Posąg Viliara

Za ciasnym przejściem do Ciemnej Groty, skręcając w drugi po prawej korytarz, można było trafić do Niszy Zadumy, mieszczą się posagi bóstw spoza rodziny.
Kaltarel
Bóg
Bóg
Awatar użytkownika
Posty: 5444
Rejestracja: 09 sty 2014, 13:05

Post autor: Kaltarel »

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Kaltarel widząc jak przebiega cała sytuacja, skrzywił się znacząco. Kiedy Villiar splunął pod jego łapy, drgnął jakby chciał zareagować. Otworzył pysk, ale zamknął go zaraz i wbił spojrzenie w bok. Eskalacja wytarła przed nim posadzkę, a starzec uniósł blade ślepia na młódkę i Wojowniczka mogła zobaczyć zmęczony wzrok tysiąca zim, które ostatnimi czasy jakby przygniatały Nauczyciela. Skinął jej łbem, bez słowa i pociągnął po posadzce miecze.
~ Wewnętrzna Jaskinia. ~
Pusty jak jego Piedestał głos odezwał się w głowie Eskalacji, kiedy Bóg Zimy uniósł się i z mieczami planował opuścić Niszę całkiem. Zbiegło się to w czasie ze wyjściem Spuścizny i kiedy szpony Boga Wojny zacisnęły się na szyi Infamii, Kaltarel nie reagował. Uparcie patrzył w bok aż scena nie minęła, jego słabość nie została boleśnie wypomniana i nie mógł powrócić na swoje miejsce.
Pusty jak jego serce Piedestał.

// z/t, Kaltarel wraca na swoje stanowisko w : https://smoki-wolnych-stad.pl/viewt ... &start=105

Licznik słów: 151
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Eskalacja Konfliktu
Dawna postać
Eurith Zawzięta
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 900
Rejestracja: 03 lip 2019, 21:15
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 52
Rasa: Skrajny
Opiekun: Infamia Nieumarłych

Post autor: Eskalacja Konfliktu »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 2
U: M,Skr,Śl,L,Pł,W,MA,MO,MP: 1| B,Kż: 2| O,A: 3
Atuty: Zwinna; Chytry przeciwnik; Czempion; Utalentowana
Odprowadziła Kaltarela smutnym spojrzeniem. Być może źle go oceniła? Może nie był tak silny na jakiego się kreował? W porównaniu ze smokami na pewno był wszechpotężny, ale przy takim Vilia... co?!
Odwróciła gwałtownie łeb kiedy usłyszała o powrocie monstrum, które przyczyniło się do śmierci jej mamy. Serce biło szybciej, tak bardzo stęsknione. Za Dziką, za zemstą, za czymkolwiek co dałoby jej ukojenie. Viliar chciał to zabić. I nic innego się nie liczyło. Eurith od razu wystrzeliła ze świątyni jak strzała z łuku, gnając za bogiem Wojny, gotowa na wszelkie przeciwności losu. /zt

Licznik słów: 92
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Weak or strong, carry on. Show no mercy to them all.
Let our hunger never end. Let my savage brethren r i s e again.
.
➷ chytry przeciwnik
+2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w misji.
➷ czempion
+1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.
xxxObrazek
wygląd głos rodzina
Vhesira || Karta Kompana
S:1|W:2|Z:1|M:3|P:1|A:1
B,Skr:1 | MA,MO:2


#bd5b59
Infamia Nieumarłych
Gracz
Mahvran Chimeryczna
Gracz
Awatar użytkownika

:: Głos :: :: Theme :: :: Galeria ::
Obrazek
Obrazek

THE LAWS OF COURTESY ARE SO INCONVENIENT:

do not set fire to this chevalier, do not encase that baroness in a block of ice...
HOW ARE WE SUPPOSED TO GET THROUGH THE DAY?
Posty: 10344
Rejestracja: 14 maja 2019, 21:41
Stado: Mgieł
Płeć: samica
Wzrost: 1,8 m.
Księżyce: 283
Rasa: wywernowa x pustynna
Opiekun: Uśmiech Szydercy*
Mistrz: mroczne elfy
Partner: Strażnik Gwiazd

Post autor: Infamia Nieumarłych »
A: S: 3| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 2| A: 4
U: B,Pł,O,MP,W,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| L,A,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Retoryka; Szczęściarz; Nieugięta; Pojemne Płuca; Gojenie Ran; Zdrowa jak Ryba; Magiczny Śpiew;
Kalectwa: +3 do ST akcji fizycznych; niezdolność lotu
Nie spodziewała się niczego innego.
Obnażyła kły, gdy czerwona łapa zacisnęła się wokół jej gardzieli, odbierając jej dech i ściskając żyły, które niemalże przytuliły się do siebie, będąc na odległych krańcach ciała. Rozwidlony jęzor smagał wściekle powietrze, muskając nadgarstek Boga Wojny. W pustych, czarnych oczach, dotychczas zawsze beznamiętnych, zdawała się lśnić najprawdziwsza nienawiść, realna i gęsta.
Mahvran kłapnęła szczękami, gdy ten w końcu puścił i darował jej dalsze swoje przemowy. Krew lała jej się z pyska niczym woda obmywająca brzegi morza. Infamia zacharczała paskudnie, po czym dosłownie spłynęła z grzbietu Spuścizny, dotykając posadzki palcami, które zaczęły ją niewyobrażalnie boleć. Patrzyła, jak ten wychodzi ze świątyni, po pełnej patosu przemowie.

– Wh-hasi phror-khrocy to thylko głupcy bojący się śm-khierci. – Wydyszała ciężkim szeptem sama do siebie, obserwując jak naiwna Eurith podąża za Viliarem. Infamia również wyszła ze świątyni, zachowując resztki gracji, jaka jej pozostała, zostawiając po sobie ślad krwi i kierując się do obozu. Podczas gdy inni szli mścić się za proroków, Mahvran wolała upewnić się, że każdy kolejny skończy w błocie z poderżniętym gardłem.


Licznik słów: 174
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
  • ✦ PECHOWIEC — po każdym niepowodzeniu -1 do ST następnej akcji;
    bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.

    ✧ RETORYKA — stałe -2 do ST przy testach na perswazję.
    ✦ SZCZĘŚCIARZ — jeden sukces zamiast niepowodzenia, do użycia raz na 2 tygodnie [03.06].
    ✧ NIEUGIĘTA — możliwość wykonania ostatniego ataku na chwilę przed omdleniem;
    +4 do ST akcji broniącego się.

    ✦ POJEMNE PŁUCA — raz na pojedynek / misję / polowanie ma -2 do ST ataku,
    ale w następnej turze +1 do ST swojej akcji.

    ✧ GOJENIE RAN — raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi innej [01.01].
    ✦ ZDROWA JAK RYBA — odporność na choroby – o ich pojawieniu się świadczy
    tylko wynik 1 z rzutu k10.

    ✧ MAGICZNY ŚPIEW — raz na pojedynek / polowanie odejmuje 2 sukcesy przeciwnika.
Ostatnie użycie Błysku Przyszłości: 29.06.2023
KALECTWA: +2 do ST akcji fizycznych;

Obrazek
KOMPANI
DODATKOWE INFORMACJE
Spuścizna Krwi
Dawna postać
Rakta Zajadła
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3107
Rejestracja: 17 maja 2019, 12:29
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 53
Rasa: Skrajny
Partner: Poszept Nocy

Post autor: Spuścizna Krwi »
A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 3| P: 3| A: 2
U: B,Pł,W,Śl,Kż,M,MP,MO,MA: 1| L,O,Skr: 2| A: 3
Atuty: Silny; Adrenalina; Czempion; Wybraniec Bogów; Poświęcenie
Tak, przemówienie pełne patosu. Rakta obnażyła gniewnie kły, gdy Viliar złapał mah za gardło, ale nie ośmieliła się wyrazić swojego niezadowolenia w żaden inny sposób. Był bogiem, ale krzywdził Mah i to je się nie podobało. inna sprawa, że zasłużyła sobie na to i na pewno była świadoma konsekwencji. Rozdarta pomiędzy szacunkiem dla mocy pana Wojny a instynktem nakazującym jej chronić Mah niemal nie słuchała przydługiego marudzenia Viliara. Nie obchodziło jej, że w tym momencie ten dziwny, cienisty stwór kogoś tam zamienia w kamień. Nie obchodziła jej Dzika, a Jad nie zginał przez tego stwora. Zemsta za coś takiego? Nie miała dla niej sensu, bo nie było to nic, co śmiertelnicy mogliby zrobić. Jednak słowa o mordzie, wojnie i krwi przemówiły do niej lepiej niż jakiekolwiek patetyczne przemówienia. trzeba było tak od razu! Na to zawsze pójdzie w ciemno... Nawet jeśli miała przeczucie, że skończy się jak z Sennah. Będą jedynie świadkami mocy Viliara, w która przecież nigdy nie wątpiła. mimo wszystko ruszyła za Eurith i Viliarem.


<z/t>

Licznik słów: 168
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
"Z okiem krwawą łzą zwilżonem
Komu jeszcze łez zostało,
Idźmy wolność zdobyć zgonem,
Idźmy zgon nasz okryć chwałą!"

Obrazek

ATUTY

* Silny *
* Adrenalina *
dodatkowa kość w testach na akcje fizyczne (bieg, atak, obrona), w przypadku niepowodzenia akcji rana ciężka.
* Czempion *
+1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.
* Wybraniec Bogów *
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.
* Poświęcenie *
raz na atak +1 sukces, ale + rana lekka dla atakującego

Błysk przyszłości: ostatnie użycie 10.04.2020


Gadzina – bazyliszek
S:3 W:2 Z:1 M:1 P:2 A:1
B,Skr: 1 A,O: 2

Rakta w całej okazałości

Żagiew Wiary
Dawna postać
Kiwi
Dawna postać
Posty: 410
Rejestracja: 20 gru 2019, 11:21
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 21
Rasa: Bezskrzydły x Wyvernowy

Post autor: Żagiew Wiary »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 4| A: 1
U: W,P,B,L,O,A,Skr,Śl,MP,MO,MA,Kż,M: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Szczęściarz
Pożegnała Ducha przed świątynią. Została sama z Urem. Jego wielkie rogi nie zmieściłyby się jednak w środku, więc poprosiła go by zaczekał. Nie miał nic przeciwko. W ciągu dwóch oddechów leżał w swojej ulubionej pozycji. Mała ulubienica boska weszła do środka, zatapiając się w półmroku. Jasne łuski zdradzały jej obecność, jednak ciemno purpurowe łapy, pyszczek,i część ogona oraz błon sprawiały jej dziwny kształt w tej ciemności.
Czuła tu różne zapachy Obcych. Ale Ur był niedaleko. I nie była pewna czy którykolwiek z tych zapachów był dość świeży by był tu ktoś poza nią. Zaczęła chodzić losowo, weszła do jednej niszy, znalazła nieznajome pyski, wyszła z niej, weszła cicho do kolejnej. Och.
To on.
Usiadła przed posągiem Viliara. Powinna czuć strach, ale... nie była pewna co czuła. On rozbił to, co zabiło jej tatę. Niewiele rozumiała z tego dnia. Pamiętała tylko aurę tego boga. Przeszywającą wszystkie zmysły alarmujące o zagrożeniu. Patrząc na gotowego do zabójstwa smoka, choć mniejszego od jej pradziadka to jednak silniejszego, czuła niepokój. Jej zmysły ostrzegały ją, czuła nacisk z tyłu głowy, ale nie czuła strachu bo... bo to nie on zabił tatę. On pomógł jej rodzeństwu.
Nie mówiła nic.
Nie poruszała się.
Ale nie tkwiła w modlitwie.
Nie sądziła by ten bóg tu był. Nie po to przecież jest tu jego posąg żeby było ich dwóch. Rozumiała symbolizm tego miejsca. A przy ja niej tak myślała. Że to tylko symbolizm. W końcu bóg może być wszędzie. I gdy tak myślała, przywoływała chaotyczną przeszłość, próbując przypomnieć sobie co mówił o tym cieniu. Ale mama zasłoniła jej uszy.
Chciała pamiętać...
W końcu obiecała pomścić mamę Euri i Khardaha i swojego tatę.

Licznik słów: 272
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Soundtrack – Dziady

Obrazek
Jeszcze cię nie nawiedziłam a chcesz...? Po prostu... daj znać...
Strażnik
Dawna postać
Drzewo
Dawna postać
Awatar użytkownika

Theme Obrazki Vibe
Obrazek
Drzewa nie chcą się zamknąć
Posty: 4467
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Wzrost: 1.46m
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik »
A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,MP,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MO: 3
Atuty: Regeneracja, Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Powiedzieć, że zaplątał się w świątyni przypadkiem to przesada, skoro był prorokiem, ale nie miał w niej akurat żadnego interesu, więc to że wpadł dla rozeznania i akurat zastał nieznajomą samiczkę rzeczywiście był jakiegoś rodzaju, pozytywnym zrządzeniem losu. Nie chciał jej przeszkadzać, jeśli się modliła, czy mentalnie przekazywała Viliarowi swoje problemy, odkąd dla niektórych taka działalność mogłaby się okazać terapeutyczna, ale że była młoda i w pewien sposób nie pasowała mu do tego otoczenia, przystanął sobie gdzieś w wejściu do komnaty i jak gdyby nigdy nic, nieofensywnie postanowił skontrolować sytuację. Był w sumie Strażnikiem z funkcji i imienia, a to go z pewnych zachowań usprawiedliwiało.
Chociaż? Co jeśli była niepewna i potrzebowała prowadzenia, które mógł jej ofiarować, zanim bóg zaszczyci ją własnym głosem? Zawsze mogła odpowiedzieć, że niczego nie potrzebuje, jeśli rzeczywiście tak będzie
Czy czegoś ci brakuje?– zapytał łagodnie, choć zachrypniętym, pełnym powagi głosem, przysiadając jakiś ogon od samicy. Nie chciał się narzucać, więc pytanie miało niezobowiązujący charakter, tak że nawet gdyby nie odpowiedziała (choć to byłoby nieuprzejme), nie stałaby się żadna tragedia, a on wróciłby pewnie do innych zajęć.

Licznik słów: 182
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
♣ szczęściarz ♣
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces
raz na walkę/polowanie/raz na 2 tygodnie w misji

♣ twardy jak diament ♣
stałe -1 ST do testów na Wytrzymałość
♣ przezorny ♣
+2ST do kontrataków przeciwników [color=#585858] [color=#755252] [color=#B69278] [color=#C63C3C] [color=#B88576]
Żagiew Wiary
Dawna postać
Kiwi
Dawna postać
Posty: 410
Rejestracja: 20 gru 2019, 11:21
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 21
Rasa: Bezskrzydły x Wyvernowy

Post autor: Żagiew Wiary »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 4| A: 1
U: W,P,B,L,O,A,Skr,Śl,MP,MO,MA,Kż,M: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Szczęściarz
Thear patrzyła na posąg w pełnej ciszy. Jej ciało było rozluźnione, a zmysły atakowane przez poczucie zagrożenia – aurę boga. A była to ledwie jej projekcja wynikająca z posągu. Wiedziała, że może się pomodlić, ale... czy by słuchał? Po co w ogóle miałby przyjść do Niej, skoro były moki takie jak Khardach i Euri, którzy mogli liczyć na jego pomoc. Westchnęła ciężko, rozumiejąc, że to wahanie i poczucie maleńkości wywołuje ciężar rosnący im dłużej patrzyła na źródło aury.
Usłyszała nagle za sobą głos. Przeszedł ją dreszcz, jakby nagły bodziec skumulował działanie aury, ale też... rozładował ją. Odwróciła wzrok od Viliara. Przez chwilę patrzyła na Strażnika białymi jak mleko oczami z wąską źrenicą. Wąską mimo półmroku. Nie miała jednak napiętych mięśni pyszczka by wyrażała agresję, ból czy strach. Poprawiła ogromne, pustynne skrzydła o brudno-jagodowych końcówkach błon na swoim długim, pustynno-wyvernowym ciele. Czarne kolce, górskie jak u matki – podobnież górskie jak łuski, opadły. Uniosły się bowiem na łuskę pod wpływem ciężaru Viliara. Jej ogonek o purpurowej końcówce drgnął lekko i wstała na łapki, po których purpura wspięła się już do połowy wysokości. Skierowała naznaczony purpurą pysio w stronę większego samca.
Jesteś tym smokiem ze świątyni, tym z historii jak urodziła się Sennah? – Zapytała, barwy i postawa się zgadzały. Ur nie zareagował na jego obecność, więc nie mógł przyjść tu by ją zabić i byłoby to bardzo sensowne, gdyby to był właśnie on.
Chciałam zapytać kogoś o cień, który zabił Dziką Gwiazdę i Zew Płomieni, bo nie pamiętam co mówił wtedy Viliar. – Miała spokojny głos jak na ledwie wyrośnięte pisklę. Trochę oddalony, nieco niski. Drobne mięśnie świadczyły jednak, że rozpoczęła nauki w młodym wieku i wiele już umiała. Po małej chwili młoda jakby się zreflektowała, bo jej ogon drgnął nim nie kontynuowała rozmowy. – Widziałam jak ten cień zabija Zew i chciałabym pomóc zabić ten cień do końca. Po prostu nie pamiętam już co się tam wtedy działo. – Być może Strażnik pamiętał dwukrotnie mniejsze od niej pisklę, bardziej białe, jedynie z jagodowymi plamkami na palcach, pysiu i ogonie, którą trzymała Frar... A może się minęli? Thear była w szoku, a matka zakrywała jej oczy i tak mocno przyciskała do piersi, że fizyczny ból nie pozwalał jej skupić się na tym, co działo się wokół.

Licznik słów: 377
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Soundtrack – Dziady

Obrazek
Jeszcze cię nie nawiedziłam a chcesz...? Po prostu... daj znać...
Strażnik
Dawna postać
Drzewo
Dawna postać
Awatar użytkownika

Theme Obrazki Vibe
Obrazek
Drzewa nie chcą się zamknąć
Posty: 4467
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Wzrost: 1.46m
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik »
A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,MP,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MO: 3
Atuty: Regeneracja, Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Mimo powagi swojej nowej funkcji, Strażnik nie pozbył się problemu związanego z zapamiętywaniem konkretnych smoków, jeśli nie czuł że jest to wybitnie potrzebne, dlatego nawet gdyby chciał, nie miał zupełnej pewności, czy już gdzieś samiczki nie spotkał. Niewątpliwie za to była potomkinią Kuszenia, na co wskazywał zarówno jej zapach, jak i charakterystyczny wygląd – Nazywam się teraz Strażnik Gwiazd, a Sennah jest moją patronką– doprecyzował na spokojnie, nie do końca rozumiejąc co ma na myśli poprzez smoka ze świątyni. Może biorąc pod uwagę kto był jej rodzicem, miała okazję usłyszeć o jego pierwszej wizycie u Kaltarela, której to właśnie Kuszenie była świadkiem?
Villiar wyciągnął cień z ciała Zewu i w asyście innych smoków zniszczył jego część. Zgodnie ze słowami boga, jest to negatywna energia, która skumulowała się przy śmierci poprzednich proroków i uniezależniła, a teraz próbuje przetrwać żywiąc się energią życiową. Villiar zaplanował polowanie na swojej arenie, żeby na stałe się tego pozbyć, ale zakładam wciąż wiązać się to będzie z dużym ryzykiem – Samica byłą tymczasem bardzo mała, wciąż pisklęca, więc miał wątpliwości czy powinna w ogóle brać w tym udział. Nie przeczył, że młode smoki potrafiły zaskakiwać zdolnościami, ale przecież zasługiwały na bezpieczną przestrzeń do dorastania. Czy powinien jednak o tym mówić? Fakt, że młoda pytała o te informacje właśnie jego, a nie obecnych na miejscu zdarzenia krewnych wydał mu się podejrzany –Czym aktywniejsi bogowie będą w waszych życiach, tym mniejsze ryzyko, że powtórzy się podobne zagrożenie– Zdawał sobie sprawę, że mówił oczywistości, ale miał lepsze obycie w rozprawianiu o bardziej przyziemnych sprawach, niż wychwalaniu bogów, czy wyjawiania ich planów, więc starał się ograniczyć monologi do minimum – Czy to odpowiada na twoje pytanie?

Licznik słów: 277
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
♣ szczęściarz ♣
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces
raz na walkę/polowanie/raz na 2 tygodnie w misji

♣ twardy jak diament ♣
stałe -1 ST do testów na Wytrzymałość
♣ przezorny ♣
+2ST do kontrataków przeciwników [color=#585858] [color=#755252] [color=#B69278] [color=#C63C3C] [color=#B88576]
Żagiew Wiary
Dawna postać
Kiwi
Dawna postać
Posty: 410
Rejestracja: 20 gru 2019, 11:21
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 21
Rasa: Bezskrzydły x Wyvernowy

Post autor: Żagiew Wiary »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 4| A: 1
U: W,P,B,L,O,A,Skr,Śl,MP,MO,MA,Kż,M: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Szczęściarz
A więc... no tak, prorok. Słyszała o tej funkcji, a teraz wszystko się wyklarowało w jej młodocianym umyśle. Nie sądziła by ją pamiętał, ona ledwo go kojarzyła z tego całego zamieszania. Strażnik od razu przeszedł do wyjaśnień tamtego dnia. Energia, która chce być żywa. Gdyby to nie była negatywna energia, byłby jak cień. Może trochę chmurnik albo żywiołaki. Ale te pilnowały własnych interesów. Nie szkodziły. Nie mordowały. Skinęła głową na jego stwierdzenie, a potem zapytał ją czy to wszystko. – Prawie. – Przyznała. – Czyli żebym mogła zapolować na tą istotę, muszę wejść na Arenę Viliara? Czy ta istota nie rozpierzchła się? Nie mogę jej znaleźć? Viliar mówił, że... może go zranić tylko magia bez jego pomocy, prawda? – Zaczęła dopytywać.

Licznik słów: 121
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Soundtrack – Dziady

Obrazek
Jeszcze cię nie nawiedziłam a chcesz...? Po prostu... daj znać...
Strażnik
Dawna postać
Drzewo
Dawna postać
Awatar użytkownika

Theme Obrazki Vibe
Obrazek
Drzewa nie chcą się zamknąć
Posty: 4467
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Wzrost: 1.46m
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik »
A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,MP,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MO: 3
Atuty: Regeneracja, Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Zaskakiwała go postawa Plagijki, pełna energii i gotowości do zaangażowania się pracę z innymi smokami, choć jednocześnie sprawiała wrażenie, jakby zamierzała dokonać mordu samodzielnie. To nie tak, że nigdy nie miał z podobnymi smokami styczności, ale odwykł od spotykania ich pod przysłowiową barierą – Tak, zranić to stworzenie można wyłącznie magią i smoczym oddechem, lecz obecność Viliara umożliwi także fizyczną walkę, o czym już zresztą wspomniałaś. Ten problem leży w łapach boga, a on wyczekuje odpowiedniego momentu aby was wezwać. Nie bez powodu zależało mu na udziale wielu smoków, dlatego samodzielne poszukiwanie istoty w przestrzeni byłoby bezcelowe– Nie miał pewności, czy tyle wystarczy aby zniechęcić ją do dalszej analizy, bo mimo swojej proroczej roli, nie był fanem zagadnień nie opartych o śmiertelną logikę. Boskie filozofowanie jeszcze rozumiał, ale nie czerń zamieniającą smoki w kamień
Gdy dostaniecie wezwanie, zbierzecie się w jednym miejscu, a stamtąd podążycie za jego, bądź moimi instrukcjami, zależnie od decyzji...
Zew był ci bliski
– ostatnie wypowiedział trochę do siebie, gdy zaczął odświeżać w pamięci wspomnienia przesłane mu przez boga. Powinien to zrobić odrobinę wcześniej, ale nie chciał się rozkojarzać, gdy jeszcze nie znał intencji samicy – Mam nadzieję, że pomszczenie go, o ile dołożysz do tego łapę, zapewni ci trochę spokoju– Rzadko angażował się w tego rodzaju komentarze, bo uważał że pełniły rolę zbędnych zapychaczy i choć obecna produkcja także nie była wysokiej jakości, liczył że przynajmniej nie zostanie odebrana negatywnie. Cholera, powinien trzymać się konkretów, bo jego bycie "miłym" przy szorstkim, wypranym z sympatii tonie musiało być mało zachęcające. Z jednej strony szkoda gdyby Plagijka nie zdołała dokonać zemsty, z drugiej jeśli istota była energią bez świadomości bardziej złożonej niż zajęcza, nie sądził że miało znaczenie, kto się jej pozbywał. Emocjonalnie brakowało mu jednak do statystycznego smoka, więc być może dlatego.

Licznik słów: 296
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
♣ szczęściarz ♣
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces
raz na walkę/polowanie/raz na 2 tygodnie w misji

♣ twardy jak diament ♣
stałe -1 ST do testów na Wytrzymałość
♣ przezorny ♣
+2ST do kontrataków przeciwników [color=#585858] [color=#755252] [color=#B69278] [color=#C63C3C] [color=#B88576]
Żagiew Wiary
Dawna postać
Kiwi
Dawna postać
Posty: 410
Rejestracja: 20 gru 2019, 11:21
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 21
Rasa: Bezskrzydły x Wyvernowy

Post autor: Żagiew Wiary »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 4| A: 1
U: W,P,B,L,O,A,Skr,Śl,MP,MO,MA,Kż,M: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Szczęściarz
Teraz wszystko wydawało się jej być jasne. A więc nie mieli poszukiwać, ale oczekiwać na wezwanie. Tego dnia z pewnością stawi się na Arenie Viliara. Choć prawdopodobnie odegra niewielką rolę... Będzie jednak uczyć się do tego czasu, rozwijać swoje umiejętności, by być silniejszą... Dzięki temu nic nie powinno jej zaskoczyć. Thear skinęła Opiekunowi głową, gdy dokończył pierwszą wypowiedź.
Drugiej... nie dokończył. Przerwał nagle. Na jego szczęście Thear nie odczytywała emocji innych smoków aż tak sprawnie, by się obrazić. Właściwie większość smoków Plagi – Frar, Eurith, Mahvran, Rakta, Kheldar – one wszystkie były bardzo spokojne. Tak naprawdę dopiero Burdig nauczył ją ekspresji – nauczył ją jak się śmiać i jak jak wyrażać emocje cieleśnie. Nie oczekiwała tego od nikogo. Może dlatego oceniała słowa i zachowania smoków na innym poziomie.
Hm. – Mruknęła w odpowiedzi. Milczała przez chwilę. Miała dość oddalony wyraz pyska. – Widziałam go tylko raz. – Odpowiedziała prosto, była jednak zamyślona. – W moim Stadzie był samiec, który był najkochańszym tatą na świecie. Był najlepszy, kochany, miły, opiekuńczy, ładny, pilny... był cudowny. Ale ja nie byłam jego dzieckiem. Gdy spotkałam Zew, miałam nadzieję, że mnie pokocha jak tamten Plagijczyk swoje prawdziwe dzieci. Wiesz, że będę się z nim bawić, śmiać i kochać nie patrząc na to, że nie jestem dzieckiem po krwi. Znaczy, to nie ma takiego znaczenia, wszyscy w Pladze to moi bracia i siostry, więc tamten Plagijczyk też. Po prostu Zew był kimś, kto sprawił, że jestem i chciałam z nim wiele nadrobić. Uśmiechał się do mnie dokładnie tak jak So... jak tamten Plagijczyk do swoich dzieci. I dał mi swój szaliczek. Powiedział moje imię. I uśmiechał się, gdy bardzo ładnie go wiązał. I wtedy... nagle zamarł. I skamieniał. Mama szarpnęła mnie i powietrze wypełniła magia tak silna, że nadal pamiętam jak wibrowała. Potem okazało się, że tamten Plagijczyk wcale nie jest tak plagijski i bardzo, bardzo mnie nastraszył, bo nagle zaczął się inaczej zachowywać. – Przerwała na chwilę, spojrzała na Viliara. – Gdyby nie ten czarny Cień, Zew byłby tylko smokiem Ognia, Obcym który nie rozumie Plagi, który nie jest częścią Plagi, mimo że miał Plagijską mamę. Może nie mogłabym się z nim zaprzyjaźnić, a może musiałabym kiedyś z nim walczyć. Dzięki temu co się stało, mogłam zapamiętać go jako tatę, którego bardzo chciałam mieć... i to nigdy się nie zepsuje. – Jej głos, mimowolnie, choć długo trzymała go na wodzy, zadrżał. – Zew nigdy mnie nie zawiedzie i interesy Plagi i Ognia nigdy nie rozerwą naszej relacji. – Zacisnęła kły, a potem odetchnęła bardzo głęboko. – Ale to nie zmienia faktu, że nie żyje i że ten Cień zabił mamę mojej siostry i braci, miłej mojego dziadka. – Zamachnęła ogonem. Wypełzające przykre emocje zmieniły się w coś twardszego w jej nieprzeniknienie białych oczach o wąskiej źrenicy. – Jeśli Viliar jest patronem niesłusznych wojen, mam nadzieję, że może być też moim patronem zemsty. – Powiedziała silnym, mocnym tonem, wcale go nie podnosząc ani nie przelewając w niego więcej emocji.

Licznik słów: 494
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Soundtrack – Dziady

Obrazek
Jeszcze cię nie nawiedziłam a chcesz...? Po prostu... daj znać...
Eskalacja Konfliktu
Dawna postać
Eurith Zawzięta
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 900
Rejestracja: 03 lip 2019, 21:15
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 52
Rasa: Skrajny
Opiekun: Infamia Nieumarłych

Post autor: Eskalacja Konfliktu »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 2
U: M,Skr,Śl,L,Pł,W,MA,MO,MP: 1| B,Kż: 2| O,A: 3
Atuty: Zwinna; Chytry przeciwnik; Czempion; Utalentowana
// inny czas, jak was tu nie ma ;p //

Minęło trochę czasu odkąd Eurith i spółka przywróciły Viliara. Czekała na te wieści o walce z cieniem, lecz nie nadeszły. Może bóg wojny się rozmyślił? O ile Thahar był bardzo przyjazny, tak samica mocno wzięła sobie do serca jego słowa. Powinna dać bogu Wojny drugą szansę, nawet jeżeli ma się po tym tylko sparzyć. Czymże jest życie, jak nie serią porażek lub zwycięstw? Ostatnia rozmowa z Godnym Uczynkiem jej to uświadomiła.
Weszła do świątyni. Nie wyczuła pokaźnej gamy zapachów, poza ucztą dochodzącą z innej sekcji świątyni. Nie cieszysz się popularnością, co, Viliarze? Uśmiechnęła się słabo. Doskonale wiedziała jakie to uczucie, zapomnienie i ignorancja. Samica zbliżyła się do miejsca w którym niegdyś stał posąg boga. Zabawne, że mieli jego ciało pod nosem. Czy świątynia nie była teraz jednym wielkim cmentarzem dla tych bogów, których iskier nie odnaleziono?
Ukłoniła się, co pewnie było rodzajem smoczego dygnięcia. Pochyliła pokornie głowę i pomodliła się. Krótko, rzeczowo, bo bóg Wojny pokazał jak bardzo nie lubi zbędnego biadolenia. Poprosiła o pomyślne potyczki dla Plagi, o wsparcie w dalszych eskapadach, a przede wszystkim o czuwanie nad wytrwałością smoków z jej stada w tak ciężkim dla nich okresie. Oczywiście, pomyślała na koniec o partnerze. Godny Uczynek. Niech nad nim też sprawuje pieczę, skoro ostatnio lubił bawić się w wojownika, którym zresztą nie był.
Wszystkie słowa modlitwy wypowiedziane były w jej głowie, nie musiała ich wypowiadać na głos. Bogowie wszak byli wszędzie, tak?

Licznik słów: 244
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Weak or strong, carry on. Show no mercy to them all.
Let our hunger never end. Let my savage brethren r i s e again.
.
➷ chytry przeciwnik
+2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w misji.
➷ czempion
+1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.
xxxObrazek
wygląd głos rodzina
Vhesira || Karta Kompana
S:1|W:2|Z:1|M:3|P:1|A:1
B,Skr:1 | MA,MO:2


#bd5b59
Viliar
Bóg
Bóg
Awatar użytkownika
Posty: 82
Rejestracja: 14 mar 2020, 20:17

Post autor: Viliar »
Świątynia, a przynajmniej ta część była pusta i mało uczęszczana. Jedynie w oddali było słychać cichy szmer Uczty Thahara. Eurith miała jednak rację i bogowie byli wszędzie, a przynajmniej mieli taką możliwość.
Plagijka poczuła obecność. Siłę emanująca z oddali i zbliżającą się jednostajnym tempem. Aż w końcu pewnym krokiem do świątyni wkroczył Viliar. Jego dumna sylwetka stanęła u wejścia do Niszy Zadumy, zagradzając drogę ucieczki.
Walcz więc zamiast prosić. Ryknij zamiast chylić łeb. – zawarczał gardłowo, unosząc łeb do góry i świdrując Plagijkę przeszywającym spojrzeniem. Stał pewnie, z wypiętą piersią, promieniując wręcz mocą. Nie, Bóg Wojny nie czuł się samotny ani zapomniany. Wręcz przeciwnie, był jednym z najbardziej znanych bogów Wolnych Stad, bo kto o nim nie myśli, rozrywając trzewia na Arenie. Mordując hordy drapieżników i cierpiąc, cierpiąc agonie, gdy Ateral po nich przychodzi. A to, że nie cieszył się zbytnią miłością... cóż, tylko sam bóg wiedział, co o tym sądził.

Licznik słów: 152
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Strażnik
Dawna postać
Drzewo
Dawna postać
Awatar użytkownika

Theme Obrazki Vibe
Obrazek
Drzewa nie chcą się zamknąć
Posty: 4467
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Wzrost: 1.46m
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik »
A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,MP,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MO: 3
Atuty: Regeneracja, Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Z wiadomych względów Strażnik nie sądził, że był osobą która nadawała się do przyjmowania czyichś życiowych, bolesnych historii, dlatego gdy plagijka zaczęła rozwijać wątek Zewu, a także jakiegoś smoka ze swojego stada, poczuł jakby to on zaangażował się w coś niewłaściwego. Oczywiście nie miał wpływu na potrzeby samicy, ani nie zamierzał hamować jej, jeżeli miała dość energii i zaufania by uzewnętrznić się przed prorokiem. Właściwie nie miał dość danych by stwierdzić czy była to dla niej naturalna postawa, czy obecna relacja w jakiś sposób odbiegała od normy. Czy prorok z opinią taką jak on mógł liczyć na inne traktowanie, niż zwyczajny smok? Nie koniecznie w to wierzył, ale jeżeli zamierzał na to aspirować, musiał poradzić sobie z obecną sytuacją lepiej niż zrobiłby to dawny Strażnik
Myślenie, że to śmierć uratowała Zew przed zepsuciem, bądź pozwoliła tobie uniknąć waszej konfrontacji w przyszłości jest błędne– Żadnego "przypuszczam", czy "wydaje mi się" – Technicznie nie jest nieprawdą, ale kreuje problematyczny sposób myślenia, jakby złe zdarzenia były nieuniknione, a smoki warte szacunku tylko wtedy, gdy jesteś zdolna zaakceptować każdą ich decyzję. Nie każde uzasadnienie czyni to co robimy czystym, ale nie jest bez znaczenia. Zew zginął, choć była szansa, że nie wydarzy się z nic z tego o czym wspominasz. Nie ma zalet w tym wydarzeniu– Czy to było coś, co powinien mówić załamanej samicy? Prawdopodobnie nie, ale przypisywanie tragediom jakiegokolwiek rodzaju pozytywnego wydźwięku było jego zdaniem fundamentalnie niewłaściwe. Śmierć w wyniku ran, śmierć z choroby, morderstwo z zawiści, egzekucja, wszystko to miało swój ciężar którego nie należało zeń zdejmować, nawet w imieniu własnego komfortu
Tym lepiej, że można zabić stworzenie, które zabrało życie Płomienia– Był szczerze ciekaw co wydarzyło się ze wspomnianym Plagijczykiem, ale nie miał pewności czy był w odpowiedniej pozycji aby na to naciskać, toteż zamilkł, wypatrując reakcji młodej smoczycy. Być może sama zdecyduje się do niego nawiązać?

Licznik słów: 309
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
♣ szczęściarz ♣
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces
raz na walkę/polowanie/raz na 2 tygodnie w misji

♣ twardy jak diament ♣
stałe -1 ST do testów na Wytrzymałość
♣ przezorny ♣
+2ST do kontrataków przeciwników [color=#585858] [color=#755252] [color=#B69278] [color=#C63C3C] [color=#B88576]
Żagiew Wiary
Dawna postać
Kiwi
Dawna postać
Posty: 410
Rejestracja: 20 gru 2019, 11:21
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 21
Rasa: Bezskrzydły x Wyvernowy

Post autor: Żagiew Wiary »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 4| A: 1
U: W,P,B,L,O,A,Skr,Śl,MP,MO,MA,Kż,M: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Szczęściarz
Thear słuchała uważnie. Z jednej strony miał rację. Z drugiej ona też. I tego nie przeczył. Skinęła mu powoli głową. Powolne oddechy sprawiły, że była już spokojniejsza, ale w oczach miała wciąż to błyszczące coś. Ale nie była to rozpacz. Młódka nie wyglądała na zrozpaczoną. Może targnęły nią emocje, ale ani razu się nie uniosła. Była silna.
Nie można zakładać, że nigdy nic się nie wydarzy. Ogień musi dbać o swoje smoki, a Plaga o swoje. Możemy dążyć do sojuszu, ale żaden Ognisty nie byłby ważniejszy od mojej rodziny w Pladze. Nawet mój ojciec. Zwłaszcza wtedy, gdyby moja rodzina była zagrożona. Poza tym szanowałabym każdego Ognistego, który dbałby o swoje stado choćby w połowie tak, jak Plagijczycy dbają o siebie nawzajem. Po to są Stada, by o nie dbać. Nie miałabym nikomu za złe. Ale nie wiem na ile nasza znajomość byłaby dla nas dobra, a na ile by bolała. Teraz nie muszę o tym myśleć. – Ściągnęła łuki brwiowe i jej ogon z trzaskiem uderzył o kamienną posadzkę, niezbyt jednak mocno. – Nie mówię, że mi się to podoba czy nie. Po prostu nie może być już gorzej. Po prostu stało się. Nie będę siedzieć w miejscu i płakać z tego powodu. To byłoby słabe, a ja muszę być silna. Zaakceptować to. Tak jak trzeba akceptować śmierć. Uczyć się na niej tego co ważne. I chcę zabić to stworzenie. Od początku i teraz też. Nic tego nie zmieni. Zabił też mamę moich sióstr i braci. Jeśli jest taki jak mi mówiono, to ten stwór nie powinien istnieć ani nie można pozwolić mu ożyć. – Mocne słowa jak na młodego adepta... z drugiej strony widziała egzekucję przynajmniej dwójki smoków... I sporo przeżyła z trzecim. I z ojcem.
Dziękuję za wszystko, co mi powiedziałeś. – Powiedziała, zmieniając nieco przejęty od emocji ton w zupełnie neutralny i spokojny. – Czy Viliar jest też patronem zemsty? – Powtórzyła pytanie, na które jej nie odpowiedział. W każdym razie skinęła mu głową. – Odwdzięczę się, jeśli tylko będę w stanie. – Powiedziała mu na odchodne. Wyglądała na zamyśloną, gdy się odwracała.

z/t

Licznik słów: 349
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Soundtrack – Dziady

Obrazek
Jeszcze cię nie nawiedziłam a chcesz...? Po prostu... daj znać...
Eskalacja Konfliktu
Dawna postać
Eurith Zawzięta
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 900
Rejestracja: 03 lip 2019, 21:15
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 52
Rasa: Skrajny
Opiekun: Infamia Nieumarłych

Post autor: Eskalacja Konfliktu »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 2
U: M,Skr,Śl,L,Pł,W,MA,MO,MP: 1| B,Kż: 2| O,A: 3
Atuty: Zwinna; Chytry przeciwnik; Czempion; Utalentowana
Nie spodziewała się usłyszeć odpowiedzi na modlitwę, a już na pewno nie osobiście przez boga Wojny. Otworzyła ślepia i obejrzała się za siebie. Viliar wciąż był wśród wolnych stad. Budził respekt i grozę, w przeciwieństwie do Thahara który raczej kojarzył się z miłym, przyjemnym wujkiem. Do rany przyłóż. Zastanawiające, że nawet wśród wiecznych były rozbieżności charakterów.
Gdyby to było takie proste – uśmiechnęła się cierpko pod nosem. – Kiedy walczyliśmy o twoją iskrę, do walki demona dołączył cień. Gdyby nie obecność czarodziejek i Rakty, byłabym bezużyteczna. Nie zieję tak dobrze jak ona. Podobnie w walce z tym... cieniem. – Nie mogła ukryć odrazy na swoim pysku gdy wspomniała to stworzenie. – Obrałam taki styl walki, bo pierwotnie miałam być łowcą. Plaga jednak zaszczepiła we mnie inne plany. Nie mogę być jednocześnie zwinną i umięśnioną tak, by nie utracić na innych przymiotach swojej fizyczności... – zerknęła po sobie, wzdychając. – Trudno walczyć tak jak by się tego chciało, gdy twoje własne ciało cię ogranicza.
Przyjrzała się samcowi i podeszła nieco bliżej, z opuszczoną głową. Nie zamierzała się nad nim wywyższać, ani na niego pluć. Nie była Mahvran. Szanowała bogów, prawdopodobnie najbardziej z całego swojego stada. Była córką Dzikiej Gwiazdy, fanatyczki. A to zobowiązywało. Mama dobrze ją wychowała, zanim odeszła...
Jak idą przygotowania do ostatniej konfrontacji z cienistym potworem, Panie? – zapytała z nutą zaciekawienia.

Licznik słów: 225
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Weak or strong, carry on. Show no mercy to them all.
Let our hunger never end. Let my savage brethren r i s e again.
.
➷ chytry przeciwnik
+2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w misji.
➷ czempion
+1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.
xxxObrazek
wygląd głos rodzina
Vhesira || Karta Kompana
S:1|W:2|Z:1|M:3|P:1|A:1
B,Skr:1 | MA,MO:2


#bd5b59
Viliar
Bóg
Bóg
Awatar użytkownika
Posty: 82
Rejestracja: 14 mar 2020, 20:17

Post autor: Viliar »
Każdy sposób walki jest dobry, szponami czy maddarą, tak długo jak leje się krew – złowieszczy głos boga zawibrował po Niszy Zadumy. – Ale widzę, że twojej duszy bliżej do Kammanora niż Nenyi... – Skrzywił się nieprzyjemnie, rozważając prawdziwy sens jej słów. Czy ci śmiertelnicy nie potrafili robić nic innego niż tylko prosić i prosić?
I to ja miałbym przemienić twoje ciało? – Znał już odpowiedź i nie wyglądał na kogoś, kto pragnąłby ją usłyszeć. Zmrużył złote ślepia, nie kryjąc niechęci. Ale kiedy w świątyni znowu zapadła cisza, Viliar odszedł wzrokiem na bok. Zastanawiał się. Myślał o tym, co wcześniej instynktownie zlekceważył.
Walczyłaś, by odzyskać moją Iskrę – odezwał się wreszcie, spoglądając jej znowu w oczy. – Przyniosłaś z daleka jej kawałki i oddałaś mi cześć. Przyznaję, że... jestem ci coś dłużny. – Wypuścił powietrze przez nozdrza i odsłonił kły: już nie w grymasie, a krzywym uśmiechu. – Dowiodłaś już swojej siły. Jednak pragnę cię zobaczyć na arenie, jak na córę wojny przystało. – Bo czy życie Eurith nie było konsekwencją niewypowiedzianych wojen? A samica... samica wiedziała, o którą arenę chodziło.
Na dźwięk ostatniego pytania oczy Viliara zabłysły dziko, a jego uśmiech nabrał upiornego wyrazu.
Znakomicie – odpowiedział krótko.
A Eurith poczuła się... sobą.

Licznik słów: 208
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Eskalacja Konfliktu
Dawna postać
Eurith Zawzięta
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 900
Rejestracja: 03 lip 2019, 21:15
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 52
Rasa: Skrajny
Opiekun: Infamia Nieumarłych

Post autor: Eskalacja Konfliktu »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 2
U: M,Skr,Śl,L,Pł,W,MA,MO,MP: 1| B,Kż: 2| O,A: 3
Atuty: Zwinna; Chytry przeciwnik; Czempion; Utalentowana
Zasadniczo nie spodziewała się, by Viliar cokolwiek jej dał, a już na pewno "przyznał się do błędu". Podniosła wzrok na boga kiedy ten wspomniał o długu. Czy aby na pewno? Nie robiła tego dla zysku. Być może trójka jej towarzyszek tak, ale Eurith po prostu wierzyła w bogów i chciała ich powrotu. Bo tego oczekiwała mama, to było jej marzenie – gdy Freyi zabrakło, córka postanowiła iść choć odrobinę jej śladem.
Potrząsnęła barkami, wzdrygając się gdy poczuła się... sobą? Czy aby na pewno? Nie widziała po sobie żadnych fizycznych zmian. Poza drapiącymi gruczołami na podgardlu – te aż się paliły do walki.
Dziękuję, Viliarze – skłoniła nisko łeb.
Na jego lakoniczną odpowiedź nie powiedziała już nic. Jeżeli Viliar nie miał nic do dodania, Eurith dygnęła przed nim i wyruszyła przed siebie, chętna sprawdzić nowe-stare umiejętności w boju...

Licznik słów: 138
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Weak or strong, carry on. Show no mercy to them all.
Let our hunger never end. Let my savage brethren r i s e again.
.
➷ chytry przeciwnik
+2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w misji.
➷ czempion
+1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.
xxxObrazek
wygląd głos rodzina
Vhesira || Karta Kompana
S:1|W:2|Z:1|M:3|P:1|A:1
B,Skr:1 | MA,MO:2


#bd5b59
Nierozważny Duch
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 638
Rejestracja: 20 gru 2018, 21:53
Stado: Umarli
Płeć: jaskiniowy
Księżyce: 109
Rasa: samiec
Opiekun: Dotyk Cienia [*]
Partner: Sztorm Stulecia

Post autor: Nierozważny Duch »
A: S: 3| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,O,A,Skr,Śl,Kż,M: 1|MO,MP: 2|MA: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Nieparzystołuski, Nieugięty, Utalentowany, Wybraniec Bogów
Niosąc na grzbiecie młodszego syna, Fjallyna, Duch wkroczył do jaskini i odszukał posąg boga wojny. Przy okazji pilnował, żeby wypustki na grzbiecie leżały jak najbardziej płasko, aby przypadkiem nie skrzywdziły malucha. Co prawda nie były potwornie ostre, ale wiadomo, że ciekawskie pisklaki lubią dotykać tego, co nie powinny.
-To Świątynia, gdzie mieszkają bogowie – zaczął mówić do syna, gdy zmierzali do celu. -My idziemy do boga wojny. Nazywa się Viliar. Chcesz być wojownikiem, prawda? – zagadnął pogodnym głosem, stukając pazurami o podłoże i rozglądając się uważnie po wnętrzu. Wolałby nie zgubić się w boskiej siedzibie, zwłaszcza gdy miał przy sobie Fjallyna. -Poproszę, aby pobłogosławił twoje przyszłe walki. Jeśli chcesz to też możesz się dołączyć, ale mów z szacunkiem, bo inaczej się ze złości. – ostrzegł chwilowo poważnym tonem.
On sam niejednokrotnie mówił jak chciał do duszków z lasów, ale sam bóg wojny to kompletnie inna sprawa. Nie chciałby narażać się na gniew kogoś kto najwyraźniej ma swój udział w kontroli wyników brutalnych starć.
Dotarłszy przed obliczę Viliara, Duch zdjął syna z grzbietu i usadowił go przed sobą, a następnie pokłonił się przed bogiem z szacunkiem.
-Witaj Viliarze. Przychodzę tu dziś do ciebie ze swym synem, Fjallynem, który pragnie w przyszłości zostać wojownikiem. Proszę abyś strzegł go w czasie walk ze smokami oraz na twej arenie, pokonując nieliczne bestie. Ochroń go przed śmiertelnymi ranami i poprowadź jego kły i pazury ku zwycięstwie. Miej też w swej łasce Stado Ognia, które choć ucierpiało po stracie przywódcy to nie straciło siły, która płynie w naszej krwi – jego głos był głośny i mocny, ale nie krzyczał. Całość wypowiedział płynnie, bez zawahania. Nie prosił o nic konkretnie dla siebie, bo uznał, że i tak za wiele już powiedział.

/Boski Ulubieniec

Licznik słów: 286
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek
❛ boski ulubieniec ❜
Spotkanie duszka raz na polowanie/raz na 2 tygodnie, owocujące o połowę
większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego


❛ nieparzystołuski ❜
-1 ST do wiodącego Atrybutu i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
+1 ST do wiodącego Atrybutu i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy


❛ nieugięty ❜
Mdlejąc, smok może zaatakować przeciwnika, który ma +4 ST do akcji.

❛ wybraniec bogów ❜
+1 sukces do akcji raz na walkę/raz na dwa tygodnie w misji/polowaniu.
Obrazek
Fjallyn
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 16
Rejestracja: 16 mar 2020, 16:59
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 9
Rasa: Skrajny
Opiekun: Sztorm Stulecia, Nierozważny Duch

Post autor: Fjallyn »
A: S: 2| W: 2| Z: 2| M: 1| P: 1| A: 3
U: B,Pł,W: 1
Trzymał się mocno taty, a gdy tylko przekroczyli próg świątyni, otworzył szeroko oczy ze zdumienia. Co to za niezwykłe miejsce, jak ze snów! Otworzył nawet pyszczek, ale szybko zacisnął wargi, nie chcąc się wygłupić przed tymi całymi bogami!
Zastrzygł uszami, zamieniając się w słuch. Na słowa ojca wyraźnie jeszcze bardziej się ożywił. – Tak, wojnikiem najlepsim! – Podekscytował się, szczerząc kły w uśmiechu. Będzie wojownikiem i wszyscy wrogowie będą się go bać!
Po..błga.. co? – Zająknął się. Próbował kilka razy wymówić zasłyszane słowo, jednak język wciąż uparcie mu się plątał!
Postawiony już na miejscu, zamilkł i przyjrzał się z uwagą posągowi. Sytuacja wydała mu się tak poważna i wielkiej wagi, że na moment zaniemówił, przyjmując na pyszczku wyraz godny wojownika... Może trochę przestraszonego, ale cii.
Tak, plagnę baldzo. – Powiedział uroczyście, naśladując gest ojca, który był trochę zabawny, ale przejęty sytuacją pisklak nawet nie myślał o tym, by zaśmiać się temu groźnemu bogowi prosto w pysk!

Licznik słów: 158
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Mistrz Gry.
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Posty: 1579
Rejestracja: 08 sty 2014, 17:14

Post autor: Mistrz Gry. »
Chociaż piedestał był pusty, to i tak smoki czuły, że nie były same w Świątyni. Coś bez wątpienia słuchało ich słów, nawet jeśli nie zaszczyciło ich odpowiedzią. Viliar nie był szczególnie rozmownym bogiem, a rodzice ze swoimi radosnymi pociechami nie należeli do jego dziedziny. Za to przez moment, do uszu obu Ogników doszły odległe, przytłumione odgłosy walki. To był chyba dobry omen dla młodego Fjallyna.

Licznik słów: 65
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej