A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: Pł,B,A,O,Śl,Skr,Kż,MA,MO,M: 1| MP,W: 2| Lecz: 3
Atuty: Mocarny; Niestabilny; Konsyliarz; Wybraniec Bogów;
//nie wiem co się stało, nie chciałam aż takiego natłoku myśli napisać
Przyglądała się mu gdy mówił, a gdy skończył powoli kiwnęła głową w uniwesalnym znaku zgody i przyzwolenia.
Tak. Rozmowa. Tak.
To było co normalnie smoki robiły, prawda? Rozmawiały między sobą. Dziliły się myślami i zainteresowaniami. Dyskutowały o przeszłości i obecnej sutuacji.
...
Straszne.
Kto to wymyślił? Echo zdecydowanie nie chciała mówić o przeszłości i obecnej sytuacji, bo aczkolwiek, przynajmniej jej własnej, a o stadzie już się wypowiadała na dziwnym spotkaniu mackowatego... ale to się robiło, tak?
Ferwor zaproponował to praktycznie od razu po zgodzie na próbę czasu, a on chyba wiedział co robi???
A nawet jeśli nie wiedział, to wiedział bardziej niż ona...
Naszedł ją dziwny strach. Strach, że teraz, przy pierwszej rozmowie wszystko spieprzy, bo przecież ona nie umiała! Niby co ma powiedzieć?
Lubię pleść i trochę rzeźbić. Lubię zimno i śnieg, ale nie zimę, bo wtedy o zioła ciężko. Lubię jak rany łatwo się zasklepiają. Lubię być użyteczna i potrzebna.
I jeszcze może o rzeczach, których nie lubi i tyle! Nawet minuty jej to nie zajmnie!
A jeśli jednak zaczenie mówić więcej, paplać co jej przyjdzie do głowy, to też zdecydowanie nie będzie dobrze, bo Szkarłat była jednak smokiem skłonnym do paniki (przynajmniej w dwóch sytuacjach, w jednej właśnie się znajdowała, mniej więcej znaczy się), a gdy panikowała nie panowała nad swoimi myślami.
Ale strach mieszał się też z drugim uczuciem. Chęcią pokazania i udowodnienia Despotycznemu, że się myli, a ona ma rację. Że zawsze miała rację. Chęć pokazania jak bardzo beznadziejna może być, jak bardzo może wszystko zawalić, jak bardzo była niegodna wszystkiego.
Czułaby z tego satysfakcję, gdyby udało jej się odstraszyć plamistego swoją piękną osobowością. Byłby to jej swoisty sukces.
Bagienny zaczął rozpalać ognisko, a uzdrowicielka przez chwilę zastanawiała się, czemu po prostu nie skorzysta z feniksa, kiedy do jej umysłu doszła, jakże czysto świadoma myśl. Najmniej zaplątana i najbardziej zrozumiała, jaką miała w ostatnim czasie, nie toważyszył jej wir uczuć i myśli tak sobie przeciwnych jak niebo i ziemia, noc i dzień, nie wprowadzała smoczycy w głebiny cholenego labiryntu myśli, do którego jeśli wejdziesz, to wyjście zajmie ci całkiem sporo czasu i zdecydowanie dostaniesz prezencik na pożegnanie w postaci kolejnego samowywołanego uszczerbku na psychice.
Zwykła myśl. Prosta i zrozumiała, mimo że nie całkowicie świadoma. Dla Echo stała się bardzo ważną myślą, ważną bo łączyła jej uciekający już umysł z rzeczywistością oraz ważną, jako niosącą ze sobą jakieś znaczenie i wagę.... co prawda nie rozumiała jeszcze jej wagi, ale czuła ją, jak przygniatała wszystko swoją ważnością, której smoczyca nie potrafiła pojąć.
A czym była ta myśl?
"Ferwor nie ma feniksa"
Jako że nie miał kompana, który bedzie robił za ogniska
"Nie ma feniksa" – nie miał z kim konkurować w nie-znajdywaniu na polowaniach.
"Nie ma feniksa" – nie ma kogoś, kto wywali i będzie wywalał mu wszystko z groty, co tylko uzna za brzydkie.
"Nie ma feniksa" – nie miał kogoś, kto był skłonny podpalić go, byle tylko poszedł na ceremonię.
Ferwor w wodzie nie miał Tancerza. Miał pisklaki – znajdy najpewniej, i czerwonołuska wiedziała, jak bardzo to może zmusić smoka do starania się żyć, ale nie miał Tancerza.... i nikt mu nie użyczy ogona z płomieni, gdy będzie potrzebował ognia... huh.
W sumie dziwna była jej ta czysta myśl, jakby zmusiła ją do zrozumienia faktu, że inne smoki żyją inaczej, i Echo to wiedziała, oczywiście, ale skutki tego jakoś umknęły białookiej. Jak wiele innych rzeczy.
Plamisty uwinął się z ogniskiem szybko i sprawnie, kiedy czerwonołuska siedziała i probowała ogarnąć mętlik myślowy. Nie zdążyła tego zrobić, kiedy wszystko było już gotowy i została zapytania o swoją przeszłość.
No... dobra. Trzeba się postarać w tej rozmowie i w ogóle rozmawiać.(chociaż już chyba wolałaby mówić o tym, jak bardzo nie lubi wody, czy coś w tym stylu)
"Moje dzieciństwo nie było niczym specjalnie ciekawym. Do Wody trafiłam, bo byłam głupim i durnym pisklakiem, który nie potrafił wspinać się wystarczająco szybko.
Urodziłam się w jakimś górskim stadzie smoków, ale już nie pamiętam zbyt wiele. Chyba w sumie pamiętam tylko siostrę, ale i tak jej imienia już nie ."wzruszyła barkami, nie za bardzo widziała sens akurat tego tematu, ale trzeba było spróbować "... W górach jest tak, tym bardziej wiosną, że nawet jeśli pogoda niby jest ładna, to jeśli pada gdzieś wyżej, albo jeśli śnieg się gdzieś jeszcze topi, to nagle niby z nikąd może pojawić się rwąca rzeka.
No i to mi się wydarzyło, z siostrą. Ona uciekła, ja nie.
No i przyniosło mnie do Wody, tak dosłownie. Nie wiem w jaki sposób się nie utopiłam, jakieś cholerne szczęście miałam, albo jakoś duszek się nade mną zlitował.
Wyłowiła mnie wąsata łowczyni, a że była z Wody, to w Wodzie zostałam. Teoretycznie zajmował się mną Iluzja Piękna." nie myślała o tym dawno. Hmm... teoretycznie była przybraną siostrą byłego przywódcy – dziwna myśl. "Potem Kaskada wyszkoliła mnie na czarodzieja, ale byłam tak swietnym magiem, że na arenę nie przyszłam ani razu w mojej karierze. Nasi uzdrwiciele się w międzyczasie zniknęli, przez długi czas jedynie Dar Tdary leczył całą Wodę. Nasz składzik ziół wyglądał po tym jeszcze bardziej opłakanie niż zwykle, więc zdecydowałam, że najlepiej będzie się przebranżowić.
I tyle."... czy miała teraz się o coś zapytać? Jakby... odbić pytanie? Spojrzała ponownie na Despotycznego...
"A ty? Może nie przeszłości, ale na przykład co lubisz robić?..." czego nie lubisz?
Ach, droga Naranleo, to się dobrze nie może skończyć
Licznik słów: 897
Mocarny
Jednorazowo +1 do Mocy
Niestabilny
dodatkowa kość w testach na akcje magiczne (MA, MO, MP), w przypadku niepowodzenia akcji maksymalna rana wynikająca z sumy kostek na akcję.
Konsyliarz
Smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.
Wybraniec Bogów
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.
Znamię Alalayi – Utrata Lodu (smok nie może używać skutecznie magi opartej na żywiole lodu) – do wyleczenia w Świątyni po spełnieniu warunków!
loading...
Tancerz – feniks
S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:2 | A:1
L, Skr, Śl, MP: 1 | MA, MO, : 2
portret Tancerza
paleta szkarłatów (klik)
Z rozkazu wielmożnego lorda Hagena ogłasza się co następuje : Echo Istnienia, czyli ta tu userka, narysuje avka twojej postaci jak tylko bedzie miała czas. Tylko trzeba do niej napisać