||A,O,Kż,L: 1||


Posiadane:
~ Mięso/Owoce: 3/4 | 0/4
~ Kamienie:
~ Inne: runa ataku pazura// -
Dialogi: #e32626 Motyw muzyczny
Mistrz Gry.
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Posty: 1579
Rejestracja: 08 sty 2014, 17:14

Post autor: Mistrz Gry. »
Scena była prawie rodzinna. Matka z córką przybyły by spędzić chwilę ze świeżo upieczonym tatą. Sielanka. Czarodziej pochylił się w dół, z ciepłym uśmiechem na pysku, by nawet magią łatwiej zsunąć z karku szal i pełen skupienia zaczął zawiązywać pętelkę. Kuszenie trzymając pod łapą opiekuńczym gestem jajo, wokół którego śnieg roztapiał się powoli. Sama też odruchowo śledziła ruchy szalika, nie spodziewając się niczego i nikogo...
Może to dlatego mała Thear, siedząc posłusznie i zadzierając łeb do taty, mogła zobaczyć ciemny kształt na niebie? Chmura, jakby Cień, których pełno było w Obozie Plagi, przepłynęła nad głową nowo poznanego ojca. Coś było jednak nie tak... Cień pachniał rozkładem i kwasem, ale zanim ktokolwiek zdążył zareagować na nietypową woń, otworzyły się czerwone, przekrwione ślepia i czarny obłok jak strzała pomknął w postać Zewu, wpadając między jego łopatki i wnikając w Przywódcę Ognia całkiem.
Chłód, to było ostatnie co poczuł, jak chłodny powiew i dziwne odrętwienie. Po chwili od miejsca, gdzie dotknęło go stworzenie zaczęła rozchodzić się równomiernie i błyskawicznie fala, która przejęła ramiona, skrzydła, zad i kark by na sam koniec sięgnąć pyska oraz końcówek szponów, które jeszcze trzymały końcówkę szaliczka...

// kolejny odpis MG za 24h

Licznik słów: 194
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Eskalacja Konfliktu
Dawna postać
Eurith Zawzięta
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 900
Rejestracja: 03 lip 2019, 21:15
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 52
Rasa: Skrajny
Opiekun: Infamia Nieumarłych

Post autor: Eskalacja Konfliktu »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 2
U: M,Skr,Śl,L,Pł,W,MA,MO,MP: 1| B,Kż: 2| O,A: 3
Atuty: Zwinna; Chytry przeciwnik; Czempion; Utalentowana
Smoczyca zerwała się biegiem ze świątyni, przepraszając Kaltarela za nagłe urwanie ich rozmowy, z obietnicą dokończenia jej. Starała się dotrzymać kroku Viliarowi. "Monstrum, które zabiło Dziką". Tylko to się teraz liczyło. Bóg rasy morskiej nie był szczególnie duży, ale z pewnością szybszy od niej samej.
Dotarłszy na miejsce odruchowo się zatrzymała. Serce zabiło mocniej. Strach. Nie czuła go tak mocno od tamtego pamiętnego dnia. Doskonale wiedziała na co patrzy. Dym, czy też cień, jaki omiótł sylwetkę Zewu Płomieni był jednoznaczny. Wszędzie by go rozpoznała. I gdyby była czarodziejem, albo nawet wojownikiem mogącym sięgnąć po oddech – od razu by uderzyła. Krew się w niej gotowała. Znalazła to. Albo raczej, Viliar to znalazł. Lub to coś znalazło ich? To nie miało teraz znaczenia. Zaraz, dlaczego tam była Frar? I jej pisklę?
Za długo myślała. Cień wpadł w ciało wywerny, znikając pozornie z oczu. Jednak jego ciało się.. zmieniało. Widziała to już. I wiedziała jakie to było okropne. Biedne dziecko. Lecz obok była jej matka, na pewno czarodziejka obroni ją lepiej, niż wojowniczka. W końcu to cień. Chyba?
Głos jej ugrzązł w gardle. Czy to.. coś, właściwie było w stanie się odzywać? Miało rozum? Było sens na niego pluć i wyzywać je jak dziecko? Raczej nie.
Zdołała tylko przesłać impuls do łbów najbliższych. Po raz pierwszy się tak bardzo starała, aby jej maddara była czytelna pomimo odległości. "Tato, Khardah, Ilun. Viliar powrócił za sprawą Plagi, a teraz stanęłam razem z nim naprzeciwko temu, co zabiło Mamę. Szklisty Zagajnik. To coś.. próbuje zrobić to samo z przywódcą Ognia. O ile już tego nie zrobiło". Wiadomość była słaba, pewnie mogło ją przerywać, ale Eurith przekazała razem z nią gamę emocji. Złość, tęsknotę, a jednocześnie ekscytację. Poszło to wgłąb obozu Plagi i być może musnęło też umysły innych osób. Tak to już bywa z tą maddarą. Podobny przekaz wysłała do Trzęsienia Ziemi, tu jednak ukierunkowała go na tę konkretną osobę. Wolała trzymać to coś z dala od Godnego Uczynku, a już na pewno proroka. Choć pewnie Plaga by się ucieszyła, gdyby go tu zwabić, to Eurith nie była żądna krwi Quaza. Nie miała pojęcia kto jeszcze powinien być tu wezwany, ale jej maddara była na tyle zakurzona, że nie potrafiła skupić się na dodatkowych wezwaniach pomocy. Tylko czy Viliar w ogóle jej potrzebował? Był przecież bogiem Wojny! Sam przed chwilą dał niezły popis.
Co to jest? – szepnęła do Viliara, gotowa wykonać jego potencjalne rozkazy poprzez przybranie pozycji bojowej. Nie liczyły się teraz jej antypatie co do boskiej oceny jej stada i osiągnięć. Mama. Zemsta. To było ważne. Jeżeli to coś już zabijało przywódcę Ognia od środka, to i tak będzie musiało z niego wyleźć.


Licznik słów: 441
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Weak or strong, carry on. Show no mercy to them all.
Let our hunger never end. Let my savage brethren r i s e again.
.
➷ chytry przeciwnik
+2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w misji.
➷ czempion
+1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.
xxxObrazek
wygląd głos rodzina
Vhesira || Karta Kompana
S:1|W:2|Z:1|M:3|P:1|A:1
B,Skr:1 | MA,MO:2


#bd5b59
Mgliste Wrzosowiska
Dawna postać
Sufrinah Frywolna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1905
Rejestracja: 16 paź 2019, 15:30
Stado: Umarli
Płeć: skrajny
Księżyce: 50
Rasa: samica
Opiekun: Frar; Burdig
Mistrz: Mahvran

Post autor: Mgliste Wrzosowiska »
A: S: 3| W: 2| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,M: 1| L,Skr: 2| Śl: 3
Atuty: Ostry wzrok; Szczęściarz; Przyjaciel natury; Opiekun
Kiedy mój umysł musnęło wezwanie, zupełnie nie miałam pojęcia o co chodzi.
Zrozumiałam " Viliar... za sprawą Plagi...co zabiło mamę. Szklisty Zagajnik... to samo... Ognia."
Taka treść przesłania więc nie miała najmniejszego sensu. Emocje, jakie temu towarzyszyły, były najwyraźniejsze.
Sądziłam, że musi być ranna, chociaż nie byłam pewna, ale nie zamierzałam ryzykować, więc zostawiłam dzieciaki Soreiowi, a sama zebrałam torbę z gałęzi drzewa, założyłam ją i wzleciałam w niebo, uderzając z wprawą skrzydłami.
Lot dłużył mi się, gdy próbowałam rozszyfrować zew.
Pierwsze mogło oznaczyć, że Viliar wrócił, bo co innego zrobiłby za sprawą Plagi? Chyba, że wcześniej też były jakieś słowa, których nie wyłapałam.
W końcu ujrzałam Szklisty Zagajnik. Nadleciałam znad pleców Eur, która stała koło jakiegoś czerwonego morskiego. Dalej znajdowała się mama z Thear i jakiś smok... dziwny smok. I moc, czułam sporo mocy w powietrzu.
Zaniepokojona wylądowałam jakieś ćwierć skoku od Eurith i czerwonołuskiego, próbując sobie skojarzyć, czy go znałam. Viliar, on był morskim? I to Bóg? Moc, która od niego emanowała nie mogła należeć do śmiertelnika.
Złożyłam podwójne skrzydła po bokach, podchodząc bliżej Eurith. Skłoniłam delikatnie łeb przed samce – tak dla pewności.
Zwróciłam głowę w kierunku matki oraz Thear.
Eurith... twój przekaz był strasznie pogmatwany. C-co tu się dzieje? – szepnęłam czując, jak serce mi wali. Nie mogłam oderwać wzroku od Thear, która stała tak, z szaliczkiem na szyi. Ale jeszcze nie rozumiałam, co tu się dzieje. Nie wiele wiedziałam o dawnych wydarzeniach, poza oględnymi informacjami.
Kamień, ten samiec... był kamieniem... Na Bogów.
Thear, kochanie, chodź do mnie – powiedziałam cicho, ale słyszalnie.
Serce waliło. Co tu się działo? Cokolwiek to było, musiałam zabrać siostrę poza zasięg... czegoś. Wyciągnęłam ku niej jasną łapę, robiąc krok przed Eurith i morskiego.

Licznik słów: 285
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Atuty:
Ostry Wzrok: +1 kość do percepcji
Szczęściarz: + 1 sukces w razie porażki
Przyjaciółka natury: Drapieżnik nigdy nie atakuje pierwszy, ruch należy do smoczycy.

Inne: wywar z chmielu


Życie przemija, a wraz z nim złudzenia,
Czas pozostaje z niezmiennym obliczem,
Dla nas pędzi nieubłaganie,
Zabiera,
W zamian daje więcej,
Niż chcemy dostrzegać.


Obrazek




Głos Suf
Żagiew Wiary
Dawna postać
Kiwi
Dawna postać
Posty: 410
Rejestracja: 20 gru 2019, 11:21
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 21
Rasa: Bezskrzydły x Wyvernowy

Post autor: Żagiew Wiary »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 4| A: 1
U: W,P,B,L,O,A,Skr,Śl,MP,MO,MA,Kż,M: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Szczęściarz
OST

Usłyszała swoje imię z ust ojca. Ciepłe, czułe. Takie jak imiona jej siostrzeńców wypowiadane przez Soreia. Takie jak jej imię wypowiadane przez mamę. Uśmiechał się. Wydawał się być niewinny w jej ufnych, pisklęcych oczach, w których ukryta była chęć posiadania własnego Soreia. Własnego tatę. Takiego, któremu można byłoby zaufać, mimo że nie byłby Plagijczykiem.
Podeszła pod jego brodę, a on wciąż się uśmiechał. Thear usiadła na zadku, a on odwiązał swój szaliczek i zaczął na nią nakładać. "Jestem twoim ojcem." powiedział, przekupując jej łatwowierność ostatecznie przez okręcenie ciepłego szalika przez szyję. Dostrzegła za nim chmurę i spojrzała tam bystro, gdy Zew zaciągał kokardkę na jej szyi
I tak zamarł.
I stał się kamieniem.
Trzymając kokardkę, którą właśnie zawiązał na jej szyi.
Nie poznał jej głosu.
Łzy popłynęły po jej powiekach.
Ne rozumiała co się stało. Ale matka pozwoliła jej już wiedzieć czym jest życie i czym jest śmierć. Cofnęła się o krok, uwalniając kokardkę z palców skrzydeł wyverny. Szał pachniał. Posąg już nie. Zapach ojca zniknął, dając potwierdzenie, że to jego koniec.
Usiadła na zadzie, patrząc na posąg przedstawiający ostatnie ciepłe uczucie ojca do córki. I jej białe oczy były szkliste i płakały w zupełnej ciszy, zupełnie ignorując rychłe nadejście Eurith i morskiego. Nie słyszała nawet swojej siostry. Siedziała szpon przed posągiem z wyciągniętymi do zaciśnięcia kokardki palcami. Nie ruszała się. Jej wzrok utkwiony w jego ciepłym uśmiechu. Nie mrugała, nawilżona przez łzy, gęste i słone. Oddech wydawał się być spokojny. Wyciągnęła pysio, by w ostatnim gęście jej czułości do niego, na powitanie i pożegnanie otrzeć nosek o jego nos.

Licznik słów: 261
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Soundtrack – Dziady

Obrazek
Jeszcze cię nie nawiedziłam a chcesz...? Po prostu... daj znać...
Zew Płomieni
Dawna postać
Bitter Paradise
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1192
Rejestracja: 17 lut 2019, 18:17
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 50
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wziął i umarł
Mistrz: Sosnowe Zacisze
Partner: Legal now

Post autor: Zew Płomieni »
A: S: 2| W: 2| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: W,Pł,B,L,M,Skr,Kż,Śl,A,O:1|MP,MO:2|MA:3
Atuty: Boski ulubieniec, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany
OST


Zew raz jeszcze uśmiechnął się do swojej córki gdy zrzucał na jej drobną szyję szal. Chciał uronić łzę, lecz nie potrafił. Był zbyt słaby dla niej. Stał się chodzącą parodią wyverny z przetrąconym kręgosłupem, lecz w momencie w którym spoglądał w te malutkie ślepia jakby o wszystkim zapominał. Był ojcem... Znów lecz czuł się jakby był to ten pierwszy raz. Zerknął kątem oka na Kuszenie. Może gdyby życie potoczyło się inaczej to spędziłby je z nią? Jego pamięć przywołała wspomnienie ich pierwszego spotkania. Heh... On zimny, a ona tajemnicza. Niewiele się zmieniło.

Nagle jednak uśmiech z pysku Ferna zniknął, a pojawił się grymas nieznanego bólu. Uderzenie w grzbiet, od którego ugięły się kalekie łapy. Nagle jego ciało zaczęło drętwieć. Wpierw i tak obolały grzbiet, z którego ból zniknął w nagłym ukłuciu chłodu i ciężaru. Zew już wiedział... Już to akceptował jakby była to kolejna rana na jego ciele lub sercu. Uśmiechnął się do siebie prostując zmieniające się w głaz ciało.
~ Pozwól wychowywać się jej w Ogniu.~ Dotknął umysłu Frar powracając wzrokiem do małej kruszynki, która stała przed nim z szalikiem obwiązanym wokół szyi. Robiło mu się coraz zimniej... Ogon zesztywniał... Skrzydła też. Ostatni wysiłek. Myśl musnęła umysły trzech smoków... Aank, Retha i Rakty.
~ Przepraszam.~ Jedno słowo szeptem wypowiedziane w każdym z trzech umysłów. Ile miał jeszcze czasu? Ile minęło? Jego ślepia wciąż widziały Thear. Posłał jej ostatni ciepły uśmiech roniąc przy tym łzę. Nie spłynęła ona jednak po policzku... Zew nie widział już nic... Nic już nie było. Łza uderzyła o kamienne skrzydło spadając z uśmiechniętego kamiennego pyska. Przed pisklęciem upadło biało szmaragdowe pióro dziwnym przypadkiem oderwane od karku Ferna. Kolejna pamiątka... To koniec naszej drogi Fern... Nie będzie już następnej.

Jako jeden duch zmierzamy do Krainy Wiecznych Łowów na spotkanie ze wszystkimi, którzy nas tam oczekują. Jak długo na to czekam? Całe twoje życie? Spójrz jak śnieg sypie na twój pomnik i spójrz jeszcze raz na swoją córkę. Teraz pomyśl o mojej córce... Czeka tam wraz z moim wnukiem, którego pewnie dobrze znasz... Aura też tam będzie. I Serce wraz z Lisią.
Chodź Fern... Rek ma nam wiele do opowiedzenia...

Licznik słów: 354
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
All the noise is killing me
How am I supposed to sleep?
When a voice is screaming in my head
Every day's a tragedy
I don't wanna be this way
I hope it's quiet when I'm dead
Atuty:
~ Boski ulubieniec ~ Raz na polowanie/dwa tygodnie wyprawy/polowania/misji smok spotyka duszka lub boską manifestację. Spotkanie to owocuje o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego". Ponadto, na modlitwy smoka w Świątyni bogowie zawsze odpowiadają. Zużyty
~ Szczęściarz ~ W przypadku braku sukcesów podczas rozsądzania akcji, Atut zamienia ten wynik na 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie. Następne użycie: 06.12
~ Twardy jak diament ~ -1 do ST we wszystkich rzutach na Wytrzymałość
~ brak~ ...
~ brak ~ ...

Alok KK
||S:1|Z:1|M:1|W:1|P:1|A:1| ||A,O,Kż,L: 1||


Posiadane:
~ Mięso/Owoce: 3/4 | 0/4
~ Kamienie:
~ Inne: runa ataku pazura// -
Dialogi: #e32626 Motyw muzyczny
Barbarzyński Pogrom
Dawna postać
Khardah Rozjuszony
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2857
Rejestracja: 21 sie 2019, 5:58
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 68
Rasa: górski x pustynny
Opiekun: Kheldar
Mistrz: Kheldar

Post autor: Barbarzyński Pogrom »
A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 3| P: 3| A: 2
U: L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| B,O,Śl: 2| A: 3
Atuty: Ostry wzrok; Chytry przeciwnik; Czempion; Furia niebios; Pojemne płuca; Wiecznie młody
Samiec nie zwlekał. Choć przekaz Eurith nie był do końca zrozumiały, przybył najszybciej, jak tylko mógł. Nie interesował go Viliar, jego powrót ani w zasadzie nic związanego z tymi cholernymi bogami. Ale panika jego siostry i informacja o "obecności czegoś związanego ze śmiercią matki", już jak najbardziej go obchodziła. I nie pozwalała się zignorować.
Nie był mistrzem szybkości, ale wytężył swe skrzydła ponad miarę, pędząc do Doliny płaczących wierzb – tam, skąd pochodził sygnał. Był cały nastroszony, nerwowy, spodziewając się zagrożenia. Już z lotu ujrzał wiele smoków. W większości pochodzących z Plagi, ale i jednego dziwnego, roztaczającego wzbudzającą nerwowość aurę – to miał, zdaje się, być ten Viliar? – i ognistego. Że mieli do czynienia z Przywódcą tamtego Stada, nawet nie wiedział. I niespecjalnie go to w tej chwili obchodziło.
– Eurith! – zawołał głośniej, warkliwie, lądując na oprószonym śniegiem podłożu. Spojrzał na nią czujnie, wyraźnie nastroszony. – Co dokładnie się stało? Gdzie to jest? – spytał rzeczowo, nieco zbyt ostro z nerwów. Przekaz był rzeczywiście niezbyt jasny.
Dopiero po chwili zdał sobie sprawę z obecności Frar. I... jakiejś małej samiczki. W szaliku. Nieznanej mu, ale pachnącej Kuszeniem i Plagą. Zmarszczył pysk w niezrozumieniu. Normalnie odciągnąłby plagowe pisklę i je zasłonił, kimkolwiek było, ale nigdzie z pewnością nie było bezpieczniejsze niż przy Zastępczyni, Czarodziejce.
Nie miał jeszcze pojęcia, że mała Thear przeżyła w tej chwili dokładnie to, co wiele księżyców temu Ilun i Eurith, tracąc Dziką przed swoim nosem.

Licznik słów: 239
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
~ ~ ~~ ~ ~~ ~ ~~ ~~ ~ ~~ ~ ~~ ~ ~~ ~ ~
Ostatnie użycie Błysku Przyszłości: 10/12
Karta Kompana


Kalectwo: +1 ST do akcji magicznych
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej