Łąka głazów

Najspokojniejsze miejsce w całej krainie. Młode drzewa dają schronienie zarówno przed słońcem, jak i deszczem, a na licznych polanach można zwyczajnie odetchnąć i zapomnieć o obowiązkach.
Spuścizna Krwi
Dawna postać
Rakta Zajadła
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3107
Rejestracja: 17 maja 2019, 12:29
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 53
Rasa: Skrajny
Partner: Poszept Nocy

Post autor: Spuścizna Krwi »
A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 3| P: 3| A: 2
U: B,Pł,W,Śl,Kż,M,MP,MO,MA: 1| L,O,Skr: 2| A: 3
Atuty: Silny; Adrenalina; Czempion; Wybraniec Bogów; Poświęcenie

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

A ona przytaptała na piechotę. Nie miała ochoty się spieszyć, a pogoda była w sam raz na spacerek. Dostojnym krokiem matrony wkroczyła między oświetlone pochodniami głazy, zawieszając spojrzenie na Thaharze. Chłodne spojrzenie. Oczywiście nie była głupia, dlatego na znak szacunku skinęła mu głową, ale nauczyła się już, że im bardziej ograniczy kontakty z bogami, tym lepiej dla jej zdrowia psychicznego. A może tego, co z niego zostało? oczywiście o ile kiedykolwiek jej psychikę można było nazwać zdrową. Tak czy inaczej na przywitanie nadepnęła Ilunowi na ogon. Dawno nie widziała tego olbrzymiego gada. Taka kruszynka jak ona przecież nie zrobiłaby mu tym nadepnięciem krzywdy. Skubnęła lekko łuski na barku Eurith, sadowiąc się wygodnie obok Mah, którą również przywitała delikatnym skubnięciem w skrzydło.
Thahar miał chyba niezbyt przyjazne przywitanie ze strony Plagi. Trzy pary ślepi patrzyły na niego raczej podejrzliwie i chłodno. Chyba tylko Eurith odezwała się do niego. Czy zasłużył na takie traktowanie? Chyba nie miało to znaczenia. Plaga również nie zasłużyła na takie traktowanie ze strony bogów, jakie zostało im zgotowane. Konsekwencje, o których bogowie tak bardzo lubili moczyć im głowy.

Licznik słów: 181
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
"Z okiem krwawą łzą zwilżonem
Komu jeszcze łez zostało,
Idźmy wolność zdobyć zgonem,
Idźmy zgon nasz okryć chwałą!"

Obrazek

ATUTY

* Silny *
* Adrenalina *
dodatkowa kość w testach na akcje fizyczne (bieg, atak, obrona), w przypadku niepowodzenia akcji rana ciężka.
* Czempion *
+1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.
* Wybraniec Bogów *
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.
* Poświęcenie *
raz na atak +1 sukces, ale + rana lekka dla atakującego

Błysk przyszłości: ostatnie użycie 10.04.2020


Gadzina – bazyliszek
S:3 W:2 Z:1 M:1 P:2 A:1
B,Skr: 1 A,O: 2

Rakta w całej okazałości

Ruda Ciocia
Dawna postać
Burdig Zmysłowy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1313
Rejestracja: 09 wrz 2019, 13:15
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 91
Rasa: północny
Opiekun: Fia
Partner: Rawr Szydź

Post autor: Ruda Ciocia »
A: S: 3| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 4| A: 5
U: Pł,O,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl: 1| B,L,A: 2| Prs: 3
Atuty: Atrakcyjny; Szczęściarz; Altruista; Opiekun; Magiczny śpiew
Na niebie zamajaczył jakiś rudawy kształt, kręcąc brutalne ósemki i piruety. Zdawał się całkowicie kpić z oporu powietrza jak i z tego że zwyczajnie takim nieostrożnym lotem może sobie coś zrobić. Ale czy właśnie niebo nie było mu skrytym kochankiem, kiedy mógł pobyć samemu ze swoimi myślami? Ciekawa sprawa.
Zakołował delikatnie nad miejscem zgromadzenia widząc jak nazbierało się tutaj trochę innych Plagijczyków i też sam.. Bóg? Burek wylądował nieopodal Iluna, jakoś tak się złożyło. Na przywitanie klepnął go delikatnie ogonem w grzbiet, tam gdzie był w stanie go sięgnąć a potem kiwnął innym na przywitanie z uśmiechem i skierował swój wzrok na Tharara.
Uroczo tłuściutki Bożek! Dodatkowo mu coś dobrze ze ślepi patrzyło, nawet lepiej niż Sennah chociaż ta zdawała mu się zagadkowa – Niby aparycja pisklęcia, jednocześnie.. Zdawała się mówić tak dorośle iż w interakcjach z nią było to wręcz nawiedzone. Viliara nie miał okazji poznać, lecz słyszał jaki z niego niezbyt przyjemny typek. Ale to nie starczyło by wyrobił sobie o nim zdanie – Opinie pod uwagę brał, resztę chciał poczuć na własnej skórze. Ukłonił się mu lekko w geście zwykłego szacunku i przywitania a rozbawienie z jakiegoś powodu go nie opuszczało.
– HmhmHmm ależ romantyczna sceneria...Pochodnie, miły wieczór – zaśmiał się pod nosem, choć nie sarkastycznie a bardziej z sympatii by potem uszy poruszyły się figlarnie, pozwalając na przyjemny dla ucha koncert kolczyków.

Licznik słów: 226
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
..................
..................Obrazek
..Life is nothing if you're not obsessed. I only think terrible thoughts, I do not live them... Yet.ALTRUISTA
....-2 ST do wszystkich akcji towarzysza Piastuna na misji/polowaniu.
SZCZĘŚCIARZ
....odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na dwa tygodnie.
OPIEKUN
....-2 ST dla każdej akcji kompanów...Na pozór silna dziewczyna a w środku ledwo się trzyma.
..______________________________________

..MORTADELKA (bies) – karta kompana –
.....S: 3| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
.....B,A,O,Skr: 1

..BERLINKA (hipogryf) – karta kompana –
.....S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
.....B,L,A,O,Skr: 1

Obrazek
.............Tema musical para Burek
Kuszenie Diabła
Czarodziej Mgieł
Frar Pokrętna
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 3678
Rejestracja: 07 sie 2018, 19:45
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 303
Rasa: Górska
Partner: Ilun Cichy*

Post autor: Kuszenie Diabła »
A: S: 3| W: 4| Z: 3| M: 5| P: 2| A: 3
U: L,Pł,O,MP,W,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| B,A,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Chytry przeciwnik; Mistyk; Magiczny śpiew; Furia Niebios
Zjawiła się również Frar, spóźniona nieco, ale jak widać ceremonia jeszcze się nie rozpoczęła, więc nic straconego. Wylądowała na ziemi i uśmiechnęła się szeroko do Eurith, kiwając jej łbem w ramach uznania za osiągnięcie czegoś takiego. Zatwardziały zad Kaltarela nie ruszył się nawet o szpon, żeby przyznać im to co się należało, ale ten tutaj... nawet nie wiedziała jak się nazywa, ale widziała go już oczami Ura, na uczcie. Skinęła mu krótko łbem, po czym przysiadła obok stadnych sióstr. Siadając otarła się nieco barkiem o bark Iluna i Rakty, w ramach przywitania. Potem zamarła, czekając na to co się wydarzy.

Licznik słów: 100
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Quite an experience to live in fear, isn't it? That's what it is to be a slave.

Obrazek



Atuty:
Pechowa – Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji.
Chytra przeciwniczka – W czasie pojedynku/raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji Frar może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +2 do ST.
Mistyczka – Raz na walkę Frar ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego.
Magiczny Śpiew – Jeśli Frar zanuci podczas swojej akcji jej przeciwnikowi odejmuje się jeden sukces. Do użycia raz na walkę/misję.
Furia Niebios – Raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika

Atka – biały kruk
Kompan fabularny

color=#952c2c
Thahar
Bóg
Bóg
Awatar użytkownika
Posty: 85
Rejestracja: 17 mar 2020, 13:40

Post autor: Thahar »
Ooo, dziękuję za troskę Eurith, z tym łbem zdecydowanie zdążyłem się już zżyć – odparł, chichocząc pod nosem, ale nie nawiązywał do kapryśnej magii, świadom że taki już był urok śmiertelnych. Zaraz po współorganizatorce spotkania, nowe smoki zbierały się już jeden po drugim, ale nie tworząc przy tym dusznego tłumu, a jedynie niewielką, intymną grupkę, może nie w zupełności zżytą emocjonalnie, ale składającą się za to entuzjastów tytułów. Zwierzęca czujność zebranych budowała w powietrzu specyficzny, wręcz rytualny nastrój, który idealnie dopełniał się rozpalonymi pochodniami i wykreowanymi przez nie ruchomymi cieniami. Uśmiech Thahara minimalnie zelżał, gdy tak stał, w centrum zgromadzenia, jakby nawet on uległ hipnotycznej sile powagi podbudowanej przez ciszę, przerywaną wyłącznie wiatrem i mruczeniem płomieni. Czas jakby stanął w miejscu, nieurozmaicony żadnymi przywitaniami, czy wyjaśnieniami, aż do momentu gdy Frar zstąpiła z nieba, wyraźnie później od reszty swoich towarzyszy.

Witajcie! – zadudnił Thahar, podrywając zad z ziemi, żeby stanąć porządnie przed zainteresowanymi. Nawet bez wyrobionego instynktu obserwatora dało się odnotować, że milczenie ciążyło mu i tylko czekał na odpowiedni moment, żeby przerwać to budowanie napięcia. Nawet jeśli nie zdołałby zadowolić smoków z upodobaniem do suchej formalności, to przynajmniej zaczął od grupowego przetestowania ich cierpliwości łowieckiej.
Jak już wiecie, Eurith szepnęła mi parę dobrych rzeczy na wasz temat, więc żal byłoby nie wesprzeć was w tych staraniach, kiedy jesteście tacy pracowici! – Nie było w jego głosie cienia szyderstwa, bo choć wykombinowanie odpowiednich kryształów czy spamiętanie tytułów nie wpisywało się w obowiązki boga, tak zaangażowanie smoków w życie stada czy nawet osobisty trening, były z obiektywnej perspektywy godne pochwały.

***

Boska moc funkcjonowała nieco inaczej niż maddara, dlatego wykreowane przez Thahara wrażenie komfortu i ciepła, jakie mają smoki, gdy syte wylegują się na nagrzanym kawałku skały, nie było zbyt ofensywne dla ich wrażliwych organizmów. Powinno utrzymać się w nich przynajmniej przez wstępny monolog boga, który zaczął obracać w łapie przygotowane dla smoków kryształy.

Mahvran, Eurith i Ilun świetnie poradzili sobie w pierwszych księżycach życia, zdobywając tytuł Pojętnego Ucznia. Mówi się, że dobry start zwiastuje sukcesy w dalszym życiu – w waszym przypadku to szczera prawda. – Trzy zielone jak boska łuska kryształy uniosły się do góry i podleciały w kierunku nowych właścicieli. – Energia tych błyskotek pomoże wam w utrzymaniu dobrego zdrowia. A za wytrwałość przy dalszych treningach i ciągłe dążenie do niemal boskiej sprawności w swojej dziedzinie Burdig i Ilun otrzymują tytuł i kryształy Ideału! Gdy nastanie odpowiednia chwila, te kamyki dodadzą wam trochę szczęścia. A jeśli zacznie im brakować mocy, możecie je znowu napełnić w Warsztacie Kaltarela. O, a skoro już jestem przy tobie, to dobrze ci idzie praca piastuna, Chochliku – zasłużyłeś sobie na kryształ Mentora. Ty Frar także, bo oboje często paracie się szkoleniem innych – powiedziawszy to puścił w powietrze kolejne amulety. Nie musiał wkładać żadnego wysiłku w nadanie im odpowiedniego kierunku, jakby same wiedziały kiedy i gdzie się zatrzymać.

Co oni tam jeszcze mieli...
Skoro już doszliśmy do nauczania, przy nim potrzeba odpowiedniej cierpliwości i charyzmy, podobnie jak do dyplomacji, którą przy gnomach wyróżniły się Rakta, Mahvran i Eurith, podczas gdy Chochlik oczarował enta, Ilun elfy, a Frar trytony. Przyjmijcie proszę tytuły Dyplomatów – wymienił ich wszystkich na jednym tchu, a potem głośno odetchnął, regenerując zasób powietrza w płucach. – Mam nadzieję, że dzięki waszej uprzejmości przedstawiciele tych gatunków będą was lepiej traktować w przyszłości. – Ale tylko trochę, bo na obsypanie kamieniami szlachetnymi dyplomaci raczej nie mieli co liczyć.

Mówiąc dalej o wyprawach poza granice Wolnych Stad – tutaj chciałbym wyróżnić Chochlika, wręczając mu tytuł Odkrywcy, dzięki któremu jeden z bogów – może ja? – odpali mu w przyszłości jednorazową tańszą osłonę, czy tam błogosławieństwo. A tymczasem Mahvran, Rakta, Eurith i Frar podróżowały tak daleko, że zdołały nawet przywrócić Viliarowi jego utraconą cząstkę mocy. Za tę ciężką i wyjątkowo ryzykowną pracę chciałbym nagrodzić was tytułem Zdobywców Iskry. Liczę na to, że mój "nerwowy" kolega prędzej czy później też się wam za to odwdzięczy. Przy czym wy – wskazał szponami na Infamię i Eskalację, dodatkowo szerzej uśmiechając się do tej drugiej – na wyprawy chodziłyście na tyle często, że można by was nazwać nie tylko Poszukiwaczkami, ale i Włóczykijami, a z tego tytułu zniżkę na błogosławieństwo macie dożywotnią. Zaś tobie Ilunie również nadaję tytuł Odkrywcy oraz Poszukiwacza. Jeszcze jedna wyprawa i będziesz mógł poszczycić się Włóczykijem, do czego bardzo cię zachęcam. Mniejsza już nawet o kamienie, to po prostu świetnie brzmi. – Thahar zaśmiał się cicho.

Z innych celów, które realizujecie – każdy zwycięski pojedynek to powód do dumy. Za osiągnięcia na tym polu gratulacje oraz tytuł Awanturnika należy się Mahvran i Rakcie. – Złożył razem przednie łapy i wyszczerzył zęby radośnie do obu smoczyc – Poza tym, Spuścizno Krwi... – spoważniał na krótką chwilę, spoglądając jej prosto w ślepia. – Viliar to kawał drania, jeśli jeszcze ci nie pogratulował, ale jako pierwsza od dawna zyskałaś miano jego Czempiona, pokonując wszystkie nadnaturalnie silne bestie, jakie rzucił ci pod łapy. To niesamowity wyczyn. – Thahar uchylił przed nią czoła.

Potem odwrócił na chwilę, zerkając na pozostałe błyszczące kamienie.
Pewnie dawno nie słyszeliście swoich imion tak często podczas jednego posiedzenia – zaśmiał się, bo może powinien wybrać nieco inną metodę przyznawania tytułów. Z drugiej strony było to całkiem cwane, bo musieli wysiedzieć do samiusieńkiego końca, jeżeli chcieli mieć pewność, że otrzymali już wszystkie obiecane błyskotki.
Mahvran, prawdziwy z ciebie kolekcjoner tytułów! Najpierw osiągnęłaś miano Znachorki, które samo w sobie wymagało wyleczenia ogromnej ilości smoków, ale potem wręcz prześcignęłaś samą siebie. Dumnie noś tytuł Szamanki, a także korzystaj do woli z darowanego razem z nim kryształu. Raz na cztery księżyce w Warsztacie odbierzesz dzięki niemu garść potrzebnych ziół, które pozbierają dla ciebie duszki. – Ale skończywszy wypowiedź Thahar jeszcze nie wysłał do niej nagrody, zamiast tego przerzucając ją z jednej łapy do drugiej, razem z drugim kamieniem. – A tak bardziej w moim rewirze – dobra robota z oswojeniem dwóch kompanów, za to należy się tytuł Wiążącej – tobie też Chochliku, pracowite z was smoki. Infamio, świetnie poszło ci także wytropienie i zabicie jednorożca, bo to rzadka bestia i zwykle trzeba się za nią nieźle nagonić. Tytuł Zabójczyni Jednorożców pasuje?... Ach, to odznaczenie wędruje również w łapy Eskalacji! – Skleroza, skleroza. – Na podsumowanie, ale jeszcze niezupełne, waszej dwójce daję po tytule i krysztale Szczodrobliwego, za to jak hojnie dzielicie się z innymi zapasami. Z tymi błyskotkami będziecie mogły przez jeden księżyc znaleźć na łowach dwa razy więcej klejnotów niż zwykle, bo pomoże wam w tym Katamu. Taki drobny dodatek, jeśli nadal będziecie miały ochotę na rozdawanie prezentów.

Thahar nabrał powietrza ostentacyjnie i wypuścił z siebie z głośnym "huuuu". Nie to, że nie lubił gadać, ale konkretne tytuły utrudniały improwizowanie i luźniejsze zaczepki. Podrzucając smoczycom ostatnie kryształy, mógł już naprawdę podsumować zebranie.
Byłoby tego na tyle, przynajmniej póki co. Gdyby ktoś stracił rachubę, Frar, Eurith i Mahvran mogą pochwalić się, że są Zdobywczyniami za takie kolekcjonowanie tytułów. Jeszcze raz gratulacje dla wszystkich, dobre z was gady. Cieszę się, że to ja mogłem się wami zająć. – Omiótł zebranych wzrokiem, ale nie żegnał się jeszcze, w razie gdyby ktoś chciał go o coś dopytać.

// W ramach rekompensaty za opóźnienia w przyznaniu tytułu Pojętnego Ucznia Czarnoskrzydły, Eskalacja oraz Mahvran otrzymują kryształ umożliwiający jednorazowe odmłodzenie/postarzenie o 5 księżyców (bez ograniczeń częstotliwości odmładzania) bądź jednorazowe wyleczenie wszystkich ran i chorób (górna granica: krytyk).
Jeśli pominęłam czyiś tytuł, proszę napiszcie mi na PW.

Licznik słów: 1232
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Mgliste Wody
Dawna postać
Kronikarz Dusz
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1734
Rejestracja: 30 mar 2017, 13:57
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 800
Partner: Frar

Post autor: Mgliste Wody »
A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 2| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| O,Śl: 2| A: 3
Atuty: Okaz Zdrowia; Chytry przeciwnik; Czempion; Furia Niebios; Pojemne płuca
Ilun uśmiechnął się do Rakty, gdy ta się z nim przywitała na swój własny sposób. Zdziwił się, gdy partner ojca zaczepił go, ale jemu także skinął łbem z lekkim, lecz niepewnym uśmiechem. Nie znał tego smoka zbytnio i szczerze, nie słyszał od nikogo żadnych pochlebnych opinii na jego temat. Plus był Piastunem, czyli chyba najmniej przydatną profesją możliwą do obrania. A mimo to...
Zaczepił Frar lekkim szturchnięciem łba w jej czubek głowy i uśmiechnął się wesoło. Ta Diablica wiedziała, jak się witać. I wtem bóg polowań, łowów, czy czegoś tam zaczął gadać i gadać. Przyznając im to, co trzeba było już dawno, ale Prorok się wypiął do nich zadem, bo nie pozwolili mu się szwendać po ich terenach...no cóż. Ilun przyjął wszystkie tytuły i dwa kryształy. Po czym skinął łbem bogowi w geście podziękowania i przyjęcia tytułów. Jednak przypomniał sobie o czymś i uśmiechnął się lekko, lecz drapieżnie do Thahara.
W zasadzie...to już można śmiało mnie nazwać włóczykijem, chyba byłem tyle razy za granicami Wolnych Stad, że już mi to miano przysługuje, czyż nie? – zagadnął z lekkim rozbawieniem.
Ten bóg był inny, niż pozostali, trzeba było mu to przyznać. Był bardziej...do lubienia.

Licznik słów: 194
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
DUCH
Raz na jakiś czas pojawia się na terenach Wolnych Stad, by pogawędzić z żywymi istotami.
Spuścizna Krwi
Dawna postać
Rakta Zajadła
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3107
Rejestracja: 17 maja 2019, 12:29
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 53
Rasa: Skrajny
Partner: Poszept Nocy

Post autor: Spuścizna Krwi »
A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 3| P: 3| A: 2
U: B,Pł,W,Śl,Kż,M,MP,MO,MA: 1| L,O,Skr: 2| A: 3
Atuty: Silny; Adrenalina; Czempion; Wybraniec Bogów; Poświęcenie
Prorok wypiął się na nich zadem, ale bogowie również. Takie były fakty. Odrzucili Plagę tylko dlatego, że zgodzili się na beznadziejnego Proroka. Nie wybrali, a zgodzili się. Niestety, to smoki musiały płacić za boskie błędy, jak zwykle. Słuchała w milczeniu, z beznamiętnym wyrazem pyska. Taki bezruch nie był dla niej naturalny, ale w całej tej boskiej szopce nie było nic naturalnego. To było wręcz śmieszne. prorok twierdził, że bogowie odmówili im tytułów, tymczasem bogowie te tytuły przyznali. Najpierw Klatarel, teraz Thahar. Problem w tym, że trzeba ich było błagać, co już samo w sobie było upokarzające.
Zmrużyła na chwilę oczy, gdy Thahar wspomniał o Viliarze. Prawie by się zaśmiała, tak zabawne to było. To, co powróciło, gdy oddali boska Iskrę nie było Viliarem. Viliar nie dbał o szacunek, współpracę i równość, w przeciwieństwie do tego, który zajął jego miejsce. I przede wszystkim Viliar nie odrzuciłby ich z powodu głupiego Proroka, dając uznanie Wodzie, która to Woda wraz z Ziemią przyczynili się do śmierci Ferna. Najpierw sprowadzili tu Cień, a potem zdobyli nagrodę za to, że złapali coś, co Plaga osłabiła. Nie, tak nie zachowałby się prawdziwy Viliar. W przeciwieństwie do Mahvran miała jednak resztki szacunku dla bogów, dlatego zwyczajnie nie prychnęła, tylko grzecznie czekała na zakończenie spotkania z bogiem.
Dziękuję – rzuciła jedynie oschłym tonem, mając na myśli tytuły, które łaskawie rozdał Pladze po tylu księżycach czekania. Tak jakby kiedykolwiek jej na tym zależało.
Był jednak bogiem, a jego siłę szanowała. Siłę, moc i potęgę. Nic więcej. Rozłożyła skrzydła i odleciała.

Licznik słów: 252
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
"Z okiem krwawą łzą zwilżonem
Komu jeszcze łez zostało,
Idźmy wolność zdobyć zgonem,
Idźmy zgon nasz okryć chwałą!"

Obrazek

ATUTY

* Silny *
* Adrenalina *
dodatkowa kość w testach na akcje fizyczne (bieg, atak, obrona), w przypadku niepowodzenia akcji rana ciężka.
* Czempion *
+1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.
* Wybraniec Bogów *
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.
* Poświęcenie *
raz na atak +1 sukces, ale + rana lekka dla atakującego

Błysk przyszłości: ostatnie użycie 10.04.2020


Gadzina – bazyliszek
S:3 W:2 Z:1 M:1 P:2 A:1
B,Skr: 1 A,O: 2

Rakta w całej okazałości

Thahar
Bóg
Bóg
Awatar użytkownika
Posty: 85
Rejestracja: 17 mar 2020, 13:40

Post autor: Thahar »
Thahar przeciągnął się powoli, czekając na reakcje Plagijczyków – pierwszy zaczepił go czarnołuski Wojownik.
Ilunie, widzę, że to wcale nie zaspokoiło twojego apetytu na zaszczyty, co? – Zaśmiał się i puścił oko do Czarnoskrzydłego. – Zatem nazywam cię również Włóczykijem! Zawsze to kamień czy porcja mięsa do przodu, czyż nie? – dokończył i jeszcze raz skłonił łeb przed Wojownikiem.
Potem przeniósł spojrzenie na odlatującą Raktę. Wyraz boskich oczu był nieodgadniony, jednak smutek wykrzywiający przez chwilę rysy – już tak.
Bóg poruszył własnymi skrzydłami, jednak został jeszcze na łące, gotów wysłuchać reszty Plagijczyków.

Licznik słów: 93
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Owoc Opuncji
Dawna postać
Quetzalcoatl
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 301
Rejestracja: 02 lis 2019, 19:21
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 30
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wysłanniczka Nieba, Fale
Mistrz: Przesilenie Północne
Partner: ciekawy

Post autor: Owoc Opuncji »
A: S: 1| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: W,B,Pł,L,M,Skr,MP,MA,MO,Śl: 1| A,O,Kż: 2
Atuty: Ostry Wzrok; Parzystołuski; Twardy jak diament;
/od kwietnia stoi więc zabieram

Szczerzenie zębów rzadko kiedy schodziło z jej pyska bo tak po prostu był łatwiej. Okłamywać? Nie, nic z tych rzeczy. Wśród rodziny czuła się bezpiecznie, wśród Wędrujących Fal i reszty Wodnych nic jej nie groziło, a Wilson nie zmieści w sobie wiele więcej. Spojrzała smętnie na kokosa na którym co jakiś czas poprawiała coś jakby na kształt smoczego pyska wymalowany krwią, tudzież innym barwinkiem który dostępny miała pod łapą. Wśród matek, sióstr, koleżanek i nielicznych samców było dobrze. Siadła przy jednym z większych, strzelistych głazów i położyła łapę na kokosie. Trawa tu wygląda niczym morze. Zieleń falowała za każdym razem gdy wiatr przebiegał po jej kłosach. No i te kamienie. Zadarła łeb ku górze by spojrzeć na jeden z nich. Tak wysokie, ciekawe skąd się tu wzięły. Otrzepała łeb przy okazji gubiąc jedno luźniejsze szmaragdowe pióro które za chwile zostało ukradzione przez wiatr.
Opuściła wzrok który zdawał się nie widzieć na Wilsona.
– Twój czas już dawno minął, ale nie mogę cię jeszcze stracić. Myślisz, że Krwista Wyrocznia zrozumiałaby? ... Nie, na pewno nie. Wyraziła się dość jasno gdy pokazała mi cały rytuał. Nie mogę jednak... nie mam tyle siły by to zrobić.
skrzywiła się lekko i przytuliła swoje brzemię w postaci kokosa.
– Strasznie bym chciała byś był jak Kijaszek Pasji Uczuć.
dodała pod nosem nie krępując się raczej faktem, że mówi tyle rzeczy na głos. Z resztą na polowaniu też gadała z Wilsonem. Starała się tego tylko nie robić przy innych. Nie chciała by smoki myślały, że jest jak wujek Macek. Westchnęła. Tak bardzo ich wszystkich kochała, a jednocześnie bała się tego co siedziało w kokosie. Przewaliła się nagle na plecy nadal trzymając Wilsona w przednich łapach.
Czuła się słabiej, na jej boku widoczna była świeża blizna na której dopiero co powoli pojawiały się łuski podobnie jak i na szyi. Dwie pierwsze bruzdy po walkach, ale nie przeszkadzało jej to. Babcia Belka zawsze powtarzała, że trzeba być twardą nie miękką. Ach jakież wielkie brzemię! Oczywiście Opuncja dopowiadała sobie pewne rzeczy i wcale nie musiała być jak Jelitko, Szyszka czy Belka, ale chciała.

Licznik słów: 349
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek ______« OSTRY WZROK »
___dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku

_________« PARZYSTOŁUSKA »
______-1 ST do Zręczności i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy, +1 ST do Zr. i Wytrz. w czasie nieparzystych miesięcy

____________« TWARDA JAK DIAMENT »
_________-1 ST do testów na Wytrzymałość

_______________« »
____________...

GŁOS MUZYKA POSTACI
PRZEDMIOTY ZAWSZE Z NIĄ: kokos z wymalowaną twarzą

PORTRET RODZINNY (od Hienki)
#288a9e #287b9e
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
A tak dobrze mu szło... Odszedł od zimnego jeziora całkiem spory kawał, jednak tak już mu łapy się plątały, że musiał odpocząć. To jednak możliwe, iż picie alkoholu przy bardzo ładnej pogodzie było złym pomysłem, jednak przynajmniej teraz nie musiał palić zielska po to, aby zagłuszyć ból wewnętrzny, tylko zewnętrzny, który był mimo wszystko bardziej znośny, chociaż promieniował nawet na ślepia.
Prawda była taka, że już z niego schodziło, jednak nie czuł się na tyle dobrze, aby polecieć. W sumie to nawet nie miał na to sił. Świadomie, może nie... ale upodobnił się do matki jak tylko było to możliwe. Może nawet w konkursie na to kto jest chudszy miałby jakieś szanse? Niemniej jednak widać było jak jego ciało przestaje walczyć z brakiem posiłków i jak jego mięśnie zanikają.
Niegdyś dumny łowca, który szukał walki, dziś... nędzna kupa kości w skórzanym, granatowym worku ze spojrzeniem niczym wiecznie szczute zwierzę, które nie wierzy w to, aby ktokolwiek życzył mu dobrze.
Wyczuł ją, niemalże chciało mu się śmiać kiedy ją zobaczył.
I nawet się na swój sposób uśmiechnął- po prostu nie wykrzywił pyska w irytacji... To już coś.
Podszedł z wolna do niej musząc się dobrze przyjrzeć co ta samica trzyma w swoich łapach.
Powitania nie było, nie było powodu. Jeśli niegdyś mógł ją nazwać... przyjaciółką to teraz była dla niego niemalże tak samo obca jak ponad pół stada wody i ziemi w kupie. Jej radosne kolory łuski przyprawiały go o dziwne skojarzenia... świeża blizna to nic szczególnego, a to coś co przypominało ludzki łeb... Serio?
Na cholerę Ci orzech? Postanowiłaś zamienić znajomości na rośliny, które przetrwają twoje wieloksiężycowe wycieczki do krainy snów?
Rzekł cynicznie i pewnie by się zaśmiał, gdyby nie ten ból łba. Wyszło na to, że był przy tym chłodniejszy niż lód, którym splunął chwilę później. Wyjął fajkę, która już czarniała od tej ilości dymu, którą przepuściła. Zapalił sobie spokojnie czekając na reakcję samicy, którą ostatnio dość nieźle pokiereszował na arenie w pojedynku.

Licznik słów: 325
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Owoc Opuncji
Dawna postać
Quetzalcoatl
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 301
Rejestracja: 02 lis 2019, 19:21
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 30
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wysłanniczka Nieba, Fale
Mistrz: Przesilenie Północne
Partner: ciekawy

Post autor: Owoc Opuncji »
A: S: 1| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: W,B,Pł,L,M,Skr,MP,MA,MO,Śl: 1| A,O,Kż: 2
Atuty: Ostry Wzrok; Parzystołuski; Twardy jak diament;
Leżała jeszcze dłuższą chwilę, łeb miała skryty w cieniu wielkiego kamienia, reszta ciała wystawiona była na letnie słońce. Trzymała się kurczowo Wilsona dumając nad tym co powinna, a czego nie powinna robić. Nie była jeszcze w wieku w którym powinno podejmować się tak ważne decyzje... to znaczy, ona czuła się już dorośle, ale szczerze mówiąc byłoby wygodniej gdyby ktoś ją poprowadził. Nie było jednak wśród wolnych nikogo kto znałby kulturę wyspiarzy. Westchnęła z goryczą i irytacją wypełniającą jej głos. Gdyby tylko Wilson mógł gadać...
Słysząc zdarty głos aż podskoczyła ku górze nadal w jednej łapie trzymając kokos. Skierowała się w kierunku skąd dźwięk dochodził, nastroszyła pióra niczym głuszec przy okazji wydając pociągły syk i pokazując długie kły. Trwało to zaledwie ułamek sekundy, zanim ktokolwiek się spostrzegł położyła pióra po sobie i otwarła szerzej ślepia w zaskoczeniu. Znała kolor tej łuski! Tylko... zapach się jakoś nie zgadzał. Poruszyła nosem i uniosła lekko brewkę ku górze.
– Niy wyglōndŏsz nojlepij.
rzuciła dosyć oczywiście obserwując jak zapala długie śmierdzące coś. Zmarszczyła znów nos i kichnęła. Siadła stawiając na kokosie przednią łapę.
Dopiero później zastanowił się na odpowiedzią. Otrzepała się i zaczęła układać sobie barkami pierzaste skrzydła.
– Tam kaj bierōm nŏs spania byłach ino rŏz. I niy sōndzã by flanca to przeżyła.
pokazała mu granatowy jęzor i machnęła skrzydłami jednocześnie odbijając się od ziemi. Wylądowała wysoko na szczycie wąskiego kamienia. Owinęła nagrzany kamień długim ogonem i znów otrzepała dumnie pióra na głowie.
– Tyn ôrzech je czymś wiyncyj aniżeli "flancōm".
dodała z góry. Tu chociaż ten dym jej nie dochodził. Poza tym mogła się pokazać! Była już rozmiarów dorosłego wężowego, a przede wszystkim... potrafiła wlecieć na kamień! Kiedyś by jej się to nie udało.

Licznik słów: 281
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek ______« OSTRY WZROK »
___dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku

_________« PARZYSTOŁUSKA »
______-1 ST do Zręczności i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy, +1 ST do Zr. i Wytrz. w czasie nieparzystych miesięcy

____________« TWARDA JAK DIAMENT »
_________-1 ST do testów na Wytrzymałość

_______________« »
____________...

GŁOS MUZYKA POSTACI
PRZEDMIOTY ZAWSZE Z NIĄ: kokos z wymalowaną twarzą

PORTRET RODZINNY (od Hienki)
#288a9e #287b9e
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Samiec słysząc jej głosik prawie się zdziwił. Urosła, wydawała się dorosnąć, ale chyba na tym jej rozwój się skończył. Nadal gadała jak poparzona zza bariery, nawet przeklęte humanoidy potrafiły się wysławiać lepiej od niej!
To było drażniące.
Niestrawność...– Rzekł jakby był rozdrażniony, ale po chwili zastanowienia... po co się miał nią przejmować? Przecież była tylko kamieniem na którym teraz siedziała – Życie powoduje niestrawność. Zrozumiesz to w swoim czasie, mała.
Dodał z cynicznym uśmiechem i podszedł nieco bliżej. Znów zaczęła coś mówić, ale tym razem te słowa nie okazały się tak łatwe w odbiorze, przynajmniej nie dla niego. Niemniej brzmiało to mniej więcej tak, że "znalazłam i sobie zrobiłam z niego maskotkę. Z czegoś czego nawet dobrze się nie zje bo się połamie zęby, albo się wyleje po rozłupaniu... Czy on powinien w ogóle się przejmować jej postępowaniem?
Czymś więcej... hmh.
Oh, jak bardzo chciał jej powiedzieć co myśli o niej i o tym jej kokosie, jak głupia była, jak jej samca brakowało i jak mocno musiał przywalić jej na arenie, że teraz za orzechami biegała.... Tylko po co? Było mu to obojętne co robi ze swoim życiem i jeśli tak właśni zamierzała je...
Porady jak postępować? Przecież nie był jej... bratem, ale chciał coś powiedzieć. Finalnie tylko mruknął coś pomiędzy "aha", a "idiotka" i powoli zaczął odchodzić. Nie jakoś daleko, bo usiadł sobie dobry skok od niej w niewielkim cieniu głazu i tam też postanowił odpocząć. Łeb mu pękał, zielsko się kończyło, a do Plagi za daleko, aby na raz przejść w tak osłabionym stanie.
Może jak się prześpi będzie lepiej? A może potrzebował zwymiotować te cholerne jajka połączone z alkoholem w sposób którego nie do końca łapał...?
Oh i proszę, zdecydował się na ubarwienie skał żółtawym płynem chwilę później. Łąka jednak wcale nie zamierzała przestać się kołysać.

Licznik słów: 301
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Owoc Opuncji
Dawna postać
Quetzalcoatl
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 301
Rejestracja: 02 lis 2019, 19:21
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 30
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wysłanniczka Nieba, Fale
Mistrz: Przesilenie Północne
Partner: ciekawy

Post autor: Owoc Opuncji »
A: S: 1| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: W,B,Pł,L,M,Skr,MP,MA,MO,Śl: 1| A,O,Kż: 2
Atuty: Ostry Wzrok; Parzystołuski; Twardy jak diament;
Jak na razie spotkała się tylko z jednym smokiem, swoja siostrą która wyraziła zakłopotanie jej mową. Czyż to nie było łatwe i logiczne? Powiedzieć wprost, że się kogoś nie rozumie. Skoro jednak wszystkie smoki milczały Opuncja uznawała to za znak "ok, rozumiem cię". Dlatego też plotła w języku swoich babek nie przejmując się resztą. Kiwała łbem na boki jakby była prawdziwym wężem podczas przyglądania się mu. Słońce rozjaśniło łuski i przebijało się przez szafirowo-niebieskie pióra. Tylko chwytny ogon i ostre pazury trzymały ją w miejsce na kamieniu. Wiało tam dość mocno co było widać po poruszającym się upierzeniu.
– Zrozumiysz to we swojim czasie.
powtórzyła za nim lekko zirytowana. No tak, jak zwykle... jakiś dorosły się trafił który jak zwykle dużo przeżył, a ona była młoda i głupia. Odbyła wędrówkę jak każda porządna Fala! Była sama przez cztery księżyce! Ok... może nie widziała tyle co Liana albo Opatrzność ale nie była też pisklakiem! Zacisnęła szpony na skale, aż zgrzytnęło. Miała ochotę mu pokazać jak bardzo się mylił, ale... Poczuła delikatne ukłucie bólu w boku, tam gdzie oderwał jej kawałek ciała Fen. Nie mogła się jeszcze równać z niektórymi smokami. Przycisnęła Wilsona bliżej brzucha i drgnęła lekko. Bała się... znów się przestraszyła bo ktoś mógłby jej zrobić krzywdę. Zacisnęła zęby.
– Niy wŏżne i tak byś niy pojął.
warknęła pod nosem i obserwowała jak odchodzi. Dziwnie kiwał się na boki ale chociaż zabrał smród tego czegoś ze sobą. Padł na ziemię... rany wyglądał jakby umarł. Ciekawe czy dałoby się go zjeść. Przekręciła głowę w bok i rozłożył z szelestem swoje skrzydła. Machnęła nimi mocno i niczym sęp zmieniła miejsce siedzenia na kamień pod którym legł samiec. Opuścił głowę i obserwowała jego walkę ze swoim ciałem.
– Jak myślisz wiela jeszcze pożyjesz? Co prŏwda je żeś mojim kamratym, ale dzisioj je żeś coś strasznie niy miyły. Babka pedziałaby, iże dŏwno samicy niy miołś.
rzuciła jakby nigdy nic i znów oplotła kamień ogonem, Wilsona trzymała między tylnymi łapami.

Licznik słów: 325
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek ______« OSTRY WZROK »
___dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku

_________« PARZYSTOŁUSKA »
______-1 ST do Zręczności i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy, +1 ST do Zr. i Wytrz. w czasie nieparzystych miesięcy

____________« TWARDA JAK DIAMENT »
_________-1 ST do testów na Wytrzymałość

_______________« »
____________...

GŁOS MUZYKA POSTACI
PRZEDMIOTY ZAWSZE Z NIĄ: kokos z wymalowaną twarzą

PORTRET RODZINNY (od Hienki)
#288a9e #287b9e
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Oh, można było jej to powiedzieć wprost, ale co go to obchodziło? Burdig też jojczył czasami w taki sposób i było to denerwujące, ale do przełknięcia. Dopóki nie porozumiewała się symfonią wykonaną z zadu to raczej wszystko dało się znieść, przynajmniej na razie. Same słowa w dziwnej wymowie nie stanowiły problemu co raczej ich wydźwięk. Stąd też jego głos stał się jakoś mniej miły, a sam emanował aurą przy której nawet zadowolony z życia mógłby popaść w depresję.
Powtórzyła i wydawała się być niezadowolona z tego co powiedział, jednak oboje wiedzieli, że miał rację. Nie tylko wiek stanowił problem, ale również życiowe przeżycia. Nie wiedział i nie chciał wiedzieć o jej podróżach. Samo zachowanie samicy świadczyło o tym jak mało wie o życiu. Wydawało się jej, że jest... Falą o sile przypływu? Calad co najwyżej zaryzykowałby stwierdzeniem, iż jest falą, która kona na brzegu. Słyszał jak zaciska łapy, ale nie miał zamiaru skomentować. Ważne było oddalenie się, gdyż nieprzyjemny dźwięk tylko powiększał ból, który czuł.
Znowu coś tam za jego zadem burknęła, jeszcze tylko brakowało, aby się nastroszyła niczym kot i obraziła. Zdecydowanie bardziej wolałby teraz być sam, jednak nie dane mu to było.
Wystarczająco długo, żebym jeszcze kilka razy pożałował istnienia. To co najwyżej... Eskalacja.– syknął niemalże wybuchając śmiechem i znów plunął zawartością swojego żołądka, któremu już było wszystko jedno gdzie i kto był obok smoka. Spazmy targały jego ciałem jeszcze bardziej dociskając żebra do skóry, a brzuch dziwnie wypychając i kurcząc, jakby skakał po nim jakiś radosny smok.
Nie słyszysz? Ptaki śpiewają, że Cie własna babka zrobiła w... – warknął tylko przez chwilę kaszląc, zanim wypluł z siebie coś więcej z dość obraźliwym słowem. Na tym się jednak nie skończyło, najwyraźniej samiec wypluł nie tylko resztki zawartości żołądka i strzępy godności, ale również i w miarę spokojny humor.
A moja babka powiedziałaby, abyś przede wszystkim pilnowała swoich spraw. Idź się pobaw swoim orzeszkiem i wróć jak chociaż odrobinę dorośniesz.
Warknął i położył łeb zaraz przy wymiocinach, które powoli spadały pomiędzy kamienie. Zapach alkoholu i ziół się unosił wysoko, akurat tak wypadło, że głaz zasłaniał prawie cały wiatr.

Licznik słów: 351
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Owoc Opuncji
Dawna postać
Quetzalcoatl
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 301
Rejestracja: 02 lis 2019, 19:21
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 30
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wysłanniczka Nieba, Fale
Mistrz: Przesilenie Północne
Partner: ciekawy

Post autor: Owoc Opuncji »
A: S: 1| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: W,B,Pł,L,M,Skr,MP,MA,MO,Śl: 1| A,O,Kż: 2
Atuty: Ostry Wzrok; Parzystołuski; Twardy jak diament;
Obserwowała go co jakiś czas przekręcając łeb na boki. Smakowała również powietrze swoim rozwidlonym językiem. Choć samiec wyglądał na śmiertelnie chorego to jego stan zdrowia był całkiem niezły. Ciekawe czy nadal potrafił powalić czy przestraszyć pumę. Widząc jego postawę nieco wątpiła w to drugie. Z dumnego łowczego Ziemi stał się cieniem Plagi. Zmarszczyła nos i przewróciła ślepiami słysząc jego kolejne słowa. Nie wiedziała czemu żałował istnienia bo z takim czymś się jeszcze nie spotkała. Fale, Wyspiarze, Woda... nikt dotąd nie pokazywał po sobie by miał dość "życia". Co więcej, Wyspiarze pokazali jej jak uszczknąć nieco życia od nich by stać się silniejszą. Czy jednak stała by się taka muskając Godnego? Miała dziwne wrażenie, że tylko by osłabła. Uniosła łeb wysoko kładąc po sobie pióra i przymknęła ślepia nasłuchując szumu wiatru.
– Jedyne co słyszã to głymboke cierpienie i pragnienie śmierci. Mogã ci pōmōc jeźli chcesz.
rzuciła z wysoka. Jeśli tylko jego dziwna dusza mogłaby znaleźć spokój pośród drzew i rzek, a część jej trafiłaby się i samej Opuncji. To nie widziała w tym problemu.
Siedząc na kamieniu pod którym leżał samiec, spojrzała na swój kokos. Bawić... Znów myślą, że jesteś zabawką Wilson. Wyspiarze inaczej patrzyli na takie rzeczy. Tam dorośli wytłumaczyli jej czym taki przedmiot był i, że w żadnym wypadku nie powinna się nim bawić. Zmarszczyła nos i pogładziła chropowatą powierzchnię orzecha.
– I tobie by sie taki przidoł. Ale widząc w jakim stōnie je żeś niy wiym eli byś strzimoł.
powiedziała poważnie.
– Pamiyntŏsz tyn słōneczny dziyń kaj tak strasznie wystraszyłach sie pumy? Uratowałeś mie przed niōm. Terŏz to jŏ rozdzieram szponami chyrtōnia drŏpieżnikōw. A ty co zmiyniōłś we swojim życiu poza faktym, iże najwyraźniej lubisz leżeć we swojich wymiocinach i czekŏsz na Zimny Oddech?
Znów powiodła palcem po kokosie i westchnęła ciężko. Nie, nie powinno się dobijać leżących... ale tak strasznie ją denerwowało, że smok który kiedyś był jej przyjacielem gdzieś głęboko się ukrył. Rozłożyła szafirowe skrzydła i machnęła nimi silnie by wzbić się w powietrze. Nie uciekła jednak tylko wylądowała jakieś dwa ogony przed nim. W przedniej łapie dalej trzymała orzech. Strząsnęła pióra skrzydeł i ułożyła się przy swoim stanowczo zbyt długim tułowiu.
– Je żeś tam nadal w środku?
rzuciła przymykając powieki i pochylając łeb niżej.

Licznik słów: 371
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek ______« OSTRY WZROK »
___dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku

_________« PARZYSTOŁUSKA »
______-1 ST do Zręczności i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy, +1 ST do Zr. i Wytrz. w czasie nieparzystych miesięcy

____________« TWARDA JAK DIAMENT »
_________-1 ST do testów na Wytrzymałość

_______________« »
____________...

GŁOS MUZYKA POSTACI
PRZEDMIOTY ZAWSZE Z NIĄ: kokos z wymalowaną twarzą

PORTRET RODZINNY (od Hienki)
#288a9e #287b9e
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Nie potrafił? Oh, okaże się czy nie potrafił powalić dorosłego smoka, a nie jakąś pumę...
Najwyżej umrze próbując i to było w tym najciekawsze. Element ryzyka grał w tej chwili pierwsze skrzypce, a w walce mógł postawić wszystko co miał... czyli swoje życie. Niezależnie od wyniku, będzie zwycięzcą.
On był kiedykolwiek dumny z bycia łowcą Ziemi? Oh, to było nic innego jak wykonywanie swoich obowiązków i zarazem chęć pokazania się ojcu, że jednak jest wart więcej, niż chociażby synowie Strażnika i Żeru... No ale finalnie wszystko umierało- tak smoki jak i ich uczucia i przyjaźnie.
Szu spotkała się z nim w końcu czystym przypadkiem, a tak... czy ta kiedykolwiek pomyślałaby o łowcy? Nie, z pewnością nie.
Nonsens. Powinnaś słyszeć 'głymboke' "zajmij się przede wszystkim sobą"...
Odpowiedział defensywnie pomiędzy spazmami, które nim targały jeszcze wtedy. Spojrzał z nienawiścią w górę na zbyt jasne niebo i zbyt gadatliwą samicę.
Cholera, pomyślał, mogłoby przynajmniej padać.
Szarpnęło nim raz jeszcze i kamienie przy jego łbie zabarwiły się na zielono. Mrówki już oblegały jego wymiociny i od chwili korzystały z darmowego posiłku z pobliża ich gniazda.
Gotów byłby przysiąc, że te mrówki, które nie zdążyły w panice uciec, teraz zatrzepotały rozpaczliwie i w drgawkach wypłynęły na powierzchnie jego wymiocin.
Calad nie słuchał Szu, leżał teraz nieruchomo, mając nadzieję, że zaraz sam z siebie wyzionie ducha.
Niestety, bogowie mięli w stosunku do jego osoby inne plany i po kolejnym ataku torsji już wiedział, że tak łatwo się nie wymiga. Powoli, bardzo powoli spróbował wstać. Skała obok niego posłużyła mu do jako podpora, jednak głaz jakoś podejrzanie się kiwał na boki pod naporem jego łapy, a była ona większa od niego samego i ciężka jak ... Kilka Szu, bo do siebie raczej porównywać nie powinien. Zaraz, zaraz... reszta świata też się kołysała!
Calad znów zgiął się do ziemi, zjeżdżając po skale i ponownie udekorował kamienie czymś żółtawym... Mógłby przysiąc w tej chwili, że kamienie aż zasyczały, jakby plunął kwasem.
Paradoksalnie własnie po tym wydarzeniu zaczął się czuć nieco lepiej. Stanął pewniej na łapach i to akurat na moment w którym samica zjawiła się na dole.
Nie słuchałem... i w sumie mało mnie to interesuje jeśli jesteś tu tylko po to, aby mnie oceniać... Także jeśli tak chcesz robić to rozkładaj skrzydła i wypad... Twój obrońca przed pumą umarł już dawno, jeszcze zanim pojawiłaś się na arenie na której dostałaś tęgie lanie ode mnie...
Skomentował tylko siadając na zadzie i wycierając przedramieniem pysk. Gardło paliło go niemiłosiernie... ile żółci i alkoholu z niego wypłynęło do tej pory...?

Licznik słów: 421
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Owoc Opuncji
Dawna postać
Quetzalcoatl
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 301
Rejestracja: 02 lis 2019, 19:21
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 30
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wysłanniczka Nieba, Fale
Mistrz: Przesilenie Północne
Partner: ciekawy

Post autor: Owoc Opuncji »
A: S: 1| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: W,B,Pł,L,M,Skr,MP,MA,MO,Śl: 1| A,O,Kż: 2
Atuty: Ostry Wzrok; Parzystołuski; Twardy jak diament;
Ziewnęła przeciągle i uniosła tylną łapę by podrapać się nią między piórami na głowie. Kilka luźniejszych i mniejszych piór niemal od razu zostało porwanych przez wiatr. Otrzepała się niemal spadając z głazu więc czym prędzej wbiła w niego pozostałe pazury. Odetchnęła cicho i uniosła brew słysząc jego odpowiedź.
– Niy tego mie uczono. Fakt jednak, iże niektórym je ciężej pōmōc aniżeli inkszym.
westchnęła zastanawiając się czy było warto mu pomagać. Z jednej strony korciło ją by machnąć łapą. Był z innego stada, chyba miał tam kogoś do pomocy, prawda? Nie wyobrażała sobie nawet siebie w podobnym stanie. Być może nawet Neira by była chętna jej pomóc... Czyżby Plaga była aż tak słabym stadem? Zdecydowanie lepiej wyglądał gdy był w Ziemi. Z drugiej strony jednak kiedyś nazwała go przyjacielem i była mu dłużna pomoc w zamian za ratunek.
Skrzywiła się widząc jak znów się zatacza i rzyga. Może powinna jednak zrobić wyjątek i machnąć łapą na udzielanie pomocy.
– Jŏ ino gŏdōm co widzã, niy oceniam.
Kożdy przecã wiy, iże samce sōm delikatniejsze.
ostatnie zdania dodała pod nosem. Nie wyobrażała sobie by Opatrzność, Jelitko, Liana, Szyszka albo Lekkość zachowywały się w ten sposób.
– Lanie ôd ciebie?
zaśmiała się pod nosem i pokręciła łbem.
– Niy wiym eli winieneś na głos chwŏlić sie triōmfym nad adeptem.
Odsunęła się w tył czując paskudny zapach jaki zaczął do niej dobiegać. Na matkę Niebo co on takiego w siebie wlał, że to tak cuchnęło. Skrzywiło grzbiet nos i kichnęła.
– Chciałabych ci jakoś pōmōc... może kąpiel ci dobrze zrobi, hm?
przekręciła łeb w bok. Starała się ukryć błagalne spojrzenie. Nie dość, że ciężko się z przyjacielem gadało to jeszcze tak niemiłosiernie śmierdział... a już myślała, że to padlina w schowku Jelitka była najgorszym co miała przyjemność wąchać.

Licznik słów: 293
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek ______« OSTRY WZROK »
___dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku

_________« PARZYSTOŁUSKA »
______-1 ST do Zręczności i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy, +1 ST do Zr. i Wytrz. w czasie nieparzystych miesięcy

____________« TWARDA JAK DIAMENT »
_________-1 ST do testów na Wytrzymałość

_______________« »
____________...

GŁOS MUZYKA POSTACI
PRZEDMIOTY ZAWSZE Z NIĄ: kokos z wymalowaną twarzą

PORTRET RODZINNY (od Hienki)
#288a9e #287b9e
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Otępienie powoli zaczynało już znikać. Łeb za to drastycznie zaczął boleć, ale to była akurat dobra oznaka otrzeźwienia. Ważne, że już siedział! Otarł łapą pysk i spojrzał nieco bardziej obecnie na Szu.
Mów jak tutejsi, bo mam dość słuchana jakiejś północnej gwary.
To po pierwsze, wypowiedziane nie tyle ze złością co ze znudzeniem, bo z każdą chwilą rozumiał coraz mniej, szczególnie kiedy słuchał słów i wymiotował wtedy.
Każde zwycięstwo jest warte wspominania, Szu. Zabiłem już wiele istot w swoim życiu... Zabić uczucia też zapewne dam radę.
Ah, potem dopiero zrozumiał, że ona nie rozumiała kompletnie co się stało. Czy to czas na spowiedź? Jakoś nie bardzo mu chciało się rozgrzebywać to wszystko. Wspomnienia i tak napływały, a on tylko syknął, kiedy nadeszła kolejna fala bólu łba.
Uh, może i tak. Przynajmniej byłoby czym opłukać pysk po tym cholerstwie...
Z jakaś ukrytą nienawiścią spojrzał na fajkę, która leżała obok. Podniósł ją, otrzepał z popiołu i schował. No jemu zapach nie przeszkadzał bo żył z nim ostatnio...
Tylko... gdzie jest najbliższe jezioro? Oh, już czuł ból w żołądku kiedy myślał o jakiejś dłuższym spacerze. Tak na prawdę wolałby chyba położyć się i przespać... albo skonac.

Licznik słów: 196
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Owoc Opuncji
Dawna postać
Quetzalcoatl
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 301
Rejestracja: 02 lis 2019, 19:21
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 30
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wysłanniczka Nieba, Fale
Mistrz: Przesilenie Północne
Partner: ciekawy

Post autor: Owoc Opuncji »
A: S: 1| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: W,B,Pł,L,M,Skr,MP,MA,MO,Śl: 1| A,O,Kż: 2
Atuty: Ostry Wzrok; Parzystołuski; Twardy jak diament;
Ziewnęła przeciągle i znów otrzepała łeb przysuwając jednocześnie kokos bliżej brzucha. Zamrugała kilkukrotnie słysząc bezpośrednia prośbę. Tak to jeszcze nikt się do niej nie zwrócił. Uśmiechnęła się pod nosem i skinęła lekko głową.
– Jasne.
rzuciła krótko i uderzyła kilkukrotnie, leniwie ogonem o ziemię. Samiec wydawał się już czuć lepiej, nie idealnie, ale lepiej. To w sumie mówiło jej całkiem sporo. Może jeśli czujesz się podle to można wyrzygać swój smutek? Zastanowi się na tym innym razem. Strzepnęła szmaragdowe skrzydła i uniosła lekko brew ku górze. To ci dopiero ją zaskoczył.
– Zabić uczucia? To znaczy... no ok, rozumiem.
wzruszyła z lekka barkami. O tym w sumie Krwista już zdążyła jej napomknąć. O wojownikach którzy po wypiciu krwi byli tak skoncentrowani, że uczucia nie miały już żadnego znaczenia. Nie było wahania, smutku i... strachu. Nie bali się. Uniosła łeb wyżej.
– I ech... nie mów na mnie Szu. To imię dla rodziny oraz pisklęcia. Jestem dorosła i mam na imię Owoc Opuncji. A co do twoje mordowania... uczucia czasem są potrzebne, ale fakt, że stan idealny to potrafić nad nimi panować do tego stopnia by móc się ich całkiem wyzbyć.
powiedziała w sumie całkiem szczerze. Oczywiście przytoczyła słowa swojej nauczycielki, cały czas uczyła się je pojmować na nowo. Jeśli tylko wyzbycie się ich sprawi, że już nigdy nie poczuje strachu... zerknęła na Wilsona. To ćwiczenia były tego warte. Zacisnęła zęby i wstała słysząc jego zdecydowanie.
– Ruszajmy zatem. Brzeg Zimnego Jeziora niedaleko.
wyszczerzyła zęby i podrzuciła kokos ku górze. Wilson trafił w magiczną sieć która przytwierdziła go do lewego uda samicy. Ruszyła powolnym krokiem przez morze traw tak by Godny za nią nadążył.

/zt https://smoki-wolnych-stad.pl/viewt ... &start=360

Licznik słów: 277
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek ______« OSTRY WZROK »
___dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku

_________« PARZYSTOŁUSKA »
______-1 ST do Zręczności i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy, +1 ST do Zr. i Wytrz. w czasie nieparzystych miesięcy

____________« TWARDA JAK DIAMENT »
_________-1 ST do testów na Wytrzymałość

_______________« »
____________...

GŁOS MUZYKA POSTACI
PRZEDMIOTY ZAWSZE Z NIĄ: kokos z wymalowaną twarzą

PORTRET RODZINNY (od Hienki)
#288a9e #287b9e
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
O tak, do ideału jeszcze było daleko, jednak trzeba się było cieszyć, że teraz w ogóle kontaktował. Zwymiotowanie to lepszy pomysł, niż próba utrzymania tego za wszelką cenę.
Nie miał też za bardzo ochoty na dyskusje na temat... czegokolwiek. Jej imię było mu w sumie obojętne. Jeśli tak bardzo potrzebowała zwrotów od jej wybranego imienia to pewnie będzie go używał, chociaż zdecydowanie bardziej wolał modłę Plagi, która uznawała tylko prawdziwe i jedno imię. On jako... Hojny dostał imię od ojca, jednak namaścił się własnym imieniem, był teraz Caladem Odrodzonym i w tym momencie faktycznie wyglądał jakby się odrodził... po uschnięciu na pustkowiu pełnym spalonego zielska i kałuż z alkoholem...
No nic, warknął tylko i skupił na tyle, aby spróbować pojąć ten wybór imienia.
Czym, do strzaskanych jaj, jest Opuncja?
Był łowcą i nie miał zielonego pojęcia, gdyż polował tylko raz na pustyni, a o owocach słyszał... Tylko, że na pustyni takowych nigdy nie widział. Mniejsza o to. Już bez słowa i bez większego też przekonania zaczął podążać za samicą, chociaż zdecydowanie był tak powolny jak starzec, który ledwie podnosi się na łapach.

Licznik słów: 183
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Pasterz Kóz
Starszy Czarodziej Ziemi
Astral
Starszy Czarodziej Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 10617
Rejestracja: 17 sty 2014, 21:04
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 85
Rasa: morski
Opiekun: Morska Bryza
Mistrz: Błysk Przeszłości
Partner: Goździk!

Post autor: Pasterz Kóz »
A: S: 2| W: 5| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 2
U: Pł,L,Prs,O,Kż,Śl,A,W: 1 | B,Skr,MP,MA: 2 | MO: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściarz, Zaklinacz, Opiekun, Uzdolniony, Zdrów jak ryba
Głazy, kamienie, skały, narzutowce, eratyki. Pełno tu tego wszystkiego było, a między tymi szarymi olbrzymami przechadzał się Gwieździsty, chroniąc się w ich cieniach przed niemiłosiernym słońcem. Kamyczki, kamole, otoczaki, odłupki. Czemu nie było tu kamieni szlachetnych? Uch, czas na przerwę. Poranek klapnął sobie pod jakimś większym głazem na miękkiej trawie. Spacerek może poczekać, z resztą towarzyszący mu Brodacz też miał dość tej pogody i ciągle krakał zrzędliwie, najchętniej wróciłby do lasu, żeby tam chronić swoje pióra od gorąca z góry. Smok przeciągnął się, ziewnął szeroko i obrócił na lewy bok, tyłem do skały. Póki co leżał tak sobie, leniwie obserwując otoczenie. Może zaraz zdecyduje się na krótką drzemkę?

Licznik słów: 108
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek Atuty
– Ostry wzrok: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku (kamienie szlachetne)
– Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie (27.06)
– Zaklinacz: stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
– Opiekun: stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu
– Zdrów jak ryba: całkowita odporność na choroby

Kompani
Legenda Samotnika
Dawna postać
Delavir
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 374
Rejestracja: 01 maja 2019, 13:03
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 46
Rasa: Wężowy × Drzewny
Mistrz: Zwierzchni Kolec
Partner: Mango

Post autor: Legenda Samotnika »
A: S: 2| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 3
U: W,B,Pł,Prs,A,O,MP,MO,Kż: 1| L,MA,Skr,Śl: 2
Atuty: Pechowiec; Nieparzystołuski; Przyjaciel natury; Wszechstronny
Jako niewątpliwie zimnokrwisty gad cieszyła mnie każda okazja, aby powygrzewać się na słońcu. Jednakże tego dnia zdradliwe promienie Złotej Twarzy uznały, że zamiast miłego przygrzewania moich pleców usmażą mnie żywcem. Gdy przejrzałem te niecne plany, z obrażonym fuknięciem sturlałem się z wielkiego kamienia, którego widok wcale nie był dziwny na środku Łąki Głazów. W końcu jak sama nazwa mówi – składała się ona niemal z samych skał! Mój tymczasowy leżak był jednym z fajniejszych punktów widokowych, tak też gdy uniosłem głowę, aby nie uderzyć się przy zjeżdżaniu, dostrzegłem zbliżający się kształt, wyraźnie odcinający od otoczenia błękitnym kolorem. Dopiero po tym, jak znalazłem się na ziemi, w cieniu wielkiego głazu, zacząłem przyglądać się nieznajomemu, który zdawał się mnie jeszcze nie zauważać. Jego kolory z pewnością są trudne do zakamuflowania na polowaniu... Tak samo jak moje! W chwili, gdy zdałem sobie z tego sprawę, do głowy przyszedł mi też pomysł – jako że nadal mnie nie zauważył, może spróbuję się zakamuflować? Nigdy się tej zdolności nie nauczyłem, ale może dam radę coś wykombinować...
Położyłem się płasko na trawie i chwyciłem do łap kilka kęp trawy, gorączkowo się obsypując. Postarałem się skrzydłami zakryć jak najwięcej wyróżniających się białych plam, a skrzydła zasypać trawą. Nie najlepiej mi szło, no ale może się uda? Przyczaiłem się tak i zacząłem obserwować poczynania błękitnołuskiego. Dopiero po chwili zauważyłem też, że towarzyszy mu kruk. Oboje jednak dalej przemierzali Łąkę, zdając się mnie nie widzieć. Parę razy traciłem ich z pola widzenia, aż tu nagle podeszli znacznie bliżej, niż się spodziewałem. Prawie podskoczyłem z zaskoczenia, gdy smok wyłonił się zza pobliskiej skały i położył w jej cieniu. Pysk miał zwrócony na mnie, ale chyba jeszcze mnie nie było widać. Zacisnąłem powieki i dalej udawałem nienaturalnie fioletowy kamień, pokryty trawą. Nie widziałem, czy nieznajomy się na mnie patrzy, ale bałem się otwierać oczy, aby nie zdradzić swojej kryjówki. Normalnie chyba podszedłbym i zaczął nawijać, chcąc nawiązać kolejną znajomość, ale teraz jakoś naszło mnie na zabawę w chowanego – a nigdy nie byłem w niej dobry, bo ani ze mnie dobry szukający, ani nie mam jak skryć się w otoczeniu, dlatego też nigdy za tą grą nie przepadałem. Jednakże kawał czasu minął i może mi się zmieni zdanie? Jak nieznajomy nie zdoła mnie znaleźć, to na pewno.

Licznik słów: 376
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ciiiiiiii
Obrazek

» Pechowiec «
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
» Nieparzystołuski «
-1 ST do Percepcji i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy, +1 ST do Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy
» Przyjaciel natury «
Drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze
» Wszechstronny «
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej