Samotna Skała

Miejsce, gdzie stosunki, niegdyś przyjacielskie, pełne miłości, zmieniły się diametralnie. Teraz jest to teren, gdzie bezbronny, młody smok może czuć się najmniej bezpiecznie.
Uśmiech Szydercy.
Dawna postać
Lord Dowódca Kheldar
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2718
Rejestracja: 11 sty 2014, 13:36
Płeć: Samiec
Księżyce: 94
Rasa: Pustynny
Partner: Kto się odważy?

Post autor: Uśmiech Szydercy. »

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Gdy ujrzał, jak Khantar wyskakuje w górę, sapnął z irytacji. W istocie, cudem synowi udało się uniknąć ataku, choć czuł na swych łuskach muśnięcie kolczastego ogona. Kiedy w stronę Szydercy pomknął strumień ognia, błoniaste skrzydła rozwarły się i machnęły silnie, wzniecając podmuch, który uniemożliwił ogniowi dotknięcie go i rozwiał się.
– Bazujesz na sile, twoja zwinność to obraz nędzy i rozpaczy, korzystaj więc podczas obrony z siły. Zamiast skakać i unikać, zablokuj bądź sparuj własnym ciałem – polecił, wiedząc z doświadczenia, że tak efekty walk Khantara będą o wiele lepsze.
Nie czekając na odpowiedź, zamachnął się prawą, przednią łapą. Szpony zwinięte w pięść pomknęły z dużą siłą w stronę lewego barku młodzika.

Licznik słów: 112
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Śnieżny Kolec.
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 605
Rejestracja: 05 kwie 2014, 1:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 19
Rasa: Skrajny
Partner: Ulotne Wspomnienie

Post autor: Śnieżny Kolec. »
A: S: 2 |W: 2 |Z: 1 |I: 2 |P: 1 |A: 2
U: B,S,L,A,O,W,MP,Śl: 1| MA,MO: 3
Atuty: wytrzymały; chytry przeciwnik
Samiec charknął i syknął. Jego ogień stał się prawdziwą ścianą, gdy Szyderca skrzydłami go rozwiał. Samiec nieznacznie się cofnął przed własnym płomieniem. Owszem, mógł blokować poprzedni atak, ale w jego mniemaniu nie można parować własnym ciałem rozpędzonych kolców, to mijałoby się z celem. No chyba, że nie doceniał możliwości swojego naturalnego pancerza. Co innego jednak uderzenie. Te można było parować bez problemu. Widząc jak łapa ojca mknie ku jego barkowi, samiec poderwał prawą łapę, zapierając się na pozostałych trzech. Mięśnie podniesionej łapy napiął do granic możliwości i zacisnął pazury w pięść. Odmachnął się kończyną pędząc na spotkanie ataku swego ojca. Miał zamiar sparować jego cios. Odbić dzięki sile i twardości swych mięśni w taki sposób, aby nie dotknęła celu. Gdy dwie łapy zderzyły się w powietrzu, Khan zrozumiał, ze parowanie wcale nie jest przyjemne. Napięte mięśnie choć nie ustąpiły, to mimo wszystko odczuły uderzenie. Nie było jednak sensu się rozczulać. Khan niemal od razu przystąpił do ataku. Korzystając z faktu, że łapa Szydercy wciąż była całkiem blisko, Khan wyciągnął szyję rozwierając szczęki. Miał zamiar chwycić łapę ojca w stalowy uścisk swoich kłów. Z całej siły zatrzasnąć się na kończynie i być może, dzięki swojej sile po prostu zmiażdżyć kość.

Licznik słów: 199
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ashes to ashes
Dust to dust
Honor to glory
And iron to rust
Hate to bloodshed
From rise to fall
If I never have to die
Am I alive at all?


Atuty
Wytrzymały
Na stałe +1 do wytrzymałości
Chytry przeciwnik
W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
Uśmiech Szydercy.
Dawna postać
Lord Dowódca Kheldar
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2718
Rejestracja: 11 sty 2014, 13:36
Płeć: Samiec
Księżyce: 94
Rasa: Pustynny
Partner: Kto się odważy?

Post autor: Uśmiech Szydercy. »
Owszem, parowanie kolczastego ogona nie było mądre... chyba, że ktoś też posiada kolczasty ogon i właśnie jego użycie Kheldar miał na myśli.
Teraz jego łapa została skutecznie zatrzymana przez adepta przez sparowanie ataku Przywódcy. Nie włożył w to oczywiście całej swej siły z logicznych względów. Obrona została wykonana poprawnie.
Z doświadczenia wiedział, że zostanie zaatakowana jego łapa, była najbliżej. Natychmiast rozcapierzył szpony i zamiast zabrać łapę... przycisnął ją do pyska Khantara. Łapa opadła płasko tuż nad nozdrzami i z całej siły przycisnęła łeb syna do podłoża. Zachichotał złośliwie, widząc go w takim położeniu. Taak, to jest jego miejsce...
Nie zastanawiając się dłużej, rozwarł szczęki, a łeb osadzony na długiej szyi wystrzelił w kierunku szyi Khantara, by zacisnąć kły na jego karku.

Licznik słów: 121
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Śnieżny Kolec.
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 605
Rejestracja: 05 kwie 2014, 1:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 19
Rasa: Skrajny
Partner: Ulotne Wspomnienie

Post autor: Śnieżny Kolec. »
A: S: 2 |W: 2 |Z: 1 |I: 2 |P: 1 |A: 2
U: B,S,L,A,O,W,MP,Śl: 1| MA,MO: 3
Atuty: wytrzymały; chytry przeciwnik
Khan znów odrobinę się zdziwił. Okazywało się bowiem, że rzeczywiście mało wiedział o walce, ale kiedy się tego uczyć jak nie teraz? Poczuł jak łapa spada mu na pysk i przyciska mu głowę do podłożą zdecydowanie niedelikatnie. Szczeka zabolała go od uderzenia w ziemię. Warknął gardłowo obnażając kły. Takie położenie bardzo mu się nie podobało, tym bardziej, że rozwarte szczeki Szydercy nieubłaganie zbliżały się do jego karku. O nie. Co to, to nie! Z powodu braku możliwości manewrowania, Khan wykorzystał jedyną rzecz jaka przyszła mu w tej chwili do łba. Korzystając z tej wypiętej pozycji (wszak miał przy ziemi jedynie łeb i siłą rzeczy ugięte przednie łapy) zamachnął się ogonem. Nie od boku, a od góry. Napiął mięśnie i trochę na oślep wycelował w głowę Kheldara, która zwieszała mu się nad karkiem. Zamierzał z całej siły uderzyć samca w głowę najeżonym kolcami i tym samym wyprowadzić kontratak.

Licznik słów: 147
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ashes to ashes
Dust to dust
Honor to glory
And iron to rust
Hate to bloodshed
From rise to fall
If I never have to die
Am I alive at all?


Atuty
Wytrzymały
Na stałe +1 do wytrzymałości
Chytry przeciwnik
W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
Uśmiech Szydercy.
Dawna postać
Lord Dowódca Kheldar
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2718
Rejestracja: 11 sty 2014, 13:36
Płeć: Samiec
Księżyce: 94
Rasa: Pustynny
Partner: Kto się odważy?

Post autor: Uśmiech Szydercy. »
Khantar poczuł, jak kły ojca ocierają się o jego łuski na karku i już, już prawie zaciskają się na nim, poczuł też jego gorący, ognisty oddech zmieszany z dymem... kiedy Szyderca cofnął nagle gwałtownie łeb, przez co syn przywalił ogonem w swój własny. Ojciec zachichotał gardłowo i charkliwie z rozbawieniem.
– Doskonale. W takiej sytuacji, gdzie nie masz zbyt szerokiego pola do popisu, nie masz nic do stracenia, więc nie wahaj się kontratakować – oznajmił warkliwie i cofnął się. Na dziś wystarczy.

// raport Atak I i II i Obrona I i II

Licznik słów: 93
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Śnieżny Kolec.
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 605
Rejestracja: 05 kwie 2014, 1:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 19
Rasa: Skrajny
Partner: Ulotne Wspomnienie

Post autor: Śnieżny Kolec. »
A: S: 2 |W: 2 |Z: 1 |I: 2 |P: 1 |A: 2
U: B,S,L,A,O,W,MP,Śl: 1| MA,MO: 3
Atuty: wytrzymały; chytry przeciwnik
Khantarowi przebiegły ciarki po grzbiecie kiedy wyczuł gorący oddech na karku. Już myślał, ze Szyderca zdecyduje się spalić mu szyję, a potem... potem zadzwoniło mu w uszach. Warknął i potrząsnął łbem. Pięknie się załatwił, nie ma co. Rozstawił łapy, bo zakręciło mu się w głowie. Przecież nie oszczędzał siły przy tym kontrataku. Odczekał chwilę, aż lekkie oszołomienie przestanie mieć nad nim władzę. Dopiero wtedy sapnął cicho w odpowiedzi na pochwałę. Cóż, było warto oberwać od własnego ogona, choćby po to, by to usłyszeć. Nie miał co prawda zamiaru dzielić się tym z Szydercą, ale choćby przez to, ze Khan nie był jakoś specjalnie zły, dało się wywnioskować, ze słowa samca trochę załagodziły sytuację.
Pierwsza nauka walki podobała się młodemu smokowi. Czuł buzującą w żyłach krew, wiedział już jak smakuje własny ogień i poczuł dyskomfort związany z unieruchomieniem czy parowaniem. To był dobry trening.
– Dziękuję za naukę, ojcze. – Mruknął oficjalnie, choć w tonie głosu pobrzmiewało rozbawienie.

Licznik słów: 157
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ashes to ashes
Dust to dust
Honor to glory
And iron to rust
Hate to bloodshed
From rise to fall
If I never have to die
Am I alive at all?


Atuty
Wytrzymały
Na stałe +1 do wytrzymałości
Chytry przeciwnik
W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
Uśmiech Szydercy.
Dawna postać
Lord Dowódca Kheldar
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2718
Rejestracja: 11 sty 2014, 13:36
Płeć: Samiec
Księżyce: 94
Rasa: Pustynny
Partner: Kto się odważy?

Post autor: Uśmiech Szydercy. »
Szyderca zerknął na Khantara, słysząc jego słowa, i parsknął z rozbawieniem.
– Och, uważaj, bo się wzruszę – mruknął ironicznie i wyszczerzył kły w uśmiechu – A nie... chyba jednak nie – dodał żartobliwie i ruszył leniwie w stronę terenów Cienia.
Walka podobała się również jemu. Uczył, lecz syn radził sobie na tyle dobrze, że nie czuł, jakby walczył z jakąś sierotą. Był dumny ze swych lędźwi za to, że potrafiły stworzyć takiego smoka, choć materiał na matkę był, co tu dużo mówić – g.ó.wniany.
Dopiero po paru krokach Kheldar rozłożył skrzydła i wzbił się w powietrze, lecąc ku Cieniowi.

Licznik słów: 100
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Elf
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 67
Rejestracja: 20 sty 2014, 22:38
Księżyce: 0

Post autor: Elf »
Gdy Uśmiech Cienia odleciał, Plugawy Kolec mógł usłyszeć za sobą jakieś poruszenie. Ciche szelesty liści, jakby coś usiłowało jak najciszej przekraść się przez krzaki, ale brakowało mu ku temu odpowiednich umiejętności. Odgłosy zbliżały się do młodego smoka Cienia i po chwili na skale pojawiła się umorusana istotka. Malutka dwunoga, będąca jakby miniaturka elfów zatrzymała się gwałtownie. Na oko była w wieku kilkuksiężycowego pisklęcia, ale jak smok mógłby to dokładnie ocenić, nie znając się na elfim wieku? Długie, jasne, niemal białe włosy potargane były w nieładzie, kilka gałązek i liści zaplatało się w ich pasma. Bardzo jasna cela elfiego dziecięcia na policzkach pokrywało roztarte pasemko brudu, jakby elfka zabrudziła się czymś i próbowała zetrzeć to ręką. Duże, okolone jasnym rzęsami oczy w kolorze lazuru rozszerzyły się z zaskoczenia na widok smoka, a kształtne usteczka rozchyliły się na kształt litery "o". Mała widocznie po raz pierwszy spotkała smoka i nie wiedziała, co ma zrobić. Widocznie strach walczył w niej z ciekawością, a ona sama niezdolna była do podjęcia decyzji i zrobienia kolejnego ruchu.

Licznik słów: 171
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Śnieżny Kolec.
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 605
Rejestracja: 05 kwie 2014, 1:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 19
Rasa: Skrajny
Partner: Ulotne Wspomnienie

Post autor: Śnieżny Kolec. »
A: S: 2 |W: 2 |Z: 1 |I: 2 |P: 1 |A: 2
U: B,S,L,A,O,W,MP,Śl: 1| MA,MO: 3
Atuty: wytrzymały; chytry przeciwnik
Khantar już rozkładał skrzydła by podążyć za ojcem, kiedy jego uwagę przykuł ten niespodziewany szelest. Obrócił się dość gwałtownie, zwyczajowo strosząc kolce dla przestrachu domniemanego wroga i wtedy dostrzegł... to. Widział już elfa... raz. Wtedy na Skałach Pokoju, więc łatwo było mu rozpoznać, że ów pisklę należy do elfów. Tylko na wszystkie Cienie dlaczego pałęta się smokom pod łapami? Na pysk młodego wypłynął paskudny uśmiech. To się szczenię zapędziło i teraz będzie miało kłopoty. O tak. Gdyby trafiło na jakiegoś pociesznego, włochatego pisklaka z Życia chociażby, pewnie jeszcze wylizałby elfa pod brakiem ogona, ale Cień?
Khantar rozejrzał się po bokach, czy czasem za tym elfim pisklęciem nie pałęta się jakaś zgraja uzbrojonych dwunogów, ale sądząc po przestrachu małej, raczej była tutaj sama. Smok ruszył ku niej stosunkowo powoli, a gdy zbliżył się na wyciągnięcie łapy, zwiesił łeb nad elfią... samicą? Nie był pewien. Był pozornie zupełnie spokojny. Nic nie zdradzało jego zamiarów, jeśli miał jakieś niecne.
– Witaj pisklę. – Syknął niemal łagodnie, wygładzając swój kołnierz z kolców by nie straszyć pisklęcia. – Zgubiłaś się? Pomóc ci? – Dokładnie w tym samym momencie wyciągnął ku niej pazurzastą łapę, szponami ku górze, otwartą. Zrobił to powoli, zupełnie jakby chciał ofiarować małej pomoc. Oczywiście naprawdę nie chciał jej skrzywdzić. Nie po tym o czym ostatnio rozmawiali z ojcem i kuzynem. Chciał obrócić to na swoją korzyść, skoro już nadarzyła się taka okazja. Pisklęta z reguły dużo mówią, może więc gdyby zyskać jej zaufanie, Cień mógłby dowiedzieć się czegoś istotnego. Niestety Khan był kiepskim dyplomatą, ale nie szkodziło spróbować. Najwyżej pisklę ucieknie w popłochu.

Licznik słów: 261
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ashes to ashes
Dust to dust
Honor to glory
And iron to rust
Hate to bloodshed
From rise to fall
If I never have to die
Am I alive at all?


Atuty
Wytrzymały
Na stałe +1 do wytrzymałości
Chytry przeciwnik
W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
Elf
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 67
Rejestracja: 20 sty 2014, 22:38
Księżyce: 0

Post autor: Elf »
Elfie dziecię przypatrywało się smokowi, a w lazurowych tęczówkach dziewczynki odbijała się sylwetka Plugawego. Dziewczynka zrobiła krok w tył, a potem trzy szybkie kroki w przód, jakby dalej nie mogła się zdecydować, co powinna zrobić. Nagle smok się odezwał. Dziewczę podskoczyło zaskoczone i wyglądało, jakby wyraźnie się czegoś przestraszyła... Dopóki Plugawy nie zobaczył szerokiego, pełnego zachwytu uśmiechu na usteczkach dziewuszki. Oczy aż lśniło ekscytacją, a dziewczynka bez strachu ruszyła ku wyciągniętej łapie smoka, zupełnie nie zwracając uwagi na pazury, które z łatwością mogły ja rozszarpać.
Ojej, pan mówi! – wykrzyknęła dźwięcznym głosikiem, przywodzącym na myśl szmer górskiego strumyka. Gdy się uśmiechała mogło się wydawać, ze dookoła ptaki zaczynają śpiewać radośniej, a kwiaty intensywniej pachnąc. Dziewczynka jednak zatrzymała się, zanim dotknęła wyciągniętej smoczej łapy.
Jestem Thyria, panie smoku. Jest pan taki miły i taki wspaniały! Te pazury lśnią tak pięknie, jak polerowane diamenty! Umie pan latać? jak to jest? – szczebiotała radośnie podskakując to w miejscu, to znów w bok, jakby chciała ze wszystkich stron obejrzeć ciało nowego przyjaciela – bo najwidoczniej za takiego uważała Plugawego Kolca.

Licznik słów: 178
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Śnieżny Kolec.
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 605
Rejestracja: 05 kwie 2014, 1:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 19
Rasa: Skrajny
Partner: Ulotne Wspomnienie

Post autor: Śnieżny Kolec. »
A: S: 2 |W: 2 |Z: 1 |I: 2 |P: 1 |A: 2
U: B,S,L,A,O,W,MP,Śl: 1| MA,MO: 3
Atuty: wytrzymały; chytry przeciwnik
Dwunogi to jednak durne istoty, takie beznadziejnie... ufne. A może to pułapka? W kształtowanym przez Szydercę umyśle młodego smoka narodziło się kilka obaw. Starał się utrzymać stan czujności razem ze stanem pozornego spokoju, by nie przestraszyć elfiego pisklęcia, ale ziarnko niepewności powoli kiełkowało w jego jaźni. Jednak zamiast strzelać ślepiami na lewo i prawo, odgrywał swoją rolę. Uśmiechnął się w taki sposób, by nie odsłaniać kłów. Niemal jak dobry wujek. Kto by pomyślał, ze Plugawy może być równie łagodny? Zaśmiał się nawet głębokim, mrukliwym tonem, który nie miał w sobie nawet jednej wyczuwalnej nuty ironii. Delikatnie zbliżył wielką łapę do malutkiej rączki dziewczynki i ujął ją, tak jak dwunóg jąłby dłoń damy. Ledwie wyczuwał jej dotyk przez grube łuski. Jej pochwały były dla Khana jak najbardziej zrozumiałe. Przecież smoki były po stokroć wspanialsze od elfów czy jakichkolwiek istot. Jedynie wzmianka o byciu miłym, trochę mijała się z rzeczywistością.
– Mówię, elfie dziecię. – Odparł powoli i cicho by nie drażnić chrypą gardła i nie zmuszać się do kaszlu kłębami dymu. – Umiem latać. To niesamowite uczucie.
Widząc podekscytowanie dziewczynki, Khan na pokaz rozpostarł skrzydła i za ich pomocą owiał lekko postać elfki powietrzem przesyconym zapachem własnych, rozgrzanych łusek.
– Chciałabyś zobaczyć jak to jest? – W fioletowych ślepiach samca błysnęły iskry rozbawienia. Na chwile spojrzał ku górze, jakby tym chciał zachęcić elfika do zabawy.

Licznik słów: 224
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ashes to ashes
Dust to dust
Honor to glory
And iron to rust
Hate to bloodshed
From rise to fall
If I never have to die
Am I alive at all?


Atuty
Wytrzymały
Na stałe +1 do wytrzymałości
Chytry przeciwnik
W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
Elf
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 67
Rejestracja: 20 sty 2014, 22:38
Księżyce: 0

Post autor: Elf »
Trudno wymagać od tak małego dziecka, by było w stosunku do czegoś nieufne. Thyria wydawała się naprawdę zachwycona nowym znajomym. Wesoło podskakiwała, biegając dookoła niego. Gdy Plugawy ujął w dłoń jej rękę pisnęła z ekscytacji.
Jakie twarde i gładkie łuski! – krzyknęła swoim melodyjnym głosikiem. Wszystko w Plugawym zdawało się ją zachwycać. Była pełna życia i energii – trochę pobrudzona, ale najwidoczniej wcale nie zwracała na to uwagi. Bo i po co, skoro działo się tyle ciekawych rzeczy? Prawdopodobnie było to jej pierwsze spotkanie ze smokiem.
Jak się nazywa pan smok? – Zapytała z zaciekawieniem, a uśmiechnięta buzia zatrzymała się tuż przy pysku Plugawego. Czy może raczej pod nim, elfia dziewczynka była drobniutka i nie sięgała Adeptowi Cienia do pyska.
Naprawdę zabierze mnie pan na przejażdżkę? Naprawdę? A gdzie polecimy? – Zapytała, z podziwem spoglądając na skrzydła smoka. Rozłożyła szeroko ręce, jakby udając, że i ona posiada tę część smoczej anatomii i zamachała nimi w imitacji machania smoczych skrzydeł. nawet podskoczyła kilka razy w miejscu, ale rzecz jasna ręce jej nie uniosą. taka wycieczka na smoczym grzbiecie... Wyraźnie widać było, że mała wprost nie może się jej doczekać.

Licznik słów: 191
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Śnieżny Kolec.
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 605
Rejestracja: 05 kwie 2014, 1:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 19
Rasa: Skrajny
Partner: Ulotne Wspomnienie

Post autor: Śnieżny Kolec. »
A: S: 2 |W: 2 |Z: 1 |I: 2 |P: 1 |A: 2
U: B,S,L,A,O,W,MP,Śl: 1| MA,MO: 3
Atuty: wytrzymały; chytry przeciwnik
Wbrew temu, co można było sądzić, Khantar nie miał oporów przed wzięciem dwunoga na grzbiet tak długo, jak widział w tym własne korzyści. A że teraz widział ich całkiem sporo, nie ukrywał zadowolenia z faktu, że elfie pisklę tak chętne było do wpasowania się między kolce na jego barkach. Nim jednak pozwoli jej wejść, najpierw uprzejmie skinął jej głową.
– Możesz zwać mnie Khanem, maleńka Thyrio. – Uśmiechnął się z obłudną łagodnością i pobłażaniem właściwym starszym, doświadczonym smokom. – Jeśli się nie boisz i jeśli obiecasz mi, że będziesz się mocno trzymała, to owszem, zabiorę.
Puścił do dziecka perskie oczko po czym po prostu położył się na ziemi by było jej łatwiej zająć miejsce. Dla pewności, że nie podziurawi jej kolcami, skupił się na tym by ich nie stroszyć. Mimo pozornego rozluźnienia, wciąż był czujny, gotowy w każdej chwili albo odlecieć, albo rzucić się w wir walki. Nie da się zaskoczyć. Doskonale znał zasadę, ze ufać należy tylko sobie, a nawet w tym wypadku należy być ostrożnym.
– Wy elfy nigdy nie mieliście okazji zobaczyć świata z grzbietu smoka? – Zagadnął swobodnie, obracając pysk w kierunku drobnej twarzyczki, którą owiał ciepłym oddechem gdy ten uciekł mu z nozdrzy.

Licznik słów: 198
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ashes to ashes
Dust to dust
Honor to glory
And iron to rust
Hate to bloodshed
From rise to fall
If I never have to die
Am I alive at all?


Atuty
Wytrzymały
Na stałe +1 do wytrzymałości
Chytry przeciwnik
W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
Elf
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 67
Rejestracja: 20 sty 2014, 22:38
Księżyce: 0

Post autor: Elf »
Dziewczątko zachwycone podbiegło do smoka, przytulając się do jego szyi. ciepłe, delikatne raczki nie było nawet w stanie objąć jej w całości, a mimo to dziewczynka próbowała. przytuliła policzek do gładkich łusek i dała im całusa, a potem odsunęła się, wpatrując się w plugawego w zachwycie.
Mój nowy przyjaciel Khan – zakrzyknęła radośnie, kręcąc piruet w miejscu. Najwidoczniej naprawdę ciężko było tej pełnej życia istotce usiedzieć chociaż przez chwilę w jednym miejscu. tym bardziej wtedy, gdy wydarzyło się tyle nowych, ekscytujących rzeczy. Gdy nowy znajomy położył się na ziemi, Tharia podbiegła do niego żywym krokiem, z pewnym trudem, ale bez cienia strachu wdrapując się na grzbiet smoka. Uważała rzecz jasna na kolce i już po chwili siedziała na grzbiecie cienistego, rozglądając się dookoła. Słysząc jego pytanie pokręciła głową, a jasne włosy zafalowały, uwalniając kilka zaplątanych w nie gałązek.
Ja nigdy. Tutaj jest tak pięknie i mówią, że bezpiecznie. Tam, gdzie mieszkaliśmy wcześniej smoki nie miały skrzydeł. Mówili mi, że zrobią mi krzywdę, jeśli będę chciała z nimi porozmawiać – w jej głosie zabrzmiało coś na kształt skargi. Jak mała dziewczynka skarżąca się przyjacielowi na złych i okrutnych rodziców, nie pozwalających jej poznać nowych przyjaciół.
A zabierzesz mnie nad morze? podobno jest tam dużo wody, która jest słona! – widocznie Thyria nie mogła uwierzyć, aby woda mogła być słona i aby mogło jej być dużo.

Licznik słów: 227
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Śnieżny Kolec.
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 605
Rejestracja: 05 kwie 2014, 1:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 19
Rasa: Skrajny
Partner: Ulotne Wspomnienie

Post autor: Śnieżny Kolec. »
A: S: 2 |W: 2 |Z: 1 |I: 2 |P: 1 |A: 2
U: B,S,L,A,O,W,MP,Śl: 1| MA,MO: 3
Atuty: wytrzymały; chytry przeciwnik
Objęty smok zamrugał oczami odrobinę zaskoczony. Ta wylewność była taka... nienaturalna. Choć kto wie, może nienaturalna była tylko w stadzie Cienia? Albo tylko u smoków? W gruncie rzeczy gdyby nie to, że kompletnie nie potrzebna była mu przyjaźń jakiegoś tam elfiego dziecka, to pomyślałby, że to całkiem miłe. Smok uczy sie przez całe życie.
Cierpliwie czekał aż mała wespnie się na jego grzbiet. Dziwnie było czuć żywą istotę tak blisko i w taki sposób. Nie była ciężka, ale Khan doskonale wyczuwał jej obecność, to jak się wierci, jak gestykuluje... Podniósł się ostrożnie gdy mała właśnie opowiadała w jakiej to bezpiecznej i pięknej krainie sie znaleźli. Dobre sobie. Gdyby była taka bezpieczna nie borykaliby się z tyloma problemami. Nie skomentował tego jednak. Słysząc prośbę westchnął ciężko i pokręcił łbem.
– Przykro mi, ale ziemie leżące nad morzem nie należą do mojego stada – Odparł z goryczą, ale zaraz rozchmurzył sie sztucznie – Ale mogę zabrać cię w miejsce, które najbardziej lubię. Widziałaś kiedyś morze piasku?
Maleńkie kłamstwo, ale nie chciał zniechęcać elfiego pisklęcia. Wiedział więc, że musi zaproponować coś w zamian. Odwrócił się i powoli ruszył w kierunku otwartego terenu. Nigdy nie latał z pasażerem, wolał więc zachować pewne środki ostrożności. Lecz nim wzbił się w powietrze, podjął poprzedni temat.
– A co mówią o smokach stąd? – Pociągnął temat jak luźną rozmowę dwóch przyjaciół. – I dlaczego tu jest bezpieczniej niż na równinach? – Odwrócił pysk na tyle na ile mógł by kątem oka spojrzeć na elfkę. – Wiesz, ja nigdy nie byłem na równinach...
Prawdziwość tego wyznania nie miała tutaj nic do powiedzenia, ale udawany zakłopotany ton już jak najbardziej. Khan zgrywał przed dzieckiem naprawdę wyrozumiałą i spokojną istotę, która mimo wszystko także nie wiedziała niektórych rzeczy. Tym samym dał Thyri możliwość pochwalenia się swoją wiedzą, która dla Khana miała wartość większą niż zwykła pogawędka.

Licznik słów: 306
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ashes to ashes
Dust to dust
Honor to glory
And iron to rust
Hate to bloodshed
From rise to fall
If I never have to die
Am I alive at all?


Atuty
Wytrzymały
Na stałe +1 do wytrzymałości
Chytry przeciwnik
W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
Elf
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 67
Rejestracja: 20 sty 2014, 22:38
Księżyce: 0

Post autor: Elf »
Thyria czuła się na grzbiecie smoka jak pani świata. Nigdy nie siedziała tak wysoko i wydawało się, że w tym miejscu jest jej bardzo wygodnie. Co rusz poruszała nogami, a jej malutkie piety delikatnie uderzały o smocze łuski w wyrazie ekscytacji. Drobne rączki cały czas dotykały i gładziły łuski na grzbiecie plugawego, a gdy smok powoli ruszył, z jej gardła wydobył się melodyjny piski zachwytu. Jechała, naprawdę jechała! Jednak gdy usłyszała, że być może nie zobaczy morza wyraźnie posmutniała.
Naprawdę? To nie jesteście wszyscy smokami żyjącymi w jednym miejscu? – Zapytała, a w jej głosie pojawił się smutek i rozczarowanie. Po chwili jednak spojrzenie lazurowych oczu znów ożyło.
Ale przecież jeśli będziemy lecieć to oni nie będą wiedzieć, że tam byliśmy! Przecież nie zostawimy żadnych śladów, po których mogliby nas odkryć! – Dziewczynka była zachwycona swoim genialnym pomysłem. Przecież w powietrzu ich nie wyczują, a jeśli kogoś zobaczą będą mogli schować się w chmurach.
Polećmy najpierw na morze piasku, a potem na morze słonej wody... Proszęęę – w głosie elfiego dziecięcia wyczuwało się nuty to błagalne, to znów zachwycone jej pomysłem. Bo czym miał jakieś wady? W główce dziewczynki ich nie było.
Słysząc jego słowa poklepała go po grzbiecie w geście pocieszenia, najwidoczniej wierząc w słowa smoka i jego uczucia.
Tam było nieładnie. Płaski teren, dużo śniegu lub pożółkłej trawy i mówili, że jest tam niebezpiecznie, że powinniśmy się schować tak, żeby nas nie było widać – wyjaśniła z mądra miną, zadowolona z tego, ze wie coś, czego nie wiedział jej przyjaciel. A przecież była jeszcze taka mała!
A o was... Mówili, że może jesteście inni. Że pozwoliliście nam znaleźć nowy dom, ale niektórzy chcą nas stad wyrzucić – głos Thyrii posmutniał. Nie chciała rozstawać się z nowym przyjacielem. Wszystko tutaj się jej podobało, zwłaszcza Khan.

Licznik słów: 301
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Śnieżny Kolec.
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 605
Rejestracja: 05 kwie 2014, 1:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 19
Rasa: Skrajny
Partner: Ulotne Wspomnienie

Post autor: Śnieżny Kolec. »
A: S: 2 |W: 2 |Z: 1 |I: 2 |P: 1 |A: 2
U: B,S,L,A,O,W,MP,Śl: 1| MA,MO: 3
Atuty: wytrzymały; chytry przeciwnik
Smok pokręcił łbem w odpowiedzi na pierwsze pytanie, a za chwilę również poparł negację słowami.
– Ale każde stado ma własny skrawek ziemi na który inne stada nie mogą wchodzić. To tyczy się również was, elfów. – Wyjaśnił zaskakująco cierpliwie, a kolejne słowa dziecka spowodowały, ze parsknął śmiechem nie ukrywając drapieżnego i prawdziwie paskudnego wyszczerzu, tylko, że teraz Thyria raczej nie mogła go dostrzec.
– Jeśli by nas złapali na przedzieraniu się przez ziemię innego stada, zapewne bez wahania wywołalibyśmy wojnę, a przecież nie chcemy wojen, prawda? I uwierz mi, smoki potrafią wyczuć obcego ze sporej odległości...
Pysk Khantara wykrzywił się w cynicznym grymasie. Nie będzie ryzykował swojej skóry dla widzimisię jakiegoś elfa. Co prawda wojna była całkiem ciekawą perspektywą, ale może nie w chwili kiedy smoki cierpią od zagrożenia z zewnątrz.
Ku rozdrażnieniu adepta, elf nie mówił konkretów. Powiedz coś, czego nie wiem. Samiec zacisnął kły w bezsilnej złości i starał się uspokoić na tyle by nadal odgrywać rolę jaką przyjął od samego początku.
– Miło z waszej strony, że tak o nas myślicie. Jesteśmy zdecydowanie inni niż tamte smoki, ale powiedz przed czym się chowaliście? Przed tymi smokami bez skrzydeł, czy może przed kimś jeszcze?
Khan starał się utrzymać łagodny i wyrozumiały ton, ale nie był pewien jak długo wytrzyma robienie tej szopki. W tym czasie dotarł do terenu na którym mógł swobodnie rozwinąć skrzydła i wnieść się bez zbędnych akrobacji, ale jeszcze tego nie zrobił. Czekał na słowa pisklęcia.

Licznik słów: 242
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ashes to ashes
Dust to dust
Honor to glory
And iron to rust
Hate to bloodshed
From rise to fall
If I never have to die
Am I alive at all?


Atuty
Wytrzymały
Na stałe +1 do wytrzymałości
Chytry przeciwnik
W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
Elf
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 67
Rejestracja: 20 sty 2014, 22:38
Księżyce: 0

Post autor: Elf »
Plugawy mógł poczuć, jak mała ześlizguje się z jego grzbietu. Delikatnie opadła na ziemie obok smoka, podbiegając do jego pyska ze zbolała minka.
Nie są bogami, nie będą wiedzieć! – tupnęła nóżką, a na jej ślicznej buzi pojawił się zacięty wyraz. Była młoda i niedoświadczona, zapewne również bardzo ufna i naiwna, ale nie była głupia! nikt nie mógł wiedzieć wszystkiego, co działo się na ich terenie, zwłaszcza tak dużym. Wyglądało na to, że naprawdę chciała zobaczyć morze...
Elfka uznała, ze jej przyjaciel po prostu nie chciał jej zabrać i szuka wymówek, aby tego nie robić. A to napawało jej małe serduszko wielkim smutkiem. Dlaczego jej przyjaciel nie chciał spędzić z nią miło czasu? była brzydka? Za głupia? Thyria nie wiedziała, a takie myśli wyraźnie objawiały się na udręczonej twarzyczce elfki. Włożyła ręce do torby, przewieszonej przez ramie i podobnej do tych, które noszą uzdrowiciela, grzebiąc w niej i widocznie czegoś szukając. W końcu jej twarz rozjaśniła się, a mała wyciągnęła obie ręce w kierunku smoczego pyska. W jej malutkich dłoniach spoczywał przepiękny szafir. Tak duży, jak dwie pieści Thyrii, idealnie wyszlifowany, bez najmniejszej choćby skazy. Jego powierzchnia odbijała światło, rzucając szafirowe błyski na łuski Plugawego kolca.
Czy to wystarczy? – Zapytała płaczliwym głosem. było jej bardzo przykro, ze przyjaźń nie wystarczy do odbycia wycieczki i musiała używać podarunku, by prosić o coś Khana. Najwyraźniej żadne jego pytania nie były tak ważne jak jej potrzeba zobaczenia morza. Lazurowe oczy elfki były szkliste, wyraźnie widać było, jak pojawiają się w nich łzy.

Licznik słów: 252
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Śnieżny Kolec.
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 605
Rejestracja: 05 kwie 2014, 1:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 19
Rasa: Skrajny
Partner: Ulotne Wspomnienie

Post autor: Śnieżny Kolec. »
A: S: 2 |W: 2 |Z: 1 |I: 2 |P: 1 |A: 2
U: B,S,L,A,O,W,MP,Śl: 1| MA,MO: 3
Atuty: wytrzymały; chytry przeciwnik
Kiedy mała ześlizgnęła się z jego grzbietu, ledwie powstrzymał się od gardłowego warknięcia. Nie dość, ze się wierciła, to jeszcze teraz wybrzydza. Utrzymując ostatki cierpliwości odwrócił się do elfki i aż zamrugał ze zdziwienia. Chciała go przekupić. W spaczonym umyśle Khana pojawiła się myśl szalona, ale czy zupełnie niewłaściwa? A co jeśli elfy chcą skłócić ze sobą stada? Co, jeśli chcą takim niby niewinnym sposobem doprowadzić do tego by powybijali się na wzajem? Nie doczekanie.
Khan westchnął głęboko przez chwilę kontemplując szafir, który ta istotka miała w rękach. Ciekawe skąd go miała... zapewne i tak nalazła go na smoczym terenie, więc szafir należał do smoków, ale Khan miał inny plan. Nie był tak łasy na błyskotki by dać się na to złapać.
Uśmiechnął się łagodnie do dziecka i... trącił ją nosem w delikatny policzek. Lekko z wyczuciem. Wielka łapa objęła dwie rączki dziewczynki i zacisnęła je na krysztale.
– Schowaj go i wsiadaj. Zabiorę cię nad morze. Nie musisz mi za to płacić, ale obiecaj mi, że będzie to nasza tajemnica.
Puścił jej dłonie i mrugnął do niej porozumiewawczo. Samemu Khanowi od tej dobroci zaczęło robić się mdło, ale gratulował sobie cierpliwości. Znów przykucnął na łapach by mała mogła wspiąć się na jego grzbiet.

Licznik słów: 204
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ashes to ashes
Dust to dust
Honor to glory
And iron to rust
Hate to bloodshed
From rise to fall
If I never have to die
Am I alive at all?


Atuty
Wytrzymały
Na stałe +1 do wytrzymałości
Chytry przeciwnik
W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
Elf
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 67
Rejestracja: 20 sty 2014, 22:38
Księżyce: 0

Post autor: Elf »
*Ciąg dalszy nastąpi...*

Licznik słów: 3
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Jaskiniowy Kolec
Dawna postać
Nieznany z imienia
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1579
Rejestracja: 14 sty 2014, 20:57
Płeć: Samiec
Księżyce: 44
Rasa: Jaskiniowy

Post autor: Jaskiniowy Kolec »
A: S: 1| W: 1| Z: 4| I: 1| P: 2| A: 1
U: MP, MA, MO, Kż: 1| B, S, L, Śl, Skr, W: 2| A, O: 4
Atuty: Zwinny; Oporny magik;
Kolejny dzień i kolejne bóle skrzydeł... Za dużo ostatnio latał nawet jak na powietrznego smoka. Przez swoje geny był dość dużym smokiem, ale też bez przesady. Odziedziczyło się niewiele po północnych to i ich budowy nie miał. No ale mniejsza z tym.
Teraz lądując przy samotnej sonie, po prostu usiadł i przeciągle ziewnął. Nastał już Zmierzch... Wojownik zawsze lubił tą porę dnia... albo nocy. Zależy jak kto na to patrzył.
Noc jak każda inna noc...
Skomentował sam do siebie przyglądając się niebu na którym widoczny był już księżyc i kilka skromnych gwiazd.
Odpocznie i poleci do obozu. Chyba nikt nie umrze jeśli odpocznie sobie przez pewien czas, a powrót na piechotę byłby długą wędrówką.
Dlatego też bez pośpiechu. Nadrobi wszystko z nawiązką...

Licznik słów: 122
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
~Wiedza to potęga.
Tajemnice to wiedza.
Zachowaj tajemnice, to zachowasz potęgę.

Oto mój majestat dniem!
Obrazek
Rakheraxer
Atut I
Zręczny

+1 Zręczności na stałe
Atut II
Oporny Magik

+1 ST dla atakujących go za pomocą maddary
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej